Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Przedpola Horn Hill

Strona 2 z 6 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6  Next

Go down

Przedpola Horn Hill - Page 2 Empty Przedpola Horn Hill

Pisanie  Mistrz Gry Nie Kwi 19, 2020 1:40 am

First topic message reminder :

~***~
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9615
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down


Przedpola Horn Hill - Page 2 Empty Re: Przedpola Horn Hill

Pisanie  Rufus Reyne Wto Kwi 28, 2020 1:52 pm

Rufus doskoczył do walczących nawet nie zdając sobie sprawy, że ten drugi napastnik to już raczej do walki nie wróci i teraz robi niehonorową przewagę liczebną. Generalnie to poszło mu sprawnie, z rozpędu pchnął bandytę w ramię, a ten odpowiedział uderzeniem w jego bok i Reyne syknął z bólu. Pomimo tego dalej współpracował ze staruszkiem celem położenia napastnika i wszystko skończyło się, gdy w ferworze walki uciął mu głowę.
- O kurwa, uciąłem ci głowę, nie chciałem - wybełkotał szybko będąc w szoku wobec własnego czynu. Znacznie bardziej honorowo byłoby zostawić przeciwnika przy życiu, żeby kiedyś mógł się zrewanżować na uczciwych zasadach.
- O kurwa, ty nie jesteś starcem - w jeszcze głębszym zdumieniu skomentował gładkie a nie pomarszczone lico gościa o całkiem siwych włosach. Pewnikiem się kiedyś czegoś bardzo mocno wystraszył i wtedy zupełnie osiwiał. To smutne, ale ponoć tak się zdarza - rzuciło mu się przez myśl. Teraz pozostawała sprawa co zrobić w tej sytuacji, bo mieli tu jednego bezgłowego trupa i jednego poranionego gościa. No, dobić nie wypada, to niehonorowe. Znaczy trzeba się nim będzie jakoś inaczej zająć.
- Jestem ser Rufus - przedstawił się nieznajomemu, któremu dopiero co pomógł w sytuacji kryzysowej. Przy okazji wyciągnął prawicę w geście powitania, a po wszystkim jeszcze wytarł Czerwony Deszcz, uprzednio przełożony do lewej dłoni, o ubranie zabitego i schował go do pochwy. Zabawna sprawa, bo nazwa miecza i to co przed chwilą zrobił zgrały się ze sobą idealnie.
Rufus Reyne
Rufus Reyne

Liczba postów : 77
Data dołączenia : 23/04/2020

Powrót do góry Go down

Przedpola Horn Hill - Page 2 Empty Re: Przedpola Horn Hill

Pisanie  Rickard Tarth Wto Kwi 28, 2020 7:53 pm

Załatwianie dodatkowego sprzętu mieli więc z głowy. Z tym mogli wrócić do obozu, przy okazji zahaczając oczywiście o jakiś straganik czy może nawet karczmę, aby zakupić upieczonych kiełbasek i może trochę ale na wszelki wypadek. To znaczy, gdyby zabrakło go w obozie.
Po miasteczku czy straganach nie buszowali.

Wróciwszy do obozu posilili się, poleżeli chwilę i zaczęło się chłopakom nudzić. Tedy, żeby walczyć z nudą, postanowili przetestować nowy pancerz Cleosa. Co prawda ów na właściciela pasował i ten trochę się w nim poruszał, ale należało go sprawdzić w warunkach przynajmniej pół-bojowych. Nie można było nazwać tego walką, ale trochę się poruszali, poćwiczyli z bronią i takie tam. Ogólnie to szło im o to, żeby sprawdzić, czy nowa zbroja funkcjonuje jak trzeba - taki był priorytet. Czy na dłuższą metę nie przeciera za bardzo, nie ciśnie? Mogło być też na odwrót - za luźno, kiepsko spasowane czy jakiś pasek puszczał. Albo ten... Coś mogło się blokować, jakiś element mógł się gdzieś wyginać, albo po prostu mógł być mocno wysłużony. Teraz mieli ostatnie chwile na takie sprawy, to się tym zajęli.
Rickard Tarth
Rickard Tarth

Liczba postów : 390
Data dołączenia : 10/03/2020

Powrót do góry Go down

Przedpola Horn Hill - Page 2 Empty Re: Przedpola Horn Hill

Pisanie  Rhaegar Vaelaros Wto Kwi 28, 2020 10:31 pm

Po zajęciu się jednym mężczyzną Rhaegar rozpoczął walkę z drugim. Okładali się ciosami raz po raz, ale wyglądało na to, że to Valyrianin dominuje. W końcu też nadbiegł w ich stronę rycerz. Tak jak planował, wystawił w jego stronę dużego mężczyznę, w którego ten mógł się wbić. Walka trwała jeszcze trochę, ale zakończyła się dekapitacją napastnika. Rhae mógł w końcu zdjąć hełm, splunął na ziemię krwią i odetchnął ciężko.
- Nie jestem starcem. - potwierdził, po czym uścisnął dłoń rycerza. - Rhaegar Vaelaros, pochodzę z Valyrii. - przedstawił się krótko, po czym obejrzał się na pobojowisko. Westchnął i podszedł do pierwszego z pokonanych, próbował mu jakoś zatamować krwawienie jego szmatami.
- Rannego trzeba zabrać, opatrzyć, a tego drugiego dostarczyć do rodziny. Chyba tak to się robi w Westeros, nie? - zapytał, po czym spróbował podnieść rannego, jeśli Rod był w pobliżu, mógł mu pomóc.
- Wy weźcie tego większego, jeśli chcecie mi pomóc. - powiedział i zaczął iść w kierunku obozu. Dzień zapowiadał się na długi, miał nadzieję, że nie wynikną z tego jeszcze większe problemy oraz że jego rany po opatrzeniu przez jego przyjaciela, pozwolą mu wziąć nazajutrz udział w starciach.
Rhaegar Vaelaros
Rhaegar Vaelaros

Liczba postów : 89
Data dołączenia : 19/03/2020

Powrót do góry Go down

Przedpola Horn Hill - Page 2 Empty Re: Przedpola Horn Hill

Pisanie  Rufus Reyne Wto Kwi 28, 2020 11:03 pm

- Heh, miło poznać - powiedział trochę onieśmielony. - A, z Valyrii, to wiele wyjaśnia - powiedział, choć bladego pojęcia nie miał czym to jest. Może ta Valyria to jakieś określenie panicznego strachu, od którego włosy całkiem siwieją? Dziwni są ci ludzie co się boją. A może to jakieś miejsce? Jeśli tak, to ciekawe czy tamtejsi ludzie są honorowi. Mam nadzieję, że tak, bo jeśli pomogłem niehonorowemu człowiekowi, to jeszcze jego dyshonor kapnie na mnie i tragedia będzie - przebłysnęło mu przez myśl.
- No, jakość tak - choć i tu nie wiedział nic na ten temat, bo przecież to jest robota milczących sióstr, żeby się zwłokami zajmować. - Dobra, spokojnie tego większego weźmiemy. Robin, chodź pomóc - zawołał do przyjaciela. Samemu ujął głowę zabitego w dłonie i przyjrzał się jej krytycznie. Nie da się ukryć, ewidentnie ucięta. Następnie przyłożył ją z powrotem do szyi i ponownie rzucił okiem jak to się trzyma. Kurde, odpadnie. W tej sytuacji nie pozostawało mu nic innego jak dać się ponieśc odrobinie kreatywności. Wykorzystując ubrania zabitego i ewentualnie własny płaszcz, jeśli same ubrania nie starczały, położył na nich zwłoki i zawinął tak, żeby głowa nie odpadała. Czyli w zasadzie głowa była całkiem zasłonięta. Wtedy też Rufus mógł złapać z jednej strony, Robin z drugiej i obaj mogli pójść za tym Rhaegarem, co go dopiero poznali.
Rufus Reyne
Rufus Reyne

Liczba postów : 77
Data dołączenia : 23/04/2020

Powrót do góry Go down

Przedpola Horn Hill - Page 2 Empty Re: Przedpola Horn Hill

Pisanie  Rhaegar Vaelaros Sro Kwi 29, 2020 12:23 am

- Mi również miło pana poznać, zwłaszcza że pomógł mi Pan w walce. - przyznał i wziął rannego wraz z Rodem pod ręce. Zaczęli iść w stronę obozu, uważając cały czas, żeby żadna krzywda nie stała się rannemu. Jeśli Rufus chciał coś wiedzieć o Rhaegarze, ten najpewniej się tym z nim podzielił w podróży do obozowiska, w końcu mieli do przejścia pół mili.
W końcu jednak dotarli do obozu, Vaelaros wysłał Rodericka przodem, żeby pobiegł i szybko zawiadomił Valeriana, który miał przygotować się do pracy. Gdzieś tam w oddali widział, jak Rickard nadal walczy z jakimś mężczyzna, był to chyba Ser Cleos, jeśli dobrze rozpoznał jego posturę. Po dotarciu do towarzyszy mógł przekazać im rannego, a sam usiadł na ziemi i zaczął odpoczywać. Pewnie też ktoś chciał usłyszeć wyjaśnienia, więc po napiciu się wina z bukłaka zaczął mówić, obserwując działania Valeriana.
- Napadli mnie i Rodricka, ale z Ser Rufusem sobie poradziliśmy. - powiedział, wskazując na wojownika, dopiero wtedy Hektor na niego spojrzał i wybałuszył oczy, widząc jego tarczę.
- O cholibka! Toż to herb Reyne! - powiedział i skłonił się w jego stronę. - Jam Ser Hektor z Ashford. - przedstawił się. - No no, nie mieliśmy planu zabijać tego drugiego, ale.. doszło do wypadku. W każdym razie musimy zająć się tym, żeby nie było problemów. - powiedział i gdy Valerian był już wolny, mógł zająć się ranami Rhaegara, przy okazji zapytał, czy rany bardzo będą mu dokuczać przy zmaganiach w dniach następnych.
Rhaegar Vaelaros
Rhaegar Vaelaros

Liczba postów : 89
Data dołączenia : 19/03/2020

Powrót do góry Go down

Przedpola Horn Hill - Page 2 Empty Re: Przedpola Horn Hill

Pisanie  Cithria Sro Kwi 29, 2020 1:05 am

Spokojnie, Luke. Na szczęście pieniędzy mamy wystarczająco po ostatnim turnieju. W dodatku teraz nie biorę udziału w walce na kopie, więc utrata zbroi mi nie grozi - stwierdziła z delikatną, lecz dobrze skrytą nutą goryczy w głosie. "Ciężko jest być kobietą-rycerzem w Reach pod władzą Gardenerów" pomyślała, z lekko rozmytym wzrokiem przyglądając się krajobrazowi.
Na bogi, co się stało? - Zapytała, widząc ciągnącego w stronę ich obozu Rhaegara, wraz z kilkoma innymi, obcymi jej ludźmi. Z czego notabene jeden był ranny, a jeszcze jeden martwy. Na wzmiankę o napaści zmarszczyła wściekle brwi, odgarniając przy tym ten nieszczęsny kosmyk włosów, co było jasnym znakiem tego, że sytuacja była dla niej poważna. — Pieprzeni złoczyńcy. Napaść kogoś w biały dzień. W dodatku jeszcze tuż pod nosem tak wielu lordów i samego króla - stwierdziła, nie kryjąc swojego obrzydzenia kierowanego w stronę rannego. Dla dodatkowego podkreślenia swoich słów splunęła pod jego stopy. Nie zrobiła jednak nic ponad to. Bicie rannego nie byłoby raczej dużo lepsze, niezależnie od tego jaką gnidą w jej oczach by był. — Dzięki ci, panie, za pomoc naszemu towarzyszowi w potrzebie - powiedziała, kiwając z szacunkiem głową w stronę Rufusa. — Cithria jestem. Z Cheering Town. Miło poznać kolejną osobę godną szacunku. Reyne to z Zachodu, czy się nie mylę?
Niestety heraldyka kobiety ograniczała się jedynie do Krain Burz i ich bezpośrednich sąsiadów, toteż lew kojarzył się jej jedynie z Lannisterami. Chociaż trzeba było przyznać, że jak na prostą dziewczynę z gminu, to i tak wiedziała na tym polu wiele.
Przysiądziecie się do nas, kiedy zajmiemy się rannymi? No i czy czegoś ci trzeba, Rhaegarze? Uprzedzając - moje umiejętności medyczne są niestety dość ograniczone.
Cithria
Cithria

Liczba postów : 121
Data dołączenia : 14/03/2020

Powrót do góry Go down

Przedpola Horn Hill - Page 2 Empty Re: Przedpola Horn Hill

Pisanie  Rickard Tarth Sro Kwi 29, 2020 1:34 am

Okładali się z Cleosem, może nie w najlepsze ale jednak, a tu nagle srebrnowłosy przytachał im do obozu prawie-że-zdechlaka, jakby był kotem, który upolował sobie myszkę. O cholera, czyli to chyba była prawda, że ich wesoła banda miała niedobry wpływ na ludzi. Jak się poznali to to taki miły chłopak był a teraz na chwilę gdzieś poszedł i już w bójkę się wdał.
Rickard się uśmiechnął, chociaż nie był pewien, czy powinien. Podszedł do nich.
- Możemy go upić, albo dobić. - Rzucił, spoglądając na Cithrię. To tak w sprawie medycznych umiejętności jego i kompanów. - Ano musicie. Trzeba to chyba zgłosić, bo będzie gówno. - Tym razem spojrzenie powędrowało na Rhaegar, ale szybko przeniosło się na ser Rufus, którego trochę niegrzecznie pominął na wstępie. - Ser Rickard Tarth. - Skłonił lekko głowę. Ciekaw był, co teraz? Kogo tak załatwił jego nowy kompan? Jakiś herb to to miało, taki wielowątkowy można powiedzieć. Do dupy jak podziurawili komuś ważniejszemu członka rodziny. Bardziej do dupy jak ten martwy to był ktoś ważny - bo jakiś martwy też był, a przynajmniej tak mówili.
Rickard Tarth
Rickard Tarth

Liczba postów : 390
Data dołączenia : 10/03/2020

Powrót do góry Go down

Przedpola Horn Hill - Page 2 Empty Re: Przedpola Horn Hill

Pisanie  Rufus Reyne Sro Kwi 29, 2020 2:05 pm

- Czeeeść, jestem Rufus, walczę od czwartego roku życia - przedstawił się ludziom w obozie już na wejściu. - A to jest ser Robin - pokazał na swojego towarzysza, który trzymał zwłoki za drugi koniec. Miał nadzieję, że zrobili dobre wrażenie. Bądź co bądź, pierwsze jest najważniejsze. Mniemał, że wszyscy są tutaj towarzyszami, kompanami czy przyjaciółmi tegoż Rhaegara z Valyrii. Inaczej raczej by nie obozowali wspólnie. Szybko też doskoczył do niego jeden co przedstawił się jako ser Hektor z Ashford. Rufus spojrzał na swoją klatkę piersiową, gdzie miał lwa, którego dla odróżnienia od starszego brata pokolorował na zielono. Potem spojrzał znów na Hektora.
- No - potwierdził. - Ser Rufus z Castamere - odpowiedział, również się przedstawiając, bo nie bardzo wiedział cóż innego mógł powiedzieć.
- Tak, z Zachodu - zgodnie z prawdą odpowiedział kolejnej osobie. Ta okazała się być kobietą. Kobieta. W zbroi. Pewnie pożyczyła tylko - naprędce przeszło mu przez myśl. - Miło poznać, lady - dodał jeszcze. Cheering Town to raczej będą Ziemie Burzy, chyba tam nawet kiedyś byłem. Wesoła mieścina.
Wymienił też słowa powitania z ser Rickardem Tarthem, który to też mu się przedstawił, a potem skorzystał z sugestii lady Cithrii i sobie gdzieś przysiadł. Teraz był ten niezręczny moment, bo siedział w obozie pełnym obcych ludzi, których tylko imiona znał, a doszło do tego tylko dlatego, że przez przypadek innemu człowiekowi uciął głowę. Może się jeszcze da przyszyć. Spróbowałbym, gdybym miał igłę i nici - myślał, wyjmując z kieszeni bułkę, którą zaczął żuć.
Rufus Reyne
Rufus Reyne

Liczba postów : 77
Data dołączenia : 23/04/2020

Powrót do góry Go down

Przedpola Horn Hill - Page 2 Empty Re: Przedpola Horn Hill

Pisanie  Mistrz Gry Sro Kwi 29, 2020 6:35 pm

Czujne oczy spoglądały na ciągnących do pól namiotowych Rufusa i Rhaegara i na pewno szeptali między sobą, o co chodzi. A kwestią czasu było pojawienie się kogoś, kto w tej sytuacji postanowi zareagować.
Do drużyny przybył nie kto inny, a strażnicy odpowiedzialni za porządek na turnieju. Na tarczach dwóch czy trzech rzecz jasna pojawił się herb lokalnego rodu - czerwony łucznik na zielonym tle. Na wielu więcej, około piętnastu jak na szybko policzyli towarzysze, pojawił się na czarnym tle piękny miecz, mieniący się wszystkimi kolorami tęczy. Mieli na sobie także biało-srebrne hełmy, a czujne oko mogłoby na rękojeściach dostrzec wycięte w siedmioramienne gwiazdy kryształy.
- Synowie Wojownika - szepnął ser Hektor z Ashford.
Przewodził im jednak człowiek Tarlych, który ściągnął z głowy hełm i obejrzał się po całym zgromadzeniu.
- Faktycznie - mruknął spoglądając na leżące na ziemi bezgłowe ciało, a także drugiego, nieprzytomnego rycerza.
- To ser Uther Kidwell i jego giermek Hugo Bridges! Jeszcze wczoraj grałem z nimi w karty! - zakrzyknął jeden z Synów Wojownika.
- Będziecie się gęsto tłumaczyć lordowi - rzucił w stronę siedzących przy obozie ludzi. - No? Co się stało? Kogo zabrać?


Dziewica
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9615
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Przedpola Horn Hill - Page 2 Empty Re: Przedpola Horn Hill

Pisanie  Rufus Reyne Sro Kwi 29, 2020 8:35 pm

Reyne poświęcał bułce nawet dużo uwagi. Była twarda i trochę czerstwa, więc każdorazowo musiał najpierw wbijać w nią zęby, a potem odrywać kęs. Wtedy zaczynało się żucie, co też długo trwało. Jak bułka jest czerstwa, to jest i sucha. Od suchej bułki w mordzie wysycha, a z suchą mordą ciężko się przełyka. Dlatego też dosyć go zaskoczyło zwiększenie się liczby bywalców w małym obozowisku o wiele osób. Raz, dwa, trzy, dużo - ostatecznie stwierdził, bo już mu się mieszało od tych liczb w głowie. Zaraz też ser Hektor z Ashford wyjaśnił, iż w istocie są to Synowie Wojownika. Rufus nie mógłby tak po prostu siedzieć i udawać, że go sprawa nie dotyczy. Takie przemilczenie nosiłoby znamiona kłamstwa, a kłamstwo jest niehonorowe jak wszyscy wiedzą.
- Jam to, ser Rufus Reyne z Castamere - rzekł wstając już po schowaniu bułki z powrotem do kieszeni i przełknięciu tego kęsa co miał w buzi. - Pozbawił tegoż nieszczęśnika głowy. Nieumyślnie, muszę rzec. Zdarzyła się sprawa taka, iż po po wizycie u mistrza gier celem na turniej zapisania się, natknąłem się na tego oto człowiek - gestem dłoni wskazał na towarzysza Rhaegara. - Któryż to krzyczał o jakimś napadzie i wołał o pomoc. Gdy stawiłem się na miejsce, ujrzałem jak dwójka ludzi bije się ze starcem, bo za starca wziąłem tego oto Rhaegara - wskazał na nowo poznanego mężczyznę. - Który to pomimo młodego wieku włosy ma siwe, co na pierwszy rzut oka jest mylące. Dobyłem miecza i stanąłem do walki po jego stronie, ale tak się niefortunnie złożyło, że w ferworze walki jeden z tej dwójki stracił głowę z mojej ręki - wyjaśnił sprawę po swojemu. No, teraz to zobaczą, że my niewinni i nas zostawią w spokoju - pomyślał z mocnym przeświadczeniem o prawdziwości tego.
Rufus Reyne
Rufus Reyne

Liczba postów : 77
Data dołączenia : 23/04/2020

Powrót do góry Go down

Przedpola Horn Hill - Page 2 Empty Re: Przedpola Horn Hill

Pisanie  Rhaegar Vaelaros Sro Kwi 29, 2020 9:41 pm

- Nie, dziękuję, Valerian zamiast się mną zajmie. - odpowiedział dziewczynie, a Valerian przytaknął na to z uśmiechem, próbując opatrzyć mężczyznę. Sam Rhaegar w międzyczasie wylał trochę wina na swoje rany, żeby te się nie zaogniły, widział, jak jego medyk kiedyś tak robił. Po jakimś czasie, do obozu przyszli jacyś ludzie, według Hektora Synowie Wojownika, ale Rhaegar nie miał bladego pojęcia, kim był ten ich wojowniczy ojciec. Wyglądali jednak podobnie, chyba bliźniacy. Zanim jednak odezwał się, ser Rufus zaczął mówić pierwszy i w sumie powiedział to, co chciał powiedzieć Vaelaros, prawdę.
- Było tak. Spacerowałem po treningu wraz z Roderickiem. - wskazał na towarzysza. - I wtem tych dwóch nas zaczepiło i zaczęło mówić coś o Dzikich lub Dzikach. Nie zrozumiałem dokładnie, w każdym razie, zaatakowali nas. Posłałem Rodericka, żeby sprowadził pomoc, a sam stanąłem do walki. Gdy ogłuszyłem jednego z napastników, przyszedł Ser Rufus i resztę on już powiedział. - poprawił się, siedząc wspartym o jakiś kamień.
- Gdyby to nie była prawda, po co zabralibyśmy tutaj rannego, żeby go opatrzyć? Albo, po co ruszalibyśmy ciało, jeśli nie zwrócić go dla rodziny? - spytał retorycznie.
Rhaegar Vaelaros
Rhaegar Vaelaros

Liczba postów : 89
Data dołączenia : 19/03/2020

Powrót do góry Go down

Przedpola Horn Hill - Page 2 Empty Re: Przedpola Horn Hill

Pisanie  Cithria Sro Kwi 29, 2020 10:54 pm

Cithria, w momencie kiedy reszta przedstawiała swoją wersję wydarzeń, stała za nimi z rękoma złożonymi na piersi, przysłuchując się im tylko. Robiąc to nie mogła od czasu nie zerkać z lekką pogardą na rannego obcego. Tyle dla niego dobrego, że okazał się być jedynie niewiele znaczącym giermkiem, toteż jej emocje w stosunku do niego chociaż tyle ostygły.
Jeżeli moje słowo cokolwiek w tej sprawie znaczy, to znam Rhaegara już od jakiegoś czasu... - wtrąciła się, wskazując brodą na valyrianina. —... Toteż wiem, że nie jest on typem osoby, która z kimkolwiek walczyłaby bez powodu.
Szczerze wątpiła w to, że Synowie Wojownika przejmą się jakkolwiek słowami kobiety, nawet w zbroi. Lekceważenie kobiet było niestety dość często wspólną cechą mężczyzn na pewnie całym tym kontynencie. Niemniej jednak Cithria czuła się w obowiązku wspomóc słowem swojego towarzysza. Nie miała bowiem najmniejszych wątpliwości co do tego, że on i Rufus mówią prawdę. Znając życie ten wielki zwyczajnie upił się do tego stopnia, że za wszelką cenę chciał znaleźć sobie coś do roboty. Wybrał jednak dość niefortunnie, co można było stwierdzić patrząc na ciało pozbawione głowy.
Cithria
Cithria

Liczba postów : 121
Data dołączenia : 14/03/2020

Powrót do góry Go down

Przedpola Horn Hill - Page 2 Empty Re: Przedpola Horn Hill

Pisanie  Rickard Tarth Sro Kwi 29, 2020 11:08 pm

- O kurwa... - Mruknął pod nosem, kiedy przybyli przedstawiciele prawa. Gówno już mieli i to takie całkiem poważnie śmierdzące, zważając na skład przybyłej kompanii.
Wysłuchał oskarżeń i tłumaczeń bez wtrącania się w dyskusję, bo przecież nie jego sprawa się tyczyła i niewiele mógłby tutaj powiedzieć. O samym zajściu dowiedział się przecież ledwo parę chwil temu i więcej niż to co mu opisano nie widział. Oczywiście zakładał, że towarzysz podróży go nie okłamuje. Dedukcja nie była najmocniejszą stroną burzowca, ale przytaszczenie tutaj trupa faktycznie wyglądało mu na posunięcie osoby, która swoją sytuacją była zaskoczona. Gdyby zabił kogoś z tą, no... Z premedytacją. Wtedy pewnie lepiej by to rozegrał.
- Ser Rickard Tarth. - Zaczął, gdy wszyscy już się wypowiedzieli i lekko skinął przy tym głową. Potem wskazał palcem na kobietę-wojowniczkę z ich towarzystwa. - Prawdę mówiła. Umie on walczyć, ale żaden z niego morderca.
Jego kompani trzymali się dalej, ale nadal na widoku. Wojowniczy z nich byli ludzie, jednak broni nie dobywali a dzierżoną przy ćwiczeniach schowali. W tej sytuacji rzucanie się do walki w niczym by im nie pomogło. To znaczy, może by uszli, ale pewnikiem wielu by się tutaj znalazło chętnych do nowej konkurencji turniejowej "Kto przyniesie mi ich łby...".
Rickard Tarth
Rickard Tarth

Liczba postów : 390
Data dołączenia : 10/03/2020

Powrót do góry Go down

Przedpola Horn Hill - Page 2 Empty Re: Przedpola Horn Hill

Pisanie  Lucas Osgrey Sro Kwi 29, 2020 11:15 pm

— Ty masz, Cithrio. To twoje pieniądze — poprawił ją łagodnie Lucas. Nie mniej jednak kąciki jego ust uniosły się w wyraźnie zadowolonym uśmiechu. Cieszył się, że Cithria powiedziała to w takiej formie. Nie dlatego, że roszczył sobie jakiekolwiek prawa do jej pieniędzy, a gdzieżby. Po prostu spodobało mu się, że użyła liczny mnogiej. Oznaczało to bowiem, że ona również postrzegała ich już jako stałą drużynę, a nie pojedyncze jednostki, które ze sobą podróżowały. Był ukontentowany tą myślą.
— Załatwię więc to wszystko dzisiaj — obiecał i gdy zapadła chwilowa cisza, widać było, że Luke zbiera się, by coś powiedzieć, bo kilkakrotnie otwierał i zamykał na powrót usta, z których na razie nie chciały wyjść żadne słowa.
No, a za chwilę nie miał już w ogóle szansy, by powiedzieć cokolwiek to było, bo w ich zasięgu wzroku znalazł się Rhaegar. Lucas zerwał się z ziemi razem z Cithrią i z zaskoczonym wyrazem twarzy wysłuchiwał wersji wydarzeń wszystkich obecnych. On również nie mógł uwierzyć, że Valyrianin sam wdałby się w bójkę bez wyraźnego powodu, więc kiedy Cithria dała mu swoje poparcie, Luke pokiwał gorliwie głową w przytaknięciu.
— To prawda — przytaknął. Im więcej bowiem było świadectw, tym większe szanse, że Rhaegar ujdzie z tego bez szwanku. A przynajmniej tak by to działało w idealnym świecie.
Lucas Osgrey
Lucas Osgrey

Liczba postów : 71
Data dołączenia : 15/03/2020

Powrót do góry Go down

Przedpola Horn Hill - Page 2 Empty Re: Przedpola Horn Hill

Pisanie  Mistrz Gry Czw Kwi 30, 2020 1:30 am

- Tak, każdy tak mówi - mruknął dowódca na słowa Rufusa i Rhaegara. Tłumaczenie, nawet pomimo wstawiennictwa tylu ludzi, było jednak bardzo wątpliwe. Zataszczony przez paręset jardów trup znanego wśród Wiary rycerza; drugi ogłuszony, wątpliwe zeznania, a do tego wszyscy cudzoziemcy - kilku na oko z Essos, ktoś z Zachodu i z Ziem Burzy, sądząc po herbach. Wszystko to musiało budzić u kapitana brak zaufania lub też niesmak.
- Bierzcie tych morderców - rozkazał. - Tego z lwem i tego o siwych włosach. Lord zdecyduje o ich losie.
Synowie Wojownika wyszli przed szereg, chcąc pochwycić obu bandytów - Rhaegara i Rufusa. Nie gotowali się do walki, ale w razie potrzeby trzymali dłonie na rękojeściach.
- Ciało zabierzemy i oddamy rodzinie - powiedział kapitan do pozostałych. - Huga też zabierzemy i oddamy rodzinie. Jeśli naprawdę wierzycie w ich niewinność, możecie powiedzieć to lordowi jako świadkowie. Na pewno rychło zorganizuje sąd, to ich znowu zobaczycie - stwierdził.
- Albo na szubienicy, he...
Jeśli nikt nie sprawiał większych problemów, to Reyne i Valearos od razu zostali zaprowadzeni do pierdla.


Dziewica
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9615
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Przedpola Horn Hill - Page 2 Empty Re: Przedpola Horn Hill

Pisanie  Rufus Reyne Czw Kwi 30, 2020 1:45 am

- Coo? - zdziwił się nieco Rufus. - Ale jak to? - zdziwił się jeszcze bardziej.
- Zaczekajcie - powiedział już po otrząśnięciu się z szoku i wyciągając dłoń przed siebie w geście zatrzymywania. - Odbyłem czuwanie w sepcie i złożyłem przysięgę, więc jestem rycerzem. W duchu tej przysięgi popełniłem czyn, do którego przyznałem się bez śladu kłamstwa. Powiedziałem prawdę i tylko prawdę. Domagam się zatem próby walki, aby ojciec na górze mógł mnie osądzić sprawiedliwie - oświadczył stanowczo. Wiedział co mówi, ponieważ przeczytał kiedyś o tym traktat. Ładny był, taki z obrazkami. A w zasadzie to jego bratanica czytała na głos, gdy on przyglądał się obrazkom, ale przecież na jedno wychodzi. No to teraz ich zagiąłem i na pewno mi uwierzą. A jak nie, to przecież będzie tylko próba walki. Kogo nie wystawią przeciwko mnie to pokonam, bom świetny wojownik jest. Tylko żeby mi bułka z kieszeni nie wypadła, nie lubię takich brudnych z ziemi jeść - pomyślał przy okazji. A jeśli wbrew jego wszelkim oczekiwaniom wciąż miał zostać ujęty, to Reyne z wielkim zdziwieniem nie stawiał jakiegokolwiek oporu. Wszak byłoby to w tej chwili niehonorowe, swej niewinności musiałby dowieść w uświęconej przez septona walce.
Rufus Reyne
Rufus Reyne

Liczba postów : 77
Data dołączenia : 23/04/2020

Powrót do góry Go down

Przedpola Horn Hill - Page 2 Empty Re: Przedpola Horn Hill

Pisanie  Rhaegar Vaelaros Czw Kwi 30, 2020 1:57 am

Gdy okazało się, że ich tłumaczenia zdały się na nic, Rhaegar był w niemałym szoku. Przecież wszystko składało się na logiczną całość, wychodziło więc na to, że ci barbarzyńcy mieli coś nie po kolei z głową. Zaraz za Rufusem odezwał się wzburzony Valerian, odchodząc od opatrywania giermka.
- Nie zgadzam się! Nie zapewnicie im wystarczającej opieki medycznej, a oni jej potrzebują, bo rany się zgorszą. - podszedł bliżej, z kolei Hektor też wyraźnie zdenerwowany wystąpił na przód.
- Jestem Ser Hektor z Ashford i ręczę za tych ludzi, wiem, jak działają lochy, bo wielu rzezimieszków już tam wtrąciłem i wiem, że nie zajmiecie się odpowiednio moim przyjacielem. - Rhaegar uśmiechnął się w ich stronę pobłażliwie, jednak z wdzięcznością. Jego towarzysze jak chcieli, byli zdolni walczyć o niego jak hrokkary. Reszta z jego przyjaciół też zareagowała i zbliżyła się na odpowiednią odległość, nie podejmowali jednak żadnych pochopnych ruchów.
- Po opatrzeniu ran, chętnie udam się do włodarza, żeby wyjaśnić sprawę. A jeśli mogę, chętnie też zawalczę o swoją wolność, bogowie zawsze są po stronie sprawiedliwych. - powiedział i wstał powoli. W każdym razie, jeśli nie dane było mu walczyć, udał się do celi.
Rhaegar Vaelaros
Rhaegar Vaelaros

Liczba postów : 89
Data dołączenia : 19/03/2020

Powrót do góry Go down

Przedpola Horn Hill - Page 2 Empty Re: Przedpola Horn Hill

Pisanie  Rickard Tarth Czw Kwi 30, 2020 2:08 am

Więcej się wtrącać nie miał zamiaru, skoro wychodziło na to, że i tak suchej buły tym nawet nie ugrają. Znaczy oczywiście, mogliby się gardłować, ale sprawę postawiono jasno. Mogli też próbować agresywniej, ale z tego byłoby tylko większe gówno.
Uśmiechnął się, gdy ser Rufus wspomniał o próbie walki. Co jak co, ale walczyć to akurat Rickard lubił. Człowiek z Zachodu zyskał sobie jego sympatię.

- Dajmy spokój. - Rzucił względem Cithrii. Założył, że z ich gadki nic pomocnego nie będzie, miast tego tylko namieszają i ci stróże prawa być może zechcą i im pokazać loszek. W loszku zaś nie było ani alkoholu, ani też porządnej zabawy. No i ten... Turniej by im mógł przepaść.
Próbował nie tyle uciec, co raczej troszkę się na bok usnąć. Jeśli zaś towarzysze musieli iść do lochu, to rzucił.
- Postaramy się pomóc. Pójdziemy do lorda. - Nie miał pojęcia jak. Znaczy od siebie to tylko miecz mógł dać - swój i kompanów też. Nie zaszkodzi jednak spróbować.
Rickard Tarth
Rickard Tarth

Liczba postów : 390
Data dołączenia : 10/03/2020

Powrót do góry Go down

Przedpola Horn Hill - Page 2 Empty Re: Przedpola Horn Hill

Pisanie  Mistrz Gry Czw Kwi 30, 2020 9:53 am

Dowódca ich gwardii uniósł brew.
- Próba walki? - spytał. - Tak, przysługuje Ci to prawo, ser. - powiedział niepewnie. Zwykle to lord rozsądzał takie sprawy, ale z tego co mu się zdawało, to również i jemu takie prawo przysługuje. - Dopóki nie znajdziemy reprezentantów, dla bezpieczeństwa weźmiemy Was ze sobą. - zadecydował. - Co do Ciebie białowłosy, jeśli też pragniesz próby walki, to lord zdecyduje, czy Ci ona przysługuje. Tylko rycerzom nie możemy jej odmówić - wyjaśnił.
Rycerze Wiary byli jednak świątobliwymi, honorowymi i mądrymi rycerzami, a nie byle barbarzyńcami. Prośba o opatrzenie ran była jak najbardziej słuszna. Obrócili głowy w stronę kapitana, a ten tylko kiwnął głową. Rycerze odstąpili i stanęli nad rannymi; pilnując, żeby nie uciekli. Dopiero gdy wszyscy zostali opatrzeni, Synowie Wojownika zaprowadzili Rhaegara Rufusa tam, gdzie już wcześniej mieli - do lochu.


Dziewica
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9615
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Przedpola Horn Hill - Page 2 Empty Re: Przedpola Horn Hill

Pisanie  Cithria Czw Kwi 30, 2020 12:35 pm

Ale się porobiło - powiedziała cicho, przyglądając się plecom odchodzących powoli ludzi. Miała przy tym dość dziwne przeczucie, że za szybko i za dobrze to wszystko się nie rozwiąże. Los zazwyczaj nie lubił współpracować w takich sytuacjach. Z braku lepszego pomysłu odwróciła się w końcu w stronę Tartha, marszcząc przy tym brwi.
Gówno możemy zrobić, prawda? - Zapytała, chociaż spodziewała się tego jak będzie brzmieć odpowiedź. Co prawda przyszło jej do głowy, że można by przedstawić tę sytuację królowi Gardenerowi, który podobno był na tym turnieju obecny. Nie wydawało jej się jednak, że prośba skierowana do króla przez dwójkę mało znaczących ludzi z Krain Burzy miała jakiekolwiek znaczenie. No, może bardziej jedną nieznaczącą nic osobę. Rickard jakby nie patrzeć pozostawał bratem lorda Tartha, toteż on jednak pewnie był warty NIECO więcej niż ona. A przynajmniej byłoby tak, gdyby stosunki między Wysogrodem a Końcem Burzy byłyby nieco lepsze. — Znasz pewnie tych rycerzy lepiej niż ja. Myślisz, że jeżeli dojdzie to tych prób walki, których zażądali, to będą mieli z nimi jakieś szanse? Szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że byli poranieni.
Cithria
Cithria

Liczba postów : 121
Data dołączenia : 14/03/2020

Powrót do góry Go down

Przedpola Horn Hill - Page 2 Empty Re: Przedpola Horn Hill

Pisanie  Rickard Tarth Czw Kwi 30, 2020 5:15 pm

- Nie jest ciekawie. - Odparł, drapiąc łysą czaszkę. - I... Nie mam pojęcia. Ale chyba nasz bezgłowy przyjaciel i jego szczyl mieli przyjaciół, i to takich, że nie są to byle kmioty. - Dodał. Do głowy teraz mu przyszło, że przydałby się tutaj jego cherlawy braciszek. On się znał na takich sprawach, Rickard był od bicia i picia, ewentualnie bicia po piciu.
- Nasz towarzysz nie jest rycerzem. Nie wiem, czy pozwolą mu walczyć. Może coś to da, jak się na te swoje kontakty rodzinne powoła. Ze mną próbował. - Uśmiechnął się. - Może pozwolą mu, żeby spłacił to jakoś. I... I dadzą czas na opuszczenie kraju? Ja pierdolę, nie wiem. To mój brat jest mądry w rodzinie, on by wiedział. - Dodał, machnąwszy ręką.
Co zaś do pytania, czy mieli jakieś szanse.
- Bo ja wiem? Jak powiedziałem, to nie byle kmioty. - Odpowiedział. - Pewno będzie to ciężki orzech do zgryzienia. - Dodał. Rufus wyglądał na silnego, ale więcej powiedzieć o nim trudno było powiedzieć. Ich towarzysz umiał walczyć, ale... Ale jeśli trafi na zdolnego wojaka, może mieć ogromny problem.
- Powinniśmy jak najszybciej udać się do lorda Tarly'ego. Zobaczymy, co da się zrobić.
Rickard Tarth
Rickard Tarth

Liczba postów : 390
Data dołączenia : 10/03/2020

Powrót do góry Go down

Przedpola Horn Hill - Page 2 Empty Re: Przedpola Horn Hill

Pisanie  Cithria Pią Maj 01, 2020 12:18 am

Szczerze ci powiem, że potrafisz pocieszyć człowieka, Ser - stwierdziła, zdobywając się na nieco wymuszony, ale jednak nadal żart. Stary często jej powtarzał, że w stresowych sytuacjach za wszelką cenę nie można się temu stresowi poddać. Co prawda słowa Tartha zdecydowanie w tym nie pomagały, jednak mimo to postanowiła z tym walczyć. Zdecydowanie pomagała w tym wszystkim jedna myśl. Niezależnie od tego co się będzie działo, to oni będą próbowali im pomóc. W końcu szanujący się rycerze nie mogli pozwolić na to, by niewinni niczego towarzysze zostali w jakikolwiek sposób skazani.
W takim wypadku prowadź. Wydaje mi się, że to ktoś szlachetnie urodzony powinien w takiej sprawie przemawiać - stwierdziła, odsuwając się przy tym w geście zaproszenia do objęcia przewodnictwa. Jeżeli Tarth ruszył, to ona naturalnie poszła za nim, przywołując do siebie wzorkiem Luka. Jeszcze tego by brakowało, by i jego zaczepili jacyś giermkowie. Dość jej na dzisiaj było takich sytuacji. Ba, prawdopodobnie na całe życie. — Domyślam się, że z lordem Tarlym nie miałeś nigdy wcześniej do czynienia. A z królem Gardenerem? Wiesz czego możemy się po nich spodziewać? - Zapytała, bardziej dla zabicia ciszy w grupie niż dla faktycznej potrzeby informacji.
Cithria
Cithria

Liczba postów : 121
Data dołączenia : 14/03/2020

Powrót do góry Go down

Przedpola Horn Hill - Page 2 Empty Re: Przedpola Horn Hill

Pisanie  Rickard Tarth Pią Maj 01, 2020 12:54 am

Już chciał iść. Ruszył, ale zawrócił. Uderzył pięścią w rozwartą dłoń.
- Słuchaj, nie znam ich. Nie mama pojęcia, czego się spodziewać. - Zaczął. - Nie umiem słodko przemawiać. I nie wiem, co jeszcze moglibyśmy powiedzieć. - Rzucił. Spokojnie, bo on akurat się nie stresował. Czym by miał? Natomiast starał się coś wymyślić, w czym akurat najmocniejszy nie był. Jednak wymyślił.
- Chodźmy najpierw tam, gdzie walczyli. - Rzucił. Był chyba z nimi w obozie ten towarzysz Rhaegara, co to to widział i mógłby ich zaprowadzić. Być może ktoś widział całe zajście. Ktoś, kogo słowo liczyłoby się bardziej, niż gadanie baby i jakiegoś paskudnego burzowca.
Mógł ruszać, jeśli tylko miał ich kto poprowadzić. Na miejscu zaś może były jakieś namioty? Lub coś takiego.
Rickard Tarth
Rickard Tarth

Liczba postów : 390
Data dołączenia : 10/03/2020

Powrót do góry Go down

Przedpola Horn Hill - Page 2 Empty Re: Przedpola Horn Hill

Pisanie  Mistrz Gry Pią Maj 01, 2020 2:01 am

Tak, Rodrik mógł ich zaprowadzić na miejsce zdarzenia. Znajdowało się ono kilkaset jardów od obozowiska. Niestety nie mieli szans uświadczyć tam nic ciekawego - namiotów nie było rozstawionych, ludzi generalnie też nie; samo puste pole. Dokładne miejsce walki w końcu znaleźli po pokrwawionej ziemi, choć ciężko było tam znaleźć coś szczególnie ciekawego, o ile nie mieliby jakiegoś dobrego pomysłu albo talentu do tropienia.
Na szczęście mieli Rodrika, dzielnego trapera z Deszczowego Lasu!
- Są ślady walki, są i moje ślady jak biegłem po pomoc... - stwierdził, oglądając ziemię. - I faktycznie ucięli głowę... Bleh, i chyba nic więcej. - mruknął zawiedziony.
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9615
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Przedpola Horn Hill - Page 2 Empty Re: Przedpola Horn Hill

Pisanie  Rickard Tarth Pią Maj 01, 2020 2:25 am

- Ślady... - Rzucił, niechętnie spoglądając na to "znalezisko". - To niewiele, chyba, że tak patrząc na nie, potrafisz mi powiedzieć, co się stało. Znaczy wiem, że tu byłeś, jasne. Ale gdybyś nie był. - Dodał. I westchnął. Coś mu się wydawało, że odpowiedź będzie brzmiała "nie". Nawet zaś gdyby brzmiała "tak", to i jeden chuj, bo tego typu tłumaczenie najpewniej tylko by Tarly'ego rozbawiło.
- Nie było tutaj w okolicy kogoś jeszcze? Nie widziałeś nikogo? - Rozejrzał się, jakby szukał miejsca w którym po coś mogliby się znaleźć ludzie. - Nikogo, kto byłby w stanie powiedzieć, jak rzecz się miała? - Zgadywał, że tutaj też najpewniej usłyszy "nie", ale chwilowo nie miał innego pomysłu.
Rickard Tarth
Rickard Tarth

Liczba postów : 390
Data dołączenia : 10/03/2020

Powrót do góry Go down

Przedpola Horn Hill - Page 2 Empty Re: Przedpola Horn Hill

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 2 z 6 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach