Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Sala audiencyjna Horn Hill

Go down

Sala audiencyjna Horn Hill Empty Sala audiencyjna Horn Hill

Pisanie  Mistrz Gry Pią Maj 01, 2020 2:08 am

***
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9615
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Sala audiencyjna Horn Hill Empty Re: Sala audiencyjna Horn Hill

Pisanie  Mistrz Gry Pią Maj 01, 2020 2:41 am

30/02/10,
popołudnie, po wizycie w lochu


Zarządca zamku nie był w stanie odpowiedzieć na prośbę Rufusa, postanowił więc zaprowadzić ich obu przed oblicze lorda, by ten zdecydował. Zbrojni spokojnie wskazali im drogę i, o ile nie stawiali oporu, rychło dotarli do sali audiencyjnej. Wielkie pomieszczenie po bokach miało wiele miejsc stojących, a nawet kilka balkonów. Wokół zebrało się trochę ludzi, głównie służących i rycerzy przyobleczonymi w szaty Wiary Wojującej. Na samym końcu pomieszczenia stało drewniane siedzisko. Dopiero po kilkunastu minutach do sali przyszedł lord Tarly i zasiadł na nim.
- Ser Rufus Reyne i Rhaegar Valearos z Valyrii, oskarżeni o morderstwo Uthera Kidwella?
- To oni! - krzyknął konus, którego Rhaegar mógł kojarzyć pod imieniem Młodego. Miał obandażowane twarz i ramię.
- Obaj domagacie się próby walki, chociaż Ty Rhaegarze nie jesteś rycerzem. Zwyczaj oczywiście nie zabrania mi odmówić Ci tego prawa - stwierdził. - Niemniej zarzuty są bardzo poważne i w obecnej sytuacji nie jestem pewien, czy jest to możliwe.
Odczekał chwilę, dając im możliwość na dowiedzenie swoich racji. Jeżeli próbowali go przekonywać do próby siedmiu, dało się zasłyszeć okrzyki:
- Jakim prawem? On nawet nie wierzy w Siedmiu?
- Podły bezbożnik, przyjechał mordować naszych rycerzy!
Ludzie, szczególnie związani z Wiarą, nie byli bowiem szczególnie pozytywnie nastawieni do dziwnych, wschodnich obyczajów.
- Cisza! - zakrzyknął Tarly. - Wasza prośba jest z pewnością niecodzienna. W innych okolicznościach byłaby z pewnością odrzucona, a ja nie zajmowałbym się tą sprawą. W tym wypadku jednak... Chyba można uznać, że oskarżycielem jest cała Wiara. Ser Uther był należał bowiem do ich szeregów. Sądzę, że mogę na to przystać, jeśli i świątobliwi Synowie Wojownika się zgodzą, by szybciej rozstrzygnąć Waszą sprawę. Nie chciałbym jednak, by wasz spór przesłoniła nam nasze święto tradycji rycerskich, które jutro ma się rozpocząć. Walka odbędzie się więc tego wieczoru, za trzy godziny. Tyle macie czasu - i Ty ser Rufusie i Rhaegarze, a także przedstawiciele Wiary, żeby znaleźć siedmiu świątobliwych rycerzy, gotowych wystąpić, by bronić Waszych racji przed obliczem Siedmiu. Trzy godziny, żeby stawić się z nimi na błoniach turniejowych. Jeśli nie znajdziecie siedmiu dobrych ludzi, znaczyć to będzie, że wasza sprawa jest niewarta ochrony i zostanie uznana za przegraną w obliczu bogów i ludzi. Broni, jeśli Wam brakuje, użyczę z zamkowej zbrojowni. Czy wszyscy zgadzają się na zadane warunki?
Rycerze Wiary kiwnęli głowami, na twarzach niektórych na pewno gościł jednak uśmiech. Wiadomym było, że znajdą swoich rycerzy, i na pewno lepszych niż zbieranina, jaką mogliby wyszukać dwaj bandyci. Jeśli dwaj byli więźniowie również byli gotowi nań przystać, mogli swobodnie opuścić salę, żeby zacząć poszukiwania rycerzy.


Starucha
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9615
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Sala audiencyjna Horn Hill Empty Re: Sala audiencyjna Horn Hill

Pisanie  Rufus Reyne Pią Maj 01, 2020 4:09 am

Obaj z Rhaegarem zostali zaprowadzeni przed oblicze lorda. Zabawna sprawa, bo jakże miałby sobie rankiem wyobrazić, że jeszcze tego samego dnia do tego dojdzie? Cieszyło go, że przynajmniej na miejscu znajdowało się tylu świadków. Gwarantowało to, że ich sprawa zostanie osądzona uczciwie. Oczywiście musieli poczekać kilkanaście minut, wszakże był to turniej i lord pewnie był zajęty co ważniejszymi gośćmi albo po prostu utknął w wychodku, co przecież każdemu może się zdarzyć. Gdy przyszedł, przedstawiono ich panu tych włości, a tłumu odezwał się człowiek, w którym Reyne rozpoznał drugiego uczestnika walki. Prawdę mówiąc było mu go żal. Biedny chłopak, pewnikiem zżył się bardzo z ser Utherem i zabolała go ta strata - pomyślał.
- Nie wiem jakimi słowy przekazano to, co twierdziliśmy na temat tego wydarzenia - rzekł, gdy lord wypowiedział się na temat próby walki. - Więc powtórzę to jeszcze raz własnymi. Otóż po po wizycie u mistrza gier celem na turniej zapisania się, natknąłem się na pewnego człowieka, który okazał się być przyjacielem obecnego tu Rhaegara. Krzyczał o jakimś napadzie i wołał o pomoc. Gdy stawiłem się na miejsce, ujrzałem jak dwójka ludzi bije się z Rhaegarem, którego wziąłem wtedy za starca ze względu na jego posiwiałe włosy. Był on atakowany przez ser Uthera i tego chłopca - ruchem głowy wskazał na giermka. - Ewidentnie się bronił, więc pospieszyłem na pomoc, gdyż złożona przeze mnie przysięga rycerska nakazuje bronić słabych i niewinnych. Ale tak się niefortunnie złożyło, że w ferworze walki ser Uther stracił głowę z mojej ręki, czego szczerze żałuję, gdyż nie chciałem do tego doprowadzić. Wiem, że ciężko jest osądzić kto z nas mówi prawdę, ponieważ brakuje naocznych świadków niebędących w jakichkolwiek relacjach z uczestnikami walki - wspinał się na wyżyny swej elokwencji. - Dlatego chciałbym zdać ten osąd w ręce bogów, a mianowicie w świętą w oczach zarówno bogów jak i ludzi próbę Siedmiu - zakończył wywód. No, ale im powiedziałem - pomyślał, zadowolony z siebie. Zaraz też po sali audiencyjnej poniosły się szepty i ściszone głosy, z których ciężko było Rufusowi wyróżnić więcej niż pojedyncze słowa. Całą swoją uwagę skupiał na lordzie, a ten przemówił. Była to mowa równie długa co jego, a jakże przepełniająca nadzieją. W dodatku przedstawiciele Wiary Wojującej zgodzili się na próbę Siedmiu, czyli wszystko zostało postanowione.
- Dziękujemy i zgadzamy się na warunki - powiedział może zbyt pospiesznie, bo wypowiedział się w tej chwili za kompana w niedoli. W każdym razie próba Siedmiu. Ależ to będzie chwała, tak wiekopomne wydarzenie. Aż nie mogę się doczekać - rozmarzył się nieco. Jeśli Rhaegar nie miał nic do dodania to mogli wyjść zacząć szukać pozostałych ludzi do walki. Oczywistym było, że wojownik z Valyrii walczyć nie może, ponieważ nie jest rycerzem. On zaś, Rufus, walczyć jak najbardziej może. Do tego z pewnością ser Robin zgodzi się wziąć udział w tym wydarzeniu. To już była dwójka, zostało do zebrania pięciu. Ciekawe czy tamci w obozie zechcą w ogóle walczyć w tej sprawie - zastanowił się.
Rufus Reyne
Rufus Reyne

Liczba postów : 77
Data dołączenia : 23/04/2020

Powrót do góry Go down

Sala audiencyjna Horn Hill Empty Re: Sala audiencyjna Horn Hill

Pisanie  Rhaegar Vaelaros Pią Maj 01, 2020 3:20 pm

- Bandyta. - powiedział w stronę giermka, któremu de facto ocalił życie, potem jednak przeszli do rozmowy z lokalnym kacykiem.
- Lordzie, z całym szacunkiem, to ja zostałem napadnięty i to ja powinienem domagać się zadośćuczynienia. - powiedział z mocną naleciałością Valyraińkiego, będąc oburzonym, ciężko było mu uważać i mówić wyraźnie we Wspólnym.
- Również nie wiem, jak sprawa została Ci przekazana, lordzie, ale pozwolę opowiedzieć swoją wersję wydarzeń. Podczas odpoczynku, wraz z przyjacielem Roderickiem, wyruszyłem na spacer. Wtem ten bandyta i jego zmarły towarzysz, zaczęli krzyczeć o jakimś dzikim, chyba chodzi o ten lud za tym Murem. Ostrzegłem ich, kazałem się odsunąć, ale potem mnie zaatakowali, więc musiałem się bronić, wszak duma Valyrii nie pozwala mi zostać zbrukanym z rąk bandytów, bez żadnego odpłacenia winowajcy. Przodem wysłałem swojego przyjaciela, żeby znalazł jakąś pomoc, wówczas trafił się Ser Rufus, który zainterweniował. - opowiedział zgodnie z prawdą, po czym dodał. - Przecież nierozsądnym by było, gdybyśmy to my byli napastnikami, że zabralibyśmy ciało pokonanego, a drugiego rannego opatrzyliśmy, nie byłoby sensu w tym działaniu. W końcu też, nie mamy żadnego motywu do napadu, nie jesteśmy biednymi rycerzami i w obcym kraju, nie szukalibyśmy kłopotów. Za to, oni chyba nie za bardzo lubią obcych i się ich boją. - oznajmił. - Więc, jeśli jest możliwość, to wolałbym, żebyś Lordzie teraz rozsądził tę sprawę. Jeśli jednak nie masz takiej mocy, chętnie przyjmę ofertę Próby Siedmiu i znajdę rycerzy, którzy będą moimi reprezentantami. - oznajmił, a jeśli nie udało mu się przekonać lorda do polubownego rozwiązania sprawy, po wcześniejszych grzecznościach, pożegnał się z nim i udał się do wyjścia.
- W każdym razie, jakkolwiek konflikt się nie zakończy, dopilnuję, żeby Volantis i jego wyższe warstwy dowiedziały się, jak w tym kraju traktuje się wysoko urodzonych z Essos. Mam nadzieję, że nie zaszkodzi to interesom Starego Miasta. - powiedział na odchodne, choć bynajmniej nie miało to brzmieć jak groźba i wyszedł, żeby udać się do swojego obozu.
Rhaegar Vaelaros
Rhaegar Vaelaros

Liczba postów : 89
Data dołączenia : 19/03/2020

Powrót do góry Go down

Sala audiencyjna Horn Hill Empty Re: Sala audiencyjna Horn Hill

Pisanie  Mistrz Gry Pią Maj 01, 2020 5:55 pm

- Szanowny Rhaegarze z Valyrii - lord odezwał się na słowa Valearosa, by, być może, uspokoić go i pokazać, że w Horn Hill prawo jest przestrzegane. Gestem ręki poprosił go o zamilknięcie. - Rozumiem i akceptuję Twoje wyjaśnienia; niemniej, nawet gdybym chciał, nie mogę zawierzyć Ci "na gębę". Zginął jeden z rycerzy Wiary, nie możemy więc pozostawić tej sprawy bez sądu, ale sam proces wymaga dokładnego zbadania sprawy - poszukiwania świadków, wybrania sprawiedliwych sędziów... Wszystko byłoby oczywiście możliwe do zorganizowania, choć na pewno zajęłoby dłużej, ale jak przekazał mi zarządca i potwierdził Twój przyjaciel, to Wy domagaliście się próby walki. Obyczaj pozwala, by to Siedmiu, jako najdoskonalsi sędziowie, mogli rozstrzygnąć Wasz spór i ja się do Waszej prośby przychyliłem. Czego więc jeszcze ode mnie oczekujesz? - spytał. - Jeżeli sobie życzysz, nakażemy również zorganizować dla Ciebie tradycyjny proces, a do tego czasu znajdziecie milsze przyjęcie w komnatach mojego zamku.
Jeżeli Rhaegar wolał proces, usadzono go w bardziej przytulnych niż dotąd komnatach, i pozwolono czekać. Pojedynek Rufusa, pojedynczy, odbyłby się wówczas w tym samym czasie i miejscu, w którym została wyznaczona próba siedmiu. Jeżeli nie - werdykt został podtrzymany, a spotkanie z lordem Tarlym tak czy inaczej zakończone.


Starucha
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9615
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Sala audiencyjna Horn Hill Empty Re: Sala audiencyjna Horn Hill

Pisanie  Olenna Redwyne Pon Paź 11, 2021 2:55 am

12/12/11

Dwunastego dnia dwunastego księżyca podczas gdy królowa była w trakcie intensywnego przygotowania do dalszych posunięć, otrzymała kruka od lorda Chestera. Zawsze otwierała jego listy z bijącym sercem w obawie, co zastanie w środku. Na razie Chester przynosił w miarę dobre wieści - Burzowcy zajęli Wyl. jednakże było to małe zwycięstwo biorąc pod uwagę fakt, że Dornijczycy poddali zamek bez walki. Przynajmniej Arrec zajął zamek bez strat w ludziach, Opuszczenie zamku przez Dornijczyków nie zwiastowało jednak niczego dobrego, a oznaczało, że będą walczyć na piaskach pustyni lub zakopią się w nich i będą starali się wziąć ich na przeczekanie.
Do Chestera odesłała krótki list z podziękowaniem za dobre wieści, prosząc go o ostrożność i rozwagę w walce z podstępnymi Dornijczykami bez honoru, Gratulowała mu również sukcesów militarnych i zapewniała, że modli się o niego każdego dnia.
Poprosiła też maestera Horn Hill o wysłanie kruka z tą informacją do Wysogrodu oraz Starego Miasta. Pozostawało im czekać na kolejne wieści z frontu.

_________________

i’ve known a great many clever men.
i’ve outlived them all. You know why?
I ignored them.


Olenna:
Olenna Redwyne
Olenna Redwyne

Liczba postów : 126
Data dołączenia : 09/03/2020

Powrót do góry Go down

Sala audiencyjna Horn Hill Empty Re: Sala audiencyjna Horn Hill

Pisanie  Olenna Redwyne Czw Sty 06, 2022 6:48 pm

11/01/12


Orszak królowej Olenny przybył do Horn Hill jedenastego dnia pierwszego księżyca nowego roku. Królowa oraz jej świta odwiedzili po drodze Uplands skąd wysłano kruki do Wysogrodu oraz lorda Chestera z wiadomością o tym, iż Dayne odstąpili od wojny i postanowili się koronować na niezależne królestwo. W swoim liście do Wysogrodu królowa poinstruowała maestera aby wysłał informację o tym do wszystkich lordów Reach. Po drodze zatrzymali się także na krótki pobyt w Starpike, a stamtąd zmierzyli prosto do Horn Hill.
Krótko po przybyciu do zamku lorda Tarly'ego, Olenna została poinformowana o tym, iż Księżna Dorne, zgodnie z jej poleceniem, przybyła już do Horn Hill i przebywała w komnacie pod kluczem i strażą. Poprosiła o przyprowadzenie Księżnej do sali głównej zamku za około dwie godziny, aby wpierw odpocząć i oporządzić się po długiej podróży. Poprosiła także o obecność lorda - lub kasztelana Horn Hill jeśli lord był nieobecny - w trakcie spotkania.
Królowa przygotowała się do spotkania w komnatach gościnnych. Tam też zjadła lekki posiłek i zwilżyła gardło złotym araborskim. Dwórki uczesały jej włosy i pomogły przywdziać złoto-białą suknię, ulubione kolory królowej. Po niespełna dwóch godzinach, królowa znalazła się w sali tronowej lorda Tarly. Niedługo po tym przyprowadzono księżną Coryanne. Może głupio było jej się przyznać do tego na głos, ale Olenna była nieco podekscytowana tym spotkaniem. Nie po to aby triumfować, ale zwyczajnie nigdy nie widziała Księżnej Dorne na oczy, a pomimo swojego wysokiego statusu, królowa nadal była dość gorliwa jeśli chodziło o spotkania ze sławnymi władcami królestw.
- Księżna Martell, witamy w Reach - powiedziała krótko, gdy doprowadzono Coryanne przed jej oblicze. - Myślę, że mamy kilka spraw do omówienia - dodała jeszcze, a kąciki ust lekko drgnęły jej w zadowoleniu. Jak to dziewczyny... - dodała w myślach.

_________________

i’ve known a great many clever men.
i’ve outlived them all. You know why?
I ignored them.


Olenna:
Olenna Redwyne
Olenna Redwyne

Liczba postów : 126
Data dołączenia : 09/03/2020

Powrót do góry Go down

Sala audiencyjna Horn Hill Empty Re: Sala audiencyjna Horn Hill

Pisanie  Mistrz Gry Czw Sty 06, 2022 10:40 pm

Królową poinformowano po przybyciu o dokładnym stanie jeńców sprowadzonych ze Słonecznej Włóczni przez lorda Cuy'a. Poza księżną Coryanne dostarczono również większą część dworzan zamku, bękarcią siostrę władczyni Dorne oraz jej bratanka - Nate'a - którego zdobywcy odnaleźli w lochu. Czemu tam siedział? Z tego co ludziom Cuy'a udało się dowiedzieć młodzieniec zwariował, a sprawa w jaką był zamieszany była dość obrzydliwa, więc o ile królowa nie naciskała, to nie dzielono się z nią dalszymi szczegółami.

O wskazanej porze straże przyprowadziły przed Olennę pojmaną księżną. Nie skrępowano jej rąk, ponieważ szła o kulach. W czasie walki o Słoneczną Włócznię, w której brała udział, straciła prawą nogę. Władczyni Dorne była kobietą o typowej dla potomków Rhoynarów urodzie - miała oliwkową skórę, czarne, długie włosy oraz ciemne, brązowe oczy. Śmiało można było powiedzieć, że jest atrakcyjną niewiastą. Była też raczej atletycznie zbudowana, chociaż nie przesadnie.
Utrata kończyny oraz niewola odcisnęły jednak na księżnej swoje piętno. Widać było, że poruszanie się sprawia jej pewien dyskomfort i nie przywykła jeszcze do używania kul, a twarz miała trochę zmizerniałą. W Słonecznej Włóczni prezentować się mogła w pełni sił, przyodziana w bogate szaty, teraz jej strój był znoszony i przybrudzony. Mimo wszystko jej wzrok nie zdradzał cienia uległości, a głowę starała się trzymać wysoko.
- Doprawdy? - odpowiedziała Olennie, zachowując się tak, jakby konieczność omówienia jakichkolwiek spraw wcale nie była dla niej tak oczywista.

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9615
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Sala audiencyjna Horn Hill Empty Re: Sala audiencyjna Horn Hill

Pisanie  Olenna Redwyne Czw Sty 06, 2022 11:56 pm

Królowa była lekko zaskoczona widząc, że Księżnej brakowało nogi. Widocznie musiała stracić ją podczas ataku na Słoneczną Włócznię. Mimo mizernego wyglądu księżnej, królowa zachowywała środki ostrożoności, mając ze sobą swoich rycerzy, a księżnej pilnowali zbrojni, którzy przyprowadzili ją z lochu. Marny widok, co tu dużo mówić.
- Doprawdy - odparła Olenna niewzruszonym tonem, unosząc lekko brwi ku górze. - Mam kilka wieści z Dorne - dodała. - Przybywam właśnie ze spotkania z lady Dayne, która postanowiła odstąpić od Twojej rodziny i koronować się na królową swoich ziem, włączając w to Wysoki Azyl i Blackmont. Moje wojska naturalnie mają w razie potrzeby pomóc jej w pacyfikowaniu Blackmont, ale sądząc po tym jak rozgrywaliście swoją politykę, użycie siły pewnie nie będzie konieczne - rzekła, obserwując bacznie jej reakcje. W ręce trzymała zwinięty dokument, który podpisała zarówno ona jak  lady Dayne, na którym obie postawiły także swoje rodowe pieczęcie. Rozwinęła go przed twarzą księżnej i pozwoliła rzucić okiem nań na dowód prawdomówności.
- Lord Yronwood także obwołał się królem. Jest z nim lord Chester oraz Arrec Durrandon. Burzanie zajęli Wyl, a ja nie mam zamiaru odstąpić od Przełęczy Księcia. Innymi słowy, Twoje królestwo przestało istnieć w takiej formie, jakie je znacie - podsumowała, patrząc na jej żałosne oblicze. - Warto było niszczyć bezcenny sad na Arbor i spalić Cuy? Chyba niewarto - zapytała retorycznie, po czym przekazała dokument jednemu ze swoich rycerzy w celu zabezpieczenia go.
- Nawet jeśli poddałabyś się tutaj i teraz, podpisała akt kapitulacji, Twoje dzieci zapewne nie uznałyby tego, bo udowodniliście wielokrotnie, że plujecie na wszelkie wartości i umowy. Twoja córka rozpętałaby wojnę ponownie, a ja nie jestem tym zainteresowana - zaczęła. - Chcę wiedzieć, gdzie znajdują się obecnie Twoje dzieci. Nie mam zamiaru zabijać ani krzywdzić żadnego z nich, aczkolwiek uważam, że negocjacje z Tobą, pomimo tego, iż jesteś głową rodu, nie przyniosą żadnego faktycznego skutku. Chcę także wiedzieć, gdzie znajduje się Selvyn. Jego głowa musi spaść karku, nie zapewnię Ci deklaracji bezpieczeństwa Twojego brata - dodała szczerze.

_________________

i’ve known a great many clever men.
i’ve outlived them all. You know why?
I ignored them.


Olenna:
Olenna Redwyne
Olenna Redwyne

Liczba postów : 126
Data dołączenia : 09/03/2020

Powrót do góry Go down

Sala audiencyjna Horn Hill Empty Re: Sala audiencyjna Horn Hill

Pisanie  Mistrz Gry Pią Sty 07, 2022 5:18 pm

Księżna nie wydawała się szczególnie poruszona zdradą Yronwoodów oraz Dayne'ów. Trudno powiedzieć dlaczego, a możliwych wytłumaczeń było wiele. Może uważała, że dwa rody nic obecnie nie zmienią, a może wciąż miała kilka sztuczek w rękawie? Zawsze istniała też szansa, że zdążyła w czasie tego konfliktu przywyknąć do rozczarowań.
- Dayne i Yronwood upadli raz, mogą upaść i drugi - odpowiedziała jedynie sucho i zapewne wzruszyłaby ramionami, gdyby nie konieczność podpierania się na niestabilnych kulach. Ograniczyła się jednak do lekkiego parsknięcia śmiechem, kiedy królowa-regentka przywołała zajęcie Przełęczy Księcia i poinformowała o sukcesie Durrandona w Wyl. - "Zajęli" to wiele powiedziane, jak na wejście do opustoszałego zamku. Prawdziwa walka rozgrywa się w górach i pośród piasków. Ilu ludzi z Reach zginęło już za jednego mężczyznę z Dorne? Pięciu? Sześciu? Lord Fowler chwalił się, że czasami brali nawet dziesięciu. A ile wiosek, prostych Dornijczyków, zgięło kolana i zaczęło zachowywać się jak poddani na tych terenach? Obawiam się, że żaden - księżna posłała Olennie oszczędny uśmiech, a jej wypowiedź przypominała na jakich warunkach rzeczywiście toczy się wojny z Dorne, to nie liczba "zajętych" zamków oraz ziem się liczyła. - Nie mam też pojęcia o jakich sadach mowa. Nigdy nie wydałam rozkazu ataku na Arbor.
Kiedy Olenna przywołała dzieci księżnej, które w jej mniemaniu nie poddałyby się i kontynuowały wojnę do ostatniej kropli krwi, władczyni Dorne uśmiechnęła się lekko. Jakkolwiek nierozgarnięte i głupie mogły być niektóre z nich, przynajmniej miały odpowiednią jak na Martellów w tej sferze opinię - Niezachwiani, Nieugięci, Niezłomni.
- To prawa, moje dzieci nie usłuchają żadnego pisma, a jedynie rozkaz pochodzący z ust mojej nieskrępowanej osoby - potwierdziła Coryanne. - Nie mam jednak zamiaru zdradzać ich położenia - stwierdziła sucho. - Mogę za to powiedzieć, w ramach podziękowania za wspaniałą gościnę, gdzie odesłałam dzieci mego brata Cletusa, albo też słodką Lynesse Redwyne wraz z moją wnuczką, córką Lucifera, która po Merii i ojcu stoi w kolejce do naszego tronu. Podejrzewam, że ta druga bliższa jest waszemu sercu, zaś jej dziecko waszym interesom, więc może na tym staniemy - pełnej współpracy ze strony księżnej trudno było oczekiwać, ale wyglądało na to, że czegoś się jednak dowiedzą. Chociaż z drugiej strony Coryanne wyglądała trochę, jakby był to wstęp do dobrego żartu. - Odesłałam ją za morze. Lucifer ma przyjaciół w Volantis, szczerze mówiąc nie mam pojęcia skąd ich wziął, ale wiedziałam, że będą z nimi bezpieczne - Martell uśmiechnęła się lekko, a w uśmiechu tym widać było nutę złośliwości. Nie dość, że daleko, to jeszcze mowa była o miejscu, w którym królowie Westeros nie mieli wielu wpływów. - Jeżeli chodzi o mojego głupiego brata, to wezwałam go do Słonecznej Włóczni, kiedy tylko usłyszałam o zamachu jaki zorganizował. Rozkaz ten nie wyszedł ode mnie, ja miałam nadzieję, że znudzicie się umieraniem dziesiątkami na przełęczy i wrócicie do domu. Miałam zamiar zająć się jego problematyczną niesubordynacją, ale niestety zniknął nim zdołał do mnie dotrzeć i ślad po nim zaginął. Pewnie zaszył się gdzieś w Essos i boi się wyściubić nosa - oceniła z wyraźnym niezadowoleniem. - Zawsze się mnie bał, nawet bardziej niż powinien, więc możliwe, że nieprędko znajdzie odwagę żeby powrócić. O ile w ogóle...

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9615
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Sala audiencyjna Horn Hill Empty Re: Sala audiencyjna Horn Hill

Pisanie  Olenna Redwyne Pon Sty 10, 2022 10:12 pm

Księżna była zaskakująco... konkretna i błyskotliwa. Olenna szybko zrozumiała, że Coryanne nie jest przeciętna i że rozmowa z nią nie będzie spacerkiem. Słysząc słowa o Yronwoodach i Dayne Olenna wzruszyła tylko ramionami.
- Może i mogą, ale żadna z Ciebie Królowa Nymeria, Coryanne - odparła Olenna, bez przekąsu, sucho stwierdzając fakty. Martellowie pokazali, że są godni pożałowania. Nawet jeśli nie sama Księżna, to na pewno jej rodzina.  
Słowa na temat Fowlera i prostych Dornijczyków puściła mimo uszu. Nie miała zamiaru wchodzić z nią w słowne przepychanki, do tego Olenna właściwie nie znała dokładnych liczb. Na prostych ludzi przyjdzie czas, w końcu Dornijczycy z północnych terenów Dorne nie różnili się wcale tak bardzo od ludzi Reach.
- A jednak zostały zniszczone, a moja bratanica znalazła się shańbiona z bachorem na Twoim dworze - odparła tylko, marszcząc lekko nos w niezadowoleniu. - Możemy cały dzień tutaj stać i się przekomarzać, kto co wydał, kto czego nie wydał, kto z kim zaczął. Faktem jest, że to Twoja szarańcza spaliła sady Arbor, wywiesiła lorda Cuya na murach jego własnego zamku, zaatakowała moich dyplomatów pod chorągwią pokoju, zaplanowała zamach na życie moje i mojego syna na turnieju... Można wyliczać i wyliczać. Nie zleciłaś żadnej z tych rzeczy? Dobrze, wierzę Ci, ale trzeba ich było wszystkich trzymać za mordę i dzisiaj nikogo z nas by tutaj nie było! Jesteś Księżną Dorne, w moich standardach, królową na czele swojego królestwa, urodzoną po to żeby kiedyś nią zostać i nie umiałaś dopilnować swojej bandy? - Zapytała zniecierpliwiona, czując, że powoli traci nerwy. Starała się tego po sobie nie pokazać, ale miała trochę pretensje do Księżnej Dorne.
- Obiecałaś mi negocjacje. Miał być p o k ó j - powiedziała z westchnieniem. - Mogliśmy zakończyć wszystko tam i wtedy, podać sobie ręce, oddałabyś mi swojego brata a ja przeczołgałabym go przez całe Reach ku uciesze gawiedzi zanim bym go zabiła, za 10 lat wszyscy byśmy o tym zapomnieli - powiedziała, aczkolwiek była to już przysłowiowa musztarda po obiedzie. Mimo wszystko Olenna machnęła na to już przysłowiową ręką, powiedziała co miała do powiedzenia i mogły ruszyć dalej.
Sysząc o tym, że Księżna nie zdradzi położenia swoich dzieci, Olenna kiwnęła głową. Po matce nie spodziewała się niczego innego. Ona sama pewnie wyzionęłaby ducha prędzej niżby zdradziła położenie swoich dzieci.
- Mała ladacznica Lynesse obchodzi mnie tyle co zeszłoroczny śnieg. Aczkolwiek mój brat i bratowa pewnie odetchną z ulgą wiedząc, że przeżyła pomór Słonecznej Włóczni - odparła, słysząc, że ta mała dziwka znajduje się obecnie w Volantis. Volantis było duże, a ona nie wyśle swoich ludzi by chodzili i pytali po ulicach gdzie podziała się wydziedziczona wnuczka jej ojca.
Podsumowując, rozmowa z Księżną zdała się na nic, co nie było zaskoczeniem. Olenna nie oczekiwała, że Coryanne wyśpiewa jej wszystko jak na spowiedzi i gdyby to zrobiła, okazałaby się głupcem. Królowa zastanawiała się jeszcze przez chwilę w ciszy po czym odezwała się ponownie:
- Nie zabiję Cię, ale nie mogę Cię też wypuścić. Na razie zostaniesz w Horn Hill pod kluczem. Gdyby zaszła jeszcze potrzeba do rozmowy ze mną, w co wątpię, poinformuj strażników, przyprowadzą Cię do mnie - rzekła, po czym jeśli Księżna nie miała więcej pytań, nakazała strażnikom odprowadzić jej do miejsca, w którym ją więzili. Gdy ta zniknęła z sali tronowej, Olenna nakazała aby lordowski kat - o ile Tarly takiego miał - rozpoczął przesłuchania dworzan ze Słonecznej Włóczni. Chciała dowiedzieć się gdzie przebywają książęce dzieci.

_________________

i’ve known a great many clever men.
i’ve outlived them all. You know why?
I ignored them.


Olenna:
Olenna Redwyne
Olenna Redwyne

Liczba postów : 126
Data dołączenia : 09/03/2020

Powrót do góry Go down

Sala audiencyjna Horn Hill Empty Re: Sala audiencyjna Horn Hill

Pisanie  Mistrz Gry Wto Sty 11, 2022 11:17 am

- Księżna Nymeria - poprawiła Coryanne, jej sławna przodkini nigdy nie była "królową".
Księżna skrzywiła się jedno słuchając wywodu Olenny.
- Faktem jest, że słucham waszych urojeń - rzekła. - Nie macie żadnego dowodu, że jakikolwiek Dornijczyk podpalił sady na Arbor, a nie jeden z waszych pijanych winiarzy. Czynicie jedynie domysły, ponieważ mój syn przebywał w tym czasie na wyspie. Nie wiem jednak po co palić miałby dobytek rodu dziewczyny, którą pokochał i postanowił poślubić. Mógł walczyć z Reach dla Dorne, ale w tamtej chwili nie była to żadna konieczna czy nawet przydatna akcja - stwierdziła Coryanne, wyraźnie nieprzekonana do winy swoich ludzi w każdym nieszczęściu jakie dotknęło Reach. Zaraz jej powiedzą, że wybryki lorda Osgreya również były wywołane manipulacją ze strony Dornijczyków. Pewnie mleko również przez nich kwaśnieje. - Jeśli chodzi o Sunhouse, to tak, to rzeczywiście był zaplanowany ruch. Trzeba przyznać, że udał się przednio - uśmiechnęła się sucho księżna. - Podobnie jak płonący Tarth - dodała. - Jeśli mowa o pilnowaniu swoich ludzi, to z pewnością musiały przywidzieć mi się grupki waszych żądnych chwały rycerzy wdające się na przestrzeni lat w utarczki z naszymi ludźmi na Pograniczu, często po naszej stronie granicy. Jedyna różnica w naszych niepokornych podwładnych to rozmiar ich ambicji - wasi ekscytują się spaleniem wsi, moi wolą uciąć głowę węża. Oboje z Arreckiem jesteście w tej kwestii tak samo "nieudolni" co ja. Nie wspominając już o tym, że moi działali w czasie otwartej wojny trwającej od ponad roku.
Z ust Coryanne wyrwało się krótkie prychnięcie.
- Zdążyłam usłyszeć o waszych warunkach - powiedziała. - Chcieliście zatrzymać Skyreach i Kingsgrave. Ten pokój i tak by nie został zaakceptowany. Fowler i Manwoody nigdy nie porzucą swoich ziem.
Nie chciało się już księżnej nawet wspominać, że chociaż miała zamiar ukarać swego brata za nieposłuszeństwo, to nigdy nie wydałaby go w łapy ludzi z Reach, aby mogli go skatować i zrobić z niego pośmiewisko, organizując sobie przedstawienie z jednym z Martellów jako główną atrakcją.
- Wspaniale - mruknęła jedynie księżna, słysząc, że będzie nudzić się w lochach.
Straże wyprowadziły kobietę, a kat mógł brać się do roboty...

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9615
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Sala audiencyjna Horn Hill Empty Re: Sala audiencyjna Horn Hill

Pisanie  Olenna Redwyne Sro Sty 26, 2022 8:03 pm

16/01/12 PZ


_________________

i’ve known a great many clever men.
i’ve outlived them all. You know why?
I ignored them.


Olenna:
Olenna Redwyne
Olenna Redwyne

Liczba postów : 126
Data dołączenia : 09/03/2020

Powrót do góry Go down

Sala audiencyjna Horn Hill Empty Re: Sala audiencyjna Horn Hill

Pisanie  Mistrz Gry Sro Sty 26, 2022 8:28 pm

18/01/12PZ



Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9615
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Sala audiencyjna Horn Hill Empty Re: Sala audiencyjna Horn Hill

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach