Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Wzgórza Doliny

Strona 2 z 4 Previous  1, 2, 3, 4  Next

Go down

 Wzgórza Doliny - Page 2 Empty Wzgórza Doliny

Pisanie  Mistrz Gry Pon Cze 14, 2021 12:55 pm

First topic message reminder :

~ Porośnięte lasami i pokryte pastwiskami wzgórza Doliny Arrynów ~
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9620
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down


 Wzgórza Doliny - Page 2 Empty Re: Wzgórza Doliny

Pisanie  Leonard Redfort Sro Wrz 22, 2021 11:23 pm

Podróżowali spokojnie i czujnie, jednak pomimo wyszkolonych zwiadowców nic nie było wiadomo. Leonard powoli zaczął się już poddawać i martwić, że może rzeczywiście ruszyli jakoś wgłąb jego włości. Już miał zawracać, kiedy Victor krzyknął o góralach. Dzięki temu jego ludziom udało się w porę unieść tarcze i tylko jeden łucznik odniósł zdecydowane rany. Wkrótce zza drzew wyszedł on, legendarny gigant. Leonard spojrzał na niego i się uśmiechnął, nie tego się spodziewał, ale ten też wyglądał na potężnego wojownika.
- Wycofać się poza zasięg ostrzału. - powiedział spokojnie podwładnemu i nakazał zagrać rogiem, żeby ściągnąć do kupy ariergardę i awangardę. Zwiadowcy krążący zaś w okolicy, nadal mieli to robić żeby przypadkiem nic ich nie zaskoczyło. Planem Leonarda było wycofanie się trochę do tyłu. Gdy już to zrobili obejrzał swoim dalekowidzem drzewa, żeby zobaczyć czy nie czai się tam coś czego wcześniej nie widzieli. Jeśli Leo coś zauważył (w sumie to jeśli nie, to też), skorzystał ze swoich specjalnych umiejętności. Zależnie od tego czego się dowiedział, rozpocząć chciał atak. Na początku uformował zwarte dwa szeregi i mieli ruszać do przodu. Ich nadejście mieli osłaniać łucznicy strzelający w stronę napastnika do czasu, aż żołnierze Leonarda nie znaleźli się w zasięgu własnych strzelców. Później mieli znaleźć sobie dobre miejsce do ostrzału flanki. Wkrótce zagrzmieć miały rogi i ruszono do ataku; walka była raczej wyrównana - przeciwnik zajmował lepszą pozycję, jednakże byli gorzej uzbrojeni. Nie było innego wyboru, trzeba było atakować w tym miejscu, bo później mogli uciec na dobre lub złapać ich na jeszcze trudniejszym terenie lub w śnie.



Leonard Redfort
Leonard Redfort

Liczba postów : 304
Data dołączenia : 19/08/2020

Powrót do góry Go down

 Wzgórza Doliny - Page 2 Empty Re: Wzgórza Doliny

Pisanie  Mistrz Gry Czw Wrz 23, 2021 12:16 am

Jeźdźcy rozpoczęli odwrót, ale deszcz kamieni nie ustawał. Nim wyjechali poza zasięg proc padło kolejnych siedmiu strzelców i jeden z rycerzy, a inny został zdaje się ranny. Kiedy w końcu byli bezpieczni i mogli zawrócić zauważyli jak jeden z górali wyskakuje z lasu z nożem i dobija leżącego na drodze łucznika, który padł jako pierwszy. Przy okazji podwędził mu też łuk oraz strzały, po czym szybko cofnąć się pomiędzy drzewa. Nikt nie wychodził, aby ich ścigać. Najwyraźniej Kamienne Stopy nie miały zamiaru tracić przewagi jaką dawały im drzewa oraz lekkie wzniesienie. Nic też dziwnego, górale od tysiącleci walczyli już w ten sposób z rycerzami z Doliny i właśnie dzięki takim taktykom zapewnili sobie przetrwanie.
Spoglądając w stronę lasu za pomocą dalekowidza Leonard nie dostrzegł nic niepokojącego. Żadnych zakamuflowanych dołów, pułapek czy innych cudów. Jedynie górali czających się pomiędzy drzewami. Musiał przyznać po dokładniejszym zbadaniu terenu lasu, że było ich sporo. Kilka dziesiątek przynajmniej, tak jak wydawało się na początku, ale na początku widzieli głównie procarzy. Teraz widać było, że dalej byli inni wojownicy. Może więc cała banda wojenna dochodziłaby nawet do setki. Inne próby rozpoznania nie przyniosły dodatkowych informacji.

Jeżeli chcesz dalej atakować to powiedz i się dopisze resztę.

Maester (Zew Przygody)
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9620
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

 Wzgórza Doliny - Page 2 Empty Re: Wzgórza Doliny

Pisanie  Leonard Redfort Czw Wrz 23, 2021 3:24 pm

Rozpoczęto odwrót, w trakcie którego ponownie posypały się kamienie i powaliły kilku jego ludzi. Redfort szybko kazał pod osłoną tarcz odciągnąć rannych dalej i tam przekazać ich pod opiekę medyczną, być może dało się ich jeszcze uratować. (Jeśli udało się z tym łucznikiem, który jako pierwszy padł, to dobrze).
Dalej po dokonaniu obserwacji, Leonard musiał się chwilę zastanowić. W końcu wpadł na pewien pomysł, kazał udawać lekko zdezorganizowany odwrót na wzgórze za ich plecami, tak żeby również zająć dobrą pozycję. Odwrót osłaniać mieli kolejno strzelcy i część tarczowników, tak żeby jak najmniej ludzi padło ofiarą kamieni.
Gdy już się tam znaleźli należało rozłożyć obóz w którym odpocząć mieli jego żołnierze, nie należało wszak atakować na wypoczęte i najedzone jednostki jego żołnierzami, którzy dopiero co skończyli marszrutę i nie mieli jeszcze czasu na pełny posiłek.
Wkrótce Leonard zebrał w swoim namiocie głównych oficerów, którym przekazał swój plan.
- Wiem że są to jeno dzicy górale, jednak posiadają nam nami przewagę w trzech miejscach. Terenu, gorliwości oraz liczebności. Sprawimy że to oni przyjdą do nas. - powiedział i wkrótce opowiedział swój plan, którzy oficerowie mieli wdrożyć w podkomendnych i wtajemniczyć ich w planowaną mistyfikację.
Leonard Redfort
Leonard Redfort

Liczba postów : 304
Data dołączenia : 19/08/2020

Powrót do góry Go down

 Wzgórza Doliny - Page 2 Empty Re: Wzgórza Doliny

Pisanie  Mistrz Gry Czw Wrz 23, 2021 4:02 pm

Ambitne i wielkie plany miały siły Leonarda. Plany na miarę wielkich wojen i potężnych bitew. Z pewnością dzielnym wojownikom z Ziem Burzy przydałby się rok temu lord Redfort, kiedy rzucali wyzwanie Żelaznym Ludziom, albo teraz obie strony doceniłyby go w wojnie Dornijsko-Reachowskiej. Niestety górale nie byli wielką armią, ani też nie należeli do cierpliwych czy ambitnych. Rycerze wycofali się na nieporośnięte lasem wzgórza i zaczęli rozbijać obóz. Kamienne Stopy nie czekały na rozwój wydarzeń i... Odeszły.
Kiedy tylko ludzie Leonarda zeszli z koni i zaczęli krzątać się, aby przygotować obozowisko Gerold zaalarmował dowódcę, że górale ruszają się w lesie. Nie wychodzili z niego jednak, a cofali się pomiędzy skaliste wzgórza po drugiej jego stronie. Co dokładnie tam robili i w którą stronę kierowali się dalej powiedzieć nie mógł, ponieważ jakkolwiek czujny by był i jakkolwiek skuteczny by był dalekowidz, to niestety nie pozwalał widzieć przez drzewa, ziemię i kamień. Górale wycofywali się pomiędzy skały i stromizny wzgórz. Znikali, a jaki w tym mieli cel ciężko było powiedzieć. Może wrócą w góry, a może szykują się do kolejnego ataku.
Ludzie z Redfort musieli zdecydować czy chcą prowokować wroga dalej i rozbić obóz na noc, czy też może lepiej będzie zaniechać planu i ruszyć w pogoń. Górale wiele razy pokazali już swoją wyższość w skradaniu się, a obecnie byli w okolicy nowiu i noce były ciemne...

Maester (Zew Przygody)
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9620
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

 Wzgórza Doliny - Page 2 Empty Re: Wzgórza Doliny

Pisanie  Leonard Redfort Czw Wrz 23, 2021 5:06 pm

W końcu przyszły pierwsze wieści. Wróg postanowił się wycofać. Była to bardzo dobra prognoza, zgodnie z tym czego się kiedyś nauczył zmusił wroga do ruchu, a to było dobre.
Jeszcze gdy byli w zasięgu dalekowidza, jeden z rycerzy podjechał do przodu i krzyknął, że te ziemie teraz należą do nich. Tak żeby dodatkowo ich sprowokować. Teraz należało pozostawić jego żołnierzy samych sobie i niech nadal ogrywają swoją szopkę dla potencjalnych szpiegów w okolicy. Pierwszym zarządzeniem było jednak położenie ich na odpoczynek, to noc miała być decydująca. Mieli odpocząć teraz, żeby w nocy mieć świeże siły. Naturalnie ciągle miały stać warty i miano wszystkiego doglądać, również po zachodzie słońca żołnierze mieli być czujni i w odległości do trzystu metrów rozstawić stosy do podpalenia, w celu rozjaśnienia terenu. Tymczasem jednak należało czekać i pilnować się. Jeśli wróg nie przyszedł w nocy, mieli zamiar dalej ruszyć ich szlakiem i wyszukiwać wroga. Trzeba było jednak pamiętać o kilku rzeczach; wzburzona zwierzyna oznaczała, że wróg gotuje się walki - podobnie zwiastowały zasadzkę.
Wszelkie trudności w terenie, miały być na bieżąco zgłaszać dowódcy oddziału - każde bielsko, każdy strumień, górski lasek czy wysokie trawy. Nie można było pozwolić na wpadnięcie w zasadzkę.
Leonard Redfort
Leonard Redfort

Liczba postów : 304
Data dołączenia : 19/08/2020

Powrót do góry Go down

 Wzgórza Doliny - Page 2 Empty Re: Wzgórza Doliny

Pisanie  Mistrz Gry Czw Wrz 23, 2021 6:38 pm

Noc z 15 na 16 dnia 12 księżyca 11PZ

Noc była ciemna, albowiem panowie trafili na nów i nie mieli co liczyć na jasny księżyc pomagający im dostrzec wroga. Zwiadowcy jednak radzili sobie bardzo dobrze i informowali, że górale wciąż kręcą się wokół. Dostrzegli parę małych grupek badających teren z bezpiecznej odległości. Znaczyło to, że wróg prawdopodobnie w pełni nie odszedł i mógł obserwować różne "aktorskie" wyczyny żołnierzy w obozie Leonarda. W tym "dezercję" części z nich. Wiedza ta jedynie wzmagała czujność wszystkich ludzi, którzy świadomi obecności wroga w okolicy z pewnością nie mieli zamiaru przysnąć na warcie czy dać się koledze siedzącemu obok zagadać. Atak jednak nie nadchodził, a przynajmniej nie na obóz Leonarda...

Z oddali dobiegł ich dźwięk rogu. Dwa sygnały. Górale musieli obserwować sytuację i postanowili zaatakować obóz "uciekinierów" rozłożony kawałek dalej. Co czynić? Wpadać na konie i pędzić im na odsiecz czy może przygotować się pośród rozpalonych wokół ognisk na odparcie uderzenia, które mogło nadejść na nich? Z jednej strony druhowie potrzebowali pomocy, ale z drugiej jakie były szanse, że na czas im z nią przyjdą? Jeżeli zaś dotrą zbyt późno nie tylko nikogo nie ocalą, ale sami wystawią się jak na widelcu. Ciężki orzech do zgryzienia...

Maester (Zew Przygody)



Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9620
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

 Wzgórza Doliny - Page 2 Empty Re: Wzgórza Doliny

Pisanie  Leonard Redfort Czw Wrz 23, 2021 7:49 pm

Wszystko działało tak jak sobie to Leonard zaplanował; ludzie odpoczęli w dzień i w nocy byli wypoczęci, wbrew przeciwko ciągle krążącym po okolicy góralom, którzy najwyraźniej postanowili zarzucić odpoczynek na rzecz dowiadywania się różnych rzeczy.. i dobrze, taki był plan. Później jednak nadeszły dwa rogi z nie tak dalekiej oddali, sygnalizujące o nadejściu dużej części wroga i ataku. Jego wypoczęci ludzie pozorujący "dezercję" choć mogli być zaskoczeni, tak na pewno byli wypoczęci i Redfort pokładał w nich wiarę, że wytrzymają do czasu ich przyjazdu.
Od razu po usłyszeniu dźwięku rogu, Leonard wskoczył na konia i polecił swoim ludziom, którzy podobnie jak i on byli przygotowani do walki, że jadą z odsieczą. Zabierał ze sobą jedynie dziewiętnastu ludzi. Było to osiemnastu rycerzy, Gerold oraz Kyle. W obozie zostawał Victor, siedmiu rycerzy oraz sześciu łuczników, którzy mieli ochraniać rannych. I Leo dobrze sobie zdawał sprawę z tego, że atak na drugą grupę był tylko próbą wywabienia większych sił z oryginalnego obozu, toteż nakazał swoim ludziom skryć się poza zasięgiem wzroku górali, którzy najpewniej mieli przyjść w to miejsce. (zrobić coś typu, że jadą z nimi, ale potem się odłączą i wrócą oczekiwać na atak) Mieli oni stać na lepszej pozycji obronnej i koniecznie uważać na procarzy, którzy specjalizowali się w zabójczym ciskaniu kamieni. Tak też łucznicy zawsze mieli stać za murem tarcz.
Tymczasem Leonard wraz ze swoją kompanią wyciągnął kopie i czym prędzej popędził do drugiej grupy, która przecież nie była aż tak daleko z tego względu, że miała ona szybko reagować na potrzebę pomocy drugiej grupie. Czas wyruszenia też nie był jakoś specjalnie długi, należało wszak jedynie wsiąść na osiodłane i gotowe do walki już konie i pojechać.
Leonard Redfort
Leonard Redfort

Liczba postów : 304
Data dołączenia : 19/08/2020

Powrót do góry Go down

 Wzgórza Doliny - Page 2 Empty Re: Wzgórza Doliny

Pisanie  Mistrz Gry Czw Wrz 23, 2021 8:46 pm

Leonard i jego ludzie pędzili i dotarli. Wjechali na łagodne wzgórze, po którego drugiej stronie obozowali ich kompani i w odległości około czterech setek metrów od siebie dostrzegli ich obóz opanowany przez górali. Tak jak Leonard wcześniej widział, były ich dziesiątki. Na oko, licząc szybko i biorąc pod uwagę ciemności, gdzieś między sześcioma a ośmioma dziesiątkami. Wydawało się też, że walka właśnie się zakończyła, a nieprzyjaciel dobijał pokonanych. Nie wszyscy górale jednak zajęci byli grabieżą i rannymi jeńcami. Niektórzy, zapewne procarze, stali skierowani twarzami w stronę obozu Redforta i spoglądali w jego kierunku, zawodząc głośno do nieba. Najwyraźniej czekali na ich przybycie i chcąc sprowokować odwet wrzaskami.

(Zew Przygody)
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9620
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

 Wzgórza Doliny - Page 2 Empty Re: Wzgórza Doliny

Pisanie  Leonard Redfort Czw Wrz 23, 2021 9:51 pm

Dotarli w końcu w niedaleką odległość od drugiego obozu, jak się okazało, zostali pokonani a na przeciwko nich stało kilkudziesięciu przeciwników.
- Kurwa! - zagrzmiał Leonard będąc wyraźnie wkurwionym tym co tu się odpierdoliło, dali się podejść tak łatwo, że w tak krótkim czasie zostali pokonani. Trzeba było teraz rozważyć co się stanie dalej... Nie mógł głupio zaszarżować bo jak widział, na przeciwko nich stali procarze, którzy potrafili zabić człowieka w zbroi z tarczą swoimi kamykami.
- Grogu synie Groma, stań do pojedynku! Który z nas zostanie zwyciężony odejdzie z tych gór na zawsze i nie będzie rościł praw do tych ziem. - krzyknął przez otwartą osłonę od przyłbicy, po czym już bardziej do siebie dodał. - Trzeba było tak zrobić od samego początku. - jeśli zaś nie przyjęto wyzwania, Leonard miał inny pomysł.
Trzeba było się wycofać i przegrupować. Póki co zawrócili do głównego obozu i mieli zamiar być czujnym przez całą noc i nie pozwolić na drugą taką zasadzkę. Dnia następnego powinni do nich przybyć posiłki z zamku, które miały podreperować ich siły. W międzyczasie zwiadowcy mieli oglądać się na pobojowisko i informować o odejściu wroga, wówczas Redfort chciał posłać medyków z obstawą dla ich wyratowania.
Leonard Redfort
Leonard Redfort

Liczba postów : 304
Data dołączenia : 19/08/2020

Powrót do góry Go down

 Wzgórza Doliny - Page 2 Empty Re: Wzgórza Doliny

Pisanie  Mistrz Gry Czw Wrz 23, 2021 10:07 pm

- Grogg syn Grogga! - dało się słyszeć ryk od strony górali.
Kto to, kurwa, był Grom?
Zaraz spomiędzy górali wyszedł "olbrzym" i stanął przed procarzami. Nawet w nocy dało się rozpoznać jego wielką sylwetkę. Obrócił się on do swoich i uniósł nad głowę wielki młot bojowy.
- GROGG!!!  - wrzasnął, a tłum zaczął zaraz skandować jego imię.
- GROGG! GROGG! GROGG! - okrzyki górali wznosiły się nad wzgórzami.
Wódz Kamiennych Stóp oparł młot na ramieniu i ruszył naprzód, aby zatrzymać się w połowie drogi między swoimi wojownikami a ludźmi Redforta. Wydawało się to uczciwe - spotkać się na środku, w równej odległości od obu grup. Oczywiście on sam, jak i wszyscy jego skandujący górale czujnie przyglądali się rycerzom i ich pachołkom. Nie ufali im za grosz. Każdy głupi domyśliłby się raczej, że gdyby Leonard ze swoimi rycerzami spróbowali zrobić coś podejrzanego, to mogłyby posypać się na nich kamienie ze strony procarzy Kamiennych Stóp. Jeżeli jednak nic dziwnego się nie stało...
- Masz jakieś ostatnie życzenia, mały lordzie? - zapytał Grogg syn Grogga. Z bliska Leonard mógł zauważyć, że na głowę wciśniętą ma barbutę, a jedyne co można by nazwać "pancerzem" na jego ciele to rzeczywiście tylko szeroki pas z runicznymi talerzami z brązu. Ten konkretny element odzienia wydawał się bardzo... intrygujący. - Czy Kamienne Stopy mają posłać twoją męskość do twojej kobiety, aby mogła cię opłakiwać? Czy może chcesz, aby Grogg syn Grogga zaspokoił ją w zimne noce, kiedy ciebie już nie będzie? - zapytał i wydawał się mówić całkiem poważnie, a nie próbować zakpić czy obrazić. - Kobieta wojownika nie powinna być sama - stwierdził. - Grogg syn Grogga przerzeka też nie nakarmić psów twoimi dziećmi, póki nie wyrosną na tyle, aby dzierżyć broń i również stanąć z nim do walki.

Maester (Zew Przygody)
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9620
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

 Wzgórza Doliny - Page 2 Empty Re: Wzgórza Doliny

Pisanie  Leonard Redfort Czw Wrz 23, 2021 10:24 pm

A no tak Grogg. Cóż tak niespotykane imię mogło wylecieć z głowy komuś, kto nie słyszał ich raczej na co dzień. A może po prostu Leonard był nie miły i zrobił to specjalnie? Nie sposób się dowiedzieć, bo być może nie wyjdzie z tej sytuacji żywy, ale chociaż zrobi coś chwalebnego na koniec. Wkrótce spotkali się na środku, Redfortowi też wydawało się to dość uczciwe. Nie miał on zamiaru stosować żadnych podstępów, gdyż i tak był w gorszej pozycji. Gdy już dotarł na miejsce i udało mu się z nim spotkać, jego oponent zaczął przemawiać.
- Tak, powrót Spiżowego Króla z Pierwszych Ludzi na tron, ale to raczej mało możliwe. - powiedział pół żartem pół serio. Jeśli w okolicy było dość ciemno, Redfort zadbał już o to, żeby najbliższa okolica trochę się rozpaliła dookoła. Nie tak, żeby robić komuś jakieś szkody, jeno żeby było jaśniej. - Mam nadzieję, że wyjdę stąd żywy więc póki co, nie odpowiem na to pytanie. - powiedział z przewrotnym uśmiechem, po czym dodał. - Gdy skończymy walkę, jeśli wygrasz moi ludzie tu obecni odejdą i zadbają o to, żeby kolejne pokolenia nie niepokoiły was i waszych pobratymców w tych górach. Natomiast jeśli ja wygram, Twoi ludzie będą mogli odejść z tych gór na zawsze lub przyłączyć się do mnie w przyszłej walce z Andalami. - zaproponował; umowa wyglądała raczej na dobrą, bo ktokolwiek by nie przyszedł po Leonardzie zawsze mógł odnawiać swoje siły, a górale cóż, ich była tak naprawdę garstka.
Gdy się już rozmówili, Leonard zasłonił przyłbicę i zdjął tarczę wraz ze zwyczajnym morgenszternem. Początkowo chciał walczyć większym odpowiednikiem, ale w sumie jego stara broń była pierwszego kunsztu, stworzona przez najlepszych rzemieślników i wiele nie odbiegała od większego pierwowzoru.
Leonard Redfort
Leonard Redfort

Liczba postów : 304
Data dołączenia : 19/08/2020

Powrót do góry Go down

 Wzgórza Doliny - Page 2 Empty Re: Wzgórza Doliny

Pisanie  Mistrz Gry Czw Wrz 23, 2021 10:41 pm

Mały lord zaintrygował Gorgga syna Grogga, zaintrygował go też ogień pojawiający się wokół nich. Co to za "rycerz" z nizin, który mówi o starożytnym Spiżowym Królu i chce zabijać Andalów, tak jak wojownicy Kamiennych Stóp oraz ich wspaniali i szlachetni przodkowie?
- Chcesz bić Andalów, mały lordzie? - zapytał ze śmiechem Grogg syn Grogga. - Czy wy wszyscy nie jesteście już Andalami na tych nizinach, he? - drążył. - Będziecie bić się sami po głowach czy co? Rzadko ktoś z was ma odwagę wystąpić przede mnie, to ciekaw jestem...
Wódz Kamiennych Stóp odstawił młot na ziemię i uderzył się pięściami w nagi tors.
- Żal cię zabijać, mały lordzie, przynajmniej na razie - zaśmiał się. - Wyskakuj z tej blachy i załatwimy to bez broni, tylko pięści i ogień płonący w naszych żyłach! - zaproponował góral, zdejmując też hełm i trzymając go na razie w dłoni. - Grogg syn Grogga pokaże ci prawdziwą siłę, a później puści do twojej kobiety w jednym kawałku.
Cóż... Nietypowe to było, ale trzeba też przyznać, że rzadko ktoś wychodził się z góralami pojedynkować i jeszcze do tego z nimi normalnie rozmawiał. Grogg najwyraźniej docenił postawę.

Maester (Zew Przygody)
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9620
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

 Wzgórza Doliny - Page 2 Empty Re: Wzgórza Doliny

Pisanie  Leonard Redfort Czw Wrz 23, 2021 10:59 pm

Leonard już nastawił się na walkę, a tu wyszło, że Grogg chciał jeszcze chwilę poplotkować ze swoim przeciwnikiem. Redfort nie wiedział do końca, czemu ale skoro był on ciekaw, to postanowił wyjaśnić.
- Jestem z Redfortów, ze starożytnego rodu Pierwszych Ludzi. - wyjaśnił. - Dolina stała się słaba przy ostatnich Andalach, a teraz przybyli tutaj jeszcze Żelaźni Ludzie. - dodał. - Lord Royce w takich warunkach powinien zostać królem, żeby przywrócić panowanie Pierwszych Ludzi tu i dalej w całym Westeros od Przesmyku po Dorne. - brnął dalej wyjaśniając swój pogląd na obecną sytuację w Dolinie; jeśli Findis chciała rządzić musiała pozbyć się znad Doliny jarzma Harwyna i jemu podobnych. Dolina dla Doliniarzy chciało by się rzec, ale jakoś źle to brzmiało.
Na oświadczenie i śmiech wojownika Leonard się uśmiechnął i sięgnął za pas. - Dobra. Ale najpierw musisz się ze mną napić. - uchylił łyka z bukłaka z bimbrem i podał do Groggowi, jeśli ten nie przyjął, cóż stał się wówczas jego śmiertelnym wrogiem i nie było mowy o przyjacielskim okładaniu się pięściami. W innym wypadku przystał na jego ofertę. Odłożył broń i zdjął pancerz, co mu chwilę zajęło i wtedy stanął do napierdalanki.
Leonard Redfort
Leonard Redfort

Liczba postów : 304
Data dołączenia : 19/08/2020

Powrót do góry Go down

 Wzgórza Doliny - Page 2 Empty Re: Wzgórza Doliny

Pisanie  Mistrz Gry Czw Wrz 23, 2021 11:11 pm

- Ha! Niech będzie! - zgodził się Grogg syn Grogga i napił się z Leonardem. - A teraz dawaj, mały lordzie!
Kiedy Redfort miał już równie gołą klatę co wódz Kamiennych Stóp przystąpić mogli do walki. Stojąc tak naprzeciw oponenta Leonard zauważyć mógł, że Grogg jest lekko ranny w paru miejscach, ale najwyraźniej nie przeszkadzało mu to w przyjęciu wyzwania oraz późniejszym rzuceniu innego. Cóż... Skoro wódz nie narzekał, to czemu wytykać mu jego stan? Szybko też lord Redfort przekonał się czemu olbrzym walczy bez pancerza. Nie chodziło tylko o biedę. Grogg syn Grogga był po prostu szybki. Diabelsko szybki. Uchylał się i atakował niby wąż, pełen gracji jak kot, a kiedy uderzył czuć było siłę wielkiego niedźwiedzia. Pierwszy celny cios należał do wodza Kamiennych Stóp, kolejne zresztą również... Leonard co jakiś czas trafiał, a jego uderzenia również niosły ze sobą niemałą siłę i oponent z pewnością je odczuwał. Było to jednak za mało. Walcząc w preferowanym rynsztunku mogli być pewnie równi, ale w starciu na pięści siła i szybkość górala razem był zbyt wielkie dla Redforta. Lord padł w końcu znokautowany.
- GROGG! GROGG! GROGG! - poniosło się nad wzgórzami.

Leonard obudził się jakąś godzinę później w swoim namiocie pośród wzgórz. Jego ludzie chodzili wkoło dość spokojnie, chociaż widać było, że zachowują czujność. Obolały był i to bardzo, ale żył, a sińce lepsze były od zmiażdżonych młotem kości i otwartych ran. Prędko wyjaśniono mu, że po walce górale zostawili go i obóz drugiej połowy ich sił, po czym wycofali się. Rozłożyli obóz w lasku przy drodze, z którego ich wcześniej zaatakowali. Grogg syn Grogga powiedział ludziom Redforta, aby ten przyszedł tam do niego, kiedy się ocknie. Po wychyleniu się z namiotu Leonard mógł zobaczyć w dali ogniska obozu Kamiennych Stóp.

Maester (Zew Przygody)
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9620
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

 Wzgórza Doliny - Page 2 Empty Re: Wzgórza Doliny

Pisanie  Leonard Redfort Czw Wrz 23, 2021 11:22 pm

Napił się - dobrze. Później przystąpiono do walki i jak się okazało, co też zresztą Leonard przewidywał, brak pancerza nadrabiał swoją zwinnością. Przeciwnik uderzył go kilka razy potężnie, ale czerwonooki nie był mu dłużny. Też mu przypierdolił, jednak jeden z jego ciosów, był ostatnim co zobaczył...

Ocknął się prawie nad ranem, tak że już nocne niebo powoli się przerzedzało - Grogg dotrzymał danego słowa i go nie zabił, też dobrze. Szybko poinformowano Leonarda o tym co się stało, a potem on sam zapytał, czy zrobili tak jak kazał czyli od razu zabrano rycerzy z drugiej grupy, żeby ich opatrzyć. Jeśli nie, zrugał jednego i drugiego, po czym kazał to naprędce zrobić. Sam natomiast zarzucił na siebie płaszcz i wełnianą kurtę, a potem wskoczył na konia. Towarzyszyły mu jego tarcze oraz Kyle, który wcześniej pewnie sprawdził rany Leonarda. Podjechali pod obóz górali, po czym zakrzyknął kim jest i w jakim celu przybywa. Gdzieś w pół drogi zatrzymał konia i zszedł z niego oddając go giermkowi, który zawsze mu towarzyszył.
- Jestem powolny jak żółw, ale pancerzem to nadrabiam - podobnie jak żółw. - wyjaśnił na wejściu. - Przybywam jak powiedziałeś. - powiedział i stanął przed Groggiem synem Grogga.
Leonard Redfort
Leonard Redfort

Liczba postów : 304
Data dołączenia : 19/08/2020

Powrót do góry Go down

 Wzgórza Doliny - Page 2 Empty Re: Wzgórza Doliny

Pisanie  Mistrz Gry Czw Wrz 23, 2021 11:34 pm

Cóż... Wszystkich z tamtego obozu opatrzyli najszybciej jak mogli. Niestety część górale zdążyli dobić zanim okazało się, że koniec końców może uda im się dogadać. Takie były już przyzwyczajenia w tej Dolinie - rycerze z nizin nie okazywali litości góralom, a oni nie okazywali jej w drugą stronę. Po co ryzykować, że ktoś przeżyje i wróci znowu zabijać twoich?
Tak czy inaczej... Leonard mógł dotrzeć do obozu górali i wejść do niego bez większych problemów. Zarośnięci wojownicy doprowadzili go do ogniska, przy którym siedział Grogg syn Grogga. Wielki wódz jadł właśnie coś co wyglądało na upieczonego nad ogniem węża nabitego na kij. Szczęśliwie nie był to pupil Redforta.
- Zauważyłem - powiedział wódz Kamiennych Stóp. - Rzadko jesteście szybcy - stwierdził. - Mimo to stanąłeś do walki, chociaż wiedziałeś, że pewnie przegrasz. To jest coś, co Grogg syn Grogga szanuje - oznajmił. - Siadaj.
Grogg skinął na jednego z innych górali, a ten podał Leonardowi bukłak. W środku było zsiadłe kozie mleko.


Maester (Zew Przygody)
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9620
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

 Wzgórza Doliny - Page 2 Empty Re: Wzgórza Doliny

Pisanie  Leonard Redfort Pią Wrz 24, 2021 1:56 am



Leonard Redfort
Leonard Redfort

Liczba postów : 304
Data dołączenia : 19/08/2020

Powrót do góry Go down

 Wzgórza Doliny - Page 2 Empty Re: Wzgórza Doliny

Pisanie  Mistrz Gry Pią Wrz 24, 2021 2:13 am



Maester (Zew Przygody)
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9620
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

 Wzgórza Doliny - Page 2 Empty Re: Wzgórza Doliny

Pisanie  Leonard Redfort Pią Wrz 24, 2021 1:18 pm

Leonard wsłuchał się w słowa Grogga i co chwilę zaciekawienie owym miejscem w nim rosło. A więc były to ruiny, coś czego czerwonooki w ostatnich miesiącach poszukiwał. Że też od razu nie pomyślał, że te mogą być na terenach kontrolowanych przez górali, gdzie zwykli poszukiwacze raczej się po prostu nie zapuszczali.
- Dobra, możemy jechać. Wezmę ze sobą kilku ludzi i zobaczymy co trzeba tam zrobić. - powiedział i napił się bimbru. - Jeśli się nam uda, każę moim ludziom odstawić gdzieś w tę okolicę całą beczkę grogu, piękny morski alkohol, który przypadnie Ci do gustu, zwłaszcza że nosicie podobne imię. - roześmiał się, po czym przeszedł do konkretów. - Idę po ludzi i przekażę im rozkazy, jak zjawi się tu około setka żołnierzy to bez obaw są ze mną. Przekażę oficerom, że mamy zawieszenie broni i jak któryś żołnierz coś odpierdoli to własnoręcznie wyrwę mu jaja i rzucę krukom na rozdziobanie. - przyrzekł, po czym wstał z siedziska i jeszcze raz spojrzał się na Grogga.

Leonard Redfort
Leonard Redfort

Liczba postów : 304
Data dołączenia : 19/08/2020

Powrót do góry Go down

 Wzgórza Doliny - Page 2 Empty Re: Wzgórza Doliny

Pisanie  Mistrz Gry Pią Wrz 24, 2021 1:54 pm

- Ha, no i wspaniale! - ucieszył się Grogg syn Grogga i również wstał. - Zbierać się! - ryknął do górali. - Wkrótce ruszamy w dalszą drogę!
W drodze Leonard mógł opowiedzieć więcej Groggowi o tematach, o których wcześniej wspomniał. Sam również mógł dowiedzieć się co nieco o obecnej sytuacji pośród górskich klanów. Okazywało się, że pośród niektórych band panowały bardzo dobre nastroje, a Andalowie w okolicy Orlego Gniazda i w północnych Górach Księżycowych mieli się czego obawiać, ponieważ niektóre klany szykowały śmielsze rajdy. Dlaczego? Cóż... Przez ostatni rok Dolina wydawała się mieć kłopoty, była zdezorganizowana, chaotyczna i cierpiąca. Do tego Grogg podzielił się informacją, że "Wilk z Północy" przekazał góralom w tamtej okolicy dobrą broń. Podobno wojownicy uzbrojeni byli już nie w oręż sklecony na kolanie z kamienia i kija, a stalowe topory i włócznie o stalowych grotach, dobre tarcze z dębiny, gambesony i brygantyny.
Następnego dnia wieczorem, tak jak przewidywał wódz Kamiennych Stóp, grupa dotarła do ukrytej doliny w Górach Księżycowych. Tam znajdował się obóz klanu. Namioty ze skór, mniejsze i większe, kilka porządniejszych szałasów z grubych bali oraz kijów. Pięć dziesiątek wojów strzegło obozowiska, najwyraźniej Grogg nie zabrał wszystkich na swoją wyprawę. Tam, w stromym zboczu góry, wznosiły się ruiny zbudowanej na planie kwadratu wieży. Wyższe piętra dawno obróciły się już w ruinę, ostał się jedynie parter i podziemia. I to do tych ostatnich zaprowadzić chciał Leonarda jego górski przewodnik.

Maester (Zew Przygody)
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9620
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

 Wzgórza Doliny - Page 2 Empty Re: Wzgórza Doliny

Pisanie  Findis Arryn Sro Paź 27, 2021 11:43 pm

30/12/11 PZ, poranek


Orszak królewny Findis posuwał się powoli naprzód, nie napotykając na swej drodze w zasadzie żadnych przeciwności. Dzięki Siedmiu chyba Górskie Klany nie zechciały wejść im w drogę, czego dziewczyna chyba najbardziej się obawiała. Może to właśnie z tego powodu, a może ze zwykłej praktyczności zabrała ze sobą jedną tylko dwórkę. W zasadzie więcej kobiet nie potrzebowała. Oczywiście brakowało jej Roweny, jednak ta była chora i sam maester doradzał jej zostanie w łożu. Niestety pewne rzeczy nie mogły czekać na to, aż młodsza z księżniczek wróci do siebie, toteż Findis ponownie przebywała głównie wśród mężczyzn. Niespecjalnie jej to przeszkadzało, bowiem w chwilach wolnych od jazdy konnej miast odpoczywać, wolała wykorzystać ponownie lorda Harlaw do nauki walki. Szkoda tylko że tym razem zbrojmistrz nie mógł jej dawać swoich rad...
O dziwo, regentka jakby się ożywiła podczas tej niezbyt długiej podróży. Jej piękna klacz, Mewa, którą podarował jej tajemniczy nieznajomy, świetnie dawała sobie radę na niesprzyjających drogach, a sama Findis zdawała się wreszcie uśmiechać dłużej niż zaledwie przez kilka chwil. W zasadzie to uśmiech nie schodził jej z twarzy, którą owiewały pojedyncze kosmyki niesfornych włosów. W tych ulotnych momentach księżniczka bowiem czuła się wreszcie wolna i szczęśliwa, jakby miała przez całe dalsze życie jeździć konno na łonie natury. Wreszcie mogła zapomnieć o byciu zimną i nieuczuciową kobietą, co w normalnych warunkach wydawało jej się niemalże nierealne.
Gdy orszak zaczął powoli zbliżać się do miejsca, gdzie ponoć miała mieszkać owa wiedźma, Findis nakazała zrobić postój. Sama zaś, mając za towarzystwo jedynie ser Ronnela, lady Elię oraz Horrmunda, który mógł oczywiście też kogoś zabrać, udała się na przejażdżkę. No, przynajmniej oficjalnie... Elia i Ronnel wiedzieli trochę więcej, bowiem byli świadomi, kogo szukają, jednak nie znali prawdziwego celu tej wizyty. Findis rzekła im, iż potrzebuje porady w sprawie spłodzenia potomka, Horrmund zaś mógł wiedzieć nieco więcej... Jego zresztą planowała zabrać aż do samego domostwa czarownicy, bowiem to jemu właśnie najbardziej ufała. Zatem gdy już wywiedzieli się u miejscowych, gdzie owa kobieta mieszka, zostawili Elię i Ronnela przed domostwem, gdzie sami mieli wkroczyć.
-Gdyby coś poszło nie tak... Uratujesz nas, prawda? - zapytała się przyjaciela, powątpiewając chyba we własne siły, po czym chwilę jeszcze podumała przed chatą. W końcu jednak przekroczyła próg i stanęła w królestwie wiedźmy.
-Jest tu kto? - zapytała całkiem pewnie jak na osobę chyba trochę wystraszoną. Na razie miała na sobie zarzucony płaszcz z kapturem, ażeby czarownica od razu nie mogła poznać, że ma przed sobą jakąś szlachetną panią.

Tajne/Poufne...:


Ostatnio zmieniony przez Findis Arryn dnia Czw Paź 28, 2021 4:41 pm, w całości zmieniany 1 raz
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 902
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

 Wzgórza Doliny - Page 2 Empty Re: Wzgórza Doliny

Pisanie  Horrmund Harlaw Czw Paź 28, 2021 4:25 pm

Horrmund starał się trzymać blisko Findis podczas ich przeprawy, trochę rozmawiając i dopytując o Dolinę, chcąc dowiedzieć się o niej trochę więcej. Choć wolał morze, po czasie spędzonym w tych stronach góry zaczęły wydawać mu się całkiem przyjemne. Czasem też zdarzało mu się pogadać i rzucić żartem ze swoimi ludźmi. Podczas postojów z radością pokazywał Findis podstawy walki i rzucania toporkiem w pnie drzew. 
    Widok uśmiechniętej i jakby szczęśliwej Findis również i jego wprawił w dobry nastrój, choć po prawdzie rzadko z niego wychodził. Miło było jednak popatrzeć jak dziewczyna zapomina o problemach i troskach i cieszy się wolnością i podróżą. Tak samo czuł się podczas rejsów, kiedy uciekał od obowiązków na Harlaw i dobrze ją rozumiał, mimo że osobiście uważał że Findis miała dużo gorzej od niego, potrafił wczuć się w jej sytuację. Może księżniczkę należało częściej zabierać na konne przejażdżki? 
    Kiedy księżniczka zabrała go wraz z dość niewielką grupą z dala od postoju, domyślał się o co może chodzić. Pytanie o porady w sprawie spłodzenia potomka jedynie w towarzystwie Horrmunda mogło zabrzmieć według niego trochę dwuznacznie, ale skoro Findis ufała Elii i Ronnelowi on nie miał z tym problemu. Zszedł z konia, uzbrojony w razie czego. W końcu jako jedyny odpowiadał teraz za jej bezpieczeństwo. 
- Oczywiście. - Uśmiechnął się starając upewnić o tym Findis. - Nie dałbym cię skrzywdzić. - Powiedział i poszedł u boku księżniczki do chaty wiedźmy, nasłuchując uważnie.
Horrmund Harlaw
Horrmund Harlaw

Liczba postów : 134
Data dołączenia : 21/07/2020

Powrót do góry Go down

 Wzgórza Doliny - Page 2 Empty Re: Wzgórza Doliny

Pisanie  Mistrz Gry Czw Paź 28, 2021 6:54 pm

Chata wiedźmy okazała się solidną drewnianą konstrukcją o dachu pokrytym glinianą dachówką. Jak Findis i Harrmund dowiedzieć się mogli w mijanych wioskach - jeżeli tylko chcieli więcej słuchać - mieszkał tu kiedyś całkiem zamożny szewc i pasterz w jednej osobie. Mężczyzna zginął jednak w trakcie ataku górali wraz z dwoma synami, a jego żonę, córkę oraz owce porwano głęboko w Góry Księżycowe. Dwa lata chałupa stała pusta, aż sprowadziła się do niej mądra pani, która to znała się na robieniu różnych okładów i udzielała bardzo dobrych rad w kwestii zarządzania obejściem.
Z ceglanego komina wydobywał się dym, zaś na sznurach przed domostwem rozwieszone było świeże pranie. Wszystkie ubrania czarne lub przynajmniej szare. Wyglądało na to, że na miejscu obecny jest ktoś więcej niż stadko kur przechadzające się po opartym o jedną ze ścian chaty wybiegu i pozbawiona jednego rogu koza uwiązana w pobliżu. Kiedy Findis zawołała dało się słyszeć głośniejsze poruszenie wewnątrz chaty, a po chwili drzwi do niej stanęły otworem. W wejściu stała młoda, ładna dziewczyna - niewiele starsza od księżniczki, o ile w ogóle - o długich, kruczoczarnych włosach zaplecionych w warkocz i ciemnych oczach. Była drobna i zgrabna, nieznacznie niższa od Findis. Młódka ubrana była w czarną suknię z długimi rękawami i wysokim kołnierzem, która okrywała jej ciało szczelnie od stóp po koniec szyi, do tego nosiła długie, czarne rękawice, które ukrywały jej dłonie.
- Tak? - zapytała, przyglądając się dwójce gości. - Nie widziałam was tu wcześniej - stwierdziła, uśmiechając się delikatnie. - Czego wam potrzeba?

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9620
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

 Wzgórza Doliny - Page 2 Empty Re: Wzgórza Doliny

Pisanie  Findis Arryn Pią Paź 29, 2021 8:27 pm

Horrmund Harlaw ciągle zaskakiwał księżniczkę Findis. Oto właśnie mówił jej jedną z najbardziej uroczych rzeczy, jakie dane jej było ostatnio słyszeć. Dodatkowo podobało jej się to, iż obiecał jej bronić, chociaż nie musiał tego czynić. Nie był jednym z tych Żelaznych, którzy dostali takie polecenie od swego króla, a jej przyjacielem, który najwyraźniej traktował ich przyjaźń bardzo poważnie. I właśnie w ten sposób ta dwójka udowadniała, że może istnieć taka więź między mężczyzną a kobietą. W podziękowaniu królewna uśmiechnęła się serdecznie do swego towarzysza.
Dziewczyna zgrabnie ominęła przydomowy inwentarz wiedźmy, nim dotarła do drzwi wejściowych. Czarownica, ku zdziwieniu księżniczki, okazała się być młodą niewiastą, a nie starym pruchnem, którym straszy się dzieci w rozmaitych opowieściach. Jej w wiek w zasadzie zdziwił królewnę dużo bardziej niż jej strój.
-Nie jesteśmy z tych terenów. Jesteśmy w drodze do rodziny i zboczyliśmy na chwilę z trasy - wytłumaczyła szybko Findis. -Miejscowi nazywają cię mądrą panią, czyż nie? Słyszałam co nieco o tobie i zastanawiam się, czy mogłabyś pomóc mi z moim problemem... Możemy wejść? - dopytała.
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 902
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

 Wzgórza Doliny - Page 2 Empty Re: Wzgórza Doliny

Pisanie  Horrmund Harlaw Pią Paź 29, 2021 10:15 pm

Horrmund również był dość zaskoczony młodym wiekiem dziewczyny. Mimowolnie od razu przypomniał sobie poznaną w Dorzeczu medyczkę o imieniu Ruth, którą przezywał czarownicą. Nie wiedzieć czemu po tym co mówiła Findis spodziewał się typowej staruchy z legend, albo chociaż dojrzałej kobiety w średnim wieku, ale na pewno nie młodej dziewki. Ciekawe czy taka młoda dziewczyna może znać rozwiązanie na problemy księżniczki...cóż, o ile jej wygląd nie był urokiem który na siebie rzuciła, lub o ile nie przedłużała sobie życia jakimiś maściami czy wywarami. Harlaw zdążył nauczyć się, że wygląd może mylić, a ostatnio przekonał się także do istnienia niezwykłych rzeczy i magii. 
    Póki co Horrmund nie odzywał się, pozwalając Findis zająć się rozmową z mądrą panią. W końcu to z jej problemem tu przyjechali. Skinął dziewczynie na powitanie i nie odstępował swojej towarzyszki na krok, starając się mieć na wszystko baczenie, choć nie spodziewał się że młoda wiedźma chciałaby zaszkodzić potencjalnej klientce. Wygląd dziewczyny trochę go uspokoił, choć zastanawiało go czy mieszka tu sama. W końcu górale mogli zagrozić też jej, tak jak poprzednim właścicielom domu, o ile historia była prawdziwa. Może po prostu bali się sławy wiedźmy?
Horrmund Harlaw
Horrmund Harlaw

Liczba postów : 134
Data dołączenia : 21/07/2020

Powrót do góry Go down

 Wzgórza Doliny - Page 2 Empty Re: Wzgórza Doliny

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 2 z 4 Previous  1, 2, 3, 4  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach