Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Drogi Doliny

Go down

Drogi Doliny Empty Drogi Doliny

Pisanie  Mistrz Gry Sro Sie 18, 2021 2:48 pm

***
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9619
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Drogi Doliny Empty Re: Drogi Doliny

Pisanie  Mistrz Gry Sro Sie 18, 2021 3:00 pm

07/11/11PZ

Sebastion Grafton ze swoją świtą - a przynajmniej tą jej częścią, która została zabrana pośpiesznie z Orlego Gniazda - pędził w stronę Gulltown. Konie były zmęczone, ale co jakiś czas mogli ze swoimi ludźmi przesiadać się na biegnące obok luzaki. Nie było to rozwiązanie perfekcyjne, ponieważ może i nie były one obciążone, ale wciąż męczyły się w biegu obok jeźdźców, jednak pozwalało utrzymać na dłuższej odległości szybsze tempo niż standardowe. Ziemie króla opuścili bez przeszkód, jednak szybko miało się okazać, że nie gwarantowało to im bezpieczeństwa. Drogę pędzących zablokowało bowiem trzydziestu jeźdźców w barwach Redfortów.
- Stać! - krzyknął prowadzący ich mężczyzna, który wyglądał na jednego ze zbrojnych. - Rzućcie broń i poddajcie się, z rozkazu lorda Redfort mamy was zatrzymać i doprowadzić do jego twierdzy!
Przeklęty Simon! Zawsze sypał biednemu Sebastionowi piachem w oczy! Zaraz... Simon już nie był lordem Redfort. Zdrada! Przeklęty Leonard, zawsze sypał biednemu Sebastionowi piachem w oczy! Windę w Orlim Gnieździe pewnie też on uszkodził, aby zagarnąć dla siebie całe jego piwo!
Sebastionowi wedle planu z zabraniem dwóch koni na osobę w drodze powrotnej zostało dziesięciu rycerzy, pięciu zbrojnych oraz jego zaprzysiężona tarcza. No i oczywiście on sam, lord Sebastion Grafton. Wróg, bo inaczej tych ludzi nie szło już nazwać, zdawał się mieć dwóch zbrojnych oraz dwudziestu ośmiu konnych z poboru. Liczebność kontra jakość. Chociaż patrol Redforta był też pewnie bardziej wypoczęty.

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9619
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Drogi Doliny Empty Re: Drogi Doliny

Pisanie  Sebastion Grafton Sro Sie 18, 2021 3:31 pm

Pędzili prędko drogami Doliny. I to tak prędko, że droga poza królewskie ziemie zajęła im zaledwie dwa dni, a to licząc jej start z Orlego Gniazda! Taktyka jazdy na dwa konie była nad wyraz skuteczna. Jaka szkoda, że Sebastion miał bardzo paskudny humor z powodu braku piwa. Wtem jego ludzie zostali otoczeni przez dwukrotnie liczniejszy oddział mężczyzn noszących na piersiach czerwony zamek Redfortów. Kilka uderzeń serca zajęło Graftonowi zrozumienie co się dzieje.
- Czy ty wiesz z kim masz do czynienia? - powiedział zmęczonym głosem do zbrojnego. - Jam jest lord Sebastion Grafton, pan na Gulltown. A tak się składa, że Leonard, który od niedawna jest lordem Redfort, jest również moim przyjacielem. To ja przyjąłem go w Gulltown, gdy przybył do Doliny z niemalże niczym, i to ja wspomagałem jego wysiłki od samego początku. Czy tobie się wydaje, że zawdzięczający mi tyle przyjaciel wydałby rozkaz pojmania mnie?! - szorstkim tonem zadał ironiczne pytanie zaadresowane do zbrojnego. Grafton osobiście nie dowierzał w taki rozkaz i zapewne to była jakaś pomyłka albo rozkaz wydany jeszcze przez przeklętego Simona jak jeszcze był lordem.
- Lepiej zejdźcie mi z drogi, bo w przeciwnym wypadku przybędę w następnym księżycu do Redfort specjalnie po to, żeby móc was wskazać jako winnych czynienia mi kłopotów na drodze, a wtedy was lord Redfort każe wychłostać wszystkich co do jednego - zagroził im, próbując ich w ten sposób przekonać do ustąpienia mu drogi. Samemu przy tym jakby przekonywał samego siebie, że to jakieś nieporozumienie i zapewne Leonard wcale go nie zdradził.
Sebastion Grafton
Sebastion Grafton

Liczba postów : 235
Data dołączenia : 05/03/2020

Powrót do góry Go down

Drogi Doliny Empty Re: Drogi Doliny

Pisanie  Mistrz Gry Sro Sie 18, 2021 7:00 pm

Zbrojny zawahał się na chwilę, jakby ważąc słowa Sebastiona... Rozkaz jednak dostali bezpośrednio od kasztelana, którego Leonard Redfort mianował, a jego samego na nowego lorda wyznaczył król. Jeżeli Sebastion zaś był zdrajcą, a to było wiadome od roku, to nowy lord miał obowiązek wspomóc króla, zwłaszcza po takiej uprzejmości jak zwrot zamku oraz ziem. Tak to chyba działało. Sebastion zapomniał również o jednej rzeczy - zbrojni ci przez długi czas byli na służbie u Simona Redforta. Najstarszy z braci darzył Graftona wielką niechęcią i niewątpliwie udzielała się ona domownikom jego zamku, a od kiedy został okrzyknięty zdrajcą, to niechęć ta mogła jedynie rosnąć. Czemu więc mieli powstrzymywać się przed pojmaniem go, ryzykując przy tym własną skórę? Rozkaz wydał kasztelan, nawet jeśli okaże się fałszywy, to oni tylko wykonują.
- Będzie tego! - zbrojny dobył broni, a jego kompani postąpili podobnie. - Pojmać Graftona i innych! Nie okazywać litości stawiającym opór! - krzyknął do swoich podwładnych, po czym zgromił eskortę lorda Gulltown wzrokiem. - Nie jesteśmy jedynym oddziałem posłanym za wami, lepiej zrobicie idąc z nami po dobroci! - przestrzegł jeszcze Sebastiona i jego ludzi, najwyraźniej chcąc dać im szansę na uniknięcie rozlewu krwi oraz śmierci.

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9619
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Drogi Doliny Empty Re: Drogi Doliny

Pisanie  Sebastion Grafton Sro Sie 18, 2021 11:27 pm

Co? A zatem jednak zdrada! Tyle warta była przyjaźń lorda Leonarda, dla którego tak wiele poświęcił. W końcu okazywana mu pomoc była jednym z argumentów w królewskich ustach za odebraniem mu praw do Gulltown. Zapewne zabolałoby go od tego serce, gdyby Melody mu go wcześniej nie wydarła z piersi swoim zwróceniem się przeciwko niemu. A poza tym i tak by nie poczuł przy przytłaczającym bólu wątroby domagającej się piwa.
- A wy lepiej zrobicie idąc z nami! - odpowiedział zbrojnemu. - Setka złotych monet i miejsce w straży miejskiej dla każdego z was za bezpieczne przeprowadzenie mnie przez ziemie Redfort i dalej do Gulltown! Później poślę rycerzy, żeby przyprowadzili wam wasze rodziny i będziecie mogli zacząć bogate życie w wielkim mieście! - podjął próbę przekupstwa. Co jak co, ale złota mu nigdy nie brakowało. A do tego jeszcze zadziwiająco szybko pomnażał swoje dochody, więc tym bardziej mu nie braknie. Gdyby jednak miało to nie zadziałać, wyda rozkaz walki. Jego ludzie byli lepiej uzbrojeni i lepiej wyszkoleni, choć zmęczeni, ale z pewnością dadzą radę temu oddziałowi. A kto wie, może chociaż część wrogów zamieni się w przyjaciół pod wpływem jego obietnicy i walka będzie tym łatwiejsza.
Sebastion Grafton
Sebastion Grafton

Liczba postów : 235
Data dołączenia : 05/03/2020

Powrót do góry Go down

Drogi Doliny Empty Re: Drogi Doliny

Pisanie  Mistrz Gry Czw Sie 19, 2021 11:33 am

Sto sztuk złota i jeszcze robota? Panie! W sumie po co im była taka groźna praca w straży, kiedy będą mieli aż sto sztuk złota!? Przecież za to można kupić dom i żyć godnie przez długi czas, może nawet rozkręcić jakiś interes. No, to pewnie zależy od upodobań, może ktoś wolałby nie ryzykować, a stabilna posada w straży by go cieszyła. Oferta bardzo interesująca.
Problem był jednak taki, że zbrojni zdawali się już niezbyt go słuchać, podobnie część poborowych. Walka zdawała się nieunikniona. Część poborowych jednak słyszała, a sto sztuk złota przemówiło do nich bardzo. Zwłaszcza w tym momencie, kiedy na ziemiach Redfort były ostatnio przepychanki, jakieś sądy i nagle zmienił się lord, więc ich lojalność była w pewien sposób tymczasowo zachwiana. Broń poszła w ruch, wzniesiono okrzyki i... Ludzie Sebastiona wykazali się niezwykłym wręcz wigorem, a ponad połowa poborowych stanęła po ich stronie. Zbrojni oraz wierni im ludzie zostali wybici do nogi w kilka ledwie sekund.

Od poborowych z Redfort, którzy przeszli na jego stronę, Sebastion dowiedział się, że byli największym takim oddziałem wysłanym przez kasztelana. Inne, mniejsze, krążyły po okolicy wypatrując go i miały za zadanie powiadomić resztę w razie spostrzeżenia Graftona, albo przechwycić go jeżeli nie będzie miał nad nimi przewagi liczebnej. Był jednak jeszcze inny problem - weterani Leonarda. Poza ludźmi wysłanymi z Redfort było jeszcze kilka setek rycerzy oraz najemników, których przez lata gromadził Leo, a którzy teraz obstawiali drogi bliższe Gulltown w dużej sile.



Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9619
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Drogi Doliny Empty Re: Drogi Doliny

Pisanie  Sebastion Grafton Czw Sie 19, 2021 5:19 pm

Sebastion mrugnął, a ludzie dobyli broni i rzucili się sobie do gardeł. Potem mrugnął po raz kolejny i kilkanaście trupów zaściełało ziemię wkoło nich, a jego orszak wzrósł o siedemnastu rozsądnych mężów i niemalże drugie tyle koni. Grafton dowiedział się od nich wielu ciekawych informacji, a przede wszystkim takich, które wspomagały dalszą jego ucieczkę w stronę Gulltown. Trzeba było naprędce wymyślić arcysprytny plan, ponieważ czas był tu na miarę przypraw, a nie mieli go dużo. Jakie szczęście, że z Sebastiona był całkiem inteligentny jełop. Naturalnie kontynuować będą podróż z taką samą prędkością jak wcześniej. Co prawda czwórka przekupionych ludzi nie będzie miała zapasowych koni, ale chuj z tym. Konie najwyżej zdechną, a oni i tak dotrą do Gulltown, tylko pieszo. Rzecz jasna tego o zdychaniu koni im nie powiedział, tylko sobie pomyślał. Kolejnym elementem planu było zgolenie na szybko jego rudego wąsa. Bardzo go to zasmuciło, ale bez tego charakterystycznego elementu lica był po prostu rudym gościem z dwudniowym zarostem na mordzie. Wąs przecież w kilka tygodni odrośnie. Dalszym elementem planu było to, by przekupieni poborowi prowadzili ich drogami nieobstawionymi przez weteranów Leonarda albo przynajmniej robili tak, żeby omijać tych ludzi i wracać na główny szlak. Część równie liczna co mały patrol Leonarda miała jechać milę przodem. Nie było szans w tej sytuacji napotykać inne patrole, zawracać i ostrzegać przed nimi Sebastiona ze względu na tempo podróży, więc Grafton wymyślił to inaczej. Napotkane patrole mieli informować o jego przejeździe, ale w fałszywym miejscu i fałszywym kierunku. Mieli wtedy prosić napotkane patrole, żeby samemu ruszali poinformować odpowiednich ludzi o tym jadąc co koń wyskoczy, bo oni mają już własne konie zmęczone. Następnie mieli pozorować odpoczynek i ruszać w dalszą drogę, gdy tylko tamci znikną im z zasięgu wzroku i słuchu. W ten sposób zamierzał przebić się przez ziemie Redforta w stronę Gulltown.
Sebastion Grafton
Sebastion Grafton

Liczba postów : 235
Data dołączenia : 05/03/2020

Powrót do góry Go down

Drogi Doliny Empty Re: Drogi Doliny

Pisanie  Mistrz Gry Czw Sie 19, 2021 11:20 pm

Seba wpadł na plan. Jaki? Kurwa, sprytny. Posłanym przodem poborowym sztuczka z łgarstwem się udała całkiem nieźle, a chociaż nie wiedzieli wiele o położeniu innych grup, to przynajmniej odrobinę większa ostrożność, ludzie z Redfort będący częścią ich oddziału oraz jadące przodem kłamczuszki sprawiły, że Graftonowi udało się uniknąć innych nieprzyjemności po drodze. Z pewnością miał również wiele szczęścia, ponieważ czasami blisko było, aby jednak na inny z oddziałów Leonarda się nadziali.
Po kolejnych dwóch dniach pędzenia przed siebie - i kilku padniętych koniach - udało im się trafić pod Gulltown. W mieście kolejne konie miały paść trupem, na krótko po zakończeniu swojej misji. Sebastion po raz kolejny jednak wymknął się z rąk swoich przeciwników i po raz kolejny uniknął konsekwencji jakichkolwiek swoich czynów. Jak długo jednak jeszcze będzie udawać mu się podobna sztuka? Metaforyczna pętla na jego szyi zdawała się przecież powoli zaciskać...



Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9619
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Drogi Doliny Empty Re: Drogi Doliny

Pisanie  Mistrz Gry Sob Sty 08, 2022 12:22 am

24/01/12PZ - noc

Hufiec ser Jona Arryna poruszał się ze wschodu w stronę Orlego Gniazda - chorągwie Waynwoodów, Melcolmów, Lynderych, Corbray'ów oraz Hunterów, a także wielu drobniejszych rycerzy. Wszyscy oni zebrani w celu postawienia ultimatum samozwańczej regentce, która w ich mniemaniu brakowało zarówno doświadczenia, jak i niezależności. Siły zebrane przez lordów nie były ogromne, jedynie około półtorej tysiąca ludzi pomiędzy nimi wszystkimi. Nie była to armia gotowa do wojny, ale jednak grupa na tyle znaczna, aby jasno pokazać jak są zdeterminowani. Na tyle też liczna, aby w razie czego oblec Księżycowe Wrota i odciąć od świata zamki na Lancy Olbrzyma.
Niestety marsz ich opóźnił się przez nagłą i dziwną chorobę ser Jona, który jednak mimo dotkliwego bólu po dwóch dniach obozowania nakazał ruszać dalej. Mężczyznę odwiedzał regularnie maester, a jego pobożny syn modlił się gorliwie dniem i nocą o ozdrowienie ojca. Wszystko jednak, jak na razie, na próżno. Tej nocy pochód dotknąć miała kolejna tragedia. Coś przemknęło się przez lasy i pola otaczające obóz lordów-sceptyków, płynnie wślizgnęło się do środka wraz z podmuchem wiatru. Przemykało pomiędzy namiotami, kryjąc się w cieniu przed spojrzeniami wartowników oraz wędrujących po nocy obozowiczów. W końcu dotarło pod namiot Jona Arryna, gdzie bezgłośnie wsunęło się do środka, przeciskając się pod płócienną ścianą. Zmęczony chorobą i podróżą brat króla Alestera spał płytko, ból utrudniał mu spoczynek, nie usłyszał jednak nic co mogłoby go zaalarmować o intruzie...

25/01/12PZ - poranek

Wrzaski, krzyki, zamieszanie - tak można było opisać obóz koalicji lordów maszerujących na Orle Gniazdo tego poranka. Maester przybył sprawdzić stan ser Jona Arryna i zastał go martwego, cały jego ubiór oraz pościel przesiąknięte krwią. Gardło mężczyzny zostało rozerwane, zupełnie jakby wielki zwierz oderwał znaczną jego część jednym ruchem potwornej szczęki. Z otwartego brzucha wywleczono wnętrzności i rozciągnięto po namiocie. Zniknęły również oczy Arryna, wydłubane dokładnie, jego oczodoły wręcz wylizane do czysta. Kto stał za tak straszliwą zbrodnią? Nikt nie wiedział, nikt nic nie widział. Padały oskarżenia, padały domysły, niektórzy powoływali się nawet na demony czy bogów.
Czas pokaże jaki będzie dalszy los hufca lordów-sceptyków, ale bez przywódcy i czempiona w postaci ser Jona los ich znacznie się pogorszył.

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9619
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Drogi Doliny Empty Re: Drogi Doliny

Pisanie  Mistrz Gry Wto Sty 11, 2022 9:28 pm

28/01/12PZ - noc

- Nie, proszę, nie! - krzyczał Elton Arryn, syn zmarłego przed trzema dniami Jona, panicznie odpychając się rękoma od ziemi, jak najszybciej do tyłu, jak najdalej. - Siedmiu, pomóżcie mi!
Jego okulawiona noga odmawiała posłuszeństwa, krew lejąca się z łuku brwiowego oślepiła lewe oko. Za plecami poczuł twardy pień wiekowego dębu. To był koniec.
- Proszę, błagam! Ni... argh...
Ostatni oddech uleciał z młodego Arryna, tak jak wcześniej opuścił ciała innych członków jego świty, którzy eskortowali ciało Jona Arryna do Iron Oaks. Dwa dni później pobojowisko odnaleźć miał wędrowny kupiec zmierzający ku Gulltown. Zabici rycerze, zabite konie i jeden pusty wóz. Mężczyzna szybko oddalił się, a o swoim znalezisku poinformował ludzi w najbliższej wiosce. Kiedy lokalny możny przybył na miejsce ze swoimi ludźmi część ciał została już ograbiona, a części nie odnaleźli. Niechybnie sprawka dzikich zwierząt.

Maester (Cień)
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9619
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Drogi Doliny Empty Re: Drogi Doliny

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach