Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Kamienna Wieża

Strona 3 z 5 Previous  1, 2, 3, 4, 5  Next

Go down

Kamienna Wieża - Page 3 Empty Kamienna Wieża

Pisanie  Mistrz Gry Sob Cze 20, 2020 8:10 pm

First topic message reminder :

Skromna kamienna wieża służąca za siedzibę dla władcy Fairmarket.
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9651
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down


Kamienna Wieża - Page 3 Empty Re: Kamienna Wieża

Pisanie  Mistrz Gry Pią Paź 09, 2020 12:14 am

03/09/10PZ - poranek

Po wypełnieniu swoich obowiązków jako żona Findis legła na łożu i oddała się w objęcia snu przytulona do swego małżonka. Z początku sen był spokojną pustką, morzem czerni, które nie niosło ze sobą niczego poza wyciszeniem i komfortem. Miało się to jednak zmienić...
Pośród ciemności zapłonął nikły płomyk. Ogień świecy stojącej na krawędzi drewnianego stołu. Wszystko to Finds dostrzegała nie istniejąc w tej przestrzeni swoim ciałem, jakby jedynie jej oczy unosiły się w pustce ponad blatem obserwując otoczenie. Wokół wciąż panowała nieprzenikniona ciemność, więc wzrok księżniczki spoczął na jednej wyróżniającej się rzeczy - mapie, która leżała na stole. Mapa ta okazała się przedstawiać ziemie jej ojczyzny, Doliny Arrynów.
Wtem wokół stołu pojawiły się sylwetki ludzi. Skryci w cieniu nie ujawniali swoich twarzy, acz Findis widziała, że odziani są w ciężkie, szare pancerze oraz zwierzęce futra. Niektórzy dzierżyli w dłoniach oręż - miecze, topory i młoty. Nagle jeden z tych mężów wystąpił naprzód i z impetem wbił sztylet w mapę, podążając za ostrzem księżniczka dostrzegła, że uderzyło ono w miejscu, w którym znajdowały się Sutki - siedziba lorda Eleshama. Ostrze sztyletu pokrywała cienka warstwa lodu, który na oczach dziewczyny zaczął spływać na mapę i rozrastać się na niej. Najpierw pochłonął Sutki, później parł na zachód przed Kamyk i Trzy Siostry aż pokrył całą Zimną Wodę, a na koniec spłynął na południe, pokrywając całą Dolinę Arrynów. Całą? Nie. Jedno jedyne Gulltown nie zostało zakryte warstwą lodu. Co to znaczyło? Trudno powiedzieć.
Kierując swój wzrok w górę ostrza i dzierżącego je ramienia Findis ujrzała surową, męską twarz. Ponure, bladoniebieskie oczy wpatrywały się w Dolinę, niby drapieżnik spoglądający na swoją ofiarę. Mężczyzna uśmiechnął się lekko, a jego zęby przypominały kły bardziej bestii niż człowieka. Wokół zawyły wilki, a wzrok dzikiego wojownika spoczął na niej. Obudziła się.

Maester (Los)
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9651
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Kamienna Wieża - Page 3 Empty Re: Kamienna Wieża

Pisanie  Mistrz Gry Pią Lis 20, 2020 12:14 am

26/09/10PZ

Findis obudziła się wypoczęta i wyspana. Po tym jak Halleck wyruszył na wojnę miała całe łoże dla siebie, a w dodatku nie musiała poświęcać czasu oraz energii na wypełnianie swoich małżeńskich obowiązków. Mogła po prostu spać. Spać i cieszyć się czasem poświęconym na tę czynność, a także wieloma barwnymi snami jakie niosła ze sobą noc. W jednym z nich widziała jak jej dobry ojciec, król Harwyn, stoi nad mapą Westeros i śmiejąc się rubasznie sięga po kolejne figurki przedstawiające armie swoich wrogów, po rozrywa je na kawałki zębami. Dostrzegając Findis zachęcił ją do tego samego i wkrótce razem spoglądali z góry na masyw kontynentu, rwąc na kawałki i pożerając wojska swoich wrogów, zaśmiewając się przy tym w niebogłosy. Figurki były, rzecz jasna, z piernika.
Tej nocy śniło jej się zaś, że jeden z Żelaznych Ludzi króla, którego kojarzyła z wielu wart jakie pełnił w pobliżu wieży, poślizgnął się na rozlanych nieczystościach i boleśnie obił sobie tyłek. W sumie... Może nawet coś złamał? Ta ręka jakoś tak dziwnie była wygięta. Właściwie, to po wstaniu Findis zorientowała się, że ten sen wydawał się jej bardo realny, wręcz namacalny. Trochę jak te inne, dziwne sny... Specjalne sny...

Maester (Los)
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9651
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Kamienna Wieża - Page 3 Empty Re: Kamienna Wieża

Pisanie  Mistrz Gry Pią Lis 27, 2020 11:56 pm

27/09/10


Tej nocy znowu zmorzył Findis proroczy sen. Tym razem obudziła się na pustyni. Niska, na czterech łapach, przeszła przez jedną wydmę, drugą wydmę, ale wydmom nie było końca. Ale w końcu doszła.
Była tam woda. Spojrzała w lustro wody - tam była piękna, szczurza morda. Bez włosów, tylko z gołą skórą, i długimi zębami. Z kształtu była bardzo podobna do morsa, tak mogła stwierdzić, chociaż nie wiedziała kim jest mors w zasadzie. I co ważne - brzuch miała płaski jak zwykle.
Wtem!
Z boku napłynęło kilku podobnych do nich zwierząt. Podobnych, choć nie identycznych, bo różnili się zdecydowanie pod kilkoma względami. Ten z lewej był przede wszystkim owłosiony, choć tylko na piersi. Zbliżył się do Findis, siłą przewrócił na plecy i zrobił dokładnie to, co pamiętała dobrze z zabaw z papą Alesterem. Zabawa jednak rychło się skończyła, gdy na chwilę odszedł, a zza jego pleców wyszedł drugi - tym razem z owłosieniem nad mordką, a pod nozdrzami. Dorodne owłosienie samo zdawało się kręcić do góry, ale nowy golec sam poprawił je, po czym nachylił się do Findis w czymś w rodzaju pocałunku - zamiast niego jednak zaklinował się swoimi zębami o jej zęby i przez chwilę siłował, żeby się uwolnić. W końcu jednak zrobił to, kosztem połowy prawego kła.
Na koniec zbliżył się ostatni z  nich - zupełnie łysy, najkarlejszy i najsłabszy. Zrobił dokładnie to co zrobił Alester, a nawet jeszcze więcej, a Findis - choć jej się to nie podobało - to czuła jakieś dziwne poczucie winy. Na koniec zaś wąs z gęby tego drugiego sam zszedł, siadł okrakiem na brzuchu Findis i, poprawiając samego siebie, rzekł oto:
- Nie pozbędziesz się mnie. Ten wąs - tu wskazał na siebie. - Będzie tobą trząsł do śmierci, haha!
Wtedy się obudziła. Zlana potem rzecz jasna.


Ojciec na Górze (los)
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9651
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Kamienna Wieża - Page 3 Empty Re: Kamienna Wieża

Pisanie  Findis Arryn Wto Gru 08, 2020 7:38 pm

To wszystko było jakieś takie dziwne. Czasami Findis potrafiła nie śnić o niczym konkretnym przez kilka księżyców, a innym razem miewać wiele snów w przeciągu zaledwie kilku tygodni. To się jej już zdarzało, ale nigdy nie były one takie... pozbawione sensu? Czyżby właśnie tak zaczynało się szaleństwo? Jeszcze te sny z poprzedniej nocy były jakoś troszeczkę mniej niepokojące, choć śnienie o Harwynie Hoare było bez wątpienia jednym ze straszniejszych przeżyć, jakie przytrafiły się jej w dotychczasowym życiu. Król Żelaznych Ludzi do tej pory budził w niej strach, a co dopiero wtedy, gdy zjadał swoich wrogów? Niby byli oni zrobieni tylko z piernika, ale i tak nie był to najprzyjemniejszy widok.
Potem ponownie doświadczyła tego uczucia... takie realne sny, kiedyś już jej się śniły, prawda? Tryton atakujący Siostrzan, wilki atakujące Dolinę... Pamiętała, że wtedy też się tak dziwnie czuła. Tym razem jednak sprawa zdawała się być nieco innej wagi. Co prawda mogłaby ostrzec tego człowieka, ale w zasadzie przed czym? Przecież nie podejdzie i nie powie mu, że wyśniła, iż sobie coś złamie. To byłoby głupie, a poza tym Findis nie lubiła rozpowiadać o swoich snach na lewo i prawo. W takim wypadku pozostało jej jedynie przyglądać się mężczyźnie i czekać na rozwój wydarzeń.

Najgorsze miało jednak dopiero nadejść kolejnej nocy. Nie dość, że przyśniły jej się jakieś paskudne i pomarszczone, łyse zwierzęta, to jeszcze symbolizowały... no właśnie, księżniczka doskonale wiedziała, co każdy ze stworów sobą symbolizował i to najbardziej ją przerażało. Lęki dopadały ją nawet w jej własnych snach. Dodatkowo sama była w ciele jednego z tych dziwacznych szczurzych pomiotów, o których nie wiedziała nawet tego, czy istnieją. Oczywiście najobrzydliwszym zwierzęciem był ten z rudym wąsem, potworne wyobrażenie tego spaślaka Sebastiona Graftona! Czy on zawsze będzie już ją tak prześladował? Ostatnim razem, kiedy jej się śnił, obudziła się w nocy z krzykiem. Tym razem ograniczyło się zaledwie do mokrego od potu czoła i cieknących po policzkach łez. Natychmiastowo jednak wstała i położyła się krzyżem na podłodze. Jeśli cokolwiek miałoby odpędzić te koszmary, to jeno modlitwa.
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 903
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Kamienna Wieża - Page 3 Empty Re: Kamienna Wieża

Pisanie  Mistrz Gry Wto Gru 08, 2020 9:09 pm

Noc z Trzydziestego dnia Dziewiątego Księżyca na Pierwszy dzień Dziesiątego Księżyca roku Dziesiątego po Zagładzie, sypialnia Findis


Ostatnimi czasy wiele dziwnych snów nawiedzało młodziutką Findis. I jakby się można było spodziewać, tej nocy także miały jej nie oszczędzić. Jak się później miało okazać, ten sen miał być bardzo podobny do ostatniego, lecz jednocześnie zupełnie inny. Nie wyprzedzajmy jednak szczegółów. Panienka jak co wieczór położyła się do swojego pustego łoża i wkrótce zasnęła. W nocy zaś nawiedził ją dziwaczny sen. Ma się rozumieć nie raz i nie dwa miewała już sny, nie rzadko dziwne, lecz ten był tak niepodobny do innych, a zarazem znajomy.

Ciemność nagle rozstąpiła się przed nią i ujrzała przed sobą bujny las. Była tam całymi swoimi myślami, jednak nie ciałem. Spoglądając w dół, widziała pod sobą smukłe, długie kopytka. I choć noc nie wydawała się zbyt ciepła, to nie odczuwała żadnego chłodu. Ha! Ale za to niezwykle intensywnie czuła wszelkie zapachy i dźwięki, niemal jakby był to realny świat. Nie kontrolowała jednak niczego, była bardziej biernym obserwatorem. Czuła, że instynktownie rusza przed siebie w poszukiwaniu jedzenia. I choć mijane rośliny kusiły swoimi zapachami i intensywnością, parła na przód, czując nikłą woń ulubionej roślinki.
Nagle zatrzymała się i czujnie nadstawiła uszu, będąc w gotowości do ucieczki. To był instynkt każący przetrwać za wszelką cenę. Napięcie rosło, kiedy coś w niezbyt odległych krzaczkach zaszeleściło. Po chwili wypadły stamtąd dwa zające i pokicały dalej, niknąc w zielonej gęstwinie. Młoda Sokolica uspokoiwszy się, ruszyła dalej, zawzięcie podążając za znajomym zapachem. Tak drepcząc sobie spokojnie na swoich smukłych kopytkach, w pewnym momencie przeskoczyła zgrabnie krzaczek i niemal wylądowała na przemierzającym leśne ostępy jeżu. Na jego kolczastym grzbiecie dostrzec mogła na wpół zgniłego grzyba. Małe zwierzątko coś pisnęło... A może bardziej zasyczało..? A potem ruszyło w swoją dalszą, powolną wędrówkę.
Gdyby mogła, uśmiechnęła by się na tę uroczą scenkę, po czym ruszyła dalej. Po kilku dłuższych chwilach w końcu dotarła nad niewielki strumień, nieopodal którego rósł smakowity krzaczek. Młodziutka Findis niesiona ciekawością miała nieodpartą chęć spojrzenia w taflę wody, by przekonać się jak wygląda. I choć ciało zatrzymało się i pochyliło, by skubnąć roślinkę, przez moment czuła fizyczny przymus ruszenia w kierunku potoku, a co więcej - nawet zrobiła w tamtą stronę dwa kroki. Szybko jednak ta myśl opuściła ją, gdyż zmiana pozycji względem krzaczka odsłoniła przed nią najlepsze kąski. Ruszyła więc bo tak chciała, czy może zrobiła to jej fizyczność, by dobrać się do rośliny..? Nie miała zbyt wiele czasu na zastanawianie się nad tym, gdyż po kilku chwilach odezwał się jej instynkt, wyczuwając zbliżające się niebezpieczeństwo. Tym razem wyraźniejsze, niż przy kicających zającach. Serce zaczęło jej walić jak oszalałe, wrodzona czujność krzyczała UCIEKAJ!!!
Spięła się i skoczyła przed siebie, momentalnie osiągając niezwykłą prędkość, zwinnie omijając wszelkie drzewa, czy wykroty pod kopytkami. Obejrzała się za siebie i dostrzegła samotnego wilka, który ruszył za nią w pogoń. Ciemnoszary zabójca pędził, z każdą chwilą zbliżając się. Findis desperacko skoczyła w bok i pomknęła na oślep, wypadając na niewielką polanę. Przeskoczyła kamień i po chwili była na drugim końcu polany. Kiedy się obejrzała, mięsożerca przeskakiwał już w pełnym biegu kamień. Wciąż zbliżał się i zbliżał, a jej instynkt wył z przerażenia, każąc biec jeszcze szybciej.
Wkrótce teren zaczął się nieznacznie wznosić, aż w pewnym momencie bardziej wyczuła, niż zobaczyła nagłe załamanie, istne urwisko. Niemal w miejscu zakręciła i skoczyła w bok, tuż nad krawędzią kilkumetrowego jaru i w tym samym momencie poczuła przeszywający ból w tylnej części ciała, kiedy ostre niczym brzytwa pazury wilka trafiły jej zad. Nie było jej jednak dane dowiedzieć się nic o rozwoju dalszych wydarzeń, gdyż natychmiast przebudziła się z okrzykiem bólu, podnosząc do pozycji siedzącej i machinalnie powędrowała dłonią do tyłka, który nic a nic nie bolał. Nie czuła żadnej wypływającej z rany krwi, kompletnie nic.

Rozejrzała się po ciemnym pomieszczeniu i potrzebowała kilku chwil, by oczy przyzwyczaiły się do ciemności. Tak, definitywnie była w swojej komnacie w Fairmarket. Potrząsnęła głową, nie wierząc w to, jaki dziwny sen właśnie miała. Przecież przed chwilą jako żywo czuła krew i promieniujący ból z rany... Z drugiej strony przecież nic jej nie było... Rezolutna Sokolica szybko znalazła sobie na to wytłumaczenie. Przecież od dawna już siedziała w tej wieży i nieświadomie zaczęła tęsknić za naturą, którą przecież tak kochała. Natomiast pamięć o śnie szybko zaczęła się zacierać, pozostawiając po sobie jedynie strzępki wspomnień, kiedy noc ponownie brała Findis w swoje miękkie objęcia, obiecując błogi wypoczynek...


Wojownik
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9651
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Kamienna Wieża - Page 3 Empty Re: Kamienna Wieża

Pisanie  Mistrz Gry Sro Gru 23, 2020 3:37 pm

06/10/10PZ

W królewskiej wieży tego dnia zrobiło się małe zamieszanie, ponieważ trafił do niej nowy "gość". Findis kojarzyć mogła jednonogiego, sponiewieranego mężczyznę sprowadzonego przed królewskie oblicze. Był to lord Roderick Blackwood, ten sam, który przed paroma miesiącami brał ślub u boku jej oraz Hallecka. Teraz sprowadzono go do Twardorękiego w łańcuchach, oskarżonego o zdradę i spiskowanie z wrogami królestwa. Przy próbie pojmania doszło do tego również morderstwo ludzi króla. Los jaki Blackwooda mógł czekać był raczej nieprzyjemny.
- Rozczarowałeś mnie, Blackwood - przemówił Twardoręki. - Miałem nadzieję, że przykład matki i braci czegoś cię nauczył... Nawet wyciągnąłem do ciebie dłoń, doceniłem, pozwoliłem stanąć u boku mego własnego syna w dniu jego ślubu, powierzyłem ważne zadnie, a ty tak się odpłacasz? - zapytał monarcha i westchnął. Blackwood nie odpowiedział, zaciskając jedynie zęby. - Przynajmniej twoja małżonka wyciągnęła wnioski z historii swojej rodziny - rzekł król i uśmiechnął się szyderczo. - Tak, to ona poinformowała nas o twojej zdradzie. Nie bądź tylko na nią zły... Właściwie to powinieneś jej podziękować. Dowiedziałbym się tak czy inaczej, a ty wciąż skończyłbyś stojąc tu przede mną w kajdanach. Różnica jest teraz taka, że za jej lojalność pozwolę jej i waszemu bachorowi zatrzymać zamek i włości, zamiast powiesić ich na tym waszym skamieniałym drzewie.
Twardoręki uśmiechnął się. Liczył, że Brackenówna zrodzi córkę, którą będzie mógł wydać za któregoś ze swoich Żelaznych, przejmując Raventree bez żadnych krzyków o "tyranii i okrucieństwie", które miejscowi tak lubili.
- Zabierzcie go do lochu, poczeka tam kilka dni aż Raventree skapituluje lub spłonie.

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9651
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Kamienna Wieża - Page 3 Empty Re: Kamienna Wieża

Pisanie  Findis Arryn Sob Gru 26, 2020 2:37 am

Otaczali ją szaleńcy, barbarzyńcy i wariaci. Teraz już była tego pewna. Jaki inny człowiek zdołałby pomyśleć, iż zdrada swego suzerena w takich warunkach będzie mogła mu się opłacić? A no tak, Dorzeczanin... To naprawdę wiele wyjaśniało. I pomyśleć, że Findis, kiedy pierwszy raz ujrzała tego jednonogiego kalekę, to mu nawet współczuła. Ale cóż, głupcy płacą za swą głupotę, czyż nie? Ona zapłaciła, choć jej wina nawet w połowie nie była tak wielka jak lorda Blackwooda. Ten tutaj musiał się liczyć z konsekwencjami swych czynów, chociaż kto wie, czego można spodziewać się po kimś urodzonym i wychowanym w Dorzeczu. To już nawet Doliniarze nie byli tak szaleni.
Przynajmniej dziewczyna Brackenów okazała się mieć więcej rozumu niż jej małżonek. Chociaż księżniczka i tak zdziwiła się, że jej dobry ojciec tak łaskawie postanowił obejść się z nią i jej dzieckiem. Z drugiej zaś strony nadmierne okrucieństwo mogłoby wywołać niepotrzebne bunty wśród poddanych. A przynajmniej tak mówił kiedyś papa Alester. On jednak miał dużo prościej niż król Harwyn. Miał Księżycowe Drzwi oraz podniebne cele, o których po Westeros krążyło jeno legendy. Już sama myśl o takich karach potrafiła skutecznie odstraszyć kogoś, kto chciałby się dopuścić podobnych przewinień.
Królewna ponownie zdziwiła się, gdy Hoare nie nakazał od razu stracić buntownika. No bo chyba zamierzał go stracić, prawda? Za zdradę należało wszak karać śmiercią.
-Wasza Wysokość powinien przykładnie ukarać Blackwooda, by innym Dorzeczanom odechciało się buntować - powiedziała, nim jeszcze straż zdążyła odprowadzić skazańca. Zwracała się niby do króla, choć mówiła na tyle głośno, że inni też zapewne to słyszeli. Miała to gdzieś. Tylko nierozumiejący natury jej wiary myśleli, iż polega ona wyłącznie na miłosierdziu. Ojciec na Górze był przede wszystkim sprawiedliwy, a sprawiedliwość wiązała się również z odpowiednimi karami. A czyż sami Andalowie nie bywali też czasem okrutni? -Skoro Blackwoodowie mają w herbie czardrzewo otoczone krukami, to czyż nie ciekawym sposobem egzekucji byłoby powieszenie ich lorda na drzewie w klatce wraz z krukami, by rozdziobały jego ciało? - zaproponowała władcy bez jakichkolwiek emocji na twarzy. Teraz sobie przypomniała, że jeszcze w Gulltown śnił jej się mężczyzna z płaszczem z kruczych piór. Czyżby już wtedy Siedmiu dawało jej pewne znaki? Kto wie...
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 903
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Kamienna Wieża - Page 3 Empty Re: Kamienna Wieża

Pisanie  Mistrz Gry Nie Gru 27, 2020 11:59 pm

Strażnicy zatrzymali się na chwilę i spojrzeli na swego króla, kiedy Findis zaproponowała mu sposób na rozprawienie się z Blackwoodem. Twardoręki uniósł kącik ust w nieznacznym uśmiechu. Był pozytywnie zaskoczony. Czyżby to czarna krew płynąca w żyłach jego wnuka tak wpłynęła na temperament tego dziewczęcia z Doliny?
- Interesująca sugestia - powiedział Hoare. - Z pewnością warta rozważenia, acz najlepsze ku temu drzewo jest w samym Raventree  - stwierdził, mając niewątpliwie na myśli skamieniałe czardrzewo rodu Blackwoodów, które zresztą słynęło z kruków obsiadających jego gałęzie. - Zabierzcie go do lochu - podtrzymał swoją decyzję, a strażnicy natychmiast wykonali polecenie, nie mając zamiaru drugi raz lekceważyć rozkazu króla. Nawet jeżeli zrobili to jedynie po to by zobaczyć czy Jego Miłość nie zmieni zdania. - Kilka dni ze szczurami pozwoli mu przemyśleć swoje zachowania, a kara go nie ominie. Musi jednak być odpowiednia, a z taką nie należy się śpieszyć...
To było tyle z naglących spraw dnia bieżącego. Harwyn posłał jeszcze Findis zadowolony uśmiech i, jeżeli nie próbowała go zatrzymać, powstał z krzesła służącego mu za tron udając się w stronę wyjścia z wieży. Paru Żelaznych Ludzi ruszyło za nim, doradcy i strażnicy. Niewątpliwie po unieszkodliwieniu Blackwooda i jego armii król musiał jeszcze zająć się jego siedzibą...

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9651
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Kamienna Wieża - Page 3 Empty Re: Kamienna Wieża

Pisanie  Mariya Mallister Sro Sty 06, 2021 3:05 pm

7.10.10PZ

Minęło już sporo czasu od kiedy "zamieszkała" w Fairmarket. Jej życie toczyło się zupełnie inaczej niż dotychczas. Starała się unikać mieszkańców, na tyle na ile to tylko możliwe, gdy jadała jadała tylko wówczas gdy była sama albo z córką, ewentualnie z synem. Zawsze udawało się jej unikać Króla i jego rodziny to sprawiało, że jakoś mogła sobie poradzić z tym wszystkim. Dzisiaj jednak ona sama potrzebowała czasu dla siebie. Bez dzieci, bez obecności innych. Wiedziała, że o tej porze nie powinno być nikogo w sali, gdzie ostatnio stała. Wieża, w której była pierwszy i ostatni raz szczera. Musiała posiedzieć w samotności i pomyśleć co dalej. Udała się więc do wieży gdzie pierwsze co ujrzała to Findis. Księżniczkę Arrynów, którą miała okazję już poznać. Najchętniej cofnęłaby się nie chciała nikogo z nich widzieć. Jednak było już za późno, a szacunek i kultura wymagała pozostania w miejscu.
- Witaj Pani. Wybacz, nie sądziłam że kogoś tutaj zastanę.
Dodała z nadzieją, że ta jednak ją odeśle. Jednak jeśli nie to weszła w głąb nerwowo poprawiając pukle włosów ułożonych łagodnie na jednej stronie.
Mariya Mallister
Mariya Mallister

Liczba postów : 100
Data dołączenia : 18/03/2020

Powrót do góry Go down

Kamienna Wieża - Page 3 Empty Re: Kamienna Wieża

Pisanie  Findis Arryn Sro Sty 06, 2021 3:54 pm

Wszystko szło bardzo dobrze. Findis miała dużo czasu dla siebie, nie nawiedzały ją jak na razie żadne sny, a ten przeklęty zdrajca Blackwood siedział w lochu, czekając na swoją karę. Przez swoją ostatnią propozycję księżniczka otrzymała od króla Harwyna uśmiech skierowany w jej stronę, nie na tym jej jednak zależało. Obchodziło ją tylko to, czy lorda Raventree Hall spotka zasłużona kara, przez którą będzie mógł odpokutować za swoje zbrodnie i tym samym być może osiągnąć nagrodę w zaświatach. Jak tak się bliżej temu przyjrzeć, to Roderick Blackwood powinien być wdzięczny Findis, że w taki sposób zatroszczyła się o jego zagubioną duszę.
Rozmyślając tak o tym, królewna w towarzystwie dwóch innych panien oddawała się jednemu ze swych ulubionych zajęć poza modlitwą - szyciu. Teraz akurat pracowała nad koszulą dla swego nienarodzonego dziecka, w czym nieznacznie przeszkodziło jej przybycie pewnej znajomem twarzy.
-Lady Mariya - powiedziała dziewczyna, podnosząc swój wzrok znad robótek. Findis ciekawiło, czego w zasadzie szukała tutaj wdowa po lordzie Tullym. Czyżby swoich dzieci? -Co cię do nas sprowadza? Chciałabyś się zobaczyć z Jego Wysokością? - zapytała, wracając do swego zajęcia. Jeżeli Mariya chciała zostać i odpowiadać na pytania, to Findis oddaliła towarzyszące jej niewiasty. Nie potrzebowała aż takiej obstawy do prowadzenia zwyczajnej rozmowy.
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 903
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Kamienna Wieża - Page 3 Empty Re: Kamienna Wieża

Pisanie  Mariya Mallister Sro Sty 06, 2021 4:04 pm

Mari bardzo się zmieniła od ostatniego razu. Na jej twarzy nie było już uśmiechu i spokoju, była za to troska, niepewność i strach mimo to starała się przybierać maskę normalności. Na pytanie Findis uniosła wzrok i pokręciła głową.
- Nie Pani, potrzebowałam...chwili do przemyśleń, ale to nie ważne.
Dodała nieco spanikowana na samą wzmiankę o Królu. Nie chciała z nim się widywać, interesowało ją tylko jakie ma plany względem niej i jej dzieci.
- Ale jeśli to Ci nie przeszkadza Pani to...
Urwała nie wiedząc jak delikatnie powiedzieć to co chodziło jej po głowie. Odczekała wpierw aż zostały same i dopiero potem zbliżyła się nieco bardziej.
- Jestem tutaj już od jakiegoś czasu, może Ty Pani wiesz jakie Król ma palny względem mojej osoby i moich dzieci?
Zapytała niepewnie stojąc cały czas w miejscu, obawiała się usiąść by nie poczuć się bardziej...dociśnięta. Mari była piękną kobietą, która poprzez troski i zmartwienia przestała interesować się własną osobą. Żyła z dnia na dzień nic więcej.
Mariya Mallister
Mariya Mallister

Liczba postów : 100
Data dołączenia : 18/03/2020

Powrót do góry Go down

Kamienna Wieża - Page 3 Empty Re: Kamienna Wieża

Pisanie  Findis Arryn Sro Sty 06, 2021 4:37 pm

Księżniczka przez chwilę obserwowała Mariyę w ciszy, nie zdradzając na swojej twarzy choćby najmniejszych emocji.
-Wiesz, jakie miejsce nadaje się idealnie na chwile samotności? - zapytała nagle. -Chodź, pójdziesz ze mną do septu - oświadczyła wreszcie, wstając tym samym i odkładając na bok swoją pracę. Niby nie był to oficjalny nakaz i Mallisterówna mogła odmówić, jeśli tylko chciała, ale z drugiej strony trochę nie wypadało tego robić.
-Nie przeszkadza. Pomodlisz się ze mną - odparła Findis, ruszając już w kierunku świątyni. W zasadzie to królewna nawet nie spodziewała się usłyszeć odmowy, dlatego też nie zostawiała zbyt wiele czasu Mariyi na odpowiedź.
-Nie wiem, ale się domyślam - odpowiedziała, zatrzymując się na chwilę i lustruhąc kobietę z góry na dół. Biedna Dorzeczanka... Zapewne drżała o przyszłość nie tylko swoją, ale też i własnych dzieci, która cóż... mogła nie być najszczęśliwsza. -Twoje dzieci będą zapewne pod opieką króla tak długo, póki twój syn nie osiągnie odpowiedniego wieku, by przejąć Riverrun, a twoja córka nie wyjdzie za mąż. Podejrzewam też, że pewnie wyjdzie za Żelaznego. Co zaś tyczy się ciebie, to sama nie wiem, ale jeżeli doskwiera ci samotność, to mogę porozmawiać z królem, by wydał cię za jednego ze swoich ludzi - zasugerowała rozwiązanie, które wydawało jej się całkiem realne. Mariya przecież wciąż była młodą kobietą i wiele lat życia zostało jeszcze przed nią. Findis też nie widziała nic złego w łączeniu Dorzeczan z Żelaznymi, dlatego też nie miała oporów, by takie coś zaproponować.
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 903
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Kamienna Wieża - Page 3 Empty Re: Kamienna Wieża

Pisanie  Mariya Mallister Sro Sty 06, 2021 4:51 pm

Westchnęła z ulgą, gdy zostały same. Jednak na jej twarzy tak szybko jak pojawiła się ulga tak zaraz pojawiło się spięcie i niepewność. Już w ogóle słowa, które padły odnośnie septu nieco ją zaskoczyły. Czyżby pozwolono jej być przy wierze? Przecież wiedziała, że Żelaźni mają swojego boga i w niego kładą wszelkie nadzieje. Więc nic dziwnego, że kobieta nieco odetchnęła gdy usłyszała z ust Księżniczki propozycję. Lekko skinęła głową by po chwili uśmiechnąć się delikatnie do kobiety.
- Z przyjemnością.
Skinęła głową by po chwili ruszyć za kobietą. Jednak zaraz się zatrzymały a ta odpowiedziała na jej pytanie. W prawdzie co do dzieci sama się domyślała. Nie miała jak oponować nie miała jak ochronić ich przed losem jaki został im narzucony. A ona? Jeśli nie zadba za chwilę o siebie i swoją przyszłość skończy na ulicy. Niechętnie skinęła głową ze zrozumieniem.
- Dobrze Pani, jeśli taka Twoja wola...
Przyznała błądząc wzrokiem gdzieś przed siebie.
- Jednak nie sądzę by ktoś chciał poślubić wdowę po zdrajcy.
Odparła ze spokojem starając się lekko uśmiechnąć.
- Mniejsza, jak Ty się czujesz Pani, malec zapewne daje się we znaki.
Mariya Mallister
Mariya Mallister

Liczba postów : 100
Data dołączenia : 18/03/2020

Powrót do góry Go down

Kamienna Wieża - Page 3 Empty Re: Kamienna Wieża

Pisanie  Mistrz Gry Czw Sty 21, 2021 2:24 pm

09/10/10PZ

Król Harwyn, jak to król, miał swoje obowiązki, których musiał dopilnować. Teraz, w czasie wojny, zajęć miał nawet więcej niż wcześniej. Koordynował siły swoich wasali na zachodzie i południu, planował jak opanować bunty i ukarać rebeliantów. Teraz zaś zdawało się, że Jego Miłość szykuje się do opuszczenia Fairmarket. Trudno było powiedzieć z jak wieloma wojownikami, gdzie i na jak długo, ponieważ na razie nie podzielił się podobnymi informacjami z nikim poza swoimi najbliższymi doradcami.
Przed Findis tymczasem otworzyły się nowe drzwi. Raventree Hall poddało się. Twardoręki był jednak zajęty, a Halleck oraz Harras prowadzili wojowników daleko od Dorzecza. Z tego też względu, księżniczka otrzymała szansę by reprezentować rodzinę królewską w siedzibie Blackwoodów podczas oficjalnego odczytania wyroku w sprawie lorda Rodericka. Ważna była przede wszystkim jej obecność, ponieważ decyzja w sprawie losu zdrajcy już zapadła, zaś sprawami wojskowymi i organizacyjnymi zajmowali się ludzie króla.

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9651
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Kamienna Wieża - Page 3 Empty Re: Kamienna Wieża

Pisanie  Findis Arryn Czw Sty 21, 2021 3:22 pm

Od czasu pojawienia się lorda Rodericka w Kamiennej Wieży Findis za wiele o nim nie myślała. Ot, raz jeno rzuciła pomysł na jego egzekucję i więcej nie zamierzała mieć z tą sprawą nic wspólnego. Jednakże los sprawił, iż Blackwood ponownie przypomniał jej o swym istnieniu.
Jeszcze kilka dni temu księżniczka nie przypuszczałaby, iż kiedykolwiek będzie musiała ponownie oglądać twarz głowy rodu z Raventree Hall. Teraz jednak, kiedy męscy członkowie rodziny Hoare byli niedostępni, została jej powierzona dosyć niewdzięczna rola. To znaczy tak by właśnie pomyślało wiele kobiet, ale nie Findis Arryn. Jej w żadnym wypadku nie przeszkadzało to, iż ma być obecna przy egzekucji wroga i zdrajcy. Wszakże wychowywała się przecież w Orlim Gnieździe, gdzie tamtejszym królom nieobce były różne, może nawet trochę wymyślne metody tortur lub śmierci. Nie przeszkadzało jej nawet to, iż będąc w stanie błogosławionym, musi udać się w małą podróż. W zasadzie to nawet była z tego powodu zadowolona, ponieważ była to szansa na przynajmniej krótkie opuszczenie tej jakże smutnej wieży. Poza tym nie była raczej osobą, która zwykła narzekać na jakieś niedogodności. Oczywiście dochodził też fakt, iż nawet gdyby nie podobał się jej ten pomysł, to Harwyn Hoare należał do tego typu osób, którym się nie odmawia. Zresztą Findis i tak bałaby mu się odmówić czegokolwiek, bowiem jej dobry ojciec wciąż budził w niej lekki strach.
Ciekawszą kwestią było dla niej zapewne to, dlaczego nie mógł tam wysłać po prostu jednego ze swoich przedstawicieli. Gdyby król był dla niej w jakiś sposób niemiły czy gburowaty, to z pewnością uznałaby to za swego rodzaju nauczkę, by tak szybko nie skazywać ludzi na śmierć. On jednak nie traktował jej źle, a nawet ostatnio posłał jej uśmiech, co nakazywało odrzucić te niedorzeczne myśli. Findis nie zamierzała nadmiernie zaprzątać tym sobie głowy, dlatego też bez większego dociekania po prostu dostosowała się do zaleceń Jego Miłości, a jako że wiele czasu na przygotowanie się nie potrzebowała, a resztą spraw zajęły się odpowiednie osoby, to wkrótce była gotowa do wyruszenia w drogę.
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 903
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Kamienna Wieża - Page 3 Empty Re: Kamienna Wieża

Pisanie  Mistrz Gry Czw Sty 21, 2021 4:09 pm

Król chciał by członek rodziny królewskiej był obecny przy wymierzeniu zdrajcy sprawiedliwości, ponieważ ród Blackwoodów był w Dorzeczu znaczący, a sam lord Roderick wykazał się wielkim brakiem szacunku wobec osoby monarchy. W końcu Twardoręk wyciągnął do niego wcześniej dłoń w geście przyjaźni. Właśnie dlatego posłanie na miejsce jedynie jednego z jego wysłanników nie było w jego opinii wystarczające. Dla Findis przygotowano wygodny powóz, a także odpowiednią eskortę. Skutego lorda Blackwooda wieziono w krytym wozie. Droga do Raventree Hall zająć miała podróżnym cztery dni, zaś wyjazd planowano na dzień jutrzejszy.

Po dotarciu do siedziby Blackwoodów czekać miał na nich zamek opanowany już przez grupę Żelaznych Ludzi. Domownicy - w tym żona lorda Rodericka, która przyczyniła się do jego zguby - zgromadzeni byli na dziedzińcu, aby powitać księżniczkę, królewskiego emisariusza oraz wysłuchać spisanych słów monarchy. Decyzja Harwyna jak na razie pozostawała zagadką prawie dla wszystkich, w tym dla samej Findis. Kazał Rodericka zabić czy może ukarał go lżej? Może jedna czeka go tylko Mur? A może śmierć i to wyjątkowo okrutna?

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9651
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Kamienna Wieża - Page 3 Empty Re: Kamienna Wieża

Pisanie  Halleck Hoare Wto Cze 15, 2021 10:29 pm

01/10/11 PZ

Jakoś ostatniej nocy Halleck spał nieco niespokojnie, sen był dosyć płytki i praktycznie rzecz biorąc zaraz po tym jak promienie słońca trafiły do pokoju obudził się, po mimo kilku prób dalszego zaśnięcia nie udało mu się. Nie budził też swojej żony tylko zaraz potem wstał i przemył swoją twarz zimną wodą, żeby wymusić na sobie jakieś większe przebudzenie, orzeźwienie dla twarzy. Ubrał się i zszedł na dół w wieży wszak jak rozpocząć dzień inaczej niż od śniadania.
Cóż ostatnio sporo się zmieniło, nadeszła zima, pokoje zostały podpisane. Kto się spodziewał dodatkowo floty Reach na wodach zachodach, niektórzy to byli skończonymi debilami, którzy sprzeciwiali się królewskim rozkazom, ale na szczęście wszystkie wojny zakończyły się w miarę korzystnie, na pewno najlepszą wiadomością było to, że sarenki z Końca Burzy dostały po raz kolejny wpierdol. Młodemu Hoare zdawało się, że bardziej pasowałby do nich symbol osła z tego głupiego uparcia na przejęcie Dorzecza.
Gdy tylko znalazł się na w jadalni to dał sygnał służbie, aby zaczęli przygotowywać jedzenie. On sam zasiadł do stołu i gdy wkrótce podano jakieś pierwsze przystawki zanim ciepłe śniadanie przyjdzie. Wziął przyniesione mu wcześniej ale i pociągnął większy łyk. Odkroił nożem kawałek sera i zaczął jeść. Do jego nozdrzy już dochodził zapach pieczonego mięsa, ale musiał jednak poczekać...


Ostatnio zmieniony przez Halleck Hoare dnia Nie Cze 20, 2021 10:24 pm, w całości zmieniany 1 raz (Reason for editing : data)
Halleck Hoare
Halleck Hoare

Liczba postów : 242
Data dołączenia : 25/05/2020

Powrót do góry Go down

Kamienna Wieża - Page 3 Empty Re: Kamienna Wieża

Pisanie  Findis Arryn Sro Cze 16, 2021 5:35 pm

Przez rok czasu księżniczka Findis zdała sobie sprawę z dwóch rzeczy. Pierwsza z nich dotyczyła spostrzeżenia na temat różnych kultur Westeros. Gdy była małą dziewczynką, piastunki po wielokroć straszyły ją Żelaznymi Ludźmi. Tymczasem na tle szalonych rycerzy z Reach, chutliwych i przygłupich lordów z Doliny czy wreszcie niezrozumiałych do tej pory dla niej Dorzeczan Żelaźni wypadali zaskakująco dobrze. Findis już nie bała się ich króla, który wspomógł ją w odnalezieniu starego przyjaciela. W zasadzie to księżniczka nikogo się teraz już nie bała, choć los większości ludzi nadal pozostawał jej obojętny.
Druga sprawa trochę się z tym wiązała. Findis od zawsze była typem samotnika, ale od kiedy urodziła swe pierwsze dziecko, rzadko bywała sama. Nie przeszkadzało jej to jakoś specjalnie, bowiem żywiła do swej córki nawet większe uczucia niż do młodszej siostry, Roweny. Dlatego też tuż po przebudzeniu wzięła małą Astrid na ręce i ruszyła na poszukiwania męża. Córki zwykle były mniej ważne niż synowie, jednak dziewczynki dawały sporo możliwości. Szkoda tylko że Astrid nie została przyjęta do Wiary i nie będzie mogła zostać septą...
W każdym razie szukanie Hallecka nie zajęłoby jej dużo czasu, bo i sama Wieża Orlim Gniazdem przecież nie była.
-Czemu mnie nie obudziłeś? - zagaiła, przysiadając się do niego. Po prawdzie to nosiła się od jakiegoś czasu z zadaniem mu pewnego pytania, ale ciągle rozmyślała, czy to aby na pewno dobry pomysł. -Mogę mieć prośbę? - zapytała w końcu.
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 903
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Kamienna Wieża - Page 3 Empty Re: Kamienna Wieża

Pisanie  Halleck Hoare Czw Cze 17, 2021 12:28 pm

Halleck w tym czasie spokojnie jadł, a to sięgając co jakiś czas po pajdę chleba czy też biorąc jakiś ser przy okazji. Oczywiście dopijając to co jakiś czas ale, przecież od samego żarcia to by było sucho w gębie. W powietrzu już można było czuć już pieczone mięsiwo, a i zapach ryby można było wyczuć. Po chwili jednak okazało się, że jednak nie będzie jadł sam bo pojawiła się Findis wraz z ich córką. Zapił jeszcze nie dawno zjedzony chleb i obrócił głowę w ich stronę.
- To, że ja nie mogłem spać nie oznacza, że ty nie mogłaś pospać dłużej, po prostu - odpowiedział jej młody Hoare zgodnie z prawdą, nie była ona skomplikowana w żadne sposób. Zaraz potem gdy się już przysiadła to wziął jabłko i zaczął jeść.
- Yhym - mruknął gdy ta zadała mu pytanie i kiwnął jednocześnie twierdząco głową, dla czystej pewności, akurat jadł więc nie chciał gadać z pełnymi ustami. Cóż prośbę zawsze można było mieć, ale czy się ją spełni to inna para butów.
Halleck Hoare
Halleck Hoare

Liczba postów : 242
Data dołączenia : 25/05/2020

Powrót do góry Go down

Kamienna Wieża - Page 3 Empty Re: Kamienna Wieża

Pisanie  Findis Arryn Czw Cze 17, 2021 2:41 pm

Findis chciałaby nie móc spać, jeśli taka byłaby cena za powrót snów, których już od jakiegoś czasu nie mogła doświadczać. Kiedyś myślała, że wolałaby ich nie mieć, ale teraz tak jakoś jej tego brakowało. Czyżby Siedmiu już się nią nie interesowało? Była to bardzo smutna, aczkolwiek całkiem możliwa perspektywa. Wszakże czyż nie odwróciła się w pewnym sensie od nich? Z boku mogło to wyglądać tak, jakby przypominała sobie o nich tylko czasem, kiedy akurat potrzebowała ich pomocy. W rzeczywistości było to dosyć skomplikowane.
Księżniczka była lekko też poirytowana tym, że jej mąż musi akurat cały czas jeść, podczas gdy ona chce porozmawiać o czymś ważnym. Generalnie Żelaznym przydałoby się czasem trochę ogłady, ale nie komentowała już takich rzeczy, bo też nie widziała w tym żadnego sensu.
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 903
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Kamienna Wieża - Page 3 Empty Re: Kamienna Wieża

Pisanie  Halleck Hoare Pią Cze 18, 2021 8:34 am


- Jak tam młoda? - popatrzył na swoją córkę, pogłaskał ją po jej czuprynie. - Jesteś głodna? - dopytał Findis.
Halleck Hoare
Halleck Hoare

Liczba postów : 242
Data dołączenia : 25/05/2020

Powrót do góry Go down

Kamienna Wieża - Page 3 Empty Re: Kamienna Wieża

Pisanie  Findis Arryn Sob Cze 19, 2021 11:33 am


-Jak widzisz - silna i zdrowa. Chcesz potrzymać? - spytała, po czym nie czekając na odpowiedź podała małą Astrid mężowi. Co do jedzenia... To zwyczajnie nie miała ochoty, ale zawsze przecież mogła się napić. -Nie, dziękuję, ale z chęcią napiję się ale - odpowiedziała i na chwilę się zamyśliła. Była jeszcze jedna sprawa, która nie dawała jej spokoju...
-Halleck, mała jest zdrowa, ale jest dziewczynką - stwierdziła fakt. -Pamiętasz, czego życzył nam ten głupiec z Reach? Żebyśmy mieli same córki... - wyjawiła swoje obawy. -Twój brat ma już syna. Ja też chcę mieć syna - powiedziała, patrząc się mężowi w oczy.
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 903
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Kamienna Wieża - Page 3 Empty Re: Kamienna Wieża

Pisanie  Halleck Hoare Nie Cze 20, 2021 10:45 am


Nawet nie zdążył odpowiedzieć, a już trzymał swoją córkę na rękach. No cóż, nie ukrywał tego, że liczył na syna, aczkolwiek na pewno nie zamierzał mieć tylko jednego dziecka. Czy był zadowolony, raczej tak, młoda dawała potencjał na przyszłość, była jego dzieckiem. Popatrzył na nią.
- Co tam młoda? - nawet nie liczył na odpowiedź ze strony, małego dziecka, które nie potrafi mówić, ale jakoś tak mu się wymokło. Zawołał jednego ze służby, aby ten przyniósł jeszcze jeden kufel z ale dla jego żony.
Kolejne jej słowa nieco go zaskoczyły, jeszcze nie tak dawno marzyła o byciu Septą, a teraz nagle wychodziły takie słowa z jej ust, chciał kolejnego dziecka. Halleckowi to nie przeszkadzało w żaden sposób, ale dostrzegał, że ona się coraz bardziej zmienia.
- Do takich rzeczy nie musisz mnie namawiać - powiedział delikatnie się śmiejąc. Jedną dłonią sięgnął po kufel i upił z niego trochę. - Muszę kilka rzeczy załatwić po śniadaniu, ale wieczorem hm... Możesz zarządzić, aby przygotowali jakąś kąpiel w bali dla nas oboje - uśmiechnął się nieco, wiadomo co miał na myśli i nie trzeba było jakoś się specjalnie domyślać.
Halleck Hoare
Halleck Hoare

Liczba postów : 242
Data dołączenia : 25/05/2020

Powrót do góry Go down

Kamienna Wieża - Page 3 Empty Re: Kamienna Wieża

Pisanie  Findis Arryn Pon Cze 21, 2021 11:58 pm


Findis przypatrywała się, jak jej mąż próbuje rozmawiać z kilkumiesięcznym dzieckiem, aczkolwiek to akurat rozumiała. Sama czasem coś mówiła do córki, choć mała zapewne nic a nic z tego nie rozumiała. Widziała też zdziwienie na twarzy Hallecka, kiedy oświadczyła, iż pragnie drugiego dziecka. Uśmiechnęła się na jego propozycję. Co prawda dla niej liczyło się głównie to, by znowu być przy nadziei, ale bynajmniej nie zamierzała mu psuć zabawy. Skoro lubił z nią w taki sposób spędzać czas, to niech ma, co chce, zwłaszcza że jej w żaden sposób to nie przeszkadzało.
-Podoba mi się ten pomysł. Niech tak będzie - odparła, po czym jeszcze chwilę z nim posiedziała, póki zapewne nie oddał jej dziecka i nie wyszedł załatwiać swoich spraw. W sumie to dobrze, że Astrid nic nie rozumiała z rozmowy swoich rodziców, a przynajmniej Findis miała taką nadzieję.

[z/t]
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 903
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Kamienna Wieża - Page 3 Empty Re: Kamienna Wieża

Pisanie  Santiago Dalt Wto Cze 22, 2021 12:06 pm

Po wizycie u króla - 5/10/11 PZ

Powietrze ciężko wydostawało się z nozdrzy Utry i zaraz porządnie je wciągał. Oddech to klucz. Mówił sobie w głowie. Może i był przeokropnie gruby, a kolano nadawało się co najwyżej do lekkich spacerków, to jego hart ducha wojownika nie dawał za wygraną przeciwko schodom. Cała wspinaczka nie wywołała u niego na szczęście zawału. Miał lekko czerwone policzki z wysiłku. Co jak co, kondycji nie gubił jednak przez swoją pracę - non stop był w ruchu.
Zaczął już iść po płaskim przez te parę metrów do wyznaczonej komnaty, przywitał strażników uderzeniem w swoją pierś. - Na mierzenie do tego wyrka. - Wycedził i zaraz pokazał potężnym paluchem na swój zwój lin, rzemieni, cztery belki i młotek. Nie winno być raczej problemu z wejściem. Jak go wpuścili, to leniwym ruchem niedźwiedzia wstąpił do komnaty. Przyuważył, że jednak nie będzie na tym mierzeniu sam. Pokłonił łeb do tej osoby jak przystało.
- Witajże, Pani. Jakże zdrowie? - Zaraz rozejrzał się za dzieciakiem, czy gdzieś tutaj raczkował lub leżał. Bardziej przystanął na środek komnaty, by tam ulokować swoje narzędzia do odmierzania czegokolwiek. Obstawiał, że łóżeczko dla dziecka miało być blisko ich łoża albo jakiegoś paleniska, by mu ciepło było. - Gdzież tu Slipa planujem? Pani łaska. Niechcący zwrócił się w swej gwarze. Nieświadom często wplatał je jeszcze w rozmowę.


Ostatnio zmieniony przez Utra dnia Pon Lip 05, 2021 12:12 pm, w całości zmieniany 1 raz
Santiago Dalt
Santiago Dalt

Liczba postów : 33
Data dołączenia : 22/01/2021

Powrót do góry Go down

Kamienna Wieża - Page 3 Empty Re: Kamienna Wieża

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 3 z 5 Previous  1, 2, 3, 4, 5  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach