Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Komnaty Maestera

Strona 1 z 3 1, 2, 3  Next

Go down

Komnaty Maestera Empty Komnaty Maestera

Pisanie  Sebastion Grafton Czw Mar 19, 2020 2:41 am

Komnaty Maestera zajmują ostatnie piętra najwyższej wieży zamku. Ich wnętrze wyglądem przypomina nieco rupieciarnię. Nic bardziej mylnego, ponieważ jest to rupieciarnia zawalona papierami i pełna kruczych odchodów oraz krakania. Oprócz tego na licznych półkach znajdują się przeróżne słoje z zielonego szkła opatrzone skrawkami pergaminu z nabazgranymi nazwami specyfików znajdujących się w środku, a także gliniane garnce i garnuszki pełne cudactw podobnych co w słojach. Jest tu też kilka biurek i stołów tak bardzo odbierających resztki swobody poruszania się i do tego niewielkie łóżko wciśnięte w kąt. Finalnym elementem wystrojenia jest drabina prowadząca do znajdującej się nad głównymi kwaterami kruczarni. Kruki niestety nie zwykły przesiadywać tam zbyt licznie, zadowalając się wspomnianymi wcześniej krokwiami.
Sebastion Grafton
Sebastion Grafton

Liczba postów : 235
Data dołączenia : 05/03/2020

Powrót do góry Go down

Komnaty Maestera Empty Re: Komnaty Maestera

Pisanie  Sebastion Grafton Czw Mar 19, 2020 2:56 am

Drugi dzień pierwszego księżyca dziesiątego roku po Zagładzie

Z samego ranka po spożyciu śniadania, wypiciu kilku kielichów wina i po rozmowach z kilkoma dziewkami służebnymi, a to znaczy około południa, Sebastion Grafton raźnym krokiem wszedł do komnat zajmowanych przez maestera bez uprzedniego pukania. Na pewno niegwałtownym ruchem zamknął za sobą drzwi, które jednak nabrały rozpędu przez przeciąg i trzasnęły.
- Bry - powitał maestera. Następnie zajął wolne krzesło, położył nogi na biurku, odchylił się do tyłu i zaczął się bujać. - Przyszedłem podpisać te zaproszenia, ale w sumie to mam sprawę do ciebie. Czy tam u was w Cytadeli ucztą sztuki dyplomacji? Bo ja tę ucztę to tak organizuję coby sobie kobietę znaleźć, taką na stałe w sensie. Na pewno przynajmniej kilku lordów czy nawet król przybędą, mając ze sobą wolne panny ze swych rodów, a niektóre to mogą być nawet ładne i ten, no... Jak gadać, żeby przekonywać ludzi? Ja się spodziewam, że część przynajmniej będzie wręcz chciała wcisnąć mi swoje córki, żeby połączyć się więzami krwi z władcą jedynego miasta w Dolinie, ale takiej brzydkiej to ja nie chcę. Chcę, żeby moja przyszła żona była przynajmniej ładna i potrafiła zabawnie dogadać ludziom, a taką to ja sam muszę sobie wybrać i temu by mi się ta wiedza jak przekonywać ludzi bardzo przydała, bo to chyba od ojców tych panien te śluby zależą, nie? - gadał, używając prostego języka jakby był w karczmie jakowej. Prawdę mówiąc to wedle swoich stałych rytuałów powinien w niej właśnie być. Pewnie dlatego się tak przestawił z poziomem języka względem wczoraj.
Sebastion Grafton
Sebastion Grafton

Liczba postów : 235
Data dołączenia : 05/03/2020

Powrót do góry Go down

Komnaty Maestera Empty Re: Komnaty Maestera

Pisanie  Mistrz Gry Czw Mar 19, 2020 11:36 am

Sebastion w komnacie maestera zastał potężnego mężczyznę, który właśnie wycierał kurze jakąś szmatką. Był on człowiekiem w średnim wieku, był całkiem dobrze umięśniony i całkowicie łysy. Patrząc na jego twarz, można by odnieść wrażenie, że nie grzeszy rozumem, jedna Grafton doskonale wiedział, że to tylko pozory.
- Tam na stole są, zaraz podał. - powiedział wysokim głosikiem i przerzucił szmatę przez ramię, która w chwilę później mu się z niego zsunęła, a on jakby tego nie zauważył.
- Dyplomacji? Nie raczej. Moje umiejętności krasomówstwa pochodzą z doświadczenia, lordzie. - oznajmił i jak teraz Sebastian mógł sobie przypomnieć, maester dosyć często wykazywał się jakimiś umiejętnościami (13/20). - No, chyba że chodziło Ci Panie o Dyplomatykę. - odezwał się w końcu. - W takim razie nieco jej liznąłem, ale chyba nie chodziło Ci o badanie starych manuskryptów, prawda? - zapytał się retorycznie i wyłożył zaproszenia na biurko przed Sebastionem. - Proszę bardzo.

Will
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9616
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Komnaty Maestera Empty Re: Komnaty Maestera

Pisanie  Sebastion Grafton Pią Mar 20, 2020 11:19 pm

- O, zajebiście - skomentował fakt gotowości listów. Zdjął nogi z biurka, chwycił za najbliższe wolne pióro, umoczył koniuszek w inkauście i zaczął notować na każdym swoje imię, a potem swoje nazwisko. Powoli, żeby było ładnie i wyraźnie.
- Ano o dyplomację mi chodziło, nie o dyplomatykę - rzekł niepewnie. Co to kurwa jest dyplomatyka - zastanawiał się przez chwilę intensywnie, ale ostatecznie odpuścił próbę zrozumienia nowego pojęcia.
- To co mi możesz powiedzieć o tym owym krasomóstwie? Bo ja to potrafię namówić kogokolwiek w karczmie na kolejną kolejkę jak mało kto, ale to się chyba nie ima wcale przekonywania lorda, że jego córka się powinna ze mną ochajtać, nie? - tu zrobił przerwę, żeby wysłuchać czy maester ma coś do powiedzenia na temat sztuki krasomóstwa, bo to jednak ważna zdolność jest i Seba zdawał sobie sprawę z potrzeby jej opanowania.
- A masz jakieś mapy tego Krabiego Dzyndzla co jest na południe od nas? - rzucił pytaniem, zmieniając nieco temat dla rozluźnienia atmosfery.
Sebastion Grafton
Sebastion Grafton

Liczba postów : 235
Data dołączenia : 05/03/2020

Powrót do góry Go down

Komnaty Maestera Empty Re: Komnaty Maestera

Pisanie  Mistrz Gry Sob Mar 21, 2020 5:17 pm

Gdy Sebastion zaczął podpisywać zaproszenia, maester rozsiadł się obok niego. Założył nogę na nogę i chwycił do ręki fajkę, z jakimś specyfikiem i zaczął palić. Zaciągnął się mocno, po czym wypuścił dym nosem.
- No to polega na tym samym w zasadzie. - oznajmił. - Wszystko zależy od Twojego rozmówcy, jeśli ktoś lubi pochlebstwa, zacznij od nich, ale jeśli ktoś jest niecierpliwy, to polecam od razu przejść do meritum. - powiedział, wciąż pykając z fajki. - Możesz polać trochę wody, to znaczy opowiadać i opowiadać, aż zanudzisz kogoś tak bardzo, że nawet nie będzie wiedział, na co się zgadza. Warto też przedstawić wszystkie superlatywy swojej propozycji, zarazem te gorsze rzeczy zamiatając pod dywan, tylko no, radziłbym Panie nie przesadzać, bo jak to wyjdzie na jaw, to może nie być przyjemnie. - uśmiechnął się.
- Jeśli zaś chodzi o lorda i jego córę, to chyba najlepiej będzie zejść trochę z posagu. No i sytuację lordowskiej mości, polepsza fakt, że jest jedną z najlepszych partii w całym królestwie. - powiedział, po czym przeszedł do kolejnej kwestii, o której porozmawiać chciał lord Grafton. Maester musiał się chwilę zastanowić, gdy nagle wstał i podszedł do półki ze zwojami. Tam trochę poszukał i w końcu wyjął starą mapę.
- Proszę bardzo, mapa okolic zamku Dyre Den. O proszę, nawet kawałek wybrzeża się znajdzie. - powiedział ucieszony z siebie, że udało mu się to zauważyć.

Will
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9616
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Komnaty Maestera Empty Re: Komnaty Maestera

Pisanie  Sebastion Grafton Pon Mar 23, 2020 1:18 am

- W suuuuumie - stwierdził, przeciągając ostatnie słowo i przy okazji ściągając jeden kącik ust mocno w dół. - Ma to sens. A jak chcę kogoś bardzo do czegoś przekonać, a ten ktoś nie chce się zgodzić, to czy opłaca się jakoś jeszcze bardziej naciskać i próbować powiedzieć swoje argumenty inaczej, Fleton? No i chyba też dobrze jak mi ufają, nie? Tylko jak tu zaufanie wzbudzać, kurde - powiedział niby to sam do siebie, niby do maestera Fletona. Najlepiej to się chyba z takim napić. Przeca wiadomo wszem i wobec, że kumple od kielicha zostają póki pieniądze w kiesy są, a ja złoto zawsze mam i mieć będę, he - główkował inetnsywnie.
- I co mi możesz powiedzieć o tym Krabim Dzyndlu, Fleton? Bo niby tak blisko, a słyszy się o nim mniej niż o Dorne, jakby jeszcze dalej był. A ten Dyre Den to do kogo należy? Pewnikiem to jakiś w siedem piekieł mały zamek, bo żem nigdy o nim nie słyszał - rozwodził się.
Sebastion Grafton
Sebastion Grafton

Liczba postów : 235
Data dołączenia : 05/03/2020

Powrót do góry Go down

Komnaty Maestera Empty Re: Komnaty Maestera

Pisanie  Mistrz Gry Pon Mar 23, 2020 2:57 pm

Fleton pociągnął mocno z fajki i się zamyślił, w ogóle nie wypuszczając dymu z płuc. Dopiero po około trzydziestu sekundach, przypomniał sobie, że musi to zrobić i też wtedy się odezwał.
- Nigdy nie wykładaj wszystkich argumentów na samym początku, dawkuj je. Wtedy będziesz miał coś jeszcze do dodania, a sama zmiana tego, w jaki sposób je powiesz, na niewiele się zda. - oznajmił i podał fajkę Sebastionowi. - Cierpki Liść. Zazwyczaj ludzie żują, ale spalany też jest dobry. - wyjaśnił. - Zaufanie można wzbudzić, będąc szczerym. Znam taką przypowieść o Małym Księciu, starał się on oswoić lisa, no i zrobił to, ale też nie od razu. Potrzebował do tego dużo czasu. Więc jeśli chcesz wzbudzać zaufanie, zacznij starać się o to już dziś. - polecił.
- Nie za wiele wiem tak szczerze, tyle, co przeczytałem dwie księgi w Cytadeli o geografii Westeros i tyle, co statkiem przepływałem, jak do Gulltown przybywałem, żeby tu maesterem zostać. - przyznał i się zaczął głęboko zastanawiać. - Zacznę od zamku, to jest on nad klifem z widokiem na Krabią Zatokę, sam zamek nie jest za duży i ma tylko trzy krzywe wieże, biedaki. - prychnął. - Włada tam lord Brune z Dyre Den, ale mają kuzynów z Brownhollow, też Brune. A co pamiętam o samym półwyspie to, że ziemia jest pełna przepastnych wzgórz oraz torfowisk, rosną tam sosny, gęsto drzewa liściaste. Osadnictwo jest gęstsze wzdłuż nadmorskiej drogi w pobliżu Maidenpool. Mówi się, że mieszkańcy tych ziem to dzikusy, no i warto wspomnieć o legendarnych Zgniataczach, takie tam potworki, ale już nie żyją chyba. Więcej nie wiem, ksiąg też za bardzo tutaj nie mam. - oznajmił, wzruszając ramionami.

Will
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9616
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Komnaty Maestera Empty Re: Komnaty Maestera

Pisanie  Sebastion Grafton Sro Mar 25, 2020 2:05 am

- Nigdy nie wykładaj wszystkich argumentów na początku i dawkuj je, aha, zapamiętane - powiedział sam do siebie i faktycznie zapamiętał. Zapewne w najbliższych dniach będzie to sobie w kółko powtarzał i testował na przypadkowych dziewkach, które wpadną mu w oko. Fajkę przyjął do ręki bez słowa. Miał już styczność z takimi cudactwami podczas odwiedzania nabrzeżnej części Gulltown. Zaciągnął się raz przez parę uderzeń serca, delikatnie. Potem drugi i trzeci. Wszystkie trzy dymki jednocześnie zatrzymał w płucach przez kilkanaście uderzeń serca, w międzyczasie oddają maesterowi fajkę. W końcu wypuścił z trzewi powietrze, w którym nie było już śladu dymu.
- Dobre - stwierdził. - Dzięki za lekcję o zaufaniu.
- Sosny i gęsto drzewa liściaste - powtórzył za maesterem, całkowicie ignorując resztę gadania Fletona, gdyż w jego głowie nieubłaganie niczym lodowiec następował już proces myślowy. - Hmm, drewno - mruknął do siebie. Do czego się używa drewna? Do budowy statków. Gdzie się buduje statki? W stoczni, kurde, się buduje statki. Kto ma stocznię? No kurwa, ja mam, kurwa, stocznię - myślał coraz intensywniej z uśmiechem powoli wykwitającym na twarzy.
- Zaraz, jakie Zgniatacze? - zapytał się zdezorientowany. Po wyjaśnieniu wstał z krzesła, podszedł do maestera i kilkukrotnie klepnął go w plecy. - Dzięki za wszystko, Fleton, bardzo się cieszę mając cię tu w zamku. O, nie zapomnij wysłać listów z zaproszeniami - powiedział na odchodne i opuścił jego komnaty. Idąc, uśmiechał się do swej chytrości. He, zajebiście się buduje to zaufanie - pomyślał.
Sebastion Grafton
Sebastion Grafton

Liczba postów : 235
Data dołączenia : 05/03/2020

Powrót do góry Go down

Komnaty Maestera Empty Re: Komnaty Maestera

Pisanie  Mistrz Gry Pon Mar 30, 2020 10:37 pm

- Dokładnie tak, bo, jak mówiłem, potem nie będziesz miał już o czym mówić, poza powtarzaniem tego samego w inny sposób, a o to w tym nie chodzi, prawda? - spytał retorycznie i zaczekał, aż lord odda mu jego fajkę. Sam zaciągnął się kilka razy, ale gdy wypuścił dym z płuc, w komnacie aż poszarzało.
- Oczywiście, że dobre. Ciekawe czemu nikt wcześniej nie wpadł na to, żeby wziąć to i spalić. Głupi ludzie. - oznajmił i wzruszył ramionami, dalej z wolna pykając.
- Zgadza się, drewno. Ale znajdzie się go więcej w Królestwie Burzy czy też na Północy, tak mi się zdaje. No, tyle że tu bliżej, łatwiej o transport.. - zaczął mówić sam do siebie, dając kolejne pomysły i zbijając je jakimiś argumentami. Robił tak, aż Sebastion nie zapytał o Zgniataczy, co go od razu wybudziło.
- Mityczne istoty, jak mi się zdaje. Mają szczypce, są potężni i zgniatają ludzi jak łupiny orzecha. hehe. - powiedział z uśmiechem.
- Nie zapomnę wysłać, już to robię. - odpowiedział i zebrał listy do kupy, żeby chwilę potem pójść do kruczarni i rozesłać listy, do wszystkich lordów, oczywiście poza Redfortem.

Will
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9616
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Komnaty Maestera Empty Re: Komnaty Maestera

Pisanie  Sebastion Grafton Pią Kwi 24, 2020 2:23 am

Ósmy dzień drugiego księżyca dziesiątego roku po Zagładzie

Zredagować, tak. Złapał szybko jakiś wolny pergamin, pióro umoczył w inkauście i zaczął skrobać. Napisał coś w stylu: "Kochany wuju, ubiłem świetną umowę z lordem Graftonem na sprzedaż drewna. Jest to umowa wieczysta, to znaczy nie wygaśnie nigdy, i będziemy sprzedawać mu dziesięć cetnarów drewna za miedziaka. Wspaniały interes, prawda? I przy okazji do ładowni statków płynących w pierwszym transporcie zapakuj całe zapasy piwa i wina jakie mamy w zamku. Ot tak, w formie prezentu dla wspaniałego gospodarza, całusy. Podpisano: Twój głupiutki Waymar".
Podał pergamin maesterowi do zredagowania i zaczął w stresie i złości chodzić w kółko po pomieszczeniu.
- Nie, to głupie - stwierdził już po jednym okrążeniu, którego wykonanie zajęło mu kilka uderzeń serca. Zabrał maesterowi pergamin i cisnął do kominka. - Fleton, słuchaj. Czy ty nie masz jakiegoś kruka co to, hmmm... Nie wiem, nie zna drogi pomiędzy jakimikolwiek zamkami? Bo to chyba nie jest jakaś magiczna sztuczka, że szepczesz mu na ucho gdzie ma lecieć i tam leci, choć nigdy tam nie był, nie? Mam nadzieję, że nie - mówił bardzo szybko. - Bo jak tak, to jestem w dupie. Ale jak nie, to czy masz takiego kruka? Chodzi mi głównie o takiego, co jakbyś mu przypiął list i wypuścił, żeby leciał rzekomo do Snakewood, tak naprawdę wróciłby do ciebie po jakimś czasie? - kombinował gorączkowo. - Jakbyś miał, to tak właśnie zrób - dodał jeszcze na koniec.
Sebastion Grafton
Sebastion Grafton

Liczba postów : 235
Data dołączenia : 05/03/2020

Powrót do góry Go down

Komnaty Maestera Empty Re: Komnaty Maestera

Pisanie  Mistrz Gry Sob Kwi 25, 2020 12:05 pm

Maester Fleton pogładził się lewą dłonią po bródce, drugą jednakowoż wciąż podtrzymując swoją fajkę.
- Zawracać? Nie, nigdy nikt nie chciał takiego. Kruki z reguły są uczone do podróżowania do konkretnego zamku. Więc znają jedną trasę i tyle, żadnych magicznych szeptów. Ale do swojego zamku? Po co miałbym go wyuczać, żeby do siebie samego leciał? To bez sensu... - zaciągnął się i wypuścił dymu kilkoma wydechami. - Był kiedyś taki lord, z Doliny nawet mi się wydaję, Steffon "Złamane Koło", rodu nie pamiętam. Za młodu ktoś za mocno przetrącił go w łeb, na jakiejś wycieczce w Essos zdaje się. Po wszystkim ubzdurał się, że jest dwoma osobami. Do zmierzchu zachowywał się normalnie, mniej więcej, ale po zmroku udawał swojego dawno zmarłego przyjaciela. I co właśnie ciekawe, kazał podobno specjalnie wyuczyć swojego kruka tak, żeby mógł do niego lecieć. Wysyłał więc listy o poranku, odbierał te same o zmierzchu i cieszył się z każdej korespondencji którą otrzymał. Świr, nie? Hehe! - zaśmiał się na koniec swojej opowieści. W końcu zaś odpowiedział na pytanie Sebastiona: - Ale mam niewyuczone kruki, które nie znają drogi i zgubią się po drodze, razem z listem. Może tak, hmm?


Dziewica
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9616
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Komnaty Maestera Empty Re: Komnaty Maestera

Pisanie  Sebastion Grafton Sob Kwi 25, 2020 10:11 pm

- Ha, Steffon Złamane Koło, no nie mogę po prostu - roześmiał się Sebastion. Ten Fleton to jednak wiedział jak powiedzieć coś zabawnego we właściwym momencie. Ulżyło mu na tyle, żeby jego twarz wróciła do bardziej naturalnych kolorów.
- Ale to chyba nawet fajnie, nie? Żył szczęśliwie w przekonaniu, że prowadzi korespondencję z najlepszym przyjacielem  To nawet przyjemny żywot musiał wieść. Heh, jakby upijał się do połowy o poranku, a do końca o zmierzchu, to mógł pić sam ze sobą bez wyrzutów sumienia, że tak bez towarzystwa. Normalnie coś takiego jest genialne - rozgadał się nad nowym zagadnieniem, które nieco zmieniło temat rozmów.
- I tak, przymocuj list do jakiegoś niewyuczonego kruka, który się zgubi po drodze. To powinno załatwić sprawę. A jak szczęście dopisze, to kiedyś wróci i nie będzie straty. W końcu kruki to twarde sukinsyny, nie? Kiedyś widziałem jak jednego orzeł gonił, a chwilę później to orzeł spierdalał przed chmarą kruków, hehe. Tyle pierza wtedy pogubił, że na poduszkę by starczyło. No, ale nie będę przedłużał, bo jeszcze ten nicpoń Waymar tu wejdzie jak ja jeszcze tu będę i nabierze podejrzeń, że coś jest nie tak. Nie zapomnij wysłać listu niewyszkolonym krukiem - obrócił się na pięcie i wyszedł. No, działania zapobiegawcze zakończone, to teraz trzeba było się zabrać za wymierzanie nauczki.
Sebastion Grafton
Sebastion Grafton

Liczba postów : 235
Data dołączenia : 05/03/2020

Powrót do góry Go down

Komnaty Maestera Empty Re: Komnaty Maestera

Pisanie  Lambert Grafton Sob Maj 30, 2020 2:27 am

13/02/10PZ niedługo po zakończeniu turnieju.

Lambert się obudził. Kompletnie przymulony nie wiedział dokładnie gdzie, ale wiedział, że niemiłosiernie boli go łeb. Jakby kowal tłukł żelazo pełen nienawiści, albo jak dzwon, który mocno i bez przerwy wybija na ważną uroczystość.
Ostatnie co pamiętał to walkę o trzecie miejsce w rundzie na kopie. Ruszyli na siebie wraz z ser Eltonem i kiedy mieli ruszyć na siebie po raz trzeci Graftonowi urwał się film.
Kiedy nieco oprzytomniał, ktoś przypominający maestera Fletona przystawił mu wino z niewielką ilością makowego mleka do ust, by uśmierzyć bóle głowy. Lambert, jak to Grafton jak najszybciej opróżnił kubek. Kiedy zawarte w winie makowe mleko zaczęło działać, a zmysły zaczęły do niego wracać zauważył, że w kącie komnaty siedzi jego dobry brat Sebastion.
-Seba, cześć. Skoro tu siedzę, to znaczy że mi się nie udało. A więc skończyłem na czwartym miejscu. Typowe dla mnie. Auuua. Kiedy się podnosił, chwycił się za obolałą głowę. - Powiem ci, że wino z makowym mlekiem działa lepiej na kaca, niż na dostanie kopią w łeb. Ha ha. Zaśmiał się z bólem, który również dało się usłyszeć w jego głosie. A makowe mleko podane przez maestera również nie pomagało w tym aspekcie.
- Widzę, że pojawiłeś się sprawdzić co u mnie. Powiem ci tyle, że głowa nie ucierpiała tyle co duma. A kurde mogłem chociaż skończyć na podium. Czwarte miejsce w tak dużym turnieju oczywiście było wysokie, lecz sposób w jakim młodszy Grafton opuścił turniej nie należał do tych pełnych chwały.
Lambert Grafton
Lambert Grafton

Liczba postów : 100
Data dołączenia : 21/03/2020

Powrót do góry Go down

Komnaty Maestera Empty Re: Komnaty Maestera

Pisanie  Sebastion Grafton Sob Maj 30, 2020 10:56 pm

Wszystko na spokojnie zostało załatwione z turniejem, Sebastion mógł więc ruszyć w obstawie kilku domowych rycerzy z powrotem na zamek. Ten niedokończony antałek kazał odstawić do jego samotni, żeby było na rano, ale potem zmienił zdanie, bo przecież wtedy będzie ciepłe. Na ten czas miało iść do piwnicy, a rankiem miało zostać przyniesione do jego samotni. Do tego sługa miał przynieść nowy antałek do komnat maestera, a tymczasem Grafton znalazł oba wypasione kufle jakie jego brat skołował i ruszył na miejsce. Jak już wszedł to zdążył się tylko rozpytać Fletona co z Lambertem zanim ten się przebudził.
- O, to ty żyjesz! - zawołał ucieszony i złapał za kufle, żeby nalać do obu z antałka i podać jeden bratu, a samemu wypić spory łyk w czasie jak on mówił swoje. Seba też tak czasem miał, że jak się przebudził to był dosyć gadatliwy, ale on to głupoty pierdolił w takich sytuacjach, takie kompletnie od rzeczy.
- Wiesz co, Lambert, ja nawet nie pamiętam ile było tych miejsc na podium. Bo widzisz, ja wysokość tych nagród wymyślałem tak ze czterdzieści dni temu i z głowy mi wyleciało czy nagrodę dostaje tylko pierwszy, czy też drugi, czy też może nawet trzeci. Także ja nie wiem jak daleko od podium skończyłeś i jak bardzo twoja duma ucierpiała, ale przynajmniej piwo dobre, zimne takie, he - roześmiał się i przyssał się do kufla aż została już tylko połowa zawartości. Piwo w istocie było wyśmienite.
- A na ten ból głowy to zaraz coś poradzimy. Wiesz, proste rozumowanie. Otóż pewien znajomy poradził mi kiedyś, żeby leczyć się łuską smoka, który mnie oparzył. Czyli jak strujesz się od nadmiaru piwa to leczysz się piwem. Proste i spełnia swoje zadanie, co mogę samemu bardzo często potwierdzać. Ale ty dostałeś w łeb i od tego głowa cię boli, więc tutaj to nie ma zastosowania w tym sensie. Bo przecież nie przywalę ci z drugiej strony głowy, nie? He! - parsknął śmiechem. - Za to piwo czasem powoduje ból głowy i jednocześnie skutecznie leczy ból głowy, więc i na to skutecznie powinno pomóc. Zdrowie! - wzniósł pseudo toast i opróżnił kufel do dna, żeby zaraz nalać kolejny.
Sebastion Grafton
Sebastion Grafton

Liczba postów : 235
Data dołączenia : 05/03/2020

Powrót do góry Go down

Komnaty Maestera Empty Re: Komnaty Maestera

Pisanie  Lambert Grafton Nie Maj 31, 2020 9:28 pm

To rzeczywiście był jego brat. Miło, że ktoś przejął się losem biednego Lamberta. Sebastion przyniósł ze sobą antałek piwa i dwa sprezentowane nie tak dawno kufle. Oj takiej opieki to można pozazdrościć.
Oczywiście z wielką chęcią chwycił ogromny kufel napełniony do pełna i zaczął pić.
-Nawet nie mów, że tylko pierwsze miejsce dostaje nagrodę. Bo wstyd będzie w oczy spojrzeć. Przeca to już się utarło, że pierwsze trzy miejsca coś dostają. A duma to nie ucierpiała z tego powodu. Czwarte miejsce na tak dużą ilość biorących udział to nawet zaszczyt. Ale to w jaki sposób mnie zbierali z klepiska. Upił duży łyk. -Ach, szkoda gadać. Żaden rycerz nie powinien tak opuszczać szranki. Westchnął głęboko i spojrzał w kubek, nieco rozczarowany.
- No, ale mam piwo i opiekuńczego brata. Czeko chcieć więcej. Wyciągnął rękę ze srebrnym kuflem, w celu zderzenia się z bratem.
-Wiesz co Seba? Pieprzysz jak potłuczony, ale jedno trzeba ci przyznać. Piwo to zaiste najlepszy lek na wszystko! Haha! Zawtórował gromkim śmiechem na pomysł brata. -Zdrowie! Odpowiedział bratu na toast. - Żeby głowa bolała nas tylko od alkoholu. Haha/ Kontynuował swój zwyczaj kreatywnych pierwszych toastów. Wychylił i zarazem dokończył pierwszy kufel. Kiedy skończył, wytarł usta z piwa i zwrócił się do Brata.
-To widzę, że turniej się skończył. Masz zatem jakieś plany co dalej? I tu pojawił się jeden z tych przejawów interesowania się schedą rodu. Temat, jak każdy inny, ale dobry na początek.
Lambert Grafton
Lambert Grafton

Liczba postów : 100
Data dołączenia : 21/03/2020

Powrót do góry Go down

Komnaty Maestera Empty Re: Komnaty Maestera

Pisanie  Sebastion Grafton Nie Maj 31, 2020 10:23 pm

- Jak tak sobie przypomnę to chyba za dwa pierwsze miejsca w kopiach są nagrody. Za to w walce zbiorowej pierwsze trzy dostały nagrody. Wiesz, kazałem naszemu dowódcy zbrojnych się przypatrywać uczestnikom, żeby stwierdził którym się opłaca służbę na zamku zaproponować, a ten mi powiedział, że to lepiej takich upatrywać w walce zbiorowej, a nie w kopiach i powinny być w tej pierwszej kategorii nagrody większe i liczniejsze. No to są - upił łyk piwa na przepłukanie gardła. - Hehe, a wyobraź sobie taką sytuację co by było jakbym w kopiach nagradzał pierwsze miejsce, drugie i czwarte. Wiesz, z pominięciem trzeciego. Jakby o trzecie miejsce bili się chciwcy to mogłaby z tego nawet wyjść lepsza błazenada niż ta, co ją Terrence regularnie odstawia - zażartował. Po monologu, toaście i wypiciu większej ilości piwa przyszła pora na omówienie planów.
- Na pewno jutro idziemy na polowanie, a takich konkretnych planów to ja nie mam. Ogólnie zamierzam działać na rzecz zwiększenia wpływów do skarbca, bo pieniędzy nigdy mało, a chciałbym turniej co roku organizować i wypadałoby mieć pieniądze na coraz to lepsze nagrody. Już zacząłem organizować biedotę z miasta na wycinkę drzew ze Szczypcowego Przylądka, to będę miał tańsze drewno do stoczni i zyski z niej pewnikiem wzrosną. A i bym jakąś palisadę postawił z wałem ziemnym jakby miasto zaczęło się jakoś szybciej niż dotychczas rozrastać, żeby mieli mieszkańcy za kamiennym murem swój własny dla ochrony, tylko tańszy. Poodwiedzałbym sobie też wolne miasta, bo trochę znajomości tam zawarłem i może będą coś u nas chcieli inwestować. Jakoś wykombinuję, żeby mieć z tego zysk większy od nich, hue - zarechotał na koniec z uśmiechem i wypił pokaźną ilość piwa.
- No, ale my tak jakoś okazji nie mieliśmy na pogadanie więcej, bo organizacja turnieju, uczt i takie tam. To może opowiesz braciszkowi jakieś przygody z Dorzecza? W liście wspominałeś o swoim pobycie w Riverrun. Widziałeś tam w Dorzeczu jakieś ładne panny? - zapytał o konkret, bo zaś przyszło mu to samo do głowy.
Sebastion Grafton
Sebastion Grafton

Liczba postów : 235
Data dołączenia : 05/03/2020

Powrót do góry Go down

Komnaty Maestera Empty Re: Komnaty Maestera

Pisanie  Lambert Grafton Nie Maj 31, 2020 11:11 pm

-Ha, pierwsze dwa w szrankach. To powiedz mi, po co odbył się najazd o trzecie miejsce? Lambert złapał się za głowę w miejsce największego bólu. -He, pewnie obyło się bez dzwonów w głowie haha. Rzeczywiście ciekawe, dlaczego w ogóle się to odbyło. Ser Elton, ser pieprzony Elton. Jak Lambert pamiętał to owy rycerz rozłożył Lamberta po raz drugi.
-A jeżeli szukacie zbrojnych na służbę, to chętnie pomogę dowódcy w wyborze. Kiedyś ktoś mi powiedział, że mam do tego oko. A poza tym brałem bezpośredni udział w turnieju. Na przykład ten ser Elton, co mnie rozłożył w obu dyscyplinach. Ciekawy z niego jegomość. Chętnie bym sobie z nim pogadał. Naprawdę musiało coś w nim być. Przypomniał się Lambertowi pewien burzowiec, co go cały czas raz za razem rozkładał na łopatki.
-Ano. Powiem, że byłoby to zaiste ciekawe i pewnikiem byłbym jednym z tych błaznów co walczyliby o taką pozycję. Haha! Lambert próbował wstać i lekko się zachwiał, ale koniec końców udało mu się i ruszył napełnić kufel.
Kiedy usiadł z powrotem na pryczy z nieukrywaną przyjemnością wsłuchał się w wywód brata.
Dobrze, że Seba interesuje się sprawowaniem rządów. Jeszcze kilka miesięcy temu młodszy z Graftonów w życiu nie pomyślałby nawet, że sprawy się tak potoczą. Odkąd pamiętał Sebę ciągnęło tylko do dziewek i alkoholu.
-Jeżeli jutro bez problemu ruszę się stąd to chętnie bym wziął udział w tym polowaniu.
Nie była to najulubieńsza z czynności Lamberta, ale na takich okazjach można było zapoznać się z wieloma wysoko postawionymi szlachcicami, których takie zajęcia rajcują.
Na pytanie Sebastiona o panny z Dorzecza, Lambert odpowiedział szybko bez chwili zawahania.
-Bracie. Wiesz, kobiety jak wszędzie indziej. Zdarzają się piękne jak poranek, ale w większości to brzydkie jak noc. Ale powiem ci jedno. Nie widziałem piękniejszej od naszej małej siostrzyczki Mel. Wypiękniała od ostatniego razu, kiedy ją widziałem. Uśmiechnął się do brata, po czym pociągnął z kufla.
Lambert Grafton
Lambert Grafton

Liczba postów : 100
Data dołączenia : 21/03/2020

Powrót do góry Go down

Komnaty Maestera Empty Re: Komnaty Maestera

Pisanie  Sebastion Grafton Nie Maj 31, 2020 11:50 pm

- Jak tak sobie pomyślę to nie wiem czemu się odbył. Wolałbyś mieć swoje własne miejsce na turnieju czy dzielić je na równi z drugim rycerzem? - zadał pytanie, popijając piwo i jednocześnie wznosząc się na wyżyny intelektualne.
- O, jak chcesz pomóc to proszę bardzo. Im więcej tych ludzi przyjmę na służbę tym większy będzie to dla nas prestiż. W sensie dla naszego rodu. A im większy będzie nasz prestiż, tym chętniej lordowie i ogólnie szlachta z całej Doliny a być może nawet spoza będzie się zjeżdżać do nas na uczty i tym lepsza będzie zabawa - powiedział zadowolony ze swego sprytu i przepił te słowa potężnym łykiem piwa, a nawet kilkoma.
- A dlaczego miałbyś się stąd nie ruszyć? Przecież właśnie zażywasz lekarstwo, zaraz staniesz na nogi i nic ci nie będzie, hehe - zażartował i dopił piwo. W sumie już mu się w kuflu ono skończyło, więc sobie dolał. Lambertowi też, jeśli i on skończył swoje. A wtedy braciszek powiedział coś, od czego Sebie aż brwi się zmarszczyły i niemal stworzyły monobrew.
- Lambert, no wiesz ty co? Przecież Melody nie wyrucham - powiedział pobłażliwym tonem i z nutką żartu. - Wiesz, mi chodziło o jakieś konkretne panny z Dorzecza. Wpadłbym sobie potem do takiego lorda na zamek niby w interesach, a tu do jego córki wąsa bym podkręcił, komplementa powiedział i może nawet jakieś kwiaty dał, jeśli oporna, a wtedy rym cym cym i twój lordowski brat zadowolony - przedstawił bratu prosty plan, który często przepijał piwem, a na koniec jeszcze sobie beknął, bo to przecież nie uczta. Chociaż na uczcie też mu się czasem zdarzało, ale tonęło to w gwarze rozmów.
Sebastion Grafton
Sebastion Grafton

Liczba postów : 235
Data dołączenia : 05/03/2020

Powrót do góry Go down

Komnaty Maestera Empty Re: Komnaty Maestera

Pisanie  Lambert Grafton Wto Cze 02, 2020 1:41 am

-Może i prawda. Sporów by nie było o to kto lepszy. Pewnikiem znaleźliby się tacy, co chcieliby rozstrzygnąć to między sobą. A w takim razie mogą się bić oficjalnie.
-Szczwany lisie widzę, że wszyściutko masz zaplanowane. Jednak masz łeb do tego lordowania. Haha. Lambert wypił razem z bratem.
Na wspominek o lekarstwie Sebastiona, głęboko się uśmiechnął i razem z nim dopił kufel, nastawił go zaraz by mu polano. Kto by pomyślał, starczyło zarobić kopią w łeb, by lord robił ci za podczaszego.
-Oj tak, z takim lekarstwem to nie mam się czym martwić.
A po tym co powiedział Sebastion, drugi z Graftonów zrobił bliźniaczą minę łącząc brwi.
-Weź ty Seba nawet tak nie żartuj. Tak apropos to pamiętałeś o jej urodzinach? Bo tak coś w zamku cicho było, a wiesz chociaż które? Specjalnie zostawił brata z tą informacją i czekał na odpowiedź z lekkimi wyrzutami. Może chociaż tyle pamięta. Ciekawiło Lamberta, czy brat zasłoni się turniejem, by ukryć niedbalstwo.
-A jeżeli chcesz naprawdę wiedzieć, to powiem ci, że w Pinkmaiden jest lord, co to ma zaledwie kilkanaście wiosen na karku i ma dwie starsze siostry. A wiesz, jaką dewizę mają Piperowie? Dzielni i Piękni! Haha. Powiem ci, że przynajmniej co do tego młodego lorda się sprawdziło, bo wygląda jak panienka. Chlapnął sobie z potężnego kufla. I czekał na odpowiedź brata.


Ostatnio zmieniony przez Lambert Grafton dnia Czw Cze 04, 2020 8:37 pm, w całości zmieniany 1 raz
Lambert Grafton
Lambert Grafton

Liczba postów : 100
Data dołączenia : 21/03/2020

Powrót do góry Go down

Komnaty Maestera Empty Re: Komnaty Maestera

Pisanie  Sebastion Grafton Czw Cze 04, 2020 3:33 am

- Urodzinach? - powtórzył zaskoczony. Otarł przy tym pianę z wąsa. - Noooo... Bo wiesz, mi tam się zawsze wydawało, że Melody to ma dzień imienia drugiego dnia dziesiątego księżyca. Nawet jej ojciec tego dnia prezenty dawał, przynajmniej raz - usprawiedliwiał się nie tyle przed Lambertem, co bardziej przed sobą. - Tylko mi nie mów, że mi się pomyliło i dzień imienia ma dziesiątego dnia drugiego księżyca, bo przecież będę musiał jej jakiś prezent sprawić, a jeszcze mało czasu... W zasadzie to w ogóle czasu nie ma, bo to trzy dni temu było - zabłysnął, przypominając sobie jaki dziś w ogóle jest dzień. Musiał tę informację przepłukać z gardła solidną dawką piwa. Kurde, co by tu jej dać - myślał gorączkowo. Ale całe szczęście wrócili na temat panien, dzięki czemu starszy z Graftonów mógł odetchnąć i przestać się wysilać na myślenie. Ta czynność w jego wykonaniu była niezwykle wyczerpująca.
- Pinkmaiden powiadasz - powiedział tuż przed tym jak wykończył zawartość kufla, żeby dolać sobie i bratu do pełna. - A to aby przypadkiem po drugiej stronie Dorzecza nie jest? Bo wiesz, ja myślałem o dajmy na to pannach z Bliźniaków, Solanek, Maidenpool albo z Duskendale. A nie, przecież to już nie jest Dorzecze - zganił sam siebie i swoją wybiórczą wiedzę o geografii sąsiednich krain. - Panny z tych zamków czy tam miasteczek to tak bliżej by były, nawet w pobliże Bliźniaków mógłbym wygodnie galerą podpłynąć. A do Pinkmaiden pewnikiem i tak bym się udał, ale trzeba sobie jakieś przystanki po drodze zrobić, he - zaśmiał się i przepił swe słowa piwem.
Sebastion Grafton
Sebastion Grafton

Liczba postów : 235
Data dołączenia : 05/03/2020

Powrót do góry Go down

Komnaty Maestera Empty Re: Komnaty Maestera

Pisanie  Lambert Grafton Czw Cze 04, 2020 11:40 pm

-Rzeczywiście trudno jest zapamiętać, że siostra urodziła się dzień przed tobą. I nie zasłaniaj się ojcem. Nie było w jego głosie gniewu, prędzej irytacja. Był już przyzwyczajony do takiego zapominalstwa brata.
-No powinieneś jej coś podarować. Spojrzał na brata z lekkimi wyrzutami.
-A czy o moim dniu imienia pamiętasz? Chociaż wiesz co? Nie chcę słyszeć odpowiedzi, bo nie będę mógł spojrzeć ci w oczy. Wypił duszkiem resztę piwa. Niech przynajmniej ono uśmierzy irytację Lamberta.
Nieco żałował, że poruszył ten temat. No cóż, może jest jakiś cień szansy, że zostanie to w wąsatej bani Sebastiona.
-Ano w Pinkmaiden. Całkiem daleko. A jeżeli chodzi o inne miejsca. To hmm. Rzeczywiście ktoś tam kiedyś gadał, że Frey ma kilka córek. Ale nic więcej nie wiem. Jak już mówiłem. Nie rozglądałem się zbytnio za pannami. Dla bezpieczeństwa nie wspomniał, że w Riverrun lord Tully ma piękną żonę. Oj lepiej, żeby Seba nawet się nie przymierzał do takich ryzykownych zabaw. Ostatnie, czego potrzebowała Dolina to zaczepki z mieszkańcami Dorzecza. Dla żony lorda samo podkręcenie wąsa może być odebrane za zniewagę.
-Weź ty znajdź sobie jakąś żonkę. Jako lord powinieneś się w końcu ustatkować. A nie wszędzie to jeździsz i dziewek szukasz. Roześmiał się głośno, bo wiedział, że taki komentarz w kierunku brata był przynajmniej bezcelowy. Tak to już było przy bracie. Nie potrzeba było wiele, by konwersacja przybrała całkowicie inny ton.
Lambert Grafton
Lambert Grafton

Liczba postów : 100
Data dołączenia : 21/03/2020

Powrót do góry Go down

Komnaty Maestera Empty Re: Komnaty Maestera

Pisanie  Sebastion Grafton Sob Cze 06, 2020 4:57 am

Ciężko tu było w tej sytuacji być oburzonym na brata, bo to przecież Sebastiona wina z tym zapominalstwem. Ach, konsekwencje. Jakże Grafton ich szczerze nienawidził.
- Wiesz co? Nawet zdecydowanie wiem co jej mogę podarować, he - aż się zaśmiał ze swojego geniuszu. - Będę musiał tylko zdobyć jakąś ładną szkatułkę, coby zawartość była bardziej niespodziewana, niż jakbym miał ją w dłoniach na widoku przed wręczeniem. Pani Matka chyba taką jedną dosyć ładną ze srebrnymi okuciami, w której trzymała perfumy to się nada - podsumował. Ale wręczyć to ja to muszę w porcie, żeby było zabawnie - przyszło mu do głowy.
- Dziesiąty dzień czwartego księżyca! - strzelił błyskawicznie, żeby była w tym słyszalna pewność. No, w każdym razie na pewno coś koło tego, ale chyba aż tak bardzo się nie pomylił.
- O, to ja chyba mam nawet jakiś plan. Słuchaj, jak będzie na to czas to sobie wsiądę na statek ze świtą i stosownym wyposażeniem i popłyniemy do Maidenpool to sobie sprawdzę czy taki lord Mooton czy jak mu tam było ma jakieś fajne córki. Potem bym sobie pojechał to Pinkmaiden, a potem do Raventree Hall, bo słyszałem wieść, że mają tam takie śmiszne jakby to Hagritt powiedział drzewo i fajno by było je zobaczyć. A na koniec to ja sobie pojadę do Bliźniaków Freya, pobaluję u niego trochę i jak mi się znudzi to wyślę kruka coby galerę przysłali nad najbliższe wybrzeże i zabiorę się do domu - przedstawił owoc swego geniuszu, popijając piwo. - Chciałbyś się na taką wyprawę zabrać? - zagadnął jeszcze brata. Domyślał się, że nie, bo przecież dopiero co w Dorzeczu był, ale jakby się z nim zabrał to wtedy całość byłaby ze dwa razy lepsza.
- He, a ty myślisz co ja niby robię, hehe? - zarechotał z prostoty sytuacji. - Po prostu taką dziewkę to trzeba jeszcze przetestować, a jak starczy na dłużej niż miesiąc to widać mi przeznaczona, he - dopił do końca piwo i nalał ponownie do kufli.
Sebastion Grafton
Sebastion Grafton

Liczba postów : 235
Data dołączenia : 05/03/2020

Powrót do góry Go down

Komnaty Maestera Empty Re: Komnaty Maestera

Pisanie  Lambert Grafton Czw Cze 11, 2020 11:59 pm

Czasami Lambert zazdrościł bratu tego niedojrzałego luzu. Widać z braci Graftonów dorósł tylko jeden. Los chciał, że nie tak dawno młodszy chwalił Sebę za ogarnięcie. Widać Siedmiu lubi drwić z porządnych obywateli.
-No mam nadzieję, że ten prezent jej się spodoba. Powinieneś jej to jakoś porządnie zadośćuczynić, a przynajmniej uszczęśliwić. W końcu wiesz. O siostrzyczkę trzeba dbać. Co mogło bratu do łba wpaść? Nikt nie mógł wiedzieć, a zgadywać też było bezcelowe. -O właśnie! Pamiętaj, że nie lubi koni. Ot taka mała informacja, która może duużo zmienić.
-O patrz. To jednak pamiętasz. Kto by pomyślał. Chociaż pijemy wtedy jak najęci, więc oczywiście, że pamiętasz. I tak dobrze, że zapamiętał aż tyle. -Nawet z dniem trafiłeś. Całkiem szybko i zdecydowanie Seba odpowiedział na datę urodzin brata. No było to całkiem miłe, tyle trzeba mu przyznać. Mimo wszystko Lambert dalej odgrywał zirytowanego.
Na ten cały plan Sebastiona młodszy Grafton odpowiedział wymijająco. -Zobaczymy, ale nie ma co na razie wybiegać w przód. Dokończ na razie sprawy z tym całym turniejem i wtedy pogadamy. Nie było problemu, aby ponownie odwiedzić Dorzecze, a jeszcze z bratem przy boku. To byłaby podróż. Niemniej teraz Lambert się buntował i musiał postawić na swoim.
-No właśnie, co ty teraz robisz? Dłużej niż miesiąc? A chociaż próbowałeś? Nie mówię nawet, że ty musisz jej być wierny, bo to raczej niemożliwe. Tylko dziedzica sobie zrób, bo ciężki jest ciężar dziedziczenia tyle ci powiem.
Lambert Grafton
Lambert Grafton

Liczba postów : 100
Data dołączenia : 21/03/2020

Powrót do góry Go down

Komnaty Maestera Empty Re: Komnaty Maestera

Pisanie  Sebastion Grafton Pią Cze 12, 2020 8:51 am

- Galera jej się chyba spodoba, nie? - zapytał się brata, bo w końcu to on lepiej dogadywał się zawsze z Melody. - Bo jak galera nie to ja nie wiem co, a jeszcze koni nie lubi tak jak powiedziałeś, choć mieszkamy całe życie w jednym zamku i jakoś nie zauważyłem, kurde - ponownie sobie przypomniał o swoim olewaniu innych. - Do tego jeszcze tysiąc sztuk złota coby jej stykło na podróże i... Wiem! - niemalże wrzasnął nagle. - Drożdżówkę! Wszyscy lubią drożdżówki, nie? To musi być taka wypasiona drożdżówka z lukrem i makiem, a w środku nadziana jagodami czy jakimiś innymi owocami - przedstawił swój genialny pomysł.
Słysząc jak to udało mu się doskonale zapamiętać datę dnia imienia Lamberta, odetchnął z ulgą. Przynajmniej tyle - pomyślał ucieszony.
- W sumie to po turnieju to bym się bardziej zajął tym drewnem, co je kradnę ze Szczypcowego Przylądka. Wiesz, na pewno miejscowi będą sprawiać jakieś problemy i jest całkiem możliwe, że będę musiał coś z tym zrobić. A jakby jakiś tamtejszy lord chciał wygonić moich drwali to, hoho, musiałbym jeszcze zwołać pod broń trochę prostaczków i wyruszyć mu to wyperswadować czy coś. Ale jak szczęście dopisze to zadowoli się beczką piwa czy coś, bo przecież oni wszyscy są tam tragicznie biedni, hehe - zarechotał na koniec, ponieważ dla lorda było to niezwykle zabawne. Zwłaszcza perspektywa kupienia sobie praw do wyrębu drewna za beczkę piwa.
- Jak tak sobie myślę to nawet nie musiałaby starczyć na dłużej niż miesiąc. Jakoś tak mi się wbiło do głowy, że w przypadku ochajtania się z którąś już nie będę mógł ruchać na prawo i lewo, a właśnie bym mógł. He, można bzykać każdą jak leci, ale trzeba trochę sił zostawić dla żony i na tym właśnie polega odpowiedzialność - zadowolony przepił swe słowa piwem i na ich potwierdzenie beknął. Przy okazji dolał sobie i bratu, jeśli i on nadążał z piciem. - Nawet dzisiaj mógłbym jakąś żonę ogarnąć. Ty widziałeś tę księżniczkę Findis Arryn?
Sebastion Grafton
Sebastion Grafton

Liczba postów : 235
Data dołączenia : 05/03/2020

Powrót do góry Go down

Komnaty Maestera Empty Re: Komnaty Maestera

Pisanie  Lambert Grafton Nie Cze 14, 2020 6:37 pm

Na wspomnienie o prezencie Melody Lambert przytkał się piwem, które w tym momencie pił. Galera?!?! Może jeszcze kufer złota! Kiedy dowiedział się o kolejnym podarku to piwo, które jeszcze miał w ustach błyskawicznie wyleciało nosem. Bezskutecznie próbował łapać ręką wysmarkany napój.
Kiedy nieco ochłonął odpowiedział Sebastionowi pełną powagą.
-Słuchaj, nieważne co jej dasz. Ważne jest, by była szczęśliwa. Masz o tym pamiętać, to tyle. Rzeczywiście to pomysł na prezent brata był niemałym szokiem. Rozrzutność byłe jedną z przywar brata, ale młodszy Grafton nie posądzał go o aż takie szastanie zawartością skarbca.
-A, więc to tak zarabiasz na rodzinę. Kradzieżą? Myślałem, że się jakoś z nimi dogadałeś. Przecież to nie po rycersku innych okradać. A z tego co wiem to ty też przysięgę składałeś. Młodszy wiedział, że dotarcie do brata będzie trudne, bardzo trudne. No. Przynajmniej się tym tak nie obnoś. Dużo się zmieniło, kiedy Lamberta nie było w Gulltown. Dekadencja w Dolinie. Nic dodać, nic ująć.
No nic, trzeba będzie zaprowadzić tutaj porządek i odrobinę prawości. Kolejne słowa brata tylko go w tym postanowieniu utwierdziły. Wziąć sobie żonę a potem i tak bałamucić, co mu się podoba. Grafton postanowił nawet nie poruszać tego tematu. Nie mógł jednak się powstrzymać, kiedy Sebastion rozpoczął temat księżniczki.
-Księżniczkę? Tak mieliśmy okazję kilka razy się zobaczyć. Sebix ewidentnie się księżniczką zainteresował. Dało się to dostrzec już pierwszego dnia uczty. Nawet nie próbuj. Wiem co łazi ci po tym rudym łbie. Naprawdę dziwne, że dalej nie zaczął działać. Pewnie coś już planował.
Lambert Grafton
Lambert Grafton

Liczba postów : 100
Data dołączenia : 21/03/2020

Powrót do góry Go down

Komnaty Maestera Empty Re: Komnaty Maestera

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 1 z 3 1, 2, 3  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach