Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Komnata Gościnna III

Go down

Komnata Gościnna III Empty Komnata Gościnna III

Pisanie  Findis Arryn Pon Mar 06, 2023 4:51 pm

***
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 902
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Komnata Gościnna III Empty Re: Komnata Gościnna III

Pisanie  Findis Arryn Pon Mar 06, 2023 4:58 pm

22/11/07 PP


Findis Arryn nie stresowała się za bardzo nawet rozmową z samym Wielkim Septonem. Choć była wciąż bardzo młodą osobą, w swoim życiu nauczyła się bardzo dobrze obserwować innych i mówić to, co pragnęliby usłyszeć. Oczywiście musiała w tym wypadku zachowywać należytą ostrożność, albowiem ostatecznie była to głowa Wiary, mężczyzna w podeszłych już latach, który pewnością niejedno już widział i słyszał. Może właśnie dlatego dla wsparcia zabrała ze sobą pana męża? W zasadzie mogło też chodzić o to, że to był ich wspólny plan i Waymarowi musiało zależeć na tym, aby być przy jego przedstawianiu.
Tego dnia Jej Miłość wyglądała tak, jak zazwyczaj, czyli dość skromnie, acz elegancko i dostojnie. Przed swym przybyciem upewniła się u sług Wielkiego Septona, czy aby na pewno nie będzie mu wadziła teraz ta rozmowa. Z kolei przed samym obliczem świątobliwego męża skłoniła lekko swoją głowę, pragnąc wyłożyć sprawę, w jakiej tutaj przybyła.
-Wasza Świątobliwość raczy wybaczyć, iż niepokoimy o takiej porze - odezwała się jako pierwsza. -Jednakowoż istnieją pewne kwestie, które uważamy za warte poruszenia. Od prawie już roku staram się uważnie obserwować to, co dzieje się nie tylko w naszym królestwie, ale także poza jego granicami. Dochodzą do mnie rozmaite wieści, niektóre radosne, inne z kolei dosyć niepokojące - wzięła głęboki oddech, przygotowując się na to, co zaraz nastąpi. -Wasza Świątobliwość zapewne już o tym słyszał, iż ród Morne stracił kontrolę nad wyspą na rzecz swego wasala, Tartha. Nie mówię już tutaj nawet o dobrze znanej klęsce Borosa Pobożnego, którego niedobitki dotarły do Doliny.  Wszystko to wskazuje na to, że nasi sąsiedzi nie śpią, a wzrastające w siłę Ziemie Burzy mogą skutecznie blokować naszą misję niesienia Siedmiu - przerwała na chwilę, ażeby poruszyć też temat z innej strony. -Widzę też oczywiście króla Hugora, który pokojowo przejął Driftmark i na tym najwidoczniej nie poprzestaje. I chwała mu za to! Jednakże co powinniśmy my jako Andalowie czynić dalej? Czyż Siedmiu nie obiecało nam niegdyś tych ziem? A chociaż ród Arrynów osiągnął już przecież swoje królestwo tutaj, w Dolinie, to nie uważam, by nasza misja była zakończona. Aby bronić swoich obecnych pozycji, ale także odebrać to, co jest nam pisane, winniśmy się zjednoczyć i razem uderzyć na wroga. Niech będzie to zemstą za Morne'a, zabezpieczeniem na przyszłość czy pokazem siły naszej Wiary, lecz nade wszystko niech będzie to próbą zaniesienia światła Siedmiu wgłąb Westeros. O ile w moich ustach to wciąż tylko słowa, to wypowiedzane one przez Waszą Świątobliwość miałyby niezwykłą moc. Ojciec Wiary mógłby ogłosić taką wyprawę przeciwko królestwu Durrandonów i wezwać do niej wszystkich prawych i sprawiedliwych - przedstawiła z grubsza pomysł swój i swego małżonka, ale pora było jeszcze wspomnieć o paru istotnych szczegółach.
-Oczywiście aby taka wyprawa miała w ogóle sens, powinna zostać należycie przygotowana. Dlatego dalibyśmy wszyscy sobie czas na zebranie zapasów, ludzi, floty i opracowanie dokładniejszych planów. Jak Siedmiu da, do tego czasu król Hugor zdąży się już nieco zadomowić na kontynencie. Dolina zaś w geście dobrej woli i na potwierdzenie słów o jedności zgodzi się wesprzeć jego misję w takiej formie, jaką uzna on za najbardziej pomocną - zaoferowała. Teraz mógł odezwać się jeszcze lord Waymar, nim Wielki Septon raczy podjąć swoją decyzję. Póki co nie było potrzeby mówić nic więcej, albowiem nawet nie było wiadomo, czy staruszek zaaprobuje ten pomysł. Jednak jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to Jej Miłość chciałaby wtedy dodać od siebie jeszcze kilka pomysłów.



Ostatnio zmieniony przez Findis Arryn dnia Pon Mar 06, 2023 5:27 pm, w całości zmieniany 1 raz
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 902
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Komnata Gościnna III Empty Re: Komnata Gościnna III

Pisanie  Waymar Royce Pon Mar 06, 2023 5:01 pm

Choć tego po sobie nie pokazywał, to mdliło go na myśl o nadchodzącej rozmowie. Nie czuł się pewnie w kontaktach z głową Wiary, a jednocześnie nie dawało mu spokoju to, do czego planowali go przekonać. Wszak zainspirowanie wyprawy Andalów przeciwko królestwu Pierwszych Ludzi ciężko było usprawiedliwić przed samym sobą. Jego dusza wojownika radowała się na takie plany, jednak jeszcze bardziej niż zwykle czuł się jak zdrajca. Spędzili z żoną wiele godzin rozmawiając o przyszłości, niejednokrotnie kończąc rozmowy późno w nocy. Mimo iż on sam opowiadał się za pokojową kolonizacją Andalów, uświadomił sobie, że nie miało to póki co racji bytu. Musiał przyznać jej rację, iż podboje wydarzą się niezależnie od wsparcia Doliny, a wykazując wobec nich obojętność mogą stracić na tym jako królestwo. Z drugiej strony, wykazując inicjatywę, być może będą w stanie wpłynąć w decydujący sposób na kształt planowanej wyprawy. Sam zniechęcił żonę do wysunięcia koncepcji ataku na Dorzecze. Być może nie chciał prowadzić natarcia przez ograniczające wąwozy. Być może liczył z czasem na unormowanie relacji sąsiedzkich. Być może obawiał się najświeższych plotek o pobycie Mudda na Wyspie Twarzy. A być może dary pewnego Ibbeńczyka sprawiły, iż Waymar nie był chętny by znalazł się on dokładnie na trasie przemarszu andalskich wojsk. Któż to wie, jak drobne rzeczy potrafią czasem zmieniać kształt świata.

Słuchał słów żony, by odezwać się dopiero, gdy skończy ona swą przemowę. -Moi pobratymcy przez setki lat bytności w Westeros, zamiast zjednoczyć się i skupić na rozwoju, woleli przelewać bratnią krew w przygranicznych utarczkach. Skoro nie byli w stanie współpracować, to stracili tym samym moralne prawo do władania tą krainą. - zaczął i były to słowa w dużej mierze szczere. Co dobrze było widać w przypadku górali, mierził go upór i wieczne podziały. Gdyby Pierwsi Ludzie Doliny byli zjednoczeni już na początku andalskich najazdów, nie musiałby teraz tu stać.
-Uważamy, że nadszedł czas na to, by siedmioramienna gwiazda ukazała swą zjednoczoną potęgę, oczywiście jeśli Wasza Świątobliwość zechce nam pobłogosławić. Czas, by Dolina ponownie stanęła w awangardzie marszu Andalów na zachód. Myśleliśmy o krainach na południe i wschód od ujścia Czarnego Nurtu. Miejscowi muszą przekonać się, że wydarzenia na Tarth nie pozostaną bez odpowiedzi. Dodatkowo te tereny mają rozległe wybrzeże, dzięki któremu będziemy mogli przypuścić druzgocący atak z kilku kierunków naraz, co zaskoczy naszych przeciwników. Jeśli uprzednio król Hugor wraz z mężnym Angronem powiększą obszar swych ziem, możliwe będzie również otwarcie dodatkowego frontu na Północy. Oczywiście, konieczne będą porządne przygotowania, w czasie których nasze królestwo zaniesie światło Siedmiu na wysepki na północy, a także przetrąci kręgosłup wichrzycielom w górach. Nie możemy wszak zostawić ich za plecami. - odniósł się do sprawy ze strategicznego punktu widzenia. Czekał teraz na odpowiedź wielkiego septona i na mające paść po niej słowa Findis. Słowa, których był inspiratorem i które przy łasce bogów starych i nowych mogły odmienić oblicze nadchodzącej inwazji i znanego im świata.


Waymar Royce
Waymar Royce

Liczba postów : 342
Data dołączenia : 06/07/2021

Powrót do góry Go down

Komnata Gościnna III Empty Re: Komnata Gościnna III

Pisanie  Mistrz Gry Pon Mar 06, 2023 8:20 pm

Wielki Septon - mimo wieczorowej pory - zgodził się przyjąć królewską parę na widzenie. Nie był jednak sam. Wraz z Ojcem Wiernych w komnacie przebywał septon Robert, jego osobisty sługa i doradca, jak również Najpobożniejszy Gilbert. W gruncie rzeczy ich obecność nie była niczym dziwnym podczas podobnej audiencji, jednak jeżeli Findis i Waymar woleli prosić Awatara o rozmowę w cztery oczy, to gotów był się zgodzić.
- Tak - odezwał się Wielki Septon, kiedy Findis zakończyła swój wywód. - Słyszałem o tragicznych wydarzeniach na Szafirowej Wyspie. Słyszałem również o okrutnym losie Borosa Pobożnego - potwierdził z żalem. - Oczywiście słyszałem również o sukcesach wiernych. O zwycięstwach ser Angrona, naszego Ogara, który oczyścił Szczypcową Wyspę i pomścił klęski Borosa na ziemiach Duskendale. O Lathim, który pierwsze z tych ziem uczynił swoimi. O królu Trevorze Jordayne, który zdobył ziemie w Dorne, daleko na południu. O królu Hugorze, który nawrócił mieszkańców Driftmarku i kontynuuje swoje dzieło we współpracy z ser Angronem, a który już prosił Wiarę o wsparcie swojej sprawy - podboju Duskendale. I oczywiście o tym co działo się w Dolinie Arrynów, gdzie cztery kolejne wyspy rozświetliło światło Siedmiu - wymienił stary mężczyzna. - Chociaż wierni ponoszą klęski, albowiem nawet oni są grzeszni i ułomni, a demony chytre i głęboko zakorzenione w tej krainie, to na każdą z nich przypadają dwa zwycięstwa - Ojciec Wiernych uśmiechnął się lekko. - Ponieważ żaden cień nie może trwać wiecznie wobec światła Siedmiu.
Po tym małym wtrąceniu Awatar zamilkł, pozwalając królewskiej parze kontynuować swoje wywody, tym razem ustami Waymara.
- Wasze słowa z pewnością natchnęła swą mądrością Starucha, a trudno mi się z nimi nie zgodzić - Wielki Septon oparł się wygodniej w fotelu, który zajmował. - Wiara rozważała wiele możliwości w ostatnich księżycach i podejmowała kroki. Nie bez powodu powstał święty zakon Synów Wojownika i nie bez powodu zgodziłem się wesprzeć króla Hugora w jego dążeniu do zdobycia ujścia Czarnego Nurtu - powiedział. - Wasz pomysł brzmi ambitnie i odważnie. Szczegóły są jeszcze do omówienia, albowiem niepodważalną prawdą jest, że takie rzeczy należy dobrze przygotować. Dzień ślubu nie powinien być w moim mniemaniu zakłócony podobnymi ogłoszeniami, ale później, w czas turnieju, kiedy krew rycerzy jest rozgrzana, a Wojownik patrzy na nich przychylnym okiem, wówczas wezwanie może paść. Jest to też zdecydowanie dobry czas, aby spróbować poczynić plany z wieloma z zebranych.
Ilość Andalskiej szlachty zebrana w Księżycowych Wrotach była duża, a do tego z pewnością dość wojownicza. Mieli tu w końcu króla Hugora Eleonidę i Ogara Wojownika, którzy przybyli w gości wprost z obozu oblężniczego pod Dyre Den. Tuż przed tym nawracając Driftmark i plądrując Hayford. Mieli Togariona Bar Emmona, jednego z niewielu andalskich monarchów w Westeros. Thosley'owie byli silnym rodem, a zarówno król Torgold, jak i książę Corwyn uchodzili za wielkich wojowników. Książę Triston Blackstone również był znanym rycerzem, a chociaż nie był dziedzicem swego ojca, to z pewnością miał posłuch ne jego dworze, a w dodatku dowodził własną kompanią rycerzy.

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9634
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Komnata Gościnna III Empty Re: Komnata Gościnna III

Pisanie  Findis Arryn Pią Mar 10, 2023 10:48 pm

Jej Miłość przez chwilę wahała się, czy nie zgodzić się, aby Wielki Septon zostawił w komnacie swych towarzyszy. Ostatecznie jednak doszła do wniosku, iż lepiej będzie, jeśli rozmówią się z Jego Świątobliwością bez dodatkowych świadków. W zasadzie chodziło tylko o to, że z reguły łatwiej jest przekonać swego rozmówcę do czegoś, jeśli jest on pozbawiony potencjalnego wsparcia. I głównie przez wzgląd na to Findis Arryn wyraziła życzenie rozmowy z samym tylko Wielkim Septonem. Z lordem Roycem akurat sama przyszła, więc on również mógł zostać.
Królowa słuchała słów głowy Wiary, notując sobie gdzieś w głowie wszystko to, o czym starzec wspominał. Oczywiście o większości z nich sama już od dawna wiedziała, ale zajęcia terenów w dalekim Dorne jakoś musiało jej umknąć. Jej wzrok widocznie już tam nie sięgał, albowiem kto by dbał o jakieś pustynne ziemie? No, teraz to już Jordayne, ale najwidoczniej nie był on niczym, co mogłoby zagrozić pozycji Arrynów w andalskim świecie.
-Mamy szczęście, że wśród niepokojów i niebezpieczeństw obecnych czasów Siedmiu dało nam tak rozsądnego i mądrego przewodnika - powiedziała, chcąc nieco połechtać ego Wielkiego Septona. -Wiedziałam, że twe przezorne oczy, Wasza Świątobliwość, dostrzegą powagę misji, o której zdecydowaliśmy się powiedzieć. Sami jednak zwróciliście uwagę na to, że i wyznawcy Siedmiu nie są bez winy. Otóż o tym również chcielibyśmy pomówić - mówiła dalej. -Wielu Andalów przybywało do Westeros, paląc i niszcząc to, co zdawało się im obce i demoniczne. I owszem, ja również jestem zdania, iż należy wypędzić stare demony z tych ziem, aby prawdziwa światłość i prawość mogły zatriumfować. Czasy jednak się zmieniają i pokazują nam na przykładzie chociażby króla Hugora, iż nawracać można nie tylko ogniem i toporem. Sami zresztą z lordem Waymarem staramy się przyjmować w miarę pokojowe środki, jeśli oczywiście władcy Pierwszych Ludzi są chętni do współpracy. Chciałabym zatem prosić Waszą Świątobliwość, aby podczas naszej misji na Ziemiach Burzy powstrzymać się od palenia i niszczenia drzew, które dla prostego ludu mogą być całym życiem. Jeśli będziemy ciągle tak postępować, ludność ta zapamięta Andalów jako bezlitosnych najeźdźców i trudniej będzie dotrzeć do nich z naszym posłannictwem. Marzy mi się, aby po zdobyciu ziem septoni i septy nawracali miejscową ludność słowem i swymi naukami, a nie siłą, co wśród wielu może spowodować dodatkowy i zupełnie niepotrzebny opór. Zarówno król Hugor na przykładzie Driftmarku, jak i my na przykładzie Witch Isle pokazaliśmy, że takie podejście nie jest tylko zwykłą mrzonką. Ostatecznie ten prosty lud nie jest niczemu winien, że wychował się w takiej, a nie innej kulturze. Dajmy im szansę poznać Siedmiu, aby z własnego i nieprzymuszonego serca mogli im służyć - przemówiła, a słowa swe starała się wypełnić pasją i wielkim zaangażowaniem. Nie mówiła z punktu widzenia niewiasty, której po prostu zależy na łagodnym podejściu, a z punktu widzenia wiernego, któremu zależy na sprowadzeniu na właściwą drogę jak najwięcej zagubionych owieczek. Poza tym w świecie, gdzie tak duży wpływ na swe dzieci ma Wojownik, ktoś musi prezentować też i inne oblicza, jak chociażby łaskawe oblicze Matki.


Pum:
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 902
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Komnata Gościnna III Empty Re: Komnata Gościnna III

Pisanie  Waymar Royce Pią Mar 10, 2023 10:49 pm

Wielki Septon zgadzał się z ich słowami, co nieszczególnie Waymara zaskakiwało. Dotychczasowa działalność Głowy Wiary wskazywała, iż przychylnie spogląda na przedsięwzięcia mające na celu powiększenie andalskiego stanu posiadania w Westeros. Mimo to, rad był, iż przyjął ich propozycję pozytywnie, gdyż stanowiło to dobry punkt otwarcia do dalszej rozmowy. Łatwiejsza część za nimi.
Słuchał żony, która nakreślała temat zgodnie z tym, co wcześniej ustalili. Podsunął jej ten pomysł, wiedząc, iż przelew krwi, zwłaszcza niepotrzebnej, nie raduje jej serca. Uważał, że w obliczu nieuchronnej fali Andalów, która co i rusz uderzała w wybrzeża Westeros, tylko radykalny ruch, który planowali ma szansę cokolwiek zmienić. Musiał więc wesprzeć słowa swej żony własnym głosem, oczywiście w nienagannym Wspólnym.

-Nie wychowałem się w Wierze. Przyjąłem ją jednak i to co napawa mnie największą obawą to dusze moich pobratymców, którzy polegli broniąc przegranej sprawy. Ci, co mnie znają, wiedzą, iż nie obawiałem się przelewać góralskiej krwi. Zarówno gardzę ich półdzikim stylem życia jak i im współczuję. Podobnie jak wyspiarzom z Sutków, których władca jest zdeterminowany poświęcić ich życie w imię obrony pogańskich tradycji. Poznali oni jednak Andalów jako najeźdźców, których celem jest wypalenie ich wiary w słusznym ogniu, co utwierdziło ich w bezsensownym uporze. Zastanawialiśmy się, czy nie warto spróbować innej metody.  Uderzmy na nich tak jak planowaliśmy, zduszając każdy opór, tych którzy się nie poddadzą. Mężni wojownicy, tacy jak nasz Ogar, z pewnością będą mieli wystarczająco pola do popisu ku chwale Wojownika. A potem zaskoczmy ich pokazując oblicze Matki. Udajmy, że ich pogańskie drzewa nie są dla nas przeszkodą. Lud, któremu zmienią się jedynie władcy nie będzie mieć powodów do buntu. Niech septoni pokażą im potęgę prawdziwej wiary głosząc słowa natchnione przez Staruchę, podczas gdy my docenimy wszystkich tych, którzy z własnej woli będą chcieli przyjąć słowo Siedmiu. Dajmy im cywilizację, pokój i dobrobyt, a przekonamy ich, że Andalowie to najlepsze co mogło ich spotkać. Tych, którzy pozostaną zamknięci na Prawdę, obserwujmy bacznie, dając im czas na refleksję. A gdy w końcu drzewa, ten martwy symbol, zapłoną, będziemy wiedzieć czyje serce zostało przy starych zwyczajach i zasługuje na stosowną odpłatę. Odsiejemy ziarno od plew, ustrzegając się węży, które mogłyby skryć się wśród nas, osłaniając się fałszywą pobożnością, gdybyśmy wyrżnęli czardrzewa od razu. - przemówił, dodając swe słowa do mowy Findis. Uważał, iż łagodniejsze podejście do czardrzew zachęciłoby więcej Pierwszych Ludzi do zmiany wiary i z czasem wielu zrobiłoby to szczerze. Podobnie plan późniejszego spalenia czardrzew powinien łatwiej pozwolić na identyfikację wszystkich zatwardziałych wyznawców Starych Bogów. Z drugiej strony jednak... zachowanie czardrzew co najmniej odsuwało w czasie nieuniknione i tworzyło grunt pod współpracę. Czy jednak z czasem Andale nie zapomną o konieczności wypalenia drzew? Być może bardziej pacyfistyczne podejście znajdzie więcej wyznawców. To już mógł pokazać tylko czas, a on tymczasem starał się robić to, co uważał za słuszne.
Waymar Royce
Waymar Royce

Liczba postów : 342
Data dołączenia : 06/07/2021

Powrót do góry Go down

Komnata Gościnna III Empty Re: Komnata Gościnna III

Pisanie  Mistrz Gry Pią Mar 10, 2023 11:36 pm

Wielki Septon słuchał dalej, a wraz z kolejnymi słowami jego oblicze stawało się coraz bardziej ponure. Twarz jego stężała i zamarł, skupiony jak nigdy wcześniej na każdym słowie, tonie i akcencie. Kiedy zaś Findis i Waymar zakończyli swoje wywody, Ojciec Wiernych dłuższą chwilę siedział w ciszy rozważając to co zostało powiedziane. Był Awatarem Bogów na ziemi, uosobieniem wszystkich ich ideałów, a teraz musiał ocenić jaką wagę miał miecz Wojownika postawiony na szali przeciwko miłosierdziu Matki. Jak pobłażliwi mogli być z litości wobec zagubionych ludzi wobec demonicznego spaczenia, które było trucizną dla ziemi i duszy.
- Prosty lud zamieszkujący Westeros zaprawdę żyje w ciemnocie i cieniu demonów - odezwał się w końcu starzec. - Macie rację, że winniśmy współczuć tym, którzy pozbawieni byli łaski Siedmiu i światła jakie roztaczają nad swoimi wiernymi. Słyszałem o Witch Isle i nie byłem w pełni zadowolony z tej ugody, aczkolwiek rozumiem, że kierowała wami litość wobec zagubionych mieszkańców wyspy. Król Hugor na Driftmarku zdaje się był odrobinę bardziej przekonujący. Albo tamtejsi Pierwsi Ludzie byli mniej oporni - oblicze Ojca Wiernych pozostawało pozbawione wyrazu. - Odpowiadając jednak na wasze słowa - zgoda. Jestem gotów poprzeć to miłosierdzie, które zgodne jest z naukami Matki, i utemperować topory naszych wojowników. W odniesieniu do prostego ludu, rzecz jasna. Możni, o ile pozostaną, przynajmniej częściowo, u władzy, będą musieli wyrzec się demonów i wszelkich symboli z nimi związanych - oznajmił Awatar. - Samym demonom i bestiom również nie możemy okazać miłosierdzia, są cieniem i złem, a nie dziećmi Siedmiu. Trudno mi stwierdzić ile jest prawdy w plotkach nadchodzących z puszcz na wschodnim wybrzeżu, ale wciąż dochodzą nas słuchy o tak zwanych Dzieciach Lasu czy olbrzymach. Takie istoty zatrują jedynie serca i umysły.
Tak więc Wielki Septon zgodził się, aby czardrzewa powiązane z prostaczkami Ziem Burzy zostały oszczędzone. Przynajmniej na początku. Liczył tutaj - podobnie jak jego rozmówcy - że usunięcie ich nadejdzie później z o wiele mniejszymi oporami, kiedy misjonarze Wiary objawią ludowi nowe prawdy. Właściwie Ojciec Wiernych żywił nadzieję, że Pierwsi Ludzie z czasem sami chwycą za topory i pochodnie, aby obalić ślady fałszywych bogów. Tymczasem możni Ziem Burzy w jego mniemaniu nie mieli otrzymać podobnej łaski. Na szlachcie spoczywała większa odpowiedzialność i większe mieli pojęcie o świecie niż prostaczki. Nie było dla nich tylu wymówek, a u władzy nie można było pozostawić kogoś kto nie chciałby przyjąć Siedmiu. Tak samo na miłosierdzie nie mogły liczyć nieludzkie rasy.

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9634
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Komnata Gościnna III Empty Re: Komnata Gościnna III

Pisanie  Findis Arryn Nie Mar 19, 2023 1:39 pm

Findis Arryn nijak nie obchodziło to, co Wielki Septon uważał o jej postępowaniu z Witch Isle. Lord Royce zawarł za jej absolutnym pozwoleniem takie, a nie inne przymierze i tego zamierzała się trzymać. Oczywiście nie mogła w taki sposób odpowiedzieć Awatarowi Siedmiu, ale przynajmniej była dumna z siebie i swoich myśli. Nie chodziło tutaj o żadną łaskę, ni inne miłosierdzie. Zwyczajnie próbowała ugrać dla siebie pewne rzeczy jak najmniejszym kosztem, stąd wynikały podobne ugody. Na szczęście przed fanatykami mogła zasłaniać się miłosierdziem Matki, co akurat idealnie współgrało z obrazem jej samej, jaki starała się utrzymywać.
Jej Miłość odetchnęła z ulgą w duchu, a na pokaz uśmiechnęła się, choć akurat ta radość była zaiste prawdziwa. Waymar z pewnością się cieszył ze względu na oszczędzenie drzew, ona zaś z powodu tego, że ponownie coś szło po jej myśli.
-Dziękujemy ci, Wasza Świątobliwość, za udzielenie zgody - odpowiedziała niemalże od razu. -Tak jak w przypadku Witch Isle po prostu wierzę i ufam temu, iż siła nauk świątobliwych ludzi będzie silniejsza niż pogańskie zwyczaje. Jakieś demony bowiem mogłyby się oprzeć światłości Siedmiu? Nie ma takiej ciemności, której Oni nie mogliby rozjaśnić - powiedziała z pełnym przekonaniem, aż sama prawie sobie uwierzyła we własny zapał. -Oczywiście wraz z lordem Roycem podzielamy wasze zdanie, że szlachetnie urodzeni winni od razu przejść na naszą wiarę. Wszakże są to ludzie nieco bardziej świadomi niż pospólstwo - przyznała rację staruszkowi. W zasadzie osiągnęła to, po co tutaj przybyła, więc nie zamierzała walczyć o wybór dla obcych i wkrótce wrogich jej rodów. Zgodziła się też z Wielkim Septonem w kwestii leśnych demonów. Tutaj akurat sama nigdy żadnego nie widziała na oczy, bowiem jej mężni przodkowie ponoć wytępili je, kiedy zaczęli podbój Doliny, ale na zachodzie miały one jeszcze istnieć. Waymar opowiadał jej niegdyś o nich, ale też z nauk historii wiedziała, że sami nawet Pierwsi Ludzie wojowali niegdyś z tak zwanymi Dziećmi Lasu.
Pozostała tylko jeszcze jedna sprawa tego wieczora.
-Wasza Świątobliwość, chciałabym też zawczasu zapobiec ewentualnym andalskim sporom w kwestii ziem i tytułów, dlatego pomyślałam, że to sam Wielki Septon winien rozporządzać i rozdzielać zdobyte dobra. Któż bowiem mądrzej to uczyni niż głowa samej Wiary? - zagadnęła, a gdy uzyskała odpowiedź, postanowiła nie zabierać już więcej czasu mężczyźnie. Kilka innych spraw zostawiła na czasy późniejsze, albowiem słynne porzekadło głosiło, że co za dużo, to niezdrowo. Poza tym zbliżała się już późna pora, a Wielki Septon jako starzec zapewne chciałby wkrótce udać się na spoczynek. Na sam koniec poprosiła tylko Jego Świątobliwość o błogosławieństwo na dalsze rządy i aby Awatar Siedmiu pamiętał o Dolinie w swych modłach.
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 902
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Komnata Gościnna III Empty Re: Komnata Gościnna III

Pisanie  Waymar Royce Nie Mar 19, 2023 9:18 pm

Miał ochotę z ulgą wypuścić powietrze. Wielki Septon nie odrzucił ich słów, ani nie obraził się, wyrzucając ich z komnaty i nazywając heretykami. Nie tylko tego nie zrobił, a wysłuchał ich spokojnie, a nawet więcej - zgodził się z nimi i ich planem! Budziło to więc nadzieję na łagodniejsze potraktowanie Pierwszych Ludzi podczas nadchodzącej wyprawy, a także, przynajmniej na pewien czas, na ocalenie czardrzew. -Ja również dziękuję. Dzięki waszej dobroci  wielu moich pobratymców dostanie szansę, którą i ja dostałem. Mam nadzieję, że okażą się rozsądnymi na tyle, by z niej skorzystać. Oczywiście, ich władcy powinni przyjąć Wiarę, by pokazać swym poddanym właściwą drogę. Lub ustąpić miejsca ludziom rozumniejszym. - zgodzil się ze słowami Wielkiego Septona. Za olbrzymami i Dziećmi Lasu wstawić się nie mógł, gdyż istoty te pozostawały poza granicami tolerancji Andalów. Za wiele osobiście do nich nieczuł, ni niechęci, ni specjalnej miłości. Zagłady im nie życzył, natomiast liczył, że ich lasy staną się dla rycerstwa niełatwym orzechem do zgryzienia. Może dzięki temu ostrze andalskich podbojów trochę stępieje? No, tym by nie pogardził.

Dalszych słów żony już nie komentował. Trochę to takie było dzielenie skóry na niedźwiedziu, ale nawet jeśli w wyprawie coś miałoby nie pójść po ich myśli, to przypodobanie się Wielkiemu Septonowi mogło grać tylko na ich korzyść. Zresztą nie sądził, by jego wsparcie w tym miejscu było w jakikolwiek sposób potrzebne. Wszak Wiara powinna być zadowolona z proponowanej przez Findis prerogatywy. Cierpliwie więc czekał, aż rozmowa dobiegnie końca. On już dziś swoje osiągnął.
Waymar Royce
Waymar Royce

Liczba postów : 342
Data dołączenia : 06/07/2021

Powrót do góry Go down

Komnata Gościnna III Empty Re: Komnata Gościnna III

Pisanie  Mistrz Gry Nie Mar 19, 2023 9:33 pm

- To więcej jest niż pewne, że światło Siedmiu silniejsze jest niż jakikolwiek mrok - orzekł Ojciec Wiernych, najwyraźniej całkiem już przekonany, aby podążyć, przynajmniej na razie, ścieżką miłosierdzia Matki. - Tak, mądra to rzecz powierzyć podobne sądy w ręce Wiary. Pozostaje jedynie zakomunikować to jasno wszystkim panom, którzy chcieliby dołączyć do tej świętej misji. Nie wykluczam, że część z nich będzie musiała złożyć swoje korony na koniec tego podboju, otrzymując jednak lordostwa znaczniejsze od ich królestw. Ci zaś, którzy tego odmówią, pokażą jedynie, że zaślepiająca ich pycha silniejsza jest od ich wiary.
Były to jednak sprawy, które omówić winni później, najlepiej wraz z innymi monarchami. Wielki Septon uważał, że trzon sił tej chwalebnej wyprawy, poza Doliną Arrynów i Synami Wojownika, stanowić powinni monarchowie i rycerze, którzy zjawili się na ślub - Thosley'owie, Eleonidzi, Blackstone'owie, Bar Emmonowie oraz Ogar Wojownika. Zebranie kolejnych mieczy będzie już na jego głowie, kiedy powróci do Andalos.
Na podobne rozmowy znaleźć mogli jednak czas po uroczystościach weselnych i turnieju. Zresztą nie miała to być sprawa rychła. Dolina musiała rozprawić się z pogańskimi wysepkami u swoich brzegów, natomiast król Hugor i Ogar toczyli wciąż boje z Darklynami z Duskendale i mieszkańcami Szczypcowego Przylądka.

Jeżeli to było wszystko, to widzenie uznać można było za zakończone.

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9634
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Komnata Gościnna III Empty Re: Komnata Gościnna III

Pisanie  Mistrz Gry Sob Lip 15, 2023 5:00 pm


Zgodnie ze swoją wcześniejszą zapowiedzią Wielki Septon czekał wieczorem w przydzielonych sobie komnatach na andalskich przywódców zgromadzonych na wielkim ślubie - Arrynów, Thosley'ów, Bar Emmonów, Eleonidów, Blackstone'a oraz Ogara. Chciał wykorzystać okazję, aby upewnić się, że każdy z nich weźmie udział w Świętym Marszu i może omówić z nimi wstępne plany, aby mogli wiedzieć, gdzie najlepiej zbierać swoje siły przed wyruszeniem, jak również omówić parę innych szczegółów.
Kiedy wszyscy się zgromadzili, Ojciec Wiernych zaczął od dwóch podstawowych spraw - podziału łupów oraz podejścia do Pierwszych Ludzi. Pierwsza sprawa dotyczyła głównie podziału ziem i tytułów, które po zakończeniu wyprawy miały zostać rozdzielone wedle zasług przez Wiarę, głównego arbitra pośród Andalów. Był to efekt wcześniejszych rozmów z Arrynami, tak więc Awatar Siedmiu nie wątpił, że będą pierwsi do poparcia tego rozwiązania. Druga sprawa związana była z tymczasowym zaniechaniem zbyt brutalnego nawracania populacji. Oszczędzeniem ich drzew i gajów - na krótki czas - aby septoni mieli czas namówić ciemny lud, aby sam uniósł swoje topory przeciwko demonom.
W kwestiach natury strategicznej Wielki Septon liczył na Blackstone'ów ze Smithportu. Ich miasteczko i port były idealnym miejscem do zebrania andalskiej floty. Tam też mogli dołączyć do nich nadpływający z północy ludzie z Doliny. Królowie mogliby dokonać przeglądu dostępnych armii - w końcu nie wiedzieli jak liczne zastępy zjawią się na wezwanie - i podzielić się celami.

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9634
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Komnata Gościnna III Empty Re: Komnata Gościnna III

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach