Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Komnata gościnna I

Go down

Komnata gościnna I  Empty Komnata gościnna I

Pisanie  Shaera Redfort Pon Wrz 13, 2021 4:59 pm

***

_____________________________________________________________________________________________
Shaera Redfort
Shaera Redfort

Liczba postów : 64
Data dołączenia : 29/12/2020

Powrót do góry Go down

Komnata gościnna I  Empty Re: Komnata gościnna I

Pisanie  Shaera Redfort Pon Wrz 13, 2021 5:32 pm

26 dzień 11 księżyca 11 roku Po Zagładzie
Komnata gościnna przeznaczona dla Shaery i Simona
(niedługo po rozmowie w ogrodach zamku)



Po tym, jak opuściła męża, Shaera udała się do odpowiedniej komnacie. Napotkanej po drodze służącej poleciła, aby przyniesiono jej wino do komnaty - jeden mały pucharek wypity przy pracy nie mógł przecież chyba zaszkodzić, prawda? - a innej dziewce kazała znaleźć jej brata i zapytać go, czy nie zechciałby poświęcić jej chwili czasu po wieczerzy. Ser Yohn Corbray, jedyny męski dziedzic ser Rodricka, zawsze miał raczej dobre relacje z siostrą; a choć czasami podśmiewał się z jej silnej woli i uporu, to jednak właśnie w nim Shaera upatrywała swojego sojusznika i wsparcia. Może gdyby zapytała brata o to, co chodziło jej po głowie, zgodziłby się? Albo i nie - bo i taką możliwość lady Redfort brała pod uwagę. Był on teraz następcą głowy rodu, rycerzem z tytułem, włościami, znaczeniem w świecie (jakimś), a ona nie miała mu nawet nic do zaoferowania...Dlaczego miałby usłuchać jej próśb? Tak czy inaczej, Shaera zamknęła za sobą starannie drzwi i poczekała chwilę, aż kroki służebnic ucichną, a następnie szybko, z pośpiechem odszukała wśród wypakowanych tam rzeczy przybory do pisania i pergaminy. Ułożywszy to wszystko na blacie stołu, siadła wygodnie na krześle, odgarnęła włosy i przystąpiła do kreślenia słów. Jej pismo było pewne, wyraźne, staranne - bo jasnowłosa lady zawsze dbała o detale - i odpowiednio wyrażało to, co zamierzała przekazać, a co miało (w jej opinii) fundamentalne znaczenie. Brała pod uwagę również to, że ktoś mógł ten list przeczytać poza Simonem i adresatem; w świecie zdarzały się przecież rozmaite wypadki, prawda? Stąd też musiała zadbać nie tylko o czytelność listu, ale i o słowa. A te - jak Shaera zdążyła się nauczyć i nigdy nie miała zapomnieć - nie były tylko czczymi bańkami, unoszącymi się na wietrze; były bronią. Ostrzem, którym musiała należycie władać, jeśli mieli jeszcze kiedyś zostać lordami.

- Tak... - mruknęła do siebie usatysfakcjonowana, gdy pierwszy z trzech planowanych (w tym momencie) listów został już sporządzony i odpowiednio przygotowany. Miała nadzieję, że wszystko się jakoś ułoży...Jakoś. Kiedyś. A najlepiej teraz.

Drugi list poszedł jej nieco trudniej; Shaera nie była pewna, jak sformułować zdania, dobrać odpowiednie wyrażenia. Mimo wszystko jednak i to się udało sfinalizować - i drugi list również, po upływie stosownego czasu, spoczywał obok pierwszego, świeżutki i gotowy do wysłania. Oba te dokumenty blondynka odsunęła na bok, aby na razie leżały w stosownym miejscu, oczekując nadejścia Simona. Gdy ten dołączy do niej w komnacie po upływie oznaczonej godziny,  udadzą się razem do kruczarni, żeby je wysłać...i omówić ostatnie sprawy. Układ, jaki zawarli z Simonem po ślubie, był jasny i konkretny - a Shaera nie zamierzała przekraczać jego granic. Rozumiała, jakie są ich obowiązki i pozycje...
I chyba to zrozumienie było najtrudniejsze, gdy połączyło się je z ich rzeczywistą sytuacją. Dlatego przy ostatnim liście, gdy składała już swój podpis, ręka jej lekko zadrżała, a twarz jasnowłosej damy znacząco pobladła.
Cokolwiek się miało stać, ona wykonała ruch. Bez jej wsparcia - ale jednocześnie z dala od niej - Simon miał być wolny jak ptak, działać sam, na własny rachunek; być może tak będzie (byłoby?) dla niej i dla nich wszystkich lepiej. Może także jego absencja wpłynie w jakiś sposób na lady Victarię i na jej brata, nastroi ich jakoś bardziej przychylnie?Odpowiedzi na te pytania miała dać dopiero przyszłość. A ta nie rysowała się zbyt różowo, przynajmniej w przesadnie czujnym myśleniu Shaery.
Shaera Redfort
Shaera Redfort

Liczba postów : 64
Data dołączenia : 29/12/2020

Powrót do góry Go down

Komnata gościnna I  Empty Re: Komnata gościnna I

Pisanie  Simon Redfort Pon Wrz 13, 2021 7:32 pm

Simon nie spieszył się w ogóle, żona kazała mu przyjść za godzinę do komnaty, w której zostali umieszczeni i gdzie spali. Spacerując po świeżym powietrzu stracił rachubę czasu, godzina na pewno minęła, a możliwe, że z półtorej czy też nawet dwie i kiedy tylko uświadomił sobie ile czasu już minęło szybko, wręcz biegiem pędził do Shaery do komnaty, miał nadzieję, że się na niego nie pogniewa, a z drugiej strony mógł nie chcieć jej przeszkadzać, więc dał jej więcej czasu, może coś akurat jej się przeciągnęło.
Kiedy był pod drzwiami do komnaty powoli je otworzył, żeby ewentualnie nie wystraszyć ukochanej szybkim trzaśnięciem drzwi.
Po wejściu do środka skierował się w kierunku krzesła stojącego obok Shaery, żeby usiąść i odezwał się - Już jestem kochanie, przepraszam, ale trochę straciłem rachubę czasu w tym ogrodzie, tyle myśli mi się kłębi w głowie, próbuję jakoś sobie je wszystkie poukładać. - Spojrzał na stolik i zobaczył na nim już napisane listy, czekające na wysłanie, poza tym był ciekaw czy Shaera ma jeszcze jakieś tematy do rozmowy, których w ogrodzie bała się poruszyć czy też po prostu chciała kontynuować rozmowę rozpoczętą przed co najmniej godziną w ogrodzie.
Simon chciał Shaerze powiedzieć bardzo wiele rzeczy przed wyjazdem, ale zabrakłoby mu na wszystko czasu, będzie strasznie tęsknił za rodziną, która zostaje tutaj, miał nadzieję, że będzie bezpieczna i nic złego im się nie stanie, kiedy on wyruszy w daleki świat, zresztą nie bez powodu zostawia im aż tylu lojalnych i dobrych rycerzy, ufa im udowodnili, że pozostali mu wierni mimo iż stracił tytuł lorda i wszelkie ziemie.
Simon Redfort
Simon Redfort

Liczba postów : 125
Data dołączenia : 27/09/2020

Powrót do góry Go down

Komnata gościnna I  Empty Re: Komnata gościnna I

Pisanie  Shaera Redfort Sro Wrz 15, 2021 8:35 pm

Upływ czasu - nawet jeżeli znaczny - nie rozgniewał Shaery; domyślała się, że Simon potrzebuje czasu, aby to wszystko przetrawić i poważnie przemyśleć. Dlatego, gdy do niej dołączył, powitała go ciepłym, delikatnym uśmiechem, jednak nie wstała. Odgarnęła jakiś zabłąkany kosmyk włosów z twarzy, po czym - wypuściwszy powietrze z płuc - przeszła do konkretów. Mąż mógł w niej wtedy dostrzec tę "odmianę", "wersję", tę twarz Shaery, którą przybierała, rozmawiając z zarządcami Redfort i starając się, aby ich dom prosperował: tak wyglądała, kiedy skupiała się całkowicie na interesach i tylko one, tylko konkretne sprawy, miały dla niej znaczenie.

- Spójrz na te dwa listy. Jeden jest do kapitana statku "Srebrna Dama" w Gulltown, nazywa się Saller. Jeżeli jeszcze żyje i jest w dobrym zdrowiu, to nie sądzę, że opuścił to miasto - mówiła wolno, wyraźnie i cicho, ale stanowczo; kładła nacisk na każde słowo. Chciała, by Simon dobrze to zapamiętał. - Drugi list jest do kupca Darvina, który pracował dla mnie. Jeśli nic się nie wydarzyło, to on również powinien być w Gulltown. Znajdź go i poleć mu, aby przesłał mi wszystkie informacje, jakie teraz posiada na temat Gulltown i lady Melody Grafton. Zanim podejmę działania, muszę wiedzieć jak najwięcej. Bądź absolutnie ostrożny i postaraj się niczym nie ryzykować. Jeszcze dziś wyślę posłańców z tymi dwoma listami, tak by dotarł możliwie jak najszybciej do celu. W Siedmiu miejmy tylko nadzieję, że nic mu się nie przydarzy po drodze...

Westchnęła ciężko. Pokręciła głową. O czym jeszcze mieli...a tak. O synach. Decyzja, jaką Shaera podjęła, była dla niej szalenie trudna, ale liczyła na to, że podejmując taki, a nie inny wybór, zapewni dzieciom bezpieczeństwo. Jeśli Simon miał dyskretnie, nie rzucając się w oczy, opuścić Heart's Home, to chłopcy powinni pozostać z nią. Rhaella była bezpieczna w Ironoaks - raczej nie zapowiadało się teraz, aby dotarła tam potencjalna wojna. Ale należało...Cóż, mieć na wszystko oko i uwagę. Bo mogło być różnie, prawda?

- Zdecydowałam, że Damon i Elys zostaną ze mną - oświadczyła. - Ich obecność mogłaby przyciągnąć do ciebie niespodziewaną uwagę, poza tym...Myślę, że są jeszcze zbyt młodzi, żeby ci towarzyszyć. Dolina i siostra mogą ich potrzebować.

Wypowiedziawszy te słowa, zamilkła. Wpatrywała się w Simona z uwagą, chcąc się upewnić, że ten zrozumiał wszystkie jej wyjaśnienia, uwagi i słowa. Jeżeli nie chciał nic do tego dodać, zaprotestować - choć raczej nie zamierzała z nim polemizować, to ona była tu matką, no i Simon zobowiązał się jej zostawić sprawy Westeros - to obdarzyła go delikatnym, czułym pocałunkiem, wstawszy z krzesła, a potem udała się do drzwi i zajęła się wyprawianiem posłańców. Owi zacni ludzie otrzymali od swej pani dwa listy, starannie zapieczętowane, i bardzo surowe oraz jasne rozkazy: mieli natychmiast i bezzwłocznie, nie tracąc ani sekundy, dosiąść grzbietów swych koni i jechać co rychlej do Gulltown. Tam jeden z nich miał znaleźć statek "Srebrna Dama" i oddać jeden z listów kapitanowi, drugi zaś miał przekazać drugą przesyłkę do rąk własnych kupca Darvina. Co więcej, piękna lady zaznaczyła stanowczo, że listy mają dotrzeć na miejsce w tempie tak szybkim, jak jest to możliwe, a im szybciej gońcy przybędą do Gulltown i przekażą to, co trzeba i komu trzeba, tym będzie dla nich lepiej.
Jeżeli posłańcy nie mieli żadnych pytań ani problemów, a za to posłusznie opuścili jej komnaty, to Shaera zamierzała powrócić do rozmowy z Simonem. Jeżeli jednak coś mieli, to lady gotowa była ich wysłuchać i udzielić im informacji, których potrzebowali. Tak czy inaczej, po ich wyjściu w stronę Simona paść miało krótkie, konkretne pytanie:

- Czy jest coś jeszcze, co chciałbyś mi powiedzieć, a o czym powinnam wiedzieć, nim opuścisz Westeros?

Jej ton wskazywał, że nie da się oszukać - i jeżeli Simon zapomniał o czymś wspomnieć żonie, nie chcąc jej irytować albo liczył, że się nie dowie, to w tym momencie miał najlepszą okazję do tego, aby powiedzieć jej prawdę. Jeżeli jednak był szczery, to Shaera na pewno zamierzała to docenić...i wyrazić to w odpowiedni sposób.


Ostatnio zmieniony przez Shaera Redfort dnia Pon Wrz 20, 2021 10:51 am, w całości zmieniany 1 raz
Shaera Redfort
Shaera Redfort

Liczba postów : 64
Data dołączenia : 29/12/2020

Powrót do góry Go down

Komnata gościnna I  Empty Re: Komnata gościnna I

Pisanie  Simon Redfort Sro Wrz 15, 2021 9:56 pm

Simon spostrzegł po minie i wyrazie twarzy, że Shaera zajmuje się jakimiś ważnymi sprawami, w obecnych czasach zapewne te sprawy dotyczą ich rodziny, już nieraz widywał u niej ten wyraz twarzy, więc był tego pewien.
Słuchał żony uważnie, chciał zapamiętać każde jej słowo i jej ton głosu, bo nie będzie jej widzieć bardzo długo, w końcu sam zabrał głos - Skoro masz znajomego kapitana statku to prawdopodobnie nie będziemy musieli płacić za transport, trzeba tylko dostać się do Gulltown. - chwilę się zastanowił i poinformował żonę o swoich zamiarach - Mam w planie popłynąć z Gulltown do Duskendale i tam szukać już dobrego połączenia z wolnymi miastami, w końcu to miasto handlowe, na pewno coś się znajdzie, a może nawet jakąś ciekawą ofertę handlową uda mi się znaleźć. W przyszłości też chciałbym kupić dla nas własny statek, ale to jeszcze daleka przyszłość. - przeszedł do tematu listów - Na pewno dojdą oba listy. - nieco ją pocieszył - Jak będę już w Gulltown odnajdę obydwu mężczyzn i przekażę im Twoje słowa, będę tak ostrożny jak tylko się da, nie chcę się ujawniać ani w żaden sposób ryzykować i chcę jak najszybciej opuścić to miasto -
Jego ukochana przeszła właśnie do tematu ich synów, Simon nawet nie miał zamiaru zabierać ich ze sobą, nie wiedział co go czeka w tym dalekim świecie, a co dopiero mogłoby się stać jego ukochanym synom na nieznanych i odległych ziemiach, powiedział to Shaerze - Nawet nie chciałem ich zabierać ze sobą, bo nie wiem co mnie czeka na tych odległych, obcych ziemiach, bałbym się na każdym kroku o nich, dopóki się nie zadomowię tam nie chcę nikogo zabierać… no chyba, że groziło by wam jakieś wielkie niebezpieczeństwo w razie wojny, wtedy musicie uciekać. -
W pewnym momencie ukochana obdarowała go delikatnym i czułym pocałunkiem, musi go zapamiętać to uczucie i bliskość ukochanych, będzie mu tego brakować. Kiedy pocałunek się skończył Shaera poszła wysłać posłańców z listami.
Kiedy wróciła i zadała ostatnie pytanie Simon porządnie się zastanowił czy ma jej coś jeszcze do powiedzenia, oczywiście chciałby wiele powiedzieć, ale z poważniejszych spraw nie miał nic do ukrycia, powiedział jej wszystko co tylko mógł, odpowiedział więc - Nie mam nic do ukrycia, wszystko o czym powinnaś wiedzieć wiesz, nic przed Tobą nie ukrywam. - po krótkiej pauzie tonem pełnym troski powiedział jej - Proszę uważaj na siebie i na dzieci i dbaj też o Rhaellę, która jest tu nieobecna, kiedy ją spotkasz przekaż jej, że ją kocham i za nią tęsknię. - myślał jeszcze dosyć intensywnie czy przypadkiem czegoś nie zapomniał i czy ma coś więcej do powiedzenia przed wyjazdem.[/color][/b]
Simon Redfort
Simon Redfort

Liczba postów : 125
Data dołączenia : 27/09/2020

Powrót do góry Go down

Komnata gościnna I  Empty Re: Komnata gościnna I

Pisanie  Shaera Redfort Pon Wrz 20, 2021 11:20 am

Duskendale...Shaera miała nadzieję, że miasto to okaże się bardziej łaskawe dla ich rodu i przyniesie Simonowi dochody. Nie robili tego przecież dla siebie, ale dla dzieci, dla przyszłych pokoleń Redfortów; we wszystkich swoich poczynaniach blondynka starała się dostrzegać - na ile to było możliwe - także dalszą, głębszą perspektywę, to, w jaki sposób Redfortowie mieli zapisać się w historii. Wysłuchała z uwagą wszystkich jego słów i przyjęła z pewną ulgą to, że ukochany postawił tym razem na kartę szczerości; miała nadzieję, że rzeczywiście w niczym jej nie okłamał. Skoro zbrojni mieli pozostać z nią i mogła nimi dysponować, to znaczyło, że Simon pamięta o ich układzie, że pozostawia w jej rękach znaczącą siłę. Nie aż tak wielką, oczywiście, by jakoś zmieniła los ich rodziny i bieg historii, ale zawsze była to jakaś ochrona...Cieszyła się także, że Simon się z nią nie kłócił, że akurat pod tym względem - względem rodziny - był ugodowy i wiedział, gdzie leżą granice.

- Oczywiście, przekażę jej to - zapewniła go, uśmiechając się lekko. - Gdy będę miała możliwość, nawiążę kontakt z Rhaellą i zobaczę, jak się sprawy mają. Zamierzam też nawiązać rozmowy z rodami z Doliny...Belmore'owie nadal są kimś, na kogo chcę zwrócić uwagę. Może także Graftonowie, wszak, jak wiesz o tym, wróg mojego wroga jest moim przyjacielem...Ale na ten moment nie chcę o tym mówić. Bogowie pokażą, co przyniesie przyszłość.

Westchnęła ciężko, jeszcze raz spojrzała na Simona, chcąc zapamiętać dobrze jego twarz, głos i inne detale. W końcu mieli się nie widzieć bardzo długo, co najmniej rok, może nawet dwa-trzy lata...Skąd miała wiedzieć, co zdecyduje w swej nieskończonej mądrości Siedmiu z tym światem? Tak czy inaczej, ich rozmowa była skończona.

- Dziękuję ci, żeś przyszedł. Zostaw mnie teraz samą, proszę; chciałabym zajrzeć do ksiąg i trochę odpocząć - oświadczyła łagodnie. Słowom tym towarzyszyło ciepłe spojrzenie, ale i delikatny gest, świadczący o tym, że Shaera chciała teraz pozostać sama. Księgi miały jej przynieść, wraz z najbliższymi dniami, może nie tyle pokój i ciszę, co bardziej wiedzę. Wiedzę, która dla złotowłosej lady stanowiła absolutną podstawę podejmowania jakichkolwiek planów.

____________________________________________________________________________________________
Jesteś już w sumie wolny, bo nie będę chciała niczego odgrywać, a pożegnanie przy statku i tym podobne sceny sobie pewnie odpuścimy ^^
Shaera Redfort
Shaera Redfort

Liczba postów : 64
Data dołączenia : 29/12/2020

Powrót do góry Go down

Komnata gościnna I  Empty Re: Komnata gościnna I

Pisanie  Shaera Redfort Pon Wrz 27, 2021 4:07 pm

27 dzień 11 księżyca roku 11 Po Zagładzie
ranek (kilka godzin po tym, jak Shaera odebrała list od maestera)


Tego dnia Shaera była bardzo nerwowa, a służące odczuły to na własnej skórze. To znaczy, żadna nie została skrzyczana, nie została uderzona, w żaden sposób nie zetknęły się z tym wymiarem emocji wyrażanych przez ich panią, jednak...no cóż. Widać było wyraźnie, że dawna pani na Redfort jest potężnie zestresowana i niespokojna o to wszystko. Nie mogła wyjechać tak szybko, jak to sobie zaplanowała, ponieważ w Heart's Home musiała załatwić to, co było niezbędne. Tak...Naprawdę niezbędne. Dlatego też, nie bacząc już na nic innego, zaraz po wstaniu świtu zerwała się do pracy. Zaczęła od tego, że zasiadła śpiesznie do stołu, porwała za pergamin, pióro i inkaust i - nieco brudząc przy tym blat - natychmiast napisała list do księżniczki...nie...teraz KRÓLOWEJ Findis. Następnym jej ruchem było udanie się do kruczarni, gdzie ów list został natychmiast i jak najśpieszniej nadany; jeśli będzie miała szczęście, kruk dotrze na miejsce i przekaże tę informację do rąk odpowiedniej osoby. Miała nadzieję, że nic go nie spotka po drodze; to była zbyt ważna i zbyt pilna korespondencja, aby miała zaginąć. Zastanawiała się jeszcze, czy powinna napisać do kogoś jeszcze, ale uznała, że nie. Rozmówiła się po kolei, tym razem już spokojniej, z wszystkimi domownikami - w tym szczególnie z synami - o tym, co zaszło, i zebrała podstawowe informacje na temat sytuacji w Heart's Home; takie minimum musiało jej wystarczyć do podejmowania dalszych działań.
Królowa Findis...Co musiało się stać, skoro Sebastion Grafton otruł króla za pomocą swoich sług? Wszystkie dane wskazywały na to, że podjął decyzję, której efekty miały spaść na Dolinę niczym kula śnieżna. Abdykacja Alestera, śmierć Feanora, przejęcie władzy przez Findis...Ilu lordów miało poprzeć królową regentkę, biorąc pod uwagę także Żelaznych (i wszystkie za i przeciw), a ilu miało się jej sprzeciwić? I co z Finrodem? Bo z tego, co Shaera wiedziała, był jeszcze trzeci brat...Bogowie, tego jej tylko brakowało, Arrynowie walczący ze sobą o władzę! Złotowłosa lady bała się tego jak nigdy; nie chciała wybierać strony, nie chciała podejmować niepewnych decyzji. Ale wydawało się, że wybór był przed nią, bliżej, niż kiedykolwiek - i Shaera musiała coś z tym zrobić. Bo bierne oczekiwanie raczej nie miało przynieść dobrych skutków.
Tak czy inaczej, żona Simona wyprawiła synów na zewnątrz, aby zajęli się treningiem z ser Kevanem i z rycerzami, którzy przybyli z nimi z Redfort, a następnie - korzystając z tego, że Simon zapewne też znalazł sobie jakieś zajęcie przed podróżą, a reszta domowników również miała swoje życie - postanowiła skupić się na innych sprawach. Przy okazji wydała służbie polecenia, które miały dotyczyć min. powolnego pakowania rzeczy w skrzynie (akurat zanim wyjedzie, to zdąży się spokojnie spakować, bez pozostawienia połowy potrzebnych zasobów) oraz przyniesienia jej ksiąg i kielicha z winem do biblioteki zamkowej. Któryś z czcigodnych przodków Corbrayów stworzył był takową w Heart's Home; teraz jej zasoby miały wesprzeć wiedzę Shaery. Liczyła, że jej się to uda - i że w tym czasie, który przeznaczy na pobyt w rodzinnym zamku (dłuższy wprawdzie, niż planowała, ale jednak owocny) zdoła zdobyć stosowne informacje.

_____________________________________________________________________________________________
zt


Ostatnio zmieniony przez Shaera Redfort dnia Pon Wrz 27, 2021 5:18 pm, w całości zmieniany 1 raz (Reason for editing : szybka zmiana, spowodowana małym zamieszaniem z datami)
Shaera Redfort
Shaera Redfort

Liczba postów : 64
Data dołączenia : 29/12/2020

Powrót do góry Go down

Komnata gościnna I  Empty Re: Komnata gościnna I

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach