Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Dziedziniec Dreadfort

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Go down

Dziedziniec Dreadfort - Page 2 Empty Dziedziniec Dreadfort

Pisanie  Czeladnik Gry Czw Sty 26, 2023 2:11 pm

First topic message reminder :

* * *
Czeladnik Gry
Czeladnik Gry

Liczba postów : 1650
Data dołączenia : 07/03/2018

Powrót do góry Go down


Dziedziniec Dreadfort - Page 2 Empty Re: Dziedziniec Dreadfort

Pisanie  Roslin Bolton Sro Lip 19, 2023 6:28 pm

- Skagir. - Skinęła głową. - Ten ich cały król Dzikusów. - Na jego wspomnienie twarz Roslin lekko drgnęła. Bogowie, co jest za potwór i jak dobrze, że nic o nim nie słyszy. Choć, znając przewrotne działanie losów i bogów, wątpiła, że zginął w boju lub zatonął na swej flocie drakkarów. Nie. Pytaniem pozostawało czy miał zamiar kiedyś wrócić na Północ. I modliła się, że jeśli tak, to by było to jak najpóźniej.
Na jego dalsze słowa obrzuciła go ostrym spojrzeniem. Roslin nie bawił prztyczek Belthasara. Pytaniem było czy powinna się jakoś bronić i tłumaczyć, puścić to mimo uszu czy zareagować w jeszcze inny sposób?
- Są powody ku temu czemu Hornwood zdołało odeprzeć natarcie Dzikich i czemu wycofałam się z Dreadfort. Zaczynając choćby od tego, że bękart nie przygotował się należycie do oblężenia i wiedziałam ilu Dzikusów jest w hordzie Skagira... Być może dlatego, że Hornwood nie było Dreadfort, to się przygotowali jak należy. - Stwierdziła. Też nie chciała się nazbyt rozwodzić nad całą tą sprawą. Już chyba dziesiątki razy analizowała sytuację i za każdym razem dochodziła do podobnych wniosków. - W każdym razie, tego rodzaju przytyki mnie nie bawią, Belthasarze. - Powiedziała dość chłodno - O ile między nami będę mogła je jeszcze jakoś znieść, to mam nadzieję, że publicznie sobie je darujesz... 
Na propozycję wyznaczenia daty zaślubin za pół roku lub nawet za rok przyjęła krótką zgodą. Logika która za tym stała była widoczna gołym okiem. Jeśli Belthasar się nie spieszył, to i ona również nie widziała ku temu powodu. Powiedziała tylko, że dokładną datę w takim razie ustali się już "w trakcie", w zależności od tego jak szybko prace będą postępować.
- Hornwoodowie już użyczyli mi dość swojej gościny w trakcie wojny. Myślę więc, że należałoby wreszcie odwiedzić Flintów, szczególnie że wkrótce wejdę z nimi w bliższe koligacje, właśnie dzięki tobie. - Odpowiedziała. - Wdowia Strażnica więc to jest. W międzyczasie od Hornwoodów zamówiłam pakiet uzbrojenia za złoto. Myślałam, że walki z Dzikimi którzy zostali na tych ziemiach okażą się dłuższe i cięższe. Broń się co prawda nie zmarnuje, ale mam obawy co do tego że zima może nas zaskoczyć w środku odbudowy i obsiewania pól. Dobrze by chyba było zainwestować część pieniędzy w zakup żywności. Może od Flintów właśnie? No i oczywiście, skoro zasugerowałeś, nowi ludzie... Oni się przydadzą. 
Roslin Bolton
Roslin Bolton

Liczba postów : 385
Data dołączenia : 17/08/2020

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Dreadfort - Page 2 Empty Re: Dziedziniec Dreadfort

Pisanie  Mistrz Gry Nie Lip 23, 2023 4:19 pm

- He... mnie też nie jest do śmiechu - przez twarz Belthasara przemknął przewrotny uśmiech. - W końcu mowa o tragedii naszego rodzinnego domu.
Kuzyn nie miał problemu z tym, aby dokładną datę ustalić później. Ich zaręczyny staną się powszechną wiedzą i to powinno na razie wystarczyć. Z takich zobowiązań nie dało się przecież łatwo wykpić, a przynajmniej nie bez jakichkolwiek konsekwencji.
- Może będą w stanie coś sprzedać - ocenił Belthasar, kiedy królowa poruszyła temat zakupu żywności od Flintów. - Jednak Północ to surowa kraina, a i ich Dzicy zaatakowali. Nie tak dotkliwie, ale jednak - przypomniał, a przecież Roslin dobrze wiedziała o zwyczajach panujących w jej ojczyźnie. Niejeden starszy człowiek opuścił zimą swoje domostwo, aby zniknąć w zamieci i odciążyć swoją rodzinę, a działo się tak nawet w spokojniejszych czasach. - Możliwe, że trzeba będzie myśleć o negocjacjach z południowcami. W Dorzeczu powinniśmy dostać dobre ceny, to żyzna kraina i zdaje się, że ostatnio nie nękały ich konflikty.
Problem był jedynie taki, że z Dorzecza trzeba było wszystko co chcieli dostać zwieźć, co nie było tak ciężkie w przypadku Flintów.
- Przekonamy się, kiedy dowiemy się ile Wdowie Strażnica gotowa jest sprzedać.

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9619
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Dreadfort - Page 2 Empty Re: Dziedziniec Dreadfort

Pisanie  Roslin Bolton Czw Lip 27, 2023 10:49 am

- Mam kontakt, który może okazać się przydatny w zajmowaniu się handlem z Dorzeczem. - Odpowiedziała. - To dość zamożny kupiec z Barrowton. Zajmował się handlem między z Nocną Strażą, czyli do samego skrawku cywilizacji na północy aż po Solanki i Maidenpool w Dorzeczu, jeśli dobrze pamiętam. Robił też interesy w Wilczym Barłogu... Idealny kandydat do takiej misji - zna teren, zagrożenia, posiada odpowiednie kontakty. - Roslin swego czasu, dzięki swym proroczym snom, uratowała mu życie i pomogła pochować rodzinę, która zginęła w ataku wilczego stada prowadzonego przez wilkora. Co prawda wtedy, w ramach odpłaty, zgodził się być jej agentem i częścią siatki szpiegowskiej. Teraz jednak mogła zaoferować mu, że zwolni go z tego przykrego obowiązku, szczególnie, że i tak się do tej pory niczym szczególny nie wykazał i pewnie lżej mu będzie na duszy z tego powodu, a jego umiejętności zostaną o wiele lepiej wykorzystane w taki sposób. Kto wie, może nawet by zdołał co nieco zarobić na takim przedsięwzięciu? Oni, ze swojej strony, mogli zaoferować z pewnością wsparcie finansowe, za które zainwestuje w żywność i pewnie jakąś drobną ochronę.
- Powinniśmy też pewnie spróbować kontynuować poszukiwania złóż minerałów, które zaczęliśmy kilka miesięcy temu. Kto wie, może górnicy i ich eskorta zdołali przetrwać zawieruchę bez większych problemów? Ba! Może nawet się nie zorientowali, że coś się dzieje... Jeśli tak, to doskonale - trzeba się z nimi tylko skontaktować, a jeśli nie to trzeba sprowadzić skądś dodatkowych poszukiwaczy, może nawet z Dorzecza, jeśli będzie trzeba i gdy wyślemy tam mojego kupca. Koszty nie są tak naprawdę duże, a jeśli trafilibyśmy na coś względnie cennego, to wydatnie poprawiłoby to naszą sytuację... -
Kontynuowała swój wywód i plany odbudowy ziem. Plany, które miała w głowie, miała oczywiście i większe, ale nie sposób było zrobić wszystko jednocześnie, a i też w tym momencie nie mogła sobie na wiele rzeczy zwyczajnie pozwolić. W tym momencie priorytetem i tak było odbudowanie zamku, zabezpieczenie zapasów żywności i odbudowa spalonych wsi i gospodarstw. Górników i poszukiwania złóż nie liczyła uznając, że jest to trywialna kwestia, która może nawet nie wymaga szczególnej uwagi. Bo, być może, górnicy wciąż żyli. Mimo wszystko, co zaznaczyła, wolałaby by rezultaty poszukiwań były szybsze niż wolniejsze i dodatkowa grupa poszukiwawcza lub dwie byłyby mile widziane.
Roslin Bolton
Roslin Bolton

Liczba postów : 385
Data dołączenia : 17/08/2020

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Dreadfort - Page 2 Empty Re: Dziedziniec Dreadfort

Pisanie  Mistrz Gry Pią Lip 28, 2023 5:35 pm

- Barrowton jest na drugim końcu Północy - zamarudził Belthasar, jednocześnie zastanawiając się czemu kupiec z nadrzecznego miasta z dostępem do zachodniego wybrzeża uprawiał interesy setki mil na wschodzie. - Ale jeżeli jest tak dobry, że warto na niego poczekać, to chyba trzeba wysłać posłańca. Najpierw jednak zobaczmy co mogą nam zaoferować we Wdowiej Strażnicy, aby od razu wiedział na co się szykować - stwierdził. - Zresztą musimy zorganizować okręt, który go zabierze. Raczej nie ma tutaj żadnej własności tego typu, a jeżeli jakimś cudem miał to nie wiem czy przetrwała Dzikich.
Kuzyn zmarszczył marudnie brwi słysząc dalsze wywody królowej. Zamek w ruinie, włości w ruinie, ich zbrojni zdziesiątkowani, nie wiadomo ilu prostaczków martwych, a ona chce kopać za kamieniami?
- Najpierw powinniśmy wyznaczyć ludzi, którzy zostaną tutaj i będą nadzorować odbudowę, zorganizować rzeczoną odbudowę i udać się do Wdowiej Strażnicy zorganizować rzeczywisty dwór - stwierdził. - W tym czasie możesz wysłać kogoś do szukania tych twoich górników, o ile wciąż żyją.
Belthasar nie był pewien ile będzie kosztować sprowadzenie podobnych ludzi z Dorzecza, ale liczył się z tym, że niewielu prostych ludzi mogło chcieć zdecydować się na taką daleką i niebezpieczną wyprawę. Śmiałkowie zaś mogli chcieć więcej niż Roslin zakładała.

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9619
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Dreadfort - Page 2 Empty Re: Dziedziniec Dreadfort

Pisanie  Roslin Bolton Sob Sie 19, 2023 9:11 pm

Roslin skinęła głową na słowa Belthasara. Nie widziała powodu by nie zgodzić się z jego słowami. Jeśli Flintowie posiadali zapasy i byli gotowi się z nimi rozstać, to nie było powodu do słania kupca z pieniędzmi na południe i organizowaniu całej wyprawy i ryzykowania utraty czy to finansów czy towaru. Z pewnością też,  jakieś "drobne zakupy" będzie można dokonać wzdłuż i wszerz całej Północy. Co prawda jeden lord czy król nie będzie chciał się pozbyć większej ilości żywności, ale zebranie mniejszej ilości od kilku czy kilkunastu nie było niemożliwe. Także, wyglądało na to, że miała przed sobą kolejny powód i konieczność odwiedzenia Flintów...
- Tak, zaraz tą kwestię omówimy... To są już tylko szczegóły i detale - liczby, kogo zostawimy lub kogo weźmiemy ze sobą. -Powiedziała. Została przy tym ostatnia kwestia jaką chciała omówić nim przejdzie ona, do jako takiego podsumowania ich dotychczasowej rozmowy. Ot, żeby mieć pewność czy niczego w międzyczasie nie pominęli lub jakieś dodatkowe kwestie, dotychczas pominięte lub niezauważone, wyjdą na jaw. - Odnośnie jeszcze ponownego zasiedlania ziem. Z tego co się orientuję po Północy pałętają się grupy wolnych, czy to czempionów - drugich czy trzecich synów bez perspektyw czy innych, nisko urodzonych wojowników. Tych pierwszych z pewnością łatwo można byłoby zrekrutować na nasz nowy dwór - wszak wielu czempionów zginęło. Być może nawet któraś z lokalnych ziem podległa Dreadfort wymagać będzie nowych zarządców... Straty wszak były ogromne. Co zaś się tyczy tych nisko urodzonych wojowników, to być może także byliby zainteresowani osiedleniem się u nas? Czy to jako nowi, zamkowi zbrojni czy też na ziemiach. Wielu ludzi - młodych i starych zginęło. Ziemia będzie leżała odłogiem, więc będą mogli ją uprawiać. A młode czy starsze kobiety będą potrzebowały pomocy i mężów. Warto to chyba też rozważyć, czyż nie? - Samej Roslin pomysł ten wydawał się wcale niegłupi. Choć oczywiście opinia drugiej osoby, Belthasara w tym wypadku (w końcu był zarządcą i nie był wcale głupi) była zawsze cenna. W każdym razie szybko rozwiązałoby to kilka problemów - czy to w formie braku czempionów i zbrojnych lub też ludzi, którzy mogliby pracować na polach lub w przyszłości, służyć w jej armiach. Gdy już wysłuchała jego opinii na ten temat i wyrazi za lub przeciw, to przyszło czas do podsumowania ich ustaleń, tak więc poczęła wyliczać, a trochę tego było...
... i to była chyba ostatnia kwestia, o ile mnie pamięć nie myli. Czy coś pominęłam albo chcesz coś jeszcze dodać? - Zapytała się po wymienieniu dość długiej listy ustaleń.

Roslin Bolton
Roslin Bolton

Liczba postów : 385
Data dołączenia : 17/08/2020

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Dreadfort - Page 2 Empty Re: Dziedziniec Dreadfort

Pisanie  Mistrz Gry Nie Sie 20, 2023 11:51 am

- Zawsze znajdą się najemnicy czy awanturnicy - przytaknął Belthasar. - Garnizon z pewnością trzeba uzupełnić, a tacy ludzie byliby do tego idealni - mają już broń i mają już doświadczenie. Przynajmniej niektórzy - stwierdził, jednak jego natura nie pozwoliła mu nie wytknąć możliwych minusów. - Jedynie problem może być z ich dyscypliną, jak również lojalnością niektórych z nich. W naszej obecnej sytuacji nie mamy chyba jednak co wybrzydzać.
Gdyby inni awanturnicy chcieli osiedlić się na leżących odłogiem ziemiach, kiedy już zdołają uzupełnić garnizon, wówczas byłoby to dla nich bardzo korzystne. Tacy ludzie dobrze nadawaliby się do sięgnięcia po broń, a jeżeli gotowi byliby pracować na roli zamiast szukać złota z mieczem w dłoni, to może nie byli tak chciwi jak typowy najemnik. Pozwalałoby to odrobinę bardziej zaufać w ich lojalność.



Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9619
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Dreadfort - Page 2 Empty Widziałem kiedyś misia, miał cztery łapy

Pisanie  Mistrz Gry Nie Lis 05, 2023 2:33 pm

01/06/8PP

Will Helmtell, Łowczy Dreadfort, wrócił tego dnia niezwykle zadowolony ze swojej kilkudniowej podróży po lasach należących do Jej Miłości. Raz, że po raz kolejny potwierdził absolutny brak Dzikich w okolicy zamku oraz głębiej w głuszy. Dwa, że upolował trzy dorodne zające, które mogły wjechać na stół pana Ranulfa, a z których miękkiego futra można było uczynić coś ładnego dla Jej Miłości. I w końcu najbardziej ciesząca go rzecz - niedźwiedź. Łowczy znalazł wspaniałą bestię, która mogła być idealną rozrywką dla królowej, gdyby ta zechciała odstresować się nieco po ostatnich tragicznych i trudnych wydarzeniach. W końcu co rozwesela człowieka bardziej niż polowanie? Zdaniem łowczego nic.

(Przyjaźń to Magia)
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9619
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Dreadfort - Page 2 Empty Re: Dziedziniec Dreadfort

Pisanie  Roslin Bolton Czw Lis 09, 2023 5:46 pm

11/06/08 - po Wzgórzach

Po wizycie w lasach Hornwoodów, gdzie Roslin spotkała się z Dziećmi Lasu, skierowała swe kroki i swego skromnego orszaku z powrotem do domu. Nie była w nim wiele tygodni, ba! Czas należało liczyć już w księżycach. To samo tyczyło się okalających Dreadfort ziem. Gdy ostatni raz tu była i opuszczała siedzibę swych przodków w drodze na południe, do Wdowiej Strażnicy, zamek znajdował się w całkowitej ruinie, a prace nad jego odbudową były prowadzone z doskoku, przez zgromadzonych tu żołnierzy i skupiał się raczej na umocnieniu pozycji przed potencjalnymi atakami Dzikich, a same ziemie wokół niego były ogołocone ze wszystkiego - żywności, zwierząt, ludzi, a nawet wiosek, które zostały zmiecione przez nawałę Dzikich i małostkowość ich wodza, który w akcie zemsty i tantrum, że oto ktoś śmiał stawiać mu opór i "zdradzić" na zniszczenie wszystkiego co zniszczyć mógł.
Kiedy ostatni raz tędy jechała ludzie dopiero zaczynali wracać na miejsce, teraz zaś mogła ponownie obserwować już nieco mniej tragiczny stan swoich ziem. Wiele księżyców jednak miało jeszcze minąć i wiele pracy upłynąć nim wszystko wróci do poprzedniego stanu. Oby zima nie nadeszła zbyt szybko, a gdy to już nastąpi była krótka i łagodna.
Wkrótce zaś przed oczyma miał stanąć zamek - Dreadfort, cel jej podróży. Zamek podczas wojny również ucierpiał - najpierw od pożaru, a później przez Dzikich, którzy rozbierali go do gołej ziemi nim ostatecznie zostali odepchnięci na Północ. Teraz zaś warownia znowu górowała dumnie nad okolicą, nawet jeśli wciąż trzeba było poprowadzić różnorakie prace tu i ówdzie. Roslin obserwowała wszystko - ludzi na polach i ich wioski, czy prace na polach posuwały się do przodu i zostały one obsiane, jak Dreadfort wyglądało i ilu ludzi było na murach czy na dziedzińcu, gdy wreszcie wjechała na dziedziniec, oczekując przy tym powitania ze strony domowników, ze swym narzeczonym na czele. Królowa wróciła do domu.
Roslin Bolton
Roslin Bolton

Liczba postów : 385
Data dołączenia : 17/08/2020

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Dreadfort - Page 2 Empty Re: Dziedziniec Dreadfort

Pisanie  Mistrz Gry Czw Lis 09, 2023 7:57 pm

Dreadfort ponownie prezentowało się dumnie wobec każdego kto zbliżał się ku jego murom, jednak mimo pewnego pocieszenia jakie to stanowiło, Roslin wiedziała, że nie jest tak pięknie jak mogłoby się wydawać obserwującym zamek z zewnątrz prostaczkom. Jej twierdza, chociaż z pozoru odbudowana, była jedynie pustą skorupą. Jej wnętrze wciąż pozostawało szczątkowo wyposażone - nawet jak na zamki Północy - stanowiąc świadectwo tragedii jaka dotknęła jej ród oraz ziemie.
Poza zamkiem widać było w końcu ślady życia, chociaż były one raczej skromne. Populacja Dreadfort została przetrzebiona, a ludzie żyjący w oszczędzonej przez Dzikich zachodniej części włości nie śpieszyli się żeby bez powodu się przeprowadzać. Wracając do domu z Hornwood, Roslin mogła dostrzec, że większość prostaczków skupiała się wokół rzeki i w pobliżu zamku. Część chat była już odbudowana, nad inną częścią wciąż pracowano. Pojawiło się również wiele nowych grobów. Pola wyglądały na częściowo przynajmniej obsiane, na tyle, na ile mogli pozwolić sobie wciąż żywi ludzie. Pojawiły się również zwierzęta - głównie owce.
Zbliżając się do zamku królowa zobaczyć mogła każdego jednego zbrojnego i domownika ustawionych równo na murach, aby mogła ich policzyć dwóch zbrojnych u bram i paru przechodzących się po szczycie murów. Na dziedzińcu kręciło się kilka osób z nowej i starej służby, jak również paru zbrojnych. Nikt nie pędził do niej z krzykiem, więc najwyraźniej Ranulf i Belthasar wciąż żyli i nie zrobili nic co wywołałoby jakąkolwiek większą reakcję.

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9619
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Dreadfort - Page 2 Empty Re: Dziedziniec Dreadfort

Pisanie  Roslin Bolton Pią Lis 17, 2023 6:04 pm

Powrót do domu okazał się zdecydowanie mniej zadowalający niżby chciała. Czego jednak mogła się spodziewać? Zamek został odbudowany, to najważniejsze. Prostaczkowie wrócili do pracy na polach, to druga najważniejsza rzecz. No i chyba Belthasar i Ranulf się nie zabili, to mogłoby z pewnością skomplikować jej życie. To, czego chyba jej zabrakło, to powitania ze strony najważniejszych ludzi na zamku. Królowa wróciła do domu po długim czasie. Czuła tu swego rodzaju brak szacunku. Z drugiej strony, może byli zajęci pracą i dalszą odbudową. Może ich w tym momencie nie było, co by ich równie dobrze rozgrzeszało. Pracy wciąż było wiele. Mimo to pewnie należało by wyrazić swoje niezadowolenie Belthasarowi jeśli siedział, ot tak sobie, wewnątrz i nie chciało mu się powitać swej narzeczonej.
Roslin zsiadła z konia, tym razem samodzielnie, kolejny raz czując nagły ból w nodze i w ręce i musząc chwilę przytrzymać się siodła nim wreszcie podała końskie lejce jednemu z członków służby, którego od razu spytała się gdzie był Belthasar i Ranulf, mając zamiar ruszyć w ich stronę, a przynajmniej tego pierwszego jeśli był faktycznie na zamku...

z/t
Roslin Bolton
Roslin Bolton

Liczba postów : 385
Data dołączenia : 17/08/2020

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Dreadfort - Page 2 Empty Re: Dziedziniec Dreadfort

Pisanie  Mistrz Gry Sob Lis 18, 2023 11:24 am

Jeden ze stajennych szybko podbiegł do królowej, aby zabrać od niej konia i zająć się nim. Jeżeli Jej Miłość była ciekawa gdzie wszyscy są, to tak, byli zajęci pracą. Ona zaś wracała z małym orszakiem z wycieczki na Dzieci, a nie wjeżdżała z pompą na dziedziniec, tak więc mieszkańcy mogli nie być świadomi, że oczekiwała większego powitania. Zarządca wraz ze zbrojmistrzem zostali wyprawieni przez Belthasara na północ, aby oszacować zniszczenia spowodowane tam przez Dzikich i rozeznać się na włościach. Były to tereny najbardziej zniszczone i wymagające największej troski. Ranulf prowadził patrol wzdłuż Płaczącej Wody w związku z regularnie widywanymi wzdłuż wybrzeży drakkarami Dzikich. Belthasar jako jedyny pozostawał na miejscu, pracując nad koordynacją ich wszystkich.
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9619
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Dreadfort - Page 2 Empty Re: Dziedziniec Dreadfort

Pisanie  Roslin Bolton Sob Lis 25, 2023 1:21 pm


Roslin nie miała wiele rzeczy do zrobienia po powrocie do domu. Mogła pomóc co prawda Belthasarowi, ale tego dnia, o poranku nie miała do tego głowy. Niedospana po nieprzespanej nocy i wciąż mając w głowie senną wizję zdecydowała, że tego co teraz potrzebuje, to wysiłek fizyczny, świeże powietrze i wyparciem  wszelakich problemów i kłopotów z głowy. Nie było więc chyba lepszego, możliwego zajęcia jak odrobina treningu. Mogła dzięki temu osobiście sprawdzić jak prezentowali się w walce jej zbrojni czy czempioni. Mogła też sama ocenić jak jej ramię i noga sprawiały się w boju. Od czasu szturmu na Dreadfort, który zakończył się dla niej fatalnie, niemal wręcz śmiertelnie, unikała walki w pierwszym szeregu. Zresztą też, prócz niszczenia mniejszych ognisk Dzikich, nie miała okazji tak naprawdę zmierzyć się w prawdziwym boju. Lepiej też było zacząć od mniej brutalnego testu umiejętności.
Może też, jeśli jej niezgorzej pójdzie, zdecyduje się na polowanie. Jej łowczy, który szczęśliwie dla niego, przeżył nawałę Dzikich przelewającą się przez tereny jej włości, zdołał wytropić w lesie niedźwiedzia, na którego mogłaby zapolować. Niedźwiedź. Dawno na niedźwiedzia nie polowała. Jeśli ją pamięć nie myliła, to ostatni raz był ponad rok temu, nim jeszcze ruszyła za Mur i podjęła się polowania z lordem Hornwoodem. Poradzili sobie nieźle. Teraz jednak nie była wstanie powiedzieć jakby się taka walka mogła potoczyć.
Tak więc, na początek, zdecydowała się dobrać jednego zbrojnego i sukcesywnie zwiększać ich ilość, do powiedzmy, trzech ludzi jednocześnie, chcąc wiedzieć jak szybko ich pokona lub jak szybko zostanie pokonana. Uzbrojona zaś była w swój standardowy ekwipunek - zbroję płytową, tarczę, buzdygan i hełmem na głowie.
Roslin Bolton
Roslin Bolton

Liczba postów : 385
Data dołączenia : 17/08/2020

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Dreadfort - Page 2 Empty Re: Dziedziniec Dreadfort

Pisanie  Czeladnik Gry Pon Gru 04, 2023 12:14 am

Wiadomym jest, iż wysiłek fizyczny jest najlepszy na zmartwienia i dylematy lub po prostu dla zajęcia czymś myśli. Pani Dreadfort chciała treningu? Proszę bardzo, jej zbrojni byli do usług, gdyż i oni sami stale musieli pracować nad swymi umiejętnościami. Grunt bowiem to nie tylko posiadać dobry miecz, ale i nie pozwolić by zardzewiał on nieużywany. Czy miała nad swoimi rywalami przewagę w wyposażeniu i umiejętnościach? Oczywiście, ale podobnie bywało też na polu bitwy. Nikt więc nie zamierzał protestować. Mimo, że ich królowa wyszła z ostatnich walk pokiereszowana, to nikt też nie zamierzał dawać jej taryfy ulgowej, gdyż w prawdziwej walce również by takiej nie znalazła.

Pierwsza walka trwała mgnienie oka. Roslin z łatwością uniknęła pierwszego ciosu, po czym odpowiedziała silnym  uderzeniem. Następny, celniejszy cios przyjęła na tarczę, po czym drugim trafieniem pozbawiła zbrojnego równowagi, a gdy ten gruchnął o ziemię, walka dobiegła końca.

Druga walka była zdecydowanie dłuższa, ale nie mniej jednostronna. Możnaby wręcz powiedzieć, że nawet bardziej. Lady Bolton sprawnie unikała wszystkich ataków, lecz przez to nie była w stanie położyć dwóch zbrojnych tak szybko jak ich poprzednika. Mimo to, to część jej ciosów ominęła parady i zwody, a jej zamaszyste ciosy sięgały wszystkich rywali. Kolejny raz tryumf miał stać się udziałem Czerwonej Królowej.

Nadeszła więc pora na trzecią walkę, która miała okazać się najbardziej wymagającą. Nic w tym dziwnego, wszak przeciw młodej władczyni stanąć miało trzech zbrojnych. Obrali standardową taktykę, w której dwóch odwracało uwagę Roslin, a trzeci wykorzystywał to, wyprowadzając cios. I trzeba przyznać, że dawało to całkiem niezłe rezultaty, gdyż kobieta zaczęła w obronie odczuwać coraz wyraźniejsze zmęczenie. Dawne urazy zaczęły dawać o sobie znać, a odbijanie ciosów tarczą wywołało ból w ramieniu. Mimo to, przewaga kobiety w wyszkoleniu, wytrzymałości i celności była ewidentna i musiało to zaprocentować. Jej ciosy rozbroiły mężczyzn i choć była zmęczona, to mogła czuć się usatysfakcjonowana. Czy byłaby w stanie obecnie położyć następną trójkę? Być może, jeśli szczęście by się do niej uśmiechnęło. Nie było to jednak wykluczone.

Lelek
Czeladnik Gry
Czeladnik Gry

Liczba postów : 1650
Data dołączenia : 07/03/2018

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Dreadfort - Page 2 Empty Re: Dziedziniec Dreadfort

Pisanie  Roslin Bolton Pon Gru 04, 2023 8:27 pm

Roslin po stoczeniu kilku pojedynków nie mogła z pewnością powiedzieć czy jej umiejętności uległy jakiemuś szczególnemu pogorszeniu. Nawet ze swoimi, obecnymi brakami fizycznymi spodziewała się, że powinna bez trudu pokonać jednego, a nawet dwóch zbrojnych. Miała dość praktyki i doświadczenia by odpowiednio skorygować swoje umiejętności i nie dopuścić by jej... kalectwa, nastręczały jej nazbyt wielkich trudności w boju. Jednakże, mimo to, trzech zbrojnych już ją nieco jednak zmęczyło. Walka odrobinę się wydłużyła i zdawała się cięższa. Może, po prostu, zabrakło jej tchu lub przeciwnik miał odrobinę więcej szczęścia. Wynik, prawda to, mógł być lepszy, ale wygrała i to się liczyło. Mimo to potrzebowała większego wyzwania.
Prawdziwym testem umiejętności mieli być więc jej czempioni. Zbrojni byli jedynie rozgrzewką. W końcu jeśli pokona czempionów, to jakiego lepszego przeciwnika mogła tu znaleźć? Ranulfa rzecz jasna, ale on był poza zamkiem i wątpiła, że nawet w pełni sprawna nie dałaby mu rady. No i zawsze pozostawało polowanie na niedźwiedzia, ale w tym  momencie raczej tego nie planowała. Wciąż nie czuła się na siłach na takie wyzwanie, a poza tym przez ostatnie miesiące miała liczne okazje by posmakować ryzyka i prawdziwej walki. Nie paliła się aż tak bardzo jak kiedyś by swoje umiejętności testować w praktyce, walcząc z niedźwiedziami czy wilkorami. Widziała dość krwi i niebezpieczeństw.
Tak więc, po dłuższej chwili odpoczynku by nieco zregenerować siły i złapać oddech, Roslin ponownie zdecydowała się spróbować swoich sił, tym razem w walce z czempionami - w podobnej konfiguracji co wcześniej. Najpierw przeciwko jednemu, potem dwóm i trzem. No chyba, że przegra z kretesem już przy jednym, to dalej nie będzie sensu próbować...
Roslin Bolton
Roslin Bolton

Liczba postów : 385
Data dołączenia : 17/08/2020

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Dreadfort - Page 2 Empty Re: Dziedziniec Dreadfort

Pisanie  Mistrz Gry Czw Gru 14, 2023 9:12 pm

21/06/8PP

Do Dreadfort, niefortunnie kilka dni po wyjeździe królowej, zawitał posłaniec z Wdowiej Strażnicy. Niósł on wieści od POTĘŻNEGO lorda Artosa Flinta - którego nie należało mylić z MĘŻNYM królem Artosem Flintem z Górskich Klanów - dotyczące floty Dzikich, która terroryzowała podczas inwazji wybrzeża Północy, a po wyparciu wroga za Mur wciąż regularnie widywana była u ich brzegów.

Wieści miały być niezwykle pomyślne - za sprawą floty z Doliny udało się zniszczyć okręty wroga i wybić grabieżców zza Muru. Okazało się, że Dzicy po sterroryzowaniu Północy zapuszczali się dalej na południe, grabiąc i mordując wyspy oraz wybrzeża królestwa Arrynów. W związku z tym flotę na północ poprowadził lord Waymar Royce, który po zasięgnięciu języka we Wdowiej Strażnicy rozbił nieprzyjaciela na wodach w okolicach Sutków. Lord Flint, zaproszony do wspólnych łowów, towarzyszył rycerzom z Doliny w tej bitwie. Nieprzyjaciel stracił ponoć trzy dziesiątki wypełnionych wojownikami drakkarów.

W związku z tym sukcesem Belthasar Bolton, sprawujący władzę w Dreadfort pod nieobecność królowej, bardzo gościnnie przyjął posłańców swego krewniaka i wielokrotnie wzniósł toast za jego zdrowie tego wieczoru.

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9619
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Dreadfort - Page 2 Empty Re: Dziedziniec Dreadfort

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach