Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Przedpola Dreadfort

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Go down

Przedpola Dreadfort Empty Przedpola Dreadfort

Pisanie  Czeladnik Gry Sob Lip 23, 2022 1:06 pm

* * *
Czeladnik Gry
Czeladnik Gry

Liczba postów : 1650
Data dołączenia : 07/03/2018

Powrót do góry Go down

Przedpola Dreadfort Empty Re: Przedpola Dreadfort

Pisanie  Roslin Bolton Sob Lip 23, 2022 1:21 pm

21/08/07

Z każdym dniem wędrówki na południe i zwiększaniem dystansu od ogromnej hordy Skagira, Roslin czuła z jednej strony ulgę, a z drugiej pewne rozczarowanie. Nikt nie stawał im na drodze lub nie próbował spowolnić. Co prawda stanowiło to z jednej strony dobry znak, że ludzie uciekali przed Dzikimi dalej na południe i nie będzie dochodziło do niepotrzebnych tarć między nimi. Z drugiej strony, ktokolwiek teraz rządził w jej zastępstwie okazywał się być idiotą. Pytaniem było czy był to kasztelan, który nie odpowiedział na agresję ze strony Dzikich, którzy wtargnęli na jej ziemie czy któryś z jej krewniaków. Spodziewała się chociaż jakichś podjazdów lub oddziałów zwiadowczych, ale nie niepokojącego niczego. Być może jednak, po prostu, jej chorągwie zgromadziły się lub wciąż gromadzą pod zamkiem i oczekują uderzenia. Lub dzieje się jeszcze coś innego - może raz jeszcze połączyli się ze Starkami lub innymi władcami?
Zagadka miała jednak zostać rozwiązana lada moment, oto bowiem z każdym dniem zbliżali się do Dreadfort i wkrótce miała zobaczyć swój dom, który opuściła dobre kilka miesięcy temu. Co tam zastanie? Zamknięte bramy i obsadzone mury, gotowe do odparcia ataku? Zgromadzone armie? Może jej kuzyna, który koronował się na króla, uznając, że zginęła? A może błogą nieświadomość tego co się wydarzyło i dziać się będzie... Hmm. A może Wulfrik wiedział coś i nic nie mówił? Wszak zwiadowcy Dzikich byli wyśmienici. 
- Jakieś wieści co zastaniemy na miejscu? - Zadała pytanie by nie być zaskoczoną, gdy wkrótce dotrą na miejsce.
Roslin Bolton
Roslin Bolton

Liczba postów : 386
Data dołączenia : 17/08/2020

Powrót do góry Go down

Przedpola Dreadfort Empty Re: Przedpola Dreadfort

Pisanie  Mistrz Gry Sob Lip 23, 2022 1:41 pm

Hufiec Wulfrika kroczył przez ziemie Północy bez żadnych przeszkód. Na terenach Umbera można było odpowiedzialnością za taki stan rzeczy obarczyć inne, liczne oddziały rozesłane przez Skagira do walki z poddanymi Ostatniego Domostwa. Co jednak działo się z możnymi oraz żołnierzami Dreadfort? Prawie połowa ich marszu przebiegała przez włości Boltonów, a nie napotkali żadnej umocnionej osady czy prób przeprowadzenia na nich zasadzki. Wyglądało na to, że poddani Roslin postanowili wycofać się na z góry upatrzone pozycje...
- Przy bramie, na murach, wisi obdarte ze skóry ciało - powiedział wódz Dzikich. - Wygląda jakby wisiało tam już jakiś czas - rzekł, a niewątpliwie dowiedział się tego od jednego z tych czarowników, którzy władali zwierzętami. - Pełno tam ludzi, szykują się do obrony. Okolica jest opustoszała.
Czyli przynajmniej Dreadfort było przygotowane do obrony przed atakiem Dzikich, a przynajmniej tak się wydawało. Ciekawe były też te zwłoki. Któryś z krewniaków przeprowadził najwyraźniej tradycyjną egzekucję. Tylko za co i na kim?

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9646
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Przedpola Dreadfort Empty Re: Przedpola Dreadfort

Pisanie  Roslin Bolton Sob Lip 23, 2022 2:29 pm

Roslin zamyśliła się krótko na słowa o zwisającym z murów ciele. Była to wiadomość intrygująca i mogąca nieść niepokojące implikacje. Na zwykłych przestępców raczej nie marnowano by czasu by obedrzeć ich ze skóry, a potem zwieszać ich z murów ku przestrodze. Oh, oczywiście można było. Ale jeśli jej natura Boltona czegoś ją uczyła, to że mogło to być ciało kogoś z jej własnych ludzi, prawdopodobnie kogoś ważnego na zamku, który mógł uznać, że koronacja nowego Boltona na króla, gdy nie było znalezionego ciała poprzedniego, była nie na miejscu. Co prawda z masakry pod Murem, z tego co wiedziała, nikt się nie uratował i mogło to być wystarczające potwierdzenie dla wielu... Potwierdzenie i zachęta. Tak czy siak takie myśli towarzyszyły jej już od pewnego czasu i dlatego też, kiedy przekroczyli Mur, chciała gnać jak najszybciej z powrotem na południe. Jedyną dobrą wieścią było to, że zamek był pełen obrońców i przygotowany do odparcia najeźdźców. Jeśli Wulfrik będzie jej gościem na zamku, to wolała mieć wielu dodatkowych ludzi do jego pacyfikacji, gdyby coś niespodziewanego się wydarzyło.
- Cóż, jak już staniemy pod murami, to powinnam tam pojechać by zmniejszyć napięcie między moimi ludźmi a twoimi. Masz zamiar ze mną udać się pod bramę czy będziesz doglądać rozkładanie obozowiska? - Zapytała się, a potem dodała. - Jeśli będziesz chciał od razu rozbijać obóz, to proponuję w pewnym oddaleniu od zamku, ot by nie wyglądało to na oblężenie i samą obecnością powodował agresję lub dawał okazję do zaczepek czy chyłkiem wypuszczonej strzały z jednej lub drugiej strony. A jeśli chcesz ruszać ze mną lub posłać ze mną kilku konnych... - Wzruszyła ramionami. Prawdę mówiąc skromna eskorta, jej zdaniem, byłaby na miejscu, co powiedziała. Nie dodała jednak, że to bardziej dla jej bezpieczeństwa i ochrony przed latającymi strzałami i bełtami, gdyby coś nie na miejscu wydarzyło się podczas jej nieobecności.

Tymczasem jednak podjechała pod mury zamku, mając na sobie swą zbroję i broń i pomachała nad głową ręką, zatrzymując się jednak w stosunkowo bezpiecznej odległości. Nigdy nie wiadomo czy nie wezmą ją przypadkiem za Dziką lub czy uszanują znak pokoju i nie strzelą z murów, prawda?
- Hej tam! Od kiedy to zamyka się bramy zamku przed swoją królową?! - Zakrzyknęła i oczekiwała reakcji. 

Roslin Bolton
Roslin Bolton

Liczba postów : 386
Data dołączenia : 17/08/2020

Powrót do góry Go down

Przedpola Dreadfort Empty Re: Przedpola Dreadfort

Pisanie  Mistrz Gry Sob Lip 23, 2022 5:03 pm

Wulfrik parsknął, kiedy Roslin zapytała go czy będzie jej towarzyszył.
- Chyba nie liczysz, że spuszczę cię z oka, co? - zapytał i wyszczerzył zęby w drapieżnym uśmiechu. Jego kły chyba również były nieco większe niż przeciętne, chociaż nie aż tak jak te Skagira. - Nie stawię go tuż pod murami - potwierdził, co dawało pewne nadzieje. - Żeby twoi klękacze mogli nas zasypać z nich strzałami i kamieniami, kiedy będziemy spać. Skraj będzie w zasięgu strzału z dobrego łuku.
Czyli tyle było z nadziei, że Zguba Wilka rozbije obozowisko Dzikich gdzieś dalej. Zdawało się, że Wulfrik - przynajmniej na razie - nie miał zamiaru zbytnio poluzować metaforycznej smyczy, na której od dłuższego czasu trzymał Roslin.

Wedle decyzji Wulfrika towarzyszył on Roslin wraz z czwórką swoich najlepszych wojowników, kiedy ta ruszyła w stronę zamkowych wrót. Na pierwszy rzut oka ich podejście wyglądało na wstęp do negocjacji, a kiedy królowa wykrzyczała swoje na murach zapanowało pewne... poruszenie. Po około kwadransie bramy zamku stanęły otworem i wyjechał z nich kilkuosobowy orszak pod sztandarem z obdartym ze skóry człowiekiem Boltonów.
Kogo tam mieli? Zbrojmistrz Dreadfort, tego właściwie można było się spodziewać, czterech z ich czempionów oraz... jej brat? Bardziej chyba można było spodziewać się Ranulfa lub stryja Domerica niż tego bękarta. I skąd on wziął taką zbroję? Właściwie to przypominała ona pancerz najmłodszego z braci ojca Roslin, którym stryj bardzo się szczycił. O co tu chodziło?
Zaraz wszystko miało się wyjaśnić, ponieważ grupka jeźdźców z Dreadfort dotarła do wojów Wulfrika i eskortowanej przez nich kobiety. Widać było, że ludzie Boltonów nie spodziewali się zobaczyć tutaj Roslin. Na twarzy zbrojmistrza oraz dwóch z czempionów malował się szok, który próbowali ukryć. Royce Snow, jej brat, oraz pozostałych dwóch członków tego wypadu zachowało jednak kamienną twarz. Teraz też, z bliska, Czerwona Królowa z całą pewnością mogła stwierdzić, że bękart nosił zbroję stryja Domerica.
- To naprawdę ty, Roslin? - zapytał bękart, zupełnie jakby nie do końca chciał uwierzyć własnym oczom. - Wszelkie wieści z północy mówiły, że nikt z naszych nie przeżył - potwierdził jej przypuszczenia. - Córki Hornwooda wypłakały ponoć całe jezioro za utraconym ojcem - dodał, uśmiechając się delikatnie. - O co chodzi z twoimi nowymi kompanami?

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9646
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Przedpola Dreadfort Empty Re: Przedpola Dreadfort

Pisanie  Roslin Bolton Nie Lip 24, 2022 12:13 pm

- Royce - Powiedziała dość chłodno i skinęła mu ledwo głową na przywitanie. Wysłanie bękarta na powitanie, nawet jeśli to był jej brat, też coś. Jak gdyby nie wiedzieli, że nie darzyła go szczególną miłością, ba, wcale. Jednakże zbroja jej stryjka na tym młodziku wywoływała mnóstwo pytań. Hmm. Czyżby... ? Ale żeby bękarta, gdy przed nim był Ranulf czy sam Domeric?  - Nie pamiętam żebyśmy przeszli na ty. - Dodała, zaznaczając że nie spodobało się w jaki sposób się do niej zwrócił.
- Wieści z północy były błędne. Z pewnością niektórzy są z tego powodu wielce rozczarowani. Obawiam się jednak, że łzy mych kuzynek były uzasadnione. Zdaje mi się, że jestem jedyną osobą, która przeżyła. - Powiedziawszy to uznała, że już dość narozmawiała się ze swym "krewniakiem" i dała się mu przepytywać, dlatego też zignorowała ostatnie pytanie i zwróciła się bezpośrednio w stronę zbrojmistrza, który wydawał się zaskoczony tym, że przeżyła. Miała też nadzieję, że był ucieszony z tego faktu. 
- Kto do tej pory rządził Dreadfort? Zgaduję, że skoro uznaliście mnie za zmarłą, to odpowiedzialność spadła na Ranulfa, czyż nie? Nie wychodzi z zamku bo się mnie boi czy czeka na potwierdzenie mojej tożsamości i uściskanie mnie czy może wbicie sztyletu między żebra przy pierwszej okazji?
Roslin Bolton
Roslin Bolton

Liczba postów : 386
Data dołączenia : 17/08/2020

Powrót do góry Go down

Przedpola Dreadfort Empty Re: Przedpola Dreadfort

Pisanie  Mistrz Gry Pon Lip 25, 2022 12:02 am

Royce uśmiechnął się lekko, parskając przy tym bardzo cicho śmiechem, kiedy Roslin zachowała się wobec niego tak... Coby tu dużo nie gadać - dokładnie tak jak się spodziewał. Królowa Dreadfort nie kryła swojej niechęci do bękartów, więc jej brat nie był zaskoczony. Zbrojmistrz tymczasem rozchylił lekko usta, jednak słowo się z niech nie wydobyło. Wyglądał jakby rozdarty był i zastanawiał się czy powinien coś powiedzieć, czy jednak należało milczeć.
- Nie, nie na Ranulfa - odparł w końcu krótko. - Również chciałbym wiedzieć co oznaczają ci Dzicy pod Dreadfort.
- Wszyscy chcemy wiedzieć - skomentował Snow. - Zwłaszcza w świetle tego, że nikt inny nie przeżył.
Wulfrik na razie pozostawał cicho, jednak widać było grymas gniewu rysujący się na jego twarzy. Jak długo wytrzyma jeszcze słuchając tych przepychanek słownych pomiędzy "królową" a jej poddanymi zamiast oderwać Royce'owi głowę było zagadką.
- Czyżby to miał być nasz nowy król? - skinął głową na Zgubę Wilka. - A może na nich wszystkich powinniśmy tak teraz mówić? W końcu wiele czasu minęło od kiedy armia pod twoimi rozkazami padła...
Tak, bękart ewidentnie sugerował jej, że dupczył ją każdy z obecnych Dzikich. Doprawdy, jej domena musiała szybko zejść na psy jeżeli pozwolili, aby ktoś taki rozzuchwalił się tak bardzo...

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9646
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Przedpola Dreadfort Empty Re: Przedpola Dreadfort

Pisanie  Roslin Bolton Pon Lip 25, 2022 3:16 pm

Widziała wahanie w swoim zbrojmistrzu, które w końcu przełamał i stwierdził, że nie on. Czyżby więc Royce, skoro zresztą to on wychodził negocjować? Nie było to ważne. Ważne było to, że wychodziło na to, że to nie ona rządziła już w Dreadfort a ktoś zupełnie inny, a ten bękart śmiał się śmiać wprost w jej twarz i uchybiać jej honorowi. Roslin raz jeszcze beznamiętnie zmierzyła go wzrokiem nim ponownie zwróciła się do swego zbrojmistrza i od czasu do czasu przenosząc wzrok na dwóch czempionów, którzy także wydali się być zaskoczeni tym, że przeżyła i miała nadzieję, że było to miłe zaskoczenie. To był moment żeby zaznaczyć swoją dominację czy to słownie czy też siłowo. Albo obydwoma środkami jednocześnie. Roslin spięła lekko konia i zaczęła podjeżdżać w kierunku swego brata, nie spuszczając z niego wzroku.
- Chyba muszę wam przypomnieć, że wszyscy tu złożyliście mi przysięgę wierności, z której was nie zwolniłam. Prawem krwi i starszeństwa jestem waszą królową i to się nie zmieniło. Nie zmieniło się też to, że Dreadfort należy do mnie. Niezależnie od tego czy i kogo pierdolę. I nie obchodzi mnie czy ten bękart czy kuzyn Ranulf czy stryj Domeric stwierdzili, że są teraz królem.  Ja nim jestem. I nikt, a w szczególności bękart, nie będzie mnie strofował, odpytywał czy zwracał się w taki sposób. - Roslin zatrzymała konia przed Roycem, uśmiechnęła się do niego, jak to on miał w zwyczaju i sięgnąła po buzdygan, którym miała zamiar mu zetrzeć ten parszywy, bękarcki uśmiech z jego zawszonej mordy. Jak się do niej odzywał, a jej ludzie nie mieli zamiaru interweniować i uciąć mu język, to sama połamie mu kości tak, że jedyne co będzie mógł robić mordą to pić swoje szczyny z posadzki.
Jeśli jej mowa poskutkowała, a nie rozpętało się momentalnie piekło pomiędzy ludźmi Dreadfort a Dzikimi, to krzyknęła jeszcze - Uciąć mu język i wrzucić do lochu!

Roslin Bolton
Roslin Bolton

Liczba postów : 386
Data dołączenia : 17/08/2020

Powrót do góry Go down

Przedpola Dreadfort Empty Re: Przedpola Dreadfort

Pisanie  Mistrz Gry Pon Lip 25, 2022 6:05 pm

Jeżeli było coś co ludzie z Północy darzyli szczególną niechęcią, to byli to Dzicy. Kolejny więc unik wobec obecności tysięcy tych brudasów pod Dreadfort z pewnością nie był więc najlepszym posunięciem w kwestii. Kiedy też Roslin zaczęła zbliżać się do bękarta, jeden z towarzyszących mu czempionów wysunął się lekko naprzód blokując jej drogę. Nie dobył broni, ale sygnał był jasny.
- Stryj też tak warczał - powiedział Royce. - Ale teraz jest już spokojniejszy - dodał, spoglądając w dość jednoznaczny sposób w stronę obdartych ze skóry zwłok zawieszonych na blankach. - Dreadfort nie będzie władała kurwa, która straciła całą armię i skacze na kutasie brudasa zza Muru - zadeklarował stanowczo, nie siląc się już nawet na udawaną uprzejmość. - Miałem nadzieję, że po porażce trochę zmądrzejesz, ale najwyraźniej jesteś taka sama jak wcześniej. Nie mamy tutaj o czym rozmawiać. Zabierzcie swoją hołotę, albo poczujecie konsekwencje nękania tych ziem.
- Royce - wtrącił się zbrojmistrz, wciąż jakby nie do końca zdecydowany. - Roslin jest naszą królową...
Jeden z możnych kiwnął głową i zbliżył się nieznacznie do mężczyzny, najwyraźniej chcąc w tej napiętej sytuacji blisko potencjalnego sprzymierzeńca.
- Mamy nowego króla - fuknął na niego inny z czempionów, kładąc dłoń na broni.
Wydawało się, że Snow wraz z trzema czempionami zaraz zawróci. Zbrojmistrz i bliższy mu mężczyzna zdawali się wahać. Wtedy jednak skończyła się cierpliwość milczącego do tej pory uczestnika spotkania.
- Starczy tego - warknął Wulfrik i sięgnął po broń.
Reakcji trzeba było tutaj szybkiej, ponieważ wódz Dzikich najwyraźniej dosyć miał już tych paplających klękaczy.

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9646
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Przedpola Dreadfort Empty Re: Przedpola Dreadfort

Pisanie  Roslin Bolton Pon Lip 25, 2022 6:59 pm

Roslin widziała zmieniająca się sytuację. Zbrojmistrz i jeden z czempionów zaczęli przechodzić na jej stronę. Dawało jej to przewagę. Problemem było to, że Wulfrik się miał zamiar wtrącić z mordem w oczach, a na to z pewnością nie mogła pozwolić. Odwróciła się w jego stronę, uniosła rękę by go przyblokować nią spojrzała mu się w oczy i pokręciła głową.
- Jeszcze chwila! - Powiedziała ostro chcąc go zatrzymać w miejscu, a potem bezgłośnie wypowiedziała: Royce.  
- Nie macie króla, macie pretendenta, który jest już trupem! Ostatnie Domostwo upadło i czterdzieści tysięcy Dzikich maszeruje dalej na południe! - Warknęła ostro Roslin. - Zrobiłam to co było trzeba jako królowa. Zawarłam pokój i zadbałam o to by nasze ziemie nie zostały zaatakowane, a moi poddani zabijani. Wulfrik i jego ludzie są tu bym dotrzymała warunków pokoju. Nieważne jak wysokie mamy mury czy jak dużo żołnierzy, Dzicy wejdą po trupach na jego szczyty. 
- Będziecie więc umierali za kogo? Bękarta? Splugawioną krew? Krzywoprzysięzcę? Mordercę krewnych? Kiedy prawowity władca stoi przed wami? - To była ostatnia próba perswazji skierowana do możnych, szczególnie dwóch którzy wciąż się wahali. Jeśli to nie podziała i pozostali czempioni nie staną po jej stronie i nie zatrzymają Royce, to nie pozostanie jej nic poza jego zatłuczeniem. Ot, choćby dla samej satysfakcji i wyładowania frustracji. Poza tym, skoro uważał się za władcę, to gdy zginie można będzie rozważyć nowe kandydatury.
Roslin Bolton
Roslin Bolton

Liczba postów : 386
Data dołączenia : 17/08/2020

Powrót do góry Go down

Przedpola Dreadfort Empty Re: Przedpola Dreadfort

Pisanie  Mistrz Gry Pon Lip 25, 2022 8:24 pm

Wulfrik dobył oręża, ale dał się wstrzymać kobiecie. Przynajmniej na chwilę. Royce wraz ze swoimi ludźmi w tym czasie zrobili to na co się zapowiadali - zawrócili. Słowa Roslin ostatecznie zatrzymały jednak niezdecydowanego zbrojmistrza oraz jego kompana.
- Pojmać go! - ryknął nakaz zbrojmistrz, dobywając oręża i ruszając w stronę Snowa.
I w ten sposób walka rozpoczęła się nawet bez udziału Zguby Wilka. Zbrojmistrz oraz trzymający z nim czempion ruszyli na Royce'a, ale na nich skoczyli dwaj z mocno lojalnych mu wojowników. Ostatni możny był trochę skonsternowany. Ruszył niby z bękartem, ale najwyraźniej kolejne słowa Roslin trochę go ruszyły.
- Kurwa...
Royce spiął konia i ruszył najprędzej jak umiał. Chwila zawahania ze strony ostatniego czempiona pozwoliła mu wystartować, acz tamten zaraz otrząsnął się, dobył broni i ruszył za nim... Chyba w pościg. Wulfrik warknął na Dzikich, z których dwóch również ruszyło za bękartem. Nie uciekał on bowiem do zamku. Najwyraźniej uznał, że nawet jeżeli wielu ludzi mogło go popierać, to potencjał na istnienie zdrajców w środku, kiedy pod murami czeka Roslin z bandą brudasów, jest zbyt duży. Sam opiekun Czerwonej Królowej tymczasem ruszył i sprawnym cięciem odrąbał łeb jednego z wrogich czempionów. Drugi, zmagający się z trudem ze zbrojmistrzem, również padł zaraz otoczony przez wrogów.

Pościg za bękartem trwał. Złapią go lub nie, tego dowiemy się później. Na razie wyglądało jednak na to, że zamek miał otworzyć przed Roslin swoje wrota. Rzecz jasna Wulfrik i jego ludzie jej towarzyszyli.

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9646
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Przedpola Dreadfort Empty Re: Przedpola Dreadfort

Pisanie  Roslin Bolton Wto Lip 26, 2022 12:12 pm

I kto twierdził, że miecz jest potężniejszy od słów? Cóż, niewątpliwie Wulfrik lub Skagir mogliby tak stwierdzić i w odpowiednich okolicznościach mieliby rację. Tym razem jednak to zwinny język, żelazna wola i siła perswazji okazała się górować ponad brutalną siłą. W kilka minut rozmowy lojalny zbrojmistrz i kilku możnych obróciło się przeciwko swojemu królowi, a ten pierzchał ratując swe życie. Roslin zastanawiała się przez ułamek sekundy czy winna była dołączyć do pościgu, ale chwilowo zabezpieczenie zamku wydało się jej ważniejsze - Royce zostanie schwytany. Przez Dzikich, którzy niewątpliwie go zatłuką na miejscu albo przez jej pościg, który wyśle z zamku tak szybko jak tylko wjedzie do środka.
- Jazda! Nie każmy moim poddanym na mnie czekać. - Powiedziawszy to ruszyła w kierunku zamku, zrównując się przy tym ze zbrojmistrzem chcąc z nim wymienić kilka słów nim wjadą do środka. Na sam początek jednak utwierdziła go w tym, że dokonał słusznego wyboru. - Nie zwątpiłam w twą lojalność, możesz być tego pewien. - Rzekła nim kontynuowała. - Ale lojalność niektórych ludzi na zamku może budzić wątpliwości. Powinnam o kimś wiedzieć? Któryś z możnych lub Domeric? Widziałam, że bękart nosił jego zbroję... Skromny podarek dla nowego monarchy czy Domeric podzielił mniej lub bardziej los Ranulfa? 
W międzyczasie Roslin wpatrywała się w bramę czekając czy wrota zostaną podniesione i zostaną wpuszczeni czy czekać ich będzie nowa, niespodziewana przeszkoda.
Roslin Bolton
Roslin Bolton

Liczba postów : 386
Data dołączenia : 17/08/2020

Powrót do góry Go down

Przedpola Dreadfort Empty Re: Przedpola Dreadfort

Pisanie  Mistrz Gry Wto Lip 26, 2022 12:42 pm

- Domeric? - powtórzył zbrojmistrz. - Pani, wasz stryj był pierwszym, który was powitał - rzekł mężczyzna i skinął głową w stronę zwłok na blankach. Jak rzekł bękart - "Stryj warczał, ale już się uspokoił". - Z pewnością niektórzy z czempionów czy zbrojnych dość entuzjastycznie podeszli do rządów waszego brata, więc ich lojalność może być... wątpliwa.
Tego chyba można było się spodziewać. Gdyby Ranulf lub Domeric mieli najwięcej ludzi po swojej stronie, to bękart nie zostałby nowym królem.
- Możni, pomniejsi chorąży z ziem wokół, zaakceptowali Royce'a. Nie wątpię, że umyka właśnie do któregoś z tych, w których lojalność najmocniej wierzy. W okolicy jest też trochę grup konnych, których nie było sensu trzymać w garnizonie, więc niewykluczone, że będzie w stanie pozyskać część z nich dla swojej sprawy - dodał, przedstawiając coraz bardziej ponurą sytuację. - W chaosie związanym z przejęciem władzy dzieci i żona Domericka uszły do swojej rodziny we Wdowiej Strażnicy. Flintowie są, mówiąc wprost, w stanie buntu. Wasz kuzyn koronował się królem jako dziedzic waszego stryja i podważył władze Royce'a. Ranulf też zbiegł, jednak nie jesteśmy pewni gdzie dokładnie. Jego żona była z Woolfielfów, więc niewykluczone, że siedzi w Ramsgate lub nawet w Wilczym Barłogu - wyjaśnił. - Ekhm... Co zaś z Dzikimi?

Przy bramach zbrojmistrz dał rozkaz i stanęły one otworem dla królowej.

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9646
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Przedpola Dreadfort Empty Re: Przedpola Dreadfort

Pisanie  Roslin Bolton Wto Lip 26, 2022 3:34 pm

Ah, Domeric. W trakcie ostrej dyskusji musiała źle zrozumieć niektóre słowa Royca lub całkowicie jej umknęły. Dobre przypomnienie by nie dać się wyprowadzić z równowagi. W każdym razie kolejne słowa Zbrojmistrza rysowały jej coraz wyraźniejszy obraz tego co się działo i jak wyglądała sytuacja. Była ona... interesująca i trzeba będzie działać szybko by ją ustabilizować. W pierwszej kolejności trzeba będzie pozbyć się Royca, najlepiej żeby zaś zginął w trakcie ucieczki i jego ciało zostało przywleczone z powrotem do Dreadfort. To scementuje jej pozycję na zamku i okolicznych ziemiach. 
- Nie można do tego dopuścić, czyż nie? - Zadała retoryczne pytanie. - Niech Helmtell weźmie ze sobą psy i grupkę konnych, póki Royce się nie oddalił za daleko i podejmie pościg. Czy go sprowadzą żywego czy martwego, czeka ich sowita nagroda. Roześlij też ludzi po okolicy i niech głoszą, że królowa wróciła do domu i zła pokładana lojalność spotka się z moją natychmiastową reakcją. Postarajmy się też odszukać konnych i sprowadzić ich z powrotem tutaj. Jeśli Royce ich nie znajdzie, to nie przejdą na jego stronę... - Przynajmniej tak sądziła Roslin. Musiała poza tym wiedzieć ilu miała ludzi, zebrać razem swoje zasoby nim będzie mogła poczynić następne kroki. 
- Flintami zajmiemy się jak tylko będziemy mieli w swoich rękach Royca. Raczej nie powinni wykonać żadnych ruchów dopóki spodziewają się, że Dreadfort będzie musiało walczyć z Dzikimi. Na południe trzeba wysłać posłańca by znalazł Ranulfa i powiadomił go, że żyję i nie próbował robić żadnych głupich ruchów. Co z Hornwoodami? - Zapytała się jeszcze bo nie zostali wymienieni. Mogła chyba założyć, że stoją, względnie, po jej stronie. Lub niczyjej. 
- Co ma z nimi być? - Zadała pytanie. - Jak powiedziałam, Wulfrik i jego ludzie są tu by... dopilnować... moich zobowiązań. On i kilku jego towarzyszy będzie gośćmi na zamku. Chyba, że pytasz się o coś innego... ? 

Tymczasem Roslin odwróciła się w stronę Wulfrika, gdy brama zaczęła być otwierana. - Masz zamiar udać się do środka czy zająć się swoimi ludźmi? 
Roslin Bolton
Roslin Bolton

Liczba postów : 386
Data dołączenia : 17/08/2020

Powrót do góry Go down

Przedpola Dreadfort Empty Re: Przedpola Dreadfort

Pisanie  Mistrz Gry Wto Lip 26, 2022 4:10 pm

Rozkazy - psy, pościgi, wieści, ściąganie z powrotem konnych. Niestety zbrojmistrz obawiał się, że Helmtell może mieć mało szczęścia. Royce nie był dzikiem, który pobiegnie schować się do lasu i którego trzeba będzie wytropić. Tutaj kwestia była taka czy pościg będzie od niego szybszy i złapie go nim dotrze do lojalnej sobie wieży bądź dworu. Został koronowany i pozbył się Domerica. Pokazał siłę i mógł mieć jakieś poparcie. Roslin zaś przyszła z bandą brudasów zza Muru i próbowała zachowywać się, jakby nic się nie stało, unikając wszelkich pytań. Królowa królową, aczkolwiek trudno było wątpić, że każde zbycie tematu będzie jedynie dokładać drewna do palącej się irytacji ludzi z Północy.
- Zobowiązań, tak? - mruknął zbrojmistrz, którego mina jasno mówiła "nie podoba mi się ta gra". - Te dwa tysiące Dzikich to nie jest coś, co schowasz za pazuchę i udasz, że nie istnieje - rzekł. - Chorąży będą chcieli wiedzieć co to znaczy, ludzie zresztą też - przestrzegł.

- Żyjesz, bo jesteś przydatna - powiedział Wulfrik, nachylając się w stronę kobiety. - Wiesz po co tu jestem, więc nie nadużywaj mojej cierpliwości - przestrzegł, niewątpliwie zirytowany powtarzającymi się raz za razem próbami ze strony Roslin, aby odesłać go gdzieś i uwolnić się od bycia obserwowaną. - Pozostawcie bramę otwartą, reszta twojej straży danej przez Wybrańca musi wejść do środka. Poza tym... Nie macie czego się obawiać, kiedy nasi wojownicy strzegą pól przed twierdzą, prawda?
Wulfrik i trzydziestu najlepszych wojowników. Tylu Skagir przydzielił do towarzystwa Roslin w Dreadfort i tylu Zguba Wilka miał zamiar tam wprowadzić. Nie była to kwestia podlegająca negocjacjom, ponieważ był to rozkaz pochodzący od samego Wybrańca i wódz nie miał zamiaru go złamać. Może nawet nie był w stanie...

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9646
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Przedpola Dreadfort Empty Re: Przedpola Dreadfort

Pisanie  Roslin Bolton Sob Sie 27, 2022 10:25 pm

Roslin popatrzyła się przeciągle na zbrojmistrza, który wykazywał się rezerwą i brakiem wiary. Sytuacja w jakiej się znajdowała, ba, cała Północ, była cholernie niebezpieczna i wiedziała, że w najlepszym wypadku balansuje na linie i spogląda w ogromną przepaść, starając się znaleźć jakiś balans między niezależnością od Skagira i zachowaniem twarzy, a jednocześnie musząc się go słuchać. Co miała jednak zrobić? Zaszarżować na kilka tysięcy dzikich z okrzykiem na ustach? Nawet jeśli zdołałby ich tu rozbić, to jej ziemie były podzielone. Aktualnie było tu trzech monarchów, dobra połowa chorążych znajdowała się w stanie buntu czy też nie miała o nich żadnych informacji. To nie był czas na walkę. To był czas na ratowanie swojej skóry i łatanie dziur w tonącym okręcie.
- Zobowiązań. - Powiedziała krótko. - Dzicy nie zostaną na naszych ziemiach w nieskończoność. Jeśli wszystko pójdzie sprawnie, a wciąż jest na to szansa, to opuszczą te ziemie za trzy księżyce. A czego chcą...? - Roslin znowu przypatrzyła się zbrojmistrzowi. - Statków. I je dostarczymy. Z radością i entuzjazmem. Do tego czasu zdzierżymy ich obecność bo nie mamy możliwości by jej nie zdzierżyć. 


- Wiem jakie jest moje zadanie i jakie jest twoje. To było zwyczajne pytanie... - Odpowiedziała mu Roslin, również się ku niemu nachylając. Nie miała zamiaru nakazywać mu by został poza zamkiem. Było to do pewnego stopnia "kurtuazyjne" pytanie, choć ucieszyłaby się jakby musiał doglądać obozowiska. - Ty dopilnuj by twoi ludzie nie sprawili kłopotu, ja zajmę się swoimi i sprawmy by nasza współpraca była możliwie szybka i przyjemna. Więc nie mów za dużo i nie zamorduj kogoś bo ktoś się krzywo na ciebie spojrzy... - Dodała na koniec.

z/t
Roslin Bolton
Roslin Bolton

Liczba postów : 386
Data dołączenia : 17/08/2020

Powrót do góry Go down

Przedpola Dreadfort Empty Re: Przedpola Dreadfort

Pisanie  Mistrz Gry Wto Sie 30, 2022 12:23 pm

Kolejne godziny...

Brama zamknęła się przed nosem świty Wulfrika, która na zamek miała wjechać. Dzikich to wzburzyło i mimo to chcieli dostać się do środka. Przegoniła ich strzała i obelgi.

W obozowisku najeźdźców zapanowało poruszenie. Wulfrik pewnie został pojmany, albo zabity. Kto więc rządził? Istniało ryzyko, że armia rozpadnie się na zwaśnione bandy i rozpierzchnie po zadaniu sobie nawzajem strat. Na szczęście dla Dzikich, a na nieszczęście dla Dreadfort, tak się nie stało. Najwięksi wojownicy rozstrzygnęli spór między sobą, ograniczając się jedynie do kilkunastu trupów oraz kilkudziesięciu rannych i obitych.

Co Dzicy czynili dalej? Otóż wyglądało to tak jakby kontynuowali rozkładanie swojego obozu i szykowali się do ataku na zamek. Wiedzieli jak się wchodzi na mury, w końcu ten przez wielkie "M" ich tego trochę nauczył, ale jak pójdzie im pierwszy w życiu szturm na prawdziwą twierdzę?

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9646
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Przedpola Dreadfort Empty Re: Przedpola Dreadfort

Pisanie  Mistrz Gry Wto Sie 30, 2022 10:04 pm

22/08/7PP - późny wieczór

Dzicy całą noc i cały dzień w pocie czoła szykowali się do szturmu szykując liny do wspinaczki i konstruując drabiny. Więcej nie wiedzieli o tym co mogliby zrobić do ataku na zamek, a w pośpiechu nie mieli też wiele czasu na szykowanie czegoś poważniejszego. Po zachodzie słońca ruszyli naprzód...

Rogi zgrały, strzały posypały się z zamkowych murów i pomknęły w ich stronę. Blanki Dreadfort zapewniały świetną ochronę swoim obrońcom, podczas gdy wojownicy Wulfrika - w znacznej większości najgorzej uzbrojeni Dzicy - wystawieni byli na pociski. Setki najeźdźców padły tej nocy za sprawą skutecznych strzelców Boltonów, a kolejne setki zginęły od kamieni, włóczni, toporów i grawitacji próbując wedrzeć się na mury. W obliczu piętrzących się coraz wyżej zwałów trupów złamał się duch w Dzikich. Pierwsi uciekać zaczęli ci, którzy nie przyjęli jeszcze do serca Przedwiecznych. Wierni nie pozostali jednak daleko w tyle, również wycofując się wkrótce w popłochu ku swojemu obozowisku.

Atak został odparty, a straty wroga liczyć można było w setkach. Może przekroczyły nawet tysiąc. Zabitych i rannych po stronie Boltonów było znacznie mniej, chociaż trzeba było przyznać, że w swoim pierwszym zrywie Dzicy dali się mocno we znaki na odcinkach murów obsadzonych przez poborowych. Nowy zbrojmistrz nakazał opatrzeć rannych, zrzucić trupy wroga z murów, odepchnąć drabiny, przeciąć liny i przegrupować się. Znaleźliby się pewnie tacy, którzy w tej chwili rwaliby się do kontrataku, ale Hother zdawał sobie sprawę, że Dzicy wciąż byli zbyt liczebni żeby wyjść im naprzeciw na ubitą ziemię. Zwłaszcza teraz, kiedy trzeba było przeliczyć poniesione przez garnizon straty.

23/08/7PP - poranek

Radosne wieści! Dzicy spod murów zniknęli!



Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9646
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Przedpola Dreadfort Empty Re: Przedpola Dreadfort

Pisanie  Skagir Thenn Sro Wrz 21, 2022 11:28 pm

Czas między Dwudziestym Ósmym Dniem Ósmego Księżyca a Siódmym Dniem Dziewiątego Księżyca roku Siódmego Po Podboju



Zdradziecka suka okazała się być także tchórzem, który wolał spalić swój dom i uciec z podkulonym ogonem, niż stawić mu czoła. Prawdopodobnie nie znajdzie na tym świecie nikogo, kto byłby godzien pojedynku. Tak, czy inaczej zamierzał zadbać, by siedziba tych pieprzonych Boltonów rzeczywiście nie była już w stanie do zamieszkania. Rozłożył więc obóz pod zamkiem i zaczekał na przybycie reszty hordy, osobiście w między czasie prowadząc zwiady w stronę Hornwood i wokół obozowiska. Jeśliby trafiał na jakieś zamieszkałe jeszcze osady, zamierzał pozostawiać je martwe...



_________________
Czaszki dla Tronu Czaszek!
Wybraniec Bogów posiada 754 ludzkie czaszki, 2 czaszki olbrzymów, 1 czaszkę Cętkowanego Człowieka, 1 czaszkę starożytnego strażnika ze Stygai, Pół czaszki demoniczego nietoperzo-psa, 1 czaszkę wilkora, 1 czaszkę demona ze Stygai, 4 czaszki słoni, 1 czaszkę krokodyla, 1 czaszkę Zwierzoczłeka i 1 niedźwiedzią czaszkę
Skagir Thenn
Skagir Thenn

Liczba postów : 183
Data dołączenia : 20/11/2020

Powrót do góry Go down

Przedpola Dreadfort Empty Re: Przedpola Dreadfort

Pisanie  Mistrz Gry Nie Wrz 25, 2022 1:03 pm

Niestety ziemie wokół Dreadfort były opustoszałe. Dzicy byli już przecież pod zamkiem, ponadto uchodźcy z ziem Umberów mówili o jeszcze większych hordach, a okręty najeźdźców widziano również na wybrzeżu. Udało się znaleźć jedynie kilka skromnych schowków z żywnością, których najeźdźcy zaczęli szukać dokładniej za radą bękarta z Dreadfort, który do nich przystał.

Więcej walki zastać mieli maszerując dalej na południe. Po drodze do Hornwood ponownie napotkać mieli na umocnione osady trzymane przez zdesperowanych starców, do których tym razem dołączyły grupy uchodźców zmęczone już wędrówką i gotowe żeby stawić opór. W marszu Dzicy mieli pozyskać trochę żywności łupiąc skromne zapasy tych obrońców, odzyskując co mogli z osad i poszukując skrytek. Niestety nie były to wielkie ilości.



Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9646
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Przedpola Dreadfort Empty Re: Przedpola Dreadfort

Pisanie  Mistrz Gry Wto Paź 11, 2022 10:29 pm

10/10/7PP



Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9646
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Przedpola Dreadfort Empty Re: Przedpola Dreadfort

Pisanie  Skagir Thenn Sro Paź 12, 2022 1:49 am


_________________
Czaszki dla Tronu Czaszek!
Wybraniec Bogów posiada 754 ludzkie czaszki, 2 czaszki olbrzymów, 1 czaszkę Cętkowanego Człowieka, 1 czaszkę starożytnego strażnika ze Stygai, Pół czaszki demoniczego nietoperzo-psa, 1 czaszkę wilkora, 1 czaszkę demona ze Stygai, 4 czaszki słoni, 1 czaszkę krokodyla, 1 czaszkę Zwierzoczłeka i 1 niedźwiedzią czaszkę
Skagir Thenn
Skagir Thenn

Liczba postów : 183
Data dołączenia : 20/11/2020

Powrót do góry Go down

Przedpola Dreadfort Empty Re: Przedpola Dreadfort

Pisanie  Roslin Bolton Nie Sty 08, 2023 1:03 pm

12/11/07 - Dzień drogi od Dreadfort


Podróż powrotna przebiegała bez problemów. Zwiadowcy donosili o grupkach Dzikich, które trzeba będzie zniszczyć, ale Roslin chciała najpierw wrócić do Dreadfort gdzie miała zamiar, pośród ruin zamku, założyć obóz i prowadzić stąd dalsze wypady i patrole przeciwko wrogom na jej ziemi i ogarniać burdel jaki miał tu miejsce. Niestety, o ile podróż przebiegała bez problemów, to nie należała do przyjemnych. Czas zabijała między rozmowy z Ranulfem a dalszym ćwiczeniem jeździectwa, ale sama Roslin nie mogła przestać odczuwać, czy to sobie wyobrażając czy może faktycznie tak było, zapachu dymu i smaku popiołu, które towarzyszyły co i rusz zniszczonym i opuszczonym ludzkim siedliskom. Zwierząt także jakby ubyło, a mimo że zwiadowcy i Hornwoodowie twierdzili, że Dzicy się wycofali, to widmo wielkiej hordy Dzikich i jeszcze większego Skagira wciąż zdawało się jej ciążyć. 
Dlatego łatwo było się domyślić, że nie ucieszyła ją wiadomość że ponad zrujnowanymi murami jej domu widać było toczące się dymy z ognisk. Możliwości kto mógł się znajdować wewnątrz zabudowań nie było wiele - prostaczkowie uciekli przed hordą dawno i daleko, musieli więc być to Dzicy - czy to niedobitki, które się rozproszyły lub kontyngent Skagira, który tu zostawił. W tym pierwszym wypadku, biorąc pod uwagę liczebność dotychczasowych grup, ich liczba mogła się wahać, prawdopodobnie, od kilkudziesięciu do, może setki lub nieco powyżej setki ludzi. Ona miała nieco ponad trzystu, powinni się więc byli bez trudu rozprawić. W tym drugim sytuacja mogła być o wiele trudniejsza... 
Roslin zadecydowała, że zaczną zbliżać się w kierunku Dreadfort nieco wolniej i ostrożniej. Raz, żeby dać zwiadowcom czas na dokładniejsze przeczesanie okolicy, przyjrzenie się zamkowi i przedpolu by ocenić w jaki sposób mogli poprowadzić natarcie i by, czy to próbując w nocy podejrzeć czy oceniając intensywność dymu z ognisk czy w inny sposób ocenić liczebność Dzikich w środku. Ona sama zaś planowała, jak dotychczas, gdy już będzie mieć potrzebne informacje, zaatakować przeciwnika nocą. Pytaniem było czy potrzebować będą drabin do wspinaczki i taranu do wyważenia bram czy może będą mogli zaatakować wroga z marszu.
Roslin Bolton
Roslin Bolton

Liczba postów : 386
Data dołączenia : 17/08/2020

Powrót do góry Go down

Przedpola Dreadfort Empty Re: Przedpola Dreadfort

Pisanie  Mistrz Gry Czw Sty 12, 2023 8:51 pm

Zwolnienie tempa z pewnością pomogło zwiadowcom - chociaż radzili sobie na tyle dobrze, że był to raczej prezent w postaci spokoju ducha niż realnie potrzebny czas - a wojskom Roslin miało pozwolić dotrzeć pod ruiny w tym samym dniu co wcześniej, ale nocą zamiast w środku dnia. Informacje jakie przekazane zostały Czerwonej Królowej brzmiały raczej optymistycznie. Przynajmniej jeżeli chodziło o warunki do ewentualnego szturmu. Bramy zamku były wyłamane i zniszczone. Wstępu na zamek broniła jedynie kiepskiej roboty barykada. Intensywność dymu wznoszącego się nad zamkiem nie wskazywała na obozowanie wewnątrz pokaźnych sił - kilkudziesięciu ludzi, może stu z małym hakiem. Ponadto mogli przed natarciem poczekać aż kilku łowców opuści obręb murów udając się na łowy lub zwiad, jeżeli chcieliby odrobinę nadszarpnąć ich przed atakiem. Zwiadowcy donieśli również, że na polach wokół Dreadfort można miejscami dostrzec rozsypane kamienie lub ich niewielkie zwały. Najprawdopodobniej gruz wynoszony z twierdzy podczas jej wyburzania.

Atak na zamek z marszu był jak najbardziej możliwy. Droga do wewnątrz - poza barykadą - była otwarta, a gruzy wokół murów oraz widocznie zawalone wieże pozwalały domniemywać, że po wdarciu się atakujących do środka wróg nie będzie miał wielu miejsc, aby się wycofać.

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9646
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Przedpola Dreadfort Empty Re: Przedpola Dreadfort

Pisanie  Roslin Bolton Czw Sty 19, 2023 5:26 pm

Po otrzymaniu informacji od zwiadowców Roslin rozważyła za i przeciw związane z natychmiastowym atakiem czy też oczekiwaniem. Poczekanie do rana lub kilku następnych dni i wybicie zwiadowców przeciwnika lub jego łowców zawsze brzmiało zachęcająco i umożliwiało uszczuplenie sił nieprzyjaciela, to prawda, ale po raz pierwszy od czasu trwania najazdu Dzikich, to ona miała przewagę liczebną, a do tego środek nocy i możliwy element zaskoczenia, jeśli jej ludzie nie dali się zobaczyć. Do tej zaś pory wywiązywali się z zadania wyśmienicie, więc nie miała powodów wątpić, że sobie poradzili i tym razem. Jeśli więc rzeczywiście tak było to nie było sensu czekać - należało atakować. Tę noc spędzi w swoim własnym domu, nawet jeśli były to tylko ruiny.

Plan ataku na zamek był prosty - podejść jak najciszej do bramy pod osłoną obecnej nocy, sforsować barykadę czy to przechodząc przez nią, obalając lub rozbijając, a następnie zabić wszystkich w środku. Roslin, nie będąc pewna czy ona i jej konni byliby wstanie sforsować barykadę przeskakując ponad nią lub przejeżdżając wprost przez nią, kazała się im spieszyć. Dodatkowym powodem takiej decyzji był też nierówny teren - przedpole miało być usiane kamieniami z zamku, a konie mogły w ciemności łatwo się o nie potykać czy też połamać nogi i zdradzić ich podejście. 
W pierwszym rzucie natarcia, a raczej na czele kolumny, szła piechota wraz z nią, Ranulfem i jej chorążymi i czempionami. Za nimi spieszeni konni, a dalej strzelcy, których trzecią część zostawić miała na linii wyjściowej ataku by pilnowali koni i taborów.
Roslin Bolton
Roslin Bolton

Liczba postów : 386
Data dołączenia : 17/08/2020

Powrót do góry Go down

Przedpola Dreadfort Empty Re: Przedpola Dreadfort

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach