Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Pola Północy

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Go down

Pola Północy Empty Pola Północy

Pisanie  Mistrz Gry Pon Lip 04, 2022 8:57 pm

***
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9626
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Pola Północy Empty Re: Pola Północy

Pisanie  Mistrz Gry Pon Lip 04, 2022 9:27 pm

19/07/7PP

Horda Dzikich pod wodzą Skagira wyruszyła ku Ostatniemu Domostwu. Na ich nieszczęście zasiedzieli się we Wschodniej Strażnicy dość długo, podczas gdy wieści o ich zwycięstwach podążały naprzód. Wkrótce prostaczkowie żyjący na ziemiach Daru oraz pobliskich mu włościach Umberów opuścili swe miejsce zamieszkania, wiedzeni rozsądkiem, strachem, słowem swego króla lub też mieszanką tychże. Wojownicy Skagira przeczesywali więc kolejne opustoszałe wioski, w których niewiele pozostało do zrabowania. W pierwszych dniach nie napotykali przynajmniej oporu, to jednak zmieniło się, kiedy zaczęli zagłębiać się na terytorium Ostatniego Domostwa.
Różnice były dwie. Pierwsza była taka, że nie wszystkie wioski były porzucone. Niestety nie była to dobra nowina, a przynajmniej nie tak dobra jak chcieliby zapewne Dzicy. Osady zostały porzucone przez swoich mieszkańców, jednak pozostały w nich gromady starców zebrane z kilku lub nawet kilkunastu okolicznych wsi. Uzbrojeni w siekiery, widły, kosy, krótkie łuki i wszelką prawdziwą broń jaką zachowali z czasów swojej młodości bronili wiosek otoczonych prowizorycznymi zasiekami. Ich cel? Zginąć. Zginąć i zabrać ze sobą jak najwięcej najeźdźców. Roslin mentalność ta była dobrze znana. W czasie zimy starcy często wychodzili "na polowanie", z którego nie planowali wrócić. Wszystko po to, aby młodzi mieli większe szanse na przetrwanie. Tak więc i teraz ci mężni, sędziwi wojownicy pozostawali z tyłu ze skromnymi zapasami. Gotowi zginąć, aby nie obciążać swoich w trudnych czasach, a przy okazji utoczyć wrogom trochę krwi.
Drugą różnicą była obecność żołnierzy Umberów w sile wieku, którzy działali w bardziej skoordynowany sposób. W przeciwieństwie do starców unikali jednak otwartej walki. Zamiast tego przemykali pomiędzy lasami i wzgórzami znanej sobie krainy. Zastawiali sidła i szykowali zasadzki, a okazali się w tym wielce skuteczni. Zwiadowcy Dzikich ponosili z ich rąk niemałe straty, zwłaszcza biorąc pod uwagę ich przeszkolenie.

Na jedną z bronionych przez starców osad natrafili zwiadowcy, więc poinformowali o tym Skagira, który takie miejsce chciał najechać i przetestować przy okazji Czerwoną Królową. Ruszyli więc w tamtą stronę. Osada, nad którą unosił się biały dym z kominów paru chat, była w zasięgu wzroku. Wtem ze skarpy po ich prawej, na której - jak i w wielu miejscach w okolicy - wyrastał gęsty zagajnik, posypały się w ich stronę krótkie włócznie oraz strzały. Zasadzka!
Trzech konnych towarzyszących Magnarowi padło na ziemię przeszytych pociskami. Roslin jeden z oszczepów przeleciał przed twarzą. Skagir zaś czuł jak kilka strzał odbija się od jego napierśnika, podczas gdy rzucony z dużą siłą oszczep minął go o włos. Ludzie Umbera pozostawali w bezpieczeństwie drzew, uniemożliwiając skuteczną szarżę. Mogli natrzeć na nich mimo to, a później zająć się starcami we wsi, albo myśleć co innego czynić. To jednak oznaczałoby, że mogą dostać szansę na ponowne zasypanie Dzikich pociskami.



Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9626
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Pola Północy Empty Re: Pola Północy

Pisanie  Skagir Thenn Pon Lip 04, 2022 10:36 pm

Niespecjalnie przejmował się starcami walczącymi byle czym. Krew to krew, im więcej jej przeleją, tym lepiej. Nie podobały mu się jednak te zabawy w podchody z tego względu, że wróg okazywał się sprytny. Nie lubił tego. Zdecydowanie wolał podejście starców, którzy mężnie stawali do boju. Walka z takimi, a więc i przetestowanie Roslin było więc na wyciągnięcie ręki. I tak, po dziewięciu dniach marszu natrafiła się okazja, by rozruszać kości i przelać trochę krwi ku chwale Przedwiecznych. Rozkazał Czerwonej Królowej szykować się i dopinać pancerz.
Zebrał więc wokół siebie trochę konnych pobratymców i ruszył, niespodziewanie - po oddzieleniu się od głównej kolumny - wpadając w zasadzkę. Parszywce zaczęli szyć do nich z ukrycia, licząc że to go powstrzyma. Nic bardziej mylnego. Nie mieli pojęcia na kogo trafili. Wybraniec zawrócił natychmiast swojego dzika, po czym wzywając Bogów, ruszył na ukrytych w zaroślach wrogów. Zamierzał staranować któregoś, a następnie zasypać ich gradem ciosów i uderzeń. Był wściekły i zamierzał wyładować to na ludziach Umbera...

_________________
Czaszki dla Tronu Czaszek!
Wybraniec Bogów posiada 754 ludzkie czaszki, 2 czaszki olbrzymów, 1 czaszkę Cętkowanego Człowieka, 1 czaszkę starożytnego strażnika ze Stygai, Pół czaszki demoniczego nietoperzo-psa, 1 czaszkę wilkora, 1 czaszkę demona ze Stygai, 4 czaszki słoni, 1 czaszkę krokodyla, 1 czaszkę Zwierzoczłeka i 1 niedźwiedzią czaszkę
Skagir Thenn
Skagir Thenn

Liczba postów : 182
Data dołączenia : 20/11/2020

Powrót do góry Go down

Pola Północy Empty Re: Pola Północy

Pisanie  Roslin Bolton Sob Lip 09, 2022 11:20 pm

Roslin czuła jakby ostatnie miesiące miała cały czas pod górkę. Teraz oto zamiast wracać do domu musiała ciągnąć za Skagirem, który chciał przetestować jej umiejętności w boju. Ciężko było powiedzieć nie na taką prośbę. Albo raczej rozkaz. Nie byłoby w tym nic złego, poza koniecznością wykonywania jego woli, ale wolała być już w Dreadfort zamiast marnować swój czas w zabawianiu Magnara i ganianiu po pustkowiach ziem Umbera kilku starców. Co zaś się jej umiejętności tyczyło, to nigdy nie uważała się za złą wojowniczkę, wprost przeciwnie. Zawsze myślała, że była całkiem dobra. Oczywiście nie dorównywała takim osobom jak lord Hornwood (chociaż to ona wciąż żyła, więc raczej nie było to dobre porównanie) czy przybocznym Skagira lub jemu samemu, ale potrafiła się w razie konieczności bronić czy zabijać. Nigdy jednak nie uważała się w pierwszej kolejności za wojownika, który w pierwszym szeregu rusza do przelewania krwi i mordowania ludzi. Od tego miała ludzi, którzy nie nadawali się do niczego innego...
Teraz jednak sytuacja się zmieniła i oto ona musiała ruszać w pierwszym szeregu. Z dwojga złego lepiej było, że robiła to przy boku Skagira - kto jak kto, ale miała okazję widzieć jak walczy, czy też jak uparcie odmawia by umrzeć. No i poza tym Skagir był wart ilu... Pięciu tuzinów zwykłych żołdaków? Phah. Więcej. W każdym razie, wolała stać za nim niż przeciw niemu...
Tak więc gdy padł rozkaz do wymarszu i kazał jej ruszyć z nim, to nie miała dużego wyjścia. Jedyne co mogło ją niepokoić to ruszenie z taką werwą i ochotą w nieznane. Jej ostrożniejsza i wyrachowana natura dawała o sobie znać i jak się okazało - miała całkowitą słuszność. Wpadli wprost w zasadzkę ludzi Umbera i raz jeszcze Skagir ruszył do ataku przeciwko nieznanej liczbie nieprzyjaciół, wprost w nieznane. Cóż... Roslin nie pozostawiało to jej wielkiego wyboru i ruszyła za Skagirem w nieznane dobywając oręża...
Roslin Bolton
Roslin Bolton

Liczba postów : 386
Data dołączenia : 17/08/2020

Powrót do góry Go down

Pola Północy Empty Re: Pola Północy

Pisanie  Mistrz Gry Pon Lip 11, 2022 6:30 pm

Furia Skagira była straszliwa, jednak ludzie z Ostatniego Domostwa okazali się twardzi i nieustępliwi. Wybraniec w swej szarży powalił aż sześciu mężów. Jadąca u jego boku Roslin, której Thennowie pozwolili wysunąć się naprzód, ubiła aż czterech. Pozostałych zmogli wojownicy Wybrańca, jednak mieli z tym pewne problemy i sami również doświadczyli kolejnych strat. Koniec końców walka nie była długa, a oba oddziały były na tyle małe, że prędko można było określić w jakim były stanie. Zwłaszcza ludzie Umbera. Oni byli po prostu martwi.

Przed Skagirem i Roslin pozostała więc osada broniona przez starców z Północy. Kilkanaście chat, pomiędzy którymi ustawiono ostrokoły, wozy i prowizoryczne barykady. W tym "murze" widać było dwa wąskie wejścia. Jeden konny na raz mógł się w takowym zmieścić. Przyglądając się można było zauważyć, że przebywający tam ludzie byli już zaalarmowani o obecności Dzikich. Kilku z nich widać było przy barykadach, obserwowali pola wokół wioski.



Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9626
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Pola Północy Empty Re: Pola Północy

Pisanie  Skagir Thenn Pon Lip 18, 2022 8:04 pm

Wpadł na swoim wielkim byku między wrogów i siekł na prawo i lewo. Tańcząc na swym wierzchowcu, powalił sześciu żołdaków, nie dając się trafić ani jednemu. Z satysfakcją stwierdził po wszystkim, iż Roslin ruszyła za nim i okazała się w walce całkiem dobra. Czterech położyć trupem to niezły wynik. Zrobiła na nim dobre wrażenie.
- Dobra robota, tak trzymaj, a może kiedyś mi przyrównasz choć trochę. - klepnął dziewczynę w ramię, wyrażając pozytywną opinię. Trzeba było jednak zająć się innymi, bardziej ważkimi sprawami. Lżej ranni mieli zająć się ciężej rannymi, a następnie swoimi ranami i wspólnie wrócić do hordy.
Oni natomiast we trójkę z pozostałymi Thennami uderzą na osadę. Obydwoma wejściami na raz. Jednym wjedzie on wraz z Roslin i Wulfrikiem, pozostali jeźdźcy drugim. Plan prosty i wykonalny.
Będąc natomiast bliżej wejścia, próbował rozproszyć i wkurzyć przeciwników, obrzucając ich od psich synów, tchórzy i pieprzonych klękaczy jebiących własne matki...


Sprawunki:
Skagir Thenn
Skagir Thenn

Liczba postów : 182
Data dołączenia : 20/11/2020

Powrót do góry Go down

Pola Północy Empty Re: Pola Północy

Pisanie  Roslin Bolton Pon Lip 18, 2022 8:54 pm

Od rąbania miała zwykle ludzi... Prawdę powiedziawszy był to pierwszy raz kiedy musiała stanąć do walki z człowiekiem i go zabić. Wcześniej oczywiście były zwierzęta, na które z lubością polowała, a jej ojciec nawet gonił po lasach więźniów wypuszczonych z lochów, czasem nawet i mu towarzyszyła. Za Murem zaś stanęła w oko w oko z olbrzymem i jego ogromnym wierzchowcem, mamutem, choć walką tego nazwać było nie można. Teraz jednak pierwszy raz stanęła oko w oko z ludźmi, w walce wręcz - jeden na jednego lub w mniejszych gromadach i ich zabiła - szybko i sprawnie, nie zostając daleko z tyłu za Skagirem w liczbie położonych trupów. Okrzyki ranionych i pojękiwania dogorywających, dźwięk łamanych kości i lejąca się krew po ziemi, wszystko to była fascynujące i hipnotyzujące... Nawet nie zauważyła jak po walce Skagir do niej podszedł i z zaskoczenia klepnął po ramieniu.
- Dzięki za miłe słowa, ale wątpię. - Odpowiedziała krótko. - Nigdy nie planowałam walczyć w pierwszym szeregu, a już z pewnością nie z wyboru. - Powiedziawszy to nie było co mitrężyć czasu. Skagir chciał jechać dalej i zaatakować osadę. Roslin pokręciłaby głową na taką lekkomyślność, ależ z drugiej strony czyż Skagir nie pokonywał ogromnej liczby przeciwników już wcześniej? Wystarczyło, że będzie trzymała się możliwie blisko niego i osłaniała jego plecy, a z pewnością, niezależnie od tego ilu chłopów z widłami tam było, przetrwa i kolejne starcie. Poza tym obecne przeżyła bez zadrapania, a walczyła z żołnierzami...
- Prowadź... Będę za tobą. - Ścisnęła mocniej oręż w dłoni i ruszyła, raz jeszcze, za Skagirem.
Roslin Bolton
Roslin Bolton

Liczba postów : 386
Data dołączenia : 17/08/2020

Powrót do góry Go down

Pola Północy Empty Re: Pola Północy

Pisanie  Mistrz Gry Pon Lip 18, 2022 9:54 pm

Wioska, którą Skagir ze swoją odrobinę przetrzebioną bandą zamierzał zaatakować, broniona była przez pięć dziesiątek mężnych starców z Północy. Ich męstwo było ogromne! Ogrom jego był jednak odwrotnie proporcjonalny do czasu jaki zdołali wytrzymać stając naprzeciw Wybrańca i jego towarzyszy. Skagir utorował drogę, przebijając się pierwszy przez sędziwych mężów. Siekał ich na prawo i lewo, przywołując strzelające wokół jego masywnej sylwetki fontanny krwi. Starcy, pomimo swej odwagi, nie byli tak sprawni jak za młodu. Ich uzbrojenie - siekiery, widły, kosy oraz brak pancerzy - również pozostawiało wiele do życzenia.
Roslin i Wulfrik wpadli tuż za swoim przywódcą, sprawnie dołączając do jatki jaka się rozpoczęła. Czerwona Królowa i wielki wódz Dzikich szli jak burza, cios za ciosem powalając kolejnego obrońcę. I nagle... Koniec. Machnęli raz i drugi, acz nic nie trafili. Pięćdziesięciu mężów było w wiosce i nagle pozostało jedynie pięćdziesiąt trupów oraz oni. Cali we krwi...
- Tfu... - Wulfirk splunął na najbliższe zwłoki. - Kiedy te psy w końcu dadzą nam jakieś wyzwanie? Ech...



Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9626
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Pola Północy Empty Re: Pola Północy

Pisanie  Mistrz Gry Sro Sie 31, 2022 8:30 pm

26/08/7PP

Skagir wyjechał przodem przed swoje siły w towarzystwie licznej grupy konnych, aby sprawdzić jak miały się sprawy w Dreadfort. Horda rozeszła się trochę w terenie, aby szukać żywności i spowolniła też przez to, a Wybraniec nie miał osobiście zamiaru tracić czasu na szukanie jagódek. W końcu były ważniejsze sprawy - dowiedzenie się co knują Stark i Greystark, albo budowa statków. Tym bardziej śpieszno mu było, że podczas marszu wyczuł, iż coś nieprzyjemnego stało się ze Zgubą Wilka.

Dwa dni jazdy od siedziby Boltonów - przez ziemie opustoszałe - natrafił na swoich ludzi, a przynajmniej to co z nich zostało. Z oddziałów powierzonych Wulfrikowi została może połowa i wycofywali się właśnie ku głównej hordzie. Zdać mogli Skagirowi relację z tego co zaszło. Wulfrik wjechał z paroma ludźmi po "negocjacjach" z klękaczami pod zamkiem. Brama była otwarta, ponieważ reszta jego gwardii miała dołączyć doń w środku. W ostatniej chwili zamknięto im jednak bramę przed nosem i przepędzono, a wkrótce na blankach wywieszono obdarte ze skóry cztery ciała - Zguba Wilka i jego trzej towarzysze. Wybuchł mały spór o dowodzenie, ale szybko się rozwiązał. Kolejnego dnia nocą Dzicy zaatakowali zamek, ale zostali krwawo odparci. Część tych, którzy nie przyjęli w pełni Przedwiecznych, zdezerterowała i rozpierzchła się po Północy. Podobnie jak wcześniej dezerterowali wojownicy podczas szturmu na Ostatnie Domostwo.

Czy coś jeszcze mogli powiedzieć? Wysłali odpowiednią wiadomość do Białej Damy i Matki Gór na wybrzeżu, więc będą gotowe. Znając tę drugą, to pewnie nawet od razu krwawo zemści się na poddanych Roslin. Ach... Jeszcze jedna sprawa! Mieli jakiegoś ciekawego jeńca. Jak Wulfrik i Roslin "negocjowali" z zamkowymi klękaczami, to wywiązała się tam mała potyczka. Paru klękaczy z zamku padło, reszta przyłączyła się do baby, a jeden spierdolił i później wyjechało kilka osób go capnąć. No i ci co pojechali nie wiedzieli, że później między Boltonami a Dzikimi relacje się popsuły. Tak więc kiedy wracali, to Dzicy ich zaatakowali i rozbili. Tego jeńca też prawie zajebali, ale w ostatniej chwili zobaczyli, że to więzień. Skoro zaś był więźniem Boltonów, a ci Skagira zdradzili, to może mógł się do czegoś przydać? Zwłaszcza jeśli to ten typ co uciekał, bo on jest z zamku, to może wie coś przydatnego. Jeżeli zaś nie wie, to zawsze miło będzie Wybrańcowi złożyć go w ofierze i dołączyć kolejną czaszkę do swojej kolekcji, prawda?



Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9626
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Pola Północy Empty Re: Pola Północy

Pisanie  Skagir Thenn Czw Wrz 01, 2022 12:28 am

Tak jak się spodziewał, droga w stronę Dreadfort była spokojna. W końcu, jeśli wcześniej do granicy Boltonów byli jacyś wrogowie, to oddział Wulfrika sobie z nimi poradził. Wtedy też poczuł to zerwanie więzi. Zakrzyknął wściekle do konnych, pośpieszając ich i uderzył piętami w boki wielkiego dzika. Kilka dni później napotkali resztki oddziału Wulfrika. Jednak Roslin popełniła największy błąd swojego życia. Nie żeby jakoś mocno go to zdziwiło, w końcu Bogowie pokazali mu już jak zdradziecka była. Żywił jednak wcześniej nadzieję, że ta dziewczyna okaże więcej rozsądku i pokory wobec potęgi Przedwiecznych.
Samego Wulfrika było mu bądź co bądź nieco szkoda. Zdążył nawet polubić jego milczące oblicze, oraz cenił jego umiejętności. Wódz okazał się jednak za słaby, by służyć Bogom. Krew dla Boga Krwi.
Ciesząca natomiast była wieść o pojmanym mężczyźnie. Musiał być kimś ważniejszym na zamku, skoro puścili za nim kilkuosobowy pościg. Rozkazał więc przyprowadzić go przed swoje oblicze. Sam tymczasem położył sobie młot na kolanach, wciąż pozostając na grzbiecie wielkiego dzika, oraz wydając kilka krótkich rozkazów.
- Bez zbędnego pierdolenia. - przemówił, kiedy przyprowadzono jeńca. - Kim jesteś i czego się spodziewać mam w zamku..? Ilu obrońców tam mieliście, czy wasi chorąży przybyli do Dreadfort..? - zadał serię pytań...


_________________
Czaszki dla Tronu Czaszek!
Wybraniec Bogów posiada 754 ludzkie czaszki, 2 czaszki olbrzymów, 1 czaszkę Cętkowanego Człowieka, 1 czaszkę starożytnego strażnika ze Stygai, Pół czaszki demoniczego nietoperzo-psa, 1 czaszkę wilkora, 1 czaszkę demona ze Stygai, 4 czaszki słoni, 1 czaszkę krokodyla, 1 czaszkę Zwierzoczłeka i 1 niedźwiedzią czaszkę
Skagir Thenn
Skagir Thenn

Liczba postów : 182
Data dołączenia : 20/11/2020

Powrót do góry Go down

Pola Północy Empty Re: Pola Północy

Pisanie  Mistrz Gry Czw Wrz 01, 2022 9:52 am

Młody mężczyzna sprowadzony przed oblicze Skagira odziany był w pięknie wykonany pancerz płytowy. Nie mógł równać się rozmiarami z Wybrańcem, ani nawet z Gollmem czy Wulfrikiem, ale na byle oseska również nie wyglądał.
- Jestem Royce Bolton, Czerwony Król Dredfort! - przedstawił się, patrząc twardo w oczy Dzikiego. Przez chwilę można było spodziewać się, że mimo pewnej śmierci jaka wiązałaby się z odmową współpracy, mężczyzna postawi się Skagirowi. Jako bękart Royce był jednak przywykły do "prześlizgania" się przez życie mimo pogardliwych spojrzeń i kłód rzucanych mu pod nogi przez bęcwały podobne do jego siostry, wiedział więc, że żeby żyć i tryumfować czasem trzeba być elastycznym. - Zebrałem pół tysiąca garnizonu i około setki jazdy do patrolowania terenów wokół zamku zanim moja siostra-kurwa wróciła z waszymi ludźmi - powiedział. - Nikogo więcej nie było w Dreadfort. Hornwoodowie zamknęli się w swoim zamku i płaczą po śmierci swojego lorda, który zginął za Murem. Flintowie czynią podobnie, acz zamiast ronić łzy spiskują z moimi kuzynami, aby to ich usadzić na tronie Czerwonych Królów - wyjaśnił pokrótce jak to mają się sprawy w królestwie. - Znam zamek i znam te ziemie - dodał. - Mógłbym być dla was niemałym wsparciem, gdybyście wypuścili mnie z tych więzów, w jakie wsadziły mnie kundle tej suki.

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9626
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Pola Północy Empty Re: Pola Północy

Pisanie  Skagir Thenn Czw Wrz 01, 2022 2:52 pm

- Kolejny. - skomentował tytuł jeńca. Po dalszych zaś słowach bękarta było jasne, że ród Boltonów ma we krwi zdrady i spiski. Roslin bez trudu zdradziła sojuszników, dołączając do Skagira. Ten tu przed nim najwyraźniej zdradziecko mianował się nowym Czerwonym Królem, przez co podczas konfrontacji z siostrą musiał uciekać. Kolejni krewni knuli u innych klękaczy jak posadzić jeszcze innego Czerwonego Króla, bądź królową na tronie. Tym bardziej nie dziwiła Wybrańca zdrada Roslin przeciw niemu. Rzecz jasna skazała tym samym siebie na śmierć, być może nawet robiąc z siebie największego wroga króla za Murem. I nie chodziło tu o zdradę jego, lecz Przedwiecznych. Dawała bowiem słowo i składała w ich imieniu ofiary. A tego nie da się wybaczyć. Z rezerwą więc - większą niż do Roslin - podchodził do chęci pomocy przez Boltona.
- Jakie wsparcie możesz zaoferować poza swoją w tej chwili nic nie wartą osobą..? - zapytał, pochylając się w siodle w jego stronę. - Skoro uciekałeś, to nie masz na zamku posłuchu, ani nikogo kto nas wpuści. Śmiem twierdzić, że sam nie wejdziesz na zamek. I co masz na myśli, mówiąc o więzach..? Te liny na nadgarstkach, czy o więzach w postaci krewnych, którzy jak ty chcą tronu Czerwonych Królów..? Może chciałbyś, żebyśmy osadzili cię na tronie..? - zapytał, przyglądając się mężczyźnie. A gdyby tak oddać go Czarownikowi, by złamał wolę Boltona i nagiął ją wobec Wybrańca..? Mógł co prawda zrobić wcześniej to samo z Roslin, ale nie zdecydował się. I był to błąd...

_________________
Czaszki dla Tronu Czaszek!
Wybraniec Bogów posiada 754 ludzkie czaszki, 2 czaszki olbrzymów, 1 czaszkę Cętkowanego Człowieka, 1 czaszkę starożytnego strażnika ze Stygai, Pół czaszki demoniczego nietoperzo-psa, 1 czaszkę wilkora, 1 czaszkę demona ze Stygai, 4 czaszki słoni, 1 czaszkę krokodyla, 1 czaszkę Zwierzoczłeka i 1 niedźwiedzią czaszkę
Skagir Thenn
Skagir Thenn

Liczba postów : 182
Data dołączenia : 20/11/2020

Powrót do góry Go down

Pola Północy Empty Re: Pola Północy

Pisanie  Mistrz Gry Czw Wrz 01, 2022 4:00 pm

- Jesteś na wojnie, każdy żołnierz jest więc coś wart - odpowiedział Royce, kiedy wytknięto mu bezwartościowość. Bękarty bywały do tego przyzwyczajane, więc spływało to po nim niczym jesienny deszcz. - Jak powiedziałem - znam zamek i znam te ziemie. Ich kryjówki, osady, przeprawy. Żaden z was przybyszów raczej tu nie zawitał, a już na pewno nie na tyle żeby rzeczywiście coś o tym terenie wiedzieć - wytknął, a każdy kto miał przynajmniej trochę rozumu i wiedzy o wojnie zgodziłby się, że znajomość terenu jest rzeczą istotną. - Gdybym nie miał na zamku posłuchu, to nie zostałbym królem w sporze, który wybuchł po tym jak moją "drogą" siostrę ogłoszono zmarłą. Mój stryj i kuzyni zaczęli walczyć między sobą, ale to ja wygrałem i zmusiłem ich do ucieczki, chociaż póki mogli lekceważyli mnie i pluli w moją stronę przez moje urodzenie. Bękart, Snow, brudna krew - wyszczerzył się. - Ale to nie moja krew mieszała się później z błotem na dziedzińcu - Skagir musiał mieć równie wybujałe ego co Roslin jeżeli taki prędki i pewny był do rzucania osądów o tym co działo się w zamku, którego nie widział na oczy. - Gdyby nie to, że stary zbrojmistrz miał słabość do Roslin i na jej widok stracił ducha, to dalej byłbym w Dreadfort. "Uciekałem" nie ze strachu, a po to, aby minimalizować ryzyko. Ze zbrojmistrzem pod bokiem suka mogłaby rzeczywiście nakłonić część garnizonu do powrotu na jej stronę, a wówczas miałbym bitwę w zamku i waszych ludzi pod nim. Postanowiłem udać się więc do lojalnych mi możnych i zebrać siły, a Roslin oddać zamek, gdzie wielu moich lojalistów miałoby szansę poderżnąć jej nocą gardło.
Kiedy Skagir zapytał o więzy, Royce zamrugał skonsternowany przez chwilę. Kundle Roslin z pewnością nie wsadziły go w jego rodzinę, to zrobiła raczej niewyżyta kuśka jego ojca, więc nie do końca wiedział skąd Dziki miał podobne skojarzenia. Chyba że... Czyżby czynił mu tu jakieś sugestie? Jakowe propozycje?
- Mówiłem o linach - odpowiedział. - Chociaż większość moich parszywych krewniaków rzeczywiście zasługuje, aby pożegnać się z tym światem - stwierdził. - Zwłaszcza Roslin, ale w tym chyba się zgadzamy po tym jak wbiła wam nóż w plecy - powiedział, a jego nienawiść do kobiety wydawała się daleka od udawanej. - Muszę nawet przyznać, że jestem zaskoczony jej działaniem. Kiedy gadała sam uwierzyłem, że rzeczywiście ma zamiar wam pomagać.

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9626
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Pola Północy Empty Re: Pola Północy

Pisanie  Skagir Thenn Czw Wrz 01, 2022 11:08 pm

Sensu pierwszym słowom bękarta nie było sposób odmówić. Tak i przydatności w walce - na dość sprawnego wyglądał - jak i przydatności w kwestii znajomości terenu. Skagir nie przywiązywał jednak aż takiej wagi do tych spraw. Miał w końcu tyle ludzie, że przeleją się przez ich ziemie jak wiosenna burza, mordując wszystko po drodze.
- Byłeś dotąd prowadzony przez jakieś tysiąc moich ludzi. - zaczął wyliczać. - Za mną maszeruje kolejne sześć tysięcy. W Ostatnim Domostwie - po tym jak wymordowaliśmy obrońców - zostawiłem ponad trzy tysiące wojów. Potężna i bezlitosna przywódczyni Wolnych Ludzi prowadzi na wasze ziemie od północnego wschodu kolejne sześć tysięcy. Ygrian na naszych okrętach zabrała dobre półtorej tysiące wojów z zadaniem wylądowania na południe od Dreadfort, u ujścia rzeki spod waszego zamku. Przynajmniej pięć tysięcy chroni nasze przyczółki na Murze. Za Murem kolejne kilka tysięcy najmniej wykonuje swoją pracę na rzecz kultu. - zrobił krótką przerwę, dając Boltonowi czas na przyswojenie sobie informacji. - Jak widzisz, mogę przejść przez wasze ziemie jak wiosenna burza, jak zrobiłem to z królestwem Umbera. Z tego co zdołaliśmy się dowiedzieć, w Nawiedzonym Lesie rozbiliśmy znaczną część przymierzonych wojsk Północy. To zaś z pewnością rozbiło sojusz i nikt nie jest w stanie zatrzymać nas w polu. Zdobywać zamków zaś nie muszę. Nie spieszy się nam nigdzie, możemy otoczyć zamki częścią sił i czekać, aż obrońcom skończy się jedzenie. Twoja siostra miała szansę oszczędzić waszym poddanym tego losu, jednak śmierć Wulfrika przekreśliła wszystko. - przedstawił mu sytuację dość niekomfortową dla władców Północy. Sam jednak nie był w stanie przyznać przed obcym, że jego też zdołała przekonać, by nie zajmował zamku. Był to ostatni taki błąd, który popełnił.
- Nie obawiaj się jednak, przynajmniej na razie. Żyjesz, dopóki będziesz okazywał się potrzebny. Rozwiązać go i dać mu konia. Pojedziesz ze mną pod zamek. - rozmowę uznawał za zakończoną...


_________________
Czaszki dla Tronu Czaszek!
Wybraniec Bogów posiada 754 ludzkie czaszki, 2 czaszki olbrzymów, 1 czaszkę Cętkowanego Człowieka, 1 czaszkę starożytnego strażnika ze Stygai, Pół czaszki demoniczego nietoperzo-psa, 1 czaszkę wilkora, 1 czaszkę demona ze Stygai, 4 czaszki słoni, 1 czaszkę krokodyla, 1 czaszkę Zwierzoczłeka i 1 niedźwiedzią czaszkę
Skagir Thenn
Skagir Thenn

Liczba postów : 182
Data dołączenia : 20/11/2020

Powrót do góry Go down

Pola Północy Empty Re: Pola Północy

Pisanie  Mistrz Gry Czw Wrz 01, 2022 11:46 pm

Tak, Royce był prowadzony przez jakiś tysiąc Dzikich. Po tym jak widział przynajmniej drugie tyle wymordowane pod murami Dreadfort, a przynajmniej kilkuset innych uciekających gdzie pieprz rośnie żeby już nie powrócić. Podróżując z nimi - i będąc przez nich żywionym - widział również, że nie mieli co do garnka włożyć i próbowali wykarmić się resztkami zapasów, korzonkami i innymi skromnymi znaleziskami. Niby co stało się z końmi jeźdźców, którzy pojmali bękarta? Zeżarte... Dlatego właśnie mimo zapewnień Skagira o wielkości jego armii i mimo jej dotychczasowych sukcesów, nie zrobiło to na bękarcie wielkiego wrażenia. Dzicy z pewnością wprawili w ruch wielką bestię. Tylko wielkie bestie mają ogromny apetyt, a im właśnie zabrakło paszy.
- Niewątpliwie masz wielką i potężną armię - przyznał Snow. - I z tego co zdołałem zauważyć będąc jej gościem - bardzo głodną. Zamki, które chcesz przeczekać, mają zapasów może i na rok dla swojego garnizonu. Ja w Dreadfort zgromadziłem dla moich ludzi racji na dziesięć księżyców sytego życia - rzekł. - Za to twoi wojownicy racji mają na - bękart spojrzał na obdartych i brudnych Dzikich, którzy przyprowadzili go przed oblicze Skagira. - Na wczoraj, bym powiedział...
Kiedy rozcięty krępujące go więzy, Royce uśmiechnął się i rozmasował nadgarstki. Bycie nieskrępowanym zdecydowanie bardziej podobało mu się od bycia związanym niczym wieprz czekający na rzeźnicki nóż.
- Postaram się w takim razie być potrzebny jak najdłużej - stwierdził. Mogło brzmieć trochę jak żartobliwa odpowiedź, ale stanowcza twarz bękarta z wyglądała jakby był w nastroju do żartów.

Do Dreadfort mieli dotrzeć za dwa dni. Na miejscu nie zastali nikogo, a bramy zamku były szeroko otwarte. Środek tymczasem prezentował się jako opustoszały i zrujnowany. Wypalony. Zwęglone obory i stajnie, zawalone dachy podparte na drewnianych krokwiach, spopielone skrzynie niegdyś pełne zboża. Jedyne co pozostawiono dla Wybrańca, to zwały trupów jego wojów leżące u stóp fortyfikacji oraz obdarte ze skóry ciało Wulfrika - o twarzy nietkniętej - zawieszone na blankach.
Kamienne mury wciąż mogły być wykorzystane do obrony i chronienia garnizonu, ale żadnych łupów na zamku nie znajdą, a wygody i ochrony przed zimnem nie da im on wiele większej niż namiot przy tym jak nieszczelne stały się jego zabudowania. Najwyraźniej Roslin nie miała zamiaru żeby czekać na zemstę Skagira i postanowiła odebrać mu satysfakcję z odebrania jej życia, a jego ludziom odjąć od ust wszelką żywność jaką skrywały spichlerze Dreadfort.


(z/t)
Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9626
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Pola Północy Empty Re: Pola Północy

Pisanie  Mistrz Gry Pon Wrz 26, 2022 3:07 pm

19/09/7PP - przed południem

Już cztery dni Dzicy pod wodzą Skagira maszerowali przetrząsając wzgórza i lasy na zachód od Hornwood. Na razie nie znaleźli nic poza starymi tropami uchodzących ludzi i paroma małymi schowkami z ukrytą żywnością oraz dobrami, które miejscowi ukryli nie będąc w stanie zabrać ich ze sobą. Żadnych śladów większych sił wroga czy zasadzek.

Przywódca barbarzyńskiej hordy zrozumieć miał jednak wkrótce, że braku nieprzyjaciela to wcale nie oznaczało. Raz na jakiś czas Skagir wcielał się w pióra swego kruka i obserwował najbliższą okolicę, albo też szybował nad zamek sprawdzić jak ma się obóz. Tym razem uczynił akurat to drugie i ujrzał coś, co niewątpliwie mocno go rozsierdziło. Część obozowiska jego ludzi leżała w ruinach, a wojownicy byli w trakcie zbierania poległych i palenia ich na stosach pogrzebowych. Przynajmniej kilka dziesiątek martwych, na szybki rzut oka. Przynajmniej! Zniszczenia widać było nie od strony obozowiska zwróconej ku Hornwood. Tak więc garnizon zdołał w czasie wypadu okrążyć Dzikich, albo też jakieś siły rzeczywiście czaiły się poza zamkiem.

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9626
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Pola Północy Empty Re: Pola Północy

Pisanie  Chmura Pon Paź 10, 2022 11:20 pm

Poranek, 01/10/7PP
Gdzieś w połowie drogi między Wilczym Barłogiem, a Ramsgate.

Torfinn stał nad szerokim na dwanaście stóp i wysokim na kolejne dwadzieścia fragmentem dokładnie wyczyszczonej i ubitej stopami ziemi, na której patykiem wyrysowana była najdokładniejsza mapa Północy na jaką w obecnej sytuacji mógł sobie pozwolić. Stworzył ją  korzystając z porad i wskazówek niezliczonych ludzi z ziem Boltonów jacy wypełniali szeregi jego kompanii, bo każdy dowódca pod jakim Sierżant-Kapitan służył do tej pory miał mapę, więc wydało się mu naturalne, że in on taką powinien posiadać.
Po prawdzie odległości na niej były dość umowne, ale spodobała mu się sugestia coby góry i wzgórza przedstawić przy pomocy kamieni, leśne gęstwiny szyszek, a wioski, zamki i inne zabudowania reprezentować drobnymi monetami. Taka kreatywna interpretacja oszczędziła mu sporo machania patykiem, z czego był rad, bo w jego wieku taka precyzyjna robota męczy okropnie.

Kontemplował swoje dzieło cały poranek, wiedząc, że ludzie, którym polecił zająć się ostatnimi przygotowaniami nie będę zawracać mu głowy bez powodu, a sądząc po odgłosach jakie rozchodziły się dookoła, przygotowania przebiegały bez większych problemów i już niedługo będą mogli wyruszyć.
I to był powód jego konsternacji. Odkąd w tą pamiętną noc, która w jego pamięci miała miejsce lata temu, chociaż w rzeczywistości księżyc był w nowiu raptem parę razy od tego czasu. wiedział, że ten dzień nadejdzie i teraz kiedy nadszedł to Chmura po prostu nie był pewny.

Chociaż zebranie tych ludzi, przeprowadzenie ich w relatywnie bezpieczne tereny, zdobycie broni i zapasów czy wyszkolenie ich do tego choć dopuszczalnego poziomu jaki teraz reprezentowali samo w sobie było wyczynem, którym można byłoby się chwalić to dla Torfinna, to była ta prosta część całej układanki. W końcu właśnie to robił całe życie, zamieniał  chłopców w żołnierzy. O tej problematycznej części nie zastanawiał się dużo, aż do czasu kiedy to trzy dni temu otrzymał sprawozdanie ze stanu zapasów jakimi dysponowali, o ile nie udałoby im się wyżebrać więcej to szybko zbliżał się moment kiedy musieli wyruszać, albo ryzykować prowadzenie kampanii o pustych żołądkach.
I tutaj leżał koń pogrzebany. Dysponował tylko szczątkowymi informacjami jakie udało się uzyskać po przesłuchaniach jakie urządzał każdemu uchodźcy jaki dotarł do obozu. Pytał o to skąd uciekali, ilu dzikich widzieli i gdzie się oni kierowali. Oczywiście wszystkie te historie trzeba było brać z grubym ziarnem soli, ale jeśli chociaż połowa była prawdą to Północ płonęła, a on i jego godna pożałowania chorągiew, która nawet pocztu sztandarowego nie miała miała wkroczyć właśnie między wilki.

Odruchowo sięgnął po skórzany bukłak, który zwykł nosić przy pasie i wziął głęboki łyk.
Płyn wykrzywił mu usta i splunął resztką wody zmieszaną z flegmą na klepisko. Niech mnie bogowie w opiece mają, na wojnę iść o suchym pysku! Co mnie podkusiło takie czarcie śluby składać!  Przeklął sam się po cichu i dziarskim krokiem ruszył przed siebie, czas najwyższy, było powydawać trochę rozkazów.

Chmura
Chmura

Liczba postów : 4
Data dołączenia : 04/10/2022

Powrót do góry Go down

Pola Północy Empty Re: Pola Północy

Pisanie  Mistrz Gry Wto Paź 11, 2022 11:04 pm

09/10/7PP

Torfinn dotarł ze swoim ochotniczym hufcem tam, gdzie dotrzeć chciał - w okolice zachodniego dopływu Złamanej Gałęzi, gdzie mogli wkroczyć na terytorium Królestwa Dreadfort.

Marsz był spokojny i pozbawiony wrażeń. Zwiadowcy nie donosili o Dzikich, a liczba uchodźców była dość mała, ponieważ największe fale zdążyły przelać się już bliżej Wilczego Barłogu, a ci którzy tego jeszcze nie zrobili najwyraźniej byli szczęśliwi na bliższych granicy ziemiach Greystarków. Jedyne o czym zdołali usłyszeć w czasie marszu, to to, że Dzicy oblegali obecnie Hornwood i kręcili się wokół niego. Trudno było jednak o jakieś szczegóły.
Jedną jeszcze ciekawą rzecz usłyszał Chmura od swoich zwiadowców, którzy osłaniali wschodnią flankę ochotniczej armii. Usłyszeli od patrolu Greystarków - których kawaleria w sile czuwała na granicy i obserwowała przede wszystkim przeprawy na Złamanej Gałęzi - że przed niespełna dwoma tygodniami miała miejsce potyczka w okolicy jednego z brodów. Przeprawa, o którą się rozchodziło, położona była kilka mil na południe od miejsca, w którym do Złamanej Gałęzi wpada jej dopływ, przy którym właśnie się znajdowali. Ponoć w nocy doszło do starcia pomiędzy niewielkim hufcem Czerwonej Królowej a Dzikimi prowadzonymi przez samego Króla za Murem. Podobno królowa przeżyła i zdołała wycofać się z częścią swoich ludzi, a wróg okupił "zwycięstwo" dużymi stratami. O jakich siłach była mowa? Wedle Greystarków obie strony miały razem około pół tysiąca konnych w tej potyczce.

Tak więc - na miejscu byli. Wroga w okolicy nie wykryli żadnego. Wiedzieli, że Hornwood jest ponoć oblężone, a niewielkie siły Dzikich krążyły jakiś czas temu wzdłuż Złamanej Gałęzi.

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9626
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Pola Północy Empty Re: Pola Północy

Pisanie  Chmura Sro Paź 12, 2022 10:05 am

Stał na przysłowiowym rozstaju dróg i i musiał podjąć decyzję. Strasznie dużo ostatnio musiał podejmować tych decyzji co okropnie go irytowało. Nigdy do tej pory  nie musiał tego robić i mógł w spokoju krytykować decyzje, które podejmowali inni ludzie.
Greystarkowie najwyraźniej nie mieli zamiaru ruszać się ze swoich ziem, tak jakby myśleli, że po zdobyciu Hornwood dzicy, którzy do tej pory nie zaznali wedle jego rozumowania znaczącej porażki odkąd ten cały bajzel się rozpoczął, spakują co ukradli i wrócą za mur.

Rad był, że chociaż ktoś stawia opór dzikim. Nie znał tej całej Królowej, i żadną miłością do niej nie pałał, ale zdawał sobie sprawę z tego jak nie wiedzący lepiej prostaczkowie potrafią się zapatrzyć w koronowane głowy. Jeśli ten cały Król za Murem, Co to w ogóle za niedorzeczny pomysł, żeby dzicy mieli króla? W takich parszywych czasach, żyjemy, że byłe bałwan włoży czapkę na czerep i się każe królem tytułować, psia mać, jej nie zabił to może warto było rozbić obóz, albo nawet zawrócić i połączyć z nią siły?
ktoś taki mógłby zebrać wokół siebie ludzi z łatwością, ale najpewniej od razu zaczęłaby się rządzić i wydawać polecenia, bo jest nie wiadomo kim, a Torfinn pomimo migren jakie powodowało u niego podejmowanie decyzji lubił swój nowy tytuł Sierżanta-Kapitana i nieco samolubnie nie chciał oddawać komendy jakieś babie co to jej nawet nie zna.

Z drugiej strony leżało Hornwood, nigdy tam nie był, ale jeśli zamek to był zacny, a załoga solidna to dalej mogli się trzymać. Dzikich mogło być i dużo, ale w jego osobistym przekonaniu, zbieranina złodziei, gwałcicieli i zbójów nie była rodzajem armii, który miałby niezbędną dyscyplinę w swoich szeregach, żeby utrzymać odpowiedni perymetr obronny wokół obozu oblężniczego, jeśli te psubraty nawet wpadły na to, że do oblężenia potrzebują obozu oblężniczego!
Może wystarczyło podkraść się pod ich linię i nawet jeśli mieli przewagę liczebną to bez wątpienia obrońcy widząc odsiecz dołączyliby do ataku, i można by dzikusów wziąć w kleszcze i rozpierzchliby się naj świeży śnieg na dłoni.
I chociaż wizja łupnia jaki mogliby spuścić wrogowi w ten sposób uśmiechała się do jego duszy, to ciągle pozostawał problem braku informacji o nawet orientacyjnej dyspozycji sił pod zamkiem, a żeby tą wiedzę posiąść musiałby podjąć decyzję, żeby tam wyruszyć i się przekonać.

Nie chcąc wychodzić na jednego z tych dowódców co to nigdy nie potrafią podjąć decyzji, zwołał swoich podkomendnych i z głosem pełnym pewności siebie przekazał im co zrobią.

Chmura
Chmura

Liczba postów : 4
Data dołączenia : 04/10/2022

Powrót do góry Go down

Pola Północy Empty Re: Pola Północy

Pisanie  Mistrz Gry Pią Paź 14, 2022 4:54 pm

15/10/7PP

Jak postanowił Chmura, tak też hufiec ochotników i wyrzutków uczynił! Z okolic południowego dopływu Złamanej Gałęzi ruszyli ostrożnie ku Hornwood, tak, aby zajść zamek od zachodu, od krawędzi rosnącego wokół niego lasu. Podróż ich, tak jak wcześniej, nie obfitowała w przygody, bitwy czy zasadzki. Ziemie Hornwoodów były raczej opustoszałe, ludzie zbiegli z nich w strachu przed Dzikimi, albo pozostawali ukryci pośród lasów i wzgórz, unikając kontaktu z innymi póki zagrożenie nie przeminie.

Docierając w okolice północnego dopływu Złamanej Gałęzi, Torfinn otrzymał jednak od swoich zwiadowców - którzy wpadli na grupę miejscowych chłopów, którzy powrócili na swoje zniszczone gospodarstwa - informacje, które mogły mieć wpływ na jego plany. Okazało się, że Dzicy porzucili oblężenie Hornwood przed jakimiś dwoma tygodniami i rozpoczęli marsz na północ, wycofując się do zajętego wcześniej Dreadfort. Ha! Może nawet aż do Ostatniego Domostwa, jeżeli stchórzyli! Miejscowi - przynajmniej ci konkretni - nie wiedzieli więcej, ale pewne było, że tak jak Chmura ze swoim hufcem nadchodzili, tak Dzicy się wycofywali. Podobno jednak w okolicy pozostawali wciąż w dużej sile dezerterzy z głównej armii Króla za Murem.

Co więc przywódca dzielnej bandy chciał czynić? Ścigać armię wroga na północ, aż przepędzi ich aż za Mur? Czy może rozejrzeć się dokładniej po ziemiach Hornwoodów i Boltonów, przeczesać je i wyłapać wrogich dezerterów, o ile rzeczywiście tacy się tu kryli?

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9626
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Pola Północy Empty Re: Pola Północy

Pisanie  Chmura Pią Paź 14, 2022 7:13 pm

Powinien się cieszyć z takich wieści, koniec końców jeżeli dzicy byli w odwrocie to znaczy, że cały ten bałagan mógłby się niebawem zakończyć. Jednak  jako znawca żołnierskiej natury wiedział, że ludzie pod jego komendą może i teraz maszerowali jak im kazał, ale było tylko kwestią czasu, aż przestaną. Nie byli sprawdzeni, uzbroił i wyszkolił tak dobrze jak się dało w te kilka księżyców, a teraz musiał im dać bitwę i to wygraną bitwę, powód, żeby nie zaczęli spod niego dezerterować i stali się bandą zwykłych bandytów.
Drugą sprawą były zapasy, wyruszył, kiedy wyruszył, bo inaczej maszerowali by o pustych żołądkach, ale teraz było jasne, że jeśli nie znajdzie jakiegoś sposobu na ich uzupełnienie i to rychło to najpierw trzeba będzie zabić woły, które ciągną wozy, potem konie i zostaną ślepi w niegościnnym terytorium, a potem zaczną się dezercje.

Dzicy pewnie nakradli co się dało i teraz ten ich cały król za murem zwietrzył, że na południu zbierają się już siły, żeby przetrzepać mu skórę i postanowił podwinąć ogon i zabrać tą swoją zgraję z powrotem za mur.
Z powrotem za mur z całym bogactwem jakie oferowały ziemię Boltonów, którymi spowolniona armia dzikich była dalej groźnym przeciwnikiem, ale gdyby tak Torfinn mógł położyć swoje łapska na chociaż części tych łupów bez wątpienia ugruntowała by  się jego pozycja na czele tej bandy, którą prowadził.
Oczywiście rozsądny dowódca obrałyby kurs na Hornwood i łącząc siły z załogą zamku  przeszukiwałby  okolicę, żeby zająć się maruderami, bo inaczej spokój na te tereny nie wróci, ale Sierżant-Kapitan miał w głębokim poważaniu bezpieczeństwo kmieci.

Skierował kolumnę na północ, wzdłuż linii lasu, w wystarczającej odległości, żeby nie pozwolić się zaskoczyć, jeśli kryli się tam jacyś wrogowie. Jednakże skoro Hornwood było na obecną chwilę bezpieczne to nadarzyła się okazja, żeby zasięgnąć języka od ludzi, co to na żołnierce się znali o wrogu, którego zabierał się ścigać.

Posłał więc po Kubeczka, jednego z tych godnych pożałowania obdartych siepaczy jak on z rozbitej Umberskiej armii. Był chłopak o dobre trzydzieści lat młodszy od Chmury, o ryżawej czuprynie i szczurowatych rysach, ale jego ojciec i jego dziad przed nim robili w stajni przy Ostatnim Domostwie, więc znał się na koniach jak mało kto i wiedział też jak gębę do szlachcica otworzyć, żeby języka przy tym nie stracić.

Słuchaj no Kubeczek, mam ja dla ciebie specjalny przydział i tylko tobie jednemu ufam, że to co ci powiem zrobisz tak jak ci powiem.
Jasne? To wyczyść uszy, bo się nie będę powtarzał.
Weźmiesz Kubeczek, pięciu ludzi i śmigniesz do Hornwood się rozmówić z tamtejszą załogą.
Wypytasz o dzikich co to im oblężenie zrobi. Ilu? Gdzie znikneli? Takie sprawy. Pojmujesz?
Powiesz im, że nasz Hufiec miał im z pomocą przyjść, ale dzicy przed nami uciekli, więc ścigamy te psy na północ.
To ważne, żeby możne panocki wiedziały, że my tu są i chcemy dzikich bić, pojmujesz?

Jakbyś zwietrzył, że się i to podoba, że idziemy na wroga to rozpytaj czy jakiś zapasów by nam nie posłali, albo koni, albo cokolwiek mają na zbyciu.


Sierżant-Kapitan wątpił czy Kubeczek na tą prośbę o zapasy dostanie inną odpowiedź niż śmiech prosto w twarz, ale może wieści o chłopskim oddziale co to, bez żadnego Lorda sam na wroga idzie wywrzeć zemstę skruszy lodowate serca władców Hornwood i się nad drużyną Torfinna politują. Spodziewał się odmowy, ale właśnie dlatego posyłał rudego, bo wiedział, że jak mu w twarz spluną to on im podziękuje, a nie rzuci się na nikogo z pięściami.

I ta ich cała królowa Boltońska Wielka Panni, nie wiem czy żyje, a jak tak to gdzie jest, ale jak żyje to oni tam będą wiedzieć gdzie jest i jak do niej wiadomość posłać, to się upewnij, że ona też się dowie kto my są i gdzie idą.

To teraz weź sobie czterech chłopaków. żebyś sam nie jechał i wracaj chyżo z wieściami.


Nie wadziło poinformować, ludzi na północy, że Ochotniczy Hufiec Wyzwolenia Północy jest w boju i gna wroga, wręcz wypadało to zrobić! Jak cały ten bajzel się skończy to może jaka nagroda za odwagę i rezolutność się trafi jak im się uda chociaż paru dzikich dopaść. Może się znajdzie jaki Lord co to będzie chciał zapłacić złotem, żeby swoje siły o bitnych ludzi wzbogacić? Kto wie? W każdym wypadku Torfinn zaczynał wietrzyć w tej wojnie interes i tylko baran pozwoliłby takiej okazji się wymknąć, a z tego co wiedział jak ostatnio w wiadro z wodą patrzył to on żadnym baranem nie był.

Sprawy organizacyjne:
Chmura
Chmura

Liczba postów : 4
Data dołączenia : 04/10/2022

Powrót do góry Go down

Pola Północy Empty Re: Pola Północy

Pisanie  Mistrz Gry Nie Lis 13, 2022 2:39 pm

Rozkazy zostały wydane i cała zbieranina ruszyła w dalszą drogę, a podróż nie miała obfitować w emocje. Zwiadowcy nie krążący wokół ochotniczego hufca nie donosili o żadnych dużych skupiskach Dzikich. Jedyne co widzieli to zniszczone i opustoszałe wioski, do których gdzieniegdzie wracało powoli życie, albo przemykające w oddali bandy maruderów, na których Chmura nie chciał polować i wolał ścigać większą, tłuściejszą zwierzynę.

Miłym zaskoczeniem miały być wieści z Hornwood. Obrońcy zamku mogli powiedzieć wysłannikom z ochotniczego hufca, że siły Dzikich, które ich oblegały, liczyły sobie może i z osiem tysięcy wojów. Tyle mieli, kiedy się pojawili. Kiedy się wycofywali było ich już zdecydowanie mniej. Trudno było oszacować ilu dokładnie obrońcy zabili podczas odpierania ataku, a tym bardziej ilu zabiła królowa Roslin podczas swoich podjazdów i potyczek, ale polec mogły dwa, a nawet trzy tysiące wroga.
Poza informacjami kasztelan zamku przekazał również Chmurze znaczną ilość zapasów. Wozy z Hornwood, obstawione przez żołnierzy, przecięły im drogę i ludzie z ochotniczego hufca przepakować mogli darowane zapasy na swoje wozy, zwierzęta lub plecy. Niestety środków transportu Hornwoodowie nie przekazywali, jedynie żywność.

Marsz miał zaprowadzić Chmurę i jego ludzi pod Dreadfort, gdzie widać było ślady po porzuconym obozowisku wielkiej armii Dzikich. Zwiadowcy donosili, że zamek, obserwowany z daleka, zdawał się być w opłakanym stanie. Nad murami unosił się jednak dym z ognisk, co oznaczało, że ktoś w środku był...

Marsz:

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9626
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Pola Północy Empty Re: Pola Północy

Pisanie  Mistrz Gry Pon Lut 06, 2023 6:35 pm

24/12/7PP

Dzień zajęło ludziom Roslin przeorganizowanie się i przygotowanie do drogi, później trzy dni zeszły im na dotarciu na zachodnie ziemie i odnalezienie Ranulfa. Na szczęście obyło się bez starć z Dzikimi, chociaż kompania królowej widziała po drodze starsze ślady ich obecności. Kuzyn Jej Miłości zbierał swoich ludzi w większej wiosce zwanej Szubienice, w której to znajdował się zbudowany z grubych, drewnianych bali dwór jednego z mniejszych wasali Boltonów.

Jeżeli królowa spodziewała się licznych, dobrze wyposażonych i zorganizowanych sił, to mogła się odrobinę rozczarować. Czemu jednak miałaby mieć tak wysokie oczekiwania w obecnych warunkach? Zbliżając się mogła ocenią, że zebranych tu żołnierzy będą góra dwie i pół setki. Kiedy zaś zbliżyli się na tyle, aby lepiej przyjrzeć się wartownikom strzegącym wioski i obozowiska wojsk, od razu można było stwierdzić, że najlepsze uzbrojenie miejscowych dawno już rdzewieje gdzieś w ziemi, może nawet za Murem, albo noszone jest z dumą przez jednego z Dzikich.

Po dotarciu na miejsce królowa została powitana przez gospodarza oraz kuzyna, który dochodził już do siebie po odniesionych ranach. Zaproponowano jej mięsa, chleba i piwa, a także przybliżono jakie siły zostały przez lokalnych władyków zgromadzone do dalszej walki z Dzikimi. O dokładnym położeniu najeźdźców nie wiedzieli wiele, jedynie doniesienia o atakach na pojedyncze gospodarstwa na południu, które pochodziły sprzed dwóch dni.



Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9626
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Pola Północy Empty Re: Pola Północy

Pisanie  Roslin Bolton Wto Lut 07, 2023 2:59 pm

Wbrew ogólnej sytuacji jaka miała obecnie miejsce Roslin była w "niezłym" humorze. Udało się jej przemknąć bez kłopotu przez zachodnie terytoria i odnalazła Ranulfa i zbierające się siły w trzy dni, a więc minimalnym czasie jaki zaplanowała, a do tego zgromadzone siły, jak na obecne warunki, były dość liczne, choć jak dało się zobaczyć, dobra część z nich nie była uzbrojona, a niektórzy z chłopaczków dopiero odeszli od spódnicy matek. Mimo to wciąż nie było tak źle jak się mogła spodziewać. Było "nieźle". Pytanie jednak czy to nieźle wystarczy do pokonania Dzikich. Siły Ranulfa liczyły ponad setkę ludzi, a zostały wycięte w pień. Albo faktycznie zostali całkowicie zaskoczeni albo Dzicy mieli również spory, zaprawiony w bojach oddział. Do tego pewnie teraz nieźle doposażony... 
Roslin przywitała się z gospodarzem i podziękowała za jedzenie i gościnę, chwila odpoczynku po jeździe się przyda. Zapytała się też Ranulfa o jego obecny stan i czy jest gotów wziąć odwet na Dzikich za to co się stało nim wreszcie zajęła miejsce przy stole by odsapnąć - z prawą nogą wyciągniętą daleko i od czasu do czasu rozmasowując prawe ramię i kazała sobie powiedzieć jak sytuacja wyglądała bliżej. 
- Mmm. Wiemy z jak dużą grupą mamy do czynienia? Największa banda z jaką walczyliśmy do tej pory liczyła kilkudziesięciu ludzi, a niektóre ślady sugerowały, że największa z grup liczyła sobie może setkę lub nieco więcej wojowników. - Roslin zwróciła się do Ranulfa, który miał okazję widzieć przeciwnika ostatnim razem gdy wpadł w zasadzkę, choć jej szczegóły nie zostały jej jeszcze dokładnie ujawnione. - Miałeś okazję się przyjrzeć im bliżej? Ilu być może ich było? - Roslin zakładała, że banda musiała liczyć przynajmniej dobrze powyżej setki ludzi skoro zdecydowali się zaatakować Ranulfa, może stu pięćdziesięciu do dwustu ludzi i w zależności od oporu jaki ludzi z Północy stawili, mogła być nieco przetrzebiona. Prawdopodobnie ze zgromadzonymi siłami mieli przewagę liczebną i porównywalne uzbrojenie. W każdym razie chciała by jej nieco przybliżył co się wydarzyło i co poszło nie tak.


Roslin Bolton
Roslin Bolton

Liczba postów : 386
Data dołączenia : 17/08/2020

Powrót do góry Go down

Pola Północy Empty Re: Pola Północy

Pisanie  Mistrz Gry Pią Lut 10, 2023 1:40 pm

Wszelkie ślady różnych napaści, informacje od miejscowych, jak i to co powiedzieć mógł Ranulf - który czuł się w miarę dobrze - wskazywały na to, że w okolicy grasowała jedna z największych band najeźdźców licząca sobie około setki wojów. Może nawet ta sama, której ślady widzieli wcześniej, kiedy maszerowali ku północy z Hornwood. Teraz jednak, po starciu z królewskim kuzynem, liczba napastników mogła być już uszczuplona. Ranulf samodzielnie ubił siedmiu Dzikich, tak więc tylu mniej było na pewno. Szans na oszacowanie czegokolwiek ponad to nie miał. Zasadzka odbyła się nocą, wokół był chaos, a on bardziej skupiony był na zabijaniu wrogów i przeżyciu niż liczeniu. Można było jednak zakładać, że nawet w obliczu kompletnego zaskoczenia sił Boltonów i ich kiepskiej mobilizacji wróg straty poniósł. Różnica w uzbrojeniu też swoje robiła, a chociaż Dzicy byli bardziej doświadczeni w walce - zwłaszcza nocnych zasadzkach - niż poborowi z Dreadfort, to siły wysłane przez Roslin również liznęły do tej pory nieco doświadczenia w czasie walk i nie były kompletnymi żółtodziobami.



Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9626
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Pola Północy Empty Re: Pola Północy

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach