Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Komnata Gościnna

Go down

Komnata Gościnna  Empty Komnata Gościnna

Pisanie  Waymar Royce Czw Maj 26, 2022 5:10 pm

***
Waymar Royce
Waymar Royce

Liczba postów : 342
Data dołączenia : 06/07/2021

Powrót do góry Go down

Komnata Gościnna  Empty Re: Komnata Gościnna

Pisanie  Waymar Royce Czw Maj 26, 2022 5:51 pm

12/07/7 PP

Okazało się oto, że lady Melody życzy sobie spotkać się jeno z królową. Widać gościnność tego domu podupadła ostatnio, bo pomimo wszystkich swoich wad, Seba Grafton witał gości z otwartymi ramionami. Z jednej strony Royce rozumiał taką decyzję Graftonówny, zresztą prawdopodobnie nie miałby w toczącej się dyskusji nic do dodania. Z drugiej jednak, poczuł się po ludzku urażony, choć nie pokazał tego po sobie. Bronić mu wstępu na rozmowy? Królowi-małżonkowi, jednemu z największych lordów Doliny i swemu sąsiadowi? Cóż za tupet! Uff, przynajmniej następnym celem podróży miał być jego dom rodzinny.

Jako, że Findis prowadziła swoje rozmowy, on zamierzał zająć się swoimi sprawami. Mianowicie okolice Gulltown zasłynęły z działalności septona Jona, a on chętnie dowiedziałby się o nim czegoś więcej. Wezwał więc do siebie swe zaprzysiężone tarcze i Allarda, po czym zwrócił się do nich. -Panowie, mam dla was małe zadanko na nadchodzące dni. Jak wiemy, w okolicy kręci się ten śmieć, septon Jon. Czy moglibyście w ciągu tych kilku dni spróbować zasięgnąć języka w mieście i wypytać, co się o nim mówi? Ilu ludzi za nim łazi, czy poparł go ktoś znaczniejszy, a może czy ktoś ważniejszy za nim nie stoi? Zostawiam wam wolną rękę w tym, kogo będziecie pytać, choć nie ryzykujcie bez sensu. Ty zaś Allardzie, wkrótce wyruszysz do Andalos z lordem Waynwoodem i jego królewską świtą. Chciałbym byś głosił, iż moje ziemie idealnie nadają się dla nowych osadników, a ja przyjmę ich z otwartymi ramionami. Wierzę, że twój głos zdziała cuda i napływ nowych ludzi wzmocni moje włości. - przedstawił swe prośby przyjaciołom. Raportu oczekiwał po czterech dniach, dzień przed wyjazdem.
Waymar Royce
Waymar Royce

Liczba postów : 342
Data dołączenia : 06/07/2021

Powrót do góry Go down

Komnata Gościnna  Empty Re: Komnata Gościnna

Pisanie  Czeladnik Gry Czw Maj 26, 2022 7:35 pm

16/07/07

Cóż, tak jak Waymar chciał tak jego ludzie uczynili. Co prawda może nie do końca byli najlepszymi ludźmi do takiej roboty, ale wciąż byli ludźmi, którzy zaprzysięgli mu służbę i rozkazy winni wykonywać sumiennie. Zresztą zawsze można było połączyć przyjemne z pożytecznym - nie mieli dokładnie sprecyzowanych miejsc gdzie mieli się udać w poszukiwaniu informacji a Gultown kusiło wieloma miejscami, w których informacje można było zdobywać. Najmłodszy narybek, ser Bryen trochę pokręcił nosem co prawda, w końcu się pisał na wyprawy wojenne a nie ganianie za jakimś klechą obmacującym dzieciaki, ale też zrobił jak mu przykazano. Cóż, każdy był kiedyś w jego wieku, prawda?
Po czterech dniach, tak jak oczekiwał, tak wrócili z miasta niosąc różne wieści. Dwójka z jego ludzi, to jest William i Yorbert się nie popisali i nie dowiedzieli się prawdę mówiąc niczego. Czy to ludzie nie chcieli z nimi gadać czy może po prostu nikt nic o żadnym septonie Jonie nie słyszał, trudno powiedzieć. Hortonowi jednak udało się zasięgnąć języka.
- O panie, z tym Septonem Jonem to ciężka sprawa będzie jeśli wierzyć tutejszym ludziom... Z Andalos przypłynął, nie tak dawno temu zresztą i dość szybko zaczął głosić te swoje banialuki. Co prawda długo tu nie został, podobno straż miejska go wygoniła, ale miał ciągnąć za nim ogromny tłum biedaków, a także różnego rodzaju bandyctwa i najemnictwa, które liczyło na łupy i rozróby. Paru wędrownych kupców i rycerzy których spotkałem mówili też, że Septon przemieszcza się błyskawicznie - był już w Wickenden i Redfort... Dość powiedzieć, że tamtejsi lordowie nic z nim nie robią, a jego grupa cały czas rośnie w siłę...  
- A, banialuki! - Tu się włączył Bryen, który mu przerwał. - Ten cały Septonek to wielka buzia i nic więcej. Mąci wodę bo jakiś Argos Mocny sypnął mu pieniądzem i dał paru ludzi do ochrony. Jego wyznawcy nie są też wcale liczni... Może dwie setki ludzi. Też słyszałem coś o tym Redfort i Wickenden więc może faktycznie się tam udał. W mieście go nie ma, a do Runestone nie miał co iść bo chyba by go twoi prostaczkowie roznieśli na widłach, mój panie...  

Alys
Czeladnik Gry
Czeladnik Gry

Liczba postów : 1650
Data dołączenia : 07/03/2018

Powrót do góry Go down

Komnata Gościnna  Empty Re: Komnata Gościnna

Pisanie  Waymar Royce Pią Maj 27, 2022 8:38 am

Wysłuchał raportu spokojnie, z miną niewyrażającą emocji. Doskonale zdawał sobie sprawę, że Gulltown jest miastem pełnym rozrywek i wysyłał ich na zwiady z pełną świadomością, iż mogą nie dowiedzieć się niczego pozytywnego, a przynajmniej ciekawie spędzą czas. Ostatecznie ta wiedza nie była mu niezbędna - gdyby Jona poparł ktoś z lordów, z pewnością już by o tym usłyszeli, a hołota go nie martwiła. Mimo to, lepiej wiedzieć, niż nie wiedzieć, więc uradowało go, iż coś dowiedzieć się udało. Machnął ręką na niepowodzenie Willama i Yorberta, po czym wysłuchał raportów Hortona i Bryena. -Dziękuję, panowie, dobrzeście się sprawili. - pochwalił, spoglądając zwłaszcza na Hortona i Bryena. -Nie ma co przed nimi drżeć, zwłaszcza jak to biedota i pospólstwo. Tym bardziej, jeśli mowa tu o dwóch setkach. Chłop przeciw konnemu rycerzowi nijak nie stanie, bo go strach obleci, a my mamy tu kupę zdolnych chłopaków, z wami na czele. Jak nie posłuchają świętego sądu, to rozniesiemy ich na kopytach jako zdrajców, ewentualnie dla bezpieczeństwa biorąc wprzódy setkę moich konnych z Runestone. Ale sądzę, że prosty lud ma w większym poważaniu Siedmiu niż jakiegoś łachudrę. Ciekawe są wieści o Argosie Mocnym, zdaje się, że królowa kiedyś mi o nim wspominała. Ale nic to, może Próba skłoni go, by sam wystąpił w obronie swego protegowanego i będzie jeden problem mniej. Tak czy inaczej - raz jeszcze dziękuję, dobra robota. - pogratulował, kończąc spotkanie.Trzeba będzie puścić posłańców do Redforta i do Waxleya, by poznać konkretne liczby, którymi jako panowie ziem, przez które ciągnęła tłuszcza, zdecydowanie powinni być zainteresowani. Ale to już robota dla królowej i nie na dzisiaj.
Waymar Royce
Waymar Royce

Liczba postów : 342
Data dołączenia : 06/07/2021

Powrót do góry Go down

Komnata Gościnna  Empty Re: Komnata Gościnna

Pisanie  Larros Jutrzenka Zachodu Sob Paź 15, 2022 7:30 pm

stąd, 10/11/7PP - po północy

Dopiero przy stawianych krokach odczuł faktyczny efekt uderzeń ze strony Łolls Łojsa. Sam jego stan trzeźwości robił już swoje, znosząc go momentami zbyt mocno w prawo lub w lewo, ale rycerz niespecjalnie się tym przejmował. Był wciąż wystarczająco świadom swojego otoczenia, by w razie jakiejkolwiek zasadzki móc się obronić sztyletem. Pewność jego ręki nie do końca była równa tej naturalnej, jednak to nie przebiegało przez myśli jasnowłosego. Myślał raczej o tym, w jaki sposób sam mógł wykorzystać niektóre ciosy, uderzając równie precyzyjnie co tamten. Pomimo wszystkiego potrafił się przyznać do tego, że tamten miał lepszą celność. Nie mógł więcej razy tak odstawać, a tym bardziej dostawać od byle prostaczka! Przeżył Ghiscarskią wojnę, do Siedmiu, potrafił lepiej!
Znowu wdepnął w jakieś przeklęte błoto... do śledzia! Momentalnie przypomniał sobie wszystkie te dowcipy, które przegnały ponury humor, który był jego nieodłącznym towarzyszem od momentu wejścia na statek. Król ponownie miał rację, odpoczynek robił swoje i naprawiał niemalże wszystko. Prawie pozwolił umysłowi wskoczyć na niebezpieczne tory, gdy z niemałą przyjemnością ruszył za swoim zwierzchnikiem na wojnę po śmierci swej lubej i małej...
Tym razem zamiast błota była to ściana i z jego ust wyrwał się nawet jęk bólu. Na Andala, ależ miał obity bok, co do Siedmiu! Przekonany, że wchodzi do swojej komnaty gościnnej, którą dzielił również innym rycerzem i jego giermkami nawet nie próbował być cicho.
- Andyl przygotuj wodę. - powiedział do pewnie już śpiącego giermka bez cienia zawahania, choć nawet nie patrzył wyżej niż pod swoje nogi. Wsparł się przy drzwiach o ścianę i odgarnął włosy sprzed twarzy, rozglądając się również po pomieszczeniu. Ojcze bądź łaskaw... to zdecydowanie nie był przydzielony mu skrawek. Chyba nawet ból mu przeszedł z tego wszystkiego, przestąpił kilka kroków do tyłu, chcąc jak najszybciej wyjść, ale po chwili dotarło do niego, kogo miał czelność nawiedzić i wręcz zamarł przerażony.


Ostatnio zmieniony przez Larros Jutrzenka Zachodu dnia Nie Paź 23, 2022 1:43 am, w całości zmieniany 1 raz
Larros Jutrzenka Zachodu
Larros Jutrzenka Zachodu

Liczba postów : 44
Data dołączenia : 03/10/2022

Powrót do góry Go down

Komnata Gościnna  Empty Re: Komnata Gościnna

Pisanie  Hugor Eleonida Sob Paź 15, 2022 8:08 pm

Hugor jak to miał w zwyczaju, odpoczywał teraz w swej komnacie po całym dniu. Wpierw podróż, potem wraz z Angronem przywitali się z Lady Melody i poprosili o gościnę. Co dalej? Modlitwa w Sepcie, musiał nie tylko podziękować Siedmiu za pomoc ale i modlić się o bezpieczeństwo jego żołnierzy. Był tak blisko, a jednocześnie tak daleko osiągniecia swego celu. Założenia królestwa w Westeros. Miał już co prawda Driftmark był już królem ale chciał więcej. Nie dla siebie rzecz jasna a dla ludu Andalos, który to miał znaleźć nowy dom na tych ziemiach. Duskendale, to miasto widział jako swoją siedzibę w Westeros. Wpierw jednakże wypadałoby dogadać się na ten temat z Angronem, wszak to Ogar Wojownika pobił wasali Darklyna i to On miał największe prawa do tych ziem. Stąd to planował już jakiś czas rozmowę z Angronem. Hugor ziewnął ze zmęczenia, było już późno i przydałoby się udać na spoczynek. Eleonida już to podchodził do łoża i chwytał za świece by ją zgasić gdy tu nagle ktoś wszedł mu do komnaty. Twarz mężczyzny zdradzała niezadowolenie gdy odwrócił się w stronę tego kogoś, nie spodziewał się o tak późnej porze nikogo i obawiał się iż może ktoś postanowił targnąć się na jego życię. Prędko jednakże rozpoznał w "intruzie" Larrosa i westchnął. Hugor pokręcił głową z niezadowoleniem i biorąc świecznik podszedł do Jutrzenki Zachodu.
- Larrosie co do cholery się dzieje? Ktoś nas atakuje? Jak ty wyglądasz? - Zasypał przyjaciela pytaniami, zaniepokojony Król Tir Manos licząc na jakieś solidne wyjaśnienie.
Hugor Eleonida
Hugor Eleonida

Liczba postów : 58
Data dołączenia : 18/07/2022

Powrót do góry Go down

Komnata Gościnna  Empty Re: Komnata Gościnna

Pisanie  Larros Jutrzenka Zachodu Pon Paź 17, 2022 6:51 pm

Zmieszał się nieco, zapomniawszy języka w gębie. Obraz chyba nieco mu zawirował, a jednak widok Hugora był wyraźny jak znaki Siedmiu na nieboskłonie. Po prostu wziął i wtargnął. Bezczelny, zwyczajnie bezczelny! Czarne scenariusze przebiegały przez umysł, który rejestrował tysiące myśli na sekundę, najbardziej obawiając się dalszej reakcji króla po tym tonie. Dopiero po chwili pauzy dotarło do jego nieco zamroczonego umysł, jaką treść mają słowa ciemnowłosego. Cholera... atak... wygląda. Zamajaczył nieco, prostując się jak struna. Nie bardzo wiedział, czy powinien się odezwać, bo w końcu... - Tso - wyrwało mu się przypadkiem. Wytrzeszczył oczy na Eleonida, jakby szukając jakiejś podpowiedzi. Dopiero po chwili się zreflektował.
- Ja.. khym... Wasza Miłość przyszedłem zameldować, że wszystko jest w najlepszym porządku. Gospody soo... khym... bezpieczne, ulice tesz i sept ładny. - nie wiedzieć czemu wszystko wydawało mu się wielce istotne. Szczególnie w momentach, gdy chrząkał, próbując poprawić się w mowie. Czasem jednak niepotrzebnie plątał się ten język, ale przecież musiał spróbować wyjść z opałów! Prawie każdy chwyt był dozwolony! Meldunek po północy też był w porządku, a przynajmniej taką nadzieję żywił jasnowłosy.
- Wszysko pod kątroloo, chopki obite i na swoim miejscu. - zawyrokował, czknąwszy na końcu. Oj chciało mu się beknąć, jeszcze jak, ale duma przysłoniła mu potrzebę organizmu, bo skupił się na tamtym chwalebnym momencie. Nawet pierś wypiął do przodu. Czekał na rozkaz pozwalający mu odmaszerować, bo przecież nie chciał być bezczelnym i odejść na własne życzenie.
Larros Jutrzenka Zachodu
Larros Jutrzenka Zachodu

Liczba postów : 44
Data dołączenia : 03/10/2022

Powrót do góry Go down

Komnata Gościnna  Empty Re: Komnata Gościnna

Pisanie  Hugor Eleonida Pon Paź 17, 2022 9:44 pm

Hugor skrzyżował ramiona oczekując na wyjaśnienia Larrosa, jeśli był to atak to wolał wiedzieć z czym się mierzą. Nie spodziewał się by tutejsi chcieli go zabić, w końcu ci którzy sprzeciwili się władzy Andalów uciekli w góry. A mimo to jego zaprzysiężona tarcza wtargnęła do jego komnat i jeszcze widocznie miała problemy z przekazaniem wieści. Na twarzy Eleonidy widocznie było zmartwienie, które to zamieniło się w szok gdy to otrzymał niewyraźną odpowiedź w postaci "tso". - Mów co się dzieje Larrosie - Pośpieszył nieco blondyna bacznie mierząc go wzrokiem. Gdy to jednak Eleonida usłyszał odpowiedź to pokręcił z dezaprobatą głową i przeciągnął dłoń po twarzy. Jego człowiek, obrońca. Rycerz! Upił się i to porządnie i przyszedł mu o tym zaraportować. Hugor westchnął i wskazał Leffordowi by usiadł na jednym z krzeseł. Sam Eleonida stanął nieopodal i dopiero po chwili zabrał głos.
-Cieszy mnie to iż wszystko jest w porządku, gospody i ulice są bezpieczne, a sept ładny. Ale to nie są rzeczy Larrosie o których musisz mi meldować o tej porze, zwłaszcza w twym obecnym stanie. - Odpowiedział Hugor, modląc się do Siedmiu by następnego ranka nie okazało się iż jego rycerz spalił jakąś karczmę czy też co innego nie narozrabiał. Tłumaczenie się byłoby bowiem niezręczne. Hugor raz jeszcze pokręcił głową i już miał odprowadzić Larrosa do jego komnaty gdy to usłyszał o pobiciu. Świetnie jeszcze tylko tego mu brakowało by jego przyboczny bił tutejszych.
- Co zrobiłeś Larrosie? Kogo obiłeś? - Spytał Eleonida patrząc gniewnie na Larrosa i oczekując na solidne wyjaśnienie. Liczył też przy tym iż stało się to w jakieś ciemnej uliczce i nie będzie przez to żadnego zamieszania. Wszak król Tir Manos nie chciał by jego rycerzy kojarzono z bicia chłopów.
Hugor Eleonida
Hugor Eleonida

Liczba postów : 58
Data dołączenia : 18/07/2022

Powrót do góry Go down

Komnata Gościnna  Empty Re: Komnata Gościnna

Pisanie  Larros Jutrzenka Zachodu Sro Paź 19, 2022 9:14 pm

Działo się dużo, bo przecież głowa bolała, odzienie się nieco zabrudziło, a łoże wydawało się wzywać zmęczonego podróżnika bez żadnego pardonu. Tylko nie wypadało kłaść się w komnacie króla, bo... jakoś na poczekaniu nie był w stanie wymyślić żadnego argumentu, który by temu przeczył. Nieco zamroczony umysł potrafił podsunąć dziwaczne propozycje, ale przecież Lefford lepszy się urodził! Nie da się na pokuszenie i wyjdzie z całej sytuacji obronną ręką! Przynajmniej takie miał nadzieje, choć język jakoś przestawał imać się z poprawnymi składniami. Przysiadł z niemałym zadowoleniem, przypadkiem nieco bujając się w ruchach.
- No... yyy... doobrze. - skwitował słowa tamtego, chyba nawet przez chwilę posiadając jakiś przebłysk wstydu, które nie pojawiło się na jasnym licu. Był zbyt zaróżowiały od trunku, a w oczach pląsały mu iskierki jak promyki w świecach septu. Chyba jednak wzięło bardziej, niż powinno. Zdradzieckie przyjemności lichego człowieka. Niech Siedmiu ma mnie w opiece. Usiadł nieco wygodniej, rozgaszczając się na siedzeniu, bo przecież dość mieli niewygody w trakcie podróży do Doliny.
- To nie tak, że od razu moja wina. - powiedział szybko na swoją obronę, co nawet nie brzmiało pijacko! Nie chciał być oskarżonym o wychodzenie z inicjatywami do bójek, choć trzeba przyznać, że zawsze cieszyło oko takie patrzenie na przegrańców, gorzej z własnym zdrowiem. Tors i brzuch wciąż pamiętał niektóre ciosy Łollsa. Zaraz czknął i kontynuował - Too ten chop pierwyYy. - i kiedy wzrok nabrał już nieco ostrości, zauważył gniew Hugora. Wyprostował się szybko i pozwolił adrenalinie wziąć górę.
- Nijaki chłop Łolls próbował obalić mnie w gospodzie Panie. - zameldował bez zająknięcia. Nawet powstrzymał chęć czknięcia w trakcie zdania, jednak instynktownie wiedział, że król nie jest zadowolony, a to mogło przysporzyć nieco kłopotów. Matko uchroń mnie. - Nie pozoostałem mu dłużny. - dodał po chwili, w końcu pozwalając sobie na czknięcie, jednak wezbrana krew w żyłach pozwoliła mu mocno skupić się na mówieniu składniej. - Zwykyy to był choOpek, co ślOdziEm dostauy w... czoOopek. - zarymował sobie pod nosem cicho, nawet nieco śmiejąc się z własnego małego dowcipu. Siedmiu było za nim, bo przecież wielka krzywda się nie stała, to i wierzył, że Hugor też będzie.
Larros Jutrzenka Zachodu
Larros Jutrzenka Zachodu

Liczba postów : 44
Data dołączenia : 03/10/2022

Powrót do góry Go down

Komnata Gościnna  Empty Re: Komnata Gościnna

Pisanie  Hugor Eleonida Sro Paź 19, 2022 10:03 pm

Hugor czekał więc cierpliwie na raport, choć wiedział iż nie mógł stać tu nad Larrosem całą noc stąd to miał nadzieje iż Rycerz szybko zreflektuje się i przekaże mu co wydarzyło się podczas jego pijackich wojaży w Gulltown. Widział iż jego przyjaciel miał problemy z zebraniem myśli i normalnie pewnie podałby mu jakiś napój by mógł gardło przepłukać ale nie w tym momencie. Obecnie Król Tir Manos był zbyt poddenerwowany tym wtargnięciem by to zrobić. Stąd to w oczekiwaniu aż Lefford zdecyduje się na podzielić się swą opowieścią usiadł na łóżku i bacznie przyglądał się rycerzowi.
- Słucham więc, cóż takiego się tam wydarzyło. - Rzekł twardo Eleonida dalej pośpieszając Larrosa, im szybciej by to załatwili tym lepiej dla nich. W końcu jednakże Jutrzenka Zachodu zabrała głos zaczynając od tłumaczenia się iż to nie on, Hugor uważał to za słaby wstęp ale dał Larrosowi możliwość kontynuowania swej opowieści. - Jaki Chłop? Pierwszy? Pierwszy Człowiek? - Dopytał dla pewności Król Tir Manos, - Na Siedmiu oczywiście że musiał to być pierwszy człowiek, oby przynajmniej nie wierzący w Siedmiu to jakoś się sytuację wybroni... - Pomyślał Hugor i gestem dłoni wskazał by Larros mówił dalej. Gdy usłyszał więcej to znów wstał i zaczął chodzić nerwowo po pokoju. - Mam nadzieje iż nie zdemolowaliście tej biednej gospody. - Odparł Hugor po czym zatrzymał się i westchnął. - Cóż przynajmniej wróciłeś o własnych siłach. Wstawaj Larrosie, odprowadzę cię do twych komnat byś znów nie pomylił drzwii - Rzucił Eleonida i wystawił dłoń do Larrosa, jeśli ten wstał to Hugor odprowadził go do komnaty rycerza i wrócił do swojej by móc wreszcie odpocząć.
Hugor Eleonida
Hugor Eleonida

Liczba postów : 58
Data dołączenia : 18/07/2022

Powrót do góry Go down

Komnata Gościnna  Empty Re: Komnata Gościnna

Pisanie  Larros Jutrzenka Zachodu Czw Paź 20, 2022 3:49 am

Czy aby na pewno było tak, jak mówił? Głupio byłoby okłamywać swojego króla, szczególnie nieświadomie, a jednak wyrazy toczyły się z gardzieli jasnowłosego, który z minuty na minutę jakoś tracił całą logikę myśli. Raz wygrywał, raz przegrywał, nie pamiętał już czy to były kości, a może zawody na rymy? Ciężko było to wszystko spamiętać, kiedy zmęczony organizm zaczynał przejmować górę nad całą resztą. Wszystko zaczynało mu trochę obojętnieć, bo jedynym czego faktycznie pragnął, to znalezienie tego siennika pod napiętymi barkami.
- Nie wiadomo, nie pytałem jakiego pochodzenia, ale mówił rzeczy i się rzuca... - powiedział nieco już śnięty, bo przecież ile tak można być stuprocentowo skupionym i w pełni świadomym tego, co się mówi. Teraz nawet, pomimo że nie starał się zbytnio brzmieć jak trzeźwy, to wychodziło mu to wręcz perfekcyjnie, jakby w rzeczywistości udawał pijaństwo! Może tylko zapach ale nieco psuło założenia. - gospodarzyna nas rozdzieeił, wszysko w najlepszyym poozndku. - powoli znów zaczął swoje seplenienie, być może to takie dziwne dławienie się w gardle własnym językiem jak cały ten Łojs było zaraźliwe? Zaraz jednak energicznie stanął na nogi, patrząc się szerokimi oczyma na Hugora.
- Ale żem mu śledziem walnął! - zawołał zadowolony ze swojego osiągnięcia dnia, król powinien być dumny, jak nic! Nawet wypiął pierś i niemal zachichotał. Dopiero po chwili poczuł, jak złym pomysłem było nagłe wstawanie i otrzeźwienie. Zamroczenie uderzyło go ze zdwojoną siłą, zmuszając go do kilku kroków w bok. Coś znosiło ten statek, czy wciąż byli na wodzie? Złapał za ramię Eleonida i zamknął na chwilę oczy, łapiąc pion w kręgosłupie. W końcu nie było to nic specjalnego, opanować się i postawić kilka kroków w przód, uda się. Z takim nastawieniem opuścili komnatę, gdzie jak się okazało, Hugor odprowadził go bezpiecznie do siennika, gdzie w końcu mógł porządnie wypocząć. Przez całą drogę starał się utrzymywać na nogach na tyle dobrze, by Hugor nie musiał się martwić o ratowanie przy jakimś locie na podłogę; jego główną podporą były ściany. Pozostało mu jedynie oddać się w objęcia nieważkości i śmiało odrzucić wszelkie myśl o tym, jak będzie mu źle i głupio kolejnego dnia, choć przecież nikt nie powiedział, że to nie był zły sen!

/zt
Larros Jutrzenka Zachodu
Larros Jutrzenka Zachodu

Liczba postów : 44
Data dołączenia : 03/10/2022

Powrót do góry Go down

Komnata Gościnna  Empty Re: Komnata Gościnna

Pisanie  Mistrz Gry Pon Lis 06, 2023 12:23 pm

01/06/8PP

Armia Doliny Arrynów obozowała pod Gulltown, gotowa do wyruszenia ku Duskendale. Większość zbrojnych i rycerzy zaległa pod miastem, jednak dla lordów i najważniejszych z ich zaprzysiężonych ostrzy znalazły się miejsca w komnatach gościnnych siedziby Graftonów lub licznych gospodach ich osiedla. Larros Lefford miał to szczęście, że liczyć mógł na skromne zakwaterowanie na zamku. W swoich komnatach przebywając otrzymał też przyjazny dar i wiadomość pochodzące od samego Wielkiego Septona, którego zwać mógł przecież swoim przyjacielem.

Ojciec Wiernych usłyszał o ranach odniesionych przez Larrosa podczas polowania na pogańskich górali, toteż przysłał mu oręż, który miał mu dopomóc w dalszym pełnieniu jego rycerskiego obowiązku - piękny i wysokiej jakości miecz, którego głowica ozdobiona była symbolem siedmioramiennej gwiazdy. Posłaniec Wielkiego Septona przekazał również Leffordowi, że zawsze znajdzie się dla niego miejsce w szeregach Synów Wojownika, a Awatar wróżyłby mu tam świetlaną przyszłość.



Maester (Przyjaźń to Magia)
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9634
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Komnata Gościnna  Empty Re: Komnata Gościnna

Pisanie  Larros Jutrzenka Zachodu Sro Lis 08, 2023 7:03 pm

01/06/8PP

Jasnowłosy był zaszczycony błogosławieństwem Siedmiu, które widział w odzyskanym zdrowiu. Fakt samego przeżycia starcia z licznymi przeciwnikami sprawiał, że czuł się wyjątkowy, a wieści od posłańca Wielkiego Septona tylko go uskrzydliły, choć nigdy ptaszyskiem być nie chciał. Widzieć w tak pobożnej postaci przyjaciela było rzeczą cnotliwą. Bez skrępowania przyjął podarek i przekazał podziękowania za łaskę, jaką było zaproszenie do Synów Wojownika. Z pewnością, gdyby nie śluby wierności królowi Hugorowi oraz obowiązkowość wpojona pod blond czupryną rycerza od razu porwałby się do szeregu wojujących braci.
Niemalże od razu wziął się za oporządzanie nowego oręża, które z wielką dumą przypiął do pasa i tym samym uhonorował ją na piedestale ponad resztę swojego ekwipunku. Nie zamierzał rozstawać się z tym jakże cennym dla siebie darem. Wyszedł naprzeciw kolejnym wyzwaniom, które ten dzień mógł zwiastować i z całym tym natchnieniem odzyskanych sił i bezsprzecznej wiary w dobro nowego dnia skierował się na dziedziniec.



/wychodzi w siną dal
Larros Jutrzenka Zachodu
Larros Jutrzenka Zachodu

Liczba postów : 44
Data dołączenia : 03/10/2022

Powrót do góry Go down

Komnata Gościnna  Empty Re: Komnata Gościnna

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach