Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Wielka Sala

Go down

Wielka Sala Empty Wielka Sala

Pisanie  Mistrz Gry Nie Kwi 03, 2022 9:37 pm

~***~
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9624
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Wielka Sala Empty Re: Wielka Sala

Pisanie  Aenarion Belaerys Wto Kwi 05, 2022 3:49 pm

14/07/7PP - jakiś czas po porcie

Po przybyciu do siedziby Hightowerów odświeżyli się po podróży i czekali na spotkanie z królem Desmondem, a kiedy dane było im przed nim stanąć, Aenarion powitał go uprzejmie za pośrednictwem tłumacza. Wcześniej wysłany okręt przekazał gospodarzowi mały upominek w postaci trunków, którymi mógłby upijać się przez najbliższe miesiące, jednak na tym podarki się nie kończyły. Ludzie Belaerysa złożyli przed królem Wysokiej Wieży kilka sztuk przedniej jakości oręża, a także kilka pięknych ozdób wykonanych przez valyriańskich złotników. Wszystko to wieńczyła wdzięczna i zabawna tresowana małpka.
- Przybyłem do Westeros szukając partnerów handlowych dla mojej rodziny, pod banderą której pływa wielu kupców uzupełniających swoje towary w portach Valyrii i miastach dalszego wschodu, takich jak wspaniałe Yin czy owiane mroczną sławą Asshai - zaczął, kiedy formalności i uprzejmości mieli już za sobą. - Naturalnym było więc, że prędzej czy później nasze okręty zawitają do Starego Miasta, co też wielu kupców dla mnie pracujących uczyniło już w przeszłości - powiedział, uważnie przyglądając się twarzy gospodarza. - Chcieliśmy zawrzeć więc porozumienie handlowe z Wysoką Wieżą, które zagwarantowałoby zarówno korzystne warunki wymiany dla naszych kupców, jak i stały napływ towarów ze wschodu dla twojej domeny. Jako że mamy wiele kontaktów i innych działalności na terenie Włości moglibyśmy również pośredniczyć w różnego rodzaju masowych lub specyficznych zamówieniach - oznajmił, a pierwszym masowym zamówieniem jakie przychodziło mu do głowy była rzecz jasna broń. - W ramach takiego porozumienia myśleliśmy również nad wybudowaniem solidnych magazynów oraz miejsc noclegowych dla naszych kupców w waszym porcie. Może też z dobudową żurawia na nabrzeżu w jego pobliżu, aby ułatwić rozładunek towarów.
Wszelkie szczegóły umowy oczywiście mógł wyłożyć od ręki, a nie musiał się też obawiać zbytniego wytykania ich jako uderzających w interesy Hightowerów. Nie chciało mu się bawić w podchody i próbować okpić żyjących w Westeros biedaków, tak więc jego propozycje były skonstruowane tak, aby obie strony mogły czerpać z nich jakieś korzyści. Oznaczało to też jednak, że nie miał zamiaru zgadzać się na żadne ustępstwa ze swojej strony, ponieważ w takim wypadku sam mógłby zacząć ponosić straty.

Aenarion Belaerys
Aenarion Belaerys

Liczba postów : 179
Data dołączenia : 21/08/2021

Powrót do góry Go down

Wielka Sala Empty Re: Wielka Sala

Pisanie  Mistrz Gry Sob Kwi 09, 2022 9:40 pm

Niedługo po przybyciu, Aenarion wraz z najbliższymi zausznikami został zaproszony do Wielkiej Sali, gdzie na swoim tronie zasiadał Desmond. Wraz z nim na podwyższeniu znajdował się jego dziedzic, którego przybysz mógł już poznać, oraz podobna wiekiem kobieta, zapewne żona króla.
Podarki zostały przyjęte ze szczerym zainteresowaniem i podziękowaniem.
- To prawda mości Aenarionie, okręty z Valyrii nie raz już cumowały w naszym porcie. Ich wizyty... - władca wyglądał jakby przez chwilę nad czymś się zastanawiał. - Nie sprawiały żadnych kłopotów. Rad jestem złożonej przez ciebie propozycji. Poszerzenie oferty handlowej, jak i stała obecność waszych kupców w naszym mieście z pewnością przyniesie zyski i korzyści obu stronom. - odpowiedział wypranym z emocji głosem, po czym machnął ręką w mało znaczącym geście. - Niech więc będzie, dzisiejszego wieczora możemy opić nową umowę, omówić sprawy dotyczące jej szczegółów, oraz... pośrednictwa w zamówieniach. - widać było, iż mężczyzna zainteresował się na wspomnienie tego aspektu współpracy. - Dostaniecie także odpowiednie pozwolenia na budowę. Najpierw jednak uczta! Przygotujemy wszystko do zachodu słońca, naszych gości tymczasem zapraszam do zwiedzenia miasta, czy choćby odwiedzenia wspaniałej cytadeli. Poza tym jest jeszcze widok ze szczytu naszej Wieży, które dosłownie zapiera dech w piersi. Och, zapomniałbym się, czy jest coś jeszcze, co chciałbyś poruszyć młodzieńcze..? - zapytał na koniec swojego wywodu, niemal zapominając o tym pytaniu i kończąc audiencję. A nóż, może gość ma coś jeszcze do powiedzienia..?


Wojownik
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9624
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Wielka Sala Empty Re: Wielka Sala

Pisanie  Aenarion Belaerys Sob Kwi 09, 2022 11:11 pm

Negocjacje poszły zaskakująco dobrze. Osiągnęli wszystko po co przyjechali, przynajmniej ze strony Hightowera, a do tego wydawał się on szczególnie zainteresowany pośrednictwem w większych zamówieniach. Aenarion domyślał się czym mógł być szczególnie zainteresowany król Starego Miasta i miał nadzieję, że jego zamówienia będą na tyle duże, aby dobrze dało się na nich zarobić.
- Z radością pojawimy się na uczcie - powiedział i spojrzał krótko na kuzynkę. - Planowałem odwiedzić Cytadelę jutro, a przy okazji zobaczyć przynajmniej część miasta - odpowiedział na sugestie gospodarza. - Z chęcią zobaczymy jednak widok ze szczytu Wysokiej Wieży, jak i również zobaczymy jej co ciekawsze zakątki.
Jeżeli znalazł się ktoś, kto mógł służyć im za przewodnika, to z chęcią przyjęli małą wycieczkę po siedzibie Hightowerów. Król zdawał się chcieć pochwalić swoim miastem oraz siedzibą, więc mogli poprawić mu humor wykazując zainteresowanie. Wątpił, aby któryś z książąt lub królewskich braci został z nimi wysłany, do bycia przewodnikiem dla gości raczej delegowana by była kobieta, tak więc gotów był w razie potrzeby pozostawić prowadzenie pogawędki w rękach Viserry.



(z/t - chyba)
Aenarion Belaerys
Aenarion Belaerys

Liczba postów : 179
Data dołączenia : 21/08/2021

Powrót do góry Go down

Wielka Sala Empty Re: Wielka Sala

Pisanie  Mistrz Gry Pią Kwi 15, 2022 2:36 pm

14/07/7PP - po popisach

Biesiada trwała w najlepsze, a wino oraz ale znikały z dzbanów i kielichów w dużych ilościach. Podczas zabawy Rickard zaczepiany był czasem przez różne osoby, głównie możnych wojowników służących Hightowerom, którzy z pewnością byli pod wrażeniem jego zdolności posługiwania się łukiem. Będąc zdolnym wojownikiem, w dodatku ze znaczącego rodu, nie dziwne było też, że spotkał się z paroma propozycjami ze strony swoich rozmówców.
Pierwsza propozycja nadeszła ze strony jednego ze starszych czempionów Wysokiej Wieży, który to zastanawiał się czy Durrandon nie szukał może wychowanka. Chłopaczka, który czyściłby mu zbroję, poił i czesał konia, a przy okazji terminował u niego żeby w przyszłości móc dobrze służyć swojej rodzinie i ziemi. Tak się bowiem składało, że staruszek miał wnuka, który może mistrzem miecza nie był - jak to dziecko - ale całkiem dobrze się zapowiadał i podstawy już znał, a i fizycznie nie był mizerny.
Jakiś czas później pojawiła się druga sprawa. Podchmielony już bardziej dworzanin, wojownik rzecz jasna, wspomniał Rickardowi, że jego ciotka poślubiła dobrego i bogatego kowala w Starym Mieście. Tak to się też aktualnie składało, że rozglądać się ostatnio zaczęła za mężem dla jednej ze swoich córek. Dziewuszka podobno trochę przy kości, ale za to znała się ponoć trochę na uzbrojeniu ojca podpatrując, a do tego jak dobrze gotować umiała. Jak racuchy zrobiła, to człowiek cały dzień od stołu nie chciał wstawać! To co?
Trzecia zaś propozycja, niebezpośrednia, a przewijająca się cały wieczór, pochodziła od młodej służki, która dbała o to, aby naczynie Durrandona nie pozostawało puste. Dziewczyna nie była może eteryczną nimfą o ponadprzeciętnej urodzie, ale zdecydowanie nie była brzydka. Ot, ładna, rumiana dziewuszka z niemałymi jabłuszkami w koszyczku. Wzroczyła na Rickarda i uśmiechała się zachęcająco za każdym razem, kiedy dolewała mu trunku lub zauważyła jego wzrok na sobie.

Maester (Ród)
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9624
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Wielka Sala Empty Re: Wielka Sala

Pisanie  Rickard Durrandon Pią Kwi 15, 2022 9:55 pm

Mała rywalizacja w strzelectwie zakończyła się jego absolutnym zwycięstwem. Niemniej rywal miał śmiałość przystąpić do niej po popisie, jaki Rickard dał i za to już mu się coś należało. Wojak zachował uprzejmość, podziękował za wspólną zabawę oraz miód a także postanowił ofiarować rywalowi stalowy długi miecz. Miał być za zwycięstwo, ale cóż... Dobrze się bawił. Był to prezent dany z uprzejmości.

Z uczty się wymigać nie próbował. Nie uchodziło to a jasnym i tak dlań było, że szkoleń póki co nie podejmie. Zapewne dopiero wtedy, kiedy zejdą z barek, będzie czas na naukę. Strasznie ona kłopotliwa, tak swoją drogą.
Odział się odpowiednio i przybył, by brylować w towarzystwie, choć szczerze wolał Skałę oraz kompanię wojaków, którzy lepszym byli dla niego towarzystwem. No ale, tak też nie jest źle. Zdarzyły się nawet rzeczy nieoczekiwane, bo oto ktoś poprosił go o wzięcie wnuka pod skrzydła. Nie była to znaczna persona, ale jeśli już kogoś miałby brać pod swoje skrzydła, to nie zależało mu na pochodzeniu a na talencie. Tu musiał też uprzedzić starszego czempiona, że mieszka w Valyrii a obyczajności czy dworskiego życia chłopaka nie nauczy. Mógł nauczyć go walczyć, jeśli ten faktycznie dobrze się zapowiadał. Jego kompan, akurat pilnujący interesów w Valyrii, mógł też chłopaka nauczyć podstaw taktyki, jeśli ten miał coś między uszami.
- Powiem tak... - Rzekł. - Wojowałem z wielkimi bazyliszkami i czempionami aren. W Starfall górowałem na Mieczem Poranka w boju. Nie chcę być próżny, ale chłopak musi być wart mego czasu. Poznam go chętnie jutro i ocenię. - Dodał. Potem mogli wypić i pomówić jeszcze trochę.
Kolejny człek chciał mu wcisnąć jakąś pulchną kobietę za żonę. Córka majętnego kowala, tak? Z Durrandonem? Trochę za wysoko jegomość celował, ale tego mu nie powiedział. Orzekł, że przykro mu, ale póki co nie szuka żony. Zresztą było to zgodne z prawdą. W przyszłości miał zamiar szukać wśród możnych valyriańskich kupców, oczywiście nie ze szlachty, bo ta nigdy by córki przybyszowi nie oddała. Ewentualnie myślał też o jakieś potężnej wojowniczce, by ich złączone dziedzictwa dały syna choćby mu równego.
Względem służki... Cóż, ze swoją gębą raczej wybrzydzać nie mógł a kobiety akurat lubił. Chętnie widziałby ją w swojej komnacie. Tam zaś pozostało mu dać z siebie wszystko. A gdyby i dziewka pozwoliła mu miło spędzić czas, to miałby dla niej podarek. O kolejny gest szczodrości. I to niemałej. Miałaby posag i możliwość zaczęcia życia nieco inaczej.

Rickard Durrandon
Rickard Durrandon

Liczba postów : 176
Data dołączenia : 19/03/2022

Powrót do góry Go down

Wielka Sala Empty Re: Wielka Sala

Pisanie  Mistrz Gry Nie Kwi 17, 2022 4:17 pm

- Uczciwie postawiona sprawa - odpowiedział starszy czempion. - Sprowadzę jutro chłopaczka na dziedziniec o świcie, może być? - zapytał, a jeżeli Rickard wolał inny czas, to mężczyzna nie protestował. - Pokaże co potrafi i ocenicie czy chcecie go ze sobą zabrać.
Jeżeli szło o uczenie wnuka gładkich słówek się rozchodziło, to jegomość nie przejmował się za bardzo. Coś tam już liznął z tego tutaj, w Starym Mieście. Poza tym w tej całej Valyrii to chyba też jakoś się umieli dogadać czy zachować. Tak czy inaczej, była to sprawa mniejszej wagi. Podstawą dla niego było to żeby chłopak umiał walczyć, w końcu miał kiedyś być zaprzysiężonym mieczem jak jego dziadek. Może nawet w tym samym miejscu, oby więc nie zhańbił rodowego imienia.
Dziewka tymczasem... Cóż, pozwoliła Rickardowi miło spędzić czas, to była prawda. Jak miło? To już zależało od tego co kto lubi. Jakiej była urody już wiedział, nie było na co narzekać. Niestety nie okazała się ani zbyt pomysłowa, ani doświadczona, ani też nie wykazywała wielkiej inicjatywy. Jedyne co, to to, że była chętna i mógł robić w miarę co chciał i brać ją jak chciał, a ona nie wybrzydzała.



(z/t)

Maester (Ród)
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9624
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Wielka Sala Empty Re: Wielka Sala

Pisanie  Alhion Yronwood Sob Kwi 23, 2022 7:02 pm

04/09/7PP - Wieczór

Alhion przywitał się z Harysem Hightowerem i wraz z komitetem powitalnym udał się do Wysokiej Wieży, tam w przydzielonej mu komnacie odświeżył się i wypoczął po podróży, w końcu chciał być pełen sił przed wieczerzą, gdy nastał czas uczty książę wstawił się na niej by przywitać się z królem Desmondem i jego dworem, żadnej sprawy do króla nie miał, stąd w rozmowie ograniczył się jedynie do skomplementowania króla, a także miasta nad jakim włada. Postanowił też zaoferować mu swe usługi jeśli ten posiadał jakieś problemy czy to z bandytami czy z Andalami. W końcu książę chciał się jakoś odwdzięczyć za gościnę. Po rozmowie z królem, Alhion postanowił zaznajomić się z jego rodziną czy też wziął udział w tańcach. Znajomości bowiem w takim miejscu młody dornijczyk uważał za niezwykle przydatne, a kto wie może przyjdzie mu w przyszłości poślubić damę z Reach, jeśli rzecz jasna ojciec uzna za stosowne to by poszukać sojuszy w tym kierunku. Dziedzic z Yronwood, jeśli też będzie mieć okazje z chęcią posłucha o tym co niedawno wydarzyło się w okolicy, samemu też opowiadając jak się sprawy w Dorne mają, najbardziej ciekawiła go sytuacja Andalów w Reach, czy licznie tu przybywali i jaki stosunek miała do nich miejscowa władza. W końcu prędzej czy później Andalowie staną się problemem dla wszystkich królestw należących do Pierwszych Ludzi.
Alhion Yronwood
Alhion Yronwood

Liczba postów : 149
Data dołączenia : 16/10/2021

Powrót do góry Go down

Wielka Sala Empty Re: Wielka Sala

Pisanie  Mistrz Gry Nie Kwi 24, 2022 9:08 pm

Król komplementację swego domu przyjął i podziękował za nią. Ton oraz sposób jego wypowiedzi sugerowały, że jest dumny z bycia panem Wysokiej Wieży oraz Starego Miasta. Tak wielkiej metropolii nie ma nigdzie indziej w Westeros a zamek-latarnia na wyspie to wspaniała posiadłość, z którą niewiele twierdz może konkurować.
- Powinniście zobaczyć widok ze szczytu. Zapiera dech w piersiach. - Oznajmił władca, uśmiechając się i wskazując palcem w górę. Co natomiast tyczy się problemów na włościach albo Andalów...
- Nie przypominam sobie, abyśmy mieli problem z bandytyzmem. - Odrzekł. Oczywiście bandytyzm ów czy przemyt były w mieście czymś normalnym i chyba niemożliwym do całkowitego wytępienia. Ostatecznie pozostawało tylko dbać o to, aby nielegalne działania ograniczyć. Król zapewne uważał, że to marny temat do rozmowy na uczcie a i też kłopotać szlachetnego gościa walką z brudną hołotą nie ma co, bo to byłoby jeno uwłaczającą propozycją. - Andalów zaś tutaj nie mamy a przynajmniej nie w takim rozumieniu o jakie wam zapewne chodzi. To niewykluczone, że z Andalos przybędzie tutaj jakiś kupiec, podróżnik czy wiedziony szaleństwem, wędrowny septon, jednakże to wszystko. - Objaśnił władca.

Towarzystwo dworaków mogło słowa swego pana potwierdzić. Andalów w okolicy nie było, co zresztą niedziwne, skoro najwyraźniej interesował ich wschód kontynentu, najbardziej zbliżony do Andalos.
Co zaś ciekawego się wydarzyło? Ano jakiś księżyc temu przybył do króla młody szlachcic z Valyrii, z bardzo chyba możnego rodu. Postanowił on prowadzić w Starym Mieście interesy, czemu król Desmond przyklasnął. Z owym szlachcicem przybyło całkiem sporo ciekawych osobistości. Wielu postawnych wojowników, wśród których jeden, olbrzym z poparzoną połową twarzy, urządzał pokazy łucznicze dla zabawienia dworu i pokonał w nich Theodorea Costaynea, bardzo sprawnego strzelca. Cała ta gromada wyruszyła do Wysogrodu.

Wujas
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9624
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Wielka Sala Empty Re: Wielka Sala

Pisanie  Alhion Yronwood Nie Kwi 24, 2022 11:06 pm

Alhion uśmiechał się przyjaźnie do króla podczas rozmowy z nim i cieszył się z tego iż trafił z swymi komplementami. Rozumiał doskonale to iż król Desmond ma z czego być dumny, stąd słuchał z zainteresowaniem o wspaniałości Starego Miasta i jego twierdzy. Choć podczas rozmowy zapragnął uczynić i ze swego domostwa równie wspaniałe miejsce. Na wzmiankę o widoku ze szczytu Alhion skinął głową, gdyż z chęcią spojrzałby na to miasto z góry
-Z całą pewnością to zrobię, to musi być w końcu najwspanialszy widok w całym Westeros. - Odrzekł książę Yronwood wyrażając swą chęć udania się tam w wolnym czasie. Następnie dornijczyk wysłuchał odpowiedzi Hightowera na temat bandytyzmu i problemów z Andalami, a raczej ich braku, na co książę uśmiechnął się i odetchnął z ulgą oznaczało to iż na południu Westeros spokój panował, no nie licząc tych Andali co na wschodzie Dorne osiedli, ale oni jeszcze problemu nie stanowili więc Yronwood mało się nimi przejmował.
-Dobrze słyszeć że i tutaj panuje spokój, martwiłbym się gdyby Andale odważyli się ruszyć zbrojnie w tę stronę. Stąd też cieszę się niezmiernie iż południe wolne jest od nich. - Odpowiedział Alhion po czym raz jeszcze pochwalił króla Desmonda za to jak sprawnie włada swą domeną.

Podczas rozmów z dworem, książę nic ciekawego na temat Andalów się może nie dowiedział, ale zainteresowała go wieść iż i tutaj zawitała wyprawa z Valyrii. Wpierw Andalowie, a teraz Valyrianie, cóż ci drudzy przynajmniej nie przybyli podbijać, a handlować. Alhion ciekaw był czy może i zawitają do Yronwood, w końcu na coś przydałaby się osada w którą zainwestował. Cóż książę nie mógł niestety ani zawrzeć żadnych umów, ani nie miał czym się zbytnio popisać. Stąd postanowił wybadać jakie podejście miejscowi mają do dornijczyków. Uważał iż sojusz z Wysoką Wieżą mógłby być niezwykle cenny dla Yronwood, ale by przekonać do tego ojca musiał mieć jakieś podstawy. Warto byłoby też zaprzyjaźnić się z Hightowerami co też Alhion próbował uczynić, rozmawiając czy to z królem czy też z jego krewnymi.
Alhion Yronwood
Alhion Yronwood

Liczba postów : 149
Data dołączenia : 16/10/2021

Powrót do góry Go down

Wielka Sala Empty Re: Wielka Sala

Pisanie  Mistrz Gry Pon Kwi 25, 2022 3:46 am

Król komplementy przyjmował i spełniał swój obowiązek gospodarza, uprzejmie się do tego odnosząc. Taka to już było. Gość dom gospodarza i gościnę zachwala, gospodarz mu za to dziękuje. Ciekaw był też Jego Miłość, co właściwie tutaj Alhion robił w Starym Mieście. Nie wyganiał młodego księcia ze swego dworu, na którym wszakże go ugościł, zwyczajnie jednak a może i poprzez grzeczność, zapytał o dalsze plany. Być może też był ciekaw, po cóż młody Yronwood przybył z bogatymi prezentami, nie chcąc nawet posłuchania.

Co tyczyło się wybadania zdania na temat Dornijczyków... Cóż, warto by zacząć od tego, że Dorne nie było wcale jakieś maluśkie a i istniało tam wiele królestw. Poza takimi władcami jak Yronwood czy Dayne, istnieli też i mniejsi, i trochę ich było. Jak zapewne Alhion wiedział, w stanie żadnej wojny akurat Królestwo Wysokiej Wieży nie było. Co więcej? Ano więcej się nie dowiedział. Jego rozmówcy byli uprzejmi. Jedni, na przykład król, zapewniali go, że z pewnością jest tutaj miłym gościem, zapewne tak rozumiejąc intencję książęcego zapytania. Inni grzecznie się od odpowiedzi uchylali, zmieniając temat. Ogólnie to chyba za dobrze nie poszło. Czemu jednak się dziwić? Książę nie był z natury charyzmatyczny a jego zdolności oratorskie czy umiejętność przekonywania do siebie... Cóż, nigdy nie pobierał nauk w tym kierunku, więc i dziwić się nie mógł, że nie wiedział jak to czynić z kimś innym, niźli chętne panny.

Przyjaźń króla czy któregoś z członków jego rodziny to nie było coś, co można by od tak sobie pozyskać w jeden wieczór.

Wujas
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9624
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Wielka Sala Empty Re: Wielka Sala

Pisanie  Alhion Yronwood Pon Kwi 25, 2022 8:42 am

Książe nie krył się iż powodem jego przybycia była chęć ujrzenia Starego Miasta na własne oczy, dotychczas słyszał o siedzibie Hightowerów jedynie z opowieści i chciał przekonać się na własne oczy czy rzeczywiście jest tutaj tak jak mówią. Alhion stwierdził iż miasto nawet przerosło jego oczekiwania. Co do dalszych planów, dornijczyk chciałby z pewnością pozwiedzać miasto, skorzystać z tego co oferuje. Zakupić jakieś upominki by sprawić przyjemność młodszemu rodzeństwu. Co zaś tyczyło się bogatych prezentów to Alhion wprost stwierdził iż prezenty o mniejszej wartości mogłyby być niewystarczające w jego opinii na tak wspaniały dwór stąd też miał nadzieje iż to co przywiózł z Dorne ucieszy Hightowerów.


Książę zadowolił się zebranymi opiniami na temat dornijczyków, w końcu wywnioskował iż nie są tu jakoś szczególnie szykanowani czy też nie dotarły tu plotki na temat tego jak mieszkańcy Dorne spędzają czas z kozami, a przynajmniej nie doszło to do książęcych uszu. Alhion uznał iż nic więcej raczej na tematy polityczne się nie dowie, to wypyta ludzi o atrakcje Starego Miasta warto w końcu wiedzieć co można tu nabyć lub gdzie można się zabawić. Alhion wiedział iż w jeden wieczór przyjaźni żadnej nie zawiążę ale czuł że wieczór ten może być do tego dobrym początkiem. Stąd to końca wieczerzy dotrzymywał towarzystwa Hightowerom po czym gdy uczta skończyła się, udał się na spoczynek do swej kwatery.
Alhion Yronwood
Alhion Yronwood

Liczba postów : 149
Data dołączenia : 16/10/2021

Powrót do góry Go down

Wielka Sala Empty Re: Wielka Sala

Pisanie  Mistrz Gry Czw Lip 20, 2023 7:33 pm

11/02/8PP

Kolejny wasal dołączył w poczet zaprzysiężonych mieczy Hightowerów ze Starego Miasta - Branston Cuy. Temu andalskiemu poszukiwaczowi przygód bliższy był handel, kartografia i rozwój niż walka i podbój, toteż słysząc o planowanej przez Wielkiego Septona inwazji na Ziemie Burzy przyśpieszył swoje plany opuszczenia Andalos. Skierował się na ziemie Hightowerów, albowiem słyszał, że ród ten włada wspaniałą metropolią i największym centrum wiedzy w Westeros, a upodobania ich domu są bliskie temu co cieszyło również jego serce.
Po długich rozmowach z królem Desmondem Hightowerem oraz wymianie licznych podarków oraz przysiąg, ser Branston w końcu otrzymał upragnione ziemie na południu domeny Starego Miasta. Ponadto dla przypieczętowania przymierza pomiędzy nowymi wasalami a ich seniorem dziedzic lorda Cuy'a poślubił córkę króla Desmonda, a jego córki zostały dwórkami królowej Alyce.

Maester (Marsz Andalów)


Ostatnio zmieniony przez Mistrz Gry dnia Pią Kwi 26, 2024 12:05 am, w całości zmieniany 1 raz (Reason for editing : Błąd genealogiczny)
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9624
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Wielka Sala Empty Re: Wielka Sala

Pisanie  Raymund Reyne Pią Kwi 26, 2024 12:01 am

05/07/8 PP
(Wieczór)

Raymond był już w istocie dość znużony, jednak niespodziewanie obiecująca konwersacja w domu handlowym Belaerysów i wieczorne powietrze które sprzyjało mu zawsze w przemyśleniach nieco go orzeźwiły. Uznał że w dobrym tonie będzie mimo wszystko pojawić się na kolacji, by nie wyszło na to że traktuje siedzibę rodu Hightowerów jako przydrożną gospodę. Nie wiedział kogo spotka w wielkiej sali i ilu właściwie czeka go współbiesiadników, liczył jednak że nie zabawi tu długo i szybko dane mu będzie udać się na spoczynek. Z jednej strony był ciekaw czy uda mu się usłyszeć jakieś potencjalnie interesujące informacje ze szczególnym uwzględnieniem tematu nowych chorążych rodu Hightowerów. W najgorszym przypadku zawsze uda się przynajmniej zjeść pożywną kolację, co i tak dobrze się zapowiadało po takiej podróży, szczególnie że trunek którym poczęstowała go lady Taegyr nie tylko orzeźwiał ale i wzmagał apetyt. Jeśli brakowało rozmówców i nie działo się nic ciekawego, Raymond udał się na spoczynek do gościnnej komnaty, mając nadzieję że jutro uda mu się dowiedzieć czegoś więcej o andalskich osadnikach i podziękować królowi lub komuś z jego rodziny za gościnę, zapewniając o przyjaźni rodu Reyne. 
Raymund Reyne
Raymund Reyne

Liczba postów : 32
Data dołączenia : 26/03/2023

Powrót do góry Go down

Wielka Sala Empty Re: Wielka Sala

Pisanie  Mistrz Gry Pią Kwi 26, 2024 10:00 pm

W wielkiej sali Raymund mógł za gościnę podziękować samemu Desmondowi, ponieważ to on zasiadał do wieczerzy ze swoimi krewniakami, domownikami oraz gośćmi. Poza grzecznościami i spodziewanymi pytaniami o aktualne wieści z Castamere nikt nie wymagał na szczęście od Reyne'a szczególnej aktywności podczas rozmowy. Jego Miłość wiedział również, że Czerwony Lew odwiedził Cytadelę, aby pozyskać usługi maestera, co bardzo aprobował, i samo to jego zdaniem było wystarczającym powodem, aby przybyć do Starego Miasta. Monarcha nie drążył więc dopytując o powody odwiedzin.
W kwestii nowych chorążych Wysokiej Wieży miał Raymund szczęście i pecha. Szczęście, ponieważ na dworze Jego Miłości przebywały córki lorda Cuy'a, które zostały dwórkami królowej. Nieszczęście, ponieważ dziewczęta nie były tu zbyt długo i nie było mowy o swobodnej z nimi konwersacji. Reyne nie posługiwał się mową Andalów, natomiast one znały na razie jedynie kilka podstawowych zwrotów i garść słów z języka Pierwszych Ludzi. Oczywiście królewski maester mógł tłumaczyć rozmowę, ale czy była to pora i okoliczności na takie dyskusje z pośrednikiem? Oraz czy Raymund w ogóle czuł się na siłach, aby je prowadzić?

Na ciekawe rzeczy raczej nie było co liczyć. Ot dowiedział się tego co już słyszał - lord Cuy budował się na południu wznosząc zamek i osadę u jego stóp, gdzie skupiał swoich rzemieślników starając się stworzyć miasteczko mogące zasilić Stare Miasto andalskimi towarami. Padło też, że Dayne ze Starfall coraz żywiej mieli pod swoją siedzibą. Wznieśli bowiem kamienne mury wokół podzamcza i coraz więcej spędzało w ich obręb osadników tworząc powoli pierwsze większe miasteczko w Dorne. O tym również Reyne przelotnie usłyszał od lady Taegyr. Zdaje się, że Valyrianie również tam posiadali placówkę. Jedyną ciekawostką jakiej nie było mu dane słyszeć były przyniesione przez egzotycznych kupców wieści z dalekich Wysp Letnich. Ponoć siła najazdów uderzyła w niedawnych księżycach w Walano. Celem ataku był Ostatni Lament, a Miasto Wysokich Drzew zostało ponoć doszczętnie spalone. Niektórzy w Starym Mieście wiązali to z licznymi okrętami Żelaznych Ludzi jakie widziane były w podobnym czasie w Cieśninie Redwyne'ów.

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9624
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Wielka Sala Empty Re: Wielka Sala

Pisanie  Raymund Reyne Pon Kwi 29, 2024 9:00 pm

Skoro faktycznie okazja się nadarzyła, Raymund faktycznie nie omieszkał serdecznie podziękować za okazaną mu gościnę, komplementując przy tym stan miasta pod rządami Hightowerów widziany okiem obserwatora, iście jawiącemu się mu jako prawdziwa perła południa. Na pytanie o wieści z Castamere odpowiedział, że wiedzie się im dzięki Bogom dobrze, wspomniał o ostatniej ekspansji władzy jego bratanka o nowych lenników i o chęci rozwoju i zmożenia handlu, szczególnie z południem, w czym niestety przeszkadzają Żelaźni którzy wzmogli znacznie swoją aktywność na ich wodach. Wyraził też przy tym nadzieję, że włości króla Desmonda ominie nasilenie tej plagi, choć dodając że Hightowerowie są mimo wszystko z pewnością gotowi na taką ewentualność, nie zaszkodzi jednak ostrzec dobrych przyjaciół z południa o podobnym zagrożeniu. 

Raymund faktycznie uznał że próby nękania córek lorda Cuy'a nie mają wielkiego sensu, zapewne tak w ogóle jak i w tych wieczornych okolicznościach. Skoro jego zainteresowanie tematem już wyszło, nie omieszkał wyrazić też swojej prywatnej aprobaty i podziwu dla decyzji króla Desmonda, która wiązała się w jego opinii zarówno z odwagą - skoro większość Pierwszych Ludzi wybierała jednak próby odpierania przybyszów, jak i z roztropnością, jako że jego miłość dostrzegła i doceniła w nich także spory potencjał, jaki i oni w Castamere dostrzegają w wymianie kulturowej i dawaniem Andalom szansy na pokojowe osadnictwo. Wyraził też chęć odwiedzenia osobiście lorda Cuy'a by bliżej przyjrzeć się andalskim praktykom i poznać nieco lepiej ich kulturę.

Wieści które usłyszał o żelaznym najeździe na Letnie Wyspy nieco go zaniepokoiły. Skoro mieli taką siłę by dokonać takiej dewastacji w tak odległym miejscu, strach pomyśleć do czego byli zdolni z ich domem. Mogły to być oczywiście wyolbrzymione plotki, jednak wciąż budziły spory niepokój. Przez myśl przeszło mu ponure pytanie, co jeśli problemu żelaznej pętli na ich szyi nie dało się rozwiązać w ogóle? Mozolnie skupowane w tajemnicy od Valyriańczyków okręty i nawet andalska stal mogłyby się okazać zbyt małym wysiłkiem. Może trzeba będzie sięgać jeszcze dalej. Odpędził jednak te myśli tymczasem, nie chciał przy wieczerzy w gościnie pogrążać się zbytnio w ponurych myślach na zapas.
Raymund Reyne
Raymund Reyne

Liczba postów : 32
Data dołączenia : 26/03/2023

Powrót do góry Go down

Wielka Sala Empty Re: Wielka Sala

Pisanie  Mistrz Gry Czw Maj 02, 2024 10:29 am

Król Desmond przyjął wieści o zwiększonej aktywności Żelaznych Ludzi z pewną dozą lekceważenia, przynajmniej werbalnego, okazując nieco swoją arogancję. Jego zbrojmistrz zareagował jednak z nieco większą powagą, a Jego Miłość, ostatecznie, również stwierdził, że pewne przygotowania dla zabezpieczenia miasta będą musiały zostać poczynione.

W kwestii Andalów gospodarz oczywiście przyjął wszelkie wyrazy uznania. Osobiście nie rozumiał dlaczego miałby odrzucić kolejnych wasali, jeżeli oferowano mu ręce do pracy oraz wojowników do obrony granic. Nie do końca jednak rozumiał krytykę innych królów w związku z "odpieraniem" przybyszów. W końcu wedle wieści ze wschodu jakie doń docierały, a w wielkim porcie Starego Miasta docierało ich z pewnością więcej niż w Castamere, wielu Andalów zjawiało się z ogniem i mieczem. Co więc mieli zrobić tamtejsi możni? Położyć się brzuchem do góry i umrzeć? Wieści te potwierdził królowi zresztą lord Branston Cuy, który przybył na dwór Jego Miłości. Był człowiekiem lubującym się w handlu, kartografii oraz zarządzaniu. Zamiłowania bardzo zbliżone tym, które cenili przez wieki władcy Wysokiej Wieży. Wspominał jednak królowi Desmondowi, że do szybszego opuszczenia Andalos skłoniła go właśnie jakaś wielka wyprawa wojenna organizowana przez jego ziomków, a skierowana, ponoć, w Królestwo Burzy. Hightower niewiele więcej na ten temat wiedział, ponieważ sam Cuy nie miał dużo do powiedzenia na ten temat. Jeżeli Reyne rzeczywiście chciał go odwiedzić, to król Desmond mógł zapewnić mu przewodnika, który wskazałby mu drogę do nowej siedziby Andala.

Plotki i przypuszczenia dotyczące Żelaznych Ludzi były rzeczywiście niepokojące, jednak należało pamiętać, że nic z tego nie było potwierdzone. Ludzie mieli tendencje do przesady, a przy zbiegach okoliczności wina za jeden uczynek mogła spaść na kogoś zupełnie innego niż rzeczywisty sprawca. Hightowerowie byli zdania, że zdecydowanie należy zachować ostrożność, ale nie powinno się popadać w fatalizm.

Żadne inne interesujące tematy podczas wieczerzy nie miały już wypłynąć.

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9624
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Wielka Sala Empty Re: Wielka Sala

Pisanie  Raymund Reyne Wczoraj o 2:19 pm

Początkowa reakcja króla Desmonda na wieści o Żelaznych nieco go zaniepokoiła, docenił bardzo interwencję zbrojmistrza w tej kwestii, dobrze że jego miłość miał przy boku rozsądnych ludzi. Stare Miasto i Hightowerowie z pewnością dysponowali większymi niż oni możliwościami odparcia morskiego najazdu, jednak Raymund nie pochwalał lekceważenia podobnych zagrożeń. Szczególnie że widział w Wysokiej Wieży potencjalnego sojusznika w możliwych, przyszłych zmaganiach z Żelaznymi, kiedy już i Castamere będzie miało w tej kwestii większe możliwości. 

Raymund szybko zaprzeczył, nie chodziło mu o to by wschodni władcy dali się podbić bez walki, i do niego doszły już wieści o bestialstwie niektórych Andalów, sam przykład lorda Cuy'a potwierdzał jednak że nie wszyscy to żądni krwi najeźdźcy, a z resztą samo jego doświadczenie pokazywało że wśród każdego ludu można znaleźć ludzi przyzwoitych jak i niegodziwców. Pochwalał walkę z najeźdźcami którzy nie dawali szansy na porozumienie, dodał jednak że nie wyklucza że i wśród Pierwszych Ludzi zdarzają się ci o zbyt gorącej krwi a sytuacji na wschodzie nie znał z pierwszej ręki. Wierzył że z większością Andalów da się jakoś dogadać, nie są w końcu Żelaznymi, a oferowanie im osadnictwa zanim przyjdą z mieczem, wytrąci powód do sięgnięcia poń większej części podobnych watażków. Przyznał jednak że nie miał wcześniej zbytnio do czynienia z Andalami, co jak liczył niedługo się zmieni. Grzecznie podziękował też za miły gest oferty przewodnika, dzięki któremu tym szybciej i łatwiej trafi do siedziby lorda Cuy'a. 

W dalszej kwestii Żelaznych, przyznał oczywiście rację królowi, wszelkie własne przemyślenia zachowując dla siebie. Z resztą dzięki wizycie u valyriańskich kupców wpłynęło weń trochę nadziei na szansę rozwiązania lub zmniejszenia problemu żelaznej plagi. Perspektywy działania zawsze działały na niego mobilizująco, najgorzej było gdy nie miał nad czym pracować. 

Gdy wieczerza zbliżyła się do końca, raz jeszcze podziękował uprzejmie za posiłek, gościnę i pomoc, zapewniając że jeśli kiedykolwiek ktoś z królewskiej rodziny lub wasali króla znajdzie się w stronach Reynów, okazana mu zostanie ta sama gościnność. Dopiero teraz poczuł w końcu opadające na niego zmęczenie i z zadowoleniem pomyślał o perspektywie odpoczynku w komnacie gościnnej. 

z/t 
Raymund Reyne
Raymund Reyne

Liczba postów : 32
Data dołączenia : 26/03/2023

Powrót do góry Go down

Wielka Sala Empty Re: Wielka Sala

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach