Królewska samotnia
Legends of Westeros :: Hyde Park :: Dolina :: Orle Gniazdo
Strona 1 z 5 • Share
Strona 1 z 5 • 1, 2, 3, 4, 5
Królewska samotnia
Pomieszczenie ulokowane na końcu małej, udekorowanej arrasami i gobelinami galeryjki. Jest to ciepła komnata, ze sporym kominkiem, gdzie zwykle trzaska ogień, podsycany przed królewskiego sługę. Centralnym punktem jest długi stół na kozłach z ośmioma ciężkimi, dębowymi i skórzanymi krzesłami. Tutaj również dopatrzeć można się przedstawiających bitwy, oraz polowania gobeliny, a także sprowadzony z dalekiego Myr dywan.
Feanor Arryn- Liczba postów : 23
Data dołączenia : 26/08/2020
Re: Królewska samotnia
Czwarty dzień dziewiątego księżyca dziesiątego roku po Zagładzie
po Komnatach
po Komnatach
Feanor Arryn- Liczba postów : 23
Data dołączenia : 26/08/2020
Re: Królewska samotnia
Król tak jak przewidział Feanor, nie miał już nic do dodania. Nim jednak książę opuścił samotnię swego ojca, do drzwi rozległo się niespodziewane pukanie. Po chwili do wnętrza pomieszczenia zajrzał jeden z gwardzistów, który zapowiedział pewnego rycerza, niejakiego Artysa Shett'a. Po nazwisku młody Sokół mógł rozpoznać jednego z chorążych Alestera. Ów mężczyzna pragnął pomówić z księciem w obecności jego ojca, o ile to możliwe.
Król Doliny bez słowa skinął głową i czekał na dalszy rozwój wydarzeń.
Po kolejnych kilku chwilach wpuszczono rycerza. Był to młodzieniec, który prawdopodobnie dość niedawno wszedł w wiek dorosły. Był dość wysoki, lecz przy tym mocno szczupły. Ruchy miał jednak pewne i zwinne. Długie blond włosy spięte w warkocz opadały na lewe ramię Artysa. Młodzieniec miał pociągłą, urodziwą twarz o kilkutygodniowym, a jakże - blond zaroście. Bystre, ciemne oczy chłopaka obrzuciły czujnym spojrzeniem księcia, by natychmiast po tym przenieść się na króla.
- Wasza Miłość. - przyklęknął na jedno kolano, oddając hołd monarsze. Następnie wstał i odwrócił się do Feanora, po czym przyklęknął wyciągając miecz i wystawił go w stronę Arryna na obu dłoniach, niczym podarek.. - Panie zwą mnie Artys Shett i jestem kuzynem lorda Shetta. Niespełna dwa księżyce temu otrzymałem swoje ostrogi i postanowiłem przybyć do Orlego Gniazda, by złożyć Ci hołd. - młodzieniec chwycił swój oręż w lewą dłoń, prawą zaś przyłożył do serca. - Przeto ja, Artys Shett ofiarowuję Ci książę mój miecz, moje oddanie i moją dozgonną lojalność, dopóki Bogowie mnie nie zabiorą. Pragnę wstąpić na Twą służbę jako osobista Tarcza, przysięgając bronić królewskiej krwi póki starczy sił w mych ramionach. Rękojmią mojej przysięgi zaś niech będzie honor, którego nigdy nie splamię. - wypowiadając te słowa młodzieniec patrzył prosto w oczy Feanora. Po tych jakże ważkich i wielkich słowach zapadła cisza, którą wkrótce miała przerwać odpowiedź królewskiego dziedzica...
Król Doliny bez słowa skinął głową i czekał na dalszy rozwój wydarzeń.
Po kolejnych kilku chwilach wpuszczono rycerza. Był to młodzieniec, który prawdopodobnie dość niedawno wszedł w wiek dorosły. Był dość wysoki, lecz przy tym mocno szczupły. Ruchy miał jednak pewne i zwinne. Długie blond włosy spięte w warkocz opadały na lewe ramię Artysa. Młodzieniec miał pociągłą, urodziwą twarz o kilkutygodniowym, a jakże - blond zaroście. Bystre, ciemne oczy chłopaka obrzuciły czujnym spojrzeniem księcia, by natychmiast po tym przenieść się na króla.
- Wasza Miłość. - przyklęknął na jedno kolano, oddając hołd monarsze. Następnie wstał i odwrócił się do Feanora, po czym przyklęknął wyciągając miecz i wystawił go w stronę Arryna na obu dłoniach, niczym podarek.. - Panie zwą mnie Artys Shett i jestem kuzynem lorda Shetta. Niespełna dwa księżyce temu otrzymałem swoje ostrogi i postanowiłem przybyć do Orlego Gniazda, by złożyć Ci hołd. - młodzieniec chwycił swój oręż w lewą dłoń, prawą zaś przyłożył do serca. - Przeto ja, Artys Shett ofiarowuję Ci książę mój miecz, moje oddanie i moją dozgonną lojalność, dopóki Bogowie mnie nie zabiorą. Pragnę wstąpić na Twą służbę jako osobista Tarcza, przysięgając bronić królewskiej krwi póki starczy sił w mych ramionach. Rękojmią mojej przysięgi zaś niech będzie honor, którego nigdy nie splamię. - wypowiadając te słowa młodzieniec patrzył prosto w oczy Feanora. Po tych jakże ważkich i wielkich słowach zapadła cisza, którą wkrótce miała przerwać odpowiedź królewskiego dziedzica...
Wojownik
Mistrz Gry- Liczba postów : 9616
Data dołączenia : 20/11/2017
Re: Królewska samotnia
Konwersacja została uznana za zakończoną przez obu rozmówców, tak więc Feanor podniósł się z jednego z krzeseł, mając parę listów do wysłania, którymi chciał jak najszybciej się zająć. Ruszył więc w stronę mosiężnych drzwi, zatrzymany dopiero przez jednego ze strażników pana ojca. Wzniósł nieznacznie brew. Cóż byle rycerz mógł chcieć od króla? Sprawa rozwiązana została relatywnie szybko. Najwyraźniej celem wizyty nie był sam Alester, a jego najstarszy syn. Znaczy, on.
Zaplotłszy dłonie za plecami, obserwował mężczyznę, na oko zbliżonego mu wiekiem. Nazwisko rzecz jasna znał, acz sam człek znajomym nie był. Być może spotkali się przedtem na jakimś turnieju, lub innym wydarzeniu dla wysoko urodzonych, jednakże Artys raczej nie był wystarczająco interesującym, by go zapamiętać.
Zadarł nieznacznie orli nos, wytrzymując spojrzenie rycerza, samemu wpatrzony w niego jednym okiem. Uklęknął przed królem, oddał mu należne honory, po czym zwrócił się z kolei do niego.
Słuchał cierpliwie, bez przerywania i z powagą. Ach, więc kolejny rycerz, chętny do wstąpienia na służbę księcia koronnego. Osobista świta Feanora rozrastała sie, co napawało go pewną dumą, musiał to przyznać.
- Wstań, ser. Akceptują Twój hołd. – rzekł krótko, zerkając jednym okiem w stronę ojca. Gdy Artys wstał z ziemi, klepnął go życzliwie w ramię. – Będę czuł się pewniej z takim rycerzem u mego boku, lecz nie zajmujmy już cennego czasu pana ojca. Jestem pewien, że ma wiele ważnych spraw na głowie. Zaznajom się z moimi pozostałymi ludźmi, ser Oswynem i ser Errykiem. Dołączę do was, gdy wrócę od maestera.
I opuścił królewską samotnię, rzeczywiście ruszając do uczonego męża przydzielonego do Orlego Gniazda, chociaż na samą myśl o napisaniu i co gorsza, wysłaniu ów wiadomości, przyprawiała go o ból głowy.
Zaplotłszy dłonie za plecami, obserwował mężczyznę, na oko zbliżonego mu wiekiem. Nazwisko rzecz jasna znał, acz sam człek znajomym nie był. Być może spotkali się przedtem na jakimś turnieju, lub innym wydarzeniu dla wysoko urodzonych, jednakże Artys raczej nie był wystarczająco interesującym, by go zapamiętać.
Zadarł nieznacznie orli nos, wytrzymując spojrzenie rycerza, samemu wpatrzony w niego jednym okiem. Uklęknął przed królem, oddał mu należne honory, po czym zwrócił się z kolei do niego.
Słuchał cierpliwie, bez przerywania i z powagą. Ach, więc kolejny rycerz, chętny do wstąpienia na służbę księcia koronnego. Osobista świta Feanora rozrastała sie, co napawało go pewną dumą, musiał to przyznać.
- Wstań, ser. Akceptują Twój hołd. – rzekł krótko, zerkając jednym okiem w stronę ojca. Gdy Artys wstał z ziemi, klepnął go życzliwie w ramię. – Będę czuł się pewniej z takim rycerzem u mego boku, lecz nie zajmujmy już cennego czasu pana ojca. Jestem pewien, że ma wiele ważnych spraw na głowie. Zaznajom się z moimi pozostałymi ludźmi, ser Oswynem i ser Errykiem. Dołączę do was, gdy wrócę od maestera.
I opuścił królewską samotnię, rzeczywiście ruszając do uczonego męża przydzielonego do Orlego Gniazda, chociaż na samą myśl o napisaniu i co gorsza, wysłaniu ów wiadomości, przyprawiała go o ból głowy.
Feanor Arryn- Liczba postów : 23
Data dołączenia : 26/08/2020
Re: Królewska samotnia
To prawda, Leo pamiętał tych ludzi jako dzieci, gdy doszło do niego, że są już tacy starzy złapał go niewielki dysonans poznawczy. - Jak ten czas szybko leci... - pomyślał i wrócił do słuchania króla. Jego ostatnia szansa w postaci syna Jona Arryna, również znikła. Wyglądało na to, że nie będzie mógł nauczać nikogo z rodu królewskiego. Później pojawiła się jednak propozycja, żeby Leo wziął pod swoje skrzydła syna jednego z rycerzy zamkowych.
- Dopilnuję królu, żeby ten chłopak stał się w przyszłości najlepszym rycerzem Orlego Gniazda i całej Doliny. Przekażę mu całą swoją wiedzę i będę o niego dbał jak o swojego. - obiecał i skłonił się lekko. Redfort postanowił przyjąć ofertę króla z kilku powodów; po pierwsze po prostu potrzebował giermka, miał już dość zwykłych pomocników, którzy nie wiedzieli co robić i często zawodzili. Po drugie nie chciał pokazywać przed królem swojego niezdecydowania i pokazać królowi, że jest wdzięczny za każdą okazaną mu łaskę. W końcu mógł też postarać się o jakieś lepsze relacje z jego rodziną.
- Czyj to syn, udam się do tego rycerza od razu - jeśli pozwolisz Panie - i poznam chłopaka, a od jutra przyjąłbym go na służbę. - zaproponował.
- Dopilnuję królu, żeby ten chłopak stał się w przyszłości najlepszym rycerzem Orlego Gniazda i całej Doliny. Przekażę mu całą swoją wiedzę i będę o niego dbał jak o swojego. - obiecał i skłonił się lekko. Redfort postanowił przyjąć ofertę króla z kilku powodów; po pierwsze po prostu potrzebował giermka, miał już dość zwykłych pomocników, którzy nie wiedzieli co robić i często zawodzili. Po drugie nie chciał pokazywać przed królem swojego niezdecydowania i pokazać królowi, że jest wdzięczny za każdą okazaną mu łaskę. W końcu mógł też postarać się o jakieś lepsze relacje z jego rodziną.
- Czyj to syn, udam się do tego rycerza od razu - jeśli pozwolisz Panie - i poznam chłopaka, a od jutra przyjąłbym go na służbę. - zaproponował.
Leonard Redfort- Liczba postów : 304
Data dołączenia : 19/08/2020
Re: Królewska samotnia
Król powiedział Leonardowi jak zowie się rycerz, którego syna pretendent do Redfort mógł przygarnąć, i polecił rycerzowi przebywającemu w samotni, aby ten zaprowadził do niego Leo. Tym samym też mógł zostać z córką sam na sam, aby wysłuchać z czym ona do niego przybyła.
Mistrz Gry- Liczba postów : 9616
Data dołączenia : 20/11/2017
Re: Królewska samotnia
Westchnęła pod nosem rodziciele to społeczeństwo, którego nigdy nie zrozumie. Gdy kłamała jak z nut wierzyli jej w każde słowo, gdy mówiła prawdę uważali, że dostała gorączki. Bzdura! Wie, przecież co mówi! No ale nie chciała bardziej rozzłościć papy więc tylko westchnęła i mruknęła pod nosem, że nie czuje się źle i wszystko z nią w porządku. Bo co jak co, gdyby nie mruknęła z fochem to by nie była ona przecież! Ale posłusznie podniosła się spod stóp Pana ojca i cmoknęła go w policzek na pożegnanie. Udała się do swojej komnaty tylko po to by zmienić suknię by mogła wybrać się na drobny spacer po okolicy. Nie miała zamiaru siedzieć w komnacie. Miała plany, które musiała przecież zrealizować. A skoro papa już dał jej na "waciki" trzeba było w końcu odreagować to wszystko.
Rowena Arryn- Liczba postów : 367
Data dołączenia : 11/06/2020
Re: Królewska samotnia
18/10/11 PZ
Dzień zaczął się stosunkowo dobrze, bo po raz pierwszy, odkąd księżniczka Findis sięgała pamięcią, nie bolały ją plecy po noclegu w Olim Gnieździe. Dziwne, ale też pozytywnie zaskakujące. Niestety potem już było tylko gorzej, bo dłużej zwlekać z rozmową z panem ojcem nie wypadało, a sama dziewczyna też wolałaby mieć już to za sobą. Tak, tak, Alester Arryn miał teraz sporo na głowie, to fakt, ale dla własnej córki chyba jeszcze czas mógł znaleźć, tym bardziej że Findis rozmawiała z ojcem tylko z konieczności, a nie z dzikiej zachcianki.
Królewna udała się zatem pod drzwi samotni swego rodziciela, których zazwyczaj pilnowała straż. Findis znała aż za dobrze wszystkie wymagania dotyczące etykiety, więc po krótkim przedstawieniu strażnikowi, z jaką sprawą przyszła do króla, czekała na to, aż Jego Wysokość zezwoli na wpuszczenie jej. Ważnym było, ażeby władca był raczej sam, bo też nie chciała mu mówić wszystkiego w obecności jego rycerzy czy kogoś innego z dworu. Zresztą ojciec chyba to zrozumiał po wczorajszym oficjalnym przywitaniu.
Kiedy zatem Findis została wpuszczona do królewskiej samotni, uśmiechnęła się do Alestera. Skoro miała grać kochającą córkę, to w porządku, niech tak będzie. Jak na nią wyglądała i tak wyjątkowo dobrze, bo choć wciąż nie przepadała za zbyt wystawnym życiem, to starała się ubierać tak, by strój wraz z dumną postawą podkreślały jej status. I choć piersi miała raczej małe, to ubrała się jednak tak, by było choć trochę widać, że jednak je ma. Wprawdzie nijak to nieważne na rozmowie z ojcem, ale może sprawiało to, że ona lepiej się sama ze sobą czuła.
Królewna udała się zatem pod drzwi samotni swego rodziciela, których zazwyczaj pilnowała straż. Findis znała aż za dobrze wszystkie wymagania dotyczące etykiety, więc po krótkim przedstawieniu strażnikowi, z jaką sprawą przyszła do króla, czekała na to, aż Jego Wysokość zezwoli na wpuszczenie jej. Ważnym było, ażeby władca był raczej sam, bo też nie chciała mu mówić wszystkiego w obecności jego rycerzy czy kogoś innego z dworu. Zresztą ojciec chyba to zrozumiał po wczorajszym oficjalnym przywitaniu.
Kiedy zatem Findis została wpuszczona do królewskiej samotni, uśmiechnęła się do Alestera. Skoro miała grać kochającą córkę, to w porządku, niech tak będzie. Jak na nią wyglądała i tak wyjątkowo dobrze, bo choć wciąż nie przepadała za zbyt wystawnym życiem, to starała się ubierać tak, by strój wraz z dumną postawą podkreślały jej status. I choć piersi miała raczej małe, to ubrała się jednak tak, by było choć trochę widać, że jednak je ma. Wprawdzie nijak to nieważne na rozmowie z ojcem, ale może sprawiało to, że ona lepiej się sama ze sobą czuła.
Findis Arryn- Liczba postów : 900
Data dołączenia : 08/05/2020
Re: Królewska samotnia
Gdy już skończyli rozmawiać, a jeśli Jego Wysokość nie chciał zatrzymywać swej najstarszej córy, Findis opuściła samotnię królewską i udała się w sobie znanym tylko kierunku. Kiedy drzwi już się za nią zamknęły i oddaliła się na odpowiednią odległość tak, aby nie mogli jej usłyszeć strażnicy ojca, postanowiła dać upust swoim emocjom.
-Stary dureń - mruknęła pod nosem. Mimo dobrze poprowadzonej rozmowy nadal czuła pewien niedosyt i niechęć wobec własnego rodziciela. Coś jej podpowiadało, że nigdy nie będzie w stanie poczuć w stosunku do Alestera Arryna jakichś pozytywniejszych uczuć.
-Stary dureń - mruknęła pod nosem. Mimo dobrze poprowadzonej rozmowy nadal czuła pewien niedosyt i niechęć wobec własnego rodziciela. Coś jej podpowiadało, że nigdy nie będzie w stanie poczuć w stosunku do Alestera Arryna jakichś pozytywniejszych uczuć.
[z/t]
Findis Arryn- Liczba postów : 900
Data dołączenia : 08/05/2020
Strona 1 z 5 • 1, 2, 3, 4, 5
Similar topics
» Królewska Samotnia
» Samotnia królewska
» Królewska samotnia
» Królewska Samotnia
» Królewska Samotnia
» Samotnia królewska
» Królewska samotnia
» Królewska Samotnia
» Królewska Samotnia
Legends of Westeros :: Hyde Park :: Dolina :: Orle Gniazdo
Strona 1 z 5
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|