Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Królewska samotnia

Strona 4 z 5 Previous  1, 2, 3, 4, 5  Next

Go down

Królewska samotnia - Page 4 Empty Królewska samotnia

Pisanie  Feanor Arryn Sro Wrz 30, 2020 10:37 pm

First topic message reminder :

Pomieszczenie ulokowane na końcu małej, udekorowanej arrasami i gobelinami galeryjki. Jest to ciepła komnata, ze sporym kominkiem, gdzie zwykle trzaska ogień, podsycany przed królewskiego sługę. Centralnym punktem jest długi stół na kozłach z ośmioma ciężkimi, dębowymi i skórzanymi krzesłami. Tutaj również dopatrzeć można się przedstawiających bitwy, oraz polowania gobeliny, a także sprowadzony z dalekiego Myr dywan.
Feanor Arryn
Feanor Arryn

Liczba postów : 23
Data dołączenia : 26/08/2020

Powrót do góry Go down


Królewska samotnia - Page 4 Empty Re: Królewska samotnia

Pisanie  Findis Arryn Pon Gru 20, 2021 12:34 pm

-Mówił coś o tym, że nigdzie nie znalazł takiej dziewczyny jak ona. W zasadzie to nie wiem, gdzie zdążyli się tak poznać, bo rozmawiali może ze trzy razy - wytłumaczyła na szybko. Dla Findis brzmiało to trochę jak łzawe historyjki, którymi kiedyś raczył ją Jaskier, a z których ona sama wyrosła po śmierci dziadka. No ale do dużo bardziej naiwnej Roweny to bardzo pasowało, tylko dlaczego Horrmund również temu uległ? To było dobre pytanie. -Że przemyślę sprawę, ale nic mu nie obiecuję. Standardowa, dyplomatyczna odpowiedź - odparła, nie dodając, iż wspomniała także, że chciałaby również spełnić prośbę lorda Harlaw. To jednak teraz było niemożliwe, o czym chyba każdy doskonale wiedział. Najpierw należało rozwiązać jeden doliniarski problem, a nie stwarzać sobie kolejne.
-Melody ma mi odbudować flotę, a nie odwdzięczać się wam - piekliła się dalej, wyraźnie podkreślając różnicę między nią a Żelaznymi. Zamach? Lojaliści Sebastiona? Miała się bać szpiegów, których sama powołała do życia? -Zdradzę ci coś - rzekła już całkiem spokojnie. -To nie ludzie Graftona zabili Feanora - wyszeptała mu na ucho i ku swojemu zdziwieniu nie poczuła nic. Żaden kamień nie spadł jej z serca, choć po raz pierwszy o tym komuś mówiła. Śmierć brata była dla niej konieczną ofiarą i taką samą ofiarą będą kolejne wypadki, jeśli okażą się one konieczne. Księżniczka spojrzała się na Hallecka, gdy ten o to poprosił. Teraz już naprawdę była spokojna i ponownie obojętna.
-Nie, niech już lepiej zostaną - machnęła ostatecznie ręką. W pewnych kwestiach książę miał rację. Ci ludzie mogą się jej jeszcze przydać. -Wracając z Silnej Pieśni, zabrałam ze sobą zielarkę - zmieniła nagle temat. -Przynajmniej oficjalnie nią jest. Tak mniej oficjalnie to zwali ją wiedźmą i być może jest w stanie mi pomóc w osłabieniu stryja. Mimo wszystko i tak czeka mnie dużo rozmów, a ciebie proszę o pomoc. Postaraj się, by Doliniarze nie mieli was za barbarzyńców. Jak się wszystko uda, to się opłaci nam lub chociaż naszym dzieciom - powiedziała to, by ukazać mu ewentualne korzyści z takiej pomocy. Nikt niczego nie robił za darmo, a każdy też miał swoją cenę.
Findis nie spodziewała się też, że akurat z ust męża usłyszy takie słowa. Horrmund mówił jej miłe rzeczy, fakt, nawet Robert Royce zdawał się ją chwalić, ale Halleck był raczej oszczędny w słowach.
-Od kiedy jesteś dla mnie taki miły? - spytała nieco żartobliwie. -Zresztą nieważne. Nawet jak to nie jest szczere, to i tak dziękuję - dodała. Halleck miał rację. Potrzebowała odpoczynku i to pilnie. No i mógł na tym poprzestać, a nie przypominać jej, że nawet nie może spać z własną córką.
-Żebyś zaraz nie spał w Podniebnej Celi - powiedziała ostro, lecz po chwili się uśmiechnęła, co oznaczało, że tym razem jeno żartowała. -Oddam małą opiekunce i pójdę wziąć kąpiel. Dołączysz? - zaproponowała, biorąc Astrid na rękę. I tak najpierw zamierzała się wykąpać, nim odwiedzi maestera i kasztelana.
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 900
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Królewska samotnia - Page 4 Empty Re: Królewska samotnia

Pisanie  Halleck Hoare Nie Gru 26, 2021 9:21 pm

Co się stało Hormundowi, ledwo widzi jakieś dziewczę z Orlego Gniada i już próbuje się dobrać do sukni. Jeszcze dobrać to by tam było w porządku, ale że od razu chce brać na żonę. Przecież takie rzeczy robi się dla korzyści, a nie jakieś historyjki o miłości, na czytał się jakiś romantycznych powieści dla księżniczek czy coś innego, przecież to wyglądało teraz absurdalnie. Halleck aż kiwnął delikatnie głową na boki w niedowierzaniu i taki sam wyraz miała jego twarz. - Tego się nie spodziewałem. Powinien zainteresować się kimś w królestwie, a nie szukać dalej... - rzucił na szybko swoje uproszczone zdanie na ten temat. Musiał chyba porozmawiać z Harlawem skoro tutaj był o całej tej sytuacji, bo to może narobić wielu kłopotów.
I zaczęła się dalej pieklić. Odbudować flotę w taki czas? Jakie koszty są na utrzymanie pięćdziesięciu ludzi, a jakie na budowę nowych okrętów, mały procent. Sprawa jest taka jak jest i tego nie cofnie, zwłaszcza, że Halleck swoje rozkazy wykonuje. Po wypowiedzeniu kolejnych słów Hoare zastanawiał się jak zareagować, czy udać zaskoczenie czy jednak tego nie robić, chwilę się zastanawiał, ale postanowił nieco inaczej to zagrać.
- W takim razie kto? - powiedział z niejakim zaciekawieniem w głosie. Ciekawiła go odpowiedź jego żony, skoro wiedziała kto to niech odpowie, któż taki był za to odpowiedzialny. Halleck patrzył na nią i na to co odpowie.
Na początku denerwuje się o to, że sprowadził tylu ludzi, ale teraz machnęła na to ręką, tak zmienia nastroje. - W ciąży jest? - pomyślał sobie, zerknął na nią od góry do dołu i z lewa i prawa. Uznał jednak, że ta myśl była głupia pewnie coś już by zauważył jakby tak było, a raczej tak samo Findis by mu o tym powiedziała. Jaka wiedźma, po co bawić się w takie rzeczy, w jakąś magię, iluzję jeżeli po prostu to nie była jakaś zielarka, która sobie robiła mroczną renomę.
- Co ta zielarka zrobi? Uwarzy jakąś miksturę do podania mu? - zapytał bo nie rozumiał do końca pomocy całej tej zielarki, magia... Yhym. - Raczej to niemożliwe. Dla wielu zawsze będziemy "barbarzyńcami", ale postaram się zrobić dobre wrażenie na innych - odpowiedział wprost i jak mu się wydawało zgodnie z prawdą. Od dawna ludzi z Zielonych Krain nazywali ich barbarzyńcami i będą nazywać dalej, nawet jakby nie wiadomo co robili, ale dobrze, taka renoma daje wiele możliwości.
- Od zawsze - odpowiedział nieco podśmiechując się. Mógł od czasu do czasu coś powiedzieć zwłaszcza, że Findis okazywała się wierną i dobrą żoną. - Wiesz, nie tak łatwo byłoby mnie tam wtrącić - odpowiedział z delikatnym uśmiechem od niej.
- Głupotą byłoby jakbym nie dołączył - odpowiedział Halleck. Podszedł do niej i może nieco niespodziewanie, ale delikatnie załapał ją za podbródek i podniósł głowę, a zaraz potem ją pocałował, niespecjalnie pytając czy może, ale to tylko była zagrywka na odwrócenie uwagi! Bo zaraz potem drugą ręką złapał ją za tyłek.
- Masz najlepszy tyłek w Westeros - rzucił bardzo "śmiałym" komplementem.
Halleck Hoare
Halleck Hoare

Liczba postów : 242
Data dołączenia : 25/05/2020

Powrót do góry Go down

Królewska samotnia - Page 4 Empty Re: Królewska samotnia

Pisanie  Findis Arryn Pon Gru 27, 2021 4:44 pm

W zasadzie to Horrmund zainteresował się kimś w królestwie, tylko że chyba nie tym właściwym królestwie. Findis przeszkadzało to ze względów czysto praktycznych, ale poza tym nie miała więcej przeciwskazań. Było jej wszystko jedno, jakimi pobudkami kierował się lord Harlaw przy wyborze żony.
-To może przez wpływ jego ludzi - przypomniała sobie nagle. -Jakoś dzień po tym, jak Horrmund mnie tutaj odwiedził, do Orlego Gniazda przybyło dwóch Żelaznych z Harlaw. Tylko że jakichś pojebanych ludzi macie tam na Harlaw, bo mu kazali wybrać sobie jak najszybciej żonę i jeszcze dawali mu jakieś ultimatum - skomentowała zachowanie owych dwóch mężczyzn. -Całkiem mnie to rozbawiło, ale jak ktoś z waszych ponownie odstawi mi w zamku takie przedstawienie, to wyjdzie przez Księżycowe Drzwi. Orle Gniazdo to nie jakiś burdel, że każdy może tu sobie wchodzić, kiedy mu się podoba - powiedziała już całkiem poważnie, chociaż obecnie Dolina rzeczywiście przypominała nieco taki przybytek. W każdym razie trochę to dziwnym jej się wydawało, że ludzie Horrmunda w tak błahej sprawie udali się za nim aż tutaj i próbowali jeszcze stawiać mu warunki.
A któż taki mógł zabić Feanora, skoro nie tajemniczy ludzie Sebastiona? Tak ciężko było się tego domyślić? Halleck naprawdę nie wiedział, czy sobie z nią pogrywał?
-To chyba oczywiste - odparła. -Twój ojciec. I ja - przyznała to z taką łatwością, jakby codziennie zabijało się własnego brata. Ale to dobrze, że zdechł. Alester też powinien nie żyć, ale jemu się udało. Jeszcze tylko Finrod oraz stryjek Jon i zemsta na własnym rodzie powinna jednak zostać dokonana.
-Co tak mi się przyglądasz? - zapytała nagle, gdy spostrzegła, że książę nad czymś rozmyśla.
-Sceptyk z ciebie - podsumowała go tymi słowami, gdy temat zszedł na Clarice. -Rzuci na niego klątwę opartą na jakiejś magii krwi czy czymś takim. Wiem, brzmi to głupio, ale przypominam, że ja widzę przyszłość w snach - podała to jako argument przemawiający za istnieniem takich mocy. -A jak się nie uda, to może chociaż pomoże nam doczekać się drugiego dziecka - dodała. Temu akurat specjalnie nie ufała, ale jak tak dalej pójdzie, to prędzej doczeka się smierci Jona Arryna niż własnego syna.
-Może i nie, ale wszystkim rycerzom Orlego Gniazda byś nie dał rady - zaśmiała się, a dalej to niespecjalnie miała czas na reakcję. Bardziej niespodziewanym od pocałunku było tylko to, co książę zrobił zaraz po nim. Zaskoczona Findis przygryzła lekko wargę swemu mężowi, ale o dziwo nie była zła. I choć księżniczki raczej nie nawykły do słuchania takich rzeczy, to akurat jej nie peszyły takie komentarze.
-Wolę, jak dotykasz i chwalisz moje cycki, ale tak też mi się podoba - uśmiechnęła się, po czym wróciła do całowania się z mężem. Najbiedniejsza w tym wszystkim była tylko Astrid, która znalazła się teraz między ojcem a matką i chyba żadne z nich niespecjalnie się przejmowało jej obecnością. Findis w końcu jednak zlitowała się nad dzieckiem i odniosła ją do piastunki.
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 900
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Królewska samotnia - Page 4 Empty Re: Królewska samotnia

Pisanie  Halleck Hoare Sro Gru 29, 2021 5:52 pm

Kiedy wspomniała, że zaraz po Harlawie przybyła tutaj jakaś delegacja Żelaznych i to z jakiego powodu było też bardzo ciekawym momentem, tego się nie spodziewał chociaż sam interes w tym, żeby Hormund wreszcie znalazł żonę jak najbardziej widział, jeszcze tak dalej, a umrze bez spłodzenia potomka, a to zważając, że Harlaw był wiernym lordem byłoby niewskazane. Co do słów Findis, to jednak ludzie przychodzili w delegacjach do lordów, więc troszkę tego nie rozumiał, ale jaki on miał na to wpływ.
- To nie byli moi ludzie tylko Harlawa, raczej do niego to pytanie - odpowiedział zgodnie z prawdą. Ogólnie sytuacja była dosyć dziwna bo to, że w takiej sprawie przybyli, aż tutaj za swoim panem było dosyć dziwne, ale to już go nie bardzo obchodziło.
- A teraz popatrz na mnie i powiedz czy mnie to zaskoczyło - powiedział do niej, a on był cały czas spokojny, zachowywał stoicki spokój, cóż można się było domyślić, że nie bardzo go to zaskoczyło.
- Nic takiego - odpowiedział od razu na jej kolejne pytanie. Może Halleck słuchał o snach Findis, ale nie do końca w nie wierzył, nie był jakimś człowiekiem, który wyklucza całkowicie istnienie magii, ale jednak daleko było mu do osoby, która ślepo w to wierzy, można go było raczej podsumować "jak zobaczy to uwierzy".
- Magia krwi nie brzmi za bezpiecznie ani dla Jona, ani dla tego kto chce tego użyć - powiedział, słowa o jej snach ominął. Niby coś tam miała racje, ale chyba to dla Hallecka jeszcze było za mało. Na kolejne słowa młody książę spoważniał i ściągnął brwi. Nie brzmiało to dobrze, zwłaszcza w stosunku do niego. Bezpłodny nie był bo Astrid była jego córką, nie potrzebował pomocy jakiś "wiedźm" do tego, aby zrobić dziecko.
- Potrafię zrobić dziecko, więc nie wiem na co ona by się mogła przydać - odpowiedział od razu Hoare.
- Nigdy tego nie wiadomo - odpowiedział uśmiechnięty. No cóż może zaskoczył swoją żonę śmiałym ruchem, ale tego, że przegryzie mu wargę się nie spodziewał. Delikatnie odsunął się i palcem przejechał po swojej wardze, jak było widać krew puściła.
- Tym jak najbardziej się zajmę, ale takie rzeczy lepiej robić bez tkanin, które zakrywają - odpowiedział jej i zaraz popłynęli dalej w pocałunkach, chwilowa przerwa na to, żeby oddać Astrid opiekunce, wszak nadal tutaj była, a lepiej nie pozwalać małemu dziecku, aby patrzyła na dosyć mocniejsze sceny.
- Zmienimy trochę plan - oznajmił Halleck. - Zerżnę cię teraz, tutaj, a potem każesz przygotować kąpiel i tam zabawimy się kolejny raz - przedstawił swój plan w dosyć konkretnych słowa, nie miał zamiaru silić się na piękne słówka. - I raczej zapomnij, że dzisiaj w nocy dam ci zasnąć - dodał i zaraz potem powrócił do wymiany pocałunków.
Halleck Hoare
Halleck Hoare

Liczba postów : 242
Data dołączenia : 25/05/2020

Powrót do góry Go down

Królewska samotnia - Page 4 Empty Re: Królewska samotnia

Pisanie  Findis Arryn Czw Gru 30, 2021 10:36 pm

Po pierwsze - jakie pytanie? To było raczej ostrzeżenie niż pytanie, aczkolwiek Findis już odpuściła poprawianie męża. Po drugie - nie miała na myśli ludzi bezpośrednio podległych Hoare'om, a ogół Żelaznych. Mówiąc "waszych", miała zatem na myśli wszystkich pobratymców Hallecka, choć i tego nie chciała już tłumaczyć. Narzekała na Doliniarzy, że nie mogą się przyzwyczaić do obcych nacji, a sama ciągle rozdzielała swoich krajan od Żelaznych, a wszakże jej własna córka należała do tych drugich. Minęło tyle czasu, że powinna się już do tego przyzwyczaić.
W zasadzie to Findis właśnie takiej reakcji, a może należałoby powiedzieć - braku reakcji, oczekiwała po księciu, gdy wyznała mu prawdę o śmierci brata. To było do przewidzenia, że mógł już się o tym dowiedzieć, stąd też u niego taki spokój. Dziwiło ją jednakże nieco to, iż tak łatwo było mu uwierzyć, że to ona w tym miała swój dość duży udział. Z drugiej strony trochę się już znali, a sama Findis też przeszła sporą przemianę w przeciągu ostatniego roku.
-Zakładałam, że możesz już wiedzieć, ale myślałam, że chociaż zadziwi cię moja inwencja w tym wszystkim. Cóż, staję się przewidywalna - rzekła, uśmiechając się przy tym i pozwalając sobie na żart. I dobrze, ponieważ potem już nie było jej do śmiechu.
-Dla Jona ma być niebezpiecznie, a dla mnie... Jak to zwykłe bzdury, to nic mi nie grozi, a jeśli jest w tym choć trochę prawdy, to nie lękam się - oświadczyła. -Wiem - odparła na następne słowa męża. Nie chciała nic więcej dodawać, aby go bardziej nie rozdrażniać. Mężczyźni bywali dziwni w tych kwestiach i łatwo można było ich urazić, a bynajmniej nie o to księżniczce chodziło.
Nie chciała też przygryzać księciu wargi, a już z pewnością nie do krwi. Została zwyczajnie zaskoczona, ale też nie zamierzała za to przepraszać. W zasadzie to nawet jej się spodobało, podobnie zresztą jak słowa, którymi mąż oświadczył jej zmianę planów. Przynajmniej nie słyszała kolejnych nudnych komplementów o swych oczach czy też włosach.
-Sugerowanie, że planowałam zasypiać tej nocy... Ale to ja chcę być wtedy na górze - odparła, dalej pozwalając mu się całować. Nie zamierzała jednak ukrywać, że wolałaby już przejść do konkretów. -To... na co czekasz? - zachęciła męża, by wprowadził wreszcie swoje plany w życie. -Mów do mnie brzydko - poprosiła jeszcze tylko. Skoro nie była zbyt wrażliwa na zwykłe czułości, to może nieco ostrzejsze zbliżenia jej się spodobają.

[z/t]
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 900
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Królewska samotnia - Page 4 Empty Re: Królewska samotnia

Pisanie  Mistrz Gry Czw Sty 06, 2022 10:10 pm

21/01/12PZ

Dwa dni temu do Orlego Gniazda doszły pogłoski o chorobie, która uderzyć miała w ser Jona Arryna i opóźnić jego podróż w stronę rodowej siedziby Sokołów. Teraz przybyły kolejne wieści o poczynaniach niepokornego stryja młodej regentki. Stan ostatniego z braci króla Alestera ponoć się nie poprawiał, ale jego orszak wznowił podróż w stronę zamku. Jeżeli nic więcej nie opóźni ich po drodze dotrą pod Księżycowe Wrota za pięć dni.
Pośród towarzyszących Jonowi chorągwi widać było te należące do Waynwoodów, Melcolmów, Hunterów, Corbray'ów oraz Lynderlych, a także wielu mniejszych rycerzy zaprzysiężonych wszystkim tym rodom. Stryj Findis zebrał również świtę rycerzy zaprzysiężonych swojej własnej osobie, których obecnie prowadził - przynajmniej na pokaz - jego niezbyt bystry i niezwykle pobożny syn. Siły prowadzone przez wszystkich możnych sięgać miały łącznie nawet półtora tysiąca ludzi. Około dwie i pół setki na każdego z lordów.

Jeżeli chodziło o obronność Orlego Gniazda, to kasztelan wzmocnił każdy z zamków stojących na drodze ku górze siłą pięciu dziesiątek ludzi. Księżycowe Wrota uzupełniło tymczasem stu pięćdziesięciu ludzi oraz świta jaka przybyła z księciem Halleckiem, a której w pełni nie zabrał na szczyt Lancy Olbrzyma.

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9615
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Królewska samotnia - Page 4 Empty Re: Królewska samotnia

Pisanie  Mistrz Gry Sob Sty 08, 2022 11:25 pm

22/01/12 PZ
Późne popołudnie




Los (Queen)
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9615
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Królewska samotnia - Page 4 Empty Re: Królewska samotnia

Pisanie  Findis Arryn Nie Sty 09, 2022 11:53 pm

Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 900
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Królewska samotnia - Page 4 Empty Re: Królewska samotnia

Pisanie  Findis Arryn Pon Sty 10, 2022 6:50 pm

28/01/12 PZ


Atmosfera panująca w pomieszczeniu była ponura, a może raczej to regentka była ponura? Z pewnością nie wydawała się być załamana, choć w środku klęła na durnych i niewdzięcznych Doliniarzy. W porządku, mimo wszystko dostaną jeszcze jedną, choć chyba już ostatnią szansę. Findis wysłuchała poselstwa rycerzy w spokoju, po czym zapadła długa cisza. Księżniczka rozmyślała. Kiedy zaś wreszcie postanowiła przemówić, najpierw dopytała szlachetnych wojaków, czy to, co słyszała o swoim stryju jest prawdą. Po upewnieniu się starała się wyglądać na zasmuconą, po czym powiedziała, że choć kłócili się ostatnio ze stryjem, to modli się do Siedmiu, by byli dla niego łaskawi.
Następnie poprosiła rycerzy, aby przekazali Lordom Deklarantom, iż księżniczka nie zgadza się ustąpić z funkcji regentki. Pozostawała jednak otwarta na dyskusję.
-Przekażcie, proszę, waszym panom, iż tak, jak zapowiadałam od samego początku, pragnę z nimi pomówić. Zapraszam ich zatem do Orlego Gniazda, gdzie będzie także okazja, aby zaprosić do rozmów innych możnych. Za dwa dni bowiem ma odbyć się ślub lorda Templetona z córką króla Artysa, także część z nich zaczyna się powoli zjeżdżać. Na miejscu jest także dostępny lord Royce, o którym wspominają Lordowie Deklaranci. Mając na uwadze swój młody wiek i brak doświadczenia, już w Gulltown zapowiedziałam, że wybiorę Namiestnika, który będzie wspólnie ze mną dbał o interes Doliny. Został nim właśnie lord Royce z uwagi na znaczenie jego rodu, osobiste zasługi oraz odpowiedni wiek. Do rozmów chciałabym także zaprosić kasztelana wybranego jeszcze przez mego brata, króla Feanora, a także maestera i septona. W każdej ważniejszej decyzji zwykłam się ich radzić - wytłumaczyła księżniczka, a głos jej zdawał się być spokojny i opanowany. -Przekażcie też swoim panom, iż żywię nadzieję, że nie dojdzie do niepotrzebnych rozlewów krwi, choć w razie konieczności zamierzam się bronić - rzekła stanowczo. Nie była pewna, czy właśnie tak powinna postąpić, ale w zasadzie... jebać to. Jeśli lordowie mają trochę oleju w głowie, powinni chociaż rozważyć jej zaproszenie. Ostatecznie rozmawiając teraz z rycerzami chyba nie wydawała się być aż taką niedoświadczoną młódką, za jaką niektórzy ją mieli.
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 900
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Królewska samotnia - Page 4 Empty Re: Królewska samotnia

Pisanie  Mistrz Gry Wto Sty 11, 2022 5:55 pm

Jakakolwiek była przyczyna ich odpowiedzi - strach, nieufność, gniew, niechęć wobec znalezienia się w gorszej pozycji - Lordowie Deklaranci odrzucili zaproszenie Findis. Powtórzyli raz jeszcze swoje żądania - ustami posłańców, oczywiście - i zadeklarowali, że nie pojawią się na żadnym ślubie póki księżniczka nie przekaże władzy Radzie Regencyjnej. Lord Royce sugerował, że powinni uderzyć na "zdrajców" wykorzystując siłę rycerzy domowych Orlego Gniazda i jego zbrojnych wraz z Żelaznymi Ludźmi Hallecka. Niewątpliwie byli to wojownicy lepszej jakości niż większość orszaku zbrojnego oblegających. Następnie Lordów Deklarantów należało zakuć w łańcuchy i wtrącić do podniebnych cel, w których oczekiwaliby póki ich domy nie przysłałyby zakładników. Maester radził łagodniej, aby księżniczka wraz z Namiestnikiem zeszła do nich i wraz z popierającym ją Royce'm oraz kasztelanem Orlego Gniazda, dwoma proponowanymi członkami rady, przekonała lordów, że ich obawy są bezzasadne. Sam kasztelan marszczył jedynie brwi i milczał na razie.

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9615
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Królewska samotnia - Page 4 Empty Re: Królewska samotnia

Pisanie  Findis Arryn Wto Sty 11, 2022 6:27 pm

Wszyscy mężczyźni byli tak głupio uparci czy Findis miała tylko takie wrażenie? W każdym razie księżniczka ponownie przekonała się o tym, że Dolina to jednak jest jakąś ułomną krainą. Lord Royce mimo wszystko chyba zbyt ostro chciał potraktować Deklarantów, bo choć sama regentka z chęcią zobaczyłaby ich martwymi, to coś w duchu jej podpowiadało, że nie powinna jeszcze tego robić.
Maester proponował zaś rozwiązanie, które dużo bardziej przypadło Findis do gustu. Niby nie chciało jej się schodzić do tych doliniarskich buraków, ale na potrzeby swej misji gotowa była i to uczynić. Jedno jednak jej się nie podobało. Czemu kasztelan milczał? Być może nie miał nic ważnego do dodania, a być może... tak, paranoiczny umysł królewny dopowiadał sobie różne historie. Najbezpieczniej było go jednak zapytać o to, co o tym wszystkim myśli i co radzi uczynić regentce. I tak też Findis uczyniła, gdyż dopiero po poznaniu zdań wszystkich obecnych chciała podjąć decyzję.

Hej, sokoły! :
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 900
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Królewska samotnia - Page 4 Empty Re: Królewska samotnia

Pisanie  Mistrz Gry Wto Sty 11, 2022 8:56 pm

Kasztelan? Kiedy wywołano go do odpowiedzi stwierdził, że zgadza się z lordem Roycem. Awanturnicy tego typu powinni być uciszeni szybko i stanowczo. Nie mieli ich przecież zabić, a pojmać i zmusić do wydania jeńców, aby pokazać, że nie miejscem chorążych Orlego Gniazda jest stawianie podobnych żądań wobec tronu. Nawet jeżeli tron ten reprezentuje obecnie regent z rodziny królewskiej, a nie sam zaginiony król. Lord Runestone z opinii kasztelana wydawał się bardzo zadowolony, natomiast maester załamał tylko ręce i spoglądał posępnie na Findis licząc, że wybierze bardziej dyplomatyczną opcję.



Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9615
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Królewska samotnia - Page 4 Empty Re: Królewska samotnia

Pisanie  Findis Arryn Sro Sty 12, 2022 1:25 pm

Findis zgadzała się z kasztelanem co do jednego - nie rolą chorążych było stawianie jakichkolwiek żądań reprezentantowi władzy Orlego Gniazda, dlatego też dziewczyna coraz bardziej skłaniała się do rozwiązań preferowanych przez większość zgromadzonych. Nie chodziło przecież o nadmierny rozlew krwi, a zdeptanie buntu, czyż nie? Mina maestera zdawała się jednak mówić coś zgoła innego, a księżniczka musiała jeszcze raz rozważyć, które rozwiązanie powinna wybrać. Findis lubiła stanowczość, a ponadto z racji urodzenia była osobą dumną, co kierowało ją raczej na drogę miecza. Dużo bardziej jednak ceniła inną wartość, a mianowicie pragmatyzm. Miała uspokoić Dolinę, a nie powodować w niej kolejne konflikty. Co by powiedzieli inni lordowie, gdyby zdecydowała się w ten sposób poskromić Lordów Deklarantów bez wcześniejszych rozmów z nimi? Fakt, to jej przeciwnicy nie chcieli z nią rozmawiać, ale jak to mawiano... nie przyszła góra do Arryna, to przyszedł Arryn do góry.
Findis Arryn podjęła decyzję. Zapewne ku uciesze maestera zdecydowała się jeszcze raz spróbować rozmówić się z lordami i osobiście udać się do Księżycowych Wrót. Oczywiście nie zamierzała uczynić tego sama, a zabrać towarzyszy, czyli kasztelana oraz lorda Royce'a; maester również był mile widzianym gościem. Kasztelan miał jednak utrzymać zbrojnych i rycerzy w gotowości, bo księżniczka postanowiła też, że jeśli jej argumenty nie przemówią do Deklarantów, to siła Orlego Gniazda wsparta przez Żelaznych Ludzi miała ruszyć na buntowników. Celem miała być próba pochwycenia owych Deklarantów i wtrącenia ich do Podniebnych Cel. Sama księżniczka zaś musiała teraz przygotować się do zejścia, a także uprzedzić męża o swych postanowieniach.
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 900
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Królewska samotnia - Page 4 Empty Re: Królewska samotnia

Pisanie  Findis Arryn Pon Lut 07, 2022 1:56 pm

05/02/12 PZ


Findis przez kilka dni biła się z własnymi myślami, co powinna uczynić w kwestii Roweny. Co prawda lordowie zdawali się być uspokojeni i wierni, jednak taki Waynwood wciąż jej nie akceptował jako regentki, czego nie mogła przecież lekceważyć. Gdyby teraz zdecydowała się oddać rękę siostry Żelaznemu, co powiedzieliby jej krajanie? Już pomijając czyjeś zadowolenie, księżniczka musiała kierować się przede wszystkim interesem swoim i korony, a nie sentymentami. Czy małżeństwo Horrmunda i Roweny przyniosłoby jakieś nowe sojusze lub korzyści dla Doliny? Odpowiedź wydawała się tutaj na tyle oczywista, że chyba nie było już co rozważać tej opcji. Ostatecznie jej przyjaciel nie naciskał na nią i dał jasno dać do zrozumienia, iż nie musi się czuć wobec niego zobowiązana.
Skoro odpadło takie piękne, ale też kłopotliwe rozwiązanie, trzeba było szukać dalej. No właśnie, jak dalej? Przy dzikości i nieobliczalności Roweny regentka była niemalże pewna, że lepiej będzie ją sobie zostawić w Dolinie i mieć pod większą kontrolą. Z tego też powodu chciała porozmawiać ze swoim Namiestnikiem, który jako chyba jedyny w tym królestwie miał syna w odpowiednim do ożenku wieku.
-Lordzie Robercie, pozwólcie, że przejdę od razu do konkretów – powiedziała, kiedy tylko Royce się zjawił. –Mój ojciec bardzo zaniedbał sprawy matrymonialne rodu Arrynów, tak więc księżniczka Rowena mimo swego wieku wciąż nie jest nikomu przyrzeczona. O ile mi wiadomo, to wasz pierworodny nie ma jeszcze małżonki. Jesteście najpotężniejszym chorążym Doliny, pełnicie ważne funkcje, a w dodatku byliście kuzynami z moim ojcem, zatem myślę, iż dziedzic Runestone byłby odpowiednim wyborem dla księżniczki. Co wy na to, lordzie Robercie? – złożyła swoją ofertę. Findis nie zależało tym razem na szybkim ślubie, tak więc młodzi póki co mogli być tylko zaręczeni. Księżniczka bowiem chciała się teraz zająć nieco pilniejszymi sprawami, a samą uroczystość można było zorganizować w późniejszym terminie. Zresztą Rowena chyba też potrzebowała czasu, aby oswoić się z nową sytuacją.
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 900
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Królewska samotnia - Page 4 Empty Re: Królewska samotnia

Pisanie  Mistrz Gry Pon Lut 07, 2022 2:12 pm

- Król Alester zaniedbywał wiele rzeczy - zgodził się lord Robert, przy okazji wbijając delikatnie szpilę w dawnego władcę Doliny. - Obawiam się, że ta propozycja, chociaż interesująca, nie jest korzystna dla Runestone - odparł po chwili cichego namysłu. - Jak powiedziałaś, pani, moja ciotka poślubiła króla Artysa i związała nasze rody więzami małżeńskimi. Wciąż zresztą żyje i mieszka tutaj, z pewnością nie zapomniałaś własnej pani babki - rzekł. - Niestety wiemy jaka jest twoja siostra - dzika. Mam więc wątpliwości, że okaże się dobrą żoną dla mego syna, który, ku memu rozczarowaniu i żalowi, nie jest mężczyzną silnym ciałem czy charakterem.
Rickard Royce nie był również mężczyzną silnym na umyśle, ani też miłym dla oka, ale w takie szczegóły lord Robert już się nie zagłębiał. Z pewnością nie sprawiało mu to radości. Aż dziw, że pan Runestone nie myślał o przekazaniu dziedzictwa młodszemu synowi.
- Rickard potrzebuje dobrze ułożonej, cichej żony, która będzie służyć mu jako wsparcie i podpora - oznajmił. - Księżniczka Rowena wątpię, aby była do tego zdolna.

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9615
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Królewska samotnia - Page 4 Empty Re: Królewska samotnia

Pisanie  Findis Arryn Pon Lut 07, 2022 4:00 pm

Przytyki co do własnego ojca wcale nie raniły uszu regentki, a nawet wywołały na jej twarzy niewielki uśmiech. Niestety to by było na tyle z miłych chwil, bowiem Robert Royce nie do końca był przekonany co do idei małżeństwa Rickarda i Roweny. Owszem, pamiętała własną babkę i co jakiś czas ją widywała, jednakże związki pomiędzy dziećmi kuzynów nie były niczym wyjątkowym w Dolinie. Arrynowie lubili dbać o odpowiedni dobór partnerów, przez co ich drzewa genealogiczne były niejednokrotnie dosyć skomplikowane. Namiestnik miał jednak rację co do jednego – Rowena była dzika, a jego syn… no cóż, sam ojciec chyba dobrze go opisał.
-Rozumiem twoje obawy, lordzie Robercie - rzekła, udając nawet współczucie. Sama zaś nie rozumiała podejścia mężczyzny. Miał całe mnóstwo dzieciaków, w tym kilku synów. Skoro pierworodny tak bardzo go rozczarował, to czemu nie chciał go pozbawić praw do dziedziczenia? Gdyby Findis miała takiego syna, to by go odesłała do dziadka na Mur. -Moja siostra rzeczywiście ma pewne braki w wychowaniu, jednak jest także osobą o wielkim sercu. Kiedy jej na kimś zależy, to potrafi tę osobę wesprzeć i podnieść na duchu. Rodzina znaczy dla niej naprawdę wiele - powiedziała i nie musiała nawet kłamać, bowiem młodsza córka Alestera potrafiła być wrażliwa i empatyczna. Gdyby polubiła Rickarda, to być może tworzyliby całkiem zgrane małżeństwo.
-W kwestii zaś jej zachowania... Zaczęłam już nad tym pracować. Poproszę septona Elysa, aby wyznaczył dla niej septę, która nauczy ją takich cnót jak pokora. Postaram się też osobiście na nią wpłynąć. Zresztą na razie można by ich było tylko zaręczyć, a do czasu ślubu odpowiednio utemperować jej charakter - próbowała przekonać pana na Runestone. Dla Roweny taki mąż byłby nawet mile widziany. Findis miałaby przynajmniej pewność, iż nie zrobi jej krzywdy, a być może i zgodzi się na danie jej nieco więcej swobody. Poza tym jako żona dziedzica Royce'ów Rowena mogłaby często widywać się ze swą siostrą.
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 900
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Królewska samotnia - Page 4 Empty Re: Królewska samotnia

Pisanie  Mistrz Gry Pon Lut 07, 2022 10:47 pm

Lord Royce przez chwilę wyglądał jakby rozważał jeszcze propozycję księżniczki, jednak ostatecznie jego twarz wciąż utrzymywała ten sam surowy wyraz.
- Wybacz, księżniczko, ale to nie są "tylko" zaręczyny - powiedział stanowczo. - Jeżeli jej charakteru nie uda się utemperować i trzeba będzie je zerwać, to nie uda się tego zrobić bez okrycia jednej ze stron, przynajmniej, hańbą w oczach innych lordów, a przynajmniej ich części - stwierdził. - Mój syn nie jest jednak zaręczony, co sama dobrze wiesz, a ja w ostatnim czasie nie miałem głowy, aby szukać mu odpowiedniej partnerki. Teraz również mam przed sobą jeszcze wiele zadań oraz pracy, więc zanim odpowiednia kandydatka znajdzie się, może minąć trochę czasu. Jeżeli księżniczka Rowena pokazałaby do tego czasu, że nadawałaby się jednak na żonę, to gotów bym był ponownie rozważyć tę propozycję.
Wyglądało na to, że lord Royce nie da się przekonać łatwo. Jeżeli Findis naprawdę chciała żeby jej siostra została w przyszłości panią Runestone, to musiała jakoś ją utemperować. I co ważniejsze pokazać efekty swoich działań swojemu namiestnikowi.

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9615
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Królewska samotnia - Page 4 Empty Re: Królewska samotnia

Pisanie  Findis Arryn Pon Lut 07, 2022 11:33 pm

-Macie rację, lordzie Royce. Nie zależy mi na hańbie ani mojego, ani tym bardziej twojego rodu - westchnęła ciężko. Jeśli on jej nie zechce, to zostają jej sami wdowcy lub maleńkie dzieci w Dolinie, a to nie byli obecnie najlepsi kandydaci. Zerwanie zaręczyn oznaczałoby jednak hańbę zarówno dla Roberta, jak i dla samej Findis. Dlaczego rodzice musieli zostawić ją z takimi problemami?
-Postaram się zrobić, co w mojej mocy, by ją okiełznać - obiecała, choć wiedziała już, że nie zawsze będzie mogła być przy Rowenie. -Poproszę cię jednak jeszcze o radę jako bardziej doświadczonego. Co powinnam uczynić z siostrą, jeśli nie uda się nauczyć jej pewnych zachowań? Chciałabym ją wżenić w któryś z rodów Doliny, jednak podejrzewam, że większość, o ile nie całe królestwo, zna Rowenę z jej nietypowego jak na damę charakteru. Lordowi Harlaw musiało jednak coś się w niej spodobać, bowiem pytał mnie o możliwość ożenku z księżniczką. Dzikość Roweny by mu nie przeszkadzała, bo to ostatecznie Żelazny, ale... no właśnie, to Żelazny. Nie za bardzo podoba mi się pomysł oddania kolejnej księżniczki Żelaznym - wyznała. Osobiście nie miałaby z tym żadnego problemu, ale teraz nie przemawiała prywatnie.
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 900
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Królewska samotnia - Page 4 Empty Re: Królewska samotnia

Pisanie  Mistrz Gry Wto Lut 08, 2022 11:24 am

Robert kiwnął głową. Cieszyło go, że dobrze się rozumieli.
- Księżniczka Rowena potrzebuje silnej ręki kogoś, kto ma już doświadczenie jako mąż - powiedział po chwili namysłu. - Dobrze też będzie, jeżeli jego ród będzie zabezpieczony i jej ewentualne wybryki nie będą zagrażały narodzinom dziedzica - stwierdził, a można było się już chyba domyślić dokąd z tym zmierza. - Uważam, że najlepszym kandydatem byłby dla niej wdowiec, który będzie wiedział jak sobie w małżeństwie radzić, będzie wywierał na niej presję przez autorytet jaki daje mu wiek i doświadczenie, a w dodatku nie będzie miał zbyt wygórowanych wymagań.
Tak się też szczęśliwie składało, że pośród kandydatów na męża dla Roweny znajdował się jeden, nawet wysoko postawiony, wdowiec. Może więc warto było rozważyć jego kandydaturę?
- W przeciwnym razie, jeżeli rzeczywiście nikt w Dolinie jej nie zechce, konieczne może być oddanie jej do septu - stwierdził. - Odrzucona przez każdego księżniczka byłaby wielką hańbą dla rodu królewskiego, więc ofiarowanie się służbie bogom mogłoby to wszystko przykryć. Jeżeli chodzi o Żelaznych Ludzi... Harlawowie są silnym rodem, nie byłoby to złe małżeństwo - powiedział Royce, jednak zaraz delikatny grymas pojawił się na jego twarzy. - Niestety, jeżeli groziłoby to niezadowoleniem lordów, to lepiej tego uniknąć. Chyba że udałoby się ich jakoś ugłaskać i bardziej oswoić z taką myślą...

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9615
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Królewska samotnia - Page 4 Empty Re: Królewska samotnia

Pisanie  Findis Arryn Sro Lut 09, 2022 12:06 pm

Wdowiec? Ha, Hunter był wdowcem i co zabawniejsze również miał na imię Horrmund. Findis lubiła okrutne żarty, zatem mogłaby nawet wmówić Rowenie, iż rzeczywiście wychodzi za lorda Horrmunda, który nawet tak samo jak jej przyjaciel miał inicjały H.H. Czy jednak byłaby zdolna uczynić coś takiego własnej siostrze?
-Zdaje się, że lord Hunter jest wdowcem – zauważyła. –W istocie taki ktoś nie dałby sobie wejść na głowę niedorosłej jeszcze pannicy, jednakże tutaj obawiam się, że ze względu na pobożność lorda Huntera i jego wyjątkowe oddanie wierze mógłby być wyjątkowo niezadowolony z zachowania księżniczki. Tak czy inaczej, dochodzimy do tego samego konsensusu, co wcześniej – Rowenę trzeba wychować – postanowiła, oddalając na razie pomysł z proponowaniem ręki siostry Hunterowi.
-Jeśli moje starania nic nie dadzą, to i tak większość lordów może jej nie zechcieć, co teoretycznie mogłoby mnie skłonić do oddania siostry Harlawowi. Tak samo nie wykluczam septu. W każdym razie najpierw postaram się ułożyć nieco księżniczkę Rowenę, a po poznaniu efektów zapewne wrócimy do tej rozmowy, lordzie Royce. Dziękuję ci bardzo za twe rady – podsumowała swe przemyślenia. Sept rzeczywiście mógłby okazać się konieczny, jednakże Rowena chyba wolałaby tego uniknąć. A gdyby tak dziewczyna dalej była niepokorna, to może udałoby się ją nawet bez większych żali odesłać na to Harlaw…

[z/t]
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 900
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Królewska samotnia - Page 4 Empty Re: Królewska samotnia

Pisanie  Findis Arryn Pią Lut 11, 2022 10:47 pm

27/02/12 PZ


Finrod, Finrod... Nigdzie go nie było, a równie dobrze mógł od dawna już być martwym. Mimo to sprawiał swej siostrze teraz niemałe problemy. Może i był nieco głupawy, ale miał kilka zasadniczych atutów w porównaniu do księżniczki Findis, a właściwie to trzy: był starszy, był mężczyzną, nie był powiązany małżeństwem z Żelaznymi. W każdym razie to ona musiała teraz postanowić, co ma z tym fantem zrobić. W tym celu postanowiła porozmawiać ze swoimi najbliższymi doradcami.
-Dzisiejszego dnia wrócili ostatni ludzie poszukujący księcia Finroda - ogłosiła smutnym tonem. Wydawała się być przybita, acz wciąż starała się trzymać. -Niestety po moim bracie nie ma ani śladu... Obawiam się najgorszego, jednak bardzo nie chciałabym się poddać. Widzę tutaj dwa główne rozwiązania - oznajmiła. -Możemy rozesłać kolejnych ludzi, lecz czy odwiedzenie tych samych miast cokolwiek da? Mogliby co prawda ruszyć dalej na Wschód, ale nie puszczę nikogo z naszych, aby wędrował po całym Essos. Jest to zwyczajnie niewykonalne. W dodatku księcia Finroda nie ma w Dolinie już od przeszło dwóch lat, a ja ostatnio widziałam go w Dorzeczu. Kto wie, gdzie mógł zawędrować od tego czasu - oceniła, a ocena ta była podyktowana nie tylko wielkością samego kontynentu, ale też znajomością charakteru własnego brata. Mimo wszystko uparcie nie wspominała o możliwości jego śmierci.
-No i jest też druga opcja - westchnęła. -Możemy po prostu zaczekać, aż książę Finrod sam postanowi się odnaleźć. Być może udałoby nam się wyłapać jakieś informacje o nim, gdyby pojawił się gdzieś w bliższym nam świecie, oczywiście jeśli przedstawiałby się pod znanym nam mianem. Tylko teraz pozostaje pytanie... Ile winniśmy czekać? I co jeśli nie będzie wracał przez kolejne lata? - rzuciła tymi pytaniami w swoich doradców. Teraz co prawda Dolina była w miarę ustabilizowana i bezpieczna, ale co mogło się wydarzyć na przestrzeni kilku lat? Przecież Findis nie będzie z nimi tutaj wiecznie siedzieć jako regentka w oczekiwaniu na powrót człowieka, którego od dawna nikt nie widział.
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 900
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Królewska samotnia - Page 4 Empty Re: Królewska samotnia

Pisanie  Mistrz Gry Sob Lut 12, 2022 8:27 pm

Zbrojmistrz i maester byli widocznie smutni z powodu braku wieści o księciu Finrodzie, lord Royce wydawał się przejęty jedynie przez wzgląd na potencjalne problemy. Co jednak robić? W końcu księżniczka miała rację, że nie mogli szukać jej brata w nieskończoność. W końcu czy regencja Doliny miała być wieczna? Jeżeli książę nie powróci władzę będą pełnić pokolenia pełne regentów? To byłoby przecież niedorzeczne! Lordowie mogliby być jednak niezadowoleni, gdyby w związku z brakiem Finroda podjęto bardziej zdecydowane kroki, zwłaszcza lordowie niechętni Findis.

Ze strony maestera pojawiła się propozycja zebrani wielkiej rady - zaprosić wszystkich lordów oraz rycerzy z włości z całej Doliny. W takim towarzystwie znaczących możnych ustalić co czynić w obliczu braku Finroda. Lord Royce tymczasem polecił poczekać jeszcze kilka księżyców i wciągnąć samych lordów w poszukiwania. Niech księżniczka wyznaczy nagrodę za odnalezienie brata, aby każdy o niej wiedział i nie mógł kwestionować, że podjęła jakiekolwiek działania. Niech skieruje również listy do lordów informując ich o braku brata i poprosi ich o przydzielenie również własnych ludzi do poszukiwań. Jeżeli sami nie natrafią na ślad księcia, to będą w gorszej pozycji, aby zarzucać niedopatrzenia regentce. Szukać dalej wciągając w to lordów oraz ludzi łasych na nagrodę, taka była rada lorda Royce'a. Jeżeli Finrod się znajdzie - dobrze. Jeżeli się dalej nie znajdzie - to się pomyśli. Inni doradcy nie mieli pomysłów.

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9615
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Królewska samotnia - Page 4 Empty Re: Królewska samotnia

Pisanie  Halleck Hoare Czw Lut 17, 2022 1:00 pm

Sprawa nie wydawała się zbytnio dobra, co prawda dla Żelaznych Ludzi to był plus bo jednak w Orlim Gnieździe zasiadała im przychylna osoba, dzięki czemu sojusz stawiał się o wiele bardziej pewniejszy niż wcześniej, jednak nadal to rodziło problemy. Regentka Doliny była zamężna do księcia sąsiedniego królestwa co już nie pasowało części, a takie rzeczy, że była kobietą to już można było pominąć bo wiadome było, że przez to jej władza wydawała się słabsza.
Po Finrodzie nie było śladu, w sumie nawet Hallecka zaczęło ciekawić gdzie on w ogóle zawędrował w swojej "przygodzie", ale to dwa lata odkąd ktokolwiek go widział przez ten czas mógł zawędrować do dalekich zakątków Essos, albo po prostu gdzieś zdechnąć, a wtedy nie znajdą go na pewno. Tylko w tym przypadku konieczne było dalsze poszukiwania i zachowywanie odpowiednich iluzji.
- Mój ojciec też posłał swoich ludzi w poszukiwanie Finroda, ale jakiś wieści od nich nie mamy - dodał od siebie. Oba pomysły i Maestra i Royce miały sens, tylko trzeba było odpowiednio w nich zagrać. - Zgodzę się z namiestnikiem. Jeżeli byśmy poddali się po pierwszych poszukiwaniach to lordowie bardzo źle by to odebrali, więc z mojej strony konieczne są dalsze poszukiwania i też wysłanie ludzi jeszcze dalej - Volantis, Zatoka Niewolników, może wyspa Ib, miasta Sarnoru nie wiemy gdzie książę mógł zawędrować. Tak samo jak wciągnięcie w to lordów wydaje się dobrym pomysłem, więcej ludzi większe szanse na jakikolwiek trop, który może dam nam kierunek, w którym zmierzał Finrod - powiedział swoim zdaniem, chociaż tak naprawdę poparł pomysł Royce jego plan wydawał się najbardziej racjonalny i na ten moment Halleck nie miał jakiegoś lepszego pomysłu.
- Walny zjazd lordów traktowałbym jako ostateczność. Kiedy nie będzie już nadziei na znalezienie Finroda, teraz mógłby tylko dodać wigoru i siły wrogom regencji i rozpętać kolejny pożar - dodał od siebie Hoare. Brakowało tylko, aby lordom ponownie zaczęły wracać chęci do podnoszenia buntowniczego łba.
Halleck Hoare
Halleck Hoare

Liczba postów : 242
Data dołączenia : 25/05/2020

Powrót do góry Go down

Królewska samotnia - Page 4 Empty Re: Królewska samotnia

Pisanie  Findis Arryn Nie Lut 20, 2022 10:32 pm

Choć brak Finroda akurat był bardzo na rękę księżniczce, to już kombinowanie co z tym brakiem należy uczynić niekoniecznie się jej już podobało. Wysłuchała jednak wszystkich tych, którzy mieli coś do powiedzenia, w tym swojego męża, który zgadzał się właściwie z lordem Roycem. Findis przez dłuższą chwilę rozważała w swoim umyśle wszystkie za i przeciw proponowanych opcji, na sam koniec przeklinając brata, iż nie mógł po prostu zwyczajnie gdzieś zdechnąć. To by przynajmniej ułatwiło jej sprawę o tyle, iż nie musiałaby go szukać po jakichś odległych krainach.
-Również przychylam się do pomysłu Namiestnika - rzekła wreszcie. -Poślemy jeszcze raz ludzi na poszukiwanie księcia Finroda. Niech zgodnie z sugestią mego męża udadzą się również do Volantis i do Zatoki Niewolniczej. Port na Ibbenie również wydaje się dobrym celem, zwłaszcza iż Finrod wędrował z Ibbeńczykami. Nie będę jednak nikogo z premedytacją posyłać na ziemie Sarnoru, chyba że ślady za mym bratem będą właśnie tam prowadzić. Kocham brata, ale nie mogę rozsyłać ludzi bez sensu po całym znanym świecie - powiedziała ze smutkiem w głosie. Bogowie, o ile rzeczywiście istnieli, wiedzieli tylko, jak obca jest jej miłość do braci, jednakże nikt inny nie powinien nic podejrzewać.
-Maesterze, jeszcze dziś roześlemy kruki do lordów Doliny z informacją o bezowocnych poszukiwaniach księcia - zwróciła się nagle do uczonego. -Powiadomię ich jednak, że się nie poddaję i przez kilka najbliższych miesięcy dalej zamierzam szukać brata. Zgodnie z radą lorda Royce'a poproszę ich także o przydzielenie ich ludzi, którzy wspomogą naszych w poszukiwaniach. Niech też zostanie rozgłoszone, iż ten, kto sprowadzi księcia bezpiecznie do domu, może liczyć na nadanie ziemskie i tysiąc złotych monet - oświadczyła, trąc pulsujące skronie. Czuła już, że ten dzień nie będzie dobrym dniem. -Jeśli za kilka księżyców ponownie nie dostaniemy żadnych informacji o księciu, wtedy będziemy zapewne musieli już zwołać wielką radę, która postanowi, co dalej należy czynić - dodała na sam koniec. I to by było chyba na tyle, jeśli szło o Jego Zaginioną Wysokość, pierdolonego księcia głupków, czyli jej ukochanego brata, Finroda.
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 900
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Królewska samotnia - Page 4 Empty Re: Królewska samotnia

Pisanie  Findis Arryn Pon Lut 28, 2022 1:27 am

28/02/12 PZ - 12/03/12 PZ


Lordowie w miarę opanowani, Finrod szukany dalej, kolejne dziecko w drodze... Findis mogła już sobie odznaczać kolejne zadania z listy zadań do zrobienia, a to oznaczało, że miała teraz więcej czasu dla siebie, czyż nie? No tylko że siebie to nigdy za specjalnie nie lubiła, także wypadałoby się czymś zająć. Dolina i Orle Gniazdo to w ostatnich czasach dały popis takiej niekompetencji na tylu polach, że pora było zacząć pracę nad wprowadzeniem pewnych zmian. Przede wszystkim trzeba było zdać sobie sprawę z zasadniczych minusów takiego, a nie innego położenia głównego zamku Arrynów, którymi było chociażby mieszkanie w częściowej izolacji na szczycie góry. Góry jednak dawały też pewne plusy, a jak regentka zdążyła się już zorientować, tereny Orlego Gniazda były całkiem bogate w pewien surowiec. Niestety nie było nim złoto, ani nawet drewno, ale coś równie przydatnego, czyli kamień.
Z tego też powodu księżniczka wysunęła w najbliższych dniach do zarządcy pewną propozycję, która opierała się o stworzenie kamieniołomu. Wydobycie kamienia na szerszą skalę mogłoby zacząć przynosić dodatkowe dochody, a też i Dolina zyskałaby nowe miejsce, gdzie można by było zsyłać pojmanych górali. W ostateczności można by było nawet zesłać tam księżniczkę Rowenę, gdyby ta dalej w swym zachowaniu przypominała córę dziczy, ale te myśli Findis zostawiła już dla siebie.
Kolejną sprawą, którą regentka pragnęła się zająć, był stan zamkowej zbrojowni, jak również ilość zbrojnych Orlego Gniazda. Niestety w ostatnich czasach Arrynowie byli zmuszeni wspomóc swych biednych chorążych nawet i ludźmi, toteż księżniczka chciała wyszkolić nowych poborowych. To znaczy nie ona miała się tym zajmować, ale ona to zlecała. Wyszkolenie nowych zbrojnych wiązało się także z poszerzeniem zapasów uzbrojenia, a to spowodowało, że Findis zaczęła myśleć o jeszcze jednej sprawie. Dolina była z tylu stron otoczona wodą, a w tym momencie jej flota, no cóż... tak jakby nie istniała. Co prawda Runeport się budowało, jednak nim powstanie, minie jeszcze trochę czasu, a regentka miała jakieś dziwne obawy dotyczące kolejnych łachmaniarzy napadających na wysepki jej domeny. Dlatego też księżniczka chciała się wywiedzieć, czy Gulltown byłoby w stanie zrealizować już wyprodukowanie nowych statków i czy mogłoby one zostać wkrótce przetransportowane do Runeport, gdyż tam docelowo miały stacjonować siły morskie Doliny.

Za hajs Orlego Gniazda baluj...:
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 900
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Królewska samotnia - Page 4 Empty Re: Królewska samotnia

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 4 z 5 Previous  1, 2, 3, 4, 5  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach