Wzgórza Ziem Burzy
Strona 3 z 3 • Share
Strona 3 z 3 • 1, 2, 3
Wzgórza Ziem Burzy
First topic message reminder :
***
Mistrz Gry- Liczba postów : 9616
Data dołączenia : 20/11/2017
Re: Wzgórza Ziem Burzy
Dwóch położył, nie tak źle, jak na niedawne wyczołganie się z łoża. Zaraz wróg zaczął czmychać przed nimi niczym psy, które próbują zagrozić niedźwiedziowi. Gonitwa nie miała sensu dla takiego ciężkozbrojnego wojaka jak Arjan, także tylko wstrzymał konia, uniósł zasłonę hełmu i zaśmiał się rubasznie w kierunku uciekających. Uciekajcie. Nic tu po was. Pomyślał z szerokim uśmiechem na twarzy, po czym zaczął wycierać jakąś podaną szmatą swój topór bojowy z juchy. Trzeba jednak przyznać, że był trochę zaskoczony taką...zasadzką. Następnym razem będą musieli być bardziej ostrożni podczas marszu. Chociaż straty ponieśli tak nieznaczące, że nie było się czym zamartwiać. Po ogarnięciu sprawy swego rynsztunku, dopomógł on sierżantów Shireen swoimi krzykami oraz pięściami dla opornych, w końcu na trzymaniu porządku w wojsku jako tako się znał. Jeśli podróżowali z wozami, to na pewno odwiedził sobie podczas przejażdżki swoją białowłosą kochankę, której na pewno załatwił jakieś miejsce wśród ciur obozowych. Przed samym wyruszeniem w drogę oczywiście poprosił on królową o jakiś zamiennik Groma, czyli ukochanego rumaka bojowego Estermonta, w końcu był jej elitarnym wojownikiem i chciał mieć parę koni na zmianę. Do tego dochodziło pasowanie na rycerza Rickarda Storma, czyli bękarta Bucklera. Podczas postojów sobie trenował i zabawiał się w namiocie z Laną Polerys. Jeśli nic nie odpisała, to chyba uznajemy, że jest...? Zabrał też łupy od zabitych.
Arjan Estermont.- Liczba postów : 293
Data dołączenia : 08/12/2017
Re: Wzgórza Ziem Burzy
24 sierpnia 336AC - wieczór
Podczas jednego z wielu wieczornych obozowisk Arjan sobie wędrował w rozpiętym dublecie przez obozowisko. Tak jak było omówione z królową, szkolił on ludzi na prawdziwych wojów, ale był już po tym obowiązku, także mógł uzupełnić energię przeznaczoną na trening za pomocą dzbana z piwem, michy z trzema wędzonymi rybami oraz paroma kawałkami dorodnego boczku, mając na zakąskę bochen chleba...co jak co, ale on musiał dobrze zjeść. Długo żył już wśród żołnierzy Shireen, także oni na pewno kojarzyli go, a on ich. Szukał najlepiej wprawionych w boju drani, szczególnie rycerzy, do których chciał się przysiąść. Przywitał się z uśmiechem na twarzy, na której była przepiękna blizna, po czym dokonał tradycyjnego długiego łyka piwa i podał dzban dalej, ot, przyjacielski i gest z szacunkiem. Jedząc z nimi tak, i pijąc, w końcu zapytał o to, czego szukał.
- A wy to może chętni do drużyny, co? W boju lepiej jak razem. Kupy nikt nie ruszy. Szczególnie dogadanej. - Rzekł wypluwając oście z ryby w pobliską trawę. Następnie wciągnął nozdrzem głęboko powietrze. Czuł woń nadchodzącej walki. Należy się przygotować. Przed bitwą, należy zebrać dobrych wojów.
Arjan Estermont.- Liczba postów : 293
Data dołączenia : 08/12/2017
Strona 3 z 3 • 1, 2, 3
Strona 3 z 3
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|