Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Drogi Ziem Burzy II

Strona 1 z 3 1, 2, 3  Next

Go down

Drogi Ziem Burzy II Empty Drogi Ziem Burzy II

Pisanie  Mistrz Gry Wto Mar 27, 2018 6:37 pm

Większe i mniejsze trakty przechodzące przez tereny Ziem Burzy.
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9616
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Drogi Ziem Burzy II Empty Re: Drogi Ziem Burzy II

Pisanie  Mistrz Gry Wto Mar 27, 2018 10:34 pm

23/03/336AC - późna noc

Ludzie z Blackhaven nie pozostawili marszu Dornijczyków obok ich zamku bez odpowiedzi. Nie wspominając już o wybaczeniu tak ohydnej zbrodni jaką było zamordowanie posłów przyjętych pod chorągwią pokoju. Grupki konnych lorda Dondarriona polowały na zwiadowców dornijskiej armii, odznaczając się na własnym terenie większą skutecznością i neutralizując sporą ilość patroli. Wprawdzie sami również stracili trochę ludzi, acz takie są przecież realia wojny...

Nocą - która ku radości miejscowych była czarna jak smoła i burzowa - oddziały jazdy dokonały ataku na obóz Dornijczyków. Kilka grup uderzyło z zaskoczenia w różnych punktach obozowiska, zabijając straże na skrajach obozu, obalając namioty i nawiązując krótką walkę. Pierwszy atak kosztował życie kilkudziesięciu ludzi z Dorne i Ziem Burzy, chociaż ci drudzy ponieśli zdecydowanie mniejsze straty. Powodem nie do końca udanego natarcia była ta sama burza, która pozwoliła im się tak łatwo zbliżyć - wybrali niefortunnie złe odcinki obozu do przeprowadzenia ataku.


Maester

Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9616
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Drogi Ziem Burzy II Empty Re: Drogi Ziem Burzy II

Pisanie  Żelazna Dziewica. Sob Mar 31, 2018 11:08 pm

Żelazna Dziewica.
Żelazna Dziewica.

Liczba postów : 37
Data dołączenia : 04/12/2017

Powrót do góry Go down

Drogi Ziem Burzy II Empty Re: Drogi Ziem Burzy II

Pisanie  Mistrz Gry Sob Maj 26, 2018 11:23 pm

23/04/336AC - ranek

Kompania Arjana przemieszczała się w stronę Nightsong, rozstając się na granicy ze swoją dodatkową eskortą. Wkrótce mogli napotkać pierwsze, pełne uchodźców wioski. Od ludzi dowiedzieli się, że zamek jest oblężony przez Dornijczyków, jednak rycerze oraz konnica lorda Carona pozostali w dużej liczbie poza murami, kąsając najeźdźców i umożliwiając prostaczkom bezpieczniejszą ucieczkę. Przy okazji też pozbawiając wroga szansy na splądrowanie wsi i ich zasobów. Pragnąc walki niewątpliwie nie było nic lepszego niż dołączenie do wspomnianych wojowników pana na Nightsong, by tępić ludzi z pustyni wraz z nimi.
Ostrożna droga dalej na południe obfitowała w widziane w oddali od czasu do czasu słupy dymu wzbijające się w niebo. Na szczęście kompania wiedziała od uchodźców, iż okoliczne wioski dawno zostały opuszczone przez swoich mieszkańców. Dornijscy zwiadowcy jednak... Byli bardzo sprawni w tym czasie, zdążyli całkiem nieźle przyzwyczaić się do okolicy po miesiącu przebywania pod zamkiem. Ludzie lorda Carona zaś, o czym zbiegli wieśniacy nie wiedzieli, opuścili te tereny i walkę, kiedy książę Dagos posłał przeciwko nim o wiele liczniejsze siły. Skierowali się na wschód do Blackhaven, acz w okolicy nie pozostał już nikt, by poinformować o tym ewentualne wsparcie nadchodzące z Reach. Niespodziewane zresztą.
Grupę podróżnych tropiciele z południa niezauważeni wytropili nocą, zaś rankiem, kiedy wszyscy byli już gotowi do drogi i mieli ruszać, usłyszeli tętent kopyt... Jeden z błędnych rycerzy wbiegł szybko na skarpę, za którą rozłożyli obóz i zakrzyknął, iż drogą pędzi w ich stronę oddział wyglądający na Dornijczyków. Około trzydziestu.

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9616
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Drogi Ziem Burzy II Empty Re: Drogi Ziem Burzy II

Pisanie  Arjan Estermont. Nie Maj 27, 2018 12:18 am

Och, Arjan bardzo byłby rad na możliwość walki u boku lorda Carona, lecz niestety nie było mu to dane. Nie me czego ukrywać, Estermont lubił się bić, zwłaszcza gorzej uzbrojonych od siebie przeciwników. Dodatkowo buzowało w nim niewyżycie, od długiego czasu nie miał okazji pobić się na serio.
Jednego z tych pięknych dni w Ziemiach Burzy, zjedli śniadanie, pogadali oni o swoich niegdysiejszych walkach, przywdziali zbroje, przygotowali rumaki do drogi...i w momencie, gdy żółw miał wejść na siodło, nagle usłyszał głos jednego ze swych rycerzy. Kurwa Dornijską mać. Przeklną w duchu, po czym jednym ruchem wlazł na Groma, dobywając włóczni od giermka.- Na koń! - Rzucił do wszystkich. Lewą rękę zaopatrzoną w tarczę chwycił lejce i wyjechał bardziej na koniec skarpy, by to dobrą odległość na szarżę mieć. Spojrzał na pozostałych rycerzy wokół siebie. - Piątka jechać na bok! Jak zwiążemy ich walką to szarżować w ich dupy! - Wskazał na drogę włócznią. Miało to na celu zwabić Dornijczyków nawet na nie branie zakrętu tutaj, a na ruszenie za ów trójeczką. - Przygotować się do szarży! - Jeśli teren zbytnio nie pozwalał na szarżę w linii, to kazał uformować klin (Chyba że nawet na to czasu nie było, wtedy lecimy prostą szarżą). W momencie, gdy Dornijczycy wyjechali za skały, a rycerze dali im sygnał bądź też dźwięk kopyt dawał widocznie znać, że są blisko, rycerz z Zielonego Kamienia zsuną zasłonę Basinetu w dół. Uderzył on w boki konia, uchwycił swą włócznię na istną modłę rycerską pod pachę i w szarży wraz z osiemnastoma rycerzami i giermkiem ruszył na może wpadających w ich pułapkę Dornijczyków. Parli naprzód, kopyta dudniły o ziemię, zbroje grały, a na końcu odległości do ciosu, dziedzic Zielonego Kamienia wydobył zduszony okrzyk bojowy spod hełmu. Prezent skurwisynie! Celował mu włócznią w bok konia (Chyba że jeździec ma gorszy pancerz od konia, ale to jest logicznie niemożliwe.) by to właśnie wierzchowiec podczas upadku zmiażdżył nogę jeźdźcowi, co wywoła pewnie także złamanie włócznie, więc wtedy żółw sięgnie po topór do siekania wroga. Być może nawet się przebije, wtedy rycerz zrobi nawrotkę do drugiej szarży. Grom miał na sobie ladre, więc miał nadzieję, że wytrzyma on ciosy przeciwników. Jeśli była taka możliwość, to próbował zabijać konie przeciwników, a nie walić bezsensownie po ich zbrojach. Po takiej udanej analnej szarży, powinno być co najmniej coś koło dziesięciu wykluczonych ludzi piasków, w końcu od udanej szarży w bok agresorzy powinni mieć przesrane. Być może nawet tamta piątka zdejmie ładnie pięciu wjazdem od tyłu.
Arjan Estermont.
Arjan Estermont.

Liczba postów : 293
Data dołączenia : 08/12/2017

Powrót do góry Go down

Drogi Ziem Burzy II Empty Re: Drogi Ziem Burzy II

Pisanie  Mistrz Gry Pią Cze 01, 2018 12:31 am

Zwiadowcy? W żadnym razie... Dornijscy zwiadowcy wypatrzyli ten oddział brudnych rycerzyn i niepostrzeżenie oddalili się by donieść o wszystkim w obozie, z którego to wysłano odpowiednie, poinformowane o pozycji wroga siły. Dowodzący konnymi rycerz tymczasem nie był typem w gorącej wodzie kąpanym i widząc uciekających ludzi - pamiętając o raporcie zwiadu co do liczby i położeniu obozu wroga - natychmiast zwęszył podstęp. Jego kolumna odbiła w bok, kilku jeźdźców pognało za uciekającymi, reszta zaś weszła w zakręt by uderzyć w obóz, który powinien być za skarpą. Dzięki temu manewrowi nie wchodzili w ostry zakręt, wcześniej dając sobie trochę miejsca. W ten sposób znaleźli się twarzą w twarz z ludźmi Estermonta... Obie grupy ruszyły do szarży i wpadły w siebie z hukiem. Arjan zabił przeciwnika od razu. Lekki jeździec z Dorne nie miał szans z szarżującym rycerzem, atak w konia byłby bezsensowny przy takim przeciwniku. Poza tym... Teraz zawsze zwierzę mogło być wspaniałym łupem! Niestety przebicie się przez grupę wojowników z pustyni nie było możliwe, toteż należało sięgnąć po coś bardziej poręcznego w takim zwarciu. Kolejny wojak z południa na jakiego Estermont wpadł również odziany był w lekki pancerz, a ponadto hełm w jakichś okolicznościach musiał spaść mu z odsłoniętej głowy. Panowie wymienili kilka ciosów, po czym topór Arjana rozpołowił czaszkę Dornijczyka. Kolejny przeciwnik odziany równie lekko również szybko został posłany na ziemię. Wśród szeregów nieprzyjaciela było jednak również kilku rycerzy oraz lepiej wyposażonych konnych, a i nie wszyscy błędni rycerze spod żywopłotów mogli poszczycić się najlepszej jakości ekwipunkiem. Z tego też względu Arjan dostrzec mógł, że straty obu stron wydają się być - poza zadanymi przez niego - dość wyrównane. Co przy przewadze wroga nie wróżyło im dobrze. Estermont machnął kilka razy toporem i kolejny Dornijczyk padł na ziemię, jednak jego towarzysze radzili sobie gorzej, wpadając na twardszych rywali. Kolejny postanowił zaczepić Arjana i trzasnął go lekkim toporkiem w głowę, że aż zadźwięczało mu w uszach. Wytrzymał jednak i odpłacił się pięknie, wbijając topór głęboko w obojczyk przeciwnika, który z wrzaskiem zsunął się z konia. Ogólne starcie wydawało się jednak przegrane... Wtedy też tętent kopyt z północy uratował sytuację. Dowódca Dornijczyków zakrzyknął coś i wszyscy jeźdźcy z południa szybko poderwali swoje pustynne rumaki i czym prędzej czmychnęli skąd przybyli. Patrząc ku źródłu dźwięku Arjan dostrzec mógł oddział - może dwudziestu - konnych w barwach Nightsong, którzy nadciągali mu z odsieczą. Mógł ściagać Dornijczyków i próbować dogonić ich znane z wytrwałości konie lub zająć się rannymi.



Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9616
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Drogi Ziem Burzy II Empty Re: Drogi Ziem Burzy II

Pisanie  Arjan Estermont. Pią Cze 01, 2018 10:48 am

Psiakrew. Przeklną na widok biorących zakręt pustynnych brudasów. Mimo to Arjan nie odpuszczał, był cholernym rycerzem, któremu uciekanie przed liczniejszymi Dornijczykami byłoby drogą tchórzostwa. Na pierwszy cel obrał sobie lekko opancerzonego skurwysyna, który otrzymał w swój lewy bok "prezent". Podczas uderzenia było słychać jedynie stłumiony jęk bólu przeciwnika, dźwięk łamania włóczni i jego wylecenia z siodła. Za nim ruszyli jego rycerze Żywopłota, także zderzając się o swoich przeciwników. Estermont wleciał w sam środek wiru walki, odrzucając przy tym resztki włóczni i sięgając po swoje toporzysko. Drugi przeciwnik próbował przerąbać się przez obronę Arjana, na próżno. Żółw wyszarpał licem topora broń przeciwnika, po czym ciosem znad głowy rozłupał mu łeb. Szybko wyrwał topór, obracając się do kolejnego przeciwnika. - Walczyć! - Krzyknął metalicznym głosem spod hełmu do pozostałych swoich towarzyszy. Olbrzym w tańcu się nie pierdolił, ponieważ posłał na ziemię dwóch kolejnych przeciwników. Co się dziwić, w końcu był istną górą stali na swym rumaku, prawie żaden cios się go nie imał. W końcu przyszedł ten moment, kiedy wojownik otrzymał toporem w hełm. W głowie trochę mu zagrało, lecz mimo to zaufał swej zbroi i wytrzymałości ciała, próbując w momencie ataku przeciwnika, samemu go zaatakować. Ostrzem swej broni przeciął się przez pancerz rywala na tyle, że sięgnął głęboko jego obojczyka. Momentalnie rozejrzał się po polu walki, szukając dalszych gagatków do zabijania, a to, co rzuciło mu się w oczy, to tracenie inicjatywy w starciu przez grupę rycerzy z Ziem Burzy. W Arjanie rozpaliła się jeszcze większa chęć do walki, by najzwyczajniej pokazać, że trzeba walczyć do końca. Nagle usłyszał on inną grupę konnych. Co prawda średnio to było słyszalne w hełmie (Zwłaszcza w takiej zawierusze), ale zauważył cudem przez wizurę, że to ich ziomeczki. Dzięki niech będą Siedmiu! Dornijczycy teraz chcieli robić to, co wychodzi im najlepiej, czyli uciekać. Gdzie mi kurwa!? Spróbował on na krótkim dystansie, kiedy oni obracali konie, wyłapać najlepiej uzbrojonego z nich i najmocniej jak tylko umiał rąbnąć w łeb jego konia. Zawsze jest szansa na jakiś atak okazyjny.
Mimo to, na koniec zawieruchy uniósł zasłonę swego hełmu, schował topór za pas, obrócił konia w tył i machnął raz ręką do ludzi z Nightsong. Kurwa mać, ileż ja bym dał za kuszę teraz. Niby to nie wypada, bo niemęskie, ale korciło strasznie strzelić w takich uciekających tchórzy.
- Swoi! - Krzyknął donośnym głosem do grupy nowych kolegów. Jeśli zauważył człowieka, który miał najlepszych ekwipunek z nich, to właśnie do niego podjechał. - Nie ma co gonić tej zwierzyny! Skurwisyny za dobre konie mają!
Tutaj zatrzymał się przy...zapewne rycerzu i spojrzał z góry na niego. Pogoń nie miała zupełnego sensu, zwłaszcza że Żółw dosiadał sporych rozmiarów rumaka bojowego, który na dodatek miał na sobie ladre. Ocenił tak ich przywódcę wzrokiem, możliwe, że właśnie w tym czasie posłał jakąś grupkę jeźdźców, by trochę postraszyli Dornijczyków do dalszej ucieczki.
- Mamy trochę tych rannych psów. Możemy je przesłuchać i dowiedzieć się, gdzie mają obozowisko albo jakie ruchy mają w planach. Może dalibyśmy radę nawet jakąś większą grupę rozwalić w zasadzce, co wy na to? - Spytał, obracając konia bardziej w stronę rannych. No tak. Będzie trzeba policzyć jakie straty ponieśli.
- Sami rannych też mamy. Jest tutaj jakaś wieś ze znachorem, by się go tutaj przywiozło? Posłałoby kogo z dwoma końmi lub więcej, w końcu nie wiem, ilu tam ich jest. No ja na szyciu ran się nie znam, ale wiem, że lepiej coś z nimi robić, bo jak rana się mazi, to źle się robi.
Po dogadaniu spraw z dowódcą Nightsong, to Arjan przedstawił mu się pełną godnością, podkreślając swoje stanowisko jako rycerz. Ciekawe, czy ten drugi będzie go wypytywał o Zielony Kamień...
- Tych, co szans na przeżycie nie mają, trzeba dobić. Ukrócić męki im. Tych, co się wyliżą zebrać obok, a Dornijczyków...także. Zaraz się nimi zajmiemy.- Rzekł, schodząc z konia. Czy jego giermek żył? Wielkolud był bardzo przywiązany do tego gówniarza. Okazjonalnie jak przechodził koło trupów, to siarczyście splunął na trupa z Dorne. - Jebane psy. Naszych zabitych też zbierać! Trzeba ich godnie pochować.
Co się wydarzy? Oczywiście spróbowali oni jakoś prowizorycznie "załatać" rannych, a jeśli chodzi o Dornijczyków, to zaczynali od tych bardziej wyglądających wyższą rangą, w końcu oni będą bardziej cenni podczas przesłuchań.
Arjan Estermont.
Arjan Estermont.

Liczba postów : 293
Data dołączenia : 08/12/2017

Powrót do góry Go down

Drogi Ziem Burzy II Empty Re: Drogi Ziem Burzy II

Pisanie  Mistrz Gry Pią Cze 01, 2018 3:08 pm

Ludzie z Nightsong widząc ucieczkę Dornijczyków zaniechali pościgu. Nie tylko mieli małe szanse ich dogonić, ale też nie chcieli ryzykować wpadnięcia na większą grupę tego ścierwa. Podjechali więc do nowych sojuszników, ponieważ każdy kto zabijał najeźdźców z południa musiał być w obecnych czasach uznany za przyjaciela.
- Nie ma sensu bawić się w przesłuchiwanie tych psów, ser - odpowiedział rycerz dowodzący grupką. - Dornijczycy rozbili się pod Nightsong, a ich bandy próbują spalić i ukraść co tylko mogą w okolicy, nic ciekawego nam nie powiedzą czego po kilku tygodniach zwiadów byśmy nie wiedzieli. Lepiej od razu powiesić tę hołotę - stwierdził. - Znachora tu nie uświadczycie, wszyscy prostaczkowie uciekli już dawno, a i my właśnie opuszczamy te ziemie. Lord Caron trzyma zamek, zostawił kilka setek konnych poza murami by nękać wroga i chronić chłopstwo... Szło nam nieźle, pomordowaliśmy sporo tych psów, wieśniacy uciekli, ale ostro się wkurwili bo zaczęło ich przyłazić coraz więcej. Nie mamy więc już co tu robić, dowódca nakazał odwrót do Blackhaven, król Durran zbiera tam armię. Jesteśmy ostatnią grupą jaka jeszcze tu została.
Dowódca ludzi z Nightsong spojrzał na pobojowisko, gdzie zbierano rannych, odciągano zabitych i wyłapywano konie.
- Mamy jednak kogoś, kto na szyciu się trochę zna - powiedział. - Pate! - krzyknął, a po chwili z tyłu kolumny podjechał do niego dość młody chłopak w lekkim pancerzu. - Zajmij się rannymi naszych przyjaciół, migiem - nakazał.
- Tak jest, ser.
Kiedy Arjan się przedstawił, rycerz nie skomentował w żaden sposób Zielonego Kamienia, a jedynie obrzucił go trochę niechętnym spojrzeniem. Ciekawe co się działo w związku z tym na Ziemiach Burzy, by wywołać podobną reakcję? Tak czy inaczej Pate zabrał się za opatrywanie rannych, zaczynając od tych najbardziej potrzebujących, a pozostali szykowali się do chowania zmarłych. Jeńcow Estermont jeżeli chciał mógł przesłuchiwać lub powiesić tak jak proponował rycerz - który przedstawił się jako ser Edgar z Nightsong - a później jeżeli miał taką ochotę, mógł dołączyć do ludzi Carona w drodze do Blackhaven.



Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9616
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Drogi Ziem Burzy II Empty Re: Drogi Ziem Burzy II

Pisanie  Arjan Estermont. Pią Cze 01, 2018 7:27 pm

- Yhm. - Mruknął porozumiewawczo Arjan do Ser Edgar'a z Nightsong. Olbrzym wsadził tak swe pancerne kciuki za pas rycerski, słuchając przy tym, co mu jeszcze rycerz ma do powiedzenia. Zbieranie sił w Blackhaven. Czyli szykuje się niezły marsz na Dornijczyków. Żółw uśmiechnął się lekko na tę sytuację.
- Rozumiem. Czyli kolejne potyczki to tylko kwestia czasu. Dobrze...- W końcu będzie mógł tak zdobyć szacunek u Króla, właśnie poprzez walkę w pierwszej linii. Tylko cholera, jego wyspa nadal pozostaje bez niego. Co tutaj dużo mówić, bardzo mocno przeżywał w środku, że nadal po tej katastrofie nie ma go w domu.- Przynajmniej bliżej domu...- Rzekł z grymasem na twarzy i podszedł do zebranych jeńców, stając tak nad nimi. Czuł wyższość, strach i gniew wymieszany w powietrzu. Ach te słodkie uczucie decydowania o czyimś losie. Patrzył tak na tych paru ludzi swym przenikliwym wzrokiem. Spojrzał tak na resztę swych ludzi. Znalazł się tam nawet Dornijski rycerz. Estermont splunął pod niego. Co tu dużo mówić, nie szanował go nawet za pas, był w końcu z Dorne. - Przyszykujcie liny. - Powiedział z pogardą w głosie, po czym z dźwięcznym dźwiękiem zbroi obrócił się i ruszył poszukać wśród ekipy...zaraz...giermka?
- Rick! Rick! - Zaczął go szukać wzrokiem po wszystkich. Gdzie on do cholery się podział? - Młody, cholera!
Nagle giermek wygramolił się za skały z rannym rycerzem. Żółwiowi kamień z serca spadł, jak go ujrzał. Zuch chłopak. Być może za rok albo dwa go pasuje na swego domowego rycerza.
- Ogarnij nasze ekwipunki, po obejrzeniu rannych ruszamy dalej. Do samego Króla w Blackhaven.
_______________________

Estermont siedząc na kamieniu obok, najzwyczajniej czyścił topór z krwi. Hełm leżał obok. Po chwili powstał, obejrzał topór, czy udało się go wyczyścić na tyle dobrze, że nic nie widać po walce. Skupienie nagle przerwała mu szamotanina prowadzonych Donijczyków na powieszenie. Arjan wsadził topór za pas i podszedł do szarpiących się, by najzwyczajniej jeńcowi posłać grom z rękawicy prosto w brzuch, a potem drugi, nawet trzeci. Determinacja raczej powinna z niego ulecieć. Potem odsunął się na bok i doglądał, jak prowadzą ich na pobliskie drzewo. Całkowicie ignorował ich krzyki czy wołania o łaskę. Być może nawet któryś go obrazi, kto to wie. Poprosił przy tym giermka o bukłak z winem, z którego upił pięć długich łyków, po czym wytarł brodę. Nie ma to, jak wino po walce. Gdy byli ustawieni, spojrzał każdemu głęboko w oczy.
Założył pancerne łapy na pierś i najzwyczajniej oglądał ich koniec. Po pozbawieniu ich "podstawek", zapewne było słychać łamane karki lub też mniej profesjonalne duszenie się. Na pewno takowa rozrywka minęła po chwili, co należało skomentować.
- Paru szkodników mniej. - Po czym jakby nic odwrócił się i ruszył szykować się do drogi. Oczywiście łupy w formie koni, pieniędzy oraz uzbrojenia kazał zabrać ze sobą. Samych rannych dać konie. Po wejściu na konia nałożył basinet i spojrzał na rycerza obok.
- Ile stąd do Blachhaven będzie, Sir? - Na odpowiedź przytaknął, by to zaraz ruszyć swą konną drużynę naprzód. Może drugi przywódca skusił się na łyk wina?
Arjan Estermont.
Arjan Estermont.

Liczba postów : 293
Data dołączenia : 08/12/2017

Powrót do góry Go down

Drogi Ziem Burzy II Empty Re: Drogi Ziem Burzy II

Pisanie  Mistrz Gry Sob Cze 02, 2018 2:07 pm

Wkrótce - ku zadowoleniu ludzi z Nightsong - wszyscy Dornijczycy zawiśli na pobliskich drzewach. Dzięki temu oszczędzili sobie sporo czasu i trudu jaki musieliby poświęcić na zajmowanie się żywymi jeńcami, zaś psy z południa nie zasługiwały na nic lepszego. Arjan na pewno słyszał o mordzie na posłach pod Blackhaven oraz o rzezi jaką czyniły wojska Dorne maszerując przez Reach. Jeżeli nie słyszał, to rycerze Carona z pewnością wkrótce go oświecą w tej sprawie. Ranni wkrótce zostali lepiej lub gorzej opatrzeni, acz byli w stabilnym stanie. Zmarłych pochowano. Udało się złapać również dwadzieścia cztery konie poległych przyjaciół oraz wrogów, Estermont mógł liczyć je za ładny nabytek do swego majątku. Jeżeli rozbierali trupy z całego rynsztunku, to również broni było trochę do wzięcia, chociaż część pancerzy niekoniecznie była w dobrym stanie.
- Ranni nie popędzą, ale normalne tępo powinni utrzymać - stwierdził dowódca oddziału z Nightsong. - W cztery dni powinniśmy dotrzeć na miejsce.

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9616
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Drogi Ziem Burzy II Empty Re: Drogi Ziem Burzy II

Pisanie  Arjan Estermont. Sob Cze 02, 2018 4:45 pm

- Zamordowali posłańców? - Arjan uniósł brew na taką wiadomość.- Kurwa mać. Jak jakieś zwierzęta. Dla Estermonta to było niepojęte. Zabić posłańców we własnym namiocie i to dodatkowo pod chorągwią Siedmiu. Spojrzał ten ostatni raz na Dornijczyków. Czy oni naprawdę nie mają nawet krzty jebanego honoru? Spytał sam siebie, prychając pogardliwie na myśl o ludziach z wrogiej krainy. Dziwną sprawą też było zerwanie paktu pokojowego. Gorzej niż z jakimiś kurwami. Poruszył tak swym prawym ramieniem, by zrobić tak zwane kółko do rozciągnięcia mięśni. Spojrzał tak na przywódcę drugiej grupy, kiwając głową na jego odpowiedź. Pociągnął raz jeszcze z bukłaka, po czym zaproponował Edgar'owi. Jeśli ten nie chciał, to Żółw wzruszył ramionami i ułożył bukłak do juk konia. Wytarł brodę z resztek wina.
- No to w drogę. - Rzekł z werwą na twarzy, ale zaraz o czymś sobie przypomniał. Zaraz. Zaraz. Przecież Blachhaven to siedziba Dondarrionów. Cmoknął trochę rozbawiony. Haha! No to będzie ciekawie! Chodziło o sprawę, gdzie ojciec chciał ją wydać za pannę Dondarrion, ale Arjan sprzeciwił się temu. Niby brzydka nie była, ale nieziemsko go denerwowała, wręcz nie człowiek, a jak jakiś irytujący plemienny merling. Oj, jak Estermont ją tylko ujrzy, to tak się do niej uśmiechnie na powitanie, że się zdziwi. W sumie to nawet miała coś takiego w sobie, co przyciągało. Po chwili te myśli odegnał z głowy, przecież ona mu się ani trochę nie podobała, wyobraźnia płatała mu figle. Denerwujący merling i tyle. Skwitował w końcu. Nic do niej nie czuł. Chociaż tutaj bardziej był ciekaw reakcji ojca panienki.
Arjan Estermont.
Arjan Estermont.

Liczba postów : 293
Data dołączenia : 08/12/2017

Powrót do góry Go down

Drogi Ziem Burzy II Empty Re: Drogi Ziem Burzy II

Pisanie  Shireen Baratheon. Sob Cze 01, 2019 11:26 pm

18 sierpnia 336AC

Shireen Baratheon.
Shireen Baratheon.

Liczba postów : 148
Data dołączenia : 06/01/2018

Powrót do góry Go down

Drogi Ziem Burzy II Empty Re: Drogi Ziem Burzy II

Pisanie  Darius Connington. Sob Cze 01, 2019 11:42 pm

Darius Connington.
Darius Connington.

Liczba postów : 28
Data dołączenia : 18/03/2019

Powrót do góry Go down

Drogi Ziem Burzy II Empty Re: Drogi Ziem Burzy II

Pisanie  Shireen Baratheon. Nie Cze 02, 2019 1:56 am

Shireen Baratheon.
Shireen Baratheon.

Liczba postów : 148
Data dołączenia : 06/01/2018

Powrót do góry Go down

Drogi Ziem Burzy II Empty Re: Drogi Ziem Burzy II

Pisanie  Arjan Estermont. Nie Cze 02, 2019 1:43 pm

Arjan Estermont.
Arjan Estermont.

Liczba postów : 293
Data dołączenia : 08/12/2017

Powrót do góry Go down

Drogi Ziem Burzy II Empty Re: Drogi Ziem Burzy II

Pisanie  Shireen Baratheon. Wto Cze 04, 2019 12:40 pm

19 sierpnia 336AC



(z/t)
Shireen Baratheon.
Shireen Baratheon.

Liczba postów : 148
Data dołączenia : 06/01/2018

Powrót do góry Go down

Drogi Ziem Burzy II Empty Re: Drogi Ziem Burzy II

Pisanie  Mistrz Gry Pon Cze 17, 2019 3:32 pm




Ojciec
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9616
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Drogi Ziem Burzy II Empty Re: Drogi Ziem Burzy II

Pisanie  Shireen Baratheon. Pon Cze 17, 2019 3:55 pm

Shireen Baratheon.
Shireen Baratheon.

Liczba postów : 148
Data dołączenia : 06/01/2018

Powrót do góry Go down

Drogi Ziem Burzy II Empty Re: Drogi Ziem Burzy II

Pisanie  Arjan Estermont. Pon Cze 17, 2019 4:27 pm

Arjan Estermont.
Arjan Estermont.

Liczba postów : 293
Data dołączenia : 08/12/2017

Powrót do góry Go down

Drogi Ziem Burzy II Empty Re: Drogi Ziem Burzy II

Pisanie  Mistrz Gry Pon Cze 17, 2019 5:10 pm




Ojciec
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9616
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Drogi Ziem Burzy II Empty Re: Drogi Ziem Burzy II

Pisanie  Shireen Baratheon. Sro Cze 19, 2019 5:00 pm

Shireen Baratheon.
Shireen Baratheon.

Liczba postów : 148
Data dołączenia : 06/01/2018

Powrót do góry Go down

Drogi Ziem Burzy II Empty Re: Drogi Ziem Burzy II

Pisanie  Arjan Estermont. Sro Cze 19, 2019 6:55 pm

Arjan Estermont.
Arjan Estermont.

Liczba postów : 293
Data dołączenia : 08/12/2017

Powrót do góry Go down

Drogi Ziem Burzy II Empty Re: Drogi Ziem Burzy II

Pisanie  Mistrz Gry Sro Cze 19, 2019 7:40 pm




Ojciec
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9616
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Drogi Ziem Burzy II Empty Re: Drogi Ziem Burzy II

Pisanie  Shireen Baratheon. Sro Cze 19, 2019 10:40 pm

Shireen Baratheon.
Shireen Baratheon.

Liczba postów : 148
Data dołączenia : 06/01/2018

Powrót do góry Go down

Drogi Ziem Burzy II Empty Re: Drogi Ziem Burzy II

Pisanie  Arjan Estermont. Sro Cze 19, 2019 11:41 pm

Arjan Estermont.
Arjan Estermont.

Liczba postów : 293
Data dołączenia : 08/12/2017

Powrót do góry Go down

Drogi Ziem Burzy II Empty Re: Drogi Ziem Burzy II

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 1 z 3 1, 2, 3  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach