Samotnia Króla
Strona 2 z 3 • Share
Strona 2 z 3 • 1, 2, 3
Samotnia Króla
First topic message reminder :
***
Lancel Lannister.- Liczba postów : 185
Data dołączenia : 04/12/2017
Re: Samotnia Króla
Ged starał się go pocieszyć, ale nie musiał tego robić. Król miał już swoje lata to i powspominać lubił, rozpamiętywać przeszłość. Mimo to rozczulił się widząc dobroć syna.
-Oj kochany Gedzie, cieszę się, że cię mam. Moja pociecho. Dziękuję ci za te słowa. Ser Jaimie to wielki człowiek, powinienem mu postawić pomnik gdzieś na Skale. Ale dość już o tym, nie po to tu do mnie przyszedłeś.
Słowa syna na temat ożenku były rozsądne, co ucieszyło króla. Widać, że był już dojrzały i rozumny. Gdyby tylko tak nie latał po świecie, tylko siedział na Skale i się uczył...
-Hmmm może mógłbyś zostać Lordem Dowódcą, ale nim nie zostaniesz. Wiesz jak się robi sojusze? Potrzebujesz do tego tego urządzenia - wskazał na jego krocze. - A Lannisterowie potrzebują sojuszy. Jak mamy je robić, jeśli mój syn wyrzeknie się prawa do płodzenia dzieci? Jedno muszę ci przyznać. Wymyśliłeś dobrą nazwę dla gwardii. Taaak... Lwia Gwardia. Dobre. - zamyślił się.
Zasłuchał się dalej w propozycje rzucane przez Geda oraz tego jak je argumentował.
-Najpoważniejszą kandydatką jest córka Jelenia. Ale i tak nie podejmę teraz decyzji. Może po turnieju, jak sugerowałeś mądrze. Jestem z ciebie dumny synu. Naprawdę dumny. Widzę, że pojąłeś geopolitykę i dyplomację.
-Oj kochany Gedzie, cieszę się, że cię mam. Moja pociecho. Dziękuję ci za te słowa. Ser Jaimie to wielki człowiek, powinienem mu postawić pomnik gdzieś na Skale. Ale dość już o tym, nie po to tu do mnie przyszedłeś.
Słowa syna na temat ożenku były rozsądne, co ucieszyło króla. Widać, że był już dojrzały i rozumny. Gdyby tylko tak nie latał po świecie, tylko siedział na Skale i się uczył...
-Hmmm może mógłbyś zostać Lordem Dowódcą, ale nim nie zostaniesz. Wiesz jak się robi sojusze? Potrzebujesz do tego tego urządzenia - wskazał na jego krocze. - A Lannisterowie potrzebują sojuszy. Jak mamy je robić, jeśli mój syn wyrzeknie się prawa do płodzenia dzieci? Jedno muszę ci przyznać. Wymyśliłeś dobrą nazwę dla gwardii. Taaak... Lwia Gwardia. Dobre. - zamyślił się.
Zasłuchał się dalej w propozycje rzucane przez Geda oraz tego jak je argumentował.
-Najpoważniejszą kandydatką jest córka Jelenia. Ale i tak nie podejmę teraz decyzji. Może po turnieju, jak sugerowałeś mądrze. Jestem z ciebie dumny synu. Naprawdę dumny. Widzę, że pojąłeś geopolitykę i dyplomację.
Lancel Lannister.- Liczba postów : 185
Data dołączenia : 04/12/2017
Re: Samotnia Króla
Ojciec chyba za bardzo w niego wierzył. Szczególnie mówiąc o tym, że pojął geopolitykę i dyplomację. Bo Ged wcale nie uważał się za dobrego z tych rzeczy. To prawda, podróże rozwijają i takie tam. Mądrość ludowa też dobra rzecz. Ale daleko w tym było to sprawnego poruszania się po dworach. Tu było inaczej, bo był w domu, wśród rodziny i tu pewnie każdy wybaczyłby mu proste błędy. Bowiem Gedeon wcale nie miał tak dużych umiejętności w dyplomacji czy polityce. Wszystko nadrabiał bystrym jak na wojownika umysłem i gadaniem. Bo kto, jak kto, ale Uśmiechnięty Rycerz to miał gadane jak mało kto.
– Tak Ojcze, wiem jak się robi sojusze – odparł tak trochę niezręcznie. W końcu miał już ponad dwadzieścia lat i nie trzeba mu było takich rzeczy mówić, nawet jeśli wciąż nie miał żony.
– A za nazwę dziękuję. Wydaje się być odpowiednia, lecz lepiej poleć się jeszcze Tytosa i matki. Będzie bowiem ona używana jeszcze wiele razy, może nawet przez kolejne setki lat. Lepiej, by była trafna, a ja ją teraz tak luźno zaproponowałem.
Ged musiał przyznać, że gdy ojciec wspomniał o córce króla Durrana, to ożenek z jednej strony wydał się nawet nie taką złą perspektywą. W końcu była ona niebywałą pięknością.
– I dziękuję Ojcze za te słowa, wydaje mi się jednak, że mnie przeceniasz. Daleko mi do wspomnianych przez Ciebie umiejętności, które z pewnością posiadł mój brat. Ja? Niekoniecznie. Trochę się znam, jak każdy ze szlachetnego rodu. Trochę podróżuję, więc poznaję geografię. Wiele jednak jeszcze powinienem się nauczyć, a wielu rzeczy nigdy nie pojmę, jestem bowiem wojownikiem, nie politykiem. Bliżej mi do sir Jaimiego, niżli do króla Tywina – zapewnił ojca, by ten nie miał złudzeń. Choć może coś w tym było? Nie… zdecydowanie Gedeon nie nadawał się do polityki i takich tak. Był błędnym rycerzem i dalej chciał podróżować i odkrywać piękno świata.
– Tak Ojcze, wiem jak się robi sojusze – odparł tak trochę niezręcznie. W końcu miał już ponad dwadzieścia lat i nie trzeba mu było takich rzeczy mówić, nawet jeśli wciąż nie miał żony.
– A za nazwę dziękuję. Wydaje się być odpowiednia, lecz lepiej poleć się jeszcze Tytosa i matki. Będzie bowiem ona używana jeszcze wiele razy, może nawet przez kolejne setki lat. Lepiej, by była trafna, a ja ją teraz tak luźno zaproponowałem.
Ged musiał przyznać, że gdy ojciec wspomniał o córce króla Durrana, to ożenek z jednej strony wydał się nawet nie taką złą perspektywą. W końcu była ona niebywałą pięknością.
– I dziękuję Ojcze za te słowa, wydaje mi się jednak, że mnie przeceniasz. Daleko mi do wspomnianych przez Ciebie umiejętności, które z pewnością posiadł mój brat. Ja? Niekoniecznie. Trochę się znam, jak każdy ze szlachetnego rodu. Trochę podróżuję, więc poznaję geografię. Wiele jednak jeszcze powinienem się nauczyć, a wielu rzeczy nigdy nie pojmę, jestem bowiem wojownikiem, nie politykiem. Bliżej mi do sir Jaimiego, niżli do króla Tywina – zapewnił ojca, by ten nie miał złudzeń. Choć może coś w tym było? Nie… zdecydowanie Gedeon nie nadawał się do polityki i takich tak. Był błędnym rycerzem i dalej chciał podróżować i odkrywać piękno świata.
Gedeon Lannister.- Liczba postów : 141
Data dołączenia : 07/12/2017
Re: Samotnia Króla
Jeszcze przez jakiś czas miziali się takimi i innymi uprzejmościami. Niedługo potem przyszła służka z wieczerzą i postawiła przed nimi. Wspólnie zjedli rozmawiając o tym i o owym. Lancel ciekawy przygód Gedeona wysłuchał ich z zaciekawieniem. W końcu jednak przyszedł czas rozstania i Gedenon został grzecznie wyproszony z samotni.
Lancel przez chwilę wsłuchiwał się w miłą ciszę, jaka nagle zapanowała w komnacie po rozmowach. Za jakiś czas zabrał się jednak dalej do pracy. Przyciągnął do siebie stertę papierków i zaczął je czytać.
Lancel przez chwilę wsłuchiwał się w miłą ciszę, jaka nagle zapanowała w komnacie po rozmowach. Za jakiś czas zabrał się jednak dalej do pracy. Przyciągnął do siebie stertę papierków i zaczął je czytać.
Lancel Lannister.- Liczba postów : 185
Data dołączenia : 04/12/2017
Re: Samotnia Króla
14 marca 336 AC
Przyszedł ten dzień. Urodziny króla Lancela. Kevan był już zawczasu przygotowany. Uśmiechnięty ruszył ku jego samotni. Wybrał się ubrany bardziej odświętnie niż zwykle. A w lewym ręku niósł złożony kaftan, odebrany tydzień wcześniej z zakładu krawieckiego "Lwa Grzywa". Trzymał ją za plecami, żeby zrobić władcy Skały trochę większą niespodziankę. W końcu dotarł do jego samotni. Zapukał.
- Stryju, mogę?
Gdy usłyszał odpowiedź, wszedł do pomieszczenia wolnym, ale stanowczym krokiem. Widząc staruszka, uśmiechnął się ciepło.
- Stryjku, chciałem Ci tylko życzyć wszystkiego najlepszego, z okazji Twego Dnia Imienia. - oznajmił. - Kupiłem Ci coś... - to mówiąc wyciągnął zza pleców szatę i podał ją Lancelowi. - Mam nadzieję, że się spodoba. - uśmiechnięty czekał na reakcję Lancela.
Kevan Lannister.- Liczba postów : 182
Data dołączenia : 12/12/2017
Re: Samotnia Króla
Lancel przyjął swojego bratanka. Okazało się, że poza Aemonem tylko jeden Lannister pamiętał o jego dniu imienia. I do tego z bocznej linii. Lancelowi zrobiło się bardzo miło. W dodatku Kevan miał dla niego prezent w postaci kaftana. Był naprawdę porządny i ładny. Spodobał się królowi.
-Dziękuję ci Kevanie. To śliczny prezent. Dziękuję ci za niego raz jeszcze. - uśmiechnął się.
Jeżeli Kevan nie miał do niego żadnych spraw, to dostał butelkę złotego arborskiego na drogę, a Lancel wrócił do swoich spraw.
-Dziękuję ci Kevanie. To śliczny prezent. Dziękuję ci za niego raz jeszcze. - uśmiechnął się.
Jeżeli Kevan nie miał do niego żadnych spraw, to dostał butelkę złotego arborskiego na drogę, a Lancel wrócił do swoich spraw.
Lancel Lannister.- Liczba postów : 185
Data dołączenia : 04/12/2017
Re: Samotnia Króla
5 kwietnia 336 AC
Lancel siedział w samotni oczekują zarządcy, którego kazał przywołać do siebie. Miał mu wydać dziś rozkazy mobilizacyjne. Chciał powołać pod broń taką ilość sił, jaka była wymieniona na wczorajszej uczcie.
Gdy zarządca przyszedł król powitał go.
-Tutaj masz odpowiednie rozkazy z moim podpisem i pieczęcią. Mobilizacja ma zostać przeprowadzona sprawnie, gdyż za dwa tygodnie wraz z armią mam być już w Złotym Zębie. Jak szybko możemy uzbroić tę liczbę ludzi?- Lancel wskazał palcem na zapisaną na dokumencie cyfrę.
Kiedy uzyskał odpowiedź, Lannister podał drugi dokument zarządcy.
-To natomiast ma trafić w ręce Starszego nad Monetą. Jest to rozkaz wprowadzenia do obiegu nowego wzoru monet. Musimy zerwać całkowicie ze smoczą spuścizną. -Lancel nie musiał tłumaczyć się przed swoim zarządcą, ale chciał się pochwalić. -Zamiast Złotych Smoków będą Złote Lwy. Na ich odwrocie będzie znajdował się wizerunek Króla Tywina Lannistera. Zamiast Srebrnych Jeleni będziemy bili Srebrne Gwiazdy. Na ich odwrocie będzie widniała...moja podobizna, hehe - zaśmiał się lekko. - Miedziaki będą zaś przedstawiały trzy okręty i będą się zwały Lansówkami, ale jestem pewien, że i tak wszyscy będą na nie mówić po staremu.
Lancel siedział w samotni oczekują zarządcy, którego kazał przywołać do siebie. Miał mu wydać dziś rozkazy mobilizacyjne. Chciał powołać pod broń taką ilość sił, jaka była wymieniona na wczorajszej uczcie.
Gdy zarządca przyszedł król powitał go.
-Tutaj masz odpowiednie rozkazy z moim podpisem i pieczęcią. Mobilizacja ma zostać przeprowadzona sprawnie, gdyż za dwa tygodnie wraz z armią mam być już w Złotym Zębie. Jak szybko możemy uzbroić tę liczbę ludzi?- Lancel wskazał palcem na zapisaną na dokumencie cyfrę.
Kiedy uzyskał odpowiedź, Lannister podał drugi dokument zarządcy.
-To natomiast ma trafić w ręce Starszego nad Monetą. Jest to rozkaz wprowadzenia do obiegu nowego wzoru monet. Musimy zerwać całkowicie ze smoczą spuścizną. -Lancel nie musiał tłumaczyć się przed swoim zarządcą, ale chciał się pochwalić. -Zamiast Złotych Smoków będą Złote Lwy. Na ich odwrocie będzie znajdował się wizerunek Króla Tywina Lannistera. Zamiast Srebrnych Jeleni będziemy bili Srebrne Gwiazdy. Na ich odwrocie będzie widniała...moja podobizna, hehe - zaśmiał się lekko. - Miedziaki będą zaś przedstawiały trzy okręty i będą się zwały Lansówkami, ale jestem pewien, że i tak wszyscy będą na nie mówić po staremu.
Lancel Lannister.- Liczba postów : 185
Data dołączenia : 04/12/2017
Re: Samotnia Króla
Zarządca spojrzał na rozkazy, a gdy usłyszał datę zasępił się lekko. Najwyraźniej nie wszystko mogło być zrobione tak szybko jak król sobie tego życzył.
- Powołać ich, uzbroić i zorganizować możemy nawet w cztery dni, Wasza Miłość - oznajmił w końcu. - Będzie to jednak wymagać wielkiego pośpiechu. Ponadto marsz do Złotego Zęba zajmie armii około dziesięciu dni jeśli nie trochę więcej, w końcu górskie tereny utrudniają wędrówkę. Wojska powinny zjawić się idealnie na czas, chociaż zdecydowanie będzie należało pogonić trochę mobilizację i może również przecisnąć je podczas marszu jeśli zaczną się opóźnienia.
Czyli rozkaz mógł być wykonany! Chociaż dwa czy trzy dodatkowe dni byłyby lepsze, to Lannisterowie powinni zdążyć na czas ze swoją mobilizacją oraz dotarciem na zbiórkę. Pytanie tylko czy wszyscy inni lordowie wyrobią się w tym czasie.
Polecenie dotyczące wybijania nowych monet mężczyzna przyjął ze spokojem. I tak trochę czasu zajmie nim wyprą bite od trzech stuleci smoki i jelenie, do których przyzwyczaiło się całe Westeros. Na pewno jednak zarządca zadba, by rozkazy króla zostały wykonana. Przy okazji upewni się, że nowe monety mimo zmienionych oznaczeń mają taką samą wagę by nikomu nie przyszło później do głowy wykorzystywać różnić w jakichś oszustwach.
- Powołać ich, uzbroić i zorganizować możemy nawet w cztery dni, Wasza Miłość - oznajmił w końcu. - Będzie to jednak wymagać wielkiego pośpiechu. Ponadto marsz do Złotego Zęba zajmie armii około dziesięciu dni jeśli nie trochę więcej, w końcu górskie tereny utrudniają wędrówkę. Wojska powinny zjawić się idealnie na czas, chociaż zdecydowanie będzie należało pogonić trochę mobilizację i może również przecisnąć je podczas marszu jeśli zaczną się opóźnienia.
Czyli rozkaz mógł być wykonany! Chociaż dwa czy trzy dodatkowe dni byłyby lepsze, to Lannisterowie powinni zdążyć na czas ze swoją mobilizacją oraz dotarciem na zbiórkę. Pytanie tylko czy wszyscy inni lordowie wyrobią się w tym czasie.
Polecenie dotyczące wybijania nowych monet mężczyzna przyjął ze spokojem. I tak trochę czasu zajmie nim wyprą bite od trzech stuleci smoki i jelenie, do których przyzwyczaiło się całe Westeros. Na pewno jednak zarządca zadba, by rozkazy króla zostały wykonana. Przy okazji upewni się, że nowe monety mimo zmienionych oznaczeń mają taką samą wagę by nikomu nie przyszło później do głowy wykorzystywać różnić w jakichś oszustwach.
Maester
Mistrz Gry- Liczba postów : 9472
Data dołączenia : 20/11/2017
Re: Samotnia Króla
Jak się okazało, zdążą na styk. Czyli lordowie mieszkający dalej z pewnością się spóźnią. No nic, rozkazów już nie zmieni, ale przymknie po prostu oko na drobne spóźnienia.
-Dobrze, więc pośpieszcie się z mobilizacją. Pójdę z wojskiem na czele do Zęba. W ślad za mną wyślesz wozy z żywnością, bronią i uzbrojeniem. Wszystko co mamy. I zleć kowalom w Lannisporcie zamówienia na uzbrojenie dla zbrojnych i łuczników i kawalerii. Przyda się, gdy będziemy chcieli powołać jeszcze więcej naszych ludzi.. A i wznów poszukiwanie wolnych i najemników. Mam wrażenie, że zbyt mało wojsk idzie na Równiny. Jeśli uda ci się kogoś zebrać jeszcze pod Skałą, niech czeka na rozkazy.
Co do monet to zarządca nie miał więcej zastrzeżeń. Zmiana waluty nie miała być niczym innym jak wybijaniem nieco innego wzorku na takich samych monetach jak wcześniej. Była to raczej symboliczna zmiana, która ostatecznie zrywała ze smoczą historią.
Na odchodnym kazał przekazać Starszemu nad Szeptaczami, aby jego ludzie z ziem Tullyego w miarę możliwości przekazywali informacje, które mogą być przydatne królowi.
-Dobrze, więc pośpieszcie się z mobilizacją. Pójdę z wojskiem na czele do Zęba. W ślad za mną wyślesz wozy z żywnością, bronią i uzbrojeniem. Wszystko co mamy. I zleć kowalom w Lannisporcie zamówienia na uzbrojenie dla zbrojnych i łuczników i kawalerii. Przyda się, gdy będziemy chcieli powołać jeszcze więcej naszych ludzi.. A i wznów poszukiwanie wolnych i najemników. Mam wrażenie, że zbyt mało wojsk idzie na Równiny. Jeśli uda ci się kogoś zebrać jeszcze pod Skałą, niech czeka na rozkazy.
Co do monet to zarządca nie miał więcej zastrzeżeń. Zmiana waluty nie miała być niczym innym jak wybijaniem nieco innego wzorku na takich samych monetach jak wcześniej. Była to raczej symboliczna zmiana, która ostatecznie zrywała ze smoczą historią.
Na odchodnym kazał przekazać Starszemu nad Szeptaczami, aby jego ludzie z ziem Tullyego w miarę możliwości przekazywali informacje, które mogą być przydatne królowi.
Lancel Lannister.- Liczba postów : 185
Data dołączenia : 04/12/2017
Re: Samotnia Króla
Samotnię króla opuścił zarządca z jakimiś nowymi rozkazami. Kevan nie wiedział o co chodzi, ale nie interesowało go to zbytnio. Co mogło się wydarzyć w ciągu jednego dnia jego nieobecności? Kevan wrócił dzień wcześniej, ale późno w nocy i nie chciał wtedy kłopotać króla. Całą drogę przeszedł samotnie i prawie nic nie mówiąc. Tak nad nim ciążyło to, co zrobił. W nocy zaś śnił mu się duch ser Tanweya, pragnący się na nim zemścić. Obudził się z krzykiem. Miał nadzieję, że te sny mu przejdą.
Gdy król był wolny, Młody Lew wszedł do jego samotni i ukłonił się.
- Stryjku, niech Ojciec nad Tobą czuwa. - przywitał się. Zajął miejsce naprzeciwko Lancela i od razu przeszedł do rzeczy. - Przyszedłem w sprawie drobnego incydentu, który zdarzył się wczoraj w mojej podróży. Wyjechałem z moim znajomym przyjacielem, by pomóc mu w pewnej sprawie, a mianowicie miałem być jego partnerem w pojedynku o honor. Po drodze byliśmy świadkami ataku bandytów na wóz handlowy. Od razu rzuciliśmy się do pomocy. Powaliłem trzech zbirów i walnie przyczyniliśmy się do obrony kupców. Jak się okazało, właścicielem wozu był ser Ferdynand Hex, a ludźmi, którzy go zaatakowali zostali wynajęci przez jednego z Twoich zaprzysiężonych rycerzy włościanych - Dorian Tanwey. Przypadkiem ten sam, do którego jechaliśmy z ser Jonem , to jest tym moim przyjacielem. No więc tam pojechaliśmy, żeby się dowiedzieć, co się tam stało. Ser Tanwey stwierdził, że Hex zgwałcił mu córkę, która potem się powiesiła. Miał na to świadka - Jego Świętobliwośc septona. Ale ser Ferdynand zaprzeczał, to zaoferowałem swoją pomoc w wyjaśnieniu sprawy. No więc wypytałem Jego Świętobliwość, a on z początku potwierdzał wersję Doriana, a potem stwierdził, ze to ser Tanwey zgwałcił własną córkę i teraz bezpodstawnie oskarża Hexa. Oczywiście zrazu nie uwierzyłem - toż to byłaby zdrada podstawowych darów Siedmiu, jaką jest miłość rodzica do dziecka. - Lannister specjalnie uniósł się i wyglądał na oburzonego. - Ser Tanwey nie dał wiary i zarządał, by bogowie rozsądzili ten spór. Walczył z ser Hexem... przegrał i umarł. Bogowie zdecydowali, że to on był winny. Więc tylko uporządkowałem tam sprawy, kazałem spalić tą wieżę, świadek tylu nieszczęść i grzechów... - o ile przez cały czas Kevan mówił wolno i spokojnie, w pełni kontrolował swój głos, teraz nagle posmutniał. Nie powiedział o ludziach w środku, sam musiał się zmierzyć przeciw własnym grzechom. Zawahał się, ale zaraz wziął sie, z trudem, w garść i dokończył: - No więc kazałem ją spalić i wróciłem tutaj. Przyprowadziłem też świadków - ser Jona, septona i dwóch byłych rycerzy ser Tanweya. Wszyscy są na zamku.
Gdy król był wolny, Młody Lew wszedł do jego samotni i ukłonił się.
- Stryjku, niech Ojciec nad Tobą czuwa. - przywitał się. Zajął miejsce naprzeciwko Lancela i od razu przeszedł do rzeczy. - Przyszedłem w sprawie drobnego incydentu, który zdarzył się wczoraj w mojej podróży. Wyjechałem z moim znajomym przyjacielem, by pomóc mu w pewnej sprawie, a mianowicie miałem być jego partnerem w pojedynku o honor. Po drodze byliśmy świadkami ataku bandytów na wóz handlowy. Od razu rzuciliśmy się do pomocy. Powaliłem trzech zbirów i walnie przyczyniliśmy się do obrony kupców. Jak się okazało, właścicielem wozu był ser Ferdynand Hex, a ludźmi, którzy go zaatakowali zostali wynajęci przez jednego z Twoich zaprzysiężonych rycerzy włościanych - Dorian Tanwey. Przypadkiem ten sam, do którego jechaliśmy z ser Jonem , to jest tym moim przyjacielem. No więc tam pojechaliśmy, żeby się dowiedzieć, co się tam stało. Ser Tanwey stwierdził, że Hex zgwałcił mu córkę, która potem się powiesiła. Miał na to świadka - Jego Świętobliwośc septona. Ale ser Ferdynand zaprzeczał, to zaoferowałem swoją pomoc w wyjaśnieniu sprawy. No więc wypytałem Jego Świętobliwość, a on z początku potwierdzał wersję Doriana, a potem stwierdził, ze to ser Tanwey zgwałcił własną córkę i teraz bezpodstawnie oskarża Hexa. Oczywiście zrazu nie uwierzyłem - toż to byłaby zdrada podstawowych darów Siedmiu, jaką jest miłość rodzica do dziecka. - Lannister specjalnie uniósł się i wyglądał na oburzonego. - Ser Tanwey nie dał wiary i zarządał, by bogowie rozsądzili ten spór. Walczył z ser Hexem... przegrał i umarł. Bogowie zdecydowali, że to on był winny. Więc tylko uporządkowałem tam sprawy, kazałem spalić tą wieżę, świadek tylu nieszczęść i grzechów... - o ile przez cały czas Kevan mówił wolno i spokojnie, w pełni kontrolował swój głos, teraz nagle posmutniał. Nie powiedział o ludziach w środku, sam musiał się zmierzyć przeciw własnym grzechom. Zawahał się, ale zaraz wziął sie, z trudem, w garść i dokończył: - No więc kazałem ją spalić i wróciłem tutaj. Przyprowadziłem też świadków - ser Jona, septona i dwóch byłych rycerzy ser Tanweya. Wszyscy są na zamku.
Kevan Lannister.- Liczba postów : 182
Data dołączenia : 12/12/2017
Re: Samotnia Króla
Lanc nie spodziewał się gościa, więc miło się zaskoczył widząc bratanka. Usiadł z powrotem na krześle i z uśmiechem popatrzył na blondyna.
-I nad tobą, Kevanie. - odpowiedział. Nim książę przeszedł do rzeczy, król zatrzymał go ruchem ręki. Sięgnął po fajkę, tytoń, nabił ją, podpalił i zaciągnął się. Dopiero wtedy dał znak żeby mówić. - Słucham cię.
Wtedy młody lew opowiedział swoją historię, jaka spotkała go w wieży jednego z rycerzy na włościach Lannisterów. Historia ta była oburzająca i niewiarygodna. Lancel zrobił się bardziej czerwony, gdyż nie spodziewał się, że tacy rycerze żyją na Zachodzie. Mocniej i szybciej zaciągał się fajką.
-Dobrze, że spaliłeś tę wieżę. Nikomu już by się nie przydała, a nie chciałbym, aby na moich ziemiach stały obiekty będące świadkiem tak straszliwych zbrodni. Gdyby tylko ten cały ser Tanwey żył, przysięgam, że śmierć byłaby dla niego lżejszą karą. Ale jak widać Siedmiu wolało inaczej, Matka zlitowała się nad nim. Nieustannie zaskakuje mnie jej dobroć. - Lancel złagodniał. - No cóż, nie widzę powodu aby przesłuchiwać tych ludzi, Siedmiu wydało już wyrok, sprawa zamknięta. Jeśli chcą służyć na Skale, to znajdzie się dla nich miejsce. Septon może zamieszkać w Złotym Sepcie, a ty trzech rycerzy może dołączyć do mojej gwardii domowej. - Lancel zawahał się. - No właśnie...gwardia. Wczoraj założyłem gwardię królewską, ma już sześciu członków. Ser Podrick Payne jest Lordem Dowódcą. Chciałbym ci zaproponować siódme miejsce.
-I nad tobą, Kevanie. - odpowiedział. Nim książę przeszedł do rzeczy, król zatrzymał go ruchem ręki. Sięgnął po fajkę, tytoń, nabił ją, podpalił i zaciągnął się. Dopiero wtedy dał znak żeby mówić. - Słucham cię.
Wtedy młody lew opowiedział swoją historię, jaka spotkała go w wieży jednego z rycerzy na włościach Lannisterów. Historia ta była oburzająca i niewiarygodna. Lancel zrobił się bardziej czerwony, gdyż nie spodziewał się, że tacy rycerze żyją na Zachodzie. Mocniej i szybciej zaciągał się fajką.
-Dobrze, że spaliłeś tę wieżę. Nikomu już by się nie przydała, a nie chciałbym, aby na moich ziemiach stały obiekty będące świadkiem tak straszliwych zbrodni. Gdyby tylko ten cały ser Tanwey żył, przysięgam, że śmierć byłaby dla niego lżejszą karą. Ale jak widać Siedmiu wolało inaczej, Matka zlitowała się nad nim. Nieustannie zaskakuje mnie jej dobroć. - Lancel złagodniał. - No cóż, nie widzę powodu aby przesłuchiwać tych ludzi, Siedmiu wydało już wyrok, sprawa zamknięta. Jeśli chcą służyć na Skale, to znajdzie się dla nich miejsce. Septon może zamieszkać w Złotym Sepcie, a ty trzech rycerzy może dołączyć do mojej gwardii domowej. - Lancel zawahał się. - No właśnie...gwardia. Wczoraj założyłem gwardię królewską, ma już sześciu członków. Ser Podrick Payne jest Lordem Dowódcą. Chciałbym ci zaproponować siódme miejsce.
Lancel Lannister.- Liczba postów : 185
Data dołączenia : 04/12/2017
Re: Samotnia Króla
Kevan kiwnął głową. Cieszył się, że jego stryj zaaprobował jego działania.
- W kwestii tego ostatniego obawiam się, że nie będzie takiej potrzeby. Ser Jon przybył tu w roli świadka, a nie poszukiwacza schronienia. Ale to do niego będzie należała ostateczna decyzja. - Chciał już wychodził, gdy Lancel rzucił tą propozycję. Miejsce w jego gwardii. - T... to byłby dla mnie wielki zaszczyt. - wyjąkał. Jego serce zabiło szybciej. Takie wyróżnienie? Ale musiał się nad tym głęboko zastanowić. W końcu wymagało też wielu wyrzeczeń. Żony, ziemii, całe życie spędzić przy królu... Mówiło się, że to Biała Gwardia wydałą kwiat rycerstwa Westeros. Ale za jaką cenę? Przez kilka minut siedział zamyślony, dając znać stryjowi, że waży wszystkie za i przeciw. W końcu jednak zdecydował: - Na pewno każdy by wziął to bez wahania... ale nie ja. Przykro mi, ale jestem zmuszony odmówić. Nie zaznałem jeszcze, jak to jest mieć żonę, dzieci. A także chciałbym jeszcze zwiedzić Westeros. Może za kilka lat, ale dziś nie dojrzałem jeszcze do tej decyzji. - powiedział.
- W kwestii tego ostatniego obawiam się, że nie będzie takiej potrzeby. Ser Jon przybył tu w roli świadka, a nie poszukiwacza schronienia. Ale to do niego będzie należała ostateczna decyzja. - Chciał już wychodził, gdy Lancel rzucił tą propozycję. Miejsce w jego gwardii. - T... to byłby dla mnie wielki zaszczyt. - wyjąkał. Jego serce zabiło szybciej. Takie wyróżnienie? Ale musiał się nad tym głęboko zastanowić. W końcu wymagało też wielu wyrzeczeń. Żony, ziemii, całe życie spędzić przy królu... Mówiło się, że to Biała Gwardia wydałą kwiat rycerstwa Westeros. Ale za jaką cenę? Przez kilka minut siedział zamyślony, dając znać stryjowi, że waży wszystkie za i przeciw. W końcu jednak zdecydował: - Na pewno każdy by wziął to bez wahania... ale nie ja. Przykro mi, ale jestem zmuszony odmówić. Nie zaznałem jeszcze, jak to jest mieć żonę, dzieci. A także chciałbym jeszcze zwiedzić Westeros. Może za kilka lat, ale dziś nie dojrzałem jeszcze do tej decyzji. - powiedział.
Kevan Lannister.- Liczba postów : 182
Data dołączenia : 12/12/2017
Re: Samotnia Króla
Lancel skinął głową, gdy Kevan powiedział, że Jon przyjechał tylko po to aby złożyć zeznania.
-Dobrze, może więc złożyć zeznania pod przysięgą, ale możesz mu też zaoferować pracę.
Niestety Kevan nie przyjął jego propozycji. Odrzucił wielki zaszczyt. Lancel zmartwił się, gdyż będzie musiał dalej szukać siódmego członka.
-Rozumiem twoją decyzję. Chcesz mieć żonę, dzieci...jak prawdziwy mężczyzna. Dobrze więc, wiedz, że nie mam ci tego za złe. W takim razie muszę dalej rozglądać się za ostatnim gwardzistą. Może znasz jakiegoś dobrego rycerza o wielkim honorze i odwadze? - zapytał już na odchodne, aby nie robić sobie wyrzutów, że nie zapytał.
-Dobrze, może więc złożyć zeznania pod przysięgą, ale możesz mu też zaoferować pracę.
Niestety Kevan nie przyjął jego propozycji. Odrzucił wielki zaszczyt. Lancel zmartwił się, gdyż będzie musiał dalej szukać siódmego członka.
-Rozumiem twoją decyzję. Chcesz mieć żonę, dzieci...jak prawdziwy mężczyzna. Dobrze więc, wiedz, że nie mam ci tego za złe. W takim razie muszę dalej rozglądać się za ostatnim gwardzistą. Może znasz jakiegoś dobrego rycerza o wielkim honorze i odwadze? - zapytał już na odchodne, aby nie robić sobie wyrzutów, że nie zapytał.
Lancel Lannister.- Liczba postów : 185
Data dołączenia : 04/12/2017
Re: Samotnia Króla
Kevan uśmiechnął się. Bał się, że jego stryj będzie czynił mu wyrzuty o odmowę, ten jednak zachował pełny spokój. No i dał mu trochę otuchy... Młody Lew cały czas czuł, że źle zrobił z tą wieżą, ale aprobata Lancela trochę podniosła go na duchu. Cóż za wspaniały człowiek i król! Dobrze, że to on włada, a nie jakiś bezbożnik. Na prośbę stryja szybko przeleciał w myślach znanych sobie rycerzy. Niestety nie znalazł nikogo godnego polecenia. Już odpowiedział: - Nie kojarzę nikogo odpowiedniego... - zawahał się, albowiem właśnie sobie o kimś przypomniał. Jego dwie zaprzysiężone tarcze dotąd dobrze się spisywały. Może któryś z nich byłby odpowiedni? - Chociaż... Przybyli ze mną tutaj ser Loren i Quentyn Hill? Obaj niestety nie są z żadnego wysokiego rodu, ale ich umiejętności, pobożność i wiernośc nie pozostawiają wątpliwości. Ja bym ich wziął, ale oczywiście wybór należy do Ciebie. No i wspomniany ser Jon ma podobne przymioty, a walczy jak mało kto, kogo znam. - jako, że to było już wszystko, ukłonił się i opuścił samotnię, pozostawiając dalszy wybór królowi.
Kevan Lannister.- Liczba postów : 182
Data dołączenia : 12/12/2017
Strona 2 z 3 • 1, 2, 3
Strona 2 z 3
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|