Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Drogi Reach

Strona 1 z 3 1, 2, 3  Next

Go down

Drogi Reach Empty Drogi Reach

Pisanie  Cithria Sob Mar 21, 2020 2:06 am

***
Cithria
Cithria

Liczba postów : 121
Data dołączenia : 14/03/2020

Powrót do góry Go down

Drogi Reach Empty Re: Drogi Reach

Pisanie  Cithria Sob Mar 21, 2020 2:07 am

20 dzień pierwszego księżyca, pora popołudniowa

Cithria nigdy nie lubiła niepotrzebnie wykorzystywać nikogo, nawet zwierząt. Kłóciło się to z jej bezinteresowną naturą, która tak często brała górę w jej wewnętrznych sporach. Dlatego też teraz maszerowała u boku Ducha, trzymając jedynie jego wodze. Za nimi wesoło podążał czarny jak sama noc Grom oraz niosący jej skromny dobytek Oszust, który jednak nie przejmował się zbytnio tym raczej tym symbolicznym ciężarem. W takiej oto kompanii kobieta podróżowała ostatnie lata, przemierzając, zdawać by się mogło, bezkresne ziemie królestwa Gardenerów. Dzisiaj jednak, po raz pierwszy od bardzo, bardzo dawna, towarzyszył jej ktoś jeszcze. Młody, na oko pewnie piętnastoletni chłopak, który przypieprzył się do niej jak rzep do psiego ogona. I po raz kolejny tego dnia, zerknęła na niego za siebie, po raz kolejny mając nadzieję, że tego nie zobaczy. I poza raz kolejny wzdychając sama do siebie, po raz wtóry zastanawiając się co takiego pchnęło ją do tak pochopnej decyzji, jak zgoda na przyjęcie go jako giermka. Zdrowo myśląca osoba powinna była pasem wyrzucić gówniarzowi takie pomysły z głowy i możliwie szybko odstawić go do domu, zanim ktokolwiek spostrzeże jego nieobecność. Wyglądało jednak na to, iż wdała się w swojego starego wychowawcę aż za bardzo.  
Khem... - kaszlnęła lekko, chcąc zwrócić na siebie uwagę towarzysza. — To... Skąd w ogóle jesteś, chłopcze? Ile masz lat? Powiedz no co nieco, bo teraz znam chyba tylko twoje imię.
Zadając te pytania sama się przyłapała na tym, że zamiast na swoim rozmówcy, skupia się na swoim mieczu, przypiętym do siodła Ducha. Przypominało jej to nieco jej zachowanie z czasów, kiedy jako mała dziewczynka wstydziła się nieco kontaktu z obcymi i unikała ich spojrzeń jak ognia. “Cóż, wygląda na to, iż nadal jestem jeszcze dzieciakiem” stwierdziła w myślach, z lekką irytacją w oczach klepiąc rękojeść miecza, jakby to była jego wina.
Cithria
Cithria

Liczba postów : 121
Data dołączenia : 14/03/2020

Powrót do góry Go down

Drogi Reach Empty Re: Drogi Reach

Pisanie  Lucas Osgrey Sob Mar 21, 2020 1:00 pm

Lucas nie rozumiał, dlaczego szli o własnych nogach, zamiast dosiąść koni. Zwłaszcza, że Cithria miała aż trzy do wyboru, a żaden z nich nie wyglądał, jakby mu coś dolegało. Nie mniej jednak nie zamierzał pytać. Niemądrze byłoby wygłaszać póki co swoje mądrości.
Osgrey szedł więc żwawo obok swojej klaczy, która była jego stałym kompanem w niejednej wycieczce. Byli już tak zżyci, że na grzbiecie Chyłki czuł się nawet pewniej niż na własnych nogach. Klacz coraz prychała jakby z niecierpliwością, zupełnie jakby pytała z wyrzutem, dlaczego Lucas robi sobie z niej jaja, wlecząc się tak wolno obok niej, zamiast jechać jak człowiek. Chłopak klepał ją więc uspokajająco po boku, bo sam nie umiał odpowiedzieć na to nieme pytanie. Zamiast niego na grzbiecie Chyłki jechał Greysmond, rozłożony jak sam królewicz, śpiący w najlepsze.
Lucas wyłapywał kątem oka, że Cithria zerka na niego od czasu do czasu. On sam nie miał żadnych problemów ze spoglądaniem jej podczas kontaktu prosto w oczy. Nie dość tego, gówniarz otwarcie szczerzył zęby w uśmiechu za każdym razem, gdy ich spojrzenia skrzyżowały się na dłużej niż ułamek sekundy. Zdawał się więc być bardzo zadowolony, nawet mimo tego, że na własnych nogach zmierzał nie wiadomo gdzie i nie wiadomo po co. Ahoj, przygodo!
Na pytanie kobiety skupił się silnie, próbując naprędce przypomnieć sobie, co zdążył już jej powiedzieć. Na szczęście dotąd chyba faktycznie nie powiedział jej o sobie więcej niż "Jestem Luke. Po prostu Luke." Wolałby żeby tak zostało, ale cóż, płonne nadzieje. Byłoby przecież wręcz niedorzeczne, gdyby podróżowali razem, nic a nic o sobie nie wiedząc.
No, ja ten... — również odchrząknął nieznacznie, próbując nadać głosowi bardziej pewny ton. — Pochodzę z Dursmond, małej wioski na zachód od Wysogrodu. Wioska to nawet za dużo powiedziane. Wątpię, byś o niej kiedyś słyszała, pani. Każdy, kto tam choć raz zawitał, od razu chciałby uciec. Lat za to mam szesnaście, dwa księżyce temu skończone... No, zaraz będzie trzy. A ty, pani? Skąd pochodzisz? — odpił szybko pałeczkę, nim kobieta zdążyła zadać kolejne pytania.
Lucas Osgrey
Lucas Osgrey

Liczba postów : 71
Data dołączenia : 15/03/2020

Powrót do góry Go down

Drogi Reach Empty Re: Drogi Reach

Pisanie  Cithria Sob Mar 21, 2020 1:43 pm

Kobieta zmarszczyła brwi, próbując sobie przypomnieć czy kiedykolwiek słyszała o takiej wiosce jak Dursmond. Dość niefortunnie nie była stąd, dodatkowo w okolicach Wysogrodu była tylko raz, i to przejazdem. Toteż po kilku sekundach zrezygnowała z tych prób.
Cherrish Town. To w Krainach Burzy, na wschód stąd. Inne królestwo, pod pieczą rodu Durrandonów. Wątpię tedy, że kiedyś tam byłeś. Może kiedyś się to zmieni, zobaczymy - stwierdziła, na momencik pozwalając sobie wyobrazić jak wspólnie powracają w jej rodzinne strony. Dziwnie by się pewnie z tym czuła, biorąc pod uwagę to jak chętnie stamtąd uciekła. Niemniej dom pozostawał domem.
Młody jesteś, jednak nie na tyle, żeby  nie zaczynać dbać o swoją przyszłość. Czemu więc ruszyłeś na trakt. Narzeczona nie przypadła ci do gustu? Ciąży na tobie jakiś wyrok czy coś w tym rodzaju? Wyznawaj grzechy jak septonowi - poleciła mu na wpół żartobliwie, na wpół serio. Nie zamierzała w końcu ryzykować podróży z zbiegłym przestępcą, który pierwszej lepszej nocy spróbowałby porwać jej konie. Luke może i nie wyglądał na takiego, jednak doświadczenie podpowiadało jej, że pozory lubią mylić. — I, jeżeli ci to przeszkadza, to możesz wejść na koń. Widzę, że jej to robi różnicę - stwierdziła, odwracając się na moment i brodą wskazując na klacz chłopaka. — Chyba, że ustępujesz miejsca swojemu futrzakowi. To też na swój sposób zrozumiałe.
Cithria
Cithria

Liczba postów : 121
Data dołączenia : 14/03/2020

Powrót do góry Go down

Drogi Reach Empty Re: Drogi Reach

Pisanie  Lucas Osgrey Sob Mar 21, 2020 2:16 pm

W pierwszym odruchu Lucas niezbyt mądrze chciał chlapnąć o tym, że przecież doskonale wiedział, gdzie leżą Krainy Burzy i kto nimi włada. Co jak co, ale mimo niechęci do ślęczenia nad książkami, mapę jako tako jeszcze kojarzył. Wstyd by był, gdyby nie kojarzył. Nie mniej jednak zwykły wieśniak z jakiejś wiochy spod Wysogrodu miał prawo tego nie wiedzieć. Ba, pewnie wręcz dziwne by było, gdyby faktycznie wiedział. Na szczęście więc Osgrey w porę ugryzł się w język.
Faktycznie nie miałem przyjemności dotąd zwiedzić tej krainy... — przyznał, zaraz mając ochotę walnąć samego siebie porządnie w łeb.
"Zdekonspirujesz samego siebie w jeden dzień, idioto, jeśli cały czas będziesz się wypowiadał, jakbyś siedział na uczcie z możnowładcami", skarcił się w myślach.
Żaden ze mnie rzezimieszek, nie bój żaby, pani! — zawołał więc na jej kolejną uwagę, starając się brzmieć jak najbardziej na luzie. Zwrócił też uwagę na swój chód, który dotąd był dość sztywny. Zgarbił się więc odrobinę, by nadać sylwetce bardziej swobodnego wyrazu, choć już po kilkunastu sekundach poczuł, że nie będzie to zbył łatwe zadanie dla jego kręgosłupa. Cóż, trzeba będzie nad tym popracować.
Po prostu nie dla mnie życie na roli. Jeszcze jeden rok spędzony na sianiu pasternaku, a zwyczajnie umarłbym z nudów! — wymyślił naprędce, koniec końców uznając, że to nawet zręczna i przekonująca wersja. I nie trzeba będzie się tłumaczyć z żadnych sporów rodzinnych, co również było mu na rękę.
Chyba nie obawiasz się mnie, pani? — spytał jeszcze z żartobliwą nutką, wyszczerzając się ponownie w stronę kobiety. Taki uśmiech trudno byłoby uznać za nieszczery.
Nie przeszkadza mi chodzenie — zapewnił też od razu stanowczym tonem, nie chcąc, by kobieta pomyślała, że jest jakimś słabeuszem, co nie ujdzie kilku kilometrów. Co to, to nie. — Chyłka po prostu marudzi, że to Greysmond jej dosiada. Nie przepadają za sobą — wyjawił jej, uśmiechając się w stronę klaczy, która prychnęła jakby na potwierdzenie. Wyciągnął przy okazji rękę, by pogładzić lekko fretkę po miękkim, białym futerku. Zwierzak zamachał jedynie krótko ogonem, nie racząc nawet unieść powiek i nie przerywając sobie smacznej drzemki.
Lucas Osgrey
Lucas Osgrey

Liczba postów : 71
Data dołączenia : 15/03/2020

Powrót do góry Go down

Drogi Reach Empty Re: Drogi Reach

Pisanie  Cithria Sob Mar 21, 2020 2:33 pm

"Czyli jesteśmy do siebie trochę podobni" stwierdziła w myślach. Tak, zdecydowanie ona również nie czułaby się zbyt komfortowo jako córka cieśli do końca życia. Wyglądało więc na to, że faktycznie istniała szanso na to, że dwójka wędrowców znajdzie między sobą nić porozumienia prędzej czy później.
Byłabym skończoną idiotką, gdybym się nie obawiała kogoś, kto mógłby mi podczas snu poderżnąć gardło - sapnęła tonem taki, jakby tłumaczyła mu coś tak oczywistego jak to, że woda jest mokra i można się w niej utopić. Następnie po raz pierwszy od bardzo dawna odwróciła się do niego na dużej, oceniając go spojrzeniem od stóp do głów. Wyglądała przy tym bardziej jak kupiec szukający dobrego konia, niźli rycerz oceniający swojego giermka.
Miałeś kiedyś jakiekolwiek kontakty z wojaczką? Trzymałeś w dłoniach coś więcej, niż nóż do masła? Tylko nie kieruj się mi teraz w odpowiedzi dumą, bo staram się ustalić co jesteś w stanie robić a co nie. Nie dam ci mojego miecza, jeżeli nie będziesz nawet wiedział za który koniec trzymać. To samo tyczy się kiścienia. Zbroja też lekka nie jest. Jak oceniłbyś swoją wytrzymałość. Dużo pracowałeś na roli?
Cithria po części nieświadomie zasypała go gradem pytań. Niestety wszystkie uważała za ważne. Nie chciała ryzykować sytuacji, w której młody nie byłby w stanie nawet unieść jej miecza do ciosu w środku walki z niespodziewanymi napastnikami.
Cithria
Cithria

Liczba postów : 121
Data dołączenia : 14/03/2020

Powrót do góry Go down

Drogi Reach Empty Re: Drogi Reach

Pisanie  Lucas Osgrey Sob Mar 21, 2020 2:58 pm

No wie pani! To by było całkowicie niehonorowe — zauważył, wyraźnie obruszony jej uwagą, że miałby mieć takie niecne zamiary. W końcu nie kąsa się ręki, która karmi, takie wyznawał zasady. A Cithria go przygarnęła, więc należała jej się lojalność jak psu buda. Ot co. Ale cóż, zrozumiałym było, że minie trochę czasu, nim kobieta nabierze do niego przekonania. W końcu wziął się po prostu znikąd, można powiedzieć, że wyskoczył nagle z krzaków i przyczepił się... No, jak ten rzep psiego ogona. Było to adekwatne.
Cithria faktycznie obsypała go istnym gradem pytań, przez co chłopak przez chwilę jedynie to otwierał, to zamykał buzię, próbując coś powiedzieć na poszczególne z nich, ale kobieta nie dawała mu szansy. Nim doszła do końca tego ciągu, on musiał na poważnie zastanowić się, o co pytała na początku.
Ekhem, no właściwie to... eee… no, ZASADNICZO to nie, nie miałem — przyznał, uznając, że lepiej trochę zaniżyć swoje umiejętności i potem wyjść na pojętego ucznia, znając jakieś podstawy, niż teraz mówić prawdę, której i tak nie umiałby sensownie wytłumaczyć. — A co do miecza... — odchrząknął nieznacznie — To w sumie trzymałem. A właściwie to mam jeden przy sobie. Heh, wiesz, to naprawdę dziiiwna historia, ale parę tygodni temu znalazłem miecz. A konkretniej rzecz ujmując, to Greysmond go znalazł, kiedy buszował raz w krzakach na trakcie w poszukiwaniu jedzenia. On lubi wszystko, co się błyszczy, więc nie chciał go odstąpić... No i głupio byłoby go tam tak zostawić, przecież to MIECZ. No, to go wziąłem... — Chłopak uśmiechnął się z lekkim zmieszaniem, zupełnie jakby tłumaczył się matce z jakiegoś niewielkiego przewinienia, typu nieumyślnego stłuczenia wazonu podczas zabawy. A w takich wymówkach miał akurat wprawę, więc jego skruszono-niewinna mina była naprawdę przekonująca. — No i czasem sobie coś tam machałem, tak tylko, by poćwiczyć — dodał jeszcze, wzruszając ramionami, jakby nie było to nic nadzwyczajnego. Ot, zwykły fart losu. Przecież się zdarza, nie?
Lucas Osgrey
Lucas Osgrey

Liczba postów : 71
Data dołączenia : 15/03/2020

Powrót do góry Go down

Drogi Reach Empty Re: Drogi Reach

Pisanie  Cithria Sob Mar 21, 2020 3:11 pm

Cithria odwróciła się do niego po raz kolejny, tym razem nawet na moment przystając.
Znalazłeś porzucony w zaroślach miecz z pomocą swojej fretki? - Zapytała, jakby chciała upewnić się, że dobrze go zrozumiała. Ciężko było jej sobie wyobrazić siebie samą porzucającą swoją broń, toteż w pierwszym momencie chciała go wyśmiać. Przypomniała sobie jednak szybko, że niektórzy rycerze nie cenią sobie swojego rynsztunku tak jak ona. Ba, niektórzy co bogatsi pewnie wymieniają miecze jak rękawiczki. Zresztą broń niekoniecznie musiała należeć do jakiegoś rycerza. Skoro mieszkał w okolicach Wysogrodu, to mógł za to odpowiadać jakiś bezimienny zbrojny Gardenerów, który patrolował okolicę. Innego logicznego wyjaśnienia kobieta nie była w stanie na razie znaleźć.
Masz szczęście, że nikt cię z nim nie znalazł wcześniej, chłopcze. Mógłbyś naprawdę dostać po uszach za posiadanie takiej broni. Miecz to atrybut rycerza. Nie zabawka dla gówniarza ze wsi - stwierdziła zgodnie z prawdą, nie zamierzając go jednak obrazić. Takie po prostu były fakty. Co gorsi ludzie mogliby go nawet pozbawić życia za taki czyn. Chociaż, jakby nie patrzeć, niektórzy zabijali nawet bez jakiegokolwiek powodu.
Pokaż mi no ten twój miecz - poleciła, po raz kolejny zatrzymując siebie oraz swoje konie, wyciągając oczekująco dłoń w stronę chłopaka. — Dbałeś o niego? Rozumiem, że jako człowiek z gminu potrafisz ostrzyć narzędzia, prawda?
Cithria
Cithria

Liczba postów : 121
Data dołączenia : 14/03/2020

Powrót do góry Go down

Drogi Reach Empty Re: Drogi Reach

Pisanie  Lucas Osgrey Sob Mar 21, 2020 3:47 pm

Lucas zatrzymał się w praktycznie tej samej sekundzie, stopując też swojego konia. Chyłka prychnęła donośniej, niezadowolona nagłym pociągnięciem za lejce. Obudził się przez to i Mości Królewicz Greysmond, który sprawnie zeskoczył z końskiego grzbietu na ramię Lucasa. Ułożył się na barku chłopaka, owijając puszysty ogon wokół jego szyi. Cithria miała teraz pierwszy raz okazję dobrze przyjrzeć się fretce. Jak się okazało, zwierzę nie było całe białe, tak jak w przypadku tułowia i ogona. Lewa strona mordki była szara, prawa za to, oddzielona od lewej prawieże idealnie prostą linią dokładnie pośrodku pyszczka, była biała, ale obsypana malutkimi, szarymi plamkami, niczym piegami.
No dokładnie tak było — zapewnił Osgrey, patrząc na kobietę przed nim z niemal śmiertelną powagą. — Jadłem sobie jak gdyby nic suchy chleb i jabłko zerwane z drzewa, a Greysmond polował sobie w pobliżu. Nagle jak nie zacznie piszczeć! To myślałem, że, nie daj Ojcze, w jakieś sidła łowieckie może wpadł... Podchodzę, patrzę, a tam normalnie miecz w krzakach — opowiedział przekonująco, a gdy skończył fretka ziewnęła potężnie, jakby na potwierdzenie jego słów, po czym zwinęła się ciaśniej, ponownie zapadając szybko w sen.
Nie jestem już gówniarzem. Mam 16 lat. Jestem mężczyzną — odparł nie tyle co urażony, co po prostu chcący podkreślić, że był już dorosły i Cithria nie będzie musiała go niańczyć. W końcu to on tu był facetem i to on powinien opiekować się nią. Chłopak stanął prościej, wypinając pierś w nieznacznym, ale znaczącym geście.
Oczywiście. Ten miecz jest idealnie naostrzony — zapewnił ją, odpinając pas z mieczem schowany za jukami przy koniu i podchodząc do kobiety, by go jej przekazać. Po wysunięciu broni z pochwy okazało się, że jej stan faktycznie był taki, o jakim ją zapewnił — w końcu zaledwie kilka dni temu ostrzył go sługa na zamku ojca. Lucas sam również czasem to robił, ale z pewnością nie był w tym tak dokładny, jak jego sługa. Cóż, będzie musiał się i w tym podszkolić. Tego i wielu innych rzecz. Ale czuł, że przy Cithrii nauka będzie mu wchodzić bez większych problemów. W ogóle w obecności tej kobiety czuł większą motywację do wszystkiego. I siły, i wiarę, i chęci...
Lucas po chwili dopiero zdał sobie sprawę, że wlepia w Cithrię wzrok niczym szczeniak w kość, więc szybko odwrócił głowę i skupił spojrzenie na jego mieczu, który dzierżyła w dłoniach.
Lucas Osgrey
Lucas Osgrey

Liczba postów : 71
Data dołączenia : 15/03/2020

Powrót do góry Go down

Drogi Reach Empty Re: Drogi Reach

Pisanie  Cithria Sob Mar 21, 2020 4:04 pm

Cithria dokładnie przyjrzała się broni. Rzeczywiście, była ona bardzo dobrze zadbana. W dodatku naostrzona chyba całkiem niedawno, co kobieta stwierdziła przejeżdżając po niej kciukiem. Uśmiechnęła się z zadowoleniem, kiedy na palcu pojawiła się drobna kropelka krwi.
Faktycznie, nie wygląda to najgorzej. W takim wypadku przynajmniej już wiem, że będziesz w stanie utrzymać mój rynsztunek w dobrym stanie - stwierdziła, nie kryjąc zadowolenia. Szczerze nie lubiła takich czynności jak czyszczenie zbroi, które, mimo iż konieczne, zawsze kojarzyło się jej z młodymi latami, kiedy Stary czasem nie pozwalał jej nawet patrzeć na swoją broń, o trzymaniu jej nawet nie wspominając.
Trzymaj go schowanego, chłopcze. Nawet jeżeli faktycznie go znalazłeś, to giermek nie powinien jeszcze mieć własnego oręża. To niemalże tak, jakbyś otrzymał już ostrogi. Pilnuj się szczególnie przy rycerzach - poleciła mu, sprawnym ruchem chowając broń do pochwy i oddając ją Lukowi. "Pamiętam, jak kiedyś przy Ser Dylarze próbowałam wykraść miecz Starego" pomyślała szybko, co momentalnie wywołało na jej twarzy delikatne skrzywienie. Nigdy chyba nikt nie złoił jej skóry tak, jak jej opiekun, kiedy dowiedział się o tym z ust swojego przyjaciela. Trzeba jednak było przyznać, że rycerz osiągnął wówczas swój cel - dziewczyna już nigdy nie próbowała brać jego rzeczy bez jego zgody.
Wsiadaj teraz na koń. Dobrze byłoby znaleźć jakąś gospodę przed zachodem. Muszę dowiedzieć się kilku rzeczy - poinformowała go, sama również wreszcie sprawnie wchodząc na Ducha, którego z miejsca pchnęła do żwawszego tempa, chociaż jeszcze nie galopu. — Jeżeli w jakiś sposób wiesz gdzie znajdziemy najbliższą, to możesz nawet jechać przodem.
Cithria
Cithria

Liczba postów : 121
Data dołączenia : 14/03/2020

Powrót do góry Go down

Drogi Reach Empty Re: Drogi Reach

Pisanie  Lucas Osgrey Sob Mar 21, 2020 4:23 pm

Lucas uśmiechnął się, słysząc pochwałę, zerkając przy tym znów na Cithrię. Teraz tym bardziej utwierdził się w tym, że chce się wszystkiego podszkolić. Będzie cholernie dobrym giermkiem, choćby miał przy tym skonać.
Będę robił, co w mojej mocy — zapewnił ją, wbijając w nią spojrzenie pełne zawziętości. W końcu jak Osgrey sobie coś postanowi, to już tak będzie. Kwestia honoru.
Ma się rozumieć. Nie będę się chwalił — odparł, przytakując przy tym głową. Przejął miecz od kobiety, chowając go w pochwie i na powrót schował go między jukami, czyniąc go niezauważalnym. Przy innych ludziach i tak zamierzał być cieniem Cithrii, nie powinien choćby na razie rzucać się za bardzo w oczy. Niby mała szansa bycia rozpoznanym, ale lepiej dmuchać na zimne.
Cholera, wiedział. Znał nawet dokładną drogę od miejsca, w którym teraz byli. Znajdowali się wszakże zaledwie rzut beretem od Zimnej Fosy, tutejszą okolicę znał jak własną kieszeń. Ileż to razy zapuszczał się w te tereny razem z Chyłką… Teraz jednak rozważał na poważnie, czy mądrze byłoby się przyznawać do takiej precyzyjnej znajomości topografii. Ostatecznie uznał jednak, że lepiej będzie popełnić z tym małą gafę, niż błądzić bez sensu i nadrabiać sobie drogi.
Przebywam na tych terenach już trochę czasu. Zdaje mi się, że jeszcze pamiętam drogę do gospody. Spróbuję ją odtworzyć — odparł, po tym jak już usadowił się na grzbiecie Chyłki. Klacz ruszyła z werwą do przodu, w końcu czując się potrzebna i Lucas zgodnie z sugestią Cithrii wysunął ich na prowadzenie. Prowadząc ich mały pochód rozglądał się ciągle, udając, że studiuje dokładnie otoczenie, by sprawiać wrażenie, że wcale nie podąża już mechanicznie w odpowiednią stronę.
Lucas Osgrey
Lucas Osgrey

Liczba postów : 71
Data dołączenia : 15/03/2020

Powrót do góry Go down

Drogi Reach Empty Re: Drogi Reach

Pisanie  Cithria Sro Mar 25, 2020 10:55 pm

4 dzień drugiego księżyca, okolice Honeyholt, południe.

Cithria otarła pot z czoła wierzchem dłoni. Ostatnie kilka dni ciężko było nazwać okresem suszy, jednak zdecydowanie do chłodnych i deszczowych też nie należały. Szczególnie dla grupy ludzi niemalże stale przemieszczających się, tym samym wystawionych na słońce. Zatrzymywali się, to prawda, głównie właśnie w takich porach, kiedy słońce znajdowało się w swoim zenicie. Przerwy te jednak były nie do końca proporcjonalne względem czasu poświęconego na jazdę, toteż kobieta od czasu do czasu wolała pozostać z tyłu i rozprostować nogi, idąc o własnych siłach, niż stale męcząc pośladki w siodle.
Te niedogodności jednak nie mogły przykryć faktu, iż przemieszczali się w dość dobrym tempie. Jej obawy również okazały się być bezpodstawne - droga okazała się bardzo spokojna. Żeby nie nazwać jej nudną. Nie, żeby kobieta na ten fakt w jakikolwiek sposób narzekała. Ba, wręcz cieszyła się, że żaden z jej towarzyszy nie znalazł się w żadnym niebezpieczeństwie. Niemniej jednak w drodze stwierdziła, że nie ma co odkładać nieuniknione - trzeba było się wreszcie zająć Lukiem. Był w końcu już dorosłym mężczyzną, zdolnym zapewne do noszenia pełnego rynsztunku. Dlatego też, kiedy zatrzymali się standardowo około południa, kobieta skierowała konia do swojego giermka.
Bierz swój miecz i leć do tego zagajnika - rozkazała, wskazując brodą na niewielkie skupisko sosen przy trakcie. — Tylko nie zabij mi się tam zanim nie przyjdę.
Po tych słowach wzięła konie, zarówno swoje jak i chłopaka, przywiązując ich wodze do wozu, tak, by przypadkiem nie zachciało się im uciekać. Następnie odpięła od siodła Ducha swój wielki miecz.
Ja i młody znajdujemy się tam, między tymi sosenkami. W razie jakbyście nas do czegoś potrzebowali, to krzyczcie. Winniśmy was usłyszeć bez większych problemów - wyjaśniła Olyvarowi, ruszając następnie do celu. Kiedy się tam znalazła, przyjrzała się skrzętnie chłopakowi. Gdyby próbowała z nim klasycznego sparingu, zapewne wzajemnie by się poranili, biorąc pod uwagę to, iż pod ręką mieli jedynie swoje naostrzone bronie. Dodatkowo Cihria miałaby przewagę zasięgu ze względu na różne typy ich oręży. Westchnęła lekko, rozmyślając nad tymi niedogodnościami.
Dobra, zaczniemy od postaw. Walki bez broni. Niedoświadczony wojownik, jeżeli jest wystarczająco duży i silny, jeżeli zdoła doprowadzić walkę do etapu pięści, jest w stanie pokonać nawet i najlepszego szermierza. Dalej, natrzyj na mnie - poleciła mu, przyjmując przy tym defensywną postawę, z lekko uniesionymi rękoma i delikatnie ugiętymi nogami.
Cithria
Cithria

Liczba postów : 121
Data dołączenia : 14/03/2020

Powrót do góry Go down

Drogi Reach Empty Re: Drogi Reach

Pisanie  Lucas Osgrey Sro Mar 25, 2020 11:58 pm

Cithrii szczęśliwie nuda nie przeszkadzała, ale niestety tego samego nie można było powiedzieć względem Lucasa. Nasz młody Osgrey nie znosił momentów, w których zapadła cisza, toteż często łapało się go na bezsensownej paplaninie. Z braku zajęcia coraz częściej zaczął mówić choćby do swojej fretki. Pechem jednak, nic w tym dziwnego, zwierzątko na razie jeszcze mu nie odpowiadało. Chyba nawet ono miało momentami dość swojego pana, bo często zwiewało na grzbiet innego konia, by tam pospać w świętym spokoju. Szczęściem jeszcze tylko Chyłka się go nie wyrzekła, ale klacz w gruncie rzeczy nie miała zbyt wielkiego wyboru. Choć nie zdziwiłby się, gdyby któregoś dnia miała dość i zrzuciłaby go zwyczajnie z własnego grzbietu, odbiegając w siną dal.
Dlatego też chłopak rozpromienił się wyraźnie, kiedy Cithria zbliżyła się do niego razem z Duchem, by przekazać mu krótki rozkaz, który napawał go jeszcze większym podnieceniem. W końcu mieli się czymś zająć! W dodatku wyglądało na to, że kobieta jednak postanowiła się nad nim zlitować i nauczyć go walki, mimo że na początku nie wykazywała takiej chęci.
Cóż, niech nuda będzie błogosławiona.
— Się rozumie! — zapewnił wyszczerzony w uśmiechu.
Lucas nie zastanawiał się ani sekundy, od razu zeskakując z Chyłki, z której chyłkiem odczepił pochwę z mieczem. Oddał konia kobiecie i czym prędzej poleciał we wskazane jej miejsce, prawie przy tym podskakując z ekscytacji. Na szczęście tylko prawie, bo bądź co bądź nie chciał robić z siebie pajaca. Rozbudzona fretka pognała za swoim panem, wyczuwając okazję do powęszenia między krzakami. Chłopak przyglądał się zmierzającej w jego kierunku Cithrii, a pogodny, zadowolony uśmiech ani na chwilę nie schodził mu z ust. Dopiero gdy ta stanęła przed nim i powiedziała, co miała powiedzieć, chłopak z lekko opóźnionym refleksem spojrzał na nią całkowicie zbity z pantałyku.
— Czekaj. Mam się z tobą bić NA PIĘŚCI? — upewnił się niedowierzającym tonem, jakby był pewien, że źle coś usłyszał. — Nie uderzę cię, jesteś kobietą! — zaoponował odruchowo, odsuwając się od Cithrii na krok z nieufną miną.
Lucas Osgrey
Lucas Osgrey

Liczba postów : 71
Data dołączenia : 15/03/2020

Powrót do góry Go down

Drogi Reach Empty Re: Drogi Reach

Pisanie  Cithria Czw Mar 26, 2020 11:00 am

Kobieta westchnęła ciężko, słysząc słowa młodego. Szczerze powiedziawszy, to po część spodziewała się takiego zachowania z jego strony. Od samego początku śmierdział jej tego typu człowiekiem. W zasadzie, to normalnie powiedziałaby, że to dobrze o nim świadczy. Jednak nie teraz. Ciężko będzie jej go cokolwiek nauczyć, jeżeli nigdy nawet nie odważy się chociaż spróbować podnieść na nią ręki. Dlatego też po prostu podeszła do niego, i z rozmachem przywaliła mu pięścią w brzuch, dając jednak mu odpowiednią ilość czasu do tego, żeby mógł napiąć mięśnie.
Właśnie więc dostałeś od kobiety, chłopcze - poinformowała go obojętnym tonem, szybko sięgając przy tym do mizerykordii, którą wycelowała w jego nieosłoniętą żadnym pancerzem szyję. — A teraz dodatkowo zginąłeś z jej ręki.
Po tym jednak schowała sztylet, nawet pomagając mu się doprowadzić do porządku.
Niechęć do walki ze słabszymi i bezbronnymi to dobra cecha rycerza. Ba, wręcz jego obowiązek. Ja jednak nie jestem ani słaba, ani bezbronna. A jeżeli mam cię czegoś nauczyć, to musisz ze mną współpracować, do kurwy nędzy. Takie uprzejmości możesz zostawić sobie na inne, nienoszące zbroi kobiety. A jeżeli ci to przeszkadza, to sugeruję ci od razu zmiatać stąd i szukać jakiegoś innego, wystarczająco męskiego dla ciebie rycerza. Jasne?
Kiedy wyrzuciła z siebie ten potok słów, była sama nieco zdziwiona tym, z jaką pewnością w głosie to wszytko mówi. Ba, brzmiała chyba nawet pewniej, niż Stary, kiedy tłumaczył jej dlaczego w jego oczach nie nadaje się do tej roboty i dlaczego nie będzie jej uczył walczyć. Zadowolona z tego faktu, Cihria odeszła ponownie na odległość kilku kroków, odwracając się znowu do swojego wychowanka w takiej samej pozie jak wcześniej.
Czekam - rzuciła, rozkładając przy tym wyzywająco ręce.
Cithria
Cithria

Liczba postów : 121
Data dołączenia : 14/03/2020

Powrót do góry Go down

Drogi Reach Empty Re: Drogi Reach

Pisanie  Lucas Osgrey Czw Mar 26, 2020 2:03 pm

Cithria była naprawdę miłą kobietą. No bo któż by nie docenił szansy na choć minimalną próbę obrony przed niechybnym ciosem. Lucas faktycznie zdążył ostatkiem refleksu spiąć mięśnie brzucha, będąc jej z pewnością wdzięcznym za tę przyzwoitość. Nie zmienia to jednak faktu, że za sprawą żelaznej pięści kobiety Osgrey zgiął się w pół, sapnąwszy przy tym ciężko. Był w końcu tylko chłopcem o niepozornej posturze, ona za to miała cios aż miło.
— Ugh… Nie od kobiety, a nadzwyczajnej kobiety — stęknął, uśmiechając się pod nosem. Jednak uśmiech ten szybko zrzedł, gdy ułamek sekundy później poczuł zimną stal na szyi.
Z niezbyt zadowolonym grymasem wysłuchał jej wykładu. Nadal nie uśmiechała mu się perspektywa podniesienia ręki na Cithrię, ale nie zmieniało to faktu, że kobieta miała rację. W ten sposób niczego się nie nauczy. A przecież zależało mu na tym, by się od niej uczyć, i to jak najwięcej.
— W porządku — mruknął więc po chwili głębokiego zastanowienia. W niektórych przypadkach trzeba na chwilę schować dumę i własne zasady do kieszeni i taki moment nastąpił właśnie teraz.
Osgrey pokręcił krótko głową, jakby samemu sobie nie dowierzając i przyjął pozycję podobną do kobiety, pochylając się lekko na ugiętych kolanach i unosząc do klatki piersiowej ręce zaciśnięte w pięści.
— Ale ty też nie traktuj mnie ulgowo — zastrzegł sobie, po czym na jego ustach ponownie pojawił się delikatny uśmieszek. — Mam dwóch starszych braci. Dostawanie klasycznego wpierdolu mam wyćwiczone — ostrzegł żartobliwie, po czym kalkulując na szybko bilans jej siły i swojej o wiele mniejszej siły, postawił bardziej na zwinność i wykorzystując element zaskoczenia i siłę rozpędu, rzucił się na kobietę, mając w zamiarze zaskoczyć ją i przewrócić na ziemię.
Lucas Osgrey
Lucas Osgrey

Liczba postów : 71
Data dołączenia : 15/03/2020

Powrót do góry Go down

Drogi Reach Empty Re: Drogi Reach

Pisanie  Cithria Czw Mar 26, 2020 5:27 pm

Cithria z zadowoleniem przyjęła jego chociaż częściową zmianę postawy. W końcu mogli się zabrać za prawdziwe ćwiczenia. Przy których również była całkiem z chłopaka zadowolona. Widać było, że swoje braki siły fizycznej starał się nadrobić sprytem, raz po raz próbując ją w różne sposoby wyprowadzić z równowagi. Koniec końców nie udało mu się to prawdopodobnie tylko i wyłącznie ze względu an brak doświadczenia. Ale w końcu robili to po to, żeby to właśnie tę dziurę załatać.
Nieźle, całkiem nieźle - pochwaliła go, odpychając go od siebie mocno po raz ostatni, dając przy tym znak dłonią, że na razie wystarczy tego dobrego. W końcu nie mogli wzajemnie pozbawić się sił. Nie byli jeszcze na miejscu, toteż trzeba było zostawić sobie nieco energii na resztę drogi. — Będziesz musiał trochę przybrać na wadze. Tężyzna w każdym rodzaju starcia jest bardzo ważna. Zręcznością może i wygrasz z kimś niedoświadczonym, jednak jeżeli zaczniesz wykonywać fikołki przed kimś obytym w swoim fachu, to ten po prostu poczeka, aż sam padniesz ze zmęczenia.
Przerwała na moment, sięgając po swój dwuręczny miecz, który wyjęła sprawnym ruchem z pochwy, unosząc go z lekką dumą na twarzy w stronę słońca.
Dobądź miecza, chłopcze, spróbuję pokazać ci chociaż podstawowe postawy, póki nasi towarzysze nie zaczną nas wzywać do dalszej drogi.
Jak obiecała, tak też zrobiła. Oboje wykonywali te same ruchy, pomimo różnicy broni oraz doświadczenia. Z boki zapewne wyglądało to tak, jakby Lucas był cieniem Cithrii, poruszającym się zgodnie z jej ruchami. Sama kobieta również traktowała to jako mały trening. W końcu trenować musiała, jeżeli chciała osiągnąć jakikolwiek sukces w zbliżających się zawodach. Toteż ostali się tutaj długo. Tak długo, że zgodnie z jej przewidywaniami, towarzyszący im kupiec postanowił w końcu przerwać te ich "zabawy" i wezwał ich do dalszej drogi. Odchodząc, zadowolona kobieta poklepała lekko chłopaka po ramieniu.
Będą z ciebie ludzie młody. Może za pół roku, może za kilka lat. Ale będą, czuję to.
Cithria
Cithria

Liczba postów : 121
Data dołączenia : 14/03/2020

Powrót do góry Go down

Drogi Reach Empty Re: Drogi Reach

Pisanie  Lucas Osgrey Czw Mar 26, 2020 5:49 pm

Kiedy Lucas odrzucił od siebie na moment dworskie etykiety i obawy przed zranieniem czy urażeniem Cithrii, musiał przyznać, że zaczął bawić się naprawdę dobrze. Trening z nią okazał się nie tylko wymagający, ale przede wszystkim ciekawy. Kobieta umiała tłumaczyć, umiała pokazywać, ale przede wszystkim umiała motywować. Mimo każdorazowej porażki w ich natarciach, z każdą kolejną czuł coraz większy zapał do kolejnych prób. Musiał przyznać się przed sobą, że przegrana z Cithrią nie napełniała go żadnym zażenowaniem. Choć z początku podejrzewał, że bycie słabszym w walce z kobietą okaże się emocjonalną kastracją dla faceta, żadna taka myśl w trakcie walki nie przeszła mu przez myśl. Można więc chyba było uznać, że Cithria miała po prostu dobre podejście.
Trening wbrew nieodczuwalnemu upływowi czasu zabrał im dłuższy moment. Słońce w tym czasie cały czas grzało przyjemnie, więc po skończonych starciach Lucas czuł jak koszula przywiera nieprzyjemnie do jego ciała, a do czoła przyklejają się niesforne kosmyki jasnych włosów. Rozwiązał więc sznurowania z przodu koszuli, rozchylając luźno jej poły, dając sobie tym choć chwilę wytchnienia, wilgotne włosy za to zaczesał dłonią do tyłu. Z pewnością nie wyglądał teraz ani trochę szlachetnie. Humor jednak wyraźnie mu dopisywał. Zaśmiał się nawet lekko na jej ostatnią pochwałę.
-- Pod twoimi skrzydłami nawet świnia nauczyłaby się latać -- rzucił wyszczerzony, ruszając wraz z kobietą w stronę reszty ich mini-obozu. -- Rozumiem, że oznacza to, że jednak zgadzasz się mnie regularnie trenować? -- upewnił się jeszcze, spoglądając na Cithrię.
Lucas Osgrey
Lucas Osgrey

Liczba postów : 71
Data dołączenia : 15/03/2020

Powrót do góry Go down

Drogi Reach Empty Re: Drogi Reach

Pisanie  Cithria Czw Mar 26, 2020 8:06 pm

Zobaczymy. Może na tym turnieju kawałek skruszonej kopii w jakiś sposób wślizgnie się w jakąś lukę w pancerzu i umrę tragiczną śmiercią. Może przegram pierwsze starcie i nie będę w stanie spłacić okupu. Nie ma co myśleć aż tak do przodu, chłopcze - powiedziała cicho, tak, ażeby ich towarzysze czasem nie usłyszeli jej słów. Mówiła to jednak tonem luźnym, co wskazywało na to, że nie jest źle czy pesymistycznie nastawiona względem swojego występu w zawodach. — Ale tak - wstępnie możesz myśleć, że będę cię szkolić. Nie myśl sobie tylko, że twoje obowiązki pójdą teraz w cień. Nadal będziesz mi posługiwał jak na giermka przystało. Ktoś musi dbać o konie i czyszczenie moich rzeczy.
Tak, Cithria faktycznie bywała dość leniwa na tych polach. Szczególnie w tym drugim wypadku. Tłumaczyła sobie to tym, że w młodości Stary wykorzystywał ją na tym polu do tego stopnia, że wystarczy jej na całą resztę życia. Zapowiadało się więc na to, że młodego również czeka podobny los z jej ręki.
Na turnieju trzymaj się z daleka od reszty giermków. Nie ma sensu wchodzić z nimi w dyskusje, uwierz mi. Te szczeniaki będą niemalże sprawiać sobie przyjemność myśląc o swoich rycerzach. Niektórzy pewnie byliby chętni wyzwać cię na "uczciwy i honorowy pojedynek", gdybyś powiedział im coś, co się im nie spodoba. Na szczęście rycerze nie powinni raczej zwracać na ciebie większej uwagi. Gdyby jednak ktoś chciał coś od ciebie i nie dawał ci spokoju, a ja nie byłabym akurat pod ręką, to możesz powiedzieć, że jesteś giermkiem złoto-białej szachownicy. To powinno im wystarczyć do szczęścia. Ale, tak jak powiedziałam - najlepiej będzie, jak będziesz unikał kontaktów z ludźmi.
Cithria
Cithria

Liczba postów : 121
Data dołączenia : 14/03/2020

Powrót do góry Go down

Drogi Reach Empty Re: Drogi Reach

Pisanie  Lucas Osgrey Pią Mar 27, 2020 8:53 pm

-- Spokojnie, nie musisz mi nawet o tym przypominać. Nie mam zamiaru porzucać moich obowiązków. Jestem twoim giermkiem. Po to tu jestem. Nauka walki to tylko taki bonus... Można powiedzieć, że nagroda z twojej strony. A to chyba oznacza, że na razie dobrze się spisuję -- zauważył wesoło, wyszczerzając się ponownie do kobiety. Z pewnością nie udzielały mu się jej czarnowidzkie myśli. Lucas był zbyt dużym optymistą, by w ogóle zakładać taki obrót sprawy. W oczach chłopaka Cithria dumie odbierała nagrodę za wygranie turnieju, pławiąc się w podziwie i chwale, nie umierała za sprawą nieszczęśliwego przypadku.
-- Nie planuję zawierać giermkowych znajomości. Zresztą ci chłopcy będą pewnie w większości młodsi ode mnie. Nie, zdecydowanie wolę trzymać się na uboczu lub po prostu przy tobie -- zapewnił ją. W tym czasie dogonił ich Greysmond i wdrapał się Lucasowi na bark, by ten mógł podrapać go po grzbiecie. Wyglądało na to, że tym razem fretka nie przyniosła żadnego fantu.
-- Pomoc przy udziale w turnieju brzmi fajnie. Wiesz już, w jakich konkurencjach weźmiesz udział? -- zagadnął jeszcze, póki nadal byli poza zasięgiem słuchu reszty towarzyszy.
Lucas Osgrey
Lucas Osgrey

Liczba postów : 71
Data dołączenia : 15/03/2020

Powrót do góry Go down

Drogi Reach Empty Re: Drogi Reach

Pisanie  Cithria Pią Mar 27, 2020 10:53 pm

Zobaczymy dopiero jakie będą - stwierdziła, po raz kolejny nie zamierzając zbytnio myśleć za dużo. Chociaż fakt, faktem, że w zasadzie już znała odpowiedź na te pytanie. — Na pewno stanę w szrankach. To najlepszy sposób na utrzymanie się takich ludzi jak my. Od pokonanych rycerzy będę mogła zażądać okupu, za który będziemy mogli żyć jak lordowie przez jakiś czas. O ile nie zostanę wyrzucona z siodła już w pierwszym starciu. Jeżeli będę po kopiach w dobrej formie, i takowa walka będzie, to może wezmę jeszcze udział w walce zbiorowej. Wątpię jednak, by takowa miała miejsce. To mały turniej, lord pewnie będzie chciał ograniczyć wydatki do minimum. No i całkiem możliwe, że na takie starcie będzie ludzi za mało.
Cithria tylko raz brała udział w walce zbiorowej. I, szczerze powiedziawszy, nie wspominała tego za dobrze. Utrzymała się na nogach długo, to prawda, jednak jakiś nieznany jej rycerz zrobił jej wówczas takiego siniaka pojedynczym ciosem pancernej rękawicy, że przez chyba dwa tygodnie po fakcie myślała, że nie jest w stanie w ogóle przez niego założyć hełmu. Na domiar wszystko nie miała raczej co liczyć tutaj na sojuszników w takim starciu, więc zapewne skończyłaby w walce z kilkoma przeciwnikami jednocześnie, co nigdy nie było dobrą sytuacją.
Ale mniejsza z tym. Pierwej trzeba tam w ogóle dotrzeć. W drogę!
Cithria
Cithria

Liczba postów : 121
Data dołączenia : 14/03/2020

Powrót do góry Go down

Drogi Reach Empty Re: Drogi Reach

Pisanie  Lucas Osgrey Pią Mar 27, 2020 11:49 pm

Fretka chcąc zwrócić na siebie uwagę Lucasa lub po prostu z nudów zaczęła drapać lekko odsłonięty kawałek skóry na karku chłopaka, więc Osgrey szybko ściągnął ją z barków. Zamiast tego przyparł ją do piersi, trzymając w ramionach, stwarzając tym dość komiczny, ale jednak uroczy obrazek. Białe futerko zwierzęcia lśniło w słońcu na tle jasnobrązowej koszuli chłopaka.
-- Brałaś już kiedyś udział w walkach zbiorowych? -- spytał zaskoczony informacją o tych konkretnych planach. -- To jednak dość ciężka konkurencja. Nie mówię, że ty byś nie dała sobie rady, ale wiesz... To walka zbiorowa -- zauważył, spoglądając na kobietę z coś jakby zmartwionym wyrazem twarzy. Można było zaryzykować nawet teorię, że swoje pytanie kierował swoistego rodzaju troską o Cithrię.
Kiedy doszli do swoich koni, Lucas najpierw posadził Greysmonda na grzbiecie Chyłki. Gdy miał już wolne ręce, mógł zająć się swoją rozpiętą koszulą, którą szybko doprowadził do ładu. Skoro mieli ruszać w dalszą drogę, wypadało wyglądać przyzwoicie.
-- Chyba jesteśmy już blisko -- zauważył jeszcze, zanim pomyślał o tym, że w gruncie rzeczy nie powinien był o tym wiedzieć.
Lucas Osgrey
Lucas Osgrey

Liczba postów : 71
Data dołączenia : 15/03/2020

Powrót do góry Go down

Drogi Reach Empty Bandyci!

Pisanie  Mistrz Gry Nie Kwi 19, 2020 2:09 pm

10/02/10PZ

Bandyci Trzygłowego zasadzili się zgodnie z planem na trakcie na północ od Honeyholt i czekali na odpowiedni cel. I cel się znalazł. Wesoła kompania czterech wędrownych rycerzy przemieszczała się drogą. Nadchodząca operacja miała zakończyć się sukcesem, chociaż nie wszystko poszło zgodnie z planem. Rozbójnicy ukryli się nieźle, jednak jeden z wędrowców miał wzrok niczym sokół i spostrzegł przyczajonych wśród leśnej gęstwiny rabusiów.
- Bandyci! - wrzasnął, dobywając miecza, a jego kompani natychmiast uczynili to samo.
Rozbójnicy byli jednak liczniejsi i zwyczajnie lepsi... Szybko poradzili sobie z czterema rycerzykami doświadczając jedynie dwóch rannych ze swojej strony. Z rycerzy jeden zginął w walce, zaś pozostałych trzech dostało się do niewoli rannych i byli zdani na łaskę Trzygłowego oraz jego bandy pomyleńców.
Zdobycz była naprawdę łatwa i trochę rozochociła banitów by zagrabić sobie jeszcze coś dobrego. W końcu czemu skończyć na kilku rycerzykach skoro idzie tak łatwo?



Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9633
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Drogi Reach Empty Re: Drogi Reach

Pisanie  Trzygłowy Johnson Nie Kwi 19, 2020 8:32 pm

Wszystko przebiegło zgodnie z planem. Bez strat, trzech pojmanych rycerzy, cały dobytek. Timm tego dnia mógł być w dobrym nastroju. Polecił Palmerii opatrzyć rannych towarzyszy, i pojmanych bandytów, żeby dożyli do ceremonii. Mary na pewno będzie chciała się zabawić...
- Skończyło się dobrze - przyznał towarzyszom. - Ale dojrzeli nas z daleka. Następnym razem mogą być lepiej uzbrojeni albo po prostu może być ich więcej i na nic nam nasze zasadzki! - Zakrył dłonią lewe oko. W czasie swojego dzieciństwa w Dorne stracił oko i całe życie widział jednym. Teraz, gdy widział na dwoje z nich, miał od tego zeza. - Wszyscy rycerze pewnie jeszcze nie wrócili z turnieju, więc możemy to wykorzystać. Pojedziemy szybko na północ, zrabujemy jakąś przydrożną karczmę i może kilka wiosek, a potem jeszcze dalej, żeby nas nie złapali. I stamtąd dopiero zawrócimy do Horn Hill - rozkazał. A że czekała ich jeszcze długa droga, to na pewno Mary jeszcze będzie miała okazję się zabawić.


Trzygłowy Johnson
Trzygłowy Johnson

Liczba postów : 13
Data dołączenia : 04/04/2020

Powrót do góry Go down

Drogi Reach Empty Re: Drogi Reach

Pisanie  Mistrz Gry Pon Kwi 20, 2020 4:15 pm

10/02/10PZ - niewiele po zmierzchu

Pojmanych rycerzy trudno było przepytywać jadąc prędko, trudności też odrobinę w prędkiej jeździe sprawiali ranni oraz jeńcy, aczkolwiek szajka dawała radę przemieszczać się szybciej niż gdyby jechali spokojnym tempem. Z pojmanymi był jeszcze taki problem, że dwóch z nich miało języki związane na supeł i nie miało zamiaru rozmawiać z bandytami. Sytuację rozładowywał jednak jako tako trzeci rycerz, któremu nie zamykała się jadaczka.
Banda Trzygłowego dowiedziała się jadąc, że nazywa się ser Jaime Noober i pochodzi z małego miasteczka na ziemiach podległych Wysogrodowi. Jego ojciec jest kowalem, matka zajmuje się domem i prowadzi ogród warzywny, dwaj starsi bracia pracują w rodzinnej kuźni. Został rycerzem, ponieważ nie było już miejsca na kolejnego pomocnika w rodzinnym interesie i jeden wędrowny rycerz zgodził się wziąć go na giermka w zamian za zniżkę na pancerz. Miał też starszą siostrę, ale uciekła z jakimś bardem i nigdy więcej już jej nie widzieli. W ogóle mieli też w tym miasteczku u niego taki coroczny jarmark - o ile nie było zimy - poświęcony rzepie, która to była tym co wokół głównie się hodowało. Nie była to może przydatna informacja, ale bardzo chciał się ze swoimi porywaczami tym podzielić. Opowiedział im też oczywiście o wielu atrakcjach jakich można było uświadczyć na wspomnianym jarmarku, głównie z motywem rzepy.
- Szczerze powiedziawszy to całkiem miłe to porwanie - powiedział podskakując na koniu swojego oprawcy. - W miasteczku był taki Dilbert, zawsze rzucał we mnie kamieniami i krzyczał, że za dużo gadam i głowa go przez to boli - kontynuował. - Nie to co wy, jesteście wspaniałymi słuchaczami. A, w sumie to pytaliście skąd jedziemy. No to, z tego, z Honeyholt. Był tam turniej. Wygrał jakiś tajemniczy rycerz, w sumie już zapomniałem co za miano sobie wymyślił - nie przerywał nawet na chwilę. - Byli tam też jacyś goście z Ziem Burzy i nawet jakiś białowłosy szlachcic z Essos. To dopiero, co nie? Turnieje w Reach zdobywają coraz większa popularność, że aż z tak daleka się tutaj zjeżdżają. Tylko trochę dziwnie, bo przecież nie są rycerzami. I właściwie co taki przybysz z Essos może wiedzieć o wspaniałej sztuce szarży z kopią na turnieju, prawda? Rozumiecie, że gość startował w samym napierśniku, a nie w pełnej zbroi płytowej? - widać było, że był to dla jeńca bardzo interesujący temat. - Przecież to jak proszenie się o poważne obrażenia, co nie? Pewnie jeszcze wlazłby na zbiorową w samym gambesonie żeby się dać zgnieść i zadeptać pomiędzy uczestnikami. Niepoważne, prawda?
W tym momencie konie kompanii zatrzymały się, na chwilę przerywając monolog Noobera, ponieważ oczom bandy ukazała się wioska mogąca być ich kolejnym celem. Piętnaście domostw, z daleka nawet solidnych, rozsianych wokół placu z ubitej ziemi, pięć innych rozrzuconych trochę dalej wokół głównego skupiska zabudowań. Do tego kilkanaście mniejszych szop, drewutni czy innych przybudówek. Spora wioska i wyglądająca potencjalnie majętną.
- To ten... Macie pomysł co będzie na kolację? Jeżeli dacie mi składniki, to umiem zrobić fenomenalny rosół! Mówię wam, nie będziecie mogli się powstrzymać od jedzenia.

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9633
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Drogi Reach Empty Re: Drogi Reach

Pisanie  Trzygłowy Johnson Pon Kwi 20, 2020 7:59 pm

Timm miał dość pieprzenia tego rycerzyka. Noober, Noober... Ty chuju. Kołysał się bezmyślnie na koniu, w końcu nawet zasłaniał uszy, coraz bardziej chciał zamknąć się w sobie i odciąć od wszystkiego...
Mary zakołysała się w siodle. Obejrzała się wokoło. Jechała, razem ze swoimi towarzyszami i trzema pojmanymi rycerzykami, z czego jeden strasznie ględził. Gdzieś w pamięci przebijało jej się wszystko - zasadzka, walka, wkurwienie gadaniną tego rycerzyka. Uśmiechnęła się... - A więc się udało... - pomyślała.
- Naprawdę, fatalnie - stwierdziła. - Skąd biorą takich głupców? - odpowiedziała, udając zainteresowanie. W głębi duszy zaciekawiło ją co innego. Białowłosy? Tu, w Reach? Pamiętała legendy o bogatej Valyrii... Czy ten dureń też mógł być tak bajecznie bogaty? Choć z drugiej strony nie stać go było na napierśnik. Ciekawe... - I jak mu poszło? Zabili go? - spytała. Może pojawi się w Horn Hill, to upieką dwie pieczenie na jednym ogniu.
Ziewnęła. Z czasem jednak i ją znudziła paplanina ser Jaimiego, postanowiła więc zmienić trochę temat. - A twoi towarzysze? Jak się nazywają? Mówili coś o sobie? I skąd się znacie, co? - spytała. Może oni byli coś warci, szkoda wtedy byłoby ich poświęcić Czarnemu Kozłowi...
Pod wieczór dojechali do jakiejś wiochy. Wyglądała na całkiem bogatą i niebronioną, idealną do najechania, a zarazem miała dość miejsca, żeby odprawić rytuały dla Czarnego Kozła.
- Nie martw się chłopcze, też umiem gotować zupę. Nauczyłam się dawno temu, w Qohorze - powiedziała i uśmiechnęła się. Spięła ostrogi, przyspieszyła konie, sięgnęła po miecz. - Nie oszczędzać nikogo! Najpierw bić, potem myśleć! Czym więcej trupów, tym Czarny Kozioł będzie bardziej zadowolony! I brać, rabować, co się da! Dwóch najprzystojniejszych mężczyzn chcę dla siebie! Ijjaaa! Ijjaa-ijjaaa!


Ostatnio zmieniony przez Trzygłowy Johnson dnia Czw Kwi 23, 2020 6:07 pm, w całości zmieniany 1 raz
Trzygłowy Johnson
Trzygłowy Johnson

Liczba postów : 13
Data dołączenia : 04/04/2020

Powrót do góry Go down

Drogi Reach Empty Re: Drogi Reach

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 1 z 3 1, 2, 3  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach