Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Sala Jadalna

Go down

Sala Jadalna Empty Sala Jadalna

Pisanie  Tommen Lefford. Pią Cze 22, 2018 11:52 pm

Niewielka sala z długim stołem i dwudziestoma krzesłami przeznaczona głównie na małe wieczerze i spotkania z wasalami. Duże bale i uczty odbywają się w wielkiej sali, która jest w stanie pomieścić o wiele więcej gości. Tutaj panuje bardziej kameralna atmosfera.
Na ścianach wisi kilka obrazów w pozłacanych ramach i gobelinów z symbolami rodowymi Leffordów. Palenisko po przeciwnej stronie drzwi zapewnia ciepło w chłodne dni a otwarte okno przewiew i chłód w podczas upałów.
Tommen Lefford.
Tommen Lefford.

Liczba postów : 114
Data dołączenia : 19/05/2018

Powrót do góry Go down

Sala Jadalna Empty Re: Sala Jadalna

Pisanie  Tommen Lefford. Sob Cze 23, 2018 7:01 pm

26 kwiecień 336
Poranek


Wczoraj wieczorem Tommen zdołał spotkać się ze swoim ojcem i pomówić o wszystkim. Nie była to najprzyjemniejsza rozmowa w życiu ale nie poszła też bardzo źle. Opowiedział ojcu gdzie się podziewał i czym zajmował, a ten odwdzięczył się wieściami z Westeros na przestrzeni ostatnich kilku lat.
Okazało się, że jego pokój ciągle jest gdzie był. Matka nie pozwoliła go zamienić na spiżarnie tak jak chciał ojciec... Wszystkie rzeczy Tommena były na miejscu. Nawet stare figurki rycerzy, które strugał ze starszymi braćmi jak miał niecałe dziesięć lat.
Miło było spędzić noc w swoim dawnym łóżku, choć jego łoże w Lys było zdecydowanie wygodniejsze. I większe.
Rankiem wybrał się do sali jadalnej zjeść jakieś śniadanie. Miał ochotę na coś w westeroskim stylu, choć nie pamiętał już jak smakują tutejsze dania. Jadał tylko okazjonalnie w Starym Mieście, które odwiedzał w celach handlowych. Miał nadzieję, że ojciec nie zmienił kucharza... Pamiętał, że gdy jeszcze tu mieszkał, dania podawał on wyśmienite.
Przyniesiono mu jajecznicę z cebulą, trzy pajdy chleba i pokrojoną szynkę. Gdy już kończył w sali zjawiła się trójka dzieciaków. Dwie dziewczynki wyglądające na dwanaście i osiem lat, oraz chłopiec na oko dziesięcioletni. Byli pod opieką septy, która uczyła ich dobrych manier przy śniadaniu. Tommen przypuszczał, że są potomkami, któregoś z lordów stacjonujących pod zamkiem. Zagadał najpierw do septy a potem do dzieciaków, które nie chciały słuchać jej poleceń. Zaczął opowiadać im historyjkę z morałem o tym, że warto słuchać starszych i mądrzejszych. Potem opowiedział im jak był w Zatoce Niewolniczej i widział magików chodzących po ognistych drabinach. Później przyszedł czas na opowieść z Wysp Letnich, jak to kraken niemal zatopił jego galerę (to był sztorm, ale dzieciaki nie musiały tego wiedzieć...).
- Najwięcej dziwów widziałem w Qarth! Tam ludzie ubierają się w szaty ze złota a kobiety zakrywają tylko jedną pierś! - Dzieciaki patrzyły z otwartymi ustami. Septa gromiła go wzrokiem i w końcu zabrała swoich podopiecznych z jadalni i poprowadziła w bliżej nieokreślonym kierunku.
- Przekażcie rodzicom moje pozdrowienia - rzucił jeszcze zanim czwórka wyszła. Potem spojrzał na swój pusty talerz i kielich. Pokazał do sługi, żeby przyniósł mu wody. A gdy ten już to zrobił, pociągnął solidnego łyka.
Tommen Lefford.
Tommen Lefford.

Liczba postów : 114
Data dołączenia : 19/05/2018

Powrót do góry Go down

Sala Jadalna Empty Re: Sala Jadalna

Pisanie  Myrcella Brax. Sob Cze 23, 2018 7:40 pm

Wojska Zachodu miały stacjonować pod Złotym Zębem jeszcze przez kilka dni, toteż Myrcella uznała, że równie dobrze może rozgościć się u wujostwa w zamku do tego czasu. Obowiązkowo bywała każdego dnia w obozie i rozmawiała z kim trzeba, jednakże większość czasu spędzała w Złotym Zębie. Uznała to za dobrą okazję aby zbliżyć się do krewnych jeszcze bardziej, szczególnie że po śmierci jej matki widywali się z Leffordami nieco rzadziej. Po wojnie będzie musiała tutaj przysłać jedną ze swoich sióstr chociaż na trochę.
Po przebudzeniu się i doprowadzeniu do porządku, udała się na śniadanie do sali jadalnej. Weszła do pomieszczenia w momencie kiedy młody Lefford kończył swoją rozmowę z jakimiś dziećmi. Szybko otaksowała spojrzeniem obecnych przy stole i z trwogą stwierdziła, że ma do wyboru albo syna marnotrawnego jej wuja albo jakichś dwóch staruchów siedzących po drugiej stronie stołu. Zapewne byli jakąś dalszą rodziną Leffordów albo kimś z dworzan. Westchnęła pod nosem po czym skierowała się ku młodszemu towarzystwu. Septa i dzieci minęły ją w połowie drogi do stołu.
- Widzę, że ktoś znalazł rozmówców na adekwatnym poziomie - rzekła, gdy siadała do stołu naprzeciwko niego. Sługa podający do stołu natychmiast pospieszył z dzbanem wina, a Myrcella raczyła podstawić mu kielich. Rozejrzała się po półmiskach z jedzeniem i nałożyła sobie raczej skromną porcję czegoś co przypominało owsiankę z mlekiem.
Myrcella Brax.
Myrcella Brax.

Liczba postów : 108
Data dołączenia : 02/02/2018

Powrót do góry Go down

Sala Jadalna Empty Re: Sala Jadalna

Pisanie  Tommen Lefford. Sob Cze 23, 2018 8:25 pm

Odłożył kielich z wodą i westchnął ciężko. W tym momencie usłyszał ładny, znajomy głos. Myrcella! Nie spodziewał się jej tu zobaczyć. Myślał, że nocuje gdzieś na przedpolach z innymi chorążymi. Widocznie ojciec przez wzgląd na rodzinną sympatię dał jej komnatę w zamku.
- Witaj Lady - powiedział z uśmiechem. - Nie wiem czy można było to nazwać rozmową... one raczej tylko słuchały. - Służba przyniosła Myr wina. Tommen spojrzał na drugi koniec stołu, gdzie dwóch podstarzałych mężczyzn omawiało jakieś polityczne fakty sprzed stu lat. Nic dziwnego, że usiadła tutaj...
- Ty zdecydowanie jesteś lepszym rozmówcą. Dobrze wspominam naszą wczorajszą pogawędkę. - Pamiętał jak na końcu Myrcella po prostu poszła sobie, gdy on już powoli ją rozpracowywał. Nie był do końca pewien czy się go wystraszyła czy miała go po prostu dosyć. Nie wyglądała raczej na strachliwą damę, więc pozostawała druga opcja. Cóż... najwyraźniej popełnił błąd myśląc, że jest podobna do większości kobiet. Musy chyba porzucić rolę zalotnika i po prostu być sobą...
- Spędziłaś noc w zamku? To na pewno lepsze niż męczenie się w namiocie - powiedział do niej. - Pamiętam moją pierwszą noc poza zamkiem jak wyjechałem na szlak... Twardo i zimno. Wtedy to był koszmar... Ale da się przyzwyczaić. - Pociągnął łyczek z kielicha. - Powiedz mi Myrcella... Jak ci się podoba władanie ziemią? Zarządzanie i decydowanie o ludzkich losach? Wydawanie wyroków? Zawsze mi się zdawało, że to strasznie męczące.
Tommen Lefford.
Tommen Lefford.

Liczba postów : 114
Data dołączenia : 19/05/2018

Powrót do góry Go down

Sala Jadalna Empty Re: Sala Jadalna

Pisanie  Myrcella Brax. Sob Cze 23, 2018 8:51 pm

Myrcella miała ochotę prychnąć i zaśmiać się słysząc o ich wczorajszej pogawędce, ale skomentowała to jedynie wymowną ciszą. Zatopiła łyżkę w owsiance i pogrzebała w niej trochę bez entuzjazmu, aczkolwiek ostatecznie skończyło się na tym, że lady Brax wypiła kilka łyków wina rezygnując ze stałych pokarmów na chwilę obecną.
- Wuj przydzielił mi jedną z komnat gościnnych. Uznałam, że skoro mamy być tutaj przez kilka dni, równie dobrze mogłabym spędzić trochę czasu z rodziną. Gdy byliśmy dziećmi nasza matka przywoziła nas tutaj znacznie częściej, pewnie pamiętasz. Od jej śmierci raczej rzadko odwiedzamy Złoty Ząb i wzajemnie - powiedziała, pomijając kwestię spania w namiocie. Myrcella wcale nie poszukiwała wygód, mogłaby spać między swoimi żołnierzami w namiocie, ale po co? Lordowie zatrzymywali się w zamku i nie widziała potrzeby aby tego robić. Gdy wejdą już do Dorzecza, kwestia ta zapewne ulegnie zmianie. Słysząc kolejne pytanie, uniosła lekko brwi nie bardzo wiedząc jaki cel ma nakierowywanie rozmowy na takie tory. Czyżby Lefford chciał usłyszeć jak bardzo jej ciężko, aby mógł przekazać to swemu ojcu, który uwolniłby ją od tego ciężaru oferując jednego z kuzynów, którzy okazaliby się dobrymi małżonkami i zarządcami jednocześnie? Niedoczekanie.
- Ciężko wyrokować. Mój ojciec umarł zaledwie dwa miesiące temu, toteż nie miałam zbyt wielu okazji aby się przekonać. Niefortunnie początek mojego lordostwa przypadł na wojnę w królestwie, ale czas na siedzenie w zamku i decydowanie także przyjdzie - odparła, nie udzielając żadnej konkretnej odpowiedzi na zadane jej pytanie. - Miejmy nadzieję, że wojna skończy się szybko i będę mogła skupić się na pomnażaniu naszych majątków i wpływów miast na traceniu złota i ludzi w Dorzeczu - dodała nieco ciszej, aby Ci siedzący na drugim końcu stołu nie usłyszeli tego.
Myrcella Brax.
Myrcella Brax.

Liczba postów : 108
Data dołączenia : 02/02/2018

Powrót do góry Go down

Sala Jadalna Empty Re: Sala Jadalna

Pisanie  Tommen Lefford. Sob Cze 23, 2018 10:09 pm

Myr potwierdziła jego przypuszczenia o obecności w zamku. Przypomniała mu też, że są rodziną. Daleką, ale zawsze. Kiedyś rzeczywiście często się widywali.
- Tak, pamiętam. Dobre czasy - powiedział gdy wspomniała o wizytach. Całkiem miło je wspominał. Siedzenie non stop z rodzeństwem w jednym zamku przyprawiało o ból głowy. Dlatego zmiana otoczenia była jak najbardziej przyjemna. Było komu dokuczać.
Później Myr wspomniała o swoim ojcu i jego śmierci. Tommen dowiedział się o tym wczoraj, gdy rozmawiał ze swoim.
- Dwa miesiące... Moje kondolencje - powiedział z powagą. Co jak co ale szacunek dla zmarłych trzeba mieć. No chyba, że byli idiotami. Wtedy nie. Nie wiedział czy ojciec Myr nim był, więc wolał dla bezpieczeństwa szacunek dla niego zachować. - Czyli dopiero zasmakowałaś takiego życia. Szczerze mówiąc to rozmawiając z tobą wczoraj miałem wrażenie jakbyś robiła to od lat.
Na dźwięk słów o pomnażaniu bogactwa Tommen uśmiechnął się lekko. Chyba mieli dokładnie to samo podejście do wojen i ich wyniszczającego efektu. Miło wiedzieć, że nie wszyscy ludzie przy władzy uważają ją za ostateczny i najskuteczniejszy sposób rozwiązywania problemów.
- Dobrze wiedzieć, że ktoś taki jak ty podziela moje zdanie ta temat tych głupich wojen. Pomnażać majątek powiadasz? Tak się składa, że w tym jestem ekspertem - pochwalił się. Lubił się tym chwalić. - Jeśli potrzebujesz jakiś rad w tych kwestiach, to służę pomocą. - Chwycił kawałek szynki leżący na talerzu obok i wrzucił go do ust. - Wiesz... gdybyś odpowiednio pokierowała swoim złotem, mogłabyś być bogatsza nawet od Lannisterów. - Popił wodą z kielicha.
Tommen Lefford.
Tommen Lefford.

Liczba postów : 114
Data dołączenia : 19/05/2018

Powrót do góry Go down

Sala Jadalna Empty Re: Sala Jadalna

Pisanie  Myrcella Brax. Nie Cze 24, 2018 2:11 am

Słysząc o kondolencjach skinęła tylko głową z grzeczności w swoistym podziękowaniu, nie podejmując tematu. Lord Flement Brax od dwóch miesięcy gnił w krypcie Hornvale robiąc i sobie i wszystkim w zamku przysługę. Słysząc kolejne słowa, powtórnie pokiwała głową.
- Może rzeczywiście to i tak wygląda. Po śmierci Rolanda z każdym rokiem stawało się to coraz bardziej jasne, że z czasem i tak mnie to czeka. Doskonale wiem, co teraz czuje twój brat... - powiedziała, nawiązując do śmierci najstarszego brata Tommena, a jej kuzyna, który zginął w pojedynku z innym z jej kuzynów w przeddzień własnego wesela. Teraz to drugi syn lorda Lefforda miał przejąć Złoty Ząb, zostać lordem, czyli przyjąć rolę, do której przez całe życie przygotowywany był jego starszy brat. Pewne dlatego Myrcella i on tak szybko znaleźli wspólny język. - Przejmowanie roli, która była przygotowana dla kogoś innego jest strasznie trudne, ale twój brat doskonale się do tego nadaje. Bardzo go lubię i cieszy mnie to, że Braxowie i Leffordowie będą ze sobą blisko przez kolejne pokolenie nawet po śmierci waszego ojca i mojej matki - dodała. Pamiętała, że jej matka i jej brat byli ze sobą bardzo blisko, równie blisko co Myrcella i jej siostry. Właściwie nie wiedziała po co mówiła o tym Tommenowi, który niejednokrotnie udowadniał, że Leffordowie i to co dzieje się na Zachodzie go nie interesuje. Dobrze, że Tommen postanowił zmienić temat.
- Ekspertem w tych kwestiach? A co niby o tym świadczy? - Zapytała lekko zdziwiona, słysząc to odważne stwierdzenie. Była pewna do tej pory, że Tommen włóczył się po Essos bezsensownie zapewne bijąc się po mordach z innymi najemnikami. Słysząc kolejne słowa niemal się roześmiała. - Od Lannisterów? Chyba nie od tych z Casterly Rock - dodała, bowiem doskonale znała stan swojego skarbca i jednocześnie wyobrażała sobie jak wielki musi być skarbiec Lannisterów.
Myrcella Brax.
Myrcella Brax.

Liczba postów : 108
Data dołączenia : 02/02/2018

Powrót do góry Go down

Sala Jadalna Empty Re: Sala Jadalna

Pisanie  Tommen Lefford. Pon Cze 25, 2018 10:45 pm

Myrcella przyjęła kondolencje ze spokojem kiwając głową. Najwidoczniej pogodziła się już z faktem śmierci ojca i żałobę ma za sobą. I dobrze. Tommen zawsze uważał długie żałoby za marnotrawstwo. Zmarli i tak mają już wszystko gdzieś, więc po co się nimi tak długo przejmować? Jeśli septoni mieli rację to są w lepszym miejscu.
Braxówna wspomniała jego brata, który też zginął niedawno. Tommen zawsze go lubił i szkoda mu było go tracić. Jednakże na przestrzeni ostatnich lat brak kontaktu sprawił, że oddalił się bardzo od rodziny, przez co nie czuł jakiegoś wielkiego przywiązania do brata. Czuł się bardziej jakby umarł mu stary przyjaciel niż członek rodziny.
Jego drugi brat też nie był najgorszy. Właściwie to lubił go nawet bardziej od najstarszego i cieszył się, że to właśnie na niego spada obowiązek dziedziczenia. Wydawał się odpowiedni do tej roli. A przynajmniej tak Tommen wnioskował po jednej rozmowie jaką z nim wczoraj odbył.
- Za młodu zawsze ze wszystkich sąsiadów najbardziej lubiłem was, Braxów. Mnie też cieszy, że nadal będziemy blisko. - Nie był do końca pewny czy na prawdę tak myśli. Jak był w Essos to miał takie sprawy gdzieś. Nie obchodziła go rodzina. Wydawali się tylko odległymi wspomnieniami. Teraz jednak, gdy widział ich na własne oczy, usłyszał ich głosy i poczuł uściski... Jakoś tak częściej zaczął o nich myśleć. Może to po protu uśpiona tęsknota się teraz odezwała. A może coś innego. Nie wiedział i nie miał zamiaru się zastanawiać.
- Mam nadzieję, że drugi z moich starszych braci pożyje jeszcze długo. Nigdy nie kręciło mnie to całe rządzenie zamkiem i włościami... Rozważałem nawet żeby oficjalnie wyrzec się moich praw do tytułów... Wtedy nie musiano by wysyłać za mną posłańców do Essos w przypadku śmierci brata. Byłoby wygodniej dla obu stron. - Mówił całkowicie szczerze. Nie miał ochoty wracać tu kiedyś i obejmować władzy. Miał swoje własne obowiązki i swoje sprawy. Lubił kupieckie życie i nie chciał z niego rezygnować dla jakiegoś nudnego przesiadywania w zamku...
- Co o tym świadczy? - Zapytał retorycznie, gdy Myrcella zwróciła na to uwagę. - Wiesz, musiałem jakoś przeżyć w Essos po tym jak opuściłem rodzinne strony. Gdy wypływałem z Lannisportu miałem przy sobie tylko garstkę monet i miecz. Mogłem wybrać: przeżyć za pierwsze lub za drugie. Zarabianie mieczem było kuszące. Jest wtedy prościej. Płacą ci, wskazują cel, a ty idziesz i walczysz. Żadnej filozofii. - Zdmuchnął kosmyk włosów ze swoich oczu. Wyciągnął złotą monetę z kieszeni i zaczął obracać nią między palcami. - Jednakże profity z tego są małe a ryzyko śmierci czy kalectwa duże. Tak więc pierwsze co zrobiłem po przybyciu do Essos to sprzedałem miecz. Wtedy z garstką złota zacząłem handlować niedrogimi towarami. Z czasem pieniądze zaczęły się mnożyć. Handel szedł dobrze i z garstki monet, które miałem na początku zrodziła się skrzynia złota, posiadłość w Lys i galera handlowa. - Podbił monetę kciukiem w powietrze i złapał ją w pięść. Schował ją potem do kieszeni i spojrzał z powrotem na Braxównę. - Tak więc jestem ekspertem. Mam znajomości i doświadczenie. Jeśli chcesz to mogę Ci pomóc w wypełnianiu twojego skarbca. Oczywiście za uczciwy procent.


Ostatnio zmieniony przez Tommen Lefford dnia Nie Lip 01, 2018 12:24 am, w całości zmieniany 1 raz
Tommen Lefford.
Tommen Lefford.

Liczba postów : 114
Data dołączenia : 19/05/2018

Powrót do góry Go down

Sala Jadalna Empty Re: Sala Jadalna

Pisanie  Myrcella Brax. Wto Cze 26, 2018 2:15 pm

Myrcella była nieco zaskoczona słysząc, że komuś może nie zależeć na tytułach i ziemiach, szczególnie jeśli mowa była o dość pokaźnym majątku jakim mogli pochwalić się Leffordowie. W Westeros większość możnych patrzyła na wszystko przez pryzmat posiadania ziemi i rozszerzania swoich wpływów, tymczasem trzeci syn lorda Lefforda miał to za nic. Nawet sama Myrcella dała się złapać w tę sieć pani na zamku, aczkolwiek ona raczej starała się bronić spuścizny Braxów i nie dawać nikomu do zrozumienia, że z kobietą na czele są łatwym celem, po który wystarczy sięgnąć. Dlatego nadal pozostawała niezamężna.
- Twój brat jest w pełni sił, nic się nie zapowiada na to abyś musiał przejmować jego obowiązki, aczkolwiek jeśli tak by się stało, nie pochwalam Twojego unikania odpowiedzialności. Czy tego chcesz czy nie, urodziłeś się tutaj i masz wobec tej rodziny i ziemi obowiązki, wszyscy je mamy niezależnie od tego czy jesteśmy z tego zadowoleni - powiedziała, aczkolwiek sama w głębi duszy uważała, że chyba lepiej  by było gdyby akurat Tommen Lefford nie brał się za lordowanie w Złotym Zębie. Oczywiście miałby szereg ludzi chętnych mu do pomocy, aczkolwiek do tej pory sprawiał u wielu ludzi wrażenie nieodpowiedzialnego. 
Słysząc jego opowieść, Myrcella zdziwiła się nieco, aczkolwiek wysłuchała całości z zaintresownaiem. Oparła się o oparcie krzesła, nadal grzebiąc łyżką w misce z owsianką, aczkolwiek słuchała go uważnie przy tym. Wyglądało na to, że po opuszczeniu Złotego Zęba wcale nie próżnował i ułożył sobie życie nie za złoto ojca jak przypuszczała, a dzięki własnej ciężkiej pracy. Istniała też inna możliwość, mógł kłamać, aczkolwiek wyglądał na zbyt dobrze odżywionego i odzianego, aby przypuszczać, że żyje gdzieś w kiepskich warunkach.
- A więc przetrwałeś w Essos dzięki sile swojej głowy zamiast siły własnych mięśni. Dość rzadko się o tym słyszy. Wielu rycerzy zaciąga się raczej do kompanii najemniczej, a tam kończą, cóż... różnie - stwierdziła, odkładając łyżkę i sięgając po kielich z winem. Spojrzała, że zostało jej już bardzo niewiele płynu na dnie kielicha, więc podstawiła go ponownie służącemu pod dzban. - Słyszałam, że w Lys jest bardzo ładnie. Co prawda nigdy nie miałam okazji opuszczać Zachodu, aczkolwiek w Hornvale mamy ogromną bibliotekę i masę ksiąg podróżnych wypełnionych ilustracjami. Jeśli to prawda co mówią o tamtejszych kobietach, to wybrałeś sobie dobre miejsce na zamieszkanie - powiedziała, aczkolwiek uważała Zachodnie kobiety za równie piękne, bowiem na każdym zamku zawsze znajdowała się conajmniej jedna piękność. Myrcella jednakże pewnie zmieniłaby zdanie gdyby tylko postawiła stopę na Lys i weszła do jednego z luksusowych burdeli. Szybko by się okazało, że w jednym budynku jest więcej ładnych kobiet niż na całych ziemiach Lannisterów razem wziętych.
Od opowieści o Lys jej największą uwagę jednak przyciągnęły słowa o pomocy w wypełnianiu skarbca. Lady Brax rzeczywiście była łasa na złoto, chociaż nie można było tego stwierdzić przez samo patrzenie na nią, jako że nic w wyglądzie czy ubiorze Myrcelli o tym nie świadczyło.
- O jakich znajomościach mowa i jak miałaby ta pomoc wyglądać? No i przede wszystkim, jak duży procent? - Zapytała, patrząc na niego pytająco.
Myrcella Brax.
Myrcella Brax.

Liczba postów : 108
Data dołączenia : 02/02/2018

Powrót do góry Go down

Sala Jadalna Empty Re: Sala Jadalna

Pisanie  Tommen Lefford. Sob Cze 30, 2018 8:07 pm

Myrcella wspomniała o unikaniu odpowiedzialności. Tommen kiedyś myślał, że właśnie tak robi, ale z czasem zdał sobie sprawę, że tak naprawdę to wyświadcza rodzinie przysługę. Gdyby miał zostać lordem i zarządzać ziemiami, na pewno nie byłby z tego powodu zadowolony. Wręcz przeciwnie. Nie lubiłby swoich obowiązków i unikałby ich jak tylko się da. Był by z niego koszmarny władca. Lepiej więc jeśli trzyma się od Złotego Zęba z daleka.
Po jego opowieści o życiu w Essos Myrcella chyba wyraziła coś na kształt podziwu, chociaż nie potrafił jednoznacznie stwierdzić, bo jej twarz miała ciągle kamienny i dyplomatyczny wyraz.
- Właśnie... "Różnie" to zbyt niewiadomy koniec. Chciałem mieć kontrolę nad tym jak skończę. Dzięki temu w razie porażki mógłbym obwiniać tylko siebie.
Na słowa o Lys Tommen kiwnął lekko głową.
- Prawda... Piękne miasto i piękne kobiety... Choć żadna nie jest tak piękna jak ty Pani. - Pociągnął łyczek z kielicha patrząc na nią cały czas. Lys miało swoje ładne valyrianki, ale żadna nie była w jego typie. Myrcella natomiast spełniała wszystkie jego gusta, tak więc słowa, które przed chwilą wypowiedział były jak najbardziej szczere.
Odłożył kielich i złączył dłonie w piramidkę. Często tak robił jak przychodziło rozmawiać o interesach.
- Znam wielu zamożnych kupców w prawie wszystkich Wolnych Miastach. Wiem gdzie kupować tanio i sprzedawać drogo. Wiem w co inwestować i jak to robić. Pomoc mogłaby wyglądać w tylko jeden sposób. Żeby pomnożyć jakieś pieniądze muszę je najpierw mieć. Czyli schemat jest prosty - dostaje określoną sumkę złota, ruszam na handel i pomnażam je ile tylko się da, a po paru tygodniach czy miesiącach wracam i wszystkimi dochodami dzielimy się po połowie. Prosty interes.
Tommen Lefford.
Tommen Lefford.

Liczba postów : 114
Data dołączenia : 19/05/2018

Powrót do góry Go down

Sala Jadalna Empty Re: Sala Jadalna

Pisanie  Myrcella Brax. Sob Cze 30, 2018 10:49 pm

Myrcella nie bardzo rozumiała czemu miało służyć to, że Tommen już po raz któryś komplementował jej urodę. Lady Brax była podejrzliwa z natury, toteż w jej głowie pojawił się od razu komunikat, że powinna na niego uważać. W jej oczach ludzie raczej byli dla niej mili tylko kiedy czegoś od niej chcieli, a przynajmniej tak Braxowej się zazwyczaj wydawało. Przez to nie umiała przyjmować zbytnio komplementów, aczkolwiek mimo wszystko była tylko młodą kobietą, toteż zwracała uwagę na takie rzeczy. Szczególnie gdy wychodziły z ust młodych i przystojnych szlachciców. Nie odpowiedziała na to jednak w żaden werbalny sposób.
- A więc o to chodzi - rzekła niemal odkrywczym tonem, krzyżując ręce pod piersiami, nadal opierając się o oparcie krzesła. Patrzyła na Lefforda z ukosa próbując oszacować czy mu ufa. Był dla niej miły bo potrzebował kogoś, kto zainwestuje w jego kupiecki biznes? Braxowie nadawali się do tego idealnie: byli jego rodziną, do tego mieli dużo złota w swoim skarbcu. Niedawno odkryli nowe złoża złota na swoich ziemiach, toteż ich skarbiec nie cierpiał bardzo znacząco nawet na tej wojnie Dorzeczańskiej. Póki co. - Założmy, że dam Ci złoto. Podział połowiczny nie wchodzi w grę z kilku prostych powodów. Po pierwsze, to moje złoto, po drugie, nie ufam Ci, a po trzecie... To moje złoto - powiedziała, celowo powtarzając dwa razy i podkreślając fakt, że mówią tutaj o jej złocie. Ona je miała, on go nie miał. Ona ryzykowała jego utratę, on ryzykował jedynie furię lady Brax. - Proponuję Ci ćwierć zysków na początek, potem możemy zmienić warunki umowy jeśli rzeczywiście przywieziesz ze sobą jakieś złoto - dodała.
Myrcella Brax.
Myrcella Brax.

Liczba postów : 108
Data dołączenia : 02/02/2018

Powrót do góry Go down

Sala Jadalna Empty Re: Sala Jadalna

Pisanie  Tommen Lefford. Nie Lip 01, 2018 12:21 am

Rzadko widywał kobiety, które wcale nie reagowały na komplementy. Zwykle po powiedzeniu czegoś miłego widać było u nich oznaki, że im się to podoba. Delikatne ruchy kącików ust i odwracanie wzroku były najbardziej powszechnymi objawami przyjemności jakie czuły ze słuchania komplementów. Oprócz tego istniało jeszcze sporo innych znaków. U Myrcelli nie zauważył jednak żadnego. Nie miał przez to pojęcia czy jego słowa nie przypadły jej do gusty czy też po prostu tak doskonale się ukrywa.
Lady Brax po usłyszeniu warunków umowy od razu zaczęła się targować. Tommen uśmiechnął się, gdy tylko usłyszał ofertę ćwierci zysków.
- Od razu do konkretów... dobrze. Proponujesz pani czwartą część zysków? Za tyle to nawet wypływać z portu mi się nie opłaca. Tak, wiem, że złoto twoje, ale to ja ryzykuję życiem pływając po niebezpiecznych morzach pełnych piratów. Ty ryzykujesz tylko monetami. A jeśli chodzi o zaufanie... Wiesz Lady Brax, to była tylko luźna myśl. Nie mówię, że masz mi zaraz dać skrzynię złota na handel. Jak dla mnie to nie musisz mi dawać nic. Po prostu chciałem, żebyś wiedziała, że zawsze mogę Ci pomóc. Jeśli jednak jesteś już teraz zdecydowana to proponuje omówić szczegóły umowy gdzieś na osobności. Może... w twojej komnacie?
Po chwili wahania Myrcella zgodziła się i oboje wyszli z sali kierując się do pokoi gościnnych.
Tommen Lefford.
Tommen Lefford.

Liczba postów : 114
Data dołączenia : 19/05/2018

Powrót do góry Go down

Sala Jadalna Empty Re: Sala Jadalna

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach