Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Sala jadalna

Go down

Sala jadalna Empty Sala jadalna

Pisanie  Lauryn Serrett Wto Sty 11, 2022 8:53 pm

***
Lauryn Serrett
Lauryn Serrett

Liczba postów : 180
Data dołączenia : 12/03/2020

Powrót do góry Go down

Sala jadalna Empty Re: Sala jadalna

Pisanie  Lauryn Serrett Wto Sty 11, 2022 8:54 pm

10 || 12 || 11PZ

– Daj męża! Nie wariata… Nie biedaka, daj nie pijaka! – nuciła wesoło Lauryn, teraz już w dobrym humorze. Od kłótni z Jeyne minęło zaledwie kilka minut, ale… nie potrafiła zbyt długo się na nią gniewać! Teraz więc stroiły się i wyśpiewywały dzieła Sansy z Pięknego Wzgórza!
– Daj nie Żelaznego, daj nie brzydala… Prześlij mi rycerza Zachodu… – podśpiewywała, gdy Jeyne wygładzała materiał jej najnowszej sukni wieczorowej, takiej w delikatnym czerwonym kolorze, nienachalnym – idealnym na kolacje u boku samej królowej!

***
W sali jadalnej zjawiła się idealnie na czas. Włoski upięła w modną teraz na Skale fryzurę, ciało ozdobiła nutą pożyczonych od królowej piżmowych perfum… Wszystko miało być idealnie. Przywitała się odpowiednio z Królewską parą i dworzanami, po czym wraz z wszystkimi zaproszonymi zasiadła do Uczty.
W głowie przewijały się jej rady matki. Uśmiechaj się, ale nie za dużo i nie za szeroko. Musisz być naiwna i śliczna. I tego miała się trzymać!
Lauryn Serrett
Lauryn Serrett

Liczba postów : 180
Data dołączenia : 12/03/2020

Powrót do góry Go down

Sala jadalna Empty Re: Sala jadalna

Pisanie  Czeladnik Gry Sro Sty 12, 2022 12:19 pm

Pieśni Sansy z Pięknego Wzgórza idealnie wpasowywały się w atmosferę, którą lady Lauryn wprowadziła swym przybyciem na dwór Casterly Rock. Podobnie wesoły nastrój udzielił się również dworzanom króla Tywella, którzy jako jedni z nielicznych w Westeros mogli cieszyć się teraz względnym spokojem, a przynajmniej na razie. Sama Serrettówna wywarła też niemałe wrażenie, gdy wreszcie pojawiła się na niewielkiej uczcie zorganizowanej z okazji przybycia jej oraz księcia Tommena. Niestety rozemocjonowane i skupione na swym zadaniu dziewczę nie mogło wyłapać pochlebnych komentarzy co poniektórych.
Jednakże tego zachwytu zdawała się nie podzielać, o zgrozo, sama królowa. Nie dość, że nie powiedziała Lauryn żadnego komplementu, gdy ta zasiadła do wieczerzy, to jeszcze ośmieliła się obrzucić ją oceniającym spojrzeniem.
-Powiedz mi, kochana Lauryn, czy wszystkie kobiety w twej rodzinie są tak… drobne? – rzekła wreszcie Jej Wysokość, a widać było, że miała na myśli bardziej coś w stylu „wychudzone”. Była jednak za dobrze wychowana, aby kpić ze swych gości, ponadto dziewczyna zapewne jeszcze rosła, co by tłumaczyło taki wygląd. Jeyne spojrzała się nerwowo na swą przyjaciółkę. Cóż, najwidoczniej królowa dziwnie straciła nastrój i nawet użycie jej perfum niewiele pomogło. W tle natomiast grajkowie przymierzali się do zagrania bardzo popularnej przyśpiewki, którą Lauryn mogła znać pod tytułem: „Rozpędzeni prosto w stronę Skały”.

Becia
Czeladnik Gry
Czeladnik Gry

Liczba postów : 1650
Data dołączenia : 07/03/2018

Powrót do góry Go down

Sala jadalna Empty Re: Sala jadalna

Pisanie  Lauryn Serrett Sro Sty 12, 2022 6:17 pm

Wszystko było… idealne! Takie jak sobie wyobrażała! W przeszłości odwiedzała już Casterly Rock, jednak dopiero teraz – już jako młoda (lub starzejąca się?) panna mogła czerpać z tej atmosfery garściami. Kiedyś tego nie doceniała, a na pewno nie w takim stopniu… Wciąż nie dowierzała, że z nudnego Silverhill trafiła prosto do ogromnego Casterly Rock! Że jadła z samą parą królewską!
Parą królewską… Już na wstępie zdziwił ją fakt, że królowa nie powiedziała jej żadnego komplementu, ale jak zwykle wytłumaczyła to zwykłą zazdrością. Nie miała wielu koleżanek, kobiety zazwyczaj jej nie lubiły, a królowa Zachodu na pewno jej zazdrościła! Sama chciałaby otrzymywać tyle komplementów.
Taką postawę mogła jeszcze zignorować. Niestety, wkrótce cały dobry humor blondynki wyparował. Czy wszystkie kobiety w twej rodzinie są tak… drobne? W jednej chwili zdobiący jej buźkę uśmiech spełzł, ustępując miejsca wyraźnemu zdziwieniu! Czuła na sobie te wszystkie spojrzenia, w tym nerwowe spojrzenie zaprzyjaźnionej Jeyne… już obawiała się nadchodzących plotek… Czuła się tak jakby ojciec znowu groził jej umieszczeniem w sepcie.
Nagle zdała sobie sprawę, że milczy trochę zbyt długo. Próbowała wydobyć jakiekolwiek słowo, jednak momentalnie zaschło jej w gardlę – wypowiedzenie choćby prostego zdania wydawało się niemożliwe.
Siły odzyskała dopiero po kilku ciągnących się w nieskończoność sekundach.

– Tak, Wasza Wysokość, wszystkie jesteśmy raczej drobne. Moja droga ciotka, Myranda, zwykła żartować, że kobiety z rodu Serret są drobne ciałem, ale wielkie duchem. – spróbowała obrócić sytuację w żart, wypowiedź wieńcząc więc uśmiechem. Przez głowę przeszła jej myśl czy aby na pewno powinna wspominać imię swojej ciotki! Była w wieku Królowej, może w przeszłości się o coś sprzeczały, a teraz zawistna Lady Brax wzięła sobie za punkt honoru ośmieszenie Lauryn przed całym dworem? Oby nie!
Całe szczęście grajkowie w porę zabrali się za wygrywanie „Rozpędzeni prosto w Stronę Skały”, co w jakimś stopniu – przynajmniej w odczuciu Lauryn – złagodziło gęstą atmosferę.
– Och, uwielbiam ten utwór… – wymsknęło się blondynce, teraz zerkającej w stronę Jeyne, z którą niejednokrotnie wyśpiewywała ją na licznych przyjęciach w Silverhill.

Złap mnie za rękę, na koniec Skały zabierz mnie…
Przynieś mi złoto, ja dla ciebie dzieci rodzić chcę!
Rozpędzeni prosto w stronę Skały…


Och, chętnie by sobie tak ponuciła, ale biorąc pod uwagę ciążący na niej oceniający wzrok królowej… wolała nie bawić się zbyt dobrze. Jeszcze by się jej to nie spodobało! Zamiast tego postanowiła zacząć rozmowę na inny temat.

– Jeszcze raz dziękuję za zaproszenie, Wasza Wysokość. Bawię się naprawdę znakomicie… – zaczęła, zaraz przechodząc do swojej opowieści. Lubiła gadać – lubiła gadać totalne głupoty, a jak to mawia prababka z domu Marbrand – przez głupotę do serca! – Przy okazji… – tutaj zwracała się już nie tylko do królowej, ale i Króla. – Mój drogi pan ojciec prosił, by raz jeszcze podziękować za zaufanie w kwestii opieki nad Księciem, oraz – oczywiście – za gościnę. Obecność Księcia zdecydowanie ożywiła Silverhill!
Lauryn Serrett
Lauryn Serrett

Liczba postów : 180
Data dołączenia : 12/03/2020

Powrót do góry Go down

Sala jadalna Empty Re: Sala jadalna

Pisanie  Czeladnik Gry Pią Sty 14, 2022 2:28 pm

Lady Lauryn Serrett nie powinna aż tak bardzo martwić się o to, co powie królewski dwór, bowiem od nadmiernego stresu mogła dostać tylko przedwczesnych zmarszczek. Tak przynajmniej powiedziałaby jej jedna z towarzyszek dziecięcych zabaw, której imienia teraz już nikt nie pamiętał. Maddy? A może to była Maggy? Mniejsza z tym! Teraz panna z Silverhill siedziała przy jednym stole z parą królewską oraz potencjalnym kandydatem na przyszłego małżonka. Miała okazję zabłysnąć, pokazać królowej, iż nie tylko uroda jest jej wielkim atutem, że oprócz ładnej buźki potrafi się także ładnie i wysławiać. Niestety chyba zbyt długo milczała, bo Jej Wysokość dalej nie kwapiła się, by ją za cokolwiek pochwalić. Nie była też jednak opryskliwa, ani niemiła. Po prostu zdawała się być bardziej zainteresowana powrotem ukochanego pierworodnego, a rozmowa z Lauryn odbywała ze zwyczajnej uprzejmości.  
-Chyba nie znam osobiście twojej ciotki, moja droga, ale brzmi jak mądra kobieta. Przypomnij mi, proszę, czy ma małżonka? - zagadnęła. Królowa była świadoma istnienia lady Myrandy, lecz nie mogła nawet sobie przypomnieć, jak ona wygląda. Zapewne spotkały się już kiedyś na jakimś turnieju, jednak raczej nigdy ze sobą dłużej nie rozmawiały. -Naprawdę? - zapytała nagle, gdy Lauryn wyjawiła zainteresowanie muzyką. -No proszę, czyli znamy się co nieco na muzyce, hm? Jak tak ci się podoba, to może zaszczycisz nas solowym wykonaniem? - zaproponowała. Najwidoczniej również i królowa musiała przepadać za "Rozpędzonymi prosto w stronę Skały", co akurat nie było niczym niezwykłym, bowiem ostatnimi czasy był to niezwykle popularny utwór. Nawet Jego Wysokość był wyraźnie zadowolony z pomysłu małżonki.
Bez względu na to, czy Lauryn zgodziła się na występ, wieczerza toczyła się dalej, a panna Serrett postanowiła przekazać parze królewskiej podziękowania.
-Cieszymy się, że mogliśmy powierzyć naszego syna w tak dobre ręce, lady Lauryn. Mam nadzieję, iż owo ożywienie nie oznacza, że Tommen coś nabroił w Silverhill - zaśmiał się lekko król, spoglądając znacząco w stronę syna. Książę zapewne chciałby zaprzeczyć i opowiedzieć ze swojej perspektywy, jak wygląda jego nowe życie jako giermka lorda Serretta. Oczywiście wszyscy byli też ciekawi, kto właściwie z nim przybył na dwór, toteż dziedzic podjął się zaraz wyjaśnień. Ojciec był wyraźnie zadowolony, iż syn wreszcie znalazł sobie odpowiednich towarzyszy w swoim wieku, choć młody Ben Plumm mógłby trochę popracować nad higieną. Atmosfera zdecydowanie się rozluźniła, więc być może Lauryn powinna już odetchnąć z ulgą.

Becia
Czeladnik Gry
Czeladnik Gry

Liczba postów : 1650
Data dołączenia : 07/03/2018

Powrót do góry Go down

Sala jadalna Empty Re: Sala jadalna

Pisanie  Lauryn Serrett Sob Sty 15, 2022 4:44 pm

Przez głowę Lauryn przeszła myśl, że Królowa Zachodu świetnie dogadałby się z jej matką. Dwie wredne wywłoki, w dodatku na każdym kroku pogrążające ją przed tłumami ludzi! Dlaczego wszystkie starsze kobiety jej nienawidziły? No tak. Zazdrościły jej! Poza tym mogłaby przysiąc, że Król Zachodu przyglądał się jej (Serrettównie) trochę zbyt długo, co zdecydowanie wyprowadziło Królową z równowagi. Tak! Na pewno tak było.
– Och, tak. Jest nim Lord Warron Stackspear… – odparła tylko. Choć ton głosu utrzymywała przyjemny, to nagle straciła ochotę do prowadzenia rozmowy. Dobry humor opuścił ją całkowicie po kolejnych słowach Królowej. Solowe wykonanie? Muzyka co prawda nie była jej obca, jednak nie czuła się na siłach, by zaśpiewać przed tak ważnymi personami. – Wasza Wysokość wybaczy, ale nie chciałabym przerywać występu grajków. Tak przyjemnie się ich słucha… – odpowiedziała, zaraz jednak skupiając swoją uwagę na Królu. Zatopiła w nim spojrzenie błękitnych oczu, zaszczycając go także nienachalnym, uroczym uśmiechem.
– Skądże. Zwyczajnie zaraża wszystkich dobrym humorem… – rzekła, nim Tommen rozgadał się na dobre. I chociaż atmosfera zdecydowanie się rozluźniła, to Lauryn wciąż czuła się zwyczajnie źle. Wchodząc na ucztę była szczęśliwa, teraz jednak była więcej niż pewna, że salę jadalną opuści z humorem gorszym niż w dniu ogłoszenia jej zaręczyn z dawno zmarłym niedoszłym narzeczonym.
W jednej chwili straciła na wszystko ochotę! Otaczający ją ludzie stali się dziwnie nudni, liczne komplementy mdłe i niezbyt wyszukane, orkiestra irytująca, a wino zbyt cierpkie. Rozstawione wokół potrawy zbyt tłuste i tuczące, atmosfera… zwyczajnie przytłaczająca.
Casterly Rock szybko straciło swój urok. Królowa Zachodu skutecznie odwiodła ją od planów wstąpienia do jej dworu i wyjścia za Tomemna! Wyjście za jednego z pomniejszych Lordów Zachodu nagle przestało wydawać się tak złym pomysłem. Jeśli miałaby czuć się tak źle przez resztę swojego życia, to wolała wcale nie wychodzić za Tommena. Po co jej tytuł królowej, skoro miałaby być nieszczęśliwa?
Teraz musiała wymyśleć coś, co pozwoli wrócić jej jak najszybciej do domu. Uznała, że najlepiej będzie udawać nudną i niezbyt zainteresowaną życiem dworskim dziewkę. Przez resztę uczty dużo więc się uśmiechała, ładnie wyglądała i rozmawiała na niezbyt poważne tematy, po uczcie zaś kierując się prosto do przydzielonych jej komnat.

z/t
Lauryn Serrett
Lauryn Serrett

Liczba postów : 180
Data dołączenia : 12/03/2020

Powrót do góry Go down

Sala jadalna Empty Re: Sala jadalna

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach