Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Budynek Kompanii Handlowej Belaerysów

Go down

Budynek Kompanii Handlowej Belaerysów Empty Budynek Kompanii Handlowej Belaerysów

Pisanie  Mistrz Gry Nie Kwi 07, 2024 8:54 pm

~***~
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9624
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Budynek Kompanii Handlowej Belaerysów Empty Re: Budynek Kompanii Handlowej Belaerysów

Pisanie  Raymund Reyne Czw Kwi 18, 2024 10:51 am

05/07/8PP
(wieczór)


Raymund przybył do valyriańskiej placówki o wskazanym czasie, po lekkim odświeżeniu się w domu swojego przyjaciela. Bardzo był ciekaw zarówno tego czy przybysze ze wschodu faktycznie trzymają tu takie dziwa o których mu wspominano, jak i tego czy uda mu się wskórać u przedstawicieli tak... wyrafinowanej nacji cokolwiek co mogłoby przydać się interesom jego lub jego rodu, wszak uważał je za ściśle powiązane. Choć podczas swego życia zwiedził sporą część Westeros, nie zdarzyło mu się wcześniej złapać kontaktu z wieloma gośćmi zza Wąskiego Morza, a tym bardziej z tajemniczymi Valyriańczykami. Słyszał o n ich zbyt wiele osobliwych ciekawostek by dawać wiarę każdej z nich. Uznał że nawet jeśli nie osiągnie nic, to zawsze nabierze trochę wiedzy i doświadczenia w kontaktach z nową kulturą, której obecność w Westeros uważał za cokolwiek obiecującą. A może nawet zawrze jakąś wartościową znajomość? Cóż, skoro życie dawało mu taką okazję, szkoda było w każdym razie odmówić, szczególnie że w ich obecnej sytuacji na Zachodzie dobrze byłoby wykorzystywać każdą nadarzającą się okazję. Raymund po przybyciu wraz z jednym ze swoich pacholików nakazał mu uprzedzić któremuś ze służących budynku kompanii że przybył, chyba że coś mogło wskazywać że zaanonsowanie nie jest konieczne.
Raymund Reyne
Raymund Reyne

Liczba postów : 32
Data dołączenia : 26/03/2023

Powrót do góry Go down

Budynek Kompanii Handlowej Belaerysów Empty Re: Budynek Kompanii Handlowej Belaerysów

Pisanie  Mistrz Gry Czw Kwi 18, 2024 3:16 pm

Placówka valyriańskich kupców znajdowała się w zamożniejszej części portu, a składały się na nią - jak Raymund mógł stwierdzić patrząc pobieżnie od strony ulicy - trzy budynki. Pierwszy, do którego zmierzał, miał podwójne, masywne drzwi wychodzące w stronę ulicy i najwyraźniej służył za siedzibę operacji handlarzy. Okna zabezpieczone były kratami, a wejście otaczały płaskorzeźby ziejących ogniem smoków, których płomienie splatały się nad drzwiami. Obok tego budynku znajdowała się brama, obecnie zamknięta, wiodąca na położone za nim podwórzy, przy którym wznosiły się dwa magazyny.

Po wejściu do środka, Reyne zobaczyć mógł obszerną izbę wypełnioną stolikami, regałami i skrzyniami. Mimo wieczorowej pory, przy niektórych stolikach wciąż spisywali coś lokalni zarządcy, a nawet dobijane były targi z przybywającymi w interesach kupcami. Szacownym przybyszem i jego pacholikiem prędko zainteresował się jeden z pracowników placówki - młody chłopak o brązowych włosach i młodzieńczym meszku na górnej wardze, który wyglądał na miejscowego. Jako że wizyta Raymunda była zapowiedziana, to sprawnie skierował go dalej. Do jednego z pomieszczeń na piętrze, gdzie oczekiwała go główna zarządczyni placówki - lady Lianna. Była to kobieta dojrzała, jednak zdecydowanie młodsza od Raymunda. Długie srebrzysto-złote włosy nosiła związane w prosty warkocz, twarz jej, niezwykle urodziwa, miała nieco ostrzejsze rysy, natomiast oczy barwy bladego fioletu przenikliwie patrzyły na świat. Ubrana była w szykowny strój, w jakim Raymund mógł spodziewać się spotkać zamożnego kupca, jedynie skrojony nieco inaczej, aby lepiej podkreślić jej atuty.
- Witamy, lordzie Reyne - przemówiła, kiedy młodzik wprowadził Raymunda do jej gabinetu i przedstawił, wskazując mu krzesło naprzeciw ciężkiego biurka z ciemnego mahoniu. Kobieta posługiwała się Starą Mową, jednak zachowując bardzo wyraźny, valyriański akcent. - Nazywam się Lianna Taegyr i odpowiadam za tę placówkę Kompanii Handlowej Belaerysów - jeżeli mężczyzna usiadł, wówczas jego dotychczasowy przewodnik podał mu puchar i napełnił winem. - Z jaką sprawą postanowiliście nas odwiedzić, panie?

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9624
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Budynek Kompanii Handlowej Belaerysów Empty Re: Budynek Kompanii Handlowej Belaerysów

Pisanie  Raymund Reyne Pią Kwi 19, 2024 1:59 am

Ani lokalizacja ani przepych siedziby valyriańskich kupców ani trochę nie zdziwiły przybysza z Zachodu. Sam widok kamiennych smoków budził respekt wobec właścicieli tego miejsca oraz sił które zapewne za nimi stały, nie wspominając już o pierwowzorach płaskorzeźb nad którymi według opowieści władzę dzierżyli Valyriańczycy. Raymund zawsze marzył by przekonać się jak to jest widzieć prawdziwego smoka z krwi i kości... choć z drugiej strony, dużo ważniejsze od samego widoku byłyby okoliczności takiego spotkania. 

Raymund podziękował chłopakowi, a po zobaczeniu swojej rozmówczyni skłonił się, wyraźnie niżej niż w przypadku wcześniej wizyty u arcymaestera. Dawno, już od młodzieńczych lat, wyzbył się typowych męskich słabości do pięknych kobiet, najpierw z uwagi na żonę, później możliwie przez utratę jej. Przedstawicielki płci pięknej rzadko uderzały mu do głowy i nie pozwalał sobie na chwilę słabości wokół nich, szczególnie że wiedział jak często wykorzystywano ich urok w interesach i dyplomacji. Nie oznaczało to bynajmniej że przestał jednak podziwiać ich wdzięki, robił to jednak bardziej skrycie i ostrożnie, raczej jak miłośnik estetyki i sztuki niż praktykant ars amandi. 
- Witaj pani, to przywilej móc gościć w progach waszej faktorii, niewiele brakowało bym pomylił ją z pałacem. - Powiedział uprzejmie, prostując się z ukłonu. Zajął wskazane miejsce i chętnie przyjął puchar z winem, ciekaw był czy podadzą mu lokalny trunek czy jakiś bardziej egzotyczny wyrób z ojczyzny jego gospodarzy. - Nie będę ukrywał, że pokierowała mnie tu przede wszystkim ciekawość. Ciekawość zarówno przedsiębiorcy jak i człowieka bywałego i z natury ciekawego świata. Słysząc że w mieście na stałe zawitali przybysze z tak niesamowitego miejsca jak Valyria, nie mogłem powstrzymać się by nie przysłać wam skromnego podarku, jako gest gościnnego powitania w Westeros, choć nie wątpię iż ród Hightower udziela wam ich słynnej gościnności aż nadto. - Powiedział z lekkim uśmiechem i zaciekawieniem w oczach, próbując też może z reakcji swojej rozmówczyni wyczytać coś o relacjach z miejscowym rodem panującym, mimo że nie wątpił iż faktycznie ich relacje musiały się układać raczej dobrze skoro powstała ta placówka. - Nie będę ukrywał, że moja ciekawość roztacza się również niejako na powód waszej obecności w tym miejscu. Nie zrozum mnie proszę źle pani. - Dodał szybko. - Nie pragnę wścibiać nosa w wasze interesy, zwyczajnie nie spodziewałbym się, że Westeros ma w swoich towarach coś czego brakuje słynnym władcom ze wschodu. Niewątpliwie musimy uchodzić w waszych stronach za barbarzyńców. Moja ciekawość powodowana jest głównie tym, czy jest coś co poza licznymi bogactwami oferowanymi przez Stare Miasto, mogłaby wam w handlu zaoferować także moja, mała ojczyzna. - Zasugerował. Oczywiście zdawał sobie sprawę, że valyrianie mogli traktować to miejsce raczej jako rynek zbytu i punkt gromadzenia informacji, liczył jednak że może znaleźć się coś czym mogliby zainteresować valyriańskich kupców, choćby i były to nawet informacje. Raymund bardzo liczył że jego wyprawa do Starego Miasta osiągnie jakieś korzyści dla ich rodu i nie zamierzał się wymknąć nawet takiej okazji.
Raymund Reyne
Raymund Reyne

Liczba postów : 32
Data dołączenia : 26/03/2023

Powrót do góry Go down

Budynek Kompanii Handlowej Belaerysów Empty Re: Budynek Kompanii Handlowej Belaerysów

Pisanie  Mistrz Gry Pią Kwi 19, 2024 9:40 am

- Jesteście nadto mili, panie - odparła kobieta, kiedy Reyne postanowił porównać ich placówkę do pałacu. - Tak, mój pan chwalił sobie gościnę oferowaną przez króla Desmonda, kiedy przebywał w Starym Mieście. Wypełnianie warunków umowy, współpraca oraz handel z Wysoką Wieżą również przebiegają sprawnie.
Po spróbowaniu podanego mu trunku Raymund stwierdzić mógł, że w istocie podano mu coś nietutejszego, albowiem mimo jego wcześniejszej oceny nie było to wino. Zdecydowanie czuć było alkohol, jednak przez słodki i owocowy smak napoju był on ledwo wyczuwalny. Była to nalewka z mango produkowana przez zarządzający kompanią handlową ród w słońcu Ziem Długiego Lata pod Draconys.
- Macie rację, panie, nie ma tutaj, przynajmniej na chwilę obecną, nic czego brakowałoby w Valyrii - przyznała Lianna. - Okolica słynie jednak z win, których jest nie tylko dużo, ale niektóre z nich są również niezwykle wysokiej jakości i nadają się na stoły nawet najbardziej szacownych mieszkańców Włości. Mogą też trafić do Sarhoy i pożeglować w górę Rhoyne za sprawą naszych partnerów z tamtejszych miast-państw - kobieta uśmiechnęła się nieznacznie. - Głównie jednak Stare Miasto jest pełne ludzi chętnych kupować towary ze wschodu. Zarówno te z Włości, jak i te, które sprowadzamy z dalszego wschodu - Wielkiej Moraq, terytoriów Qaathi czy nawet Yi Ti. Przyprawy stały się szczególnie popularne w zamówieniach z Wysokiej Wieży oraz kupieckich domów.
Lady Lianna oszczędnym gestem dała sygnał młodzikowi, który również jej puchar napełnił słodkim trunkiem, po czym delikatnie zwilżyła usta. Nie skomentowała wzmianki o barbarzyństwie. Być może z grzeczności.
- Mój pan nie podróżował podczas swojej wizyty w Westeros aż tak daleko na północ wzdłuż zachodniego wybrzeża tej krainy, wiemy jednak z obserwacji lokalnego handlu co nieco o tym co można tam znaleźć. Na kupieckich językach nawet Valyrii doszły zaś plotki o legendarnym wręcz złocie Casterly Rock - powiedziała kobieta, uważnie patrząc na swojego rozmówcę. - Z tego co wiemy jest to również region zagrożony przez piratów. Jak ich nazywacie? - lady Taegyr zmarszczyła lekko brwi. - Spiżowi Ludzie? - najwyraźniej niektóre słowa określające metale w Starej Mowie były dla Valyrian dość podobne. - Tak czy inaczej - stabilność regionu pozostawia potencjalnie wiele do życzenia. Chętnie jednak wysłucham, panie, jeżeli mógłbyś mi opowiedzieć więcej o towarach jakie można znaleźć na Zachodzie.

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9624
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Budynek Kompanii Handlowej Belaerysów Empty Re: Budynek Kompanii Handlowej Belaerysów

Pisanie  Raymund Reyne Wto Kwi 23, 2024 2:51 am

O gościnności króla Desmonda Raymund nie wątpił, nie dość że sam został od razu zaproszony w gościnę, świadczył o niej także samo sprowadzenie do Starego Miasta Andalów i Valyrian, gdzie inni mogliby zapalczywie walczyć do ostatka by tylko nie dopuścić ich do swoich włośći. Desmond musiał być człowiekiem o szerszej perspektywie. Raymund byłby zdziwiony gdyby współpraca z nim kiepsko by szła przybyszom z Valyrii. 
Nalewka którą go poczęstowana była miłą odmianą dla win i piwa którym zazwyczaj był częstowany w takich okolicznościach, słodka jak miód a jednocześnie orzeźwiająca dzięki smaku owoców, do tego tak niespotykanych w tej części świata. Dało mu to ciekawy pomysł który miał zamiar zachować na powrót do własnej miodosytni. Z zadowoleniem rozsmakował się w nalewce i westchnął z błogością. 
- Niesamowity trunek. Mając tu coś takiego mogłoby mi być głupio że dałem wam w skromnym podarku coś tak prymitywnego w porównaniu. Oby przydał się choć na mniej wymagające podniebienia. - Powiedział szczerze z lekkim uśmiechem, unosząc naczynie w uznaniu. 
Odpowiedź Lianny go nie zaskoczyła, zgadzała się wręcz z tym co sam przypuszczał. Dysponując tak różnorodnym bogactwem dóbr wszelakich, Westeros mogło stanowić dla valyriańskich kupców raczej punkt sprzedaży niż kupna. Wciąż jednak, niektóre towary mogły być tu tańsze niż w ojczyźnie smoczych władców. Sam pozwolił sobie upić jeszcze nieco owocowego trunku wsłuchując się w słowa rozmówczyni. 
- To prawda, nasi drodzy sąsiedzi z Casterly Rock słyną ze złota, choć w naszych stronach nie są wyjątkiem. W Castamere można znaleźć niemniejsze złoża złota i srebra, z tego głównie słyniemy, choć staram się rozwinąć nieco ten repertuar. - Odparł, równie uważnie lustrując swoją rozmówczynię, mając nadzieję że odnajdzie w jej oczach choć cień zainteresowania. - Żelaźni. Okropni ludzie, terroryzujący wybrzeża całego zachodniego Westeros i nie tylko. To prawda że mamy pecha znajdować się dość blisko nich i ostatnio sprawiają więcej problemów niż zwykle, mamy jednak nadzieję na odwrócenie złego losu. - Wyjaśnił nieco enigmatycznie, nie wiedząc ile może powiedzieć lady Taegyr. Kupcy gromadzili informacje równie szybko jak złoto i sądził że sporą częścią sensu istnienia tej faktorii jest właśnie rzucenie nieco światła na ten obszar świata dla Valyriańczyków. - Zdaję sobie sprawę z potencjalnych problemów. Handel jest jednak dla nas niezwykle ważny i chcemy dopilnować by był bezpieczny dla kupców chcących odwiedzać nasze strony. Dysponujemy przede wszystkim niezwykle bogatymi złożami srebra i złota, słynąc z tego równie mocno co tutejsi władcy z wspaniałych win i miodów. Szukam też nieustannie nowych możliwości inwestycji na naszych ziemiach, w spokojniejszych czasach moglibyśmy też z niewielkim trudem stanowić łącznik z Północą, gdzie w bród pięknych skór i futer. Zdaję sobie sprawę, że nasze problemy z Żelaznymi mogą nie zachęcać do współpracy, jestem jednak pewien że uda nam się jakoś temu zaradzić. Chcę jednak byś ty i twoi współpracownicy pani, byli pewni że zawsze będziecie mile widziani w Castamere, zarówno jako goście jak i partnerzy handlowi. Jestem pewien że nie ustąpimy w gościnności królowi Desmondowi. - Powiedział powoli, licząc że ich słynne kruszce mogłyby być potencjalnie wartościowe dla kompanii Belaerysów.
Raymund Reyne
Raymund Reyne

Liczba postów : 32
Data dołączenia : 26/03/2023

Powrót do góry Go down

Budynek Kompanii Handlowej Belaerysów Empty Re: Budynek Kompanii Handlowej Belaerysów

Pisanie  Mistrz Gry Wto Kwi 23, 2024 9:18 am

- Przekażę wasze wyrazu uznania naszym wytwórcom oraz mojemu panu, który podobny trunek sobie wyśnił - rzekła kobieta z lekkim uśmiechem. - Jesteście jednak, panie, z pewnością nad wyraz skromni. Z pewnością miód waszej produkcji nie jest "prymitywny".
Niewątpliwie Raymund miał rację myśląc, że musiały znaleźć się towary, których w Valyrii nie produkowało się wiele lub takie, które nabyć można było na miejscu wyjątkowo tanio. Poza tym przybysze ze wschodu nie musieli kupować ich jedynie na własny użytek, prawda? Jeżeli ich placówki handlowe rozsiane były po świecie, to żywność chociażby - która w legendarnych Ziemiach Długiego Lata musiała być równie tania co w Reach - lepiej było nabyć tutaj korzystając z lokalnego punktu oraz kontaktów niż wieźć z ojczyzny jeżeli sprzedać ją mieli zamiar, chociażby, w Dorne.
- Doprawdy? Jest to rzeczywiście ciekawe - odpowiedziała Lianna, kiedy Reyne wspomniał o bogactwach swojego domu. Z jednej strony brzmiało to jak czysta uprzejmość na jego słowa, ponieważ kobieta, jak to wprawny handlarz, nie dała po sobie zbyt wiele poznać. Wciąż jednak można było dostrzec błysk zainteresowania w jej oczach. W końcu który kupiec nie byłby ciekaw złota i srebra? - Żelaźni... - kiwnęła głową, kiedy Raymund poprawił jej niepewność co do nazwy piratów z Westeros. Dziwna sprawa, albowiem myślała, że tutejsi ludzie nie opanowali zbyt dobrze obróbki żelaza. - To daleko dla floty i smoków Włości, aby chronić nasze statki, a chociaż każdy z nich posiada własną straż, to nie jestem w stanie powiedzieć czy mój pan zechciałby ryzykować wyprawiając je dalej bez solidnych podstaw mogących rekompensować podobne ryzyko.
Reyne nie zdradzał zbyt wiele, jednak na tyle dużo, aby lady Taegyr mogła poczynić pewne sugestie.
- Lordzie Reyne, widzę, że jesteście człowiekiem światłym - skomplementowała Reyne'a. - Zwłaszcza jak na te "barbarzyńskie" ziemie - kącik ust kobiety uniósł się lekko, kiedy nawiązała do słów jakimi jej gość wcześniej sam określił tę krainę. - Dlatego nie chcę marnować waszego czasu. Jako osoba zarządzająca tą placówką jestem w stanie dokonywać zakupów towarów jeżeli chcecie je tutaj dowieźć lub zapewnić wam dostawy do tego regionu. Jeżeli chcecie jednak rozmawiać o inwestycjach lub współpracy, to mogę co najwyżej przekazać pewne wiadomości do Włości, a decyzję tej wagi podjąć będzie musiał mój pan. Oczywiście lepiej z pewnością by było, gdyby takie propozycje były omawiane ustnie, a niestety wątpię, aby lord Aenarion ponownie wyprawiał się do Westeros a najbliższym czasie - powiedziała. - Nie zagwarantuję wam jaka byłaby jego opinia, ale mogę powiedzieć, że pomagał finansować - wsparciem i pożyczkami - budowę otoczonego murami miasteczka i portu pod pobliskim Starfall w Dorne, gdzie również funkcjonuje placówka handlowa kompanii - postanowiła zachęcić Raymunda. - Jeżeli zaś chcecie handlować, a tym z czym zmagacie się obecnie najbardziej są ci Żelaźni Ludzie, to towarem jaki mogę zaoferować jest broń. Kompania może dostarczyć dla was do Starego Miasta oręż, a nawet okręty, których jakość przewyższa to co produkują wasi rzemieślnicy. Nie ukrywam, że cena z pewnością będzie wyższa niż te, do których przywykliście lokalnie, ale człowiek równie bystry jak wy z pewnością rozumie przyczyny - zysk dla kupców, transport, opłaty celne, a także konieczność zorganizowania pozwoleń, ponieważ senat Włości wymaga uzasadnienia i zatwierdzenia eksportu większych ilości uzbrojenia poza granice.
Handlarka uniosła swój kielich i pociągnęła łyk nalewki, aby zwilżyć gardło.
- Czy bylibyście tym zainteresowani, panie? Tysiąc błyszczących koszulek kolczych, stalowych mieczy i solidnych tarcz? Dziesięć czy dwadzieścia galer wojennych gotowych strzaskać drakkar taranem i posłać dwa inne na dno swoimi machinami zanim w ogóle dotrze do starcia? - Lianna uśmiechnęła się, tym razem nieco drapieżnie. - Prawdopodobnie mogłoby to być w Starym Mieście przed końcem roku - stwierdziła. - Gdybyś zaś, panie, wolał prowadzić negocjacje osobiście i może zobaczyć próbki towarów, albo nawet twój król, wówczas możemy zapewnić wam transport do Valyrii na jednej z powracających do ojczyzny kog.

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9624
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Budynek Kompanii Handlowej Belaerysów Empty Re: Budynek Kompanii Handlowej Belaerysów

Pisanie  Raymund Reyne Sro Kwi 24, 2024 3:05 am

- Wy jesteście zaś z kolei nad wyraz przejma, pani. - Odparł z uprzejmym uśmieszkiem, umiał docenić dobre maniery, a choć jego miód nie był faktycznie pomyjami, zapewne daleko mu było zarówno do miejscowych trunków jak i do podobnych do pitej przez niego właśnie ambrozji wyrobów ze wschodu. Ha! Czy przyszło mu się urodzić po złej stronie Wąskiego Morza? 
Musiał przyznać że Lianna była niezwykłą rozmówczynią, nie dość ze zwyczajnie przyjemnie prowadziło się z nią konwersację i już po chwili dało się ocenić że była dość nietuzinkowa, czuć było że dobrze gra we własną grę. Człowiek który docenił jej talent i osadził na tym stanowisku musiał mieć łeb na karku. Pomyśleć że w Westeros podobna osoba uschłaby zapewne pod ciężarem tradycyjnych ról kobiety. Odrzucił jednak filozofowanie na bok i wsłuchał się w słowa rozmówczyni. Kiwnął głową z nieco poważniejszą miną, rozumiejąc że handel morski między filią a Castamere był na tę chwilę zbyt ryzykowny dla obu stron. W miarę jak kobieta kontynuowała, Reynowi coraz ciężej było jednak się opanować. Nie zauważył nawet gdy osuszył w pełni naczynie z nalewką. Perspektywy jakie przed nim snuła Lianna uderzały mu jednak do głowy dużo mocniej niż alkohol. 
- Nie będę ukrywał pani, to co przede mną malujesz słowami to zaiste piękny obraz. Wierzę, że moglibyśmy wiele wspólnie skorzystać na naszej współpracy. Szczególnie jeśli dzięki waszym towarom będziemy mogli lepiej zabezpieczyć się przed Żelaznymi i ułatwić handel i kontakty których tak pragniemy. - Odparł z tonem lekkiego zamyślenia. Żelaźni mieli liczby ale okręty i broń o których wspominała Valyrianka mogłyby wyrównać szanse, szczególnie jeśli sprowadzane kolejno i przechowywane choćby w Starym Mieście, czekając na właściwy moment by je wykorzystać. A gdyby faktycznie udałoby się od nich uniezależnić, można by wskrzesić dochodowy handel morski. - Oczywiście, wysokie koszta by mnie nie zdziwiły. Sądzę że bylibyśmy jednak dużo bardziej skłonni by nasze pieniądze trafiały do was w zamian za te towary, niż w łapska naszych Żelaznych sąsiadów. - Parsknął lekko, równie drapieżnie odwzajemniając uśmiech Lianny. - Muszę omówić te sprawy z moim panem. Nie wątpię jednak że podejdzie do tego planu z jeszcze większym entuzjazmem ode mnie. Mogę zapewnić, że nasze układy będą prawdziwie lukratywne dla obu stron. Tak... może to być początek pięknej współpracy i przyjaźni. Cieszę się że los mnie tu pokierował... - Pozwolił sobie na otwarte wyrażenie ukontentowania. - Kiedy tylko wrócę do domu, przyślę wiadomość z odpowiedzią i szczegółami. Obawiam się niestety, że mój bratanek jest bardziej potrzebny na własnych włościach, lecz... nie będę ukrywał, perspektywa zobaczenia na własne oczy słynnych smoczych włości brzmi... niezwykle ekscytująco. Nie wykluczam takiej możliwości, muszę jednak wpierw zorientować się jak wygląda sytuacja w moim domu i czy sam nie będę tam potrzebny. Po naszej rozmowie jestem jednak pewny, że i z samą twoją osobą pani, uda nam się dobrze dogadać. - Wyjasnił uprzejmie, w geście wdzięczności i szacunku skłaniając nawet nieco głowę i ramiona w lekkim ukłonie, przykładając dłoń do piersi. - Chyba nigdy się tak nie cieszyłem, że podarowałem komuś nieco miodu. - Pozwolił sobie na drobny żart. - Jestem prawdziwie wdzięczny za zaproszenie i rzucenie tyle światła na możliwości waszej kompanii.
Raymund Reyne
Raymund Reyne

Liczba postów : 32
Data dołączenia : 26/03/2023

Powrót do góry Go down

Budynek Kompanii Handlowej Belaerysów Empty Re: Budynek Kompanii Handlowej Belaerysów

Pisanie  Mistrz Gry Sro Kwi 24, 2024 9:14 am

Takie było rzemiosło kupca, aby podekscytować potencjalnego nabywcę na myśl o oferowanych mu towarach. Lianna Taegyr najwyraźniej dobrze je opanowała. Niektórzy oczywiście chwalili się, że sprzedać umieli wszystko, nawet najbardziej nieprzydatne śmieci, jednak w tym wypadku nie była to taka sytuacja. Oferta była po prostu dostosowana do potencjalnych potrzeb jakie dało się odczytać podczas rozmowy, a sprzedanie czegoś realnie użytecznego mogło prowadzić do dalszych, długoterminowo korzystnych interesów.
- Oczywiście - zarządczyni kiwnęła głową. - Zlecenia tego rozmiaru nie są czymś nad czym podejmuje się decyzję z minuty na minutę - przyznała bez żadnego żalu. - Będziemy w takim razie oczekiwać wieści od was. Oczywiście stosowne będzie na ten moment zaznaczyć, że musielibyśmy spisać kontrakt na zamówienie, zwłaszcza jeżeli rzeczywiście opiewałoby ono na duże dostawy, jak również możliwe będzie, że wymagać będziemy wpłaty części kwoty z góry. Jako gwarant zaangażowania w przeprowadzenie transakcji - wyjaśniła. - To jednak szczegóły do doprecyzowania, kiedy wasz król podejmie decyzję. Z pewnością uzgodnimy warunki satysfakcjonujące dla obu stron.
O ile Raymund nie miał jeszcze dodatkowych pytań czy tematów do poruszenia, to wyglądałoby na to, że rozmowa powoli zmierza ku końcowi. Tymczasem czekała na niego też Wysoka Wieża, gdzie mógł szukać gościny w salach Hightowerów. Trudno było powiedzieć czy natychmiast będzie mu dane zobaczyć się z królem Desmondem, jednak jako gość z pewnością nie będzie miał problemu, aby gospodarza chociaż raz zobaczyć. Jeżeli nie na prywatnym widzeniu, to chociażby podczas posiłków.

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9624
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Budynek Kompanii Handlowej Belaerysów Empty Re: Budynek Kompanii Handlowej Belaerysów

Pisanie  Raymund Reyne Czw Kwi 25, 2024 2:54 am

Innego kupca Raymund mógłby potraktować z większą dozą podejrzliwości, jednak wątpił by kompania handlowa z Valyrii bez powodu zaskarbiła zaufanie króla Desmonda. Talent do handlu i konerwersacji lady Lianny również kazał mu myśleć że zarówno ona jak i jej przełożeni to osoby rozsądne, a po cóż mieliby ryzykować w tym przypadku oszustwem. Wszystko wyglądało dość obiecująco. A to że kobieta znalazła w ich problemach okazję... cóż, to właśnie było dźwignią dobrego handlu i współpracy, obopólna korzyść. 
- Te warunki są jak najbardziej zrozumiałe i do zaakceptowania. Liczę że mój bratanek podejdzie do tego konceptu z równym entuzjazmem co ja. - Odparł z uśmiechem. Wiedział że Żelaźni rozumieją tylko język siły i żeby być od nich bezpiecznymi potrzebują floty, choćby takiej której budowa i gromadzenie potrwałaby długo i w tajemnicy. Jeśli nie zabezpieczy się wybrzeży nigdy w pełni nie będą chronieni od najazdów. 
Faktycznie zdawało się że wszystko co było do powiedzenia w sprawach ważnych zostało powiedziane. Raymund spędził w towarzystwie lady Taegyr jeszcze chwilę, by nie kończyć rozmowy niegrzecznie na interesach, jednocześnie nie chciał zabierać jej ani sobie cennego czasu. Po chwili rozmowy o bardziej banalnych tematach, jak bądź co bądź interesująca mężczyznę Valyria, Raymund jeszcze raz podziękował uprzejmie za zaproszenie i owocną rozmowę, zapewniając że jak najszybciej powiadomi ją o decyzji jaka zapadnie w Castamere. Po opuszczeniu faktorii Raymund faktycznie udał się wraz ze sługami do Wysokiej Wieży, choć faktycznie nie liczył na żadne prywatne audiencje to w sumie i tu nie liczył na wiele, a jednak los postrafił zaskakiwać.
Raymund Reyne
Raymund Reyne

Liczba postów : 32
Data dołączenia : 26/03/2023

Powrót do góry Go down

Budynek Kompanii Handlowej Belaerysów Empty Re: Budynek Kompanii Handlowej Belaerysów

Pisanie  Mistrz Gry Czw Kwi 25, 2024 12:09 pm

Na Raymunda czekała więc Wysoka Wieża oraz jej komnaty gościnne, pośród których został przygotowany dla niego wygodny i przestronny pokój. Jeżeli zaś nie brakowało mu sił, mógł zasiąść przy królewskim stole podczas kolacji w wielkiej sali.

(z/t)
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9624
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Budynek Kompanii Handlowej Belaerysów Empty Re: Budynek Kompanii Handlowej Belaerysów

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach