Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Plac Belaerysów

Go down

Plac Belaerysów Empty Plac Belaerysów

Pisanie  Aemion Belaerys. Nie Paź 31, 2021 11:34 pm

Plac Belaerysów LYb627E
~***~
Duży, brukowany plac obramowany przez stoę z wyznaczonymi miejscami dla handlarzy, który położony jest we wschodniej części Volantis. W pobliżu umiejscowiony jest posterunek straży miasta.
Kolumny podtrzymujące dach stoy posiadają bazę trójczłonową oraz trzon zdobiony dwudziestoma czterema kanelurami połączonymi stegami. Głowice kolumn uformowane są na kształt czterech splecionych ze sobą pośród liści winorośli smoków.
Plac podzielony jest na ćwiartki, w centrum których zasadzone są pojedyncze dęby. W centralnym punkcie znajduje się posąg siedzącego Aemiona Mantaryjskiego z prawą dłonią opartą na głowicy miecza. Znaleźć można na nim maksymę "Nie jest zwycięzcą ten co zwyciężył, jeżeli zwyciężony nie uznał swej klęski."
Aemion Belaerys.
Aemion Belaerys.

Liczba postów : 353
Data dołączenia : 26/10/2019

Powrót do góry Go down

Plac Belaerysów Empty Re: Plac Belaerysów

Pisanie  Mistrz Gry Wto Lis 02, 2021 6:46 pm

07/01/12PZ

Rhaenys wsiadła do palankinu i ruszyła w drogę, obrawszy za cel miejsce, w którym spodziewała się znaleźć odpowiedzi na pytania jakie zaprzątały jej głowę. Ze swoją świtą - jakakolwiek ona by nie była, aczkolwiek z pewnością składała się z czterech niewolników niosących palankin - opuściła obręb Czarnego Muru i po kilkudziesięciu minutach marszu dotarła na Plac Belaerysów. Pod opartym na kolumnach dachem rozstawione były dziesiątki straganów i krzątali się tam różnoracy lokalni oraz przyjezdni handlarze, towary przeglądała zaś jeszcze większa liczba zainteresowanych nimi mieszkańców miasta oraz kupców chętnych, aby napełnić swoje ładownie. Na środku placu również przewijali się ludzie - tragarze, przechodnie, kupcy, strażnicy.
W tym miejscu dziewczyna zejść mogła, przynajmniej na chwilę, z palankinu, który tragarze nieśli niedaleko za nią. W końcu trudno byłoby przeglądać w ten sposób towary i przemieszczać się skutecznie między co ciaśniejszymi skupiskami straganów. Znalezienie czegoś znajomego zajęło Rhaenys dobre kilkanaście minut, acz w końcu coś przykuło jej wzrok. Po przeciwnej stronie placu, przy kolumnach od wewnętrznej strony stoy, stała piątka ludzi, którzy wydawali się ze sobą spierać. Czterech trzymających się razem wyglądało na kogoś, kogo przeciętna osoba określić mogłaby mianem zapuszczonego zbója - niezadbany zarost, blizny, przybrudzone ubrania, paskudnie wyglądające pałki i toporki przy paskach. Piąty osobnik był dość "okrągły" i średniego wzrostu - jakieś dziesięć centymetrów wyższy od Rhaenys - a odziany w stalowy pancerz z opończą w barwie jaskrawego złota i fioletu. Na ramieniu opierał groźnie wyglądającą halabardę.

Maester (Los)
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9625
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Plac Belaerysów Empty Re: Plac Belaerysów

Pisanie  Rhaenys Targaryen. Pią Lis 12, 2021 5:55 pm

Powoli wszystko układało się w jedną całość. Chociaż pewne porównania wciąż były dla niej niejasne to inne zdawały się nader trafne. Musiała naprawdę się starać, by nie zaśmiać się zwracając uwagę na pewne konkretne cechy ludzi będących na placu. Starała się jednak skupić i odnaleźć osoby, a raczej osobę, o którą zapewne chodziło. Z każdą kolejną minutą traciła nieco nadzieję. To nie musiało być dzisiaj, nie musiało jutro, ba, mogło być za długi, długi czas, nie było to w końcu zbyt dokładnie określone. I wtedy ich dostrzegła. Niczym banda psów otoczyli okrąglutkiego, przypominającego żółwia, zbrojnego. A jednak miała rację. Niewiele myśląc skierowała się w tamtą stronę, za plecami mając swoją zaprzysiężoną tarczę oraz jednego ze strażników Aemiona.
Początkowo nie była pewna czy w ogóle należało się wtrącać, jednak rozmowa zdecydowanie nie wyglądała na przyjazną, podobnież wygląd czterech obszarpańców z bronią, a jeśli jegomość nie był zadowolony z ich obecności to raczej nie zaszkodzi ułatwić mu pozbycia się niechcianego towarzystwa.
-Wydaje się, że wasza wymiana zdań jest nader ciekawa. Nie można się wręcz oprzeć, aby nie dołączyć - rzuciła lekkim tonem stając przy zakutym w zbroję osobniku z absolutnie niewinnym i przyjaznym wyrazem twarzy, jedynie dwóch będących nieco z tyłu mężczyzn zdradzało, że w razie ewentualności może nie być tak miło.
Rhaenys Targaryen.
Rhaenys Targaryen.

Liczba postów : 175
Data dołączenia : 27/10/2019

Powrót do góry Go down

Plac Belaerysów Empty Re: Plac Belaerysów

Pisanie  Mistrz Gry Sob Lis 13, 2021 1:10 am

Podchodząc bliżej Rhaenys usłyszeć mogła pewną część wymiany zdań pomiędzy zbrojnym a spierającymi się z nim mężczyznami.
- Ta cena i tak jest za wysoka jak na to, na co zasługujecie! - grzmiał wzburzony halabardzista. - Mimo to gotów jestem zapłacić, aby uniknąć zbędnego rozlewu krwi! Bądźcie rozsądni!
- Hola, hola... - stojący w centrum zbir uniósł ręce i wyszczerzył niekompletne zęby. - Rozlewu krwi? Nikt nie mówił o przemocy, po prostu towar, o który pytasz, jest dla nas niezwykle cenny! Szkoda za to by było, gdyby ktoś powiedział coś niestosownego i stała mu się przez to krzywda, prawda?
- Masz cze...!? - rozgniewał się pancerny, a dwóch ze zbirów odruchowo sięgnęło do pasków, tak na wszelki wypadek, kiedy to akurat Rhaenys przerwała im wymianę zdań.
Mężczyzna zakuty z zbroję obejrzał się na pannę Targaryen, a ta mogła zobaczyć teraz jego twarz - lekko pucułowatą, ozdobioną dostojnym, podkręconym ku górze i naoliwionym wąsem w barwie ciemnej purpury. Piątka oprychów również spojrzała kto postanowił im przeszkadzać, a ich twarze zdradzały mieszane opinie. Jeden, szczególnie obrzydliwy, wbił w nią wzrok i nie przestawał się gapić, a spojrzenie jego zdradzało żądze, chutliwe żądze. Dwóch innych przybrało skrajnie różne postawy - pierwszy wydawał się wkurwiony i mocniej zacisnął dłoń na toporku, chyba gotowy go dobyć, a drugi wydawał się być odrobinę zastraszony nagłym pojawieniem się kogoś, kto wyglądał na arystokrację zza Czarnego Muru. Przywódca grupki również wydawał się na początku odrobinę zbity z pantałyku, jednak zachował zimną krew.
- To tylko prywatne interesy, takie jakie się często załatwia w takich miejscach - odpowiedział przywódca małej szajki. - Nic co interesowałoby postronnych.
Delikatnie powiedziane "Spadaj, to nie twoja sprawa", zapewne w celu uniknięcia zbytniej eskalacji konfliktu z nowym zagrożeniem.
- "Interesy", to nazywacie? To jest rozbój, a nie interesy! - fuknął na swego rozmówcę wąsacz, jednak zaraz potem spojrzał na Rhaenys i łagodniej już dodał. - Nie ma jednak powodu, pani, abyś poświęcała swój czas na ten... "interes".

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9625
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Plac Belaerysów Empty Re: Plac Belaerysów

Pisanie  Rhaenys Targaryen. Sob Lis 20, 2021 12:55 am

To co słyszała brzmiało coraz ciekawiej, ale też odrobinę niepokojąco. Rozlew krwi? Jak dla niej sprawa mogła wykraczać poza zgromadzonych przed nią mężczyzn i chociaż teoretycznie nie była nawet stąd i nie miała większych powodów by się wtrącać to intuicja jej mówiła, ze sny nie kierowały ją w takie miejsce bez powodu. Pozostawało więc to odpowiednio rozegrać, bo nawet jeśli miała dobre intencje to była obca i nikt od razu jej do niczego nie dopuści. Małe kroczki, o ile będzie miała na nie czas.
Zignorowała obleśne spojrzenie jednego ze zbirów i skupiła się na prawdopodobnym szefie grupy. Chociaż ani na chwilę nie straciła lekkiego uśmiechu głowę uniosła nieco wyżej by dać mu znać, że jest między nimi dystans, na który powinien zważać. Czy sama mogła cokolwiek zdziałać? No nie do końca, nie licząc oczywiście nasłania na nich swojej tarczy i strażnika. Ale kto powiedział, że nie można użyć lekkiej perswazji i sugestii, nawet jeżeli nie były one stuprocentowo podparte faktami?
-Interesy powiadacie panowie? Ciekawe, w moich stronach wygląda to jednak nieco inaczej, czyżby to był aż taki szok kulturowy? - przekrzywiła głowę robiąc niewinną minę. - Doprawdy Aemion będzie musiał mi wyjaśnić nieco więcej kiedy wrócę. Pewnie nie będzie tak zainteresowany zwykłą rozmową jak ja ,kiedy mu o wszystkim opowiem, ale zawsze jest taki uczynny...
Nie kłamała tak absolutnie... w sumie nie kłamała wcale. Jeżeli chodziło o jakieś porachunki między tutejszymi grupami, to Aemion mógł coś jej powiedzieć po usłyszeniu opisu. A jeśli nic nie wiedział to może się zainteresować, w końcu dbanie o spokój w mieście było w jego interesie. Po prostu Rhaenys nie miała w planach od razu do niego z tym lecieć, a i nie miała pewności, że ten cokolwiek z tym zrobi, ale tego przecież nie musiała zdradzać na głos.
Rhaenys Targaryen.
Rhaenys Targaryen.

Liczba postów : 175
Data dołączenia : 27/10/2019

Powrót do góry Go down

Plac Belaerysów Empty Re: Plac Belaerysów

Pisanie  Mistrz Gry Sob Lis 20, 2021 1:14 am

Kiedy Rhaenys zaczęła snuć swoje zawoalowane groźby, przywódca zbirów wyglądał jakby nie do końca rozumiał o co jej chodzi. Twarze jego kompanów miały zaś zupełnie tępy wyraz. Zaraz jednak jeden z nich spojrzał dokładniej na zbrojnego w połyskującym złociście pancerzu czającego się za dziewczyną i szepnął coś do ucha koledze. Cokolwiek szepnął, szef wychwycił te słowa, ponieważ od razu zdawał się skojarzyć fakty i pojąć jakaż to groźba została mu postawiona.
- Ehehehe... Nie ma co angażować nikogo więcej w coś takiego - zaśmiał się i uniósł ręce w obronnym geście, próbując rozładować sytuację. - To tylko naprawdę zwykłe targi przy tej... Transakcji... Pan chce kupić niewolnicę, ale wykłóca się o cenę.
- Wykłóca o cenę!? - ryknął właściciel purpurowego wąsa. - To nie jest niewolnica, a moja bratanica, na której bezprawnie położyliście łapska! Zaproponowałem wam jednak uczciwy pieniądz za niewolnika o jej zdolnościach. Ba! Nawet większy! Wy jednak macie czelność żądać kwot kilkukrotnie zawyżonych!
- No, no... Nie tak zaraz "bezprawnie", co? Jeszcze szlachetna pani pomyśli, że z nas jakieś zbiry - powiedział urażony. - Wasz brat tonął w długach i mu się zeszło zanim je spłacił, więc główny wierzyciel jego brał co zostało, aby pokryć te... Zobowiązanie... W tym córkę - przedstawił swoją wersję historii zbir. - A że miał i z nami interesy, to nam ją sprezentował w ramach premii.
- Sto złotych honorów wam proponuję! Niewolnik o jej zdolnościach na targowisku znajdzie się za czterdzieści!
- Stary i garbaty skryba lub pulchny, słabowity eunuch! To młoda i niebrzydka dziewczyna, łączy w sobie dwie rzeczy!
- Ha! Nawet dwójka takich niewolników kupiona obok siebie nie kosztowałaby stu honorów!

Maester (Los)
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9625
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Plac Belaerysów Empty Re: Plac Belaerysów

Pisanie  Rhaenys Targaryen. Pią Gru 10, 2021 11:21 pm

Przeceniła nieco zbirów. Cóż, bywa, będzie trzeba obniżyć nieco loty i argumenty, by lepiej trafiały do tych pustych łbów. Pustych i zachłannych, jak się szybko okazało, a na dodatek nie do końca uczciwych. Powstrzymała się przed zmarszczeniem brwi na usłyszaną historię. Nie brzmiało to dobrze. Branie w niewolę dziecka dłużnika nie było do końca w porządku, ale jeżeli nie zrobili tego sami, a jedynie ją otrzymali, to rzeczywiście mogli próbować się tym bronić. Sto honorów było naprawdę sporą sumą i tak naprawdę już samo zgodzenie się na takie warunki sprzedaży było wątpliwe moralnie. Widać jednak było jakie priorytety ma mężczyzna i wykłócenia się o cokolwiek, przy zwiększeniu ryzyka dla przetrzymywanej dziewczyny, nie wchodziło raczej w grę. Trzeba to było rozegrać inaczej.
-Wychodzi więc na to, że macie nieuczciwego partnera w biznesie. Byłoby strasznie szkoda, gdyby sprawdzając jego, ktoś zwrócił też uwagę na jego partnerów, takich jak wy, prawda? - zrobiła smutną minę. - A skoro zaszła taka niesprawiedliwość to z pewnością trzeba to będzie zgłosić... chociaż obecny tutaj zatroskany wuj na pewno nie miałby czasu na podobne użeranie się ze strażą i biurokracją gdyby musiał się zająć swoją bratanicą  - wtrąciła raczej oczywistą aluzję.- A żeby przypadkiem nikt nie posądził was o czerpanie korzyści z czyjegoś przestępstwa nie przyjmiecie za nią zapłaty. Sto honorów byłoby tylko formą podziękowania za jej zwrócenie. W ten sposób nie mielibyście nic wspólnego ze sprawą, gdyby ktoś chciał wrzucać ludzi do więzień. Co na to powiecie?
Pertraktowanie z takimi szumowinami, ugh, brało ją na mdłości, ale jeżeli gdzieś uwięziona była niewinna dziewczyna, trzeba było się nieco poświęcić. Nawet gdyby ich tutaj złapali, mogliby się do niczego nie przyznać, a biedaczka przepadłaby bez śladu.
Rhaenys Targaryen.
Rhaenys Targaryen.

Liczba postów : 175
Data dołączenia : 27/10/2019

Powrót do góry Go down

Plac Belaerysów Empty Re: Plac Belaerysów

Pisanie  Mistrz Gry Sob Gru 11, 2021 12:45 pm

Rhaenys zaczęła mówić, a w miarę jak słowa uciekały z jej ust aparycja zbójów - inaczej ich chyba nazywać nie wypada - ulegała pewnej zmianie. Jeden pobladł trochę, drugi lekko rozdziawił usta i patrzył się na dziewczynę jakby wpół nieobecnym spojrzeniem, chyba nie do końca rozumiejąc jej słowa, natomiast przywódca wydawał się trochę zakłopotany i zdenerwowany. Zdenerwowany jednak nie w sposób emanujący gniewem, a niepewnością i poczuciem zagrożenia. Chyba jej uwierzyli.
- He... Ale po co od razu takie nerwy... Hehe - szef bandy uniósł ręce w obronnym geście. - W sumie te sto honorów to rzeczywiście rozsądna cena - stwierdził, zmieniając nagle zdanie. - Rory, idź po dziewczynę, ale prędko, raz, raz!
Po kilkunastu minutach posłany z bojowym zadaniem zbir powrócił, a wraz z nim przybył jeszcze jeden kolega oraz młoda dziewczyna. Oczywiście ponowne spotkanie stryja i bratanicy pełne było emocji, uścisków, ochów i achów oraz tego jak dobrze było się znowu widzieć.
- Ekhm... - odchrząknął w stronę zbrojnego zbir, nerwowo zerkając na Rhaenys.
- Tak, tak... Masz! - wąsaty mężczyzna rzucił zbójowi pobrzękująca złotem sakiewkę.
- Wspaniale, miło było poznać, ale mam nadzieję, że nigdy więcej się nie spotkamy. Haha! - z tymi słowami hultaje obrócili się na pięcie i oddalili czym prędzej.
- Dziękuję, pani - zbrojny skierował po chwili spojrzenie na Rhaenys. - Nie musiałaś mi pomagać, ale to zrobiłaś. Pozostaję twoim dłużnikiem - oznajmił. - Niewiele mogę ci jednak zaoferować ponad moją halabardę, o ile będzie ci konieczna, ponieważ mój dorobek właśnie czmycha w dal.

Maester (Los)

Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9625
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Plac Belaerysów Empty Re: Plac Belaerysów

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach