Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Starożytne Ruiny

Go down

Starożytne Ruiny Empty Starożytne Ruiny

Pisanie  Mistrz Gry Nie Lip 30, 2023 7:48 pm

~ Położone w głębi lengijskiej dżungli ruiny ~

Puste skorupy niegdyś wielkich miast wypełnione strzaskanymi szczątkami masywnych budowli tak zarośniętych przez gęstą roślinność, że ich gruzy są ledwo widoczne, kryjące pod sobą niekończący się labirynt tuneli i podziemnych komnat. Nikt nie wie kto i kiedy wybudował te miasta, ani też co było ich zgubą.
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9616
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Starożytne Ruiny Empty Re: Starożytne Ruiny

Pisanie  Mistrz Gry Nie Lip 30, 2023 8:03 pm

10/04/8PP - po wyruszeniu

Skagir wyruszył wraz z Ahira i Matką Gór oraz wiedzioną przez nie armią. Oddziały Lengijczyków - po odesłaniu prawie półtora tysiąca ludzi na okrętach i pozostawieniu dwóch setek do obrony Turrani - były skromne i liczyły ledwie kilka setek, jednak z każdą pokonaną milą rosły i nabierały siły. Kiedy Wybraniec, kierując się na północny-wschód, podczas gdy kobiety i ich wojska odbijać musiały bardziej na północny-zachód, opuszczał armię w okolicy północnych granic terytorium południowego miasta, armia separatystów urosła już do około pięciu tysięcy. Niefortunnie wielu lengijskich ochotników było nieuzbrojonych w nic więcej niż zaostrzone kije, proste łuki czy narzędzia, ale można było liczyć na to, że bardziej doświadczone i odpowiednio wyposażone siły zdobędą dla nich oręż w czasie swoich pierwszych zwycięstw.

Po rozstaniu się z armią Skagir i jego towarzysze napotkali dwa yitijskie dworki na terytoriach Leng Ma, które padły ofiarą ich gniewu zanim zagłębili się w dżunglę. Obrońcy tych miejsc oraz zamieszkujący ich okolice koloniści nie stanowili żadnego wyzwania dla Króla zza Muru, który wzbogacił swoją kolekcję o osiem czaszek. O ile w ogóle chciał uwzględnić w swojej kolekcji trofea z przeciwników praktycznie nieodróżnialnych od zwykłego robactwa, które mógł rozdeptać pod swoim wielkim buciorem.

Po dotarciu mniej więcej w okolicę, w której znajdować miało się otwarte wejście do katakumb, Skagir i jego ludzie potrzebowali dwóch dni, aby odnaleźć upragnione wrota do podziemi. Kiedy jednak zwiadowcy w końcu osiągnęli cel donieśli Wybrańcowi o pierwszej przeszkodzie - dwóch mężczyzn obozowało przed wejściem. Obaj byli opancerzeni i uzbrojeni. Jeden z nich wyglądał jak sędziwy starzec, podczas gdy drugi był nieco młodszy. Nie widzieli w okolicy wejścia nikogo więcej, a po dostrzeżeniu tych dwóch czujnie wyglądali zasadzek oraz innych oddziałów.



Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9616
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Starożytne Ruiny Empty Re: Starożytne Ruiny

Pisanie  Skagir Thenn Nie Lip 30, 2023 9:28 pm

Sięgając pamięcią wiele księżyców wstecz, Skagir mógł sobie przypomnieć, że i on tak zaczynał. Słabe uzbrojenie, nieliczne oddziały, a jednak jakoś się udało. Trochę szczęścia i niezłomna, żelazna wola potrafiły zdziałać cuda. No i ciężka, pewna ręka rzecz jasna, by rozwalać niepokorne łby. Tak, czy inaczej przyszedł czas się rozdzielić i poszukać sławetnego wejścia. A gdy je znaleźli, cóż wyglądało to bardzo dziwnie. Tylko dwóch strażników, z których jeden był starcem. Dwóch mężczyzn po środku dżungli i nic więcej dookoła..?
Nie mogli być zwykłymi wojakami, bo tacy nie strzegli by przejścia do Przedwiecznych. To natomiast kazało Skagirowi instynktownie być ostrożnym. Wydał więc precyzyjne rozkazy swoim ludziom, podzielił ich i ruszył na spotkanie z mężczyznami. A skoro było ich dwóch, zabrał ze sobą Żelaznego Byka do podwójnego pojedynku...



_________________
Czaszki dla Tronu Czaszek!
Wybraniec Bogów posiada 754 ludzkie czaszki, 2 czaszki olbrzymów, 1 czaszkę Cętkowanego Człowieka, 1 czaszkę starożytnego strażnika ze Stygai, Pół czaszki demoniczego nietoperzo-psa, 1 czaszkę wilkora, 1 czaszkę demona ze Stygai, 4 czaszki słoni, 1 czaszkę krokodyla, 1 czaszkę Zwierzoczłeka i 1 niedźwiedzią czaszkę
Skagir Thenn
Skagir Thenn

Liczba postów : 182
Data dołączenia : 20/11/2020

Powrót do góry Go down

Starożytne Ruiny Empty Re: Starożytne Ruiny

Pisanie  Mistrz Gry Nie Sie 20, 2023 11:05 pm

Dwaj strażnicy ruin nie wyglądali na poruszonych ani pojawieniem się Skagira, ani otaczającymi ich powoli wojownikami. Zupełnie jakby dokładnie tego się spodziewali. Czy rzeczywiście byli tak pewni swoich umiejętności, że nie lękali się zamykających ich w okrążeniu barbarzyńców i ich wielkiego wodza, czy może po prostu niezależnie od swoich uczuć nie byli w stanie porzucić swojej misji i pogodzili się ze swoim losem? Trudno było odpowiedzieć na to pytanie z całą pewnością, jednak ich pewność siebie oraz obojętność wobec bezpośredniego niebezpieczeństwa sprawiały, że przynajmniej część Dzikich zaczęła mieć wątpliwości i rozglądać się nerwowo wokół.
- Tym, który powinien dać swojej broni spocząć, jesteś ty, chłopcze - odpowiedział stary Yitijczyk, najwyraźniej nic nie robiąc sobie z rzuconego przez Skagira ultimatum. - Jesteś wodzony za nos przez przeklętych, którzy spoczywają głęboko pod tymi ruinami - dodał, podczas gdy młodszy wojownik stojący za nim skończył ostrzyć swą halabardę. - Jeśli przekroczysz próg tych ruin czekać cię będzie wędrówka na krawędzi obłędu i ofiara złożona tym razem nie z innych, a z siebie. Wszystko po to, aby spełnić desperackie życzenie trupy kuglarzy, którzy zostali zamknięci tu pod kluczem - sędziwy mędrzec uważnie patrzył na swojego potencjalnego przeciwnika, a jego głos był spokojny i pewny. Próżno było doszukiwać się w nim nuty fałszu czy lęku. Niezależnie od tego czy mówił szczerze, czy może po prostu tak biegle kłamał, starzec nie był podobny do żadnego z ludzi, którzy w desperacji próbowali ugłaskać Skagira kierowani lękiem o swój dorobek lub życie. - Tego chcesz? Być zapamiętanym jako chłopiec na posyłki łgarzy i sztukmistrzów? Nie zastanawiałeś się nigdy czemu tutaj są? Wątpię, abyś chciał zrobić przysługę staremu człowiekowi, ale zrób przysługę sobie i zawróć...
Ostatnie słowa sędziwego Yitijczyka nie brzmiały jak groźba, nie wydawał się sugerować, że to on skończy ze Skagirem jeżeli ten nie zrezygnuje ze swoich planów, jego słowa były ostrzeżeniem.

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9616
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Starożytne Ruiny Empty Re: Starożytne Ruiny

Pisanie  Skagir Thenn Nie Paź 08, 2023 10:28 am

Zwolnił nieznacznie, dając starcowi się wypowiedzieć. Chyba w końcu znalazł godnego przeciwnika, gdyż ten oto mężczyzna nie wydawał się lękać o swoje życie. Nie błagał o litość jak wielu to robiło, nie próbował się poddać. Nie wydawał się nawet specjalnie przedłużać nieuniknionego. Najwidoczniej poświęcił życie jednej sprawie, tak jak zrobił to Skagir i tu rodził się problem.
- Bogowie prowadzą mnie jako swego Czempiona i Wybrańca i tak też zostanę zapamiętany.. - odrzekł, zatrzymując się i patrząc starcowi prosto w oczy. - Od dnia wyniesienia do rangi Wybrańca gotów jestem złożyć swe życie w ofierze, by tylko zadowolić Bogów. Nie jest też przypadkiem, że moje plemię widzi we mnie Boga, tak jak widziało to wcielenie w każdym poprzednim wodzu. Obaj poświęciliśmy życie służbie wyższym siłom. - znowu ruszył w stronę mężczyzny pewnym krokiem. Młot i miecz zamłynkowały w rękach potężnego wojownika, na nowo rozgrzewając nadgarstki.
- Gotów jesteś oddać je w ich imieniu..?

_________________
Czaszki dla Tronu Czaszek!
Wybraniec Bogów posiada 754 ludzkie czaszki, 2 czaszki olbrzymów, 1 czaszkę Cętkowanego Człowieka, 1 czaszkę starożytnego strażnika ze Stygai, Pół czaszki demoniczego nietoperzo-psa, 1 czaszkę wilkora, 1 czaszkę demona ze Stygai, 4 czaszki słoni, 1 czaszkę krokodyla, 1 czaszkę Zwierzoczłeka i 1 niedźwiedzią czaszkę
Skagir Thenn
Skagir Thenn

Liczba postów : 182
Data dołączenia : 20/11/2020

Powrót do góry Go down

Starożytne Ruiny Empty Re: Starożytne Ruiny

Pisanie  Mistrz Gry Nie Paź 08, 2023 1:00 pm

- W takim razie jesteś zgubiony - oznajmił stary Yitijczyk i przybrał pozycję do walki. Jego uczeń, stojący u jego boku, uczynił to samo. Skagir i Żelazny Byk ruszyli naprzód. Dwaj strażnicy katakumb zawirowali w miejscu, wykręcając młyńca swoimi halabardami. Płomienie zalśniły na ich ostrzach. Ogień w barwie głębokiej zieleni tak popularnej na cesarskim dworze Yin. Część jego, z broni starca, wystrzeliła w stronę nacierających potworów. Dwa płomienie chybiły Żelaznego Byka, który uskoczył w ostatniej chwili w bok. Skagir uchylił się przed jednym, podczas gdy drugi uderzył nieszkodliwie w jego naramiennik. Starzec nie wydawał się tym jednak zrażony. Dwaj napastnicy zamknęli dystans między nimi. Wówczas skryty w trawach wokół Yitijczyka krąg zalśnił, a ten uśmiechnął się lekko pod nosem. - Aktywowałeś moją kartę-pułapkę...
Skagir poczuł jak nienaturalne siły, którymi obdarzyli go Przedwieczni częściowo opuszczają jego ciało. Czuł ssanie w piersi, zupełnie jakby coś wysysało z niego błogosławieństwa, którymi został obdarowany. Nie miał jednak czasu długo nad tym myśleć, ponieważ płonące ostrza strażników już szybowały w stronę jego i Żelaznego Byka. Stary Yitijczyk poruszał się wolniej niż najeźdźcy, czego można było spodziewać się po człowieku prezentującym tak zaawansowany wiek, ale jego technika była bez zarzutu. Z pewnością doświadczeniem dorównywał wodzowi Dzikich. Jego młody uczeń posiadał tymczasem siłę i witalność wojownika w kwiecie wieku będącego na prostej drodze do zostania jednym z największych czempionów. Wciąż jednak brakowało mu nieco, aby dorównać swojemu mistrzowi pod tym względem.
Ostrza Yitijczyków przecinały powietrze, ogień potęgował ból zadawanych przez nich ran i utrudniał obserwowanie ich ruchów częściowo oślepiając najeźdźców. Skagir i Żelazny Byk obaj poczuli swąd palonego ciała. Swojego palonego ciała. Wybraniec zasypał obrońców katakumb gradem ciosów w odpowiedzi. Ich doświadczenie i wyuczone odruchy pozwoliły im osłonić się przed jego ciosami lub ich uniknąć, jednak pozostawił ich na odsłoniętych na nadciągający oręż stwora towarzyszącego wodzowi Dzikich. Z ran Ling Mao i Hu Jintao bluznęła krew. Wciąż jednak obaj mężczyźni trzymali się dobrze, a wręcz lepiej od swoich przeciwników.
Powoli ten stan rzeczy zaczął się jednak zmieniać... Obaj Yitijczycy byli groźnymi przeciwnikami, ich biegłość we władaniu bronią połączona z magicznymi sztuczkami dorównywała sile i pierwotnej furii Skagira, ale coś powstrzymywało ich przed odniesieniem zwycięstwa. Może to wiek starca dał mu się szybko we znaki i spowolnił jego ramię, może sami Przedwieczni interweniowali z głębin swoich katakumb, a może po prostu takie było zrządzenie nieprzewidywalnego i momentami niezwykle irytującego losu? Niezależnie od tego jaka była prawda, każdy znajdzie swoje własne wytłumaczenie.
W ostatniej fazie pojedynku, który otaczający krąg Dzicy obserwowali z mieszaniną grozy i podziwu, Skagir i Żelazny Byk wbili się między duet Yitijczyków rozdzielając ich. Hu Jintao, uczeń i przyszły strażnik katakumb, zaciął towarzyszącego Wybrańcowi potwora po raz ostatni, zanim ten strzaskał jego żebra swoim młotem i rozpłatał jego głowę w pół uderzeniem topora. Stary Ling Mao wbił tymczasem swą halabardę w bok Skagira, acz ten zdołał złapać jej drzewce i uniemożliwił starcowi wyszarpnięcie oręża. Cios młota złamał broń Yitijczyka, po czym Wybraniec wyszarpnął połowę ze swojego ciała i odrzucił na bok, zanim doskoczył do strażnika i przebił swym mieczem, unosząc starca nad ziemię.
- Ekhh... - stary Yitijczyk splunął krwią. - Zostaną... zamknięci ponownie... - wykrztusił z siebie ostatkiem sił. - Taki ich los... - mimo zbliżającej się śmierci starzec nie wydawał się ani trochę zastraszony czy przestraszony. - A ty... sczeźniesz... z nimi...
Tak brzmiały ostatnie słowa Ling Mao, strażnika katakumb, powiernika wielkiego cesarza Jar Hara. Droga w głąb labiryntów pod Leng stała przed Skagirem otworem...



Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9616
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Starożytne Ruiny Empty Re: Starożytne Ruiny

Pisanie  Skagir Thenn Pon Paź 09, 2023 10:36 pm

W żaden sposób Skagir nie zląkł się pojawiających płomieni na ostrzach przeciwników, nie zdziwił się zbytnio widząc tę magię. Kolejne sztuczki z ognistymi pociskami okazały się dość kuglarskie, bo kompletnie nic im nie zrobiły. Dopiero szyderczy uśmiech i działanie kręgu na moment sprawiły, że serce potężnego Thenna szybciej zabiło. Poczuł dziwny odpływ błogosławieństw, pozostawiający jedynie jego marną, ludzką powłokę. Coś, z czego musiał korzystać w dawnych czasach, nim odnalazł prawdziwą ścieżkę. Szczęśliwie pierwotna furia Wolnego Ludu z północy wystarczyła, by zakończyć nic nie warte żywota obu wojowników.
Zrzucił z ostrza truchło starca i popatrzył na niego, pozwalając by słowa mężczyzny wyleciały z jego głowy.
- Mylisz się starcze. - splunął, po czym oddzielił głowę od korpusu. Kolejna do kolekcji. Zadowolony rozejrzał się, czy wszystko dookoła jest w porządku, po czym spojrzał na starożytne ruiny i schody niknące w dusznej, wilgotnej ciemności. Niemal czuł mroczny zew wzywający go do wewnątrz. Nie ruszył jednak natychmiast. Pamiętał słowa i wspomnienia Vaertigerna na temat krętości i zawiłości tuneli. Musiał się porządnie przygotować do podziemnej wędrówki, by zawieść na samym końcu drogi, tuż pod samymi drzwiami...


Przygotowania:

_________________
Czaszki dla Tronu Czaszek!
Wybraniec Bogów posiada 754 ludzkie czaszki, 2 czaszki olbrzymów, 1 czaszkę Cętkowanego Człowieka, 1 czaszkę starożytnego strażnika ze Stygai, Pół czaszki demoniczego nietoperzo-psa, 1 czaszkę wilkora, 1 czaszkę demona ze Stygai, 4 czaszki słoni, 1 czaszkę krokodyla, 1 czaszkę Zwierzoczłeka i 1 niedźwiedzią czaszkę
Skagir Thenn
Skagir Thenn

Liczba postów : 182
Data dołączenia : 20/11/2020

Powrót do góry Go down

Starożytne Ruiny Empty Re: Starożytne Ruiny

Pisanie  Mistrz Gry Pon Paź 09, 2023 10:56 pm

Szeregi Dzikich z radością przyjęły zwycięstwo swojego wodza, chociaż pojawiło się również momentalne zamieszanie i kilka trupów - cztery dorodne tygrysy, przyczajone wcześniej w poszyciu dżungli, zaatakowały z ukrycia najeźdźców. Przypadek czy może ostatnia sztuczka starego Yitijczyka? Niezależnie od odpowiedzi, kilka trupów było małym poświęceniem dla chwały bogów.

Dzicy wkrótce wzięli się do pracy - zaczęli rozbijać obóz, rozesłali łowców do przeczesania dżungli w formie łowów oraz zwiadu, a także wystawili warty. Przygotowano również z zapasów wszystko czego żądał Skagir. Zapasy na pięć dni, mocny alkohol oraz pochodnie, wszystko to trafiło w ręce Wybrańca. Czarownik mógł doradzić mu tylko jedną, dość oczywistą rzecz - zachować ostrożność. Nie wiedział co mogło czaić się w katakumbach, ale jeżeli było to więzienie zdolne pomieścić potęgę i majestat ich bogów, to z pewnością nie należało go lekceważyć...

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9616
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Starożytne Ruiny Empty MAY CHAOS TAKE THE WORLD!

Pisanie  Mistrz Gry Pon Paź 30, 2023 12:36 am

11-30/04/8PP

Przez kolejne tygodnie Skagir zmagał się z wyzwaniami rzucanymi mu pod nogi przez katakumby - pułapki, wpadający w objawiające się różnorodnymi objawami szaleństwo ludzie, zagadki, ofiary i zabójczy strażnicy. Wybraniec większość trudnych ciosów przyjmował na siebie, co dwakroć prawie kosztowało go życie. Podczas przeprawy, wymagającej częstych powrotów na powierzchnię, stracił nie tylko czas, ale również sześciu najlepszych ludzi, swojego lojalnego wilkora oraz swojego syna, którego osobiście złożył w ofierze, aby przedostać się do głębszych poziomów katakumb. W stanie wegetatywnym pozostawał również Lu Bu, doskonały medyk, którego Skagir zabrał wgłąb katakumb. Szaleństwo najwyraźniej zniszczyło jego umysł bezpowrotnie. W końcu jednak droga do celu stanęła otworem i moment wyzwolenia bogów był tuż...

01/05/8PP

Skagir i jego najlepsi ludzie, każdy pobłogosławiony wiedzioną przez Przedwiecznych ręką Czarownika, oczekiwali ujawnienia się bogów w ostatniej z komnat katakumb. Przed nimi stały wielkie, kamienne drzwi prowadzące do ich celi. Ciche i milczące. Zgodnie z nakazem bogów pozostawili wewnątrz ofiary i cierpliwie oczekiwali. Mijały godziny, a Dzikim wydawało się momentami, że słyszą stłumione wrzaski dochodzące zza drzwi. Nie sposób było stwierdzić czy była to prawda, czy może jednak wywołany okolicznościami wymysł ich umysłów.

W końcu odrzwia - otwarte niedawno po raz pierwszy od tysięcy lat i szybko ponownie zamknięte - zaczęły otwierać się z cichym szczękiem zawiasów. Dwie postaci, z nieco większą łatwością niż wcześniej Skagir, otwierały po jednym ze skrzydeł masywnych drzwi, a za nimi kroczyło dziesięć kolejnych - trzy prowadzące pochód i siedem za nimi podążających.
Pierwszy kroczył wysoki mężczyzna, który przypominał Wybrańcowi wojowniczego Hyrkoończyka, którego zakupili w Gogossos. Był jednak potężniejszy niż wcześniej, wyższy nawet od Wybrańca, a w jego oczach płonął nieznoszący sprzeciwu ogień. Niósł pas, u którego zawisł najlepszy z mieczy, które Dzicy złożyli jako część pierwszej fizycznej daniny dla bogów. Obok niego z gracją sunęła kobieta o gęstych, złotych włosach, w której rozpoznać mogli jedną z ich najpiękniejszych branek - młódkę pochwyconą pośród Andalów na Zielonym Kamieniu. Teraz wydawała się jednak jeszcze urodziwsza, nienaturalnie wręcz, zupełnie jakby wszystkie, i tak nieliczne, niedoskonałości zostały wypalone z jej ciała. Było idealne. Tak idealne, że w pewien sposób niepokojące, kiedy patrzyło się na nią zbyt długo. Po drugiej stronie wojownika maszerował nieco niższy mężczyzna dzierżący kostur Czarownika. Spoglądając w jego oblicze dało się poczuć przebiegające po plecach ciarki. W jego oczach widać było doświadczenie tysięcy lat i ciężar setek tajemnic.
Patrząc na kolejna siódemkę Skagir dostrzec mógł Kudłatego Człowieka, Ibbeńczyka, ozdobionego sporą częścią przyniesionych w ofierze klejnotów. Czując na sobie jego wzrok, włochaty bóg uśmiechnął się do swego wyznawcy, a ten dostrzec mógł, że wszystkie jego zęby uczynione są teraz ze złota. Nie przypominał sobie, żeby Ibbeńczyk wcześniej posiadał takie wstawki. Obok niego maszerował andalski wojownik, którego sprowadzili do katakumb, acz sprawiający wrażenie nieco... cięższego. W dłoni niósł bukłak z przednim, yitijskim winem przygotowanym jako część powitalnego daru i pociągał z niego okazyjnego łyka. Przy pasie zawieszony miał kolejny, czekający na napoczęcie. Nieco obok kroczyły trzy dyskutujące o czymś żywo postaci - dwójka Ghiscarczyków, kobieta i mężczyzna, oraz Letniak. Skagir nie wiedział o czym mówią, ale czuł, że nie nie były to sprawy błahe. Na samym końcu maszerowały dwie dość wysokie kobiety - Letniaczka o powalającej urodzie, w swej doskonałości i wzbudzanym przez nią niepokoju przypominająca nieco Andalkę, oraz śliczna Valyrianka, wyglądająca teraz nieco bardziej atletycznie niż wcześniej. Pierwsza z kobiet wydawała się szczebiotać o czymś wesoło, lubieżnie przygryzając od czasu do czasu wargi, podczas gdy ponure spojrzenie drugiej pozwalało myśleć, że chętnie pozbawiłaby towarzyszkę zdolności mowy. Preferencyjnie wraz z głową.
Ostatnimi, na których mógł spocząć wzrok Wybrańca byli dwaj potężni mężowie, którzy otworzyli kamienne wrota, a teraz jako ostatni kroczyli w pochodzie - Letniak i Moraqijczyk. Skagir pamiętał, że obaj ci mężczyźni byli dość urodziwi, jednak teraz ich twarze szpeciły nieco nieznanego pochodzenia blizny. Rozrośli się jednak nieco, prawie dorównując temu, który prowadził wszystkich Przedwiecznych.

Oto więc BOGOWIE byli wolni i ukazali się swoim wyznawcom. Zebrani w sali Dzicy padli na kolana, jednak co miał zamiar uczynić Skagir?

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9616
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Starożytne Ruiny Empty Re: Starożytne Ruiny

Pisanie  Skagir Thenn Pią Lis 03, 2023 12:19 pm

Ostatnie tygodnie, jakie przyszło mu spędzić w katakumbach były ciężkie. Zagadki, inkantacje w nieznanym mu języku i poświęcenia, aż w końcu walka z czwórką nieśmiertelnych strażników, którzy okazali się niemal nie do pokonania. Skagir musiał sam przed sobą przyznać, że nie byłby w stanie pokonać ich sam. Ba, nawet gdyby go rozdwoić i postawić obok siebie dwóch takich samych Wybrańców, nie daliby pewnie rady.
Dlatego też Thenn upewnił się w przekonaniu, że jeśli Bogowie pozwolą mu mieć jedną prośbę, bądź też jedno życzenie, poprosi o jeszcze większą potęgę. To miało jednak poczekać, gdyż właśnie zamykali za sobą potężne skrzydła wrót, zostawiając wewnątrz, zgodnie z nakazem, podarki.

Godziny mijały i nic. Wybraniec krążył po komnacie w oczekiwaniu, nie mając tyle cierpliwości, by wysiedzieć w miejscu, jak to zrobili niektórzy z wojowników. Czasami przystawał i spoglądał wyczekująco na wrota, gdyż wydawało mu się, że coś słyszy. Jakieś wrzaski, może szepty. Nic się jednak nie działo. Umysł płatał mu figle... Aż w końcu upragnione skrzypnięcie starożytnych zawiasów zapowiedziało nadejście tych, których oczekiwali. Spoglądając na każdego z kroczących, natychmiast dostrzegał różnicę w tym kim byli i kim się stali ci ludzie. Najtrudniej wzrok było mu oderwać od złotowłosej andalki, która nie miała sobie równych. Z pewnym niepokojem, ale i nieznaną dotąd ciekawością posiadł niespodziewaną myśl, patrząc na tą piękność.
Czy Bogowie mogą mieć dzieci..?
Z tych niepokojących myśli wyrwał go szczęk pancerzy, kiedy Naznaczeni padli na kolana. Wrócił więc wzrok na Hyrkoończyka i rozkładając szeroko ręce, skłonił się należycie i z szacunkiem.
- Witajcie wśród żywych i cielesnych Bogowie. - rzekł z dumą jako ten, który ich uwolnił. - Od dziecka wiedziałem, że zostałem naznaczony do czegoś większego. Pozwólcie więc, że jako Wasz najwierniejszy sługa poprowadzę do wyjścia, byście znowu poczuli to, co czeka tam, na górze. - wyprostowawszy się, wskazał ręką wyjście z komnaty. Czuł mieszankę dumy, niepokoju i przerażenia, zwracając się fizycznie do Przedwiecznych...

_________________
Czaszki dla Tronu Czaszek!
Wybraniec Bogów posiada 754 ludzkie czaszki, 2 czaszki olbrzymów, 1 czaszkę Cętkowanego Człowieka, 1 czaszkę starożytnego strażnika ze Stygai, Pół czaszki demoniczego nietoperzo-psa, 1 czaszkę wilkora, 1 czaszkę demona ze Stygai, 4 czaszki słoni, 1 czaszkę krokodyla, 1 czaszkę Zwierzoczłeka i 1 niedźwiedzią czaszkę
Skagir Thenn
Skagir Thenn

Liczba postów : 182
Data dołączenia : 20/11/2020

Powrót do góry Go down

Starożytne Ruiny Empty Re: Starożytne Ruiny

Pisanie  Mistrz Gry Pią Lis 03, 2023 11:39 pm

Przedwieczni, cały tuzin, zatrzymali się kilka kroków przed Skagirem i jego ludźmi, obserwując ich bez słowa. Oceniając. Prowadzący ich mężczyzna, dawniej Hyrkoończyk, kiwa głową, najwyraźniej okazując swoją akceptację dla zebranych przed nim wojowników. Nieco niższy członek przewodzącej pochodowi trójcy, ten, który dzierży kostur Czarownika, spojrzał jednak na Wybrańca podejrzliwie. Nachylił się w jego stronę i bez słowa pociągnął nosem, jakby oceniał jego swąd. Następnie ruszył, nie spuszczając ze Skagira wzroku i powoli obchodząc go dookoła. Pozostali Przedwieczni ze spokojem lub rozbawieniem obserwowali poczynania swojego towarzysza, podczas gdy na twarzach nieśmiało unoszących głowy Naznaczonych wyraźnie objawiał się niepokój. Czy bogowie byli niezadowoleni?

Skagir poczuł nagle ból przeszywający jego ciało i gwałtowny napad mdłości. Czuł jakby coś wiło się w jego przełyku oraz rwało jego mięśnie w trzech innych miejscach na ciele. Dusząc się i dławiąc opadł na jedno kolano, aż w końcu wypluł na kamienną posadzkę oślizgłego, uskrzydlonego robaka. Przypominał podobne egzemplarze, które widział w jednej z głębokich piwnic Gogossos. Niedługo po tym trzy inne podobne stworzenia wyryły sobie drogę na wolność przez jego ciało. Przedwieczny dzierżący kostur chwycił jedno z nich w dwa palce i uniósł go wysoko, aby lepiej się mu przyjrzeć.

- Intrygujące - powiedział cicho, a było to pierwsze słowo jakie Dzicy usłyszeli z ust swoich bogów. Głos mężczyzny był głęboki i lekko zachrypnięty, spokojny i emanujący autorytetem.

- Wypełniliście waszą misję i nie ominie was nagroda, wojownicy - odezwał się w końcu najwyższy z Przedwiecznych. Jego głos brzmiał niczym grzmot odbijający się z mocą od ścian komnaty, chociaż ten nawet nie silił się, aby go unieść. - Prowadźcie nas ku powierzchni, aby rzeczy większe i wspanialsze wprawione mogły zostać w ruch.

W czasie wędrówki ku powierzchni - która zająć miała dwa dni - Przedwieczni byli oszczędni w słowach. Głównie przemawiał dawny Hyrkoończyk, a pytania jakie zadawał były praktycznej natury - zasoby, uzbrojenie, liczebność Dzikich i ich sojuszników. Jakie miasta zajmowali i gdzie stacjonowały ich siły. Rzeczy, które Skagir z mniejszą lub większą precyzją był w stanie określić, a które przysięgać mógł, że sprecyzuje, może z pomocą nadzorujących dany temat sług, na powierzchni. Przedwieczni odkryli również przed Wybrańcem swoje zamiary, a zajęcie wyspy do nich nie należało. Przynajmniej nie teraz. Mieli zamiar ruszyć do wspaniałego Asshai zanim zadecydują jaki będzie dalszy los tego świata. Skagir - jemu dawali wybór. Mógł podążyć za nimi, a mógł również zostać na Leng i próbować je podbić.

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9616
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Starożytne Ruiny Empty Re: Starożytne Ruiny

Pisanie  Skagir Thenn Sob Lis 04, 2023 12:18 am

Z początku poczuł się nieswojo, kiedy ten z kosturem wyszedł przed szereg i poczoł przyglądać się mu badawczo i zainteresowaniem. Następne minuty upewniły go jednak, że nie była to żadna forma kary z niezadowolenia. Okazało się, że Wybraniec słusznie podejrzewał hojność Soroki za coś więcej, niż zwykłą ciekawość swoim gościem. Tak, czy inaczej spektakl potrwał jeszcze kilkanaście minut, nim wszystkie robale opuściły jego ciało. W tym czasie Skagir starał się nie okazywać żadnego bólu, czy cierpienia. Z pokorą także przyjął słowa najważniejszego z Przedwiecznych, na koniec zarządzając powrót i wydając kilka rozkazów.

Na pytania w drodze odpowiadał zgodnie z prawdą i swoją wiedzą, jaką na tę chwilę posiadał. Będąc także kilka godzin od wyjścia, posłał przodem jednego z wojowników, aby zapowiedział nasze nadejście i Czarownik miał czas na przygotowanie uczty. A decyzja Skagira..? Podbój Leng nie leżał w kręgu jego jakichkolwiek zainteresowań. Robił to, bo w tej chwili tego potrzebował, ale teraz Bogowie byli już wolni. Nie interesował go los lengijczyków, gotów był wraz ze swoimi ludźmi ruszyć do Asshai towarzysząc Bogom...



_________________
Czaszki dla Tronu Czaszek!
Wybraniec Bogów posiada 754 ludzkie czaszki, 2 czaszki olbrzymów, 1 czaszkę Cętkowanego Człowieka, 1 czaszkę starożytnego strażnika ze Stygai, Pół czaszki demoniczego nietoperzo-psa, 1 czaszkę wilkora, 1 czaszkę demona ze Stygai, 4 czaszki słoni, 1 czaszkę krokodyla, 1 czaszkę Zwierzoczłeka i 1 niedźwiedzią czaszkę
Skagir Thenn
Skagir Thenn

Liczba postów : 182
Data dołączenia : 20/11/2020

Powrót do góry Go down

Starożytne Ruiny Empty Re: Starożytne Ruiny

Pisanie  Mistrz Gry Sob Lis 04, 2023 1:45 am

03/05/8PP

Kiedy skromny orszak Przedwiecznych i Skagira opuścił katakumby, Czarownik już na nich czekał. Po otrzymaniu wiadomości wystawił czujki na dole schodów, które nasłuchiwały ich nadejścia. Dzięki temu powitać mógł teraz swoich bogów na kolanach, spoglądając na ich ucieleśnione, materialne oblicza z nieukrywanym zachwytem. Zapewne nie myliłby się ten, kto powiedziałby, że była to najpiękniejsza chwila jego dotychczasowego życia. Wokół zebrały się również ciekawe tłumy innych wyznawców, którzy wzorem dawnego posiadacza kostura okazywali swoje uwielbienie na klęczkach.

Uczta była w trakcie przygotowań, ale miejsca dla najważniejszych gości były już gotowe. Przedwiecznych prędko zaprowadzono na honorowe siedziska, obłożone z rozkazu Czarownika wszelkiego rodzaju cennymi tkaninami, materiałami i poduszkami jakie znajdowały się w ich łupach. Ich kielichy napełniono najlepszym winem i dbano o to, aby spełnić ich wszystkie zachcianki. Niektórzy z nich zdawali się bardzo cieszyć tymi doczesnymi przyjemnościami. Najbardziej w oczy rzucał się dawny andalski wojownik, większy teraz nieco niż wcześniej, który z wielkim smakiem pochłaniał wina oraz potrawy. Co i rusz polecał przynieść sobie coś nowego, a zanim choćby zasmakował niektórych przysmaków, ledwie po węchu, był w stanie pouczyć czym należy je doprawić i co uczynić, aby poprawić ich jakość. Dwie piękne Przedwieczne - dawne Andalka i Letniaczka - również zdawały się czerpać radość z uczty, chociaż skupiały się bardziej na winie i delektowaniu służalczością poddanych, a nie na opychaniu jadłem. Ostatnią osobą, której humor zdawał się bardziej poprawić, była ponura wcześniej Valyrianka. Najwyraźniej wszechobecne uwielbienie było czymś miłym dla jej serca. Chociaż może chodziło o to, że Letniaczka dała jej w końcu spokój? Pozostali Przedwieczni zdawali się być bardziej zainteresowani praktycznymi tematami - chętni dowiedzieć się wszystkich szczegółów, których Skagir nie był w stanie streścić im w czasie marszu przez katakumby. Kudłaty Człowiek o złotych zębach szczególnie zainteresowany był znajdującymi się w posiadaniu hordy towarami i złotem, posiadacz kostura szczególnie intensywnie chłonął informacje o stanie świata, natomiast wielki Hyrkoończyk zdawał się głównie oceniać stan ich sił lądowych oraz floty. Pozostali słuchali w milczeniu, mniej lub bardziej zainteresowani konkretnymi informacjami.

W czasie biesiady Przedwieczni zadeklarowali, że kolejnego dnia wszyscy mają wyruszyć w drogę do Turrani. Przodem posłani mieli zostać gońcy z nakazem szykowania okrętów. Bogowie najwyraźniej nie byli przesadnie cierpliwi, ale kto by był po spędzeniu całych stuleci ciemnym lochu?



Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9616
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Starożytne Ruiny Empty Re: Starożytne Ruiny

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach