Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Ruiny II

Go down

Ruiny II Empty Ruiny II

Pisanie  Arjan Estermont. Pon Lut 04, 2019 2:41 pm

***
Arjan Estermont.
Arjan Estermont.

Liczba postów : 293
Data dołączenia : 08/12/2017

Powrót do góry Go down

Ruiny II Empty Re: Ruiny II

Pisanie  Arjan Estermont. Pon Lut 04, 2019 2:42 pm

14 Czerwca

Arjan leżał półżywy na ziemi. Drodzy Siedmiu... Jęknął z bólu gdy spróbował usiąść. Popatrzył tak dookoła. Nie miał w ogóle pojęcia co się właśnie stało. Ostatnie co pamiętał, to mała zadymę z rycerzami Alysanne. Kurwa, myślałem, że zmarłem. Dojrzał straże przed sobą, czyli nici z ucieczki. Gdy ruszył rękoma, to zauważył, że ma kajdany. Tego jeszcze kurwa brakowało. Próbować wstać nawet nie chciał, bo czuł, że padnie albo się porzyga. Natomiast mocowanie się z żelazem na rękach przy takim stanie zdrowie bezcelowe. Pozostało siedzieć na dupie, albo też leżeć na plecach. Przez ten cały czas klnął nieziemsko w duchu na tę białowłosą wiedźmę, bo co tu innego robić? Patrzenie jak strażnik dłubie w nosie? Nudy. Aż w końcu medyk przyszedł z wizytą. Gdy chciał go obejrzeć, Arjan tylko poburczał i wykonywał jego polecenia. Po zakończonym przebiegu, olbrzym sobie siadł i chrząkną. Może jakoś zabije ten czas czekania na wolność...lub śmierć.
Medyk... - Rzekł przez zęby.- Grasz Ty w coś, chłopie? Bo szyć kogoś poza mną, to pewnie nie masz.  
Chwilowo medyk wojskowy raczej powinien mieć spokój, gdyż daleko było tej armii do jakieś potyczki. Może przy tym była okazja zerknąć na to, co się dzieje w namiocie Alys, albo chociaż usłyszeć?
Arjan Estermont.
Arjan Estermont.

Liczba postów : 293
Data dołączenia : 08/12/2017

Powrót do góry Go down

Ruiny II Empty Re: Ruiny II

Pisanie  Mistrz Gry Sro Lut 06, 2019 2:54 pm

Medyk wzruszył ramionami. - Karty, kości, zdarzało się, nie? - odpowiedział lekceważącym tonem. Badanie przebiegło pomyślnie, rycerz powoli dochodził do siebie. Jeszcze będzie musiał złożyć raport z badania. Podejrzewał, jak skończy rycerz. Znał naturę królowej. Na pewno będzie chciała się zemścić. I to okrutnie. Nawet zrobiło mu się żal rycerzyka; może powinien mu dać chwilę zabawy przed nieuniknionym końcem? - W kajdanach chyba nie zagrasz, co? Zresztą... Masz Ty pieniądze, żeby zagrać? Ten mały chłopak nie zabrał Ci wszystkiego? - spytał, wątpiąc że usłyszy odpowiedź twierdzącą. Jeżeli jednak byłaby taka możliwość... wtedy, czemu nie? A jemu też dobrze zrobiłaby odrobina zabawy, w przerwie od pracy.
Nieznajomy
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9633
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Ruiny II Empty Re: Ruiny II

Pisanie  Arjan Estermont. Sro Lut 06, 2019 5:35 pm

- No i co, że kajdany? Dłonie wolne mam. Mógłbym Cię nawet tak udusić, heh. Spokojnie, żart. - Powiedział przez zęby, po czym poruszał trochę palcami, by pokazać, że wszystko całe i da się grać. Prychnął na temat tego, czy ma jakieś pieniądze. Ta, kurwa, z dupy wyjmę. Pomyślał z rozbawieniem. Był jebanym więźniem, a ten mu pieniądzach gada. No ale mu powie, że nie ma, to pewnie nie będzie chciał z nim grać. Olbrzym zaburczał w zadumie, cóż mu tu może zaoferować medykowi. Aż tu go nagle olśniło nad pewnym ruchem. Z jednej strony był zmieszany co do niego, ale kurwa mać, on pewnie tutaj zginie, zginie niczym jakiś pies, a może nawet gorzej. Tak kończyć nie chciał. Nikt chyba nie chciał.
- Mam. - Odrzekł nagle. - Rozchyl mi koszulę. - Gdy medyk to zrobił, mógł ujrzeć bardzo ładny wisiorek z gwiazdą Siedmiu. Co prawda grzech, że handluje czymś takim, ale go w przyszłości jakoś odpokutuje. Był lekko wściekły, że takie coś robi, ale na pewno jakiś septon za złoto odpuści taki grzech. To znaczy...Siedmiu odpuści.

- To jak? Napierdalmy w te karty? - Rzekł z zawadiackim uśmiechem na twarzy. Oby to się udało.
Arjan Estermont.
Arjan Estermont.

Liczba postów : 293
Data dołączenia : 08/12/2017

Powrót do góry Go down

Ruiny II Empty Re: Ruiny II

Pisanie  Mistrz Gry Pią Lut 08, 2019 1:33 am

Medykowi stanęło na chwilę serce i jak najbardziej prawdziwie się wystraszył. Wybałuszył oczy i zbladł w oczach. Gdy wszystko okazało się żartem, mruknął coś pod nosem, wyraźnie zdenerwowany. Niechętnie zajrzał pod koszulę Arjana i wymacał tam jego naszyjnik. Spojrzał na niego, wyraźnie zdziwiony. Zdjął go z szyi Arjana i cofnął się kilka kroków. By się mu lepiej przyjrzeć i dać pacjentowi tlenu do oddechu.
- Faktycznie, może być coś wart... - powiedział zamyślony. Spojrzał na Estermonta i powiedział mu: - No dobra, możemy zagrać. Pozwól tylko, że zaraz wrócę. Muszę w końcu pójść po te karty, nie? - uśmiechnął się do Estermonta i mrugnął do niego porozumiewawczo.
Nieznajomy
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9633
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Ruiny II Empty Re: Ruiny II

Pisanie  Arjan Estermont. Pią Lut 08, 2019 1:42 pm

Rycerz zaśmiał się krótko na reakcję medyka. Jego ulubiony typ humoru. Dzięki temu przez moment miał zadowolone lico i zapomniał o tym, że jest w takiej sytuacji, gdzie może stracić wszystkie kończyny, a co gorsza...jajca. Ta stuknięta dziwka na pewno zrobi tak, bym żałował. Pomyślał z uśmiechem wpatrując się tak we swoje łańcuchy przez chwilę. Nie dam jej tej przyjemności. Potrząsnął kajdanami.
- Jest kurewsko dużo wart. - Wyburczał Arjan z niesprawną szczęką. Rycerz pokiwał głową w akcie zgody. - Jasne, poczekam i popilnuje tych kamieni. - Spojrzał na kamienie z pozostałości septu. Czekanie...
Arjan Estermont.
Arjan Estermont.

Liczba postów : 293
Data dołączenia : 08/12/2017

Powrót do góry Go down

Ruiny II Empty Re: Ruiny II

Pisanie  Mistrz Gry Pią Lut 08, 2019 3:28 pm

Rozważania Arjana okazały się nad wyraz trafne. Czas mijał, a medyk nie wracał. W końcu jednak Estermont doczekał się gości. Osobiście przybył do niego lord Darry, wraz z kilkoma Złotymi Płaszczami i swoimi gwardzistami. - Znowu próbujesz uciec? Jeszcze się nie nauczyłeś? - spytał, kręcąc z zawodem głową, po czym spojrzał na kapitana swojej straży. - Ukarzcie go i skujcie mocniej. - jak rzekł, tak się stało. Arjan został chwycony przed dwóch złotych płaszczy, podczas gdy pozostali okładali go żelaznymi pięściami. Na pewno zostanie po tym trochę siniaków. Z skatowanego ciała Żółwia spływała krew. W końcu dali mu spokój, gdy Estermont ledwo utrzymywał się przytomny. Następnie mocniej związali mu żelazne łańcuchy na kostkach i nadgarstkach, tak że boleśnie się wbijały w jego ciało. Okryli go jakimiś biednym płaszczem. Od teraz miały nastać cięższe czasy. Arjan miał być strzeżony dzień i noc, do czasu aż Alysanne zdecyduje co z nim zrobić. Jeść, pić, srać - wszystko miał przy asyście wyznaczonych do tego ludzi.
Nieznajomy
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9633
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Ruiny II Empty Re: Ruiny II

Pisanie  Arjan Estermont. Pią Lut 08, 2019 4:41 pm

Gdy Arjan rozważał tak nad zadaniem medyka, nagle do namiotu weszła odpowiedź. Estermont zazgrzytał zębami. KURWA MAĆ! ZAPIERDOLE TEGO MEDYKA OSOBIŚĆIE! Rycerz nieziemsko się zdenerwował, a gdy wielkolud był zdenerwowany, to szybko takowe uczucie przeradzało się w agresję, czyli bardzo przydatne narzędzie podczas walki. Patrzył na swoich gości spod byka, natomiast gdy lord skończył swą kwestię, to olbrzym siarczyście splunął na ziemię. Zaraz to ruszyli oni, by go obić. Oj, nie było mowy, by Żółw na to bezkarnie przystał. Gdy weszli oni na zasięg jego nóg, to niebieskooki podwiną takowe nogi do siebie, zamierzał walczyć z miejsca siedzącego. Same skute dłonie trzymał blisko klatki piersiowej, mniej więcej pod zgiętymi do siebie nogami. Pierwszemu oponentowi zaoferował karczemną klasykę, czyli nagłe wyprostowanie nogi leżąc w postaci kopniaka w górę, celował w jądra. Kopnięcie sięgnęło precyzyjnie celu, idealnie między nogi. Strażnik jęknął silnie z bólu i padł na ziemię, trzymając się tak kurczowo za miejsce trafienia. Gdyby miał czas, to by się rozkoszował takim obaleniem, ale musiał obsłużyć pozostałych gości. Nadchodził drugi, także ponownie nogi podwinięte do siebie, chociaż tym razem to nie więzień atakował, a gwardzista. Takowy człek chciał stąpnąć na niego od góry nogą, lecz się przeliczył. Rębajło z Zielonego Kamienia chwycił jego nogę między swe nogi, blokując go tak na moment, by po chwili nagle się przekręcić z nogą zbrojnego na bok. Doprowadził tak do obalenia znajomka do bicia, więc jak najszybciej chwycił on skutymi dłońmi sporawy kamień i zacząć szaleńczo napierdalać w twarz leżącego oponenta, trzymając go przy tym mocno nogami, by nie mógł się odwinąć od niego. Wojownik rąbał go tym kamieniem niczym szaleniec. Raz zadał cios w nos, łamiąc go przy tym, a potem kilka razy w zęby, tym razem szybciej i silniej. Schwytany sapał za każdym ciosem, ale zaraz jego nawałnica ciosów została przerwana ciosem w plecy, przez który wypuścił zakrwawiony kamień z dłoni, a uścisk nogi strażnika zaniknął. Co tu dużo mówić dalej...jak grom z nieba zszedł grad ciosów na rycerzyka, skończyło się po prostu srogim wpierdolem. Tyle dobrze, że odpowiedział wybitymi zębami, złamaniem nosa oraz pozbawieniem kogoś przyszłej roli ojca.
***
- O ja pierdole... - Wyjęczał z bólu Estermont leżąc na boku. Czuł krew spływająca mu po twarzy i skapującą na ziemię. Miał nadzieję, że będzie okazja zadusić tego medyka....po czym zasnął, śniąc, jak właśnie dusi tego skurwysyna medyka.
Arjan Estermont.
Arjan Estermont.

Liczba postów : 293
Data dołączenia : 08/12/2017

Powrót do góry Go down

Ruiny II Empty Re: Ruiny II

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach