Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Port Gulltown

Go down

Port Gulltown Empty Port Gulltown

Pisanie  Henry Lathi Sob Kwi 23, 2022 5:31 pm

***
Henry Lathi
Henry Lathi

Liczba postów : 12
Data dołączenia : 19/03/2022

Powrót do góry Go down

Port Gulltown Empty Re: Port Gulltown

Pisanie  Henry Lathi Sob Kwi 23, 2022 5:46 pm

01/07/07 Po Podboju


Zaprawdę Siódmy księżyc Siódmej wiosny Po Podboju... pewnie wielu cieszyła taka symbolika. Lathiego zaś cieszyło, że już mu się skóra jako tako zagoiła, nim dotarli do wód terytorialnych Doliny. Rejs przebiegł całkiem szybko i spokojnie. Na pokładzie mieli prawie czterdziestu chłopa i siedem szczęśliwych Ogarów z Tindalos.

Zarzucili liny w wolnym miejscu i zakończyli proces zaokrętowania. Już kiedyś tu był... wiele lat temu. W innych celach, w innych warunkach, z innymi ludźmi. Czasy się zmieniały, tak zmieniał się też i Henry. Zastanawiał się czy powinien iść w kolczudze, z mieczem u pasa jak przystało na watażkę, czy raczej w eleganckiej szacie, z pierścieniami na palcach i bransoletami na nadgarstkach jeno w asyście wojów jako interesariusz. Wybrał to drugie, bowiem tak czuł się pewniejszy siebie. Asystę też miał raczej sensowną, bo i nie jeden rycerz, a kilku i może do tego paru wojowników - reszta raczej mogła poczekać w porcie. Świeży był w takich sprawach, ale czasu na nabieranie doświadczeń nie było - tylko pewność siebie i jasny cel. Tak też gdy pojawił się przy statku człek odpowiedzialny za formalności, Henry przedstawił mu się i poinformował, że przypłynął spotkać się z głową Gulltown o czym czas jakiś temu przybyli poinformować już jego ludzie. Ciekawe ile przyjdzie mu czekać na audiencję.

Henry Lathi
Henry Lathi

Liczba postów : 12
Data dołączenia : 19/03/2022

Powrót do góry Go down

Port Gulltown Empty Re: Port Gulltown

Pisanie  Mistrz Gry Pon Kwi 25, 2022 3:59 pm

Siedem ogarów przybyło z początkiem siódmego księżyca siódmego roku po Podboju do Gulltown... Być może właśnie tak będzie kiedyś zaczynała się opowieść o niejakim Lathim, co to z Andalos zamarzył sobie płynąć do Westeros... A może wcale nikt o nim nie usłyszy, gdyż przy kolejnej najbliższej okazji rozbije się podczas sztormu o skały i sobie oszpecony ryj rozwali? Siedmiu tylko wiedziało, jaki to los czeka tego człowieka.
Swoich ludzi znalazł prędko, a ci zaraz mu przekazali, iż powiadomili odpowiednio wcześniej włodarza miasta o jego przybyciu. Zaskakująco władyką okazała się być kobieta, choć co poniektórzy mogli już słyszeć o upadku chutliwego Sebastiona Graftona i przejęciu lordostwa przez jego siostrę. Lady Melody, bo tak zwała się owa krewniaczka byłego lorda, miała przyjąć Lathiego ponoć jeszcze tego samego dnia. Niestety w tejże chwili była akurat zajęta, także Henry'emu przyjdzie poczekać przynajmniej kilka godzin. W tym czasie mógł udać się już na zamek i tam oczekiwać na spotkanie z panią Gulltown. On i jego najbliżsi towarzysze mogli też liczyć na skromny posiłek lub też coś do przepłukania wyschniętego gardła. Resztę załogi natomiast czekały chyba karczmy lub też inne uroki miasta.

Becia
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9615
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Port Gulltown Empty Re: Port Gulltown

Pisanie  Henry Lathi Pon Kwi 25, 2022 7:09 pm

To czy ktoś o nich usłyszy było stosunkowo kluczowe dla bardziej ambitnych planów. Oczywiście najlepiej pozwolą na to sukcesy, ale o tych musiał mieć kto opowiedzieć. Na szczęście drakkary wiozły na pokładzie nie tylko gotowych na walkę mężów. Był tam także choćby i przedstawiciel sztuki, a konkretnie bard. Powiadają w Tindalos, że całkiem zdolny.

Według Henrego całkiem także przydatny, bo i w podróży zabawi i przed bojem pokrzepi, a i jest szansa, że ułoży jakieś dzieła opisujące ich losy w sposób przystępny, łatwo wpadający w ucho i szeroko idący w świat. Do tego dzięki niemu poznał żonę. Co tu dużo mówić - byli przyjaciółmi i Lathi wierzył, że jego druh ma szansę dorobić się sławy ruszając razem z nimi. Tak też miał zamiar zabrać go ze sobą na widzenie z lokalną Lady podobnie jak swego sławnego z sukcesów w boju obrońcę oraz rycerzy - im się chyba należało? Oczywiście nie żeby tam zaraz chcieli wparowywać całym orszakiem. Ot, wedle zwyczajów i etykiety.

Po około tygodniu na morzu wypadało najpierw wybrać się na kąpiel - mieli parę godzin, więc raczej bez pośpiechu. W między czasie Henry posłuchał o tym czego się chłopcy dowiedzieli czekając na nich. Lady Melody Grafton powiadali... niechaj i będzie i Lady Melody. Wyszykowani dali się zaprowadzić na zamek, gdzie oczekiwali na spotkanie.
Henry Lathi
Henry Lathi

Liczba postów : 12
Data dołączenia : 19/03/2022

Powrót do góry Go down

Port Gulltown Empty Re: Port Gulltown

Pisanie  Mistrz Gry Sro Kwi 27, 2022 3:03 pm

Jak udało się posłyszeć ludziom andalskiego watażki, Gulltown aktualnie gotowało się na przyjazd królowej Doliny. Czemuż to akurat Jej Miłość wybrała sobie taki czas na odwiedziny? A no mówiono ponoć o budowie czegoś wielkiego - septu, który miałby być największą świątynią nie tylko w Westeros, ale też i na całym świecie. Może nawet sam Wielki Septon zechciałby w takim przybytku rezydować... To chyba też był dobry znak, prawda? Andalowie zamieszkujący Dolinę wyraźnie pokazywali, iż dbają o prestiż i rozprzestrzenianie się Wiary. Czy jednak zaaferowana przybyciem swej monarchini lady Melody będzie miała głowę do czegoś innego? To się obaczy.
Godziny sobie mijały, aż wreszcie nadszedł długo oczekiwany czas spotkania z panią Gulltown, która prosiła Henry'ego do swej samotni, gdzie oczywiście mógł zabrać swych najbliższych druhów. Graftonówna z pewnością nie będzie mieć nic przeciwko zobaczenia kilku dodatkowych twarzy, zwłaszcza jeśli należały one do rycerzy lub bardów. Być może też i od samej lady Melody Lathi mógł dowiedzieć się co nieco więcej o tym, jaka aktualnie panowała sytuacja czy też nastroje w Dolinie Arrynów.


Becia
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9615
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Port Gulltown Empty Re: Port Gulltown

Pisanie  Findis Arryn Sob Maj 28, 2022 12:50 pm

13/07/07 PP


Lord Lothar Waynwood pragnął wypłynąć szybko, zatem tak też mogło się stać. Sama Melody Grafton była gotowa mu użyczyć swych statków, lecz ludzi to on chyba jakichś Ironoaks zabrał ze sobą. Przecież nie będzie wyprawiał się do Wielkiego Septona samopas! To znaczy Jej Miłość i tak zamierzała użyczyć mu części swych ludzi, co miało być niejako potwierdzeniem, iż to ona właśnie go wysyła. Nakazała zatem pięciu swym rycerzom, aby towarzyszyli Lotharowi w jego zbożnej misji. W zasadzie to mężczyźni nawet powinni być zadowoleni z tego, iż będzie im dane odwiedzić kolebkę andalskiej cywilizacji. Sama Findis nigdy w Andalos nie była, a na świat przyszła lata po tym, jak pierwsi Arrynowie stanęli w Dolinie.
Prócz oczywistej misji reprezentowania swej pani przed Jego Świątobliwością, rycerze mieli też inny cel, a mianowicie zachęcić tamtejszą ludność do osiedlania się na ziemiach ich królestwa, dlatego też wojakom miał również towarzyszyć przyjaciel królowej i jeden z najzdolniejszych bardów w okolicach - Jaskier, jak również jego kolega po fachu, przyjaciel jej męża - bard Allard. Wszyscy mieli zachęcać, ale bez zbytniego narzucania się, do przybycia na ziemi Doliny, a szczególnie ziemie w okolicach Runestone. Była to część umowy między Findis a Waymarem; on jej dawał ludzi do budowy Septu Siedmiu Gwiazd, a ona użyczała swych do innych celów. Oczywiście lord Lothar również mógł rozmawiać z potencjalnymi osadnikami, bo przecież to chyba nie była żadna walka o ludność, prawda? Findis zależało w zasadzie tylko na jednym człeku, dlatego też wyprawiła lorda Ironoaks także wraz z dwoma listami, które miały trafić do rąk Wielkiego Septona. Jeden był zaproszeniem do przybycia na ziemie Doliny i objęcia we władanie Sept Siedmiu Gwiazd, a drugi wyjaśniał skomplikowaną sprawę z tym nieszczęsnym septonem Jonem. Na koniec zaś królowa udzieliła Lotharowi jeszcze swego błogosławieństwa, które miało go strzec w podróży i wspomagać w misji.
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 900
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Port Gulltown Empty Re: Port Gulltown

Pisanie  Lothar Waynwood Czw Cze 02, 2022 5:36 pm

Lothar nie miał zamiaru zostać w Gulltown ani dnia dłużej aniżeli było to konieczne. Nie było to jednak spowodowane tym, że nie odpowiadał mu gwar portowego miasta, ani nie dlatego że żywił jakieś animozje do goszczących go Graftonów, lecz ze względu na wagę swojej misji. Na pielgrzymkach w Andalos i audiencjach u Jego Świątobliwości w jego młodym życiu zdarzyło mu się bywać, nigdy jednak nie zmierzał na wschód ze sprawą tak istotną i jako zaufany królowej. Wielki Septon wielce życzliwie podchodził do Waynwooda, jednak czy zdecyduje się na taki, historyczny niemal krok? Andalscy zdobywcy już w tym momencie coraz liczniej parli na zachód, co dopiero zaś stanie się jeżeli sam przywódca Wiary będzie skłonny osadzić się w Westeros, albo przynajmniej oficjalnie uczynić z Gulltown swoją drugą siedzibę. Cóż, miejmy nadzieję że z pomocą królewskich listów, życzliwych relacji i własnej elokwencji Lothar będzie w stanie przekonać Jego Świątobliwość do takiego kroku.

Lothar był w obstawie rycerzy królewskich, nie zdawał się jednak tylko i wyłącznie na nich, przede wszystkim polegając na piątce rycerzy domowych którzy towarzyszyli mu już od Ironoaks, a także na swojej zaprzysiężonej tarczy. Razem z nim w podróż udać się mieli także jego osobisty sługa Robert i medyk Artorius Caladan, którego obecność zawsze może się przydać na wypadek jakichkolwiek przygód, jakie mogliby ewentualnie przeżyć w podróży. Poza tym nie zostało chyba już nic, tak więc otrzymawszy listy i błogosławieństwo królowej, odbywszy w samotności chwilę modlitwy, wyruszył w końcu w morską drogę do ojczyzny swoich przodków.
Lothar Waynwood
Lothar Waynwood

Liczba postów : 36
Data dołączenia : 21/03/2022

Powrót do góry Go down

Port Gulltown Empty Re: Port Gulltown

Pisanie  Berion Bar Emmon Pon Lip 25, 2022 4:03 pm

16/09/7 PP

Po czterech dniach podróży drakkarem wraz z delegacją z Doliny i swoimi ludźmi, księciu Berionowi udało się dotrzeć do jednego z najważniejszych portów Doliny, gdzie mieli zresztą swój tymczasowy postój przed wyruszeniem dalej w drogę. A droga była dość długa i należało chociaż trochę spędzić czasu w mieście w ramach odpoczynku zanim w trasę wyruszą. Książę Bar Emmon ruszył zatem w kierunku jednego z Dolinowej Świty i zapytał się go czy istnieje jakieś miejsce w którym mieliby się spotkać przed wyjazdem z Gulltown i zarazem karczma w której mieli odpocząć. Jeśli owe informacje zostaną mu dostarczone, Berion poprosi o wskazanie mu drogi na najbliższe targi, gdzie mógłby rozejrzeć się po ludziach, a może przy okazji znajdzie jakiś ludzi, którzy mając własne statki chcieliby czasem przypłynąć do Sharp Point na rozwinięcie handlu z ziemiami jego ojca. Być może dzięki temu zyskają coś więcej, a może nawet ktoś będzie chciał zostać na dłużej.

Czo robimy:
Berion Bar Emmon
Berion Bar Emmon

Liczba postów : 105
Data dołączenia : 19/03/2022

Powrót do góry Go down

Port Gulltown Empty Re: Port Gulltown

Pisanie  Mistrz Gry Pon Lip 25, 2022 9:36 pm

- Mieliśmy zamiar prosić o gościnę lady Melody Grafton - powiedział rycerz z Księżycowych Wrót, który przewodził poselstwu wysłanemu na Hak Massey'a. - Jeżeli jednak wolicie zatrzymać się w gospodzie, książę, to nie będziemy was do niczego przymuszać - dodał. Może Berion był jednym z tych, którzy od pokoi na zamku woleli miękkie poduszki jednego z lokalnych burdeli i dlatego wolał zatrzymać się gdzieś w mieście? Lord Sebastion Grafton wprawdzie zniknął, ale lokalne zamtuzy, które rozwinęły się nieco pod jego patronatem, wciąż tutaj były. - Niestety nie mamy rozeznania w miejscowych przybytkach. Będziecie musieli rozeznać się pośród miejscowych jeżeli rzeczywiście wolicie pobyt gdzieś w mieście. Jeżeli chodzi o miejsce spotkania, to z początku myśleliśmy, że byłby to po prostu zamkowy dziedziniec. Możemy jednak zobaczyć się o świcie przy zachodniej bramie miasta.

Rycerz wybrał jednego ze swoich ludzi - który również nie był przecież miejscowy - żeby pomógł Bar Emmonowi odnaleźć się w mieście. Okolicę, w które kręcili się kupcy i rozstawione były stragany, rzecz jasna znaleźli. Tam, gdzie oferowano i kupowano towary zawsze kręcili się ludzie. Berion chciał się po nich rozejrzeć, tak więc było mu to dane. Byli starzy i młodzi. Niscy i wysocy. Ładni i brzydcy. W większości lokalni lub przynajmniej wyglądający na takich, którzy pochodzili od Andalów bądź Pierwszych Ludzi. Jeżeli zaś chodziło o towary, to na straganach znaleźć można było przede wszystkim dobra wystawiane przez chłopów przybywających z okolic Gulltown - różnego rodzaju żywność, wełnę czy wyroby z niej, czasem jakieś zwierzę. Bardziej konkretnych towarów trzeba było raczej szukać po warsztatach rzemieślników. Natomiast jeżeli interesowali go kupcy posiadający statki, to rozejrzeć się po porcie lub przybytkach, gdzie zazwyczaj przebywali. Chcąc pewnie uczynić coś takiego mógł paru kupców zaczepić, a ci nawet zgodzili się, że w czasie swoich rejsów pewnie do Sharp Point zajrzą. Czym był jednak niecały dzień na wynajdowanie i przekonywanie takich osób w nowym zupełnie mieście? Kroplą jedynie w morzu potrzeb. Żeby mieć jakiekolwiek istotniejsze wyniki trzeba było więcej czasu.

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9615
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Port Gulltown Empty Re: Port Gulltown

Pisanie  Berion Bar Emmon Pon Lip 25, 2022 10:07 pm

W sumie to może być dobra opcja, aby się lepiej poznać. Spotkajmy się w... o, tej karczmie. Jak już pomarańcz na niebie będzie się kończył.  — Wskazał na jedną z najbliższych karczm, która wydawała mu się zarazem dobrze wyglądająca, a i swoim hałasem wskazywała, że ludzie bawili się tam bardzo dobrze. Skoro mieli czas na to, aby zwiedzić targi to i będą mieli też czas na to, aby dane im było spędzić towarzyską noc w piciu i zabawie, skoro to może być całkiem niedługa okazja przebywania w tym mieście. Pożegnał się z mężczyznami i przypomniał za ile mają się spotkać w danym miejscu. Cóż, na targowisku nie było niczego ważnego do znalezienia, ale kontaktów też się nie zawierało tak szybko... Przynajmniej mógł się rozejrzeć po ludziach zamieszkujących te tereny. Sam zaś po dłuższej chwili i zauważeniu, że niebo powoli zaczynało już czernieć, ruszył do wspomnianej wcześniej karczmy.
Wchodząc jej środka musiał zapewne chociaż na chwilę skupić wzrok wszystkich na sobie, skoro nie wchodziła pojedyncza osoba, a cała ich szóstka, wraz z rycerzem ich oprowadzających. Jeśli też tamci posłuchali jego prośby o możliwe zapoznanie się w karczemnym towarzystwie, Berion usiadł przy jednym z wolniejszych stołów wraz ze swoją kompanią i zarekomendował.
Dzban piwa dla każdego w karczmie! — Zawołał do posiadacza tego przybytku. Nie wiedział jednak czy jeszcze pójdzie tutaj spać, chociaż kto wie. Póki co chciał się napić.
A jeśli faktycznie byli z nimi mężczyźni z towarzyszącej kompanii, Bar Emmon zapytał wprost. — Jak się nazywacie, ser? Nie wypada nie znać się z kimś z kim dzieli się piwo...
Berion Bar Emmon
Berion Bar Emmon

Liczba postów : 105
Data dołączenia : 19/03/2022

Powrót do góry Go down

Port Gulltown Empty Re: Port Gulltown

Pisanie  Mistrz Gry Wto Lip 26, 2022 11:57 am

- Przepraszam? - rycerz nachylił się lekko, jakby z początku nie zrozumiał co dokładnie się właśnie stało. - Wybacz, książę, ale muszę odmówić. Są inne sprawy wymagające mojej uwagi, kiedy tutaj jesteśmy.
Czy była to prawda, czy tylko wymówka nie mógł wiedzieć. Było jednak wiele powodów, dla których rycerz czy inni członkowie poselstwa mogli nie czuć się dobrze przyjmując podobną ofertę. Dla pasowanego pana mogła to być kwestia godności, w końcu był szlachcicem i mógł usiąść przy kufelku z równymi sobie na zamku, a nie błądzić po karczmach. Wykonywał też obecnie misję dyplomatyczną z ramienia królowej i podobne pijackie eskapady mogły odbić się na reputacji monarchini, którą reprezentował. Jeżeli idzie zaś o niższej rangi ludzi z jego świty, to niewątpliwie silnie było w nich zakorzenione zrozumienie dla różnicy klasowej jaka na tym świecie panowała. Iść pić z księciem do tawerny? To chyba im nie wypada...

Skończyć miało się więc na tym, że poza swoimi towarzyszami Berion mógł ściągnąć jedynie sługę, którego rycerz posłał z nim na miasto jako przewodnika. Chciał czy nie, z Bar Emmonem chodził i nie trzeba było wiele, aby wywrzeć na niego presję zdolną przełamać społeczne blokady.
Deklaracja darmowego piwa dla bywalców przybytku - całkiem licznych zresztą - przyjęta została oczywiście z dużym entuzjazmem. Zaraz wszyscy rzucili się w stronę gospodarza, którego mina, przynajmniej na razie, aż tak radosna nie była. Może zarobi. A może szlachciura zapomni zapłacić za wszystkich ludzi, których właśnie na niego napuścił. Pewno Berion chciał też wziąć coś dla siebie oraz swoich towarzyszy, tak więc na razie, na początek, rachunek jego w gospodzie wynosił dwadzieścia srebrników. Przynajmniej jakiś brodaty marynarz wzniósł toast na jego cześć.

Jeżeli chcesz pisać o piciu, to możesz przejść tutaj.

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9615
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Port Gulltown Empty Re: Port Gulltown

Pisanie  Larros Jutrzenka Zachodu Wto Paź 04, 2022 8:29 pm

9/11/7PP - wieczór

Nie czuł zapachu zwycięstwa. Jedynie pot żmudnej podróży, która wydawała się nie mieć końca. Dobrze wiedział o oczekiwaniach, jakie spoczywają na jego barkach i bardzo możliwe, że właśnie to mocno ściskało jego wnętrzności. Pomimo krótkiej podróży miał już dość bujania łajby. Został stworzony, by stąpać po ziemi, a nie bawić się w utrzymującą na wodzie żabkę. Dopiero twardy grunt pod nogami pozwolił mu na chwilę głębokiego oddechu. Cieszył się, że kolejną noc będzie miał okazję spędzić bez przyjemności w postaci kołyszącego się... wszystkiego.

Przestępując kolejne kroki przy swoim Królu, odziany był już w płytową zbroję, o której błysk dbał jego nieco zbyt zadufany w sobie kuzyn. Mimo kilku nieprawidłowości, które zauważał w jego zachowaniu, nie miał serca zwolnić go z roli swojego giermka. Jasnymi tęczówkami szybko przemknął po otoczeniu, które w jego oczach nie wyróżniało się niczym szczególnym spośród innych portowych miast. Szukając ewentualnego zagrożenia, wiedział, że musi skupiać całą swoją uwagę na bezpieczeństwie Króla. Jedynym przekleństwem była barbuta, którą trzymał w ręku gotów założyć ją w ciągu kilku sekund.
Jako wręcz nieopierzona Zaprzysiężona Tarcza przejmował się praktycznie wszystkim. Niejeden śmiał się, że jego włosy straciły złoty blask przez zbyt duże zaangażowanie, które dla niego było najlepszą ucieczką od rzeczywistości. Martwiąc się o to, co tu i teraz pozwalał sobie na zapomnienie nieprzyjemnych historii, które zaprzątały mu głowę w niepotrzebnych momentach. Wolą Siedmiu teraz mógł spełniać swoje marzenia i również temu postanowił się w pełni oddać. Miodowe tęczówki odnalazły postać Króla Hugora,
- Wasza królewska Mość, jakie rozkazy? - spytałem bez cienia zawahania, odkładając na bok własne niewygody w postaci ciężaru zbroi oraz miecza przy pasie. Pomimo dość ciepłej przeszywanicy wciąż odczuwał zimno powietrza, które powodowało dreszcze na skórze jasnowłosego Andala.
Larros Jutrzenka Zachodu
Larros Jutrzenka Zachodu

Liczba postów : 44
Data dołączenia : 03/10/2022

Powrót do góry Go down

Port Gulltown Empty Re: Port Gulltown

Pisanie  Hugor Eleonida Wto Paź 04, 2022 9:53 pm

Po paru dniach podróży w końcu udało się dopłynąć do Gulltown, Hugor odetchnął z ulgą świeżym, morskim powietrzem. W końcu dotarli do Doliny Arrynów, największe z królestw Andalów na ziemi obiecanej im przez Siedmiu. Widok ten uspokoił Króla Tir Manos, skoro wszak tu się udało to i On podoła zadaniu i stworzy swe królestwo w Westeros. Tego Eleonida był pewien, nawet jeśli miałoby to zając dziesiątki lat i miałoby to być dzieło jego następców.

W końcu i przybili do brzegu po czym opuścili okręty, Hugor nie miał nic do podróży morskich ale wiedział iż jego przyboczny i dobry przyjaciel Larros miał, stąd uśmiechnął się do niego i poklepał po ramieniu.
- Dotarliśmy do celu Larrosie, oto jesteśmy w królestwie Arrynów, gdzie to światło Siedmiu przepędziło mrok. Zatrzymamy się tu raczej na krótko, nie wypada nam spóźnić się na ślub mej siostry. - Rzekł Hugor rozglądając się wokół aż jego wzrok nie spoczął na Ogarze Wojownika, jego sojuszniku z którym to zamierzał podbić królestwa Brune'ów i Darklyna. Spodziewał się iż Angron zapewne zamierzał ruszyć czym prędzej do Księżycowych Wrót więc wątpił by na dłużej zatrzymali się w mieście i spodziewał się iż opuszczą je już następnego dnia stąd postanowił dać Larrosowi chwilę wytchnienia.
- Co do rozkazów Larrosie, to odpocznij. Być może następnego dnia opuścimy już Gulltown, więc skorzystaj z dobrodziejstw miasta póki możesz. Ja udam się z Angronem na tutejszy dwór by przywitać naszych gospodarzy. - Powiedział Hugor spoglądając na swego towarzysza.
Hugor Eleonida
Hugor Eleonida

Liczba postów : 58
Data dołączenia : 18/07/2022

Powrót do góry Go down

Port Gulltown Empty Re: Port Gulltown

Pisanie  Larros Jutrzenka Zachodu Wto Paź 04, 2022 11:47 pm

Pokazywanie słabości nigdy nie było elementem godnym żadnego rycerza, jednak w obecności Hugora bez wielkiej świty wiedział, że czasem może sobie pozwolić na lekkie zejście z tonu perfekcyjności. Siedmiu również było wyrozumiałych dla ludzkiego istnienia, toteż na słowa swojego króla pozwolił małemu uśmiechowi zabłąkać się na twarzy. Zaraz powiódł wzrokiem tam, gdzie spoglądał Hugor i napotykając na widoku Angrona nieco zmarkotniał. Nie podobała mu się ta rycerska mać, jednak swoje przemyślenia chował w odpowiednim miejscu. W końcu to nie jemu przychodziło panować i rozporządzać sojuszami, które ustalano w imię Siedmiu. Jedynym faktycznie ratującym elementem był fakt, że wszyscy mieli to samo pochodzenie i wiarę, której powierzał swoje życie.
- Oby panowali tu wiecznie. - powiedział cicho, trzymając się utopijnej wizji, która zdawała mu się mieć głęboki sens. Wybudzony z chwilowego letargu myśli skierował spojrzenie na Hugora, kiwając głową w geście potwierdzenia. - Naturalnie, nie wypada. - powtórzył, gryząc się w język przed czczymi słowami o tym, że tak naprawdę czas króla był tym najważniejszym i dyktowanym przez Siedmiu. Zdawało się naturalnym myśleć, że to reszta społeczeństwa powinna dostosowywać się pod Eleonida. Znał go na tyle dobrze by wiedzieć, że jego rycerska postawa jest dyktowana mądrością Ojca.
Przez chwilę nic nie mówił, przyjmując decyzję Hugora, jednak nie byłby sobą, gdyby jego zaangażowanie nie wyszło na światło wschodzącego księżyca.
- Wasza królewska Mość, czy nie potrzebujesz eskorty? - zapytał na wszelki wypadek, głośno mówiąc o swoich obawach - Z pewnością nie każde serce w tym... mieście jest równie otwarte na umiłowanych nam Siedmiu. - martwił się o bezpieczeństwo króla, tak jak w jego mniemaniu powinna to robić zaprzysiężona tarcza. Nie potrafił zatrzymać pogardy, która wdarła się w niemalże stalowy ton. Musieli wyplenić te zatrute ziarna z zachodnich ziemi. Przez wciąż młodzieńczą witalność niemal szukał powodów do sięgnięcia po oręż.
Larros Jutrzenka Zachodu
Larros Jutrzenka Zachodu

Liczba postów : 44
Data dołączenia : 03/10/2022

Powrót do góry Go down

Port Gulltown Empty Re: Port Gulltown

Pisanie  Hugor Eleonida Sro Paź 05, 2022 8:35 am

Hugor skinął głową, niech Arrynowie władają Doliną wiecznie, niech udowodnią iż Westeros jest teraz domem nie tylko Pierwszych Ludzi ale i Andali, a pokój i świetlana przyszłość istnieje tylko dla tych, którzy Siedmiu postanowili zaufać i idą za ich światłem.
- Siedmiu czuwa nad Doliną i sprzyja królowej Findis, co też udowodniła Próba. Tak długo jak trwamy w wierze tak długo mrok nas nie zwycięży Larrosie. - Dodał Hugor po czym zaśmiał się cicho - To prawda Larrosie i choć chciałbym nieco dłużej zostać w Dolinie by móc poznać te ziemie to obowiązki wzywają nas gdzie indziej. Stąd można śmiało rzecz iż wszystko robimy w biegu. - Podzielił się swymi przemyśleniami Eleonida, tu przybył na ślub i by podczas niego korzystając z okazji zacisnąć relacje z królestwem Doliny, ale nie mógł zostać tu na dłużej w końcu jego siły były teraz na obcym terenie i mimo wiary w to iż Wojownik prowadzi ich miecze to wolał być tam z nimi.  

Hugor uśmiechnął się znów do Larrosa, jego obrońca czasem wydawał się nawet zbyt nadgorliwy ale w tym przypadku tylko wiele dobrego mogło z tego wyniknąć. Stąd to Król Tir Manos pokiwał głową przecząco.
- Nie martw się Larrosie, nie będę sam, a ostrza niegodziwców nie boje się. Siedmiu nam sprzyja. - Odpowiedział Eleonida po czym położył dłoń na rękojeści miecza - Być może nie władam ostrzem tak sprawnie jak ty ale myśle iż poradzę sobie w potrzebie. Odpocznij Larrosie. - Dodał Hugor by uspokoić przyjaciela. Po czym jeśli byłoby na tyle z rozmowy to udałby się zapewne z Angronem do Lady Grafton by skorzystać z jej gościnności.
Hugor Eleonida
Hugor Eleonida

Liczba postów : 58
Data dołączenia : 18/07/2022

Powrót do góry Go down

Port Gulltown Empty Re: Port Gulltown

Pisanie  Larros Jutrzenka Zachodu Sro Paź 05, 2022 12:51 pm

Mądrego głosu słuchało się z ulgą, która w tym przypadku prowadziła do zaufania zarówno w jego słowa, jak i moc Boga, którego siedmioramienna gwiazda napełniała wierzących. Król miał rację, Próba była prawdziwym sposobem na obdarcie z wszelkiego kłamstwa. Pomimo własnych uprzedzeń winien być posłuszny zarówno znakom, jak i swojemu monarsze. Również ubodła go powracająca myśl o Andalach maszerujących pod opieką Wojownika, gdzie nie miał okazji po raz kolejny wykazać się w walce. Nieszczególnie wyróżniał się spośród masy zbrojnej, jednak rozpędzona krew w żyłach i ta nieuchwytna chęć zwycięstwa zawsze nadawała życiu jakiegoś smaczku.
- Oczywiście Mój Panie. Wiara oczyszcza. - powtórzył ponownie, przypominając sobie słowa septona, który nauczył go niemalże wszystkiego związanego z ich wyznaniem. Niektórzy ludzie naprawdę czuli ponad innymi. Pewność przewodników religijnych sprawiała, że zapominał o wszelkich protestach. Mieli zadanie szerzenia słowa i tak też należało uczynić.

Głęboko wsadzony kij w dupie zdawał się nie uginać nawet przy zapewnieniach Hugora. Zamierzał ponownie wysunąć działa, które pozwoliłyby na zmianę zdania Eleonida, jednak nie był w stanie znaleźć niczego innego poza prywatnym protestem. Słabe argumenty nigdy niczego nie wnosiły, czego nauczył się już jako giermek. W rzeczywistości jakiekolwiek argumenty były odrzucane, bo decyzje zapadały przecież od Króla, choć Larros wiedział, że mądrość Hugora otwiera mu głowę na różne zdania. Nie bez powodu byli tutaj w tym miejscu! Po raz kolejny musiał oddać królu co królewskie i bez zbędnego marudzenia ustąpił.
- Wasza Miłość. - skinął głową sztywno ani na chwilę nie zapominając o tym, że była to mu niemal najdroższa z żyjących osób, które poprzysiągł bronić własną tarczą i piersią. W jaki sposób miał spełniać ten obowiązek z daleka od niego? Kilka sekund później oprzytomniał, pozwalając reszcie słów Hugora dotrzeć do rozumu i nawet lekko uśmiechnął się pod nosem. - Wasza Miłość włada ostrzem o wiele lepiej niż ja. - powiedział niby kpiąca niby na serio. Z pewnością, gdyby byli sami, przerodziłby się z tego żart, który zahaczał jeszcze o młodzieńcze czasy, kiedy to stając w szranki, zdarzały im się przedziwne wypadki. Na swoje nieszczęście wciąż otaczała ich gromada ludzi, wraz z którymi pomaszerowali do Lady Grafton, pozwalając sobie na zacne ugoszczenie, z którego również skorzystał rycerz. Do polepszenia dnia na wodzie zostawały mu już tylko dwa elementy - modlitwa i piwo.

/ zt. i dla mnie przeskok tutaj
Larros Jutrzenka Zachodu
Larros Jutrzenka Zachodu

Liczba postów : 44
Data dołączenia : 03/10/2022

Powrót do góry Go down

Port Gulltown Empty Re: Port Gulltown

Pisanie  Mistrz Gry Sob Lip 15, 2023 6:56 pm

17/02/8PP

Do portu w Gulltown zawitała kolejna flota andalskich osadników. Nieliczna, ale wszyscy w niej obecni pragnęli osiedlić się w mieście Graftonów lub jego okolicach, co wywołało zadowolenie lady Melody. Więcej rąk do pracy, więcej wojowników gotowych bronić murów Gulltown oraz więcej rycerzy pragnących ofiarować swoją służbę na dworze Graftonó. Mile widziany zastrzyk siły dla umocnienia swojej pozycji w królestwie oraz zapewnienia sił dla nadchodzącego Świętego Marszu.

(Marsz Andalów)
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9615
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Port Gulltown Empty Re: Port Gulltown

Pisanie  Findis Arryn Sro Lis 15, 2023 11:32 pm

02.06.08 PP


Zatem Dorzecze, tak? Skoro los za pośrednictwem króla Hugora dawał właśnie takie sygnały, to kim była Findis Arryn, aby móc je kwestionować? Zresztą Jej Miłości jednakie to było, czy zaatakują Ziemie Burzy, czy też dołożą swoją cegiełkę w obronie ziem nad Czarnym Nurtem. Wszędzie czekały ich niełatwe bitwy, lecz w skrytości swego serca królowa wiedziała, iż nie płynie po zwycięstwo. Nie, ona płynęła po coś o wiele cenniejszego. Płynęła po chwałę i pamięć, która przetrwa pokolenia. Po opowieści, które wciąż będą pozostawać jeszcze żywe w pamięci dziatek Astrid, Hugo, Yorwycka oraz Alyssy. Taki chyba był cel życia władców - próba zachowania się na kartach historii.
Jej Miłość zbudziła się jeszcze przed świtem, dlatego przy pierwszych promieniach słońca obecna już była w Sepcie Siedmiu Gwiazd, gdzie modliła się dłuższy czas o powodzenie swej wyprawy. Kiedy zaś wyszła z przybytku Siedmiu, wiedziała, iż winna jeszcze coś uczynić. Wczorajszego wieczora dotarły do niej bowiem informacje o czynie, którego autorem miał być ser Dickon. Nie zwykła jednak przyjmować nikogo o tak późnych godzinach, a już szczególnie mężczyzn, którzy mogliby być podstawą do późniejszych plotek, dlatego też przywołała swego drogiego druha dopiero rankiem.
-Ser Dickonie, niech Wojownik zachowa twe ramię zawsze silne i pewne - zwróciła się do rycerza. -Słyszałam o tym, czego dokonałeś w obronie królewskiego honoru, przeto wielce ci wdzięczna jesteś. Proście, ser, o co tylko chcecie - dodała, chcąc pokazać, iż ród Arrynów dba o tych, którzy mu służą.

Kiedy zaś już wszystkie przygotowania zostały zakończone, Jej Miłość udała się do portu, aby rozpocząć swoją podróż. Przez czas jakiś chciała przyjrzeć się reakcjom wymalowanym na twarzach swych ludzi, swoich poddanych. Obserwowała ich ruchy oraz gesty. Chciała wpierw poznać nastroje panujące wśród zebranego tłumu, a dopiero potem przemówić do niego.

PRZEMOC:
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 900
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Port Gulltown Empty Re: Port Gulltown

Pisanie  Mistrz Gry Sob Lis 18, 2023 12:22 pm

- Wasza Miłość - ser Dickon opadł na kolano, kiedy stawił się przed obliczem królowej. - Nie ma o czym mówić, Wasza Miłość, był to jedyny słuszny odruch w tamtej sytuacji. Nie śmiałbym prosić o nagrodę za tak błahy uczynek.
Jeżeli jednak Findis zechciała nalegać, aby rycerz z Łączek jakąś, nawet drobną, nagrodę wybrał, to poprosił on o zaszczyt niesienia królewskiej chorągwi w straży przedniej, kiedy dojdzie do bitwy przeciwko Dorzeczanom. Nie uważał, aby jego akcje zasługiwały na wielkie uznanie, ale szansa na wykazanie się mogła być czymś co gotów był w formie podziękowania zaakceptować bez wyrzutów sumienia.

Rycerze towarzyszący królowej i obecni już okrętach wyglądali na zadowolonych, podekscytowanych nadchodząc wojną i szansą na zdobycie chwały. Pośród prostych żołnierzy nastroje były mniej entuzjastyczne, ale raczej pozytywne. Pośród zbrojnych zgromadzonych na wybrzeżu, którzy czekać mieli jeszcze na swoją kolej w opuszczeniu Gulltown, widać było nieco zazdrości, albowiem i oni chcieliby już wyruszyć. Mieszkańcy tymczasem entuzjastycznie żegnali swoich mężnych wojowników. Dzieci trzymane przez matki i dziadków machały do rycerzy i szczerzyły w uśmiechu oraz zachwycie swoje pyzate buzie, dziewczęta rzucały kwiaty przed konie lub wręczały je przejeżdżającym blisko rycerzom, starcy pozdrawiali maszerujących i życzyli powodzenia nowemu pokoleniu wojowników.

AGRESJA!!!:

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9615
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Port Gulltown Empty Re: Port Gulltown

Pisanie  Findis Arryn Wto Lis 21, 2023 12:22 am

-Wysoko jak honor, ser Dickonie - skomentowała słowa swego rycerza, przypominając o dewizie swego domu. -To właśnie honor jest tym, co ród Arrynów ceni sobie najbardziej, i tym, za co pragnę cię wyróżnić, ser - rzekła, nie chcąc dać za wygraną. Oczywiście zgadzała się z mężczyzną, iż pozbycie się podobnego problemu leżało niejako w zakresie jego obowiązków, jednakże nie o tym chciała mówić głośno. Jako dobra władczyni musiała nauczyć się dostrzegać podobne niewielkie czyny, aby ludzie mogli ją kochać i wielbić. Skoro zatem ser Dickon pragnął nieść chorągiew królewską, to taki też zaszczyt miał go dostąpić. Jej Miłość życzyła jeszcze mężnemu Doliniarzowi, aby Wojownik zawsze czynił jego ramię silnym, a Starucha trzymała swą lampę nad jego głową.

Jej Miłość mogła zatem wyruszyć. Nigdy nie słynęła z przesadnego obwieszanie się świecidełkami, ale w tej chwili wyglądała wyjątkowo mało kobieco. Odziana była w strój podróżny, a na głowie nosiła złotą obręcz - jedyny znak swego statusu i pochodzenia. Ze związanymi w długie warkocze włosami stała przy brzegu, obserwując ludność Doliny. Pozwoliła nawet jednemu z dzieci zbliżyć się do ciebie, po czym chciała je wziąć na ramiona.
-Oczekiwanie sprawiedliwych przynosi radość, a i cierpliwi są błogosławieni wśród ludów tego świata, albowiem oni Ojca oglądać będą - przytoczyła słowa z Siedmioramiennej Gwiazdy, kierując je do swych poddanych. Ciężko było jej znaleźć inne słowa pocieszenia, które nie brzmiałyby łzawo lub fałszywie. -Jeśli zaś strach teraz odczuwacie, to wiedzcie, że i ja się lękam... - mówiła dalej. -Lękam się, iż pewnego dnia mieszkańcy naszego królestwa zapomną o odwadze, męstwie i honorze - ciągnęła, wzmacniając swój głos. -Ten dzień jednak jeszcze nie nastąpił! Dziś jako jedno królestwo, królestwo, gdzie obok siebie żyją Andalowie i Pierwsi Ludzie, dajemy przykład, że mimo dzielących nas różnic doskonale rozumiemy znaczenie złożonych obietnic i zawiązanych sojuszy. Musimy wszystkim pokazać, jak wielką wartością jest być mieszkańcem Doliny! Tak więc ruszajmy do walki w imię Wojownika i z Jego pomocą, w imię umiłowanej naszej ojczyzny i w imię naszych ukochanych rodzin. Oto prosi Was, mój umiłowany narodzie, wasza królowa, która bez waszej pomocy i odwagi nie da rady sama nic uczynić - przemówiła. Nie była co prawda swym wojowniczym ojcem, ale jeśli tylko chciała, mogła brzmieć bardzo przekonująco. Ostatecznie wiele osób zjednała sobie właśnie sztuką posługiwania się słowem, nie orężem.
Po zakończonej przemowie Jej Miłość uśmiechnęła się jeszcze do trzymanego dziecka, pocałowała je, by następnie zwrócić je rodzinie. Teraz pozostało tylko jakoś przetrwać podróż. Findis nie przepadała za morzem, a marynarz był z niej żaden. Mimo wszystko nie uskarżała się na nic, a miast biadolić, zajęła się studiowaniem zapisków dotyczących funkcjonowania ludzkiego ciała. Wraz z maesterem Hobbesem bowiem chciała znaleźć jakieś zastępstwo dla utraconych rąk jej uzdolnionych ludzi. Młoda Rebekah zaś miała zająć się przede wszystkim nauką języka Andalów, a królewna Rowena miała poświęcić swój czas na jakąś pożyteczną rzecz, na przykład na zdobywanie wiedzy z zakresu opatrywania rannych.

Krew!!!:
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 900
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Port Gulltown Empty Re: Port Gulltown

Pisanie  Rowena Arryn Wto Lis 28, 2023 9:48 am

07.06.08 PP

Wybranie się z siostrą i jej nową dwórką, Rebekhą było miłą odskocznią po nieobecności w domowych progach od czasu ślubu. Nie by jakoś mocno tęskniła, niee ale jednak, jakiś brak starszej siostry odczuła. Brakowało jej towarzystwa kobiety, rozmów, czy nawet karcących spojrzeń. Brakowało jej tego każdego dnia. Teraz jednak miała okazję spędzić z Findis nieco czasu. Przez ten czas, który spędziła na morzu skupiła się na nauce. Medycyna. Tym razem ją postanowiła zagłębić skupiając się bardziej w tej dziedzinie przez te kilka dni podróży ślęcząc niemal od rana do późnego wieczora. Kołysanie statku nie przynosiło ulgi, jednak nie było tak męczące jak widok rozchorowanych ludzi, którzy zawartość żołądka wyrzucali za burtę. Wówczas już i im pomagała na tyle, co mogła by potem się skupić na dalszej nauce począwszy od mądrości uczonych, którzy na pewno spędzali również ten czas u boku jej siostry, jak i z ksiąg, które zabrała ze sobą, czy też o które poprosiła swą siostrę. Praktyka jak i teoria szły ze sobą w parze dzięki czemu mogła doskonalić swoje umiejętności na "żywych" jeszcze okazach...a z biegiem czasu...może i na martwych przyjdzie jej trenować nieco inną zdolność...wszak Medycyna potrafi zaskakiwać prawda? Nic więc dziwnego, że przez czas podróży częściej można było spotkać księżniczkę z księgami oraz w towarzystwie medyka, który dzielił się z nią swoją wiedzą w odpowiednim zakresie.
Rowena Arryn
Rowena Arryn

Liczba postów : 367
Data dołączenia : 11/06/2020

Powrót do góry Go down

Port Gulltown Empty Re: Port Gulltown

Pisanie  Rebekah Redfort Wto Lis 28, 2023 10:23 am

07.06.08 PP
Pierwsza podróż, pierwsza okazja na poznanie świata. Tego doczekać się nie mogła. spędzenie czasu na morzu zapewne musiało być bardzo interesujące, więc tym bardziej niecierpliwość do dnia wyprawy spędzała jej sen z powiek. Ale gdy w końcu nadszedł ten dzień, gdy w końcu mogła zobaczyć wielkie morze radości nie było końca. Oczywiście pamiętała też o poleceniu jakie wydała jej Królowa i przez czas spędzony na podróży starała się uczyć języka Andalów. Nie było to takie proste, chwilami myliła słowa, wymawiała je nie tak jak powinna, ale w końcu zaczynała pojmować ich znaczenie. Dzięki temu z godziny na godzinę coraz wyraźniej i płynniej mówiła w tym dziwnym języku. Oczywiście, robiła to też po to, by mogła porozumieć się chociażby z tym przystojnym rycerzem...Larrosem. Widziała jego spojrzenia, jawne zainteresowanie i ciężko było jej nie mogąc z nim pomówić. Jednak teraz...teraz na pewno będzie mogła zamienić z nim kilka słów. Również z Królową,  po pierwszym dniu na morzu postanowiła mówić w języku Andalów. Celowo po to, by utrwalać sobie ów język. Przez cały czas, który spędzili na statku płynąc ku celu utrwalała sobie język, ucząc się od najlepszych. Czasem prosząc Królową o chwilę czasu dla niej by mogła ją nieco poduczyć, wszak była jej ciotką, czy też wskazanych przez Królewską ciotkę do tego celu. Jeśli Jessamyn płynęła z nimi, również z nią rozmawiała w ów języku, skoro była pod ręką. Jednocześnie też ćwicząc jeszcze siłę i wytrzymałość, które swego czasu niestety podupadły od braku trenowania. Gdzie w Domu Matki miała możliwości je utrwalać każdego dnia. Musiała zmienić nieco styl bytowania. Poprosić ciotkę by spędzała z nią czas na ćwiczeniach. W końcu czemu nie wykorzystać sytuacji i nie upiec dwóch pieczeni na jednym ogniu? Trenowałaby nie tylko język, ale i siłę, wytrzymałość i taktykę. Wszystko, co do walki jest przydatne.
Rebekah Redfort
Rebekah Redfort

Liczba postów : 98
Data dołączenia : 27/09/2020

Powrót do góry Go down

Port Gulltown Empty Re: Port Gulltown

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach