Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Królewska Samotnia

Strona 4 z 5 Previous  1, 2, 3, 4, 5  Next

Go down

Królewska Samotnia  - Page 4 Empty Królewska Samotnia

Pisanie  Findis Arryn Nie Mar 20, 2022 1:44 pm

First topic message reminder :

***
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 902
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down


Królewska Samotnia  - Page 4 Empty Re: Królewska Samotnia

Pisanie  Findis Arryn Wto Sie 30, 2022 1:03 pm

Findis Arryn po raz kolejny miała pożałować faktu, iż władanie królestwem zabiera jej zdecydowanie zbyt dużo czasu. Najchętniej przesiedziałaby te kilka dni w lochach, wsłuchując się w krzyki i cierpienia swoich wrogów, niestety jednak ktoś musiał podejmować przybyłych do Księżycowych Wrót gości. Na szczęście słowa kata, który twierdził, iż w końcu złamie górali, okazały się prawdą. W dodatku sam septon Hugh również nie próżnował i zamiast zbierać siły w łożu, zajął się wydobywaniem zeznań z własnych jeńców. Wspaniale, wreszcie będzie można ich odpowiednio ukarać.
Jej Miłość po zapoznaniu się ze szczegółowym raportem westchnęła przeciągle. Czyli za wszystkim stał ten szubrawiec Blackfort… Do dzisiaj naprawdę miała jeszcze nadzieję na to, iż te dwie sprawy nie są ze sobą powiązane i że nie kroi się z tego jakaś większa rebelia. Wyglądało jednak na to, że górale wybrali drogę przez krew. Zatem… niech i tak będzie. Niech zmierzą się siły zdziczałych Pierwszych Ludzi z twierdzami i wojskiem Andalów, niech raz na zawsze Dolina zostanie oczyszczona. W całym tym górskim planie królową niepokoiła jednak jedna kwestia, a konkretnie ta tycząca się ewentualnego wsparcia od obcych mocarstw. Tutaj zdecydowanie należało przedsięwziąć jakieś działania, dlatego też Jej Miłość oświadczyła, iż dnia jutrzejszego, jak tylko jej małżonek podniesie się z łoża, chciałaby rozmówić się z nim, księciem Agravainem, septonem Hugh oraz pozostałymi doradcami, aby naradzić się, co w takiej sprawie winni czynić.
Tymczasem jednak należało ostatecznie rozwiązać kwestię pojmanych górali. Z punktu widzenia Findis byli oni nie tylko bandytami, którzy zaatakowali jej ziemie i jej poddanych, ale także buntownikami, a tych królowa już szczerze nienawidziła. Oczywistym zatem było, iż jeńców czeka kara śmierci, ale musiała być ona na tyle nieprzyjemna, aby jasno pokazać pozostałym góralom, iż nie warto podnosić toporów przeciwko królestwu. Kara ta miała zatem pełnić rolę ostrzegawczą i odstraszającą.
-Mordować ich tak, by czuli że umierają – powiedziała do swych ludzi, podając też zaraz więcej szczegółów. Jeńcy mieli bowiem zostać nabici na pale i tak zakończyć swój psi żywot. Jedynie ci, którzy przysłużyli się niejako swą wiedzą królestwu, mogli dostąpić łaski w postaci powieszenia na drzewach. Ostatecznie Jej Miłość obiecała złagodzenie wyroku, jeśli górale okażą się… przydatni. Ci mężowie zaś, którzy należeli do septona Hugh, musieli poczekać na jego decyzję odnośnie swego losu.
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 902
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Królewska Samotnia  - Page 4 Empty Re: Królewska Samotnia

Pisanie  Mistrz Gry Wto Sie 30, 2022 2:24 pm

02/10/7PP

Na wezwanie Jej Miłości przybyli jej doradcy oraz inni wskazani ludzie - zbrojmistrz, zarządca, septon Elys, książę Agravain, septon Hugh, a także maester Hobbes. O zwołaniu narady poinformowano również z całą pewnością króla małżonka, któremu służba w razie problemów mogła pomóc w przemarszu z komnat do samotni. Nawet mogli go tu przenieść razem z łożem jeżeli taka byłaby wola Jej Miłości. Chociaż królewskie łoże prawdopodobnie nie zmieściłoby się w drzwiach komnaty.
Kiedy wszyscy się zebrali można było przybliżyć im informacje uzyskane od pojmanych, co jako bezpośredni świadek zeznań z chęcią uczynić mógł septon Hugh. Wieści o tak zorganizowanej współpracy górali oraz przywołanie imienia Jeremy'ego Blackforta - tego szubrawcy i kanalii - wzburzyły trochę zebranych. Jedynie maester Hobbes, człowiek z zewnątrz, podszedł do uzyskanych informacji całkowicie na chłodno.
- Jeżeli górale mówią o Muddach, to wyjaśniałoby czemu ich żołnierze rozbili się obozem u wylotu Wysokiej Drogi i czemu sprowadzili tych całych "Ibbeńczyków" żeby rozkopywali w okolicy góry - stwierdził zarządca, który najwyraźniej wierzył, że Dorzecze wybrało już stronę. - Niewątpliwie są już ze sobą w konszachtach.
- Nie byłbym tego taki pewien, przyjacielu - odezwał się septon Elys, najwidoczniej sceptyczny wobec domysłów zarządcy. - Chociaż dotarły do nas wieści o jakimś zebraniu lordów Dorzecza, które miało się odbyć przed księżycem podczas niedawnego święta, podczas którego Pierwsi Ludzie oddawali cześć swoim leśnym bożkom w serii niegodnych rytuałów - zauważył. - Podobno odnawiali podczas nich pakty z leśnymi demonami, tak zwanymi "Dziećmi Lasu".
Lord Royce dobrze pamiętał święto ku czci Starych Bogów, które odbywało się pierwszego dnia dziewiątego księżyca. Składali ofiarę z byka, król Robar rozrzucał jego wnętrzności po gałęziach czardrzewa, a później wszyscy bawili się przy ogniskach. Lał się miód i ale, przyrządzono ociekające tłuszczem mięsiwa, ludzie śmiali się i tańczyli bez umiaru, a niektórzy oddalali się w niedalekie, acz odrobinę bardziej ustronne miejsca, aby oddać się bardziej intymnym uciechom.
- Po prostu wzmocnijmy garnizon Krwawej Bramy - rzucił Agravain. - Górale mogą próbować ją zająć, więc musi być gotowy, a jeżeli będzie wystarczająco silny żaden pies z Dorzecza się nie przedrze.
- To zdecydowanie trzeba uczynić, jednak nie możemy poprzestać na garnizonie - dodał zbrojmistrz. - Śmierć lorda Templetona, a teraz te ataki? Górale muszą ponieść konsekwencje swoich występków i nie chodzi tu jedynie o stracenie pojmanych - stwierdził. - Jeżeli nie odpowiemy zachęcimy ich jedynie do dalszych ataków i rozzuchwalimy ich, a także pokażemy światu słabość. Krew musi być ceną za krew...
- Matka uczy nas miłosierdzia, ale Ojciec wymaga by wymierzona została sprawiedliwość - wtrącił się Elys. - Górale muszą ponieść konsekwencje swoich występków. Odrzucili łaskę Siedmiu, pozostaje więc pokazać im miecz Wojownika.
- Tak, z barbarzyńcami z gór zdecydowanie trzeba skończyć - zgodził się zarządca. - Musimy też jednak rozważyć w jaki sposób odpowiedzieć na działania Dorzecza! Przecież widać jak na dłoni, że knują przeciw Dolinie!
- Oto rozwarły się wrota, a z wrót wyszedł legion Niebios przy akompaniamencie tysiąca złotych trąb - septon Hugh przywołał po raz kolejny ustęp z Siedmioramiennej Gwiazdy. - Oto Miecz Wojownika zbierze żniwo pośród pól, a zło padnie przed nim niczym zboże chyli się przed kosą - dokończył i ucałował siedmioramienną gwiazdę, którą nosił na szyi. - Zagrożenie ze strony górskich klanów, nawet jeżeli realnie niewielkie, musi spotkać się z twardą odpowiedzią - stwierdził. - Wasz zarządca ma jednak rację, Wasza Miłość, że po wymierzeniu im sprawiedliwości nadejść musi czas na pokazanie królom Wzgórz i Rzek mocy rycerstwa Doliny Arrynów. Dorzecze to dzika kraina żyjąca w mroku pogaństwa i uścisku demonów, póki to się nie zmieni, póty nie możemy być pewni ich sąsiedztwa - ocenił. - Niech przybędą wojownicy z Andalos i wyleją się przez Krwawą Bramę na ziemie zachodu, aby nieść światło Siedmiu, tak jak zostało przepowiedziane.
- Jeśli mogę, Wasza Miłość - odezwał się w końcu maester Hobbes. - Zalecałbym działanie z większym umiarkowaniem niż inni z waszych doradców - powiedział, zachowując kamienną twarz. - Jak rozumiem górskie klany nie dysponują znaczącą liczebnie armią, zaś ich uzbrojenie z pewnością ustępuje temu jakim szczycą się dobrzy rycerze Doliny Arrynów - ocenił trzeźwo. - Nic więc nie ucieszyłoby ich bardziej niż ci dobrzy rycerze jadący wymierzyć im "sprawiedliwość" prosto na wąskie, górskie ścieżki, gdzie zabić mogłyby ich nie topór czy strzała, a spadające głazy, lawiny i osuwiska - ostrzegł. - Muszę również ostudzić nieco zapał z jakim rzucane są oskarżenia pod adresem króla Tristana z Dorzecza. Jego Miłość, wedle mojej wiedzy, nie jest człowiekiem zdatnym do tego rodzaju intryg. Bardziej bezpośrednim niż przygotowującym skrupulatnie podobne plany - nakreślił z grubsza obraz dorzeczańskiego monarchy. - Nie sądzę też żeby był chętny okazać jakiekolwiek wsparcie rzezimieszkowi na jakiego maluje się przywołany Jeremy Blackfort zwyczajnie "na gębę".

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9650
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Królewska Samotnia  - Page 4 Empty Re: Królewska Samotnia

Pisanie  Waymar Royce Sro Sie 31, 2022 3:15 am

Słysząc o planowanej naradzie, Waymar wytężył siły, by się na niej znaleźć. Choć jego ciało było osłabione, to umysł pracował, a on kwestii górali poświęcił ostatnio wiele godzin w swych rozważaniach. Dobiegł właśnie końca tydzień, w którym miał unikać jakiegokolwiek wysiłku, więc uznał, że wzięcie udziału w tej radzie mu nie zaszkodzi. Podniósł się więc z pomocą służby, po czym już samodzielnie pokuśtykał o lasce do Samotni. Po wejściu powitał zebranych, a Findis rzucił blady uśmiech.

Uniósł brew na słowa zarządcy. Dziwne, by rozważny człowiek rzucał tak pochopne sądy. -Śmiem wątpić. Mudd nie jest w ciemię bity, by rozstawiać swe wojsko przy granicy, dając nam czas na reakcję. Górale musieliby mu obiecać pół Doliny, żeby poszedł na taki hazard jak rzucenie wyzwania naszemu królestwu. Zwłaszcza, że odsłoniłby się wtedy od strony Andalos. A poza tym - gdyby Blackfort jakimś cudem coś z nim dogadał, to opowiadałby o tym głośno na każdym rogu. A tego nasi jeńcy bynajmniej nie mówili. Jego zbrodniczy atak na lorda Templetona wygląda raczej jak próba zbudowania sobie pozycji, a nie skoordynowane działanie. - stwierdził. Gdyby Mudd rzeczywiście był przekonany, to z pewnością nie wysyłałby wojsk pod granicę zbyt szybko, a raczej spróbował przebyć ją i wziąć Krwawą Bramę nagłym szturmem.

Wnikać w szczegóły świat Pierwszych Ludzi bynajmniej mu się przed zgromadzonymi nie chciało, choć słowa Elysa przywołały kilka miłych wspomnień. Nie było to dla niego nic szokującego, choć odnowienie paktów z Dziećmi było... co najmniej interesujące. O ile było prawdą oczywiście.

-Zgadzam się z księciem i zbrojmistrzem, Krwawa Brama musi zostać wzmocniona, nawet jeśli nie podejrzewam Mudda o planowanie inwazji. Sądzę, że wszyscy lordowie mieszkający w cieniu gór powinni wzmocnić swe garnizony.
- poparł mężczyzn.

Nie skomentował słów zarządcy o "barbarzyńcach", ani przemowy ser Hugh. Jedyne czego im brakowało w obecnej sytuacji to otwarta wojna z Dorzeczem. Ale wypowiedział się już o Muddzie, a przypuszczał, że i Findis nie będzie pierwsza do działań zaczepnych w stronę sąsiadów. Liczył tu na jej rozwagę i niechęć do agresywnych kampanii.
Waymar Royce
Waymar Royce

Liczba postów : 342
Data dołączenia : 06/07/2021

Powrót do góry Go down

Królewska Samotnia  - Page 4 Empty Re: Królewska Samotnia

Pisanie  Findis Arryn Sro Sie 31, 2022 1:15 pm

Jej Miłość była tego dnia w wyjątkowo melancholijnym nastroju, choć twarz miała kamienną i niewyrażającą żadnych emocji jak zwykle. Dopiero pojawienie się męża, który postanowił dowlec się na miejsce rady wsparty jedynie o lasce, sprawiło, że jej mimika na chwilę się zmieniła. Odpowiedziała mu krótkim uśmiechem, po czym na powrót przybrała maskę obojętności, z którą wysłuchała słów wszystkich zebranych. Septon Hugh z wielkim zapałem opowiedział o tym, co na własne uszy posłyszał od torturowanych jeńców, a zaraz po nim odzywali się pozostali mężczyźni. Findis słuchała zatem, jak jedni żądali krwi górali, jeszcze inni oskarżali Tristana Mudda o spiskowanie z ich wrogiem, a wspomniany już wcześniej Hugh po wygłoszeniu kilku cytatów z Siedmioramiennej Gwiazdy zaczął przekonywać, że po rozprawieniu się z obecnym zagrożeniem Findis najwyraźniej powinna skrzyknąć andalską brać i zaatakować Dorzecze.
-Dlaczego ja, Hugh? Dlaczego teraz? – rozmyślała władczyni, zastanawiając się, jak do tego doszło, że zaczęła zadawać się z fanatykami. Nie zamierzała być drugim Artysem, ani kimś, kto zaprowadzi Andalów dalej. Zwyczajnie chciała ochronić swoje królestwo i próbować je ustabilizować. Oczywiście nie mogła tak odpowiedzieć septonowi, który zapewne uznałby to za przejaw strachu, słabości czy czegoś tam jeszcze. Na szczęście część zebranych zdawała się mówić bardziej racjonalnie, jak chociażby maester Hobbes czy nawet sam Waymar. –Ja również wątpię w realny udział Tristana Mudda w tej całej sprawie, maesterze – zgodziła się z uczonym. –Musiałby być człekiem szalonym, aby igrać z Andalami jedynie na prośbę jakiegoś wagabundy. Bardziej niepokoją mnie Ibbeńczycy, u których Blackfort ponoć również chciał szukać wsparcia. Im wystarczy zaoferować złoto, aby byli ci przychylni – wyraziła swoje obawy związane z dobrze jej znanym kudłatym ludem. Ostatecznie Naczelnik był gotów odprowadzić ją i jej rodzeństwo gdziekolwiek za odpowiednie wynagrodzenie. –Zgadzam się z wami, panowie. Wzmocnimy garnizon Krwawej Bramie. Ser, ilu ludzi obecnie strzeże Krwawej Bramy i ilu może ona pomieścić? – zwróciła się do swojego zbrojmistrza, który z racji swej profesji najprędzej mógł być zorientowany w podobnych liczbach. –Zaraz po ataku na Dziewięć Gwiazd doradzałam lordom mieszkającym w okolicy, aby wzmocnili swoje twierdze – odparła małżonkowi, który mógł o tym nie wiedzieć lub też zwyczajnie nie pamiętać. Findis też nie spowiadała mu się ze wszystkich decyzji, jako iż była jednak silną i niezależną kobietą.
-Póki co wolałabym się skupić na podnoszących łeb niczym bestia góralach, wielebny – skierowała teraz swe słowa do septona Hugh, aby nieco ostudzić jego zapał. Musiała jednak coś dodać, aby duchowny czasem nie pomyślał, iż nie zależy jej na niesieniu światła Siedmiu. –Poczyniłam już jednak pewne kroki, aby związać się bardziej z Andalami zza morza. Wszystkie moje kuzynki poślubią andalskich możnych. Uroczystości odbędą się po Dniu Dziewicy, a ja zamierzam wykorzystać wtedy okazję, aby rozmówić się z moimi krajanami, wybadać ich opinie i zachęcić do przybycia do Westeros na stałe – uśmiechnęła się znacząco. Nie chciała jeszcze mówić, czy to właśnie Dorzecze jest jej celem czy też może inne ziemie, więc ograniczyła się do tych informacji.
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 902
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Królewska Samotnia  - Page 4 Empty Re: Królewska Samotnia

Pisanie  Mistrz Gry Wto Wrz 06, 2022 11:59 am



Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9650
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Królewska Samotnia  - Page 4 Empty Re: Królewska Samotnia

Pisanie  Waymar Royce Czw Wrz 08, 2022 12:22 am

Waymar Royce
Waymar Royce

Liczba postów : 342
Data dołączenia : 06/07/2021

Powrót do góry Go down

Królewska Samotnia  - Page 4 Empty Re: Królewska Samotnia

Pisanie  Findis Arryn Czw Wrz 08, 2022 8:20 pm

Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 902
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Królewska Samotnia  - Page 4 Empty Re: Królewska Samotnia

Pisanie  Mistrz Gry Pią Wrz 09, 2022 1:49 pm



Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9650
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Królewska Samotnia  - Page 4 Empty Re: Królewska Samotnia

Pisanie  Findis Arryn Nie Wrz 11, 2022 8:48 pm

Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 902
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Królewska Samotnia  - Page 4 Empty Re: Królewska Samotnia

Pisanie  Mistrz Gry Pon Wrz 12, 2022 10:38 am



Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9650
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Królewska Samotnia  - Page 4 Empty Re: Królewska Samotnia

Pisanie  Findis Arryn Pon Wrz 12, 2022 2:32 pm





03/10/07 PP


Jej Miłość rozmówiła się z Waymarem i oboje doszli do wniosku, że w tym przypadku lepiej będzie spróbować zawrzeć sojusz z kolejnym andalskim władcą. Findis i tak już wystarczająco połączyła swą rodzinę z krwią Pierwszych Ludzi, a perspektywa małżeństwa z kuzynem królowej mogła nie zrobić zbyt wielkiego wrażenia na kimś, kto słynął ze swego oddania starej wierze.
Tak czy siak Jej Miłość poleciła swym ludziom, aby odnaleźli tego całego króla Hugora i zapytali, czy nie miałby przypadkiem jakiejś wolnej krewniaczki, która mogłaby zostać małżonką księcia Agravaina. Oby tylko nic nie gadał o tej nieszczęsnej Valyrii... Nie no, tego nie mieli mu mówić, bo jeszcze by go to jakoś uraziło czy coś. Jeśli byłby otwarty na nowy sojusz i współpracę, posłańcy Doliny mieli go zaprosić, aby przybył osobiście wraz ze swoją krewniaczką na śluby kuzynek i siostry Jej Miłości. W zasadzie to jeśli król Hugor byłby gotowy i chciał od razu powierzyć pannę ze swego domu pod opiekę Arrynów, to mogli to uczynić nawet podczas tej jednej wielkiej ceremonii. Jeśli natomiast z jakichś powodów wolał się wstrzymać z zaślubinami, to przynajmniej on i królowa mogliby omówić szczegóły osobiście. Przynajmniej teraz to ktoś inny musiał płacić posag, a Agravain powinien być chyba zadowolony, chociaż to Findis akurat w ogóle nie obchodziło.
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 902
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Królewska Samotnia  - Page 4 Empty Re: Królewska Samotnia

Pisanie  Mistrz Gry Nie Wrz 18, 2022 7:42 pm

Czyli Agravain miał poślubić - prawdopodobnie - krewniaczkę króla Hugora Eleonidy. Tak jak nie miał nic przeciwko dziewczynie od Eleshama, tak nie miał też nic przeciwko andalskiej panience. Właściwie nawet lepiej dla niego. Żona powinna znać zwyczaje i nie próbować wymykać się do ogrodu żeby rozwieszać króliki na gałęziach po nocy. W dodatku jej rodzina pewnie miała większe znaczenie i potencjał niż władcy Sutków. Posłańcy zostali więc wyprawieni i należało oczekiwać na odpowiedź.

Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9650
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Królewska Samotnia  - Page 4 Empty Re: Królewska Samotnia

Pisanie  Findis Arryn Wto Wrz 20, 2022 11:49 pm

10/10/07 PP


Przynajmniej książę Agravain nie był zbyt problematycznym członkiem rodziny. W porównaniu do Artysa czy takiego stryja Jona w zasadzie najstarszy kuzyn Findis był bardzo akceptowalnym Arrynem. Takie małe wydarzenia podtrzymywały Jej Miłość na duchu w ciągu ostatnich kilku dni, a już szczególnie wtedy, kiedy do Księżycowych Wrót przybyła nieoczekiwana wiadomość z Gulltown. Ibbeńczycy?! Akurat teraz, kiedy to dopiero co Próba Siedmiu udowodniła jej niewinność? Królowa nie wiedziała już, czy ma to traktować jako ponury żart od losu, czy też jeszcze coś z gorszego... Z drugiej strony czyż nie mogła spodziewać się takiej wizyty? Wszakże wiedziała o tym, co działo się przy granicy Doliny z Dorzeczem, sama też podejrzewała, iż to właśnie ci mali ludzie stoją za całym tym zamieszaniem. Poselstwo oznaczało, przynajmniej na początku, pokojowe zamiary, a to nieco uspokajało Findis. Kojąco na nerwy kobiety zadziałało także przybycie księcia Ecberta, z którym Jej Miłość chciała się osobiście przywitać.
Oczywiście nakreśliła mu dosyć dokładnie sytuację sprzed kilkunastu dni, a także omówiła z nim swoje rozkazy oraz zalecenia. Poza czystymi formalnościami królowa chciała jednak delikatnie wypytać kuzyna o pobyt w Gulltown i zapatrywanie się lady Melody na ewentualny ślub. W zasadzie pod względem moralnym Findis kompletnie nie przeszkadzało to, gdyby ta dwójka postanowiła żyć bez sformalizowania swego związku, jednakże Findis przede wszystkim była królową i głową swego rodu, dla którego mariaż z Graftonami był dobrym posunięciem. Jej Miłość chciała też wybadać, czy potencjalna para nie chciałaby przypadkiem zalegalizować swej... "miłości" w czasie ślubu królewskich kuzynek, jednakże królowa była też świadoma, że lady Melody była samodzielną osobą, panią ich jedynego miasta i sama powinna decydować o takich sprawach, jak swoje zamążpójście. Findis pozwoliła sobie zatem jedynie na delikatną sugestię, że według niej ewentualne zaślubiny mogłyby się odbyć tuż po zakończeniu budowy Septu Siedmiu Gwiazd. Byłby to pierwszy ślub w największej budowli sakralnej Andalów w Westeros, a dodatkowo mógłby do odprawić sam Wielki Septon. W każdym razie była to tylko sugestia, a już sami Ecbert i Melody zdecydują, czego pragną najbardziej.
A skoro już o Wielkim Septonie była mowa, to Findis gryzła się od pewnego czasu jeszcze z jednym pomysłem. Wiedziała, że był on dobry i przydałby jej uroczystościom dodatkowego blasku, ale z drugiej strony ostatnie jej zetknięcie z Jego Świątobliwością skończyło się decyzją o stawianiu pomnika pierdolonego Artysa...

Lubię robić spoilery z hajdem dopiero w środku:
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 902
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Królewska Samotnia  - Page 4 Empty Re: Królewska Samotnia

Pisanie  Mistrz Gry Sro Wrz 21, 2022 11:06 am

Ibbeńczycy nie byli jedynymi wieściami jakie dotarły do uszu Jej Miłości. Od Dorzecza oddzielały Dolinę góry, a małe miasteczka znad Zatoki Krabów, chociaż handlowały z Gulltown, to nie na tyle intensywnie, aby przekazywać wielką moc informacji. Wieści podróżowały więc czasem... powoli. Podczas ostatniej narady septon Elys przywołał jednak pewną kwestię, a zarządca królowej, który wierzył w udział Muddów we wsparciu górali, trop podchwycił i dowiedział się więcej. Nie było też trudno o informacje, kiedy zaczęło się ich szukać, ponieważ Dorzeczanie ze swoimi działaniami w ogóle się nie kryli!
Podczas święta, w którym oddawali cześć swoim brudnym bożkom, Pierwsi Ludzie z Dorzecza zebrali się przy Wyspie Twarzy. Był tam Tristan Mudd i wszyscy jego chorąży, a także siła drobniejszego ludu. Byli tam również różnej maści czarownicy oraz leśne demony, tak zwane Dzieci Lasu. I co oni tam robili z tymi czartami? Otóż knuli przeciwko Wierze i Andalom! Składali ofiary z krwi i odnawiali w mroku nocy przymierza, których ostrze wymierzali w stronę wschodu. W stronę Doliny! Wieść niosła nawet, że Mudd otrzymał od demonów obłożoną czarnomagicznymi zaklęciami broń. Zdaniem zarządcy te przygotowania, te konszachty z demonami, nie tylko były jasnym dowodem na to, że światło Siedmiu musi - kiedyś, przecież nie teraz natychmiast - rozlać się dalej na zachód, ale przede wszystkim na to, że Dorzecze już aktywnie knuło przeciwko nim. I w tym samym czasie nasiliła się obecność górali! Przypadek? Nie sądził!

Książę Ecbert miał oczywiście na tyle oleju w głowie, że żadnym słowem nie przyznał się do jakichkolwiek uczynków względem lady Melody, które mogłyby podważyć jej honor. Stwierdził jedynie, że była "wzorowym gospodarzem" i "czarującą damą". Wyraził również swoje nadzieje, że wkrótce ją poślubi, a propozycję zorganizowania ceremonii w Sepcie Siedmiu Gwiazd uznał za jak najbardziej godną rozważenia. Nie myśleli o tym, aby pobrać się w czasie serii wesel w Księżycowych Wrotach i w tym momencie raczej nie chcieliby się też w nie wciskać. Taki był przynajmniej pogląd Ecberta, aczkolwiek lady Grafton nie wydawała się być osobą nierozsądną i prawdopodobnie gotowa była się z nim zgodzić.

Poselstwo do Awatara Siedmiu - tym razem nie pod postacią lorda Lothara - zostało wyprawione. Odpowiedź powinna nadejść w ciągu najbliższych tygodni.

Patrzcie, możecie przeczytać co jest w spoilerze!:

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9650
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Królewska Samotnia  - Page 4 Empty Re: Królewska Samotnia

Pisanie  Findis Arryn Nie Wrz 25, 2022 2:56 pm

Findis Arryn nie była tak skłonna wierzyć w teorie snute przez różnych ludzi, choć przecież nieraz wykazywała się ogromną podejrzliwością w stosunku do rozmawiających z nią osób. Na razie jednak wszystkie działania Dorzecza dało się jakoś wytłumaczyć, prawda? Jej Miłość od własnego męża wiedziała, że Pierwsi Ludzie swoje święto mieli i mniej więcej wiedziała też, jak ono wyglądało. To, że sprzymierzali się z tak zwanymi Dziećmi Lasu, nie było niczym niezwykłym. Czyż i Dolina nie szukałaby sojuszników, gdyby obok niej nagle wyrosło królestwo innowierców, a pozostałych sąsiadów wciąż ci innowiercy najeżdżali? Była to naturalna reakcja obronna na to, co działo się wokół nich. Mudd musiałby być szaleńcem lub czystym geniuszem, żeby próbować atakować Królestwo Gór i Doliny, które miało plecy w postaci Andalos. Najbardziej w tym wszystkim niepokojące były informacje o tej całej magicznej broni, choć oczywiście mogłyby być one przesadzone. Z drugiej strony... Clarice udowodniła przed Findis, że nic na tym świecie nie jest niemożliwe.
W każdym razie Jej Miłość wysłuchała w spokoju Isembarda, zgadzając się z nim, że w istocie kiedyś Andalowie będą musieli ruszyć dalej. W zasadzie to po coś zawierała z nimi sojusze, czyż nie? Być może kraina Mudda stanie się kiedyś andalskim domem, ale Findis w głębi duszy nie była pewna, czy stanie się to za jej życia. Póki co mieli pozostawać jedynie czujnymi i oczekiwać na dalsze ruchy Dorzecza. Ibbeńczycy, którzy mieli się zjawić w Księżycowych Wrotach, też powinni rzucić nowe światło na całą sytuację. Oczywiście o ile nie zostali wysłani do Doliny w celach infiltracji lub tym podobnych działań...

W to, co wydarzyło się między lady Melody a księciem Ecbertem, królowa wnikać nie chciała. W gruncie rzeczy nie obchodziło ją to, kto i z kim się pieprzy, ale oficjalnie prezentowała sobą obraz wielce pobożnej osoby. Ucieszyła się zatem, że kuzyn tak miło spędził swój czas w Gulltown, po czym oświadczyła, iż jest zadowolona z ich decyzji odnośnie zaślubin. Uroczystości w nowym sepcie, który miał być przecież pomnikiem i symbolem zwycięstwa Wiary w Dolinie Arrynów, byłyby z pewnością niezapomniane. Szczegóły jednak Jej Miłość pozostawiała parze zakochanych, albowiem w jakimś tam stopniu ufała zarówno Ecbertowi, jak i samej Melody, z którą przecież łączyły ją miłe wspomnienia.

Findis nie pozostawało już chyba nic innego, jak oczekiwać wieści od wyprawionych posłańców oraz zastanowić się nad podarkami dla nowożeńców.

Uwaga, dużo mistrzowania:
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 902
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Królewska Samotnia  - Page 4 Empty Re: Królewska Samotnia

Pisanie  Findis Arryn Wto Paź 18, 2022 3:33 pm

27/10/07 PP


Kolejnego dnia wizyty Ibbeńczyków w Dolinie Jej Miłość postanowiła rozmówić się z Thoggiem w swej samotni, gdzie wolni byli od ciekawskich oczu i uszu. Mogli rozmawiać tam zdecydowanie bardziej swobodnie niż w przepełnionej sali. Findis wyglądała bardzo podobnie jak ostatnio, tyle tylko że w prywatnych komnatach nigdy nie nosiła niczego na głowie czy też czole. Tym razem zdecydowała się założyć naszyjnik oraz pierścień z rubinem, który sprezentował jej Gragon. Po części chciała mu tym drobnym gestem zrobić przyjemność, a po części chyba okazać, iż bynajmniej nie zamierza być mu wrogiem.
-Zawsze uważałam, że do wielu rzeczy można dojść polubowną drogą. Ostatecznie dużo bardziej zależy mi na rozwoju mych ziem niż na sianiu terroru wokół nich – zaczęła rozmowę od dosyć ogólnikowych stwierdzeń, głaszcząc psiaka, który usadowił się u jej stóp. Kolejne dwa przysiadły przy palenisku obok jednej z dam dworu królowej, a czwartego póki co nie było widać. Towarzysząca im kobieta nie miała przysłuchiwać się ich rozmowom, z których i tak by nic nie zrozumiała z racji bariery językowej, a jedynie być świadkiem, w razie gdyby ktoś ponownie chciał zarzucić Findis nieczystość. –Moi ludzie wydawali się być jednak nieco zaniepokojeni, gdy zauważono ruchy przy granicach naszych królestw. Szczególnie byli niepewni co do wojsk króla Tristifera, które się tam zgromadziły. Dobrze zatem, że przybywacie tutaj w pokoju, lordzie Thoggu. Pozwoli mi to zapewne nieco uspokoić mych poddanych i opanować te nastroje – uśmiechnęła się przyjaźnie. Być może próbowała tym sposobem zapewnić, że póki co liczy na pokój między ich ludami, a być może chciała też wybadać, jak Dorzecze postrzega ową sytuację.
-Skoro deklarujecie pokojowe zamiary, panie, a ponadto pragniecie rozwijać się w handlu, to chciałabym pomówić o tym, czy widzicie szansę na utrzymywaniu stosunków handlowych z Doliną? Z Gulltown chociażby? – zagadnęła Ibbeńczyka. Miasto Graftonów widziało już niejednego obcego, dlatego też mali ludzie nie zrobiliby aż takiego wrażenia jak w Księżycowych Wrotach. Zresztą już kilka razy zawitali oni do tego portowego miasteczka.
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 902
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Królewska Samotnia  - Page 4 Empty Re: Królewska Samotnia

Pisanie  Thogg Gragon Wto Paź 18, 2022 11:29 pm

Dnia następnego po uczcie z chęcią udał się na spotkanie z królową w dużo mniejszym gronie. Świadom był, iż na dworze przebywać mogą ludzie fanatyczni, mimo wszystko wywierających na monarchinię jakiś nacisk.
Jak zwykle - rzecz jasna - broda kudłatego człowieka była nienagannie i starannie ułożona i wyczesana, oraz pospinana złotymi i srebrnymi pierścieniami i broszami. Ubiór ibbeńczyka również był schludny, lecz elegancki, nie wyzywający, a praktyczny.
- Wasza Wysokość. - przywitał się, skłoniwszy i uśmiechnął, dostrzegłszy na królowej podarowane dzień wcześniej ozdoby, po czym zajął wskazane miejsce. Naturalnie przyszedł bez jakiegokolwiek towarzystwa, choć zastanawiał się, czy aby nie zabrać ze sobą syna. Chłopak poznał już mowę Pierwszych Ludzi, a i powinien uczyć się podczas takich rozmów. Koniec końców jednak postanowił go nie zabierać.
- Tak... król Tristifer łaskaw był użyczyć swych wojowników, by ochraniali moich ludzi, pośród których liczebnie przeważały kobiety, dzieci i mężowie niewprawieni w wojennej sztuce. Tym bardziej uczynił to, kiedy wybrałem miejsce, w którym chciałbym się osiedlić, bowiem miałem możliwość wyboru. - odpowiedział królowej. - Będę też pani, całkowicie szczery z Wami. Nawet na dalekim Ib słyszy się o fanatycznych andalskich wojownikach mordujących ludzi, gdyż nie wyznają ich Bogów. Nas natomiast nie tylko wiara, lecz i rasa różni, a inne rasowo Dzieci Lasu powiada się, tępiono są szczególnie na ziemiach zajętych przez przybyszów z Essos. - nie próbował w żaden sposób urazić monarchini, a przytaczał jedynie wszystkim dobrze znane fakty. - Ze słów króla natomiast wynikało, iż zbrojny andalski hufiec nie raz i nie dwa próbował przekroczyć przełęcz Wysokiej Drogi i wykroić sobie kawałek ziemi z królestwa Wzgórz i Rzek. Naturalnie więc król zaproponował wsparcie w ochronie mych ludzi i wiedz królowo, że to jedyny cel stacjonujących w naszej dolinie oddziałów. Objęcie ochroną nowych osadników. - sięgnął po puchar i upił, jeśli takowe przygotowano. - Zresztą mieszkających w górach górale też mogą być potencjalnym zagrożeniem dla nas. Wyparci przez Andalów, teraz mając ibbeńczyków po drugiej stronie gór, mogli uznać to za kolejne zagrożenie i próbować nas atakować. Król Tristifer jest mądrym człowiekiem i nie zamierza prowadzić wojny z Waszą Wysokością, ani tym bardziej przeprowadzać jakiejś ofensywy. - miał nadzieję, że wyczerpująco zaspokoił ciekawość Findis i taka odpowiedź była wystarczająca.
- Złoto to złoto Pani, otwarty jestem na handel z każdym, jeśli są do tego warunki. - odpowiedział uśmiechając się. - Problem jest jednak taki, że me ziemie leżą w głębi kontynentu, nie zaś na wybrzeżu. Moje okręty co prawda korzystają z przystani lorda Coxa, ja natomiast wspieram rozwój jego miasteczka, lecz nie kontroluję tam nic poza tym. Najszybszą i najłatwiejszą drogą jest przełęcz dla kupców, teraz jest jednak bardzo niebezpieczna. - na moment serce ścisnął mu grymas żalu po stracie ludzi. - Mógłbym jednak w jakiś sposób zorganizować dostawy do przystani, skąd moje okręty ruszałyby do Gulltown. - doprecyzował, decydując się na ewentualną współpracę.
- Jest to jednak, myślę nieco odległy plan Pani. Jak wspominałem, dopiero okrzepliśmy po przybyciu w nowe miejsce i zaczynamy budowę naszego miasta. Minie jeszcze zapewne wiele tygodni, nim powstaną odpowiednie dla rzemieślników zakłady, domy dla kolonistów i tak dalej. Mogę jednak upewnić się, że kiedy moje okręty będą wracały z Ibb, ponieważ co jakiś czas staram się sprowadzać jeszcze towary z rodzimych stron, mogłyby one zawijać po drodze do Waszego miasta Pani. Pobudzi to handel, a i sprowadzi do miasta rzadko wcześniej spotykane towary. - tyle na ten moment mógł zaproponować...
Thogg Gragon
Thogg Gragon

Liczba postów : 87
Data dołączenia : 20/03/2022

Powrót do góry Go down

Królewska Samotnia  - Page 4 Empty Re: Królewska Samotnia

Pisanie  Findis Arryn Pią Paź 21, 2022 3:24 pm

Jej Miłość, choć powszechnie znana była ze swej pobożności, była też osobą rozważną i dokładnie rozważającą słowa, które chciała wypowiedzieć. Nie była podobna fanatykom pokroju septona Hugh, co to gotowi byli się pienić, słysząc opinie innych ras o Andalach. Nie była też w istocie na tyle wierząca, aby jakoś źle odebrać wypowiadane przez Thogga zdania. Mimo wszystko musiała zachowywać pozory swej religijności, jeśli dalej chciała dbać o specyficzny wizerunek.
-Znam dobrze swój lud ze wszystkimi jego zaletami, ale też i wadami, lordzie Thoggu – odezwała się wreszcie po chwili ciszy. W międzyczasie też gestem zawołała dziewkę siedzącą przy palenisku, aby podała gościowi ale, jak iż wczoraj zwróciła już na to uwagę, iż Thogg poza piwem nie pił niczego. –Starałam się też zawsze, aby moja wiara mnie nie zaślepiała. Prawdą jest, iż wierzę w to, co przyrzekło nam naszych Siedmiu – że w Westeros znajdują się ziemie, które uczynimy naszym domem – mówiła spokojnie i bez większych emocji na twarzy. –Nie jestem jednak obojętna wobec tego, co dzieje się na podbijanych ziemiach. Nie moim celem jest płacz i rozpacz Pierwszych Ludzi, a jeno zwrócenie ich w kierunku światła. Naszym bogiem nie jest tylko Wojownik czy Nieznajomy, lecz także Matka, której źródła łaski i miłosierdzia są niewyczerpane – zaczęła przemawiać z nieco większą pasją. –Włączyłam w obręb swego królestwa Witch Isle, małą wyspę należącą do Pierwszych Ludzi, całkowicie pokojowo. Wierzę, że takie rozwiązania są najlepsze. Zresztą opowiadałam już o tym, jak mocno pragnę, by dwie nacje zamieszkujące Dolinę stały się jednością. Jednakowoż rozumiem strach przed obcymi siłami; sama zapewne na miejscu waszego króla postąpiłabym podobnie – uśmiechnęła się pod nosem. –Dzięki niech będą Siedmiu, którzy swoją mądrość zsyłają także na władców Pierwszych Ludzi – rzekła, po raz kolejny dając pokaz swej religijności. Brak chęci ataku ze strony Dorzecza był dobrą, ale też i spodziewaną przez Findis informacją. Ostatecznie Muddowie nie byliby chyba na tyle szaleni, by pchać się w nieznane sobie góry…
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 902
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Królewska Samotnia  - Page 4 Empty Re: Królewska Samotnia

Pisanie  Thogg Gragon Czw Paź 27, 2022 1:17 pm

- Śmiem twierdzić Pani, że zawarłaś pokojowe porozumienie z władcą wyspy. Zgiął kolano zapewne, godząc się na przyjęcie Waszych Bogów. Poddani jednak niekoniecznie muszą się na to zgodzić, wielu może być dużo bardziej wierna swoim tradycjom. Dopiero to, jak zostanie rozwiązana ta kwestia może zadecydować, czy było to całkowicie pokojowe. W końcu mogą znaleźć się tacy, którzy będą przeciw, gdy Wasi kapłani przybędą głosić Siedmiu i palić miejsca kultu rdzennej ludności. - przedstawił królowej prawdopodobny scenariusz niedalekiej przyszłości. W końcu lord lordem, ale poddani jego są wolnymi ludźmi i mogą wyznawać Bogów, których uznają za stosowne. - Niemniej życzę, by waszych Siedmiu dotknęło septonów równie wielką mądrością i pokorą, jaką obdarzyło Waszą Miłość, kiedy ci będą przybywać na Witch Isle. - Niemal prychnął, słysząc jak Findis kolejny raz wciska swoich Bogów w kolejne zdanie, tym razem mówiąc o Muddzie. Teraz był przekonany, że robi to wyłącznie na pokaz, bo fanatyczką zdecydowanie nie była. Trudno mu też było wierzyć, że obcy Bogowie zsyłają na Mudda swoją mądrość w momencie, kiedy ten nie zagraża ich wyznawcom. Czemu więc nie zrobili tego przed podbojem Doliny..? W końcu uratowaliby tysiące swoich, boską interwencją nawracając pogańskich królów Doliny.
- Nie mieszałbym Pani Bogów w te sprawy. Po prawdzie to nie wierzę nawet, by jakiekolwiek Bóstwo wyznawane na świecie było w stanie ingerować w świadome decyzje człowieka, wręcz narzucać je. Na otaczający świat owszem, może nawet podsuwać argumenty za konkretną decyzją, ale nie wierzę, by Bogowie mogli za nas decydować. Czyż nie bylibyśmy wówczas ich niewolnikami, nie zaś wolnymi wyznawcami..? - sam był zresztą idealnym przykładem tego. Uzyskał błogosławieństwo Boskiego Króla, a kilka tygodni później wyszli cało z burzy, na którą trafili niedługo po odbiciu od wybrzeży Andalos. Złośliwie, mógłby nawet rzec, iż Boski Król świadomie zesłał na nich tę burzę - nie wyrządzając przy tym żadnej krzywdy - i zepchnął ich z poprzedniego kursu, by nie trafili do Doliny. Nie zamierzał jednak o tym gadać, ani wdawać się w szczegóły. Podobne tematy z ludźmi uważającymi, że tylko ich Bogowie są prawdziwi i tak dalej, nie miało najmniejszego sensu. To jak drążyć skałę tępym kilofem. Nie dość, że nieprzyjemne, to można zrobić sobie jeszcze krzywdę przez przypadek. - Król Tristan jest po prostu rozsądnym, a przy tym pobożnym człowiekiem, który stara się postępować zgodnie ze swoim sumieniem i ku dobru swoich poddanych. Lekkomyślnie jest Pani nazywać działania króla "strachem przed obcą siłą" choć tak, z pewnością kierował się dobrem swych poddanych wysyłając wojska na przełęcz, by eliminowali każde zagrożenie, które może nadejść. - powoli nużyło go wciskanie do rozmów Siedmiu, zaczynał rozumieć nienawiść Pierwszych Ludzi do Andalów. Robili się strasznie irytujący i butni po pewnym czasie.
Thogg Gragon
Thogg Gragon

Liczba postów : 87
Data dołączenia : 20/03/2022

Powrót do góry Go down

Królewska Samotnia  - Page 4 Empty Re: Królewska Samotnia

Pisanie  Findis Arryn Nie Lis 13, 2022 9:50 pm

-Siedem lat - rzekła królowa. -Tyle czasu dałam mieszkańcom Witch Isle na próbę pokojowego przyjęcia nowej wiary. Zakazałam też przez ten okres palić ich boże gaje, specjalnie wybierając do nauki tamtejszego ludu pokojowych i łagodnych septonów oraz septy. Oczywiście lord Upcliff w zamian zgodził się na wzniesienie świątyni w największej ze swych osad, jak również przyjęciu świątobliwych głów na swój dwór, jednak ja w tym wypadku mam wolne ręce od rozlewu krwi. Zaręczyłam nawet swego drugiego syna z córką lorda Upcliffa, także... widzicie, lordzie Thoggu, mi naprawdę zależy na względnie pokojowych rozwiązaniach - uściśliła sytuację, jaka obecnie panowała na tej małej wysepce w pobliżu Runestone. -Nigdzie nie zaznaczyłam, że to bogowie za nas podejmują decyzje - uśmiechnęła się delikatnie, jakby owa pomyłka dotyczyła jakiejś zupełnie błahej sprawy. -To natchnienie od nich pochodzi, lecz co z nim zrobimy, zależy wyłącznie od nas samych. Podobnie też jest z talentami. Zawsze mamy wybór; nie jesteśmy z góry skazani ni na zwycięstwo, ni na porażkę - wytłumaczyła swoje wcześniejsze słowa, gdyż najwyraźniej nie do końca zrozumieli się z małym mężczyzną. Ewentualnie to Findis nie do końca opanowała język ludu swego małżonka i nie za bardzo wiedziała, jak we właściwy sposób wyrażać swoje myśli. Jej Miłość była bowiem kobietą wielce dumną, ale nie na tyle nierozumną, żeby mieć siebie za osobę nieomylną.
-Lordzie Thoggu, sam rzekłeś, że miejsce to nie należy do najbezpieczniejszych, stąd też moje zrozumienie dla działań Jego Wysokości - zaczęła powoli, lecz jej uśmiech powoli znikał z twarzy, która na powrót stawała się niewzruszona. -Mówiąc o strachu, nie miałam nic złego na myśli. Człek mądry i rozsądny może być jednocześnie odważnym i odczuwać lęk. Lęk o swe ziemie i swych poddanych chociażby - powiedziała, wpatrując się Thoggowi głęboko w oczy. Spojrzenie Jej Miłości, choć dla wielu była niewątpliwie piękną kobietą, nie należało do najprzyjemniejszych. Oczy miała niezwykle blade i chłodne, co w połączeniu z jej jasną cerą dawało czasem lekko upiorne wrażenie.


Ostatnio zmieniony przez Findis Arryn dnia Nie Lis 13, 2022 9:55 pm, w całości zmieniany 1 raz (Reason for editing : Napisałam "morze" zamiast "może" xD)
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 902
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Królewska Samotnia  - Page 4 Empty Re: Królewska Samotnia

Pisanie  Thogg Gragon Sob Lis 19, 2022 10:40 pm

Cóż, łatwo mówić o pokojowych zamiarach, trzymając nóż na gardle. Nawet, jeśli ten nóż ma zostać wprawiony w ruch za siedem lat. Niemniej, nie skomentował, jedynie skinął głową z szacunkiem. Przemilczał także dalsze słowa o niezrozumieniu się. Faktycznie, mogło tak być. Albo i nie.
- Zgodzę się tutaj z Waszą Wysokością, ten kto nie odczuwa lęku, musi być szaleńcem. Jak zauważyłaś Pani, odwaga i lęk nie wykluczają się, a wręcz to drugi może napędzać odwagę, lecz zawsze trzeba rozwagi. - spojrzenie królowej bynajmniej nie zbiło Ibbeńczyka. Sam zresztą nie był najprzystojniejszy - miał kwadratową szczękę, ostre rysy twarzy i małe, niemal szare oczy. Spotykał się też podczas swych wypraw z przeróżnymi ludźmi, nie robiła więc na nim wrażenia żadna aparycja.
Thogg Gragon
Thogg Gragon

Liczba postów : 87
Data dołączenia : 20/03/2022

Powrót do góry Go down

Królewska Samotnia  - Page 4 Empty Re: Królewska Samotnia

Pisanie  Findis Arryn Pon Sty 30, 2023 5:10 pm

I wreszcie mały człowiek powiedział coś, z czym Jej Miłość mogła się całkowicie zgodzić. Nawet ktoś tak niewzruszony dziejącym się dookoła niej życiem odczuwał nieraz lęk, choć z racji urodzenia i pozycji były to wielce odmienne obawy od tych, które miewał prosty lud. Z pewnością też król z Dorzecza musiał miewać inne lęki, ale nigdy jej to jakoś nie obchodziło. W gruncie rzeczy to ziemie na zachodzie w ogóle nie leżałyby w jej kręgach zainteresowania, gdyby nie przebąkiwania doradców, z których część zapewne z wielką chęcią widziałaby andalską inwazję wśród wzgórz i rzek. To też nie było tak, że królowa nie miała ambicji, ni żadnych aspiracji. Zwyczajnie miała też rozum i średnio póki co widziało jej się wikłanie swego królestwa w wojnę z potężnym Muddem.

Już na spokojnie pragnęła jeszcze porozmawiać z Thoggiem o jego wrażeniach z przebytej drogi i poznanego świata. Zagadnęła go także o kwestie kulturowe i językowe, jako iż język Ibbeńczyków zdawał się jej być niezwykle trudnym. Na koniec tylko chciała podarować małemu mężczyźnie to, z czego słynęła Dolina Arrynów, to jest nieco lokalnych serów, baraniny w postaci różnych wyrobów, jak również bele lepszego sukna i futra z miejscowych zwierząt. Miał to być taki drobny gest pokazujący, że Jej Miłość ma wobec Ibbeńczyków jak najlepsze zamiary.

Daję oscypki :
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 902
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Królewska Samotnia  - Page 4 Empty Re: Królewska Samotnia

Pisanie  Findis Arryn Sob Lut 04, 2023 11:24 pm

27/10/07 PP, po rozmowie z Thoggiem


Po skończonej rozmowie z panem Gragonem królową doszły dość niepokojące wieści. Armia dzikusów, o której mówili Siostrzanie, pojawiła się u brzegów Witch Isle. W tym nieszczęściu był jednak jakiś uśmiech losu, bowiem nikt znaczący nie ucierpiał, a samym agresorom nie udało się też ponoć zebrać zbyt hojnych łupów. Jeśli Findis miała kiedykolwiek jeszcze dziękować Siedmiu za coś, to miała ochotę teraz właśnie to uczynić. W zasadzie to nie był taki głupi pomysł, aby odwiedzić zamkowy sept i zapalić świece Siedmiu w podzięce za łagodne potraktowanie jej nowych wasali.
Wpierw jednak Jej Miłość chciała okazać materialne wsparcie i swe DOBRE serce. Szczodrość zawsze się opłacała, choć Arrynówna nie liczyła wcale na nagrodę po ziemskim życiu. Wszystko, co zamierzała zaraz uczynić, czyniła wyłącznie z myślą o budowaniu własnego wizerunku. Wezwała zatem zaraz swego zarządcę, aby nakazać mu przyszykowanie odpowiedniego wsparcia dla poddanych Upcliffa. Przy okazji chciała też załatwić inną sprawę, która od dni paru kotłowała się w jej głowie. A kiedy już zleciła to, co miała zlecić, udała się do septu, aby wraz z septonem Elysem i septami pomodlić się za poszkodowanych przez najazdy Dzikich.

Szybki strzał :
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 902
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Królewska Samotnia  - Page 4 Empty Re: Królewska Samotnia

Pisanie  Mistrz Gry Pon Kwi 03, 2023 10:19 pm

01/12/7PP

Wesele się odbyło, przymierza zostały zawarte, turniej odbył się i zakończył. Życie w Księżycowych Wrotach miało powoli zacząć wracać do cichej, spokojnej normalności. Królowa Findis i lord Waymar mogli podsumować więc swoje wysiłki z ostatnich dni, albowiem nawet w czasie zabaw i radości, polityka spać nie mogła...

Kiedyś kopnął mnie koń... Bolało...:

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9650
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Królewska Samotnia  - Page 4 Empty Re: Królewska Samotnia

Pisanie  Horrmund Hunter Wto Lip 04, 2023 3:21 pm

01/12/7PP
Horrmund Hunter
Horrmund Hunter

Liczba postów : 200
Data dołączenia : 22/03/2022

Powrót do góry Go down

Królewska Samotnia  - Page 4 Empty Re: Królewska Samotnia

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 4 z 5 Previous  1, 2, 3, 4, 5  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach