Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Królewska Samotnia

Strona 1 z 5 1, 2, 3, 4, 5  Next

Go down

Królewska Samotnia  Empty Królewska Samotnia

Pisanie  Findis Arryn Nie Mar 20, 2022 1:44 pm

***
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 902
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Królewska Samotnia  Empty Re: Królewska Samotnia

Pisanie  Findis Arryn Nie Mar 20, 2022 2:39 pm

01/06/07 PP


Pierwszy dzień szóstego księżyca nie zanosił się na bycie jakimś szczególnym dniem, a mimo to Findis Arryn czuła się nieco inaczej niż zazwyczaj. Nie chodziło już nawet o to, że ledwie księżyc temu urodziła kolejnego syna, a bardziej o to, że w jej głowie zaczęły powoli majaczyć nowe plany. Jak na swój gust zbyt długo pozostawała bierna, choć z łoża wstała zaraz po tym, jak medyk jej na to zezwolił. Teoretycznie do niczego nie musiała się spieszyć, bowiem Dolina Arrynów zdawała się być w miarę stabilnym królestwem, aczkolwiek do jednolitości jej jeszcze trochę brakowało. Według Findis kluczem do rozwiązania tego problemu było scalanie ze sobą Andalów i Pierwszych Ludzi, a żeby odpowiednio to uczynić, należało przestać być dla siebie nawzajem obcymi.
W tym celu królowa posłała po dwie światłe osoby, które miały za zadanie wprowadzić machinę w ruch, a mianowicie po swego przyjaciela, septona Elysa, oraz zarządcę Księżycowych Wrót. Gdy obaj mężczyźni się już zjawili, Findis mogła przejść do wyjaśniania, o co tak właściwie jej chodzi.
-Siedmiu zatriumfowało militarnie nad Pierwszymi Ludźmi, ale wciąż wielu możnych wyznaje Starych Bogów, a co dopiero mówić o prostym ludzie - zaczęła. -Drogi Elysie, chciałabym, aby chętni pobożni bracia i siostry wyruszyli do naszych wiosek i zaczęli nauczać ludzi o Siedmiu i ich łaskach. Zabraniam jednak siłą namawiać do przejścia na nową wiarę. Za pomoc musi im służyć wyłącznie chart ducha. Tam zaś, gdzie odpowiedź ludzi będzie największa, postawimy wspaniały sept w podzięce dla Siedmiu. I tutaj pojawia się twoja rola, Elbercie - zwróciła się tym razem do swego zarządcy. -Na ile wyceniasz wybudowanie kamiennego septu, a na ile drewnianego? Interesuje mnie też czas, w jakim takie budowle mogłyby stanąć - rzekła, po czym odczekała na wstępne odpowiedzi swych najbliższych doradców. Po nich zaś miała jeszcze parę słów do powiedzenia w kierunku Elysa.
-Ci ludzie, których będziecie nauczać, oni nie mogą odczuć, że my im coś narzucamy. Trzeba pokazać im możliwości, jakie dla nich niesie ze sobą nasza kultura. Tak samo też nie chcę, by Pierwsi Ludzie poczuli się odrzuceni. Dlatego chciałabym, aby septoni spisali historię ich kultury, to jest wszystkie legendy, podania i wydarzenia, które do tej pory przekazywali sobie dosyć w skąpej formie. Gdy lord Royce powróci z Runestone, mogą wziąć go za swoje główne źródło - zakończyła, a następnie podziękowała przyjacielowi za wysłuchanie jej słów. Na sam koniec miała jeszcze kilka spraw do omówienia ze swym zarządcą.

Rzeczy:
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 902
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Królewska Samotnia  Empty Re: Królewska Samotnia

Pisanie  Mistrz Gry Nie Mar 20, 2022 6:39 pm

- Jeżeli tak czynią, to muszą robić to w sekrecie - powiedział septon Elys, marszcząc brwi zaniepokojony i odrobinę rozgniewany podobną myślą. - Król Artys ściął wszystkie czardrzewa jakie pozostały ukryte w zamczyskach Pierwszych Ludzi, a dziesiątki mężnych wojów wykarczowały w ciągu ostatnich dziesięcioleci te, które dziko rosły w Dolinie - oznajmił. - Po Bitwie Siedmiu Gwiazd każdy nowy wasal twego domu, pani, musiał przyjąć Siedmiu.
Co do prostaczków jednak... Cóż, tutaj septonowi trudno było się nie zgodzić czy szczególnie złościć. Nawet jeżeli frustrujące było to, że wciąż odrzucaliby Siedmiu, to nie było do nich tak bezpośredniego dojścia jak do możnych i nie można było złościć się nazbyt na ich ignorancję. Właściwie, to wypadałoby im bardziej współczuć odcięcia od światła Siedmiu i życia w mroku.
- Wasza Miłość nie zamierza chyba płacić prostaczkom za budowę, prawda? - zapytał zarządca. - Zorganizować ludzi do karczowania drewna, wydobycia kamienia i budowy można ze względu na służbę, jaką zobowiązani są do świadczenia swoim panom, twej rodzinie, pani. Oczywiście nie mówię tu o żadnym niewolniczym wyzysku, a o wypełnieniu swoich zobowiązań poprzez pracę - nadmienił, aby Findis nie zrozumiała go źle. W końcu niewolnictwo było obrzydliwe w oczach Siedmiu. - Drewniane septy staną zdecydowanie szybciej, jednak wszystko zależy od tego jak duże chcesz je wznieść, pani. Złoto przyda się jedynie wtedy, jeżeli będziesz miała zamiar szczególnie je przyozdobić, acz to raczej prostaczkom po wsiach potrzebne nie będzie.
Septon Elys poinformował, co mogło pewnie Findis ucieszyć, że septoni w ciągu ostatnich lat część podobnych rzeczy już zaczęli spisywać. Oczywiście skupiali się głównie na udokumentowaniu wydarzeń związanych z podbojem Doliny i wielkimi zwycięstwami Andalów, jednak znaleźli się również tacy, którzy spisywali opowieści i legendy lokalnych mieszkańców. Czasami okazywało się w tych zapisanych na papierze opowieściach, że bohater sprzed setek lat był rycerzem, a królowa z pewnością świadoma była, że rycerzy w tym czasie w Westeros nie było, ale była to przecież wspaniała forma integracji kultur, tak? W dodatku cóż za awans dla legendarnej postaci - zostać rycerzem!

Rzeczy:

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9627
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Królewska Samotnia  Empty Re: Królewska Samotnia

Pisanie  Findis Arryn Wto Mar 22, 2022 5:11 pm

Septon Elys denerwował się na samą myśl o Pierwszych Ludziach, którzy wciąż mogą czcić Starych Bogów, co też było w jego przypadku zrozumiałe. Niestety proces konwersji na nową wiarę nie jest ani tak szybki, ani tym bardziej przyjemny, jakby to niektórzy zapewne by chcieli. Findis nie zamierzała kłócić się jednak z faktami, które przecież były jej doskonale znane.
-Wybacz, przyjacielu, użyłam skrótu myślowego - wytłumaczyła, skąd wzięło się ich drobne niezrozumienie. -Owszem, drzewa zostały wykarczowane, a lordowie Doliny w teorii przyjęli wiarę w Siedmiu, jednak duchowe korzenie częstokroć są silniejsze od tych prawdziwych i niełatwo wyplenić z człeka stare przyzwyczajenia. Jednakże jestem pewna, że w tej sprawie działalność septonów czyni cuda - zdecydowała się na drobne pochlebstwo, wykorzystując tym samym na mężczyźnie swoje zdolności zgrabnego mówcy. Królowej zależało przecież na prawdziwej wierze, wynikającej z serca, a nie z przymusu, a była praktycznie pewna, że i septonom oraz septom powinno na czymś podobnym zależeć. A główną populację królestwa stanowili jednak prości ludzie, którzy musieli w końcu poznać religię, która podobno była teraz dominująca w Dolinie. W tej misji zaś nie mogli już używać andalskich toporów, ni mieczy; teraz była kolej na misjonarzy głoszących prawdę.
Płacić prostaczkom? Dziwna myśl, bowiem po to przecież te wszystkie wsie istniały, ażeby służyć swoim panom. Jej Wysokości raczej chodziło o to, czy poza tymi usługami korona nie będzie musiała ponieść jakichś dodatkowych kosztów, na przykład przy ewentualności transportu potrzebnych materiałów z innych stron, ale zarządca wszystko jaśnie wytłumaczył.
-W żadnym razie nie zamierzam im płacić za ich powinność - zaśmiała się lekko, po czym wyłożyła dokładnie Elbertowi, na czym jej głównie zależy. Gdy się tak na to wszystko patrzyła, zaczęła się tylko martwić, czy za swego krótkiego życia uda jej się wprowadzić w życie wszystkie inwestycje, które gdzieś tam już się jej marzyły w głowie.
Świetnie! Wspaniale, że takie materiały już powstawały, choć Findis zależało bardziej na prawdzie historycznej niż przerabianiu cudzych legend na własne. Tego jednak na głos nie rzekła Elysowi, którego dopiero co próbowała udobruchać. Miast tych rozterek wyjawiła mu, iż jest bardzo zadowolona z takiego obrotu spraw i poleciła, iż pobożni słudzy Siedmiu dalej mają spisywać dzieje Pierwszych Ludzi. Może to tak już musiało być, skoro mieli stać się jednością? Ich kultury musiały się jakoś wzajemnie przeniknąć, jeśli mieli żyć na jednym skrawku ziemi...

Rzeczy:
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 902
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Królewska Samotnia  Empty Re: Królewska Samotnia

Pisanie  Mistrz Gry Sro Mar 23, 2022 6:19 pm

- Starucha oświetla drogę naszych septonów swoją lampą, tak jak wcześniej Wojownik dodał siły ramieniu naszych rycerzy - stwierdził septon Elys, który nie był w żadnym razie zły na królową. - Wkrótce i żyjący w ciemnocie ludzie tych ziem zrozumieją jaką wartość niesie ze sobą życie w łasce Siedmiu.

Reszta rozmowy zbiegła na doprecyzowanie oczekiwań Findis wobec pracy jaką wykonać mieli jej doradcy. Zwłaszcza zarządca chciał znać szczegóły prac jakie miały lub mogły zostać rozpoczęte. W końcu mimo wielkiego zwycięstwa Andalów, Dolina wciąż mogła wielu z nich wydawać się niepewną ziemią, tak więc zasobami należało zarządzać ze szczególną ostrożnością.

Praca, praca:

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9627
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Królewska Samotnia  Empty Re: Królewska Samotnia

Pisanie  Findis Arryn Sob Mar 26, 2022 9:42 pm

Yyy, tak... Sama królowa lepiej by tego nie ujęła, dlatego też tak bardzo ceniła septona Elysa, który oprócz wyjątkową pobożnością cechował się też najwyraźniej gładką i sprawną mową. Mniej więcej właśnie o to chodziło, aby broń i miecze zastąpić teraz słowem. Było to mniej problematyczne i tańsze, a też nie powodowało, że ktoś drogi Findis przypadkiem zginie. Co prawda mało było takich osób, na których kobiecie rzeczywiście zależało, ale tym bardziej trzeba było się lepiej troszczyć o ich bezpieczeństwo.
Zarządca zaś chciał znać szczegóły jej planów, zatem bardzo proszę, mógł je poznać. Owszem, ziemie Arrynów wciąż były niepewne, ale na stabilizację władzy Findis też już miała swoje plany. Ojciec podporządkował sobie Dolinę w bitwie, a ona zrobi to w nieco bardziej pokojowy sposób, choć równie stary co przelewanie krwi. Z tym jednak będzie musiała trochę zaczekać, bowiem najpierw chciała rozpocząć budowę największego dzieła swych rządów, a przynajmniej tak o tym teraz myślała. Jeszcze kilka księżycy temu planowała tyle zrobić, ale teraz już powoli oswoiła się z myślą, iż wiele spraw będą po niej musieli kończyć jej następcy. Ona musiała im z kolei zostawić w miarę stabilne królestwo.

Wykorzystajmy pracę prostaczków!:
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 902
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Królewska Samotnia  Empty Re: Królewska Samotnia

Pisanie  Mistrz Gry Sob Mar 26, 2022 10:53 pm

03/06/7PP

Zarządca powrócił z wyliczeniami dla Jej Miłości. Pracę zorganizować można było na różne sposoby, tak samo sięgać można było po moce przerobowe wasali - płacąc złotem lub nakazem - więc tutaj wiele jeszcze zależało od tego co postanowi Findis. Ważne było też to, że nie należało się śpieszyć i niektóre rzeczy mogły zostać rozciągnięte w czasie żeby nie nadwyrężać skarbca oraz możliwości królewskiej domeny. Tak przynajmniej twierdził zarządca. Teraz od królowej zależało już jak bardzo zechce sama się zaangażować, czy też może narzuci tylko swojemu doradcy jak wiele zasobów może użyć i jak szybko ma jej dostarczyć efekty, a całym tym liczeniem niech zajmie się sam byle było dobrze.



Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9627
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Królewska Samotnia  Empty Re: Królewska Samotnia

Pisanie  Findis Arryn Czw Mar 31, 2022 3:19 pm

Jej Miłość była bardzo zadowolona, że zarządca powrócił tak szybko. Oczywiście nie chciała pozostawiać wszystkiego w jego rękach, lecz bynajmniej nie przez brak zaufania. Findis po prostu lubiła angażować się w to, co robi, jak również nadzorować powierzone innym prace. Teraz wraz z zarządcą była gotowa do zrobienia odpowiednich wyliczeń, jak również zlecenia dodatkowych rozkazów. Z kilkoma osobami zależało jej na osobistej rozmowie, a to ze względu na dar przekonywania, jaki ponoć posiadała. Wiedziała też, czym może skusić do pomocy poszczególnych lordów. Waynwood z pewnością pochwali sam zamysł działania, Corbray ulegnie miłości do wnuczki, Royce miłości do małżonki, a lady Melody... no, z nią to będzie zdecydowanie najgorzej.

Kabum:
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 902
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Królewska Samotnia  Empty Re: Królewska Samotnia

Pisanie  Mistrz Gry Czw Mar 31, 2022 7:13 pm

Na przekonywaniu lordów Jej Miłość znała się z pewnością o wiele lepiej od swego zarządcy. On operował jedynie liczbami, zapasami i posłusznymi robotnikami. Nie musiał nigdy nikogo szczególnie motywować do pracy, tak więc jedynie uśmiechnął się i zapewnił, że wszyscy ludzie mający zamek opuścić zostaną niezwłocznie o tym fakcie poinformowani i odpowiednio przygotowani.
Po przedstawieniu swoich wyliczeń odnośnie budowy wymienionych przez królową obiektów, mężczyzna mógł jedynie potakiwać, mówić, że wszystko zostanie zrobione i, ewentualnie, zadawać pytania jeżeli coś było dla niego niejasne. Rad na tę chwilę żadnych nie miał, a inwestycje jakie zlecała jego pani całkiem mu się podobały, tak więc nie próbował też wyrażać żadnego sprzeciwu.



Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9627
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Królewska Samotnia  Empty Re: Królewska Samotnia

Pisanie  Findis Arryn Nie Kwi 03, 2022 8:07 pm

Findis była zachwycona tak sprawną pracą ze swym zarządcą, który nie wnosił w zasadzie ni słowa sprzeciwu. Nie żeby królowa miałaby się zaraz obrazić za zwrócenie jej uwagi, ale niekoniecznie lubiła, gdy ktoś to robił. W zasadzie to uwielbiała mieć rację, bowiem to pozwalało jej kontrolować sytuację. Tutaj na szczęście chyba wszystko poszło gładko i całkiem szybko, a jej wielkie plany miały wkrótce wejść w życie. Oczywiście należało tutaj jeszcze przeprowadzić parę rozmów, ale to już nie stanowiło dla Jej Wysokości takiego wyzwania, jak przeliczanie budżetu pod wyznaczone inwestycje.
Kiedy wszystko już zostało ustalone, a wszelkie niejasności wyjaśnione, zarządca mógł odejść do reszty swej pracy. Findis tymczasem zamierzała powoli przygotowywać się do rozmów z Waynwoodem i Roycem, których trzeba było tutaj sprytnie podejść. Lady Melody zaś na razie pozostawała jeszcze na tyle odległym tematem, iż królowa nie chciała sobie jeszcze zawracać tym głowy. Nie zamierzała też dzisiaj siedzieć po nocach, bowiem na utulenie czekała jeszcze trójka dzieci, którym Findis starała się mimo wszystko poświęcać jak najwięcej czasu. Pierwsze jednakże przed rodziną zawsze były sprawy królestwa.

I na koniec:
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 902
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Królewska Samotnia  Empty Re: Królewska Samotnia

Pisanie  Findis Arryn Sro Kwi 06, 2022 8:46 pm

14/06/07 PP


Findis Arryn wyglądała tego dnia wyjątkowo poważnie nawet jak na siebie, a wszystko to przez strój, jaki na siebie włożyła. Długa, czarna suknia bardzo odznaczała się na tle jej bladej cery i wyblakłych oczu. Była to rzecz droga i bardzo dobrze wykonana, z błyszczącymi elementami przy piersiach i rękawach. Sam biust również był odpowiednio wyeksponowany, a wszystko to przez użycie królowej tylko znanego sposobu. Włosy zaś tradycyjnie pozostawały puszczone wolno, a jedymi ozdobami, jakie kobieta teraz nosiła, była złota opaska nad czołem oraz spory pierścień na prawej ręce.
Findis Arryn w żadnym razie nie chciała uwodzić siedzącego naprzeciwko siebie mężczyzny. Nie takie miała plany. Należała po prostu do kobiet, które ceniły schludny wygląd zewnętrzny na równi z innymi przymiotami.
-Musisz mi wybaczyć takie nagłe wezwanie, lordzie Waynwood - powiedziała, gdy skończyły się oficjalne powitania. Królowa zwykła podejmować swych gości w samotni, gdy oczywiście przebiorą lub posilą się, jeśli taka była ich wola, niemniej jednak Lothar miał do dyspozycji wino. Sama Findis jednak wina nie piła. -Mój medyk upierał się, bym jeszcze zaniechała podróży konnych - krótko się wytłumaczyła, zasłaniając się oczywiście niedawnym powiciem dziecka.
-Jestem jednak konkretną osobą i do konkretów chciałabym od razu przejść - zaczęła właściwą część. -Nie jest tajemnicą to, iż wam, lordzie, w wyjątkowy sposób zależy na sprawach Wiary. Ja też nigdy nie ukrywałam, że Siedmiu zajmuje wyjątkowe miejsce w mym sercu. To Siedmiu obiecało naszym przodkom ziemie w odległych krainach i ową ziemię im podarowało. Dolinę, ma się rozumieć. Czyż zatem nie godzi się, aby rozsławiać chwałę Siedmiu dalej? - urwała na moment, po czym kontynuowała. -Wszyscy możni Doliny porzucili już stare wyznania, gorzej jednak jest z prostym ludem. Posłałam zatem swych misjonarzy na wybrane ziemie, aby oświecali prostaczków. Rozpoczęłam też budowę wiejskich septów, ale wciąż brakuje mi czegoś, co moglibyśmy nazwać centrum Wiary. Miejsca, dokąd moglibyśmy zaprosić Wielkiego Septona i skąd Andalowie czerpaliby wenę na kolejne kolonizacje - spojrzała się prosto w oczy swego rozmówcy. Jej mina nie zmieniła się ani trochę; Findis wciąż wydawała się być obojętna na otaczający ją świat. -Mój królewski ojciec podporządkował sobie lordów Doliny po Bitwie Siedmiu Gwiazd, a ja chcę wznieść wspaniały Sept Siedmiu Gwiazd. Sept, który byłby tym brakującym centrum Wiary i manifestacją naszej siły. Co o tym sądzicie, panie? - zapytała nagle, a na jej twarzy pojawił się minimalny uśmiech. Ciężko było orzec, cóż on może oznaczać.
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 902
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Królewska Samotnia  Empty Re: Królewska Samotnia

Pisanie  Lothar Waynwood Czw Kwi 07, 2022 4:30 pm

Lothar stawił się na wezwanie swojej monarchini tak, jak przystało stawać, to jest na czas, po kąpieli i może nie odziany wielce reprezentatywnie, ale w schludny ubiór w barwach czerni i ciemnego szmaragdu. Ozdób i oznak przepychu nie przywdział żadnych, o ile uznać za ozdobę naszyjnik z siedmioramienną gwiazdą który zwisał z jego szyi i dumnie spoczywał na piersi, blisko serca. Urody i krągłości królowej ciężko było nie dostrzec mężczyźnie nawet tak pobożnemu jak on, całe szczęście natura obdarzyła go krwią raczej zimną, toteż nie sprawiało mu trudności zachowanie kontaktu wzrokowego.
- Wasza Miłość, zrozumiałym przywilejem monarchy jest  by wezwał swoich możnych i poddanych, nie zaś fatygował się samemu - skwitował sprawę wezwania go na królewski dwór, nie mając w tym względzie żadnych pretensji. Lord Waynwood przyjął poczęstunek jaki mu oferowano i delikatnie zwilżył język i kubki smakowe substancją wina. Królowa tymczasem nie bawiła się w ceregiele i przeszła od razu do rzeczy, co zresztą bardzo Waynwooda ucieszyło, niewiele rzeczy drażniło go tak mocno jak czcza gadanina i krążenie wokół tematu. Była w tej wypowiedzi co prawda szczypta zręcznego poruszenia odpowiednich strun w duszy bardzo pobożnego Lothara, w tym jednak wypadku świadomość tego bynajmniej nie przeszkodziła mu zgadzać się z zamierzonym przez władczynię przedsięwzięciem.

- Tak też ja zamiarkowałem czynić. Wiele wody jeszcze spłynie z gór do morza zanim lud tej ziemi przekona się do chwały Siedmiu, ale od czegoś trzeba zacząć  - skomentował budowę septów i działania misjonarzy. Wspomnienie o bitwie Siedmiu Gwiazd sprawiło, że w kikucie ręki Lothara aż jakby odezwała się stara rana i skrzywił się lekko na wspomnienie bólu, odruchowo rozmasowując tamto miejsce swoją ocalałą kończyną. Gdy tylko odzyskał rezon, nie zwlekał z odpowiedzią.
- To co proponujecie, Wasza Miłość, mogę tylko z całego serca poprzeć. Jego Świątobliwość, pomijając jego pobożne powołanie i boską łaskę jaka na niego spływa, jest też osobą bliską memu sercu i rad byłbym, jakby to w naszym królestwie mógł ustanowić swoją siedzibę. Gdzież jednak taki przybytek miałby stanąć? I w czym mógłbym ja przysłużyć się temu przedsięwzięciu?
Lothar Waynwood
Lothar Waynwood

Liczba postów : 36
Data dołączenia : 21/03/2022

Powrót do góry Go down

Królewska Samotnia  Empty Re: Królewska Samotnia

Pisanie  Findis Arryn Pon Kwi 11, 2022 10:13 am

Lothar Waynwood wyglądał mniej więcej tak, jak to sobie Findis gdzieś tam zapamiętała, bowiem ciężko było zapomnieć o braku jednej z rąk. Ta ułomność jednak niespecjalnie królową obchodziła, dlatego też nawet nie spojrzała się w kierunku brakującej kończyny. Jej Miłość miała dar mowy i umiała utrzymywać wzrok na twarzy rozmówcy, choćby i temat ją nużył. Wiedziała też, jak odpowiednio podejść swego partnera do rozmowy, aby osiągnąć mniej więcej to, co zamierzała.
-Bardzo dobrze, bardzo dobrze – pochwaliła wasala, gdy ten wspomniał o swoich zamiarach nawracania. Niegdyś Findis Arryn była wielce pobożną osobą, a i teraz starała się za takową uchodzić, choć przecie już od jakiegoś czasu niewiele obchodziły ją sprawy Siedmiu. Cała ta szopka z Septem Siedmiu Gwiazd, wysyłaniem misjonarzy i tak dalej, to wszystko było jej potrzebne jedynie w celu zjednania sobie Wiary, która mogła być silnym sojusznikiem.
Gdy Lothar skomentował jej zamysły, jak również i zadał pytania, kobieta wstała i zbliżyła się do okna. Teraz dopiero widać było, jaka jest drobna i jak bardzo ów wygląd kontrastuje z jej pozycją, tonem głosu i mocą spojrzenia. Nawet stopy miała niewielkie, tak, że bardziej przypominała podlotka, aniżeli dorosłą niewiastę.
-Gulltown – odparła krótko. –Nasze jedyne miasto i największy port zarazem powinno być dobrym centrum Wiary. Tak żem też słyszała, jako miałbyś się przyjaźnić z Jego Świątobliwością, lordzie Waynwood, dlatego też w razie oporów Wielkiego Septona co do przenosin na westerowskie ziemie, ufam, iż mi pomożesz – dała chwilę przerwy, aby Lothar mógł w jakiś sposób potwierdzić jej przypuszczenia. –Tymczasem potrzebuję ludzi. Robotników – mówiła, cały czas patrząc się gdzieś w dal. –Otaczają mnie góry, a w nich górale. Ze wschodu wciąż napływają Andalowie, z zachodu mam same królestwa Pierwszych Ludzi, a wszystkie wysepki wokół nas pozostają sobie panami. Muszę trzymać zdrowych mężczyzn na wypadek jakichkolwiek zamieszek. W kilku prostych słowach – królewska domena musi pozostać silna, dlatego też zwracam się do swoich wasali, którzy mieszkają w moim sąsiedztwie, aby zaprzęgli swoich prostaczków do gromadzenia budulca i innych surowców potrzebnych na budowę Septu. Byłoby to o tyle szlachetniejsze, iż nie jedna osoba byłaby odpowiedzialna za wzniesienie takiego przybytku, a wiele lordów Doliny. Planuję także rozmawiać z lordem Corbrayem, lordem Roycem oraz lady Grafton. Mój dziad, ja oraz ty, panie, mielibyśmy dostarczać budulca z naszych ziem, natomiast mój małżonek i lady Grafton użyczyliby robotników i rzemieślników, którzy byliby odpowiedzialni za wzniesienie budowli. Jeśli interesują cię szczegóły, jak ma wyglądać ów Sept, to również mogę je przedstawić. Co odpowiecie na to, lordzie Waynwood? – zapytała na koniec. Specjalnie nie wspominała o żadnych wynagrodzeniach, sądząc, iż człowiekowi szczerej wiary wystarczy uczestniczenie w budowie takiego dzieła, a poza tym wolała, żeby to sam lord w ostateczności określił swoje warunki.

Uwaga, kradzież:
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 902
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Królewska Samotnia  Empty Re: Królewska Samotnia

Pisanie  Lothar Waynwood Wto Kwi 12, 2022 3:14 pm

- Jeżeli takie jest życzenie Waszej Miłości, wszyscy Waynwoodowie uczynią to co będzie konieczne aby je spełnić i przysłużyć się tak zbożnemu celowi - powiedział krótko i bez zbędnego owijania w bawełnę. Nie miał powodu by się buntować, zresztą perspektywa udziału w tak wielkim dziele dla Wiary była dla niego zaszczytem - Ufając przy tym, że tron nie zapomni o tej lojalności i wspomni na nią, kiedy to Ironoaks będzie w potrzebie - dodał jednak po chwili znacząco, wszak królowie królami, mieli swoje nie tylko prawa, ale też zobowiązania wobec wasali oraz chorążych. Wszystko działało na zasadzie wzajemności. Lord Ironoaks nie miał na ten moment żadnych życzeń, czy wymagań, jednak z pewnością jego poczucie sprawiedliwości poczuje się bardzo zawiedzione jeżeli królowa zignoruje kiedyś jego własne prośby...

- Pierwsi Ludzie nie potrafią gospodarować i nie znają rzemiosła. Więcej osadników z Andalos byłoby dla nas błogosławieństwem - wyraził swoją opinię szczerze i po raz kolejny bez ogródek, podchwytując uwagę królowej Findis o wciąż przybywających falach andalskich migrantów- Ponadto krew nie woda i jeżeli nie będziemy mieli jej więcej, losy nawet i zwycięskiej wojny mogą się odwrócić. Siedmiu nam sprzyja, ale musimy też dbać o siebie sami, bogowie nie trawią głupców którzy liczą tylko na ich łaskę. Uważam Wasza Miłość, że powinniśmy zorganizować coś w rodzaju akcji osadniczej, zachęty dla przybyszy, ale też takiej by nie przybywali tu żądni krwi łowcy przygód, lecz chętni pracy i pracowitego życia ojców i matek. Na razie poza urodzajną ziemią nie ma tu wiele.. Ale to kwestia być może przyszłości. Wracając do sprawy wielkiego septu, tak jak mówiłem jestem gotów wesprzeć całe przedsięwzięcie i osobiście dostarczyć zaproszenie Waszej Miłości prosto do Jego Świątobliwości. - Lothar oferując się na podróż do Andalos miał na myśli coś więcej niż tylko to, także trochę prywaty, ale wszystko to wciąż było tylko i wyłącznie na większą chwałę bogów i królestwa, także nie odczuwał potrzeby dzielić się wszystkimi planami - Oczywiście, że byłbym też zainteresowany szczegółami. Kiedy los pozbawił mnie możliwości machania mieczem, odnalazłem pocieszenie w uczonych księgach i nawet przyswoiłem sobie nieco tajników architektury.
Lothar Waynwood
Lothar Waynwood

Liczba postów : 36
Data dołączenia : 21/03/2022

Powrót do góry Go down

Królewska Samotnia  Empty Re: Królewska Samotnia

Pisanie  Findis Arryn Wto Kwi 12, 2022 11:40 pm

Twarz Jej Wysokości, gdy usłyszała odpowiedź lorda Lothara, nie zmieniła się ani na moment. Findis Arryn miała to do siebie, iż rzadko kiedy ukazywała emocje, a już z pewnością nie czyniła tego podczas takich rozmów. Mimo to czuła pewien triumf, choć też nie dopuszczała do siebie nawet myśli o ewentualnej porażce.
-Jako jeden z najwierniejszych wasali dom Waynwoodów może w każdej chwili liczyć na pomoc ze strony korony, gdy zajdzie taka potrzeba. Nasza zależność ma przecież przynosić obopólne korzyści i Arrynowie dobrze to rozumieją - zapewniła. Czy tak naprawdę myślała? Cóż, Findis większość rzeczy robiła pod publikę, a swoje prawdziwe motywacje starała się skrywać głęboko we własnym umyśle. Oczywistym zatem było, iż nie dopuści do tego, aby Ironoaks kiedykolwiek się rozgniewało, ale też nie zamierzała obchodzić się z nim jak z jajkiem.

Przy kolejnym podjętym przez Waynwooda temacie królowa ponownie zajęła miejsce naprzeciwko gościa i uważnie wpatrywała się w jego twarz. Spojrzenie miała zimne, ale też bardzo spokojne.
-Zabawne - uśmiechnęła się nieznacznie. -Kilka dni temu Royce wiercił mi dziurę w brzuchu o sprowadzanie osadników z Andalos, także chyba nawet Pierwsi Ludzie zaczynają dostrzegać przewagę andalskiej ludności nad ich rodzimą. Rzeknę zatem to, co i jemu rzekłam, lordzie. Proszę bardzo, nie mam nic przeciwko ściąganiu tu naszych rodaków, o ile właśnie nie będą to ludzie awanturniczy, którym marzy się wplątanie Doliny w jakieś wojenki. Pragniesz to uczynić na własną rękę, panie, czy też ów akcja miałaby się rozpocząć od królewskiego zaproszenia? - przerwała na chwilę, choć zaraz ponownie podjęła temat. -Jeśli to drugie, to może mogłoby się to zbiec z twoją wizytą u Wielkiego Septona? A nawiązując do Jego Świątobliwości, to będę wielce rada, iż to z twoich ust usłyszy on o naszym pomyśle. Cieszę się także, iż tak łatwo dostrzegłeś zalety tego przedsięwzięcia. Jednak do Andalos polecałabym się udać dopiero po moich rozmowach z lady Melody. Planuję w następnym księżycu gościć w Gulltown i poruszyć z lady Grafton kilka ważkich spraw. Po tych rozmowach będziemy mogli podać Jego Świątobliwości realny termin ukończenia septu - zakończyła swój wywód.
-Mi do architekta daleko, także o szczegółach musiałbyś, panie, pomówić z zarządcą lub przyszłymi rzemieślnikami. Na ten moment mogę jednak powiedzieć, iż Sept Siedmiu Gwiazd będzie wykonany z białego marmuru, a do góry będzie wzbijać się siedem wież, a każda z nich będzie miała swój dzwon. Okna będą zdobione przez witraże, w środku zaś będą wielkie statuty przedstawiające każdy z aspektów. Oprócz samej sakralnej budowli septoni i septy będą też mieli oczywiście do dyspozycji budynki mieszkalne i tak dalej - opisała to, co sobie gdzieś tam uwidziała. Artysta był z niej żaden, ale z pewnością była estetką i wiedziała, co może cieszyć ludzkie oko.
-A właśnie... Mówiliśmy o Pierwszy Ludziach - zmieniła nieco temat. -W przyszłym roku chyba wreszcie powinniśmy się doczekać twego, panie, wesela z moją dobrą siostrą. Prędzej czy później wszyscy się wymieszamy. I dobrze, niech przesiąkają naszą kulturą i religią. Może powinnam wam wyprawić wesele u siebie, hm? - zaproponowała nagle. Jakby nie patrzeć, to przyszła małżonka Lothara była rodziną z królową i to całkiem bliską.
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 902
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Królewska Samotnia  Empty Re: Królewska Samotnia

Pisanie  Lothar Waynwood Sro Kwi 13, 2022 11:05 am

Rozmowa z królową pozornie przebiegała bardzo sprawnie i gładko, choć Lothar czuł się dziwnie, mimika i gesty Findis Arryn sprawiały wrażenie jakby nie były związane z tym co faktycznie mówiła bądź deklarowała. Przywodziło to na myśl Lotharowi chłopców po bitwie, martwych w środku i uciekających od tego co właśnie zobaczyli oraz przeżyli. Lothar też wiele lat leczył swoje przeżycia i traumy, które oczywiście krył przed światem, niemniej jednak sam był ich świadom. Być może królowa kryła w sobie własne demony.
- Royce tak powiedział? - Waynwood uniósł brwi zdziwiony, po czym nie zdołał się powstrzymać i parsknął osobliwym śmiechem, dopiero po sekundzie odchrząknął i urwał - Najmocniej przepraszam, Wasza Wysokość - zaczął pośpiesznie - Nie śmiałem kpić z Twojego króla-małżonka, acz rozbawiła mnie ta przewrotność historii i ironia losu. Royce, niegdyś nasz najbardziej zapiekły wróg, teraz sam chce zabiegać o nasze przybycie! Cieszy mnie to, chociaż szkoda że jego przodkowie nie myśleli podobnie, oszczędziłoby to wiele krwi... i co najmniej jedną kończynę - żartem próbował rozgonić atmosferę być może lekko napiętą po jego parsknięciu śmiechem.

- Oczywiście - pokiwał głową ze zrozumieniem, oczywista rzecz że nie chciał u siebie ludzi aż nazbyt bitnych i awanturniczo usposobionych - ani tym bardziej u swoich sąsiadów, którzy mogliby nasłać ich na niego. Swoje obawy wyraził po chwili głośno - Nie chcemy tu watażków, którym zamarzyły się nasze zamki lub zaszczyty. Chcemy tu rzemieślników, kupców, rolników, którzy ze swoimi żonami dadzą nam kolejne pokolenie rycerzy i wojowników - ale lojalnych już swojemu nowemu krajowi, nie zaś przeszłości w Andalos. Tak, chciałem po ewentualnej zgodzie Waszej Wysokości porozmawiać o tym również z Jego Świątobliwością. Musimy jednak stąpać ostrożnie, aby nie przedobrzyć i nie sprowadzić aż zbyt wiele gęb do wykarmienia. Wszak zanim nadamy im ziemię na której się osiedlą, zbudują domostwo i obsieją pola, aż w końcu zbiorą z nich plon, mija jeszcze wiele miesięcy podczas których nędza przeludnienia uczyniłaby ich maruderami... Ale niemniej jednak ludzi nam trzeba. Nowy świat jest bogaty, ale dziki i trzeba go zaludnić oraz wypędzić z niego demony skryte w głębiach lasów. - Waynwood sam nie widział nigdy żadnego z legendarnych stworzeń rzekomo żyjących w Westeros, ale historie wciąż były żywe nawet wśród jego andalskich krewniaków, którzy krzyżowali miecze z tubylcami i obalili przeklęte białe drzewa o ludzkich twarzach.

- Oczywiście, mnie samego wstrzymują jeszcze sprawy własnej domeny. Nie miałem zamiaru wypływać do Andalos wcześniej aniżeli co najmniej jeden księżyc. Najpewniej i tak będę musiał wypłynąć z Gulltown, mogę więc wspomóc Waszą Wysokość podczas wizyty u lady Grafton. Co zaś tyczy się septu... Zaiste, monumentalna wizja - przyznał wyobrażając sobie ostateczne kształty budowli - Co prawda wiele pracy trzeba będzie włożyć w jej realizację, ale taka budowla z pewnością rozsławi nasze królestwo wśród wszystkich wiernych wyznawców Siedmiu

Lothar uśmiechnął się lekko, gdy królowa wspomniała o jego narzeczonej i nadchodzącym ślubie. Waynwoodowi wcale nie było śpieszno do żeniaczki z jednej strony i wolałby za swą małżonkę wziąć prawowierną Andalkę z dobrego domu, a nie świeżą konwertytkę, do tego siostrę człowieka który pozbawił go ręki. Niezbadane są wyroki bogów, a na ten ślub nalegał jeszcze sam Artys Arryn, więc cóż... Niech się dzieje wola nieba.
- Zapewne... Poniekąd z chęcią poznałbym lepiej swoją przyszłą małżonkę, o ile Royce byłby skłonny ugościć mnie w Runestone lub pozwolić jej na pobyt w Ironoaks, albo jeżeli wy, pani, ugościlibyście nas oboje na swoim dworze - Waynwood nie był pewny kiedy ostatnio widział swoją narzeczoną, zwłaszcza że kiedy postanowiono o ich ślubie była ona zbyt mała by cokolwiek z tego zrozumieć. Sam stary nie był, ale w porównaniu do niego młoda Royce'ówna to wciąż podlotek, a jeżeli do tego nie grzeszyła ani rozumem, ani przynajmniej urodą... Cóż, lepiej być wcześniej przygotowanym by mieć czas na pogodzenie się ze swoim losem, aniżeli zostać nagle zbitym z tropu. Bez względu na niedostatki swojej żony, swojego losu Lothar nie zamierzał raczej odmieniać, zbyt wiele spowodowałoby to niepokojów. Ponadto byłoby to złamaniem danego słowa, co jest nie tylko występkiem w oczach bogów, ale nade wszystko ujmą dla lorda. Słowo jest oczywiście warte tylko tyle, na ile można w nie wierzyć, a nie chciał dawać powodów by w jego słowo nie wierzono - Myślę, że i jej dobrze zrobi, jak pozna mnie i moje... braki zobaczy na własne oczy. Co zaś tyczy się propozycji Waszej Wysokości co do lokalizacji naszego ślubu, byłbym zaszczycony, aczkolwiek ufam że Runestone nie zapomni o posagu, a Ironoaks będzie mogło również przysłużyć się w organizacji tego przedsięwziecia - uśmiechnął się smutno i skończył swoje wywody, oddając głos królowej.
Lothar Waynwood
Lothar Waynwood

Liczba postów : 36
Data dołączenia : 21/03/2022

Powrót do góry Go down

Królewska Samotnia  Empty Re: Królewska Samotnia

Pisanie  Findis Arryn Sro Kwi 13, 2022 6:43 pm

Kobieta przytaknęła na pytanie swego chorążego, po czym usłyszała parsknięcie. Uniosła brew do góry w geście zdziwienia. Nie była zła, ni urażona. Waynwood wszak nic złego nie powiedział, a po chwili też wytłumaczył się ze swego zachowania. I dobrze, iż sam zaczął to robić, bowiem Findis raczej nie była skora do żartów i średnio przypadały jej do gustu podobne komentarze. Ostatecznie jednak uspakajająco machnęła ręką, gdy Lothar zaczął ją przepraszać.
-Widocznie lata spędzone na dworze mego ojca są w stanie nawet nawrócić Pierwszego Człowieka, albo nie wszyscy z nich są tak uparci - skomentowała odnośnie zachowania małżonka. Uśmiechnęła się lekko na wspomnienie o jednej kończynie. -W istocie dziwnie się nasze losy ułożyły. Czasem mówią, iż to sam Artys Arryn zabił ojca Waymara Royce'a, a potem zaręczył go ze swoją córką. Ty zaś, panie, masz pojąć za żonę siostrę tego, który pozbawił cię ręki. Być może Siedmiu lubi taki ponury humor, a być może jest w tym jakiś głębszy cel - odparła, skłaniając się w duchu raczej ku trzeciej opcji - los był zwykłym chaosem, który ludzie próbowali jakoś uporządkować.
Demony lasu? Owszem, te całe Dzieci Lasu można było tak zwać, jednakże od kiedy Andalowie bali się jakiś legend i starych bajań? Zapewne ciemny lud dalej wyznawał tych swoich dziwnych bogów, ale powoli to zacznie się zmieniać.
-Na czas budowy domostw i osiedlania się przydałoby się też ludność takową zwolnić z podatku lub zaoferować im jakieś inne ulgi - wtrąciła. -Niemniej jednak moją zgodę masz, lordzie. Możesz śmiało rozmawiać o tych sprawach z Wielkim Septonem. Być możliwe, że i samo jego przybycie ściągnie na nasze ziemie dobrych i pobożnych ludzi - rzekła to, co wpadło jej przed chwilą do głowy.
-Coś was niepokoi, panie, jeśli idzie o Ironoaks? - zainteresowała się, gdy Lothar wspomniał o sprawach własnej domeny, a potem przeszedł już do rozmowy o podróżach. W każdym razie wizja towarzystwa Waynwooda w drodze do Gulltown nie była taka głupia. -Wspaniale, ruszysz zatem wraz ze mną do Graftonów - postanowiła, ciesząc się, że tak gładko wszystko szło. Nawet zdobyła się na skromny uśmiech, kiedy Waynwood pochwalił wizję Septu Siedmiu Gwiazd. Wreszcie z ważkich tematów zeszli na te natury bardziej obyczajowej, a mianowicie na tematy małżeństw.
Findis wyraźnie zdziwiła się, gdy Waynwood wyraził chęć poznania swej przyszłej małżonki. To aż tak się dla niego liczyło? W ich świecie małżeństwa praktycznie zawsze zawierano ze względów politycznych, a rzadko kiedy narzeczeni mieli czas, aby się lepiej poznać. To w oczach Jej Miłości nie było żadną przeszkodą, bowiem małżeństwo było przecież pewnego rodzaju umową, na mocy której żona i mąż mieli wobec siebie pewne obowiązki i nic ponadto.
-Ciekawe pragnienie, zważając zwłaszcza na wiek twej wybranki, lordzie Waynwood - zauważyła, choć w żadnym razie nie miało to być złośliwe. -Dziewczyna raczej wie o twych brakach, panie, lecz nie ma to większego znaczenia. Chociaż... w zasadzie jest młodziutka i dobrze by jej zrobił pobyt na andalskim dworze w charakterze mojej dwórki. Wkrótce poślę po nią do Runestone - powiedziała, oferując swój dwór jako miejsce, gdzie młodzi mieliby się zapoznać. Nie spodziewała się co prawda jakichś szaleństw po nad wyraz pobożnym kalece i dwunastoletniej pannie, ale z drugiej strony miała swój przykład na względzie. No, i to by chyba było na tyle...
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 902
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Królewska Samotnia  Empty Re: Królewska Samotnia

Pisanie  Lothar Waynwood Sro Kwi 13, 2022 9:53 pm

- Przebaczenie win i ukojenie nienawiści to cnoty, które Siedmiu wysoce sobie chwali. A cóż bardziej ją koi, aniżeli perspektywa wspólnego życia? I wspólna odpowiedzialność - zaryzykował swoją hipotezę lord Waynwood, oczywiście z właściwego dla niego pobożnego punktu widzenia - Jeżeli człowiek nawrócił się szczerze, to nieważne jaka krew płynie w jego żyłach, bogowie wspomną na to kiedy będą sądzić nasze dusze.

- Oczywiście - pokiwał głową ze zrozumieniem na sugestię udzielenia przywilejów - Ale nade wszystko należy zapewnić tym ludziom pracę i wykorzystać zasoby tej krainy. Porozmawiam z Jego Świątobliwością i zasiągnę jego rady - obiecał królowej, zresztą zgodnie z prawdą. Był lojalnym chorążym i choć oczywiście, jak każdy możnowładca, stawiał przede wszystkim na swoje konie, tak w tym wypadku i te jego konie i te królewskie ciągnęły ten sam wóz. Wciąż byli na ziemiach w dużej mierze dla nich wrogich i nie można było o tym zapomnieć - Nie, skądże - zaprzeczył gdy królowa zapytała o sytuację w Ironoaks - Rutynowe sprawy, Wasza Miłość, niemniej jednak ważne. Co zaś tyczy się wyprawy do Gulltown, to będę zaszczycony móc ci towarzyszyć pani, a i mam nadzieję że będę mógł być pomocny w tych kwestiach, które przed chwilą osobiście omówiliśmy.

I wtedy rozmowa zeszła na "te" tematy i Lothar od razu poczuł się bardzo spięty, aż cały stężał.

- To... delikatna sprawa, Wasza Wysokość i nie wiem czy moja szczerość nie będzie w tej kwestii aż nadto bezpośrednia, aczkolwiek trafiłaś moja Pani we samo sedno moich frasunków i obaw - jego twarz przybrała zacięty i zmartwiony wyraz, wyraźnie też pokraśniał - Można rzec, że... Niezbyt komfortowo czuję się w towarzystwie nawet pełnoletnich panien - powiedział, po czym zdając sobie sprawę jak to zabrzmiało, dodał pośpiesznie - I nie mam na myśli, że znacznie lepiej czuję się wśród giermków i paziów! Po prostu nigdy nie interesowały mnie amory i unikałem ich przez wzgląd na chęć wytrwania do prawowiernego ślubu, teraz jednak gdy ma on nadejść, mam mnóstwo obaw i podejrzewam, że jestem nimi przesycony być może nawet bardziej niż moja przyszła małżonka. Taka młoda dziewczyna! - gdyby miał obie kończyny, można byłoby powiedzieć że w tym momencie wykonałby gest załamania rąk, a tak to tylko machnął swoją jedyną ręką w geście bezradności. Poczuł się bardzo niekomfortowo i był zły na siebie, że zabrnął w ten temat, ale jak już to uczynił to wolał już wyjść na niepewnego, aniżeli na zwyrodnialca obślinionego na myśl o młódkach. Dlaczego tak chciał zobaczyć swoją narzeczoną? Chciał się po prostu sam oswoić z myślą i własną przyszłością. Kilka oficjalnych spotkań, zobaczy z kim ma do czynienia i być może będzie łatwiej dźwignąć ten niekomfortowy prezent od losu. Nic więcej nie miał w planach i mieć nawet nie śmiał, uchowajcie Siedmiu.
Lothar Waynwood
Lothar Waynwood

Liczba postów : 36
Data dołączenia : 21/03/2022

Powrót do góry Go down

Królewska Samotnia  Empty Re: Królewska Samotnia

Pisanie  Findis Arryn Sro Kwi 13, 2022 11:47 pm

-Wielka to szkoda, iż nie wszyscy podzielają twe opinie, panie - zauważyła kobieta. -Na szczęście większość naszych dzieci będzie już w połowie krwi andalskiej, a w połowie krwi Pierwszych Ludzi, zatem wzajemne niechęci będą powoli topnieć - dodała, próbując przewidywać przyszłość. Kiedyś te granice zatrą się na tyle, iż wszyscy będą musieli znaleźć sobie kolejnego wroga, ale to już nie będzie zmartwieniem Findis Arryn.
Jej Miłość z ulgą przyjęła fakt, iż ziemiom Waynwoodom nic poważnego nie grozi. W rutynowe sprawy rządzenia włościami nie zamierzała się swym chorążym wcinać, bowiem chyba oni wiedzieli najlepiej, co ich domenie jest najbardziej potrzebne. Ona była od ogólnej ochrony i czuwaniem nad tym wszystkim. Uśmiechnęła się też, gdy wreszcie sprawy wyprawy do Gulltown oraz przyszłych rozmów z Wielkim Septonem mieli już za sobą. Niespodziewanie jednak Lothar Waynwood, mężczyzna starszy od królowej o kilka lat, zaczął zwierzać się przed władczynią na dosyć osobliwe dla męża tematy. W dodatku zaczął mówić o tym na tyle niespokojnie, iż Findis poczęła myśleć, czy aby na pewno wszystko z nim w porządku. Może planował się wycofać z tego małżeństwa? Może nie do końca widziała mu się żona, która jeszcze kilka lat temu oddawała cześć drzewom? Prawda okazałą się jednak być dużo bardziej skomplikowana...
-Wybacz, panie, mą bezpośredniość, ale czy w moim towarzystwie również czujesz się niekomfortowo? - musiała zadać to pytanie, bo choć była jego panią, a w dodatku posiadała już męża, to wciąż była stosunkowo młodą kobietą, która mogła onieśmielać niejednego człeka. -Zapewniam cię, iż dwunastoletnie dziewczę równie mocno obawia się zaślubin co ty, lordzie - postanowiła nieco wesprzeć go na duchu. -Czego tak naprawdę dotyczą twoje obawy? Kontaktów z kobietą? Royce'ównie na razie bliżej do dziecka niźli niewiasty, także jest póki co zupełnie niegroźna. Poznasz ją, ułożysz po swojemu, być może nawet się polubicie. A jeśli nawet nie, to nie musisz jej przecież widywać poza sypialnią i uprawiać jakieś amory, lordzie Waynwood. Raz na jakiś czas ją odwiedzisz, postarasz się o dziedzica i sprawa z głowy - tłumaczyła to niczym własnej siostrze, która nie do końca pojmowała zawiłości dworskiego życia. Findis niestety nie przypuszczała, iż Lothar może mieć opory nawet przed krótkim i mechanicznym stosunkiem, który służyłby tylko przedłużeniu rodu. Dla królowej wszystko to było bardzo proste, także teraz stanęła jakby w roli rodzica tłumaczącemu przerażonemu dziecku prawidła małżeńskiej natury.
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 902
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Królewska Samotnia  Empty Re: Królewska Samotnia

Pisanie  Lothar Waynwood Pią Kwi 15, 2022 9:40 am

Waynwood wielce żałował, że jego idiotyczna szczerość znowu zaprowadziła go w rejony, w które nigdy nie powinien był się zapuszczać. Co teraz myśli sobie o nim jego królowa to aż strach myśleć!
- Nie, Wasza Wysokość, skądże - pokręcił głową i zaprzeczył, żeby czuł się niezręcznie przy monarchini - Z Wami rozmawiam jak wasal z seniorem, z czym innym będę musiał mierzyć się stając na ślubnym kobiercu z kimś, kto jeszcze po dziś dzień pewnie lubi bawić się lalkami albo przynajmniej ciskać kamykami w służbę i kosić pokrzywy kijkiem. Wybacz, że zdobyłem się na tak daleko posuniętą szczerość co do moich obaw, obawiam się że to wy mogliście poczuć się  niezręcznie. Z pewnością podołam obowiązkom męża, gdy przyjdzie na to czas. Nie ukrywam jednak, że zawsze współczułem takim młódkom, niezależnie od tego jak wygląda nasz świat. Wszyscy winniśmy stawić czoła swoim powinnościom, mniejszym czy większym, ale wciąż co poniektóre brzemię jakie przychodzi nam nosić na naszych barkach, aż chciałoby się zrzucić i zapomnieć...

Najchętniej Lothar już teraz zapomniałby o tym o czym teraz była mowa i jak nierozważnie wszedł w bagno. Nie spodziewał się, że królowa temat podchwyci i zacznie go na swój sposób "pocieszać" czy też doradzać. Teraz musiał pohamować swoją patologiczną szczerość, aby nie urazić monarchini, choć zdziwił go jej pełen może nie nonszalancji, ale po prostu obojętności, stosunek do tych spraw. Z drugiej jednak strony, Findis Arryn sama przeżyła dokładnie taki sam scenariusz, z jakim wkrótce miała się zmierzyć narzeczona lorda Ironoaks. Z faktami tak czy inaczej mającymi się dokonać nie ma innej możliwości jak tylko pogodzić się z nimi, chyba że człowiek woli całe życie spędzić na załamywaniu rąk i tonięciu w sentymentach. Tak czy inaczej, postanowił zdobyć się na ostatnie słowo wyjaśnienia i uciąć temat.
- Dałoby mi dużo spokoju ducha, jakbym po prostu mógł w oficjalnych nawet okolicznościach, spotkać się z nią i zamienić parę kurtuazyjnych słów. Nic więcej rzecz jasna i tak nie miałem na myśli... - urwał na chwilę, po czym wychylił praktycznie duszkiem kielich wina, gestem prosząc o dolewkę. Zaraz lekko w głowie mu pewnie zaszumi, nie miał jej zbyt pojemnej, ale tym lepiej bo rozluźni się po tym niefortunnym zajściu... - Wróćmy może do bardziej ważkich tematów. Kiedy planujecie wyjazd do Gulltown, pani? Chciałbym zatrzymać się na przynajmniej jedno popołudnie i noc w Ironoaks, byłbym zaszczycony mogąc też ugościć Waszą Miłość w moich skromnych, ale solidnych progach. Rychło w czas, abym "ucywilizował" swoją rodzinę i zapoznał z królewskim dworem. Być może któraś z moich sióstr mogłaby dołączyć do Waszego orszaku, pani? Albo może któryś z rycerzy Waszej Królewskiej Mości będzie potrzebował pazia. Dotychczasowemu mentorowi mojego młodocianego braciszka niestety zmarło się w niezbyt przyjemnych okolicznościach...- Lothar Waynwood nie wchodził w szczegóły, no bo cóż tu dywagować na tematy posrania się na śmierć za przeproszeniem - Byłbym wielce rad mogąc dalej pogłębić więzi Waynwoodów z tronem - zakończył swą propozycję. Lord Ironoaks, wychowany na człowieka o silnym poczuciu etyki i prawdopodobnie na skutek własnych przeżyć na wojnie, był zdecydowanie typem lojalisty i rozwój swojej domeny widział pod skrzydłami silnego i zdrowego sokoła, a nie znowu walcząc o ochłapy z padlinożercami. Chciał czasów możliwie pokojowych i pozbawionych zajazdów, zagonów i grabieży.
Lothar Waynwood
Lothar Waynwood

Liczba postów : 36
Data dołączenia : 21/03/2022

Powrót do góry Go down

Królewska Samotnia  Empty Re: Królewska Samotnia

Pisanie  Findis Arryn Sob Kwi 16, 2022 2:31 pm

Findis Arryn wcale nie myślała źle o Lotharze Waynwoodzie, ale nie myślała też o nim szczególnie dobrze. Pozostawało jej tylko dziękować ślepemu losowi, iż Artysowi nie wpadło wydać ją za pana Ironoaks. Chociaż to chyba nie ona byłaby wtedy w tym związku pokrzywdzona. W każdym razie jako wasal Lothar sprawował się do tej pory wyjątkowo dobrze, a jego jakieś osobiste obawy czy dziwactwa w gruncie rzeczy mało co królową obchodziły. Była ona bowiem kobietą mocno praktyczną, a nie taką, co polega na sentymentach.
-Septon Elys zawsze powtarzał mi, iż Ojciec na Górze nie włoży na nasze barki brzemienia cięższego niż jesteśmy w stanie unieść - skomentowała słowa mężczyzny. -Nie zamartwiaj się zatem czymś, na co nie masz wpływu, lordzie. Jak również nie zamartwiaj się tym, czy poczułam się niezręcznie. Musiałbyś się wielce postarać, by mnie zniesmaczyć - dodała. Jeśli młoda Royce'ówna dalej bawiła się lalkami, to Findis szybko ją tego oduczy. Włoży jej w ręce własne dzieci lub w inny sposób weźmie pod swoją opiekę.
Jej Miłość zaczęła się jednak poważnie zastanawiać, czy Lothar Waynwood jest aby na pewno dobrym kompanem do rozmów z lady Grafton. Chociaż może Melody nie będzie go wypytywać o narzeczoną, zatem jest duża szansa, iż nie zrobi się nieco dziwnie.
-Będziesz miał zatem okazję ku temu, gdy powrócisz z Andalos, panie - powiedziała, nie dodając już żadnego komentarza. A niech sobie i rozmawiają nawet przez cały księżyc... O ile obydwoje będą się wywiązywać ze swych obowiązków, Findis nie miała żadnych przeciwskazań co do takich spotkań.
Na szczęście sam Waynwood nie chciał już kontynuować tych tematów. Teraz chciał jeno podsuwać koronie swych krewnych. A w zasadzie dlaczego nie? Takie działania to również zaciskanie więzów, które kiedyś może okazać się całkiem przydatne.
-Myślałam ruszyć z początkiem kolejnego księżyca - odparła. -Skoro zatem proponujecie swą gościnę, panie, nie sposób mi z niej nie skorzystać. Zatrzymamy się w Ironoaks, a ja obejrzę twe siostry. Racz mi przypomnieć - w jakim są wieku? - zainteresowała się kwestią młódek. Jeśli byłyby młodymi pannami, to mogłaby im nawet zacząć szukać mężów. W zasadzie to dwójka jej kuzynów wciąż nie miała małżonek. -Rycerzy też u mnie dostatek, być może któryś z nich zechce wziąć twego brata. Ty zaś, lordzie Waynwood, do tego czasu możesz cieszyć się gościną Księżycowych Wrót - zaproponowała na koniec. Teraz z kolei, jeśli oczywiście lord Lothar nie chciał poruszyć kolejnych ważkich spraw, Jej Wysokość planowała zająć się przygotowaniem listów dla posła, który miał wyruszyć do Runestone, choć mogłaby to zrzucić też na Waymara...
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 902
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Królewska Samotnia  Empty Re: Królewska Samotnia

Pisanie  Lothar Waynwood Sob Kwi 16, 2022 4:47 pm

- Tak i mi mówiono - uśmiechnął się lekko na wspomnienie lekcji udzielanych mu przez septona Heriberta - Cóż, Wasza Wysokość, w takim wypadku zostaje mi tylko czekać - pokiwał głową i nie wracał już w żaden sposób do tematu.

- Będę wielce rad mogąc cię gościć Wasza Miłość i cieszę się że przyjęłaś ofertę nawiedzenia moich skromnych progów - ukłonił się królowej. Specyficzna to była kobieta i osoba, nawet dla niego specyficzna w swoim zachowaniu (choć uczciwiej byłoby powiedzieć, że po prostu jej specyficzność była przechylona na przeciwną stronę niż jego własna), tak wydawała się być władczynią, która myśli w sposób co najmniej mu podobny jeżeli idzie o sprawowanie władzy. Lothar słyszał różne plotki na jej temat co prawda, ale nie dawał im wiary, choć trzeba przyznać że samo sformułowanie o "obejrzeniu sióstr" brzmiało... dwuznacznie. Lord Ironoaks uznał się jednak po dzisiejszym dniu za mistrza niezręcznych sformułowań i głupich sytuacji, tak więc nie zareagował na te słowa nijak  - Jocelyn ma dwadzieścia lat, Rosalind osiemnaście - powiedział i aż sam się zdziwił, że ten czas tak szybko leci. Inni lordowie pewnie już dawno "sprzedaliby" swoje siostry za jakieś przyzwoite korzyści polityczne, zresztą pewnie i Waynwood powinien był to zrobić, gdyby tylko myślał bardziej o doczesnych sprawch - W zasadzie miałem też nadzieję znaleźć im dobrych mężów, przyznając szczerze. Być może będę miał ku temu okazję... - zamyślił się na chwilę po tych słowach, zastanawiając się czy jest jeszcze coś co od razu mógłby powiedzieć królowej. I nie było to już w zasadzie nic szczególnego.

- Ja już nie mam żadnych spraw, jeżeli więc to wszystko Wasza Miłość, to myślę że nasza rozmowa została zakończona. Z oferty gościny z chęcią skorzystam, aby odpocząć trochę po podróży, z moją "przypadłością" jazda konna nie jest zbyt komfortowa, ale potem niezwłocznie wyruszę do Ironoaks i przygotuję wszystko na przyjazd Waszej Miłości oraz zajmę się sprawami swojej domeny - kiedy otrzymał potwierdzenie królowej, że z jej strony również poruszone zostały wszystkie sprawy, Lothar Waynwood wstał i pożegnał się zgodnie z protokołem, nie zapominając rzecz jasna o akcencie religijnym
- Niech Siedmiu błogosławi Tobie i Twemu rodowi, Wasza Wysokość.


I wyszedł.
Lothar Waynwood
Lothar Waynwood

Liczba postów : 36
Data dołączenia : 21/03/2022

Powrót do góry Go down

Królewska Samotnia  Empty Re: Królewska Samotnia

Pisanie  Findis Arryn Czw Kwi 21, 2022 10:04 pm

25/06/07 PP


Dziad Corbray był jednym z niewielu przyjaciół Jej Miłości, choć czy to miało jakiekolwiek znaczenie? Wszak wszystko rozchodziło się o zwykłe interesy, a w nich często i więzy rodzinne nic nie znaczyły. Mimo wszystko jego lordowska mość przybył na królewski dwór wraz z liczną obstawą, a Findis Arryn postanowiła podjąć krewniaka następnego dnia po przybyciu. Przy rozmowie mógł też być jego dziedzic, ser Jaime Corbray, o ile takie było jego życzenie.
Jako że wczorajszego wieczora spożywali wspólnie wieczerzę, królowa darowała sobie czczą gadkę o jakości podróży czy też innych trudach, z jakimi zmagają się jej wasale. Postanowiła ona przejść od razu do konkretów.
-Nie wiem, na ile moja pani matka wytłumaczyła istotę naszego spotkania, dziadku, dlatego też pozwolę sobie wyjaśnić nieco więcej - zaczęła. -Od czasu zwycięskiej bitwy minęło już trochę czasu i myślę, iż to odpowiednia pora, aby podkreślić andalskie panowanie nad Doliną. W tym celu zaplanowałam budowę wspaniałego septu; świątyni, która będzie dziękczynieniem dla Siedmiu za zesłane nam łaski, ale jednocześnie przyszłym domem dla Wielkiego Septona. Dzięki temu Dolina stanie się centrum naszej Wiary - opisała nieco bardziej swój zamysł, podkreślając jego zalety. Obecność Jego Świątobliwości dawała też większe szanse na przyszłe podboje kolejnyn ziem.
-Jednak jako królowa muszę myśleć też o bezpieczeństwie całego królestwa, dlatego nie mogę sobie pozwolić na wykorzystanie wszystkich sił mej domeny - kontynuowała. -Chciałabym też, aby ów sept, nazwany przeze mnie Septem Siedmiu Gwiazd, był wspólnym dziełem możnych Doliny, dlatego też postanowiłam poprosić ich część o pomoc. Lord Waynwood zgodził się już użyczyć swych prostaczków, aby wydobywali potrzebne surowce, z kolei mój małżonek obiecał wspomóc swymi ludźmi proces samej budowy. Wkrótce zamierzam też wybrać się do Gulltown, gdzie budowla ma stanąć, i rozmówić się z lady Grafton. Także i ciebie, kochany dziadku, chciałabym prosić o pomoc. Pragnęłabym, abyś podobnie jak Lothat Waynwood wspomógł swymi prostaczkami proces wydobywania surowców - przeszła wreszcie do sedna rozmowy, patrząc się prosto w oczy dziadka.

Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 902
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Królewska Samotnia  Empty Re: Królewska Samotnia

Pisanie  Mistrz Gry Nie Kwi 24, 2022 2:25 pm

Lord Corbray pojawił się na spotkaniu z Jej Miłością w towarzystwie swego dziedzica. Ser Jaime był prawą ręką swego ojca, więc nie było dziwne, że ten chciał mieć go przy sobie i zarówno móc poznać od razu jego zdanie, jak i oszczędzić sobie relacjonowania spotkania podczas rodowych narad.
- Pomysł przedni, zaprawdę wspaniały - ocenił z zadowoleniem stary lord, kiedy królowa przedstawiła mu swoją wizję wspaniałego septu. - Heart's Home z radością pomoże koronie w realizacji podobnego planu - zadeklarował. - Skoro zaś już o podnoszeniu prestiżu Wiary mowa... - dodał po chwili. - Słyszałem, że nowe wioskowe septy powstają w królewskiej domenie. Rzecz bardzo mnie ciesząca i dobra, jednak są ziemie, na których podobne ośrodki bardziej by się przydały - stwierdził. - Dobrze by było, gdyby na włościach zamieszkanych w wciąż w większości przez naszych niedawnych wrogów powstawać zaczęło więcej septów. Może też Dom Matki w każdej takiej domenie. Dowód, poprzez czyny, że rzeczywiście Siedmiu oświeca pokonanych swoją łaską.
Mając ze swoim dziadkiem dobry kontakt królowa z pewnością domyślić się mogła co motywowało starego lorda do wysunięcia podobnych propozycji - nieufność. Lord Corbray był porządnym człowiekiem, ku temu nie było żadnych wątpliwości. Uczciwym i trzymającym się litery prawa. Dręczyła go jednak chorobliwa paranoja, która sprawiała, że często widział zagrożenia i cienie w miejscach, w których ich nie było. Niewątpliwie nie wierzył w szczere nawrócenie pokonanych i bardzo uważnie patrzył im na ręce. Teraz natomiast, swoją propozycją, chciał zmusić ich do pokazania prawdziwych barw lub kolejnego ugięcia się pod władzą nowych panów Doliny.

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9627
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Królewska Samotnia  Empty Re: Królewska Samotnia

Pisanie  Findis Arryn Pon Kwi 25, 2022 3:44 pm

Wuj Jaime w żadnym wypadku nie wadził królowej, a to i dobrze, że dziadek ciągał go ze sobą na podobne spotkania. Nawet fakt, iż to Findis była najmłodsza spośród tej trójcy, nie przeszkadzał jej jakoś szczególnie, a już z pewnością nie odbierał pewności siebie. Co więcej, na twarzy kobiety pojawił się szeroki uśmiech, kiedy to lord Corbray przystał na pomoc koronie w budowie Septu Siedmiu Gwiazd.
-Cieszy mnie tak pozytywna reakcja. W imieniu Doliny już teraz dziękuję - odparła, jednak nie dane jej było powiedzieć nic więcej, gdyż staruszek najwidoczniej chciał poruszyć jeszcze jakiś temat. Jej Miłość słuchała zatem uważnie mężczyzny, któremu najwidoczniej sprawy Wiary nie były obojętne.
Mina Findis teraz wyrażała już nie radość, ale raczej zamyślenie lub pewnego rodzaju skupienie. Znała swego dziadka nie od wczoraj i wiedziała też, iż oprócz oczywistych zalet, ma też i pewne wady. Oczywiście sama była świadoma tego, że siedem lat to zdecydowanie za mało, aby mówić o prawdziwym nawróceniu niewiernych, ale nie chciała też prowadzić zbyt agresywnej polityki konwertowania.
-Tak, to dobry pomysł i również przez moje myśli się on przewijał - odpowiedziała dyplomatycznie. -Dlatego też posłałam septonów i septy na ziemie należące między innymi do Royce'ów i Redfortów, aby propagowali wiarę w Siedmiu wśród prostego ludu - zauważyła. -Myślę, że przy najbliższej okazji mogę... zachęcić rody wywodzące się z Pierwszych Ludzi do wznoszenia septów czy Domów Matki na swoich ziemiach - dodała, cedząc każde słowo. Findis była ostrożnym rozmówcą i za wiele też nie lubiła mówić. Nie chciała nic obiecywać, a już na pewno nie chciała zostać zapamiętana wyłącznie jako fanatyk Siedmiu.
-Najpierw jednak muszę odwiedzić Graftonów. A właśnie, wybieracie się ze mną do Gulltown? - zagadnęła, próbując uspokoić nieco paranoję swego dziadka za pomocą zmiany tematu.
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 902
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Królewska Samotnia  Empty Re: Królewska Samotnia

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 1 z 5 1, 2, 3, 4, 5  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach