Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Królewska Samotnia

Strona 2 z 5 Previous  1, 2, 3, 4, 5  Next

Go down

Królewska Samotnia  - Page 2 Empty Królewska Samotnia

Pisanie  Findis Arryn Nie Mar 20, 2022 1:44 pm

First topic message reminder :

***
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 902
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down


Królewska Samotnia  - Page 2 Empty Re: Królewska Samotnia

Pisanie  Mistrz Gry Pon Kwi 25, 2022 6:04 pm

- Zachęcić, zachęcić... Septoni potrzebują dachu nad głową, kiedy wykonują swoją powinność. Lud tymczasem potrzebuje miejsc, w których może spotykać się, modlić i szukać rady oraz oparcia w trudnych chwilach. Jak sama też pewnie wiesz dzięki własnym działaniom budowa prostych, świątyń z drewna nie jest droga i czasochłonna - powiedział lord Corbray. - Chociaż zdecydowanie dobrze by było, gdyby na każdych włościach znalazł się przynajmniej jeden porządny, większy kompleks - septor czy też Dom Matki. Przecież nie tylko o dbanie o życie duchowe się rozchodzi. Septoni i septy to ludzie uczeni i obeznani z kulturą. Spisują kroniki, służą dobrą radą i mogą służyć na dworach jako wychowawcy dla dzieci, aby później nie było wstydu przy pokazaniu ich, ot chociażby, na królewskim dworze.
- Mój szlachetny ojciec martwi się o dobrobyt mieszkańców Doliny. Demony, które czczono na tych ziemiach zostały wyplenione, a rozpoczęło się to na wiele lat przed naszym tryumfalnym zwycięstwem. Wszelkie miejsca kultu i drzewa, z których korzystali Pierwsi Ludzie, zostały zniszczone - wtrącił się ser Jaime. - Jeżeli nie będzie septów, w których lud może uczyć się i pielęgnować swoją wiarę, wówczas pozostaną jedynie puste pola i wykarczowane zagajniki. Pustka przypominająca o przeszłości, zamiast symbolu nowej i lepszej przyszłości. Czym szybciej to się stanie, tym lepiej dla wszystkich.
Głos młodszego Corbraya był niezwykle łagodny i zdawał się on mówić całkiem szczerze. Ta troska względem pokonanych kontrastowała niewątpliwie z jego sławą wielkiego rycerza oraz zabójcy ostatniego króla Pierwszych Ludzi, aczkolwiek Findis nie była sobie w stanie przypomnieć nic, co mogłoby rzucać cień podejrzeń na prawdziwe intencje jej wuja. Wiedziała jednak, że jest człowiekiem o ponadprzeciętnym sprycie. Może więc wcale nie był szczery, ale na tyle skutecznie to krył, że nawet ona nie mogła łatwo odczytać jego prawdziwych myśli? Tak czy inaczej... Jeżeli królowa ponownie próbowała zmienić temat i nie zagłębiać się w zagadnienie, to Corbray'owie dalej już nie naciskali.
- Do Gulltown? Hmm... - mruknął stary lord, zastanawiając się przez chwilę. - Właściwie, czemu nie... Dowiemy się więcej o wspaniałym sepcie, który ma powstać, a przy okazji odwiedzimy nową lady Grafton. Może czekają tam nowe wieści z Andalos?

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9650
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Królewska Samotnia  - Page 2 Empty Re: Królewska Samotnia

Pisanie  Findis Arryn Nie Maj 01, 2022 4:48 pm

Findis Arryn powoli zaczynała się czuć, jakby ktoś udzielał jej wykładu pt. "Dlaczego na każdej ziemi powinien stanąć sept?". Lubiła swego pana dziadka, ale niejednokrotnie za bardzo zapędzał się w swych rozważaniach, a ona nie była już małą dziewczynką, której należało wpajać oczywiste zasady. Na szczęście w rozmowę wtrącił się wuj Jaime, który ponownie okazywał swą dobroduszność. Trochę dziwił ją fakt, iż tak wielki rycerz martwi się o dusze zwykłych prostaczków, jednak ten człowiek już taki był, albo przynajmniej skutecznie takiego grał. O co jednak mogło mu tak naprawdę chodzić? Ciężko to było orzec, być może szło zwyczajnie o andalską dominację.
-Godna pochwały postawa, wuju. Wiem, że leży wam na sercu dobro Doliny - rzekła. Fanatyczką co prawda już od dawna nie była, a septy budowała głównie dla własnego prestiżu, ale może jednak coś było w tym, co starał się jej przekazać stary lord Corbray. Oczywiście w dupie miała jakieś tam problemy duchowe biedoty, ale rzeczywiście jeśli nie zaproponuje się im nic w zamian za boże gaje, to ponownie wrócą do jakichś leśnych bożków. -Ciężko ci odmówić racji, dziadku. Ktoś rzeczywiście powinien nauczać lordowskie dzieci Pierwszych Ludzi podstaw kultury, a także może i sztuki pisania czy czytania - widać było, iż kwestia związana z rozprzestrzenianiem wiedzy najbardziej przemawiała do Jej Miłości. -Nie ma co czekać. Wyślemy zatem posłańców do lordów wywodzących się z Pierwszych Ludzi z poleceniem, aby zadbali o rozpropagowanie budowy drewnianych septów na swych ziemiach. Kto jest w stanie, niech pomyśli też o wzniesieniu septoru lub Domu Matki. Wielkiemu Septonowi powinno się to spodobać - dodała na koniec, myśląc już o sciągnięciu Jego Świątobliwości do Gulltown. A właśnie, Gulltown...
-Dobrze, cieszę się zatem, iż będę miała wasze towarzystwo. Wyruszymy trzeciego dnia kolejnego księżyca - uśmiechnęła się przyjaźnie. No, to by chyba było na tyle... Mąż być może trochę pomarudzi na kolejne septy, ale powinno się to opłacać na dłuższą skalę. Może też w końcu Findis przestanie być pamiętana przez ludzi jako Nieczysta, a zacznie być kojarzona z propagowaniem wiary w Siedmiu?

Rzeczy:
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 902
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Królewska Samotnia  - Page 2 Empty Re: Królewska Samotnia

Pisanie  Mistrz Gry Nie Maj 01, 2022 8:20 pm

Deklaracja królowej bardzo ucieszyła lorda Corbraya, który niewątpliwie poczuje się chociaż odrobinę bezpieczniej, kiedy podbici Pierwsi Ludzie zegną się i zasymilują jeszcze bardziej, albo przynajmniej ujawnią swoje prawdziwe intencje pozwalając mu na wysłanie Jaime'go, aby skrócił ich o głowę. Ku chwale Siedmiu i korony, oczywiście. Najwyraźniej nie pozostało nic więcej do powiedzenia, tak więc dziad z wujem pożegnali królową i opuścili jej samotnię. Musieli zastanowić się nad jakimś zajęciem, kiedy będą czekać na wyruszenie do Gulltown. Naprawdę, jakby nie mogli wyjechać wcześniej. Na przykład już pierwszego czy chociażby drugiego dnia nowego księżyca.

Posłańcy, których wysłanie zostało zlecone, mieli wyruszyć następnego dnia. Kiedy zarządca wybierze odpowiednich ludzi i wyjaśni im jaką dokładnie wiadomość mają przekazać.

(z/t)
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9650
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Królewska Samotnia  - Page 2 Empty Re: Królewska Samotnia

Pisanie  Horrmund Hunter Pon Maj 02, 2022 2:49 am

02/07/7 PP
Prychnął tylko w odpowiedzi żartobliwie. Czuł że był blisko i teraz był jeszcze bardziej zdeterminowany by zdwoić wysiłki przy następnych ćwiczeniach. Faktycznie, dobrze było mieć go po swojej stronie. 
- Brzmi całkiem rozsądnie. - Powiedział z zamyśloną miną. Faktycznie miało to ręce i nogi, a Corbray był w istocie z tego co słyszał wielkim wojownikiem, mimo że Horrmund miał o nim mieszane zdanie z innych powodów. W końcu jednak Andalowie ich pokonali, było się czego od nich uczyć - przynajmniej w niektórych dziedzinach. Hunter dalej jednak podchodził do rycerskich mądrości z mieszanką dystansu i zaciekawienia. - Chętnie spróbuję następnym razem. - Powiedział po chwili. 
   Skrzywił się po odpowiedzi kuzyna. Znaczy Findis już była zła, a Horrmund planował przecież wyznać jej w cztery oczy do czego właściwie doszło zeszłej nocy między nim a księżniczką... nie chciał chyba mimo wszystko ukrywać takich rzeczy przed przyjaciółką, ani jej złościć, lecz stało się to co się stało. Mimo wszystko kuzyn zdołał go choć trochę pocieszyć. - Nie będę, ale mam nadzieję że się dogadamy. - Westchnął. Czy księżniczka była tak zła że widział się z Roweną sam na sam? Czy wiedziała coś więcej?

- Pani. - Przywitał królową ukłonem, gdy wraz z Waymarem wkroczyli do królewskiej samotni. Domyślał się oczywiście po co go wezwano, po części był gotowy na tę rozmowę. Uczucie do Roweny dodawało mu jednak pewności którą starał się w pełni wykorzystać. Z resztą, gdyby nie wezwanie i tak chciałby porozmawiać z Findis o wszystkim, i poprosić o rękę jej siostry oczywiście.
Horrmund Hunter
Horrmund Hunter

Liczba postów : 200
Data dołączenia : 22/03/2022

Powrót do góry Go down

Królewska Samotnia  - Page 2 Empty Re: Królewska Samotnia

Pisanie  Rowena Arryn Pon Maj 02, 2022 9:28 am

Ostatnie wydarzenia były nad wyraz nie tyle szokujące, co...nie dające spać. Rowena nie mogła dojść do siebie po ostatnim wydarzeniu i potrzebowała nieco czasu by wypocząć. Nie mniej, od rana miała doskonały humor. Ba, nawet zaczęła się uśmiechać i oczywiście pogoniła służki by samemu się umyć i ogarnąć. Nie chciała by ktoś był w jej pobliżu nie teraz, nie w tej chwili. Jednak wszystko prysnęło, gdy miała zamiar wyjść na spacer po ogrodach, nim zdołała opuścić komnatę do jej drzwi zapukała Alys, informując że Królowa chce z nią mówić. Dziwne. O co mogło chodzić? Skinęła dziewczynie głową, po czym ubrała jedną z sukien, które uszyła jej siostra. Od, tak miała dzisiaj nastrój i w końcu czemu by nie pokazać się w czymś, co wyszło spod ręki Królowej? Tak też odziana w końcu pojawiła się przed samotnią siostry. Wpuszczona do środka dostrzegła Horrmunda i swego Dobrego Brata. Mina jej natychmiast spoważniała a na twarzy pojawiły się wypieki. O co chodzi? Co tutaj robił Horrmund? A może już rozmawiał z nimi i poprosił o jej rękę. Może zgodzili się i po to ją wezwali? Kto wie...chrząknęła lekko przybierając na twarz lekki uśmiech.
- Siostro. Dobry Bracie, Lordzie Horrmundzie.
Przywitała wszystkich lekkim skłonem i przyjrzała się uważnie wszystkim. Niestety min nie mogła rozszyfrować więc czuła się dość nieswojo.
- Wzywałaś mnie.
Spojrzała na Królową przyglądając się jej z ciekawością.
Rowena Arryn
Rowena Arryn

Liczba postów : 367
Data dołączenia : 11/06/2020

Powrót do góry Go down

Królewska Samotnia  - Page 2 Empty Re: Królewska Samotnia

Pisanie  Findis Arryn Pon Maj 02, 2022 11:32 am

Mimo zarwanej nocy Findis Arryn wciąż prezentowała się tego dnia świeżo i kwitnąco. Wchodzący panowie mogli ją zastać siedzącą przy drewnianym biurku, ze wzrokiem zatopionym w jakiejś lekturze. W samotni, wbrew nazwie, Jej Miłość nie przebywała jednak sama. Przy palenisku leżały leniwie dwa potężne psiska, które tylko na chwilę podniosły łby, aby zobaczyć, któż to taki nawiedza ich panią. Horrmund mógł w nich rozpoznać szczeniaczki, które kiedyś podarował przyjaciółce. Trzeci ze zgrai stał tuż przy drzwiach i czujnie obserwował wchodzących, a ostatni wyłożył się tuż przy nogach królowej, która co jakiś czas go głaskała.
-Lordzie Hunter, panie mężu - przywitała ich oficjalnym tonem, odkładając na bok zwój papieru. Siedzący przy niej pies złożył teraz wielki łeb na jej kolanach. -Droga siostro - powitała następnie Rowenę, gestem wskazując, iż wszyscy mogą usiąść. Findis roztarła palcami pulsujące skronie. -Przejdę od razu do rzeczy. Waymar powiedział mi o twych zamiarach, Horrmundzie. Zamiarach co do mej siostry. Bez zbędnego przedłużania... macie moje błogosławieństwo. Wkrótce oficjalnie ogłosimy wasze zrękowiny. Nim jednak porozmawiamy o kwestiach posagu i innych umów, chciałabym zapytać waszą dwójkę - tutaj wskazała na Huntera i Rowenę. -Czy macie mi coś do powiedzenia? - zapytała, po czym dała parze krótką chwilę na zastanowienie. W jej głosie nie było znać śladu złości, ale spojrzenie miała ostre i zimne, a oblicze jak zwykle kamienne. -Wielce nieroztropnym jest branie czegoś, do czego nie uzyskało się jeszcze praw, pod cudzym dachem - kontynuowała. -Zawiodłam się na was. Na obojgu. Skoro bliskie mi osoby mają w poważaniu moje zdanie, to czego mam się spodziewać od innych? - ponownie zawiesiła głos, cały czas lustrując przybyłych. W pewnym momencie pies siedzący przy królowej ziewnął i kłapnął paszczą. -A może nie czekaliście na moją zgodę, bowiem uznaliście, że i tak ją dostaniecie, hm? Jak to jest, Horrmundzie? - zwróciła się do lorda Huntera. I właśnie w ten sposób denerwowała się Findis Arryn. Nie krzyczała, nie gromiła wzrokiem, nie waliła pięścią w stół. Miast tego wszystkiego zadawała krótkie i proste pytania, utrzymując cały czas jeden wyraz twarzy.
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 902
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Królewska Samotnia  - Page 2 Empty Re: Królewska Samotnia

Pisanie  Waymar Royce Pon Maj 02, 2022 4:05 pm

-Żono. - powitał ją krótko. Czym innym było zacisze ich alkowy, a czym innym oficjalne spotkania na najwyższym szczeblu. Tu należało się już zachowywać odpowiednio i godnie. Moment po nich w sali pojawiła się Rowena, co do której niemal zdążył zapomnieć jak prezentuje się w ubraniu. -Dobra siostro. - skinął jej głową, zwracając uwagę na jej zaczerwienione policzki. Niedobrze, jeśli będzie tak płonieć przy każdej okazji, ludzie szybko mogą nabrać podejrzeń.

Pierwsze słowa Findis z pewnością napełniły jej gości radością... przez co tym bardziej odsłonięci byli, gdy po nich nastąpiły dalsze. Czy zgadzał się z tym co mówiła żona? Właściwie tak, choć w jego oczach było w tym trochę przesady. A przynajmniej on nie odebrałby sprawy tak osobiście. Jednakowoż nie ośmieliłby się otwarcie zakwestionować jej zdania, zwłaszcza, że miała prawo czuć się urażona jako siostra, królowa i ich gospodarz. Poniekąd czuł się też odpowiedzialny za wydarzenia uprzedniej nocy, choć oczywiście sam nikogo do niczego nie zmuszał. Nie czuł też większych wyrzutów sumienia, jako, że chyba kochankowie świadomi byli, iż za przyjemność mogą później zapłacić, choć czy słono to się jeszcze okaże. No i ostatecznie dalej czuł satysfakcję, że poszło tak jak się spodziewał. Nie przerywał, gdy mówiła i pozwolił też wypowiedzieć się pozostałym zebranym, wtrącając jedynie słowo od siebie. -Roweno, to ten wyjątkowy moment, w którym warto położyć uszy po sobie. Zaufaj mi. - uprzedził młodszą z Arrynek, nim się odezwała. Wiedział jaki miała charakterek i znał też swoją żonę. Gdy była w takim nastroju, łatwo było powiedzieć słowo za dużo. A to mogło skończyć się różnie.

Gdy skończyli się tłumaczyć, a Findis gorzko to podsumowała, rzekł. -Żono, przyznaję, że to ja zapewniłem lorda Huntera, iż przychylamy się do jego prośby o małżeństwo z twą siostrą. Tak jak zresztą planowaliśmy, by też wybadać co on sądzi o tym pomyśle. I dalej uważam go za odpowiednią osobę. Mimo to, zawsze był człowiekiem czynu, czy to w obronie Korony czy to w miłości. Sama wiesz jak potrafisz działać na mężczyzn, najwyraźniej i twojej siostrze nie jest to obce. Jak to powiedział jeden ze słynnych septonów - "Bądźmy łagodni." - stanął w ich obronie, zważając jednak na słowa, by samemu nie podpaść żonie. -Ty zaś, Roweno, możesz ostatecznie przekonać się, że wbrew temu co sądziłaś, zależy nam na twoim szczęściu, a nie cierpieniu. Mimo tego, co o nas uważasz, w naszych planach dotyczących twojego zamążpójscia zwracaliśmy uwagę na to, by nasz wybór uszczęśliwił i ciebie. Zawsze chcieliśmy dla ciebie jak najlepiej. - przemówił do swej dobrej siostry. Może w końcu zrozumie, że nie byli jej wrogami? Kto wie, może nawet w końcu zrobi jej się trochę głupio?
Waymar Royce
Waymar Royce

Liczba postów : 342
Data dołączenia : 06/07/2021

Powrót do góry Go down

Królewska Samotnia  - Page 2 Empty Re: Królewska Samotnia

Pisanie  Horrmund Hunter Wto Maj 03, 2022 3:44 am

Horrmund zerknął w kierunku najbliższego z psów. Normalnie pewnie ucieszyłby się na ich widok, choć teraz powstrzymał się od tego. Wątpił by królowa chciała mu grozić tą sytuacją, raczej zwiększyć tym sposobem powagę chwili czy też wyrazić niezadowolenie z jego działań. To mógł zrozumieć. Posłał przez sekundę spojrzenie w stronę Waymara, sądził bowiem że przygotuje królową i na ewentualność tego co się stało. Do komnaty niemal równo z nimi weszła też Rowena, co zaskoczyło go tylko przez chwilę. Na jej widok rozpromienił się i uśmiechnął na jej powitanie. 
- Witaj księżniczko. - Powiedział ciepło, trochę przekornie wymieniając jej tytuł. 
    Kiedy królowa zaczęła mówić, jej słowa - a raczej tempo akcji, zaniepokoiły go. Domyślał się nieco jak to będzie wyglądać, lecz liczył że dane mu będzie faktycznie poprosić o rękę Roweny. Wiedział, że były to jedynie słowa i to w dodatku zbędne skoro wszyscy chyba zebrani tutaj wiedzieli o jego intencjach, lecz mimo wszystko chciał je wypowiedzieć. Słowa miały dla niego znaczenie. Bądź co bądź miło było jednak usłyszeć z jej własnych ust, że Findis aprobuje ich związek. Zanim zdążył jakkolwiek zareagować, królowa zadała pytanie które musiała zadać. Posłał spojrzenie Rowenie i wziął ją za rękę, głaszcząc kciukiem wierzch jej dłoni. Odwrócił się do starszej Arrynki. 
- Kocham twą siostrę. Pragnę jej w moim życiu i chcę wziąć za nią odpowiedzialność. - Powiedział równie poważnie co ona, patrząc jej prosto w oczy. Nie wiedzieć skąd przypomniał sobie ojcowskie nauki by czynić podobnie gdy napotka się zbyt blisko dzikiego zwierza w lesie, choć Findis dzikim zwierzem nie była. - Żałuję, że zawiodłem twoje zaufanie Fin, przepraszam. I proszę o wybaczenie. - Powiedział, licząc że przyjmie winę na siebie, po czym znów zerknął na ukochaną. - Jeśli mam być jednak szczery z tobą i ze sobą, nie żałuję że ją posiadłem, a ona posiadła mnie. Byłoby to kłamstwo i czułbym, że ją tym zdradziłem. Sam chciałem dziś prosić o jej rękę i twoje błogosławieństwo, choć mnie uprzedziłaś. - Rozwinął swą myśl, bo i taka była prawda, a nie mógł jej ukrywać skoro czuł się winny nadużycia zaufania swojej przyjaciółki. Nie chciał by ta myślała, że nie może już na nim polegać. - Ukaż mnie, jeśli chcesz, lecz nie trać we mnie wiary, wiesz że zawsze będę stał murem za tobą i twoją rodziną, cokolwiek by się nie działo. - Kontynuował. Naprawdę uważał Findis nie tylko za swą królową, ale też za przyjaciółkę i wstyd było mu iż ta czuła się zawiedziona. Nie zamierzał jednak wypierać się swoich pragnień do Roweny, ani żałować tych słodkich chwil które razem przeżyli ze sobą tego wieczoru. Findis udzieliła im co prawda błogosławieństwa, lecz nie mógł się nim w pełni cieszyć jeśli była na niego zła. 
- Poniekąd, mogło tak być. Wybacz. - Westchnął, odpowiadając na jej pytanie. Nie chciał zrzucać żadnej winy za to na Waymara. Dopiero teraz opuścił wzrok, pochylając brodę do piersi. Był wdzięczny kuzynowi za obronę, choć trochę dziwnie czuł się jej wysłuchując.
Horrmund Hunter
Horrmund Hunter

Liczba postów : 200
Data dołączenia : 22/03/2022

Powrót do góry Go down

Królewska Samotnia  - Page 2 Empty Re: Królewska Samotnia

Pisanie  Rowena Arryn Wto Maj 03, 2022 11:17 am

Gdy weszła do samotni dostrzegła psiaki, które bacznie pilnowały jej siostrę. Obserwując kto wchodzi do środka, uśmiechnęła się do psiaków, jakby coś miało to dać. A jednak...wchodząc do samotni została powitana również przez siostrę i jej małżonka oraz przez Horrmunda. Usiadła we wskazanym miejscu. Widząc minę siostry czuła, że coś jest nie tak...przełknęła nieco ślinę i usiadła. Gdy siostra wspomniała o rozmowie z Waymarem odetchnęła z ulgą. Chociaż wiedziała, że zawsze mogło to się skończyć zdecydowanie inaczej. Gdyby nie znała siostry, stwierdziłaby że Fin ma po prostu gorszy dzień i że posprzeczała się z mężem. Jednak pytanie jakie padło wszystko dało jej do zrozumienia. Do tego słowa Waymara. Przeniosła na niego spojrzenie zaciskając pięści ze złości. Co ona mówiła? Poza tym...skąd wiedziała? Przecież wszystko miało być bezpieczne, nikt nie miał o niczym się dowiedzieć! Co u diabła?! Spojrzała na Waymara a potem na Horrmunda jakby chcąc wyczytać z jego oczu, czy wiedział o tym że ktoś ich podglądał. Jednak on wyglądał na równie zbitego jak ona sama. W przeciwieństwie do Waymara i jej siostry. Tak jakby wszystko wiedzieli od początku. Chciała zaprotestować, ale czy to by coś dało, po co miałaby kłamać?
- To nie tak siostro. Wiem, że zawiedliśmy, jednak oboje jesteśmy winni tego, że się kochamy. Owszem powinniśmy się zastanowić nim postąpiliśmy tak a nie inaczej. Ale stało się...
Przyznała skruszona i o dziwo nie unosząc się tak jak zawsze miała to w zwyczaju. Pokornie wysłuchała słów szwagra i skinęła głową.
- To ja powinnam Was przeprosić...moje zachowanie...nie było celowym posunięciem. Ja...nim poznałam Horrmunda, bałam się że oddacie mnie komuś zupełnie obcemu, komuś kto nie będzie się liczył z moim zdaniem. No i nie chciałam Ciebie siostro opuszczać. To nasz dom, tutaj się wychowałyśmy, tutaj pierwszy raz wspólnie się upiłyśmy...mam z tym miejscem dużo wspomnień i tych dobrych i złych. Bałam się...po prostu się bałam.
Wydusiła w końcu z siebie to wszystko co w niej siedziało od lat...długich lat. A które wzmogły się z momentem, gdy uświadomili ją, o planach zamążpójścia. Gdy Horrmund ją ujął za dłoń ścisnęła go lekko chcąc dodać nieco mu otuchy a zarazem i samej sobie.
- Nie trać w nas wiary...
Poprawiła Horrmunda spoglądając na siostrę z troską i przeprosinami w oczach. Gdyby tylko jej siostra była znów taką jak niegdyś, mogłyby znów wspólnie upić się w samotności.
Rowena Arryn
Rowena Arryn

Liczba postów : 367
Data dołączenia : 11/06/2020

Powrót do góry Go down

Królewska Samotnia  - Page 2 Empty Re: Królewska Samotnia

Pisanie  Findis Arryn Wto Maj 03, 2022 8:04 pm

Oczywistym było, iż Waymar będzie próbował bronić winnych, jednak był też na tyle rozsądnym człekiem, żeby wiedzieć, na ile może sobie pozwolić. To nie było żadne przyjacielskie spotkanie, a oficjalna wizyta, dlatego też miała miejsce w samotni. Teraz Findis pełniła rolę władczyni ich wszystkich, a niestety w jej naturze nie leżała ni łagodność, ni wyrozumiałość.
-Potrzebuję ludzi z głowami na karku, a nie młokosów, którzy je tracą w obecności kobiet - odparła srogo mężowi. Wiedział przecież, jakie było jej podejście do spraw sercowych. Emocje powinny być trzymane na wodzy, gdyż niestety tego wymagał od nich świat.
-Mówisz o odpowiedzialności, Horrmundzie? Naprawdę? - skrzywiła brwi, a pies będący najbliżej niej spojrzał się groźnie. -Tuż po tym, jak wziąłeś bez ślubu moją siostrę pod moich dachem. I to w takim miejscu, że was widzieli! - uniosła nieco głos, choć jej twarz dalej zachowała kamienny wyraz. Musiała się jednakże opanować, aby nie podsycać plotek. -Mój rycerz was widział - oświadczyła, czekając na reakcje kochanków. Jeśli chcieli wywołać skandal, to byli na dobrej ku temu drodze. -Ja się zamartwiam jakimiś septonami, którzy plują na mnie i moją władzę, która wciąż nie okrzepła, a wy ryzykujecie honor królewskiego rodu dla własnej przyjemności. Bierzecie w ogóle pod uwagę to, iż Rowena może być teraz brzemienna? - poruszyła wielce istotny temat, o którym teraz chyba nikt prócz niej nie myślał. Nie zamierzała też angażować się w rozwiązywanie tego problemu, bowiem skoro byli na tyle dorośli, aby uprawiać seks, to byli też na tyle dorośli, aby ponosić konsekwencje swych czynów.
Jedynym plusem w tej całej sytuacji było to, że siostra ten jeden raz postanowiła zachowywać się pokornie i zdobyła się nawet na przeprosiny.
-Tyle razy ci powtarzałam, że nie oddam cię byle komu... - westchnęła głęboko. Chyba potrzebowała chwili, aby to wszystko poukładać sobie w głowie. -Ale w istocie kara was nie minie. Tak, was. Ty, Horrmundzie, w ramach pokuty pokażesz, jak wiernym wasalem jesteś. Postawisz na swych ziemiach kamienny septor i Dom Matki oraz kilka drewnianych septów. Zaprosisz do nich septonów i septy, i pozwolisz, aby wiara w Siedmiu wzrastała w twej domenie - powiedziała twardo, po czym przeniosła swój surowy wzrok na siostrę. -Ciebie z kolei boję się zostawić samą. Udasz się z nami do Gulltown i dalej, ale jeśli nie ja będę cię pilnować, to będzie to czynić septa. Przez cały czas i nawet nocą, także nie będziecie mieli nawet szansy, aby pobyć ze sobą do czasu waszego ślubu - zawyrokowała, po czym pogłaskała wielki łeb psa siedzącego u jej stóp. W zasadzie to Findis uważała, że i tak była dla tej dwójki za delilatna, ale ostatecznie wciąż były to bliskie jej osoby...
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 902
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Królewska Samotnia  - Page 2 Empty Re: Królewska Samotnia

Pisanie  Waymar Royce Wto Maj 03, 2022 8:40 pm

Uchwycił spojrzenie Roweny, lecz nie wiedział, co się za nim kryje. Różnie mogła zareagować i różne mogły być tego konsekwencje. -Każdy ma przywary, jednak Horrmund udowodni swe oddanie Koronie i nam, stając w Próbie Siedmiu. - dodał jeszcze w obronie krewniaka, ale nie ciągnął dłużej. Jego żona była już i tak wystarczająco rozdrażniona,a jej słowa wyjaśniły, dlaczego aż tak. Kurwa mać. Nie tak to miało być. Wyglądało na to, że środki ostrożności nie wystarczyły i kochanków widział ktoś jeszcze poza parą królewską. Ciekawiło go, czy i jak postąpiła w tej sprawie, ale nie zamierzał jej teraz przerywać. Plusem było przynajmniej zachowanie Horrmunda i Roweny, którzy okazali pokorę, przeprosili i porzucili próżną hardość. Cieszył się, bo inne podejście z pewnością jeszcze bardziej zaostrzyłoby sytuację. Głęboko odetchnął słysząc słowa Roweny, która postąpiła zgodnie z jego wskazówką. Uff, chociaż ten raz.

-Przyjmuję przeprosiny, dobra siostro. Choć mogłaś widzieć to inaczej, to nie chcieliśmy i nie chcemy dla ciebie źle. Nawet teraz. Nie musisz się już bać. Jesteśmy rodziną, na dobre i złe. - odparł na jej pokorne słowa. Widział, że wyrzuca z siebie to, co ją gryzło i uznał, że najbardziej potrzeba jej teraz kilku słów otuchy.

Słuchał wyroku Findis ze spokojem. Był dla kochanków z pewnością bolesny, co nie znaczy, że przesadnie surowy. Ot, sprawiedliwość. Septy i tak pewnie by stanęły, a dalsze bliskie kontakty Roweny z Horrmundem byłyby czystą głupotą i niebezpieczeństwem, że jeszcze ktoś ich zobaczy. Złapał więc kontakt wzrokowy z żoną, gdy mówiła i lekko skinął głową, dając jej sygnał, że popiera jej słowa. -Pobyć ze sobą sami oczywiście. - doprecyzował. -Oczywiście nadal możecie spotykać się oficjalnie, przy nas. Gdybyśmy zakazali wam i tego, to plotki rozniosłyby się lotem błyskawicy. Ale nie ważcie się słowem ni gestem zdradzić, co między wami zaszło. Niech was Siedmiu broni. - dodał. Musiało to być dla nich jasne. Wszak ta separacja była i dla ich dobra.
Waymar Royce
Waymar Royce

Liczba postów : 342
Data dołączenia : 06/07/2021

Powrót do góry Go down

Królewska Samotnia  - Page 2 Empty Re: Królewska Samotnia

Pisanie  Horrmund Hunter Wto Maj 03, 2022 9:31 pm

Słuchał cierpliwie i z pokorą opieprzu na który mimo wszystko zasłużył i do którego, jak uważał, królowa miała w pełni prawo. Obelga w żaden sposób go nie ubodła, nie mrugnął nawet, lecz pokorne znoszenie tej sytuacji przerwały słowa Findis o tym że byli widziani. Drgnął i zgrzytnął zębami, podnosząc nagle głowę ze zdziwionym i jednocześnie gniewnym obliczem. Kurwa mać. Jak nie pożar to powódź. - Pomyślał, gotowy w tej chwili zatłuc tego rycerza gołymi pięściami. Nie miał co robić po nocy tylko szlajać się po ogrodach. Mimo wszystko po pierwszej fali szoku i gniewu, Horrmund poczuł że coś mu nie gra. Jak na to że zostali przyłapani przez obcego na chędożeniu, Findis wydawała mu się dość spokojna. Ba, wręcz w całkiem niezłym nastroju. Na jej miejscu nie mógłby mieć pewności czy rycerz nie wygada sekretu, czy przez lojalność czy łapówkę. Inna sprawa jeśli królowa już pozbyła się niewygodnego świadka, lub jeśli ten zameldował tylko że widział obściskującą się w altance parę, lecz nie rozpoznał nikogo konkretnego. Przeniósł przepraszający wzrok na Rowenę, znów opuszczając głowę. 
    - Wybacz mi. To moja wina, zawiodłem i ciebie. - Wyksztusił, poczuł się nagle niegodny zaufania którym go obdarzyła. - Tak pani... - Dodał cicho, odpowiadając królowej. Nie miał w tej kwestii nic mądrego do dodania. Zerknął znów na Waymara. Cholera, a obiecał że dopilnuje by byli sami... chciał być na niego wściekły, lecz nie mógł. Mógł winić tylko siebie że zgodził się na to, narażając tak ukochaną jak i przyjaciółkę. W zasadzie powinien i tak się cieszyć że zdecydowała się tak załatwić sprawę, a nie odesłać go na Mur. Ujawnienie tej sprawy mogłoby jednak pewnie zagrozić jej władzy jeszcze bardziej. 
    Zacisnął zęby wysłuchując kary która zamiast tego go czekała.Pięknie, kurwa, pięknie. - Przesżło mu przez głowę. Chciał zająć się portem i flotą, też dla dobra królestwa, a tu czekało go stawianie Septonom świątyń, którzy i bez tego się strasznie panoszyli. Pragnął by stare i nowe zwyczaje znalazły porozumienie a teraz wszystko miało wziąć w łeb. Kto z jego ludu uwierzy mu teraz w jakiekolwiek zapewnienia o obronie ich i ich tradycji. O próbach pokojowego ściągnięcia w doliny górskich bojowników też mógł teraz raczej tylko pomarzyć. - Będzie jak każesz, pani. - Pokłonił się, siląc na pokorę w głosie. Zaraz zerknął też zaniepokojony na Rowenę. Chciał zapytać, co konkretnie ma na myśli, mówiąc że nie będą mieli szansy ze sobą pobyć, Waymar uprzedził jednak jego pytania. 
- Dziękuję lordzie Royce. I tobie pani, za łaskawość. - Odpowiedział.
Horrmund Hunter
Horrmund Hunter

Liczba postów : 200
Data dołączenia : 22/03/2022

Powrót do góry Go down

Królewska Samotnia  - Page 2 Empty Re: Królewska Samotnia

Pisanie  Rowena Arryn Sro Maj 04, 2022 8:51 am

Zacisnęła pięści wściekła słysząc słowa siostry. Czyli nie wydawało się jej, cień który widziała faktycznie należał do kogoś, szkoda że wówczas nie postanowiła mimo wszystko upewnić się do kogo on należy, może uniknęliby tego wszystkiego a tak...musiała zacisnąć zęby by nie wybuchnąć zła. Chciała powiedzieć, że nie jest brzemienna jednak milczała, nie chciała prowokować i tak wściekłej już siostry. Od kiedy pamiętała, zawsze liczyła się tylko ona, ukochana córka i siostra...jednak nie wypominała jej tego, wiedząc że to i tak na nic. Findis zawsze była tą lepszą partią, lepszą przyszłością. Ona...ona była po prostu najmłodszą córką, tą mniej interesującą. Gdy była dzieckiem tylko służba poświęcała jej więcej uwagi od rodziców. A gdy Fin podrosła...stała się wówczas jej najlepszą przyjaciółką, jedyną rodziną. A teraz miała wrażenie, że ją traci.
- Jak każesz.
Odparła spokojnie nie komentując, nie unosząc się w ogóle tak, jakby jej tutaj nie było, jakby przytakiwała tylko na wszystko. Miała nadzieję, że ten dzień się już skończy, że zaraz wyjdzie i zamknie się na powrót w komnacie i nie będzie musiała z niego wychodzić. Wyjazd, który jeszcze tak nie dawno był dla niej okazją do radości, świadomością że będzie mogła spędzić więcej czasu z ukochanym teraz stał się totalnie obojętny.
- Nie zawiodłeś najdroższy.
Ujęła go mocniej za dłoń chcąc by wiedział, że nie jest na niego zła, nie jest zawiedziona. To ona widziała cień, ona mogła zainterweniować a nie zrobiła tego. Na słowa małżonka siostry tylko skinęła głową, nie miała ani sił ani chęci na dalsze rozmowy.
Rowena Arryn
Rowena Arryn

Liczba postów : 367
Data dołączenia : 11/06/2020

Powrót do góry Go down

Królewska Samotnia  - Page 2 Empty Re: Królewska Samotnia

Pisanie  Findis Arryn Sro Maj 04, 2022 4:34 pm

Czyli tak to miało wyglądać? Najpierw się narozrabiało, a potem nie miało się nic do powiedzenia? Findis była teraz podwójnie zawiedziona. Pierwszy zawód był spowodowany czynami nieroztropnych kochanków, a drugi brakiem werwy. Starała się wpoić Rowenie postawę silnej i pewnej siebie kobiety, ale najwyraźniej nie do końca jej to wyszło. Młodsza siostra ponownie wróciła do swego depresyjnego stylu bycia, choć ponownie nikt jej w niczym nie zawinił. Waymar starał się nawet dodać jej otuchy, ale dziewczyna kompletnie na niego nie reagowała. Jedynie wobec Horrmunda zdecydowała się wypowiedzieć trochę więcej słów, co zapewne było spowodowane zauroczeniem.
-Nie musisz ponownie zamykać się w sobie, siostro. Nikt ci tutaj nie szkodzi. Można powiedzieć, że i tak postawiłaś na swoim - zwróciła się do księżniczki Findis, próbując ten ostatni raz przemówić do niej. Ze zgrozą też zrozumiała, iż w przyszłości, gdy Astrid podrośnie, mogą ją czekać podobne przeżycia.
-Cieszę się, że mi odpowiadasz, Horrmundzie, jednak pytanie o stan mej siostry nie było pytaniem zamkniętym - odparła trochę ostro przyjacielowi, który też stał się dziwnie małomówny. Oczekiwała jednak prawdziwej odpowiedzi. Tutaj ważył się nie tylko honor rodu Arrynów, ale przede wszystkim honor samej Roweny, za który Jej Miłość wciąż czuła się odpowiedzialna. Sprawą rycerza zajęła się osobiście, zatem i tak dużo już zrobiła. Skoro jednak żadne z nich nie interesowało się tym, czy plotki nie pójdą dalej w świat, ona również przemilczała temat.
Po wymierzeniu kar królowa złapała aprobujący wzrok swego męża, choć sama nadal uważała, iż zbyt łagodnie ich potraktowała. Słowa jednak padły, nic więcej zrobić się nie dało.
-Myślę, że wszystko już sobie wyjaśniliśmy - spojrzała się sugestywnie na lorda Huntera. -Ty, Roweno, zaczekasz tutaj na septę, która odprowadzi cię do septu, gdzie spędzisz czas do wieczerzy. Na twoim miejscu wykorzystałabym ten czas na przemyślenia - zwróciła się ponownie do siostry, po czym przeniosła wzrok na Waymara. -A z tobą muszę jeszcze pomówić - rzekła. Teraz zostało jej tylko czekać, aż zostaną sami.
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 902
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Królewska Samotnia  - Page 2 Empty Re: Królewska Samotnia

Pisanie  Waymar Royce Sro Maj 04, 2022 5:12 pm

Słuchał sobie spokojnie, w żaden sposób nie przerywając. Zdziwiła go co prawda ich powściągliwość w kwestii pytania o możliwą ciążę Roweny. Wszak było to pytanie w tej sytuacji nad wyraz zrozumiałe, a i tak rozmowa przebiegała otwarcie. Co innego, gdyby kochankowie ograniczyli się tylko do pieszczot, ale był naocznym świadkiem, że przeszli do konkretów. Najwyżej rozmówi się jeszcze potem z kuzynem, ale jeszcze nie teraz, Horrmund i tak miał teraz wiele na głowie. Zmartwiła go natomiast reakcja Roweny. Pomijał już kwestię tego, że jego próba pocieszenia jej została zignorowana, nie był powiem tak małostkowy, by brać to do siebie. Jednak jej ponowne zamknięcie w sobie było rzeczą kompletnie niepotrzebną. Findis nie była jej wrogiem i miał już nadzieję, że zrozumiała to, gdy przemawiała poprzednio. Mimo to, nadal miał nadzieję, że jej radość powróci dzięki małżeństwu z ukochanym. Westchnął tylko na ostatnie słowa Horrmunda. -Kuzynie, chociaż ty mi nie lorduj. To nie jest pogrzeb, a my się was nie wyrzekamy. W najbliższych tygodniach i tak spędzicie razem więcej czasu niż w ubiegłych miesiącach. Cieszcie się na myśl o waszym przyszłym małżeństwie i uwierzcie, że gdy przyjdzie ten dzień, my będziemy cieszyć się razem z wami. - rzekł. Choć podpadli jego żonie i z pewnością zajmie trochę czasu, to wierzył, że będzie to naturalną koleją rzeczy. Po prostu nie miała aż tylu ludzi, których mogłaby nazwać przyjaciółmi i zawierzyć im głębiej niż sługom. A pomijając tę kwestię właściwie mogli i cieszyć się wspomnieniem udanego wieczoru, jak i snuć nadzieje związane ze ślubem i przyszłym życiem.

-Oczywiście, żono. - przyjął do wiadomości, pozostając na swoim miejscu i spokojnie czekając, aż zostaną sami. Gdy wyszli, zwrócił się do niej. -I ja jestem Ci winien przeprosiny. Gdyby nie ja, wypadki mogłyby potoczyć się inaczej. Z drugiej strony, być może potoczyłyby się tak samo, a ktoś przyłapałby Horrmunda wychodzącego z jej komnaty. Tak czy owak, wybacz, że dołożyłem Ci zmartwień. - rzekł szczerze. Choć wczorajszy wieczór potoczył się zgodnie z jego przewidywaniami, a on w szczególności zachował wielce miłe wspomnienia i nie miał powodów do narzekań, to czuł się nieswojo, że jego mała intryga skomplikowała życie wszystkim dookoła. Choć z drugiej strony, może uprościła? Horrmund dostanie Rowenę, ona jego, a na dodatek pozbyła się wianka, który najwyraźniej musiał jej wyraźnie ciążyć. Staną septy, które pewnie i tak stanąć by musiały. Tylko to jej nadwerężone zaufanie do nich ciążyło mu i żadna racjonalizacja nijak nie pomagała.
Waymar Royce
Waymar Royce

Liczba postów : 342
Data dołączenia : 06/07/2021

Powrót do góry Go down

Królewska Samotnia  - Page 2 Empty Re: Królewska Samotnia

Pisanie  Horrmund Hunter Sro Maj 04, 2022 7:49 pm

Horrmund westchnął ciężko jak kowalski miech. Trzeba było się jednak wziąć w garść, choć wiadomość o tym że mimo wszystko ich widziano mocno nim wstrząsnęła i zwyczajnie wkurwiła, a zawiedzenie Findis autentycznie zmartwiło. Że też nie myślał o tym wczoraj... ale cóż, wino się rozlało, a wczoraj ciężko myślało mu się o czymkolwiek innym niż Rowena, zarumieniona, rozedrgana i skąpana w świetle świec. 
- Wybacz, masz rację. Nazwę rzeczy po imieniu - nie skończyłem w niej. - Powiedział z poważną miną, widocznie oczekiwała jasnej odpowiedzi, a i Horrmund otrząsnął się z początkowego wstydu. Miał nadzieję że nie rozzłości jej bardziej prostymi słowami. Zjebał, prawda, ale nie był już dzieckiem bojącym się przyznać do obrzucenia zarządcy garścią łajna. Mimo że sytuacja wskazywała na coś innego. - Wiem że wciąż może zdarzyć się nam na przekór, ale liczę że z dzieckiem jeszcze zaczekamy. - Ścisnął rękę Roweny tak jak ona jego przed chwilą. - W razie czego wierzę że jakoś sobie poradzimy. 
    Patrzył na Waymara gdy ten mówił. Ciężko było myśleć o radości w tej chwili ale ostatecznie... w jego słowach było trochę racji. Kiwnął nieznacznie głową w odpowiedzi i wetchnął. 
- Pewnie masz trochę racji kuzynie, choć miałem nadzieję że rozmowa o naszym ślubie, czy oświadczyny będą wyglądać trochę inaczej... Ale to już moja wina. - Przeniósł wzrok na najwidoczniej nowo upieczoną narzeczoną i zdobył na lekki, nieco smutny uśmiech. - Trochę jednak zawiodłem, ale damy sobie radę. Kocham cię, pamiętaj. - Powiedział ciepło, obejmując ją i przytulając czule. W końcu wyglądało na to, że najbliższy czas spędzą bez najniewinniejszych nawet czułości. Skłonił się Findis i ruszył w końcu w stronę drzwi, trochę niechętnie. Nim je otworzył i wyszedł, odwrócił się jeszcze spoglądając w oczy królowej. - Dziękuję Fin. 
Horrmund Hunter
Horrmund Hunter

Liczba postów : 200
Data dołączenia : 22/03/2022

Powrót do góry Go down

Królewska Samotnia  - Page 2 Empty Re: Królewska Samotnia

Pisanie  Rowena Arryn Czw Maj 05, 2022 12:56 pm

Rowena Arryn
Rowena Arryn

Liczba postów : 367
Data dołączenia : 11/06/2020

Powrót do góry Go down

Królewska Samotnia  - Page 2 Empty Re: Królewska Samotnia

Pisanie  Findis Arryn Nie Maj 08, 2022 6:04 pm

Findis była bezpośrednią osobą i ceniła sobie też tę cechę u innych ludzi, dlatego dobrze, że Horrmund nazwał wreszcie rzeczy po imieniu. Jednakże co niby to zmieniało? Przecież słyszało się to już o takich parach, co to pomimo stosowania takich praktyk i tak powitali na świecie potomka. Ale skoro oni byli tak pewni swego, to królowa nie zamierzała się w to wszystko wtrącać. Wkrótce to lord Hunter będzie musiał mierzyć się z charakterem Roweny i wszystkimi wiążącymi się z tym konsekwencjami.
-Och tak, nie wątpię, iż sobie poradzicie, wszakże jesteś lordem, Horrmundzie - zauważyła. -Ja się raczej martwię o kwestię takie, jak chociażby hańba na całe życie dla mojej siostry - zwróciła uwagę na coś, nad czym chyba kochankowie się dotychczas nie zastanawiali. Nie przemyśleli też chyba tego, że jeśli wczoraj powołali dziecko na świat, to narodzi się ono bękartem, co też nie ułatwi im życia. Dla nich jednak chyba wszystko było bardzo proste.
Oczywiście Rowena dalej zachowywała się typowo dla siebie, oskarżając Jej Miłość o to, iż nie zwraca uwagi na jej zdanie. Bzdura! Gdyby o niej nie myślała, czyż tak teraz by rozmawiały? Czy właśnie dla niej nie zgodziła się na to małżeństwo? Cóż, najwyraźniej rudowłosa księżniczka była albo bardzo ślepa, albo wbrew swoim słowom w ogóle nie znała swej siostry.
-Nie mam ci nic więcej do powiedzenia, Roweno. Może jak kiedyś dorośniesz i zmądrzejesz, to przestaniesz mnie wreszcie demonizować - odparła ponuro. Po prawdzie to było jej nawet trochę przykro, iż mimo tylu starań siostra dalej miała ją najwyraźniej za wroga. Ostatecznie jednak Findis umiała radzić sobie z odrzuceniem, dlatego też aż tak ją to nie bolało. Skinęła jeszcze tylko głową na podziękowania Horrmunda, po czym odczekała, aż septa zabierze stąd Rowenę. Teraz mogła rozmówić się z panem mężem.

Waymar zaczął od przeprosin, na które królowa z początku nic nie odpowiedziała. Wydawała się być bardziej zainteresowana okazywaniem uczuć wielkiemu psu niż słuchaniem lorda Royce'a.
-Wiesz dlaczego wolę zwierzęta od ludzi? - zagadnęła nagle, nie odrywając wzroku od zwierzęcia. -Nigdy jeszcze nie zrobiły nic przeciwko mnie - dodała po chwili, spoglądając na mężczyznę. -Rowena dostała to, czego chciała, Horrmund cieszy się, gdyż zdobył jej serce, a ty się przynajmniej dobrze bawiłeś przy swoich intrygach. Tymczasem jak zwykle to ja muszę się tym wszystkim martwić. Wpędzicie mnie kiedyś do grobu swoim zachowaniem - przyznała z goryczą. -W każdym razie chyba wiesz już, co cię czeka... Septy, mój drogi. Andalowie niepokoją się o waszą wierność, dlatego też wszyscy Pierwsi Ludzie powinni stawiać na swych ziemiach drewniane septy, a nawet i jakiś septor lub może Dom Matki. Wszyscy, bez wyjątku - rzekła stanowczo. Nie była w najlepszym nastroju na pogaduszki i było to teraz bardzo widać. Może to i lepiej, że Waymar tej nocy miał czuwać w sepcie...
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 902
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Królewska Samotnia  - Page 2 Empty Re: Królewska Samotnia

Pisanie  Waymar Royce Nie Maj 08, 2022 7:32 pm

Oho, Horrmund twierdził, że nie skończył w Rowenie. -Cóż, ważne, że zacząłeś, kuzynku... - pomyślał. Ponoć mogło to rzeczywiście czasem uchronić przed niechcianym potomkiem, ale raczej nie dało się na tym w pełni polegać. Romantyczne wyznania puścił pomimo uszu, gdyż jakoś nie wydawały mu się odpowiednie do chwili, natomiast wysoko uniósł brew, gdy Rowena znów wróciła do użalania się nad sobą. Najwyraźniej przeprosinom sprzed chwili nie towarzyszyła żadna głębsza refleksja. Prawie roześmiał się z goryczą, gdy stwierdziła, że bardzo dobrze zna swą siostrę, w kontekście, który świadczył, iż w istocie zna ją bardzo kiepsko. Pokręcił tylko głową z pewnym rozczarowaniem i milczał. Na ten moment nie miał już ochoty starać się przemówić do rozsądku młodszej z Arrynek.

Findis nie odpowiedziała na jego słowa. Wyglądało na to, że była bardziej zła niż sądził, choć może było to nieodpowiednie słowo. Bardziej rozczarowana, do czego zresztą miała wszelkie powody. -Karmisz je, zajmujesz się nimi, odpowiadasz na ich potrzeby. Instynkt dobrze im doradza, że warto dbać o taką relację. Ludzie myślą więcej i czasem wychodzi z tego bieda. Z drugiej strony, to co czuję i to, że stoję u twego boku, to w przeciwieństwie do zwierząt wynik mojego świadomego wyboru. Chodź tu do mnie, żono. - podszedł do niej i przyciągnął ją w swe objęcia. -Nigdy nie chciałem nic przeciw tobie. Gdybym przewidział konsekwencje, to zarzuciłbym swoje pomysły. Wiem, że najbardziej bolą cię jej słowa. Ona jeszcze dojrzeje, prędzej czy później, a wtedy zrozumie, że zawsze chciałaś jej dobra. Ale ja nie zostawię cię z tym samej. A septy powstaną, nie pozwolę, by ktoś wątpił w mą wierność. Zresztą wiesz, że staram się przyjmować Andalów z otwartymi ramionami. - zapewnił. Hmm, ciekawa sprawa, którzy to Andalowie powątpiewali w ich wierność? Czyżby dziadek królowej, który niedawno zawitał w Księżycowych Wrotach? Zwrócił też uwagę, że skoro wszyscy bez wyjątku mieli budować septy, to średnia była to kara dla niego osobiście, ale nie zamierzał podnosić tej kwestii. W tej chwili chciał zapewnić Findis bliskość, tak, aby mogła czuć, że mimo tego, co się wydarzyło, zawsze może na nim polegać.
Waymar Royce
Waymar Royce

Liczba postów : 342
Data dołączenia : 06/07/2021

Powrót do góry Go down

Królewska Samotnia  - Page 2 Empty Re: Królewska Samotnia

Pisanie  Findis Arryn Pon Maj 09, 2022 10:35 pm

Psy były dużo prostsze w obsłudze niż ludzie, a Findis Arryn doskonale zdawała sobie z tego sprawę. Dorastała wśród niewielu przyjaciół, z niewieloma osobami potrafiła dłużej rozmawiać, ale do zwierząt zawsze ją ciągnęło. Ogary nie patrzyły na to, czy odda im siostrę za żonę lub czy wybuduje nowe septy. Dla nich liczyła się jej bliskość i sama obecność.
-Może i tak, ale przynajmniej potrafią się odwdzięczyć. I mnie nie zasmucają - odparła, klepiąc Monsuna po łbie. Tak, ten najbliżej niej to był Monsun, ten z jednym sterczącym uchem. Podobnie było też z miłością malutkich dzieci, dla których wystarczało jeno to, że przy nich byłeś. Niestety przez obowiązki królowej Findis wiele z tych chwil umykało i może właśnie dlatego chciała mieć dużo dzieci. Wszak stan błogosławiony pozwalał jej być z maleństwem przez cały czas.
Z zamyślenia wyrwało ją zaproszenie męża do pójścia w jego ramiona. Findis nie przepadała za okazywaniem zbyt dużej dawki czułości, ale ostatecznie byli sami, więc przystała na to.
-Ja naprawdę doceniam twoją wierność i twe oddanie. Wiem, że nie wynikają one z przymusu czy zwykłych praw - powiedziała wyraźnie już uspokojona, choć dalej przygnębiona. Od kiedy została matką porażki wychowawcze na przykładzie Roweny bolały ją dużo bardziej niż wcześniej. -Jesteś nie tylko mym najwierniejszym wasalem, ale też najbliższym przyjacielem - wyznała, zdradzając, iż ma jednak w sobie jakieś resztki uczuć. Tym samym chyba też wybaczyła Waymarowi wszystkie przewinienia.
-Dość tych czułości. Ty zdaje się masz czuwać całą noc w sepcie, a ja muszę gotować się do drogi. Nie zapomnij pożegnać się z dziećmi - przypomniała mężowi, po czym czule go pocałowała. No, kochankowie skarceni, budowa septów załatwiona, a i z małżonkiem sprawy wyjaśnione. Teraz należało rzeczywiście zadbać o odpowiedni przebieg pakowania się, gdyż trochę miało ich nie być w Księżycowych Wrotach.
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 902
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Królewska Samotnia  - Page 2 Empty Re: Królewska Samotnia

Pisanie  Waymar Royce Wto Maj 10, 2022 1:11 am

Waymar czuł, co jego żona ma na myśli, gdy tak rozprawiała o zwierzętach i ich zaletach. Świadomy był bowiem, że choć jako księżniczka z najpotężniejszego andalskiego rodu Doliny miała wszystko, czego mogłaby zapragnąć, to nie doświadczyła w swym życiu zbyt wiele miłości, a zwłaszcza tej bezinteresownej. To nie mogło nie wywrzeć na nią wpływu, a bolało tym dotkliwiej, gdy odwracała się od niej siostra, która zawsze dla Findis była osobą najbliższą. Wiedział, że stara się rekompensować te braki uczuciami do zwierząt i dzieci, ale zdawał też sobie sprawę, że i na nim ciąży duża odpowiedzialność w tej kwestii. Musiał być dla niej oparciem i zapewnić jej to, czego jej brakowało, bo nie uważał, że jest tak nieczuła, jaką sama chyba chciała się postrzegać. Liczył, że systematyczną pracą uda mu się jeszcze bardziej ocieplić jej serce i uspokoić myśli.

-Czuję to, żono. Pamiętaj, że jesteśmy w tym wszystkim razem. - zapewnił ją, tuląc i przesunął dłoń po jej plecach. Zrobiło na nim wrażenie jej następne wyznanie, jako, że takie słowa nie były dla niej czymś drobnym. -Dziękuję za te słowa, dużo dla mnie znaczą. I ja nie mam bliższej osoby. Hmm, to chyba dobrze świadczy o naszym małżeństwie. - spojrzał na nią z rzadkim, szczerym uśmiechem i błyskiem w oku, po czym odwzajemnił pocałunek. -Nie śmiałbym zapomnieć. Ale tak, dziś czuwanie. Tęskno mi będzie w nocy bez ciebie. Pozostaje mi mieć nadzieję, że nie opuścisz pasowania swego rycerza... - zakończył pytaniem, które jednak nieszczególnie wymagało odpowiedzi. Był świadom, że królowa nie odpuściłaby takiego wydarzenia. Teraz jednak trzeba im było wracać do swych spraw.
Waymar Royce
Waymar Royce

Liczba postów : 342
Data dołączenia : 06/07/2021

Powrót do góry Go down

Królewska Samotnia  - Page 2 Empty Re: Królewska Samotnia

Pisanie  Findis Arryn Pią Lip 15, 2022 12:02 am

02/09/07 PP


Dobrze było wrócić do domu, nawet jeśli dom ten kiedyś pragnęło się jak najprędzej opuścić. Jednakże nim Findis przysiadła do zajęcia się sprawami królestwa, wpierw odwiedziła sept. Oczywiście tylko po to, aby wciąż sprawiać wrażenie pobożnej władczyni. Pobożna władczyni zaś miała Siedmiu za co dziękować. Wygrana Próba, żywy małżonek, kolejne dziecko w drodze... Czyżby wszystko miało się skierować wreszcie ku dobremu? Królowa oczywiście ogłosiła swym najbliższym współpracownikom wszystkie ważniejsze wydarzenia, jakie były częścią jej życia przez ostatnie dwa księżyce. Sama jednakże też chciała się kilku rzeczy dowiedzieć, w tym jaki wynik miało starcie żołnierzy Arrynów z ludźmi górala nękającego jednego z jej wasali.
W istocie nowiny, jakie Findis zastała w Księżycowych Wrotach, nie były tragiczne. Rycerzy służących niegdyś Borosowi Pobożnemu przyjęła z otwartymi ramionami. Oni, ich wojowie, chłopi oraz cała reszta osadników mogła osiedlić się na ziemiach należących bezpośrednio do rodu Arrynów. Jako że byli niejako uchodźcami mogli też oczywiście liczyć na pewne przywileje. Z kolei kwestia zwiększonego ruchu przy granicy z Dorzeczem już niekoniecznie napawała Jej Miłość entuzjazmem.
-Ibbeńczycy - orzekła bez chwili zastanowienia, gdy opowiedziano jej o małych, włochatych przybyszach ze Wschodu. Findis w duchu zaśmiała się ponuro. Była przekonana, że pozbyła się tych karłów ze swojego życia na dobre, a oni właśnie ponownie się w nim przewijali. -Nie wiem, co skłoniło ich do przybycia na ziemie Dorzecza, ale widocznie Mudd traktuje ich poważnie, skoro stacjonuje tam teraz kilka setek jego żołnierzy. Zapewne obawia się Górskich Klanów - oceniła sytuację. Póki Muddowie trzymali siebie i swoich wasali poza granicą Doliny Arrynów, póty Findis generalnie niewiele obchodziły motywacje Ibbeńczyków. -Powinniśmy wysłać w okolice granicy swych ludzi, aby czuwali nad rozwojem wydarzeń? - doradziła się swych doradców, albowiem od tego właśnie byli. Teoretycznie nie było to nic groźnego, w praktyce takie poruszenie zawsze budziło pewne zainteresowanie.

Bum:
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 902
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Królewska Samotnia  - Page 2 Empty Re: Królewska Samotnia

Pisanie  Mistrz Gry Pią Lip 15, 2022 5:06 pm

Odwiedzenie zamkowego septu - schludnego i przygotowanego na wizytę monarchini za sprawą pracowitego septona Elysa - z pewnością nie pozostało niezauważone przez lokalnych sługów Wiary, którzy zawsze przychylnie spoglądali na podobne przejawy pobożności. Zwłaszcza, że było za co być wdzięcznym Siedmiu.
Doradcy Findis wysłuchali jej opowieści o przebiegu próby i innych wydarzeniach, po czym zdali jej raport z zajść w Księżycowych Wrotach. Włości było spokojne i potulne. Jedyne interesujące wydarzenia to przybycie resztek hufca Borosa Pobożnego oraz wyprawa kasztelana na pomoc rodowi Crayne. Pierwsza sprawa została przez Jej Miłość rozwiązana, a dwaj rycerze uchodźców prowadzący gotowi byli w każdej chwili oficjalnie zaprzysiąc swoje miecze królowej oraz domowi Arrynów. Jeżeli zaś chodzi o kasztelana, to nie powrócił on jeszcze. Ograniczały go zarówno rany, jak i chęć upewnienie się, że górale nie powrócą z kontratakiem. Na razie nie nadchodziły wieści o żadnych kolejnych starciach, a pierwsze z nich skończyło się zdecydowanym zwycięstwem oddziałów korony. Trzy dziesiątki prostaczków padły po stronie Andalów, ale górali powalono ponad drugie tyle. Dzielny kasztelan został ciężko ranny w walce z - jak zakładał - wodzem bandy, ale rany okazały się długoterminowo niegroźne i z czasem wróci do pełni zdrowia.
- Ibbeńczycy? - zapytał lekko zdziwiony septon Elys, ponieważ niedawny sąd boży był niemiłym przypomnieniem o tym, że królowa kiedyś już ten dziwny lud spotkała. - Cóż oni robią w Westeros w takiej liczbie?
Septon był człowiekiem uczonym i Kudłaci Ludzie - przynajmniej na poziomie posiadanej wiedzy - nie byli mu obcy. Nie spodziewał się jednak ich przybycia w znacznej liczbie tak daleko na zachód. Zakładał, wiedziony przekonaniem, że Ibbeńczycy są daleko w Essos, iż te niskie, włochate stwory na przełęczy są po prostu kolejnym westeroskim dziwadłem. Takim jak olbrzymy lub leśne demony. Wprawdzie mówiono, że przyszły ze wschodu, ale na wschód od Dorzecza są chociażby niezbadane gęstwiny i mokradła Szczypcowego Przylądka i kto wie jakie mroczne siły tam drzemią...
- Z tego co mówią raporty nie wydaje się, aby zbierali jakiekolwiek sił poza tym co już tam stacjonuje - rzekł Elys. - Gdyby zaś chcieli zaatakować, to musieliby przeprawić się przez przełęcz, a później drogę zagrodziłyby im umocnienia Krwawej Bramy. Nie ma chyba sensu narażać ludzi na zasadzki górali i prowokować pogan pokazem żołnierzy po zachodniej stronie gór.
- Wysoka Droga nie jest często wykorzystywana, ale kupcy i wędrowcy z rzadka jej używają - postanowił wtrącić się zarządca. - Co ważniejsze jednak, niedaleko południowego końca Wysokiej Drogi znajdują się Solanki. Kawałek dalej zaś Maidenpool. Dwa miasteczka portowe, z których towary już częściej bywają wymieniane z Gulltown. Jeżeli zaś towary, to i informacje. Zebranie armii to przedsięwzięcie czasochłonne i wymagające logistycznie, więc dzięki podobnym połączeniom i tak powinniśmy się dowiedzieć jeżeli Dorzeczanie będą coś szykować.

Łojzicku:

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9650
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Królewska Samotnia  - Page 2 Empty Re: Królewska Samotnia

Pisanie  Findis Arryn Pon Lip 18, 2022 2:52 pm

Jej Miłość podziękowała swym ludziom za czuwanie nad jej włościami, a septonowi Elysowi szczególnie za utrzymywanie zamkowej świątyni w należytym porządku. Na szczęście kasztelan również wzorowo wywiązywał się ze swoich obowiązków. Rycerze zaś mogli zaprzysiąc jej swą wierność choćby i dzisiejszego dnia, albowiem wystarczająco długo już czekali na jej powrót do Księżycowych Wrót. Wieczorem zaś królowa mogła ich podjąć na wieczerzy. Zawsze była też to opcja do wypytania andalskiej braci, jakie nastroje panują wśród innych watażków i rycerstwa.
Findis spojrzała się na przyjaciela, gdy ten wyraźnie zdziwił się na jej słowa. Kobieta wzruszyła ramionami, dając znak, iż nie ma pojęcia, co też pchnęło Ibbeńczyków do osiedlenia się właśnie w tych okolicach, po czym przemówiła: -Oczywiście mogę się mylić, jednak opis tego ludu idealnie oddaje to obraz Ibbeńczyków - zauważyła. -Być może ich ziemie im zbrzydły i szukają nowych, a być może są tam tylko przejściowo. Z tego jednak, co mówicie, panowie, prędzej czy później i tak zapewne dowiemy się czegoś więcej - dodała po wysłuchaniu argumentów swych doradców. Przyznała im rację, zgadzając się też, iż póki co nie ma sensu posyłać ludzi na granice. Trzeba było po prostu pozostać uważnym i chyba tyle. Nie zamierzała się ani specjalnie przejmować obecnością Ibbeńczyków, ani też roztrząsać, co też to ich tam mogło sprowadzić. Sam septon Elys zresztą zapewne wiedział więcej o tym ludzie niż ona sama. Wbrew plotkom nie znała tej nacji od podszewki.
-Chciałabym się zająć bliższymi nam kwestiami - oświadczyła. -Potrzebuję porozmawiać z najznamienitszymi rzemieślnikami z moich ziem. W domenach rodów wywodzących się z Pierwszych Ludzi wciąż przeważają ci, którzy potrafią obrabiać jeno brąz. W dalszej perspektywie cóż mi po wasalu, który swych podwładnych nie może przyodziać w żelazo? - zadała pytanie, choć nie oczekiwała na nie odpowiedzi. -Chciałabym zatem, aby moi andalscy rzemieślnicy zgodzili się brać czeladników wywodzących się z Pierwszych Ludzi, abyśmy wszyscy mogli na tym skorzystać - podsumowała swój wywód. Wszystko to miało oczywiście służyć wspaniałości i wielkości królestwa Gór i Doliny.
-I ostatnia rzecz - potarła pulsujące skronie. -Widzę, że góralom szybko nie znudzi się kąsanie nas, chcę zatem, aby kasztelan po swym powrocie i zebraniu sił nadzorował szkolenie dodatkowych ludzi - rzekła, po czym doprecyzowała swą wolę. Na koniec podziękowała zebranym i oświadczyła, że resztę czasu do wieczerzy i zaprzysiężenia rycerzy spędzi sama, przeglądając raporty, które napłynęły do Księżycowych Wrót podczas jej nieobecności. Chciała jednak przed wszystkim jeszcze zasięgnąć języka wśród swych dwórek i służby na temat sierot, które przygarnęła. Dla swej przyjaciółki zaś - lady Elii - miała osobne zadanie.

Hehe, znowu hajd w spoilerze:
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 902
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Królewska Samotnia  - Page 2 Empty Re: Królewska Samotnia

Pisanie  Mistrz Gry Pon Lip 18, 2022 3:35 pm

- To bardzo dobry pomysł - rzekł z entuzjazmem septon Elys, kiedy Jej Miłość przeszła do tematu rzemieślników. - Pomoże nie tylko wzmocnić Dolinę, ale i może zbudować mocniejsze więzi oraz zwiększyć lojalność naszych nowych braci w Wierze.
Zdanie zarządcy musiało być jednak odmienne, ponieważ spojrzenie jakim obdarzył duchownego mogłoby zabić.
- Wasza Miłość, muszę kategorycznie zaprotestować - rzekł. - Takie działania mogą jedynie doprowadzić do podburzenia i niechęci rzemieślników wobec korony. Zwłaszcza jeżeli dotkną najzdolniejszych i najbardziej cenionych z nich - wytknął, a wydawał się pewien swoich słów. - Wiedzę o swojej sztuce przekazują oni zazwyczaj na swoje dzieci, a rzemiosło rozwijane jest w rodzinie przez pokolenia. Nakazanie im, aby marnowali czas biorąc czeladników od Pierwszych Ludzi, a tym samym kształcili konkurencję dla swojego własnego potomstwa może być źle odebrane - zauważył. - Warto też wspomnieć, że nie każdy lord czy możny wywodzący się od Pierwszych Ludzi jest naszym królem-małżonkiem. Człowiekiem o niekwestionowanej lojalności. Co jeżeli nasza wiedza o obróbce żelaza trafi w ręce kogoś, kto potajemnie wspiera górskie klany lub pielęgnuje w sercu pragnienie zemsty za nie tak dawne, wojenne krzywdy? - zapytał. - Uważam, że zamiast tego powinniśmy zachęcić więcej osadników z Andalos do zajmowania ziem w całej Dolinie i nakłonić miejscowych lordów do czynienia tego samego. W ten sposób przybędzie więcej świeżej, andalskiej krwi mogącej wymieszać się z tą miejscowych, kiedy zamieszkają obok siebie. Kowale z Andalos będą zaś cenionymi ludźmi gdziekolwiek się osiedlą, pokazując Pierwszym Ludziom bezpośrednio jaką wartość może im dać ich bliskość. Pobożni ludzie z Andalos nie wesprą też swoich panów w razie buntu, pozostając wierni swojej kroczącej w łasce Siedmiu królowej.
Kwestia szkolenia zbrojnych pozostała bez komentarza.



Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9650
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Królewska Samotnia  - Page 2 Empty Re: Królewska Samotnia

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 2 z 5 Previous  1, 2, 3, 4, 5  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach