Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Dom Matki przy Ironoaks

Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3

Go down

Dom Matki przy Ironoaks - Page 3 Empty Dom Matki przy Ironoaks

Pisanie  Mistrz Gry Sob Sie 21, 2021 1:56 pm

First topic message reminder :

Duży Dom Matki znajdujący się nad jeziorem w pobliżu Ironoaks, siedziby domu Waynwoodów, około szesnastu mil od zamku.
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9620
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down


Dom Matki przy Ironoaks - Page 3 Empty Re: Dom Matki przy Ironoaks

Pisanie  Simon Redfort Wto Lut 15, 2022 12:27 am

Patrząc z boku można by uznać, że chuderlawa dziewczynka nie ma szans na wygranie walki z dorosłym mężczyzną i wygrana jest z góry przesądzona iż drobna dziewuszka przegra, jednakże nic bardziej mylnego całkiem bezbronna to ona nie była.
Simon nie spodziewał się, że jego córa jest tak waleczna i wytrzymała, sądził, że Rhaella o ile nie przegra walki na początku to szybko opadnie z sił i się podda, a tu się okazuje, że jest wyjątkowo silna i wytrzymała, mimo okładania jej kijem, zachowywała się jakby nie czuła bólu, inne dziewczynki w jej wieku po pierwszym uderzeniu twardym patykiem by się od razu z bólu popłakały i uciekły, a tu ku uciesze Simona trafiła się twarda sztuka jego córka, twarda jak kamień, chociaż teraz to już spocony i poobijany był ten kamień, który mimo zmęczenia dalej trzymał się na nogach po długiej walce, walce gdzie okładali się kijami.
Simon nie spodziewał się, że też zostanie tak poobijany, mimo iż z początku łatwo mu szła walka i celnie trafiał w córkę to później kontrolę przejęła Rhaella, jakimś dziwem unikała, czasem co prawda ledwie, ale prawie wszystkie ciosy zadane przez ojca w nią nie trafiały, dobrze nauczyła się uników i w ogóle walki, bo Simon z ledwością ją pokonał, ale do tego się nie przyzna, a przynajmniej nie powie wprost, że był na granicy z przegraną, będzie silną ręką trzymał się tego, że wygrał.
Później Simon zabrał córkę i podszedł do ogniska gdzie można usiąść i odpocząć, bo naprawdę się zmęczył tym machaniem kijem, lata lecą, kondycja siada, więcej trenować trzeba pomyślał sobie.
- Dobrze Ci poszło córciu, ale mogłoby być lepiej, musisz jeszcze trochę poćwiczyć, by mnie pokonać. - oznajmił jej w drodze do ogniska.
Kiedy doszli usiadł na ziemi, położył broń, którą niedawno walczył obok siebie i odezwał się do Ser Dereka - Daj tego wykwintnego wina, co żeś w Gulltown kupił na to przyjęcie to się napijemy, bo mocno się zmęczyłem i pić mi się chce, nie sądziłem, że moja córka tak długo wytrzyma. - patrząc na Rhaellę powiedział jej - Siadaj i odpocznij, wolisz się napić razem z nami wina czy wolisz wodę? - zapytał na końcu.
Czekał chwilę, aż Derek przyniesie jeden z bukłaków z winem, które miał przy koniu, po czym wziął bukłak, który mu podano otworzył i jeśli Rhaella chce wina to najpierw jej go poda i jako drugi się napije, a następnie poda dalej. Jeśli natomiast woli wodę to Simon podejdzie do konia weźmie bukłak z wodą i da córce, po czym z powrotem usiądzie i będzie przez chwilę patrzył jak płomienie w ognisku robią się coraz większe.
- No to zaraz coś sobie upieczemy, bo już głodny zaczynam się robić, a Ty? - zapytał córki, w między czasie zastanawiając się co najpierw upichcić.
Simon Redfort
Simon Redfort

Liczba postów : 125
Data dołączenia : 27/09/2020

Powrót do góry Go down

Dom Matki przy Ironoaks - Page 3 Empty Re: Dom Matki przy Ironoaks

Pisanie  Rebekah Redfort Sro Lut 16, 2022 7:17 pm

Oczywistym było, że Rhaella nie byłaby w stanie pokonać ojca, w końcu on był dorosłym mężczyzną, ona ledwo kilkunastoletnią panną, która na swój wiek i możliwości naprawdę pokazała czego się nauczyła. Była zmęczona i to bardzo, ale jeszcze była w stanie dać z siebie więcej. Udało się, udało na tyle, że Rhaelli dużo nie brakowało do wygranej, jednak smukłe drobne ciało musiało w końcu się poddać.
- Na pewno septa Mellore, będzie miała jeszcze dość czasu by mnie podszkolić. To nie koniec.
Wysapała zmęczona ale zadowolona bo mimo obicia i siniaków to jednak była z siebie dumna. Usiadła obok ojca, gdy ten wskazał by i ona spoczęła i odpoczęła po wysiłku. Na wzmiankę o winie uniosła brew. W domu jak piła to piła wino bardzo mocno rozcieńczone, niemal posmak pozostawał. A tutaj pić mogła piwo, które było jedynym napitkiem jakie podawano. Oczywiście nie licząc wody. Jednak ona nie piła jej jeśli nie czuła silnego pragnienia, a nawet gdy pić jej się bardziej chciało, piwo zdecydowanie pomagało.
- Wino. Jeśli to nie problem.
Poprosiła z lekkim uśmiechem na ustach. Gdy w końcu bukłak z winem trafił do rąk ojca, Rhaella ujęła bukłak i upiła nieco oddając po chwili ojcu.
- Nie masz pojęcia ojcze, jak się cieszę, że jesteście.
Przyznała wesoła. Jej twarz tak długo zatrwożona teraz biła pełna radości i ulgi.
- Przyzwyczaiłam się do głodu. Ale fakt, zjadłabym coś.
Zaśmiała się wesoło przyglądając się ojcu i jego ludziom.
- Ilu zostało?
Zapytała nagle zerkając w stronę ojca.
Rebekah Redfort
Rebekah Redfort

Liczba postów : 98
Data dołączenia : 27/09/2020

Powrót do góry Go down

Dom Matki przy Ironoaks - Page 3 Empty Re: Dom Matki przy Ironoaks

Pisanie  Simon Redfort Czw Lut 17, 2022 4:06 pm

- Żaden to problem, żebyś się wina napiła, przecież już dorosła jesteś, pij śmiało, nikt Ci tu nie zabrania pić alkoholu. - uśmiechnął się do Rhaelli, jednak jej następne słowa nie spodobały się Simonowi - Co?! Głodzą Cię tutaj?! Jestem w stanie zrozumieć zmuszanie do nawrócenia się, ale żeby ludzi głodzić, zwłaszcza w wieku, kiedy ciało potrzebuje najwięcej energii, bo się rozwija, nie jesteś babcią tylko dziewczyną, której organizm jeszcze się rozwija, rośnie, a nie starzeje, tak jak u tych starych prukw zwanych septami. Już ja sobie z nimi porozmawiam. - oznajmił ze złością i groźbą w głosie. Później już łagodniej bez złości powiedział do Ser Dereka - Dereku wrzucaj na ruszt tego królika, którego po drodze złapaliśmy i kilka ryb też, żeby dla wszystkich starczyło, moja córka nie może głodna chodzić. -
Simon trochę zdezorientowany nie do końca wiedział o co chodzi córce, więc zapytał - Ale kogo ile zostało? Bo trochę nie zrozumiałem. -
Po dłuższej chwili sobie przypomniał, by zapomniał o kolejnym prezencie dla córki - Zapomniałbym o czymś bardzo ważnym, poczekaj chwilę. - oznajmił córce, wstał podszedł do konia i z torby wyciągnął małe zawiniątko, wrócił usiadł ponownie obok niej i najpierw obejrzał się dookoła, czy przypadkiem jakaś septa tu nie podgląda, a później odwinął zawiniątko pokazując Rhaelii mały składany nożyk z futerałkiem, który można przywiązać rzemykami na przykład do, którejś kończyny i ukryć pod ubraniem. Podał go Rhaelli razem z materiałem, w który był zawinięty i powiedział - Proszę to dla Ciebie, większego tu Ci nie mogłem przywieźć, bo od razu by Ci zabrali, ten przynajmniej możesz łatwo ukryć i lepiej z nim tu nie paraduj na wierzchu, bo i ten Ci zabiorą, septy nie muszą wszystkiego wiedzieć co posiadasz i co robisz. - uśmiechnął się do córeczki.
Simon Redfort
Simon Redfort

Liczba postów : 125
Data dołączenia : 27/09/2020

Powrót do góry Go down

Dom Matki przy Ironoaks - Page 3 Empty Re: Dom Matki przy Ironoaks

Pisanie  Rebekah Redfort Pią Lut 18, 2022 5:02 pm

Oj zaprawdę połechtał samoocenę Rhaelli, przez co spłonęła rumieńcem na policzkach. Gdy mogła napić się wina, przystawiła do ust bukłak i popiła. W smaku był nieco cierpki, ale dobry, dziewczyna oblizała usta z uśmiechem na ustach i podała ojcu.
- Muszę przyznać, że ser Derek ma dobry gust.
Zaśmiała się pod nosem chociaż na tą chwilę to wszystko by jej smakowało co nie jest nawet odrobinę podobne do piwa. Reakcja jaką ujrzała nieco ją rozbawiła. Dla niej było to już codzienność, nic nowego. Jednak faktycznie dla ojca mogło być to coś nowego.
- Spokojnie tato. Po prostu nie jadamy tutaj takich...smakołyków. Przeważnie to kromki chleba z przecierem jabłkowym, do popicia piwo rozcieńczone...na kolację też, na obiad hm...ostatnio była jakaś papka z jabłkami...No i jemy tutaj trzy razy dziennie. Rano, obiad i wieczorny posiłek.
Wyjaśniła zaraz by nie myślał, że dosłownie ją głodzą. Chociaż jedzenie tego co serwowali to faktycznie nie było odpowiednie dla rozwijającej się dziewczyny ale coś musiała jeść.
- Wyrażaj się proszę ojcze. Może i mają swoje zasady, ale to naprawdę miłe i dobre kobiety.
Wyjaśniła z uśmiechem na ustach. Gdy ojciec nie zrozumiał o co chodzi postanowiła wyjaśnić.
- Chodzi o ludzi tato. Ilu zostało z nami?
Zapytała zatroskana. Nagle ojcu się coś przypomniało, przez co Rhaella nieco uniosła brew zaskoczona. Coś ważnego, co było tak ważnego? Zaskoczona obserwowała poczynania Simona, a gdy przed oczyma ujrzała zawiniątko uniosła brew i spojrzała na ojca.
- Jest...jest piękny. Ale ja nie wiem czy powinnam go tutaj brać...
Wyjaśniła zaskoczona i zaczęła go oglądać z prawdziwym błyskiem w oczach.
- Wiesz tato, mogą czasem sprawdzić celę w której jestem...chociażby dla pewności czy niczego nie posiadam co rozpraszałoby mnie od modlitw i prawidłowego powrotu na tory Siedmiu...
Zacytowała z westchnieniem bo jednak obawiała się, że mogłaby mieć nalot w ciągu kilku dni od powrotu do szarej codzienności.
- Może lepiej zabierz go ze sobą. Jak tylko skończy się moja kara wówczas go odbiorę.
Uśmiechnęła się wesoło z nadzieją, że to wszystko się skończy jak najszybciej.
- Poza tym, jestem tutaj bezpieczna. Nikt nie pojawi się niespodziewanie za murami Domu Matki więc nie musisz się o mnie obawiać.
Puściła oczko do ojca z uśmiechem na ustach chociaż chętnie by zostawiła sobie nóż. To był jej prezent a ona nawet nie mogła się nim nacieszyć. To bolało ale co począc.
Rebekah Redfort
Rebekah Redfort

Liczba postów : 98
Data dołączenia : 27/09/2020

Powrót do góry Go down

Dom Matki przy Ironoaks - Page 3 Empty Re: Dom Matki przy Ironoaks

Pisanie  Simon Redfort Sro Lut 23, 2022 2:20 pm

- To prawda Derek ma cudowny gust jeśli chodzi o alkohol, wie co dobre. - powiedział Simon uśmiechając się do Rhaelli, po czym wziął bukłak z winem z rąk córki i pociągnął kilka dużych łyków, nie miał zamiaru się delektować tylko dobrze napić, kiedy skończył pić, opuścił bukłak i aż westchnął - Wyborne… - potrzymał jeszcze chwilę buklak w rękach po czym zrobił jeszcze kilka łyków, a później podał wino dalej jednemu z rycerzy.
Simon słuchał córki jak mówi co tu jedzą i nieco się zdziwił - To wy tu jecie coś poza jabłkami? Jak słyszę to nie zdziwiłbym się, jakby i chleb z jabłek piekli. - zaśmiał się.
- Nie nudzą się wam już te jabłka? Ja gdybym przez cały czas na okrągło, codziennie jadł tylko jabłka to bym już nimi rzygał - powiedział, ale po chwili pomyślał, że może nie powinien używać takiego słownictwa w czasie jak za chwilę będą sami jedli.
- Nie mówię, że to złe kobiety, ale widzę, że swoje za uszami mają, idealne nie są. - skomentował wypowiedź Rhaelli.
Kiedy córka spytała ile ludzi z nimi odeszło z tego przeklętego Redfort odpowiedział - Odeszło razem z nami dziewięćdziesięciu rycerzy i Ser Derek z tymi zacnymi rycerzami. - wskazał wszystkich swoich kompanów ruchem dłoni, o zbrojmistrzu i medyku już nawet nie wspominał, bo to jego bliscy przyjaciele i nie zostaliby tam sami, chyba, że na życzenie Simona, ale ten wolał ich mieć przy sobie.
- Jestem dłużnikiem wszystkich ludzi, którzy pozostali nam wierni i nas nie opuścili w potrzebie, nie wiem jak im się za to odwdzięczyć. - oznajmił.
Simon ucieszył się, że Rhaelli spodobał się jego drugi prezent, smuciło go, że nie może go zostawić córce, tylko na razie zabrać ze sobą i dopiero jak wyjdzie stąd jej go odda, ale niestety córka miala trochę racji, nie wiadomo co też przyjdzie do głowy septom i czy nie przeszukają jej i jej celi, zwłaszcza po wizycie ojca, więc odpowiedział - No masz rację, mogą Ci przeszukać celę i Ciebie z resztą też, zwłaszcza po mojej wizycie, oddam Ci go jak tylko Cię wypuszczą. - Simon weźmie nożyk od córki, kiedy tylko ona będzie chciała, od razu czy też jeszcze chce się nim nacieszyć po czym schowa go do kieszeni.
Simona naszła w pewnej chwili jedna myśl i musiał się o to spytać Rhaelli - Córciu mam pytanie, tylko mów bez owijania w bawełnę, czy ty się nawróciłaś w tym Domu Matki czy tylko tą wiarę udajesz dla własnych korzyści? -
Ser Derek właśnie w tej chwili nadziewał przyrządzone ryby i królika na patyk i wieszał nad ogniskiem, trzeba tylko teraz trochę poczekać, aż się upiecze to wszystko. Jeszcze nie upieczone, a już ślinka leci.
Simon Redfort
Simon Redfort

Liczba postów : 125
Data dołączenia : 27/09/2020

Powrót do góry Go down

Dom Matki przy Ironoaks - Page 3 Empty Re: Dom Matki przy Ironoaks

Pisanie  Rebekah Redfort Sro Mar 02, 2022 1:40 pm

O tak, kubki smakowe to on miał. Chociaż dla samej Reni to było jedyne wino jakie piła. Smakowało jej a to już znaczy, że na pewno gdy będzie okazja nie raz się napije.
- Jak tylko wrócę, proszę byś dla mnie zdobył taki bukłak z winem. Jest wyborne naprawdę.
Przyznała zachwycona i uśmiechnęła się od ucha do ucha przeniosła wzrok po chwili na ojca. Czy coś prócz jabłek jedli...a i owszem, jedli...
- A no bywa jakaś potrawka, z jabłkiem, czy jakaś papka z jabłkiem...albo z przecierem z jabłek...
Przyznała i nieco się roześmiała zdając sobie sprawę z tego, że faktycznie do wszystkiego i ciągle były jabłka. Jakby nie było! I pomyśleć, że nawet na to uwagi nie zwracała!
- Tutaj albo jesz to co jest, albo głodujesz.
Westchnęła pod nosem. No niestety taka była rzeczywistość, albo jadło się to co było możliwe, albo szło się do pracy czy na spoczynek głodnym. Słysząc wyjaśnienie ojca pokręciła lekko głową rozbawiona.
- A no pewnie mają, ale kto nie ma? Ja gdybym była inna nie siedziałabym tutaj teraz.
Westchnęła pod nosem. Na słowa ojca o ludziach i wdzięczności zamyśliła się na chwilę.
- Wiesz tato...to nie byłoby takie trudne. Ludzie, rycerze i ich bliscy potrzebują stabilności. Zapewnij im ją, zapewnij im stały przypływ pieniędzy, możliwości...daj im coś, co będą w stanie rozwinąć tak, by ściągnąć jeszcze innych.
Zamyśliła się na chwilę co by jeszcze mogli ogarnąć.
- Niegdyś byłeś Lordem ojcze, ludzie którzy zostali z nami, zostali z Tobą mają też swoje spostrzeżenia...może posłuchaj ich? Pomów z nimi, dowiedz się jak oni to wszystko widzą i co by uczynili. Zaskrobisz sobie ich przychylność a oni w zamian ściągną większą liczbę ludzi.
Od, tak jej przyszło do głowy. Prezentu oczywiście nie oddała od razu ojcu, nie nie...jak będzie wracać wówczas da na przechowanie.
- Dokładnie, niech jest w bezpiecznym miejscu.
Uśmiechnęła się lekko i uniosła brew spoglądając na ojca.
- Wiara...spełniam to, czego oczekują. Wówczas przeżycie w tym miejscu jest łatwiejsze. To, że każą mi czytać o aspektach siedmiu nie znaczy, że nagle zmienię zdanie co do tego kim jestem. To tylko wiedza, którą kazali mi pogłębiać...kara, którą martwy król uznał za idealną. Gdyby nie to, że jest w tej chwili wszystko niepewne, dawno by mnie tutaj nie było...ale niestety. Nie mam nawet jak prosić o zniesienie kary. Niby regentką jest Księżniczka Findis, ale obecna sytuacja jest na tyle niestabilna, że nic nie wiadomo...
Przyznała jednocześnie nie do końca odpowiadając na pytanie ojca. Wręcz wymijająco odpowiedziała.
Rebekah Redfort
Rebekah Redfort

Liczba postów : 98
Data dołączenia : 27/09/2020

Powrót do góry Go down

Dom Matki przy Ironoaks - Page 3 Empty Re: Dom Matki przy Ironoaks

Pisanie  Simon Redfort Sob Mar 05, 2022 12:36 am

- Jak wrócisz to dostaniesz całą beczkę, a nie tylko bukłak. - oznajmił córce Simon - Upijemy się wtedy do nieprzytomności, oczywiście mam nadzieję, że będziesz chciała towarzyszyć nam w piciu, aż do upadłego? - dodał jednocześnie pytając się, w końcu jest już na tyle dorosła, żeby móc się upić.
Kiedy Rhaella skończyła już mówić co tutaj jedzą Simon oznajmił - Gdybym musiał jeść codziennie jabłka albo cokolwiek innego z jabłkami i popijać jabłkowym rozrzedzonym piwem to może bym jakiś tydzień wytrzymał, ale później już bym długo jabłek nie tknął, na sam ich widok by mi się niedobrze robiło, podziwiam Cię córeczko, że tak długo wytrzymujesz, zjesz zaraz w końcu coś bez jabłek. - pochwalił córkę i powstrzymał się od użycia słowa "rzygać" w swojej wypowiedzi, żeby sobie i reszcie jedzenia nie obrzydzić.
Słuchając Rhaelli wiedział, że córka dobrze mówi, jednak nie wszystko jest tak łatwe jak się mówi - Mądrze mówisz Rhaello, że nasi ludzie potrzebują stabilności, stałego dopływu pieniędzy, możliwości rozwoju i jeszcze wielu innych rzeczy, ale niestety łatwo powiedzieć trudniej wykonać. Oczywiście nie mówię tu o rozmawianiu z nimi, bo to akurat jest proste w wykonaniu, więc jeśli wiesz jak to wszystko wprowadzić w życie to chętnie posłucham i owszem byłem kiedyś Lordem i wiem, że każdy ma własne spostrzeżenia i własny punkt widzenia. Niestety powątpiewam, że kiedykolwiek jeszcze będę Lordem, chociaż całkiem nadziei nie tracę, kto wie może szczęście się jeszcze do mnie uśmiechnie. - rozmarzył się.
Simon nie spodziewał się tak wymijającej odpowiedzi myślał, że Rhaella nie będzie owijać w bawełnę, tylko powie bezpośrednio prostymi słowami, a tu oto dostał odpowiedź pogmatwaną i zawiłą, która i tak w pełni nie odpowiada na jego pytanie, ale cóż nie będzie dłużej drążył tego pytania.
- Zobaczę co da się zrobić w Twojej sprawie, może księżniczka Cię zwolni z tej kary, tylko mam takie pytanie mam prosić ją, żeby przyjęła Cię na swoją dwórkę czy po prostu, żeby Cię zwolniła? Bo nie wiem o co dokładnie ją prosić. - Simon zapytał się córki.
Znad ogniska słychać już było skwierczenie, a w powietrzu rozchodził się cudowny zapach pieczonego mięsa.
Simon Redfort
Simon Redfort

Liczba postów : 125
Data dołączenia : 27/09/2020

Powrót do góry Go down

Dom Matki przy Ironoaks - Page 3 Empty Re: Dom Matki przy Ironoaks

Pisanie  Rebekah Redfort Czw Mar 10, 2022 12:40 pm

Rhaella uśmiechnęła się lekko, jednak wiedziała, że teraz nie na wszystko będzie ich stać. Marzenia piękna rzecz, jednak może nie wiedziała o czymś o czym wiedział jej ojciec? Kto to wie...uśmiechnęła się lekko na jego słowa i skinęła głową.
- Trzymam za słowo. A towarzyszyć w piciu...pewnie, że tak!
Zaśmiała się pod nosem bo chociaż nie wypadało, to jednak byłaby wówczas z ojcem więc czemu miałaby się stopować? No, chyba że sporo się pozmienia do tego czasu. Na wzmiankę o przymusowej "głodówce jabłkowej" roześmiała się pod nosem. Wszystko to wyglądało przerażająco, jednak gdy w tym już się tkwiło, wszystko się zmieniało. Wszystko stawało się typowo proste i jasne. Nie było w tym nic dziwnego, że jedynym posiłkiem były przetwory z dodatkiem jabłek, czy po prostu jabłka w różnej postaci. Ale jedno wiedziała na pewno, jeśli ktoś po powrocie spróbuje poczęstować ją przetworami jabłkowymi czy czymś podobnym zdecydowanie nie miałaby zamiaru tego ruszać.
- Mówiłeś o inwestycji jaką zlecił Ci Lord Royce. Wiesz czego się nauczyłam przebywając tutaj? Właśnie tego, że jeśli nie sięgniesz po władzę, czy to czego chcesz, nie dostaniesz tego. Kuszą Cię, podsuwając pod nos co lepszy kąsek i zabierają dając do zrozumienia, gdzie Twoje miejsce, ale...ale jeśli sięgniesz, możesz wydrzeć z objęć to, czego się tak pragnie. Nie mówię że jest to proste bo nie jest. Jednak skoro już jest zalążek, możesz ojcze zyskać przychylność ludzi...Dać coś wpierw od siebie, by potem otrzymać podwójnie. Na razie wykonuj to co trzeba, a gdy nadejdzie czas i będziesz u Księżniczki a nie znajdziesz dla mnie męża, pomów z nią. Zyskując wsparcie od niej, to tak jakbyśmy odzyskali dobre imię rodu. Czas wrócić przed oblicze Królewskie ojcze. Czas zmienić to, co złe na dobre.
Dodała przyglądając się mężczyźnie. Zyskując sojusz, zyskałby ludzi, zyskałby nowe szanse i nowe możliwości, również szczera rozmowa z Księżniczką mogłaby pomóc.
- Po prostu poproś o zwolnienie. Jeśli będzie chciała sama zaproponuje takie wyjście. Jeśli nie...cóż, będzie trzeba sobie radzić w inny sposób. Jednak pamiętaj ojcze, przychylność Arrynów jest nam teraz bardziej potrzebna niż wszystko inne.
Zauważyła przyglądając się uważnie mężczyźnie.
- Jak pięknie pachnie.
Westchnęła z uśmiechem wciągając zapach pieczonego mięsa.
Rebekah Redfort
Rebekah Redfort

Liczba postów : 98
Data dołączenia : 27/09/2020

Powrót do góry Go down

Dom Matki przy Ironoaks - Page 3 Empty Re: Dom Matki przy Ironoaks

Pisanie  Simon Redfort Czw Mar 10, 2022 10:44 pm

- No to załatwione razem będziemy opijać Twoją wolność od tych świętoszkowatych kobiet. - lekko się zaśmiał, patrząc się na swoją ukochaną córeczkę, którą mu siłą odebrali. Przywykł już, że nie jest w stanie wszystkiemu złemu co spotyka ich rodzinę zapobiec, stara się teraz tylko łagodzić, więc musi niezwłocznie udać się do królowej regentki i spróbować przekonać ją aby zwolniła Rhaellę z tego Domu Matki, w którym jest przetrzymywana, przydałoby się też poszukać dla niej dobrego męża, ale to musi zejść na drugi plan.
- Wiedziałem, że mam mądrą córkę… - śmiało stwierdził, nie dało się temu zaprzeczyć - ... Ale z każdą chwilą coraz bardziej mnie zadziwiasz córeczko. - Simon jest pewien, że Rhaella daleko w życiu zajdzie, może nawet osiągnie więcej niż on, ale to już los pokaże w stosownym czasie.
Mięso już było prawie gotowe do spożycia, jeszcze chwila może dwie i będą jedli wyśmienite potrawy, przynajmniej wyśmienite na te warunki, które tu mają.
- Nie mam zamiaru ciągle tylko słuchać rozkazów i być zwykłym podwładnym, o nie, prędzej czy później, gdy tylko nadarzy się okazja sięgnę po władzę, nie chcę być królem, ale pozycję lorda mam zamiar odzyskać, a razem z nim godność całej rodziny. - Simon oznajmił na poważnie, że ma zamiar dalej rządzić.
- Jeśli chodzi zaś o własne inwestycje to prawie całe złoto, które posiadam inwestuję w handel, kupuję statki, zatrudniam kupców, załatwiam ochronę i wysyłam do Essos, żeby zarabiali dla nas pieniądze. -
Simon, kiedy mówił nie zwracał zbytniej uwagi na Dereka, który w tej chwili ściągnął królika i ryby znad ognia i zaczął dzielić między wszystkich, ledwo skończył mówić, a ten już na drewnianych talerzykach podał Rhaelli pół królika, wciskając go w ręce dziewczyny mówiąc - Trzymaj i jedz, bo jak słyszę to stwierdzam, że słabo tu karmią, a może chcesz więcej to dam Ci całego, co? No chyba, że wolisz rybkę to zamienię dania i pamiętaj u mnie zawsze dostaniesz dokładkę, jak będziesz jeszcze chcieć to mów śmiało. - Derek uśmiechnął się do Rhaelli, a później Simonowi dał rybę i oznajmił - Królik jest dla mojej ulubienicy Ty wcinaj rybkę - wesoło oznajmił Simonowi.
Kiedy jedli, a Simon wydłubywał łości z ryby powiedział do córki - Nie martw się o królową już ja coś wymyślę, żeby Cię zwolniła. - A Derekowi oznajmił - Nawet smaczna ta rybka tylko łości ma od cholery. -
Simon Redfort
Simon Redfort

Liczba postów : 125
Data dołączenia : 27/09/2020

Powrót do góry Go down

Dom Matki przy Ironoaks - Page 3 Empty Re: Dom Matki przy Ironoaks

Pisanie  Rebekah Redfort Pią Mar 11, 2022 10:53 am

Wyczuła w tonie ojca niechęć i nienawiść do sept, które się nią zajmowały, ale dziwić się temu? Ona sama pewnie by znienawidziła kobiety, które zajęłyby się jej córką wpajając na siłę to, czego ona nie miała zamiaru wpajać swoim dzieciom. Ale...to wszystko nie miało teraz znaczenia. Rhaella uśmiechnęła się tylko do ojca na słowa jakie padły z jego ust.
- Dziękuję papo.
Zaśmiała się i objęła ojca przytulając się do niego, tak jak kiedyś, gdy była zdecydowanie mała. Wówczas wtulała się w niego jak mały szczeniaczek chcąc bliskości i tulasów. Jednak musiała się zmienić, czas nie był jej przychylny wręcz przeciwnie. Wyprostowała się słuchając słów ojca.
- Nie gniewaj się tatku, ale jeśli mam być szczera to nawet gdybyś próbował zostać królem to odradzałabym. Nie masz w sobie tyle zaparcia i bezwzględności.
Zaśmiała się pod nosem nie mając oczywiście niczego złego na myśli. Po prostu jej ojciec był za łagodny, stronił od wojenek, od sprzeczek i nie tylko. A będąc Królem musiałaby temu stawić czoło, niestety to nie było dla niego. Jednak Lordem...czemu nie. Wystarczyło, by się postarał i zadbał o ród i im poddanych.
- Essos? To całkiem dobry pomysł. Można zyskać dobre sojusze, handel z Essos też jest idealnym wyjściem...a myślałeś też o innych krainach? Dalekich, gdzie inni Lordowie nie poszczyciliby się nawet spróbować? Sięgnąć dalej, gdzie to tylko możliwe. Ale też jest duże ryzyko. Wody są niebezpieczne i ryzykowne.
Przyznała zamyślając się przez chwilę. Oczywiście nic nie jest niemożliwe, wszystko zależało od możliwości i odwagi. Jednak wody zawsze były i pozostaną niebezpieczne. Na słowa ser Dereka Rhaella roześmiała się w głos.
- Dziękuję ser Dereku, ale całego nie zmieszczę. Niestety przez tutejsze...poszczenie mój żołądek nie jest w stanie pomieścić więcej niż zdoła. Ale dziękuję.
Roześmiała się wesoło, była wdzięczna, że mężczyzna chciał się z nią podzielić mięsem, ba oddać całe mięsiwo jakie mieli, ale niestety Rhaella nie byłaby w stanie pomieścić takiej ilości.
- Nie, nie mięso starczy.
Zapewniła przełykając kawałek mięsa z błogim wyrazem twarzy. O tak, zdecydowanie dawno nie jadła takich smakołyków, nie mówiąc oczywiście o tym, że nawet brak doprawienia nie miał obecnie znaczenia. Słowa Dereka rozbawiły ją na całego.
- Byle udało się czym szybciej. Strasznie mi Was brakuje.
Przyznała z westchnieniem, a na słowa o "łościach" w rybie parsknęła śmiechem popijając z bukłaka po przełknięciu kilku kęsów mięsa. Posiedzieli tak, pośmiali się w grupie, jednak czas było zbierać się do powrotu. Rhaella musiała wracać do Domu Matki, a ojciec do swoich obowiązków. Po skończonej uczcie i oddaniu ostrza w bezpieczne dłonie ojca, po przebraniu się w skromny szary "wór" jaki dostała na początku gdy tutaj trafiła była gotowa do powrotu. Zaraz też potem udali się w stronę budynku, gdzie mijając sad i zbliżając się pod bramy pożegnała się z ojcem i objęła ser Dereka na pożegnanie.
- Do szybkiego zobaczenia. Będę się za Was modlić.
Dodała widząc, że jedna z sept wyszła po nią. Westchnęła zawiedziona, że musi tutaj zostać ale co miała poradzić. Odprowadziła ojca i jego orszak wzrokiem po czym udała się na modlitwę wraz z innymi. By po wszystkim wrócić do swojej celi na odpoczynek.
zt x2
Rebekah Redfort
Rebekah Redfort

Liczba postów : 98
Data dołączenia : 27/09/2020

Powrót do góry Go down

Dom Matki przy Ironoaks - Page 3 Empty Re: Dom Matki przy Ironoaks

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach