Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Dolna Sala

Strona 2 z 3 Previous  1, 2, 3  Next

Go down

Dolna Sala - Page 2 Empty Dolna Sala

Pisanie  Leonard Redfort Sob Lip 17, 2021 12:45 pm

First topic message reminder :

"Sala w której podaje się jedzenie i wino."


Ostatnio zmieniony przez Leonard Redfort dnia Sob Lip 17, 2021 1:02 pm, w całości zmieniany 1 raz
Leonard Redfort
Leonard Redfort

Liczba postów : 304
Data dołączenia : 19/08/2020

Powrót do góry Go down


Dolna Sala - Page 2 Empty Re: Dolna Sala

Pisanie  Rowena Arryn Pią Paź 15, 2021 10:27 am

O tak, gdyby tylko ich życie było nieco inne, gdyby ojciec obu księżniczek był inny, gdyby rodziciele poświęcali im równo uwagi...gdyby po prostu mieli innych rodziców może byłoby zdecydowanie lepiej. Ale niestety Rowena od początku wiedziała, że rodzice od początku interesowali się bardziej starszym rodzeństwem niż nią. Ona była inna, zupełnie inna. Włosy miała inne, charakter inny...Nawet ser Gabriel zauważył to, jak traktowana była Rowena co ją nieco wewnątrz zabolało, jednak nie przejmowała się tym tak bardzo jak kiedyś. Może jeszcze lata temu gdyby ktoś jej tak powiedział wybuchnęłaby i to od razu ale teraz...teraz było jej to po prostu obojętne. Jej siostra była wręcz przykładną księżniczką, kobietą...damą. Doskonale sobie z tego zdawała sprawę, w końcu takie jak Findis były najbardziej postrzegane jako ułożone i posłuszne a ona...wybuchowa, bezczelna, czasem wręcz arogancka. Nie mniej, jej to się podobało, dzięki temu jaka była nie miała do czynienie z nikim ważnym, bowiem każdy odganiał ją by jak to powiedziała niegdyś do niej Septa "wstydu nie przynosiła". Słysząc jednak słowa Horrmunda uniosła brew, czyżby trafiła na tego jednego innego Lorda, który nie obawia się charakternych kobiet? Ciekawe...
- No, no muszę przyznać Horrmundzie, że jestem mile zaskoczona. Wiem, że mężczyźni przeważnie wolą kobiety uległe i spokojne. Chociaż moja siostra nie jest uległa ani spokojna...czyżby jej pan mąż był równie charakterny jak moja siostra? Ponoć tacy mogą się lepiej dogadać.
Powiedziała to co myślała, nie przejmując się tym co powie jej siostra czy pomyślą inni obecni na sali. Była sobą, była jaka była i tyle.
- Ponoć z takimi kobietami nie można się nudzić.
Przyznała popijając wina i uśmiechając się niewinnie a na słowa siostry nieco się zakrztusiła.
- Siostrzyczko nie przesadzaj, aż taka nie jestem...
Zaśmiała się lekko po czym spoważniała na chwilę.
- Nie no jednak odrobinę jestem...
Roześmiała się na jej słowa i pokręciła głową na słowa mężczyzny.
- Owszem, potrafią być kształcące.
Przyznała bo dzięki temu wiedziała, że gdyby spotkała tego gnoja, który doniósł Twardorękiemu, że Findis i Rowena były na jego terenach pewnie kazałaby go wypatroszyć na tysiące różnych sposobów. Bo to też przez niego Rowena miała uraz od początku do Żelaznych ludzi, dopiero gdy siostra ją przekonała, że nie wszyscy są tacy sami jakoś powoli próbowała się z tym przekonać. No i faktycznie, rozmawiając z Horrmundem musiała przyznać, że miała rację. Jednak jaki był jej mąż? Z nim nie miała okazji rozmawiać, a jeśli był chociaż odrobinę taki jak Horrmund w obejściu to nie powinno być tak źle.
- Mawiają, że małe też jest piękne, chociaż...w sumie jedyne co widziałam to Orle Gniazdo i Zamek Graftonów.
Wzruszyła ramionami bo co jak co, ale gdzie miała coś lepszego zobaczyć, w ogóle coś zobaczyć skoro była tutaj trzymana jak kaczka srająca złotymi jajami. Ech...życie było cholernie męczące. Ileż to by dała by wymknąć się na długi, bardzo długi czas. Ba, próbowała ostatnio ale straż upierdliwa nie puściła jej no i co miała zrobić.
- Niestety...jak wspomniała moja siostra mus, to mus.
Zaśmiała się lekko opróżniając kielich. A na potwierdzenie, że dołączy do nich uśmiechnęła się od ucha do ucha.
- Doskonale, będzie nam niezmiernie miło. Twoje towarzystwo jest zdecydowanie lepsze niż sztywnych ludzi Króla Wysp.
Zachichotała pod nosem, bo jednak tamci ani uśmiechu na gębie nie mieli ani nic. Szlag by ich trafił i tyle! Na propozycję siostry uniosła brew i spojrzała to na jednego to na drugiego. Że ona i Horrmund a w tym wszystkim i Rowena...czyżby coś się stało? Ale skoro siostra proponowała...czemu nie, przecież w trójkąty bawić się nie będą...nie z Rowcią, która to na same myśli robi się purpurowa na twarzy i pospiesznie zmienia temat.
- Em...że my...jasne, chociażby zaraz...
Odparła konspiracyjnie pochylając się w stronę Horrmunda i Findis.
Rowena Arryn
Rowena Arryn

Liczba postów : 367
Data dołączenia : 11/06/2020

Powrót do góry Go down

Dolna Sala - Page 2 Empty Re: Dolna Sala

Pisanie  Horrmund Harlaw Pią Paź 15, 2021 5:06 pm

Nie odpowiedział na pytanie Roweny co do charakteru Hallecka. Nie wiedział też, czy jakiejś odpowiedzi naprawdę oczekiwała. Ciężko mu było określić jednoznacznie charakter kuzyna, lubił go i szanował, szło się z nim pośmiać i wypić, ot dobry chłop do bitki i do wypitki, uważał też szczerze że będzie z niego dobry król, ale czasami trochę go niepokoił, choć może to z nim samym było coś nie tak. 
    - Jakbyś zgadła. - Mruknął rozbawiony do Findis, faktycznie żadnej z tych cech Rowenie nie mógł odmówić, przynajmniej wnioskując po dzisiejszej rozmowie.
     Musiał przyznać, że na słowa o gotowości złożenia własnego życia w jego ręce wywołały w nim dumę i satysfakcję. Nie był pewien czy Findis wypowiedziała je w pełni szczerze, ale sam fakt że była gotowa to otwarcie przyznać dużo dla niego znaczył. Jak niewiele czasami potrzeba by człowiek poczuł się doceniony...
     Poczuł też lekkie zdumienie kiedy Rowena przyznała, że jedyne co widziała to jej dom i jeden inny zamek. Jeśli obie siostry większość życia trzymano tu jak w złotej klatce tym bardziej rozumiał że z niej uciekły. Kto by nie uciekł? 
    - Naprawdę? Teraz tym bardziej nie dziwię się że chciałaś stąd uciec. Ja po moim pierwszym wypłynięciu w morze nie mógłbym żyć bez podróży. - Powiedział poważnie, nie mówiąc jednak więcej. Nie chciał zabrzmieć jakby szydził z niej czy wywyższał się. Nigdy nie zobaczyć tylu miejsc...tak jak niewiele rzeczy go przerażało, myśl że mógłby nigdy nie zobaczyć tylu miejsc mogła być jedną z nich. A przecież groźba takiego życia wciąż nad młodą księżniczką wisiała. 
    - Jasne. - Powiedział cicho w odpowiedzi, utrzymując konspiracyjny charakter, tyle wystarczyło. Co prawda nie spodziewał się że Rowena będzie im towarzyszyć podczas tej rozmowy, ale wcale mu to nie przeszkadzało. A wręcz przeciwnie.
Horrmund Harlaw
Horrmund Harlaw

Liczba postów : 134
Data dołączenia : 21/07/2020

Powrót do góry Go down

Dolna Sala - Page 2 Empty Re: Dolna Sala

Pisanie  Mistrz Gry Pon Paź 18, 2021 10:51 pm

Od dłuższego czasu na dworze Harlaw brzmiała pewna dyskusja, a ze względu na nieobecność lorda to jego właśni dworzanie musieli się do niego pofatygować. Dotarli do Orlego Gniazda przed godziną, zostali ugoszczeni przez zarządcę i gdy byli gotowi na spotkanie ze swoim panem rozpoczęli jego poszukiwania. Te dość szybko i owocnie zakończyły się w Dolnej Sali, już po tym jak ich pan udał się wraz z Regentką i jej siostrą w ustronne miejsce. Jeden z nich nieco bardziej śmielszy podszedł do swego pana rozmawiającego z jakimś człowiekiem i się odezwał.
- Panie! - krzyknął Brolm i się skłonił, zaraz za nim to samo zrobił Krolm. Dwóch mężczyzn lord mógł poznawać z właśnie swojego dworu, byli oni dwoma bardzo potężnymi szlachcicami i nieco go zadziwił fakt, że zobaczył ich dwójkę w jednym miejscu, z czego pamiętał nie przepadali za sobą.
- Lordzie musimy prędko porozmawiać. Najlepiej tylko we trójkę. - powiedział i spojrzał się na towarzyszącą mu osobę, do której skinął głową. - Na dworze Haralw pojawiła się kwestia, która musi być bardzo szybko rozwiązana. - dodał i czekał na odpowiedź swego seniora.

Will (Uber Łoś)
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9615
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Dolna Sala - Page 2 Empty Re: Dolna Sala

Pisanie  Horrmund Harlaw Sro Paź 27, 2021 12:04 pm

Przybycie jego ludzi tutaj aż z Harlaw mocno go zaskoczyło i zaniepokoiło. Przebycie takiego kawału drogi świadczyło o powadze sytuacji. Zdziwiło go też, w jak pechowy sposób musieli minąć się w Fairmarket. Lord natychmiast przeprosił swojego rozmówcę i przeszedł ze swoimi ludźmi w ustronny kąt sali. 
    - Witajcie panowie, przejdźmy do rzeczy. Możemy rozmawiać tutaj czy lepiej pójść do mojej komnaty? - Zapytał zniecierpliwiony. Nie wiedział o czym jego doradcy będą mówić i co takiego wyprawia się na Harlaw, to też wolał dopytać najpierw czy natura tych spraw wymaga większej dyskrecji. Mógł mieć tylko nadzieję że to nic na tyle groźnego że wymagałoby jego nagłego powrotu.
Horrmund Harlaw
Horrmund Harlaw

Liczba postów : 134
Data dołączenia : 21/07/2020

Powrót do góry Go down

Dolna Sala - Page 2 Empty Re: Dolna Sala

Pisanie  Mistrz Gry Sro Paź 27, 2021 7:28 pm

Posty powinny wynosić min. ( lub ok.) 10 linijek!


Wkrótce panowie odeszli na bok sali i po rozejrzeniu się czy nikt nie podsłuchuje, ten bardziej wygadany zaczął relacjonować.
- Panie na dworze trwa wojna. Co prawda jeszcze nie było żadnych ofiar śmiertelnych, nie licząć młodego Rickarda. - powiedział Brolm. - No ale cóż to jego wina, kozaczył i dostał w czerep od silniejszego. Wracając jednak, lordzie dwór zgodnie uważa, że powinieneś w końcu wziąć sobie jakąś żonę i spłodzić potomka. Jest to wszak Twój obowiązek lordzie. - oznajmił patrząc na niego wyczekująco, po czym dalej kontynuował. - Powstały dwa stronnictwa; jedno uważa że powinieneś wziąć jakiegoś krajana, druga grupa uważa, że powinieneś wziąć kogoś z zewnątrz. Ci drudzy są głupcami oczywiście.. - pozwolił sobie na własną uwagę, przez co został spiorunowany wzrokiem przez Krolma, który najwyraźniej był zwolennikiem tej drugiej opcji.
- Jesteśmy ino posłami dwóch frakcji, ale wszyscy na dworze wymagają od Ciebie żony i syna. - zakończył.
Will (Uber Łoś)
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9615
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Dolna Sala - Page 2 Empty Re: Dolna Sala

Pisanie  Horrmund Harlaw Pon Lis 01, 2021 3:50 pm

No szlag go trafi. Niech Bóg Burzy pierdolnie w niego piorunem tak jak tu stoi bo zaraz nie wytrzyma. On tu się spodziewał najgorszego, a tu jego właśni poddani dołączyli do radosnego korowodu chcącego jak najszybciej go wyswatać. A pomyślałby kto że lord ma jakąś władzę i może robić co mu się podoba...
    - Cholerny świat. - Mruknął pod nosem, nachylając głowę i wspierając ciężar swojego czoła na dłoni, którą kilkukrotnie potarł brwi, zbierając myśli, słowa i nerwy do kupy. - Czy wy już naprawdę nie macie się o co kłócić? Ja tu próbuję budować przyjaźnie i prestiż rodu. - Powiedział, jednak po chwili zdołał się uspokoić i wysłuchał ich do końca. Westchnął ciężko, wyprostował się i wziął się pod boki. 
    - Dobrze, spełnię swój cholerny obowiązek. Wracajcie na Harlaw. Kiedy skończę tu swoje sprawy znajdę wam lady i przywiozę ją na Wyspę. A to skąd będzie pochodzić to moja sprawa. - Mruknął - Ale żebyście się do cholery nie zabijali, będę szukał żony spoza Wysp, chyba że nie znajdę godnej partii. Jeśli ktoś dalej będzie miał z tym problem i ktoś zginie z tego powodu, będzie ukarany. Zachowajcie krew i żelazo na prawdziwe wojny. Sprawa jest zamknięta.
    Po chwili westchnął jeszcze i dodał:
- A żeby nie było, że nie doceniłem że przeszliście taki kawał drogi, możecie liczyć na moją wdzięczność po moim powrocie.
Horrmund Harlaw
Horrmund Harlaw

Liczba postów : 134
Data dołączenia : 21/07/2020

Powrót do góry Go down

Dolna Sala - Page 2 Empty Re: Dolna Sala

Pisanie  Mistrz Gry Pon Lis 15, 2021 4:25 pm

Panowie wysłuchali odpowiedzi Horrmunda i obaj nie wyglądali na specjalnie zadowolonych, choć obaj byli przedstawicielami obu opcji politycznych.
- Nie ma żadnej wojny, nie trwają żadne inwestycje, to najlepszy moment na znalezienie sobie żony. I nie, nie zaczekamy na inne sprawy, to musi być rozwiązane najszybciej jak tylko się da. - powiedział Brolm, po czym spojrzał na towarzysza. - Obawiam się lordzie, że sprawa nie jest zamknięta. Z mocy przywódców frakcji, możemy dać Ci tydzień i tyle, ile będzie stąd leciał kruk. Jeśli w tym czasie nic się nie zmieni, obawiam się, że - dokończył, po czym głos zabrał Krolm, który wyglądał na nieco bardziej zadowolonego - pewnie dla tego, że lord szukał kogoś spoza wysp. - Choć rzadko się z nim zgadzam, to ma rację, sprawę tę trzeba rozwiązać jak najszybciej. Skoro już jesteś w Dolinie, pomyśl może o jakiejś panience stąd, będzie szybciej. - spojrzał na niego pewnie, po czym odwrócił się do Brolma z perfidnym uśmieszkiem.
- Zrobisz co będziesz chciał, my byliśmy tylko posłańcami. Czas na nas. - zakończył i odwrócił się żeby odejść.
Will

Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9615
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Dolna Sala - Page 2 Empty Re: Dolna Sala

Pisanie  Horrmund Harlaw Wto Lis 23, 2021 5:53 pm

No nie wierzył własnym uszom. Znał swoich ziomków i wiedział też na swoim przykładzie, że żelazna krew rządzi się swoimi prawami, ale tego było już za wiele. Przyjeżdża tu taki jeden z drugim i będą mu ojcować. 
    - Z mocy przywódców frakcji? Przypomnę, frakcji matrymonialnych? A ciekawym co to za moc? Ostatnim razem jak sprawdzałem, to ja byłem lordem Harlaw. - Powiedział groźnie i spojrzał spode łba na Brolma. - Chyba że i wam trzeba o tym przypomnieć? - Zapytał, biorąc się pod boki. Normalnie lubił wysłuchiwać opinii doradców, ale ton wypowiedzi Brolma i ich dziwne roszczenia zdołały wywołać u niego nieprzyjemne świerzbienie w okolicach dwóch brakujących palców. Uniósł brwi w mieszaninie zdziwienia i gniewu gdy wysłannik zaczął wygłaszać kwestię która w uszach Horrmunda brzmiała jak początek groźby, na szczęście przerwał mu Krolm, którego następne słowa trochę uspokoiły lorda. Głośno, ze świstem wypuścił powietrze przez zęby. 
    - Pewnie tak zrobię, niektóre tutejsze...panienki...wydają się aż nadto ciekawe. - Odparł, umiarkowanie łagodząc surowe spojrzenie. - Zrobię to jak najszybciej, ale nie ugnę się przed jakimiś śmiesznymi terminami. Nie będę brał byle czego. Wyślę kruka z dobrymi wieściami. - Powiedział, po czym skrzywił się kiedy Brolm wyszedł, w myślach wyobrażając sobie tor lotu topora w jego kierunku. Po tym klepnął lekko Krolma w ramię i dodał jeszcze - Spróbuj mu wbić do łba, żeby następnym razem lepiej dobierał słowa, oby górski wiatr trochę mu go ochłodził bo następny razem mogę nie być taki łagodny.  Pomyślał jeszcze, patrząc na reakcję Brolma, że jego ludzie mają dziwnie personalny stosunek do tego skąd weźmie żonę. To, albo jakieś ukryte interesy, kto tam wie.
Horrmund Harlaw
Horrmund Harlaw

Liczba postów : 134
Data dołączenia : 21/07/2020

Powrót do góry Go down

Dolna Sala - Page 2 Empty Re: Dolna Sala

Pisanie  Horrmund Harlaw Czw Sty 13, 2022 9:50 pm

16/01/12 Poranek

    Horrmund wszedł do sali w miarę wypoczęty i zasadniczo gotowy do drogi. Zostało wdziać pancerz, wsiąść na koń i ruszyć w podróż. Ale jednak śniadanie rzecz święta. No i wypadałoby jednak spróbować złapać Findis i Rowenę przed wyjazdem, wyjaśnić im że musi zniknąć na jakiś czas. Niby spodziewał się, że zrozumieją i wiedział też, że silne z nich dziewczyny i dadzą sobie radę, nie mógł jednak pozbyć się wrażenia że dezerteruje. A nie zwykł przecież dezerterować, ale cóż, sprawy tego wymagały. Ciężko było też złapać którąś z księżniczek, Findis była zajęta sprawami które zwaliły jej się na głowę po powrocie z Silnej Pieśni, wiadomo przecież - kruki, meldunki, decyzje, polecenia, znał to w końcu choć na mniejszą skalę. Z Roweną zaś wolał być ostrożny, wolał nie dawać nikomu źródeł niepotrzebnych plotek, szczególnie teraz, kiedy dla obu dziewczyn lepiej było unikać jakichś niestworzonych skandali. Chociaż Horrmund bardzo chciał ją jeszcze zobaczyć, może uda się jeszcze jakoś prześlizgnąć...
    Tymczasem jednak siadł na jednej z ław, nalał sobie trochę wina i odkroił kawał zimnej pieczeni by zaspokoić głód. Znów czekała go cholerna, lądowa przeprawa. Gdyby tak morze zalało Przesmyk, ileż łatwiej byłoby podróżować. I tak dobrze że jego ostatnie przygody trochę go do końskiego grzbietu przyzwyczaiły. 
Horrmund Harlaw
Horrmund Harlaw

Liczba postów : 134
Data dołączenia : 21/07/2020

Powrót do góry Go down

Dolna Sala - Page 2 Empty Re: Dolna Sala

Pisanie  Findis Arryn Czw Sty 13, 2022 11:08 pm

Ech, tak to się niestety dzieje i los najpierw nam zsyła prezent, by go potem brutalnie odebrać. Horrmund był ogromnym wsparciem dla księżniczki Findis i to akurat w tym momencie, gdy tego wsparcia najbardziej potrzebowała, ale niestety wszystko, co dobre, szybko się kończy. Jeszcze wieczorem regentka dowiedziała się od swego męża, iż ich przyjaciel jest zmuszony opuścić Orle Gniazdo. Findis pamiętała owych awanturników z Harlaw, którzy przybyli do jej domu i zaczęli stawiać swemu lordowi żądania, jednak nie przypuszczała, że to rozwinie się w tym kierunku. W każdym razie Horrmund musiał wracać na swą wyspę, cokolwiek by tam na niego nie czekało.
Królewnie na szczęście udało się złapać Żelaznego jeszcze przed odjazdem, choć porę wybrał sobie nieciekawą, albo to Findis czuła się po prostu nieciekawie. Wydawała się być zmęczona lub niewyspana, ale po pierwsze dopiero wczoraj wrócili z Silnej Pieśni, a po drugie ostatnio bardzo dużo się stresowała, co zapewne też odcisnęło na niej swe piętno. Mimo wszystko księżniczka zabrała ze sobą Astrid, która nigdy o takiej porze nie spała. Horrmund z pewnością chciałby się pożegnać także z małą.
-Słyszałam, że musisz wracać na Harlaw - zagadała do przyjaciela ponuro, dosiadając się do stołu. -Poradzisz z tym sobie, nie martw się. Wyłapiesz paru narwańców, powymierzasz odpowiednie kary, a reszta szybko się uspokoi - próbowała go jakoś pocieszyć, a jednocześnie powstrzymać łapki córki, które aktualnie ciągnęły ją za włosy. -Pomyślałam, że będziesz chciał się z nami pożegnać, a poza tym mam dla ciebie pewne wieści - dodała tajemniczo.
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 900
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Dolna Sala - Page 2 Empty Re: Dolna Sala

Pisanie  Horrmund Harlaw Pią Sty 14, 2022 12:00 am

Na widok zbliżających się księżniczek Horrmund spłukał pieczeń winem i otarł usta i wąsy, uśmiechając się do regentki i jej córki po czym wstał kiedy Findis dosiadała się do stołu. 
    - Witajcie księżniczki. - Powiedział z uśmiechem, siadając z powrotem i biorąc się za dokończenie śniadania. - Dobrze was widzieć, szczególnie że sam chciałem cię złapać Findis, ale głupio mi było przeszkadzać. - Horrmundowi nie ubiegł zmęczony wygląd księżniczki, nie było się mu też co dziwić, podróż przez góry w końcu nie należała do najwygodniejszych, w końcu i on nie wyglądał na pewno na wypoczętego i pełnego energii, a przecież na regentkę w domu czekało sporo pracy, no i zapewne, czego Horrmund się domyślał, małżeńskie obowiązki. Musiał jednak przyznać, że Findis nawet w stanie zmęczenia i braku snu pięknie się prezentowała. 
    Księżniczka szybko też przeszła do rzeczy, a fasada uśmiechu szybko też opuściła gębę Horrmunda. Przełknął ostatni kęs i zapił resztką wina. - Ano, obowiązki wzywają. Właśnie o tym chciałem z tobą pogadać, ale domyślam się że książę Halleck mnie uprzedził? A, to i dobrze. - Powiedział równie ponuro co rozmówczyni i westchnął, rozsiadając się wygodniej na ławie. - A, o to to się nie martwię. Chociaż nie spodziewałem się że ci durnie zrobią taki burdel z takiego powodu. Powywieszam co bardziej denerwujących, a z resztą się zobaczy na miejscu. - Uśmiechnął się ponuro. - Bardziej głupio mi że muszę was tu tak zostawić... szczególnie teraz. No, ale przynajmniej wiem, że dacie sobie radę. - Dodał pewnym tonem. Akurat w to wierzył, Findis była inteligentną, obeznaną i twardą kobietą, a Rowena była cwana, zmyślna i oddana siostrze. No i miały zawsze pomoc Hallecka i jego ludzi. Nie wyglądało to wcale źle. Po chwili wstał na słowa Findis, uśmiechnął się szczerze i jeśli regentka pozwoliła, uwolnił ją na chwilę od córki, biorąc ją na ręce i pozwalając by dla odmiany potargała jego brodę i włosy. - Jasna sprawa! Przecież tak bez pożegnania bym nie wybył. No i muszę koniecznie złapać jeszcze Rowenę, nie darowałaby mi inaczej. - Powiedział radośnie, po czym nachylił ucho ciekawy wieści od księżniczki. 

   
Horrmund Harlaw
Horrmund Harlaw

Liczba postów : 134
Data dołączenia : 21/07/2020

Powrót do góry Go down

Dolna Sala - Page 2 Empty Re: Dolna Sala

Pisanie  Findis Arryn Pią Sty 14, 2022 12:53 am

Na twarzy Findis pojawił się szeroki uśmiech, gdy Horrmund w bardzo uprzejmy sposób powitał ją i jej córkę. Co prawda Astrid nie umiała formułować jeszcze pełnych zdań, ale czasem zdarzyło się jej już powiedzieć jakieś słowo. Mimo wszystko na słowa wuja mogła odpowiedzieć tylko dziecięcym uśmiechem.
-Przeszkadzać? - zdziwiła się Findis. -Fakt, mam teraz sporo obowiązków, ale potrafię jeszcze znaleźć chwilę czasu dla przyjaciół - zapewniła go. Zresztą kim byłaby, gdyby unikała kogoś takiego jak Horrmund. Nawet Findis Arryn nie była takim okropnym człowiekiem.
Regentka potwierdziła skinieniem głowy domysły Żelaznego. Miał on też rację, nazywając buntowników durniami. Kto poważny wszczyna bunt o coś takiego? Chociaż z drugiej strony, gdyby spojrzeć tak na Doliniarzy...
-Też pierwszy raz słyszę o czymś takim - zaśmiała się. -Nie przejmuj się. Mam Rowenę, mam Astrid. Mam też Hallecka. Będę starała się dążyć do rozmów, a w tym ponoć jestem całkiem niezła, więc może rzeczywiście damy radę - starała się brzmieć, jakby była to kwestia wygrania w kości, karty lub coś równie błahego. Na całe szczęście Horrmund uwolnił Findis od małej. Księżniczka kochała córkę, ale nie miała teraz do tego głowy, ani cierpliwości. -O tej porze Rowenę najprędzej można złapać w jej komnacie. Koniecznie się z nią pożegnaj, bo potem nie będę mieć życia przez najbliższy tydzień - ostrzegła mężczyznę o ewentualnych konsekwencjach. Pożegnanie księżniczki przez zaprzyjaźnionego lorda ostatecznie nie było jeszcze niczym złym.
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 900
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Dolna Sala - Page 2 Empty Re: Dolna Sala

Pisanie  Horrmund Harlaw Pią Sty 14, 2022 1:21 pm

Odpowiedział uśmiechem na słowa o czasie dla przyjaciół. Domyślał się, że Findis pewnie by go nie zbyła, ale domyślał się też, że jest w tych słowach trochę grzeczności. Gdyby jeszcze dziewczyna miała na głowie "tylko" całą Dolinę, bez buntów i spisków...
    - O, i już ja się postaram żebyś słyszała raz ostatni. - Zaśmiał się razem z przyjaciółką. - Wiem, wiem, dacie sobie radę. Żałuję tylko że mnie tu nie będzie żeby zobaczyć minę twego wuja jak już się ukorzy. Tylko nie bądź zbyt łagodna. - Zażartował ze śmiechem. Wiedział że nie będzie. Osobiście uważał że wasalnym lordom należy się swoboda, w końcu był jednym z nich i wiedział jak jest, ale bunt? W dodatku taki? Śmierdziało mu to bardziej niezdrowymi ambicjami i prywatą niż chęcią zadbania o królestwo. W gruncie rzeczy przypominało mu też tą bandę dzieciaków na Harlaw, którą właśnie jechał rozgonić. 
    - Dzięki. Jasne, mi moja głowa też miła tam gdzie jest. - Powiedział ze śmiechem. Humor zdołał mu się już trochę poprawić. Spojrzał na małą Astrid i powiedział, marszcząc czoło w zabawny sposób. - Opiekuj się mamą, ojcem i ciotką, pilnuj żeby się tu nie pożarli. 
 
   
Horrmund Harlaw
Horrmund Harlaw

Liczba postów : 134
Data dołączenia : 21/07/2020

Powrót do góry Go down

Dolna Sala - Page 2 Empty Re: Dolna Sala

Pisanie  Findis Arryn Pią Sty 14, 2022 11:40 pm

Ona łagodna? Może kiedyś tak było, teraz jednak nie zamierzała być pobłażliwa dla kogoś, kto wystąpił przeciwko niej tylko dlatego, że łączyły ich więzy krwi. A może właśnie dlatego, że stryjek Jon miał w sobie tę samą paskudną krew jej ojca... może właśnie dlatego tak bardzo ją denerwował ten cały bunt.
-Wiem, że wyglądam jak najłagodniejsza istota na świecie, ale oboje wiemy, jaka jest prawda. Opowiem ci wszystko, gdy znowu się spotkamy - uśmiechnęła się ciepło. Grzeczność czy nie, Findis potrafiła być przy Horrmundzie bardzo naturalna i jakaś taka pogodniejsza. Być może była to też kwestia niedawnej podróży, a może po prostu księżniczce brakowało przyjaciół. Harlaw potrafił być na swój sposób nawet łagodny, co okazywał w tym, jak traktował Astrid.
-Wuj przesadza. Jemu by się bardziej przydała opieka - zwróciła się do córki. Choć były to oczywiście żarty, to może rzeczywiście ktoś powinien nad nim czuwać. Każdy potrzebuje wsparcia.
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 900
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Dolna Sala - Page 2 Empty Re: Dolna Sala

Pisanie  Horrmund Harlaw Nie Sty 16, 2022 1:14 am

Zarechotał szczerze. Findis faktycznie urzekała wyglądem, ale zgodnie z jej słowami Horrmund wiedział jak jest naprawdę. Nie był może bardem czy poetą, ale podczas uczt które tak lubił nasłuchał się tego i owego, i tak mógłby porównać ją do pięknej róży z kolcami, bogatego w smak i aromat wina na którego dnie spoczywa trucizna, albo barwnego, jadowitego węża skrytego pośród kwiatów, ale koniec końców uważał że takie porównania nie opisywały całej prawdy. Z rozmów z nią i z jej siostrą, z tego co miał okazję zobaczyć podczas wspólnych treningów czy choćby wizyty u Clarice wiedział, że Findis potrafi być równie twarda, zdeterminowana i groźna co niejeden mężczyzna. Domyślał się też, że życie ją tak ukształtowało, i trochę żałował że los obszedł się z nią tak a nie inaczej. 
    - Aj wiemy, wiemy. Szkoda że niektórzy tego nie wiedzą... szkoda dla nich, to jest. - Uśmiechnął się z błyskiem w oku. 
    - W sumie coś w tym jest. Chcesz powywieszać z wujem kilku kmiotów, mała? - Zapytał żartobliwie dziewczynkę, śmiejąc się do niej i bujając ją na ramieniu, pozwalając jej jednocześnie bawić się swoim warkoczem. - Kto wie, jak podrośniesz może się zdarzyć. Będziesz moją małą tarczowniczką? 


   
Horrmund Harlaw
Horrmund Harlaw

Liczba postów : 134
Data dołączenia : 21/07/2020

Powrót do góry Go down

Dolna Sala - Page 2 Empty Re: Dolna Sala

Pisanie  Rowena Arryn Nie Sty 16, 2022 10:43 am

Wieść o wyjeździe Horrmunda nieco ją zaskoczyła. Ledwo wrócili a już wybywa? Dziwne. Poniekąd domyślała się o co chodzi bowiem słyszała całe zamieszanie, które w sumie działo się tuż za jej plecami. Miała nadzieję, że to wszystko się jakoś ogarnie i na Siedmiu że Horrmund nie poślubi byle kogo na zawołanie. Wszak był nie tylko bliski jej sercu. Takich jak on spotyka się naprawdę mało kiedy. Tak też jak tylko dowiedziała się, gdzie jest obecnie Lord Harlaw postanowiła się pożegnać. Wyszukała swoją ulubioną jak na nią suknię, która nie krępowała zbytnio jej ruchów i ruszyła przed siebie prosto do Dolnej Sali, gdzie jak się okazało nie był tylko Horrmund a również jej siostra i siostrzenica. Uśmiechnęła się lekko na ich widok wkraczając do środka.
- Wieszanie...czego chcesz uczyć Horrmundzie moją siostrzenicę hm?
Zaśmiała się słysząc ów słowa.
- Witaj siostro. Horrmundzie.
Przywitała obojga i ucałowała małą Astrid w czółko by zaraz potem usiąść nieopodal Horrmunda.
- Doszły mnie słuchy, że wracasz Horrmundzie na Harlaw. Czyżbyś nie chciał się pożegnać?
Zapytała zadziornie z tym błyskiem w oku, który już doskonale znał.
- Liczę, że niebawem wrócisz.
Zwróciła się do Lorda Harlaw. W końcu miło było mieć u boku kogoś normalnego z kim można pomówić nie bacząc na słowa. A tak...pozostanie jej siostra. Tylko.
Rowena Arryn
Rowena Arryn

Liczba postów : 367
Data dołączenia : 11/06/2020

Powrót do góry Go down

Dolna Sala - Page 2 Empty Re: Dolna Sala

Pisanie  Findis Arryn Nie Sty 16, 2022 9:19 pm

O tak, wieszanie ludzi to wspaniała zabawa dla rocznego dziecka, a już zwłaszcza dziewczynki! Oczywiście Findis niewiele się tym przejęła, bowiem nie zamierzała trzymać córki w bańce bezpiecznego świata. Im szybciej Astrid zrozumie, jak bardzo lubie potrafią być brutalni, tym będzie dla niej lepiej. I właśnie podczas takiej sielanki musiała nadejść Rowena.
-Życia, Roweno, życia - odpowiedziała za Horrmunda, odbierając mu tym samym z rąk córę, którą postawiła na ziemi, aby bawiła się ze Szkwałem, Monsunem, Sztorm oraz Fen. Pieski trochę podrosły, ale Astrid przynajmniej umiała już sama utrzymać się na nogach.
-Horrmund ma swoje obowiązki. Jak każdy z nas - spojrzała się wymownie na Rowenę, która niejednokrotnie zapominała o obowiązkach księżniczki.
-Właśnie rozmawialiśmy o tym, że szkoda, iż Horrmund nie urodził się w Dolinie - wyjaśniła na szybko, porzucając na razie temat ewentualnego związku lorda Harlaw ze swoją siostrą. Rowena była zbyt emocjonalna, aby móc na chłodno przy niej o tym rozmawiać. Jeszcze by się na coś napaliła... -Chociaż może mieć rację... Jeszcze by wspierał naszego stryja... Ale przynajmniej jednemu dobrze w swojej skórze. My z Roweną nigdy nie chciałyśmy być doliniarskimi księżniczkami - dodała, aby wprowadzić Rowenę jeszcze bardziej w rozmowę. Wyglądało na to, że regentka nie zamierza nigdzie sobie iść, więc jeżeli Horrmund liczył na chwilę prywatności z jej siostrą, musiał się chyba obejść smakiem.
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 900
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Dolna Sala - Page 2 Empty Re: Dolna Sala

Pisanie  Horrmund Harlaw Nie Sty 16, 2022 11:26 pm

- Rowena. Witaj! - Zawołał na widok młodszej Arrynki, zwracając się w jej kierunku. A było na co patrzeć, suknia ciekawie rozbudzała wyobraźnię w wielu miejscach. Szczęka mogła i miała prawo opaść. - Ano, prawda że życia. Przychodzi taki czas w życiu kiedy trzeba kogoś powiesić. - Wzruszył niewinnie ramionami, wtórując dziewczynie śmiechem. 
    Błysk w oku Roweny, towarzyszący zadziorności w głosie faktycznie był już Horrmundowi dobrze znany. Uśmiechnął się, siadając na ławie i korzystając że mała księżniczka poszła bawić się z psiakami. 
    - Gdzieżbym śmiał. Właśnie gadaliśmy o tym co by nam groziło gdybym się porwał na takie szaleństwo. - Odparł z nieco bladym uśmiechem. - Ale Findis ma rację. Paru głupców wszczęło niepokoje na wyspie, muszę się tym zająć. - Westchnął. No i nie tylko to. Od świtu męczyły go złe przeczucia, tym mocniej im bliżej było mu do wyjazdu. Nie spał też najlepiej tej nocy. Ciężko było mu jednak stwierdzić czego dotyczą, Roweny, Harlaw czy innych wydarzeń. - Też na to liczę. Wrócę kiedy tylko będę wolny... póki będę na Harlaw jak już ogarnę ten bajzel może wprowadzę nawet w życie ten pomysł o którym rozmawialiśmy w ogrodach. - Pomysł swoistego sierocińca dla Żelaznych dzieciaków których ojcowie zginęli na rejzie albo wojnie naprawdę mu się spodobał. Szczególnie teraz, kiedy czas taki. 
   Lord Harlaw istotnie liczył, że uda mu się spędzić chwilę z Roweną w cztery oczy przed wyjazdem, ale cóż, Findis miała chyba inne plany. No ale nie mógł też jej winić, chociaż jeszcze przed chwilą sama sugerowała mu gdzie znajdzie drugą księżniczkę. 
   - Co zrobić... poniekąd się nie dziwię. - Powiedział, bo i też nie bardzo wiedział co ma rzec. Los obu sióstr bądź co bądź nie był tym o czym byle chłopka pomyślałaby, marząc o życiu księżniczki. Może i trochę z tego powodu Horrmund chciał dać Rowenie szansę na coś innego. - Może czas trochę na to pomoże. Ja kiedyś też żałowałem bycia lordowskim synem, a przynajmniej pierworodnym. 
Horrmund Harlaw
Horrmund Harlaw

Liczba postów : 134
Data dołączenia : 21/07/2020

Powrót do góry Go down

Dolna Sala - Page 2 Empty Re: Dolna Sala

Pisanie  Rowena Arryn Pon Sty 17, 2022 6:11 pm

Sama Rowena nie umiała postawić się na miejscu siostry i tego "na ile i na co pozwoliłaby" swojej córce, czy też synowi. Dla Roweny liczyło się to, by dziecko miało wszystko czego potrzebuje, by ofiarować to czego sama nie miała i czego nie była w stanie sama otrzymać. Na powitanie Horrmunda uśmiechnęła się promiennie.
- Życia zdąży się nauczyć jeszcze nie raz i nie dwa. Dajcie jej lepiej normalne dzieciństwo...na wieszanie przyjdzie jeszcze czas.
Przyznała chociaż oczywiście wiedziała, że to nie tak działa. Miała tą świadomość że urodzenie się w rodzinie królewskiej wiąże ze sobą nie jedne problemy i nie jedne obowiązki. O czym doskonale dała jej do zrozumienia jej siostra.
- Obowiązki nie zając moja droga. Poza tym, nie trzeba nam teraz rozprawiać o obowiązkach, tak tak wiem do czego pijesz siostrzyczko. A tak poważnie, ukaranie prowodyrów, czy prowodyra należy ukarać, a jeśli to nie pomoże to kolejno jak leci aż nie dojdą do rozumu.
Parsknęła pod nosem lekko się uśmiechając do siostry. Gdy wspomniała o czym mówili Rowena uniosła brew. Horrmund jako Doliniarz...nie widziała go w tym zdecydowanie nie.
- Na szczęście Siedmiu nie zesłało go w Dolińskie progi inaczej zapewne byłby strasznie podobny do tych Lordowskich nudziarzy. A tak...mamy przed sobą przystojnego i godnego zaufania Lorda, który w kaszę sobie dmuchać nie pozwoli a i silną ręką potrafi ustawić nie jedną damę.
Wyszczerzyła się pod nosem. Oj gdyby to ją miał ustawiać do pionu...miałby problem to raz, dwa na pewno nie miałby takich problemów, no i sama Rowena miałaby u boku kogoś komu może powierzyć swoje rozterki i pragnienia. Miałaby z kim mówić o drobiazgach, poważnych sprawach o wszystkim nie bacząc na słowa i zrozumienie innych.
- Oj wówczas faktycznie...ciężko by było. Na szczęście jak mówisz jest sobą i niech tak zostanie. Zawsze.
Przyznała z uśmiechem na ustach i przytaknęła siostrze z westchnieniem.
- O tak, prawda. Bycie księżniczką nie jest takie fajnie jak się wydaje. No ale co poradzić. Na szczęście moja siostra zapowiada się na całkiem niezłą Królową.
Zaśmiała się pod nosem. Propozycja jaka padła w ogrodach naprawdę miała ujrzeć światło dzienne, to miłe z jego strony, że uznał w ogóle jej pragnienia i marzenia za normalną rzecz, która miałaby sens bytu.
- Sądziłam, że żartowałeś. Nie mniej, cieszy mnie świadomość że spodobała Ci się moja wizja. Będę dumna wiedząc, że takie coś powstało.
Uśmiechnęła się zadowolona i dumna z samej siebie. Na słowa o czasie tylko pokręciła głową.
- Wątpię by tutaj czas pomógł.
Przyznała nieco przybita. Czas, może i by pomógł gdyby nie świadomość tego, że małżeństwo które miałaby zawrzeć gdy nadejdzie czas okazać miałby się takie jak sobie tego wymarzyła, ale czy nie właśnie związki powodują, że wszystko się zmienia? Kobieta, która niegdyś miała czas dla bliskich zaczyna go mieć coraz mniej? Skupia się na swojej nowej rodzinie? Rowena widziała co się działo z siostrą, nie było jej gdy tego potrzebowała, była sama, nie miała możliwości z nią pomówić, nie mogła się z nią upić jak niegdyś. Wszystko runęło w chwili gdy została pod pieczą Twardorękiego i jego syna. Jej siostra już nie była tą samą drobną dziewczynką, którą pamiętała. Może i Rowena odbierała ją niegdyś jak starszą dobrą siostrę ale teraz...była po prostu siostrą. Oddaloną od niej, oderwaną w brutalny sposób z którego nie potrafiła się pozbierać. A gdy dano jej Horrmunda, ten nagle wyjeżdżał. Co więc się dziwić, że młodsza księżniczka nie była zadowolona z wyjazdu swego przyjaciela?
Rowena Arryn
Rowena Arryn

Liczba postów : 367
Data dołączenia : 11/06/2020

Powrót do góry Go down

Dolna Sala - Page 2 Empty Re: Dolna Sala

Pisanie  Findis Arryn Wto Sty 18, 2022 11:30 am

Lekko zażenowana Findis patrzyła się, jak lord Harlaw spogląda na jej siostrę i zastanawiała się, czy mężczyźni aby przypadkiem nie dojrzewają jakoś wolniej. Zaraz... co Rowena właśnie powiedziała? Normalne dzieciństwo? A to dobre...
-Które z nas miało normalne dzieciństwo? - zadała pytanie, choć było ono bardziej retoryczne. -Pozwól, że to ja zdecyduję, w jaki sposób będzie wychowywana moja córka - zakończyła ten bezsensowny temat. Rowena była słodka, ale też wciąż bardzo naiwna. Z drugiej strony miała dziwne zapędy do okrucieństwa, ale takim biedakom to niby chciała pomagać. Co było nie tak z tą dziewczyną?!
Księżniczka poważnie zaczęła się zastanawiać, czy jej siostra nie ma także problemów ze wzrokiem. Sama Findis miała gdzieś to, jak mężczyźni wyglądają, jednak miała oczy i potrafiła obiektywnie ocenić, czy ktoś jest przystojny. Regentka popatrzyła się na Rowenę, potem na Horrmunda, potem jeszcze raz na Rowenę. Gdyby nie była tak dobrze wychowana, to zapewne wybuchnęłaby teraz śmiechem.
-Zaraz ja cię ustawię do pionu - odezwała się stanowczo, chcąc przywołać młodą do porządku. Zdecydowanie na za dużo jej pozwalała. -Chyba królową, która nawet nad własną siostrą nie potrafi zapanować - odparła. Najgorsze miało jednak dopiero nadejść. Findis aż mocniej serce zabiło na wieść o pomyśle, na który ta dwójka wpadła ponoć w ogrodach. Jaki znowu pomysł? Księżniczkę pocieszał jeno fakt, iż chcieli go wprowadzać w życie na Harlaw, a nie w Dolinie.
-Jaki pomysł? Jaka znowu wizja? - dopytała, bojąc się chyba odpowiedzi. Skoro była to idea Roweny, to zapewne chodziło o jakiś drzewny tor przeszkód, albo jadłodajnię dla ubogich wyspiarzy, lub szkołę noszenia szmat dla dziewcząt...
Mimo wszystko regentce zrobiło się żal siostry, gdy ta ze smutkiem przyznała, że czas niewiele w tym wypadku zmieni. Niestety miała chyba rację, a Horrmund niezbyt udolnie próbował pocieszyć je obie. Bycie lordowskim synem i to jeszcze Żelaznym to zdecydowanie coś innego niż bycie córką króla Doliny, w dodatku córką Alestera Arryna. Findis nie lubiła nad sobą rozpaczać, jednak nad Roweną zawsze się rozczulała.
-No już, ty będziesz miała lepiej ode mnie. Przecież ci obiecałam - próbowała pocieszyć dziewczynę. Pozbyła się Alestera, który mógł zagrażać jej młodszej siostrze, a nawet odmówiła Templetonowi jej ręki, oferując w zamian inną krewniaczkę. Wiele by zrobiła dla Roweny, ale czy spełni prośbę Horrmunda? To nie było aż takie proste, jak się im wydawało...
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 900
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Dolna Sala - Page 2 Empty Re: Dolna Sala

Pisanie  Horrmund Harlaw Wto Sty 18, 2022 10:29 pm

 - Zależy jakie to normalne. - Odpowiedział mimowolnie na pytanie. W końcu jego wychowanie było normalne jak na wyspy, chociaż nigdy nie lubił gdy ojciec na siłę próbował zrobić go twardszym i silniejszym, od pewnego wieku krzywo patrząc się nawet na próby czytania książek. Sam nie wiedział dziś, czy powinien mu za to dziękować czy go za to przeklinać. Chciał powiedzieć coś jeszcze, przyznać trochę racji Rowenie, ale Findis widocznie ucięła temat. Cóż, ich sprawa jak ją wychowają, choć Horrmund podzielał pogląd, że do pewnego wieku owo "utwardzanie" charakteru dziecka nie ma sensu, niewiele z tego wyniesie. 
    Na temat obowiązków Horrmund już się nie odzywał, nie był to temat który w tym momencie był dla niego dobry, z wielu powodów. Uśmiechnął się jednak i zaśmiał zaraz w reakcji na słowa Roweny o jego urodzie i ustawianiu kobiet. Raczej nie mówiła na serio, ale trochę poprawiło mu to humor, nawet jako żart. 
    - Jesteś usprawiedliwiona, nad tą siostrą ciężko zapanować. - Powiedział ze śmiechem. - Ale królową będziesz dobrą, nie ma strachu. 
     Uśmiechnął się pod wąsem. Trochę przez dziwnie zaniepokojoną reakcję starszej z sióstr, trochę przez to że Rowena sądziła że wtedy żartował. A pomysł naprawdę był dobry w jego mniemaniu. Nie wiedział co prawda ile na Wyspach może być sierot po Żelaznych, ale nakierowanie ich we właściwym kierunku z pożytkiem dla królestwa i dla nich samych złe być nie mogło. 
    - Ja? Żartować? Przecież ja nigdy nie żartuję. - Zażartował. - Wziąłem to śmiertelnie poważnie. Ano - zwrócił się do Findis - Rozmawialiśmy jakiś czas temu o biednych, o sierotach. Pomyślałem że na Harlaw można by zbudować taki sierociniec dla Żelaznych dzieciaków, wielu zdarza się zginąć na morzu, w wojnie, na rejzie, albo nawet z choroby albo czego. Jak się okaże że tacy kandydaci są, zrobi się im dom i będzie nauczać jakiegoś zawodu. No i żelaznego życia ma się rozumieć, żeglugi, topora. - Wyjaśnił z nieco prowokującym uśmiechem, wypatrując ulgi na twarzy księżniczki. 
    Chrząknął po ostatnich słowach Findis. Po wczorajszej rozmowie z księciem i przecież tuż przed wyjazdem, nie był jakoś w nastroju na takie słowa. Domyślał się co księżniczka ma na myśli, duma i nadzieja jakie czuł tak niedawno zdążyły szybko wyparować. Cóż, niech się dzieje co los zgotował. Zobaczymy co to będzie. Horrmund wstał z ławy i pokłonił się wszystkim księżniczkom. 
    - No, tego... czas na mnie chyba. Założę zbroję i znikam, nie będę wam przeszkadzał w obowiązkach a i do moich mi śpieszno. - Powiedział wyjątkowo ponuro ja na niego. - Trzymajcie się i pilnujcie, Panie. Findis, co do tamtego... nie będę miał do ciebie żalu, jakby co. - Kiwnął lekko głową, patrząc jej w oczy. Wiedział że podejmie decyzję niezależnie od niego, ale chciał to powiedzieć. W końcu tak czy siak pozostawali przyjaciółmi, nie chciał żeby czuła się szantażowana. 
   - Bywaj Pani. - Powiedział, schylając się do dłoni Roweny by ją pocałować. - Do zobaczenia. Wrócę, kiedy los pozwoli. - Powiedział, został jeszcze chwilę by wysłuchać Arrynek, jeśli też chciały go pożegnać zanim nie odszedł by wdziać pancerz i przygotować się ostatecznie do drogi.
Horrmund Harlaw
Horrmund Harlaw

Liczba postów : 134
Data dołączenia : 21/07/2020

Powrót do góry Go down

Dolna Sala - Page 2 Empty Re: Dolna Sala

Pisanie  Rowena Arryn Wto Sty 18, 2022 10:51 pm

Rowena wywróciła oczyma, doskonale wiedziała że "normalność" to daleko idące pragnienia, jednak czyż nie można marzyć i próbować ziścić to, czego się tak bardzo pragnie? Na słowa siostry tylko westchnęła.
- Przecież nie mówię, że masz ją stawiać do pionu na każde zawołanie czy puszczać na samopas. I broń Siedmiu nie mam zamiaru wychowywać Twojej córki. Po prostu chciałabym, by miała lepiej niż my miałyśmy. To dziecko, które nie potrzebuje tyrana za ojca, czy matki despotki.
Nie wspominając o smrodzie, w końcu Findis na pewno wiedziała o co chodziło Rowenie, a przecie nie będzie ubliżała matce w towarzystwie obcych w sumie osób. Chociaż Horrmundowi daleko było do obcego. Był naprawdę przyjacielem nie tylko jej siostry ale i jej samej.
- Spróbuj może Ci się uda.
Odpyskowała siostrze z zadziornością. Nie znosiła jak jej coś nakazywano. Oj nie znosiła a ostrość tonu siostry zdecydowanie się jej nie spodobała. Zmierzyła Findis spojrzeniem bez słowa przenosząc po chwili spojrzenie na Horrmunda.
- Tak jak mówił Horrmund. Rozmawialiśmy ostatnio o sierocińcu, albo coś na ten wzór. Dzieciaki stałyby się wówczas hm...kandydatami na wojsko...z tego co zrozumiałam, o ile dobrze oczywiście pojęłam to i dziewczęta są tam szkolone więc nie widzę powodu do tego by i nie przeszkolić młodych dziewcząt. Taki przybytek dałby im szansę na przyszłość no i mieliby szansę na nauczenie się czegoś więcej niż tylko żebraczki.
Wyjaśniła siostrze o czym mówili. A co ona sobie wyobrażała? W końcu Rowena może była inna i miała zupełnie inne podejście, ale dla niej Horrmund był dobrym sojusznikiem, dobrym przyjacielem i rozmówcą. Nawet przez głowę jej nie przeszło by w ogóle coś było między nimi, chociaż nie mogła powiedzieć, że nie myślała chwilami o tym co by było "gdyby". Jednak no to Rowena. Dziewczynka, która na pierwszym miejscu ma sierotki i biedotę a dopiero potem cala reszta.
- No i starsi mieli by schronienie w takim przytułku. Wiesz, ranni, potrzebujący pomocy i wsparcia.
Nie wspomniała, że tym co Siedmiu postanowiło powiedzieć "dość" powinno się pomóc łagodnie odejść. To zostawiła dla siebie.
- Wiesz, że nie o to chodzi. Po prostu wiem, jakie mam obowiązki i wiem co powinnam a czego nie, ale też znasz mnie na tyle, że wiesz jak reaguję na wymuszenia. No i wiem, co mi obiecałaś. Jednak nie zawsze idzie w parze chcieć a móc. Widzisz...gdybym mogła, już by mnie tutaj nie było...pakowałabym się i ruszała z Horrmundem. Byle dalej od tego całego bagna, od tych wszystkich obowiązków, i w ogóle wszystkiego. Ale no...nie zostawię przecież Ciebie samej.
Zaśmiała się nieco. Po części żartowała, a po części mówiła całkiem poważnie. Rowenę kto znał to wiedział do czego jest zdolna.
- Lordzie Harlaw, nie przesadzajmy aż tak bardzo...
Zaśmiała się rozbawiona puszczając mu oczko rozbawiona. Nad nią zapanować? No i co jeszcze? Nad nią zapanować może tylko ktoś, kto ma podobne myślenie co ona, nikt inny nie jest w stanie.
- Jak to już...no ale fakt, czas nie jest sprzymierzeńcem. Jednak obiecaj, że jak tylko załatwisz swoje sprawy wrócisz tutaj byśmy mogli znów pomówić.
Spojrzała na niego z powagą na twarzy. Uniosła się z miejsca i ucałowała go w policzek.
- Do zobaczenia.
Uśmiechnęła się nieco chociaż wcale nie było jej do śmiechu. Już czuła tą pustkę, która nastąpi po jego opuszczeniu Doliny. Znów zacznie się to samo przez kolejne księzyce.
Rowena Arryn
Rowena Arryn

Liczba postów : 367
Data dołączenia : 11/06/2020

Powrót do góry Go down

Dolna Sala - Page 2 Empty Re: Dolna Sala

Pisanie  Findis Arryn Pią Sty 21, 2022 1:04 pm

Znaleźli się zwolennicy zrównoważonego wychowania… Findis nie uważała ani siebie za despotkę, ani Hallecka za tyrana. Jeszcze zrozumiałaby Rowenę i Horrmunda, gdyby traktowała Astrid jak zwykłą rzecz, ale ona przecież okazywała jej uczucia. Co złego w tym, że chciała, by jej córka wyrosła na silną kobietę?
-Nie bój się, będzie miała lepiej. Nie jestem ni naszym ojcem, ni naszą matką – odparła. Z pewnością nie skrzywdzi żadnego swego dziecka tak, jak Alester Arryn skrzywdził ją. Nie zamierzała też być głucha i obojętna na krzywdzę swoich dzieci niczym Aelinor Belmore. Mimowolnie spojrzała się na małą Astrid, która akurat ciągnęła delikatnie Fen za ucho.
Księżniczkę bawiło to trochę, że coraz więcej osób mówiło jej o tym, że będzie dobrą królową, podczas gdy ona sama niegdyś nawet nie chciała należeć do królewskiej rodziny. Teraz nieco już do tego przywykła, bądź też zwyczajnie stało jej się to obojętnym, jednak wciąż miała wrażenie, iż ludzie ją przeceniają. Mimo wszystko podziękowała przyjacielowi, gdyż był to nawet miły komplement.
Sprawa sierocińca rzeczywiście nieco ją uspokoiła, bowiem nie było to tak szalone, jak się obawiała. Na twarzy regentki rzeczywiście pojawił się wyraz ulgi, choć sama nie do końca rozumiała, dlaczego Horrmundowi chciało się o tym myśleć. Jeszcze rozumiała szkolenie biedoty, bo można to było w przyszłości wykorzystać. Ta dwójka mówiła jednak też coś o opiece nad starszymi i schorowanymi, a przecież to nie było takie proste. Za coś musieli wybudować taki przytułek, jak również opłacić osoby tam pracujące. Findis jakoś nie chciało się wierzyć, że wyspiarze będą zapaleni do bezinteresownej pomocy.
-Jestem pod wrażeniem – odpowiedziała, nie chcąc jakoś specjalnie krytykować tego pomysłu. Jej zdanie na podobne tematy Rowena znała, a samej Findis nie chciało się denerwować tylko z takiego powodu. Poza tym… nie jej wyspa, nie jej problem. –Nigdy bym nie pomyślała, że przekonasz Żelaznego do swych pomysłów. Będziesz z pewnością pionierem w tej dziedzinie, Horrmundzie. Mam nadzieję, że rzeczywiście wyjdzie z tego coś pożytecznego i dobrego. Jak w Dolinie się trochę uspokoi, to można i u nas o czymś takim pomyśleć – rzekła do nich, myśląc głównie o tym, że być może powinna zadbać o lepszą opinię wśród prostaczków. Sama nie musiała przecież biegać z chlebem i rozdawać go ubogim, ale mogła wszakże finansować wiele rzeczy.
Paradoksalnie regentka nie zamierzała nawet kłócić się co do zdania na temat obowiązków Roweny, choć naprawdę jęła zastanawiać się nad tym, jakie jej siostra ma w zasadzie obowiązki poza wyjściem za mąż. Ale tak naprawdę… od czego niby chciała uciec Rowena? Nie ona zamartwiała się o przyszłość Doliny i nie ona próbowała dzielić swoje życie między dwa królestwa. Findis była jednocześnie regentką, matką i żoną, w dodatku każdy od niej czegoś ostatnio oczekiwał, a nie uskarżała się na to jakoś specjalnie.
-Wiem, że nie zostawisz – mówiąc to, spróbowała się nawet uśmiechnąć do siostry, jednak nagle zapanował iście grobowy nastrój. Lord Harlaw żegnał się z nimi tak smutno, że nawet Findis zrobiło się przykro. W dodatku wspomniał o TEJ sprawie, co spowodowała, że momentalnie księżniczce zrobiło się go żal. Regentka objęła zatem swej przyjaciela na pożegnanie.
-Wiesz, że bardzo bym chciała… Zobaczymy, co da się zrobić – odparła mu szczerze. Nie chciała nic obiecywać, ani robić mu złudnych nadziei. Naprawdę z radością oddałaby mu Rowenę, jednak nie mogła myśleć tylko o sobie i ich szczęściu. –Do zobaczenia, przyjacielu. Obyś szybko poskromił buntowników. Bywaj – pożegnała go tymi słowami.
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 900
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Dolna Sala - Page 2 Empty Re: Dolna Sala

Pisanie  Horrmund Harlaw Pią Sty 21, 2022 4:03 pm

   - Jasne, nie sądzę żeby ktoś na Wyspach miał z tym problem, a szczególnie ja, dziewczynki też przyjmiemy. - Uśmiechnął się. - Też mam taką nadzieję Fin, kto wie, może przyjmie się to na całych Wyspach. Rąk do toporów nigdy za mało, a jak dzieciaki na tym skorzystają to tym lepiej. - Powiedział i faktycznie, widział na tym i szansę dla paru pechowych dzieciaków, i pewien zysk dla całego królestwa, chociaż to czasochłonna inwestycja. Nie był już jednak tak przekonany do kolejnych słów Roweny o innych potrzebujących wsparcia. Może zapytać Utopionych o radę w tej sprawie? - Zobaczymy co da się zrobić. 
    Lordowi Harlaw schlebiało że młodsza księżniczka byłaby gotowa z nim wyruszyć. Jeśli mówiła na serio, musiała mu ufać by od tak spakować się i jechać pod ochroną nie tak dawno poznanego mężczyzny i to w strony których nie znała, z dala od domu. Cieszył się że tu przyjechał, również dlatego że Finids mogła poczuć trochę przyjacielskiego oparcia. Każdy potrzebował dobrego druha. 
    Z ciężkim sercem mu się wyjeżdżało i patrzyło na żal obu dziewcząt. I on przecież nie cieszył się z wyjazdu, ale innego wyjścia dla niego nie było. 
   - Obiecuję. - Powiedział, składając pocałunek na jej dłoni. Odpowiedział uśmiechem na jej uśmiech, starając się żeby nie wyglądał blado. - Do zobaczenia księżniczko, uważaj na siebie. - Powiedział, po czym objął Findis, przytulając ją mocno. 
    - Wiem, zrobisz co będzie trzeba. - Powiedział, po części by nie czuła się szantażowana ich przyjaźnią. - Bywajcie w zdrowiu księżniczki, pokaż tym zasrańcom kto tu rządzi Fin. - Powiedział z uśmiechem po tym jak uwolnił Findis z uścisku, i ukłonił się teatralnie. Podszedł jeszcze szybko do Astrid i pogłaskał ją delikatnie po główce, po czym ruszył by wdziać zbroję, osiodłać konia i wyjechać czym prędzej. Miał nadzieję że po zjechaniu na dół wiatr wywieje mu dręczące go myśli z wysokości końskiego grzbietu. Pomachał jeszcze na odchodne księżniczkom i zniknął. 

zt

ćwiczenie po drodze:
Horrmund Harlaw
Horrmund Harlaw

Liczba postów : 134
Data dołączenia : 21/07/2020

Powrót do góry Go down

Dolna Sala - Page 2 Empty Re: Dolna Sala

Pisanie  Rowena Arryn Pią Sty 21, 2022 5:11 pm

Findis nie musiała jej zapewniać o tym, że Astrid będzie miała lepiej niż one. Rowena to wiedziała doskonale. Wiedziała przecież że jej siostra nie pozwoli skrzywdzić własnej córki. Tak, jak nie pozwalała skrzywdzić jej samej. To dzięki Findis nie stała się swoim ojcem i matką. To dzięki niej miała wsparcie w najbardziej trudnych dla niej momentach życia. W końcu to ona dowiedziała się pierwsza o jej pierwszym krwawieniu, nie matka a siostra. To ona wspólnie z nią piła na umór śmiejąc się ze wszystkich, których znały. A od kiedy opuściła dom rodzinny by stworzyć własną Rowena poczuła się bardzo nieswojo. Czuła się opuszczona i samotna. Cieszyło ją, że Findis była zupełnym przeciwieństwem ich rodziców bo wiedziała, że mała Astrid będzie miała wszystko czego potrzebuje i nigdy nie będzie odtrącona.
- Nie musisz mnie zapewniać, ja to wiem ale no...tak wiesz...no...
Wzruszyła ramionami i uśmiechnęła się lekko do siostry. Na jej słowa roześmiała się i wzruszyła ramionami.
- Bez przesady. Po prostu uważam, że to idealny pomysł by z ulic zniknęły dzieci. No i starcy ma się rozumieć. Przyszło mi nawet do głowy, że w końcu i oni zapewne potrafią nie jedno i pamiętają nie jedno i mogliby wspierać te dzieci. No ale to moje zdanie.
Wzruszyła ramionami. Oczywiście wiedziała, że nie wszystko jest takie jak by się chciało. Ale jeśli się nie próbuje to się nie ma pewności prawda? Przeniosła wzrok na Horrmunda gdy zaczął się żegnać z Findis. Oczywiście nie omieszkała go nie przytulić, tak mocno z całych sił.
- Liczę na szybkie spotkanie. Do zobaczenia.
Uśmiechnęła się lekko i odprowadziła po chwili mężczyznę wzrokiem by zaraz przenieść spojrzenie na siostrę.
- No to zostałyśmy znów same...
Westchnęła pod nosem i wskazała na bawiącą się Astrid.
- Masz jakieś plany na dzisiaj? Jeśli tak mogłabym zabrać ją na spacer po ogrodach i w ogóle zająć się nią.
Dodała przenosząc wzrok na siostrę.
Rowena Arryn
Rowena Arryn

Liczba postów : 367
Data dołączenia : 11/06/2020

Powrót do góry Go down

Dolna Sala - Page 2 Empty Re: Dolna Sala

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 2 z 3 Previous  1, 2, 3  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach