Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Dziedziniec Orlego Gniazda

Strona 2 z 3 Previous  1, 2, 3  Next

Go down

Dziedziniec Orlego Gniazda - Page 2 Empty Dziedziniec Orlego Gniazda

Pisanie  Mistrz Gry Nie Gru 27, 2020 4:26 pm

First topic message reminder :

***
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9616
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down


Dziedziniec Orlego Gniazda - Page 2 Empty Re: Dziedziniec Orlego Gniazda

Pisanie  Rowena Arryn Pią Wrz 24, 2021 8:55 pm

Rowena przez żałobę była zupełnie nieobecna. Jej wzrok nie był już tak radosny i szczęśliwy. Mając wszystkich u boku była szczęśliwa, nawet jeśli jej starszy brat nie interesował się zbytnio jej osobą to jednak wiedziała, że ją kochał. Na swój męski durny rozum. Wiedziała, że gdyby powiedziała ile to przykrości od innych otrzymała, tamci zostaliby ukarani, chociażby sam Sebastion. A teraz...teraz go nie było, nie była w stanie podziękować mu za karcące spojrzenia, które były lekcjami dla rozpuszczonej młodszej Księżniczki. Nie mogła mu obiecać, że będzie lepszą siostrą, że tak jak obiecała ojcu tak i jemu mogła obiecać poprawę. Zrobiłaby wszystko byle tylko tutaj był. Ale nie było i nie będzie. Przywitanie jak dla niej było dość...krępujące. Jakoś nie przywykła do witania Lordów, przeważnie towarzyszyła ojcu, czy siostrze gdy była taka konieczność, ale teraz...musiała jakoś to ogarnąć i przebrnąć jak się należy. Gdy Lord Royce padł na kolano tak jak jego rodzina Rowena nieco spłonęła rumieńcem i chrząknęła chcąc nieco dodać sobie odwagi. Na wzmiankę o Królu, Rowena skinęła głową. Czuła jak oczy zaczynają znów robić się wilgotne, jednak nie mogła się rozkleić, nie tutaj i nie przed Lordem i jego rodziną. Poruszyła się nieco i skinęła głową na jego kondolencje.
- Dziękuję Lordzie. Cała Dolina rozpacza z powodu utraty Króla. Nie tylko ja czy moja droga siostra utraciłyśmy bliską nam osobę.
Przyznała, oczywiście Lord doskonale mógł zdawać sobie sprawę z tego, że Rowenie chodziło o całą Dolinę jako o Królestwo. W końcu Dolina została bez władcy. Na szczęście miała siostrę, która wiedziała co robić. Ona sama by nie była w stanie tego ogarnąć. Nie była na to w ogóle gotowa. Dopiero teraz docierało do niej, jak bardzo dużym błędem było stronienie od spraw tak ważnych jak to co dzieje się dookoła Doliny, dookoła Królestwa w którym mieszkała.
- Niezmiernie cieszy mnie, że dotarliście Lordzie bezpiecznie. Moja siostra oczekuje Was w sali Tronowej jak tylko będziecie na to gotowi.
Uśmiechnęła się starając się jakoś trzymać na duchu, tak jak prosiła ją o to jeszcze w liście jej siostra. Musiała teraz być silna. Musiała pokazać, że nie bała się niczego. Nie było to takie proste.
Rowena Arryn
Rowena Arryn

Liczba postów : 367
Data dołączenia : 11/06/2020

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Orlego Gniazda - Page 2 Empty Re: Dziedziniec Orlego Gniazda

Pisanie  Horrmund Harlaw Czw Paź 07, 2021 11:47 pm

18/12/11 PZ

    Po zakończeniu wyprawy na nieszczęsną Bestię z Dorzecza, Horrmund udał się w drogę powrotną do Fairmarket, gdzie chciał trochę odpocząć jakiś czas. Przez kilka dni jazdy przemyślał sytuację i postanowić odwlec na razie wyprawę na Wąskie Morze. Zamiast tego uznał, że lepiej się przygotuje, poczeka aż w nowym porcie pojawi się więcej ludzi, aż wyspiarze bardziej zatęsknią za dalekimi wyprawami. Poza tym, może akurat wpadnie jakaś wojenka? Łupienie innych piratów, jak życzył sobie tego król, nie było tym samym co klasyczna rejza i nie rwał się do tego aż tak entuzjastycznie. Powrót na Harlaw również postanowił póki co odwlec. Zarządzanie włościami i tak nie szło mu lepiej niż jego zarządcom, to też lord Harlaw zdecydował się wybrać w jeszcze jedną wyprawę. Zaciekawiony dość niespodziewanymi wieściami z Doliny, postanowił wybrać się w planowaną wcześniej wyprawę do Orlego Gniazda. Toteż wyposażył się w cieplejsze i bardziej reprezentatywne ciuchy oraz trochę zapasów i zebrawszy kilkunastu swoich ludzi, Sigga, oraz przewodnika, ruszył konno do celu swej podróży. Jechali raczej nieśpiesznie, zachowując czujność na bądź co bądź, obcej i nieznanej ziemi. 

    Musiał przyznać, że widok Orlego Gniazda mu imponował. Słyszał o nim historie, o jego surowym pięknie i majestacie podkreślanym przez otaczające go góry. Sam może nie był tak poetycki, ale uważał, że słowa te całkiem pasują do widoku. Mimo to jak dla niego miejsce to było za daleko od morza i nieco za wysoko od ziemi.
    Horrmund opowiedział się strażom jako lord Harlaw i przyjaciel księżniczki Findis, o ile sami nie rozpoznali barw jego rodu na proporcach niesionych przez jego towarzyszy. System "wnoszenia" zapasów i gości na górę trochę go zaskoczył, mimo że słyszał o nim wcześniej, sądził, że to tylko taka plotka, jak to, że na Lonely Light chędoży się foki. Teraz już nie był taki pewien czy te foki to na pewno plotka. Wjeżdżając na górę, Horrmund zastanawiał się, czy budowanie zamku aż tak wysoko to aby nie lekka przesada. Musiał jednak przyznać, że według jego ekspertyzy nie ma twierdzy równie odpornej na najazdy z drakkarów. Jak już dobierać sobie sojuszników, to takich odpornych na najazdy z drakkarów. 
    Na dziedziniec właściwego Orlego Gniazda Horrmund wkroczył w podróżnym, praktycznym ubraniu - kolczudze, czarnym kaftanie, krótkim, futrzanym płaszczu i rękawicach. Rozglądał się za gospodynią i był ciekaw czy w ogóle znalazła czas na przywitanie niespodziewanego przecież gościa. 
Horrmund Harlaw
Horrmund Harlaw

Liczba postów : 134
Data dołączenia : 21/07/2020

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Orlego Gniazda - Page 2 Empty Re: Dziedziniec Orlego Gniazda

Pisanie  Findis Arryn Pią Paź 08, 2021 12:58 am

Po rozmowie z Roweną księżniczka nie planowała nic szczególnego. Miała oczywiście do rozważenia kwestię daty planowanej narady, ale na to dawała sobie jeszcze chwilę czasu. Dzień lub dwa i kruki powinny już wylecieć z Orlego Gniazda. Tymczasem do Regentki dotarły dziwne wieści - do jej rodowej siedziby zawitał ponoć niespodziewany gość, a był nim niejako lord Harlaw. Wizyta ta zaskoczyła królewnę, bowiem nie sądziła, iż Horrmund naprawdę zamierza odwiedzić Dolinę. Najwidoczniej jednak miał ku temu powód, ale czyż nie miał gdzieś płynąć na Wschód? O to z pewnością go zapyta, ale nadejdzie na to odpowiednia pora.
Gdyby Findis przyjmowała kogoś oficjalnie, to zaprosiłaby taką osobę do Sali Tronowej. Horrmund jednak był jej przyjacielem, a w dodatku niejako rodziną, zatem uznała, iż nie będzie miał nic przeciwko mniej formalnym powitaniom. Księżniczka wyszła zatem osobiście na dziedziniec, a jej osobie towarzyszyło dwóch Żelaznych strażników. Po placu kręcili się oczywiście ludzie Arrynów, ale paradoksalnie Findis czasem bardziej ufała ludziom Harwyna niż własnym rodakom. Oprócz takiej obstawy dziewczyna przyniosła również ze sobą kotkę Idunn, która teraz leniwie spoczywała na jej ramieniu, ciekawsko obserwując przybyłych gości.
-Co prawda nie tego Żelaznego się spodziewałam, ale witaj, Horrmundzie, w Orlim Gnieździe - przywitała mężczyznę radosnym głosem. Findis nigdy wylewna w uczuciach nie była, ale musiała przyznać, że ten nieoczekiwany przyjazd przyjaciela bardzo ją uradował. Podeszła bliżej. Jej twarz zdawała się być jakaś taka promienna.
-Pozwól, że spytam - co też takiego sprowadza cię do Doliny? I nie byłeś może czasem ostatnio w Fairmarket? - dopytała, zastanawiając się, kiedy jej pan mąż raczy odpowiedzieć jej na list w sprawie przyjazdu ich córki. Mimo wszystko nie wydawała się być smutna, choć po czarnym stroju można było wnioskować, iż nadal nosi żałobę po zmarłym bracie.
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 900
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Orlego Gniazda - Page 2 Empty Re: Dziedziniec Orlego Gniazda

Pisanie  Horrmund Harlaw Pią Paź 08, 2021 8:38 am

Uśmiechnął się na widok księżniczki i zbliżył. Zaciekawił go fakt że w jej domu towarzyszyli jej Żelaźni, czy aż tak przyzwyczaiła się do towarzystwa tych ochroniarzy w Dorzeczu? A może w domu Arrynów działo się gorzej niż przypuszczał? Ciekawiło go też na ile Harwyn zapewnił bezpieczeństwo swojej dobrej córce, a na ile zabezpieczał własne interesy. Horrmund lekko skłonił się księżniczce i podniósł rękę w powitaniu towarzyszących jej strażników. 
    - Findis! Haha, dobrze cię widzieć. - Zawołał po czym zbliżył się, ściskając ją lekko lecz ciepło, jakby ściskał własną siostrę. - No, domyślam się. - Uśmiechnął się znad gęstej brody, nieuporządkowanej brody. - Halleck też tu zmierza? Pewnikiem coś go zatrzymało, książę ma więcej obowiązków a i ciężej mu tak przemknąć jak zwyczajnemu lordowi. Musieliście się porządnie stęsknić za sobą, co? - Z trudem Harlaw powstrzymał się przed lekkim, sugerującym szturchnięciem Findis łokciem, zapominał że może i jest jego przyjaciółką i krewną, ale też kobietą i księżniczką. No i musiały panować tu te słynne "wyższe obyczaje" na których nie znał się tak dobrze. 
    - W zasadzie odwlekłem na razie rejzę na wschód, wybrałem się za to na polowanie na tę osławioną Bestię z Dorzecza. Tak, zahaczyłem o Fairmarket i pomyślałem, że do ciebie zajadę, zobaczę Orle Gniazdo korzystając że jesteś tu teraz gospodynią. - Uśmiechnął się, choć zaraz spoważniał. - Przykro mi z powodu brata i ojca. Cholernie nagłe...zmiany, prawda? Mam nadzieję, że nie zostałaś tu całkiem sama byś ogarniała...tu wszystko. - Powiedział, w ostatniej chwili zmieniając końcówkę zdania z "ten burdel". - Wiem jacy potrafią być lordowie. - Uśmiechnął się znów lekko, jakby chcąc ją pocieszyć, nie chciał zbyt mocno poruszyć delikatnych strun, choć strata nie była mu obca był przecież mężczyzną, znosił to inaczej. Z drugiej strony uważał Findis za bardzo silną kobietę. W sumie ostatnio sporo takich poznał. 
    - No i oczywiście chętnie poznam tę twoją siostrę o której mi ostatnio opowiadałaś. Zastałem ją? - Powiedział już swoim zwykłym tonem, jakby chciał zmienić temat. Wątpił że księżniczka będzie chciała rozwijać zbytnio poprzednie ot tak tutaj, na dziedzińcu.
Horrmund Harlaw
Horrmund Harlaw

Liczba postów : 134
Data dołączenia : 21/07/2020

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Orlego Gniazda - Page 2 Empty Re: Dziedziniec Orlego Gniazda

Pisanie  Findis Arryn Pią Paź 08, 2021 9:54 am

Findis niemalże zapomniała, jaki lord Harlaw bywał bezpośredni, lecz szybko mogła sobie odświeżyć pamięć, gdy ten nagle wyściskał ją na powitanie. Początkowo zastygła w bezruchu, nie wiedząc, co ma czynić. Królewską córką będąc, nie przywykła raczej do tego, że lordowie ją przytulają, nawet jeśli byli jej przyjaciółmi. Wychowanie w Dolinie robiło swoje, a sprawy nie ułatwiała introwertyczna natura księżniczki. Horrmund w tym wszystkim jednak był na tyle pocieszny, że dziewczyna zdecydowała się odwzajemnić uścisk.
-Ciebie także - odparła. -Mam taką nadzieję, choć nie wiem tego na pewno, gdyż twój kuzyn ma chyba brzydki zwyczaj nieodpowiadania na moje listy - zaśmiała się. Nie było w tym żadnych wyrzutów, choć chciała nie ukrywała, że chciałaby przynajmniej wiedzieć, kiedy znów ujrzy córkę. Kolejne pytanie było dość sugestywne i prawie zbiło Findis z tropu.
-Tak, szalenie - powiedziała wreszcie z lekkim przekąsem. -Dzieciak w końcu się sam nie zrobi, nie? A poza tym miał przywieźć tutaj Astrid - wyjaśniła, zaspokajając chyba ciekawość lorda.
Królewna słuchała Horrmunda, na koniec przyjmując jego kondolencje pokiwaniem głowy. Mogła z nim o tym porozmawiać, ale w zdecydowanie mniejszym gronie, gdzie nie podsłuchuje ich tyle uszu. -Nie, całkiem sama na szczęście nie, choć chyba też narobiłam sobie wrogów - uśmiechnęła się ponuro. -Ale nie będziemy chyba tak rozmawiać na dziedzińcu, co? Pewnie jesteście zmęczeni, dostać się do Orlego Gniazda nie jest tak łatwo. Odpocznijcie po podróży, a potem możemy zjeść wspólnie. Poopowiadasz mi o tej Bestii z Dorzecza i o innych rzeczach. Co ty na to? - zapytała, oczekując reakcji na swoją propozycję. Już teraz wiedziała, że wizyta przyjaznej twarzy dobrze jej zrobi.
-Rowenę? - zdziwiła się, że Horrmund jeszcze o tym pamiętał. -Tak, jest w zamku. Mogę po nią posłać, to dołączyłaby do nas potem. Mam wrażenie, że ostatnie wydarzenia strasznie ją przybiły. Dobrze jej zrobi poznanie kogoś nowego - stwierdziła, myśląc sobie, że to zabawne, iż dzisiejszego ranka jej siostra wspominała o poślubieniu Żelaznego, a chwilę potem Żelazny zjawia się na progu ich domostwa.
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 900
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Orlego Gniazda - Page 2 Empty Re: Dziedziniec Orlego Gniazda

Pisanie  Horrmund Harlaw Sob Paź 09, 2021 4:04 pm

     - Hm, trzeba będzie mu natrzeć uszu jak się pojawi. - Powiedział rechocząc. - No tak, następca by się przydał, co? Ach Astrid...no to mam nadzieję, że jest już w drodze. Chętnie znów zobaczę małą. - Uśmiechnął się. Do momentu w którym poznał małą księżniczkę miał dość obojętny stosunek do dzieci, ale Astrid z jakiegoś powodu chwyciła go za serce jak kraken za nogę. - Trzeba się nimi cieszyć póki nie pyskują, nie uciekają z domów, nie porywają drakkarów...
    Horrmund nabrał ciekawości, jakiż to wrogów Findis sobie narobiła przez ten czas. Wiedział jak to bywa wśród lordów, w końcu sam był jednym z nich choć nie określiłby się mianem złego chorążego. Może i miał swoje humory i plany, ale w gruncie rzeczy pozostawał lojalnym wasalem Harwyna. Wiedział jednak jak to jest z lordami, w sumie jak z większością ludzi - masa wśród nich złamasów. 
     - A tak, to jednak kawałek drogi, moi ludzie też zmęczeni, jak ja nawykli raczej do morskich podróży. A i lepiej będzie jak pogadamy na spokojnie,  dobrze będzie odpocząć i wypić coś na rozgrzewkę. - Uśmiechnął się ponownie. Słowa Findis naprawdę go zaintrygowały, może jednak na coś się tu przyda mimo słów Harwyna, no o ile faktycznie niedługo nie zjawi się tu Halleck. Wolał jednak nie pytać jeszcze o konkrety i tożsamość wrogów, a poczekać aż będą w trochę lepsz - Chociaż nie wiem, czy o Bestii będzie dużo do opowiadania. - Zaśmiał się, choć trochę na pokaz, dalej bowiem bolało go trochę, że polowanie zakończyło się tak a nie inaczej. Co prawda jego oczekiwania wobec Bestii były z początku niewielkie, ale zdążyły z czasem urosnąć.  - Świetnie, to jest o ile w ogóle będzie chciała się spotkać z dzikim Żelaznym. Postaram się nie zawieść. 
    
Horrmund Harlaw
Horrmund Harlaw

Liczba postów : 134
Data dołączenia : 21/07/2020

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Orlego Gniazda - Page 2 Empty Re: Dziedziniec Orlego Gniazda

Pisanie  Findis Arryn Sob Paź 09, 2021 11:15 pm

Ciekawe, że Horrmund akurat musiał wspomnieć o ucieczce z domu, kiedy księżniczka właśnie tym zasłynęła przed ponad rokiem. W każdym razie na pewno nie miał nic złego na myśli, ale nawet gdyby tak było, to Findis miała to gdzieś. Już dawno przestała się przejmować się tym, co sądzili o niej inni. Gdyby dziewczyna miała jeszcze raz decydować, to ponownie zdecydowałaby się na ponowny krok, niczego bowiem nie żałowała. Nie było sensu żałować życia, którego nie było się w stanie już zmienić. Ostatecznie i tak dobrze, że właśnie tak to się potoczyło, także i tak Findis wyszła na tym dobrze, podczas gdy jej pan ojciec musiał od teraz żyć na Murze i wieść nędzne życie.
Teraz jednak lord Harlaw chciał wypocząć, co też dawało Findis trochę czasu na ogarnięcie pewnych spraw.
-A tam, zawsze jest coś do opowiedzenia - machnęła ręką. -Rowena sama jest dzika, to się dogadacie - odparła po chwili, chyba sobie trochę żartując. Następnie poprosiła kogoś ze służby o wskazanie komnat gościnnych Żelaznym, by samej udać się na poszukiwanie Roweny. Gdyby długo jej nie mogła znaleźć, to również posłała po nią kogoś. Tak samo też pomyślała, że może dobrze byłoby zaprosić też pozostałą część rodziny na wspólny posiłek z lordem Harlaw. Ostatecznie może i kuzynki nie byłyby chętne do takich spotkań, ale kuzyni to już inna bajka. Jeśliby jednak również i oni odmówili, to Findis nie zamierzała się z tego powodu jakoś specjalnie smucić. Miała swoją siostrę i przyjaciela, a to jej mogło w zupełności wystarczało. Tęskniła jedynie za swoją córką, no i może za szczeniaczkami, które zostały w Dorzeczu. Niestety życie księżniczki nie było takie proste, a życie samozwańczej regentki to już w ogóle było ciężkie. Findis sobie już nawet przysięgła, że jeżeli to wszystko upadnie, to pierdolnie całym tym bajzlem i wypłynie do Essos.

[z/t]
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 900
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Orlego Gniazda - Page 2 Empty Re: Dziedziniec Orlego Gniazda

Pisanie  Findis Arryn Wto Paź 26, 2021 3:31 pm

23/12/11 PZ


Nadszedł dzień, kiedy wielka przygoda księżniczki Findis Arryn miała się rozpocząć. Niby mogłaby czekać na przyjazd swego pana męża, bowiem całe wieki już nie widziała małej Astrid, za którą tęskniła tak, jak każda matka tęskni za swym dzieckiem. W dodatku jej słodkie szczeniaki również zdecydowanie za długo nie widziały swej pani... Niestety Halleck w Orlim Gnieździe pojawi się zapewne nie tak szybko, a ją ostatnio trochę jednak gonił czas.
Findis Arryn nie lubiła przepychu, ale też zdawała sobie sprawę z tego, iż droga do Silnej Pieśni nie należy do najbezpieczniejszych, toteż musiała zabrać ze sobą odpowiednią obstawę. Z królewną wyruszyło zatem piętnastu zbrojnych z Orlego Gniazda, czterech rycerzy domowych Arrynów, w tym jej przyjaciel - ser Ronnel, a także czterech Żelaznych Ludzi. Teoretycznie mogłaby zabrać samych Żelaznych, jednak lord Belmore mógłby się na to dość krzywo patrzeć. Do orszaku dołączył także Horrmund Harlaw i ewentualnie ktoś z jego świty oraz przyjaciółka Findis - lady Elia. Regentka pobrała jeszcze ze skarbca trochę złotych monet, ażeby nie czuć się taką bez grosza przy duszy.
Nowa dwórka królewny, lady Rosalin Royce miała zostać w zamku i zająć się małą Astrid, gdy tylko się zjawi wraz ze swoim ojcem, a także dbać o kotki. Pani matka z kolei miała zadbać o powrót Roweny do zdrowia, a gdy już to nastąpi, wraz z nią zacząć przygotowywać ciotkę księżniczek do zamążpójścia. Głównie ze względu właśnie na chorą Rowenę, Findis nie chciała zabierać Aelinor ze sobą. Kuzyni mieli za to wraz z resztą rodziny podjąć gości, jeśli tacy zdążą się zjawić, nim regentka wróci ze swej wyprawy, a także zastanowić się, czy i oni nie myślą już o znalezieniu drugiej połówki. Findis nie chciała im nikogo wciskać na siłę, dlatego była to jedynie propozycja. Pozostali Żelaźni mieli zaś dopilnować, aby w Orlim Gnieździe nie doszło do jakiegoś buntu lub czegoś jeszcze gorszego. Na to zresztą uwagę miała zwracać także sama Rowena...

W drogę!:
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 900
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Orlego Gniazda - Page 2 Empty Re: Dziedziniec Orlego Gniazda

Pisanie  Horrmund Harlaw Sro Paź 27, 2021 12:16 pm

Horrmund był zdecydowany pomóc Findis na tyle na ile będzie w stanie, a zacząć mógł przez upewnienie się o jej bezpieczeństwie podczas wyprawy do Silnej Pieśni. Na drogę założył swój pancerz, wziął także toporek i wierny miecz, jadąc oczywiście konno i zbrojno. Wziął ze sobą także pięciu swoich ludzi z którymi przybył w te strony i Sigga, który towarzyszył mu od polowania na Bestię w Dorzeczu. Mimo że jechali przez ziemie księżniczki, wciąż pozostawali dzicy górale o których mu tyle opowiadano a których jeszcze nie dane mu było napotkać, nie pomagała też dość szczególna atmosfera panująca w Dolinie ostatnimi czasy. Mający wciąż w pamięci śmierć swego ojca Horrmund wolał zadbać o bezpieczeństwo przyjaciółki i przy okazji swoje. 
    Przed wyjazdem zdecydował się też na chwilę wstąpić do księżniczki Roweny, jeśli nikt mu w tym nie przeszkodził, by pozdrowić ją, pocieszyć i życzyć szybkiego powrotu do zdrowia. Żałował że nagła choroba zatrzymała ją w Orlim Gnieździe i księżniczka nie mogła jechać razem z nimi, miał nadzieję jeszcze z nią porozmawiać.
Horrmund Harlaw
Horrmund Harlaw

Liczba postów : 134
Data dołączenia : 21/07/2020

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Orlego Gniazda - Page 2 Empty Re: Dziedziniec Orlego Gniazda

Pisanie  Halleck Hoare Nie Lis 21, 2021 10:48 am

28/12/11 PZ

Grupa Żelaznych Ludzi po jednym dniu odpoczynku ruszyła dalej zgodnie z rozkazem swojego księcia. Zabrano ze sobą konie, więc droga, którą musieli pokonać mijała w znacznie szybszym tempie niż gdyby musieli maszerować pieszo. Kwestia logistyczna była nieco trudniejsza bo to nie była mała grupka ludzi, a można powiedzieć mała armia, początkowo nie miał brać tylu ludzi, ale skoro ojciec chciał, żeby wysłać tutaj dodatkowe wsparcie to nie narzekał, zawsze wolał mieć swoich ludzi wokół, niźli kogoś niepewnego z innego królestwa. Dodatkowo był pewien, że jego potomek w czasie podróży nie ucierpi i że jest bardzo dobrze strzeżony. Dni mijały, aż wreszcie na z oddali można było zobaczyć Orle Gniazdo. Robiło wrażenie, bardzo wielkie wrażenie, nawet wydawało mu się, że ten zamek jeszcze bardziej go zachwycił niźli Casterly Rock. Na Zachodzie był to niby zamek w wielkiej górze, ale tutaj dodatkowo otoczony innymi górami z ogromom doliną na dnie, to było coś stanowczo innego. Fairmarket przy tym było jak siedziba miejscowego rycerza, ale kto wie, może nowa inwestycja Harwyna przyćmi inne twierdze w Westeros.

Udało im się dotrzeć pod Księżycowe Bramy, domyślał się, że cała jego banda nie zostanie wpuszczona, a co najwyżej on sam z kilkoma ludźmi, resztę będzie musiał ugadać z Findis albo zarządcą, kto go tam wie. Dał tylko rozkaz reszcie ludzi, aby odpoczęli, a on sam z dziesiątką ludzi, opiekunką i Astrid ruszył ku górze. Słyszał o tym jak tutaj transportuje się przybyłych do zamku, ale słyszeć, a widzieć, a dodatkowo jeszcze to przeżyć to było coś bardzo interesującego dla młodego księcia. Widoki miał niesamowite, można powiedzieć, że był zachwycony tym co widział, lubił widzieć nowe rzeczy, rzeczy które słyszał z opowieści. Zamek tak zbudowany z praktycznie jednym wejściem jest niemalże nie do zdobycia, mała załoga mogła odpierać ataki przeważających sił przez miesiące. Myślom i rozważaniom dał koniec dopiero przystanek na samym końcu trasy - Orle Gniazdo. Halleck wkroczył na dziedziniec w swoim stroju podróżnym, a za nim wkroczyła reszta zabranej grupki. Od razu rozejrzał się po dziedzińcu, czy ktoś nie czeka z przywitaniem, a mając na myśli ktoś to jego żona z dworem.
Halleck Hoare
Halleck Hoare

Liczba postów : 242
Data dołączenia : 25/05/2020

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Orlego Gniazda - Page 2 Empty Re: Dziedziniec Orlego Gniazda

Pisanie  Rowena Arryn Nie Lis 21, 2021 11:46 am

Suknia

Nie spodziewała się, że maż jej siostry pojawi się przed samą Findis, tym bardziej że ta nic nie mówiła o przybyciu jej męża tak szybko. Miała w końcu skupić się na ślubie ciotki a nie na przyjmowaniu gości. Nie ona była do tego przygotowana! I szczerze, gdyby nie to, że ostatnio często wypatrywała powrotu siostry i Horrmunda z ludźmi pewnie nawet nie wiedziałaby o zbliżających się gościach. Dopiero gdy siedziała na murze dostrzegła właśnie orszak. Duży...zrobiła nieco zaskoczona minę i ruszyła pędem na dziedziniec.
- Ruszcie się! Książę Halleck przybył! Ruchy!
Wydarła się po czym sama w towarzystwie swojej Tarczy oraz służki Alys podreptała na dziedziniec. Trzeba było w kocu pogodzić się z tym, że to na jej barkach ciążył obowiązek przyjęcia przybyłych. Wzięła wdech i gdy dotarła na dziedziniec dotarło do niej, że przecież razem z Żelaznym przybyła również jej siostrzenica! Była podekscytowana i to bardzo. Wzięła wdech i gdy tylko pojawili się przybysze Rowena z uśmiechem przyklejonym do twarzy przywitała wszystkich w Orlim Gnieździe.
- Niestety Książę, ale mej siostry nie ma w Orlim Gnieździe, jednak niebawem powinna wrócić, tym czasem zapraszam. Służba zaprowadzi Ciebie do komnat Findis.
Uśmiechnęła się lekko i rozejrzała się delikatnie w poszukiwaniu siostrzenicy.
- Czy moja siostrzenica również przybyła razem z Tobą Książę?
Zapytała z nadzieją, że w tym tłumie jest jej malutka siostrzenica. Już doczekać się nie mogła by ją zobaczyć i uściskać.
Rowena Arryn
Rowena Arryn

Liczba postów : 367
Data dołączenia : 11/06/2020

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Orlego Gniazda - Page 2 Empty Re: Dziedziniec Orlego Gniazda

Pisanie  Halleck Hoare Wto Lis 23, 2021 4:30 pm

Halleck dobrze rozejrzał się po osobach, które przybyły go przywitać, aczkolwiek brakowało jednej osoby - Findis. To było dosyć dziwne, że nie przyszła przywitać swojego męża. Zobaczył jedynie oprócz standardowej grupki osób siostrę swojej żony Rowene. Po jej pierwszych słowach bardzo szybko się wyjaśniło dlaczego nie ma partnerki młodego księcia  nie było jej na zamku. Gdzie była? Tego za pewne będzie chciał się dowiedzieć, dosyć dziwnie to wyszło, że kiedy on przyjeżdża to jej nie ma. Hoare ściągnął rękawice z dłoni i zaczął mówić.
- Szkoda, a wiadomo gdzie jest? - powiedział wprost. - Nie będzie to teraz konieczne, chciałem jeszcze parę spraw formalnych z kasztelanem dogadać, skoro mojej żony nie ma - dopowiedział od razu odkrywając swoje zamiary. Miał przy Księżycowych Bramach dziewięćdziesięciu ludzi, trzeba było ugadać z zarządcą zakwaterowanie do nich, a wpierw to, aby mogli spokojnie zostać. Kolejne pytanie nieco go zbiło z tropu, nie wiedział, że Rowenie, aż tak zależy na ujrzeniu jego córki, ale nie miał zamiaru kryć tego, że jest razem z nim przecież i tak spędzi tutaj chwile czasu. Obrócił się bokiem do małego tłumu za nim.
- Podejdź - rzucił, a zaraz potem spomiędzy jego wojów wyszła kobieta - od razu po wyglądzie można było poznać, że jest to opiekunka dziecka, a na jej rękach siedziała mała dziewczynka. - Jest. Astrid całkiem dzielnie zniosła podróż - powiedział dosyć oszczędnymi słowami zerkając na Rowenę, a potem na resztę dworu.
Halleck Hoare
Halleck Hoare

Liczba postów : 242
Data dołączenia : 25/05/2020

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Orlego Gniazda - Page 2 Empty Re: Dziedziniec Orlego Gniazda

Pisanie  Rowena Arryn Wto Lis 23, 2021 10:33 pm

Oj Findis, gdzieś Ty była?! Miałaś wrócić po kilku dniach a nie tak długo się błąkać...no ale co począć, skoro gość przybył trza było go przywitać i ugościć. W końcu co miała począć, nie mogła zwinąć ogona i dać nogi. Siostra zostawiła jej wszystko do ogarnięcia więc musiała to jakoś wszystko ogarnąć. Jednak mowa była o przygotowaniu ślubu...gdzie ona tutaj była zdolna do przyjmowania gości. Czy to miały być jej pierwsze nauki? Odgniła pospiesznie myśli od siebie i uśmiechnęła się lekko.
- Ruszyła do Silnej Pieśni do rodziny naszej matki. Miałam w sumie ja jechać, jednak zaniemogłam przed samym wyjazdem i moja siostra ruszyła za mnie.
Wyjaśniła zaraz po czym skinęła Alys głową, a ta pognała pospiesznie by powiadomić Kasztelana.
- Moja służka powiadomi go o tym, że chcesz z nim rozmawiać.
Dodała w chwili, gdy dziewczyna zniknęła pospiesznie a Rowena przeniosła wzrok w stronę zbliżającej się kobiety. Opiekunka. Ona pierwsza się jej rzuciła w oczy a potem dostrzegła małą dziewczynkę na jej rękach i uśmiechnęła się lekko na jej widok.
- Jest śliczna. Mogę?
Zapytała spoglądając na Hallecka. Jeśli zgodził się by wzięła małą, wzięła ją w ramiona a jej twarz pojaśniała jeszcze bardziej.
- Jest silna po Tobie Książę i po mojej drogiej siostrze. Dziwnym by było, gdyby źle zniosła drogę.
Przyznała z uśmiechem, w dniu przybycia jej siostry nie dziwiła się decyzji Twardorękiego. Droga była niebezpieczna i długa to raz, dwa malutka była za mała i nie można było ryzykować. Jednak teraz było inaczej. Mała Astrid była w Orlim Gnieździe, była z nimi. Przez myśl jej tylko mignęło by czasem matka nie podchodziła do małej, bo smrodem biedne dziecko przerazi. No chyba, że na okoliczność przybycia zięcia się wyszorowała i wymoczyła. Jednak jeśli nie...lepiej by ojciec dziecka nie pozwolił się jej babce zbliżyć inaczej biedactwo się jeszcze rozchoruje.
- Jeśli to nie problem, mogę się zająć Astrid. A Ty Książę możesz w spokoju załatwić swoje sprawy.
Zaproponowała z nadzieją, że się zgodzi.
Rowena Arryn
Rowena Arryn

Liczba postów : 367
Data dołączenia : 11/06/2020

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Orlego Gniazda - Page 2 Empty Re: Dziedziniec Orlego Gniazda

Pisanie  Halleck Hoare Pią Lis 26, 2021 11:01 pm

Do Silnej Pieści to było ciekawe, a jeszcze bardziej ciekawsze było to, że w tym momencie kiedy Halleck przyjechał do Doliny. Niesamowita sprawa! Musiał się pogodzić z tym, że zrobienie dziedzica znowu się opóźni, takie było jego szczęście. Najwyraźniej nie zajmie się wszystkim sprawami od razu, ale skoro Findis tutaj nie było to mógł sam zacząć kierować sprawy na odpowiednie tory, na pewno będzie mógł w tym czasie zasięgnąć informacji o sytuacji w Dolinie od tutejszych ludzi. Kiwnął głową do Roweny w delikatnej podzięce za wysłanie służki do zarządcy.
Spojrzał na reakcje siostry Findis, nie było się dziwić raczej takiej reakcji, sama już jest w takim wieku, że powinna wyjść za mąż, a nawet spodziewać się potomka, więc może te wewnętrzne potrzeby teraz się uzewnętrzniają po zobaczeniu Astrid.
- Jasne - kiwnął głową do służki, aby umożliwiła Arrynównie wzięcie jego córki na ręce. Miał tylko nadzieję, że jej nie rozpieszczą, miała być prawdziwym Żelaznym Człowiekiem, w jej żyłach płynie krew Hoarów.
- Jeżeli chcesz to nie widzę przeszkód, opiekunka będzie pomagała - powiedział do niej i tylko delikatnie spojrzał na dziewczynę, które pilnowała Astrid przez całą drogę, od tego tutaj była, a też miałaby oko na to gdzie i co się dzieje z jego córką. Teraz czekał na to czy kasztelan przyjdzie czy będzie musiał się do niego fatygować.
Halleck Hoare
Halleck Hoare

Liczba postów : 242
Data dołączenia : 25/05/2020

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Orlego Gniazda - Page 2 Empty Re: Dziedziniec Orlego Gniazda

Pisanie  Rowena Arryn Sob Lis 27, 2021 9:41 pm

Ależ nic w tym nadzwyczajnego, to nie to że żona przed mężem ucieka, skąd znowu! Przecie nie pojechała z Horrmundem bebe majstrować...no znaczy pojechała z nim, ale nie w tych sprawach no gdzie by znowu! Horrmund był jej...znaczy Roweny był, tak przynajmniej sobie to ustaliła. Był jej obiektem westchnień...jej przystojniakiem, jej Żelaznym nie ważne jakie siostra podejmie kroki w tej sprawie, tak czy inaczej, Rowena nie miała zamiaru posłusznie spełniać czyichś zachcianek. Nie, zdecydowanie nie. Jednak jak to mówią, co zwlecze to nieuciecze! A ponoć, im dłużej oczekuje się na kąsek tym on lepiej smakuje czyż nie? Gdy skinął jej głową, uśmiechnęła się lekko dla niej to nie było nic takiego. W końcu to było normalne, że skoro chciał pomówić z Kasztelanem, nie widziała powodu by tego nie zrobił. Ona była tylko siostrą Regentki, która tymczasowo miała zająć się przygotowaniami do ślubu ciotki. Robiła to, co przychodziło jej obecnie do głowy, nic nadzwyczajnego, w końcu to że uważana była za roztrzepaną nie znaczy, że tak było faktycznie. Rowena celowo wprowadzała ludzi w błąd wyrabiając sobie opinie taką a nie inną. Miała gdzieś co inni o niej myśleli i sądzili, ona była sobą, miała swoje zalety i wady. I tylko Ci, którzy naprawdę ją poznali i mieli okazję spędzić z nią trochę czasu mogli poznać jej prawdziwe oblicze. A czy był to instynkt? Kto to wie. Może tak, może nie. Może to po prostu chęć zobaczenia siostrzenicy, ujęcia jej w objęcia? Tego nikt nie wiedział. Jednak, gdy tylko Rowena wzięła dziewczynkę w ramiona jej twarz pojaśniała a jej ruchy stały się bardziej ostrożne i delikatne.
- Hej malutka jestem Twoją ciocią...
Zagadnęła z uśmiechem i lekko odwróciła się w stronę Alys, która pospiesznie podała małą szkatułkę, w której była laleczka, którą Rowena zrobiła sama po kilkutygodniowych męczarniach. A co do rozpuszczania małej...nie mogła obiecać, w końcu była jej ciotką, co jej innego pozostało jak nie rozpuszczanie małej księżniczki?
- To mały podarunek dla Atstrid. Bawi się już takimi zabawkami? Nie wiem jak to z takimi maluszkami...
Wyjaśniła zerkając na Hallecka, gdy zaraz ten wspomniał o opiekunce. Skinęła głową na znak zgody. W końcu czemu nie? Ona nie znała się za bardzo na dzieciach, no i przecież chciała by malutka była bezpieczna. Mimo to, opiekunka się jej nie spodobała. Miała zamiar mieć na nią oko. Oj będzie miała.
- To moja siostrzenica, pewnie że chcę, nic innego nie mam do roboty.
Przyznała z uśmiechem. Teraz pozostało tylko czekać na pojawienie się Kasztelana.
Rowena Arryn
Rowena Arryn

Liczba postów : 367
Data dołączenia : 11/06/2020

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Orlego Gniazda - Page 2 Empty Re: Dziedziniec Orlego Gniazda

Pisanie  Mistrz Gry Pon Lis 29, 2021 11:29 am

Alys powróciła po kilku minutach z informacją zwrotną od kasztelana Orlego Gniazda, który w ostatnim czasie - jak można było się zresztą domyślić - był bardzo zajętym człowiekiem. Abdykacja króla, śmierć jego następcy i niezaakceptowana przez wszystkich lordów regencja Findis były dlań źródłem wielu problemów. Mężczyzna spędzał więc ostatnie dni na porządkowaniu spraw we wszystkich zamkach Arrynów, przeglądzie zapasów żywności oraz uzbrojenia, a także wzmożonym kontakcie ze wszystkimi rycerzami i znaczącymi ludźmi z królewskiej domeny, a także z bardziej zaufanymi z tychże mieszkających poza nią. Podsumowując - kasztelan był zajęty. Jeżeli książę Halleck chciał z nim omówić sprawy istotne i wymagające uwagi, to mógł do niego przybyć żeby się tymi sprawami zajęli. Komnaty z dostępem do wszystkich zapisków, map i wygodnych krzeseł były zdecydowanie o wiele lepszym miejscem do prowadzenia dyskusji niż dziedziniec. W takich warunkach Hoare mógł zostać również zapoznany w bardziej przystępny sposób z aktualną sytuacją w Dolinie. Jeżeli miało zaś chodzić o zwykłe powiedzenie "dzień dobry", to księżniczka Rowena służyła za twarz swego rodu i odpowiadała za powitanie gości, a spotkać księcia kasztelan miałby okazję podczas małej uczty powitalnej dla gości wieczorem.

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9616
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Orlego Gniazda - Page 2 Empty Re: Dziedziniec Orlego Gniazda

Pisanie  Halleck Hoare Sro Gru 01, 2021 9:54 pm

Obserwował ze spokojem całą sytuacje, splątał tylko swoje dłonie za plecami w oczekiwaniu, aż służka Roweny wróci z jakimiś wieściami. Był cholernie zmęczony ostatnimi tygodniami, w ciągłym ruchu, w ciągłej podróży, zaledwie dwa dni na przerwę i odpoczynek w Fairmarket, a potem znowu w drogę. Chciał kilka dni spędzić w spokoju, ale najwyraźniej dla kogoś z królewskiego rodu nie było to możliwe, co chwile coś na głowie. Po kilku chwilach jednak przyszła odpowiedź od Kasztelana, dosyć spodziewana, miał teraz tyle na głowie, że ot tak nie mógł zejść, z resztą rozmowa na osobności z nim była bardziej wskazana niż przy uszach i oczach gapiów. Popatrzył na to co wręcza jej córce Rowena. Lalka, nie wiedział czy to jest odpowiedni podarek dla Żelaznej, ale jednak nadal to było dziecko, bardzo młode dziecko, więc czemu by miał zakazywać czegoś takiego.
- Bawi, aczkolwiek... A zresztą - przerwał w połowie Halleck. Jak siostra jego żony chciała się zająć Astrid to mogła to zrobić, nie miał przeciwskazań wobec tego, wszak w jakiś sposób to rodzina, więc dlaczego miałby zakazywać.
- Teraz jednak wybaczcie mam nieco naglące sprawy do kasztelana - rzucił chcąc już skończyć ten komitet powitalny. Przed wejściem do Księżycowych Bram stała setka jego ludzi trzeba było to załatwić. - Może ktoś mnie zaprowadzić do kasztelana? - dodał po chwili, a zaraz potem delikatnie obrócił się do swoich ludzi. - Odpocznijcie - oznajmił. Zaraz potem wyruszył w drogę do komnat zarządcy.
Halleck Hoare
Halleck Hoare

Liczba postów : 242
Data dołączenia : 25/05/2020

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Orlego Gniazda - Page 2 Empty Re: Dziedziniec Orlego Gniazda

Pisanie  Rowena Arryn Czw Gru 02, 2021 6:16 pm

Oj musiała przyznać, że mąż Findis to naprawdę jakiegoś kija w życi miał bo kurde sztywny jakiś taki...dobrze, że Horrmund nie był takim...sztywniakiem. Dla niej może i był Żelaznym, może i barbarzyńcą, ale jedno wiedziała...te przeklęte Żelazka pod spodem jeśli chcieli mieli miękkie serca. Trzeba było tylko odpowiednio do nich podejść. Nie mniej, Halleck, wydawał się totalnym przeciwieństwem Horrmunda, wręcz miała wrażenie, że to o takich jak on ostrzegała ją siostra. Oczywiście, Rowena wiedziała, że Żelaźni są wychowywani w zupełnie innych klimatach, prędzej to gdyby dała toporek małej pewnie byłby bardziej...ożywiony. Nie mniej dla Roweny, jej mała siostrzenica była dzieckiem, a dla dzieci w jej wieku nie nadawały się żadne niebezpieczne zabawki. Na takie przyjdzie czas...za rok, może dwa. Gdzie będzie mogła wziąć małą ze sobą i iść porzucać do celu. A tak...musiała pocieszyć się tym, że na razie po prostu spędzi z nią czas na zabawie.
- Tak, tak wiem...jednak to dziecko. Na takie zabawki przyjdzie jeszcze czas.
Odparła z lekkim zadziornym uśmiechem. Gdy wróciła Alys, Rowena wysłuchała tego co miała do powiedzenia. No tak, co począć. Obowiązki były takie a nie inne.
- Zatem nie zatrzymuję. Nie obawiaj się proszę o swoich ludzi, nikt u Nas głody i spragniony nigdy nie był i nie będzie.
Obiecała po czym poprawiła sobie malutką na rękach i spojrzała jeszcze na Alys.
- Zaprowadź Księcia a potem przyjdź do mojej komnaty. Przynieś jakieś ciastka.
Dodała zaraz. Oj już ona miała swoje plany co do rozpuszczania małej. W końcu kto jej zabroni? Przyjdzie czas, to i mała Astrid dostanie od ciotki lekcje, które w sumie zapamięta do końca życia. Jednak na to musiała niestety poczekać. Gdy w końcu Halleck ruszył w swoją stronę, Rowena z ser Gabrielem oraz nianią dziewczynki ruszyła do swoich komnat.
Rowena Arryn
Rowena Arryn

Liczba postów : 367
Data dołączenia : 11/06/2020

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Orlego Gniazda - Page 2 Empty Re: Dziedziniec Orlego Gniazda

Pisanie  Findis Arryn Nie Gru 05, 2021 5:49 pm

15/01/12 PZ


Orle Gniazdo! Nareszcie! A może księżniczka nie powinna się tym aż tak radować? W końcu w drodze na sam szczyt Lancy Olbrzyma zdążyła się już zarówno płonąć ze złości, jak i ostudzić ten żar gniewu. Spotkanie po drodze Żelaznych jasno wskazywało na fakt, iż jej pan mąż zawitał wreszcie do Doliny, jednak nie raczył nawet jej wcześniej poinformować, ilu ludzi zamierza ze sobą zabrać. A prosiła go przecież o jedną dziewczynkę i cztery szczeniaki! Mimo spokojnej natury Findis wciąż była kobietą, a to sprawiało, że nawet tak niewzruszoną osobą jak ona targały jakieś szczątki emocji. Na szczęście w trakcie pokonywania drogi do Orlego Gniazda większość złości zdążyła już z niej ulecieć. Teraz chciała tylko jednego - zobaczyć wreszcie córkę.
Gdy stanęła na dziedzińcu, nie zamierzała bawić się w żadne ceregiele i oficjalne powitania. Była teraz panią tego zamku, przynajmniej chwilowo. Wpierw jednak poleciła lady Elii oraz ser Ronnelowi, aby zajęli się zakwaterowaniem Clarice i pomocą w rozpakowywaniu jej rzeczy.
-Chcesz, to odpocznij lub odwiedź Rowenę. Ja idę zobaczyć się z córką - rzuciła do Horrmunda na koniec. Oprócz tego czekało ją niestety kilka ważnych rozmów. Zapewne będzie musiała porozmawiać z Halleckiem i spróbować ustalić, czemu wziął aż tylu ludzi ze sobą. Potem zaś chciała jeszcze widzieć się z Namiestnikiem, o ile ten zdążył już powrócić do stolicy. Trzeba też było zapewne rozmówić się z pozostałymi urzędnikami, jak również rodziną.
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 900
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Orlego Gniazda - Page 2 Empty Re: Dziedziniec Orlego Gniazda

Pisanie  Horrmund Harlaw Sro Gru 08, 2021 7:23 pm

A więc w końcu wrócili. I dobrze, bo od siodła rzyć już go bolała. Dobrze że miał po drodze okazje żeby się rozruszać podczas treningów. Poprzysiągł sobie że w następną podróż do Doliny wybierze się już okrętem, chociaż musiał przyznać że na pewno lepiej znosił koński grzbiet niż kiedyś. Cóż, nadszedł widocznie czas by ten Żelazny wyhodował też żelazną dupę. A już w temacie żelaza, jemu też obecność jego pobratymców w okolicy uświadomiła że do Orlego Gniazda zawitał w końcu i wyglądany od jakiegoś czasu jeszcze przed ich wyjazdem książę Halleck. Dobrze będzie znowu zobaczyć kuzyna. 
   Horrmund zeskoczył z konia i rozprostował zesztywniałe mięśnie. Jakby nie cieszył się ze spotkania z księciem, na zamku był jednak ktoś za kim Harlaw tęsknił dużo bardziej, mimo że nie widział jej aż tak długo. Miał nadzieję, że księżniczka Rowena wróciła już do zdrowia. 
    - Ha! Nie trzeba mnie namawiać. - Wyszczerzył się w uśmiechu do przyjaciółki, biorąc konia za uzdę. - Uściskaj ode mnie małą. Zobaczymy się później. - Powiedział wesoło, mrugając do Findis na odchodnym. Miała zapewne masę spraw do załatwienia przy powrocie, oj nie zazdrościł jej.
Horrmund Harlaw
Horrmund Harlaw

Liczba postów : 134
Data dołączenia : 21/07/2020

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Orlego Gniazda - Page 2 Empty Re: Dziedziniec Orlego Gniazda

Pisanie  Mistrz Gry Czw Sty 06, 2022 9:09 pm

Gdy tylko lord Horrmund wrócił do Orlego Gniazda, prawie od razu po odejściu Findis, podszedł do niego mężczyzna zakuty w kolczugę z toporkiem u boku i czterema innymi ludźmi. Wszyscy wyglądali jak typowi żelaźni, jednak gdy tylko zdjęli szyszaki z głowy, Harlaw mógł ich poznać. Była to grupka jego poddanych, która często podróżowała po świecie i robiła to, co jego lud potrafi najlepiej. Łupili.
- Lordzie przynosimy złe wieści. Gdy wyruszaliśmy z Harlaw, na zamku szykowało się większe zamieszanie. Dwie powstałe frakcje rozpoczęły między sobą walki. Nie wiemy czy od czasu naszego wyjazdu nie zaogniło się to jeszcze bardziej, jednak uznaliśmy, że powinniśmy Ciebie od razu o tym poinformować. Hyrkon Ironstag, Twój kasztelan nie potrafi sobie z nimi w ogóle poradzić! - powiedział mu prędko. - Musisz czym prędzej wracać na wyspy i zaprowadzić tam porządek! - powiedział zaciskając mocno pięści. - Jest tutaj zemną jeszcze czterech chłopaków, na wyspach i dworze znajdziemy jeszcze więcej, więc w razie czego siły Ci nie zabraknie! Musimy się śpieszyć zanim na wyspie wybuchnie prawdziwa wojna!

Will (los)
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9616
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Orlego Gniazda - Page 2 Empty Re: Dziedziniec Orlego Gniazda

Pisanie  Horrmund Harlaw Pon Sty 10, 2022 3:34 pm

Horrmund zapewne ucieszyłby się na widok wojów, gdyby nie ostatnia wizyta ziomków z Harlaw. Jego głowę od razu wypełnił niepokój o co też może chodzić tym razem i w duchu miał nadzieję że nie o tę samą głupotę co ostatnio. Jego obawy z resztą szybko znalazły potwierdzenie w słowach wojownika. Bo czy mogło chodzić o dwie inne zwaśnione na jego wyspie frakcje? O nie. Dosyć tego. Pojedzie tam, weźmie jednego z drugim za łby i pożałują, że ich kurewskie matki w ogóle miały czelność wydać na świat takie ścierwo. Zawracanie dupy, jęczenie i jakieś drobne przepychanki, nawet o taką pierdołę, mógł jeszcze puścić płazem, ale to zakrawało już na bunt i robiło pośmiewisko na całe wyspy. Dał im w swoim mniemaniu wystarczającą odpowiedź przy ich ostatniej, śmiesznej delegacji. Trzeba będzie przypomnieć im kto tu jest lordem Harlaw. Horrmund zaklął i splunął odruchowo na dziedziniec.
   - Cholera jasna, akurat teraz. Dobra, biorę moich chłopców i spadamy, ale najpierw pogadam z księżniczką, tutaj też jest niemały burdel. - Westchnął ciężko. A liczył że będzie miał okazję pomóc Findis z buntem stryja. Cóż, dobrze że Halleck się zjawił. - Uprzedzę ją i księcia, co by się nie dziwili. - Dodał podając wojowi silny uścisk lordowskiej prawicy.
   - Oj popamiętają mnie sukinsyny, a wy za to możecie liczyć na moją wdzięczność. Dzięki za wieści. Odpocznijcie, wypijcie, ja się zajmę resztą. - Powiedział, po czym ruszył by poczynić przyśpieszone przygotowania do wyjazdu.
Horrmund Harlaw
Horrmund Harlaw

Liczba postów : 134
Data dołączenia : 21/07/2020

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Orlego Gniazda - Page 2 Empty Re: Dziedziniec Orlego Gniazda

Pisanie  Halleck Hoare Czw Lut 17, 2022 12:59 pm

08/02/12PZ - 27/02/12 PZ

Najbliższe tygodnie miały być czasem względnego pokoju, chwila odpoczynku po zawirowaniach ostatnich miesięcy tego co się działo w Dolinie. Życie powoli się stabilizowało, więc i tutaj Halleck miał czas na bardziej swoje przyziemnie zajęcia, chociaż też nie chciał zostawić paru rzeczy bez odpowiedniego nadzoru.
Po pierwsze chciał się nieco dowiedzieć więcej o samej Dolinie, o rodach, które te ziemie zamieszkują, aby bardziej zrozumieć to na czym im może zależeć. Dlatego też chciał od maestra użyczyć jakiś ksiąg odnośnie właśnie rodów Królestwa Doliny głównie skupiając się o ich historii, a także dawnych zażyłościach i sojuszach jakie między sobą zawierali, może wiedza o dawnych czasach zdziałać lepiej kiedy przyjdzie czas jakiś negocjacji.
Podczas swoich treningów bojowych chciał skupić się na lepszym wykorzystywaniu tarczy w swoich starciach. Może tego nie pokazywał na zewnątrz, ale strach związany z tym, że mógł pod Castamere stracić rękę, dodatkowo prawą (!) cały czas do niego zaglądał, na szczęście jej nie stracił, ale zostawiło to ślad w jego głowie. Lepsze opanowanie ruchu tarczą może ocalić jego zdrowie, kończy czy życie, pozwoli mu na dłuższe starcie i tego chciał się właśnie nauczyć, jak bieglej, płynniej, szybciej ustawić tarczę, aby przeciwnik nie mógł mu za wiele zrobić w starciu.


Podstępne rzeczy:
Halleck Hoare
Halleck Hoare

Liczba postów : 242
Data dołączenia : 25/05/2020

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Orlego Gniazda - Page 2 Empty Re: Dziedziniec Orlego Gniazda

Pisanie  Czeladnik Gry Nie Lut 20, 2022 2:06 pm

29/02/12

Jak każdy, prawdziwy mężczyzna, niezależnie czy pochodzący z odległej i lodowatej Północy czy gorącego i piaszczystego Dorne, tak i wobec Hallecka były stawiane pewne obowiązki i obarczony był oczekiwaniami ze strony innych ludzi - od swego ojca zaczynając, a na swych poddanych kończąc. Jednym z takich oczekiwań była umiejętność walki i prowadzenia swoich własnych ludzi w bój podczas wypraw łupieżczych czy wojny. Młody książę dał już kilka popisów swoich umiejętności, choćby wcale nie tak dawno gdy poprowadził dużą wyprawę przeciwko Zachodowi, która złupiła kilka nadbrzeżnych zamków i ziem, zdobyła dużo złota i wysoko urodzonych jeńców. Halleck wiedział jednak, że nie mógł spoczywać na laurach i nawet jeśli to umysł był największą i najważniejszą bronią każdego wojownika, tak nie można było i zapominać o sile swojego ramienia. Ramienia, o które zresztą młody książę szczególnie się obawiał po swej niefortunnej przygodzie pod Castamere.
Także tego dnia, jak przystało na mężczyznę, przystąpił do treningu z kilkoma ze swych ludzi, a dzień ten był dla niego wyjątkowo przychylny. Widać wczorajsza, długa noc w ramionach swej żony dobrze wpłynęła na jego samopoczucie, a to przełożyła się i na siłę i celność jego ciosów, gdyż kładł ludzi ze swej skromnej świty jednego po drugim. Cóż, jak się okazało było to do czasu. Bowiem wraz z kolejnym już zwycięskim pojedynkiem, czy to opadł z sił, czy stracił swoje szczęście, a może trafił na równorzędnego sobie przeciwnika, nadszedł czas na zakończenie łatwego pasma zwycięstw.
Walka między księciem, a jego wojownikiem, którego mgliście kojarzył z imienia jako Horgan, była długa, zaciekła i wyjątkowo brutalna, żaden nie chciał odpuścić i ciosy padały jeden za drugim, początkowo były one przyjmowane na tarcze czy parowane bronią, a nawet i unikane. Potem jednak, gdy walka się przedłużała wymiana ciosów przeszła ze sprytnego markowania ciosów i ich zbijania do młócki przypominającej dwóch chłopów walących cepem zboże. Obaj mężczyźni już się nie przejmowali i cios za ciosem, jeden za drugim lądował na przeciwniku. Wyglądało na to, że kwestią czasu będzie, gdy któryś z nich po prostu ulegnie z powodu zmęczenia. I w tym momencie Halleck stracił czujność, mężczyzna zaszarżował na niego - dało się słyszeć dźwięk i tarcie metalu o metal, głuche łupnięcie dwóch mężczyzn o ziemię, trzask jak gdyby się coś łamało i przeraźliwy krzyk księcia. Tym trzaskiem, który każdy na dziedzińcu usłyszał była jego kość. Kość ręki. Prawej ręki.
Horgan, gdy książę był odprowadzany do maestera zarzekał się, że nie miał zamiaru złamać mu ręki i to był wypadek. Pytaniem było czy Halleck to za wypadek uznawał czy za celowe działanie. Mimo wszystko był to w końcu trening i wypadki faktycznie się zdarzały, a sam Horgan w jego ocenie był dobrym wojownikiem,  może nawet na tyle dobrym by przyjąć go do jego osobistej świty, szczególnie, że teraz nie będzie w stanie sam się bronić, a wszyscy w Dolinie wiedzieli, że szpiedzy Sebastiona Graftona nie śpią.

Alysz (Los)

Czeladnik Gry
Czeladnik Gry

Liczba postów : 1650
Data dołączenia : 07/03/2018

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Orlego Gniazda - Page 2 Empty Re: Dziedziniec Orlego Gniazda

Pisanie  Halleck Hoare Czw Mar 03, 2022 7:39 pm

Tuż po wizycie u maestera, usztywnieniu ręki i tak naprawdę postawieniu diagnozy odnośnie tego wszystkiego Halleck nie był zadowolony, kolejne półtora miesiąca nie będzie mógł nic robić tą kończyną, a powrót do pełni sił, jeśli będzie możliwy to będą kolejne miesiące, kolejne tygodnie przez które nie będzie w pełni sprawny to był dla niego pewien cios bo jego codzienność, jego użyteczność spadała. Nie ukrywał tego, że w walce czuł się świetnie, a teraz mógł o tym zapomnieć.
Wkroczył na sale ćwiczebną gdzie jego ludzie kontynuowali trening od razu praktycznie każdy z nich przerwał swoje zajęcie, a tym bardziej ten, który to spowodował - Horgan. Jeżeli ktoś chciał do niego podejść i pomóc to od razu ręką to wstrzymał, nie miał zamiaru pokazywać słabości przed nimi, nie przed Żelaznymi Ludźmi. Podszedł do nich i tylko przywołał Horgana bliżej siebie. Za pewne każdy z nich myślał, że go w jakiś sposób ukara, jednak nie miał zamiaru tego zrobić.
Dał mu wybór, w krótkich słowach powiedział, że położył nie jednego w walce, ale mało kto jego samego powalił, a tym bardziej doprowadził do takiego stanu - wskazał na swoją kończynę, a jako, że przez najbliższy czas nie będzie w pełni sprawny to ktoś musi mu pomóc. Powiedział wprost, że jeżeli Horgan przysięgnie Halleckowi swoją lojalność, aż po grób to będzie jego przybocznym, jego tarczą. Decyzja miała być tu i teraz drugiej szansy nie dawał. Oczywiście to nie oznaczało, że ten kto doprowadzi Hoare do takiego stanu będzie miał zapewnione jakieś wyższy miejsce, po prostu w pewien sposób książę dobrych wojowników nagradza, a poza tym ktoś musiał mu teraz dupę wycierać i go bronić, bo miał parę rzeczy do zrobienia.
Halleck Hoare
Halleck Hoare

Liczba postów : 242
Data dołączenia : 25/05/2020

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Orlego Gniazda - Page 2 Empty Re: Dziedziniec Orlego Gniazda

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 2 z 3 Previous  1, 2, 3  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach