Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Mury Orlego Gniazda

Go down

Mury Orlego Gniazda Empty Mury Orlego Gniazda

Pisanie  Leonard Redfort Sro Sie 04, 2021 5:04 pm

***
Leonard Redfort
Leonard Redfort

Liczba postów : 304
Data dołączenia : 19/08/2020

Powrót do góry Go down

Mury Orlego Gniazda Empty Re: Mury Orlego Gniazda

Pisanie  Leonard Redfort Sro Sie 04, 2021 5:23 pm

23.10.11 PZ
Leonard Redfort
Leonard Redfort

Liczba postów : 304
Data dołączenia : 19/08/2020

Powrót do góry Go down

Mury Orlego Gniazda Empty Re: Mury Orlego Gniazda

Pisanie  Findis Arryn Sro Sie 04, 2021 6:28 pm

Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 900
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Mury Orlego Gniazda Empty Re: Mury Orlego Gniazda

Pisanie  Leonard Redfort Sro Sie 04, 2021 10:35 pm

Leonard Redfort
Leonard Redfort

Liczba postów : 304
Data dołączenia : 19/08/2020

Powrót do góry Go down

Mury Orlego Gniazda Empty Re: Mury Orlego Gniazda

Pisanie  Findis Arryn Czw Sie 05, 2021 12:08 am





[z/t]
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 900
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Mury Orlego Gniazda Empty Re: Mury Orlego Gniazda

Pisanie  Rowena Arryn Sro Wrz 29, 2021 11:38 am

17.12 - kilka godzin po modlitwie w Sepcie

Te ostatnie dni były dla młodej Księżniczki bardzo trudne. Pogodzenie się ze stratą członka rodziny było nieznośne. Jeszcze jakoś pogodziła się z odejściem ojca i przejściem na Mur, gdzie w sumie odciął się od nich. Jednak utrata na zawsze brata nie bardzo ją pocieszała. Wiedziała, że ojca może kiedyś jeszcze ujrzy jeśli tylko będzie taka jej wola i o ile Siedmiu na to pozwoli. Jednak brat...jego już nie zobaczy. Przebrała się w swojej komnacie tym razem nie w czerń, jednak nie ubiegało daleko od ciemnych barw żałobnych mianowicie ubrała jedną z wielu sukien, które skrzętnie trzymała zamknięte w skrzyni. Chwilę potem wyszła ze swej komnaty i po prostu udała się na mur. Widoki były z niego idealne, a ona potrzebowała chwili wytchnienia, by móc przemyśleć wszystko, złapać oddech i podjąć męczące ją od dawna decyzje. Wszystko było nie tak jak tego chciała, wszystko zaczęło się totalnie sypać. Stroniła od wszystkiego na tyle, na ile to było możliwe, jednak im bardziej stroniła, tym coraz ostrzej widziała, że jej własne "ale" nie ma żadnego znaczenia.


Ostatnio zmieniony przez Rowena Arryn dnia Czw Wrz 30, 2021 6:49 pm, w całości zmieniany 1 raz
Rowena Arryn
Rowena Arryn

Liczba postów : 367
Data dołączenia : 11/06/2020

Powrót do góry Go down

Mury Orlego Gniazda Empty Re: Mury Orlego Gniazda

Pisanie  Robert Royce Sro Wrz 29, 2021 8:45 pm

Orle Gniazdo będące siedzibą Arrynów było częstym celem podróży Royce'a i prawdę mówiąc lubił to miejsce, jego klimat i widoki. Zdarzało mu się również czasem przechadzać po murach, z których zwyczajnie był najlepszy widok na góry i Dolinę. Właśnie tak się przechadzając zobaczył Księżniczkę Rowene.

- Księżniczko... -


Zaczął niepewnie. Wszak byli w miejscu ustronnym i nie wypadało pannie z tak wysokiego rodu rozmawiać samotnie z żonatym mężczyzną, mimo tego, że był z nią spokrewniony. Co by mogli sobie ludzie pomyśleć? Z drugiej strony nie odezwać się jak tak szli na przeciw siebie również nie wypadało.

- ... zawsze chadzasz tak samotnie?

Zapytał zwyczajnie, obojętnie. Zaciekawiło go zwyczajnie to, że mimo wielu dworek, które musiały tutaj żyć Księżniczkę widział po raz drugi, i po raz drugi samotnie.
Robert Royce
Robert Royce

Liczba postów : 56
Data dołączenia : 19/09/2021

Powrót do góry Go down

Mury Orlego Gniazda Empty Re: Mury Orlego Gniazda

Pisanie  Rowena Arryn Sro Wrz 29, 2021 9:08 pm

Było to właśnie miejsce, gdzie można pobyć samotnie, gdzie nikt nie przerywa rozmyślań, gdzie nikt nie spogląda zaciekawionym wzrokiem. Tym razem jednak miało być inaczej. Spoglądała przed siebie bez celu myślami krążąc zupełnie w innym miejscu niż to, gdzie się znajdowała. Wyrwał ją dopiero głos Lorda Royc, przeniosła wzrok na mężczyznę i lekko się uśmiechnęła, chociaż nie było w tym uśmiechu takiego jakim obdarzała wszystkich dookoła jeszcze tak niedawno.
- Lordzie Robercie.
Skinęła głową na powitanie. Była przyzwyczajona do większości mijania ją bez słowa. Ci co przechodzili obok tylko lekko kiwali głowami, na powitanie i pędzili dalej nie chcąc z nią zamieniać nawet słowa, sporadycznie ktoś z nią zamienił kilka słów. Jednak nie miała im tego za złe, była wręcz wdzięczna za to. Nie lubiła na siebie zwracać uwagi, wolała pozostawać w cieniu, czy też być jak to uważali inni, zbyt rozpuszczoną i rozkapryszoną pannicą. Nie znali jej, nie wiedzieli jaka była. Prawdę o niej samej znała tylko Findis, która najwięcej czasu z nią spędzała a która teraz, znów była tutaj, w Orlim Gnieździe i jak się zapowiadało, nie miała go opuścić tak rychło. To poniekąd cieszyło młódkę.
- Przeważnie. Jednak ostatnio potrzebuję pobyć sama.
Przyznała, owszem czasem i spacerowała sama, bo i po co miała za sobą ciągnąc dwórkę. Nie zawsze chciała mieć towarzystwo.
- Jak Ci się Lordzie podoba Orle Gniazdo?
Zapytała zmieniając temat, jednocześnie też odciągając własne myśli od ostatnich wydarzeń, którymi zaczęła się okładać każdego wieczora, każdego dnia, w każdej minucie.
Rowena Arryn
Rowena Arryn

Liczba postów : 367
Data dołączenia : 11/06/2020

Powrót do góry Go down

Mury Orlego Gniazda Empty Re: Mury Orlego Gniazda

Pisanie  Robert Royce Czw Wrz 30, 2021 9:04 am

- Rozumiem. -

Odparł krótko chyląc głowę, po czym odwrócił się w stronę gór. Wpatrując się w dal, jakby chciał wypatrzyć coś konkretnego, chociaż z takich odległości było to absolutnie niemożliwe.
Chwilę zastanawiał się co mógłby powiedzieć Rowenie. Może coś pocieszającego? Może coś mądrego? Samotność w takim miejscu pewnie wiązała się z ciężkimi momentami w życiu, a dziś utratą ojca i brata. Ostatecznie doszedł do wniosku, że nie należy do najlepszych spowiedników, toteż nie dopytywał, nie kontynuował tematu śmierci. Uśmiechnął się patrząc w dal i podziwiając górski widok, zaciągnął się świeżym powietrzem, które pachniało zupełnie inaczej niż w domu. W Runestone każdy wdech pachniał bliskością morza, czasem wydawał się nawet słony. Tutaj było zgoła inaczej.

- Tutaj chyba nie może się nie podobać. Zawsze lubiłem przychodzić tutaj, jak tylko przyjeżdżałem. Bezkres gór jest taki... Przytłaczający i piękny zarazem. Pomyśleć, że coś tak wspaniałego kryje takie niebezpieczeństwa. -

Robert Royce
Robert Royce

Liczba postów : 56
Data dołączenia : 19/09/2021

Powrót do góry Go down

Mury Orlego Gniazda Empty Re: Mury Orlego Gniazda

Pisanie  Rowena Arryn Czw Wrz 30, 2021 3:19 pm

Niestety wypatrzenie czegoś w oddali było nikłe, jednak widok wynagradzał wszystko czyż nie? Chociaż jak spojrzeć na Rowenę, dla niej było to normlane, nudne, nic ciekawego w tym nie było, przez co dziewczę po prostu się nudziło. Spojrzała z bladym uśmiechem w gęstwinę drzew, w korony sięgające nieba. Słowa Roberta były prawdą, jednak dla kogoś, kto spędził tutaj dzieciństwo jest to normalność i szara codzienność, te same widoki, to samo otoczenie. Nic ciekawego.
- Widok jest piękny to prawda, jednak z czasem staje się on normalnością, czymś co jest, było i pozostanie.
Uśmiechnęła się już nieco od samej siebie. Nie ze smutkiem w oczach a po prostu z tym błyskiem co kiedyś, jednak i on szybko zniknął.
- Niestety dzisiejsze czasy powodują, że nie ważne gdzie się znajdujemy, zawsze jesteśmy w jakiś sposób w niebezpieczeństwie. Słyszałam kiedyś jak pewien mędrzec powiedział "niszcz swoich wrogów, robiąc z nich swoich przyjaciół" i powiem Ci Lordzie, że coś w tym jest. Ludzie, których uważaliśmy za sojuszników, przyjaciół okazali się wrogami. Tak samo jest z górami, lasami...ciemna gęstwina jest zgubna, acz piękna i kusząca, góry skaliste i pięknie rzeźbione, jednak nieostrożny ruch, nieostrożny krok a stanie się grobowcem.
Westchnęła cicho. To co było piękne, bywało złudne i niebezpieczne. Nie powinno się zatem ryzykować. Jednak Rowena ryzykowała nie raz i nie dwa. Miała to do siebie, że zawsze to coś w niej co się skrywało, dodawało jej odwagi i pewności w siebie.
- Doszły mnie słuchy, że moja droga siostra poprosiła Cię Lordzie o to byś został Namiestnikiem. Mam nadzieję, że się zgodziłeś. Wszak nie wyobrażam sobie lepszej kandydatury.
Uśmiechnęła się lekko. O tak, na zamku nie da się od tak zachować tajemnic. Ona też miała swoje uszy gdzie trzeba. Jednak nie przyznawała się zbytnio do tego, a dopiero teraz, gdy czas było pokazać prawdziwą siebie, prawdziwą Rowenę postanowiła odsłonić część kart. Część bowiem cała talia była jej i to ona decydowała kiedy te talie ujrzą światło dzienne.
Rowena Arryn
Rowena Arryn

Liczba postów : 367
Data dołączenia : 11/06/2020

Powrót do góry Go down

Mury Orlego Gniazda Empty Re: Mury Orlego Gniazda

Pisanie  Robert Royce Czw Wrz 30, 2021 4:11 pm

- To wtedy zabiją Cię podstępem, a czasy są dokładnie takie same jak były kiedyś. Niestety, zawsze mali czyhali na życie wielkich. Taki jest świat i nie można się go bać. Bycie w niewoli strachu jest równoznaczne ze śmiercią.-

Sparował Royce słowa o zmienianiu wrogów w przyjaciół. Nie wierzył w takie techniki. Dobry wróg to był martwy wróg, chociaż faktycznie wrogów można było trzymać jak najbliżej, aby patrzeć im na ręce, oraz w odpowiednim momencie wyzwać na pojedynek, czy zwyczajnie zgładzić.
Wzruszył ramionami, po czym obrócił twarz w stronę księżniczki, która była widokiem conajmniej tak samo urokliwym jak te góry, na które przed chwilą patrzył. Jej słowa przyjemnie polechatały ego lorda Runestone, który prawdziwie się rozpromienił.

- Twej siostrze się nie odmawia Księżniczko, tym bardziej takiej propozycji, a teraz czuję się jeszcze bardziej zaszczycony słysząc, że pokładasz Pani we mnie taką wiarę. To bardzo dobrze, ponieważ będziemy musieli razem troszczyć się zarówno o dobro królestwa, jak i Twej siostry. -



Robert Royce
Robert Royce

Liczba postów : 56
Data dołączenia : 19/09/2021

Powrót do góry Go down

Mury Orlego Gniazda Empty Re: Mury Orlego Gniazda

Pisanie  Rowena Arryn Czw Wrz 30, 2021 4:37 pm

Coś w tym było, jednak Rowena starała się zawsze we wszystkim zobaczyć chociaż odrobinę dobra, nawet w największych szujach świata. Dopiero, gdy ewidentnie widzi, że nic z tego nie będzie, odkłada narzędzia i przyznaje rację światu, że ludzie potrafią być podli. To samo ujął Lord Robert, w nieco inny wszak sposób, ale znaczenie było to same. Wrogów należy się pozbywać. Może i tak, jednak sama Rowena nie miała do tego...podejścia.
- Prawda. Chociaż jak to mawiają...przyjaciół trzymaj blisko, ale wrogów jeszcze bliżej. Może to i gra niebezpieczna, ale mając u boku wroga, jesteś w stanie przewidzieć jego ruchy, o ile jest się odpowiednio przygotowanym, inaczej może to być jak obosieczny miecz.
Przyznała z westchnieniem bowiem wszystko zawsze może obrócić się przeciwko drugiemu. Zbytnia pewność siebie może skończyć się drastycznie, tak jak mała wiara we własne siły, czy strach przed nieznanym. Znając zachowanie i podejście wroga, jest się gotowym na wszystko.
- Czasy mamy ciężkie a dobra rada i słowo są teraz nam bardziej niż kiedyś potrzebne. Dolina upadła, ale zacznie się podnosić. Jednak...obawiam się, że nasz drogi brat Finrod nie powróci. Od kiedy wyjechał nie dał znaku życia. Modliłam się każdego dnia by wrócił, by dotarły jakieś wieści o nim. Niestety...wieści nie ma żadnych, ani złych ani dobrych. Nadzieja umarła również w chwili, gdy Król zginął, a moja siostra z trudem zdołała ujść z życiem. Wszystko się zmieniło Namiestniku. Wszystko co znałam, co znała Dolina stało się obce.
[b]- Moja droga siostra potrafi o siebie zadbać lepiej niż nie jedna dama.

Zaśmiała się szczerze a na jej twarzy pojawił się wesoły cień uśmiechu. Oj tak, Findis potrafiła o siebie zadbać. Potrafiła postawić na swoim. Nie zawsze jej to wychodziło, ale jednak zawsze zyskiwała w jakiś sposób to, co sobie upatrzyła. Nie to co ona, ona brała to co chciała. Wydzierała niemal z dłoni siłą. Chociaż ostatnio...ostatnio poprzestała, przestała walczyć, przestała się wysilać. Wieczorami wysyłała Alys do pobliskich bezdomnych dając polecenia co i jak powinna czynić, dzięki czemu była spokojna o to, że jej podopieczni nie będą głodować, a starcy będą mieli odpowiednią pomoc. Ona sama nie miała na to teraz sił, ostatnie próby wyjścia po dobroci zdały się na nic, więc tym razem Rowena wysyłała służkę to niby do Gultown, do kupca, u którego zamówiła biżuterię, to do wybranej krawcowej...zawsze znalazła powód dla którego Alys miała wychodne, a dzięki temu ona miała czas tylko dla siebie.
- Ale Dolina jak najbardziej...Dolina potrzebuje podnieść się z tego wszystkiego. Abdykacja Króla, potem śmierć nowego władcy...Wilki Zimy i nie tylko oni...wszystko zniszczyło Dolinę.
Rowena Arryn
Rowena Arryn

Liczba postów : 367
Data dołączenia : 11/06/2020

Powrót do góry Go down

Mury Orlego Gniazda Empty Re: Mury Orlego Gniazda

Pisanie  Robert Royce Sob Paź 02, 2021 7:33 pm

- Być może -

Odparł Robert rozcierając ręce, jednak na takich wysokościach i w głębi kraju było zdecydowanie chłodniej, niż u niego nad morzem. Chuchnął nawet w ręce by je ogrzać i wsunął je pod zdobiony płaszcz.

- Księżniczko Roweno, nie mówię o zadbaniu o Twoją siostrę w sposób i w sensie jaki znasz, bądź nawet znamy. Mówię o trosce o króla. Nie możemy pozwolić. Na to, by jej życie znalazło się w niebezpieczeństwie. Prawdopodobnie będzie potrzebowała od Ciebie więcej pomocy, niż do tej pory, a już napewno nie powie i nie poprosi. -

Uniósł mimowolnie ramiona, cóż innego mógł powiedzieć księżniczce. Prawda była taka, że od teraz będą wymagali od niej więcej niż może sobie wyobrazić, a może więcej niż może dać. Tego wymagało dobro korony, tego wymagało dobro Doliny. Lepiej, żeby Rowena zbyt długo nie podnosiła się z żałoby, ponieważ była potrzebna.

- Dolina nie upadła i długo nie upadnie, o ile
ludzie zrozumieją, że są rzeczy ważniejsze niż ich skarbce, czy władza.


Na koniec spojrzał jeszcze z góry na swoją rozmówczynię i spojrzał jej w oczy. Był absolutnie poważny spoglądając w twarz Roweny. Być może nie była jeszcze gotowa, właściwie było to prawie pewne. Mimo niewielkiej różnicy wieku między księżniczkami dzieliła ich mentalna przepaść,ale trudno. Nadszedł czas dorosnąć.

- Jesteś gotowa nas wspomóc Księżniczko? Wesprzeć Dolinę?
Robert Royce
Robert Royce

Liczba postów : 56
Data dołączenia : 19/09/2021

Powrót do góry Go down

Mury Orlego Gniazda Empty Re: Mury Orlego Gniazda

Pisanie  Rowena Arryn Sob Paź 02, 2021 8:44 pm

Opatuliła się szczelniej w płaszcz zastanawiając się nad tym, co trapiło ją od jakiegoś czasu. Wiedziała, że jej przyszłość, zależała teraz nie tylko od jej siostry, ale i od obecnego Namiestnika. Teraz w sumie oni decydowali o niej, o jej przyszłości, o wszystkim. Jednak czy to ją jakoś niepokoiło? Nie, od kiedy jej brat został zamordowany wiedziała, że wszystko się zmieni, że ona się zmieniła. Bardzo się zmieniła.
- Wiem Lordzie Robercie, wiem...przez te lata robiłam wszystko by inni mieli o mnie opinię taką a nie inną. Cel uzyskałam, jednak...może nie do końca słusznie. Chociaż wiem, że gdyby Siedmiu tego nie chciało, nie pozwoliłoby na to. Dzięki nim, jestem tutaj nadal, w chwili gdy moja siostra i królestwo jest na stopie dość...ruchomej. Niepewnej. Mówisz, że nasz stryj zbiera wojska. Wiem, że nie omieszka się zrobić wszystkiego byle posadzić swój zad na tronie, który należy się prawnie memu rodzeństwu. Jeśli mój brat się nie odnajdzie, żyw czy martwy, tron należeć będzie do Findis. A mój stryj nie ma prawa po niego sięgać. jednak wiem, że nie jest to takie proste...
Westchnęła pod nosem, zdawała sobie sprawę, że mężczyźnie na tronie łatwiej się rządziło niż kobiecie. Kobiety były traktowane jak słabsze ogniwo. Jednak jej siostra nie była słaba, ona nie była słaba. Jeśli ich brat się nie odnajdzie, zrobi wszystko by wspomóc swoją siostrę. A nawet jeśli, odnajdzie się żyw, uczyni to samo, wszak ich siostra wówczas opuści Orle Gniazdo, a ona zostanie znów sama z bratem. Wówczas, będzie również i jego wspierać.
- My Arryni, jesteśmy za dumni by prosić. Żadne z nas, nigdy nie prosiło i nie poprosi o pomoc. Ale tak, masz rację Namiestniku, moja siostra gdy prawnie przejmie tron będzie w większym niebezpieczeństwie niż obecnie, już teraz czyhają na jej życie, a co będzie jak zasiądzie na tronie? Wówczas będzie jeszcze gorzej.
Przyznała z niepokojem, w końcu nie była w ciemię bita, wiedziała co się działo i doskonale zdawała sobie sprawę, z niebezpieczeństwa jakie czyhało na jej rodzinę, na jej siostrę.
- Niestety, ludzie są zaślepieni mamoną, jeśli zaświeci się im większą sumą złota sprzedadzą własne dzieci byle tylko dojść do swego. Nauczyłam się jednego...ubogim można bardziej zaufać poprzez wsparcie i opiekę, a oni w zamian odwdzięczą się niezłomnym zaufaniem, oddaniem i wsparciem. Ci co nie mają nic, są czasem bardziej wartościowszymi ludźmi, niż Ci, którzy mają więcej.
Na pytanie o gotowość na wsparcie Doliny, na wsparcie królowej nie do końca była przekonana. Jednak była rodziną, a rodziny się nie zostawia w trudnych chwilach. Westchnęła cicho.
- Czy jestem gotowa? Nie, nie jestem i raczej nigdy nie będę, jednak...trzeba pewien rozdział zamknąć. A by to zrobić oboje wiemy jakie kroki trzeba podjąć. Nie ukrywa, że nie uśmiecha mi się taki obrót spraw, ale tak...masz rację Lordzie Royc. Czas wesprzeć Dolinę.
Rowena Arryn
Rowena Arryn

Liczba postów : 367
Data dołączenia : 11/06/2020

Powrót do góry Go down

Mury Orlego Gniazda Empty Re: Mury Orlego Gniazda

Pisanie  Robert Royce Sob Paź 02, 2021 9:08 pm

Słowa Roweny płynęły, a Royce spokojnie ich słuchał, spoglądając w niemal boską twarz dziewczyny. Dlaczego jego córki nie mogły tak wyglądać? Pozostawało mieć nadzieję, że chociaż lotne będą i zadbają o swoją przyszłość głową, bo ciałem raczej wiele nie ugrają. Myśl została wybita słowami na temat opinii. Robert spoglądając wciąż zupełnie poważnym wzrokiem, chowając zmarznięte ręce w szacie odparł:

- Nie mam o Tobie żadnej opinii, szczerze mówiąc wątpię, by lordowie Doliny w ogóle przejmowali się Twoją opinią. Dla mnie jesteś siostrą królowej, której służę. Możesz mi wierzyć, że na swoją opinię dopiero zaczynasz pracować. Twój stryj nie ma żadnych praw do tronu, a zbrojne wystąpienie jest niezwykle głupie z jego strony. Mam tylko nadzieję, że nie popełni głupot i zwyczajnie się wycofa ze swych absurdalnych roszczeń. Nie rozumiem sensu i celu jego działania. -

Wzruszył ponownie już ramionami, ponieważ zupełnie szczerze nie rozumiał pobudek jakimi mógł kierować się Jon. Gdyby zgłosił chęć zostania namiestnikiem mógłby zyskać wiele więcej niż na bzdurnej regencji, która przypominała, w obecnym czasie jakąś loterię. Może zwyczajnie nie był w stanie pojąć potomków Andalów?

- Ubodzy nie są w stanie nas zrozumieć, wielu wierzy w to, że będąc w innym miejscu było by im lepiej, ale to Siedmiu zadecydowało kto urodził się Panem, a kto parobkiem i tak być powinno. Lepiej uważaj na nich, ponieważ nigdy nie wiadomo do czego tacy ludzie, bez honoru są zdolni. -

Tak, zdecydowanie nie ufał i nie lubił prostaczków, wiedział doskonale jak są ważni i jak dużo w królestwie od nich zależy, ale irytowało go to, że oni nie zdawali sobie z tego sprawy.
Na ostatnią informacje od Roweny, aż się uśmiechnął, taka postawa radowała go i napełniała jego serce nadzieją.

- Skoro Twoja służba nadchodzi, to musisz opowiedzieć mi o tym co potrafisz i jak możesz nam pomóc?

Robert Royce
Robert Royce

Liczba postów : 56
Data dołączenia : 19/09/2021

Powrót do góry Go down

Mury Orlego Gniazda Empty Re: Mury Orlego Gniazda

Pisanie  Rowena Arryn Sob Paź 02, 2021 10:14 pm

Słowa Roberta nieco ją uspokoiły, chociaż nie do końca. Wiedziała doskonale co inni o niej myśleli, jednak samo to, że Robert nie był jednym z nich było dla niej dużo ważniejsze. Uśmiechnęła się tak jak kiedyś, przed tym wszystkim, przed wszystkimi traumami. Odetchnęła lekko i lekko zarumieniła się na jego słowa.
- Niezmiernie mnie raduje ta wieść Lordzie Royc, jednak wiem doskonale co myślą na mój temat. Nie mniej, cieszy mnie, że nie jesteś taki jak inni i dążysz do tego by poznać to jaka jestem na prawdę.
Uśmiechnęła się lekko i wzięła wdech.
- Też żywię taką nadzieję, jednak obawiam się że nie odstąpi. Lordowie wiedzą, że obecnie zostałyśmy tylko my dwie, że naszego brata nie widziano od ponad roku. To im dodaje chęci do walki, a Ci, którzy chcą przejąć władzę uczynią wszystko byle do niej sięgnąć. Sprzymierzą się z wrogiem, czyniąc siebie w ich oczach sprzymierzeńca, by potem wbić sztylet w plecy. Obiecaj mi Lordzie, że jeśli stryj pojawi się w Orlim Gnieździe będziesz miał baczenie na niego i jego ludzi. Nie ufam mu. Nie ufam nikomu. Moja siostra zaufała Tobie i liczę, że ta ufność została słusznie złożona. Stałeś się Namiestnikiem nie tylko Doliny.
Zauważyła z lekkim uśmiechem i zamyśliła się na chwilę, co mogła zrobić? Jak im pomóc? Był w sumie tylko jeden sposób. Jeden, który ona sama była gotowa wypełnić.
- Jestem tylko kobietą, co ja mogę uczynić? Moje zdanie nie jest tak ważne jak Twoje, czy mej siostry. Jednak co mogę zrobić to wzmocnić Dolinę i mą siostrę sojuszem. Siedmiu pozwoliło mi żyć jako panna, bez zobowiązań dość długo. Jednak chyba dali znak, że to ten czas by wzmocnić Findis poprzez sojusz związując Dolinę z kolejnym silnym sojusznikiem.
Przyznała z nieukrywaną niechęcią, ale co począć. Do tego się urodziła, taki był jej los, taka przyszłość. Pozostawało teraz tylko umocnić Dolinę kolejnym sojuszem, który sprawiłby, że Findis jako królowa zostanie nietykalna.
- A co potrafię...to co każda kobieta potrafi najlepiej.
Uśmiechnęła się pod nosem, nie miała przecież zamiaru zdradzać innych szczegółów. Poza tym, co kobieta potrafiła najlepiej? Każdy chyba wiedział najlepiej prawda?
Rowena Arryn
Rowena Arryn

Liczba postów : 367
Data dołączenia : 11/06/2020

Powrót do góry Go down

Mury Orlego Gniazda Empty Re: Mury Orlego Gniazda

Pisanie  Robert Royce Sob Paź 02, 2021 10:47 pm

Rowena miała zdecydowanie rację. Jon mógłby sprzymierzyć się z wrogiem, ale kim dokładnie? Durrandonem? Zapewne najszybciej, wszak komu zależałoby na wyłączeniu chorągwi Doliny z ewentualnej wojny bardziej niż Burzowcom?

- Mógłby wiele, i to prawda, że zostałyście we dwie, jednak to Wy jesteście w prostej linii do dziedziczenia, a tym bardziej do stanowienia władzy tymczasowej. -

Bogowie co za absurd. Dlaczego Findis się nie koronuje, skoro lud i tak się jej buntuje? Było jednak jak było, a on nie był od tego by roztrząsać takie spraw. Był wierny Dolinie, a największe szanse na zapewnienie dobrobytu obecnie miała Regentka, której przysiągł wierność i z przysięgi nie planował rezygnować. Gdy usłyszał odpowiedź na temat kobiecych umiejętności zaśmiał się serdecznie.

- Ja absolutnie nie o tym. To nie ja będę decydował o Twoim zamążpójściu, czy wysłaniu do Septu. Mam swoich córek wystarczająco dużo i doskonale wiem, czym powinna pałać się dobrze urodzona kobieta w Twoim wieku, jesteś jednak jedną z nielicznych osób, którym można ufać w obecnej sytuacji bezgranicznie. -

Przynajmniej w stosunku do siostry i relacjach z siostrą. Inne go właściwie teraz nie interesowały, pomyślał chwilę nad tym co chce powiedzieć.

- Mówiłaś, że pomagasz ubogim, Dobrze byłoby wiedzieć o czym mówią, co szeptają, co myślą o Twej siostrze... -

Robert Royce
Robert Royce

Liczba postów : 56
Data dołączenia : 19/09/2021

Powrót do góry Go down

Mury Orlego Gniazda Empty Re: Mury Orlego Gniazda

Pisanie  Rowena Arryn Sob Paź 02, 2021 11:07 pm

Oj tak, niby były, jednak nie każdy przyjmował to do wiadomości tak spokojnie jak Royc. Wielu było takich, co to sądzili że kobieta nie powinna władać. Wielu, bardzo wielu. Nie mniej, wiedziała też, że silne kobiety daleko potrafią zajść.
- Owszem, jednak trzeba zważać na największego wroga tak jak i na przyjaciół. Ci, co uważają się za sojuszników niby zawdzięczając koronie swe dobra mogą odwrócić się widząc silniejsze plecy innego. Nasz stryj nie tylko może okazać się głupcem, ale i największym wrogiem. Zresztą nie tylko on. Wielu może się sprzeciwić objętej władzy przez mą siostrę. Będą czynić wszystko by się jej pozbyć tak jak mego brata, a potem będę ja...mnie będzie im łatwiej się pozbyć. Nie ukrywajmy, jestem najsłabszym ogniwem.
Uśmiechnęła się smutno i skinęła głową. O tak, jej siostra dawno mogłaby przejąć władzę w Dolinie i z pomocą Royc oraz Żelaznych ludzi wprowadzać porządek. Jednak ona nadal wierzyła w odnalezienie się ich brata. Na jego słowa nieco spłonęła rumieńcem i z zakłopotaniem przeniosła wzrok w przestworza przed nimi.
- Schlebiasz mi Lordzie.
Zaśmiała się po czym odwróciła w jego stronę spoglądając uważnie na jego twarz.
- Nie będę kryć, obawiam się, że nasz brat jest martwy. Od kiedy wraz z siostrą uciekłyśmy z Orlego Gniazda i nasz brat się oddzielił od nas ruszając przed siebie nie mamy od niego żadnych wieści. Przepadł jak kamień w wodę. Nie ma ani jego ciała, ani jego samego. Sądzę, że bez sensu jest przeciągnie regencji Findis. Powinna przejąć ciężar korony i zająć słuszne jej miejsce. Gdyby nasz brat żył, miałybyśmy chociaż jakieś listy, jakieś informacje. ale nic takiego nie mamy.
Westchnęła cicho przenosząc wzrok znów na gęstwinę lasów.
- Z tym może być problem. Straż nie chce mnie wypuścić z Orlego Gniazda. Jakiś czas temu, próbowałam się wydostać z zamku, niestety. Jedyna możliwość to w towarzystwie straży, a nikt z ubogich nie będzie ze mną mówił jeśli zobaczą mnie w towarzystwie straży. Nie wiedza kim jestem, nie znają mojego prawdziwego imienia, mojego pochodzenia. Nazywają mnie wiewiórką, czy też damą w czerwonej pelerynie.
Zaśmiała się pod nosem wspominając sobie ostatnie lata ucieczek.
- Kiedyś było łatwiej się wydostać, teraz...teraz jest to niemożliwe. Chyba...chyba, że pomożesz mi Lordzie wydostać się z zamku bym mogła dowiedzieć się czegoś więcej.
Dodała przenosząc wzrok na mężczyznę z powagą na twarzy. Gdyby jej pomógł, mogłaby popytać, dowiedzieć się czegoś więcej, a tak...tak miała związane ręce.
Rowena Arryn
Rowena Arryn

Liczba postów : 367
Data dołączenia : 11/06/2020

Powrót do góry Go down

Mury Orlego Gniazda Empty Re: Mury Orlego Gniazda

Pisanie  Robert Royce Nie Paź 03, 2021 8:27 am

Strach Roweny był jak najbardziej uzasadniony, wszak zabito jej brata, jednak gdy Robert zastanowił się nad tym to śmiertelność wśród królów,  ich rodzin, czy też lordów nie była nazbyt zatrważająca. Spójrzmy chociażby na Durrandona, Starka, Harwyna, czy też nawet Alestara. Wszyscy żyją i mają się prawdopodobnie dobrze, a najmłodsi nie są.

- Księżniczko, to nie jest tak, że wróg czyha u bram i każdy chce Was zabić. Zastanów się chwilę ilu znasz królów i lordów, którzy dożyli sędziwego wieku, a ilu zostało zamordowanych. To co wydarzyło się z Królem to prawdziwy dramat, natomiast wątpię by otrucia były cechą dziedziczną waszej rodziny. -

Może nie był to najdelikatniejsze i najbardziej trafione stwierdzenie, ale zdaniem lorda Runestone było prawdziwe. Nie było powodów by Rowena zakładała swoją śmierć, czy też siostry, panika nigdy nie była dobrym pomysłem.
Pokiwał głową ze zrozumieniem na słowa o jej bracie, uśmiechnął się delikatnie.

- Twój brat niezależnie od tego czy jest zdrów, czy też nie sam wybrał swoją drogę. Będąc drugim w kolejce do dziedziczenia nie powinien był myśleć jedynie o sobie uciekając gdzieś przed swoimi obowiązkami. Sam zrzekł się swych praw do tronu. Oby wrócił cały i zdrów, ale to Findis jest królową. -

Mówił jakby stwierdzał najbardziej oczywisty fakt. Nie wierzył w powrót syna marnotrawnego, który zdaniem Royce'a winien być traktowany jako zdrajca Doliny, wszak wyrzekł się jej, tronu i swej rodziny.

- Teraz wiele mogę, jednak jeżeli rozkaz pochodzi od Twojej siostry to nie mogę go złamać. Nie masz jakiejś osoby, która mogłaby być swego rodzaju łącznikiem? -

Podpytał dodatkowo. Wolał nie ryzykować gniewu Regentki już w dniu zostania namiestnikiem tylko po to, żeby Rowena mogła mieć uszy w mieście, a może w przyszłości również dalej.

- Możesz pomóc jeszcze w jednej sprawie. Musimy zebrać poparcie dla Twojej siostry, a jesteśmy dwa kroki za Twym wujem. Być może będziesz musiała wyruszyć by rozmówić się z Waszymi wasalami. -
Robert Royce
Robert Royce

Liczba postów : 56
Data dołączenia : 19/09/2021

Powrót do góry Go down

Mury Orlego Gniazda Empty Re: Mury Orlego Gniazda

Pisanie  Rowena Arryn Nie Paź 03, 2021 10:13 am

Nic więc dziwnego, że Rowena popadła w totalny dołek, do tego żałoba nie ułatwiała jej życia. Wiedziała doskonale, że wielu Królów miewało się dobrze, chociażby jej ojciec, który obecnie przebywał na Murze, jednak mimo to czuła niepokój, w końcu wszystko się działo wszędzie, a wedle niej, niech się dzieje, byle z dala od jej rodziny. Nic więc dziwnego że Rowena miała duże wątpliwości i obawy.
- Wiem, wiem...nie mniej obawy pozostaną, w końcu chodzi o moją siostrę. Ja...ja tutaj nie jestem ważna. Jestem tylko siostrą Królowej, równie dobrze mogłabym być zwyczajną dziewką, jednak Siedmiu zdecydowało inaczej gdy narodziłam się w rodzinie Królewskiej w której płynie krew Andalów.
Uśmiechnęła się lekko, niemal nikle. Nie mniej wiedziała kim była, chociaż jej pochodzenie mocno ją uwierało blokując jej marzenia.
- Owszem, odwrócił się od nas, od rodziny, od Doliny pozostawiając wszystko i wszystkich samych sobie. Jeśli wróci będzie mile widziany w domu rodzinnym, nie mniej, do tronu nie pozwolę mu sięgnąć. Nie zasłużył na to, odwracając się od rodziny odwrócił się również od Królestwa. Co innego, gdyby chociaż dawał znaki życia, gdyby informował gdzie jest, co robi i jak się miewa, to jest co innego. Niestety ewidentnie stwierdził, że krew w jego żyłach jest nic nieznaczącą posoką, która nic nie znaczy w jego oczach.
Westchnęła wzruszając ramionami. Dla niej ich brat był skreślony nawet gdyby żył. Czemu? Jeszcze tak niedawno modliła się do Siedmiu o bezpieczny powrót, jednak teraz...gdy na spokojnie mogła przemyśleć wszystko co się działo wiedziała, że on nie wróci, że nawet jeśli żyje, przecież nie odezwał się przez ten czas. Zostawił ją, zostawił rodzinę. Findis, mimo małżeństwa zawsze była, zawsze mogła na niej polegać. Westchnęła pod nosem zawiedziona, że to wszystko jednak nie wyjdzie wedle tego co chciała. Ale co począć? Nie miała wyjścia musiała jakoś to ogarnąć inaczej. Skoro nie mogła wyjść...pozostała jej jedna droga jaką mogła wykorzystać.
- Nie wiem jak ona to widzi, nie wiem czy tak jak mój ojciec, czy brat wydała takie polecenie. Jednak jeśli faktycznie zakazała wypuszczania mnie z zamku jest jedna osoba. Alysa. Moja dwórka. Ona raz na jakiś czas opuszcza Orle Gniazdo udając się z podarunkami do tych najbiedniejszych, gdy ja nie mogę wyjść. Od kiedy obie z Findis wymknęłyśmy się jest zdecydowanie trudniej bym sama opuściła mury zamku niestety. Ale Alysa, mogłaby zasięgnąć języka tak jak to czyni od jakiegoś czasu.
Przyznała z lekkim uśmiechem. Owszem, jej dwórka była idealnym wyjściem na daną sytuację. Jednak kolejne słowa jakie padły sprawiły, że niemal nią wstrząsnęły.
- Słucham, że ja? Mam spotkać się z Wasalami...ale ja...ja nigdy...
Zagryzła dolną wargę nieco niepewna. Chwilę milczała zastanawiając się nad wszystkim.
- Dobrze, jeśli będę mogła chociaż tak pomóc...zgoda.
Jak ona sobie z tym poradzi? Nie miała pojęcia, ale czemu by nie spróbować? Jeśli tak mogła zadziałać, musiała coś zrobić w tej kwestii. A siedzenie i czekanie nie było w jej interesie. Nie umiała tak, musiała być w ciągłym ruchu. Już samo to, że musiała siedzieć tutaj sprawiało, że dostawała do głowy.
- W Gulltown znam bogatego kupca, jest moim przyjacielem...mogłabym posłać Alys do niego by z nim pomówiła, kupcy mają długie ozory a za odpowiednią sumę gotowi są również roznieść słowo po okolicach...tak samo jeden z ubogich kupców...ten też za odpowiednią sumę mógłby rozesłać kilka słów po swoich klientach. Może to i niewiele, ale sam Lordzie Robercie wiesz, jak kupcy lubią nowinki, a ich klienci jeszcze bardziej.
O tak, rzucone słowo pójdzie w świat, ludzie zaczną szeptać między sobą, jeden do drugiego. W końcu czemu by nie spróbować?
Rowena Arryn
Rowena Arryn

Liczba postów : 367
Data dołączenia : 11/06/2020

Powrót do góry Go down

Mury Orlego Gniazda Empty Re: Mury Orlego Gniazda

Pisanie  Robert Royce Nie Paź 03, 2021 12:42 pm

Rowena wciąż była rozdygotana, ale mimo swego młodego wieku u traumatycznych przeżyć trzymała się nienajgorzej. Robert spraw rodzinnych nie komentował, wyciągnął ręce spod szaty by ponownie je rozgrzać. Powietrze było tutaj zdecydowanie czystsze i zimniejsze niż w Runestone. Obrócił głowę i słuchał słów księżniczki wpatrzony gdzieś w bezkresną, górską dal. Czy Finrod wróci? Czy jak wróci to będzie w ogóle co zbierać z Doliny. Sytuacja nie była najlepsza, czas uciekał, a on musiał wracać do rodzinnego domu.

- Jesteś bardzo dzielna Ksiezniczko, zważywszy na Twój wiek jestem pełen podziwu. -

Skomentował jej chęć do samotnych eskapad, jak i pomocy z wasalami.

- Świetnie, skoro masz możliwości rozsylaj wieści i zbieraj informacje. Właśnie zostałaś naszymi oczami i uszami, jeżeli zaś chodzi o lordów to wszystko już musicie ustalić z siostrą. Ja wrócę za 20 dni, dopiero wtedy będę mógł pomóc koronie. Mam nadzieję, że do tego czasu konflikt jeszcze nie wybuchnie, a później uda się temu wszystkiemu zaradzić. -

Zakończył, powoli musiał zbierać się i szykować do wyjazdu. Księżniczki musiały działać przez najbliższy czas bez niego, oby Jon nie przyspieszył tempa.
Robert Royce
Robert Royce

Liczba postów : 56
Data dołączenia : 19/09/2021

Powrót do góry Go down

Mury Orlego Gniazda Empty Re: Mury Orlego Gniazda

Pisanie  Rowena Arryn Nie Paź 03, 2021 1:04 pm

Gdyby jeszcze kilka księżyców temu ktoś zapytał ją, czy podjęłaby się walki o przyszłość Doliny powiedziałaby "po co, od tego jest jej brat". Jednak teraz...teraz została z siostrą sama. Znała Findis, wiedziała że ta była silna, jednak ona stroniła od biedoty, a to właśnie oni potrafili powiedzieć najwięcej, siać zamęt i rozsiewać pogłoski. Zyskując posłuch u nich, zyskiwało się szansę na polepszenie przyszłości i zyskanie wiedzy, która nie powinna sięgać poza mury zamkowe. Rowena wyglądała na niepozorną, niegotową...ale wewnątrz była gotowa na wszystko. Uśmiechnęła się lekko na słowa Namiestnika i pokręciła głową.
- To siła Wojownika jak i mądrość Staruchy sprawiły, że jestem jaka jestem. Skrywałam prawdziwą siebie, wiedząc że im mniej prawdy się wie o danej osobie tym lepiej dla niego. Teraz...teraz muszę opuścić maskę jaką nosiłam...czas pokazać krew Andalów.
Zaśmiała się bo szczerze...sokolicy nigdy nie było po nosie stawać się odpowiedzialną panną, która gotowa była zawiązać sojusz poprzez małżeństwo dla dobra rodu, która miała w nosie inne rody o ile nie interesowali się zbytnio jej rodziną. Teraz...musiała to zmienić, musiała właśnie zainteresować ich a jednocześnie przypomnieć komu składali hołd. Komu przysięgali.
- Nie martw się Lordzie, pomówię z moją siostrą w najbliższych dniach, nie tylko w sprawie Wasali, ale również sojuszy jaki mogę zawrzeć wiążąc się z silnym sprzymierzeńcem. Jeśli to ma pomóc dolinie nie można czekać. Wszak poślubienie kolejnej księżniczki, która ma prawo do tronu jest wystarczającym kąskiem prawda? Poza tym, moja siostra ma męża, Księcia Żelaznych wysp. Po śmierci Króla jej małżonek przejmie władzę. Wówczas albo przejmą Dolinę we władanie i Żelazne Wyspy zyskają Dolinę albo...dojdzie do wojny. Trzeba to ostrożnie rozgryźć tak, by nikt się nie zbuntował. Nie każdemu będzie po nosie poddaństwo Królowi wyznającemu Utopionego. Wówczas będzie dwóch Królów, dwóch małżonków rządzących swoim krajami...nie sądzę, by kogoś to radowało. Jeśli już tak rozmawiamy, to właśnie to mnie bardzo niepokoi. Trzeba myśleć przyszłościowo. Co jeśli właśnie dojdzie do tego, że Halleck zostanie Królem Wysp, a Findis Królową Doliny...Lud zacznie się bardziej buntować. Teraz...teraz może być to ledwo namiastka tego, co nas czeka...
Przyznała po chwili milczenia. Coraz więcej myśli krążących po jej głowie ją zaczęło niepokoić. Jednak tym będzie martwiła się potem, teraz ma inne cele.
- Nie mniej, najważniejsza na tą chwilę jest moja siostra. Jak wspomniałam pomówię z nią, dowiem się wszystkiego co tylko mogę.
Przyznała z westchnieniem.
- Marzniesz Lordzie, może wejdziemy do środka?
Zagadnęła po chwili widząc, że nie do końca powietrze służy Royc, który chucha i dmucha z zimna.
Rowena Arryn
Rowena Arryn

Liczba postów : 367
Data dołączenia : 11/06/2020

Powrót do góry Go down

Mury Orlego Gniazda Empty Re: Mury Orlego Gniazda

Pisanie  Robert Royce Nie Paź 03, 2021 6:21 pm

- Doskonale, dziękuję Księżniczko Roweno za twoje zaangażowanie. Twoja siostra może być dumna, jesteś bardzo roztropna, lecz muszę Ciebie zmartwić Książę Halleck nigdy nie będzie królem Doliny. Właściwie Królem jest Findis, on będzie jedynie księciem małżonkiem. Przynajmniej taką mam wiedzę w tym temacie. W jaki sposób dwóch króli będzie funkcjonowało że sobą? Tego nie wiem. Nie jest to moja rzecz. Ciężko wyobrazić sobie Utopionego na tronie. Służę jedynie Królowej Regentce. Co za bzdurny tytuł, nieprawdaż?

Nie wyobrażał sobie zależności Doliny od Żelaznych, wszystko co tylko mógł zrobić to jak najbardziej zabezpieczyć ojczyznę przed ich jarzmem. Dopóki byli sojusznikiem to ich akceptował, niestety Hoare byli ludźmi pozbawionymi honoru, którzy wyrzekli się swoich tradycji, więc nie wyobrażał sobie takiej osoby na tronie, a przynajmniej osoby z tak podłego rodu.

- Masz jednak absolutną rację. Najważniejsza jest Twoja siostra i jest naprawdę zimno. Chodźmy już, ponieważ jutro skoro świt wyjeżdżam, a muszę jeszcze przygotować się do podróży. -

Royce uśmiechnął się do księżniczki, ukłonił się i odszedł.
Robert Royce
Robert Royce

Liczba postów : 56
Data dołączenia : 19/09/2021

Powrót do góry Go down

Mury Orlego Gniazda Empty Re: Mury Orlego Gniazda

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach