Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Retrospekcja - Morskie opowieści

Go down

Retrospekcja - Morskie opowieści Empty Retrospekcja - Morskie opowieści

Pisanie  Leonard Redfort Nie Gru 13, 2020 9:05 pm

Niewielka potyczka morska na trasie Pentos - Tyrosh, co działo się siedem lat po Zagładzie Valyrii na pokładzie Szalonej Wdowy.
Leonard Redfort
Leonard Redfort

Liczba postów : 304
Data dołączenia : 19/08/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - Morskie opowieści Empty Re: Retrospekcja - Morskie opowieści

Pisanie  Leonard Redfort Nie Gru 13, 2020 9:20 pm

Dwa lata minęły od chwili, gdy jego przeklęty brat oszukał całe królestwo i nielegalnie obwołał się lordem Redfortem, co było wobec bogów okrutną zniewagą. Leo od tamtej pory podróżował, głównie po Essos, gdzie korzystając z pełnej sakwy złota, kilku starych znajomych, a także sprawnego ramienia, udało mu się stworzyć niewielką kompanię najemną, ochraniającą statki handlowe. Podobnych rejsów jak ten, mieli już niezliczone dziesiątki, jednak tym razem okręt był większy i z czego Leonard się orientował, ładunek nie był byle jaki, gdyż były to jakieś klejnoty szlacheckie, wraz z połową czyjegoś majątku. Z czego ludzie Redforta się dowiedzieli, był to posag jakiejś szlachcianki dla jej przyszłego męża. Cenny towar oznaczał specjalną ochronę i tutaj klient postanowił obsadzić resztę miejsc na statku innymi najemnikami, którzy nie byli zatrudnieni w gildii rycerza z Doliny.
Właśnie nieznajomość ludzi, z którymi być może przyjdzie dzielić mu "pole" bitwy skłoniło go do jakiejś interakcji z tymi wojownikami. Najpierw przedstawił się jakimś ludziom z Lorath, później miał przyjemność porozmawiać z dwoma letniakami, a także jednym mieszkańcem dalekiego wschodu, następnie porozmawiał z kilkoma najemnikami z Volantis. Dopiero na końcu nadeszła kolej bękarta z Reach i jego ziomków.
- Witajcie, jestem Leonard Redfort, dowódca obrony tej łajby, liczę na to, że nie będzie między nami żadnych problemów, a jak się spiszecie dobrze podczas walki, to chętnie was zaproszę do swojego oddziału. - przedstawił się, po czym lekko zachęcił ich do współpracy.
- Skąd jesteście? - zapytał w bękarcim, gdyż nie spodziewał się w ogóle, że ów ludzie mogą pochodzić ze znajomych mu stron.
Leonard Redfort
Leonard Redfort

Liczba postów : 304
Data dołączenia : 19/08/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - Morskie opowieści Empty Re: Retrospekcja - Morskie opowieści

Pisanie  Orys Flowers Wto Gru 15, 2020 12:30 am

Dzień jak co dzień można rzec. Kolejny kupiec, kolejne zadanie. Orysa i jego świty w zasadzie nie interesowało co i kto przewozi. Najważniejsze by płacił uczciwie i o czasie. Im pozostawiając ewentualną robotę mieczami. Tym razem jednak nie byli wśród zbieraniny kupy najemników, czy strażników kompanii handlowych, jak to bywa zazwyczaj. Tym razem towarzyszyła im jakaś mała kompania, a to oznaczało że wiozą coś dość wartościowego, jeżeli zdecydowano się nająć do roboty kompanię.
I tak żeglując po spokojnych wodach Wąskiego Morza Orys wraz ze swoją dwuosobową kompanią spędzał czas przeważnie na treningach i wieczornych opowieściach. W końcu, pewnego wieczora podszedł do nich - z tego co Orys orientował się - dowódca kompanii. A stało się to kiedy akurat grupka bękarta odpoczywała po udanym treningu.
Następnie mężczyzna zaczął pierdolić coś w totalnie nieznanym mu języku. Orys popatrzył na niego nieco zdziwiony.
- Ni chuja cię nie rozumiem kolego. Wiecie co on pierdoli..? - zapytał Shierę i Tomasa, lecz ci pokręcili jedynie przecząco głowami...
Orys Flowers
Orys Flowers

Liczba postów : 26
Data dołączenia : 25/09/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - Morskie opowieści Empty Re: Retrospekcja - Morskie opowieści

Pisanie  Leonard Redfort Sro Gru 16, 2020 2:17 pm

Chwilę czekał na odpowiedź mężczyzny, ale gdy ta w końcu padła, Leo trochę się zdziwił. Przystąpił z nogi na nogę i się delikatnie uśmiechnął.
- A więc to tak. - powiedział we Wspólnym. - Sądziłem, że jesteście z Essos, zresztą skoro nie wiecie, co ja pierdolę, to jak w ogóle udało wam się dostać na statek bez tłumacza. - dodał, po czym machnął na to ręką i zaczął od początku. - Mówiłem, że jestem Leonard Redfort, z tych Redfortów. Że liczę na dobrą współpracę i że jak się spiszecie, to chętnie przyjmę dobrych mężów i... - spojrzał na kobietę. - kobietę w swoje szeregi. Takie misje u nas to prawie codzienność, jesteśmy najlepszą kompanią ochraniającą statki w Pentos, a i pewnie ciężko znaleźć lepszą po obu stronach morza. - powiedział z dumą. - No w każdym razie, jeśli mamy wspólnie walczyć, to dobrze byłoby wiedzieć, z kim ma się do czynienia, wiecie, łatwiej zaufać w boju. - powiedział i spojrzał po zbieraninie najemników, w celu ocenienia ich sprzętu. Gdy tylko coś o sobie opowiedzieli lub też nie, Redfort zaczął nieco inny temat.
- Skoro nie znacie języka, to pewnie mieliście problemy ze zrozumieniem na odprawie. Wieziemy bardzo cenny towar i według informatorów kapitana, jakiś większy watażka będzie na nas polował, niejaki Ergon Primmtongue. - opowiedział. - Co ciekawe, ponoć do walki nosi topór z valyriańskiej stali, ale ja bym w to nie wierzył. Ale jeśli nawet to ten co go zabije, go dostanie - czyli oczywiście ja. - roześmiał się na koniec.
Leonard Redfort
Leonard Redfort

Liczba postów : 304
Data dołączenia : 19/08/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - Morskie opowieści Empty Re: Retrospekcja - Morskie opowieści

Pisanie  Orys Flowers Nie Gru 27, 2020 8:13 pm

A więc przybysz okazał się być westerosyjczykiem, ciekawe. W sumie za bardzo nie spodziewał się spotkać kogoś ze swojego kontynentu, choć można było to przewidzieć. Popatrzył na mężczyznę, kiedy ten zaczął mówić.
- Ma się znajomości, ma się kontrakty. - skwitował jedynie. Kiedy "kapitan" zaczął się przedstawiać, spojrzał na niego z politowaniem. - Orys Flowers... z Tych Flowersów. - rzekł nieco ironicznie. - paniczyk jebany. - równocześnie pomyślał. Co to kurwa, Redfortów jak na pęczki było, żeby musiał zaznaczać z których jest..?
- Dzięki, ale nie. - przerwał mu, wolał mieć to jasne od początku. - Gdybyśmy chcieli dołączyć do jakiejś kompanii, już dawno byśmy to zrobili. Nasza trzy osobowa kompania jest idealna, bez obrazy. - dodał na koniec obronny tonem. - To mój brat bliźniak Thomas, a to najlepsza łuczniczka jaką kiedykolwiek spotkasz, Shiera. - u obu mężczyzn Leonard mógł dostrzec pełne zbroje płytowe, u pasów zaś - długi miecz u Thomasa i krótki u Orysa. Za nimi o beczki stały oparte dwie tarcze, długi miecz w pochwie i... arakh..? Tak, to musiał być dothracki arakh.
Łuczniczka miała na sobie brygantynę, na plecach zaś smukły, długi łuk. U pasa Shiery wisiał krótki miecz, zaś obok o burtę stała oparta tarcza. Wyglądali więc na dobrze uzbrojoną paczkę przyjaciół znających się od małego.
- Nie interesuje nas zazwyczaj co dany okręt przewozi, płacą za robienie mieczem, co udaje nam się najlepiej. Niech próbuje, mamy ponoć najlepszą kompanię na pokładzie. - dodał ironicznie. - Nie jednego pirata już nabiłem na swoje ostrze, myślę że poradzę sobie i z tym całym Ejronem, Ergonem, czy innym pirackim ścierwem. Dopóki dobrze płacą i gra jest warta świeczki, to będę walczył.
Orys Flowers
Orys Flowers

Liczba postów : 26
Data dołączenia : 25/09/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - Morskie opowieści Empty Re: Retrospekcja - Morskie opowieści

Pisanie  Leonard Redfort Pon Gru 28, 2020 2:08 pm

A więc jego rozmówcą był niejaki Orys, który pomimo przyjaznego tonu Leonarda, wydał mu się strasznym gburem. Nie trudno było wyczuć jego lekceważący ton, a później ironię. Nie było co się jednak dziwić, był bękartem i do tego z Reach, więc typowym paniczykiem, który uważał, że pozjadał wszystkie rozumy.
- W porządku... – powiedział z większą dozą dystansu. - Zrobilibyście lub też nie, fakt, niektóre biorą byle kogo. – podsumował, jeśli ów Kwiatuszek chciał się w ten sposób bawić, Czerwony Zamek nie miał zamiaru być mu w tym dłużny.
- Póki nie zobaczę, będę miał ku temu wątpliwości, spotkałem już wielu "najlepszych łuczników" i każdy był dupa, przy pierwszym lepszym żołnierzu, który się tak tym nie chełpił. – powiedział i rzucił wzrokiem na uzbrojenie mężczyzn, które było standardowe, choć może niezbyt dobre na sam okręt i była tam jeszcze ta dziwna broń, której nigdy wcześniej nie widział. I to nie dlatego, że był mało obeznany w świecie, tylko dlatego, że w tych czasach jeszcze mało kto słyszał o Dothrackich wyjcach.
- Jest tak, jeśli zaatakuje, nawet nie zauważy, kto mu przypierdolił. Na szczęście, nie będziesz musiał z nim walczyć, to będzie moja fucha. Zobaczymy zresztą, jak sobie poradzicie. – dodał z dystansem, nie dając zbytnio wiary słowom Flowersa. Już miał dodać coś jeszcze, gdy z bocianiego gniazda rozległ się okrzyk.
- P-p-piraaaaci! – Leonard się tylko uśmiechnął, poprawił swoją zbroję i chwycił za miecz.
- No to jednak prędzej niż później będziecie mogli pokazać, że nie rzucacie słów na wiatr.
Leonard Redfort
Leonard Redfort

Liczba postów : 304
Data dołączenia : 19/08/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - Morskie opowieści Empty Re: Retrospekcja - Morskie opowieści

Pisanie  Orys Flowers Nie Sty 24, 2021 5:30 pm

- Byle kompanii uważających się za najlepsze też jest na pęczki. Byle rębacz może zebrać garstkę nożowników z zaułków i powiedzieć, że nie ma lepszych od nich. - odpowiedział. Kolejny, który uważał się za najlepszego. Orys również miał podstawy, by wątpić, póki nie zobaczy na własne oczy. Na dalsze słowa Redforta o własnoręcznym zabijaniu pirackiego wodza przed doliniarza, bękart tylko przytakiwał, potakując głową. - Jego ego musi być większe, niż jaja słonia. - pomyślał poirytowany. Zadufany w sobie koleś, który jak wielu innych stawiał siebie w centrum wszystkiego. Jakby cały świat kręcił się wokół niego. - A potem okaże się, że byle nożownik go zatrzyma. - kolejna myśl przepłynęła przez głowę Flowersa. Miał już dosyć tego samo zachwytu i już miał coś odpowiedzieć, kiedy padło ostrzeżenie.
A więc zaczęło się. Przynajmniej w tym jego rozmówca nie kłamał, piraci rzeczywiście musieli na nich czekać, albo los okrutnie z nich zadrwił.
- Wy to samo Redfort. - odpowiedział, wyciągając z pochwy miecz, drugą ręką jednocześnie sięgając po arakh. - Shiera zajmij dogodne miejsce, Thomas tak jak zawsze ćwiczyliśmy. - rzucił do swoich przyjaciół, wciągając na głowę hełm. Pozostało im pobiec w stronę, z której mieli nadpłynąć piraci...
Orys Flowers
Orys Flowers

Liczba postów : 26
Data dołączenia : 25/09/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - Morskie opowieści Empty Re: Retrospekcja - Morskie opowieści

Pisanie  Leonard Redfort Pon Sty 25, 2021 2:37 am

Wkrótce też piraci nadpłynęli, zrównali się z okrętem, zasypując marynarzy galery gradem strzał, a następnie zrównali się do abordażu. Haki zostały przerzucone i w końcu pierwsi korsarze zeskoczyli ze swojej karaki na pokład "Pentoskiej Serenady". Pierwsi przeciwnicy legli pod mieczami i włóczniami kompanii Redforta, po tym jak nieostrożnie dali się złapać w ich formację. Kolejni ludzie byli wciągani w pobliże ich muru tarcz i tam dobijani. Na jednego człowieka Leo, padało dwóch korsarzy. Choć co prawda, w początkowej fazie dzięki przewadze terenu, wyszkoleniu oraz lepszych pancerzy.
Gdy przyszło jednak na porę Leonarda, to dzierżąc miecz w jednej, a tarczę w drugiej ręce wyrwał się przed szereg i zaczął rąbać piratów raz za razem. Pierwszy był jakiś zarośnięty typ z pałką nabitą gwoździami, ktoś taki nie mógł się nawet równać z Leonardem. Szybko pokonał mężczyznę i dopadł do kolejnego, a potem jeszcze następnego. W taki sposób, ubił równo dziesięciu ludzi, nim sam dostał pierwsze obrażenie w ramię. Topór pewnego nieboszczyka, bo nim był już po chwili ów człek, wbił się mu prosto w ramię. Leonard jednak wyrwał narzędzie mordu i rzucił je na bok.
W toku walki całkiem zapomniał o swoim poprzednim rozmówcy, który teraz radził sobie niezgorzej, jednak to co najbardziej interesowało rycerza z Doliny to kapitan, który ponoć dzierżył broń z Valyriańskiej Stali. Po krótkim wypatrywaniu, w końcu ujrzał mężczyznę z kapitańską czaszką, do tego rosłego wzrostem i silnego. Sam zdołał położyć dwóch ludzi jednym ciosem. Gdy tylko wszedł w zasięg Redforta, ten się na niego rzucił.


_______________
Porobiłem rzuty:
*Leo radzi sobie 14/10
*Orys 12/10
*Ludzie Leo 6/10
*Piraci 4/10
*Kapitan 10/10
*W rzucie na takie same szanse, kapitan jest bliżej Leo
Leonard Redfort
Leonard Redfort

Liczba postów : 304
Data dołączenia : 19/08/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - Morskie opowieści Empty Re: Retrospekcja - Morskie opowieści

Pisanie  Orys Flowers Wto Sty 26, 2021 10:49 am

Orys wraz ze swoimi kompanami nie stał w formacji najemników Redforta. Długo też nie musiał czekać na swojego pierwszego wroga, którym był wychudły, żylasty brodacz z dwoma mieczami w rękach. Mężczyźni doskoczyli do siebie i zwarli w śmiertelnym tańcu czterech ostrzy. Pirat był o wiele zwinniejszy od bękarta, jednak Orys jeżeli trafiał, to z mocą, zadając głębsze rany. Koniec końców powalił swojego przeciwnika, zyskując kilka płytkich nacięć. Dzięki swym dwóm broniom był w stanie też walczyć z więcej, niż jednym przeciwnikiem. Potrafił ciąć na tyle zamaszystymi ruchami, iż trafiał czasami dwóch, czasami trzech piratów.
Raz nawet się zdarzyło, iż musiał ratować brata z niemal pewnej śmierci, kiedy jakiś ścierwojad z toporkiem w ręku podciął go i zamierzał się z ciosem w odsłoniętą klatkę piersiową Thomasa. Orys płynnym ruchem podciął mu ścięgna w kolanach arakhem, a następnie wbił miecz w bebechy, aż jego czubek wyszedł plecami.
Walki trwały, a piraci powoli rozlewali się po pokładzie. Musieli zdwoić siły, by odeprzeć ich. Kątem oka Flowers zauważył, iż kapitan najemników jest już niedaleko rosłego wodza piratów. - Niech to szlag. - rzucił w myślach i natychmiast ruszył w ich kierunku...
Orys Flowers
Orys Flowers

Liczba postów : 26
Data dołączenia : 25/09/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - Morskie opowieści Empty Re: Retrospekcja - Morskie opowieści

Pisanie  Leonard Redfort Nie Sty 31, 2021 11:15 pm

Walka trwała w najlepsze, do Leo już żaden pirat nie śmiał podejść, po zobaczeniu co ten zrobił z ich kamratami. Za to żwawo doskoczyli do jego żołnierzy i innych marynarzy, z którymi starli się jak równi z równymi. Najwyraźniej wigoru dodał im fakt, że do walki dołączył kapitan, który gdy tylko zobaczył nadchodzącego w jego stronę Orysa skierował do niego kroki. Redfort nie miał jednak zamiaru mu odpuścić i pozwolić Flowersowi, pokonać jego cel i zdobyć ewentualnie valyriańską stal. Gdy wszyscy spotkali się w bliskiej odległości, lord bez ziemi rzucił do sojusznika.
- Odstąp! To mój cel, ja go zabiję. - oznajmił i nie czekając na jego odpowiedź rzucił się w wir w walki. Korsarz musiał być bardzo zaskoczony takim obrotem sprawy i kilka pierwszych ciosów, przyjął na swoją lekką zbroję, otrzymując tym samym średnie rany. Sam nie był jednak dłużny, zamachnął się potężnie swoim toporem i jedynie dzięki twardej zbroi Leonarda, nie zrobił mu śmiertelnej krzywdy. Wkrótce Redfort zreflektował się i uderzył go z góry, poprawiając tarczą, czym go na chwilę wytrącił z równowagi. Poprawił raz jeszcze tarczą i ten się odsunął jeszcze dalej. Jeśli Flowers miał zamiar również walczyć z piratem, w ferworze walki, raczej Redfort nic nie mógł na to poradzić i razem próbowali go dobić.
Wkrótce żołnierze zaczęli spychać piratów z powrotem na pokład ich karaki, ale kapitan nie miał dokąd uciec. Był między młotem, a kowadłem, w postaci dwóch mężnych wojów.
Leonard Redfort
Leonard Redfort

Liczba postów : 304
Data dołączenia : 19/08/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - Morskie opowieści Empty Re: Retrospekcja - Morskie opowieści

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach