Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Retrospekcja - magią i... alchemią.

Go down

Retrospekcja - magią i... alchemią.  Empty Retrospekcja - magią i... alchemią.

Pisanie  Yezzan zo Ullhor Sro Wrz 09, 2020 12:03 pm

03/07/9 PZ - późne popołudnie; bazar

Przybył do Quarth'u w poszukiwaniu korzystnych umów na dobra luksusowe ze Wschodu oraz ażeby czujnym okiem rzucić na przybytek, w który tutaj zainwestował swe pieniążki. Pierwsza rzecz nie poszła zbyt dobrze, zdecydowanie poniżej oczekiwań, za to przynajmniej burdel funkcjonował tak, jak trzeba. By odgonić myśli od nieudanych interesów, wybrał się wraz z obstawą oraz niewolnikami na małe zakupy. Jak zła by sytuacja nie była, w rodzinnym jego mieście czekały pewne kobiety, którym obiecał przywieźć z podróży prezenty. Szkoda, że nie były to słodkie niewolnice, którym mógłby kupić byle błyskotkę.

Akurat przystanął w miejscu, gdzie pewien dziwny starzec z krain dalekiego wschodu sprzedawał "artefakty". Dekokty miłosne, formuły zaklęć szeptanych w czasie stosunku by zrodził się syn i tym podobne pierdółki, wyglądające podejrzanie dobrze zwoje z prastarych ruin. Sam nie wiedział, czy znajdzie tutaj cokolwiek porządnego. Niby w temacie się nie rozeznawał w ogóle, jednak kupiecka intuicja przestrzegała go, by temu dziadu nie ufał.
- Powiedz mu, że chcę traktat alchemiczny, nie jakieś nogi węża... - Rzucił do sługi, tracąc już nadzieję, że znajdzie dla ambitnej siostrzyczki pożyteczny materiał do nauki. - Albo... Nieważne. - Już miał pakować tyłek do lektyki. Bo co tu po nim?
Yezzan zo Ullhor
Yezzan zo Ullhor

Liczba postów : 30
Data dołączenia : 29/07/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - magią i... alchemią.  Empty Re: Retrospekcja - magią i... alchemią.

Pisanie  Maelyx Gaemidon Sro Wrz 09, 2020 9:27 pm

To, czy starzec rzeczywiście był z dalekiego wschodu, czy rzeczywiście miał artefakty, czy rzeczywiście działały i czy rzeczywiście były warte swojej wysokiej ceny rzeczywiście mogło budzić wątpliwości. Nie był z resztą jedynym, który próbował być (prawdopodobnie) naciągnięty na magię i czary. Im dalej na wschód, tym więcej czarodziejskich przedmiotów dało się odnaleźć, tym więcej ludzi podających się za czarnoksiężników i tym więcej szarlatanów próbujących naciągnąć ludzi. Nie dziwota więc, iż zrezygnował.

Do lektyki jednak nie dotarł. Drogę bowiem zastąpiła mu dziwna postać. Niewielka, o posturze dziecięcej, ubrana w szaty wyglądające na dość drogie, niemniej zdecydowanie zniszczone. Łysa, o podkrążonych oczach i niebiesko-sinych ustach - a gdy otworzyła je, oczom Yezzana ukazały się czarne zęby i język.
- Jeżeli szukasz prawdziwej magii, mogę Ci ją pokazać. - Rzekła do niego postać w valyriańskim, choć z mocnym qarthyjskim akcentem.
- Za odpowiednią cenę oczywiście...  
Rzekła natomiast druga postać, stojąca za jego służącym. I druga postać wyglądała identycznie do pierwszej - dziecięca postura, te same rysy twarzy, niebieskie wargi, czarne zęby. Nawet rozdarcia na szatach wyglądały identycznie.
- Dwie złote monety i zaprowadzę Cię do prawdziwego Czarnoksiężnika. - Rzekła pierwsza postać, po czym wyciągnęła dziecięcą rękę przed siebie...
Maelyx Gaemidon
Maelyx Gaemidon

Liczba postów : 59
Data dołączenia : 27/08/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - magią i... alchemią.  Empty Re: Retrospekcja - magią i... alchemią.

Pisanie  Yezzan zo Ullhor Czw Wrz 10, 2020 6:45 pm

Światek spraw magicznych zawsze parać się musiał z niezliczoną grupą oszustów - dziadów czytających przyszłość z kości zwierząt i starych bab oferujących dekokty miłosne. Ta nisza w świecie handlu przez większość ludzi w ogóle nie była rozumiana a nie brak takich, co innych brak doświadczenia wykorzystają. Nikt nie kupi kamienia, który kupiec nazwałby "serem" ale magiczny kamień na szczęście z ruin Valyrii to może jakiś baran kupi, nawet jeśli wygląda jak wiele tych, co leżą gdzieś wokoło.
Tak, to nie dziwne, że zrezygnował. Ani trochę.

Dziwne dzieci... Chyba dzieci. Przyznać musiał, całkiem szczerze i bez oszustw, że budziły w nim niepokój. Samym wyglądem i tą sztuczką. Czy aby jednak na pewno sztuczką? Wyglądały identycznie te dzieciaki i nie mógł znaleźć różnic, choć w milczeniu dłuższą chwile się im przyglądał. Być może dawał się właśnie naciągnąć, ale nawet jeśli to była tylko sztuczka, to za ten niepokojący pokaz im się należało.
- Dobrze... - Stwierdził i odkaszlnął. Machnął ręką, aż zabrzęczała szeroka bransoleta z czerwonego złota. Pstryknął palcami i kazał słudze wydać pieniążki, pokazując na dzieciaka. Tak, miał sługę od pilnowania sakiewki. Rzeczony sługa wyciągnął dwie złote monety i wręczył je dziewczynce. Tymczasem sam Yezzan kazał, po ichu oczywiście, dowódcy zbrojnej eskorty, by mieli się na baczności jego ludzie. Może dlatego, że dzieciaki te wywoływały w nim niepokój.
Yezzan zo Ullhor
Yezzan zo Ullhor

Liczba postów : 30
Data dołączenia : 29/07/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - magią i... alchemią.  Empty Re: Retrospekcja - magią i... alchemią.

Pisanie  Maelyx Gaemidon Pią Wrz 11, 2020 8:46 am

Niepokojący chłopiec (czy dziewczynka, trudno było orzec) przyjął pieniądze, po czym odwrócił się i wraz z drugim sobą, któremu oddał jedną monetę, począł prowadzić. Mocno daleko nie było, zwłaszcza jak na tak wielkie miasto, jakim jest Qarth. Kilkanaście minut później widać było, że czarodziejskie dzieci były już trochę... zdenerwowane? Końcówkę trasy pokonały już lekkim truchtem - nie próbowały jednak uciekać - po chwili bowiem świta Yezzana dotarła do miejsca.

Budynek z zewnątrz nie wyróżniał się szczególnie. W okolicy widać było kilka innych, podobnych kształtem i rozmiarem budowli należących do różnych kompanii handlowych, z których część, jak choćby Trzynastu czy Gildię Kupców Przypraw, Yezzan kojarzył. Szyldu nad wejściem do tego budynku jednak nie znał - kolba z parującym płynem, o którą oparta była maska i kawałek kości słoniowej. Z szyldu zwisał również łańcuch - oczywisty w tych rejonach znak, iż przybytek zajmuje się także handlem niewolnikami

Dzieci weszły do środka, coś powiedziały w tutejszym języku, i zaraz ze środka wyszło dwóch służących, którzy przed lektyką Yezzana rozłożyli dywan, tak by nawet jednego kroku na gołej ziemi nie musiał postawić.

W środku, za kontuarem, siedział zarządca budynku. Na lewo i prawo od wejścia były drzwi prowadzące głębiej wewnątrz budynku. Za nim natomiast widać było część z towarów: cały regał zastawiony różnych rozmiarów fiolkami, drugi z księgami, trzeci z słojami wypełnionymi jakimiś pyłami, płynami czy śluzami. Do tego dziwaczne figurki, często złote, ale z charakterystycznym połyskiem, jakby lekko ciemnym - z Asshai. Głębiej natomiast stały uchylone drzwi na zaplecze - gdzie dostrzec mógł dwójkę dzieciaków, która przed chwilą go to doprowadziła. Jadły jakieś owoce, a farba z ust rozmazała im się na całej brodzie.

- W czym mogę pomóc Dobremu Panu? Posiadamy towary z Asshai, niewolników z Gogossos i niewolnice z Lys, surowce z Ulthos, Wysp Mantykor. Księgi traktujące o... - Z głębi budynku, jakby z podziemi, wydobył się krzyk. Stłumiony, a przez to cichy, ale przeciągnięty, jakby na wpół zwierzęcy. Nie brzmiał jakby ktoś chłostał niewolnika, albo został ugodzony na arenie. Trudno było sobie wyobrazić, by ktoś obdzierany ze skór mógł wydobyć z siebie taki dźwięk. Zarządca zdawał się tego jednak nie słyszeć - albo idealnie to ignorował. - ...alchemii, historii valyrii, zwierzętach Sothoros, a także wiele innych, zachęcam zatem do pytań. Jeżeli coś "specjalnego", to właściciel jest obecnie w mieście, więc będę mógł umówić Pana na rozmowę.
Maelyx Gaemidon
Maelyx Gaemidon

Liczba postów : 59
Data dołączenia : 27/08/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - magią i... alchemią.  Empty Re: Retrospekcja - magią i... alchemią.

Pisanie  Yezzan zo Ullhor Pią Wrz 11, 2020 3:03 pm

Wkroczył do środka po dywanie, szczerze doceniając tak uprzejme powitanie osoby o jego statusie. Musiał się jednak napomnieć, aby zbytnią sympatią już na wstępie do lokalnego sprzedawcy nie zapałać, bowiem interesy z jakimi tutaj przybył to gra w kupowanie była. Uprzejme powitania i głębokie ukłony, wszystko to miało przekonać odpowiedniego interesanta do tego, że jest wyjątkowo poważany. Wiadomo zaś, że klient w dobrym nastroju i sympatyzujący ze sprzedawcą chętniej zostawi swoje pieniążki na miejscu.

Powoli przeszedł się po lokalu, rozejrzał tu i tam, ocenił a i wycenił. Potem zaszedł do kontuaru. Jeśli było jakieś siedzisko to zasiał, jeśli zaś nie było... To powinno być. Ale cóż, siłą umysłu wyczarować nie umiał, więc by stał po prostu.
- Ja... - Zaczął, ale przerwał, mimowolnie rozglądając się za źródłem dźwięku. Krzyku... Zmarszczył brwi i odkaszlnął cichutko, postanawiając wrócić do sprawy. O pewne rzeczy po prostu nie należało się dopytywać i tyle. - Poszukuję traktatów alchemicznych. W tej sprawie chętnie zobaczyłbym się z waszym panem, albowiem pomocy w sprawie rzeczonych traktatów potrzebuję. Znaczy się, wielce wyjątkowe one miałby być. Kiedy spotkać byśmy się mogli? - Zapytał.
Yezzan zo Ullhor
Yezzan zo Ullhor

Liczba postów : 30
Data dołączenia : 29/07/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - magią i... alchemią.  Empty Re: Retrospekcja - magią i... alchemią.

Pisanie  Maelyx Gaemidon Pią Wrz 11, 2020 3:38 pm

W tym pomieszczeniu była jedynie ława umieszczona przy jednej ze ścian. Nie tutaj jednak osoby chcące przejrzeć szerzej ofertę czekały na jej przedstawienie, lecz w pomieszczeniu obok, do którego zaraz poprowadził Yezzana pracownik.
- Zapraszam zatem tutaj... Pokażę Dobremu Panu listę tego, co obecnie jest dostępne i zapytam osobistego sługę właściciela, kiedy będzie mógł się pojawić, by z Dobrym Panem porozmawiać. - Zarządca obszedł kontuar i udał się do drzwi na lewo od wejścia. W korytarzu wybrał pierwsze drzwi na prawo i otworzył je. Wewnątrz stał stół, dookoła którego rozmieszczono kilka krzeseł, nieco pergaminu,pióro i atrament do zrobienia ewentualnych notatek. Był też niższy stolik, na którym stało parę kielichów, oraz komoda.
- Jeżeli Dobry Pan zechciałby czegoś się napić bądź przekąsić Yofus jest do dyspozycji - w kącie pokoju rzeczywiście stał jeszcze niewolnik - szczupły, średniego wzrostu mężczyzna ogolony na łyso w prostych, schludnych ubraniach, wyglądający trochę jak część wystroju.

Lista którą przekazał zarządca Yezzanowi laikowi mogła wiele nie mówić. Większość z tytułów ksiąg zapisana była w Wysokim Valyriańskim bądź języku Asshai, ale zdarzały się też w Qarthyjskim czy jeszcze innych, których nie umiał rozpoznać - wszystkie przynajmniej miały tłumaczenia. "Duchotrawa - nad diabelskim liściem rozprawa; działania i sposoby zwalczania.","Rzeka Popiół, jej właściwości okultystyczne, magiczne i alchemiczne.","Sposoby na uzyskanie ognia w płynie - fakty i mity.","Wino Czarnoksiężników i inne substancje ezoteryczne, czyli sposoby na otwarcie umysłu"... Większość tytułów miała dodatkowe oznaczenia, jak choćby dostępność tylko na zamówienie, ze względu na konieczność sprowadzenia kopii z Asshai, legalność określonych surowców w niej opisanych bądź sztuk w różnych terenach Essos (bez zaskoczeń, im dalej na zachód, tym więcej rzeczy uznawanych było za "niebezpieczne").
Maelyx Gaemidon
Maelyx Gaemidon

Liczba postów : 59
Data dołączenia : 27/08/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - magią i... alchemią.  Empty Re: Retrospekcja - magią i... alchemią.

Pisanie  Yezzan zo Ullhor Sob Wrz 12, 2020 3:25 pm

Przystał na to, biorąc ze sobą jednego sługę i strażnika, tak tylko w sumie by miał mu kto usługiwać i status wyraźnie podkreślić. Zasiadł sobie na jednym z krzeseł i pstryknął palcami na wskazanego mu niewolnika, życząc sobie otrzymać słodkiego ale lekkiego wina i jakiś owoców. Może daktyli albo fig... Chyba miał ochotę na daktyle. Smaczne słodziutkie daktyle. Takie jeszcze z pesteczkami, żeby były takie kleiste i przyjemne.

Ano, żaden tytuł nic mu nie mówił, może poza tym, że o Czarnoksiężnikach i duchotrawie słyszał. Magia najzwyczajniej w świecie nie leżała w kręgu jego zainteresowań - do tej pory, bowiem od niedawna zakładał, że może być mu przydatna w biznesie. W sumie o ogniu w płynie nie myślał dotąd, ale to też mogłoby się okazać przydatnym. No cóż, w takim wypadku, po prostu zaczekał na daktyle i wino, by racząc się tymi pysznościami, oczekiwać na informację, kiedy to właściciel przybytku będzie w stanie go podjąć rozmową.

- Obejrzałbym dobrą walkę, wiesz... - Rzucił do swego gwardzisty, bynajmniej nie niewolnika, wyskubując z daktyla pestkę. Oblizał palce i włożył do ust cały owoc, po czym pesteczkę rzucił do kielicha, który na składowanie owych przyniósł. - Trzeba coś zorganizować.Co Ty na to? - Zapytał gwardzistę, jakby jego zdanie faktycznie miało jakieś znaczenie. Ten mógł tylko skinąć głową i potwierdzić. Yezzan się zaśmiał. Westchnął. I popił wina...
Yezzan zo Ullhor
Yezzan zo Ullhor

Liczba postów : 30
Data dołączenia : 29/07/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - magią i... alchemią.  Empty Re: Retrospekcja - magią i... alchemią.

Pisanie  Maelyx Gaemidon Sob Wrz 12, 2020 10:31 pm

Daktyle zatem. Przyszedł niedługo plater z daktylami, ale też nieco fig, winogron i rodzynek, a także drugi, na którym nieco różnego rodzajów serów i wędlin, na wypadek "zasłodzenia".

Wertował listę i oglądał ją, zajadał się słodkościami - wiele mu to nie mówiło. Zawsze mógł oczywiście wybrać coś losowego i liczyć, że będzie dobre - a cena sensowna. Strażnik natomiast stał i potakiwał. Rzeczywiście, co miał zrobić innego. Choćby pilnować Yezzana...

Drzwi otworzyły się cicho. Najpierw wyłoniła się dłoń o długich, szponiastych palcach. Następnie - twarz zakryta maską z czarnego hebanu pokryta złotymi ornamentami. Potem - reszta ciała. Szczupła postać o pociągłych kończynach, nieregularnych, przerywanych ruchach - jakby modliszka, czy obcy duch, który nad ciałem kontrolę przejął.
- Słyszałem, że Pan szuka informacji o... Alchemii. - zza maski wydobył się dudniący głos, słowa w Valyriańsku rzeczący,
Maelyx Gaemidon
Maelyx Gaemidon

Liczba postów : 59
Data dołączenia : 27/08/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - magią i... alchemią.  Empty Re: Retrospekcja - magią i... alchemią.

Pisanie  Yezzan zo Ullhor Nie Wrz 13, 2020 5:46 am

Oczywiście, gwardzista strzegł swego pana - do tego był szkolony, żeby zachowywać się jak cień i nadopiekuńcza niańka. Bez przesady rzecz jasna, ale w tym fachu musieli być ludzie trochę nadgorliwy, dopatrując się sztyletu nawet w potencjalnie przyjaznych gestach. W końcu jak masz pieniądze, to masz i wrogów. Yezzan natomiast nie miał jakiś odchyłów, które kazałby mu się bawić z czujnością strażników i sprawdzać ich w tak nędzny sposób. Ot, wszedł na czyjś teren i zaufał. Nie czuł się specjalnie zagrożony.

Zawiesił wzrok na zamaskowanym człowieku, uważanie go sobie oglądając. Widywał już takich i im podobnych, ale towarzystwa owego nie cenił sobie jakoś wielce. Ludzie tacy, otoczeni aurą tajemniczości, nie byli towarzystwem w jego guście. Jego zaś gust skłaniał się bardziej ku przepychowi oraz rozpuście. No ale, co kraj to obyczaj a sam Yezzan był zawsze osobą, która popierała dewizę "interesy ponad podziałami".
- Prawda to, szukam. - Odparł. Odstawił kielich z napitkiem. - Poszukuję... Prezentu dla osoby żywo interesującej się sztuką alchemiczną. Najlepiej by było, aby ów prezent rozprawą był o eliksirach, które ciało człowieka wzmocnić mogą i powolnym go komuś uczynić. Jak rozumiem tematyka taka nie samą jeno alchemią jest i o magię zahacza, prawda? - Zapytał. To ostatnie musiał wiedzieć. Musiał być gotów na to, że do spełnienia marzeń jego rodziny potrzeba będzie czegoś więcej niźli zdolnego alchemika. Musiał być gotów na to, aby takiej pomocy szukać.
Yezzan zo Ullhor
Yezzan zo Ullhor

Liczba postów : 30
Data dołączenia : 29/07/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - magią i... alchemią.  Empty Re: Retrospekcja - magią i... alchemią.

Pisanie  Maelyx Gaemidon Nie Wrz 13, 2020 8:58 pm

Gdy drzwi się domykały, Yezzan mógł dojrzeć drugą zamaskowaną postać, która przeszła przez korytarz.
Aktor obszedł dokoła pokój i spokojnie zasiadł po przeciwnej stronie stołu. Przyjrzał się raz jeszcze Yezzanowi - wyciągnął szyję, głowę lekko przekrzywił na lewo.
- Ah... Prezentu. - Aktor prawą dłoń wyłożył na stół. a paznokcie zastukały o blat. Było pod nimi nieco zaschniętej krwii... - Zwyczajna alchemia, podstawy,,, to są rzeczy, które łatwo można kupić. Ból, zmęczenie, spędzenie płodu. - w tym wielkiej tajemnicy nie było. Wymieszane odpowiednie składniki, dość częste - kawałki pospolitych zwierząt, dziko rosnące rośliny....
- Ale to o co Pan prosi... Żeby dowiedzieć się takich rzeczy nie płaci się raczej w złocie. -   Zamaskowana postać na stół położyła lewą dłoń - ta była pokryta pomarszczoną skórą, pełną blizn po oparzeniach.
- Był Pan kiedyś w Gogossos? Widział tamtejszych niewolników? Chodzi Panu o coś takiego? Ludzi o sile byka, wytrzymałości bazyliszka, wściekłości wiwerny? Czy by w zwykłych ludzi tchnąć taką siłę? W jakim celu?
Maelyx Gaemidon
Maelyx Gaemidon

Liczba postów : 59
Data dołączenia : 27/08/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - magią i... alchemią.  Empty Re: Retrospekcja - magią i... alchemią.

Pisanie  Yezzan zo Ullhor Pon Wrz 14, 2020 1:19 am

Zaprawdę miano "Aktor" do zamaskowanego - w sumie do obu zamaskowanych - pasowało, bowiem w zachowaniu jegomościa było coś teatralnego. Przynajmniej dla Yezzana obaj panowie - na pewno panowie? - tak właśnie się zachowywali. Uprzednio zaś te dzieci... Jakby przekonać chcieli go o aurze tajemniczości tego przybytku. Jeśli taki był ich cel to trud próżny, już był przekonany. On się w ogóle na magii nie wyznawał, toteż co z nią związane było, automatycznie stawało się mniej lub bardziej tajemniczym.

Odpowiedź go zdziwiła. Nie płaci się w złocie?... Jakże to tak? Czegóż chcieliby za taką wiedzę? Niewolników na ofiary? Dziewiczej krwi córki? Uśmiechnął się i rozłożył ręce. - Tu mnie zaskoczyliście, szanowni... Panowie, mam rację? - Zapytał. - Nie złotem. Pewnie więc i nie dobrami, tak? Czymże to zatem się płaci, przysługami albo krwią? - Dopytał. Nie mógł się oprzeć wrażeniu, że jeśli z tego spotkania coś się urodzi, to będzie to taki interes, jakiego nie ubijał nigdy.
- Cóż, w Gogossos nie byłem. Ale... - Rozłożył ręce. - O takich niewolników mi się właśnie rozchodzi. Silnych, sprawnych i bezwzględnie mnie posłusznych. - Wyjaśnił im. - A po cóż mi oni, to rzecz oczywista. Odpowiedź na nią niechybnie widzicie, bo wszakże po co komu silny, sprawny i posłuszny niewolnik? Narzędzie mordu samo w sobie. Na arenę, do wojska... - Rzucił na nich zaciekawione spojrzenie. - Dostrzegam jednak problem. Skoro ja tak łatwo wpadłem na podobny pomysł, czemuż nie czyni się tego częściej? Czyżby cena była aż tak wysoka? - Zadał pytanie. Coś musiało być na rzeczy. Być może to, jak skończyła Valyria?
Yezzan zo Ullhor
Yezzan zo Ullhor

Liczba postów : 30
Data dołączenia : 29/07/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - magią i... alchemią.  Empty Re: Retrospekcja - magią i... alchemią.

Pisanie  Maelyx Gaemidon Sro Wrz 16, 2020 9:20 am

Druga z zamaskowanych postaci jedynie zajrzała do pomieszczenia - zorientowała się co i kto jest w środku - poczym przemknęła dalej, by zając się swoimi sprawami.

Spod maski Aktora wydobył się cichy, acz dudniących rechot.
- Panowie, panowie... Zazwyczaj nie płaci się złotem, ale ja akurat złoto przyjmuje. Złoto, ale też pomoce naukowe, jak choćby niewolnicy. W tym sensie jestem awangardowy. - Złoto mimo wszystko było przydatne. Nie praktykował raczej sztuki dla sztuki, lecz dla pewnych efektów i działań.
- Rozumiem, rozumiem. Więc z tym problemów może być kilka... Obecnie nie jestem w stanie czegoś takiego zrobić. Nie tutaj, nie z takimi "surowcami". Niemniej niedługo wyruszam do Gogossos, gdzie potrzebne instrumenty nabędę, jeżeli wszystko dobrze się rozwiąże.- to wszystko nie było proste, zupełnie tak, jak sam Yezzan rozumiał - z jakiegoś powodu w większości miast Essos nie było takiego rodzaju żołnierzy.
- Pojedynczego wojownika da się w miarę prosto "wykształcić". Ale całą armię... koszty są olbrzymie, wymagany czas, "ofiary"... Zwykli ludzie są bardziej ekonomiczni. Wedle moich informacji. Ale gwardia osobista, wojownicy na arenach... To da się załatwić. Ale musiałbym się zastanowić o tym, o jakim budżecie mówimy, jakich efektów za daną kwotę Pan oczekuje... Od razu przestrzegam jednak.... te rzeczy nie są ani tanie, ani bardzo... "przewidywalne".
Maelyx Gaemidon
Maelyx Gaemidon

Liczba postów : 59
Data dołączenia : 27/08/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - magią i... alchemią.  Empty Re: Retrospekcja - magią i... alchemią.

Pisanie  Yezzan zo Ullhor Sro Wrz 16, 2020 12:19 pm

Przez krótki moment przyglądał się rozmówcy. Prychnął i wykrzywił usta w lekkim uśmiechu. Poczucie humoru, jakie by ono nie było, stanowiło znalezisko dość nieoczekiwane w tym przybytku. Do tej pory odnosił wrażenie, że starają się prezentować tajemniczo.
- Ach, przeto uwielbiam to miasto... - Uniósł ręce w zadowoleniu. Jednak nieprzesadnie wysoko. - Wszyscy tutaj kochają pieniądze. - Oświadczył i zaśmiał się. I bardzo dobrze, jemu to było na rękę, żeby normalnie płacić a nie bawić się w wycinanie na żywca płodów przy odpowiedniej fazie księżyca.
- Cóż... Z chęcią zatem zobaczyłbym co potraficie, gdybyście zgodzili się z owymi narzędziami i surowcami zjawić w Astaporze. Podjąłbym was i dał możliwość okazania talentów. Niemniej... Nie mówimy przecież o wspólnej wizycie w łaźni a o interesach, tedy muszę widzieć, na jakich warunkach zgodzilibyście się do mnie zawitać. I oczywiście chciałbym zobaczyć próbkę waszych możliwości, abym miał uzasadnienie do negocjacji. - Rzekł, tym razem bez uśmiechów i zdecydowanie.

- Rozumiem. - Odparł. - Nim jednak cokolwiek bym określił, wolałbym poznać szczegóły i zobaczyć próbki. Oraz, naturalnie wycenę. Być może dzięki temu dałoby się znaleźć jakiś kompromis, dzięki któremu interes nasz doszedłby do skutku w takiej formie, w jakiej pierwej się nań zapatrywałem. - Rzekł. Jakby tak na to patrzeć, to w sumie najbardziej interesowała go dyscyplina żołnierzy. Odporność na ból, strach i wszelkie wątpliwości. Siła w szyku nie znaczy tyle co zgranie i zdyscyplinowanie.
Yezzan zo Ullhor
Yezzan zo Ullhor

Liczba postów : 30
Data dołączenia : 29/07/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - magią i... alchemią.  Empty Re: Retrospekcja - magią i... alchemią.

Pisanie  Maelyx Gaemidon Sro Wrz 16, 2020 8:25 pm

Oh, a czy żeby było tajemniczo, to musi być nudno? Gdyby przestał być po chwili zaskakiwany - czyż nie przestałoby być tajemniczo? Wszak nie spodziewał się humoru - kolejna tajemnica, którą udało mu się odkryć. Ile więcej jeszcze się przed nim skrywało?

A więc tak... Inną sprawą było podejrzewać, iż jest się w stanie coś zrobić - inną zaś było przygotowanie odpowiedniego planu. Zwłaszcza ot, tak, z powietrza, bez żadnych konsultacji. Coś się jednak w głowie Aktora układało. Iście demoniczny plan, który idealnie pasował do tego, czego Yezzan zdawał się oczekiwać.

- Niech mi Dobry Pan zapisze swój adres, miano, lokalizację, czy inny sposób, w jaki będę mógł Dobrego Pana w Astaporze odnaleźć. - Aktor wyciągnął dłoń i przesunął stronę Yezzana pergamin oraz przybory do pisania.
- Zakupię istotne instrumenty w Qarth oraz w Gogossos, ewentualnie w Zatoce Niewolniczej. Do tego niewolników, skontaktuje się również ze swoimi kontaktami. W Astaporze będę potrzebował miejsca do rozpoczęcia pracy - jeżlei po miesiącu jej efekty, oczekiwane i uzyskane, nie będą obiecujące, pokryje Pan wydatki, a aparaturę potraktuje jako prezent dla danej osoby.
Maelyx Gaemidon
Maelyx Gaemidon

Liczba postów : 59
Data dołączenia : 27/08/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - magią i... alchemią.  Empty Re: Retrospekcja - magią i... alchemią.

Pisanie  Yezzan zo Ullhor Czw Wrz 17, 2020 7:16 pm

Rzucił spojrzenie na podsunięty mu pergamin. Miał zapisać, gdzie go szukać? Toż to bardzo prosta rzecz, iż szukać go należało w Astaporze a ród jego zwał się zo Ullhor a on sam nosi imię Yezzan - wszystko to, skoro go proszono, zapisał elegancko i drobne stawiając litery.
- Dobrze... Jestem wam w stanie zapewnić miejsce do pracy, jestem w stanie zapewnić niewolników a także stosowną pomoc wykształconego alchemika. Zapewne nie pogardzicie drobną pomocą, prawda? - Zapytał z uśmiechem. Taka możliwość będzie dobrym prezentem dla jego siostry. Niech spełnia swe ma marzenia a przy okazji ma na oku przedsięwzięcie. - Jako, iż nie wiem, kiedy dokładnie się w Astaporze będziecie mogli zjawić, poinformuję odpowiedni osoby, aby przyjęły was i ugościły. Także pchnęły ku mnie umyślnych. - Dodał. Co prawda w najbliższym czasie planował skupić się na Zatoce Niewolniczej, więc nawet jeśli akurat wybędzie, to niedaleko i nie na długo.
- Warunki umowy oczywiście akceptuję. Tymczasem może zechcecie mi pokazać coś... Bo ja wiem, interesującego. - Rzucił, z zaciekawieniem patrząc na rozmówcę. - Jakby nie było, miałem znaleźć tutaj magię i skoro już jestem...
Yezzan zo Ullhor
Yezzan zo Ullhor

Liczba postów : 30
Data dołączenia : 29/07/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - magią i... alchemią.  Empty Re: Retrospekcja - magią i... alchemią.

Pisanie  Maelyx Gaemidon Czw Wrz 17, 2020 9:57 pm

Aktor wyciągnął w stronę pergaminu rękę i przyciągnął go do siebie. Rzucił krótkim spojrzeniem - jedynie nazwisko. Cóż, wystarczy. A jak nie - to wykorzysta to co zakupi - nic się raczej nie zmarnuje.
- Nie, nie pogardzę. - Tak długo jak rzeczywiście będzie wykształcony, a nie wymagający, tylko jego szerszego kształcenia. Na szkółkę się nie pisał i nie miał zamiaru.
- Niestety, sam nie jestem pewien. Sprawy w Gogossos mogą mnie na dłużej bądź i krócej zatrzymać, a i podróż swoje trwa. - choć on sam i tak nie lubił długiego spędzania czasu w jednym miejscu jeżeli nie było potrzeby, tak więc pewnym można było, iż przybędzie tak szybko, jak to będzie możliwe.

Ale to nie wszystko, choć zdawałoby się, że kontrakt już podpisany, choć może raczej powinno się rzec, że umówiony. Yezzan bowiem oczekiwał przedstawienia możliwości Aktora - czy to z nudów, czy to dla pewności, że na pewno nie ma do czynienia z szarlatanem. Dobrze więc.
Zamaskowany wziął do ręki pióro, którym pisał przed chwilą Astaporczyk i obejrzał je dokładnie. Nic specjalnego - zwykłe pióro ze strusia ze srebrną stalówką. W większości wygolone, jedynie końcówka, niczym flaga, powiewała.
- Niech pan pióro dokładnie obejrzy. A potem napisze "Ogień", na kartce.
Maelyx Gaemidon
Maelyx Gaemidon

Liczba postów : 59
Data dołączenia : 27/08/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - magią i... alchemią.  Empty Re: Retrospekcja - magią i... alchemią.

Pisanie  Yezzan zo Ullhor Pią Wrz 18, 2020 4:42 am

Ano... Godność jego rodu. Może nie byli pierwszymi i największymi z Dobrych Panów, ale mimo wszystko w Astaporze coś ich nazwisko znaczyło. Jego babka wszak jest Zieloną Gracją, najwyższą kapłanką tego miasta. Sam Yezzan zaś mieszka w pięknej piramidzie i właścicielem jest najekskluzywniejszego chyba burdelu w mieście. Poza tym całkiem też sporej "szkółki" dla niewolnych żołnierzy, kompani handlowej i kilku innych "poważanych" burdeli w różnych miastach. Można śmiało powiedzieć, że znalezienie jego rodowej posiadłości w Astaporze to kwestia posiadania minimalnej ilości rozumu. Jeśli starcza jej na oddychanie i mówienie, to wystarczy pytać.

Przyjrzał się narzędziu do pisania. Obejrzał je dokładnie. Uśmiechnął się, zastanawiając co by było, gdyby zdjął stalówkę. Może to tu tkwił haczyk? To znaczy sztuczki, której oczekiwał. - Nie chcę wyjść na przemądrzałego, ale czy to wywoła ogień? - Zapytał. - Oczywiście, zaraz napiszę, co napisać mam. Niemniej, chciałbym tylko rzec, iż nie po sztuczki przychodzę. Bardziej interesują mnie jakieś przykłady waszej dotychczasowej pracy. - Dodał. Po czym napisał słowo "ogień" na pergaminie. Cokolwiek miałoby się za sprawą tego stać, oczekiwał raczej sztuczki i gdyby tak było, nadal obstawałby przy chęci obaczenia prawdziwej pracy. Oczywiście w miarę rozsądku. Przecież prawdziwy mag nigdy nie ujawnia swoich sztuczek, hmmm?
Yezzan zo Ullhor
Yezzan zo Ullhor

Liczba postów : 30
Data dołączenia : 29/07/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - magią i... alchemią.  Empty Re: Retrospekcja - magią i... alchemią.

Pisanie  Maelyx Gaemidon Pią Wrz 18, 2020 8:37 am

- Żadne przemądrzanie się, zdrowy ludzki rozsądek. - I umiejętność rozpoznawania dość oczywistych znaków. "Sztuczki" jednak polegały właśnie na tym, żeby oczekiwania były nietrafione, albo najlepiej - fałszywie skierowane  w inną stronę. Yezzan mógł zatem oglądać stalówkę ile tylko chciał - nie tutaj miała się sztuczka Aktora ukazać.

Astaporczyk napisał słowo "Ogień". I nic się nie wydarzyło. Przynajmniej do momentu, aż podniósł znad kartki wzrok i przeniósł go na Aktora. Lewa dłoń zamaskowanej postaci bowiem płonęła żywym ogniem. Ogień zdawał się jednak nie robić krzywdy Aktorowi, a skóra, choć wcześniej już pobliźniona i poparzona, nie pokrywała się kolejnymi ranami.
- Oj, no i co Pan zrobił... - zarzucił pobłażliwie, po czym strzepnął ręką, a ogień przeskoczył z niej na kartkę, którą szybko strawił, po czym zniknął.
- Więcej pokażę Panu jak wrócę, bo niestety większość z moich prac wymaga czasu i odpowiednich warunków. Jak z resztą alchemia, co Pana przyjaciel - wykształcony alchemik z pewnością wie.
Maelyx Gaemidon
Maelyx Gaemidon

Liczba postów : 59
Data dołączenia : 27/08/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - magią i... alchemią.  Empty Re: Retrospekcja - magią i... alchemią.

Pisanie  Yezzan zo Ullhor Pią Wrz 18, 2020 9:40 am

Przyglądał się płonącej ręce z pewnym zaciekawieniem. Kiedy tak przeskoczył płomień na kartkę, to drgnął nawet. Niemniej, podobny pokaz nie różnił się zbytnio, a nawet wcale, od tych, które widywał na jarmarkach. Może jednak powinien się cieszyć, że nie doświadczył prawdziwej, znaczącej magii. Rzucania klątw czy spopielania wrogów, albo... Ummm, w zasadzie to nie wiedział - magii nie znał a raczej znał tą jarmarczną może-magię.
- Zgaduję, że zgodnie z założeniem wywołany został ogień. - Odparł i wskazał na dłoń zamaskowanego jegomościa. - Tym razem chyba sztuczka się udała. - Dodał, zapewne odnosząc się do ran od ognia, które widać na niej było.

- Mój przyjaciel? Och... - Zaprzeczył, machając palcem. - Owym alchemikiem jest moja siostra. Reszta jednak się zgadza, jest niezwykle utalentowana. Swoją sztuką ma służyć naszej rodzinie. - Wyjaśnił. Z ich rodziną to rzecz była prosta i skuteczna - wychowani po to, by podtrzymać ród. Każdy znał swoje miejsce i był przygotowany do objęcia go w odpowiednim czasie. Brat przewodził siłom zbrojnym, młodszy osobistej gwardii w piramidzie, jedna z sióstr została kapłanką by w odpowiednim czasie zastąpić babkę a druga miała zgłębiać sztukę alchemii by... No cóż, szlachetnym głowom stale zagrażały nie tylko sztylety ale i trucizny.
- Dobrze zatem, rozumiem. Efekty zobaczę w swoim czasie.
Yezzan zo Ullhor
Yezzan zo Ullhor

Liczba postów : 30
Data dołączenia : 29/07/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - magią i... alchemią.  Empty Re: Retrospekcja - magią i... alchemią.

Pisanie  Maelyx Gaemidon Sob Wrz 19, 2020 11:02 pm

Nie widział prawdziwej, rzeczywiście. A wszak w tym pomieszczeniu dwie na cztery osoby (oraz jedna na dwie istotne osoby) były mu jakkolwiek bliskie - pytanie czy chciał ponieść ryzyko, że wybrany zostanie celem klątwy, uroku czy spopielenia.
Raczej wątpliwe.
- Każdy najlepiej uczy się na błędach, nie prawda? - Drugi raz się ich potem nie popełnia. Chyba że jest się bardzo słabym uczniem. On takim nie był. A przynajmniej nie uważał się za takiego.

- Ach. Siostra... - To mogło stawiać całą sprawę w nieco innym świetle. Bo zwiększało jedynie jego podejrzenia co do ewentualnego braku faktycznych umiejętności, a jedynie podstawienie w celu "sprawdzania" tego, jak procedowany jest projekt. Ale może się mylił. Oby się właściwie mylił.
Pytanie teraz, czy Yezzan miał jeszcze jakieś pytania, uwagi, wiadomości czy inne informacje, które były ważne do przekazania. Bo jeżeli nie... to właściwie chyba rozmowa była skończona. Chyba że zamierzał kupić coś jeszcze..?
Maelyx Gaemidon
Maelyx Gaemidon

Liczba postów : 59
Data dołączenia : 27/08/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - magią i... alchemią.  Empty Re: Retrospekcja - magią i... alchemią.

Pisanie  Yezzan zo Ullhor Pon Wrz 21, 2020 10:37 am

Chwile jeszcze spoglądał na rękę maga i wreszcie podniósł swe spojrzenie wyżej. Uśmiechnął się. - Prawda... O ile ma się to szczęście nie pomylić śmiertelnie. - Odparł, dalej uśmiechnięty. Co prawda na własnej skórze uczyło się najskuteczniej, dotkliwie mogąc odczuwać konsekwencje. Niemniej, on jednak był entuzjastą uczenia się na cudzych pomyłkach. Mniej to kosztowało a czasem to tak lepiej, że powoli ale do celu.

- Zgadza się. Siostra. - Odparł. Ton wypowiedzi mu nie umknął, ale stając w tej chwili w obronie kompetencji swej siostrzyczki, zapewne nic by nie zyskał. On wiedział, że ma ona odpowiednie umiejętności a kiedy już się spotkają, będzie mogła mu tego dowieść.
Uwag nie miał. Pytań chyba też. Sprawa ogólnie była mocno niekonkretna, ale chyba tak być musiało w wypadku, gdy próbuje się z "towarem" eksperymentować. Eksperymenty mają tę swoją nieprzewidywalną naturę, której odkrywanie jest ich sensem ich prowadzenia. Cóż jeszcze mogli powiedzieć? Co umówić? Skoro nie mógł dostać żadnych dowodów do ręki, to albo musiał odpuścić, albo zaryzykować. Intuicja kazała mu ryzykować. Być może będzie to przykra lekcja wzięta na własną skórę, ale może nie...
- Cóż, to chyba wszystko. Nie chcę zabierać wam cennego czasu. - Rzekł, trzymając na ustach uśmiech. - Muszę zakupić jeszcze coś dla drugiej siostry i babki. Na szczęście ich gusta są... Prostsze. - Dodał. No i chyba tyle... Można było iść.
Yezzan zo Ullhor
Yezzan zo Ullhor

Liczba postów : 30
Data dołączenia : 29/07/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - magią i... alchemią.  Empty Re: Retrospekcja - magią i... alchemią.

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach