Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Retrospekcja - Koszmar minionego lata

Go down

Retrospekcja - Koszmar minionego lata Empty Retrospekcja - Koszmar minionego lata

Pisanie  Melody Grafton Nie Sie 30, 2020 11:52 am


Jedenasty dzień siódmego księżyca ósmego roku po Zagładzie,
Gulltown i okolice, popołudnie.

Pasjonująca opowieść o tym, żeby nie podążać za śledźmim tropem.
Melody Grafton
Melody Grafton

Liczba postów : 217
Data dołączenia : 26/03/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - Koszmar minionego lata Empty Re: Retrospekcja - Koszmar minionego lata

Pisanie  Melody Grafton Nie Sie 30, 2020 12:10 pm

Słońce świeciło niemiłosiernie, przygrzewając ulice miasta. Ten skwar nie przypadł Melody do gustu, więc na jej twarzy co chwila pojawiał się grymas niezadowolenia. Sama nie wiedziała, czemu akurat w taką pogodę zdecydowała się na spacer. Równie dobrze mogla siedzieć w swej chłodnej komnacie i, choćby, czytać. Ale nie, stwierdziła, że powinna zażyć świeżego powietrza. Była na tyle uparta, aby nadać temu cel. Stwierdziła, że przejdzie się do straganu Chucka Norrisa i kupi coś ojcu. Co? Nie wiedziała, ale mały prezent na pewno zwróci jego uwagę.
Jak już dotarła na miejsce to przebierała w różnościach, ale nic nie pasowało. Westchnęła głęboko. Chuck próbował doradzić rudowłosej, choć kto tam wie, co na prostym straganie przypasuje lordowi. Pokazał jej trunki, które pachniały zachęcająco, ale nie miałam jak spróbować, czy dobre. Ojciec wzbraniał picia. Za to Sebastion namawiał dziewczynę na to nie raz. Podstawiał jej kielich przy każdej możliwej okazji. "Bo jak to członek rodu Grafton nie pije? Tak się da w ogóle?" Dałaby sobie rękę uciąć, że jest to dokładna kopia jego słów.
Powąchała jedną butlę. Nie znała się nijak na tym, ale na pewno pachniało alkoholem. Zdecydowanie nie było to piwo, bo czuła również miętowy zapach.
- Bardzo ziołowe - stwierdziła po chwili. - Nie wiem, czy panu ojcu posmakuje.
Chuck potwierdził jedynie, że jest naprawdę mocne.
Melody Grafton
Melody Grafton

Liczba postów : 217
Data dołączenia : 26/03/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - Koszmar minionego lata Empty Re: Retrospekcja - Koszmar minionego lata

Pisanie  Celia Tully Pon Sie 31, 2020 4:21 pm

Śledźma, poza oczywistymi krótkimi podróżami w celu przetestowania swego przebrania, rzadko wybierała się na dalsze podróże. Głównie było to spowodowane tym, iż stara była już... no właśnie stara i należało jej pomagać w obejściu domowym. Sama Cili też nie lubiła oddalać się od domu, a już z pewnością nie poza Dorzecze. Inne krainy wydawały się jej jeszcze bardziej barbarzyńskie niż jej własna, toteż wolała pozostawać właśnie wśród lasów i rzek.
Nadszedł jednak taki dzień, kiedy przyjaciel wiedźm, znany i ceniony alchemik Addamus Nostre, wybierał się w pewnych celach (chyba biznesowych) w podróż poza Dorzecze. Miał się on udać bowiem do położonego w Dolinie miasta o wdzięcznej nazwie Gulltown i zaproponował, że mógłby zabrać Cili ze sobą, coby nauczyła się nieco handlu i rozmowy z różnymi ludźmi. Stara na początku była sceptycznie nastawiona do tego pomysłu, ale ostatecznie machnęła ręką i wkrótce Śledźma wylądowała w miasteczku podległym rodowi Graftonów.
Addamus właśnie załatwiał jakieś tam swoje sprawunki, a ona miała chwilę wolnego, toteż rozglądała się po kramach rozstawionych blisko centrum. Oczywiście ona chciała paradować po Gulltown w swojej ukochanej masce, ale pan Nostre odradzał takie postępowanie. Mówił, iż ludność Doliny raczej nie jest przyzwyczajona do Śledźm. Cili zatem, nie chcąc rozgniewać swego przyjaciela, nie zakryła swej twarzy. Samą maskę jednak zabrała na wszelki wypadek ze sobą w torbie.
Było dosyć spokojnie, ale w końcu dziewczę natrafiło na kramik, gdzie były różnego rodzaju alkohole. Przypadkowo podsłuchało też, jak pewna rudowłosa istota próbuje chyba coś wybrać dla swego ojca. Śledźma uznała, że to wyborny moment, ażeby wkroczyć do akcji.
-Jaśnie panienka widzę trunków różnych poszukuje? - zagadnęła dziewczynkę. -Tak się składa, że mam kilka, hehe, specjałów, dosyć niezwykłych, na zbyciu. Szanownemu rodzicielowi panienki z pewnością przypadłyby do gustu. Musiałybyśmy się tylko trochę... oddalić - zaproponowała. Jej rozmówczyni mogła dostrzec, iż Cili jest młodą dziewczyną o podobnej barwie włosów co jej własne, aczkolwiek włosy Śledźmy były spięte w różne małe i większe warkoczyki, w które zostały wplecione dodatkowo koraliki, muszelki oraz ptasie pióra.
Celia Tully
Celia Tully

Liczba postów : 234
Data dołączenia : 08/06/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - Koszmar minionego lata Empty Re: Retrospekcja - Koszmar minionego lata

Pisanie  Melody Grafton Pon Sie 31, 2020 8:00 pm

Zajęta wąchaniem alkoholu Melody, nawet nie zauważyła, że ktoś podszedł. Nieznana osoba zdążyła nawet usłyszeć kawałek rozmowy z Chuckiem. Więc kiedy ta dziewczyna odezwała się do nich, Melody odruchowo odskoczyła. Mówiła niczym kupiec, który chciał zabrać innemu klienta. Rudowłosa była pewna, że gdyby nie płeć dziewczyny i wiek, to Norris nie przemilczałby tego zajścia.
Odwróciła się do niej, a oczom lady Grafton ukazała się młoda i rudowłosa dziewczyna, ubrana w spódnicę i koszulę. Nie wyglądała na nikogo szlachetnie urodzonego. Ale to już Melody nie mogła ocenić, ponieważ sama po mieście biegała w spodniach i koszuli, nie zadając sobie trudu szykowania się.
Propozycja wydawała się bardzo dziwna i podejrzana. Jednak Melody nudziła się niezmiernie, toteż postanowiła ignorować wszystkie czerwone flagi. Poza tym, w głosie nieznajomej zauważyła coś znajomego.
- Hm... Oddalić? - spytała, aby upewnić się i jednocześnie uspokoić zmartwionego Chucka Norrisa. Właściwie to i tak już zdecydowała. Trzymała się tego, że przy młodej dziewczynie nic nie może jej grozić. - Właściwie, kim jesteś? Nigdy Cię tu nie widziałam. A jak wiesz, najwięcej rudzielców spotyka się tylko na zamku. Dodatkowo jestem pewna, że taka czupryna i sposób czesania się, zapadłyby mi w pamięć.
Spojrzała jeszcze tylko na niezadowoloną minę Chucka. Wiedział doskonale, że ta panna szuka wrażeń, a również to jak bardzo jest uparta.
- Spokojnie, nic mi nie będzie - rzekła do mężczyzny. - Umiejętnie umiem się bronić - upewniła go, że wie co robi, kłamstwem i posłała szczery uśmiech. Ubierała się jak chłopak, to równie dobrze mogłaby i walczyć jak jeden.
Machnął tylko bezradnie ręką. Poza tym przysłuchiwał się uważnie, bo chciał wiedzieć, kim jest nieznajoma.
Melody Grafton
Melody Grafton

Liczba postów : 217
Data dołączenia : 26/03/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - Koszmar minionego lata Empty Re: Retrospekcja - Koszmar minionego lata

Pisanie  Celia Tully Czw Wrz 03, 2020 4:55 pm

Śledźma nie należała do osób, które przejmowałyby się jakimiś konwenansami, toteż bez większych skrupułów mogła nawet podkradać klientów takiemu kupcowi z Gulltown. Byłaby w stanie to zrobić, gdyby chciała, ale teraz nie zależało jej jednak na zarobku, a na zwykłej... zabawie. Tak, chyba tak najlepiej można by było to nazwać. Już sam zdziwiony wzrok rudowłosej panienki był dla niej zabawny. Och, Cili aż płonęła z ciekawości, co też temu dziewczęciu może chodzić po tej łepetynie? Czyżby nie wyczuwała ukrytego pod kolorowymi szatami zagrożenia? Czyżby rodzice nie zdążyli jej jeszcze nauczyć, że nieznajomym się nie ufa, nie rozmawia się z nimi, a już z pewnością nie daje się im prowadzić w dziwne miejsca?
-Tak, ale tylko odrobinkę - zapewniła ją Śledźma. -Najwięcej rudzielców spotyka się na zamku? Och, wybacz, panienko, ale ja nietutejsza. Zwą mnie Cili, jestem swojego rodzaju, hm, uzdrowicielką... tak, chyba tak można to nazwać. Przybyłam tutaj wraz z moim przyjacielem z Dorzecza. On teraz załatwia pewne, hm, sprawy, a ja szukam sobie zajęcia. Usłyszałam twą rozmowę i pomyślałam, że mogłabym pomóc - zaczęła przekonywać młodą dziewczynę o szlachetności swych intencji. Zresztą czy to było konieczne? Ta dzierlatka była już praktycznie jej. Buahahahahahaha!
-Pozwól w takim razie, że poprowadzę cię, o pani - rzekła, po czym gestem ręki zachęciła dziewczę, by poszło w ślad za nią. Musiała wyglądać naprawdę kusząco, skoro tak zacny kąsek bez większych oporów pragnął udać się z nią w małą podróż. A trzeba w tym miejscu dodać, że nie miała być to zwykła podróż.
-Dobry człowieku - skłoniła się także kupcowi, ale gdy tylko ten młody rudzielec już nie patrzył na swojego przyjaciela, Śledźma posłała mu dosyć złowrogi uśmiech. Co mogła planować? Tego nie wiedział nikt. Nawet ona sama.
Celia Tully
Celia Tully

Liczba postów : 234
Data dołączenia : 08/06/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - Koszmar minionego lata Empty Re: Retrospekcja - Koszmar minionego lata

Pisanie  Melody Grafton Czw Wrz 17, 2020 6:11 pm

Nieznajoma nie podała dokładnej lokalizacji, na co Melody uniosła pytająco brew. Nie zareagowała na to ani trochę, tylko przeszła do tematu zamku i rudzielców. Podejrzane, pomyślała panna Grafton. Cóż, przynajmniej dostała od niej informację jak się nazywa i kim prawdopodobnie jest.
- Wiesz, hm, prawdopodobnie rozumiem. Nuda potrafi być dokuczliwa - zaczęła, uśmiechając się szczerze. - Ja jestem, hm, Mel - rzekła kończąc imitowanie sposobu przedstawiania się Cili.
Melody zawahała się przez chwilę. Dziewczyna, z którą rozmawiała, posiadała naprawdę podejrzaną manierę. Nikt normalny raczej nie podszedłby za nią nigdzie. No, chyba że jest tak bardzo znudzony, jak ona. Pomijając już wszystkich napalonych mężczyzn. Hm, czyli nagle liczba naiwnych wzrosła dosyć gwałtownie.
W końcu ruszyła za nią, nie mając pojęcia, co w tej chwili czyni Cili. Natomiast Chuck, jak tylko to zauważył, to wyszedł zza swego straganu, zmierzając w ich stronę. Gdyby nie głupie dziecko, które w niego wbiegło, natychmiast powstrzymałyby tę straszną kobietę odchodzącą z córką lorda. Potem zniknęły już z zasięgu jego wzroku.
- No... Dokąd idziemy? - spytała w końcu, kiedy ta przechadzka trwał już chwilę. - Gulltown to mój dom, więc wątpię, że możesz mnie zaskoczyć jakimkolwiek miejscem z ukrytymi dobrami.
Właściwie, co myślała sobie ta Cili? Że zawiedzie ją gdzieś, gdzie nikt ich nie znajdzie? Phi, Melody lubowała się w uciekaniu i bywała w różnych miejscach. Była w tym całkiem dobra. Pewnie dlatego, że dopiero po jakimś czasie jej rodzina uświadamiała sobie, iż dziewczynki nie ma. Działo się tak głównie podczas ich pijackich zabaw.
Cóż, przynajmniej miała dobry powód, aby dalej znikać.
- Naprawdę... Gdzie ukrywasz te wspaniałe trunki, hm, uzdrowicielko? - uśmiechnęła się i odwróciła się do niej przodem, wciąż idąc obraną przez nich trasę. Po prostu tyłem.
Granie na nerwach ludziom, nigdy dobrze się nie kończyło, ale Melody nie odparłaby się aż kuszącej okazji.
Melody Grafton
Melody Grafton

Liczba postów : 217
Data dołączenia : 26/03/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - Koszmar minionego lata Empty Re: Retrospekcja - Koszmar minionego lata

Pisanie  Celia Tully Nie Wrz 20, 2020 4:21 pm

Cili miała już ułożony w głowie plan. Wywiedzie tę dziewuszkę w odosobnione miejsce, gdzie prawdopodobnie nikt nie będzie mógł im przeszkodzić, a wtedy... No, wtedy to staną się czary, ale takie niezbyt prawdziwe, gdyż Śledźma to raczej tak wolała warzyć mikstury niż parać się magią.
-Tak, tak, hm, Mel - odparła pospiesznie, oblizując spierzchnięte wargi. Swoją drogą uzdrowicielka nawet nie zwróciła uwagi na to, iż owa Mel, jak dzierlatka się przedstawiła, próbuje naśladować jej manierę. Bardziej była chyba zaaferowana tym, by ten człowiek ze straganu, zwykły kupiec, w niczym jej nie przeszkodził. Na całe szczęście i dzięki niebiosom czy też piekłom, mężczyznę zatrzymało jakieś dziecię, na co Cili uśmiechnęła się jedynie tajemniczo pod nosem.
-Czyżby? - odparła młódce, nie spoglądając nawet na nią. Po prostu szła dalej. -A wiesz, ja kiedyś też tak sądziłam, że nic nowego mnie nie może spotkać, ni zaskoczyć na znajomych mi ziemiach. I wyobraź sobie, iż pewnego dnia napotkałam takiego sobie giermka, co to szukał pomocy dla swego pana... I wiesz, ja mu pomogłam razem z moją mentorką, a ten nawet mieszkał u nas przez kilka dni. Niby nic, ale wtedy przyrzekliśmy sobie coś ważnego, więc wiesz... nawet potencjalnie coś zwykłego może cię zaskoczyć, hm, Mel - wygłosiła Cili z przesadnym patosem w głosie. Rudowłosa dzierlatka mogła zauważyć, iż jej nowa znajoma pogładziła kciukiem coś owiniętego wokół swego serdecznego palca u prawej dłoni. Podczas tej rozmowy dziewczęta zdążyły już opuścić bezpieczne mury miasta i wędrować przedpolami, aż w końcu doszły do skraju czegoś, co można by było nazwać laskiem. Wtedy też Mel wyprzedziła Cili. Ta jednak kompletnie się tym nie przejmowała, po prostu szła dalej.
-No, no... już niedaleko. W zasadzie to jesteśmy już prawie na miejscu - odparła spokojnie. Nagle jednak się zatrzymała. Wokół nie było żywej duszy. -Zamknij oczy - poleciła i jęła się wpatrywać w Mel z niepokojącym uśmiechem na ustach. To wyglądało trochę tak, jak gdyby wygłodniały wilk obserwował swoją ofiarę na chwilę przed skokiem.
Celia Tully
Celia Tully

Liczba postów : 234
Data dołączenia : 08/06/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - Koszmar minionego lata Empty Re: Retrospekcja - Koszmar minionego lata

Pisanie  Melody Grafton Czw Paź 01, 2020 1:32 pm

Szły tak już chwilę i rozmawiały. Celia próbowała wytłumaczyć Mel, że może wcale nie ma racji. Zaczęła opowiadać o jakimś giermku. Przyrzekli sobie coś ważnego? Jakiś romans? No, na to wyglądało. Przedmiot, który gładziła dziewczyna na pewno był częścią owej przysięgi. Jednak panna Grafton nie za bardzo chciała zagłębiać się w takie bzdety, jak jakaś miłość. Mel dzielił jeszcze kawałek czasu do dorosłości, więc czemu miałaby przejmować się takimi sprawami? Tym bardziej, kiedy dotyczyły osób dla niej obcych.
Tak czy siak, nie przekonało to dziewczynę. Ta logika miała porządną lukę.
- Nie przeczę - rzekła do rozmówczyni. - Osoby potrafią zaskoczyć. Ty mnie zaskakujesz. To, co ze sobą przyniosłaś może mnie zaskoczyć, jednak nie to co rdzennie pochodzi z miejsca, w którym dorastam. Jest to naprawdę mała szansa, a jak wiemy, wyjątki potwierdzają tylko regułę. Więc po prostu nie robię sobie nadziei na coś szczególnego. Tym bardziej, że owe trunki wcale nie są dla mnie.
Doszły w końcu na skraj lasu, który rozpoznawała. Nie raz tu bywała. Choćby z Hagrittem i Sebastionem.
- Dobrze - odpowiedziała i zamknęła oczy.
Nasłuchiwała uważnie, co dzieje się wokół niej, żeby przypadkiem nie spotkało ją coś strasznego. Właściwie, no znała swą niezbyt wygodną sytuację. Starała się być jak najostrożniejsza, ale wszystko mogło się zdarzyć.
Melody Grafton
Melody Grafton

Liczba postów : 217
Data dołączenia : 26/03/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - Koszmar minionego lata Empty Re: Retrospekcja - Koszmar minionego lata

Pisanie  Celia Tully Pią Lis 06, 2020 12:58 pm

Wspomnienie młodego Waldera na chwilę zdołało oderwać Śledźmę od rzeczywistości i pozwolić się jej przenieść w nieco przyjemniejsze miejsce. Ach, czemuż to on wtedy musiał się tak wystraszyć? Płochliwy to on był niczym panna, nie ma co. Na szczęście Mel nie była w żadnym wypadku strachliwa. A może to była tylko nierozwaga? Pewnego rodzaju nierozsądek, który pozwalał jej właśnie w tym momencie iść do lasu za zupełnie sobie obcą i zdecydowanie dziwaczną osobą? Tak, coś mogło w tym być.
-Ja? Hm, a czymże to cię zaskakuję, jeśli można wiedzieć? - zagadnęła Cili, wyrwana nagle jakby z innego świata. -Jesteś bardzo pesymistycznie... no może nie bardzo, ale trochę pesymistycznie nastawiona do świata i niespodzianek, jakie dla nas on szykuje, Mel. Trochę więcej wiary! No i dla kogo niby mają być te trunki, skoro nie dla takiej śliczniutkiej dzieweczki, hm? - dopytała.
Nie miały jednak zbyt wiele czasu na kontynuowanie tych rozważań, bowiem wkrótce obie panienki dotarły na miejsce. Ku zdziwieniu Śledźmy Mel posłusznie zamknęła swe oczy. Czyżby nikt tej dziewce nie opowiadał o leśnych gwałcicielach lub innych ruchałkach krążących po świecie? No cóż, i tak najwyraźniej też bywa. Cili wzruszyła jedynie ramionami, po czym poczęła szurać i szperać gdzieś po krzakach. Mel mogła słyszeć przez pewien czas odgłosy sapania, by następnie usłyszeć charakterystyczny dźwięk uderzania jednego szkła o drugie.
-Ta daaam! - zakrzyknęła nagle Cili. -No już, możesz już otworzyć swe oczęta - poleciła. Kiedy Mel już spełniła to polecenie, jej oczom mogła ukazać się nieco spocona Cili, która w ręku trzymała dwie dziwnie stare butelki wypełnione jakąś ciemnozieloną cieczą. Obok dziewczyny stała natomiast drewniana skrzynka zawierająca jeszcze kilka podobnych naczyń i naczynek.
-To jak? Którego najpierw spróbujemy? - zapytała, po czym wlepiła swe jasnoniebieskie oczy w Mel, ewidentnie oczekując odpowiedzi.
Celia Tully
Celia Tully

Liczba postów : 234
Data dołączenia : 08/06/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - Koszmar minionego lata Empty Re: Retrospekcja - Koszmar minionego lata

Pisanie  Melody Grafton Pon Lis 23, 2020 1:30 pm

Jak widać Celia bardzo zainteresowała się częścią wypowiedzi, która dotyczyła bezpośrednio jej. Właściwie, chyba każdy tak miał. Budowało to nadzieję na komplement, czy ciekawą uwagę o własnej osobie.
- Wydajesz się bardzo wyzwolona i, jak to powiedzieć, może nieprzewidywalna, i dzika trochę. A czy to dobrze, to nie mam pojęcia - powiedziała szczerze, rozglądając się dalej.
Melody wzruszyła tylko ramionami na komentarz o pesymizmie. Na jakim świecie musiała żyć ta dziewczyna, że nie odróżniała tego realizmu od zwykłego pesymizmu?
- Dla mego ojca - odpowiedziała na zapytanie dotyczące przeznaczenia trunków. - Czasami dobrze sprawić swej rodzinie jakiś prezent.
Minął jakiś czas, odkąd rudowłosa zamknęła swe oczy. Melody zaczęła też słyszeć odgłosy sapania z jakiegoś powodu. Nie wiedziała, czy chciała znać źródło. Na szczęście po jakimś czasie zasłyszała również jak jedna butelka uderza o drugą.
Na polecenie dziewczyna otworzyła oczy.
- Skąd ty je wyciągałaś, że aż tak się spociłaś? - spytała, unosząc brew.
Przyjrzała się butelkom. Była w nich jakaś zielona ciecz. Niestety, Melody nie za bardzo znała się na takich trunkach. Odróżniała jedynie wino od piwa. Wiedziała natomiast, że ktoś na pewno będzie musiał spróbować tego przed ojcem. Cóż, na pewno nie ona. Może w Sebastiona się wmusi... Chociaż lord Gulltown byłby zły, gdyby dziedzic został otruty.
- Nie - odrzekła stanowczo. - To nie dla mnie. Ja nie mogę pić alkoholu.
Melody Grafton
Melody Grafton

Liczba postów : 217
Data dołączenia : 26/03/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - Koszmar minionego lata Empty Re: Retrospekcja - Koszmar minionego lata

Pisanie  Celia Tully Nie Gru 20, 2020 10:40 am

Czy to dobrze?! Dobre sobie, ha! Określenie Cili wyzwoloną, nieprzewidywalną i dziką trochę było dla niej największym komplementem, a zarazem najpiękniejszą rzeczą, jaką kiedykolwiek usłyszała w swoim niezbyt długim śledźmowym życiu. Były wszakże to czasy, kiedy jeszcze młoda panienka nie wyruszyła w swą nieprzemyślaną i szaloną podróż do Gogossos i nie poznała pewnego człeka, a może bardziej czarnego diaboła, który mówił jej takie rzeczy z dużo większą częstotliwością niż Mel.
-Ja... - wydukała. -... dziękuję... - dokończyła w końcu, wpatrując się przez chwilę w dziewczynę jak urzeczona. W końcu jednak oprzytomniała, potrząsnęła swą rudą głową i wróciła myślami już (chyba) do rzeczywistości.
-Ojca? Ależ miła z ciebie córka być musi - odparła niemal natychmiast. Ona swemu ojcu raz też sprawiła prezent. Był to bukiet kwiatów, a choć były ładne, to pachniał przebrzydle, ale ser Lucas i tak był nimi zachwycony. Albo przynajmniej udawał, by nie sprawić swemu dziecięciu przykrości. Cili nie spędzała z nim tak dużo czasu jak z panią matką, ale jeżeli rycerz znalazł już dla niej czas, to zawsze były to bardzo miłe chwile. Stare dzieje. -Oj, tak, hm, hm, dobrze, dobrze - odpowiedziała zamyślona.
W końcu jednak nadszedł ten kulminacyjny moment, na który wszyscy z zapartym tchem czekali. Tylko że reakcja Mel była nieco inna od tej, jakiej oczekiwała Śledźma. No ale to nic. Dziewka jeszcze zobaczy!
-No... - podrapała się nerwowo po głowie. -Z krzaków. Tyle że one są cholernie ciężkie - przyznała Cili. Niestety i tym razem Mel ją zawiodła. Nie dość, że nie podziwiała jej jakże zaskakującej kolekcji trunków, to jeszcze nie chciała ich spróbować. Śledźma wielce zrezygnowana westchnęła głośno. Zaraz jednak wpadł jej do głowy pewien pomysł.
-Dobra, czekaj - rzuciła, po czym zaczęła grzebać gdzieś w połach swego płaszcza w okolicach piersi, póki nie wyciągnęła z nich małej buteleczki z podejrzanie zieloną zawartością. Niczym szlam, fuj.
-To jest bezalkoholowy odpowiednik tego - rzekła, podając małą buteleczkę Mel, a sama sięgając po większą ze swojej skrzynki. Zawartość rzeczywiście wyglądała podobnie. Przynajmniej kolor był zbliżony. Nie czekając na reakcję dziewczyny, Cili odkorkowała większą z butelek i gulnęła trochę przedziwnego wywaru.
-Aaaaach... - rozmarzyła się. -Nie wiesz, co tracisz. A teraz spójrz tam - nakazała nagle, wskazując pewien punkt za Mel. Kiedy dziewczę to uczyniło, Śledźma szybko odstawiła butelkę, po czym sięgnęła do swej torby i wyjęła z nich rybią maskę, którą dosyć sprawnie założyła na twarz.
Celia Tully
Celia Tully

Liczba postów : 234
Data dołączenia : 08/06/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - Koszmar minionego lata Empty Re: Retrospekcja - Koszmar minionego lata

Pisanie  Melody Grafton Pon Sty 25, 2021 11:37 pm

Melody odrobinę zdziwiła się reakcją Śledźmy na słowa, którymi ją opisała. Zwyczajowo człowiek mógłby poczuć się urażony. Mimo że same w sobie epitety nie były złe, to dodanie niepewności, jeśli chodzi o ich wydźwięk, zdecydowanie nie wróżyło dobrze. Każda inna panna oburzyłaby się, tupnęła nogą i odeszła. Wtem właśnie Melody zdała sobie sprawę, że ostatnio za mało czasu spędzała poza zamkiem. Jak mogła porównać dzikuskę do panny z dobrego rodu? Tamte trajkotały o ubraniach, mężczyznach i tym podobnych bzdurach. Tutaj miała przed sobą kogoś z zupełnie innej bajki, kogoś zwyczajnie prostego. Więc na cóż tu gdybania o tym, jak mogłaby się zachować, skoro ta osoba zdawała się być zupełnie nieprzewidywalna. Choć, co prawda, prosta i całkowicie zwykła dziewucha ze wsi mogłaby pomyśleć to samo. Jednak Celia wyglądała jak panna z lasu, zupełnie niepodobna do innych. Nawet trochę przypominała wiedźmę. Oby tylko nie jadała na obiad szlachetnie urodzonych dziewic.
Panna Grafton wróciła z rozmyślań do rzeczywistości dokładnie w tym samym momencie, co Śledźma, więc nawet nie zauważyła, iż dziewczyna spogląda na nią w bardzo intensywny i niepokojący sposób. A jak rozmowa dalszym torem potoczyła się na temat ojca, Melody jedynie przytakiwała. Przytaknęła również na samo przytakiwanie Celii. Średnio ukrywała swoje niezainteresowanie tym fragmentem rozmowy.
Jak się później okazało, co ani trochę dziwne nie było, odmówienie alkoholu od swego darczyńcy, zdecydowanie wpakowało ją w nadchodzące kłopoty. Początkowo chciała odmówić buteleczki bezalkoholowego trunku. W końcu kto wiedział, co się tam znajdowało? Jednak ciekawość wzięła górę. Zaczęło się bardzo niewinne, a panna Grafton chciała jedynie powąchać podarunek. Poczuła lekką woń malin i innych ciekawie, i niespodziewanie słodko, pachnących ziółek. W zupełności nie poczuła tam zapachu alkoholu. Miała świadomość jak pachnie, dodatkowo z jakiegoś powodu dosyć wyraźnie potrafiła wyobrazić to sobie. Na ogół sądziła, że jest tak z powodu ciągłego spożywania trunków na zamku. Zapach unosił się wszędzie. Niestety, nie miała bladego pojęcia o tym, że jako dziecko wypiła z bratem tyle alkoholu, że prawie umarła. Nie pamiętała również samej podróży do Valyrii.
W międzyczasie jej rozmówczyni sama zaczęła spożywać alkohol. Ten widok dla Melody, nie był niczym wyjątkowym. No, może pomijając fakt, że całkiem ładna dziewczyna piła z butelki łapczywie i niechlujnie, że nawet Hagritt by się powstydził. Hm, może by ich tak spiknąć...
W końcu rudowłosa wzięła łyka z małej buteleczki. Smakowało to jak niebiański sok. Jeszcze niczego tak dobrego nie piła! Jednocześnie, kiedy próbowała rozkoszować się smakiem napoju, Śledźma kazała dziewczynie spojrzeć w konkretną stronę. Nie było powodu ku temu, by tego nie zrobić. Już zamykała oczy i nic się nie stało. Tak więc spojrzała i nie zobaczywszy nic, z powrotem zwróciła się do Celii. Tylko, że to nie była Celia, a jakiś straszny rybi potwór! Wystraszyła się na tyle, by lekko się zakrztusić. Kiedy tak kaszlała, praktycznie od razu zrozumiała, że dziewczyna założyła jakąś głupią i brzydką maskę.
- Co Ty masz na twarzy? - spytała mimo wszystko dla pewności, kiedy kaszel uspokoił się na tyle, aby mogła mówić. - Nie mów, że sama to zrobiłaś?
Mówiąc to, wzięła kolejnego łyka z małej buteleczki. Zaczęła czuć się odrobinę dziwnie. Wszystko wokół jakby nabrało wyraźniejszych kolorów i z lekka stało się weselsze.
Melody Grafton
Melody Grafton

Liczba postów : 217
Data dołączenia : 26/03/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - Koszmar minionego lata Empty Re: Retrospekcja - Koszmar minionego lata

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach