Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Retrospekcja - Historia prawdziwa

Go down

Retrospekcja - Historia prawdziwa Empty Retrospekcja - Historia prawdziwa

Pisanie  Gerold Goldberg Czw Sie 27, 2020 1:25 am

***   Ósmy rok Do Zagłady. Targ lub też ulice Wysogrodu. ***


Ostatnio zmieniony przez Gerold Goldberg dnia Czw Sie 27, 2020 2:53 am, w całości zmieniany 1 raz
Gerold Goldberg
Gerold Goldberg

Liczba postów : 320
Data dołączenia : 12/08/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - Historia prawdziwa Empty Re: Retrospekcja - Historia prawdziwa

Pisanie  Gerold Goldberg Czw Sie 27, 2020 2:52 am

Czas jest względny, nieprawdaż? Było już dobre półtorej godziny od świtu. Handlarze stali tu ze swoimi kramami od dwóch. Jasnym było, że najlepsze interesy dobija się z pierwszymi promieniami słońca, jednak dla dwunastoletniego Gerolda był prawie, że środek nocy. Siedział na beczce arborskiego, jak śmiali się przyjaciele ojca "pilnując jej własnym życiem" i przysypiał z otwartymi oczami, budzony niepowstrzymanym zgiełkiem. A to jakiś naciągacz wywrzaskiwał sobie kolejne monety, a to zwierzęta chrumkały, gdakały i parskały, a to komuś się coś potłukło albo jakieś małe dziecko niesione przez matkę zaczynało płakać. Nic, tylko się ulotnić. Tak też zrobił.

Tak też młodzieniec sam, choć nieświadomie w zasięgu wzroku patronów, przechadzał się między stoiskami, wypatrując czegoś, co by go zainteresowało. Przystanął przy klatce z małpkami, próbując jakoś z nimi się pobawić, by właściciel nie zwrócił uwagi. Później przechadzał się obok kramu z ziołami, gdzie stał długo wąchając różne rzeczy. Gdzieś kawałek dalej dostał na ładne oczy jakieś upuszczone na ziemię jabłko, które po prostu umył w wodzie, wytarł i zjadł. Mógłby je kupić, ale nauczono go, że nie powinno się nic marnować. Gdy słońce podnosiło się już stosunkowo wysoko, miał nieprzyjemną sytuację podczas której ktoś zahaczył o stragan i zrzucił sporo towaru do rynsztoka, a potem zwalił wszystko na stojącego kawałek i zdezorientowanego Goldberga. Chłopak nie był ulicznym cwaniaczkiem, złodziejaszkiem, ani innym miglancem i zamiast bronić swojego, stał raczej oburzony, że ktoś tak perfidnie nie dość że kłamie, to jeszcze robi mu problemy bez powodu.
Gerold Goldberg
Gerold Goldberg

Liczba postów : 320
Data dołączenia : 12/08/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - Historia prawdziwa Empty Re: Retrospekcja - Historia prawdziwa

Pisanie  Elyas Oakheart Czw Sie 27, 2020 3:14 pm

Choć od kilku godzin świtało, Elyas trząsł się z zimna. Przykryty dwiema warstwami ciepłego futra, kroczył wzdłuż targu pod Wysogrodem. Odziany w proste szaty, w dłoni dzierżył kubek z brązu, wypełniony jeszcze ciepłym napitkiem. Wtem, będąc akurat na zachodniej części kupieckiej, dostrzegł wręcz pozorom często zdarzającą się sytuację. Jeden z handlarzy trącił stoisko, wywalając część towaru do rynsztoka. Caluteńka wina spadła na bogu winnego Gerolda, oburzonego, lecz nie zabierającego słowa w trakcie zbierania wyzwisk i obarczania go czymś, czego nie zrobił.
To nie był on, stary pryku – rzucił bez większego zastanowienia. Stanąwszy przed uciśnionym wymienił spojrzenie z właścicielem stoiska. Jak on cholera nienawidził ludzi z gminu. Walone mięso armatnie.
Nie wyglądał jednakże na kogoś, kto byłby w stanie dłużej walczyć z handlarzem. Wszakże był chorowity. Wyjaśnił zatem, iż sprawca zdarzenia czmychnął już daleko wgłąb tłumu, a następnie złapał rękę starszego od siebie chłopca i odprowadził go kilka ciasnych uliczek dalej. Tak, by wyniośle pokazać, że jako wychowanek przyszłego króla Reach jest nietykalny. Choć po prawdzie był i wkrótce mogły go spotkać konsekwencje wtrącenia się do całej tej dziwnej sytuacji.
Czy wam naprawdę tak ciężko uciekać się od problemów? – Nawiązał nie tylko do Gerolda, lecz do wszystkich młodych, którzy przechodzą podobne ewenementy. Jak już wspomniałem, nie był to pierwszy przypadek, w którym Elyas interweniował na targu. Po swych słowach, zauważył, że uratowany trzyma w dłoni ogryzek.
Mam nadzieję, że chociaż za to zapłaciłeś. Kim jesteś? – Skrzyżował ręce na piersi, wciąż dzierżąc miedziany kubek.
Elyas Oakheart
Elyas Oakheart

Liczba postów : 25
Data dołączenia : 23/05/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - Historia prawdziwa Empty Re: Retrospekcja - Historia prawdziwa

Pisanie  Gerold Goldberg Sob Sie 29, 2020 2:21 am

- No właśnie! - Zawtórował młodszemu od siebie chłopakowi, który powiedział to, o czym Gerold myślał. Tamten ubrany był w futra, więc w zasadzie na ulicznego miglanca też nie wyglądał. Trochę jeszcze pomierzyli się wzrokiem z handlarzem i Goldberg już miał proponować, że poszuka tego co to nawywijał i się straż powiadomi, ale pociągnięto go gdzieś w bok. Nie protestował jakoś specjalnie. Jest coś takiego, co w marnej sytuacji sprawia, że człowiek się podporządkowuje. No i trzeba było podziękować, jak mama uczyła. Lub się odwdzięczyć, jak tata uczył.

- Winni uciekają. Ja nic złego nie zrobiłem! - Naburmuszył się, gdy go upomniano. Teraz miał więcej czasu, by otaksować wzrokiem nowego "kolegę". - Dostałem... Wyglądam ci na złodzieja? - Ton nie był wyzywający, a raczej zawiedziony, czy przejęty. Westchnął, odsapnął, rozejrzał się, gdzie właściwie się znajdują, a ogryzka się pozbył.
- Gerold - wyciągnął rękę - Gerold Goldberg. Jestem tu od dwóch dni. Tata sprzedaje arborskie. Wino, ma się rozumieć.
- Dzięki, że się wstawiłeś. - Przeszło mu wreszcie przez gardło i poczuł silną potrzebę do zmiany tematu. - Jesteś może z Dorne? - wskazał na liczne futra. Komuś z krain gorących piasków rzeczywiście mogłoby być teraz dość chłodno, choć Elyas wydawał się Geroldowi jeśli już, to blady, a nie smagły.
Gerold Goldberg
Gerold Goldberg

Liczba postów : 320
Data dołączenia : 12/08/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - Historia prawdziwa Empty Re: Retrospekcja - Historia prawdziwa

Pisanie  Elyas Oakheart Czw Wrz 17, 2020 12:41 am

Spontaniczne słowa Gerolda, które rzucił w stronę sprzedawcy, jeszcze nim czmychnęli do bocznych uliczek, rozbawiły wewnętrznie młodego Oakhearta. Po prawdzie znajdowali się w jednej z większych wsi nieopodal Wysogrodu. Elyas przechadzał się tędy rzadko, lecz w większości swych przygód napotykał podobne sytuacje, co już zresztą zostało raz wspomniane.
No właśnie nie wyglądasz – wyciągnął dłoń przed siebie, zawiniętą w futra. Rozmówca musiał zatem uścisnąć... dwie warstwy włosia. Druga ręka była natomiast zajęta dzierżeniem miedzianego kubka wypełnionego ciepłym napitkiem.
Wtem spojrzał na swe buty, na nogi, na tors, na ramiona, raz jedno, raz drugie i powrócił spojrzeniem ponownie na buty. Obejrzał się tym sposobem ze trzy czy cztery razy i dopiero zarzucił wzrok na rozmówcę śmiejąc się cicho. Wszak gdyby zaśmiał się głośniej zapewne rozsadziłoby mu żebra, ah ta choroba. Niemniej zrozumiał żart... Elyas był cholernie, cholernie blady, a dornijczycy niczym słońce.
Nie, nie... – uspokoił śmiech – Elyas Oakheart, syn lorda Oakhearta, starego pierda, który grzeje dupsko w Starym Dębie. Tylko nikomu tego nie powtarzaj – dodał.
Wspominałeś o winie. Hm... dałbyś radę uwędzić kilka butelek? – Jako dziewięciolatek nie pił alkoholu, gdyż mu na to nie zezwalano. Zamierzał zatem wykorzystać sytuację, by otrzymać arborski trunek i opędzlować go w samotności. No... może razem z Geroldem, jeżeli będzie chciał dołączyć. Byleby żodyn na zamku się nie dowiedział.
Elyas Oakheart
Elyas Oakheart

Liczba postów : 25
Data dołączenia : 23/05/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - Historia prawdziwa Empty Re: Retrospekcja - Historia prawdziwa

Pisanie  Gerold Goldberg Czw Wrz 17, 2020 1:03 am

Prawdopodobnie ze względu na wiek, Goldberg był wyższy i nie zdziwiłby się, jeśli o głowę. Chwilę czekał, czy spomiędzy warstw jednak wystawi się jakaś blada dłoń, ale gdy tak się nie stało, po prostu złapał za materiał, co najgorsze właśnie za materiał, bo sama ręka była schowana te kilka centymetrów dalej i był to chyba jego najdziwniejszy uścisk dłoni, gdy tak machał tym rękawem z ręką w środku do góry i do dołu. Wreszcie puścił z niejasnym grymasem, sam nie wiedząc co o tym myśleć.

- Stary Dąb? To daleko - uznał, gdyż podobny dystans dzielił Wysogród i Stare Miasto i dla chłopaka była to wtedy jeszcze wielka przeprawa. Opinię o lordzie niby puścił mimo uszu, ale jak na dziecko przystało, zapewne zaakceptował to co usłyszał jako najprawdziwszą z prawd i tak też później o lordzie Oakheartcie myślał, jak Elyas go opisał.
- Kilka butelek mówisz.. - z jednej strony tata uczył, żeby się odwdzięczać, ale z drugiej strony, to Gerold właściwie nie miał zbytnio rzeczy na własność. Wiadomo, ubrania i jakieś pierdoły, ale biznes de facto był ojca. - Tylko wiesz.. ja nie wiem, jak w Starym Dębie, ale u nas w Starym Mieście, to się butelek nie wędzi. Tata mówił, że szkło to w gorących piecach robią uzdolnieni panowie. - Fakty były też takie, że jako iż Gerold nie był miglancem jak było to wspomniane, nie wyobrażał sobie, by coś ukraść, a tym bardziej własnemu ojcu. No bo jak to tak? - Hmm. Coś wymyślimy, w porządku?
Gerold Goldberg
Gerold Goldberg

Liczba postów : 320
Data dołączenia : 12/08/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - Historia prawdziwa Empty Re: Retrospekcja - Historia prawdziwa

Pisanie  Elyas Oakheart Czw Wrz 17, 2020 1:12 am

A tam daleko, łatwa droga, przyjemna i krótka. O tam – wskazał palcem spod futer kierunek północno-zachodni – Oceanicznym Traktem, prosto jak w mordę strzelił.
Na myśl o Starym Dębie wzdrygnął się nieco. Na samą myśl o ojcu, którego jawnie z całego serca nienawidził, odczuł jak żółć podchodzi do gardła i zbiera go na wymioty. Powstrzymał jednak te uczucie, gdyż Gerold ponownie wspomniał o butelkach wina.
No butelka, ze szkła faktycznie u nas nie robią, przeto można taką z brązu odlać, czy z drewna wystrugać. Jak zwał tak zwał, jeden wściekły ogar – pomlaskał wargami kilkukrotnie czując wyobraźnią smak słodkiego, arborskiego wina – Ja to wiele ojcu żem podkradł, bo wszak... tak na ulicy czy od gospodarza coś podebrać, to kradzież fakt faktem, ale jak to do rodziny należy, to już przecież nie kradzież. A takowych kilka winek to moglibyśmy prędko rozpić, brzuchy napełnić i bawić się przednio. Widziałem nie raz, jak mężowie przy stole chlali i ryczeli ze szczęścia. Nie chciałbyś spróbować?
W zamian mógłbym Cię na zamek wprowadzić, gdzieś byśmy cichy kąt znaleźli. No chyba, że chciałbyś zwiedzić krztę – zaproponował.
Elyas Oakheart
Elyas Oakheart

Liczba postów : 25
Data dołączenia : 23/05/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - Historia prawdziwa Empty Re: Retrospekcja - Historia prawdziwa

Pisanie  Gerold Goldberg Czw Wrz 17, 2020 1:29 am

Jak tak Elyas opowiadał, to faktycznie wydawało się blisko. Może to była kwestia tego w jakim standardzie się podróżowało, ale teraz nie o tym. - Oceanicznym Traktem - powtórzył bezwiednie, zapamiętując. A taka butelka z drewna to była ciekawa rzecz. Zawsze się Gerold zastanawiał jak to tak wystrugać, żeby było. Łatwiej bukłak było zszyć, czy coś w tym rodzaju. Chyba.

Jak tak Goldberg słuchał Oakhearta, to wizja tamtego coraz bardziej stawała się jego wizją. Gerold nawet nie wiedział, kiedy jad Elyasa wsączał mu się przez uszy. Trochę pokręcił głową, przestąpił parę kroków w miejscu i zacukał się, patrząc gdzieś daleko. - No może i masz rację. Wszystko zostaje w rodzinie, tak? Ale czekaj.. mówiłeś o butelkach. Wino to przecież inna sprawa jest. I to kilka butelek? Gdzie to będziesz niósł? Przecież od razu widać, że się niesie! Pod tymi futrami schowasz, czy co? - mieszało się w nim zakłopotanie, trochę pretensji, ale i zdziwienia. Zwiedzenie zamku.. i to Wysogrodu? Nawet nie ogrodów, tylko faktycznie zamku? Był ze Starego Miasta, a nie jakiejś wsi, więc swoje już widział, ale tutaj rzeczywiście go jeszcze nie było, a perspektywa takiej wycieczki była wręcz.. odurzająca. Wyobraźnia zaczynała wchodzić na wysokie obroty.
- Co to jest ta krzta..? - nie zdążył się ugryźć w język. - Tak, może ogrody? Chociaż w zamku byłoby wspaniale!
Nie wiedział jeszcze co postanowić do końca z taką wymianą dóbr wewnątrz rodziny, ale prawdopodobnie dzieciaki kierowały już kroki w kierunku kramu Goldbergów.
Gerold Goldberg
Gerold Goldberg

Liczba postów : 320
Data dołączenia : 12/08/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - Historia prawdziwa Empty Re: Retrospekcja - Historia prawdziwa

Pisanie  Elyas Oakheart Czw Wrz 17, 2020 1:37 am

Nie no, faktycznie ciężka sprawa. No chyba, że do siebie jakoś to przywiążemy – odparł z zakłopotaniem, wlepiając spojrzenie w błoto na ziemi – To może faktycznie, jedna butelka powinna nam wystarczyć. Jak się nie zabawimy, to najwyżej powędrujemy po kolejną, o! To jak?
Entuzjazm parował z ciemnowłosego młodziana. Niestety aura choroby oraz wątłości przyćmiewała wszelaką radość. Wciąż wyglądał jak truchło prawdziwego dziecka, blady, z sinymi oczętami, wiecznie zmęczony, często kaszlący i zziębnięty. Ciecz, która spoczywała w miedzianym kuflu zdążyła już ostygnąć. Oakheart wolnym ruchem rozlał jej resztki na glebę, po czym ukazał gest wymarszu. Ruszyli zatem w stronę kramu Goldbergów.
To weźmiesz jedną, chyba, że tylko w beczkach będzie. Jak w czymś małym, no to uda mi się schować pod futrem. Przejdziemy przez bramę. Mnie znając wpuszczą, a na Ciebie to pokażę palcem i powiem żeś synem innego lorda – zarzucił propozycją w trakcie drogi, mając nadzieję, że Goldberg, będąc ewidentnie starszym, wyda swą opinię.
Elyas Oakheart
Elyas Oakheart

Liczba postów : 25
Data dołączenia : 23/05/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - Historia prawdziwa Empty Re: Retrospekcja - Historia prawdziwa

Pisanie  Gerold Goldberg Czw Wrz 17, 2020 1:48 am

- Dobra, to brzmi sensowniej. A nie masz tam w środku jakichś kieszeni? Maesterowie ponoć mają pełno kieszeni w płaszczach. Sznurkiem to nie umiem tak za szyjkę zawiązać żeby na pewno nie wypadła, ale może jak włożysz rękę gdzieś między te warstwy to będzie akurat? - nie zorientował się też, kiedy z dywagacji nad słusznością czynu przeszli do etapu planowania podstępu. - To coś poważnego? - zapytał z rozbrajającą zwykle dorosłych szczerością. Chodziło oczywiście o ogólny stan zdrowia rozmówcy. - W zasadzie, to wujaszek czasem pił grzane piwo na gardło, a babcia smarowała się spirytusem na plecy bolące, to może i arborskie dobre by było na tą twoją cerę, żebyś się zrobił bardziej.. no.. czerwony.

Uważając, by nie wdepnąć w najgorsze breje, powędrowali. - Ano z beczek rozdzielamy, ale to się pomyśli. - Jak stwierdził, tak urwał rozmowę do momentu, aż znów byli dość blisko. Nie przeciągając o perypetiach, czy sposobie wykonania planu najpewniej poczekali do przerwy śniadaniowej, Elyas zajął nieszczęsnego pracownika pozostałego samotnie z kramem, a Gerold po prostu poszedł i zlał spokojnie z litr, jak nie więcej wina do uprzednio opróżnionego bukłaka. Taki bukłak to była dobra rzecz - nie tłukł się. Następnie coś tam bąknął i ruszył znów między zabudowania, by niedługo później spotkać znów Elyasa. Gerold na twarzy miał wielkiego banana wynikłego z powodzenia oraz ucisk w żołądku, gdyż czuł, że robi źle.
Gerold Goldberg
Gerold Goldberg

Liczba postów : 320
Data dołączenia : 12/08/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - Historia prawdziwa Empty Re: Retrospekcja - Historia prawdziwa

Pisanie  Elyas Oakheart Sob Wrz 19, 2020 1:00 am

Nie, to futro... nawet dwa. One nie mają dziur, po prostu są przeze mnie przerzucone. A żem mały, to mogę się tak kilka razy owinąć. – odpowiedział skromnie, chcąc jeszcze zaznaczyć stan swojego zdrowia, który najwidoczniej zaciekawił towarzysza – Bynajmniej, tak już mam. Urodziłem się wyjątkowo chorowity. Maester tu, na zamku, próbuje mnie ciągle leczyć różnymi korzeniami, lecz mnie nigdy nic na równe nogi nie stawia. Mówią, że jak podrosnę, wymężnieję, to nabiorę sił i witalności.
Wtem usłyszał o piciu grzanego wina. W zasadzie, nigdy tegoż smaku nie doświadczył, lecz nawet gdyby... zapewne nie posmakowałoby mu. Jak to tak, gorący alkohol pić. Fuj...
Spirytus na plecy? A cóż to takiego ten spirytus? – zapytał, lecz nie otrzymał odpowiedzi, gdyż na świecie nie istniały alkohole, które byłyby mocniejsze niż wino. Rozmyślał jednak nad tym słowem, aż dotarli do kramu. Elyas zajął strażnika, podczas gdy Gerold napełniał bukłak trunkiem. Po niespełna piętnastu minutach powrócił z wielkim bananem na twarzy.
Znakomicie! – krzyknął głosem pełnym entuzjazmu ciemnowłosy. – To teraz na zamek! A nie, jeszcze trzeba to upchać. Ale skoro to takie małe... – Pomerdał następnie rękoma, odgrzebując je spod futra. Stworzył przestrzeń, w którą Goldberg wsadził bukłak, a Elyas ponownie zawijając futra, schował go. I tak oto, mogli spokojnie ruszyć do bramy.
To jak, zanim dojdziemy, chcesz jakieś szczególne miejsce, gdzie będziemy pić? – Entuzjazm wciąż wypływał z jego ust. Nie mógł opanować radości na myśl o spożyciu alkoholu, w takiej ilości, po raz pierwszy w swym życiu.
Elyas Oakheart
Elyas Oakheart

Liczba postów : 25
Data dołączenia : 23/05/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - Historia prawdziwa Empty Re: Retrospekcja - Historia prawdziwa

Pisanie  Gerold Goldberg Sob Wrz 19, 2020 1:24 am

Futra.. patrzcie państwo. - Hmm, no chyba, że tak. - Odpuścił pytania w stylu "A nie za ciepło ci w tym?" i tylko popatrzył po warstwach zakrywających jedna drugą. Na wspomnienie o maesterze, przywołał na twarz nonszalancką minę zwycięzcy i wielkiego znawcy tematu. - Bo wy tutaj macie jednego maestera, a my w Starym Mieście, to mamy całą Cytadelę maesterów! Tam pewnie co drugi się zna na ziołach, a kilku pewnie samych.. no nie wiem, robi nowe zioła? W sensie mieszanki, czy tam inne napary albo maści!

Może rzeczywiście spirytus to było złe słowo, aczkolwiek wysokoprocentowe alkohole istniały jak najbardziej. Ot, wystarczyło przecie jakie owoce, czy co tam pod ręką było, naczynie jakie, trochę ognia i czasu.. no ale nie każdy się na tym znał przecie. Ostatecznie skwitował słowami - Młody jeszcze jesteś, kiedyś się dowiesz.

Sztuczka ze znikającym winem przemieniła się w sztuczkę ze znikającym bukłakiem. Gdy Elyas wystawił te łapki spod wielkich futer, wydało się to jakoś zabawne Geroldowi. Może nieco znajome? Koniec końców dary zostały złożone i mogli iść dalej. - To może gdzieś w ogrodach? Ponoć są wielkie, że można się zgubić. Albo o, lepiej! W jakimś miejscu, żeby je było z góry widać! Z okna albo z blanek. Blanków? Hmm.

Gdy maszerowali, a miałoby się zdarzyć tak, że im się tematy do rozmowy rozsypały, to jak to dzieciak, zarzucał coraz to nowymi - To w sumie sam tu jesteś, czy z rodziną? Patrz, jakie ciastka tam mają! Z posypką czerwoną! Masz może psa? Zawsze chciałem mieć psa. Tata mówił, że jak się za dużo wypije, to się traci wzrok.. za to wujaszek mówił, że się człowiek może obudzić w innym miejscu niż zasnął. Ciekawe, czemu ludzie zasypiają na ucztach, skoro gra muzyka? Grałeś kiedyś na czymś? Zielony kolor jest świetny, jak będę miał kiedyś szaty, to będą zielone, a twoje poza futrami?
Gerold Goldberg
Gerold Goldberg

Liczba postów : 320
Data dołączenia : 12/08/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - Historia prawdziwa Empty Re: Retrospekcja - Historia prawdziwa

Pisanie  Elyas Oakheart Pon Wrz 21, 2020 7:28 pm

A, no, to się zgadza – odrzekł na wzmiankę o maesterach. Nabywali nauki w Starym Mieście... mieście rozległym i przepełnionym motłochem. W miejscu nigdy przedtem nie odwiedzonym przez Elyasa. Choć Cytadela nie byłaby jednym z punktów, do których pałałby ochotą zwiedzenia.
Informacje o spirytusie puścił mimo uszu. Młody jeszcze jesteś, kiedyś się dowiesz. Słowa zadudniły w głowie Oakhearta. Wszak idący obok niego chłopiec był niewiele starszy i niewiele wyższy, a z pewnością nie wysławiał się lepiej niźli wykształcony niżej, bądź wyżej urodzony dworzanin.
Punkt widokowy sobie odpuśćmy, na murach kręcą się strażnicy zamkowi... pogoniliby nas. Ogród brzmi dobrze, zapuścimy korzenie gdzieś za krzakami, co by nikt nas nie widział, ani nie słyszał – zaplanował z podstępnym uśmiechem. W drodze do bramy gawędzili zaś na najróżniejsze tematy, które zapowiadał Gerold. Zarzucał, kończył i zmieniał, co rusz.
Sam, na wychowaniu – odpowiedział wpierw, lecz jego słowa zostały przerwane przez palec Goldberga, który wskazał ciastka, potem kontynuował obojętnie. – Nie mam... mhm... mhm... nie grałem, ale znam kogoś, kto gra znakomicie... także zielone, zielono złote, pasujące do mego rodu.
I tak oto gawędząc dotarli pod jedną z najmasywniejszych bram w Westeros, przez którą Elyas przeprowadził nowego znajomego. Zawędrowali wtem do rozległych, bujnych w znakomitą florę, kolorowych i pachnących ogrodów, by przycupnąć gdzieś na uboczu, za drugim rzędem paprotek czy innego badziewia, gdzie wysypana małymi, szarymi kamykami droga nie sięgała. Mogli rozpijać!
Elyas Oakheart
Elyas Oakheart

Liczba postów : 25
Data dołączenia : 23/05/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - Historia prawdziwa Empty Re: Retrospekcja - Historia prawdziwa

Pisanie  Gerold Goldberg Pon Wrz 21, 2020 9:42 pm

Niczym pyszny uśmiechnął się, gdy oczywista wyższość maesterów na milę kwadratową w Starym Mieście została przyznana. Niespecjalnie zwrócił uwagę na reakcję Elyasa, gdyż ten po prostu wtedy się mało odzywał, a wokół tyle się przecież działo! - Hmm. No dobrze. To ty tu się znasz jak to wygląda. - Koniec końców jedna z dwóch opcji przypasowała. Tyle dobrze. Trochę się obawiał, czy aby Oakheart nie wyskoczy z czymś dziwnym, ale obyło się.

Z Elyasem fantastycznie się Geroldowi rozmawiało. Widać było, że w lot łapał tematy ważkie, przebąkiwał mniej istotne i wypowiadał się w tych ciekawych. Ach, ci wysoko urodzeni. Od dziecka wyrachowani. Heh. - To ja podobnie. Tata przyucza mnie do zawodu, a rodzeństwo w Starym Mieście.

Kiedy przechodzili przez bramę toczył wewnętrzną walkę, by nie rozglądać się we wszystkie strony jak wieśniak i zaczął to robić dopiero, gdy minęli strażnika. Wyobrażał sobie, jak bramy się zamykają, a najeźdźcy są faszerowani strzałami i polewani wrzącym olejem, czy co tam spływało z tych rynien .

Wreszcie schowali się w cieniu roślin. - O. Rdest.. Dobra, to.. wyciągaj temat, bo całego dnia nie mamy. - Kto nie miał, ten nie miał w zasadzie. Gerold odebrał wygrzebany bukłak, fachowo odkorkował i jak Elyas ten swój śmieszny kubeczek podstawił, to mu nalał tak do połowy, żeby się nie porozlewało. - To chyba jakiś toast powinien być. Może.. Za sekret! - No i chyba wypili. Arborskie to teoretycznie była wyższa półka. - Rzeczywiście całkiem słodkie, mmm...
Gerold Goldberg
Gerold Goldberg

Liczba postów : 320
Data dołączenia : 12/08/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - Historia prawdziwa Empty Re: Retrospekcja - Historia prawdziwa

Pisanie  Elyas Oakheart Pon Paź 05, 2020 5:20 pm

Temat? Hm... opowiedz mi coś o swojej rodzinie – narzucił, gdy Goldberg sięgnął bukłakiem wina do miedzianego kubka Elyasa. Niestety nie miał drugiego, którym mógłby poczęstować. A zatem jeden pił, jak na swe urodzenie przystało, a drugi ciągnął z gwintu, co w sumie było lepsze.
Albo nie... ja zacznę, a co... – odrzekł wpierw, lecz nim kontynuował, zamoczył usta w winie. Słodycz rozpłynęła się po jego podniebieniu, co skomentował lekkim mruknięciem. Pierwszy raz, po prawdzie, mógł skosztować trunku w takiej ilości. Odczuł przyjemne ciepełko wpierw w przełyku, potem w żołądku.
Tutaj, w Wysogrodzie, żyje się jak przystało, z osobami godnymi poświęcenia czasu i uwagi, w nietuzinkowo przepięknych komnatach oraz z daleka od prawdziwych krewnych. Swej prawdziwej rodziny, szczególnie głowy swego rodu... szkoda nawet mówić – westchnął na koniec, pozostawiając Geroldowi wolną rękę, co by sam sobie dokończył opowieść. A wskazywała ona na wielką niechęć względem ojca. Wręcz oblicze Oakhearta, która przybrało teraz lekko czerwonego koloru mogło wskazywać na złość czy też nienawiść.
Elyas Oakheart
Elyas Oakheart

Liczba postów : 25
Data dołączenia : 23/05/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - Historia prawdziwa Empty Re: Retrospekcja - Historia prawdziwa

Pisanie  Gerold Goldberg Wto Paź 27, 2020 7:03 pm

- No więc.. - zrobił duże oczy, rozmyślając nad tym od kogo by tu zacząć i dlaczego od wujka, ale zanim co, to mu przerwano. Znaczy Elyas mu przerwał. Rozmyślił się, czy tam coś. Chłopak sam zaczął i.. też przerwał. Tym razem przez wino. Cholerne wino! Wujek miał rację, że plącze języki!

- Czyli taka wycieczka? Śpisz w nie swoim łóżku, przebywasz z nieznajomymi i uczysz się czego się da?
Skoro żył tutaj z osobami poświęcenia uwagi, a teraz pili ten rozgrzewający napój, to chyba Goldberg się do nich zaliczał, tak? Czy to miał być ten ukryty komplement, który to mężczyźni słyszą raz na dziesięć lat? Czas pokaże.

- Słuchaj, to nie jest moja pierwsza wycieczka. Za parę lat może będę mógł wyruszyć gdzieś tylko z bratem albo z wujem. Później pewnie sam. Skoro Stary Dąb tak ci nie w smak, to też wyjedź w daleką podróż. Może jak już kiedyś będę sam podróżował, to do ciebie przyjadę i się gdzieś wybierzemy? Może do Dorne? Żebyś nie musiał nosić tych futer. - kilka łyków, czy tam kubek to może jeszcze nie był stan rzucania obietnicami bez pokrycia. Ale co komu szkodzi takimi rzucać?
Gerold Goldberg
Gerold Goldberg

Liczba postów : 320
Data dołączenia : 12/08/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - Historia prawdziwa Empty Re: Retrospekcja - Historia prawdziwa

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach