Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Retrospekcja - Dziecko Niespodzianka

Go down

Retrospekcja - Dziecko Niespodzianka  Empty Retrospekcja - Dziecko Niespodzianka

Pisanie  Celia Tully Wto Cze 23, 2020 11:31 am

Rzecz ma miejsce w rok przed Zagładą Valyrii na lesistych terenach Dorzecza, kiedy to mała Celia Tully odłączyła się od orszaku matki i zaginęła.
Celia Tully
Celia Tully

Liczba postów : 234
Data dołączenia : 08/06/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - Dziecko Niespodzianka  Empty Re: Retrospekcja - Dziecko Niespodzianka

Pisanie  Celia Tully Pią Lip 03, 2020 11:39 am

Słońce znowu wzeszło, a ptaki znowu świergotały. Wszystko pachniało rosą, trawą, życiem. Dosyć ironiczne. Celia wcale nie pachniała życiem, trawą czy też rosą. Czuć od niej było pot, łzy i strach. Nie wiedziała, który już to dzień, odkąd straciła matkę z oczu. Nie pamiętała, kiedy ostatnio miała coś ciepłego w ustach. Tylko ciągle te jagody i jagody... Można było oszaleć.
Dziewczynka zaszyła się w przytulnym zagajniku. Była niewyspana i wycieńczona. Cudem udało jej się unikać dzikiej zwierzyny. Z drugiej strony jakoś udawało jej się też unikać ludzi, więc nie cieszyła się w pełni. Przez chwilę zastanawiała się, gdzie jest i czy nikt w okolicy nie mieszka. I jak daleko jest Riverrun? Albo Stare Miasto? Czy mama płacze? I czy pan ojciec się martwi? Miała wtedy tyle pytań, ale na żadne z nich nie znała odpowiedzi.
Z zamyślenia wyrwał ją nagły szelest gdzieś w oddali. Panienka Tully skryła się głębiej, nasłuchując i obserwując. Nie widziała żywej duszy. Pech chciał, że cofając się, nastąpiła na jakąś gałązkę, która wydała z siebie głośny odgłos łamania.
Celia Tully
Celia Tully

Liczba postów : 234
Data dołączenia : 08/06/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - Dziecko Niespodzianka  Empty Re: Retrospekcja - Dziecko Niespodzianka

Pisanie  Lelek Pon Sie 03, 2020 1:43 am

Gorm nie spodziewał się, że potrwa to aż tak długo, ale podążali śladami bandytów już dobre kilkanaście dni. Minęło z pół roku, odkąd niewielka banda po raz pierwszy zapuściła się w okolice wioski Kowale, żądając danin w dobrach i monecie. Starszy wioski, stary Cradley, giął się przed nimi w ukłonach, starając się służalczością i spełnianiem ich żądań uchronić swe życie. Po ich wyjeździe udał się do lorda, trzymającego okolicę we władaniu, aby domagać się sprawiedliwości i ochrony. Niestety stary warchoł i moczymorda wyśmiał poddanych, gdyż nie interesowało go nic poza koniuszkiem własnego nosa. Co gorsza, petycja chłopów nie pozostała niezauważona, a wieść o niej w jakiś sposób dotarła do uszu herszta bandytów. Gdy następnym razem "odwiedzili" Kowale, w głos wyśmiali Cradleya, a potem publicznie wychłostali go na śmierć. Po nim starszym wioski został Gorm, który od początku zapowiedział, że policzą się z bandytami, skoro są zmuszeni wziąć sprawy w swoje ręce. W ciągu następnych tygodni zorganizował coś na kształt wiejskiej milicji, samemu dobierając jej członków z najlepszych myśliwych i najbardziej krzepkich chłopów w osadzie. Opisał im swój plan, aby ruszyć śladem złoczyńców, odkryć ich kryjówkę, zorganizować zasadzkę, a potem wybić psubratów z zaskoczenia, a później upewnił się, że wszyscy członkowie jego oddziału są podobnie zdeterminowani. Gdy natknęli się więc na miejsce starcia, w którym banda została zmieciona z powierzchni ziemi, z jednej strony byli radośni z powodu ich marnego końca, z drugiej jednak wkradło się pewne rozczarowanie faktem, iż to nie oni sami dorwali swych gnębicieli. Gorm rozpuścił w okolicy zwiadowców, którzy mieli odkryć, czy któryś ze zbirów uchował życie i rzeczywiście, jednemu z nich udało się cudem trafić na ledwie widoczny trop. Ślady były dość dziwne, niewielkie i lekko odciśnięte, więc mężczyźni wkrótce zaczęli żartować, że zostawiło je dziecko lasu. Humorem maskowali pewien niepokój, gdyż raczej spodziewali się obutych buciorów bandyty niż dziwnego, kluczącego tropu. Gdy odciski stóp stały się bardzo wyraźne, Gorm nakazał swoim ludziom wyjąć łuki, aby być przygotowanym na wszystko. Po chwili usłyszeli zdradliwe trzaśnięcie gałązki i w tym samym momencie na cięciwach pojawiły się strzały. Gorm szedł pierwszy i to on najpierw zobaczył z kim mają do czynienia. Dziecko tutaj? Samo pośród głuszy? Powstrzymał gestem swoich ludzi i rzucił do nich - Chować broń, macie swoje dziecko lasu - po czym kucnął przed umorusaną dziewczynką - Hej, nie bój się nas, nie zrobimy ci krzywdy. Co tu robisz, mała? - rzekł uspokajającym i przyjaznym tonem.
Lelek
Lelek

Liczba postów : 141
Data dołączenia : 03/06/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - Dziecko Niespodzianka  Empty Re: Retrospekcja - Dziecko Niespodzianka

Pisanie  Celia Tully Sro Sie 05, 2020 12:09 am

Gałązki były zdradliwe. Las był zdradliwy. Dla Celii wszystko w przeciągu kilku ostatnich dni okazywało się zdradliwe. Przerażona dziewczynka nie wiedziała, co ma teraz czynić. W niedalekiej odległości usłyszała odgłosy ludzi, pewnikiem tych bandytów, którzy w końcu wpadli na jej trop. Panienka Tully w pośpiechu postanowiła uciec, ale ze względu na wymęczenie i ogólne osłabienie organizmu nie wyszło jej to tak do końca, jakby wstała. Wstając i próbując się cofnąć, zahaczyła nóżką o wystający korzeń. Upadła pupą na miękki mech. Przez chwilę obserwowała wszystko w przerażeniu, nie mogąc wykonać choćby najmniejszego ruchu. W milczeniu obserwowała zbliżających się nieznajomych i jednego mężczyznę, który wysunął się na przód. Widziała podniesione łuki, naprężone cięciwy i strzały gotowe do użycia. A więc to tak miała skończyć. Bała się. Tak najzwyczajniej w świecie, nie rozumiejąc dokładnie wszystkiego ze względu na swój wciąż dziecięcy wiek.
Nagle człowiek, który szedł jako pierwszy, wykonał jakiś znak, który jego ludzie odczytali najwyraźniej jako nakaz schowania broni. Celia przyglądała się teraz temu już nie z przerażeniem, a z ciekawością, choć nadal była niepewna swego losu. Wreszcie dziwny obcy pochylił się nad nią i przemówił. Nie brzmiał złowrogo, ale zmęczony umysł dziewczynki i tak mu nie ufał.
-Nie jesteście tymi okropnymi bandytami? - zapytała niewinnym głosikiem. Po usłyszeniu odpowiedzi, chwilę się zastanowiła. -Napadli mnie i moją mamę, i nawet naszych rycerzy! - wypaliła nagle. Wyglądała naprawdę jak siedem nieszczęść. Kasztanowate włosy opadały jej luźnymi strąkami na twarz, która chyba też dawno nie była czyszczona. Nie mówiąc już o ubraniu, chociaż pomimo jego niezbyt dobrego stanu nadal można było rozpoznać, że dziewczynka nie nosi zwyczajnych łachmanów. No chyba że łachmany to jej styl. Ale jeśli tak nie było, to można było w niej dojrzeć córkę kogoś bogatszego.
-Ja uciekłam, ale nie wiem, jak moja mama... Widziałeś ją może, ser? Jestem tu już bardzo długo i jeszcze nikt po mnie nie przyszedł... Daleko stąd do Starego Miasta? - widząc, iż mężczyzna raczej nie należy do zbrodniczej szajki, poczęła zalewać go falą pytań. Nie wiedząc, jak ma się właściwie do niego zwracać, postanowiła zastosować bezpieczny zwrot "ser". W końcu miał swoich ludzi i broń! Kimże innym mógłby być, jeśli nie cnym rycerzem?
Celia Tully
Celia Tully

Liczba postów : 234
Data dołączenia : 08/06/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - Dziecko Niespodzianka  Empty Re: Retrospekcja - Dziecko Niespodzianka

Pisanie  Lelek Pon Sie 10, 2020 2:42 pm

- A więc to biedne dziecko też padło ich ofiarą - pomyślał Gorm po pierwszych słowach dziewczynki. Na całe szczęście kazał wcześniej swoim ludziom schować broń, dzięki czemu nie straszyli małej bez potrzeby. Nie byli oddziałem żołnierzy, przez co pewnie łatwo dałoby się pomylić ich ze zbirami. - Ano, nie jesteśmy. Sami szliśmy ich śladem, żeby ukarać ich za ich okropieństwa - nadstawił uszu, gdy dziewczynka w emocjach powiedziała o "naszych rycerzach". Łoj, czyli to takie buty. Widział w życiu kilku, ale żadnego z nich nie nazwałby "swoim". Tak to mógłby powiedzieć może król albo lord, co znaczyło, że ma przed sobą córkę kogoś znaczniejszego. Po chwili zaskoczyła go ponownie, nazywając serem. - O co mogło jej chodzić? No niby lubił ser, ale chyba raczej nie było tego po nim widać na pierwszy rzut oka. Zaraz, wróć, to zły tok myślenia... - zreflektował się w myślach. Oni czasem tak na siebie mówili. Chyba. O ile dobrze pamiętał. Może to taka oznaka bogactwa i władzy? Że mogą jeść tyle sera ile zapragną? Postanowił to póki co zignorować, zamiast tego skupiając się na dalszej części rozmowy. Na pytanie o matkę małej nie znał co prawda odpowiedzi, ale domyślał się, że to rycerze, o których mówiła byli tymi samymi, którzy pokonali szajkę, a skoro tak to i kobieta powinna być bezpieczna. Postanowił odpowiedzieć tak szczerze jak tylko się dało, a przy tym nie martwić dziewczynki - Niestety, nie widziałem jej. Ale waszym rycerzom udało się wygrać z bandytami i sądzę, że jest cała i zdrowa. Na pewno cię szuka, ale po prostu dobrze się schowałaś, wiewióreczko - pochwalił ją, odnosząc się przy tym do koloru jej włosów. Następne pytanie do łatwych nie należało. Jakieś stare miasto... Niby niedaleko Kowali był Staw Dziewic, ale czy to o to chodziło? Nawet nie wiedział, czy było stare, nowe czy jakie. Na oko takie średnie bardziej... ale i tym razem olśnienie przybyło z nieoczekiwanej strony. Gorm przypomniał sobie, jak Balder tłumaczył mu kiedyś, że wszyscy septonowie podlegają pod jednego, Wielkiego. I ten Wielki miał mieszkać właśnie w Starym Mieście. To brzmiało sensowniej niż jakiś Staw Dziewic. Wielki septon to i miasto stare. Ale nie miał pojęcia, gdzie miałby szukać tego miasta, chyba gdzieś na południu a do tego pieruńsko daleko. - Szczerze mówiąc, nie jestem pewien. Czy to stamtąd jest twoja mama? - zapytał, zastanawiając się co zrobi w takiej sytuacji. Nie zamierzał zostawiać dziecka samego, ale w życiu nie był w takim starym mieście. Pewnie nawet nie wiedziałby jak się zachować. Tymczasem wyciągnął rękę do małej - Chodź, pomogę ci wstać. A tak poza tym, to mam na imię Gorm. Jeśli chcesz, możesz tak do mnie mówić, bo nie jestem serem. Jestem starszym wioski Kowale - powiedział, jakby wszyscy na świecie znali tę konkretną wioskę. Cóż, w jego niewielkim świecie dokładnie tak było.
Lelek
Lelek

Liczba postów : 141
Data dołączenia : 03/06/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - Dziecko Niespodzianka  Empty Re: Retrospekcja - Dziecko Niespodzianka

Pisanie  Celia Tully Czw Sie 27, 2020 1:27 pm

Na brudnej buzi dziewczynki pojawił się lekko promienny uśmiech, kiedy nieznajomy oświadczył, iż nie on i jego ludzie nie byli tymi paskudnymi bandziorami. Co więcej, oni ich ścigali, byli zatem bohaterami! Trochę też brudnymi i cuchnącymi, ale mała Celia już kiedyś podejrzewała, że niańka ją okłamywała, kiedy opowiadała o czynach blondwłosych rycerzy w lśniących zbrojach i na białych rumakach.
Niby nie widział jej mamy, ale skoro rycerzom jej rodziny udało się pokonać tych opryszków, to z pewnością było tak, jak Gorm mówił. Musiała być bezpieczna i jej szukać. Tak, z pewnością tak było. Mała Celia przetarła rączką napływającą do oka łzę, rozmazując jeszcze bardziej brud na umorusanej twarzy.
-Nie jestem wiewióreczką! Jestem śledziem! To znaczy... pstrągiem! - oburzyła się nagle dziewczynka. Gdyby miała teraz na to siłę, z pewnością tupnęłaby nóżką. Tak to pozostawało jej tylko zrobić zaciętą minę.
-Ano, mama pochodzi z rodu Hightowerów ze Starego Miasta. Jechałyśmy w odwiedziny do jej rodziny, do pana dziadka i wujów, i moich kuzynów, kiedy to napadli nas bandyci - wyjaśniła, bardzo szybko wyrzucając z siebie kolejne słowa. Następnie mężczyzna podał jej dłoń. Celia przyjrzała mu się ostrożnie, lustrując jego twarz i oczy. Czy mógł kłamać? Może chciał jej pomóc? Ostatecznie mimo wielu wątpliwości zdecydowała się podać mu drobną rączkę.
-Cześć, Gorm. Ja jestem Celia, Celia Tully. A gdzie leżą te Kowale? I co to starszy wioski? - zalała go nagle typowo dziecięcymi pytaniami. Niestety pech chciał, że wstając, zahaczyła nóżką o jakiś konar i źle stanęła prawą stopą. Rozległ się trzask, ale tym razem to nie były gałązki.
-Ała, ała! Moja noga! - zakrzyknęła nagle z bólu. -Ała, ała! Ja nie chcę do kostnicy! - zaniosła się płaczem,płosząc tym samym okoliczne ptaki.
Celia Tully
Celia Tully

Liczba postów : 234
Data dołączenia : 08/06/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - Dziecko Niespodzianka  Empty Re: Retrospekcja - Dziecko Niespodzianka

Pisanie  Lelek Pią Wrz 18, 2020 12:29 am

Na szczęście po minie dziewczynki widać było, że zaufała jego słowom i nie bała się już tak jak z początku. Spora była to ulga, bo nie wyglądali najbardziej reprezentacyjnie, a nie chciał niepotrzebnie straszyć małej. Zobaczył łzę kręcącą się w jej oczku i zaraz zrobiło mu się przykro, gdyż natychmiast pomyślał o swoich córeczkach. -Hej, nie płacz... wszystko będzie dobrze - spróbował dość nieporadnie ją pocieszyć. Następne jej słowa trochę go zaskoczyły, w końcu wiewióreczka nawiązywała choćby do jej włosów, ale śledź? Pstrąg? To były wodne zwierzęta i nie miał pojęcia czemu mogłaby o nich teraz wspomnieć. Miał nadzieję, że mała nie dostała halucynacji z głodu lub ze zjedzenia czegoś trującego. Odrobina pecha i nie mogliby jej pomóc w żaden sposób. Z drugiej strony mówiła na tyle składnie, że nie brzmiała mu jakby coś było z nią nie tak, więc może to po prostu taka dziecięca zabawa. Przytaknął więc głową poważnie -No dobrze, pomyliłem się. Rzeczywiście, jesteś pstrągiem i to takim, jakiego ten las jeszcze nie widział -  Słuchał z uwagą jej dalszych słów, aby dowiedzieć się, dokąd mógłby odstawić tak niespodziewanie spotkaną nową znajomą. Szczerze mówiąc, powiedziała wiele, ale jemu kompletnie nic to nie dało. No, niby dowiedział się, że w Starym Mieście poza Wielkim Septonem mieszkają też jakieś Hajdawery, no ale skoro to stare miasto, więc pewnie i duże i jakoś się razem mieszczą. Dalej więc nic sensownego nie wymyślił, ale pozwolił się małej zagadywać i odkrywał, że nawet  sprawia mu to przyjemność. W końcu się przedstawiła i nawet jakby słyszał kiedyś takie nazwisko. To chyba mógł być jeden z lokalnych, wysoko urodzonych rodów, z drugiej strony zaś... znała to całe Stare Miasto, ale nie wiedziała gdzie są Kowale! Przecież to podstawa! No ale dobra, niby mała jeszcze była, pewno mogła nie wiedzieć. Zastanowił się chwilkę, zanim udzielił jej odpowiedzi, w końcu kawałek się za bandytami zapędzili -Kilka dni drogi stąd, w kierunku wschodzącego słoneczka. Niedaleko leży Oko Boga. Słyszałaś o nim? - Zapytał o nie, bo zawsze robiło na nim olbrzymie wrażenie, przez swój ogrom przypominając mu morze. A przynajmniej to, jak sobie je wyobrażał, bo akurat tego ostatniego to nigdy nie widział. -Przewodzę mieszkańcom mojej wioski i staram się rozwiązywać problemy, które pojawią się między nimi. Hej, twój ojciec pewnie też czasem to robi, prawda? - zagadywał do małej. I tak sobie rozmawiali, gdy nagle usłyszał trach. Ale to nie było takie zwykłe trach, jak wtedy, gdy nadepnie się na gałązkę. Było to bardzo nieprzyjemne trach pękającej kości, któremu dodatkowo towarzyszył przeraźliwy krzyk dziewczynki. Zmełł przekleństwo w ustach i podtrzymał małą, by nie upadła, po czym delikatnie posadził ją na powrót na ziemi. -Cholera, złamana - przemknęło mu przez myśl, gdy tylko zobaczył jak wyglądała jej kostka. -Zaraz ci pomogę, nie pójdziesz do żadnej kostnicy - starał się ją uspokoić, choć podejrzewał, że na razie nie ma szans, by odniosło to skutek. Zamiast tego zachował zimną krew i  wydał szybkie rozkazy swoim ludziom -Wy dwaj, zróbcie mi tu łubki. Reszta - znajdźcie pomornik. Widzieliśmy po drodze, narwijcie tego trochę - zamierzał przede wszystkim usztywnić kończynę i założyć na nadwerężone miejsce łagodzący ziołowy okład.
Lelek
Lelek

Liczba postów : 141
Data dołączenia : 03/06/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - Dziecko Niespodzianka  Empty Re: Retrospekcja - Dziecko Niespodzianka

Pisanie  Celia Tully Nie Wrz 20, 2020 4:59 pm

Ten dziwny pan obcy, choć nie pachniał może i nie wyglądał najlepiej, był całkiem miły. No i sama Celia też nie wyglądała teraz jak mała dama, a raczej jak dziecko pary żebraków, więc nie miała prawa nikogo osądzać. W dodatku Gorm próbował ją jakoś pocieszyć, choć to akurat chyba średnio mu wychodziło, co można było poznać po powoli lecących łezkach po bladych policzkach dziewczynki. Tak jakoś było jej smutno i nie wiedzieć czemu nadal się bała. Może dlatego iż nadal nie wiedziała, gdzie jest jej mama, kto wie? Dziecko w tym wieku jeszcze nie do końca potrafi pojąć swych własnych odruchów i uczuć, toteż nie należało się tutaj niczemu dziwić.
Mimo wszystko teraz miało być już chyba lepiej. Ostatecznie wreszcie natrafiła na kogoś dorosłego, a ci przebrzydli bandyci zostali już pokonani, zatem jej mamie nic nie groziło i zapewne już jej szukali. Tak, tak należało teraz myśleć. Celia przetarła brudnym rękawem sukienki i tak umorusaną już twarzyczkę. Łzy na razie przestały lecieć. Gorm chyba zauważył też swój błąd i próbował go też naprawić, co bardzo spodobało się małej. Uśmiechnęła się ona szeroko od ucha do ucha i dumnie uniosła główkę. Z pewnością była teraz najdumniejszym pstrągiem w tym lesie.
-No! Od razu lepiej - odparła wyraźnie zadowolona. -A ty jakim zwierzęciem jesteś, Gorm? A może nie zwierzęciem? Jaki jest twój herb? I zawołanie? Nasze brzmi: "Rodzina. Obowiązek. Honor" - zaczęła dopytywać się pewnie nieco zagubionego w tym wszystkim człowieka. Celia była jeszcze dzieckiem, które nie zdawało sobie do końca sprawy z tego, iż nie wszyscy ludzie na świecie należą do szlachetnych rodów, a co za tym idzie - nie wszyscy posiadają też herby, zawołania i siedziby.
-Oko Boga? Oczywiście że tak! - ożywiła się nagle. -Papa mnie tam kiedyś zabrał, ale mało co pamiętam. Było sporo wody, ale przy Riverrun też jest duuużo wody - pospieszyła z wyjaśnieniami. Ciekawa była też, czy Gorm widział kiedyś Riverrun albo Trident. No ale z drugiej strony tak mieszkać w Dorzeczu i nie widzieć takich rzeczy? Nie wyobrażała sobie tego, toteż wzięła to za pewnik i postanowiła nie zadawać takich głupich pytań.
-Aaaaa, uuuuu - zareagowała, kiedy dowiedziała się, kim tak właściwie jest starszy wioski. -Mój ojciec, to znaczy papa jest rycerzem! I głównie to jeździ na koniu i walczy, ale... stryjek i kuzyn Axel zajmują się podobnymi rzeczami - przyznała po krótkim namyśleniu się. I wtedy, albo w sumie krótką chwilę po tej rozmowie, nastąpiło nieszczęście...
Oczywiście dziecko w wieku Celii jakoś tam umiało poradzić sobie z otarciami i małymi ranami, ale złamanej nogi jeszcze nigdy nie miała, toteż nie odczuwała jeszcze nigdy takiego bólu. Zanosząc się płaczem, przestraszyła chyba większość ptaków znajdujących się w okolicy. Gorm coś tam do niej mówił, ale ona go kompletnie nie słuchała. Kiedy natomiast próbował jej jakoś pomóc i zająć się złamaną kończyną, to dziewczynka wymachiwała swymi drobnymi rączkami, odpędzając mężczyznę.
-Jaki pomornik, ała, ała - wyła. -Miałeś nie zabierać mnie do kostnicy, a gadasz o jakimś pomorze, ała - jęczała, dalej nie pozwalając się dotknąć.
Celia Tully
Celia Tully

Liczba postów : 234
Data dołączenia : 08/06/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - Dziecko Niespodzianka  Empty Re: Retrospekcja - Dziecko Niespodzianka

Pisanie  Lelek Pią Paź 16, 2020 1:47 am

Gorm zauważył, że rozmowa trochę ośmieliła i uspokoiła dziewczynkę. Choć łączenie ryb i lasów wydawało mu się rzeczą absurdalną, to zdawał sobie sprawę, że poprzez zaangażowanie w zabawę może odciągnąć małą od ponurych myśli. Jakim jest zwierzęciem? Wiedział, że musiał szybko coś wymyślić, żeby nie wyszło to podejrzanie dla jego nowej znajomej. Kątem oka obciął okolicę i dostrzegł niewielkiego ptaszka, który przycupnął na krzaku nieopodal. Uff, miał już odpowiedź!
-Lelek. Jestem lelkiem. A nasz herb to hmm... lelek na szarym tle. - wymyślił pospiesznie. To jeszcze jakoś poszło, natomiast zawołanie to już była gorsza sprawa. Przez chwilę miał kompletną pustkę w głowie, ale na szczęście przypomniała mu się jedna z bajek opowiadanych przez żonę córeczkom. -A tak, zawołanie. Wasze jest bardzo piękne. Nasze to "Rozumem i prawdą". Ale pewnie mogłaś go nie słyszeć, mój ród jest dość nowy. - miał głęboką nadzieję, że mała łyknie tę naprędce wymyślone kłamstewka. Nie mogła znać wszystkich herbów i zawołań, no i starał się mówić dość przekonująco. Ostatnie czego mu brakowało to przyłapanie na kłamstwie. Uwaga dziewczynki po chwili skierowała się na Oko Boga, które najwyraźniej znała. Cóż, on nigdy o jakimś Rivieran nie słyszał, więc się nie odzywał, coby głupio nie podpaść. Jej kolejne słowa w dalszym ciągu potwierdzały jej szlacheckie pochodzenie. Najwyraźniej nie była córką lorda, ale członkinią jego najbliższej rodziny. Gdy tak opowiadała o życiu lordowskim i rycerskim, to prawdę powiedziawszy trochę go zazdrościł. Nie to, że żywił wobec wyżej urodzonych jakieś negatywne uczucia, wręcz  przeciwnie. Po prostu fajnie byłoby tak sobie porządzić, coby inni go słuchać musieli. Ale pojeździć na koniu to nie, bo nigdy tego nie robił i trochę się bał. Niestety nie zdążył w żaden sposób tego skomentować, bo doszło do nieoczekiwanej tragedii. Dziewczynka wyła i nie chciała dać sobie pomóc, ale ciężko było się temu dziwić. Pewnie szlachetnie urodzonym dzieciom rzadko zdarzały się takie wypadki. Musiała jednakże trochę się uspokoić, żeby mogli jej pomóc, więc Gorm postanowił spróbować do niej przemówić. -Celio, proszę, wiem, że boli. Nie idziemy do kostnicy, obiecuję cię nie skrzywdzić. Pomornik to po prostu zioło, zaraz ci je pokażę. Gdy wykorzystamy go do opatrzenia rany, ból będzie dużo łagodniejszy. Zaufaj mi, a wkrótce ci się poprawi. Dobrze? - mówił spokojnie, ale dość stanowczo. Nie mogła się szarpać, gdy będą usztywniać nogę, bo mogliby jeszcze bardziej ją uszkodzić. Miał nadzieję, że uda mu się trafić do małej, przynajmniej trochę.
Lelek
Lelek

Liczba postów : 141
Data dołączenia : 03/06/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - Dziecko Niespodzianka  Empty Re: Retrospekcja - Dziecko Niespodzianka

Pisanie  Celia Tully Sob Lis 07, 2020 1:36 pm

Lelek? A co to był ten lelek? Celia słyszała już o wielu zwierzątkach. Na przykład o swoim pstrągu, to znaczy pstrągu Tullych, łososiu Mootonów czy też nawet dorszu jakichś tam Coddów z Wysp. Ogólnie to bardzo lubiła rybie herby i miała szczerą nadzieję, iż ten cały lelek również był jakimś rodzajem morskiego stwora.
-Ale co to jest lelek? Mam nadzieję, że nie zmyśliłeś go, Gorm. Jestem już za duża na bajkowe stwory - powiedziała, próbując zrobić dumną i poważną minę. Potem jednak mężczyzna wyjawił jej nawet zawołanie jego rodu, co wskazywało na to, że raczej nie mógł tego tak szybko wymyślić. W dodatku opisał też całkiem dokładnie swój herb. -O, dziękuję. Wasze zawołanie także jest bardzo piękne. A jak się wasz ród zowie, Gorm? Wybacz, ale ja znam głównie Tullych, Blackwoodów, Brackenów, Frey'ów, Mootonów, Darrych, Vance'ów... - i jęła tak wymieniać wszystkie rody znane jej z Dorzecza i okolic, póki nie skończyły jej się pomysły. Większość z tych rodów to były bardzo stare i powszechnie poważane rodzinne klany, parę razy jedynie wspomniała o tych mniejszych. Chłopu takiemu jak Gorm jednak część z nich mogła za wiele nie mówić, ale Celia nawet nie spodziewała się, że ktoś może nie znać takiego Frey'a czy innego Brackena.
Nowo poznany znajomy dziewczynki na szczęście nie musiał się martwić już tym, czy mała odkryje jego drobne kłamstewka, bowiem ból przeszywający złamaną (chyba) nogę kazał jej całkowicie zapomnieć o wcześniejszej rozmowie. Gorm co prawda próbował ją uspokoić, ale Celia jeszcze chwilę wierzgała się i zanosiła płaczem. Dopiero po chwili zauważyła, iż nadmierny ruch przydaje jej tylko bólu, więc postanowiła się opanować.
-Dobrze, już dobrze, ale żeby ten pochmurnik tylko nie piekł - załkała. Otarła małą rączką umorusane policzki i przygryzła wargę. Złapała się też zaraz mchu rosnącego pod nią i kiwnięciem głowy dała znać Gormowi, iż jest gotowa. Kiedy ten już dobrał się do jej nogi, odruchowo zamknęła oczy i czekała na to, co ma zaraz nastąpić. Próbowała sobie wyobrazić, iż nie jest właśnie w lesie, tylko w komnacie maestera w Riverrun, a jej noga wcale nie jest złamana, tylko znowu boli ją brzuszek.
Celia Tully
Celia Tully

Liczba postów : 234
Data dołączenia : 08/06/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - Dziecko Niespodzianka  Empty Re: Retrospekcja - Dziecko Niespodzianka

Pisanie  Lelek Sob Lis 28, 2020 11:06 pm

Gorm nie mógł się nadziwić dziewczynce. Z jednej strony znała dziwne, odległe miejsca, o których nigdy nie słyszał, lordowskie rody, herby czy insze zawołania, a z drugiej nie wiedziała co to lelek. No jak to? To szlachetnie urodzone dzieciów w pole nie wypuszczają, tylko w komorze trzymają pochowane? Toż to jakby nie wiedzieć, że krowa muczy i mleko daje. No ale niby ta pstrągowa dziewczynka była jeszcze mała i niektóre rzeczy mogły być jej nieznane. No, to każda chwila jest dobra na naukę! Wyciągnął przed siebie rękę i wskazał na gałąź, na którą w międzyczasie przeskoczył ptaszek. -Spójrz, to jest właśnie lelek, o tam. Nie znam się na baśniowych stworach, żeby tak szybko jakiego wymyślić! - udał lekkie oburzenie. Odetchnął w duchu, słysząc, że uwierzyła w jego wymyślone na szybko zawołanie. Heh, coraz lepiej mu szło to kombinowanie. No, przynajmniej na tyle, by wkręcić małą dziewczynkę. Ale pewnie nie na tyle, by uniknąć pętli, gdyby przyłapał go na tym ktoś znaczny. Nagle jednak zapytała go o nazwę rodu i tu już nie miał kompletnie pomysłu. Na dodatek Celia zaczęła zasypywać go kolejnymi, nic mu niemówiącymi rodami. Jakieś Barakudy, Krakeny, Mutony i inne Fleje zaczęły mieszać mu w głowie, tak, że zaczęła prawie go boleć. Uch, te szlachetne ludzie, nie znają zwierząt, a takie głupoty pamiętają...

Co prawda Gorm nie musiał ostatecznie wymyślać nazwy swojego nieistniejącego rodu, ale nie było się z czego cieszyć. Zdecydowanie wolałby dalej pleść jakieś bzdury niż to co się rzeczywiście wydarzyło. Na całe szczęście, po początkowym chaosie dziewczynka dała się trochę uspokoić, przez co mógł coś zdziałać z obrażeniami. Pomornik wkrótce się znalazł, a Gorm pamiętał słowa matki o jego leczniczych właściwościach. Na początek jednak należało ranę delikatnie obmyć, aby się nie zapaskudziła. Do tego celu użył wody z bukłaka, po czym zajął się przyniesionym zielskiem. Zgniótł w dłoniach kwiaty w coś przypominającego papkę i nałożył ją ostrożnie na zranione miejsce. Następnie oderwał rękaw swojej koszuli i dzięki temu stworzył prowizoryczny opatrunek, który jednocześnie miał zachować leczniczy środek na miejscu. W dalszej kolejności osadził nogę w łubkach, aby usztywnić ją i nie dopuścić do dalszego pogorszenia się stanu dziewczynki. Jednocześnie dalej kontynuował łagodne przemawianie do niej i zapewnianie jej, że wszystko będzie dobrze. Pozostawało pytanie o to, co tu teraz zrobić. Do Kowali było daleko, a niczego w okolicy nie kojarzył. Chociaż po namyśle... ponoć pod wzgórzem, na Wysokim Sercu, żyła wiedząca babka, której sława sięgała na tyle daleko, by usłyszeli o niej nawet krajanie Gorma. Pono chorym pomagała, a i nie zdzierała za bardzo. Mężczyzna wiedział ile potrafi taka ludowa medycyna, natomiast ani nie znał się na leczeniu maesterów ani nie wiedziałby gdzie takiego znaleźć. No a dziewczynki o drogę nie zapyta, bo gdyby ją znała, to by się nie zgubiła. Do wzgórza był kawałek, jakieś z pół dnia drogi, więc pozwolił chłopakom wracać do Kowali, gdyż nie było sensu leźć tam całą grupą. -Zabiorę cię do kogoś, kto ci pomoże jeszcze bardziej. Nie bój się, to mądra starsza pani. I poniosę cię, żeby nie bolało bardziej. - rzekł do dziewczynki. Jeśli nie protestowała, to zabrał ją na ręce i ruszyli w drogę.
Lelek
Lelek

Liczba postów : 141
Data dołączenia : 03/06/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - Dziecko Niespodzianka  Empty Re: Retrospekcja - Dziecko Niespodzianka

Pisanie  Celia Tully Nie Gru 20, 2020 10:59 am

Dziewczynka od razu podążyła wzrokiem za Gormową ręką, którą chłop wskazywał jakiegoś ptaszka. No niby taki zwyczajny, ale całkiem ładny. Może nawet Celia już go kiedyś widziała, tylko nie zdawała sobie sprawy, że to jest jakiś gatunek, którego nazwy nie zna? Pomylić go bowiem można było prawie ze wszystkim, a dziewczynka nie była przecież ekspertem w ornitologii. Cóż, najwyraźniej Gorm był.
-Widzę, że lubisz ptaki, Gorm. Jakby to powiedział maester Riverrun... - zrobiła krótką pauzę, by przypomnieć sobie to, co staruszek mógłby rzeczywiście w takiej sytuacji rzec. -... twa wiedza jest niczym wartki strumień. Szybka, sprawna i bardzo świeża - oświadczyła nagle z dumą. No, mniej więcej tak by to brzmiało. A przynajmniej tak to sobie wyobraziła mała Celia, która właśnie była na tym śmiesznym etapie dziecięctwa, kiedy to próbuje się dorównać sposobem bycia i mówienia dorosłym. A skoro Gorm okazał się być taki mądry, to ona za wszelką cenę pragnęła mu ową mądrością przynajmniej dorównać, o ile go kiedyś w przyszłości nie przerosnąć.

Niestety ku wielkiemu smutkowi małej nie mogli dalej kontynuować tej jakże arcyciekawej rozmowy o rodach mniejszych i większych Dorzecza. Noga Cili uparcie nie przestawała boleć, a Gorm, równie uparcie, próbował coś na to zaradzić. Kiedy dziewczynka zgadzała się na przyłożenie tego całego pochmurnika, spodziewała się się raczej piekącego bólu... a to był jeszcze gorszy ból, który przeszył całą jej nogę! Aż na początku odruchowo chciała ją cofnąć, ale swą potężną siłą woli powstrzymała takie zachowania. Zaniosła się jedynie płaczem, choć i ten odruch szybko stłumiła, pozwalając jedynie kilku samotnym łezkom płynąć beztrosko po jej policzkach. Po chwili spojrzała się, co też tak właściwie ten Gorm wyczynia z jej nogą.
-A to tak się robi? - zagadnęła w pewnym momencie. -Skąd to wiesz? Też bym chciała tak umieć... Ale papa mówi, że dziewczynki z dobrych rodów to powinny myśleć raczej o dobrym wydaniu za mąż i wydaniu na świat gromadki dzieci niźli o leczeniu rannych. A ty co o tym sądzisz, Gorm? - zapytała nagle chłopa. Gadając tak i gadając, Celia zdawała się zapominać o swym bólu. Tak jakby owe zajęcie odrywało ją chociaż na chwilę od przyziemniejszych problemów.
W końcu wreszcie mężczyzna oświadczył, że gdzieś ją zabierze. Do jakiejś tam pani. Zaraz... pani?!
-Czyli jednak kobiety też mogą zajmować się takimi rzeczami?! - wykrzyczała wielce uradowana, bez protestów pozwalając wziąć się na ręce. -A gdzie ona mieszka? Ta pani... I jak ją zwą? A czemu twoi kompani z nami nie idą? I masz coś do jedzenia? Jestem okropnie głodna... - zaczęła zasypywać Gorma gradem pytań. Wyraźnie była już mniej zdenerwowana i chyba też spokojniejsza.
Celia Tully
Celia Tully

Liczba postów : 234
Data dołączenia : 08/06/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - Dziecko Niespodzianka  Empty Re: Retrospekcja - Dziecko Niespodzianka

Pisanie  Lelek Sob Gru 26, 2020 2:38 am

Uff, wyglądało na to, że ptaszek uwiarygodnił jego kłamstewko. Pozostawało mu tylko kiwać głową na pochwały od dziewczynki, pomimo tego, że z ptactwa to najbardziej lubił kurczęta i to takie dosyć wypieczone. Ale no, trochę się znał, ślady by rozpoznał, no i takie typowe dla lelków kukanie też. Podrapał się w głowę, słuchając co też by powiedział majster z tego Rybiranu, ale dziwaczne to mądrości były, bo żaden strumień mu się z wiedzą nie kojarzył. Niezbyt wiedział o co chodzi, ale z drugiej strony, skoro ten majster przewidział, że jego wiedza jest świeża, to chyba jednak całkiem niegłupi człek z niego. Albo, jakby to pewnie sam ujął - przeninikliwy. -A pewnie, że lubię! Codziennie mam z nimi do czynienia! - pochwalił się swoimi łowieckimi dokonaniami.

-No, bardzo jesteś dzielna. Wkrótce powinno zrobić się lepiej. - pochwalił dziewczynkę. Uznał, że rozmawiając z nią pozwoli jej to oderwać myśli od bólu i rzeczywiście wydawało się to dawać rezultaty. -Ano, właśnie tak. Mnie mama nauczyła. A ja tak sobie myślę, że leczenie innych to bardzo dobre zajęcie i to ładnie się czymś takim zajmować. Przecież i tak na pewno spotkasz kiedyś dobrego dla ciebie męża, to po co o tym nadmiernie myśleć, skoro można robić coś ciekawego. Do gromadki dzieci też w sumie myślenie niepotrzebne. - podzielił się swoimi przemyśleniami, choć zdecydowanie mogły one odbiegać od nauk, które Celia dotychczas przyjmowała. Tymczasem dziewczynka dała się podnieść i ruszyli naprzód. -A pewnie, że mogą. Co więcej, wszyscy je wtedy bardzo poważają i proszą o radę i pomoc. - odrzekł, myśląc o wiedzących babkach i zielarkach, z którymi miał okazję rozmawiać. Zaraz po tym dziewczynka zasypała go pytaniami, na które spróbował w miarę zrozumiale odpowiedzieć. -Z pół dnia drogi stąd jest wzgórze, zwane Wysokim Sercem.. I pod tym wzgórzem mieszka właśnie ta pani. Nie znam jej imienia, ale słyszałem wiele dobrego o jej mądrości i uczynności. Moi przyjaciele wracają do domu, bo problem z bandytami został rozwiązany, a wystarczy, że ja sam cię poniosę. Hmm, jeśli chodzi o jedzenie, to na razie dam ci kilka jabłek do pochrupania, a dłuższy postój zrobimy później, bo musimy dotrzeć przed zmrokiem. - odparł. Miał trochę prowiantu i zamierzał się nim podzielić z dziewczynką, ale dopiero ruszyli i byłby spokojniejszy, gdyby przeszli już kawałek, zanim się zatrzymają. Jakby teraz zaczął od postoju i najedzenia się, to potem dalsza droga nie należałaby do przyjemnych.



Lelek
Lelek

Liczba postów : 141
Data dołączenia : 03/06/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - Dziecko Niespodzianka  Empty Re: Retrospekcja - Dziecko Niespodzianka

Pisanie  Celia Tully Pon Gru 28, 2020 1:12 pm

-Łooo, naprawdę? Trzymacie takie piękne i kolorowe ptaki w klatce? - zainteresowała się nagle. Jak widać, nawet z takim ledwo poznanym Gormem Celia mogła znaleźć wspólne tematy. Szkoda tylko że nigdy wcześniej o jego rodzie nie słyszała. Z drugiej zaś strony nie było to realnym, by znać wszystkie pomniejsze rody, a już szczególnie te stosunkowo młode. -A może polujesz z sokołami? Moja pani matka bardzo lubiła tego typu rozrywki - ciągnęła dalej.

-Dzielna, tak? - powtórzyła za mężczyzną. -Mój brat musiałby to usłyszeć. On się ze mnie śmieje, że jestem największą na świecie strachajłą. Cokolwiek to znaczy - odparła dziewczynka. Kompletnie już zapomniała o jeszcze przed chwilą bolącej nodze i zaczęła z wielkim zaangażowaniem rozmawiać z tym śmiesznym panem.
-Was tak uczą? I maester nie jest wam potrzebny? A dziewczynki u was też muszą zajmować się wyszywaniem i głupimi modłami? - wypaliła, a jej niebieskie oczka nagle zrobiły się dużo większe jak gdyby podobne do drogocennych monet. Czy to możliwe, by na świecie istniały takie rodziny bez tych durnowatych zasad? Mała Celia nie mogła w to uwierzyć.
-To ja też zostanę kiedyś taką kobietą, ha! - zakrzyknęła znienacka, wiercąc się dość mocno na Gormowych ramionach.
-Jak to Wysokie Serce? - przestraszyła się nagle. -Pan stryjek opowiadał mi, że tam aż się roi od duchów, upiorów, grumkinów, snarków... - jęła wyliczać. -A myślisz, że tam mieszkają też Dzieci Lasu? Strasznie bym je chciała zobaczyć. I daj, proszę, te jabłka, bo już nie wytrzymam. Proooszę - zrobiła ponownie wielkie oczka, tym razem jednak nie ze zdziwienia, a po to, by ubłagać go o upragnione owoce.
Celia Tully
Celia Tully

Liczba postów : 234
Data dołączenia : 08/06/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - Dziecko Niespodzianka  Empty Re: Retrospekcja - Dziecko Niespodzianka

Pisanie  Lelek Pon Gru 28, 2020 7:10 pm

Ptaki w klatce trzymać, kto to widział? Ale te bogate to mają pomysły! Każdy wiedział, że jaje lepsze, jak się kurzysko dobrze wybiega po podwórku, więc po co zamykać. Niby można w obawie przed lisami, no ale nie w klatce, ino po ludzku, w kurniku. -Niee, nie w klatce, pozwalamy im latać po okolicy. Wolność sprawia, że są szczęśliwsze. Z sokołami nie, ale polowałem z ogarem! - odpowiedział zgodnie z prawdą, nie wspominając przy tym, że "ogar" miał dwanaście lat, sporą nadwagę i najbardziej lubił obszczekiwać kamienie.

-Jeszcze jak! O, czyli masz brata? E tam, pewnie się tylko z tobą droczy, a tu widać, że jesteś bardzo dzielna. - odparł. W sumie naprawdę wytrwale sobie radziła i zasługiwała na pochwałę. - Ano, jak ktoś coś mądrego umie to przekazuje dzieciom, żeby się nie zmarnowało. Nie tylko maesterzy mądrzy w świecie, radzimy sobie bez niego. A co do dziewczynek - no, jak chcą to się modlą i wyszywają, ale obowiązku nie ma, co kto lubi. - odpowiedział. Tak po prawdzie to do końca sam się nie znał na dziewczyńskich sprawach, ale chyba nikt ich do niczego nie przymuszał.
-To brzmi jak dobry pomysł! Taki sprytny pstrąg na pewno sobie poradzi. Tylko się tak nie kręć, bo jeszcze spadniesz. - rzekł z uśmiechem. Przecież mogła mieć swoje marzenia, nawet jeśli rzeczywistość mogła potoczyć się inaczej. Hehe, ten jej tata to pewnie nie byłby zadowolony, że jego córeczce takie rzeczy opowiada.
Podrapał się po głowie, słysząc o jej strachach. E tam, wzgórze jak wzgórze, nic strasznego tam nie było, gdy tam był. Z tych wszystkich rzeczy, to były te, smarki tylko, bo akurat miał katar wtedy. Jeszcze jakieś dzieci lasu? Dziecek się samych w las nie puszczało, bo czasem nie wracały. Chyba że to ta, metyfura i chodzi o wiewiórków, albo jakiego jelonka może. Pewnie tak było, dlatego się tak dopytuje. -Nie bój się, to tylko takie opowiastki. Byłem raz na Wysokim Sercu i nic strasznego tam nie widziałem. Tylko ta babka mieszka, ale ona jest mądra, to pewnie wszystkie duchy popędziła precz. A co do Dzieci Lasu, to już jej zapytasz, ona pewnie wie lepiej, gdzie najczęściej można je spotkać. A, już, już, smacznego. - rzekł, podając jej jabłko i uśmiechając się do niej. Dużo ich obrodziło w tym roku, a słodkie jak rzadko, to na pewno jej zasmakują.
Lelek
Lelek

Liczba postów : 141
Data dołączenia : 03/06/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - Dziecko Niespodzianka  Empty Re: Retrospekcja - Dziecko Niespodzianka

Pisanie  Celia Tully Sro Gru 30, 2020 1:00 pm

-Ale to dziwnie u was się robi, Gorm - odparła dziewczynka. -Jeszcze nie słyszałam o tym, by ezgotyczne ptaki puszczać wolno. I one tak nie uciekają? - zaczęła dociekać. -Tak z jednym ogarem? To biedaczyna musiał mieć dużo pracy. Mnie mój papa raz zabrał na polowanie i tam było duuużo ogarów. No i raz były też sokoły, ale nie za bardzo mi się to podobało. Nie lubię takich zabaw - oświadczyła mała Celia, u której już wtedyy dało się wyczuć wielkie poszanowanie dla natury.

-Ano mam. I siostrę też. I dużo kuzynów, a jeden z nich - Axel - to nawet jest dziedzicem Riverrun! - pochwaliła się, choć w sumie to nie było czym. Axel był od niej starszy i zajmował się głupimi, męskimi sprawami. A fuj!
-Cooo?! Jak to u was nie ma maestera? To kto was leczy? I kto u was się opiekuje krukami? I kto... Kto robi te wszystkie inne maesterowe rzeczy? - zapytała, ignorując całkowicie to, co mężczyzna miał potem do powiedzenia, tak bardzo zaszokowały ją te rewelacje.
-Taaak! Będę Pstrągową Wiedźmą, łiii - zajęła się teraz nowym temat i wcale nie przestała się kręcić w ramionach Gorma. Perspektywa zostania uzdrowicielką bardzo podobała się małej Celi, która w taki właśnie sposób okazywała wtedy swoją radość.
-Dziękuję - odparła, po czym wbiła ząbki w twarde, acz soczyste jabłko i zaczęła je gryźć. -Myślisz, że ona będzie wiedzieć? I sądzisz, że Dzieci Lasu naprawdę istnieją? Maester mi mówił, że już od dawna o nich nic nie słyszano i że to były chyba tylko legendy... - zaczęła opowiadać i rozwodzić się na bardziej mistyczne tematy. W pewnym moemncie jednak, gdy już prawie kończyła pierwsze jabłko, zapytała: -Daleko jeszcze?
Celia Tully
Celia Tully

Liczba postów : 234
Data dołączenia : 08/06/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - Dziecko Niespodzianka  Empty Re: Retrospekcja - Dziecko Niespodzianka

Pisanie  Lelek Czw Gru 31, 2020 11:56 am

-No, może i rzeczywiście dziwnie. - zgodził się z małą. -Ale pomyśl, gdyby uciekły, to ktoś inny z pewnością zamknąłby je w klatce, a u nas mogą sobie latać po okolicy. - wytłumaczył logicznie. -Z jednym, ale to bardzo zdolne psisko. - odparł. Yhym, zdolne. Zdolne to było, jak psiajucha wyżarła całą miskę fasoli i trza było zwierzaka za drzwi wystawić, bo mało co się wszyscy w chacie nie podusili. -A wiesz, ja sam też niespecjalnie za tym przepadam. Jak już polować to raczej z konieczności, niż dla przyjemności. - odrzekł, zgodnie zresztą z prawdą. Nie lubił zabijać, ale jakoś trzeba było rodzinę wykarmić.

-O, fajnie. - odpowiedział bardzo elokwentnie. Dobrze, że dziewczynka pamiętała jak się nazywa jej dom. Dzięki temu, po wyleczeniu, babka pewnie w miarę prosto będzie mogła ją do niego odstawić i pewnikiem jeszcze dostać za to jakąś nagrodę - co zdecydowanie zwiększało szanse, że się małą zajmie. Po chwili Celia ponownie zasypała go pytaniami i to niebezpiecznymi, bo złe odpowiedzi groziły przyłapaniem na kłamstwie. I na Siedmiu, co to za głupoty? Jak to zajmować krukami? Przeca wiadomo każdemu, że kruki żrą ziarno i trzeba się nimi pilnować, a tu majstery jakąś opiekę jeszcze im robią? Może to dlatego tych gadzin się tyle namnożyło ostatnimi laty. E, opowie chłopakom przy piwie, to nie wyrobią ze śmiechu, co też te pany wymyślają. -Noo, u nas leczy pani Jemioła. Też taka mądra kobieta, jak ta, do której cię zabieram. I zna się na tych wszystkich innych rzeczach też. - odparł niejasno. Właściwie mogło to być prawdą, jako, że stara Jemioła rzeczywiście wiele o różnych rzeczach wiedziała, to pewno i te majstrowe sprawy mogła znać. Na szczęście nie opiekowała się krukami, tylko normalnie, kurami, jak człowiek. No, niby raz jak popiła wódki, to wyszła na pole, kręcąc się dookoła i rozrzucając ziarno, aż się ptaszyska zleciały, ale po chwili poślizgnęła się i pieprznęła tak, że jeszcze pół roku na ból tyłka narzekała. No ale właśnie - to było tylko raz, a mądry człowiek babinie nie będzie takich rzeczy wypominać. A kto wie, może te majstery tak samo się kręcą.
-Będziesz, będziesz. - odparł z przekonaniem. -Ładne, choć fajniej byłoby to jakoś skrócić. Choć z pstrągiem ciężko. Gdybyś była Śledziem, to sprawa byłaby łatwiejsza. - odpowiedział, starając się zachować powagę. Gdy wróciła do pytań o Dzieci Lasu, ostatecznie uznał, że pewnie chodziło jej o jelonki, bo o wiewiórkach w sumie mówiła wcześniej. Co ostatecznie utwierdziło go, że majstery życia nie znają, skoro nigdy jelonka na oczy nie widzieli. No, brakuje jeszcze, żeby dziecku opowiadali legendy o żółtym słońcu albo mokrym deszczu. -Na pewno wie i jak będziesz grzeczna, to ci z pewnością pokaże. Jasne, że istnieją,sam kiedyś widziałem jednego. Był nieduży i miał małe różki, ale szybko uciekł do lasu. - opowiedział. - No, jeszcze kawałek jest,wiec musisz być cierpliwa. Jak będziesz grzeczna, to dostaniesz drugie jabłuszko. - obiecał.
Lelek
Lelek

Liczba postów : 141
Data dołączenia : 03/06/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - Dziecko Niespodzianka  Empty Re: Retrospekcja - Dziecko Niespodzianka

Pisanie  Celia Tully Pią Sty 22, 2021 9:36 am

Mała Cili miała podejrzenia. Miała coraz więcej podejrzeń, iż ów Gorm tak naprawdę nigdy szlachetnego ptaszyska nie widział, bo kto normalny pozwalałby takiemu cennemu okazowi biegać czy też latać wolno. Chyba że ród mężczyzny był jakiś... nowoczesny pod tym względem, co musiało świadczyć o jego świeżości. Ach, no tak, przecież Gorm wspomniał nawet chyba, iż są młodą rodziną.
-Dziwne masz podejście, Gorm. Zupełnie jakbyś nie był prawdziwym szlachcicem - powiedziała to, po czym się zaśmiała. Nie brała tych słów na poważnie, bowiem nie przypuszczała, by mógł ją w tejże materii okłamać. -Ale przynajmniej zgadzam się z twoim podejściem do polowań, a co więcej - myślę, że ludzie mogliby nie jeść zwierząt, gdyby się odpowiednio postarali. Wystarczyłaby jeno sama roślinność - dodała, bo też i sama jakoś za mięsiwem specjalnie nie przepadała. No chyba że na stole pojawiały się ryby. Ryby były dobre. Ale to przecież nie było prawdziwe mięso.

-Jemioła? - zdziwiła się ponownie panienka Tully. -Pani matka powiadała, że prostaczkowie często nadają swym córkom imiona roślin i ziół. Czyżbyście zatrudniali chłopkę miast prawdziwego maestera z Cytadeli? - zauważyła, po czym zaczęła dopytywać. Nie tyle, co jej to jakoś przeszkadzało, co bardziej burzyło obraz dotychczasowego świata, a tym samym jej krótkiego życia. Dla małej dziewczynki po prostu było to dosyć dużo do pojęcia, a następnie przełknięcia. Zaraz jednak uwaga Cili została przeniesiona na całkiem inny temat.
-Śledziem? A fuj! One są takie śliskie... - wzdrygnęła się początkowo. -Ale może... Wtedy byłabym Śledziową Wiedźmą? W jaki sposób miałoby być to niby prostsze, hm? - jęła dociekać, bowiem nie widziała w tym żadnego sensu. Gorm po prostu wziął i zamienił sobie rybę, ot co. Jednak w największe osłupienie wprawiło ją to, co jej nowy znajomy powiedział na sam koniec.
-Cooooo?! - krzyknęła, wypluwając z wrażenia kawałek jabłka. -Widziałeś prawdziwe Dziecko Lasu? I miało różki? - dopytywała. -Hm, maester nic nie wspominał, by miały mieć jakieś różki... Gdzie dokładnie je widziałeś? A może po tym wszystkim zechciałbyś wrócić ze mną do Riverrun i opowiedzieć staremu maesterowi o tym, co widziałeś? Z pewnością byłby bardzo zdumiony, ale też chyba i ucieszony - zaproponowała wśród stosu innych pytań i komentarzy. Informacja o widzianym półmitycznym stworzeniu tak bardzo ją zaabsorbowała, iż nawet nie zdążyła zacząć narzekać na to, że jeszcze nie dotarli na miejsce.


Ostatnio zmieniony przez Celia Tully dnia Pią Sty 22, 2021 1:25 pm, w całości zmieniany 1 raz (Reason for editing : Wcięć w akapitach dodanie)
Celia Tully
Celia Tully

Liczba postów : 234
Data dołączenia : 08/06/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - Dziecko Niespodzianka  Empty Re: Retrospekcja - Dziecko Niespodzianka

Pisanie  Lelek Pon Lut 15, 2021 12:07 pm

-Hyhyhy. - zaśmiał się razem z dziewczynką, rozbawieniem starając się zamaskować zdenerwowanie. Nie chciał, by przyłapała go na kłamstwie. Nie to, że oszustwa sprawiały mu jakąś przyjemność, ale miał nadzieję, że nie straci zaufania nowo poznanej znajomej. Zmarszczył brwi na jej kolejne słowa, choć oczywiście tego zobaczyć nie mogła. W sumie to powiedziałby, że raczej żeby jeść mięsko to trzeba się postarać, bo to albo kłusować trzeba, albo świniaka ubić czy insze stworzenie. Gdzie tu miejsce na staranie się żeby go nie jeść? Choć pewno szlachetne inaczej na to patrzyły, jak u nich takich świniaków to pewnikiem pełno w obejściu. To i łatwiej się takiemu wyrzec tego, co ma w nadmiarze, niż prostemu ludowi, dla którego zjedzenie mięsa było nielichym wydarzeniem. No, ale tak to już jest ten świat ułożony przez Pana Ojca i całą jego rodzinę, a kimże jest Gorm, by mu w to wnikać trzeba było? -Pewnie masz rację. Zwłaszcza, że z warzyw można stworzyć wiele smacznych potraw. Ale chyba ciężko byłoby przekonać ludzi, żeby zrezygnowali z mięsa. - odparł dość zachowawczo, dostrzegając wyraźną wadę jej pomysłu.


-Tak. I, prawdę mówiąc, nie znam nikogo kto potrafiłby leczyć lepiej od niej. - odparł i nie było to w żadnej mierze kłamstwem. Jemioła rzeczywiście znała się na robocie, zwłaszcza jak akurat nie opiła się własnoręcznie upędzonym samogonem. O żadnej Cycadeli w życiu nie słyszał, a to co dowiedział się o majsterach kompletnie nie budziło jego zaufania. To już lepiej było polegać na Jemiole i tych rzadkich momentach, gdy pozostawała trzeźwa.
-No, to tak samo jak pstrągi. Właściwie to wszystkie ryby są śliskie. - odpowiedział rzeczowo. W sumie się nie dziwił, że trochę ją to brzydziło, tak to z dziećmi bywa. -Oj nie, nie - to można sobie sprytnie skrócić i wymyśleć niezwykły pseudonim. Nie byłabyś ani pstrągową, ani śledziową wiedźmą, tylko o, po prostu - Śledźmą! - zaproponował wspinając się na wyżyny kreatywności.

Dziewczynka była tak zaskoczona, że Gorm zaczął podejrzewać, że lordowie zamykają dzieci w pokojach i wcale nie wypuszczają na świat. -Ehe, widziałem. Miało, pewien jestem. Wiesz, sama mówiłaś, że ten maester uważał, że to tylko legendy, no a te mogą się przecież mylić. - odrzekł. Następne pytanie trochę zbiło go z tropu. Gdzie dokładnie je widział? No a gdzie występują różki? No przecież, że na głowie! Nic te ludzie nie wiedzą. Chociaż... może nie o to jej chodziło jednak... -Ciężko byłoby mi teraz opisać to miejsce. Widziałem je w głębi lasu, niedaleko zachodniego wybrzeża Oka Boga. Wiesz, nie będę mógł chyba długo ci towarzyszyć. Leczenie twojej nogi potrwa pewnie parę dni, a moi ludzie i rodzina mogliby zacząć się niepokoić, gdybym nie wracał. Ale może odwiedziłbym cię później w Riverrun i sprawdził co u ciebie słychać, chciałabyś? - zaproponował bez większego namysłu. Tak naprawdę mogłoby to się dla niego średnio skończyć, gdyby się okazało, że podszywał się pod szlachetnie urodzonego i okłamywał dziewczynkę. Z drugiej strony uratował ją, a to niemała zasługa. Faktem jednak było, że nie myślał teraz o tym.
Lelek
Lelek

Liczba postów : 141
Data dołączenia : 03/06/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - Dziecko Niespodzianka  Empty Re: Retrospekcja - Dziecko Niespodzianka

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach