Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Retrospekcja - małe rozrabianie

Go down

Retrospekcja - małe rozrabianie Empty Retrospekcja - małe rozrabianie

Pisanie  Melody Grafton Sob Cze 20, 2020 5:17 pm

Dziesiąty dzień dwunastego księżyca pierwszego roku do Zagłady
Popołudnie




Akcja rozgrywa się w porcie jednego z valyriańskich miast położonego na Ziemiach Długiego Lata. Prosta historia o rozrabiających dzieciach.
Melody Grafton
Melody Grafton

Liczba postów : 217
Data dołączenia : 26/03/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - małe rozrabianie Empty Re: Retrospekcja - małe rozrabianie

Pisanie  Melody Grafton Sob Cze 20, 2020 5:45 pm

Było niezwykle jasne popołudnie, kiedy to przybyli do owego portu. Melody za bardzo nie wiedziała, gdzie dokładnie są. Samo słowo Valyria wystarczyło. Czemu dziecko, które dopiero co ukończyło piąty dzień imienia, miałoby się przejmować szczegółami?
Kiedy tylko zeszli na ląd, Melody oniemiała. Wszystko wyglądało tak inaczej - ludzie, klimat i nawet czapeczki nosili inne! Podekscytowanie zdecydowanie nie pozwalało dziewczynie usiedzieć w jednym miejscu. Niestety, musiała trzymać się blisko ojca. Rozmawiał z bardzo siwym młodzieńcem. Brzmiało to strasznie nieprawdopodobnie, ale ponoć tutaj wszystko było możliwe!
Próbowała spytać, czemuż to ludzie siwieją tutaj tak wcześnie. Lord Grafton dokładnie wiedział, co chce powiedzieć, więc szybciutko zasłaniał jej usta. W końcu stało się to na tyle nieznośne, że kazał Sebastionowi zająć się nią. Naburmuszyła się jedynie, ale poszła do brata, który wcześniej chyba był czymś zajęty.
- Zróbmy coś! - wykrzyknęła, ale zostało to zignorowane.
Miała siedzieć w spokoju, kiedy braciszek zajmował się swoimi sprawami. Jednak tej małej dziewczynce nie straszny był smak przygody i niebezpieczeństwa! Ruszyła przed siebie, kiedy Sebastion nie patrzył i zniknęła w tłumie.
Zobaczyła po drodze wiele ciekawych rzeczy. Ludzie nosili różnorakie towary, nawet jakicheś dzikie zwierzęta. Niestety, szybko odpędzali Melody, kiedy chciała je pogłaskać. Na szczęście przy jednej klatce nie znajdował się nikt! Podeszła więc do ładnego i strasznie dużego kotka. Pomyślała sobie, że może to jest ten słynny tygrys, o którym maester jej opowiadał.
Zaświeciły się jej ślepka, usiadła przy klatce i spoglądała na niego. Pamiętała, że to nieufne stworzenia, więc musiała zdobyć jakąś więź. Najpierw go nazwała - Donnie. Chciała przełamać lody, ale jak to robić, kiedy się nie przedstawisz odpowiednio? Tak też uczyniła. Skinęła głową nisko, wyrzekła swe imię.
Wiadomo, że zwierzęta nie mówią. Nie była głupim dzieckiem, więc przez pewien czas chciała się skupić na kontakcie... duchowym? Bez słów, samo spoglądanie.
- Cieszę się, że się nie oblizujesz - rzekła uśmiechnięta po długim milczeniu. Był to bowiem wielki sukces. Nie chciał jej zjeść!
Minęło trochę czasu. Wystarczająco długo, by bracia i ojciec pomyśleli, że ktoś ją porwał. Melody stwierdziła, że może teraz tygrys da się pogłaskać. Tak więc wcisnęła swoje drobne rączki między kraty. Zwierzęta nie zareagowało. Prawdopodobnie było mu bardzo gorąco i nie chciał się ruszać, ale Melody miała w sobie wystarczająco determinacji, by czekać.
Melody Grafton
Melody Grafton

Liczba postów : 217
Data dołączenia : 26/03/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - małe rozrabianie Empty Re: Retrospekcja - małe rozrabianie

Pisanie  Sebastion Grafton Wto Cze 30, 2020 11:43 pm

Dopłynęli. Kurde ciepło - pomyślał jedenastoletni Sebastion po raz kolejny, bo bardzo ciepło było już od dłuższego czasu. W zasadzie jakoś tak od kiedy ojciec powiedział, że płyną przez Stopnie. Rzecz jasna młody dziedzic był bardzo zajęty swoimi sprawami, kiedy lord nakazał mu zająć się swoją siostrą, więc trochę to po nim spłynęło. W rękach miał linę i ćwiczył wiązanie węzłów. Wczorajszego wieczora ojciec dał mu wychylić cały kufel piwa do kolacji i będąc pod wpływem tegoż trunku nagabywał nieustannie konkretnego marynarza, żeby pokazał mu jak się po marynarsku węzły wiąże. Trochę to trwało, ale ten ostatecznie poświęcił mu chwilę. Pokazał mu dosyć prosty węzeł z dwiema pętelkami i powiedział, że co ma w takim węźle wisieć to nie utonie, a potem zarechotał i sobie poszedł. Od tego czasu Seba trudził się nad kawałkiem liny aż do spania, a potem od rana. Nie był zbyt zręczny to i było to trudne zadanie, a kiedy ostatecznie mu się udało spostrzegł Melody znikającą w tłumie na wybrzeżu.
Do kroćset beczek piwa - przyszło mu na myśl przekleństwo i zebrał się do biegu w pogoni za siostrą. Niestety jego stopa cały czas była w jednej z dwóch pętli węzła, więc zrywając się do biegu zaliczył upadek na szorstkie deski pokładu. Podnosząc się na czworaka ciągnął z całych sił, ale węzeł nie puszczał. Odwracając się na plecy spojrzał na swe dzieło. Łoooo, udało mi się wreszcie - pomyślał z zachwytem. Sięgnął ręką i zaczął się mocować z liną. Okazało się po dłuższej chwili, że jak pociągnąć w jednym miejscu to węzeł łatwo puszcza. W ten właśnie sposób się z niego wyzwolił i ruszył w ślad za siostrą póki ojciec wciąż był zajęty rozmową.
Wbiegł w tłum mocno na oślep. Nie miał bladego pojęcia gdzie szukać siostry, choć zapewne wielu członków załogi ich kogi powiedziałoby, że na dnie kufla. Tak się jednak składało, że Seba nie miał przy sobie ani grosza, gdyż sakiewkę zostawił na statku, a poza tym pan ojciec pozwalał mu na tylko jeden kufel dziennie. Zauważył, że nie tylko wszystko wygląda tu inaczej i słychać inaczej niż w Gulltown, ale też wszystko pachnie inaczej, jakby ostrzej i ładniej, chociaż też śmierdziało potem, co już takie ładne nie było. Nic dziwnego skoro taki tłok i gorąc. Ostatecznie biegnąc po jakimś targowisku z dziwnymi zwierzętami znalazł Melody.
- Ło kurde, lew! - zakrzyknął na widok wielkiego kota w klatce i od razu też spojrzał co siostra robi.
- Melody, ty tej swojej ręki jakoś nie lubisz czy co? - wypalił od razu z pytaniem. - Bo wiesz, lwy jedzą mięso, a ta twoja ręka to takie ich trochę mięso - rzekł przemądrzale. No, jego siostra miała zaledwie pięć dni imienia to mogła takich oczywistych rzeczy nie wiedzieć. Nie to co on, bo przecież jest już duży i mądry.
Sebastion Grafton
Sebastion Grafton

Liczba postów : 235
Data dołączenia : 05/03/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - małe rozrabianie Empty Re: Retrospekcja - małe rozrabianie

Pisanie  Melody Grafton Pon Lip 27, 2020 8:13 pm

Melody czekała i czekała, a tygrys nadal nic. Zaczęła poważnie zastanawiać się nad tym, czy nie wyciągnąć ręki. Trochę już zdrętwiała i musiała kilka raz nią potrząsnąć. Westchnęła, jak tylko usłyszała głos brata.
- Nie trochę, a bardzo - odrzekła oburzona. - Widzisz, ja to sobie przemyślałam. Nawiązałam więź... No, ale nie reaguje. Nie rozumiem, nawet nie próbuje mi rączki odgryźć.
W tym momencie dziewczynka wyciągnęła rękę i spojrzała pytająco na brata. Już zaczął zgrywać mądralę. Nie myślała, że coś na to poradzi. Słyszała cosik o tym, że nie jest za inteligentny, ale cicho wierzyła, że zna się trochę na tygrysach i ich społecznych problemach. A co jeśli był nieszczęśliwy?
Otrzepała się i wstała. Sukienka dzisiaj naprawdę przeszkadzała Melody. Zdecydowanie nie nadawała się do biegania.
- Pora na przygodę! - rzekła do brata, rozglądając się za czymś ciekawym. Trochę kuło ją w serduszku, że musiała zostawić to zwierzątko samo. Nie wyglądało na zadowolone.
Melody Grafton
Melody Grafton

Liczba postów : 217
Data dołączenia : 26/03/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - małe rozrabianie Empty Re: Retrospekcja - małe rozrabianie

Pisanie  Sebastion Grafton Wto Lip 28, 2020 7:31 am

- Ha! - zaśmiał się tryumfalnie, bo wiedział więcej i lepiej od siostry. - Nie bardzo, bo masz w ręce jeszcze kości, a one nie są mięsem! Chyba nie są - dodał jeszcze na koniec i zaczął się sam zastanawiać czy kości są mięsem. Z jednej strony są w ciele, zupełnie jak mięso, a z drugiej strony wcale mięsa nie przypominają. Chociaż jakby się tak zastanowić to mięso jest czasem twarde jak kość i wtedy są podobne, a kości są czasem miękkie jak mięso. Tylko w sumie już mu maester kilka razy mówił, że te miękkie kości to tak naprawdę stawy, ale przecież wcale nie mogą być stawami, bo stawy to takie dziury w ziemi wypełnione wodą i mają żaby niekiedy, które kumkają.
- Hmm, przygoda - powtórzył za Melody, bo jej słowa wyrwały go z rozmyślań nad różnicami między mięsem i kością, a stawami. Założę się, że żaby nie mają kości, bo przecież w żadnej się kość nie zmieści - pomyślał jeszcze i już skupił się na przygodzie. - Ej no, pana ojca nigdzie nie widać - spostrzegł oczywistość. - To założę się, że nawet by nas nie przyłapał jakbyśmy napili się tyle miejscowego piwa ile chcemy, nie? - zaproponował.
Sebastion Grafton
Sebastion Grafton

Liczba postów : 235
Data dołączenia : 05/03/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - małe rozrabianie Empty Re: Retrospekcja - małe rozrabianie

Pisanie  Melody Grafton Wto Lip 28, 2020 10:27 pm

Jako pięciolatka Melody nie mogła mieć ogromnej wiedzy. Jakoś nie pomyślała o kości, w końcu to też tygrys zjada. Westchnęła ponownie głęboko.
Sebastion zawiódł swą siostrę niezrozumieniem problemu.
- To nieważne! Wiesz co to egzystencja? - Było to skomplikowane słowo, które brzmiało bardzo mądrze, więc zapamiętała je. Uczyła się nawet wymawiać ładnie. - To chyba życie, a ten tygrys może mieć kryzys. Maester opowiadał, że było parę mędrców z takimi psiemyśleniami. Wtedy podobno jest smutno. Przekonam ojca, że musimy się zaopiekować tym tygrysem. Musi odnaleźć szczęście!
Taki właśnie uknuła sobie plan w swej małej główce. Liczyła, że Sebastion jej pomoże.
- Piwa? Pan papa zabraniał. Pozwolił mi tylko spróbować pianki, ale słodka ona nie była. A powinna... Powinna, prawda? - Zamyśliła się na chwilę nad istotą tego trunku. Coś tak gorzkiego... Brzmiało to co najmniej idiotycznie. - Co w tym takiego dobrego? Podobno ludzie piją tego tak dużo, by później zachowywać się jak idioci. To też kryzys egzystencjonalny?
Mówiąc to zauważyła mięso leżące niedaleko. Domyśliła się, że to dla tygrysa, więc przecisnęła trochę przez klatkę. W końcu zrobił się żywszy. Ucieszyła się, jednocześnie zastanawiając się, gdzie jest właściwie właściciel.
Melody Grafton
Melody Grafton

Liczba postów : 217
Data dołączenia : 26/03/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - małe rozrabianie Empty Re: Retrospekcja - małe rozrabianie

Pisanie  Sebastion Grafton Sro Lip 29, 2020 8:32 pm

- Egzyco? - zdziwił się Sebastion. Doprawdy, pierwsze słyszał takie dziwne i trudne słowo. - No ja nie wiem, ale brzmi fajnie - stwierdził. Jakby do każdego słowa dodawać egzy na początku to wszystkie pewnie by brzmiały fajnie.
- A, że życie. Kurde, to by wiele wyjaśniało, Melody - stwierdził, choć nawet bladego pojęcia nie miał co by to mogło wyjaśniać. Po prostu chciał utrzymać narrację bycia mądrym.
- Mnie to się wydaje, że temu lewowi jest smutno, bo w klatce siedzi. Wiesz, pewnie chciałby sobie pobiegać, może nawet coś upolować, a nie może. A jak tak sobie o tym myślę to to smutne jest. Wyobrażałaś sobie co by było jakby pan ojciec stwierdził kiedyś, że nie chce byśmy więcej kłopotów robili i zamknąłby nas w takich klatkach dopóki nie zrobilibyśmy się dorośli? To dopiero byłoby okropne - wygłosił na głos swoje przemyślenia.
- No, nie powinna - powiedział jakby to była znana wszystkim oczywistość. - Wiesz, kiedyś to mi jeden marynarz na statku ojca powiedział, że jak piwo nie smakuje to powinno się pić aż zacznie smakować. Mi już smakuje - pochwalił się z dumą, bo przecież tylko dorośli pili piwo, a dzieci to okazjonalnie do śniadania. - Ty po prostu musisz poćwiczyć picie - wyjaśnił. - I ja nie wiem co to ten kryzys. To też coś z życiem? Masz może sznur, Melody? - zadał pytanie od razu po pytaniu. - Jeden marynarz nauczył mnie wiązać węzeł i chciałem ci pokazać.
Sebastion Grafton
Sebastion Grafton

Liczba postów : 235
Data dołączenia : 05/03/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - małe rozrabianie Empty Re: Retrospekcja - małe rozrabianie

Pisanie  Melody Grafton Wto Wrz 01, 2020 6:17 pm

Słowa na temat klatki mocno przeraziły małą Melody. Wyobraziła sobie te wszystkie lata spędzone w tak ciasnym miejscu. Może nawet bez słońca, bo zapewne szlachciców zamyka się w zamku, a nie na zewnątrz. Jeszcze by zmarźli. Takie tygrysy przynajmniej mają futro. Mięciutkie. Czemu ten tygrys nie dał się pogłaskać, pomyślała dziewczyna i prędko rozkojarzyła się.
Temat spoczął na alkoholu, więc Melody chciała skomentować przemyślenia brata, ale ten nie dał jej dojść do głosu. Naburmuszyła się lekko, nadymając policzki.
- Stop - rzekła, próbując ułożyć te wszystkie myśli. No, zgubiła się. Po prostu się zgubiła! - Skoro papa tak mówi... To chyba musi być prawda - stwierdziła, no i odrzuciła wszystkie wątpliwości. Bardzo nie chciała sprzeciwiać się ojcu. Poza tym, była zazdrosna, że z nimi miał takie rozmowy. Czemu Melody nie mogła wiedzieć tyle samo o alkoholu, co oni? - Spróbuję mosze... Jak masz. Ale musi być słodkie!
Podeszła blisko brata, dźgając go palcem w brzuch i, tak jakby, mu grożąc. Potem odsunęła się od razu, żeby przypadkiem w głowę jej nie uderzył. Nie chciała zgłupieć. Podobno to samo stało się kiedyś z Sebastionem, a przynajmniej taką plotkę zasłyszała od służek.
- Sznura nie mam, a życie mam, ale raczej bez kryzysu. Gdybym go miała, to byłoby mi smutno. Na przykład jak temu panu, który przytula wiaderko - wskazała na mężczyznę w oddali, który prawdopobonie niezbyt tolerował morskie podróże. - Myślisz, że ten sznurek pomógłby tygrysowi?
Melody Grafton
Melody Grafton

Liczba postów : 217
Data dołączenia : 26/03/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - małe rozrabianie Empty Re: Retrospekcja - małe rozrabianie

Pisanie  Sebastion Grafton Wto Wrz 22, 2020 8:42 pm

- Tak - potwierdził, choć w tym kontekście mówił o marynarzu na statku pana ojca, a nie samym panie ojcu. Nie miało to jednak znaczenia w tej chwili, bo przecież lubienie smaku piwa oznaczało bycie dorosłym, a Sebastion lubił smak piwa, więc był dorosły. No, prawie.
- Gupia! - zawołał. - Piwo wcale nie jest słodkie. Słodkie to jest wino, ale nie każde, bo są też takie kwaśne wina co je stary dziady i baby piją, bo im smakuje - powiedział, będąc dumnym z tego jak wiele wie i może się tą wiedzą popisywać przed siostrą. - Ale równie dobrze możesz pić soczek, hehe - zaśmiał się swym dziecięcym głosem. - Soczek jest dla bab - oznajmił jeszcze. Potem zaś spojrzał w kierunku wskazanym przez Melody i rzeczywiście był tam mężczyzna przy wiaderku.
- Nie przytula, tylko rzyga - wyjaśnił młodszej siostrze, bo przecież więcej od niej rozumiał. Szybko jednak odwrócił wzrok, bo i samemu zachciało mu się rzygać na ten widok.
- W sumie to tak - stwierdził na temat sznura i lwa. - Wiesz, to może być jak z psami. Jak taki biega sobie po mieście całkiem sam to wszyscy go przeganiają, a niektórzy to nawet prze takim uciekają. Za to jak jest na sznurze to wtedy wszyscy wiedzą, że należy do tego gościa co sznur trzyma i on za niego odpowiada, więc jakby coś pies zrobił to gość zapłaci za szkody albo wsadzą go do lochów czy coś w ten deseń. I z tym lwem to może być podobnie tak se myślę. Założyłbym się, że tutejsi wysoko urodzeni pewnie chodzą przez miasto z takimi lwami na sznurach i ten tu w klatce pewnie czeka aż ktoś go kupi - wyjaśnił swój punkt widzenia.
Sebastion Grafton
Sebastion Grafton

Liczba postów : 235
Data dołączenia : 05/03/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - małe rozrabianie Empty Re: Retrospekcja - małe rozrabianie

Pisanie  Melody Grafton Czw Paź 01, 2020 1:54 pm

Oburzenie pojawiło się na twarzy małej panienki. Nie tylko przez nazwanie głupią, ale chodziło też o umniejszanie jej możliwości, bo jest babą.
- Sam jesteś baba - odburknęła swemu bratu. - Napiję się czego tylko będę chciała! Nie lubię słodkiego jedzenia, więc może to niesłodkie picie będzie dobre...
Melody nie znosiła, kiedy Sebastion próbował zgrywać kogoś mądrzejszego. W głębi duszy wiedziała, że musi go kiedyś prześcignąć. Ubolewała, że jeśli chodzi o siłę, to szans nie będzie. Chociaż może będzie... Była dzieckiem, więc ciężko było jej oszacować, na co może być zdolna.
- Wiem, Gupi - rzekła spoglądając na rzygającego pana. Nie czuła za bardzo obrzydzenia. - Ale wydaje mi się, że musi go to też smucić. I skąd ta pefność, że nie rzyga z powodu kryzysu? Co prawda może być to kryzys kołyszących się fal. Ale no, zawsze jakiś.
Słuchała wywodu chłopaczka i co jakiś czas zerkała na tygrysa. Mocno ją ta odpowiedź poruszyła. Może to właśnie oni powinni mieć na sznurku to zwierze? Chociaż to była wielka odpowiedzialność jak widać.
- Dobra - rzekła i podeszła do klatki, próbując ją otworzyć.
Po chwili zmęczyła się.
- Nie da - powiedziała zawiedziona. - Jak dorosnę to będę otwierać takie patykiem, zobaczysz - rzuciła, zanim Sebastion zdążył jakkolwiek się odgryźć. - To co, jak go wyciągniemy?
Melody Grafton
Melody Grafton

Liczba postów : 217
Data dołączenia : 26/03/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - małe rozrabianie Empty Re: Retrospekcja - małe rozrabianie

Pisanie  Sebastion Grafton Pon Paź 19, 2020 7:41 pm

Gdy Melody nazwała go babą, Sebastion aż poczerwieniał na twarzy. No po prostu zdenerwowała go ta jego siostra, bo jak to tak go babą nazywać, kiedy z niego jest chłopak, a do tego już za kilka lat mężczyzna. Miał jej coś przemyślanego odpowiedzieć, ale mu się język poplątał.
- Chyba ty - odburknął tylko i poczerwieniał jeszcze bardziej, bo przecież nie tak miało wyjść. - I że niby napijesz się czego będziesz chciała? - przywalił się do dalszej części jej wypowiedzi, chcąc przykryć swoją porażkę w poprzedniej. - Udowodnij! - zażądał.
- A w ogóle to moim zdaniem to za każdym rzyganiem stoi jakiś kryzys - okazał swoją wyższość intelektualną poprzez doskonałą dedukcję, a przynajmniej tak właśnie uważał. No bo przecież jak brzuch bolał i się z tego powodu rzygało to stał za tym kryzys bolącego brzucha. A jak się zjadło za dużo to też stał za tym kryzys przejedzenia. Czyli za wszystko odpowiadają te paskudne kryzysy! Tylko jak ich uniknąć? Wtem z zamyślenia wyrwały go próby otwarcia klatki przez siostrę. Coś tam ciągnęła za drzwiczki, ale bez żadnych efektów.
- Hmm - mruknął po usłyszeniu pytania. - Może po prostu pójdziemy do pana ojca po złoto i go kupimy? - zasugerował, bo takie zachowanie wydawało mu się nawet racjonalne i co ważniejsze dorosłe, a przecież aspirował do bycia uważanym za mężczyznę. W dodatku złota im nie brakowało i Graftonowie nie byli jakimiś brudnymi żebrakami, żeby tak po prostu kraść. Tia, patykiem - pomyślał jeszcze.
Sebastion Grafton
Sebastion Grafton

Liczba postów : 235
Data dołączenia : 05/03/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - małe rozrabianie Empty Re: Retrospekcja - małe rozrabianie

Pisanie  Melody Grafton Sro Paź 28, 2020 8:57 pm

Usłyszawszy odpowiedź Sebastiona, rudowłose dziecko zmarszczyło swe rude brwi. Jako to chyba Ty? Nie rozumiała, bo ona była już babą. No, dziewczynką.
- Udowodnię, jak mi dasz - rzekła, mówiąc warunek. - Ja nie wiem, skąd wziąść.
Dalej dyskusja trzymała się rzygania i kryzysu. Dzięki głębokim myśleniu, Sebastion nawet zrozumiał istotę tych rzeczy i łączącą ich naturę. Co prawda, wszystko dzięki swej małej siostrze, bo pierwsza na to wpadała. Braciszek jedynie rozszerzył jej teorię, która i tak była dostatecznie jasna. Żerował na jej geniuszu, jak nic.
- No tak, no tak - powiedziała z zwycięskim uśmiechem, pozornie pozwalając swemu bratu na wiarę w zwycięstwo, którego tak naprawdę nie osiągnął.
Na pomysł o zakupie tygrysa, aż oczy Melody rozbłysnęło. Rozmarzyła się, jak to będzie go przytulać i pielęgnować, no i dawać mu najlepsze smakołyki. Liczyła tylko, że nie trzeba go karmić ludźmi. Wiązałoby się to z sporymi niedogodnościami.
- Jesteś geniusiem! - rzekła uradowana, pozwalając sobie na małe kłamstwo. - Najpierw go kupimy, a potem ten alko-kohol - wypowiedziała ostatnie słowo niezdarnie.
Pociągnęła brata za rękaw, aby szybko ruszył się, bo czekało na nich ważne zadanie. Melody już układała sobie w głowie argumenty, które pozwolą przekonać ojca.
Melody Grafton
Melody Grafton

Liczba postów : 217
Data dołączenia : 26/03/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - małe rozrabianie Empty Re: Retrospekcja - małe rozrabianie

Pisanie  Sebastion Grafton Czw Lis 05, 2020 4:25 am

- No to dam - oznajmił wszem i wobec, że wyzwanie można uznać za ustanowione. - No jak to skąd? Z ładowni na statku ojca, bo pełno tam takich różnych beczek i antałków... A jeśli się za bardzo boisz przyłapania, bo na pewno się już cała trzęsiesz jak baba, to mogę wziąć sakiewkę i poszukamy w najbliższych karczmach - rzekł z chytrym uśmiechem na ustach. Grafton już wiedział, że siostrze pewnie nogi już drżą na samą myśl o kradnięciu piwa lub wina wprost spod nosa pana ojca. A przynajmniej tak sądził, bo jemu już przebiegała gęsia skórka po plecach, to baba chyba powinna odczuwać to jeszcze bardziej.
- No pewnie, że jestem! Haha! Tylko nie zapomnij potem tego powtórzyć przy wszystkich - dodał po radosnych zawołaniach. Wobec młodego Sebastiona otrzymywanie odpowiedniej ilości atencji było ważnym elementem życia. Bardzo lubił słyszeć różnorakie komplementy i uznawać kreowaną przez nie rzeczywistość za prawdziwą. Dlatego teraz faktycznie czuł się jak jakiś niesamowity geniusz. - Ale najpierw to my ten alkohul weźmiemy, a dopiero potem kupimy lwa - zarządził. - Ja to słyszałem, że alkohul to jest taki magiczny eliksir odwagi i się człowiek mniej boi czegokolwiek jak się napije. To wiesz, Melody, musimy najpierw wypić ten eliksir odwagi, żeby potem nie bać się tego lwa na statek przemycać, nie? - wytłumaczył swoje rozumowanie najprościej jak potrafił. Jakże błogi był ten stan dziecięcej nieświadomości. Dziedzic Gulltown jeszcze nie wiedział, że alkohul robi człowieka odważnym, bo ten mniej myśli co się może stać, jeśli coś mu się nie uda.
Sebastion Grafton
Sebastion Grafton

Liczba postów : 235
Data dołączenia : 05/03/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - małe rozrabianie Empty Re: Retrospekcja - małe rozrabianie

Pisanie  Melody Grafton Pon Lis 23, 2020 12:26 pm

Melody mocno zastanowiła się nad tym, jaką powinna podjąć decyzję. Kradzież u ojca mogła spowodować dosyć spore kłopoty. Dziewczyna potarła podbródek dwa razy i już wiedziała.
- Obojętnie - rzekła od razu, bo nijak nie potrafiła podjąć decyzji. - Może rzucimy na to? Masz przy sobie jakiegoś drobnego pieniondza? Bo ja nie...
Niby Sebastion nie wziął całego mieszka, ale mógł mieć przy sobie jakieś drobniaki.
- Nie powtórzę - odpowiedziała szybciutko, by nie łudzić brata. - Nikt nie uwierzy w to i tak - upewniła go, aby przypadkiem nie próbował sam o tym rozpowiadać.
Posłała mu również zwycięski uśmieszek.
Temat z powrotem wrócił na tygrysa i misję ratunkową. Znowu musiała zgodzić się z Sebastionem i pokiwała ochoczo głową, że rozumie. Skoro alkohol miał dodać im odwagi, to na pewno nie zaszkodzi.
- No to czas iść! - zakrzyknęła i ruszyła w stronę, którą prawdopodobnie wcześniej wskazała im moneta. - Nie mamy wiele czasu. - pośpieszała, popychając chłopaczka do przodu małymi rączkami. - A, czy ten magiczny eliksir ma dodatkowe magiczne właściwości? Da się szybciej biegać czy wysoko skakać? - spytała starszego brata w drodze.
Melody Grafton
Melody Grafton

Liczba postów : 217
Data dołączenia : 26/03/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - małe rozrabianie Empty Re: Retrospekcja - małe rozrabianie

Pisanie  Sebastion Grafton Czw Gru 17, 2020 1:13 pm

- Ano, chyba coś mam - Seba pogrzebał po kieszeniach, w których zasadniczo nic nie było. Potem pogrzebał w gaciach, bo może mu tam coś wpadło, ale tam również pustka. Następnie usiadł na ziemi, sięgnął rękami do swojej prawej stopy i zdjął buta. - O, czyli to mnie tak uwierało, gupie - skomentował swoje znalezisko. Spomiędzy palców wyciągnął owalną monetę i zacisnął ją w pięści, a potem założył buta z powrotem na nogę. Przyjrzał się monecie i doszedł do wniosku, że to jest ta co ją zdobył w Lys.
- Dobra, to tak - zaczął tłumaczyć siostrze zasady rzucenia monetą na to co będą robić. - Baba z cycami idziemy po alkohul na statku ojca. Ta druga strona to szukamy alkohulu po karczmach. Jeśli stanie na kancie to robimy zawody kto więcej wypije, a jeśli zawiśnie w powietrzu to wypuszczamy lewa już teraz - przedstawił opcje i położył monetę na zgięciu palca wskazującego, pod którym przytknął kciuka, a następnie pstryknął ją w powietrze. Zaczął śledzić lot monety, żeby potem ją złapać i plasnąć o rękę, ale moneta poleciała akurat w takim kierunku, z którego świeciło słońce, więc zmrużył oczy i niezbyt wiele widział. Wtedy też moneta zakończyła swój lot do góry i spadła mu prosto na czoło, od którego się odbiła, a zaskoczony Grafton aż się wzdrygnął. Moneta spadła na ziemię, odbiła się jeszcze od jakiegoś kamienia, potoczyła się dalej i po kilku metrach zatrzymała się, a Sebastion podszedł, przyjrzał się co tam wypadło i podniósł ją z ziemi.
- Baba z cycami! - zawołał tryumfalnie jeszcze przed podniesieniem monety.
- Ej, Melody, w gips się pchasz - przestrzegł siostrę ze śmiechem, kiedy ta zażartowała sobie z jego bycia geniuszem. Oczywiście nie zrobiłby jej krzywdy z tak błahego powodu, bo to przecież siostra i ją nawet lubi, ale co pożartował to jego. Hehe.
- No pewnie, że ma. Słyszałem opowieści, że po tym elisksurze to można wskoczyć z ziemi z na dach najwyższego budynku w mieście i przeskoczyć zatokę... Nie słyszałaś nigdy o starym Samie Skoczku? - zapytał zaskoczony, kiedy byli już w drodze powrotnej na statek ojca.
Sebastion Grafton
Sebastion Grafton

Liczba postów : 235
Data dołączenia : 05/03/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - małe rozrabianie Empty Re: Retrospekcja - małe rozrabianie

Pisanie  Melody Grafton Pon Sty 18, 2021 6:00 pm

Melody z niecierpliwością czekała na to, aż braciszek znajdzie jakieś pieniądze. Kiedy okazało się, że nic nie ma w kieszeniach, straciła nadzieję. Z logicznego punktu widzenia, to człowiek nie chowa swej sakiewki w inne miejsca. No, chyba że w skórzaną torbę. Niestety, takowej Sebastion nie posiadał. Niezmiernie zdziwiło dziewczynkę, kiedy to usiadł na ziemi. Przez chwilę myślała, że zaraz zacznie płakać niczym mała dziewczynka. Stało się coś zupełnie innego. Znalazł pieniądz! Jednak zamiast radować się, to Mel wzdrygnęła się na widok rzeczy wyciągniętej spomiędzy brudnych i śmierdzących palców brata.
- Ja tego nie otknę - oznajmiła od razu, żeby te sprawę mieli jasną między sobą.
Dalej wsłuchała się w zasady rzucania monetą. Musiała przyznać, że początkowo chciała rozejrzeć się za jakąś babą z cycami. Melody nie widziała jeszcze na oczy lyseńskiej waluty. Zwyczajnie nikt nie postanowił jej tego pokazać. Na szczęście zorientowała się, zanim powiedziała coś głupiego.
Tak samo jak Sebastion, rudowłosa śledziła lot monety. Zaśmiała się, jak tylko przedmiot wylądował na czole brata. Pozostawił mały czerwony ślad, który praktycznie od razu zaczął znikać.
Dziewczynka pobiegła za bratem, jak tylko moneta w końcu upadła.
- Alkkohol - odpowiedziała Sebastionowi, jakby nie wiedział, co sam wcześniej przypisał tej stronie pieniądza.
Puściła groźby brata mimo uszu. Doskonale wiedziała, że nic nie może jej zrobić. Zresztą, nie podejrzewała, iż tak naprawdę chce. Musiałby brzmieć bardziej groźnie, żeby w to uwierzyła. Niestety, nie postarał się ani trochę.
- Naprawdę tak można? Brzmi głupio. Jak po jednym napoju... Soma Skoczek? Brzmi jak postać z bajeczek, które czasem opowiadała mi służka. Myślisz, że mam mały mózg? - naburmuszyła się i splotła ręce w geście oburzenia.
Melody Grafton
Melody Grafton

Liczba postów : 217
Data dołączenia : 26/03/2020

Powrót do góry Go down

Retrospekcja - małe rozrabianie Empty Re: Retrospekcja - małe rozrabianie

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach