Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Ruiny

Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3

Go down

Ruiny - Page 3 Empty Ruiny

Pisanie  Mistrz Gry Sob Gru 29, 2018 10:47 pm

First topic message reminder :

***
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9646
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down


Ruiny - Page 3 Empty Re: Ruiny

Pisanie  Alysanne Targaryen. Sob Lut 09, 2019 12:32 am

Alysanne uniosła brwi w zdumieniu i pewnej irytacji. Arjan pozostał hardy jak zawsze i ani rany ani pobicie, czy kajdany nie zmieniły jego nastawiania. Pewnie gdyby nie był skuty, a wokół nie stali jej rycerze, to by natychmiast się do niej rzucił z łapami by ją zadusić lub skręcić kark. Choć z drugiej strony mógł tego spróbować tak czy siak. Alysanne od niechcenia machnęła ręką i zgodnie z oczekiwaniami Arjana dostał solidne kopnięcie prosto między łopatki, które pchnęło go na ziemię. Dziewczę mogło tylko żałować, że nie było wstanie sama znęcać się nieco nad jeńcem.
- Mógłbyś przynajmniej udawać, że masz odrobinę honoru i brzydzisz się zabijania nienarodzonych dzieci. - Powiedziała. - Choć trudno was, Burzowców posądzać o honor, czyż nie? - Stęknęła. - Wasze ziemie? Obawiam się, że panuje powszechna mania o tym, że Targaryeni są szaleni i zafascynowani ogniem. Spaliliśmy ci Zielony Kamyczek, tak? Twój domek? - Zapytała się drwiąco. -Wiesz, wielokrotnie słyszałam o tym całym Zielonym Kamieniu. Dziwne, że nie od ojca lub brata. Albo członka rady królewskiej. Chętnie posłucham jak to spaliliśmy wam tą śmieszną wysepkę. - Ponagliła go ruchem ręki. - Śmiało! Chętnie się dowiem skąd to całe zamieszanie przez które znaleźliśmy się w tym namiocie.
Alysanne Targaryen.
Alysanne Targaryen.

Liczba postów : 318
Data dołączenia : 21/04/2018

Powrót do góry Go down

Ruiny - Page 3 Empty Re: Ruiny

Pisanie  Arjan Estermont. Sob Lut 09, 2019 12:51 am

Ech, ponownie twarz na glebie. Ponownie powoli usiadł i wypluł ziemię z ust. Tym razem nieźle stęknął. Ponownie na nią spojrzał i poruszył szczęką. Heh, przynajmniej cała i jako tako zdrowa.
- A może to twoi...? - Rzekł od niechcenia, by zasiać jej ziarno niepewności. Może to właśni inni kombinowali, jak ją tutaj załatwić? Sam nie wiedział. - Nigdy bym nie zabił dziecka, więc spierdalaj z mojego honoru.
Przygotował oddech, bo czuł, że zaraz znowu dostanie od gwardzistów. Cóż, i tak chyba nic z niego tutaj już nie zostanie, więc miał wyjebane w to, co w ogóle mówi. Nawet otwierać jadaczki mu się nie chciało do Alys. Jak miała go zabić, to niech zrobi to szybciej, przynajmniej z ojcem się spotka. Już odbiegał od niej wzrokiem, dopóty nie pojawił się wątek jego domu. Wtedy Estermont dostał wkurzonego grymasu na twarzy. Ta suka właśnie obrażała jego rodzinę! Miał takie spojrzenie, jakby miał ją teraz zabić. Gdyby nie miał łańcuchów, pewnie źle to by się dla niej skończyło.
- Ty jeszcze kurwa drwisz, że nic nie wiesz?- Mówił wściekle. - Zrobiliście to najemnikami. Byli świadkowie pogromu, wskazywali na was. Tak samo te psy wojny, wyjawiły to mej siostrze. Także nie odpuszczę tego twojemu rodowi co zrobił. Tylko dlatego tutaj byłem, by się odwzajemnić. Mówiąc to, pochylił się bardziej do przodu, potem wrócił do normalnej pozycji.
Arjan Estermont.
Arjan Estermont.

Liczba postów : 293
Data dołączenia : 08/12/2017

Powrót do góry Go down

Ruiny - Page 3 Empty Re: Ruiny

Pisanie  Alysanne Targaryen. Sob Lut 09, 2019 8:52 am

- Ale dość honorowy by ubliżać damie, czyż nie? - Zachichotała, ale zaraz dostała napadu kaszlu i twarz jej wykrzywiła się jej w grymasie. - Jak to było? Pokaż cycuszki? Białowłosa kurwa? Gdy Harry Arryn cię pokonał, to musiał być dla ciebie szok. Jak i dla każdego innego, który obserwował walkę. Zabawny jesteś tą swoją hardością... - Powiedziała i zastanawiała się czy nie dać jeszcze raz rozkazu by rąbnąć Arjana i raz jeszcze posłać go na ziemię, ale się powstrzymała. Jego gniewny wybuch był bardziej interesujący i zastanawiający. - Bardzo wygodne, czyż nie? - Mruknęła do siebie, ale dość głośno by ją usłyszał. - Na twoją wysepkę przypływa banda najemników, palą ją i mówią, że zrobili to Targaryeni, a chwilę potem Durran rusza na wojnę i bez trudu gromi nieprzygotowane armie mego ojca i tryumfuje pokonanie Smoka. - Poruszyła się niespokojnie w łożu. - Dziwne. Gdyby rozkazy wydał mój ojciec, to nie sądzisz chyba, że był na tyle głupi by nie wiedzieć, że takie działanie wywoła wojnę... - Zakaszlała. -Byłby do niej przygotowany. Poza tym... Twoja wysepka jest pozbawiona znaczenia. Były znacznie lepsze cele na taki atak z zaskoczenia. Spalenie Jeleniej Przystani mocno uderzyłoby w ego Durrana. - Zachichotała na tą myśl, ale znowu dostała napadu kaszlu. - Ale zamek na skraju świata? - Zamyśliła się głośno. - To byłoby zabawne gdyby Durran okazał się tak wyrachowany by samemu wydać rozkaz spalenia twojego domu, nie sądzisz? Zresztą próbował już mnie otruć, to już pokazuje ile wart jest jego honor.
Alysanne Targaryen.
Alysanne Targaryen.

Liczba postów : 318
Data dołączenia : 21/04/2018

Powrót do góry Go down

Ruiny - Page 3 Empty Re: Ruiny

Pisanie  Arjan Estermont. Sob Lut 09, 2019 12:59 pm

- "Jaka dama, taki rycerz..." - Westchnął pod nosem, by po chwili prychnąć. Na resztę jej uwag miał wywalone jajca, najzwyczajniej się na nią gapił. Nie zamierzał się tłumaczyć tej dziewce, że podczas walki nawet najlepszy może przegrać z gorszym przez dobranie złego ruchu do zamierzonego celu. Nic nie mówił do momentu, aż Alys bardziej zgłębiła sprawę jego domu. Jasna cholera to wszystko było sensowne. Wykupił odpowiednich ludzi, oni rzekli, że to ród smoka, by mieć powód do wojny, a odbudowa Zielonego Kamienia było za złoto Esteromontów! Ta cholera spłata była na rzecz uśpienia czujności! Nie, zaraz, ona grała z nim. Ona coś kombinuje. Tak nie mogło być. Dlaczego senior napadał na wasala? Jeśli tak było, to mu ten wasal odrąbie rękę. Mimo to Żółwi Rycerz miał teraz zaskoczony wyraz twarzy. Wyglądał tak, jakby ktoś mu przewrócił świat do góry nogami. Załamał się w myśleniu.
- Nie, nie...to niemożliwe. - Mówił pod nosem. Za chwilę jednak mówił pewnie i głośno. - Bzdura. Nie mógł tego zrobić. Nie zrobiłby tego. Psiakrew. - Zazgrzytał zębami. Ona na pewno go próbowała przekabacić. To była pułapka. Istny haczyk na wielkoluda. Tylko co jej niby da przegadanie rycerza? Wahał się. Przymknął oczy i zaczął długo, intensywnie myśleć. Efektem było tego narastający gniew co do stronnictwa Durrana. To, co mówiła, miało sens. W końcu wypuścił głęboko powietrze, otworzył oczy, by tak oto spojrzeć szczerze Alysanne w oczy.
- Wierzę Ci. - Odpowiedział pewnie i szczerze. - Nie dość, że miał czelność zabrać mi lordostwo, to jeszcze to...wszystko się składa do kupy. Żebym tylko znał jego pierdolony powód, czemy my. Własnego chorążego. Pieprzony gnój, tfu. - Splunął siarczyście na ziemię. W Arjanie zaczął buzować ogień. - I co ze mną zamierzasz? Zabijesz jak psa? Zamkniesz na wieki? Skatujesz? - Mówił szybko, z ogromną dozą gniewu. - Zmarnujesz mój potencjał dziecino. Daj mi broń, a porąbie to ścierwo Durrana. - Nachylił się do przodu. - Co do, kurwa, jednego.
Arjan Estermont.
Arjan Estermont.

Liczba postów : 293
Data dołączenia : 08/12/2017

Powrót do góry Go down

Ruiny - Page 3 Empty Re: Ruiny

Pisanie  Alysanne Targaryen. Sob Lut 09, 2019 2:13 pm

Alysanne niezwykle zdziwiła reakcja wielkoluda. Widać jej rozważania na temat całej tej wojny mocno w niego uderzyły, a jej słowa wydawały mu się na tyle rozsądne by uznać, że rzeczywiście tak mogło być. Ba! Wyglądało na to, że miał zamiar odciąć Durranowi jego durny łeb, gdyby ten tylko zjawił się w wejściu jej namiotu. Nie wiedziała jednak co ma o tym sądzić i podejrzliwie zerkała na Arjana. Czyżby ją oszukiwał i chciał się wykpić karze, która miała na niego spaść po próbie jej zabicia i stawiania oporu? A może rzeczywiście chciał walczyć z Końcem Burzy? Zaraz jednak uderzyła ją jedna informacja - Durran odebrał mu tytuł lorda? Dziedzicowi Zielonego Kamienia?
- Powinnam cię powiesić za próbę zabicia mnie. W dawnych czasach ucinano dłoń, gdy podniesiono rękę na członka rodziny królewskiej, a próby zabójstwa karano śmiercią. - Powiedziała powoli. - Jednak prawem królowej jest też okazanie łaski. Cokolwiek by o mnie nie mówiono, to potrafię okazać miłosierdzie. Poproś o nie, a odeśle cię do Shireen, gdyż podejrzewam, że chętnie będziesz walczyć za prawowitą Lady Końca Burzy. Poproś o łaskę, a gdy osiągniemy już zwycięstwo nad Durranem, to z pewnością odzyskasz tytuł lorda Zielonego Kamienia. Jeśli cię puszę, zdam się na osąd Shireen. Jeśli cię zechce, to będziesz jej służył, jeśli nie... - Zwiesiła głos. Oczekiwała decyzji.
Alysanne Targaryen.
Alysanne Targaryen.

Liczba postów : 318
Data dołączenia : 21/04/2018

Powrót do góry Go down

Ruiny - Page 3 Empty Re: Ruiny

Pisanie  Arjan Estermont. Sob Lut 09, 2019 2:45 pm

- Łaskę mogą mi okazać jedynie bogowie. Nie będę o nią prosił. Mój los jest w Twoich rękach, lecz nie ty o nim decydujesz. Jesteśmy tylko istotami w rękach boga. Mojego, twojego, być może nieznanego. Jako prosty człowiek wiem tylko jedno. Bogowie to nie ludzie wiec z trudem przypisuje im ludzkie cechy. Gniew. Zemsta. Litość. To pochodzi z naszych głów. Naszych serc. Zrób wiec tak jak podpowiada ci twoje. Być może to co czujesz. Co czujemy. To odpowiedz bogów na nasze charaktery. Nie winie Cię za to co się stało, wiec Ty nie wiń mnie. Urodziliśmy się po złych stronach. Ostatecznie Ty zatriumfowałaś. Wybacz, ale nie jestem człowiekiem słowa. Nie usłyszysz ode mnie niczego mądrego. Nie usłyszysz także mojego błagania. Poddaje się, lecz nie proszę o łaskę. Czyń co uważasz za słuszne. - Wyprostował się w miarę, wypiął klatkę piersiową i mówił z dumnym wyrazem twarzy. Niestety nie miał ze sobą swojego medalionu z gwiazdą Siedmiu. Nie należał do osobników, którzy dadzą się od tak poniżyć. Patrzył jej prosto w oczy i czekał na reakcję. Miecz katowski, bicz czy może łaska? Siedmiu, dajcie mi pomścić ojca. Daliście mi dar walki, dajcie mi go wykorzystać.
Arjan Estermont.
Arjan Estermont.

Liczba postów : 293
Data dołączenia : 08/12/2017

Powrót do góry Go down

Ruiny - Page 3 Empty Re: Ruiny

Pisanie  Alysanne Targaryen. Sob Lut 09, 2019 3:55 pm

Alysanne prychnęła rozbawiona wypowiedzią Arjana, a jednocześnie poirytowana tym, że nie zdecydował się na zwykłe "proszę". Ale czegóż się mogła po nim spodziewać? Żółwie miały twarde skorupy. Co więc miała z nim zrobić? Wystarczyło by poprosił ją o łaskę, a by ją uzyskał. Ale nie prosił. Z drugiej strony Alysanne miała jakąś dziwną słabość do tych bezczelnych rycerzy - Alran, który wykazał się okrucieństwem, Timeon będący ucieleśnieniem nonszalancji nawet w jej obecności, a teraz Arjan, ze swoim twardym karkiem niczym u byka, który za nic nie chciał się nagiąć do jej woli. To byli mężczyźni, prawdziwi wojownicy, niepodobni do jej męża. Na wspomnienie Quentyna usta się jej wykrzywiły w grymasie.
- Twoje życie jest w mych rękach, a nie w rękach bogów, czy czyichkolwiek innych. Powinnam cię skazać za to co robiłeś, nawet jeśli nie mnie, to tych biednych ludzi, których pobiłeś, gdy byłeś skuty w namiocie i czekałeś na mnie... - Prychnęła. - Lepiej żeby cię nie spotkali bo będą chcieli wyrównać rachunki. Zabierzcie go do lady Shireen. Jeśli go przyjmie na służbę, to oddajcie mu jego zbroje i oręż. Oby przysłużył ci się lepiej niż gdy walczyłeś z księciem Harrym... I niech nie mówią, że jestem krwiożerczym tyranem bez krzty miłosierdzia w sercu. - Alysanne ciężko opadła na łóżko zmęczona tą rozmową.
Alysanne Targaryen.
Alysanne Targaryen.

Liczba postów : 318
Data dołączenia : 21/04/2018

Powrót do góry Go down

Ruiny - Page 3 Empty Re: Ruiny

Pisanie  Arjan Estermont. Sob Lut 09, 2019 4:22 pm

Arjan słuchał jej, po czym nieświadomie się uśmiechnął. Nic nie mówił. Tu się stało właśnie za dużo. Sprawa zmiany strony poglądu, uratowanie życie, przyszła walka z rodakami i jeszcze służba u Shireen. Jego głowa była już przeciążona tym wszystkim. Chociaż teraz był jeden priorytet, z którego wielce się cieszył. Żył! Stannisowa córa na pewno go oszczędzi! Nie było co do tego wątpliwości. Gdy podciągnęli go z klęczek, a potem wyprowadzili z namiotu, śmiał się w duchu niczym nigdy. JA KURWA ŻYJĘ! ŻYJE! HAHAHA! AAAAAAAAAAAAA! ŻYJE! HAHAHA! O JA PIERDOLEEEEE! Teraz musiał wyglądać niczym wariat, gdyż oddalając się coraz dalej od namiotu Alys, jego uśmiech powiększał się i powięszkał. Dodatkowo to on przyśpieszał kroku, a nie strażnicy, co mogło ich wielce zaskoczyć. WOOOOLNY! Z każdym kolejnym krokiem coraz bardziej napawał się uczuciem wolności, która zapewne niedługo nadejdzie. Gdy przechodził koło medyka, który go zdradził, pokazał mu dwa środkowe paluchy. I co teraz kutasie?! Wolny! Żryj! Estermont ciągle szedł z roześmianą mordą. Nigdy nie czuł takiego szczęścia jak dzisiaj. Niech ta cała wojna tylko się skończy, to tak się spije ze szczęścia, że nic nie zostanie w danej karczmie. To był wielki dzień! Ku wolności! Ku temu, co najlepsze, czyli walce! Chód przeradzał w istny marsz do Czerwonej Twierdzy, czy tam gdzie indziej gdzie ona była. Chciał teraz zobaczyć córkę Stannisa jak nigdy w życiu. Złoży jej tak szczęśliwie hołd, że sama się zdziwi, że człowiek jest w stanie się tak cieszyć.
Arjan Estermont.
Arjan Estermont.

Liczba postów : 293
Data dołączenia : 08/12/2017

Powrót do góry Go down

Ruiny - Page 3 Empty Re: Ruiny

Pisanie  Mistrz Gry Nie Lut 10, 2019 12:09 pm

21 czerwca 336 AC

Do namiotu wciąż chorowitej Alysanne wkroczył ser Alran.
- Pani, rozglądałem się w naszym obozie za kandydatami do Gwardii Królewskiej. Najlepszym znalezionym wojownikiem był stary Elmar spod Stawu Dziewic. Przedstawia niesamowity poziom, ale niestety nie był nigdy pasowany na rycerza, a włada nie mieczem, a tępą pałą. Pewnie dałoby się go nauczyć łatwo panować nad młotem, miecz może być problematyczny. Z wędrownych rycerzy, których zebraliśmy jeszcze w Dorzeczu, równie dobrymi rycerzami byli ser Patreck znad Oka Boga i, trochę słabszy lecz wciąż niezły, jego były giermek - Danwell Frey, wnuk Danwella Freya, ósmego syna starego Waldera i Wynafrei Whent. Jest też trzeci syn lorda Roote'a - Edmund, a także, po kądzieli, wnuk starego Whenta - Edrick Brune. Nie są może najlepszymi rycerzami, ale na pewno ucieszyłoby to ich rodziny. W orszaku Twego męża Endehar Pięciopalcy jest misrzem Tańca Palców, a Lodos Zabijaka potrafi walczyć i mieczem i toporem. W Czerwonej Twierdzy służy Bryan Bar Emmon, wnuk byłego lorda Ostrego Przylądka, a jeden z kowali z Ulicy Żelaznej ma talent do władania młotem. Inny zatrudniał ser Gerarda z Królewskiego Lasu - też niezły wojownik. Kiedyś sławnym, choć trochę podstarzałym, jest ser Osney Kettleblack. Ser Balon Blount wyróżniał się na treningach. I jest doświadczony w kompaniach z Essos ser Robert, zwany częściej Szramą. Mało rycerski, ale bardzo sprawny mieczem. No i ser Timeon - o tym ostatnim odburknął, z wyraźną niechęcią. -
Walczy tak dobrze jak ser Brynden. Z tych wszystkich, jego jednego sprawdziliśmy bardzo dobrze i jesteśmy pewni jego umiejętności, ale wciąż... wciąż mi się nie podoba -  
mruknął i stanąć czekając na odpowiedź królowej.
Nieznajomy


Ostatnio zmieniony przez Mistrz Gry dnia Czw Mar 07, 2019 5:56 pm, w całości zmieniany 1 raz
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9646
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Ruiny - Page 3 Empty Re: Ruiny

Pisanie  Alysanne Targaryen. Nie Lut 10, 2019 2:43 pm

- Rycerz Gwardii Królewskiej nie tylko musi dobrze władać mieczem. - Zauważyła, gdy wysłuchała całego sprawozdania z ust Alrana. - Ich umiejętności można jeszcze podciągnąć, z pewnością wiele się od was i pozostałych braci by nauczyli. To czego jednak nie sposób tak łatwo się już nauczyć to nieustanna czujność, odwaga i LOJALNOŚĆ. - Powiedziawszy to zamyśliła się nad tą sprawą. - Kilka z nazwisk które podałeś wydają się jednak obiecujące. Choćby Edmund Roote, trzeci syn lorda. Roote od początku wykazywał się lojalnością i jeśli się zgodzi, podobnie jak i jego syn, to obdarzymy go tym zaszczytem by objął on funkcje Gwardzisty. Ser Balon Blount również wydaje mi się interesującą opcją. Jest rycerzem z Włości i stawił się do wojny przeciwko Końcowi Burzy, to pokazuje, że ma choć odrobinę honoru i wciąż pozostaje lojalny. Oby reszta jego rodziny również taka była. Interesującym wyborem wydaje mi się również Bryan Bar Emmon. Nawet jeśli nie należy do najlojalniejszych ludzi, to z pewnością nie darzy też miłością mych wrogów, szczególnie zaś tych bękartów z Czarnej Zatoki, którzy odebrali jego rodowi ich siedzibę. - Powiedziawszy to wiedziała, że pozostawał jeszcze jeden wybór do dokonania. Kusił ją ser Timeon, ale miała co do niego wątpliwości, które jednak należało jakoś rozwiać. Może... Może coś w rodzaju próby? - Niech lord Roote rozważy naszą propozycję, a także dowiedzcie się co mówią o Bar Emmonie i Blouncie. W plotkach jest czasem więcej niż ziarno prawdy. Jest jeszcze kwestia ostatniego Gwardzisty. Ser Timeon wydaje się interesujący, ale należałoby go poddać jakiejś próbie. Nie jest stąd i niewiele się dowiemy, a należałoby sprawdzić jakoś jego honor i lojalność... Co o tym sądzisz?
Alysanne Targaryen.
Alysanne Targaryen.

Liczba postów : 318
Data dołączenia : 21/04/2018

Powrót do góry Go down

Ruiny - Page 3 Empty Re: Ruiny

Pisanie  Mistrz Gry Nie Lut 10, 2019 9:18 pm

Ser Alran wzruszył ramionami. - Jak Wasza Miłość uważa. Mnie odraża cała jego pozycja, coś czym emanuje... Ciężko powiedzieć - stwierdził dowódca Białych Płaszczy. - Czy Wasza Miłość ma na myśli jakiś szczególny pomysł, czy sam miałbym się tym zająć? - spytał jeszcze. Oczywiście zapewnił także, że złoży propozycje wybranym kandydatom. - Lojalność to jedno Wasza Miłość, ale Biały Płaszcz powinien też być gotowy Cię obronić przed większymi zagrożeniami. Ser Patreck i Danwell Frey to też rycerze z domeny Whenta i nie mieliby raczej powodu by działać przeciw Waszej miłości. Tak samo Żelaźni, na pewno są bardziej oddani Twemu mężowi niż komukolwiek. Jeżeli zaś o samej lojalności mowa, to stary Elmar też byłby dobry. Przybył w orszaku mojego stryja. - Darry pozwolił sobie na wyrażenie swojej opinii.
Nieznajomy
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9646
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Ruiny - Page 3 Empty Re: Ruiny

Pisanie  Alysanne Targaryen. Pon Lut 11, 2019 8:03 pm

- Hmm. No dobrze. Z pewnością masz rację i zdam się na twój osąd. W końcu jesteś Dowódcą Gwardii. - Powiedziała. Ojciec przydzielił jej ser Alrana, a to musiało oznaczać, że mu ufał, podobnie jak i ona. Z pewnością wiedział co mówi. - W takim razie niech będzie Stary Elmar, którego pasujemy na rycerza. I rzecz jasna znajdziemy mu znacznie lepszą broń. Przyjmiemy w nasz poczet też Patrecka i Danwella, a ostatnim z członków będzie Edmund Roote. - Powiedziała. - Nie sądzę, żeby jakikolwiek z nich odmówił. Co prawda wciąż mnie zastanawia sam Timeon, ale pewnie masz rację. Chciałam go poddać próbie, ale... - Zawahała się. - Jeśli nie wzbudza nas od razu zaufania, to być może najlepiej będzie jak nie będzie należał do Gwardii. Zresztą, wkrótce może się w niej zwolnić miejsce. Już na mnie jeden zamach był, może i wkrótce być ich więcej. Będziemy mieć więc baczenie na Timeona do tego czasu.

Gdy ser Alran odszedł, Alysanne zajęła się i innymi sprawami. Rzecz jasna nie była sama, co to to nie! Od ostatniej próby zamachu zawsze miała przy sobie przynajmniej jednego gwardzistę, wkrótce zaś miało być ich więcej. Nie zmieniało to faktu, że wciąż była przykuta do łoża i jej możliwości były ograniczone i dlatego też zajęła się spokojniejszym zadaniem - skonstruowaniem listu do Wielkiego Septona wraz z pomocą lokalnego przedstawiciela kleru z "prośbą" o "przebaczenie jej grzechów". Nie mogła na tym nic stracić, a przynajmniej tak sądziła, dobrze by więc było powrócić na łono Wiary.
Alysanne Targaryen.
Alysanne Targaryen.

Liczba postów : 318
Data dołączenia : 21/04/2018

Powrót do góry Go down

Ruiny - Page 3 Empty Re: Ruiny

Pisanie  Mistrz Gry Wto Lut 12, 2019 8:33 pm

22-28 czerwca 336 AC

Kolejne dni mijały spokojnie w Królewskiej Przystani. Nowi Gwardziści Królewscy zostali zaprzysiężeni, nikt specjalnie nie starał się żeby otruć królową, a zamieszki jeszcze nie wybuchły w mieście. Wszystkie warsztaty pracowały pełną parą, a Złote Płaszcze i inni rycerze królowej przenosili materiały do obrony, amunicję, dzbany z piaskiem, liny... Przygotowywali też okopy wokół Królewskiej Przystani i przesiedlili ludzi bezpośrednio pod murami i zburzyli zabudowania, które napastnicy mogli użyć w czasie szturmu. Pomimo morskiej blokady, do miasta tony żywności spływały z okolicznych ziem lądem.

W końcu, 28 czerwca armie Baratheonów dotarły pod Królewską Przystań. Królowej doniesiono, że rozłożyli swoje obozy wokół miasta i zablokowali wszelki przepływ żywności.
Nieznajomy
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9646
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Ruiny - Page 3 Empty Re: Ruiny

Pisanie  Mistrz Gry Nie Lut 17, 2019 6:48 pm

8 lipca 336 AC

Sytuacja była coraz bardziej niespokojna. Odcięcie dostaw powoli zaczynało doskwierać mieszkańcom Królewskiej Przystani, chociaż Alysanne osobiście nie miała okazji się o tym przekonać. Jak dotąd Bracia Ubodzy uspokajali sytuację, ale kiedy nie nadchodziło obiecane ułaskawienie od Wielkiego Septona, a warunki żywieniowe się pogarszały, to i oni byli coraz bardziej zdenerwowani. W końcu czara goryczy się przelała...
- Wasza Miłość... - przywitał królową lord Darry, wchodząc do jej namiotu. Królowa wciąż leżała pod opieką maestera Harrenhall, ale medyk pozwolił już jej na spacery po namiocie i w niewielkich odległościach od niego... oczywiście wspieraną ramieniem jednego z jej królewskich gwardzistów. Poza maesterem bywali u niej lord Darry, Roote i czasem nawet młody Whent... no i maester i Gwardia Królewska. Codziennie oczywiście wpadał Quentyn, ale przybycie Harrena Drumma dało mu nowego towarzysza, z którym mógł rozmawiać... Czasem też wpadał ser Timeon, chociaż odrzucenie jego kandydatury wyraźnie uraziło jego dumę. Był już chłodniejszy i był coraz rzadszym gościem Alysanne. - Wasza Miłość, jest problem na wzgórzu Rhaenys. Bracia Ubodzy próbowali wygonić stamtąd Złote Płaszcze, ale nasi dobrze wyszkoleni ludzie poradzili sobie z nimi i otoczyli ich obóz. W każdej chwili mogę wydać komendę ataku i wybić tą hołotę... chociaż pewnie są na to przygotowani i po naszej stronie także będą straty. Poza tym nie wiem jak inni mieszkańcy to odbiorą, i tak zdenerwowani oblężeniem i postępującym głodem.
Nieznajomy
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9646
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Ruiny - Page 3 Empty Re: Ruiny

Pisanie  Alysanne Targaryen. Nie Lut 17, 2019 9:01 pm

Alysanne nie miała ostatnimi czasu wielu zmartwień i się z tego całkowicie cieszyła. Mogła odpoczywać w spokoju, a dość częste odwiedziny wystarczyły jej dla towarzystwa i skromnej rozrywki, choć wciąż dużo spała. Zmartwienia ją jednak nie omijały i im oblężenie trwało dłużej tym trudniej było udawać, że go nie było. Odcięcie zapasów żywności, ostrzał murów miejskich, niepokoje w mieście. Nie można było udawać, że nic się nie działo, a przybycie Luthora tylko potwierdzały jej obawy. Alysanne wyprostowała się na swoim posłaniu, podciągnęła kołdrę i wysłuchała jego słów. Nie dość, że mieli wrogów za murami, to i zaczynało się robić niebezpiecznie i wewnątrz. Jej komfort psychiczny począł znowu być nieco rozchwiany i zdecydowanie wolałaby nie tylko wrócić do sprawności fizycznej, ale i znaleźć się za murami Czerwonej Twierdzy, miejsce która uważała za swój dom, a więc miejsce przytulne i bezpieczne. Nie było jednak takiej możliwości.
- Nie sądzę żebyśmy mogli pozwolić sobie na walkę wewnątrz murów miejskich. Zwłaszcza, że mamy w nich dziury. - Powiedziała dobitnie. - Musimy jednak coś z tym fantem zrobić. Zwłaszcza, że mamy jeszcze niezadowolonych mieszkańców miasta... Doskonale wiemy co akurat z tym trzeba zrobić, czyż nie?  - Mowa tu była o ich planie przywrócenia zaopatrzenia dla miasta. Musieli jednak do tego mieć spokój wewnątrz murów. - Należy z nimi porozmawiać... Z tymi całymi Wróblami. Choć z drugiej strony to fanatycy i nie wiem, czy rozsądne argumenty trafią do ich łbów. Negocjacje jednak uśpią ich czujność i jeśli nawet pójdą źle, to będziemy mogli łatwiej się z nimi rozprawić. Zaprosimy ich przedstawicieli na rozmowy... 

Jednocześnie Alysanne miała obawy co do wyniku oblężenia i wolała się na tą okoliczność zabezpieczyć. Pierwszym podjętym przez nią krokiem było wysłanie swego sługi, niekoniecznie w jej "barwach", by zachować anonimowość, na miasto w celu zakupu niebieskiego barwnika do włosów. Po drugie chciała się rozmówić z dowódcą Czerwonej Twierdzy. Uznała, że najwyższy czas skończyć szopkę pod tytułem - "kto rządzi w zamku" i zacząć współpracować. Przynajmniej dla jej własnego dobra. Chciała więc by maester który się nią opiekował i który ze swą wiedzą był bezcenny, znalazł się bezpiecznie za murami zamku. Dodatkowo sama chciała móc tam zamieszkać, zwłaszcza teraz, w momencie potencjalnych zamieszek w mieście i możliwym szturmie na miasto. A dodatkowo paru innych ludzi... Nie wiedziała ilu żołnierzy zostawiła Shireen, ale wątpiła, że nie zgodzą się zaopiekować maesterem, nią, trzema lordami i kilkoma rycerzami - głównie jej Białymi Płaszczami i paroma ludźmi, którzy przysięgli jej wierność. Poza tym trzeba było się przygotować do tego, że wróg wejdzie na ulice miasta i trzeba się będzie wycofać do zamku i musiałby on przyjąć dodatkowych obrońców. W tym celu skreśliła krótki list, który posłała do zamku z nakreśleniem jej stanowiska i, jakkolwiek to trudno dla niej nie brzmiało, prośbami.


Gdy przedstawiciele Wróbli stawili się by podjąć z nią negocjacje, mogli się przekonać, że Alysanne była dobrze pilnowana przez jej Gwardię. Ostatnie próby pozbawienia ją życia wzmogły zarówno czujność jej, a także jej ludzi, toteż na takie potencjalnie niebezpieczne spotkania nie dopuszczano nikogo bez obecności jej straży, a także, jeśli była potrzeba, pozbawienia ich broni.
- Doszły mnie słuchy o przykrych incydentach. Rozumiem czym są one spowodowane i rozumiem motywy waszego działania. - Pierdolenie... - Uważam jednak, że trzeba wyjaśnić tą sprawę nim dojdzie do niepotrzebnej eskalacji zdarzeń - w końcu nie jesteśmy wrogami, tych mamy pod murami miasta. Kłopoczą was zaś dwie sprawy. Sprawy duchowe i przyziemne. I gwarantuję wam, że zarówno jednymi i drugimi nie musicie się przejmować. Gdyż się nimi zajmujemy.

Pierwsza z nich - Z pewnością nie wiecie w jaki sposób pisze się list do takiej osoby jak świątobliwy Wielki Septon, jak długa trwa wysłanie tego listu, ani jak długo nasz Wielki Świątobliwy będzie rozważał daną kwestię, gdyż jest on bliżej bogom niż ludziom i kwestie nieco bardziej przyziemne mogą być na dalszym planie, nie mówiąc już o drodze powrotnej listu. W aktualnym stadium możemy być pewni, że o ile kruk nie zginął gdzieś po drodze, to list dopiero niedawno dotarł do Wielkiego Septona i jeśli mamy szczęście, to rozważa on moje błagania o rozgrzeszenie. Być może nawet izoluje się od społeczeństwa i modli się o radę bogów w tej kwestii. Trzeba być więc cierpliwym.
- Machnęła ręką. - Nie mówiąc jeszcze o całej masie łuczników za murami miasta, którzy tylko wypatrują kruków z wiadomościami. Jeśli bogowie będą łaskawi, to za... Kilkanaście dni, może pod koniec miesiąca dostaniemy odpowiedź ze Starego Miasta i o odpowiedź modlić się będziemy. Jeśli wiecie gdzie jest Stare Miasto, to nie powinien was dziwić czas podróży, nawet dla kruka jest to nie lada podróż.

Po drugie - Kwestia zaopatrzenia miasta. Która niepokoi nie tylko was, mieszkańców, ale także i nas. Możemy was zapewnić, że mamy tą naglącą kwestię na uwadze. Nie myślicie chyba jednak, że sami opychamy się żywnością i nic z tym nie robimy? Przeciwnie. Od odcięcia zaopatrzenia rozważamy naszą sytuację i potencjalne opcje, w tym nakreślone zostały wstępne plany i założenia, które przez ostatnie kilka dni dopracowywaliśmy. Wkrótce, a mówiąc wkrótce mam na myśli bardzo szybko, jeden z naszych planów wejdzie w życie i postaramy się o przywrócenie płynności zaopatrzenia do miasta. Jeśli ten plan zawiedzie, to mamy w zanadrzu jeszcze kilka, których nie omieszkamy wykorzystać.

Do tego czasu prosiłabym was o zachowanie spokoju i dalsze wypełnianie swoich obowiązków. Sytuacja nie jest tak zła jak się może z pozoru wydawać i spodziewamy się wkrótce jej poprawy.


Ostatnio zmieniony przez Alysanne Targaryen dnia Wto Mar 12, 2019 12:06 pm, w całości zmieniany 1 raz
Alysanne Targaryen.
Alysanne Targaryen.

Liczba postów : 318
Data dołączenia : 21/04/2018

Powrót do góry Go down

Ruiny - Page 3 Empty Re: Ruiny

Pisanie  Mistrz Gry Sro Lut 20, 2019 11:12 pm


U Alysanne zjawiło się trzech kapitanów Braci Ubogich. Na czołach wycięte mieli siedmioramienne gwiazdy, na sobie ciepłe futra lub kamizelki nabijane ćwiekami. Broń, o ile tak można było nazwać to co nosili ze sobą, złożyli przed Białymi Płaszczami chroniącymi wejścia do namiotu. Wysłuchali co Alysanne ma do powiedzenia na temat ich sytuacji. Mowa królowej wywarła na nich wyraźny wpływ. Rozluźnili się i odrzucili niechęć, którą z początku darzyli smoczycę. Jeden wyraźnie zafascynował się Targaryenką, bardziej nawet niż powinien, i nie mógł oderwać od niej wzroku. Po krótkim zastanowieniu i wspólnemu naradzeniu się, jeden z nich odpowiedział:
- Obawiam się, czy możemy Ci wierzyć na słowo Pani... Ale w obecnej sytuacji powiedzmy, że jesteśmy w stanie Ci zaufać. Nie mamy pojęcia czy septon wysłał list, a co dopiero czy nie ukrywasz woli Wielkiego Septona przed nami, a zresztą do czasu zmiany jego decyzji, wciąż pozostajesz wyklęta w oczach bogów. Co zaś tyczy się zaopatrzenia... to są Twoje prywatne sprawy i nie powinny rzutować na dobro mieszkańców Królewskiej Przystani, których przysięgaliśmy chronić. Ale... powiedzmy, że kupiłaś sobie kilka dni. Nasi ludzie będą potrzebni żywi, jeżeli będzie trzeba powstrzymywać najeźdźców przed rabunkiem i chronić prostaczków z naszego miasta. - Na koniec ukłonił się i, jeżeli królowa nie miała więcej do zrobienia, oddalili się w kierunku wzgórza. W ciągu paru godzin doszły ją wieści o rozejściu się zamieszania na wzgórzu Rhaenys.
Nieznajomy
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9646
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Ruiny - Page 3 Empty Re: Ruiny

Pisanie  Alysanne Targaryen. Sob Lut 23, 2019 9:18 pm

Alysanne zapewniła ich, że docenia ich cierpliwość i zapewniła, że gdy tylko dotrą do niej jakiekolwiek wieści ze Starego Miasta, to niewątpliwie ich o tym powiadomi. Jeśli zaś wątpili, że list został wysłany, to mogli osobiście pofatygować się do septona Jona, który nie tylko list formułował wraz z nią, ale także zwołał Wróble. Słowo autorytetu Wiary, który został wybrany przez reprezentantów kleru musiało dla tej bandy fanatyków coś znaczyć. Kiedy jednak w końcu upuścili namiot, dobrotliwa maska Alysanne opadła, a z jej oczu trzaskały iskierki złości. Że też przyszło się jej układać z pospólstwem! Bandą jebanych fanatyków! Że musiała grać jak jej zagrano! Gdy gasiła jeden pożar, to na jego miejsce wybuchały dwa następne! A jakby tego było mało, to była przykuta do łóżka i z trudem przemieszczała się o własnych siłach. Była SMOKIEM! A się nim wcale nie czuła. Czuła się słaba, ograniczona swym wątłym ciałem. Jej brat miał zbroje i miecz, Lyonel ponoć władał potężnym młotem, którym Robert zabił Rhaegara, a ona? Ona zdana była na innych. Ewentualnie na swój język. Smok nie powinien był jednak negocjować. Smok żądał i brał co chciał!
Alysanne ciężko opadła na poduszki swego łoża. Czuła się zmęczona i zagrożona, ale nie mogła spać. W każdej chwili spodziewała się szturmu na miasto. Gdy tylko o tym pomyślała, serce gubiło jej jedno uderzenie. Co mogła zrobić jak tylko czekać na nieuniknione i liczyć na cud? Zrobiła z pewnością wszystko co mogła.


Mimo, że czekała, to Alysanne musiała coś zrobić. Od dawna była ona zafascynowana magią, ale nigdy nie dane było jej zgłębiać tego tematu - ot, księżniczce nie wypadało, a poza tym magia była wytworem kuglarzy. Jednak ostatnie realistyczne sny, a także fakt, że nikt nad nią nie stał i mogła robić co chce sprawiły, że postanowiła bardziej zbadać sprawę. Trudno jej było się jednak osobiście wybrać do Czerwonej Twierdzy by zbadać tamtejszą bibliotekę i komnaty maestera w poszukiwaniu ksiąg traktujących o magii lub manuskryptów opisujących Starą Valyrię, ale zawsze mogła poprosić maestera by zrobił to w jej imieniu. Kto wie? Może znajdzie coś ciekawego i zdoła jej przynieść to z Twierdzy. Co prawda mógł się pojawić problem w postaci tamtejszego "kasztelana", ale robienie problemu o parę książek o takich banialukach jak magia, które miały jej sprawić tylko "odrobinę rozrywki", gdy ta leżała w niemocy nie powinny stanowić problemu, czyż nie?


Ostatnio zmieniony przez Alysanne Targaryen dnia Wto Mar 12, 2019 12:07 pm, w całości zmieniany 1 raz
Alysanne Targaryen.
Alysanne Targaryen.

Liczba postów : 318
Data dołączenia : 21/04/2018

Powrót do góry Go down

Ruiny - Page 3 Empty Re: Ruiny

Pisanie  Mistrz Gry Pon Lut 25, 2019 6:52 pm

12/13 lipca 336 AC

Sytuacja w Królewskiej Przystani zdawała się ulegać poprawie. Dzień po powstaniu Braci Ubogich nadeszło wreszcie wyczekiwane uniewinnienie ze strony Wielkiego Septona, dzięki czemu Alysanne wreszcie zjednała sobie swoistą "policję" religijną miasta. 10 lipca jej ludzie urządzili wypad na jeden z obozów wroga - ten najbliżej Czarnego Nurtu. Nie ponieśli prawie żadnych strat, a dzięki temu i ruchom Baratheonów, którzy wycofali znad rzeki katapulty, udało się przywrócić nadzieję mieszkańcom stolicy na rychłe dotarcie posiłków. Pierwsze barki rzeczne ruszyły już w górę rzeki. A wszystko to poprawił jeszcze rozkaz lorda Roote'a o rozgłoszeniu decyzji Wielkiego Septona. Ogólnie rzec biorąc, morale były więc całkiem niezłe.
Nieznajomy
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9646
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Ruiny - Page 3 Empty Re: Ruiny

Pisanie  Alysanne Targaryen. Pon Lut 25, 2019 10:01 pm

12/13 lipca 336 AC; Noc

Alysanne nie spała zaniepokojona hałasami. Prawdopodobnie nikt w mieście nie spał. Wszystko wskazywało na to, że oblężenie weszło w decydującą fazę - Baratheonowie zdecydowali się brać miasto szturmem. Na samą myśl o tym, że mogą się wedrzeć za mury miejskie Alysanne skręcało w żołądku, bladła i oblewały ją poty. Czy oto nadszedł koniec? Czy po jej ostatnich sukcesach - uspokojeniu Wiary Wojującej, uzyskaniu rozgrzeszenia przez Wielkiego Septona i odblokowaniu miasta miał oto nadejść jej upadek? Nie mogła sobie tego wyobrazić. Bała się. Zwyczajnie się bała. Wzrok miała rozbiegany, nie mogła się na niczym skupić i w końcu, przy pomocy swych drżących dłoni, zdecydowała się ubrać w nieco bardziej wyjściowe szaty niż nocną koszulę do spania. Jeśli miała zginąć lub zostać zatargana przed oblicze Lyonela, to będzie wyglądała jak królowa! Ta myśl jednak nie napawała ją optymizmem, a jeszcze większym strachem. Z trudem walczyła o oddech i w końcu, opierając się na ramieniu jednego z gwardzistów, wyszła z namiotu by nabrać świeżego powietrza i wsłuchać się w niepokojące dźwięki nocy - krzyków rannych i umierających, szczęku oręża i strzał rozrywających powietrze. I kiedy tak stała miastem wstrząsnęło i nastąpiła jasność. Lwia Brama przestała istnieć. Zielone płomienie Dzikiego Ognia strzelające w powietrze wyglądały równie groźnie jak ich odbicia w fiołkowych oczach Alysanne. Jak gdyby przebijały się przez nie pierwotne, dzikie instynkty Targaryenów. Królowa wpatrywała się z dziką fascynacją wymalowaną na jej twarzy na ten dziki spektakl. Prawdopodobnie była teraz w swoim własnym świecie, dopóki nie dotarło do niej co to mogło oznaczać - kolejna wyrwa do miasta.

- Przygotujcie konie. Jeśli wróg wedrze się do miasta, to będziemy musieli się przedostać do Czerwonej Twierdzy... Jeśli będzie trzeba, to mnie uwiążecie do konia, albo przerzucicie przez siodło. Nie dostanę się w ręce Lyonela i jego ludzi! - Powiedziała z determinacją w głosie. W sytuacji w jakiej się znaleźli wątpiła, że dowódca pozostawiony przez Shireen zamknie przed nią bramę. Przed kobietą? Nie udzieli jej schronienia? Musiał to zrobić! - Przygotujcie też moje rzeczy. Złoto, biżuterię... I cokolwiek co uznacie za przydatne i zmieści się na koniu.
Alysanne Targaryen.
Alysanne Targaryen.

Liczba postów : 318
Data dołączenia : 21/04/2018

Powrót do góry Go down

Ruiny - Page 3 Empty Re: Ruiny

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach