Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Ruiny

Strona 2 z 3 Previous  1, 2, 3  Next

Go down

Ruiny - Page 2 Empty Ruiny

Pisanie  Mistrz Gry Sob Gru 29, 2018 10:47 pm

First topic message reminder :

***
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9650
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down


Ruiny - Page 2 Empty Re: Ruiny

Pisanie  Alysanne Targaryen. Nie Sty 20, 2019 6:59 pm

Słysząc słowa swojego męża, tak pełne pogardy i niezrozumienia, otrząsnęła się ze swego wisielczego nastroju, który zamienił się gniew. Wstała z zajmowanego przez siebie miejsca i z ognikami w swych fiołkowych oczach spojrzała się w jego oczy, tak niewiarygodnie pozbawione uczucia, którym ją darzył. Dziwnym było patrzeć się w te puste oczy... Jak gdyby mimo wszystko Alysanne przez ten czas obdarzyła swego męża uczuciem. W końcu tyle razem przeżyli, a ten w chwili jej największego trudu, w chwili jej załamania, nie wsparł jej swoim ramieniem. Jak zwykle była sama. Ostatni Targaryen w Westeros. Może ostatni Targaryen na świecie.
- Poprowadzę ich na rzeź. - Wycedziła przez zęby i pomachała mu przed twarzą świstkiem papierku. - Baratheonowie za kilka dni będą mieli nad nami ponad dwukrotną przewagę liczebną. Wdepczą nas w ziemię nim zapadnie zmrok! Ba! Myślisz, że Whent, Darry albo Roote będzie chciał nadstawiać karku, gdy zobaczą w jakiej niekorzystnej sytuacji się znaleźli? Z Harrenhal wymaszerowaliśmy z nadzieją na zwycięstwo, choć siły Lyonela górowała nad nami liczebnie. Od tego czasu układ sił zmienił się jeszcze bardziej na naszą niekorzyść. NIE MAM ZAMIARU PŁASZCZYĆ SIĘ PRZED LYONELEM. ANI PRZED DURRANEM. Nie będę ich błagać o łaskę jak zrobił to mój ojciec i mój brat. Nie złożę korony na ich ręce! Nie będę liczyć na to, że łaskawie odeślą mnie za Wąskie Morze lub do Milczących Sióstr! Ale fakty są takie, że jeśli Shireen, uważająca się za Stannisa w sukience, nie wpadnie na jakiś genialny pomysł, to zginiemy. Jeśli lordowie nie uwierzą w szanse na zwycięstwo, to przyjdą tutaj najpierw po prośbie, a potem po groźbie. Każą mi się poddać, a gdy się nie zgodzę, to sami to zrobią, wydając mnie przy okazji Jeleniom.   - Wzięła głęboki oddech i potarła swoje skronie. Była zła na męża, wściekła na Baratheonów, zła na siebie. - To co teraz robię, to zabezpieczenie. Gdyby sprawy przybrały najgorszy możliwy obrót. Musimy być przygotowani - mieć opracowany plan co zrobimy, mieć przygotowane konie, pieniądze i zapasy na podróż. Tereny Korony są ogarnięte wojną, na traktach grasują bandyci. Musimy mieć przygotowaną eskortę i wiedzieć ilu ludzi winniśmy zabrać by nie paść łupem rozbójników, a jednocześnie znaleźć lojalnych rycerzy, którzy przeprowadzą nas choćby i do granic Zachodu. Tam powinniśmy być już bezpieczni i dotrzemy do Lannisportu. - Nie dodała jednak co dalej. Jeśli miała przegrać wojnę z Jeleniami, to wolała zginąć niż spędzić resztę życia na pustkowiu zwanym Żelaznymi Wyspami. Nie miała zamiaru żyć pośród tchórzy, pośród ludzi, którzy nie wsparli jej w wojnie. Nie, nie da się tam zaciągnąć za żadne skarby. Ruszy do Essos... Może do Volantis? Za Czarnymi Murami wciąż żyli potomkowie Starej Valyrii. A może do Myr? Podobno tam udał się jej brat i ojciec. Jeśli żyli, to może ich by tam znalazła? Lub do Lys! Do pięknego, słonecznego Lys...


Ostatnio zmieniony przez Alysanne Targaryen dnia Wto Mar 12, 2019 11:58 am, w całości zmieniany 1 raz
Alysanne Targaryen.
Alysanne Targaryen.

Liczba postów : 318
Data dołączenia : 21/04/2018

Powrót do góry Go down

Ruiny - Page 2 Empty Re: Ruiny

Pisanie  Mistrz Gry Pon Sty 21, 2019 4:31 pm



Nieznajomy
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9650
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Ruiny - Page 2 Empty Re: Ruiny

Pisanie  Alysanne Targaryen. Pon Sty 21, 2019 5:18 pm

- Prawdziwy władca pomyśli o swoich poddanych i oszczędzi im rzezi jeśli nie ma szans na zwycięstwo. - Odgryzła mu się za jego przytyk, a zaraz i poszła za ciosem. - Twój dziadek nie powiedział jeszcze ostatniego słowa? TWÓJ DZIADEK?! - Zaśmiała mu się prosto w twarz. - Mój dziadek to, mój dziadek tamto, mój dziadek siamto. - Powiedziała szyderczo. - Twój dziadek nie odpowiedział nawet na list wysłany do niego. Czy twój dziadek umie chociaż czytać i pisać? Nie bądź śmieszny i przestań się oszukiwać. Gdyby twój dziadek chciał ruszyć MI na pomoc, to jego flota już dawno stałaby w Czarnej Zatoce, a MY nie mielibyśmy tej rozmowy. Twój dziadek zostawił ciebie samemu sobie! - Widząc, że odwrócił się od niej i rusza do wyjścia z namiotu sama postąpiła kilka kroków w jego kierunku, krzycząc za nim. - Śmiało! Idź sobie! Wracaj na tą kupę skał którą nazywasz domem! Albo skończ jak Harren Czarny jeśli tak bardzo tego pragniesz!

- Tak, masz to zrobić. - Odwarknęła Alranowi. - Idąc nad Wybrzeże Zatoki Krabów zebraliśmy niemal setkę rycerzy. Część z nich ponoć dość doświadczonych. Powinieneś się pośród nich rozejrzeć. Przynajmniej tak sądzę. - Alysanne raz po raz zaciskała wściekle pięści i niespokojnie oddychała, od czasu do czasu miotając na wszystkich gniewne spojrzenie. - Grupa nie powinna być też za dużo. Musimy się szybko przemieszczać, ale jednocześnie być na tyle silni by mniejsze oddziały lub bandyci nas nie niepokoili. -Usiadła na krzesło i popatrzyła się na swoich gwardzistów gniewnie. - Co z ser Timeonem? Co o nim sądzicie? Prócz tego, że jest zadufanym w sobie pyszałkiem? - Słuchając ich opinii czy powinna go ostatecznie przyjąć w poczet rycerzy Gwardii Królewskiej rozmyślała też o innych, koniecznych przygotowaniach. Potrzebowała pieniędzy. Jeśli dotrze do Lannisportu i uda się do Essos, to nie z pustymi rękoma. Jak je jednak zdobyć?


Ostatnio zmieniony przez Alysanne Targaryen dnia Wto Mar 12, 2019 11:59 am, w całości zmieniany 1 raz
Alysanne Targaryen.
Alysanne Targaryen.

Liczba postów : 318
Data dołączenia : 21/04/2018

Powrót do góry Go down

Ruiny - Page 2 Empty Re: Ruiny

Pisanie  Mistrz Gry Wto Sty 22, 2019 6:59 pm



Nieznajomy
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9650
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Ruiny - Page 2 Empty Re: Ruiny

Pisanie  Alysanne Targaryen. Wto Sty 22, 2019 7:28 pm

- Też mu do końca nie ufam. - Odparła krótko i zwięźle na uwagi Alrana odnośnie Timeona. Było w nim coś... niepokojącego. Coś co nie dawało jej spokoju. Był interesujący, to prawda. Pewny siebie i butny, potrafił dobrze walczyć i dobrze jej doradzał, ale... No właśnie, było pewne ale. Alysanne coś podpowiadało, że coś się za tym kryło. Nie miała jednak pojęcia co. Może była to tylko jej zwykła paranoja, która sugerowała, by nie przyjmować całkowicie obcego człowieka w służbę Gwardii? W przypadku jej dwóch pozostałych gwardzistów sprawa miała się nieco inaczej. Velaryon'owie od lat byli chorążymi Targaryenów, wiernie im służyli i miała okazję poznać go na dworze, przynajmniej przelotnie. Brynch też był z Ziem Korony, ale Dornijczyk? Alysanne usiadła, złożyła ręce na piersi wbiła swoje zagniewane spojrzenie w przestrzeń. Ogniki gniewu, tak żywe po konfrontacji z Quentynem, poczęły pomału dogasać. Wciąż jednak widać było po niej, że była zwyczajnie wściekła po całym zajściu. A wciąż było tyle do zrobienia. Shireen z pewnością zwoła naradę wojenną i albo się będzie musiała na niej stawić albo Roote złoży jej dokładny raport. Ciekawiło ją jak zareaguje on na rewelacje Shireen. Zakładała, że przyjdzie do niej i powie, że wypisuje się z tego całego przedsięwzięcia i może sobie wsadzić prawa do tronu głęboko w rzyć.

Alysanne poczęła stukać palcami w biureczko. Raz, drugi, trzeci. Coraz szybciej. Miała ochotę coś zrobić. Rzucić w kogoś jakimś przedmiotem. Krzyknąć. Rozwalić coś. Zabić. Choćby tego Żółwika, Arjana. Co jej po nim? Na nic się jej nie przyda, będzie tylko zawadzał... Myśląc o tym, że znowu zazna rozkoszy jęków umierającego w męczarniach mężczyzny aż się wzdrygnęła z rozkoszy. Taaaak. Zrobi to. Może nawet przed śmiercią pokaże mu swoje cycunie?
Teraz jednak były inne sprawy. Zorganizowanie eskorty i pieniędzy. Alran już posłał po kilku rycerzy, ale skąd wziąć pieniądze? Miała odrobinę biżuterii, z pewnością mogłaby ją spieniężyć. Ale to było za mało... Hmm. Palce szaleńczo poczęły wystukiwać rytm w blat biureczka. Mogłaby zażądać specjalnego podatku. Wysłałaby Straż Miejską do lokalnych cechów rzemieślniczych i pobrała specjalną daninę. Kilka smoków od zakładu! I parę jeleni od zwykłych straganów na ulicach. Mogłaby też zwrócić się do bogatych kupców miasta. Z pewnością ich sakiewki przez wojnę nieco uszczuplały, ale wciąż mogliby jej sypnąć nieco złotem. Zamknęła na moment oczy i starała się wykoncypować ile pieniędzy by jej to dało. Spodziewała się, że całkiem sporo. Postanowiła więc zarządzić jednorazowy "podatek wojenny". Formalnie miał on wspomóc wysiłek przeciwko Końcowi Burzy, a w praktyce... Cóż, w praktyce będzie jej zadatkiem na nowe, lepsze życie w Essos jeśli bitwa przeciwko ogromnym siłom Lyonela pójdzie nie tak jak powinna. A była wręcz pewna, że tak się stanie.


Ostatnio zmieniony przez Alysanne Targaryen dnia Wto Mar 12, 2019 11:59 am, w całości zmieniany 1 raz
Alysanne Targaryen.
Alysanne Targaryen.

Liczba postów : 318
Data dołączenia : 21/04/2018

Powrót do góry Go down

Ruiny - Page 2 Empty Re: Ruiny

Pisanie  Alysanne Targaryen. Pon Sty 28, 2019 6:17 pm

14/06/336AC - po powrocie z Czerwonej Twierdzy

Alysanne nie wiedziała jak szybko przyjdzie im ruszyć w pole. Prawdopodobnie Shireen będzie chciała to zrobić nazajutrz, w końcu tak planowała pomaszerować na Hayford. Poza tym musieli wybrać pole bitwy i przygotować się. Prawdopodobnie więc nie mieli czasu do stracenia, podobnie jak i ona.
Młoda królowa nie ufała Złotym Płaszczom, a już z pewnością nie z ich obecnym dowódcą, który bez wahania oddał Królewską Przystań w jej ręce. Co prawda nie miała mu tego za złe, a raczej to, że zdecydował się wykorzystywać okazje. W końcu już wcześniej składała mu ofertę przejścia na swoją stronę, której ten odmówił, a teraz? Teraz, gdy sytuacja się nieco zmieniła na jej korzyść ten bez wahania zmienił strony. Pytaniem było - kiedy znowu postanowi to zrobić i za ile? Alysanne nie miała pieniędzy ani ochoty płacić mu dziesięć tysięcy złotych smoków. Była to dla niej suma poza jej zasięgiem. Poza tym nie miała zamiaru jakiemuś sprzedawczykowi oddawać zamku! Rosby, też coś! Alysanne mimowolnie prychnęła. Musiała więc rozwiązać tą sprawę jak najszybciej. W końcu nie mogła zostawić miasta bez obrońców, a żołnierze pójdą z nią w pole...

- Wezwijcie do mnie dowódcę Złotych Płaszczy. Powiadomcie go także, że chce poznać osobę, którą wyznaczył na swojego następcę. - Alysanne zajęła miejsce na swoim krześle. - Ser Alranie, niech twoi bracia będą w pogotowiu. A także postawcie kilku dodatkowych ludzi przed namiotem. Muszę rozwiązać drażliwą kwestię dowództwa Złotych Płaszczy i nie chcę by ktokolwiek mi przeszkadzał... Tymczasem, czy spośród Złotych Płaszczy, którzy towarzyszyli mi jako świta po opuszczeniu Królewskiej Przystani znalazłeś kilku kompetentnych ludzi, którzy nadawaliby się na zarządzanie Strażą Miejską?


Ostatnio zmieniony przez Alysanne Targaryen dnia Wto Mar 12, 2019 12:00 pm, w całości zmieniany 1 raz
Alysanne Targaryen.
Alysanne Targaryen.

Liczba postów : 318
Data dołączenia : 21/04/2018

Powrót do góry Go down

Ruiny - Page 2 Empty Re: Ruiny

Pisanie  Mistrz Gry Sro Sty 30, 2019 5:02 pm

Nieznajomy
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9650
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Ruiny - Page 2 Empty Re: Ruiny

Pisanie  Alysanne Targaryen. Czw Sty 31, 2019 11:31 am

Do Alysanne poczęły także spływać pierwsze raporty odnośnie specjalnego podatku i ta mogła się jedynie załamać. Prawdę mówiąc spodziewała się więcej. Dużo, dużo więcej. Setka smoków? Co to było? Pewnie, wraz z pieniędzmi które już miała bez trudu powinno jej starczyć to na podróż, nawet na dotarcie do Myr w Essos, ale to było ledwie dwieście, DWIEŚCIE złotych smoków. Alysanne załamała się i przez krótką chwilę chichotała sama do siebie. Tyle trudu by dotrzeć z Harrenhal do Królewskiej Przystani żeby tylko dowiedzieć się o potężnej armii Końca Burzy! Tyle trudu by zabezpieczyć swą przyszłość w Essos, a dostaje marne sto smoków! Było to smutnie-zabawne. Nie miała już nawet siły by się gniewać. Po prostu oklapła w zajmowanym przez siebie krześle i zamknęła oczy.
- Oczywiście, że przyjmę! Dobry lud stara się jakkolwiek mnie wspomóc, cieszmy się więc z jego miłości. - Zachichotała. - Dajcie mi tu jedną beczułkę wina. Dawno nie miałam w ustach nic tak dobrego jak czerwone arborskie... A reszta? Żywność i alkohol rozdajcie żołnierzom. Z pewnością jutro ruszymy w pole, niech się trochę zrelaksują. Broń...? Z pewnością znajdzie się ktoś chętny do dozbrojenia. - Powiedziała ponuro i z rezygnacją. Późniejsze słowa Alrana także nie podziałały na nią optymistycznie. - Z pewnością kogoś znajdziemy... - Skwitowała całą sprawę. - Jeśli zajdzie taka potrzeba, to pozostawię tu choćby Lorda Darry'ego... W końcu miał być Starszym nad Prawem, a oni zajmowali się Strażą.

Alysanne nalała sobie więc kielich czerwonego arborskiego i poczęła w nim topić swoje smutki i żale, prowadząc jednocześnie rozmyślania w oczekiwaniu na dowódcę Złotych Płaszczy. Ten w końcu się stawił, a ona ze zdziwieniem odkryła, że przyszło ich nieco więcej niż się spodziewała... Oj.
- Wasze zadośćuczynienie...? A tak, tak... - Alysanne ściągnęła brwi w zamyśleniu. - Tak, ono i kilka innych kwestii, które zaprzątają moją głowę, a które trzeba będzie rozjaśnić. Najwyższy ku temu czas. Tak się składa, że nie mam żadnego zamku na podorędziu, ale wkrótce przyjdzie mi ruszać na dalszą wojnę, wtedy też takowe zamki zdobędziemy i zgodnie z umową, zostanie ci jeden przekazany, dowódco. Choć myślę, że już teraz można tytułować cię lordem... Planowałam nawet żebyś pojechał z nami, w końcu zamek natychmiast będzie potrzebował silnej ręki, tak... - Alysanne wstała ze swojego miejsca. - Zaraz to omówimy, jak i obowiązki Straży, gdy opuszczę miasto. Tymczasem jednak, w trakcie oczekiwania na was, dostałam wiadomość niecierpiącą mej zwłoki. Proszę, napijcie się wina... - Tu wskazała na beczkę czerwonego arborskiego. - I poczekajcie na mnie chwilę. To nie powinno zająć więcej czasu niż kilkanaście minut. W tym czasie każę dostarczyć wam złoto byście je mogli przeliczyć i się podzielić. - Alysanne ruszyła do wyjścia z namiotu w towarzystwie swoich gwardzistów. - Jeśli jednak nie będzie mnie dłużej niż to przewidziałam, to postaram się tu przysłać lorda Darry'ego lub Roote by ci przedstawili wam sprawę odnośnie obronności miasta.

Alysanne nie spodziewała się, że będą próbować ją zatrzymać. Dała im wymówkę, wino by czas im szybko minął, a także pomachała im marchewką na kiju - czyli wizję złota. To powinno ich zadowolić. Nie wiedzieli jednak, że zamiast tego dostaną kij. Jeśli więc było tak jak przewidziała, to po wyjściu z namiotu i oddaleniu się od niego o kilkanaście kroków, kazała Alranowi zebrać gwardzistów, którzy stali wokół namiotu by ci weszli i zwyczajnie pojmali lub zabili dowódców Złotych Płaszczy jeśli ci stawialiby opór.


Ostatnio zmieniony przez Alysanne Targaryen dnia Wto Mar 12, 2019 12:01 pm, w całości zmieniany 1 raz
Alysanne Targaryen.
Alysanne Targaryen.

Liczba postów : 318
Data dołączenia : 21/04/2018

Powrót do góry Go down

Ruiny - Page 2 Empty Re: Ruiny

Pisanie  Mistrz Gry Pią Lut 01, 2019 10:09 pm



Nieznajomy
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9650
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Ruiny - Page 2 Empty Re: Ruiny

Pisanie  Alysanne Targaryen. Sob Lut 02, 2019 7:26 pm

- Nie trzeba go na razie tym borykać. Najpierw muszę zlikwidować obecnych oficerów Złotych Płaszczy. Nie są godni zaufania i zdradzą mnie przy najbliższej okazji za kolejną porcję  złota i tytułu od Końca Burzy... - Zrobiła przy tym wymowny gest przy szyi sugerujący dekapitację, a następnie pociągnęła łyk czerwonego arborskiego. - Najpierw pozbędę się nich, a potem przekażę Darry'emu dowództwo. Może nie jest wybitnym taktykiem, ale z opanowaniem bandy strażników przez parę dni i wyznaczeniem nowych oficerów powinien sobie poradzić.



Alysanne zatrzymała się tuż przed wyjściem z namiotu, zamknęła oczy, zacisnęła pięści, a piersi zafalowały jej w długim oddechu, który miał ją uspokoić nim znowu trafi ją szlag. Dzisiejszy dzień był dla niej niezwykle ciężki, a fakt, że ludzie którzy mieli właśnie zginąć robili jej na ostatnim etapie pod górę sprawiał, że poziom irytacji począł oscylować na niespodziewanym nawet dla niej poziomie.
- Która część mej wypowiedzi pozostała niezrozumiała, że mamy jeszcze do omówienia sprawy obronności miasta w czasie mej nieobecności? - Obróciła się do zgromadzonych oficerów z niebezpiecznym błyskiem w okach, ale jej nieco rozbiegany wzrok najbardziej skupił się na ich obecnym dowódcy. - Gwarantuję ci lordzie, że będziesz miał dzisiejszego dnia jeszcze mnóstwo czasu by się przygotować do podróży. Noc jeszcze młoda, a z mego doświadczenia w podróżowaniu z taborem w armii wiem, że wymarsz potrafi przeciągać się w nieskończoność. Jeśli jednak ci tak spieszno do pakunków i złota, to natychmiast poślę po lorda Darry'ego by swych fachowym i żołnierskim żargonem przedstawił wam nasze uwagi i obiekcje. Poza tym, jako dotychczasowy dowódca Złotych Płaszczy, a teraz już lord, powinieneś być dla niego najlepszą pomocą dla korekcji naszych założeń... - Odwróciła się od nich i ponownie ruszyła do wyjścia. - Jeśli tego pragniecie, to każę złoto wysłać do waszych kwater. Nie musicie się o nie martwić, nie zostawię je bez ochrony by zostało zrabowane...


Ostatnio zmieniony przez Alysanne Targaryen dnia Wto Mar 12, 2019 12:01 pm, w całości zmieniany 1 raz
Alysanne Targaryen.
Alysanne Targaryen.

Liczba postów : 318
Data dołączenia : 21/04/2018

Powrót do góry Go down

Ruiny - Page 2 Empty Re: Ruiny

Pisanie  Mistrz Gry Nie Lut 03, 2019 6:41 pm

Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9650
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Ruiny - Page 2 Empty Re: Ruiny

Pisanie  Alysanne Targaryen. Nie Lut 03, 2019 11:27 pm


Alysanne wzrok zapłonął, ale jeszcze trzymała fason. Do momentu kiedy za plecami "lorda" dostrzegła ruch dwóch oficerów, który jednoznacznie wskazywał, że ich ręce sięgały do mieczy. Nigdy nie była cierpliwą i wyrozumiałą kobietą. Ale musiała trzymać swe nerwy na wodzy - przed ojcem, mężem, lordami. Dzisiejszy dzień obfitował jednak w dość atrakcji i upokorzeń, zaczynając od próby ścięcia jej głowy przez Żółwika, po opanowanie przez Shireen Czerwoną Twierdzę aż po konieczność proszenia się by mogła skorzystać z usług maestera, którego znała od dzieciństwa. Nic więc dziwnego, że widząc te charakterystyczne ruchy w Alysanne coś pękło. - Przyszli mnie zamordować. - Pomyślała od rzeczy, choć było zupełnie odwrotnie. To ona ich tu zaprosiła z tego powodu. Jednak jej umysł, przeciążony spoczywającą na jej barkach odpowiedzialnością, wydarzeniami dnia, a także naturalną skłonnością Targaryenów do szeroko rozumianego szaleństwa przestał racjonalne funkcjonować. Dziewczę cofnęło się w panice i przestrachu o krok, z szeroko otwartymi oczami w przerażeniu, zdjęta nagłym strachem o swoje życie, choć miała w towarzystwie trzech rycerzy gwardii, a przed namiotem znajdowało się znacznie więcej żołnierzy. Jej rycerze byli najlepszymi co miały do zaoferowania Włości Korony i albo nie dostrzegli ruchu wykonanego przez Złote Płaszcze albo uznali, że nie stanowią oni dla niej zagrożenia. Jeszcze. Jednak galopujący jak szalony umysł Alysanne myślał inaczej.
- Chcą mnie zabić...  - Z jej ust jednak nie wydobył się nawet dźwięk. Dopiero za drugim razem jej rycerze usłyszeli słowa, a także dostrzegli palec, którym wskazuje na zgromadzonych "gości". - Sięgali do mieczy! WIDZIAŁAM!   - Alysanne cofnęła się i zaczęła krzyczeć. - Chcą mnie zabić! Zabić! Zabijcie ich! - W tym momencie Alysanne rozsądnie schowała się za jednym swych gwardzistów i pomyślała o sobie. - Zabierz mnie stąd! Teraz!


Ostatnio zmieniony przez Alysanne Targaryen dnia Wto Mar 12, 2019 12:02 pm, w całości zmieniany 1 raz
Alysanne Targaryen.
Alysanne Targaryen.

Liczba postów : 318
Data dołączenia : 21/04/2018

Powrót do góry Go down

Ruiny - Page 2 Empty Re: Ruiny

Pisanie  Mistrz Gry Pon Lut 04, 2019 12:18 am



Nieznajomy
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9650
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Ruiny - Page 2 Empty Re: Ruiny

Pisanie  Alysanne Targaryen. Pon Lut 04, 2019 6:50 pm


Wszystko rozgrywało się tak szybko. Nagle dobyto mieczy, trysnęła krew, szczęknęła stal. Alysanne mogła usłyszeć własny zduszony okrzyk, gdy pierwszy cios dosięgnął ser Alrana. Częściowo z powodu swego przywiązania do rycerza, z którym łączyło ją coś więcej... Jednak niewątpliwie głównym powodem był strach. Krew jej zaprzysiężonej tarczy zrosiła jej twarz i gdyby cios okazał się śmiertelny, to znalazłaby się teraz bezpośrednio pod mieczami rozwścieczonych Złotych Płaszczy. Nie namyślała się długo i ponaglana słowami Alrana, Alysanne wypadła z namiotu prosto w oślepiające słońce i tłum ludzi.
Na zewnątrz, roztrzęsiona, przestraszona, ale i wściekła, mogła tylko oczekiwać dostanie w swe łapska głów zdradliwych Złotych Płaszczy. Bo tego, że je dostanie, oj tego była pewna. Garstka przeciwko całemu obozowi? Oh, jeśli tak chcieli pogrywać, to proszę bardzo. W końcu czas oczekiwania dobiegł końca, a z wnętrza namiotu wyszedł, jak zawsze zwycięski, ser Alran z głową swego przeciwnika, którą rzucił jej pod nogi. W przeciwieństwie do niektórych wiedział on doskonale czego oczekuje kobieta - nie kwiatów i komplementów, ale głów swych wrogów i krzyków ich kobiet. Alysanne z wściekłością kopnęła wredny łeb, który z obrzydliwym mlaśnięciem wylądował w grząskiej ziemi kilka kroków od nich i zmierzyła swego rycerza wzrokiem. Nie wyglądał dobrze. Co prawda nigdy nie był wybitnie przystojny, ale po tym starciu stracił kawałek swego ciała i nie dodawało mu to urody wcale a wcale. Mimo to Alysanne poczuła ochotę by znaleźć się w jego wielkich, splamionych mordem i krwią ramionach i ukryć się w nich przed światem. Była w końcu jego mała królową. Nie zrobiła tego jednak. Towarzysząca jej wściekłość przewyższała to małe, ckliwe uczucie sympatii łączącej ją z Darrym...

Namiot królowej został doprowadzony do porządku, a Alranem zajęli się medycy, podobnie jak pozostałymi rannymi ludźmi. Alysanne raz jeszcze uniknęła śmierci, choć nie wyglądała najlepiej. Wściekłość jej minęła, ale wyglądała teraz tak, jakby ledwo co wyszła z niezwykle ciężkiej choroby. Blada, leżała na łożu ze wzrokiem bez wyrazu wbitym w sufit. Oddech miała powolny, ledwo dostrzegalny, a skóra była lekko chłodna. Gdyby ktoś wszedł do namiotu mógłby pomyśleć, że nie żyła, a ona nawet by go nie zauważyła. Była nieobecna, jakby w letargu. Zamknięta w swoim zbrukanym szaleństwie umyśle...
... Dwójka Złotych Płaszczy, która w trakcie pierwszego zamieszania zdołała uciec mogła tylko żałować, że nie została i nie zginęła na miejscu. Doprowadzeni przed wściekłe oblicze Alysanne nie mogli liczyć na jej miłosierdzie. Królowa uznała, że zabawnym będzie ucięcie im nosów, w końcu jej rycerz stracił tą część ciała. Potem od siebie kazała im obciąć uszy, wyrwać język, wydłubać oczy, a na koniec, mało łaskawie, zabić. Lord Darry mógł się zaś cieszyć (lub przeklinać) objęcie komendy nad Złotymi Płaszczami. Z pewnością miał teraz wiele roboty wybierając nowych oficerów i ogłaszając straży, że ich dotychczasowi dowódcy zmieniali flagi jak chorągiewki. Raz służąc Baratheonom, potem otwierając bramę ich królowej, a na koniec próbując ją zamordować... Albo też robił cokolwiek innego by dowodzić strażom najlepiej jak umiał. W końcu Alysanne przyobiecała mu tytuł Starszego nad Prawami, a tytuł ten wiązał się z zarządzaniem Złotymi Płaszczami, czyż nie?


Ostatnio zmieniony przez Alysanne Targaryen dnia Wto Mar 12, 2019 12:03 pm, w całości zmieniany 1 raz
Alysanne Targaryen.
Alysanne Targaryen.

Liczba postów : 318
Data dołączenia : 21/04/2018

Powrót do góry Go down

Ruiny - Page 2 Empty Re: Ruiny

Pisanie  Mistrz Gry Pon Lut 04, 2019 7:51 pm



Nieznajomy
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9650
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Ruiny - Page 2 Empty Re: Ruiny

Pisanie  Alysanne Targaryen. Pon Lut 04, 2019 10:06 pm

Alysanne nie spodziewała się, że najgorsze miało dopiero nadejść. Była zmęczona, to naturalne. Była w ciąży, dzień był dla niej wyjątkowo ciężki. Ciągle chodziła na narady, unikała zamachów i wybuchała gniewem. Te wybuchy zawsze nadszarpywały jej siły, szczególnie jej chwiejną równowagę emocjonalną. Leżała więc, wyczerpana w swoim zamkniętym, chorym świecie, gdy się zaczęło...
Wymioty, napady gorąca, gwałtowne osłabienie. Nie miała pojęcia co jej jest, ale szczęśliwie natychmiast sprowadzono medyka. Musiało to być jakieś zatrucie, w końcu z jakiego innego powodu miałaby wymiotować? Jednak jej stan się pogarszał. Sprowadzono maestera, a Alysanne poczęła panikować. Jeśli sprowadzano do zwykłego zatrucia maestera, to jej stan musiał być poważny. I choć jego rada i płukanie żołądka przyniosły jej chwilową ulgę, to już wkrótce znowu czuła się gorzej. Choć nie miała w żołądku nic, to ją skręcał. Czuła się źle. Tak nie powinno być, nie przy zwykłym zatruciu, czyż nie? Kiedy więc do namiotu wkroczył maester z Czerwonej Twierdzy, Alysanne się bała. Jej rozbiegany wzrok z trudem mógł się skupić na jej dawnym nauczycielu, złapała go za rękę w poszukiwaniu jakiegoś ratunku.
- Nie... Nie... - Pokręciła głową w panice. - W armii. Nigdy nie opuszczałam armii. I rycerzy gwardii. Czułam się dobrze... Naprawdę. Byłam przeziębiona, ale mi przeszło... Już wiele dni temu. - Kręciła gorączkowo głową - Cały czas byłam tutaj... Oprócz krótkiej wycieczki do miasta...  - Alysanne wciąż kręciła głową i nagle do jej umysłu wkradł się paranoiczny podszept Targaryenów. Z trudem podźwignęła się na łokciach, a do tej pory rozbiegany wzrok wyostrzył się jej. - Wino... Otruli mnie! Wino... - Zamknęła oczy i mówiła dalej. - Jak mogli to zrobić...? Dostarczyli je dopiero co... Wypiłam kielich, może nawet niecały... Nie zwracałam uwagi na jego... jego smak. Myślałam! Ciągle myślałam! Ale smakowało... Inaczej. Jakby niedojrzałe... Jakby owoce... Jakby było jeszcze zbyt młode. Było słodkie, nie cierpkie... A potem? Potem to całe zamieszanie ze Złotymi Płaszczami... Nie zwróciłam uwagi na nic... Byłam zdenerwowana... Ale, ale... Suchość w ustach, choć dopiero wypiłam wino... Myślałam... Myślałam, że to stres... Zdenerwowanie... - Łzy poczęły jej spływać po twarzy, a ręka nieco mocniej zacisnęła się wokół dłoni maestera. - Nie chce umierać. Proszę...! - Załkała błagalnie.


Ostatnio zmieniony przez Alysanne Targaryen dnia Wto Mar 12, 2019 12:03 pm, w całości zmieniany 1 raz
Alysanne Targaryen.
Alysanne Targaryen.

Liczba postów : 318
Data dołączenia : 21/04/2018

Powrót do góry Go down

Ruiny - Page 2 Empty Re: Ruiny

Pisanie  Mistrz Gry Pon Lut 04, 2019 11:13 pm



Nieznajomy
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9650
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Ruiny - Page 2 Empty Re: Ruiny

Pisanie  Alysanne Targaryen. Wto Lut 05, 2019 3:04 pm


Alysanne się bała. Bała się śmierci i bólu. Była jeszcze taka młoda! Miała przed sobą jeszcze tyle życia! Tyle celów do osiągnięcia! Wszystko to zaś mogło się skończyć tu i teraz, w tym łożu z powodu trucizny. Dygotała ze strachu i skręcającego ją bólu, a pocieszenie jej maestera ledwo do niej docierało. Jednak wyglądała na to, że maesterzy wiedzieli co jej jest. Być może była jeszcze nadzieja i szansa na to, że przeżyje! Alysanne schwytała się tej myśli jak tonący brzytwy i wypiła wszystko co jej podano, zapadając następnie w długi sen...

16 czerwca 336 AC


Alysanne z trudem uniosła powieki. Były okropnie ciężkie. Jej umysł także zdawał się działać straszliwie powoli. Jak gdyby ktoś zdzielił ją w głowę młotem wojennym albo wypiła zbyt wiele wina. Niemalże bezgłośnie jęknęła, z trudem otwierając usta. Czuła się niewiarygodnie słabo, ale boleści jej przeszły, choć to odnotowała dopiero po długiej chwili, kiedy jej umysł pomału wybudzał się z letargu. Tyle... Tyle się działo. Sny niemal jak żywe, ale i straszliwe. W tym jeden koszmar tak realistyczny... Alysanne wiedziała, że miała jeszcze jeden taki sen, w Harrenhal, tuż przed wyjazdem na wojnę, ale nie mogła sobie przypomnieć jego treści. Obecny sen pamiętała jednak doskonale i jasne dla niej było co oznaczał. Oto Baratheonowie zdecydowali się ją otruć. Z pewnością to oni za tym wszystkim stali. Pytaniem jednak było czy zrobił to Durran czy Shireen? Jej zmęczony umysł z trudem rozważał obie możliwości, ale ostatecznie uznał, że z ich dwojga to Durran miałby więcej korzyści z takiego ruchu. Poza tym Shireen zdawała się być na wskroś praworządna i wątpiła czy posunęłaby się do trucicielstwa. Myśli te wywołały na jej twarzy blady i bardzo niewielki uśmiech. Oto potęga Końca Burzy się jej obawiała - małej dziewczynki.
Zamknęła oczy na dosłownie moment albo tak się jej zdawało, a gdy znów je miała otwarte, stał przed nią maester z zatroskanym wzrokiem, który wyjaśnił jej obecny stan i tylko potwierdził, że próbowano ją otruć przy pomocy wilczej jagody. Alysanne chciała się spytać czy znaleziono trucicieli, w końcu z pewnością ich szukano, ale nawet gdyby maester nie zakazał jej mówić, to i tak nie byłaby wstanie nic powiedzieć. Czuła się zbyt słaba. Jedynym dobrym punktem tego zajścia była śmierć dziecka... Quentyn musiał rozpaczać. Z taką myślę Alysanne raz jeszcze odpłynęła w niebyt.

19 czerwca 336 AC

Królowa z trudem dochodziła do siebie. Jej stan ulegał jednak poprawie, choć wciąż czuła się słaba. Najważniejsze jednak, że mogła już jeść i pić, a dzięki temu pokrzepić ciało, które przez ostatnie dni niemalże nic nie jadło i nie piło, a tylko spało i starało się dojść do porządku po niszczycielskim ataku. Alysanne przejawiała teraz jednak jawny wstręt i daleko posuniętą ostrożność w stosunku do tego co spożywała. Już raz otruto ją bez trudu i byłoby głupotą by nie zabezpieczyć się przed ponowną próbą. Od tej pory jeden z jej sług, który towarzyszył jej od czasu wyjazdu z Czerwonej Twierdzy i w trakcie dotychczasowej kampanii, na oczach królowej, musiał próbować wszystkiego na co miała ochotę Alysanne. Nie ważne czy był to owoc, woda, kielich wina czy posiłek. Jednak to bezczynność była teraz dla niej największym wyzwaniem. Nawet teraz myślała jak winna zwiększyć swoją ochronę. Oczywistym było, że musi uzupełnić Gwardię Królewską, choć nie wiedziała kim. Dodatkowy tester posiłków również był konieczny. Może też jakiś pies? A także dodatkowi strażnicy? Choć odpoczynek dobrze jej robił, to był także do pewnego stopnia irytujący. Dlatego też z wdzięcznością przyjęła wizytę Luthora, choć wieści jakie przyniósł były... niepokojące.
- Hmm. - Alysanne poczęła się namyślać. Zajęło jej to jednak chwilę, w końcu od zamachu wciąż nie działała na najwyższych obrotach. Wyglądało na to, że Shireen się rozmyśliła, choć sam pomysł przypadł jej do gustu. Sama chciałaby spalić ziemie Durrana, była jednak na to za słaba. Poza tym pozostawała kwestia dowodzenia... Doskonale wiedziała, że Roote był lepszym dowódcą, a potem zdrajca Symon. Darry nie chciał dowodzić i wątpiła czy sobie poradzi. Równie dobrze więc i ona mogłaby objąć komendę. - Jesteś pewien czy Dannys sobie poradzi z zadaniem jakie go spotka? - Powiedziała powoli. - Nim do Durrana dotrą wieści o waszych poczynaniach, to na miasto spadnie cała furia Końca Burzy. Zarówno Darry jak i miasto muszą być przygotowani do oblężenia, a także niechybnego szturmu. - Zamilkła by na moment odpocząć, nabrać oddechu i zebrać myśli. - Doskonale wiemy, że lord Darry... Nie jest najlepszym kandydatem na takie stanowisko. - Znowu zamilkła. - Z pewnością sam byś się spisał zdecydowanie lepiej. Zresztą... Zresztą Shireen i tak nie słucha rad innych prócz swoich własnych. Dowódca który by jej towarzyszył musiałby być zwyczajnie... Zwyczajnie roztropny by nie pchać się w najgorszy młyn i postawić się jej gdyby tam go chciała wysłać.


Ostatnio zmieniony przez Alysanne Targaryen dnia Wto Mar 12, 2019 12:04 pm, w całości zmieniany 1 raz
Alysanne Targaryen.
Alysanne Targaryen.

Liczba postów : 318
Data dołączenia : 21/04/2018

Powrót do góry Go down

Ruiny - Page 2 Empty Re: Ruiny

Pisanie  Mistrz Gry Sro Lut 06, 2019 12:29 pm



Nieznajomy
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9650
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Ruiny - Page 2 Empty Re: Ruiny

Pisanie  Alysanne Targaryen. Sro Lut 06, 2019 5:20 pm

Alysanne przymknęła oczy i ze skupieniem wymalowanym na twarzy słuchała co miał jej do powiedzenia Luthor. Miał rację, że ktoś Shireen powinien pilnować. Choć zdawała się być dość praworządna i uczciwa, a takie zdanie podzielał o niej i Luthor, to warto byłoby mieć na nią oko. Darry być może doskonale nadałby się do takiej roli, w końcu miał co do niej wątpliwości i ze szczególną czujnością patrzyłby się jej na ręce. Mimo to nie uśmiechało się jej wysyłanie Dennysa z jego armią, która stanowiła dużą część ich sił. Z drugiej jednak strony on sam był beztalenciem wojskowym i za obrońcę miasta i Czerwonej Twierdzy wolała mieć Luthora. To dawało im jakieś szanse na odparcie pierwszego szturmu i być może doczekać dotarcia do niego wieści o fali zniszczeń spadających na jego kraj, które zmusiłyby go do powrotu na południe.
- Hmm... Czy lord Darry nie ma przynajmniej dwóch synów? Z pewnością młodzieńcy muszą się palić do walki, a gorsi od swego ojca w prowadzeniu wojsk być nie mogą. - Odkaszlnęła lekko. -  Ponoć to... Bliźniacy? Albo niewiele różnią się wiekiem. Jeśli tu są, to może warto się im przyjrzeć? Jeden z nich mógłby poprowadzić... - Głębszy oddech. - ... Część sił swego ojca w jego imieniu, gdy ten zostanie tutaj... A przy okazji będzie miał szansę nabrać nieco doświadczenia. W końcu obydwaj mają zostać lordami. - Odetchnęła na moment. - Byleby tylko nie chcieli się pchać wszędzie tam gdzie by im kazano... I zachowali ojcowską ostrożność względem Shireen.


Ostatnio zmieniony przez Alysanne Targaryen dnia Wto Mar 12, 2019 12:04 pm, w całości zmieniany 1 raz
Alysanne Targaryen.
Alysanne Targaryen.

Liczba postów : 318
Data dołączenia : 21/04/2018

Powrót do góry Go down

Ruiny - Page 2 Empty Re: Ruiny

Pisanie  Mistrz Gry Czw Lut 07, 2019 12:49 pm



Nieznajomy
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9650
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Ruiny - Page 2 Empty Re: Ruiny

Pisanie  Alysanne Targaryen. Czw Lut 07, 2019 6:21 pm

Alysanne starała się skupić na słowach lorda, wciąż w końcu nie doszła do siebie i wolała się oszczędzać, wysłuchując go do końca niż mu przerywać lub wchodzić w kłótnie. Tak było najlepiej dla niej i najspokojniej. Poza tym dowiedziała się coś ciekawego... Z jednej strony mogła posłać kogoś miałkiego, kto będzie wykonywał rozkazy Shireen, a z drugiej kogoś bardziej stanowczego, ale i... okrutnego. Oba zaś rozwiązania miały swoje plusy i minusy.
- Dobrze się czujecie, lordzie? - Zapytała się z pewną troską w głosie. Co prawda to ona raczej była tu bardziej poszkodowana, w końcu ledwo uszła z życiem, ale powinna dbać o samopoczucie swych lordów, czyż nie? - Hmm. Z tego co mówicie, to żaden z nich nie jest idealny, ale też nie mamy wielkiego wyboru i któregoś z nich trzeba wybrać. - Westchnęła i zamilkła, rozważając obie kandydatury. - Hmm. Niech starszy pójdzie z Shireen. Jeśli go nie będzie chciała zaakceptować z uwagi na swą reputację, to nie dostanie żadnej pomocy. - Wzruszyła ramionami. - W końcu to dla nas więcej ludzi do obrony murów, a mamy przed czym ich bronić... Jeśli zaś się zgodzi, to chłopak powinien mieć dość rozsądku by nie dać się jej wystawić na pierwszej linii frontu. - Zamilkła, rozważając coś, ale i odpoczywając i nabierając tchu przed dalszą częścią wypowiedzi. - Poza tym mamy nadzieję odciągnąć Durrana na południe. Marsz Shireen na jego ziemie powinien go do tego zmotywować, a dodatkowym impulsem będzie rozbrykany syn Darry'ego. Poza tym... - Machnęła ręką lekceważąco. - Nasze ziemie dość wycierpiały, czas by Ziemie Burzy zaznały Ognia i Krwi. - Zaraz jednak dodała. - Warto go jednak ostrzec przed Shireen. Jej poczucie praworządności mogłoby ściągnąć na niego zgubę, zwłaszcza, że będzie sam i w mniejszości. - Wzruszyła ramionami. - Zawsze jednak może jej przypomnieć, że w drodze na południe nasza armia, a także armia Durrana ogołociła Włości z jedzenia i odpłacamy tą samą monetą - sprawiedliwą. Temu nie będzie mogła zaprzeczyć.


Ostatnio zmieniony przez Alysanne Targaryen dnia Wto Mar 12, 2019 12:05 pm, w całości zmieniany 1 raz
Alysanne Targaryen.
Alysanne Targaryen.

Liczba postów : 318
Data dołączenia : 21/04/2018

Powrót do góry Go down

Ruiny - Page 2 Empty Re: Ruiny

Pisanie  Mistrz Gry Pią Lut 08, 2019 8:55 pm



Nieznajomy
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9650
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Ruiny - Page 2 Empty Re: Ruiny

Pisanie  Alysanne Targaryen. Pią Lut 08, 2019 9:15 pm

20 czerwca 336 AC;


Widać Shireen zdecydowała się raz jeszcze pokazać kto ma tu ostatnie słowo i wycofała się z oddania jej Czerwonej Twierdzy, zamiast tego zostawiając swój garnizon i nie przyjmując pomocy. Smoczyca miała dość tej francowatej kurwy i do pewnego stopnia cieszyła się, że ich drogi się rozchodzą. Miała nawet cichą nadzieję, że być może zdoła się ułożyć z Końcem Burzy za jej plecami, nawet mając świadomość, że to prawdopodobnie Durran stał za jej otruciem. Można było ją posądzać o wiele rzeczy, o szaleństwo włącznie, ale nie odeszła jeszcze tak daleko od zmysłów by nie podejść do całej sprawy z pewnym dystansem, zwłaszcza, że ostatnie dni przeleżała w łożu i miała dość czasu by dojść do ładu ze swymi myślami. Czas Baratheonów jeszcze nadejdzie, miała zamiar o to zadbać.

Alysanne nie będąc w dobrym humorze i nie mając wiele do roboty, wciąż dochodząc do siebie, zdecydowała się wezwać do siebie swego więźnia. Uznała jednak, że będąc przykutą do łóżka i mając świadomość, że temperament rycerza dorównuje jej, Białe Płaszcze miały jej towarzyszyć. Zresztą, od ostatniej próby zamachu towarzyszyły jej nieustannie. Jeden z rycerzy doprowadzający Arjana sprawdził dokładnie stan jego kajdan by upewnić się, że się przypadkiem nie obluzują i mężczyzna mógł ujrzeć swego znienawidzonego wroga półsiedzącego, bladego i słabego w łożu. Choć oficjalnie podano informację, że królowa zapadła na zdrowiu, to do Arjana raczej nie dotarła, toteż mógł zdziwić się jej stanem, zwłaszcza, że jeszcze kilka dni temu miał dobrą okazję się jej przyjrzeć, szczególnie jej szyi i wiedział, że wyglądała wtedy na wyjątkowo zdrową. Teraz jednak wyglądała gorzej, dużo gorzej. Jak gdyby ostatnie kilka dni nie było najlepszymi w jej krótkim życiu. Alysanne uniosła się nieco w łożu, opierając się lepiej na poduszkach, lekko się przy tym krzywiąc i spojrzała na swego więźnia hipnotyzująco fioletowymi oczami. Cóż się za nimi czaiło?
- Doszły mnie słuchy, że byłeś bardzo niecierpliwy... - Powiedziała obojętnie, poprawiając przy tym kołdrę. - ... i próbowałeś opuścić moje skromne progi. - Odkaszlnęła i skrzywiła się. - Przybyłabym do ciebie wcześniej, ale zostałam powstrzymana. - Powiedziała chłodno. - Wyobraź sobie, że w dniu, w którym starałeś się mnie skrócić o głowę, próbowano mnie zabić jeszcze dwukrotnie. Jak widzisz, z pewnością ku twej rozpaczy, wciąż żyję. - Musiała zrobić przerwę, głos jej się trochę łamał i musiała odetchnąć. - Wyobrażasz sobie, że mnie otruto? Maester twierdzi, że cudem uszłam z życiem. W przeciwieństwie do mego nienarodzonego dziecka... - Zamilkła, świdrując przy tym Arjana wzrokiem. Zastanawiała się jak zareaguje na tą nowinę.


Ostatnio zmieniony przez Alysanne Targaryen dnia Wto Mar 12, 2019 12:05 pm, w całości zmieniany 1 raz
Alysanne Targaryen.
Alysanne Targaryen.

Liczba postów : 318
Data dołączenia : 21/04/2018

Powrót do góry Go down

Ruiny - Page 2 Empty Re: Ruiny

Pisanie  Arjan Estermont. Sob Lut 09, 2019 12:09 am

Oho, kurewska straż przybyła. Gwardziści Alys wyrwali go z obecnego "więzienia", po czym zaczęli go wlec do namiotu Alysanne. Na samym początku się miotał, że jest w stanie iść sam. Nie chciał pokazywać, że jest słaby. Bili go, siepali mieczami, on był gotów na więcej. Niech dadzą więcej, on to wytrzyma. Wielkolud po wejściu do namiotu został rzucony na ziemię. Arjan warknął z gniewu, jak i z bólu. Bardzo powoli zaczął próbować wstać, przeciągając tak rękawem swej koszuli po ustach.
- Skurwisyny. - Wycedził przez zęby, po czym splunął resztkami ziemi z ust. Zaraz rycerz dostał cios w prawe ramię, by wracał on na klęczki. Spotkało to się jedynie z kolejnym warknięciem niebieskookiego. Gdy już klęczał, zaczął się rozglądać, gdzie on w ogóle jest i kto tu jest. Wzrok zatrzymał się na Alysanne. Natychmiastowo wyraz twarz zrobił się bardziej hardy, chciał pokazać, że łatwo z nim nie ma. Przyjrzał się jej lepiej, a na zauważenie zmian uniósł jedną brew w akcie zdziwienia. Wygląda tak, jakby ktoś ją wysrał i najebał łopatą. Pomyślał z miłym zaskoczeniem. Biedulka chyba pochorowała. Na sam tekst, że probówał uciekać, dało się u niego zauważyć drgnięcie kącika ust. Oj, nie wkurwiaj mnie. Odetchnął głęboko, po czym strzelił wzrokiem na jej gwardzistów. Jebane pacynki. Wrócił wzrokiem do niej. Gdyby pewnie miał wolne ręce, to Estermont zrobiłby sporą zadymę tutaj. Informacje o tym, że próbowano ją zabić, lecz się nie udawało, zaskoczyły go. Oho, czyli nawet tak walczymy? Pomyślał zaskoczony. Najwidoczniej szlachta już opłaciła odpowiednich ludzi. Druga wiadomość zrobiła na nim jeszcze większe wrażenie, gdyż była rzecz o dziecku. Co prawda z nasienia żelaznego i jaszczurzej pizdy, ale zabicie go w łonie matki to już wielkie skurwisyństwo. Mimo to szczególnie jej nie żałował, jej rodzina spaliła mu dom, zabiła ojca i porwała wielu przyjaciół. Jebać. Wielkolud patrzył jej prosto w oczy. Nie wyglądała na zasmuconą matkę, widział takich wiele, nawet młodych, ona do nich nie należała. Gdy skończyła mówić, co tu rzec...Arjan się nie odzywał. Aż w końcu poruszył swymi szerokimi ramionami. - Mam Ci, kurwa, współczuć? Czy co? - Spytał nagle z słyszalną nutą zmęczenia. - Twój ród spalił me ziemie, zabierając mi każdego bliskiego. - Cios za cios, dziwko.Pokręcił tak głową na boki, strzelając przy tym głośno, bo jego kończyny były zastygłe przez taki czas leżenia. Mimo to, czuł, że zaraz dostanie od któregoś z panów uzbrojonych, więc szykował się mentalnie i fizycznie na cios.
Arjan Estermont.
Arjan Estermont.

Liczba postów : 293
Data dołączenia : 08/12/2017

Powrót do góry Go down

Ruiny - Page 2 Empty Re: Ruiny

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 2 z 3 Previous  1, 2, 3  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach