Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Drogi Ziem Burzy II

Strona 2 z 3 Previous  1, 2, 3  Next

Go down

Drogi Ziem Burzy II - Page 2 Empty Drogi Ziem Burzy II

Pisanie  Mistrz Gry Wto Mar 27, 2018 6:37 pm

First topic message reminder :

Większe i mniejsze trakty przechodzące przez tereny Ziem Burzy.
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9620
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down


Drogi Ziem Burzy II - Page 2 Empty Re: Drogi Ziem Burzy II

Pisanie  Shireen Baratheon. Czw Cze 20, 2019 9:13 pm



22 sierpnia 336AC

Shireen Baratheon.
Shireen Baratheon.

Liczba postów : 148
Data dołączenia : 06/01/2018

Powrót do góry Go down

Drogi Ziem Burzy II - Page 2 Empty Re: Drogi Ziem Burzy II

Pisanie  Mistrz Gry Nie Lip 28, 2019 10:03 pm

26 sierpnia 336 AC
popołudnie

Wojska Durrana zajęły lekko umocnione pozycje na wzgórzu. Za nimi rozpościerały się trudne do przejścia Czerwone Góry, o które uzurpator oparł swoje siły. Otoczył je rzędami wozów, częściowo stojącymi normalnie, a częściowo przewrócone bokiem, tak by stanowiły dla nich osłonę. Pomiędzy pozycjami uzurpatotów a rzeką oddzielającą ich od Deszczowego Lasu ciągnął się trakt, prowadzący wojska Shireen z Gryfiego do Wroniego Gniazda.
Sytuacja malowała się na razie dosyć dobrze. Lord Whent zgodził się na współpracę i wysłał list do Harrenhall, natomiast od lorda Whiteheada nie płynęły jeszcze żadne wieści. Zwiadowcy Shireen także spisywali się dobrze i przeważali tych wysłanych przez Baratheona. Unieszkodliwili zwiadowców Durrana - w tym ich próby spowolnienia armii Shireen. Podali także szacunkowe siły Lyonela na ponad 5 tysięcy,  choć z uwagi na fortyfikacje ciężko było wyrządzić szkody w samym obozie. Pochwycili paru wolno poruszających się żołnierzy i zgarnęli dwa wozy z zaopatrzeniem.
Do królowej przybył posłaniec ze strony Durrana. Zwiadowcy szybko go pochwycili i przyprowadzili przed jej oblicze. Zaprosił on królową Shireen na spotkanie na neutralnym gruncie. Jeśli królowa zgodziła się na ofertę i przyjechała na miejsce spotkania, zrobiła to jako pierwsza. Jej kuzyn, wraz z obstawą ponad trzydziestu konnych, przyjechał stępem i zatrzymał się parę metrów. Wszyscy ubrani byli jednolicie, w zarzucone na bok, biało czarne płaszcze mające przypominać onyks. Jedynie król Durran założył złoty płaszcz i żelazną koronę wykutą na kształt jeleniego poroża. Obok Uzurpatora jechał dumny rycerz, jeden z jego najbardziej znanych gwardzistów.


Ojciec


Ostatnio zmieniony przez Ojciec dnia Wto Sie 06, 2019 8:55 pm, w całości zmieniany 3 razy (Reason for editing : Data)
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9620
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Drogi Ziem Burzy II - Page 2 Empty Re: Drogi Ziem Burzy II

Pisanie  Shireen Baratheon. Nie Lip 28, 2019 10:26 pm

Kolumna jak wcześniej ustalono była zabezpieczana jak od dawna, zajęte przez zwiadowców wozy z zaopatrzeniem sprawdzono pod względem trucizny nim oddano do spożycia, a pojmanych ludzi dokładnie przesłuchano. Sukces zwiadowców był zadowalający, podobnie wieści z północy. Pozostawało mieć nadzieję, że lord Whitehead spisze się równie dobrze i wkrótce dostarczy raport ze swojej misji.
Po dotarciu w pobliże obozu wroga królowa postanowiła rozłożyć oblężenie opartego o góry obozu i zablokować oddziałom jej kuzyna drogę na dół oraz szlak na północ. Przy okazji wyniki jej jazdy w porównaniu do jego powinny pozwolić odciąć obóz od zaopatrzenia, o ile nie będą targać go przez górskie ścieżki wystawiając się na trudne warunki, większy wysiłek oraz niebezpieczeństwa. Zima się zbliżała, górskie drapieżniki pewnie były głodne. Siły Shireen rozbiły się w bezpiecznej odległości, a większa część armii zabezpieczała swoich towarzyszy wznoszących pierwsze umocnienia od strony nieprzyjaciela - doły i wały. Później cały obóz miał zostać umocniony, warty miały być rozstawione, zwiadowcy rozesłani po okolicy i kontynuujący swoją dotychczasową pracę. Wówczas w stronę wroga miały być wysłane grupy, które przygotują stanowiska pod machiny oblężnicze zabezpieczając je okopami oraz wałami, a także odpowiednio wyrównując teren. Po tych przygotowaniach można było zabrać się za ostrzał obozu z trebuszy oraz katapult strzeżonych przez grupy zbrojnych oraz strzelców.
Kiedy otrzymała zaproszenie od Durrana nie była zbyt chętna jechać, nie powie nic ciekawego. Ostatecznie jednak się zgodziła, wysyłając na miejsce najpierw dwudziestu zwiadowców by upewnili się, że nie ma tam żadnej zasadzki i nie jest zbyt przesunięte w stronę obozu wroga. Później - o ile raport był pozytywny - ruszyła na miejsce z obstawą pięciu dziesiątek swoich najlepszych rycerzy. Zwiadowcy wciąż krążyli wokół. Biorąc pod uwagę jakim prostakiem okazał się jej kuzyn zasadzka była bardziej logiczna niż rzeczywista próba rozmowy. O ile nie chciał po prostu znowu poprzerzucać się wyzwiskami póki jeszcze był w stanie. Jednocześnie z drugiej strony obozu ruszył jeden z Seaworthów pod chorągwią pokoju, aby porozmawiać z lordami, których sztandary widniały wśród wojsk. Miał dać im szansę na zgięcie kolan, tak jak uczyniło to wielu lordów Burzy i Korony, a także niektórzy lordowie Dorzecza, jak Whent, czy Reach, jak Oakheart. Wojska pierwszego z wymienionych wraz z drugim synem królowej pewnie sprawnie zajmą niedługo Ziemie Korony, zaś chorągwie drugiego były umiejscowione w widocznym miejscu armii.
Shireen Baratheon.
Shireen Baratheon.

Liczba postów : 148
Data dołączenia : 06/01/2018

Powrót do góry Go down

Drogi Ziem Burzy II - Page 2 Empty Re: Drogi Ziem Burzy II

Pisanie  Arjan Estermont. Pon Lip 29, 2019 12:47 am

Estermont idealnym zwiadowcą nie był, ale jeśli nadarzały się okazje do jakiś mniejszych potyczek w terenie, to on człekiem do tego idealnym i do tego chętnym niczym wilk na mięso, czy też Durran prostaczków. Także brał udział w zbrojnych walkach w oddali od głównej kolumny wojska. No bo co? Na rzyci w siodle miał siedzieć i pić piwsko? Hah, za gorącą krew do tego miał. Miast czekać na wroga, wolał go poganiać. Po jakimś czasie może dane było mu ujrzeć zastawioną wozami armię wroga na wzgórzu. Boją się otwartej walki, heh. Albo nie są pewni zwycięstwa z takimi siłami. Pomyślał z uśmiechem na twarzy. Natomiast szybko mu zniknęło, bo oni zamierzali użyć tej samej taktyki, ale haczyk był tutaj taki, że Shireen będzie miała dostawy jedzenia, a monarcha z przezwiskiem od ogórków nie. Minie jakiś czas, zgłodnieją, to przeprowadzą szarżę prosto pod broń wielkoluda z Zielonego Kamienia, będzie wtedy istna rzeź. Po rozłożeniu "oblężenia" chadzał niespokojny po obozie. Mają walkę tuż pod nosem, a obie strony miast rozwiązać to już wszystko w prawidłowy sposób - w boju - to będą siedzieć i patrzeć ku sobie, czekając, aż któryś odważy się podejść, tragedia. Chociaż trzeba przyznać, przeciwna strona ma gównianą sprawę. Był on zawsze zwarty i gotów do akcji. Jeśli by się dowiedział o spotkaniu oby przywódców, to się pisał. Bo zasłyszał on, że Durran rzuca mięsem. Olbrzym chętnie obrazi w imię korony podobnymi słowami Durrana. Chętniejszy będzie do wszelakich rękoczynów do jakich może tam dojść, ale w to wątpił. Reasumując, on zamierzał być osobistym gwardzistą władczyni, który na oblegami...będzie rzucał swoimi dorodnymi przekleństwami z Siedmiu Piekieł, wyzwie do walki, a jak będzie trzeba, to zabije z rozkoszą. Do walki obrał sobie standardowy młot bojowy do walki z siodła, na zapas topór oraz tarczę, która przedstawia herb jego rodu. Zamierzał odrzucić swój chwilowy rycerski znak ze swoich przedmiotów, w końcu wracał do domu jako lord. Starcie które teraz nadchodzi rozstrzygnie, czy Siedmiu pisało żółwiemu rycerzowi panowanie nad wyspą. Dlatego przed wyruszeniem gdziekolwiek, złożył bardzo długie modły do aspektu wojownika. Modlił się żarliwie. Jeśli było można, chciał odebrać od wędrownego septona błogosławieństwo. Taki człek modłów na pewno się znajdzie w armii, gdyż ciur obozowych nikt nigdy nie wyganiał, pomagali oni żołnierzom w armii podtrzymać morale. Tak czy siak, mając na swej zbroi oraz orężu błogosławieństwo, na pewno poczuje się pewniej na polu bitwy. Taka tarcza wiary. Duch jego niezwykle szczęśliwy był z racji walki, lecz lico miał ponure, kto wie co bóg miał w planach wobec nich.
Ekipa:
Arjan Estermont.
Arjan Estermont.

Liczba postów : 293
Data dołączenia : 08/12/2017

Powrót do góry Go down

Drogi Ziem Burzy II - Page 2 Empty Re: Drogi Ziem Burzy II

Pisanie  Mistrz Gry Wto Lip 30, 2019 4:47 pm

W istocie miejsce spotkania było bezpieczne i nie było tam śladów żadnej pułapki zastawionej przez Durrana. Spotkanie mogło więc się odbyć bez problemu.
Król Durran zostawił za sobą większą część orszaku i w towarzystwie ledwie jednego ze swych przyozdobionych w czerń rycerzy ruszył do przodu, licząc na podobny gest ze strony kuzynki.
- Shireen! - przywitał ją, zjeżdżając na lewo i zatrzymując konia metr od niej, tak by mieć ją z swojej prawej strony. Delikatnie się ukłonił. - Dziękuję, że zgodziłaś się mnie wysłuchać. Uważam, że ta wojna trwa już za długo. Pola pustoszeją, prostaczkowie giną masami, a lordowie płacą na to tysiące Smoków. Ludzie cierpią; cierpią Ziemie Burzy, które przysięgaliśmy bronić. I choć to TY wywołałaś tą wojnę! - wskazał na nią wskazującym palcem swej prawicy. - To dalsze ciągnięcie jej spowoduje tylko dalsze straty. Dlatego mam inną propozycję. Głosisz się królową Westeros, ja natomiast zostałem promowany tylko na króla Burzy. Zostaw mi Koniec Burzy, a pomogę Ci odzyskać to, czego tak pragniesz.
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9620
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Drogi Ziem Burzy II - Page 2 Empty Re: Drogi Ziem Burzy II

Pisanie  Shireen Baratheon. Wto Lip 30, 2019 5:11 pm

Arjan mógł oczywiście jechać z nimi jako jeden z rycerzy towarzyszących królowej. Kiedy dotarli na miejsce Shireen nieznacznie jedynie wyjechała przed swoich gwardzistów, którzy rozstawili się odpowiednio za nią, a dwóch wciąż było przy jej boku. Była prawowitą królową Westeros, nie miała zamiaru naśladować uzurpatora, który powinien klęczeć i błagać o wybaczenie.
- Dostałeś swoją szansę by ugiąć kolana, odmówiłeś - oznajmiła, zdając sobie doskonale sprawę w jak fatalnej i wciąż pogarszającej się pozycji znajdował się Durran od kiedy przegrał na wzgórzach. - Ponad połowa ziem Burzy poprzysięgła mi wierność, wspierają mnie lordowie w Reach, a mój drugi syn wraz z Whentami i innymi chorążymi z Dorzecza wkrótce zajmie resztę Ziemi Korony. Naprawdę myślisz, że jesteś w stanie ze swoją ostatnią naprędce skleconą armią stawiać warunki? - zapytała ponuro, nie miała zamiaru akceptować tej absurdalnej oferty. Durran był zdrajcą pierwszej klasy i nie można było mu już po prostu wybaczyć, miał swoją szansę. - Jeśli chcesz uratować siebie i swoją rodzinę udasz się na Mur, twój syn zaś klęknie przede mną i przysięgnie mi wierność. Otrzyma wówczas własne ziemie, nie Koniec Burzy. Masz godzinę do namysłu.
Odpowiedziała i jeżeli odpowiedź na propozycję nie nadeszła natychmiast zawróciła konia i odjechała. Żołnierze mieli kontynuować działania zgodnie z rozkazami jak dotychczas, jedynie ostrzał obozu - o ile tak szybko złożą machiny - miał zaczekać aż minie dany Durranowi czas na namysł.
Shireen Baratheon.
Shireen Baratheon.

Liczba postów : 148
Data dołączenia : 06/01/2018

Powrót do góry Go down

Drogi Ziem Burzy II - Page 2 Empty Re: Drogi Ziem Burzy II

Pisanie  Mistrz Gry Wto Lip 30, 2019 5:49 pm

Król Durran skrzywił twarz, ale prawie od razu podniósł prawicę.
- W takim razie Wasza Miłość...
Sytuację przerwał tęten kopyt. Paru rycerzy zza pleców królowej rzuciło się galopem do przodu.
- Teraz! - Durran opuścił dłoń i zwrócił konia. Bełty przecięły powietrze i poza paroma nietrafionymi odbiły się od zbroi lub przebił ją i zanurzyły lekko w skórze. Po dwa wbiły się w torsy Durrana i jego rycerza - zapewne chybione. Pozostałe dosięgłyby Shireen, gdyby nie jej trzej dzielni rycerze. Jeden zasłonił ją własnym ciałem i opadł po chwili martwy z konia. Pozostałych dwóch przyjęło parę na brzuch, ale odwiozły bezpiecznie królową. Jeden niestety przebił jej zbroję i utkwił lekko w jej podbrzuszu. Tymczasem król Durran i jego rycerze zawrócili konia i salwowali się ucieczką.


Ojciec
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9620
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Drogi Ziem Burzy II - Page 2 Empty Re: Drogi Ziem Burzy II

Pisanie  Shireen Baratheon. Wto Lip 30, 2019 6:13 pm

Zawieszenie głosu i uniesienie dłoni nim w końcu wycedzi się przez zęby komendę. Zaprawdę dramatyczny gest. I głupi. Kiedy Shireen to zobaczyła jej dłoń powędrowała do buzdyganu, który miała nadzieję, że za chwilę spotka się z łbem uzurpatora. Jeśli zaś nie zdąży uderzyć jego, to chociaż zamachnie się w stronę nogi jego konia, aby łatwiej było gnidę dogonić jej rycerzom. Estermont na pewno cieszy się teraz w duchu, w końcu będzie miał okazję żeby się zemścić.
- Zdrada! Bić! Zabić! - krzyknęła, a słowa uwięzły jej na chwilę w gardle na skutek uderzenia pocisku. Miała nadzieję, że hałas zaalarmuje również krążących wokół zwiadowców, którzy ruszą pomóc swoim i odetną wrogowi ucieczkę. Przynajmniej jej rycerze mieli ustawione konie w dobrą stronę. Sama Shireen cofnęła się po pierwszym ciosie wymierzonym w Durrana by nałożyć hełm, po czym ruszyła wraz ze swoimi ludźmi w pogoń w asyście swojej tarczy. Mieli zamiar ścigać wroga na tyle, na ile było to bezpieczne bez narażania się na walkę z większą grupą. - Naprzód! Zabijać konie i brać się za pieszych!
Shireen Baratheon.
Shireen Baratheon.

Liczba postów : 148
Data dołączenia : 06/01/2018

Powrót do góry Go down

Drogi Ziem Burzy II - Page 2 Empty Re: Drogi Ziem Burzy II

Pisanie  Arjan Estermont. Wto Lip 30, 2019 7:09 pm

Po dotarciu na miejsce spotkania i ujrzeniu tego wstrętnego czerepu Durrana, Arjan charknął porządnie, uniósł zasłonę hełmu, by to zaraz z ogromną klasą oraz doświadczeniem splunąć dorodną śliną przed siebie, w kierunku uzurpatora oczywiście. Po chwili ten hełm zamknął, był tu wyłącznie w roli gwardzisty, jak będzie trzeba zdrajcę obrazić, to zasłonę twarzy uniesie. Trzymał on wściekły wzrok na tym człowieku i nawet na chwilę mu się nie śniło, by uciec wzrokiem. Patrzył na niego jak wilk na bezbronną owcę. Gdyby mógł, rozszarpałby mu gębę gołymi rękoma. Miał z całych sił zaciśnięte pięści, zgrzytał zębami, a krew mu buzowała. Mimo to siedział w bezruchu i wyłącznie się wpatrywał w swoją przyszłą ofiarę. Zaraz, ofiarę? Właśnie teraz rozpętał się jatka. Bełty śmigały w powietrzu. Parę nawet trafiło królową. Szlag by go! PIERDOLONA ZASADZKA! Krzyknął dziko w duchu dobywając tak młota do prawicy, natomiast rumakowi dając potężne uderzenie w boki. Chciał on jak najszybciej ruszyć pędem na wrogiego Baratheona. Ten tchórz musiał obrócić jeszcze konia przed ucieczką, a Estermont był przecież dosłownie obok, na pewno dotrze do niego szybciej koniem samym ruchem "do przodu" niż "obrót i do przodu".
Ktokolwiek zamierzał go zatrzymać, traktował młotem, kopytami konia albo pchnięciem swojego potężnego cielska z siodła. - WRACAJ TU TY PIERDOLONA MĘSKA LADACZNICO! - Wołał co sił w płucach spod pancerza do uciekającego w popłochu "Ogóra"! Mógł brzmieć jak burza, bardzo wkurwiona burza, co zmiecie wszystko na swojej drodze, byle tylko go dopaść. - DORWĘ CIĘ MOŚCI DZIWKO! ZAJEBIĘ JAK SZCZURA! ZA ESTERMONT! ZA HUMFREYA ESTERMONTA! ZAPŁACISZ ZA MEGO OJCA KRWIĄ! SŁYSZYSZ DURRAN?! JESTEŚ TRUPEM! - Jeśli dopadnie do niego, to zamierzał pierwszy cios w konia, a potem brał się za panicza z Końca Burzy. Co tu dużo mówić...Arjan chciał go po prostu zabić. Zamachy młotem pełne gniewu, za każdym ciosem przekleństwo, a w każdej przerwie między nimi gniewne syknięcie. W sumie to będzie priorytet podczas próby złapania Durrana. Jeśli będzie przy nim, to żółwik będzie nawet zeskoczyć ze swojego konia na gonionego, by impetem i ciężarem swojego cielska obalić go z konia na ziemię, a na niej po prostu go zajebać jak psa, bezbronnego psa. Jak nie będzie okazji, to miast walić tępo młotem, to mógł najzwyczajniej go chwycić w siodle wolną ręką i zatrzymać czy też pana monarchę chwycić za płaszcz i szarpnąć do siebie, w końcu niepraktyczni ludzie lubią takie ozdoby. Jak się nie uda nic z tych rzeczy...to tak czy siak go gonił, chciał go dopaść, najlepiej zagonić w jakiś trudny teren do ucieczki, w końcu to las.
Arjan Estermont.
Arjan Estermont.

Liczba postów : 293
Data dołączenia : 08/12/2017

Powrót do góry Go down

Drogi Ziem Burzy II - Page 2 Empty Re: Drogi Ziem Burzy II

Pisanie  Mistrz Gry Wto Lip 30, 2019 7:54 pm

W ferworze walki Arjan szybko dopadł zdradzieckiego króla. Jego rycerz nie stanowił kłopotu, bowiem inni ludzie Shireen szybko się nim zajęli. Lekka przewaga i lepsze umiejętności jazdy pozwoliły to szybko dopaść i chwytając za nogę - zwalić z konia. Jego siła (i chuderlawość Durrana) pozwoliła to zrobić łatwo i z Uzurpator z sporym impetem gruchnął w ziemię. Estermont zsiadł i siadł na nim, po czym raz po raz walił bo młotem. Cztery uderzenia w gębę oszpeciły wystarczająco Baratheona, ale bronił się jeszcze jak mógł. Dopiero gdy Arjan wytrącił mu z rąk oręż, który poleciał z metr od nich, jęknął (lubteż wyrzucił z powykrzywianej i opuchniętej mordy) przeraźliwe:
- Daruj, poddaję.


Ojciec
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9620
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Drogi Ziem Burzy II - Page 2 Empty Re: Drogi Ziem Burzy II

Pisanie  Arjan Estermont. Wto Lip 30, 2019 8:17 pm

- Mam to w rzyci. - Skwitował przez zęby, a następnie zamachnął się młotem prosto w dłoń króla, by ją zmiażdżyć. Gdy załatwił jedną, wziął się za drugą, jakby za bardzo nią machał...a w sumie, co mu tam. Arjan odrzucił swój młot, chwycił go za takową dłoń i zaczął mu najzwyczajniej łamać paluchy. Po załatwieniu dłoni mógł już się bezkarnie nim zabawić. Szybkim ruchem podniósł mu zasłonę hełmu, a swoją lewą ręką zaczął szukać sztyletu przy pasie. Obite lico króla wywołało okrutny śmiech u Estermonta. Przerzucił sobie narzędzie skrytobójców do prawicy, żeby to mniej operatywna dłoń zajęła się przetrzymywaniem go. Rycerz uniósł wysoko swoją pancerną łapę, nad głowę, a następnie opuścił w dłoń jak katowski miecz, prosto w jego zęby. Nawet jak się przebił, to tę stopę stali dopchnął w dół, niech wejdzie głębiej niż tylko przez zęby. Takowy sztylet w mordzie mu zostawił, niech ma. Uniósł się lekko na nim. - Prezent od Estermontów, smakuje?! - Zaśmiał się gromko niczym burza. Zaraz przeniósł swoje stalowe paluchy na jego oczodoły. W olbrzymie pulsował taki szał i gniew, że takiej okazji nie zamierzał odpuścić, niech sczeźnie tu i teraz. Także miast powoli powoli mu wpychać dłoń w czaszkę, uniósł je do góry, po czym spadł na niego jak młot kowalski, chciał mu rozwalić twarz. Przy tym jednym ruchu spiął swoje mięśnie do granic możliwości, a ryk wściekłości jaki z siebie wydał miał tylko pokazać, jak bardzo tego skurwiela chciał zabić. Po zmasakrowaniu mu ryja, wyciągnął z jego czaszki swoje dłonie i doładował tuzin ciosów z pancernych pięści, to coś nie będzie już przypominało nawet twarzy, tylko breję, która rozpłynie się po zdjęciu hełmu. Zaraz z wojownika wszystko uleciało. Siedział nad nim z zakrwawionymi pięściami, ogromnym uśmiechem na twarzy i zwycięskim śmiechem.
Wyrwał koronę z jego łba, wstał i zaczął nią machać, krzycząc:
- KORONOWANA KURWA DURRAN JEST MARTWA! HAHA! - Śmiał się basowo. - PODDAJCIE SIĘ! NIECH ŻYJE SHIREEN!
Gdyby tego było mało, podniósł jego truchło i uniósł wysoko nad głowę. Postał parę sekund w tej triumfalnej pozycji, po czym rzucił go sobie gdziekolwiek, niczym worek zboża. Jeśli walki nie ucichły, to Arjan po prostu pochwycił swój młot, na konia i do akcji. Jak nie...to za labrys i po prostu porąbał ciało Durrana na kawałki. Zamierzał jego świętobliwe ciałko rzucić tutejszym wilkom.
Arjan Estermont.
Arjan Estermont.

Liczba postów : 293
Data dołączenia : 08/12/2017

Powrót do góry Go down

Drogi Ziem Burzy II - Page 2 Empty Re: Drogi Ziem Burzy II

Pisanie  Darius Connington. Sro Lip 31, 2019 8:40 pm

Darius wyruszył wraz z Królową i jej armią po odpoczęciu pod murami jego siedziby rodowej, zostawiając naturalnie rozsądną ilość ludzi wraz z żoną w Gnieździe. Po ulokowaniu armii na jednym ze wzgórz Gryfowi przypadło oczywiście zajęcie się umocnieniami.
Po solidnym i przykładnym wywiązaniu się z obowiązków do Królowej Shireen przybył posłaniec, z kolejną prośbą pertraktacji na neutralnym gruncie. Conningtonowi przez głowę przeszło mnóstwo myśli. Jaki miało sens pertraktowanie, skoro Shireen pozostawała nieugięta? Musiała to być kapitulacja, albo Panie zachowaj pułapka. Darius nie spodziewałby się zasadzki od jego byłego monarchy, lecz jeleń w potrzasku jest najbardziej nieprzewidywalny. Także w głębi serca oczekiwał na kapitulację i zakończenie tej bratobójczej walki.
Kiedy armia czekała na wzgórzu na przebieg wydarzeń na miejscu "pertraktacji" doszło do zawieruchy. Giermek Brynden zauważył salwę, która nadeszła z formacji przeciwnika. Kilka ludzi padło, trwało to tylko chwilę, przez którą mogły odmienić się losy Krain Burzy. Widząc zaistniałą sytuację Siwy Gryf zdążył tylko rozkazać ludziom.
- Do broni! Bronić Królową! Wyjął miecz i poprowadził swój oddział, licząc że reszta lordów i podwładnych Shireen pójdzie w jego ślady.

Spoiler:
Darius Connington.
Darius Connington.

Liczba postów : 28
Data dołączenia : 18/03/2019

Powrót do góry Go down

Drogi Ziem Burzy II - Page 2 Empty Re: Drogi Ziem Burzy II

Pisanie  Mistrz Gry Pon Sie 05, 2019 2:34 pm

Przy miażdżeniu dłoni Durran zakrzyknął z bólu, a już przy łamaniu palców łkał. Brzmiało to chrapliwie, ponieważ dźwięk był zagłuszany przez blachy zasłony jego hełmu. Samo uniesienie zdewastowanej zasłony sprawiło Arjanowi nieco trudności, ale korzystając ze swej lepszej pozycji i siły szybko sobie poradził. Baratheon zaczerpnął jeszcze rozpaczliwie dech świeżego powietrza nim ostrze sztyletu wbiło się w jego szczękę na jedną trzecią swej długości. Zgrzyt stali o kości był niemalże namacalny. Ranny król zarzęził i zaczął krztusić się krwią, która wydobywając się z rany zalewała mu jamę ustną. Pluł i charczał, a do nozdrzy Estermonta dotarł odór strachu. Po kolejnym ciosie jaki spadł na jego zmasakrowane lico z zaciśniętej krtani dobiegł wysoki pisk, który przypominał uciekanie powietrza z pęcherza ryby. Po kolejnym agonalne drgawki wstrząsnęły ostatni raz kończynami i król zamarł w bezruchu. Następne ciosy w obrzydliwym mlasku krwi, ciała, kości i szarej brei pojawiającej się znikąd czyniły spustoszenie głowy nie tak dawno żywego i w pełni zdrowia króla.
Widząc to, co zostało ze koronowanej głowy po spotkaniu z rycerzem o wielce groźnym herbie - mianowicie żółwiem na zielonym tle - maruderzy rzucili co rusz broń, drąc się, że walki dalszej nie podejmą. Mimo to atmosfera nadal była gęsta, wręcz do cięcia. W końcu niewiadome było, czy kolejne bełty nadlecą, także tarcze ludzi Shireen były w gotowości do osłony. Przez wzgórza przebiegło parę krzyków, choć Nieznajomy tylko wiedział, do kogo one dokładnie należały. Gdzieś w oddali zamajaczyło kilkunastu jeźdźców w czarnych płaszczach, którzy uciekali przeznaczeniu.
Potyczka dobiegała końca, choć dla wielu nawet się na dobre nie zaczęła. Martwy jeleń zostawił swój orszak w znacznej odległości i wielu pierzchnęło przed gniewem swej prawowitej władczyni. Pogoń królowej szybko się zakończyła, choć z tyłu dołączyły do niej kolejne posiłki. Koło trzeciej części armii pod dowództwem lorda Conningtona ruszyło do przodu, by jej pomóc. Opuścili miejsca swej pracy i granice obozu, w trosce o los swojej królowej.
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9620
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Drogi Ziem Burzy II - Page 2 Empty Re: Drogi Ziem Burzy II

Pisanie  Shireen Baratheon. Pon Sie 05, 2019 3:04 pm

Zasadzka - o ile można ją tak nazwać, kiedy nie była dla nikogo zaskoczeniem - zakończyła się w miarę szybko. Ostatnich członków gwardii Durrana nie było co gonić, niech czmychają do swego obozu z podkulonym ogonem jak zdradzieckie kundle, którymi są. Tchórze bez krzty honoru! Tym występkiem wszyscy podążający za uzurpatorem przypieczętowali swój los, o ile nie wyprą się udziału w jego czynach.
- Zabezpieczyć wszystkich jeńców i zaprowadzić do obozu, trzymać pod strażą - nakazała swoim ludziom. - I zabierzcie ciało oraz koronę mojego kuzyna - dodała, zerkając w stronę okładającego okute w stal zwłoki Arjana, po czym zawróciła w stronę nadciągającej trzeciej części swojej armii. - Co to ma znaczyć!? Wracać na swoje pozycje i kontynuować prace zgonie z rozkazem! Natychmiast!
Nie miała zamiaru karać swoich ludzi za coś takiego, acz z pewnością nie doczekają się pochwały. Wykazali się lekkomyślnością rzucając się tak w jej kierunku, mogli wpaść w jeszcze większą pułapkę. Ona zaś miała swoich gwardzistów, zaś teren zabezpieczali zwiadowcy, zagrożenie było niewielkie. Trzeba będzie jednak zrugać ludzi za to, że nie dostrzegli trzydziestu załadowanych ciężkich kusz. Po dotarciu do namiotu nakazała sprowadzić dwóch medyków by ją opatrzyli oraz wysłuchała raportu z działania drugiego poselstwa.
- Wyślijcie gońca pod chorągwią pokoju na wzgórze, niech pokaże lordom koronę Durrana i powie jak haniebnego czynu dokonał - poleciła swojemu gwardziście, kiedy medyk zajmował się raną. - Każdy kto wyrzeknie się udziału w tym zajściu, potępi Durrana i zegnie kolana przeżyje i otrzyma przebaczenie. Wszystkich pozostałych uznaję winnych współudziału w jego knowaniach i gdy nadejdzie moment bitwy nie otrzymają żadnej litości.
Shireen Baratheon.
Shireen Baratheon.

Liczba postów : 148
Data dołączenia : 06/01/2018

Powrót do góry Go down

Drogi Ziem Burzy II - Page 2 Empty Re: Drogi Ziem Burzy II

Pisanie  Arjan Estermont. Pon Sie 19, 2019 1:05 am

27 Sierpnia 336 AC

Arjan po królobójstwie poczuł się znacznie lepiej na sumieniu. Jeśli tamta białowłosa ze smoczego rodu dobrze to rozgryzła, to on właśnie - jak należycie przystało - zemścił się krwią za krew. Tak jak każdy słuszny mąż powinien, w dodatku wojownik ze stanu rycerskiego. Jedni rozwiązują w tych czasach takie sprawy intrygami, drudzy skrytobójstwami, on akurat wolał bezpośrednie działanie, siłowe. Jeśli miało się poważaną renomę rębajły, to nikt nigdy nie ważył się Cię poniżyć, obrazić czy też zagrozić, przynajmniej nie twarz, bo taką sprawę Estermont zawsze kończył rękawicą, dosłownie i w przenośni. Nawet jak znalazł się na tyle odważny, by podziałać mimo obitego lica, to sprawę rozwiązywało się na stal, a efekt końcowy zależał, jak bardzo olbrzym był wściekły. Co więcej, nadarzyła się kolejna okazja do walki. W tym czasie, gdy wielkolud otrzymał polecenie kontrolowania kawalerii, która miał strzec ich przed wypadami wroga. Wiadomo, on sam otaczał się rycerzami, choć nie miał nic do towarzystwa "godnych siebie" najemników czy żołnierzy, byle nie odstawali w tyle podczas walki czy też w piciu przy ogniu, hah. O czym my tu? Tak, okazja do kolejnej walki. Rozstrzelali im posłańca! Rycerz na ten widok splunął tak podle i głośno, że od razu na język toczyły się przekleństwa. Miał nadzieję, że z nim skandowali inni.
- Tfu! Pieprzone psiesyny bez honoru! Do posła jak do psa strzelają! Lyonel, kurwij jego honor! Jak u jego, tfu, ojca! Tego też pieprzyć! Niech no ja zaraz wejdę na jego dumę mym butem... - Machnął do najbliższego człeka w roli pachoła. - ...dawaj mi tu tarczę i pancerz na konia. Szykuj go na strzały.
Po jakimś czasie przywdział cały stalowy pancerz, a jego koń otrzymał podobną ladrę, czyli byli obydwaj "pancerni". Cena szybkości za ochronę. Bez żadnych konsultacji z królową czy też towarzyszami, po prostu wyjechał z dwoma ciężkimi obuchami przy pasie (oraz tradycyjny sztylet) i tarczą w kierunku wzgórza. Gdy już był w odpowiedniej odległości do krzyczenia, to zaczął jeździć wzdłuż linii umocnień wroga z uniesioną zasłoną hełmu. Szansa, że go trafią akurat w twarz z takiej odległości była mała niczym kuśka Jerana.
- WY! TAM NA WOZACH! I ZA WOZAMI, TCHÓRZE! - Zaczął głośno, darł się co sił w jego ogromnych płucach. - Tak się nas boicie!? Zapraszacie na zasadzkę pod pretekstem rozmów!? Strzelacie do bezbronnego posła!? Otruwacie ciężarne kobiety, bo boicie się dalszej wojny o Królewską Przystań!? Palicie zamki własnych wasali, by uzyskać pretekst do wojny!? Tak się wszystkiego boicie! Niech Siedmiu się za wami stanie, byście w końcu wyleźli swoją rzycią z tego pierdolonego cienia tchórzostwa! Będę się za to teraz bardzo modlił! Wyleźcie w końcu z tych metod Dornijczyków i kobiet! Pierdolone intryganty! Sprytem próbują i myślą, że na suchu uchodzi! Tfu! Wyłaź ten, kto jeszcze trzyma tę całą zgraję zajęczych serc! To ja! Lord Zielonego Kamienia, Sir Arjan Estermont, własnoręcznie zajebałem tego pieprzonego bękarta, Durrana Baratheona! Widać, że z mężczyznami się układał, łkał o litość, niczym prosiak! Haha! Kwiczał! O! - Machnął swoją dużą, pancerną ręką. - Pewno tak samo kwiczał, gdy mu ktoś półdupki rozpychał! Haha! Pies go jebał! Go, was i ten całe wasze sztuczki! JESTEŚ TAM LYONEL!? KSIĘCIU JEBANEGO PRZEZ PSA I CHŁOPA KRÓLEWICZA?! CHODŹ TU DO MNIE! Pomścij swojego ojczulka! No chyba, że się boisz i za wozem siedź i pij mleko matki, boś też pewno tchórz! Chodź walczyć ze mną! Z zabójcą ojca! Dawaj! Pokaż się!
Jeździł se tak w kółko, krzyczał, wyzywał do walki, do walki i non stop robił sobie z nich przysłowiowe "jaja", wchodząc ciągle tak na autorytet...zapewne tutejszego dowódcy, ale w sumie nie wiedział kto tam dowodził, więc na każdego po trochu wchodził swym butem na odwagę tego kogoś. No i oczywiście zasłaniał się tarczę, bo to szuje najgorsze są. Gdyby jednak ostrzał był ponad normę, to się wycofał. Tradycji oczywiście dopełnił i wolną ręką swą chwycił za rękawicę ze zbroi Durrana i wyrzucił ją hej daleko w obóz wroga. Niech leci, może trafi do właściciela rodzinnego. Raczej rękawice ktoś pozna, w końcu monarcha raczej miał bardziej ozdobny pancerz....szczególnie taki.

* Rzut na prowokacje
Arjan Estermont.
Arjan Estermont.

Liczba postów : 293
Data dołączenia : 08/12/2017

Powrót do góry Go down

Drogi Ziem Burzy II - Page 2 Empty Re: Drogi Ziem Burzy II

Pisanie  Mistrz Gry Pon Sie 19, 2019 8:57 pm

Słowa Arjana musiały i wywołały oburzenie w obozie na wzgórzu. Obecni natychmiast posłali gońca, by powiadomić o tym króla. Żadna strzała nie poleciała bez królewskiego rozkazu, poza kilkoma wystrzelonymi przez nadgorliwców. Rękawica pięknie pomknęła w kierunku obozu, nie poleciała go jednak, a padła solidne kilkanaście metrów przed obozem. Żółwik z początku był sam, potem dopiero dwóch zwiadowców zatrzymało opodal konie i z zaciekawieniem, i drobnymi uśmiechami na gębach, przyglądali się wszystkiemu.
W końcu z obozu wyjechał rycerz, w towarzystwie dwóch giermków. Stało się to, nim jeszcze powiadomion został król Lyonel. Rycerz zatrzymał się przy rękawicy, zsiadł z konia, niespiesznie ją podniósł i znów wszedł na konia. Podjechał na dziesięć metrów do Estermonta i rzekł do swojego giermka:
- Zanieś to królowi, Rylanie. - Obrócił głowę i przeszył Arjana świdrującym spojrzeniem. - Zwą mnie ser Bryce Tudbury, lordzie Estermont, a ta rękawica nie należy do Ciebie. Nie pozwolę jednak byś kalał imię mojego króla, więc zwierzę się z Tobą w rycerskim pojedynku. Bericu, podaj mi kopię. - rycerz otrzymał jedną z dwóch trzymanych przez swojego giermka. W wolnej ręce tarczę, pomalowaną w jego herb rodowy - brązowego żółwia w  żółtym rąbie na zielonym tle. Tak jak Estermont był zakuty w żelazo. - Lordzie, widzę brakuje Ci kopii. Mogę użyczyć mojej.


Ojciec
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9620
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Drogi Ziem Burzy II - Page 2 Empty Re: Drogi Ziem Burzy II

Pisanie  Arjan Estermont. Pon Sie 19, 2019 9:37 pm

Ha! Czyli książę jednak był w środku! Świadczyły o tym słowa rycerza. Estermont uśmiechnął się plugawo na tą myśl. Ojca i syna do piachu poślę, a co? Dwóch królów na dwa dni, to Ci wynik będzie. Rozluźnił się w siodle, jak naprzeciwko mu wyjechał waćpan z kopią. Chciał się potykać. Arjan cmoknął parę razy zaciekawiony. No no...w sumie, czemu nie? Rozgrzeje się do walki z księciem. Poruszył swymi potężnymi ramionami, burknął, charknął, by to zaraz skończyć rytuał plunięciem.
- Nie trzeba. - Rzucił krótko, po czym zamknął zasłonę hełmu. Do wolnej ręki uchwycił swój młot, który był istną poezją do walki z pancernymi. Miał pomysł. Ryzykowny, ale nadal pomysł. Jak oponent kopii się chwytał, to znaczy, że na szarży będzie bazował, to fakt. Także lord z Zielonego Kamienia zamierzał powalczyć na swoich zasadach, przynajmniej planował. Gdy przeciwnik od niego się oddalił czy też szarżował z miejsca, to wielkolud stanął sobie do niego lekko bokiem, bardziej na prawo. Siedział w bezruchu w siodle i obserwował ruch rywala. Mogło się wydawać to szalone, że niebieskooki postradał rozum albo naprawdę nie bał się śmierci, bo właśnie gnała na niego śmierć, wystarczy, że go to skutecznie trafi, a zrzucenie z siodła z możliwą dziurą w paszczy z dodatkiem drewna była zapewniona. Jeśli wroga kopia była już tuż, to wojownik Shireen uderzył w boki swego konia, by rzucić w odwrotny kierunek, gdzie była skierowana kopia. Przeciwnik chcąc go trafić, musiałby teraz przenieść ją nad łbem konia i wyrównać, a czy Arjan da mu na to czas? Dwumetrowy woj zamierzał uniknąć grotu kopii, skrócić dystans, zamachnąć się młotem, i co miga zarajterować w tył, poczynając tak najzwyczajniejsze siedzenie mu na ogonie. On będzie mógł swobodnie zwrócić konia, drugi nie, bo gna pędem, także raczej go nie wymanewruje. Po minięciu zacznie gnać za nim i trzymać się na bliski dystans, poświęcając całą swoją taktykę na łupaniem znad głowy swym obuchem. Niech chrupnie hełm, a pod nim łeb.
Arjan Estermont.
Arjan Estermont.

Liczba postów : 293
Data dołączenia : 08/12/2017

Powrót do góry Go down

Drogi Ziem Burzy II - Page 2 Empty Re: Drogi Ziem Burzy II

Pisanie  Mistrz Gry Pon Sie 19, 2019 11:37 pm

Ser Bryce kiwnął głową i cofnął się, by nabrać rozpędu. Niedługo popędził i dzięki nachyleniu góry nabrał odpowiedniego rozpędu. Arjan uchylił się, ale ser Bryce był sprawnym jeźdźcem. Trafił go precyzyjnie w pierś, pomiędzy płyty, i kopia wbiła się (mimo wszystko słabo) w ciało. Arjan zaś trafił, lecz prosto w płyty na brzuchu Tudburiego. Zaraz jednak rzucił się w pogoń i wydarzyła się rzecz niebywała... Arjan, jeździec gorszy, cięższy i w okutym koniu dogonił z górki pędzącego ser Bryce'a i dwaj rycerze starli się w bezpośredniej walce. Tudbury wyjął z pochwy miecz i stanął do walki. Estermont dwa razy trafił w tarczę, samemu otrzymując niegroźne ciosy w brzuch, prawicę (ledwo utrzymując swój młot) i udo. Trzeci raz jednak się nie pomylił - potężnym uderzeniem roztrzaskał tarczę brązowego żółwia i walnął go w łeb. Ser Bryce zachwiał się w siodle i spadł, utrzymując się tylko w strzemionach. Koń pociągnął go za sobą, szorując łbem po ziemi, aż nie zatrzymał się kilkadziesiąt metrów dalej.
Arjan mógł spokojnie zadecydować co zrobić z pokonanym, ale zaraz podjechał doń z obozu kolejny rycerz. Dzierżył w ręku tym razem tarczę z zieloną świecą na niebieskim tle, a na plecach powiewał mu czarny płaszcz - taki jaki nosili zamachowcy na życie królowej.
- Zwą mnie ser Imry Lein, a Ty pokonałeś mojego towarzysza broni. - Ściągnął skórzaną rękawicę i rzucił przed Żółwia. - Łap za kopię ser, chyba że tchórzysz? - U jego boku ponownie był giermek, wiozący ze sobą kilka kopii bojowych.


Ojciec
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9620
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Drogi Ziem Burzy II - Page 2 Empty Re: Drogi Ziem Burzy II

Pisanie  Arjan Estermont. Wto Sie 20, 2019 12:13 am

Dostał kopią w bok. Bolesna sprawa, ale uszło przeżyć. Po skończonej walce uniósł zasłonę hełmu, by się przyjrzeć ranie. A to drań. Pomyślał sprawdzając swoimi pancernymi paluchami jak groźna ta dziura jest, bo cios pchnięcia poczuł, w końcu to nie była byle jaka sprawa. Po chwili się rozejrzał za swoim oponentem, który ciągnął głową po ziemi. Na ten widok Arjan się srogo roześmiał, wręcz wybuchnął śmiechem, a po chwili stęknął, przerywając swój rubaszny akt wygranej. Wtem wyjechał kolejny rycerz. Ten chciał na kopie, kolejny to samo. Estermont obrócił konia w jego kierunku i spojrzał z uniesioną brwią. Przecież to był ten onyksowy płaszcz! Ponownie na zabliźnionej twarzy pojawił się okrutny uśmiech, który zaraz zamieniał się mimo bólu w śmiech.
- Co Ty do mnie!? Od tchórza! Ludzie! Patrzcie go! Kurwa! Haha! Nie mogę! - Arjan przejechał sobie obok niego jakby nigdy nic. - Spierdalał jak ta onyksowa pizda przed moją osobą podczas zasadzki tej waszej koronowanej główki i wyzywa od tchórza! Haha! To czekaj...już przyjmuje rękawicę. - Uśmiechnął się do niego, wsadził swój młot za pas, a następnie...z zaskoczenia wykonał prostego prosto w nos przeciwnika, najlepiej tak, by ten wypadł z siodła, więc mógłby w tym samym momencie doprawić walnięciem na odlew swoją tarczą, żeby po prostu na pewno trochę bigosu się zrobiło na twarzy rycerzyny. Jeśli wylądował na ziemi, to Żółw zszedł z dobytym młotem, czekając, aż jego kolega wstanie do walki pieszej. Ot, honorowy rycerz z tego Arjana jak się patrzy.
- Zapłacisz za próbę skrytobójstwa, kundlu. - Warknął na pewno przez hełm w którymś momencie walki. Jeśli giermek chciał reagować, to żółwi rycerz mu wrzasnął, by spierdalał, bo mu kark połamie, a nogi wsadzi tak w rzyć, że uszami mu będą wychodziły. Czemu tak? No cóż, oni chcieli "negocjować", to oni dostają taką "walkę na kopie".
Arjan Estermont.
Arjan Estermont.

Liczba postów : 293
Data dołączenia : 08/12/2017

Powrót do góry Go down

Drogi Ziem Burzy II - Page 2 Empty Re: Drogi Ziem Burzy II

Pisanie  Mistrz Gry Wto Sie 20, 2019 9:34 am

Rana Arjana na szczęście ciężką nie była - kawałek oderwanej skóry mógł tylko zdenerwować olbrzyma, niż go rzeczywiście osłabić.
Tym razem nie było potrzeby ani dalszych wyzwisk, ani nawet wyjmowania młota. Pierwszy cios trafił prosto w nos i od razu wysadził ser Imry'ego z siodła. Zachwiał się i przechylił w tył, spadając z hukiem na ziemię. Czego by jednak Estermont nie zrobił i ilu obelg nie rzucił, to rycerz z rodu Leinów nie podniósł się już. Jeden cios prawicą wystarczył, by go pokonać. (Estermont niestety nie zdążył też niczego warknąć w czasie walki). Giermek - młody chłopak, szybko pierzchnął do obozu, a w ręce Arjana wpadł kolejny jeniec...
Tymczasem z obozu nadjechał trzeci przeciwnik. Tym razem był człowiekiem starszym, gdzie zmarszczki i siwizna głęboko naznaczyły jego głowę. Odziany był w zbroję płytową, a u jego boku (a jakże by inaczej) jechał giermek z zapasem kopii bojowych.
Tym razem rycerz nie był jednak dla Estermonta zupełnie anonimowy. Jego tarczę zdobiło dziewięć żółtych koniczyn na czarnym krzyżu na białym tle! Żółwikowi od razu na myśl przyszedł zapewne ser Gerold Gower, jeden z najwierniejszych rycerzy Stannisa, którego nieraz widział wokół swojej królowej.
- Ser Ethan Gower, . Dość obelg rzuciłeś na naszego króla i naszych rycerzy. - zdjął rękawicę i rzucił ją Arjanowi. - Chwytaj za kopię.
Ser Ethan był młodszym bratem ser Gerolda. Zasłynął, jak wielu, z walk na Dornijskim Pograniczu. W czasie oblężenia Wyl poprowadził szturm przez bramę, samemu kładąc trupem z dziesięciu obrońców i otwierając drogę żołnierzom Burzy. Potem król Renly przydzielał go zwykle do umacniania i ochrony obozu, przez co nie zasłynął już niczym więcej i został przezwany "Ser Koniczyną". Nie ulegało jednak wątpliwości, że był dobrym wojownikiem i pomimo wieku może stanowić wyzwanie dla Estermonta. Rycerz nie czekając na odpowiedź Arjana wziął kopię w dłoń i odjechał, robić nawrotkę do szarży.


Ojciec
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9620
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Drogi Ziem Burzy II - Page 2 Empty Re: Drogi Ziem Burzy II

Pisanie  Arjan Estermont. Wto Sie 20, 2019 12:25 pm

Onyksowy woj wyzionął przytomność, a Arjan powietrze ze swych płuc w krótkim śmiechu. Spodziewał się, że jego prosty potrafi wywołać gwiazdki, ale nie tak szybko. Klepnął on wierzchowca oponenta w zad, by ten pojechał w dół wzgórza, ciągnąc ze sobą swojego jeźdźca, niech ktoś z jego ziomeczków odbierze tych dwóch pokonanych paniczów. Wtem pojawił się trzeci rycerz i to nie byle jaki, tylko sam Ethan Gower. Dość słynny wojownik, ale niestety miast pieszej walki, ten zechciał w kopii się mierzyć. - No to dawaj, Sir. - Estermont pokręcił głową rozbawiony z faktu tych kopii i domknął hełm. Przyjął on kopię od giermka tegoż jegomościa, czyniąc momentalne przygotowanie do szarży, bo widział, że rywal śpieszny był do starcia. Niebieskooki chwycił broń drzewcową na modłę rycerską jak go wyszkolono, spinając przy tym rumaka do pędu. Olbrzym nie lubił starć w szrankach, czuł się w nich niezgrabny niczym słoń w składzie dzikiego ognia. Lecz tutaj młodszy rycerz miał pewną przewagę w jednej kwestii, mianowicie ekwipunku. Uczył tej zasady walki nawet swego giermka, tylko tam w przykładzie była walka piesza, gdzie żółw nie odziewał ochrony na nogi, więc darł się na niego, czemu atakuje mimo to głowę, jak miał tak pięknie odkryte nogi, w końcu to łatwe miejsce do ataku. Dlatego miast celować w jeźdźca kopią, to celował w ostatniej fazie szarży w bezbronnego konia weterana z pogranicza. Sam koń rębajły z Zielonego Kamienia był osłonięty płytami, także o podobną sztuczkę się nie bał. Wojownik musiał szykować się na przyjęcie możliwego ciosu, na zbroję, czy też tarczę, która pewnie będzie podziurawiona po takim ataku. Ciekawe kto tutaj wyleci na glebę z impetem....
Arjan Estermont.
Arjan Estermont.

Liczba postów : 293
Data dołączenia : 08/12/2017

Powrót do góry Go down

Drogi Ziem Burzy II - Page 2 Empty Re: Drogi Ziem Burzy II

Pisanie  Mistrz Gry Wto Sie 20, 2019 3:20 pm

Dwaj rycerze stanęli naprzeciw siebie, spięli od drogi i popędzili szarżą. Ser Koniczyna, zwykle równie dobry na koniu co pieszo, tym razem nie trafił we wroga. Zupełnie inaczej niż Estermont, którego kopia wbiła się w oko wierzchowca i odrąbała mu pokaźną część pyska. Koń wierzgnął, zrzucił jeźdźca z grzbietu i pogalopował w panicznym strachu w dół wzgórza, gdzie któryś z ludzi królowej na pewno się nim zajęli.
Gower nie chciał jednak dać za wygraną. Wyciągnął miecz i wolnym krokiem ruszył w kierunku olbrzyma. Estermont wtedy również z konia zsiadł i chwytając swój młot ruszył na przeciwnika. Żółw był silny, a do tego biegle władał tarczą. Ciężko było przebić jego gardę, lecz gdy to się udało, ser Ethan sprawił mu niemałe kłopoty. Dwa razy prawie wytrącił mu z ręki młot lub tarczę, a raz ledwo chybił dziury w pancerz. To samo jednak można powiedzieć o Arjanie, który raz zdążył już trafić przeciwnika w pierś... Za drugim razem jednak okazało się, że nie musi być szczególnie precyzyjny. Gdy jego młot opadł opadł z całą siłą olbrzyma na głowę ser Koniczyny, chroniący go hełm padł pod uderzeniem i wgniótł się głęboko w czaszkę. Gdyby nie to, rycerz być może tylko stracił przytomność. Ten cios jednak zupełnie zmiażdżył mu głowę i tylko Siedmiu mogłoby go ocalić.
W tym czasie w obozie powiadomiony i obecny powinien być król Lyonel. Być może widział nawet końcówkę ostatniej walki. Następny rycerz, który przyjechałby zmierzyć się z Arjanem, musiałby uzyskać jego aprobatę lub nakaz...


Ojciec


Ostatnio zmieniony przez Mistrz Gry dnia Czw Sie 22, 2019 12:50 pm, w całości zmieniany 2 razy
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9620
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Drogi Ziem Burzy II - Page 2 Empty Re: Drogi Ziem Burzy II

Pisanie  Arjan Estermont. Wto Sie 20, 2019 3:50 pm

- No no... - Skomentował chłodno patrząc jak bezwładnie leży Sir Koniczyna. Dobry był z Ciebie wojownik. Pchnął go swym pancernym trzewikiem, by sprawdzić, czy jakaś reakcja będzie, być może dychał. Albo nadal jest, staruszku. Był ciekaw, jaką siłę ciosu potrafiłby wyprowadzić, gdyby miał młot o długim trzonku, zapewne głowę by ukręciło. Olbrzym zaśmiał się gromko na tą myśl i spojrzał w kierunku wozów przeciwnej armii. Czekając tak na jakiegoś kolejnego chętnego dosiadł swojego rumaka. Czekał, czekał i się nie doczekał. Jakby wszyscy za wozami zamarli. Nikt się chyba już nie kwapił do bicia się z nim. Arjan dostał zniesmaczonego grymasu na twarzy. Jak chcieli walczyć, to niech walczą dalej, a nie mu teraz taki cyrk odstawiają, bo młody rycerz się wciągnął, niczym młodziak w swą pierwszą pannę.
- Już nie tacy chętni do obrony Uzurpatora? Ha, tego się mogłem spodziewać. Przez całą wojnę to samo. Niecne sztuczki i chowanie się za plecami! Co nie, Lyonel!? Usłysz mnie! Jak to jest wydać złoto na śmierć ciężarnej kobiety!? Ha? Godne pasa rycerskiego, psisynu! Bóg niech warzy Ci katusze za to! Ja Ci je nawet zważę! Słyszysz draniu!? Urwę Ci jaja! Wyłaź na próbę! - Olbrzym zaczął sobie spokojnie jechać wzdłuż wozów. Sam w głosie miał gromy. Był nabuzowany energią przez poprzednie walki. Szczególnie, że je wygrywał, także czuł ogromny zew dalszych potyczek. Kochał ten fach rycerza. - Oskarżam Cię! Za napaść na Zielony Kamień, własnego wasala! Za zabicie dziecka Alysanne Targaryen! Za próbę otrucia Alysanne Targaryen! Za próbę skrytobójstwa prawdziwej królowej, Shireen! Za bycie uzurpatorem! Za bycie tchórzem! Za wywołanie wojny z braku powodu! Chodź tu i odpowiedz! Wezwijmy septona! Niech się dzieje wola nieba, bękarcie! - Mówiąc to, miał wyciągniętą pancerną rękę w kierunku wozów, pokazując tak na każdego żołnierza paluchem, jakby byli współwinni temu, że mu służą.
Arjan Estermont.
Arjan Estermont.

Liczba postów : 293
Data dołączenia : 08/12/2017

Powrót do góry Go down

Drogi Ziem Burzy II - Page 2 Empty Re: Drogi Ziem Burzy II

Pisanie  Shireen Baratheon. Wto Sie 20, 2019 5:56 pm

Poseł pod chorągwią pokoju pojechał odwieźć im koronę, a oni naszpikowali go strzałami niby jeża. Psie syny... Czego jednak można było się spodziewać? Nie uszanowali pokoju podczas zainicjowanych rozmów, czemu mieliby szanować obyczaje później, widać było, że na tym wzgórzu okopani siedzą sami tchórze i bękarty. Spodziewając się zasadzki dobrze ich oceniła, a to oraz dalsze podłe wydarzenia kazały jej jedynie wzmóc ostrożność. Nakazała wzmocnić warty i mieć oko dokładniej na wroga czy niczego nie knuje oraz zwiększyć kontrolę bezpieczeństwa w obozie. Zwiady również nieznacznie wzmocnić, a ser Arjan Estermont jako zabójca uzurpatora i zdolny rycerz otrzymał honor prowadzenia grupy uderzeniowej konnych do reakcji na wypady wroga. Jeśli tchórze tego pokroju zdecydują się na coś takiego, w co można było wątpić, a z drugiej też strony mogli planować coś bardziej zdradzieckiego, więc i taka grupa istnieć nie tylko powinna, ale i powinna zachować zdwojoną ostrożność.

- Jeśli to tak dalej pójdzie, to zakończymy tę bitwę prędzej niż wyleci pierwszy pocisk w stronę ich obozu - stwierdziła królowa, spoglądając jak ser Arjan pokonuje kolejnego z wrogich rycerzy. Nie wydała na to zezwolenia, acz patrząc na efekty postanowiła pozwolić na kontynuację. - Wyślijcie do lorda Estermonta pachoła z bukłakiem zimnego ale, zapewne pragnienie go męczy od tego krzyku oraz walki - poleciła, acz dodała przy tym - Tylko nie nazbyt mocnego, potrzeba mu zachować jasność rozumowania.
Wraz z Shireen walce przyglądali się jej osobiści strażnicy, a przy powstających wałach podziwiać starcia mogli również pracujący żołnierze, a także ci strzegący robót w formacjach. Z pewnością widok pokonywanych raz za razem wrogów dobrze wpłynie na ich morale.
Shireen Baratheon.
Shireen Baratheon.

Liczba postów : 148
Data dołączenia : 06/01/2018

Powrót do góry Go down

Drogi Ziem Burzy II - Page 2 Empty Re: Drogi Ziem Burzy II

Pisanie  Mistrz Gry Nie Sie 25, 2019 12:59 pm

Spoiler:


Król Lyonel zakładał zbroję i w chwili, które mu to zajęło, do Arjana podjechał ser Eddard Kennington. Czarną księga na błękitnym tle zdobiła jego tarczę, a on sam uposażony był, poza pełną zbroją, w potężnego półtoraka. Rycerz zwyzywał Estermonta od najgorszych świń, wyraźnie zgorszony brakiem jego rycerskiej etykiety... Arjan zmierzył się z nim pieszo, uzbrojony także w wielki młot. Ser Eddard nie był wybitnym rycerzem, nie należał też jednak do słabych. Być może miałby jakieś szanse z olbrzymim, gdyby nie popełnił jednego błędu - gdyby wziął tarczę, zamiast mierzyć się z gigantem na siłę. W tym bowiem nie miał szans. Arjan wykorzystał brak tarczy i prostackim wręcz ciachnięciem uderzył go po piersi. Krew popłynęła srogo,  A kolce na młocie ser Arjana wyrządził mu ogromną szkodę. To samo powtórzyło się jeszcze po dwukroć i potężne ciosy w przedramię i potylicę, zostawił po sobie krwawe ślady. Ser Eddard walczył jednak z zaciekłością i z ogniem w oczach, broniąc się tyle co jego lepsi w fechtunku poprzednicy... nim potężny cios Arjana i jemu nie rozpłatał głowy.


Ojciec
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9620
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Drogi Ziem Burzy II - Page 2 Empty Re: Drogi Ziem Burzy II

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 2 z 3 Previous  1, 2, 3  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach