Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Komnaty Królewskie

Go down

Komnaty Królewskie Empty Komnaty Królewskie

Pisanie  Mistrz Gry Pon Lis 06, 2023 8:46 am

* * *
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9625
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Komnaty Królewskie Empty Nie tylko Westerlingowie mają muszelki :3

Pisanie  Mistrz Gry Pon Lis 06, 2023 9:09 am

01/06/8PP - późny wieczór

Wiele działo się w ostatnich księżycach we włościach Castamere, a najbardziej istotną sprawą były niewątpliwie biesiady z góralami i wyprawa do Banefort. Oba wydarzenia zakończone, bądź co bądź, sukcesem, albowiem prowadziły do wzmocnienia pozycji i zysku prawie z niczego. W końcu czym dla Czerwonych Lwów było trochę złota sypniętego w obu sprawach? Nie wszyscy w domostwie Reyne'ów byli jednak zadowoleni. Niektórzy czuli się nieco urażeni, nieco pominięci, może nieco zazdrośni?

W taki właśnie sposób Alysanne zawędrowała do królewskim komnat późnym wieczorem. Ubrana była nie w swój zwyczajowy strój, a w lżejsze odzienie nocne, zupełnie tak, jakby wyszła z komnaty przed snem przypominając sobie nagle o czymś. Miała jednak swoją lutnię! Co ją sprowadzało? Otóż miała nagły przypływ natchnienia i chciała sprezentować królowi nową balladę, którą zaczęła układać o Castamere. To, że w czasie rozmowy suknia nocna lekko zsunęła się jej z jednego ramienia i te zalotne spojrzenia niewątpliwie były czystym przypadkiem. Chyba że Williamowi się podobały...

Maester (Przyjaźń to Magia)
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9625
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Komnaty Królewskie Empty Re: Komnaty Królewskie

Pisanie  William Reyne Pon Lis 13, 2023 10:46 pm


William po spotkaniu ze swymi doradcami nie miał tego dnia zbyt wiele rzeczy do zrobienia. Obecnie nic nie zaprzątało jego uwagi poza Żelaznymi Ludźmi, co stanowiło dla niego priorytet i pochłaniało większość uwagi - nawet jeśli nic z tej uwagi przyjść nie miało. Musiał po prostu czekać. Czekanie jednak było nie tylko nużące, ale też i stresujące, a jego wyobraźnia co i rusz podszeptywała mu co gorsze scenariusze tego co mogło się lada dzień wydarzyć. Jego inne plany i rozkazy były obecnie również realizowane przez zaufanych doradców i sytuacja miała się tu podobnie co w kontekście potencjalnej inwazji czy wyprawy łupieżczej. Musiał czekać. Czekanie go nużyło.
Z tego powodu szukał on sobie miejsca na zamku i jego okolicy - spacery po zatłoczonych korytarzach i dziedzińcu okazały się nietrafione, krótka przejażdżka po okolicy była zbyt krótka, a okolica nieszczególnie zmieniła swoje widoki przez ostatnie lata, gry czy rozmowy z domownikami były mało ekscytujące. Nie tylko się więc nudził, a czas płynął mu niesłychanie powoli. Jego myśli wciąż krążyły wokół Żelaznych. Dlatego William z ulgą przyjął fakt, że oto dzień zmierzał ku końcowi - zjadł kolację, wziął kąpiel i mógł, no właśnie, udać się na spoczynek? Nie był szczególnie zmęczony, a więc wyglądało na to, że czekać go miała długa noc...
Nic więc dziwnego, że niespodziewaną wizytę Alysanne w swoich komnatach przyjął z entuzjazmem i w pierwszej chwili nic nie zrobił sobie z późnej pory odwiedzin. Prawdę mówiąc miała to być miła odskocznia, nie wiedział jednak jak miła. Jej nocne odzienie, z całą pewnością nie będące odpowiednie na chodzenie po zamku czy odwiedziny, w pierwszej chwili go zaskoczyło. Nie skomentował tego jednak w pierwszej chwili. William z całą pewnością nie był osobą, która w jakikolwiek sposób, a już z pewnością negatywny, komentowała młodą, atrakcyjną kobietę, która wchodziła do jego komnat. Szczególnie, że jej intencje nie mogły być bardziej jasne, gdy niby to przypadkiem jedno z ramiączek sukni się zsunęło, czy też dostrzegł to niby ukradkowe spojrzenie. A może to jego młodzieńca fantazja i jego umiłowanie dla wdzięków płci pięknej naturalnie podsuwało mu takie myśli...?
William podszedł do Alysanne i położył swój palec na jej ustach, ucinając w ten sposób jej wymówkę dlaczego zawędrowała do jego komnat o tak późnej porze i wziął z jej rąk lutnię, którą odłożył na bok. Nie miała im być potrzebna. Następnie zsunął drugie ramiączko sukni, pozwalając jej opaść na ziemię, prezentując bardkę w pełnej okazałości. William pozwolił sobie przez moment chłonąć ten widok, miękkie łuki i krągłości jej ciała, jednocześnie samemu czując podekscytowanie i krew buzującą w żyłach. Wreszcie objął ją i przyciągnął delikatnie do siebie - obdarzając jej usta długim pocałunkiem, a następnie schodząc niżej na szyję, jednocześnie błądząc rękami po jej ciele i prowadząc ją z każdą chwilą coraz bliżej i bliżej do łoża...
Noc rzeczywiście miała być długa. Długa i przyjemna - przy czym William miał nadzieję, że równie dla niego jak i dla Alysanne, co wyrażał w swoich staraniach...

z/t
William Reyne
William Reyne

Liczba postów : 58
Data dołączenia : 19/03/2023

Powrót do góry Go down

Komnaty Królewskie Empty Re: Komnaty Królewskie

Pisanie  Mistrz Gry Czw Kwi 11, 2024 10:22 pm

14/07/8PP

William przed ponad księżycem dzielił chwile miłosnych uniesień ze złotowłosą Alysanne, która śpiewała słodkie pieśni przy stole i jeszcze słodsze w sypialni. Chwile miłe i niewątpliwie zapadające w pamięci. Czy jednak wolne od konsekwencji? Najwyraźniej nie. Okazało się bowiem, o czym bardka poinformowała króla w zaciszu jego komnaty, że zbliżenia ich zaowocowały poczęciem małego lwiątka.

Cóż czynić? Wzmocnić mury, zebrać zapasy, zwołać ludzi i modlić się do Starych Bogów. Legendy mówiły bowiem o strasznych potworach, które lubowały się w kradzieży dzieci.

(Bebe)
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9625
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Komnaty Królewskie Empty Re: Komnaty Królewskie

Pisanie  William Reyne Pią Kwi 12, 2024 9:19 pm


Osobista sprawa Keldwella została rozwiązana, w mniej satysfakcjonujący sposób niżby William to chciał. Że też łeb nie chciał mu odpaść za jednym zamachem... Tak czy siak, leżał on już w ziemi, a William na miękkich poduszkach w swej komnacie. Wciąż jednak pozostwała kwestia tego, że niepokoje które wywołał wciąż mogły trochę potrwać i na dniach można było się spodziewać co z tego wyniknie. Miał jednak nadzieję, że i te problemy przeminą wraz ze ścięciem prowodyra.
Tym samym więc wizyta Alysanne była całkiem miłym zaskoczeniem i odskocznią. Od ich ostatniego spotkania minęło wiele czasu, a i on sam będąc zajętymi swymi ponurymi myślami, nie pomyślał wcale by ukojenia poszukać w ramionach swej śpiewaczki. Ale teraz...? Gdy choć jeden z jego problemów przestał mu ciążyć na jego barkach? Od razu chęci do życia wracały i wigor większy był na widok pięknej kobiety, z tym że...
Nie była to jedyna niespodzianka, a może nawet nie główna. A z wiadomością dotyczącą dziecka. Ich. Dziecka.
- Oh! - Powiedział zupełnie zaskoczony wiadomością. - To... Hmm. - Po chwilowej konsternacji podszedł do Alysanne i pociągnął ją w kierunku łoża, po drodze sięgając rękoma ku jej ubraniu, chcąc ją od niego uwolnić. Skoro już tu była, to czemu nie, prawda...? A drugi raz w ciążę nie zajdzie. - Nie przejmuj się, jeśli się czegokolwiek obawiasz. Do tej pory nic ci tu nie brakowało i się teraz to też nie zmieni.

z/t
William Reyne
William Reyne

Liczba postów : 58
Data dołączenia : 19/03/2023

Powrót do góry Go down

Komnaty Królewskie Empty Re: Komnaty Królewskie

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach