Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Jadalnia

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Go down

Jadalnia Empty Jadalnia

Pisanie  Findis Arryn Pon Kwi 11, 2022 6:12 pm

***
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 902
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Jadalnia Empty Re: Jadalnia

Pisanie  Czeladnik Gry Sro Kwi 13, 2022 2:03 pm

15/06/07

Posiłki w Dolinie miały ostatnimi czasy tendencje, że wiązały się z dość intensywnymi szeptami czy wymianą plotek. Nie inaczej było i tego dnia, gdy królowa Findis zasiadła do posiłku. Co prawda tym razem informacje do niej dotarły z bardziej pewnego źródła niźli po kryjomu rozmawiającej ze sobą służby. Findis, znana ze swej powszechnej skromności i powściągliwości, uszczknęła kęs lub dwa z pierwszego posiłku i służba wymieniała jej talerze by dać drugie danie, gdy w zasięgu jej wzroku zobaczyła swojego zarządcę, który zmierzał szybkim krokiem w jej stronę. Zmierzanie szybkim krokiem gdziekolwiek nie wróżyło nigdy niczego dobrego a i tym razem miało być podobnie.
- Wasza miłość raczy wybaczyć, ale doszły mych uszu niepokojące wiadomości. Dopiero co i właśnie przybyłem... - Mężczyzna zamilkł, gdy chłopiec służebny postawił przed swą panią drugi talerz i przemówił dopiero, gdy ten się oddalił. - ... przybyłem by je waszej miłości przekazać. Mówi się, że w Gulltown i jego okolicach ma działać niejaki Septon Jon. Wierzę, że normalnie wasza miłość by się ucieszyła, że głosi on wiarę pośród prostego ludu, ale obawiam się, że ten kapłan nie jest szczególnie tobie czy twemu mężowi przychylny. Wprost przeciwnie, głosi wprost... oszczerstwa względem was. Sytuacja ma być też o tyle delikatna, że to septon i jak to tak, rękę na kapłana podnieść? Poza tym... Podobno ma przy sobie małą grupkę zwolenników, do których rzeczone oszczerstwa przemówiły i podążają za nim krok w krok, chroniąc go przed potencjalnymi reperkusjami ze strony pomniejszych możnych. 

Alys
Czeladnik Gry
Czeladnik Gry

Liczba postów : 1650
Data dołączenia : 07/03/2018

Powrót do góry Go down

Jadalnia Empty Re: Jadalnia

Pisanie  Findis Arryn Sro Kwi 13, 2022 2:27 pm

Jej Miłość wbrew pozorom była bardzo rodzinną osobą, dlatego też przy posiłkach zwykle kazała przynosić swe dzieci. Tak też i było tego dnia, gdzie na kolanach trzymała swą najstarszą pociechę i jedyną córkę - księżniczkę Astrid. Findis zdecydowanie więcej uwagi poświęcała dziewczynce, aniżeli posiłkom, które wnosiła służba. Oczywiście poza szkrabami królowej mogli towarzyszyć też inni najbliżsi, a także ważniejsi goście, jak chociażby przebywający akurat w Księżycowych Wrotach Lothar Waynwood.
Z początku kobieta nawet nie dostrzegła swego zarządcy, jednakże jego szybki krok wkrótce zwrócił jej wzrok w kierunku mężczyzny. Wszystkie pozytywne emocje, jakie w tamtym momencie mogły pojawiać się na twarzy Findis, momentalnie zniknęły, ustępując miejsca kamiennej twarzy. Gdy tylko zarządca przybył do stołu, Jej Wysokość zezwoliła mu usiąść, napić się wina, a następnie powiedzieć, z czym to takim ważnym przybywa. Kiedy posłyszała pierwsze słowa o niejakim septonie, który miał ponoć znieważać jej cześć, prawie się roześmiała. I tym niby miała się przejmować? Informacja o oszczerstwach ponownie wywołała na twarzy monarchini uśmiech. Tak wiele osób mówiło brednie na jej temat, iż już nawet się tym nie przejmowała. Zarządca jednak po coś zadał sobie trud, aby osobiście przedstawić jej te dziwne wieści. Nie przerywała zatem, słuchając dalej. Gdy mężczyzna wspomniał o grupce zwolenników, mina Findis ponownie zrobiła się surowa i poważna.
-Co ów septon Jon mówi o mnie czy też o moim mężu wobec innych ludzi? - dopytała, chcąc wiedzieć, czy to nie jest aby jakaś grubsza sprawa. -Jeno śmie nas obrażać czy też nawołuje do przeciwstawienia się nam? - sondowała temat dalej, a po udzielonych odpowiedziach na chwilę zamilkła, jakby zastanawiając się nad czymś. -Obraza nas uderza też w tron, który aktualnie reprezentuję. Zbieranie zwolenników zaś pachnie mi zarzewiem buntu, a z pewnością jest wywoływaniem niepotrzebnych zamieszek w królestwie. Święty mąż czy też nie, tyczy się go to samo prawo co innych. Nie będę tolerować takich rozruchów i prób podziału naszego ludu - oświadczyła, czekając opisania szczegółów, co ten ów kapłan miałby mówić. Od tego zależało między innymi to, czy każe go pojmać, czy też wezwie zaledwie do uspokojenia się i zaprzestania swych działań.
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 902
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Jadalnia Empty Re: Jadalnia

Pisanie  Czeladnik Gry Sro Kwi 13, 2022 3:15 pm

Zarządca przysiadł niepewnie przy stole z królową. Ewidentnie wolał stać przynosząc takie wieści, czułby się nieco pewniej, ale skoro królowa zaproponowała lub kazała, to nie wypadało odmówić. Odrobinę wina na uspokojenie też mógł się napić, czemu nie! W każdym razie, wracając do sprawy i pytań, które przed nim postawiła królowa, to cóż... mężczyzna zawiercił się nieco niespokojnie na krześle, zerknął na boki i zaczął mówić ściszonym głosem, ot co by zbyt wielu ludzi nie słyszało.
- Wasza miłość raczy wybaczyć, że nie powtórzę wszystkiego słowo w słowo bo każdy zdrowo rozsądkowy człowiek wie, że to wszystko wierutne kłamstwa są. Ale mówi... Mówi... Khm. O Ibbeńczykach moja pani. O twoim... rozwiązłym prowadzeniu się z nimi. I o twoim mężu także. Że jest poganinem, który szepcze ci do ucha co masz zrobić i to on rządzi Doliną, a ty sama oddajesz cześć demonicznym bożkom, które twój ojciec i wielu wiernych Siedmiu mężów wypleniało z głów tutejszych ludzi.   - Mężczyzna zamilkł na chwilę nim kontynuował. - Podobno też mówi, że takie związki są niemiłe oczu Siedmiu i trzeba utrzymać naszą czystą, andalską krew i nie mieszać się z ... - Tu wzrok zarządcy padł na jej męża. - Proszę mi wybaczyć te słowa mój panie, po prostu mówię to co słyszałem.

Alys
Czeladnik Gry
Czeladnik Gry

Liczba postów : 1650
Data dołączenia : 07/03/2018

Powrót do góry Go down

Jadalnia Empty Re: Jadalnia

Pisanie  Waymar Royce Sro Kwi 13, 2022 10:13 pm

Posiłek toczył się zwyczajnym, codziennym rytmem, a Royce cieszył się, że mógł spędzić ten czas z rodziną. Rutynę tę przerwało niespodziewane pojawienie się zarządcy, jednak z początku Waymar nie zwrócił większej uwagi na jego słowa. Ot, w okolicach Gulltown pojawił się septon, tak jakby jeszcze zbyt mało pętało się ich po Dolinie. Natomiast oszczerstwa i grupki zwolenników? No, to już był temat ciekawszy, który wzmógł zainteresowanie lorda Runestone. To że andalski klecha nie był mu przychylny go nie zaskakiwało, ale ciekawe co takiego wymyślił. Milczał, gdy mówiła Findis, sam bowiem też chciał poznać dalsze szczegóły. Przewrócił oczami, słysząc wiecznie żywe plotki o Ibbeńczykach. Następne słowa trochę go nawet zaskoczyły. Wyglądało bowiem na to, że niektórzy przypisują mu większą rolę, niż ta, którą rzeczywiście odgrywał. Natomiast oskarżenia o niewiarę Findis były kompletnie wyssane z palce. Była wszakże wzorem pobożnej Andalki, a przynajmniej taki obraz kreowała pieczołowicie w oczach innych. -Wybaczam, nie martwcie się. Nie wypada oskarżać posłańca. - odparł na słowa zarządcy. -Wygląda więc na to, że człowiek ten jest w większej mierze szaleńcem i pospolitym głupcem niż świętym mężem. Plotki i łgarstwa to jedno, ale uderzanie w królewski majestat pójść płazem nie może. - skomentował, po czym zwrócił się do żony. -Królowo, jeśli jesteś ciekawa mego zdania, to przyszedł mi do głowy pewien pomysł. W normalnej sytuacji proponowałbym rwać takiego wichrzyciela końmi, ale jako, że podaje się za septona, to lud Doliny mógłby nie przyjąć tego dobrze. Natomiast skoro uważa, że Siedmiu stoi po jego stronie, to może spróbujmy to wykorzystać? Czy wszak nie po to jest Próba Siedmiu, by dowieść swych racji? Niech więc pokaże to na oczach wszystkich. Z pewnością Bogowie wesprą słuszną stronę. I choć oczywiście ciężko wymagać, by tak święty mąż wziął udział w próbie osobiście, to z pewnością znajdzie mężnych reprezentantów. A my złapiemy wiele srok za ogon i pokażemy, kogo naprawdę popiera Siedmiu... - przedstawił swój plan, nie żałując ironii, gdy mówił o buntowniczym Jonie.
Waymar Royce
Waymar Royce

Liczba postów : 342
Data dołączenia : 06/07/2021

Powrót do góry Go down

Jadalnia Empty Re: Jadalnia

Pisanie  Findis Arryn Sro Kwi 13, 2022 11:13 pm

Królowa słuchała z uwagą, co też zarządca miał jej przedstawienia. Coraz bardziej jednak irytowało ją to, jak próbował ubrać w ładne słowa to, co septon Jon wraz z wiernymi wygadywał po swych norach. Już miała mówić, aby nazywał rzeczy po imieniu, ale powstrzymała się przez obecność dzieci. To, że ich matka bywała wulgarna, nie znaczyło od razu, iż one same musiały w takim otoczeniu dorastać.
-Jesteście pewni, iż ów septon Jon nie jest człowiekiem chorym na umyśle? - dopytała, słysząc to coraz nowe pogłoski na swój temat. I wtedy w rozmowę włączył się Waymar, któremu Findis pozwoliła mówić. Gdy Royce skończył, Findis jeszcze przez chwilę wpatrywała się w oblicze małżonka, jakby szukając odpowiedzi na nurtujące ją pytania.
-Winszuję kreatywności i sprytu - zaczęła powoli. -Wszakże jednak nie należy aż tak lekceważąco podchodzić do Próby Siedmiu. Jak rozumiem, sam pragniesz w niej wystartować, lordzie Royce. Weź jednak pod rozwagę to, iż twa przegrana nie będzie oznaczała tylko końca dla ciebie, ale również poniży i moją osobę, a tym samym koronę - dodała swoje uwagi, po czym na nowo zamyśliła się. -Nie wyobrażam sobie jednak innego wyniku niż zwycięstwo, bowiem Siedmiu zawsze sprzyja sprawiedliwym. Niech zatem tak będzie. I tak wkrótce miałam się wybierać do Gulltown - zgodziła się oficjalnie na propozycję Waymara. -Tobie, drogi mężu, zostawiam kwestię doboru siedmiu reprezentantów. Ja ze swej strony poproszę jeno dzielnego ser Ronnela, aby się za mną wstawił. Gdy zaś będę się zbierać do drogi, ruszycie ze mną i odnajdziecie owego septona. Jeśli dalej będzie czynił niepokoje na ziemiach Doliny, wtedy złożycie mu propozycję, której nawet septon nie powinien odrzucić. A żeby wszystko było jawne i odbywało się przy świadkach, poproszę Elysa, aby bacznie obserwował całe wydarzenie - zadecydowała, po czym wstała i chyba zamierzała sposobić się do wyjścia.
-Jeśli to wszystko, udam się teraz do septu, aby zapalić świece Wojownikowi, aby czuwał nad wami - zwróciła się na koniec do męża, do którego chyba też mrugnęła okiem. Findis Arryn znowu grała pod publikę, a w sercu była zadowolona z przewrotności planu Royce'a. Ucieranie nosa idiotom było czymś, co wielce ją radowało. Będzie musiała podziękować potem małżonkowi za takie sprawne obmyślenie wszystkiego. Tymczasem jednak musiała zrobić to, co przed chwilą zapowiedziała.
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 902
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Jadalnia Empty Re: Jadalnia

Pisanie  Waymar Royce Czw Kwi 14, 2022 2:47 pm

-Bynajmniej nie lekceważę Próby, królowo, wszakże wiesz, iż wierzę prawie tak gorliwie jak ty. Pragnę, to prawda. Poza autorytetem władzy również moje dobre imię zostało zszargane, a i tym starym plotkom należy raz na zawsze zadać kłam. Wierzę w umiejętności swoje i naszych ludzi, a przede wszystkim nie lękam się, gdyż racja jest po naszej stronie. - odrzekł bez cienia ironii, choć Findis mogła zrozumieć subtelny żart skierowany tylko do niej, gdy wspominał o gorliwości swej wiary. Skinął głową, gdy ostatecznie zaakceptowała propozycję. -Nie zawiodę cię, żono. Ser Ronnel jest dobrym wyborem, a ja uzupełnię naszą dwójkę o pięć równie zdolnych osób. Rzeknij mi tylko, królowo, kiedy przyjdzie nam wyruszać? - zapytał, by upewnić się ile ma czasu na przygotowania. Wychwycił jej mrugnięcie i odpowiedział na nie delikatnym uniesieniem kącika ust. Zaiste, jeśli wszystko pójdzie z planem, to zabawa może być przednia. -Z pewnością wysłucha naszych modlitw. - przyznał żonie i odprowadził ją wzrokiem. On tymczasem dokończył posiłek i zabrał się za przygotowania.
Praca praca:
Waymar Royce
Waymar Royce

Liczba postów : 342
Data dołączenia : 06/07/2021

Powrót do góry Go down

Jadalnia Empty Re: Jadalnia

Pisanie  Czeladnik Gry Pią Kwi 15, 2022 4:22 pm

Jako, że Waymar chciał porozmawiać z septonem Elysem, to ten niewątpliwie był do jego dyspozycji. Wprowadzony w sprawę i zapytany co sądził o pomyśle z Próbą Siedmiu musiał się zastanowić. W końcu wzywali bogów do rozsądzenia, bądź co bądź ziemskich spraw. Z drugiej strony wyzwanie chcieli tu w tym przypadku rzucić jednemu ze sług bogów, innemu septonowi. Ktoś mógłby powiedzieć, że już samo to się nie godziło, wszak czy to nie oni, kapłani, byli ich głosem i głosili ich mądrości? Ktoś mógłby uznać, że było to podważanie autorytetu Wiary. Nie ulegało jednak wątpliwości, że coś z septonem Jonem należało zrobić, choć sam Elys zasugerował, że może rozsądniej będzie odwołać się do zwierzchnika Jona czy też samego Wielkiego Septona by ci sami go ukarali. Wszak wszyscy wiedzieli, że królowa Findis była wielką sojuszniczką Wiary. Jeśli Septon Jon by nie posłuchał swoich bezpośrednich zwierzchników, to kto wie, może uznają, że nie może dłużej pełnić swojej posługi?
Jeśli jednak nalegaliby dalej na Próbę Siedmiu, to zauważył, że jest to ściśle andalski zwyczaj związany z ich wiarą w Siedmiu. Jakkolwiek osoby nie będące rycerzami dopuszczane do niego były, to w przypadku Septona Jona mogłyby pojawić się wątpliwości czy zgodziłby się na udział Waymara czy któregokolwiek z ludzi wystawionego przez Royca. Wszak czy nie twierdził on, że jest poganinem i nie należy mu się przywilej brania w uświęconych Wiarą i tradycją obyczajach Andalów?

Alys
Czeladnik Gry
Czeladnik Gry

Liczba postów : 1650
Data dołączenia : 07/03/2018

Powrót do góry Go down

Jadalnia Empty Re: Jadalnia

Pisanie  Horrmund Hunter Czw Kwi 21, 2022 7:27 pm

01/07/7 PP, Wieczór
     Lord Hunter zdołał trochę odpocząć po podróży z Longbow Hall. Porządna kąpiel odświeżyła go i odprężyła trochę zmęczone mięśnie, zdołał też umyć, wyczesać i uporządkować brodę i włosy które ponownie związał w warkocz. Ostatnie dni spędzone na końskim grzbiecie zdołały w końcu z niego spłynąć, wraz z brudną wodą. Horrmund odział się w czysty, brunatny kaftan z prostymi, białymi haftami, proste spodnie, wysokie buty i narzucone na barki niedźwiedzie futro. Założył także szeroki, skórzany pas i wisior z czardrzewa wyrzeźbiony na kształt strzały. Do wieczora zdążył też coś przegryźć i trochę odpocząć. 
    Widząc obecną już królową w towarzystwie jej męża a jego kuzyna, skłonił się lekko, uśmiechając spod nosa. Cieszył się że dane mu było wrócić, nawet jeśli ostatnimi czasy jego humor był trochę przytłumiony, ponowne zobaczenie swej wysoko urodzonej przyjaciółki nie mogło go nie ucieszyć. 
    - Im dłużej spędza się czas w twoim otoczeniu Pani, tym ciężej później żyje się z dala od dworu. Dobrze cię znowu widzieć. - Powiedział ciepło do Findis, z resztą nie mówiąc nieszczerze. Wiedział, że przeszli już dawno do bardziej swobodnych sposobów rozmowy, ale nie wiedział na ile może pozwolić sobie przy służbie, nie był najlepszy w dworskich konwenansach. - Witaj też ponownie kuzynie, wreszcie okazja by pogadać na spokojnie. - Dodał do Waymara, zasiadając na wskazanym dla niego miejscu. 
Horrmund Hunter
Horrmund Hunter

Liczba postów : 200
Data dołączenia : 22/03/2022

Powrót do góry Go down

Jadalnia Empty Re: Jadalnia

Pisanie  Waymar Royce Czw Kwi 21, 2022 10:09 pm

Gdy Hunter przybył do jadalni, para królewska zasiadała przy stole, który został już częściowo zastawiony przez służbę. Waymar zauważył, że Horrmund zdążył doprowadzić się do porządku po podróży i wskazał mu miejsce blisko nich, na którym mógł zasiąść. Darował już sobie żarty, że krewniak wreszcie przypomina człowieka, a nie półdzikiego barbarzyńcę, ale zmiana była ewidentnie na plus. Lekko przewrócił oczami, słysząc jak twardy chłop zmienia się w takiego komplemenciarza. Bynajmniej nie był zły, kuzyn znał granice, a Findis już taki swój urok miała, że mężczyźni nieraz głupieli w jej obecności i myśleli konkretnymi partiami ciała. Zresztą, dobrze widział, jak krewniak rzuca oczyma na boki i domyślał się, kogo szuka, więc żadna zazdrość w grę nie wchodziła. Nie ma tak dobrze, Rowena spędzała wieczory w swej komnacie w towarzystwie septy, w daremnej, zdaniem Waymara, próbie ogarnięcia jej charakteru. -I nasza radość jest szczera. Zwykle goście przybywają tu, by zasypywać mą żonę petycjami i prośbami o królewską przychylność. Tym milej zobaczyć twarz przychylną, a przy tym bezinteresowną. - rzekł z zadowoleniem. Wskazał na synka, siedzącego na ojcowskim kolanie i zmierzwił mu włosy. -Hugo znasz, tego jestem pewien. Astrid tak samo. Ale nie zdążyłeś poznać jeszcze naszego najmłodszego dziecka, Yorwycka! Spójrz, kolejny co urodę po mamie odziedziczy. - wskazał na dziecko, trzymane przez mamkę, po czym uśmiechnął się do Findis. -No a cóż u ciebie słychać?- zapytał z ciekawością.
Waymar Royce
Waymar Royce

Liczba postów : 342
Data dołączenia : 06/07/2021

Powrót do góry Go down

Jadalnia Empty Re: Jadalnia

Pisanie  Findis Arryn Czw Kwi 21, 2022 10:38 pm

Findis trzymała akurat na swych kolanach drugą z bliźniaków - księżniczkę Astrid, gdy ujrzała, jak oto Horrmund Hunter wszedł do sali jadalnej. Już wcześniej posłyszała od małżonka o jego przybyciu do Księżycowych Wrót, jednak dopiero teraz mogła go ujrzeć na własne oczy.
-Lordzie Hunter, witaj ponownie na mym dworze - zakrzyknęła do przyjaciela, gdy ten już się przed nią skłonił, po czym wstała wraz córką i podeszła do mężczyzny, aby go wyściskać. -Horrmundzie, przyjacielu, takie komplementy zachowaj dla swej przyszłej żony - zaśmiała się. Po wszystkim zajęła swoje wcześniejsze miejsce i przysłuchiwała się, jak Waymar przedstawia ich najmłodsze dziecko. Przewróciła oczyma, słysząc ponownie odniesienie do swej urody.
-Na razie pewne jest to, iż odziedziczy Runestone - odparła szybko. -Właśnie... nie chcę być niegościnna, ale cóż to cię sprowadziło do nas, Horrmundzie? Musiałam zapytać - uśmiechnęła się uroczo do towarzyszących jej mężczyzn. Zastanawiała się też, czy to nie aby jakaś opatrzność sprowadziła tutaj Huntera, akurat w momencie, gdy nie tak dawno Findis i Waymar rozmawiali o nim jako potencjalnym kandydacie na męża dla księżniczki Roweny.
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 902
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Jadalnia Empty Re: Jadalnia

Pisanie  Horrmund Hunter Czw Kwi 21, 2022 11:22 pm

   - Nie ma co się martwić, żony też nie zaniedbam. - Zaśmiał się, ściskając przyjaciółkę i czule przytulając swoją małą ulubienicę. Zwrócił się także do księcia Hugo, wpierw robiąc przed nim udawanie groźną minę a potem przesadnie teatralny ukłon, by na koniec z rechotem pójść w ślady jego ojca i zmierzwić jeszcze bardziej książęce włosy. - Rosną jak na drożdżach. - Westchnął z dumą i podszedł do trzeciego z trójki królewskich dzieci, puszczając parze przy tym trochę zaskoczone spojrzenie. - No, nie próżnowaliście! - Powiedział, biorąc Yorwycka na chwilę na ręce by lepiej mu się przyjrzeć. - Cóż, na lepiej mu to wyjdzie kuzynie. - Zażartował z uśmiechem. - Nowy obrońca Doliny! Dobre imię dla silnego chłopaka. - Powiedział oddając dziecko piastunce. - Gratuluję. - Dodał jeszcze z aprobatą w głosie. 
   - Cóż, na królewską przychylność chyba nie powinienem narzekać, a z resztą sobie jakoś radzę. Dobry chorąży stara się odciążać swego pana. - Odparł Waymarowi zadowolony z ciepłego przyjęcia królewskiej pary, po czym zwrócił się do Findis. - W sumie po części byście mogli zobaczyć przyjazną twarz, sprawdzić czy nie mógłbym się w czymś przydać królewskiej parze i odwiedzić. Ach, nie mogę nie spytać... księżniczki Roweny nie ma dziś z nami? Nie zachorowała aby mam nadzieję? - Zapytał z nutą niepokoju w głosie, podnosząc znad stołu kubek ale i biorąc porządny łyk. Miał też nadzieję że nie zniechęcił jej czymś ostatnio i nie przez to nie przyszła?       
    - W moich włościach spokój, odpukać. Zaciągam i szkolę nowych ludzi pod broń. Staram się też o rozwój nowego portu na nabrzeżu, a kiedy będzie gotów pomyślę o godnej stoczni i okrętach. Moje dawne, morskie podróże upewniły mnie tylko, że Dolinie potrzeba nowych okien na świat. Prace idą jednak powoli, za dużo ambicji za mało rąk do pracy, to też postanowiłem sprawdzić czy aby nie macie tu jakiś problemów z którymi warto podzielić się ciężarem. - Wyjaśnił nieśpiesznie, po czym zlustrował z zaciekawieniem parę królewską. - No i właśnie, a co u was? Jak się wiedzie w Księżycowych Wrotach? 
Horrmund Hunter
Horrmund Hunter

Liczba postów : 200
Data dołączenia : 22/03/2022

Powrót do góry Go down

Jadalnia Empty Re: Jadalnia

Pisanie  Waymar Royce Pią Kwi 22, 2022 1:51 am

-Skąd to zaskoczenie, Horrmundzie? A jakże, przy takiej żonie ciężko próżnować. I nawet nie waż się znowu przewracać oczami; widziałem to! - pogroził Findis żartobliwie palcem. -Phi, piękniś się odezwał. Ale pewno, że lepiej. - skomentował żart, choć oczywiste, że obrażony nie był. Z uśmiechem przyjął pochwały i z dumą przyglądał się swemu najmłodszemu synowi, nim Horrmund oddał go mamce. Pokiwał głową na następne zdanie Huntera. -Takich chorążych lubimy najbardziej, nieprawdaż, królowo? - spytał retorycznie. Jasne, że tacy najbardziej byli w cenie, gdy przeważająca większość jedynie wyciągała ręce po łaski i zaszczyty. To, że jego własne niedawne prośby mogły i jego ulokować w tej kategorii chorążych, Royce łaskaw był nie dostrzegać.

No i wyszło szydło z worka, gdy rzucane na boki spojrzenia przekształciły się w otwarte pytanie o Rowenę. -Ależ nie, spokojnie, księżniczka ma się dobrze. Po prostu ostatnio ma sporo nowych obowiązków, które wypełniają jej czas. Ale spokojnie, podczas twojego pobytu z pewnością będziecie mieli okazję się spotkać, choć sądzę, iż już nie dzisiaj. - odparł spokojnie, na moment łapiąc kontakt wzrokowy z żoną. Żart z obowiązka mogła docenić tylko ona, a jego spojrzenie wołało -A nie mówiłem?

-Port i nowi żołnierze? Kuzynie, nie zamieniasz nam się aby w Żelaznego Człowieka? - rzucił z uśmiechem, po czym spoważniał nieco. -A bardziej serio - słuszne to inicjatywy. Dolina nie może się poszczycić poważnymi siłami morskimi i być może przyszedł czas to zmienić. U nas za to spokojnie, a przynajmniej na tyle, na ile może być w stolicy. Findis planuje wznieść wyjątkowy Sept, o którym pewnie chętnie opowie ci sama, ale właściwie jest jedna sprawa, w której mógłbyś nam pomóc. - podrapał się po podbródku i kontynuował. -Otóż ostatnio pojawił się septon, który bardzo upodobał sobie głoszenie kłamstw o mnie i mej królowej. Chciałbym wyjaśnić mu jego błędy w Próbie Siedmiu, oczywiście jeśli zezwoli na to Wielki Septon. Gdy jednak się to stanie, przydałby mi się taki wojak jak ty. Wszedłbyś w to, kuzynie?- zapytał, nie wgłębiając się szczegółowo w naturę rozsiewanych kłamstw.
Waymar Royce
Waymar Royce

Liczba postów : 342
Data dołączenia : 06/07/2021

Powrót do góry Go down

Jadalnia Empty Re: Jadalnia

Pisanie  Findis Arryn Pią Kwi 22, 2022 11:54 am

Dobre pytanie... Przecież mały Yorwyck nie pojawił się na świecie nagle niczym wyciągnięty z kapusty. Findis przez kilka miesięcy musiała chodzić z brzuchem, zatem ciężko było ukryć fakt pojawienia się kolejnego dziecka. Chyba że Horrmundowi chodziło o to, jak szybko dorobili się aż trójki dzieci. Może i rzeczywiście nawet jak na panujące w ich kulturze standardy tempo mieli zawrotne, ale królowej wcale to nie przeszkadzało. Uwielbiała dzieci, a im więcej ich miała, tym lepiej. Zadbać o nie mogła, żadne z nich nie głodowało, a jak do tej pory żadna ciąża nie wpłynęła negatywnie na jej urodę.
-Waymar, dzieci słuchają - zganiła delikatnie męża, bardziej chyba w ramach żartu, obserwując jak Hunter bierze na ręce, po czym oddaje jej młodszego syna. -Poza tym kiedy oczekują od ciebie przynajmniej dwóch synów, to rzeczywiście ciężko próżnować. Zresztą przykład moich braci pokazał, że czasem i dwójka synów to za mało - uśmiechnęła się nieznacznie. Na pytanie Waymara przytaknęła jeno głową, słuchając, co też to sprowadziło Horrmunda do Księżycowych Wrót.
-Ty wiesz, że zawsze jesteś mile widziany w naszym domu - odparła. -W zasadzie to przybywasz w dobrym momencie; w czasie, gdy potrzebujemy tych prawdziwie przyjaznych twarzy - dodała, dziękując tym samym przyjacielowi, iż zechciało mu się ich odwiedzać. Zaraz też jednak pojawił się temat jej młodszej siostry, a Findis wyłapała sugestywne spojrzenie męża i omal nie parsknęła, gdy ten mówił o obowiązkach.
-W istocie moja siostra była zmuszona w ostatnim czasie nieco przemodelować swój sposób spędzania czasu, ale dla ciebie znajdzie chwilę. W zasadzie to na dniach wybieramy się do Gulltown. Może zechciałbyś nam towarzyszyć? - zaproponowała, wiedząc, że dla Horrmunda to też dobra okazja, aby spędzić nieco czasu z księżniczką. -Właśnie podróż ta związana jest z tym septem. Ma on stanąć w Gulltown i ma być centrum Wiary, a zwał się będzie Septem Siedmiu Gwiazd na pamiątkę sławetnej bitwy. Planuję też sprowadzić tam Wielkiego Septona, jeśli oczywiście Jego Świątobliwość wyrazi taką chęć. Co o tym myślisz, Horrmundzie?[/b] - zapytała na koniec. Dla niej była to wielka i wspaniała inwestycja, jednak dla Pierwszych Ludzi mogła być jeszcze nie do końca zrozumiała.
Temat septona Jona spowodował, iż Findis przestała się uśmiechać, a jej oblicze stało się na powrót surowe. Postawiła też swoją córkę na ziemi, aby mogła swobodnie podróżować po sali.
-Według niektórych najwyraźniej równa jestem nierządnicom z burdelu. Uwierzysz, iż ów septon nie dość, że powtarza te durne plotki o Ibbeńczykach, to jeszcze podważa prawomocność naszego małżeństwa? Idiotyzm... Z siedmioma Ibbeńczykami... może od razu z całą załogą?! - podniosła nieco głos. -Jeśli ktoś powinien mieć zastrzeżenia co do mojej czystości, to w pierwszej kolejności mój pan mąż. Waymar, wnosiłeś jakiś sprzeciw? - spytała, będąc dalej zdenerwowaną. Miała już dość tych wiecznie powtarzających się plotek.
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 902
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Jadalnia Empty Re: Jadalnia

Pisanie  Horrmund Hunter Pią Kwi 22, 2022 1:10 pm

Horrmund uśmiechnął się znad kubka ale. Cieszyło go że Findis i Waymar dobrze się dogadują, wyglądali na naprawdę udane małżeństwo i szczęśliwą parę, a rosnąca gromadka królewskich dzieci zdawała się tylko dobrze wróżyć na przyszłość, zarówno im jak i całej Dolinie. W końcu w żyłach tych dzieci płynęło tyle krwi Andalów co i Pierwszych Ludzi. - Wiem, i jestem za to wdzięczny. Odpowiedział na ciepłe słowa królewskie pary. 
    - Nowych obowiązków, hm? - Zapytał zamyślony. Musiał przyznać że słowa jego przyjaciół były w temacie Roweny dość... zagadkowe. Niemniej uspokoił się że księżniczka jest zdrowa i że to nie niechęć do niego jest powodem jej nieobecności. Ale nowe obowiązki i nowe sposoby spędzania czasy budziły w nim jakiś cień niepokoju. - Mam tylko nadzieję, że nie robicie z niej Septy. - Zażartował ze śmiechem. Ucieszył się że jednak dane mu będzie nacieszyć nią oczy. - Chętnie. Niejako nabrałem doświadczenia w eskortowaniu księżniczek przez Dolinę. - Zaśmiał się znowu, po czym w ciszy wysłuchał pomysłu o budowie nowego, wielkiego Septu. Myślał przez chwilę, obracając w dłoni drewniany wisior. - Taki gmach na pewno natchnie wiernych Siedmiu. A i pewnie doda sławy i powagi tobie i królestwu pośród Andalów. Co byście nie postanowili, wesprę tę decyzję. - Powiedział po chwili, bo i co miał powiedzieć. Żałował że jego ludziom nie pozostawiono ich drzew, ale cóż, czasy się zmieniały a stare miało odejść w niepamięć. 
     Parsknął w odpowiedzi na żart kuzyna, choć po prawdzie myśląc nad przyszłym portem zastanawiał się też nad opcją rabowania okrętów, choćby i pirackich, na Wąskim Morzu. Jego ziemie nie należały do bogatych a taki zarobek mógłby pomóc w ich rozwoju. Wolał jednak nie chwalić się na razie tymi pomysłami, szczególnie że nie miał póki co żadnej floty. Cieszył się że jego inicjatywa spotkała się z aprobatą. 
     Szybko jednak Horrmund spoważniał, słysząc o nowym krzykaczu, tym razem zdaje się wyjątkowo uciążliwym, skoro Waymar postanowił go uciszyć. Nie zamierzał jednak winić kuzyna, wręcz przeciwnie - Horrmund od dawna gardził plotkami o siostrach Arryn i zawsze gotów był bronić ich honoru, nawet w drastyczny sposób. - Nosz kurwa, nie musisz mnie namawiać. Chętnie dam po głowie temu złamasowi, jak i każdemu pomyleńcowi jakiego zebrałby do Próby. - Zapewnił mocnym głosem, nie mógł mimowolnie nie zgrzytnąć zębami gdy to Findis zagłębiła się w naturę plotek wspomnianego Septona. - Zaraza. Najlepiej byłoby go samemu oddać w obroty jakieś ibbeńskiej załodze, adekwatna kara zaraz po wyrwaniu języka. Aby na pewno potrzebujemy do tego zgody Wielkiego Septona? - Warknął gotów już zaraz zacząć poszukiwania kłamliwego duchownego.
Horrmund Hunter
Horrmund Hunter

Liczba postów : 200
Data dołączenia : 22/03/2022

Powrót do góry Go down

Jadalnia Empty Re: Jadalnia

Pisanie  Waymar Royce Pią Kwi 22, 2022 1:51 pm

-A tam słuchają, myślę, że wujek Horrmund w pełni pochłania ich uwagę.- odparł na delikatną przyganę Findis, obserwując wykrzywiającego się Huntera. Ich wyjaśnienia chyba go uspokoiły i nie drążył dalej tematu nieobecnej księżniczki. -Nie, spokojnie. Zresztą nie sądzę, by odnalazła się w życiu poświęconym spokojnej kontemplacji i studiowaniu Siedmioramiennej Gwiazdy. - odparł rozbawiony wizją uświęconej Roweny. Na drzewach chyba nie było zbyt wielu ksiąg. Ucieszył się na wieść o tym, że kuzyn chce im towarzyszyć. -No i doskonale. Sądzę, że w drodze moglibyśmy zahaczyć o Runestone, bym miał okazję pokazać swą gościnność. - zaoferował. Zwrócił uwagę na wymianę zdań dotyczącą Septu. Findis okazywała swą gorliwości, natomiast Horrmund był dość stonowany i powściągliwy, choć oczywiście pomysł popierał. Ciekawe, ciekawe. Ale od komentarza się powstrzymał.

Z zaskoczeniem dostrzegł, jak jego opanowana zazwyczaj żona unosi się gniewem, najwyraźniej wytrącona z równowagi. -Spokojnie, Findis. Nie ma sensu powtarzać jeszcze raz tych bzdur i kalać nimi sale tego zamku. Zwłaszcza przy dzieciach. Oczywistym jest, iż nie ma i nie było w tym prawdy, a każdy głoszący te kalumnie zasługuje na stratę języka. Również twoja przedmałżeńska czystość nie podlega debacie. - powiedział stanowczo. Nie tylko ufał swej żonie, ale znał też jej monogamiczny charakter, niechęć do przygód na boku, a przede wszystkim - był świadomy tego, że to on pozbawił ją wianka w ich noc poślubną. I bynajmniej w czasie ich ówczesnego zbliżenia nie zachowywała się jak ktoś z eksperiencją zapewnioną przez Siedmiu Ibbeńczyków. -I dlatego i ciebie przywołuję do porządku, kuzynie, choć bardzo cieszy mnie twój entuzjazm. Możemy przerzucać się wymyślnymi sposobami na jego ukarania, ale póki co pozostaje świętym mężem, czy to nam się podoba czy nie. Dlatego w pierwszej kolejności musimy zadbać o akceptację naszych działań ze strony Wielkiego Septona, by potem udowodnić mu kłam podczas uświęconej Próby. Porwanie go i umęczenie dałoby nam satysfakcję, natomiast boski wyrok zamknie usta wszystkim, którzy chcieliby rozsiewać te plotki. A jeśli nie, to da nam prawny precedens, by te usta pozamykać na dobre. - powiedział twardo. W jego głosie nie pobrzmiewał gniew, ale nie było też śladu wcześniejszej wesołości. Jedynie surowość i niewypowiedziane groźby.
Waymar Royce
Waymar Royce

Liczba postów : 342
Data dołączenia : 06/07/2021

Powrót do góry Go down

Jadalnia Empty Re: Jadalnia

Pisanie  Findis Arryn Pią Kwi 22, 2022 5:54 pm

Może i Horrmund pochłaniał większość uwagi ich dzieci, ale młodzi ludzie mimo wszystko gdzieś tam coś podsłuchiwali, by w najmniej spodziewanym momencie zadziwić swych rodziców nowym zasobem słownictwa. Mimo wszystko Findis machnęła już na to wszystko ręką.
-Sept nie jest pisany ni mnie, ni mej siostrze, ale być może swoją córkę tam poślemy, hm? - uśmiechnęła się do Waymara, gładząc przy tym główkę córki. Astrid mogła dokonać tego, co nie udało się Findis, chociaż sama królowa nie miała strasznie wielkiego parcia na przymuszanie swych dzieci do czegokolwiek. Miło też się słuchało, jak to Hunter zdecydował się towarzyszyć im w drodze do Gulltown.
-No i świetnie. To postanowione. W takim razie nie zaznasz zbyt wielu dni odpoczynku, Horrmundzie - napomknęła.

Nagły bulwers młodego lorda Huntera sprawił, iż nawet rozeźlona już Findis spojrzała się znacząco w jego kierunku. Mimo wszystko dalej rozmawiali przy dzieciach, i choć sama może nie powinna używać niektórych słów, to przynajmniej szybko się opanowała dzięki małżonkowi.
-Waymar ma rację. Nasza złość nic tutaj nie da - powiedziała wreszcie, na powrót stając się niewzruszoną Findis Arryn. W zasadzie za takie podejście szanowała swego męża. Lubiła jego spokój i opanowanie, a także to pragmatyczne podejście do życia. W geście poważania położyła prawą rękę na jego lewym kolanie, lecz wszystko to działo się pod stołem. Jedynym świadkiem tego wszystkiego był ich syn, Hugo.
-Lothar Waynwood i tak zobowiązał się do przekazania Wielkiemu Septonowi mego zaproszenia do Gulltown, mógłby zatem też listownie przekazać naszą prośbę w sprawie septona Jona - wytłumaczyła. -Tymczasem na dzieci już pora - oświadczyła, biorąc na ręce starszego syna i nakazując piastunkom, aby zabrały pozostałe pociechy. -Bawcie się dobrze, panowie, tylko bez przesady. Waymar, nie wpuszczę cię do łoża pijanego - zażartowała, całując męża w usta. -Hugo, Astrid, powiedzcie ojcu i wujowi dobranoc - pouczyła bliźnięta, po czym zniknęła, zostawiając mężczyzn samych sobie.
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 902
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Jadalnia Empty Re: Jadalnia

Pisanie  Horrmund Hunter Pią Kwi 22, 2022 11:11 pm

- Ja też bym jej nie widział w kapłańskich fatałaszkach. - Mruknął rozbawiony. - Cóż, jeśli będzie chciała. Na moje jednak szkoda przeznaczać dziewczęta bogom. - Dodał swoją opinię w odpowiedzi na perspektywę wysłania Astrid do klasztoru. Traktował małą księżniczkę jak oczko w głowie i jakoś szkoda mu było choćby i na myśl że mogłaby skończyć jako smutna septa. 
    - E tam, w dobrym towarzystwie to będzie jak miły spacerek. - Uśmiechnął się. - Nie potrzebuję dużo odpoczynku, mam nadzieję że moi ludzie też nie będą narzekać. A i Runestone chętnie zobaczę po latach. 
     Westchnął gdy kuzyn przywołał go do porządku. Odetchnął i wyprostował marsowe oblicze, uspokajając się trochę. Nie znosił podobnych oszczerstw i nie rozumiał ludzi którzy parali się rozpowszechnianiem podobnych plotek. A że godziły one właściwie i w Rowenę i w Findis, i pośrednio także w Waymara i ich dzieci gotowało krew w żyłach Horrmunda jeszcze bardziej. Sprawy nie ułatwiał także fakt że robił to septon, do których Hunter był osobiście, acz skrycie uprzedzony. Jeśli sprawy dojdą do walki chętnie wyżyje się choćby na nim. Tymczasem jednak postanowił ochłonąć. 
    - Wybacz kuzynie, masz rację. Przepraszam. Tak czy siak, możecie liczyć na mój miecz i miecze moich ludzi, jeśli te też będą potrzebne. - Powiedział uroczyście. 
    Horrmund wstał następnie w reakcji na opuszczenie ich przez królową i dzieci. Pokłonił się lekko po czym z uśmiechem pomachał dzieciakom. 
    - Dobrej nocy. Dziękuję za ciepłe powitanie i do zobaczenia. - Powiedział do nich, po czym gdy już zniknęli by udać się do komnat, zwrócił się do Waymara - Szczęśliwa z was rodzinka, co? - zagadnął, rozsiadając się wygodniej i nalewając sobie więcej ale. Ciekaw był czy jest coś o czym kuzyn chciałby pogadać mniej oficjalnie i bez towarzystwa dzieci.
Horrmund Hunter
Horrmund Hunter

Liczba postów : 200
Data dołączenia : 22/03/2022

Powrót do góry Go down

Jadalnia Empty Re: Jadalnia

Pisanie  Waymar Royce Pią Kwi 22, 2022 11:49 pm

Zwrócił uwagę na słowa kuzyna o fatałaszkach. Ha, jeśli intuicja go nie myliła, to pewnie wolałby Rowenę bez jakichkolwiek ubrań! Ale no, nie był to temat do rozmów, a już na pewno nie przy żonie. -Jeśli poczuje odpowiednie powołanie, to nie zamierzam stać jej na drodze. Z drugiej strony, gdybyś ty trafiła do septu, gdy tego pragnęłaś, królestwo poniosłoby niepowetowaną stratę. Już nie mówiąc o mnie. - odparł z uśmiechem do żony.

Wiedział, że Findis docenia jego opanowanie. Zresztą, spokój i pragmatyzm był tym, co ich łączyło. Pod stołem wyczuł jej aprobatę za zdominowanie dyskusji, na co odpowiedział przesuwając dłonią po wewnętrznej stronie jej uda. Nikt poza synem zobaczyć tego nie mógł, a o jego zapominanie mógł być przy wieku potomka spokojny. -Przepraszać nie musisz, Horrmundzie. Nic złego nie powiedziałeś, a szczerość jest w cenie. Wolę po prostu załatwić sprawę bardziej na zimno. Tym bardziej doceniam obietnicę, a z twej pomocy z pewnością skorzystamy. - zapewnił krewniaka. Ze zrozumieniem przyjął decyzję żony o pójściu do komnaty. Dzieci rzeczywiście powinny zażyć snu, a i ona z pewnością była zmęczona. -Dziękujemy. W takim razie chyba nie zanosi się na większe pijaństwo, trzeba znać priorytety. - odpowiedział żartem i odwzajemnił pocałunek. -Ja się nie żegnam, pewnie jak zwykle będziesz siedzieć do nocy. - rzekł. Mimo zmęczenia, Findis nieraz pracowała do późna i obstawiał, że i dziś będzie tak samo. Pożegnał dzieci, po czym odprowadził całą gromadkę wzrokiem.

Napełnił swój kufel piwem, pociągnął głęboki łyk i rzekł. -Aż tak widać? Nie będę ukrywać, dobrześmy się z Findis dobrali. I to nie tylko z charakteru. - dorzucił wesoło, puszczając kuzynowi oko. -No, powiedzże szczerze - jak u ciebie? Kręcisz się już koło jakiejś nadobnej panny? Wszak nie jesteś tak brzydki, jak lubię dworować, a i władza na wiele kobiet działa. A krew Pierwszych Ludzi jest gorąca, więc nie uwierzę, że po głowie ci nic nie chodzi.- zagaił zaciekawiony. Przepłukał usta i zapytał. -No, to wolisz pić tu czy w ogrodach? Wieczór jeszcze młody.
Waymar Royce
Waymar Royce

Liczba postów : 342
Data dołączenia : 06/07/2021

Powrót do góry Go down

Jadalnia Empty Re: Jadalnia

Pisanie  Horrmund Hunter Sob Kwi 23, 2022 12:22 am

- Niby nie, a i ja nie za szczerość przepraszam, tylko za gorącą głowę i ostry język. Wiesz że ja szybki i do przyjaźni i do miecza. - Wyszczerzył zębiska w szczerym, prostym uśmiechu i osuszył do reszty kubek z trunkiem. - O tak, na pijaństwo przyjdzie jeszcze czas. - Zaśmiał się jeszcze nim Findis zniknęła, unosząc puste naczynie w geście aprobaty dla słów kuzyna. 
    Horrmund parsknął śmiechem i westchnął, patrząc z dumą na Waymara. 
- Ano, bo i nie ma co tu ukrywać. Ba, wręcz miło popatrzeć. - Zachichotał krótko i zajrzał do antałka z ale, napełniając kubek podobnie jak kuzyn, nie mógł przecież pozwolić by ten pił samotnie, szczególnie że do upicia się było im jeszcze daleko. Andalowie mogli wprowadzać nowych bogów i nowe obyczaje, ale nigdy nie namówią go do przejścia z ale na wino. Myślał wręcz, że w tym przypadku akurat to Andalowie zaczerpną z ich kulturowego dorobku, a przynajmniej miał taką nadzieję. 
    Lord Hunter mało nie wypuścił piwa nosem, parskając wobec sugestii Waymara. Otarł wąsy z piwa i zaśmiał się niepewnie. 
    - Czy chodzi? Jest taka co wydeptała mi na głowie już chyba nową Dolinę... - Zarechotał znów. Nie był jednak pewien czy może wychodzić tu Waymarowi z takimi wyznaniami, nawet przy męskiej gatce przy piwie. No ale w końcu był to jego kuzyn i do tego dobry druh, nawet gdyby myśli Horrmunda były pewnym przegięciem, to chyba mu to daruje. - Ano krew się burzy. Chyba mogę ci powiedzieć, ale może chodźmy do tych ogrodów, mniej uszu. - Odparł wstając i sięgając z uśmiechem po antałek i swój kubek. - Napijemy się jak szczeniaki, za jakimś krzakiem, jak za dawnych czasów. 
Horrmund Hunter
Horrmund Hunter

Liczba postów : 200
Data dołączenia : 22/03/2022

Powrót do góry Go down

Jadalnia Empty Re: Jadalnia

Pisanie  Waymar Royce Pią Lip 22, 2022 9:01 pm

17/09/7 PP

-I to okrutnie. - potwierdził przypuszczenia Findis o swoim zmęczeniu. -A pewnie, że opowiem. Pozwól tylko, że przepłukam wpierw gardło. Jeszcze pytasz? Oczywiście, że chcę je zobaczyć. Stęskniłem się za nimi tak jak za tobą. - rzekł z entuzjazmem, po czym wyraził chęć natychmiastowego przejścia do jadalni. Pochwałę żony przyjął bez słów, zresztą nie była ona na wyrost. Kolejny raz udowodnił, że można na nim polegać i że dotrzymuje danego słowa.

Wkrótce po tym, gdy zasiedli, Essie sprowadziła dzieci. Mimo, iż był głodny jak wilk, powstrzymał się jeszcze od posiłku, by okazać swemu potomstwu należyte zainteresowanie. -Pięknie rosną. - pochwalił, spoglądając na nie z miłością. Starsze zaczynały powoli mówić, co oznaczało, że pewnie już wkrótce zaczną zasypywać wszystkich gradem pytań o otaczający je świat. Nie żeby mu to przeszkadzało, na razie jednak było na to trochę za wcześnie. Yorwyck póki co skupiał się na rośnięciu, ale za to wychodziło mu to bardzo dobrze. Po dłuższej chwili niż zwyczajowe ojcowskie powitanie, mógł skupić się na posiłku i żonie, która z pewnością nie mogła doczekać się wieści, które przyniósł.

-Ta niespodzianka, o której wspominałem, to piętnastu moich pobratymców, którzy obrzucili nas kamieniami i obelżywym słowem, a potem spadli na nas z gór, by porżnąć nas toporami. Trzy dni drogi od stolicy. - podkreślił stanowczo. -Na szczęście się przeliczyli i żaden z nich nie będzie więcej mącił spokoju. Wyszliśmy z tego jedynie z niewielkimi ranami, choć pewnie dobrze, jeśli medyk później nas obejrzy. Natomiast będziemy musieli się zastanowić co z tą sprawą zrobić. Możliwe, że to tylko pojedynczy wybryk, ale nawet jeśli, to uważam, że warto rozważyć zwiększenie patroli. Nie każdy tłusty kupiec obroni się tak jak my. - rzekł. Nie mówił póki co tego, co jeszcze chodziło mu po głowie, jako, że dopiero wrócił i nie chciał nawet myśleć o możliwych wyjazdach. Aczkolwiek pewnie Findis mogła dostrzec, że coś zaprząta jego myśli.

W międzyczasie zaspokajał swój głód, przepijając miodem. Z umiarem rzecz jasna, lecz jednak ciesząc się z powrotu do domu. Czas był też najwyższy na poinformowanie Findis o przebiegu misji. -Uron Upcliff zostanie twym wasalem, moja królowo. Wkrótce pojawi się tu złożyć hołd i oficjalnie przyjąć wiarę w Siedmiu. Oczywiście musiałem zbić jego opory i przedstawić mu jasno, jak wygląda sytuacja. Próbował wytargować płacenie jedynie połowy danin, ale udało się go przekonać do piętnastoletniego z nich zwolnienia. Jego córka w przyszłości poślubi Yorwycka. Nie był też chętny na wycięcie drzew, ale przekonało go, iż będzie mieć na to siedem lat. Oby przekonało to też septonów. Jego chorąży przyjęli umowę z co najmniej akceptacją, więc nie przewiduję problemów. Na ile mogłem to ocenić w dwa dni, to wydają się być porządnymi ludźmi. - podsumował. -A jak mają się sprawy na dworze?- zapytał z ciekawością.
Waymar Royce
Waymar Royce

Liczba postów : 342
Data dołączenia : 06/07/2021

Powrót do góry Go down

Jadalnia Empty Re: Jadalnia

Pisanie  Findis Arryn Sro Lip 27, 2022 10:59 pm

No Essie to sama nie miała mocy, aby przyprowadzić ich dzieci. W zasadzie to sama była jeszcze dzieckiem, które mogłoby nie utrzymać wierzgającego się Yorwycka. Niemniej jednak to ona poszła po niańki, które przyprowadziły królewskie dzieci. Waymar był dobrym ojcem, który starał się okazywać synom i córce należyte zainteresowanie, choć oczywiście nie zawsze miał na to czas. Findis czasem żałowała, że nie dane jest im wieść prostego życia. Choć z drugiej strony... czy nie znudziłaby się nim szybko?
-Prawda? - odparła na uwagę mężczyzny. -Astrid zwraca się już do mnie "mama" - oświadczyła z dumą w głosie, tarmosząc włosy dziewczynki. Choć to Hugo i Yorwyck mieli być ich dziedzicami, to jednak córka była ich pierwodną. Findis nigdy by nie nazwała jej ukochanym dzieckiem, ponieważ wszystkie swe dzieci kochała jednakowo, jednakże bycie pierwszym było w jakimś sensie wyjątkowe. Królowa mocniej przytuliła Astrid, po czym zamieniła się w słuch.
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 902
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Jadalnia Empty Re: Jadalnia

Pisanie  Waymar Royce Czw Lip 28, 2022 3:20 am

-Żałuję więc, że jeszcze nie dane mi było tego usłyszeć. Ale obiecałem sobie, gdy leżałem po Próbie, że jak teraz wrócę do domu, to wreszcie spędzę z nimi więcej czasu. Bo jeszcze trochę i nie będą wiedzieć, że na mnie trzeba mówić "tata".- zażartował. Wpierw wyprawa do Gulltown, Ironoaks i na turniej, później Próba, przymusowa rekonwalescencja i Witch Isle, a na sam koniec jeszcze ta zasadzka. Uff, o niczym tak nie marzył jak o odpoczynku.
Waymar Royce
Waymar Royce

Liczba postów : 342
Data dołączenia : 06/07/2021

Powrót do góry Go down

Jadalnia Empty Re: Jadalnia

Pisanie  Findis Arryn Pią Lip 29, 2022 12:57 am

Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 902
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Jadalnia Empty Re: Jadalnia

Pisanie  Waymar Royce Pią Lip 29, 2022 9:47 am

Waymar Royce
Waymar Royce

Liczba postów : 342
Data dołączenia : 06/07/2021

Powrót do góry Go down

Jadalnia Empty Re: Jadalnia

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach