Zamkowa brama

Ziemie Piaskowca należące do rodu Qorgyle okazały się równie niesprzyjające rekrutacji co te należące do Dayne'ów. Z drugiej strony znalazło się tu trochę prostaczków, którzy wsparli Żelazną i jej kompanię w inny sposób, oferując trochę żywności na drogę lub w trakcie pobytu w okolicy ich wsi. Lady Qorgyle dowiedziała się o próbach rekrutacji swoich poddanych, acz nie miała zamiaru robić Dziewicy wyrzutów. Sama darzyła Reach jedynie pogardą, a próby naboru wśród jej ludu i tak niczemu nie służyły. Zresztą... Ta biedna kobieta jeśli wierzyć jej przydomkowi wciąż była niepokalana, stara lady stwierdziła więc, że los i tak wystarczająco okrutnie już ją potraktował. W zamku nie było problemu z gościną i wojownicza Dornijka mogła wypocząć przed ponowną drogą na północ. Zwłaszcza, że próba przedzierania się z kompanią przez wąskie kozie ścieżki Czerwonych Gór mogła nie pójść już tak gładko jak ostatnio...

Poszukiwania kochanka dla Żelaznej były dość problematyczne. Jak wkrótce się okazało okolica nie obfitowała w specjalnie urodziwych Dornijczyków - musieli być w innych częściach kraju - a ci ponętniejsi mieli już swoje faworyty, kochanki oraz żony, z których byli bardzo zadowoleni. Inaczej miała się sprawa z kobietą... Dla dowódczyni kompanii szybko znalazła się piękność o prawie idealnych kształtach, oliwkowej skórze, burzy czarnych, gęstych włosów i dużych, migdałowych oczach.


Rekrutacja powiodła się! Żelazna Dziewica zdobyła osiemdziesięciu siedmiu chłopa oraz trzynastu nowych rycerzy. Setka świeżych ludzi z pewnością dobrze wpłynie na kolejne kampanie małego oddziału. Chociaż, jeżeli mają zamiar tłamsić chłopstwo to i kilkudziesięciu konnych by starczyło na te wsi. Co do okrętów, to na wybrzeżu znajdą się odpowiednie statki w kilku pobliskich przystaniach. Koszta wynajęcia jednego by dopłynąć aż do Sunhouse wynosiły dziesięć smoków. Na zakup statków Dziewica niestety nie mogła sobie pozwolić.