Zamkowa brama
Strona 1 z 1 • Share
Zamkowa brama
21/01/336 AC
Wpierw miała ochotę przejąć zamek Blackmontów. Ci tchórze wolą srać po kontach swej twierdzi, niż wyruszyć do walki przeciwko Reach i ich prostym ludziom. Zwierzynom bez honoru, których Żelazna traktuje z pogardą. Postanowiła jednak wyruszyć dalej wraz ze swoją niedużą drużyną. Podróżowała znanymi szlakami na południe, mijając domostwa, innych ludzi, różne skupiska i przepiękne, ojczyste widoki.
Po niecałych siedmiu dniach dotarła pod bramę Wysokiego Azylu. W trakcie swej wyprawy, jej ludzie głosili poglądy odnośnie róż i opinie odnośnie ich bieżących i dawnych terenów. Szukali, prawili i werbowali ludzi, którzy mogliby zasilić szeregi Żelaznej Kompani.
– W imieniu lorda Yronwooda, proszę byście przyjęli mnie i moich ludzi. – Z odwieczną, dumną postawą, zagadała do jednego ze strażników.
Jeżeli została wpuszczona – a nie powinno być inaczej, bowiem potrzebowała jedynie miejsca do spania, nie chciała nawet rozmawiać z lordem, a rozgłos o jej kompanii roznosił się dźwięcznym, dobrym głosem po całym Dorne – także nakazała swym ludziom spędzić wiele godzin na werbunku, zarówno pod zamkiem, jak i wewnątrz, by na koniec dnia odpocząć i następnego wyruszyć dalej na południe.
Żelazna Dziewica.- Liczba postów : 37
Data dołączenia : 04/12/2017
Re: Zamkowa brama
Na ziemiach lorda Blackmonta do Żelaznej dołączyła gromadka ludzi, w tym dornijskich kobiet, które podobnie jak mężczyźni chciały wziąć udział w walce. Ktoś mógłby powiedzieć, że w Dorne nie jest to niczym dziwnym, jednak mimo równości płci w tej krainie tutejsze panie nie parały się rzemiosłem wojennym wiele częściej niż te z północy. W końcu po co miały brudzić sobie ręce, skoro mężczyźni chętnie je wyręczali? Za to czym częściej ginęli, tym im łatwiej było zostać w domu jako głowa rodziny. Poza prostaczkami Dziewica zyskała również kilku nowych rycerzy, którzy wędrowali przez te tereny i usłyszeli o jej wędrówce.
Niestety ziemie Dayne'ów okazały się mniej chętne i żaden z tutejszych nie zechciał dołączyć. Samą dowódczynię ugoszczono z kilkoma oficerami w niewielkim zamku.
Niestety ziemie Dayne'ów okazały się mniej chętne i żaden z tutejszych nie zechciał dołączyć. Samą dowódczynię ugoszczono z kilkoma oficerami w niewielkim zamku.
Maester
Mistrz Gry- Liczba postów : 9618
Data dołączenia : 20/11/2017
Strona 1 z 1
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|