Drogi Ziem Burzy III
Strona 2 z 2 • Share
Strona 2 z 2 • 1, 2
Drogi Ziem Burzy III
First topic message reminder :
***
Mistrz Gry- Liczba postów : 9620
Data dołączenia : 20/11/2017
Re: Drogi Ziem Burzy III
Z niecierpliwością czekał na wieści z rozmów ojca z ciotką Shireen. Nie łudził się, że któreś z nich klęknie przed drugim, jednak samo spotkanie dawało możliwość przygotowania się i przyjrzenia szykom wroga. Z tego względu książę w czasie rozmów ustawiał szyki tak, jak wcześniej ustalili. Tak samo wozy i wszelkie barykady. Swojego konia trzymał w pobliżu górskiej ściany, gdzie miał zniknąć i objąć dowodzenie nad jazdą.
W pewnym momencie też powiadomiono go, iż zatrzymano posła od Shireen, który chciał o dziwo rozmawiać nie z dowodzącymi w obozie, lecz samymi lordami. A więc tak przeklęta córka Stannisa chciała to zrobić, podburzyć i być może przeciągnąć na swoją stronę pozostałych jeszcze Durranowi lordów. Nim jednak Lyonel zdążył cokolwiek przedsięwziąć w tym celu, na skraju obozu od strony nadchodzących wrogich wojsk, a więc i kierunku, gdzie ojciec udał się na negocjacje powstał mały rumor. Jeźdźcy towarzyszący królowi Durranowi teraz pędzili ile tchu do obozu, informując wszystkich o pułapce i zamordowaniu króla. Przez krótki moment książę stał jak wryty nie mogąc uwierzyć w to, co słyszy. Jego ojciec właśnie został zabity i to na niego spadł cały ciężar korony.
Mimowolnie do oczu napłynęły mu łzy. Zacisnął jednak szczęki i powstrzymał je, mrugając szybko kilka razy. Z wściekłości zaciskał dłoń na rękojeści młota. Teraz nie miał już litości, nie liczyło się już to, że byli rodziną.
W pewnym momencie też powiadomiono go, iż zatrzymano posła od Shireen, który chciał o dziwo rozmawiać nie z dowodzącymi w obozie, lecz samymi lordami. A więc tak przeklęta córka Stannisa chciała to zrobić, podburzyć i być może przeciągnąć na swoją stronę pozostałych jeszcze Durranowi lordów. Nim jednak Lyonel zdążył cokolwiek przedsięwziąć w tym celu, na skraju obozu od strony nadchodzących wrogich wojsk, a więc i kierunku, gdzie ojciec udał się na negocjacje powstał mały rumor. Jeźdźcy towarzyszący królowi Durranowi teraz pędzili ile tchu do obozu, informując wszystkich o pułapce i zamordowaniu króla. Przez krótki moment książę stał jak wryty nie mogąc uwierzyć w to, co słyszy. Jego ojciec właśnie został zabity i to na niego spadł cały ciężar korony.
Mimowolnie do oczu napłynęły mu łzy. Zacisnął jednak szczęki i powstrzymał je, mrugając szybko kilka razy. Z wściekłości zaciskał dłoń na rękojeści młota. Teraz nie miał już litości, nie liczyło się już to, że byli rodziną.
Ostatnio zmieniony przez Lyonel "Młot" Baratheon dnia Pią Sie 09, 2019 7:57 pm, w całości zmieniany 1 raz
Lyonel "Młot" Baratheon.- Liczba postów : 197
Data dołączenia : 13/12/2017
Re: Drogi Ziem Burzy III
Najbliżsi żołnierze naciągnęli łuki, prędko wycelowali i wystrzelili swoje pociski. Każdy trzymał w dłoni po 3 strzały, z których każda szybka pofrunęła w stronę wroga. Trzeba też jednak przyznać, że paru odmówiło rozkazu, spoglądając na nowego króla z trwogą.
- Oto korona zdradzieckiego króla! Tak kończy się zdrada na negocjacjach! Krew zdrajców widać jest... - krzyczał i nagle urwał, bo posypał się nań grad strzał. Kilka przebiło jego tors, jedna trafiła w głowę, a równie wiele w jego konia. Ten zarżał, podskoczył i zrzucił jeźdźca z grzbietu, po czym sam padł mocno raniony. Kolejne strzały przebiły posła, nie pozostawiając mu choćby nadziei na przeżycie. Wysłani po koronę rycerze opisywali go niby jeża - tyle tkwiło w nim strzał.
Wszystko się skończyło, a zbrojni i rycerze powoli poczęli wracać do swoich zajęć. Wieści o wydarzeniach dopiero musiały się rozejść, a w międzyczasie Lyonel miał możliwość przyjęcia przysiąg lennych od swoich najważniejszych lordów i najbardziej zaufanych rycerzy.
- Oto korona zdradzieckiego króla! Tak kończy się zdrada na negocjacjach! Krew zdrajców widać jest... - krzyczał i nagle urwał, bo posypał się nań grad strzał. Kilka przebiło jego tors, jedna trafiła w głowę, a równie wiele w jego konia. Ten zarżał, podskoczył i zrzucił jeźdźca z grzbietu, po czym sam padł mocno raniony. Kolejne strzały przebiły posła, nie pozostawiając mu choćby nadziei na przeżycie. Wysłani po koronę rycerze opisywali go niby jeża - tyle tkwiło w nim strzał.
Wszystko się skończyło, a zbrojni i rycerze powoli poczęli wracać do swoich zajęć. Wieści o wydarzeniach dopiero musiały się rozejść, a w międzyczasie Lyonel miał możliwość przyjęcia przysiąg lennych od swoich najważniejszych lordów i najbardziej zaufanych rycerzy.
27 sierpnia 336 AC
Pod osłoną nocy ludzie Uzurpatorki przygotowali stanowiska i już nad ranem w niedalekiej odległości od obozu (od pięciuset do dziewięciuset metrów) znalazło się kilka grupek robotników, którzy zaczynali umacniać wystawione forpoczty.
Tymczasem w samym obozie nastroje były nerwowe. Niektórzy rycerze nie mogli uwierzyć w historię o zamachu na króla Durrana i sądzili, że było odwrotnie - to stary król to dokonał. Większej ilości nie podobało się traktowanie posłów. Jednym z zawiedzionych i uznanym przez wielu jako swego przywódcę był sam lord Tarth.
- Wasza Miłość, wielu - a w tym ja - wątpimy w prawdziwość wizji rycerzy Twego ojca. I pomimo całego szacunku, jakim go darzyłem, chciałbym by Ci ludzie stanęli pod sądem, który rozstrzygnąłby winę. Łatwo rzucić oskarżenie, ale wypowiedziane słowa ciężko potem cofnąć. Podobnie traktowanie posłów pozostawia wiele do życzenia, choć tu błędy można jeszcze naprawić, a wszyscy rozumiemy, że Wasza Miłość działał w afekcie. Wasza Miłość powinien pozwolić odejść Seaworthowi i wypłacić rekompensatę rodzinie zmarłego od strzał.
Tymczasem w samym obozie nastroje były nerwowe. Niektórzy rycerze nie mogli uwierzyć w historię o zamachu na króla Durrana i sądzili, że było odwrotnie - to stary król to dokonał. Większej ilości nie podobało się traktowanie posłów. Jednym z zawiedzionych i uznanym przez wielu jako swego przywódcę był sam lord Tarth.
- Wasza Miłość, wielu - a w tym ja - wątpimy w prawdziwość wizji rycerzy Twego ojca. I pomimo całego szacunku, jakim go darzyłem, chciałbym by Ci ludzie stanęli pod sądem, który rozstrzygnąłby winę. Łatwo rzucić oskarżenie, ale wypowiedziane słowa ciężko potem cofnąć. Podobnie traktowanie posłów pozostawia wiele do życzenia, choć tu błędy można jeszcze naprawić, a wszyscy rozumiemy, że Wasza Miłość działał w afekcie. Wasza Miłość powinien pozwolić odejść Seaworthowi i wypłacić rekompensatę rodzinie zmarłego od strzał.
Ojciec
Ostatnio zmieniony przez Mistrz Gry dnia Pon Sie 19, 2019 12:00 am, w całości zmieniany 1 raz
Mistrz Gry- Liczba postów : 9620
Data dołączenia : 20/11/2017
Strona 2 z 2 • 1, 2
Strona 2 z 2
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|