Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Pola Północy IV

Strona 1 z 4 1, 2, 3, 4  Next

Go down

Pola Północy IV Empty Pola Północy IV

Pisanie  Lyanna Flint. Pon Sty 28, 2019 4:54 pm

***
Lyanna Flint.
Lyanna Flint.

Liczba postów : 16
Data dołączenia : 26/01/2019

Powrót do góry Go down

Pola Północy IV Empty Re: Pola Północy IV

Pisanie  Lyanna Flint. Pon Sty 28, 2019 6:09 pm

06 sierpnia 336 AC


Ledwie dzień wcześniej wieczorem przybyli do obozu, do części wydzielonej oddziałom jej ojca. Kiedy tylko dowiedziała się o zdradzieckim ataku doliniarzy, natychmiast postanowili dołączyć do armii króla Starka, która maszerowała na Mur.
Wstała niedługo po świcie, by odwiedzić namiot ojca i dowiedzieć się przy śniadaniu wszystkiego. Jak idzie wojna, co namiestnik dalej planuje, czy Biały Port już padł. Niewiele jednak się dowiedziała.
Po południu ruszyła dziarskim krokiem przez obóz, szeroko się uśmiechając. Ubrana była w wygodne, ciepłe odzienie, swój pancerz i długi płaszcz rodowy, podszyty futrem. Pogoda - jak na Północ - była wspaniała, a ona właśnie była w wojennym obozie! W końcu mogła wziąć udział w prawdziwej wojnie, zdobyć sławę! Mroźny wiatr rozwiewał jej jasne włosy, kuł w policzki, niczym tysiącami igieł. Wielu mijanych żołdaków spoglądało na nią z wyraźnym zaciekawieniem. Pokręciła głową rozbawiona ich zapewne grzesznymi myślami, przewróciła oczami i podeszła do najbliższego ogniska, wyciągając w jego stronę smukłe dłonie w rękawicach bez palców. Akurat siedziało przy nim trzech żołdaków w barwach Cerwynów. Zagadnęła co słychać na froncie, czy oni już brali udział w jakichś walkach, cały czas ogrzewając ręce nad ogniskiem. Kiedy podmuch wiatru wdarł się jej za kołnierz, przeszedł ją dreszcz. Szybko naciągnęła wilczy kołnierz bardziej na ramiona i skuliła się pod płaszczem.
W pewnym momencie dostrzegła czterech mężczyzn stojących przed, jak jej się zdawało namiotem lorda Cerwyna, królewskiego namiestnika. Niemal natychmiast rozpoznała barwy na ich odzieniu i pancerzach, należące do osobistej straży namiestnika. Pożegnała dotychczasowych towarzyszy, posyłając im wesoły uśmiech i ruszyła w stronę namiotu.
- Witam panowie. - posłała im dziarski uśmiech, stając na przeciw grupy i podpierając się pod boki. - Gówniana warta na tym mrozie, nie..? Może któryś chce się rozruszać i stanie ze mną do pojedynku..? - machnęła głową, by niesforne kilka pasemek włosów odrzucić znad oka. Te jednak złośliwie wciąż opadały jej na czoło, więc zmuszona była pomóc sobie ręką...
Lyanna Flint.
Lyanna Flint.

Liczba postów : 16
Data dołączenia : 26/01/2019

Powrót do góry Go down

Pola Północy IV Empty Re: Pola Północy IV

Pisanie  David Reed. Pon Sty 28, 2019 6:43 pm

6 Sierpnia 336 AC
Reed był potwornie znudzony staniem na warcie w obozie, gdy usłyszał o haniebnym ataku Doliny, krew w nim zawrzała i pragnął pokazać im ile wart jest rycerz Północy, ale zamiast ruszyć do walki musi siedzieć w obozie czekając na rozkazy Lorda Cerwyna. Cóż taki los Dowódcy Gwardii Królewskiego Namiestnika.
Większość czasu David spędzał na pilnowaniu Rodrika wraz z Bartem, Urykiem i Dustinem. Wraz z swymi towarzyszami wymieniając się opowiadaniami o ich przygodach i niedalekiej przyszłości. Rycerz chciał poznać swoich towarzyszy dlatego gdy tylko będą mieli wolną chwile miał zamiar z nimi zawalczyć, uważał że człowieka najlepiej poznaje się podczas walki, a zależało mu na tym by dowiedzieć się z jakiej gliny są ulepieni nowi gwardziści Lorda Rodrika, w końcu mieli razem przelewać krew wrogów Północy.
Reed skończył swój krótki obchód po obozie i wrócił przed namiot Namiestnika, gdzie przywitał się z Wojownikami Północy. Słuchali przez chwile opowieści Dustina lecz szybko zmienili temat na bieżące wydarzenia miedzy innymi Oblężenie Białego Portu oraz bestialstwie Rycerzy Doliny, którymi Reed gardził i miał nadzieję że niedługo skrzyżuje z nimi swe ostrze. W trakcie rozmowy dostrzegł zmierzająca w ich stronę kobietę, dostrzegł iż ta wojowniczka należy do Rodu Flintów. Na przywitanie Blondwłosej piękności Reed odpowiedział
- Bądź pozdrowiona Lady Flint - Rzekł Reed kłaniając się - Nie jest tak źle, idzie się przyzwyczaić - spojrzał na Namiot Lorda Cerwyna, a potem na swych towarzyszy i uśmiechnął się do Wojowniczki - Z chęcią się z tobą zmierzę Lady Flint - odpowiedział bacznie obserwując Dame
David Reed.
David Reed.

Liczba postów : 36
Data dołączenia : 29/08/2018

Powrót do góry Go down

Pola Północy IV Empty Re: Pola Północy IV

Pisanie  Lyanna Flint. Pon Sty 28, 2019 7:08 pm

Wykrzywiła usta w dziwnym uśmiechu, a następnie parsknęła śmiechem.
- Witasz tak każdą dziewkę..? - zapytała rozbawiona i machnęła ręką. - Podciągaj portki i nie kłaniaj się, jakbym królową była. - daleko było jej do damy. Niby zanim ojciec wysłał ją do Górskich Klanów, próbowano uczyć ją etykiety i zachowywania się jak lady Flint przystało. Przynosiło to jednak mierne efekty, jak widać. - Lyanna jestem. - przedstawiła się.
- W takim razie nie każę Ci dłużej czekać, o wielki dowódco straży namiestnika. - zachichotała, przesadnie się kłaniając. - Pozwól tylko, że wrócę do namiotu po swoje rzeczy. - jeżeli jej rozmówca nie oponował, natychmiast udała się zebrać swoje rupiecie i ruszyła w stronę miejsca wyznaczonego pod jeden z placów treningowych...
Lyanna Flint.
Lyanna Flint.

Liczba postów : 16
Data dołączenia : 26/01/2019

Powrót do góry Go down

Pola Północy IV Empty Re: Pola Północy IV

Pisanie  David Reed. Pon Sty 28, 2019 7:59 pm

Spojrzał swym jednym okiem na Lady Flint uśmiechając się przy tym.
- Nie każdą Lady Flint - Rzekł - Może i nie jest Pani królową ale wciąż jest Lady z szlachetnego Rodu Flintów - Przyjrzał się uważniej Kobiecie, próbując przygotować się do walki.
- Zwę się David z Rodu Reed - Ależ oczywiście moja Pani - Odrzekł i obserwował jak odchodzi by chwilę potem ruszyć w kierunku pola treningowego, wyciągnął swój Miecz Dwuręczny i czekał na swoją Przeciwniczkę.
David Reed.
David Reed.

Liczba postów : 36
Data dołączenia : 29/08/2018

Powrót do góry Go down

Pola Północy IV Empty Re: Pola Północy IV

Pisanie  Czeladnik Gry Pon Sty 28, 2019 9:51 pm

Po kilku chwilach oboje pojawili się akurat na placu, na którym towarzysze Lyanny trenowali. Ser Roderyk Wull i Jon Flint szybko przerwali swój pojedynek, ciekawi co ich towarzyszka robi w tym miejscu. Tymczasem Flintówna i Reed przyszykowali się do pojedynku. Według ustalonych zasad, mieli pojedynkować się do trzech odczuwalnych trafień. Jako pierwszy ruszył mężczyzna, jednak już w pierwszym ruchu przeliczył się i machnął wielkim mieczem obok panny Flint. Ta odskoczyła lekko w bok i zdzieliła oponenta w naramiennik. Płaz miecza jednak odbił się głucho od płyt pancerza.
Przez kolejne kilkanaście minut atakowali się wzajemnie, choć gołym okiem widać było, że Lyanna jest zwinniejsza. Trafiała kolejno Davida w rękę, ramię, rękę i znowu ramię, lecz za każdym razem płaz odbijał się głucho od pancerza. Mężczyzna w tym czasie trafił pannę Flint tylko raz. Nie było to jednak tak mocne uderzenie i obsunęło się po zewnętrznej części pancerza jej lewego uda. Po kilku chwilach dziewczyna rąbnęła Reed'a w tors, jednak ten niczego nie poczuł, kiedy płaz odbił się od blach pancerza. Odpowiedział przeciwniczce ciosem w to samo miejsce, jednak z większą siłą.
Pierwsze odczuwalne trafienie należało do Davida.
Kolejne minuty walki upłynęły na wciąż dość jednostronnej walce. Flintówna z powodzeniem parowała każdy cios przeciwnika, samej wielokrotnie przebijając się przez gardę Reed'a. Trafiała go w rękę, kolejno oba piszczele i kilka razy w naramienniki, jednak każdy atak odbijał się głucho od ciężkiego pancerza. David jak do tej pory otrzymał kilkanaście ciosów, jednak żadnego jeszcze nie odczuł. W pewnym momencie kontratakował wykorzystując sytuację i ponownie rąbnął dziewczynę w tors tak silnie, że musiała to odczuć.
Drugie odczuwalne trafienie należało ponownie do Davida.
W końcu oboje zaczęli czuć zmęczenie tym dość długim i może nie do końca wyrównanym pojedynkiem. Wszak na kilka trafień Lyanny, David czasami odpowiedział jednym. Dziewczyna wyglądała jednak na bardziej zmęczoną. W ciągu kilku minut Reed ponownie oberwał w naramienniki i lewe udo, samemu trafiając Flintównę w głowę. Kilka chwil później sytuacja się powtórzyła. Oberwał w ramię, samemu oddając cios w głowę. Żaden jednak z nich nie był na tyle odczuwalny, by przypisać komuś punkt za trafienie.
Po kolejnych minutach oboje z coraz większym trudem łapali oddech, lecz sytuacja zasadniczo się nie zmieniła. Na kilka trafień Lyanny, David odpowiadał jednym. Aż w końcu przyszło przebudzenie. Dziewczyna zebrała w sobie trochę więcej sił i doskoczyła do Reeda. Ten nie nie zdążył się zasłonić wielkim mieczem i dostał prosto w głowę. Cios był na tyle silny, by odczuł go.
Trzecie odczuwalne uderzenie należało do Lyanny.
Była jednak potwornie już zmęczona, zaś jej przeciwnik opancerzony w kompletną ciężką zbroję nie wydawał się wiele świeższy. Dziewczyna jednak jakimś cudem po raz kolejny wykrzesała z siebie dodatkowe siły i rąbnęła przeciwnika w rękę. Choć nie odczuł on uderzenia, to stracił broń, która upadła kilka kroków od niego.
David Reed honorowo przyznał czwarte odczuwalne trafienie Flintównie.
Następny odczuwalny cios miał rozstrzygnąć walkę.
Lyanna uśmiechnęła się z trudem do Davida, po czym odeszła kawałek i opierając się na mieczu poczekała, aż mężczyzna podniesie swoją broń. Walka rozpoczęła się od nowa, jednak każdy kolejny ruch walczących był coraz wolniejszy, ataki traciły swój impet. Ponownie Flintówna obiła pancerz przeciwnika w kilku miejscach, podczas gdy Reed zadał jej jeden cios w rękę. Ostatecznie oboje byli tak zmęczeni, że nie mogli już podnieść rąk do zasłony, czy ataku.
Pojedynek został nierozstrzygnięty.

Wyniki:


Zguba Omberu
Czeladnik Gry
Czeladnik Gry

Liczba postów : 1650
Data dołączenia : 07/03/2018

Powrót do góry Go down

Pola Północy IV Empty Re: Pola Północy IV

Pisanie  David Reed. Pon Sty 28, 2019 10:14 pm

Reed oparł się o swój miecz i dysząc ciężko obserwował Lyanne, była kurewsko szybka, za szybka jak dla niego. Musiał przyznać że była dobra, na myśl o tym uśmiechnął się, cóż można było to uznać za udany trening przed nadchodzącymi walkami. Była naprawdę dobra i przy okazji piękna, zabójcze połączenie. Oddychając ciężko rzekł
- Myślę że możemy uznać to za Remis Lady Flint - dodał po chwili - To był zaszczyt móc się z Tobą zmierzyć Lady Lyanno i nie mogę się doczekać rewanżu - powiedział uśmiechając się do niej. Davida po chwili odczuł wszystkie uderzenia i syknął z bólu, postanowił więc jeszcze chwile odpocząć na placu treningowym obserwując dokąd uda się teraz Lady Lyanna.
David Reed.
David Reed.

Liczba postów : 36
Data dołączenia : 29/08/2018

Powrót do góry Go down

Pola Północy IV Empty Re: Pola Północy IV

Pisanie  Lyra Mormont. Pon Sty 28, 2019 10:51 pm

Z dystansu pojedynkowi przyglądała się ona, Lyra Mormont. Trafiła tu przypadkiem, przechadzając się po obozowisku, chcąc zaczerpnąć świeżego powietrza. Pogoda, jak na warunki Północy, sprzyjała właśnie takim spacerom, chociaż nadal odczuć można było przyjemne szczypanie w policzki. W to miejsce ściągnął ją znajomy dźwięk krzyżowanych kling, nie mogła więc przejść obok tego obojętnie, szukając rozrywki, którą mogłaby zapełnić wolny od warty i obowiązków czas. Ubrana była praktycznie, skórzane, mocne buty chroniły jej stopy, a płaszcz podszyty zwierzęcą skórą chronił przed chłodem.
Nie zdziwił jej widok Lyanny, miała wrażenie, że nieco starsza od niej wojowniczka szukała jedynie okazji do zmierzenia się z każdym mężczyzną posiadającym dosyć siły i zbyt mało rozsądku, aby się z nią mierzyć. Zapewne uśmiechnęłaby się, gdyby miała to w zwyczaju.
- Znowuż szukałaś zaczepki, Flint? - rzuciła, chociaż wcale nie było to złośliwe z jej strony. Wręcz przeciwnie, w ten sposób Lyra wyrażała swoją troskę. - Chociaż sądząc po tym jak wyglądasz, twój towarzysz jest godnym przeciwnikiem - tu zwróciła się w stronę Davida. - Lady Lyra Mormont - przedstawiła się. W przeciwieństwie do Lyanny nie była tak oporna na nauki etykiety, które mentalnym tłuczkiem wbijała jej do głowy matka. Lyra stosowała się do nich, chociażby ze względu na szacunek do pani matki.
Lyra Mormont.
Lyra Mormont.

Liczba postów : 2
Data dołączenia : 27/01/2019

Powrót do góry Go down

Pola Północy IV Empty Re: Pola Północy IV

Pisanie  Lyanna Flint. Sro Sty 30, 2019 11:57 am

Kiedy tylko oboje uznali remis, wypuściła tarczę z ręki, zdjęła hełm i wsparła się na mieczu, ciężko oddychając. Łapczywie zbierała mroźne powietrze, czując kłucie igiełek w płucach. Zdecydowanie była bardziej zmęczona od Reed'a.
- Zdecydowanie... - jęknęła, złapała haust powietrza i spojrzała w oczy towarzysza, uśmiechając się. - Remis naa moją stronę. - wyprostowała się powoli, próbując nieco wyrównać oddech. Brzuch i lewa łopatka piekły ją od ciosów mężczyzny. Wtedy też dobiegły ją słowa Mormontówny.
- Szybko ją znalazłam moja droga. - posłała dziewczynie szeroki uśmiech, podchodząc do niej.
- Wyglądam..? - zmrużyła oczy. - Ledwie zmęczona, ot co! - rzekła dziarsko podrywając głowę do góry. Jednocześnie próbowała rozmasować brzuch, wciskając rękę gdzieś pod pancerz.
- Och skończcie już te konwenanse. - rzuciła zirytowana, przewracając oczami. - Co my południowcy, żeby ciągle się kłaniać..? Niedługo te parszywce z doliny będą się nam kłaniać! - miała ogromną ochotę ruszyć do walki, ubić kilku tych cholernych fanatyków. Co oni myśleli..? Że tak po prostu wpadną do nich i zmuszą ich do wierzenia w jakichś Siedmiu..?!?! Niedoczekanie! Od tysięcy lat żadnemu Andalowi to się nie udało i teraz będzie tak samo.
- Nie mogę już dłużej siedzieć w tym obozie. - co z tego, że ledwie wczoraj dołączyła. - Ruszyłabym na te wszy, które próbują się zalegnąć w naszej krainie. Jeżeli Bogowie pozwolą, obficie podleję korzenie ich Czardrzew krwią południowców. - rzekła wyniośle. Miała nawet pomysł jak szybko swe myśli i słowa wprowadzić w czyn. - W namiocie, który tak ochoczo bronisz trwa narada, nie..? - zwróciła się do Reed'a, przerzucając na niego wzrok swoich zielonych oczu.
- Siedzi tam Umber, mój krewny, co..? On prowadzi podjazdy z tego co wiem. zaraz znajdę nam robotę. - tym razem powiedziała to bardziej do Lyry. David i tak pewnie musiałby pilnować namiotu w środku obozu, więc wątpiła, by i on ruszył na podjazdy.
Podniosła swoją tarczę i ruszyła dziarskim krokiem w stronę namiotu, gdzie zaczepiła namiestnikowego gwardzistę...
Lyanna Flint.
Lyanna Flint.

Liczba postów : 16
Data dołączenia : 26/01/2019

Powrót do góry Go down

Pola Północy IV Empty Re: Pola Północy IV

Pisanie  David Reed. Sro Sty 30, 2019 5:41 pm

Reed zdjął swój hełm i zaczął masować miejsce w które został trafiony, starał się uspokoić oddech jednocześnie obserwując swoją rywalkę, następnym razem wygra ale najpierw Północ musi wygrać wojnę z pozbawioną honoru hołotą z Doliny. Ujrzał wtedy zbliżająca się do nich młodą kobietę. Brązowowłosa widocznie dobrze znała Lady Flint, przynajmniej takie odniósł wrażenie gdy przyglądał się wojowniczkom. Gdy Lady Mormont przywitała się, podszedł by uczynić, ukłonił się, mimo że ból głowy był irytujący i powitał ją.
- Witaj Lady Mormont - rzekł - Nazywam się David z rodu Reed. - rzekł po czym uśmiechnął się lekko słysząc słowa Lady Lyanny, a wiec nie tylko on rwał się do walki. Cóż byli wojownikami po to się szkolili, a obrona Królestwa to obowiązek Rycerza, dlatego David pragnął walki z Rycerzami Doliny, chciał sprawdzić co sobą reprezentują. Dlatego też doskonale rozumiał chęć walki Flintówny.
- Owszem Lady Lyanno, trwa tam narada prowadzona przez Lorda Cerwyna. - rzekł, po czym po chwili dodał - To prawda, Lord Umber jest obecny na naradzie. - odpowiedział spoglądając swym jednym okiem na Wojowniczkę. Gdy ta ruszyła w stronę namiotu westchnął, wziął swój miecz i również ruszył w tamtą stronę, w końcu stanie na warcie należało do jego obowiązków.
David Reed.
David Reed.

Liczba postów : 36
Data dołączenia : 29/08/2018

Powrót do góry Go down

Pola Północy IV Empty Re: Pola Północy IV

Pisanie  Jarson Umber. Pią Lut 01, 2019 9:38 pm

W pewnym momencie namiot rozchylił się, a z niego wyszedł Jarson. Dla tych, którzy go pierwszy raz widzieli, a o nim wcześniej słyszeli zrozumieli dlaczego mówią na niego olbrzym. Stanął przed nim i wziął głęboki oddech, siedzieli w nim naprawdę spory kawałek czasu nie przepadał za takimi długimi sesjami, ale najwyraźniej trzeba było, aby dopiąć wszystko na ostatni guzik. Spojrzał na gwardzistów, którzy pilnowali przez ten cały czas namiotu królewskiego namiestnika. Widząc Davida i dwie kobiety, z tego co rozpoznał jedna była to bratanica Mormonta, a druga coś mu się kojarzyła... Tak czy siak podszedł w tamtym kierunku.
- Reed! - klepnął go "delikatnie" w bark, a przynajmniej on tak sądził bo dla Davida to mogło być pierdolnięcie w bark. - Taki zasapany! Staniem się zmęczyłeś? - rzucił zerkając na kobiety. Popatrzył na tą, która ciężej oddychała. - Aaa... Walczyliście! - na chwile wyszczerzył zęby. - Wygrałeś? Czy podłożyłeś się za późniejsze korzyści? - uśmiechnął się szeroko do niego. Umber obrócił się ku wojowniczkom. - Lady Mormont - zaczął witając się. - Lady... - zawiesił i spojrzał na drugą kobietę, jakoś dziwnie mu się zdawało, że skądś ją kojarzy. Zerknął na jej barwy na które w pierwszej chwili jakoś niespecjalnie spojrzał - Flint... Flint z Wdowiej Strażnicy! Dopiero teraz mu zaskoczyło mu w głowie, toż to siostra jego żony!
- Lyanna! - powiedział ze zdziwieniem i jednoczesnym ucieszeniem - Tego się nie spodziewałem! - podszedł do niej i objął ją witając się z nią. - Czekaj, niech ci się przyjże. Ale wyrosłaś! Z dziesięć lat cię nie widziałem! Widzę, że stała się z ciebie wojowniczka! - jakby delikatnie się oddalił chcąc się jej przyjrzeć w całości - Twoja siostra też ma w sobie wojowniczego ducha... Okazuje mi to bardzo często w łożu! Ha! - zaśmiał się.Wyprostował się - Przyjechałaś po zajebywać kozojebców? - Olbrzym założył ręce za swoje łańcuchy z przodu patrząc na całą gromadkę.
Jarson Umber.
Jarson Umber.

Liczba postów : 45
Data dołączenia : 14/10/2018

Powrót do góry Go down

Pola Północy IV Empty Re: Pola Północy IV

Pisanie  Lyanna Flint. Sob Lut 02, 2019 10:05 pm

Stanęła kilka metrów przed namiotem, dołączając do grupy żołdaków przy ognisku, coby się ogrzać. Nie była wszak na tyle głupi, by tak po prostu wejść na naradę. Kiedy z namiotu wyszedł Umber, przysunęła się nieco bliżej Davida i Lyry, wciąż czując niedawny pojedynek. Kiedy wielkolud napomknął o podłożeniu się, Flintówna zrobiła wielkie oczy. No nie!
- Sam się zaraz podłożysz staruchu! - rąbnęła go opancerzoną pięścią w łokieć, bo do ramienia nie chciało jej się sięgać. - Ledwie zremisował! - uśmiechnęła się triumfalnie, szczerząc zęby. - Późniejsze korzyści mogłabym co najwyżej wam uciąć! - podrzuciła dziarsko głowę i wzięła się pod boki, stając na szeroko rozstawionych nogach.
Trochę ją zdziwił entuzjazm i wybuch Umbera, toteż z zaskoczenia dała mu się przytulić. Zrobiła zmieszaną, zaskoczoną minę, po czym odsunęła się krok w tył.
- Ha! A więc pewnie wyrzuca Cię z łoża! - zadrwiła, wybuchając śmiechem. - Prawdziwe kobiety z północy trudno ujarzmić! - po raz kolejny szeroki uśmiech przyozdobił jej piękną buźkę. - A jakże Jarsonie. Powiedz tylko gdzie mamy iść! - kiwnęła głową w stronę Mormontówny, dając do zrozumienia że obie palą się do walk...
Lyanna Flint.
Lyanna Flint.

Liczba postów : 16
Data dołączenia : 26/01/2019

Powrót do góry Go down

Pola Północy IV Empty Re: Pola Północy IV

Pisanie  David Reed. Nie Lut 03, 2019 12:49 am

David wrócił na swe miejsce przed namiotem Namiestnika, gdzie skinął głową do pozostałych gwardzistów żeby się przywitać, po czym zasiadł przy ognisku. Ujrzał jak olbrzymi mężczyzna opuszcza namiot Rodrika. Lord Jarson Umber kierował się do nich. Klepniecie przez Jarsona w normalnej sytuacji zapewne nie wywołało by jakiekolwiek reakcji z strony Davida, ale czując skutki walki z Lady Flint syknął z bólu.
- Witaj Lordzie Jarson - przywitał Lorda Z Ostatniego Domostwa, a słysząc pytanie czym się tak zmęczył, cóż spojrzał tylko wymownie na Lyanne. Na pytanie czy się podłożył uśmiechnął się i wzruszył ramionami, nie miał zamiaru odpowiadać na to pytanie. Z uśmiechem przysłuchiwał się rozmowie. A wiec Lord Umber znał obydwie damy i prawdopodobnie zabierze je na walkę cóż tego im zazdrościł ale czuł że i na niego przyjdzie pora by stoczyć walkę z "kozojebcami" jak to określił Lord Umber, spojrzał wiec swym jedynym okiem na Namiot Namiestnika czekając na dalsze rozkazy.
David Reed.
David Reed.

Liczba postów : 36
Data dołączenia : 29/08/2018

Powrót do góry Go down

Pola Północy IV Empty Re: Pola Północy IV

Pisanie  Jarson Umber. Sob Lut 09, 2019 1:52 pm

Lord Umber tylko się zaśmiał, słysząc żart-groźbę, widać miała w sobie drapieżną duszę, zupełnie jak jej starsza siostra, najwyraźniej coś się obudziło we Flintach z Wdowiej Strażnicy. Tym lepiej, tym lepiej - powtórzył sobie w głowie Jarson.
- No patrz jaka harda. - rzucił z uśmiechem do niej kiwając głową w jej stronę. Olbrzym stanął gdzieś metr, półtora od niej po przywitaniu. Widział delikatne zmieszanie na jej twarzy, no cóż nie miał zamiaru inaczej witać rodziny. Ponownie uśmiechnął się w słowach o wyrzucania z łoża.
- Czy ja wiem, czy wyrzuca? Raczej to działa odwrotnie. - chwycił się pewniej za swoją ozdobę na piersi. - Chyba ujarzmiłem, dała mi już czterech synów! - powiedział z dumą. - Najstarszy, Osric pewnie teraz poluje na dzikusów na moich włościach. Będzie z niego porządny porządny lord.. - zapewnił swoimi słowami o postawie jego syna. Przejechał dłonią po brodzie słysząc kolejne słowa, w sumie przyda się każdy kto potrafi walczyć, aby napsuć krwi kurwiom z gniazda.
- O tam! - wskazał dłonią kierunek na Biały Port. - Jak macie ochotę to śmiało, każdy kto chce po wyżynać Doliniarzy jest mile widziany. Pewnie późniejszym popołudniem ruszymy, jak i każdego następnego dnia. - Umber nieco się zamyślił patrząc na to co się teraz dzieje. Dolina napadła na Północ, to jeszcze kilkanaście lat temu było nie do pomyślenia. - Jon Arryn przewraca się w grobie widząc co teraz się wyprawia. Czym stała się Dolina... Siedliskim fanatyków i ludzi bez honoru. - pokiwał głową na boki.
Jarson Umber.
Jarson Umber.

Liczba postów : 45
Data dołączenia : 14/10/2018

Powrót do góry Go down

Pola Północy IV Empty Re: Pola Północy IV

Pisanie  Lyanna Flint. Sob Lut 09, 2019 8:33 pm

Ależ on musiał się przechwalać. Cholerni mężczyźni, tylko im chuć w głowach. Przewróciła oczami i parsknęła rozbawiona.
- To, że dała Ci synów jeszcze o niczym nie świadczy! Stawaj do pojedynku Jarson to się dowiesz co znaczy prawdziwa, harda kobieta! Ha! Moja siostra pewnie zmiękła przez to małżeństwo. - nie miała rzecz jasna w planach urazić Umbera. Był jej rodziną, więc pozwoliła sobie na nieco więcej otwartości wobec lorda Ostatniego Domostwa, aniżeli wobec innych wysoko urodzonych.
Kiedy wielkolud wspomniał o zabijaniu Andalów, spojrzała z szerokim uśmiechem na Lyrę i skinęła jej głową. Chciała bardzo pokazać się w walce i udowodnić, że wojna to nie tylko kraina dla mężczyzn. Jona Arryna zaś nie znała, choć słyszała opowieści o tamtych czasach. Wtedy Westeros było jednym królestwem, choć tak samo podzielonym jak teraz. Wtedy ludzie z Północy pokazali siłę, obalając szalonego króla ramię w ramię z ludźmi z Doliny. Teraz ci sami Andalowie wbijali im nóż w plecy, kiedy Północy zagrażało niebezpieczeństwo zza Muru...
Lyanna Flint.
Lyanna Flint.

Liczba postów : 16
Data dołączenia : 26/01/2019

Powrót do góry Go down

Pola Północy IV Empty Re: Pola Północy IV

Pisanie  Jarson Umber. Nie Lut 10, 2019 11:25 pm

Wygadana była i Jarson to dostrzegał, co też wyrosło z tej młodej Flintówny, którą widział ostatni raz jak była jeszcze dzieckiem, ale podobał się charakter tej małej wojowniczki.
- Oj, świadczy, świadczy. - dodał z uśmiechem Umber. - I przez twoje słowa muszę chronić honoru mojej żony. Zmiękła, widział to kto. - powiedział rozbawiony olbrzym. - Stawaj zatem, zobaczymy czego się nauczyłaś u górskich klanów. - powiedział ruszając do przodu. Zawołał jeszcze jednego ze swoich.
- Domeric pójdź do namiotu po mój miecz i hełm. - rzucił do swojego podwładnego, który tylko odłożył kufel z wodą... Raczej wodą i po odezwie do swoje lorda ruszył w kierunku jego namiotu.
Spędził już tyle czasu ze swoimi żołnierzami, że część z nich znał z imienia, na pewno podnosiło to ich morale gdy lord nie zwracał się do nich "ej ty", a wzywał ich z miana. Szedł z młodą Flintówną do miejsca gdzie mieli stanąć w szranki, w miedzy czasie został mu dostarczony jego pozostały ekwipunek. Parę razy machnął bronią na rozgrzanie oczekując na gotowość Lyanny.
Jarson Umber.
Jarson Umber.

Liczba postów : 45
Data dołączenia : 14/10/2018

Powrót do góry Go down

Pola Północy IV Empty Re: Pola Północy IV

Pisanie  Lyanna Flint. Wto Lut 12, 2019 7:34 pm

Przez te kilkanaście dobrych minut rozmowy i wcześniej czekania przed namiotem nieco odpoczęła. Oddech już jej się praktycznie wyrównał. Ból nadal dokuczał, ale była zbyt dumna, by domagać się dłuższego odpoczynku.
- Zmiękła, ot co! - odgryzła się. - Ha! Stawaj stary pryku! - podrzuciła hardo głowę i poprowadziła go w stronę placyku, na którym pojedynkowała się z Reedem.
Kilka minut poświęciła na rozciągnięcie mięśni i ponowne rozgrzanie ich. Ból czasami wykrzywiał lekko jej twarz, lecz była zdeterminowana na kolejny pojedynek. Po kilku kolejnych chwilach wyszła na środek, by zmierzyć się z wielkoludem. Ludzie ponownie zebrali się dookoła, nie chcąc stracić niczego z widowiska...
Lyanna Flint.
Lyanna Flint.

Liczba postów : 16
Data dołączenia : 26/01/2019

Powrót do góry Go down

Pola Północy IV Empty Re: Pola Północy IV

Pisanie  Czeladnik Gry Wto Lut 12, 2019 8:21 pm

Oboje stanęli naprzeciw siebie na pustym już placu. Zebrani dookoła żołdacy zaczęli nawet stawiać pierwsze, skromne zakłady. Ponownie walka rozstrzygnąć miała się na korzyść tego, kto uzyska trzy odczuwalne trafienia. Oboje okrążali się wzajemnie przez moment, po czym pierwsza do ataku ruszyła Lyanna. Zasłoniła się tarczą przed ewentualnym atakiem wielkoluda, jednocześnie zaatakowała tors mężczyzny. Rąbnęła płazem miecza na wysokości dolnych żeber po lewej stronie tak mocno, że Umber musiał przyznać jej trafienie.
Pierwsze odczuwalne trafienie należało do Lyanny.
Kilka chwil później dziewczyna wykorzystała pęd ataku Jarsona i uskoczyła za jego plecy, po czym ponownie przygrzmociła płazem miecza, tym razem w plecy wielkoluda. Zdecydowanie ten cios był dużo silniejszy od poprzedniego.
Drugie odczuwalne trafienie należało ponownie do Lyanny.
Wojownicy ponownie wymienili kilka ciosów. Flintówna sparowała cios tarczą, po czym wykonała zwód i odskoczyła w drugą stronę, ponownie parując atak wielkoluda. Uniknęła ciosu, a następnie zaatakowała z dołu. Płaz boleśnie obił bok mężczyzny. Także i tym razem Umber mógł odczuć ten atak dość mocno.
Trzecie odczuwalne trafienie należało ponownie do Lyanny. Zgodnie z ustalonymi zasadami, Flintówna zwyciężyła.

Wyniki:


Zguba Omberu
Czeladnik Gry
Czeladnik Gry

Liczba postów : 1650
Data dołączenia : 07/03/2018

Powrót do góry Go down

Pola Północy IV Empty Re: Pola Północy IV

Pisanie  Lyanna Flint. Sro Lut 13, 2019 1:54 pm

Skoro chciał zobaczyć czego uczą górale, to dostał to! ot, nieco obolała, a poradziła sobie z wielkoludem jak z dzieckiem. To chyba Ty zmiękłeś Jarson przez te robienie dzieciaków... pomyślała. Miała jednak na tyle przyzwoitości, by nie mówić tego na głos.
- Co może i Ty się podłożyłeś..? - zapytała wścibsko, podchodząc nieco bliżej. Na Bogów, niech tylko powie słowo, a ździele go w ten głupi łeb przyrzekła sobie solennie. - Czy wolisz obrazić honor górali, że niby uczyć kobiet nie potrafią, co..? - zapytała biorąc się pod boki. Nie ukrywała też triumfalnego uśmieszku na ustach, w końcu wygrała! I to z takim wielkoludem...
Lyanna Flint.
Lyanna Flint.

Liczba postów : 16
Data dołączenia : 26/01/2019

Powrót do góry Go down

Pola Północy IV Empty Re: Pola Północy IV

Pisanie  David Reed. Sro Lut 13, 2019 2:33 pm

A, więc Umber będzie teraz walczył z Lyanną, Reed westchnął po czym spojrzał jeszcze raz na Namiot Cerwyna. Cóż chyba nic się nie stanie przez tą chwilę pomyślał wiec udał się za Flintówną raz jeszcze na pole gdzie pojedynkował się z wojowniczką z gór. Był ciekaw wyniku tego starcia, widział Lyanne w akcjii i wiedział na ile ją stać, natomiast nie wiedział ile potrafi Lord Jarson, stanął wiec na uboczu i obserwował walkę. Pierwsze trafienie należało do Lady Flint, drugie i trzecie też, cóż Reed nie spodziewał się takiego obrotu spraw, był przekonany, że wycieńczona poprzednim starciem wojowniczka nie da rady pokonać olbrzymiego wojownika, ale jak widać poradziła sobie wyśmienicie całkowicie miażdżąc swojego rywala. Podszedł więc do walczących by pogratulować Kobiecie zwycięstwa.
- Dobra walka Lyanno - Rzekł uśmiechając się do Zwyciężczyni tego pojedynku - Cóż Lordzie Jarson, jak widać Górale doskonale wyszkolili Lady Flint - dodał obserwując Jarsona - Dlatego tym bardziej nie mogę doczekać się rewanżu Lyanno, w końcu musimy wyłonić zwycięzce. - powiedział spoglądając w oczy Lyanny. Mimo że David pragnął rewanżu, jeszcze bardziej chciał zawalczyć z rycerzami Doliny, ale póki Lord Rodrik nie pośle go przeciw tym pozbawionych honoru szumowinach, będzie musiał zaspokoić swoją chęć walki pojedynkami w obozie.
David Reed.
David Reed.

Liczba postów : 36
Data dołączenia : 29/08/2018

Powrót do góry Go down

Pola Północy IV Empty Re: Pola Północy IV

Pisanie  Jarson Umber. Czw Lut 14, 2019 11:49 pm

Nie, nie, nie - tylko to sobie powtórzył w głowie olbrzym. Walka całkowicie nie poszła po jego myśli, co prawda nieco zlekceważył przeciwnika. Młoda Flintówna była młodsza od niego, mniej doświadczona, a jednak zdołała go pokonać. Co prawda takie szturchnięcia były dla wielkoluda niczym, ale według zasad walkę przegrał. Od razu po zakończeniu walki obrócił się do kobiety, jego twarz przedstawiała furię, w jaką wpadał w czasie walki. Pierdolnął z całej siły mieczem wbijając go niemalże do jednej trzeciej, to mogło dla wielu stojących przedsmakiem wkurwienia Umbera. Położył swój hełm na głowicy miecza. Patrzył tylko jak Flintówna podchodzi do niego, mimo, że czuł ból od ciosów całkowicie go ignorował, a przynajmniej chciał, aby tak to wyglądało. Wbijał w nią swój wzrok, ale w pewnym momencie się szeroko uśmiechnął.
- No i to mi się kurwa podobało. - powoli zaczął się śmiać z tego. - No brawo Lyanno, brawo. - kiwnął głową z uznaniem. - Wreszcie ktoś pokonał Umbera, Doliniarzom się tego nie udało zrobić, a tu proszę, rodzina! Ha! - klepnął ją w ramię i rozejrzał się po obserwatorach. Zerknął w stronę Reeda gdy ten przyszedł skomentować pojedynek. - Oj dobrze wyszkolili, dobrze. Aż będę się musiał kiedyś przejechać do górali. - uśmiechnął się w stronę dziewczęcia. - Co prawda takie szturchnięcia w walce to mam daleko w poważaniu, ale tak się umówiliśmy. Mam swój honor. - dodał z uśmiechem, taki mały prztyczek w jej stronę, aby nie obrosła w piórka i nie myślała, że przewyższa Umbera po jednej walce.
- Teraz to już na pewno jedziesz ze mną. Zdobędziesz jeszcze doświadczenie, wyrobisz się i kto wie może mi kiedyś mi dorównasz! - powiedział to do niej z nieznikającą cieszącą się mordą. Wyciągnął miecz z ziemi jednym ruchem i wsadził go do pochowy kładąc na ramieniu, tą samą dłonią biorąc jeszcze swój hełm i ruszył dalej.
- A jak wrócimy to zapraszam do mojego namiotu na ale, albo coś mocniejszego. - klepnął ją jeszcze raz w ramie. - A teraz wybacz, muszę pójść zastanowić się gdzie będziemy zajebywać kozojebców. - ruszył w stronę namiotu, gdzie w czasie drogi dołączyło do niego dwóch włościanach rycerzy.
Jarson Umber.
Jarson Umber.

Liczba postów : 45
Data dołączenia : 14/10/2018

Powrót do góry Go down

Pola Północy IV Empty Re: Pola Północy IV

Pisanie  Lyanna Flint. Sob Lut 16, 2019 11:41 am

W środku była niemało zestrachana, kiedy zobaczyła wkurwionego Umbera. Zdecydowała jednak podjeść, nie okazując strachu. Szczerze wątpiła, by tutaj tak po prostu ją zabił. Zresztą nie miałby tak łatwo, jak sądził wcześniej... Ha! I jak się przejął, była z siebie dumna.
Spojrzała mu hardo w oczy, po czym na ułamek sekundy na jej twarzy pojawiło się zdziwienie. Natychmiast ukryła je w szerokim uśmiechu, kiedy wielkolud zaczął się śmiać. po chwili ściągnęła brwi i spiorunowała wzrokiem Umbera.
- Było mówić, że chcesz prawdziwej walki. Chociaż... Nie wiem, czy skończyłaby się dla Ciebie Jarsonie dobrze. Pocięłabym Cię na plasterki! - skwitowała, krzyżując przedramiona na piersi i szeroko się uśmiechnęła.
- Ha! - parsknęła. - To Ty możesz uczyć się ode mnie. - odpowiedziała.
Kiedy wielkolud wspomniał o piciu, jeszcze bardziej poweselała. Natychmiast przypomniały jej się zimowe wieczory wśród górali, gdzie piła i słuchała opowieści starych wojowników. To były dobre czasy.
- Z zaproszenia chętnie skorzystam. Ciekawe, czy i w piciu miałabym Cię czego nauczyć Jarsonie... - posłała mu chytry uśmiech, po czym zebrała swoje rzeczy i ruszyła w stronę namiotu ojca. Tego dnia wystarczyło jej pojedynków, musiała solidnie wypocząć. W końcu jutro wyrusza polować, czyż nie..?
Lyanna Flint.
Lyanna Flint.

Liczba postów : 16
Data dołączenia : 26/01/2019

Powrót do góry Go down

Pola Północy IV Empty Re: Pola Północy IV

Pisanie  Guillaume. Pią Mar 01, 2019 3:05 pm

10/08/336AC

Generalnie to Guillaume mógł zauważyć zależność, że im dalej od tego wielkiego kloca lodu tym więcej problemów. Namiestnik zabrał mu mieczyk z fikuśnej stali, więc został bez miecza, bo swój dwuręczny zostawił w truchle Thralla. Niby ma wciąż długi łuk i strzały, ale nie przy sobie i w sumie nie wiadomo gdzie, bo przecie te typy na trakcie ojebały go ze wszystkiego, co mogłoby być ostre. Nawet Umbera początkowo nie znalazł i dzięki długiemu staniu nieruchomo i wpatrywaniu się w ludzi bez mrugania dowiedział się, że później wróci. Tylko nie wiadomo kiedy. Czuł się tak, jakby wracała mu osobowość, bo przez ostatnie tygodnie to tak chujnia i nijakość. W zasadzie czas zabijał zdobywając jedzenie dla siebie i Maekara, a także pokazując ludziom zabawę w lorda Owczego Gniazda, jeśli w obozie były jakiekolwiek owce rzec jasna. Całe szczęście dwa dni czekania zaowocowały jak należy.
- Bry, panie lordzie Umber, mam sprawę, hehe - zaczął od swojego zwyczajowego rechotu przyozdobionego nigdy nieschodzącym z twarzy uśmiechem. Mocno przy tym musiał zadzierać głowę do góry, ponieważ Umber jest od niego wyższy o prawie dwie stopy. - Otóż jakiś księżyc temu zajebałem króla dzikich, mój ziomek Maekar, ten tu o - ruchem głowy wskazał na niego. - Mnie poskładał. No i ten, jesteśmy z Nocnej Straży i bardzo chcemy napierdalać dzikich po mordach, ale lord Cerwyn zabrał mi taki mieczyk z fikuśnej stali co zdobyłem go od króla dzikich, więc zostałem bez broni, bo poprzedni miecz został w truchle króla dzikich. Poratuje pan lord jakimś mieczem, co? Najlepiej dwuręcznym, co by nim się fajnie napierdalało. O, i ten, pomysła takiego miałem co go już namiestnikowi przedstawiłem, ale powiedział, że trza pogadać z lordem Umberem, bo się jeszcze wkurwi czy co. No to jestem i gadam. Otóż jak zajebałem tego króla to kilkunastu dzikich uznało mnie za jego następce, poszli za mną i teraz tu siedzą związani gdzieś w obozie. Ja mam takiego świetnego pomysła, żeby tymi dzikimi napierdalać innych dzikich, nie? Bo to śmieszne w chuj, no i jeszcze pożyteczne, hehe.
Guillaume.
Guillaume.

Liczba postów : 132
Data dołączenia : 05/01/2018

Powrót do góry Go down

Pola Północy IV Empty Re: Pola Północy IV

Pisanie  Jarson Umber. Nie Mar 03, 2019 6:08 pm

Lord Umber odpoczywał w swoim namiocie po ostatnich podjazdach na siły Arrynów. Od jakiś dwóch godzin siedział w obozie po powrocie, jeden z jego żołnierzy doniósł mu, że brat z Nocnej Straży pragnie się z nim widzieć. W duchu miał nadzieję, że nie jest to kolejny z wielkim mniemaniem o sobie. Tak czy siak jeden z ludzi Umbera wprowadził go do jego namiotu, gdy ten przyglądał się w mapy będąc oparty o stół. Widok dwóch Nocników oderwał go od tego. Zdążył tylko kiwnąć głową do ciągle uśmiechniętego jegomościa, że może przedstawić z czym do niego przychodzi. Jarson coś słyszał w obozie o jakimś gościu, który twierdził, że zabił Króla za Murem, ale spodziewał się kogoś bardziej postawnego, może to tylko była plotka. Nie był pewien czy to ta osoba to zrobiła, ale skoro tak twierdził. Na słowa o fikuśnej stali nieco podniósł brew w zdziwieniu, ale chyb rozumiał to jako valyriańską stal, bo to ostatnio Cerwyn mu opowiadał. Na słowa o dzikich nieco z pochmurniał, jebani skurwysyni.
- Domeric - rzucił do jednego ze swoich ludzi, którzy stali na straży. - Przynieś dla niego - kiwnął na Guillaume - Jakiś dwuręczny miecz z naszych zapasów, pełno tego tam jest. - żołnierz posłusznie wyszedł i za kilka minut przyszedł z powrotem do namiotu razem z bronią i pochwą na nią.
- A wiem ci Dzicy, no muszę cię zasmucić, ale prędzej zdechnę niż pozwolę na współpracę z tymi chujami. - odpowiedział pewnie. - Dałem rozkaz do ich powieszenia, więc no cóż... - na chwilę zamilkł i patrzył na nich. Wybije każdego sukinsyna za Muru od setek lat napadają na nich grabiąc, gwałcąc i mordując. Zajebali mu ojca, nie ma litości dla nich.
- Jak chcecie walczyć to droga wolna, w obozie nie ma nikogo z was, z tego co wiem to w Karholdzie stacjonuje Nocna Straż. Coś jeszcze chcecie ode mnie? - zapytał spoglądając na dwójkę braci.
Jarson Umber.
Jarson Umber.

Liczba postów : 45
Data dołączenia : 14/10/2018

Powrót do góry Go down

Pola Północy IV Empty Re: Pola Północy IV

Pisanie  Guillaume. Pon Mar 04, 2019 2:33 pm

- O kurwa, ale zajebisty - powiedział, wyciągając ostrze z pochwy na stopę długości i chowając z powrotem, żeby przymocować do pasa i przewiesić przez plecy. - Dzięki, stary - powiedział do tego gościa, co przyniósł mu miecz Oczywiście towarzyszył temu szeroki uśmiech i krótkotrwały wytrzeszcz oczu.
- Aj tam kurwa zasmucić, wieszanie ich wciąż będzie śmieszne w chuj, no po prostu już sobie wyobrażam jak będą zabawnie wierzgać nogami, huehue - zarechotał. - Tylko, kurde no, zabawniej będzie użyć ich do napierdalania innych dzikich, jeszcze jakbym ich puszczał pojedynczo na olbrzyma, żeby każdego śmiesznie wpierdolił maczugą w glebę, hehe. Ale na to też mam zajebistego pomysła, napierdalajmy się o to. Jak wygram to biorę dzikich do napierdalania innych dzikich, a jak przegram to chuj, idę z Maekarem i sami będziemy napierdalać. To znaczy ja będę napierdalać, a Maekar będzie mnie opatrywać jakby któryś skurwiel zadał mi jakąś ranę - zaproponował. Nie musiał dodawać, że takie rozwiązanie oszczędziłoby ludzi z Północy, bo Guillaume w życiu by na taką głupotę nie wpadł, ale kto inny już mógłby. Dodatkowo jakby Umber go pokonał, to zyskałby sławę pokonania tego, co zajebał króla dzikich.
- A to ten, namiestnik gadał już o Karholdzie. Za chuja nie wiem gdzie to jest, ale jakoś tam trafimy prędzej czy później. I w sumie to nic więcej nie chcemy, nie, hehe. Dzięki za miecz.
Guillaume.
Guillaume.

Liczba postów : 132
Data dołączenia : 05/01/2018

Powrót do góry Go down

Pola Północy IV Empty Re: Pola Północy IV

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 1 z 4 1, 2, 3, 4  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach