Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Główny Dziedziniec

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Go down

Główny Dziedziniec  Empty Główny Dziedziniec

Pisanie  Celaena Belmore. Sob Sie 04, 2018 12:34 am

***
Celaena Belmore.
Celaena Belmore.

Liczba postów : 36
Data dołączenia : 28/07/2018

Powrót do góry Go down

Główny Dziedziniec  Empty Re: Główny Dziedziniec

Pisanie  Celaena Belmore. Sob Sie 04, 2018 12:56 am

Południe, 10 Maj 336 AC
Dziewczyny wróciły do Strongsong z uśmiechami na ustach. Nic tak nie poprawia humoru jak poranne plotki! Celaena zgrabnie zeskoczyła z Dragona i oddała go pod opiekę stajennego. Czuła, że powoli zaczyna doskwierać jej głód. Wszak rano zjadła tylko odrobinę bo zazwyczaj nie ma apetytu zaraz po przebudzeniu.
- Naprawdę musimy się z nią spotkać? - Miała na myśli oczywiście Mary. - Na samą myśl, że teraz jeszcze będziemy musiały wysłuchiwać jakie to szczęście ją spotkało u boku Christophera... jest mi słabo. - Blondynka teatralnie pomachała przed twarzą dłonią tworząc w ten sposób delikatny wiaterek. Spojrzała przez ramię na przyjaciółkę i zmarszczyła nos.
- Tak w ogóle.. powiedz mi jak to się stało, że wyjechałaś sama ze Strongsong? Przecież Babka dostanie zawału gdy dowie się, że przez chwilę byłyśmy we dwie bez żadnej ochrony. W końcu jesteś Lady Waynwood.. smaczny kąsek dla wszelakich typów spod ciemnej gwiazdy. - Celaena doskonale zdawała sobie sprawę z tego jak bardzo są nieodpowiedzialne. Jednak czasami pragnienie chociaż chwilowego uczucia swobody jest silniejsze od rozsądku.
- Teraz możemy mieć jedynie nadzieję, że nikt się nie dowie gdzie byłyśmy. Może jednak wizyta u Mary nie jest takim złym pomysłem. Mniejsze prawdopodobieństwo, że spotkamy kogoś kto będzie nas wypytywał o nasz poranek. I mam ogromną ochotę na cytrynowe ciastko!
Celaena Belmore.
Celaena Belmore.

Liczba postów : 36
Data dołączenia : 28/07/2018

Powrót do góry Go down

Główny Dziedziniec  Empty Re: Główny Dziedziniec

Pisanie  Adelaide Waynwood. Sob Sie 04, 2018 12:37 pm

- Chyba trochę za bardzo zżera nas zazdrość - wzruszyła ramionami Adelajda. Właściwie to nigdy nie lubiła się krytykować, ale czasem zauważała swoje błędy i potknięcia, negatywne cechy charakteru i... nie, negatywów w swoim wyglądzie już nie widziała. Narcystyczna zdzira. - Ale mamy do tego powody. Jesteśmy ładniejsze, inteligentniejsze i bogatsze... czasem to nawet szkoda mi takich ludzi. Idę sobie ulicami, wpatruję się w tych brudnych biedaków i aż mam ochotę rzucić w nich swoim naszyjnikiem. A potem przypominam sobie, że to ich wina, że są tacy głupi i nie potrafią się niczego dorobić - zachichotała jak prawdziwa rozpieszczona księżniczka. Nie tolerowała biedy, uważała, że wszyscy wieśniacy się nie myli, w ogóle o siebie nie dbali.
Dopiero po chwili przetrawiła kolejne pytanie przyjaciółki. O tym nawet nie pomyślała. Z natury była niesamowicie nieodpowiedzialna, więc takie też decyzje podejmowała.
- Ech, zostawiłam tam zaufaną osobę. Nie powinno nic się stać, chociaż... chyba rzeczywiście nie powinnyśmy mówić o tym wszystkim babce - stwierdziła, lekko zdezorientowana i przestraszona. - Ale nie idźmy do tej pustej szmaty. Och, spójrz, co to za przystojniak?! - krzyknęła, znowu odrobinę zbyt głośno, wskazując na jakiegoś chłopaka stojącego w prawym rogu dziedzińca.
Adelaide Waynwood.
Adelaide Waynwood.

Liczba postów : 78
Data dołączenia : 26/07/2018

Powrót do góry Go down

Główny Dziedziniec  Empty Re: Główny Dziedziniec

Pisanie  Celaena Belmore. Sob Sie 04, 2018 1:01 pm

- Adelaide! - Dziewczyna syknęła gdy tylko usłyszała wypowiedź przyjaciółki na temat biedoty. - Przecież to nie ich wina, że urodzili się w takim, a nie innym miejscu i w takiej, a nie innej rodzinie... Nie wszyscy mieli tyle szczęścia. - Pokręciła głową ze zniesmaczoną miną. Doskonale znała przyjaciółkę i wiedziała jakie ta ma zdanie o tych nieszczęśnikach. Ale mimo wszystko.. za każdym razem nie mogła uwierzyć, że towarzysząca jej blondynka jest tak płytka. Była to jedna z nielicznych rzeczy która powodowała spory i sprawiała że dziewczęta się różniły. Cealena pomagała innym gdy tylko miała ku temu okazję.
W międzyczasie również zauważyła nieznajomego młodzieńca. Jednak nie chciała nic mówić, czekając aż Adelaide sama go dostrzeże. Jednak nie spodziewała się, że przyjaciółka aż TAK ochoczo zareaguje na jego widok.
- Adelaide! - Syknęła drugi raz i szybko chwyciła wyciągniętą dłoń przyjaciółki. Miała tylko nadzieje, że chłopak nic nie usłyszał i niczego nie zauważył. Na policzki wypłynął jej szkarłatny rumieniec wstydu i zażenowania. Jeszcze parę miesięcy temu nie reagowała tak na płeć przeciwną. Ba! Chłopcy w ogóle ją nie interesowali! Mogliby równie dobrze nie istnieć, a każde zaczepki z ich strony kwitowała prychnięciami i przewracaniem oczu. Adelaide była inna. Pewna swej urody i wdzięku, zawsze domagała się uwagi ze strony mężczyzn.
- Pierwszy raz go tutaj widzę. Z pewnością dzisiaj zaczął pracę. - Wzruszyła ramionami z udawaną obojętnością. Jednak rumieniec który za cholerę nie chciał zejść z jej twarzy mówił więcej niż słowa dziewczyny.
Celaena Belmore.
Celaena Belmore.

Liczba postów : 36
Data dołączenia : 28/07/2018

Powrót do góry Go down

Główny Dziedziniec  Empty Re: Główny Dziedziniec

Pisanie  Adelaide Waynwood. Sob Sie 04, 2018 1:25 pm

Czasem wydawało jej się, że Celaenka jest za bardzo empatyczna. Dlaczego tak ich żałowała? Przecież to tylko i wyłącznie ich wina, że niczego nie osiągają w życiu. To nic, że one były bogate głównie dzięki funduszom swoich krewnych, to nic że wszystko wydawały na głupoty... przecież im się należało. One na to zapracowały... czym? Na przykład ładną buzią.
- Ech, Celaeno, wiesz, że gdyby mogli to zamordowaliby cię dla twoich pieniędzy? To parszywe bestie, wystarczy pokazać im iskrę, a zrobią z niej płomień. Takie przesłanie... - i mówiła o tym osoba, która narażała się swoim poddanym wydając wszystko na własne zachcianki i nie dbając o to, że wkrótce mogą nie mieć co włożyć do gara. Ech, tępaczka.
Inaczej zareagowała po zobaczeniu rumieńców zdobiących twarz przyjaciółki. Roześmiała się perliście i odgarnęła delikatnie śliczne, gęste włosy.
- Od kiedy jesteś taka wstydliwa? - spytała, lekko zdezorientowana i rozbawiona. - Wiesz, jeśli go nie chcesz to sama go sobie wezmę. Może tak naprawdę jest bardzo dobrze urodzony? - miała nadzieję, bo przystojny to był. - A tak swoją drogą, dobrze ci się tutaj wiedzie pod moją nieobecność? Masz z kim rozmawiać? - zapytała nagle, ciągnąc towarzyszkę za rękę w kierunku, w którym stał ten ów przystojny mężczyzna. Chciała go poznać - jak? Jeszcze nawet nie wiedziała czy do niego zagadają, najpierw zamierzała niezauważalnie zaciągnąć ją bliżej.
Adelaide Waynwood.
Adelaide Waynwood.

Liczba postów : 78
Data dołączenia : 26/07/2018

Powrót do góry Go down

Główny Dziedziniec  Empty Re: Główny Dziedziniec

Pisanie  Mistrz Gry Sob Sie 04, 2018 1:34 pm

Głos Adelaide dobiegł do młodzieńca, któremu się przypatrywała. Był on ubrany może nie w zdobione, pokazujące przepych szaty, a raczej strój prosty i praktyczny, jednak był - z tego co mogły powiedzieć z odległości - czysty, dobrej jakości i w miarę elegancki. Sam jegomość był całkiem wysoki, zbliżając się najpewniej do sześciu stóp wzrostu, a z twarzy - panienki patrzyły na jego prawy profil - rzeczywiście był przystojny. Dobrze zarysowana szczęka, wysokie kości policzkowe, zadbane, kasztanowe włosy opadające na ramiona, miły uśmiech. Prawie perfekcja... I wtedy też zaalarmowany okrzykiem spojrzał w ich stronę. O ile prawa strona twarzy była atrakcyjna, o tyle lewa wręcz przeciwnie. Cała pokryta była bliznami będącymi śladami po poważnych oparzeniach co nie wyglądało zbyt przyjemnie.
Młode damy znane z zamiłowania do plotek mogły przypomnieć sobie, że słyszały o kimś podobnym, a tym samym chyba wiedziały kto to jest. Ser Criston Corbray, młody kuzyn lorda Coldwater. Podczas podróży traktem został zaatakowany z kompanami przez górali - zanim kampania Robina Arryna położyła im kres - i część z nich wzięto do niewoli. Ser Criston jakoby wydostał się i uratował swoich rannych kompanów, ale w walce z oprawcami jeden z nich wcisnął jego twarz w płonące ognisko. Może zaszkodziło to jego urodzie, ale pomimo obrażeń ponoć własnoręcznie zasiekł jeszcze trzech barbarzyńców i dostarczył swoich towarzyszy do bezpieczeństwa.

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9618
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Główny Dziedziniec  Empty Re: Główny Dziedziniec

Pisanie  Celaena Belmore. Sob Sie 04, 2018 2:05 pm

- Nie wszyscy tacy są... inni nosiliby Cie na rękach gdybyś tylko okazała im trochę łaski i miłosierdzia. Siedmiu z pewnością patrzyliby wtedy na Ciebie przychylniej... a jako Lady musisz dbać o innych. A przynajmniej POWINNAŚ. Nie można kogoś traktować gorzej tylko dlatego, że jest biedny, brudny i bez wykształcenia. - Tak czy siak Celaena zdawała sobie sprawę z tego, że wszystko to co powiedziała po prostu spłynie po jej przyjaciółce niczym woda. Nie było sensu wykłócać się po raz kolejny o to samo.
- Wcale nie jestem wstydliwa. - Prychnęła ignorując rozbawienie dziewczyny. - Bierz sobie kogo tam chcesz. - Dodała jeszcze nawet nie próbując się opierać blondynce. I tak wiedziała, że nic to nie da.
- Dobrze... - kiwnęła głową w odpowiedzi na ostatnie pytanie Adelaide i zawahała się na moment. - Ale dobrze wiesz, że chciałabym kiedyś opuścić Dolinę. Alyssa zjeździła całe Westeros... a ja? Siedzę tutaj i czekam. Inne królestwa znam tylko z książek i map. - Celaena wzruszyła ramionami i machnęła dłonią, odpędzając się od ponurych myśli. Skrycie miała cały czas nadzieję, że siostra pewnego dnia zabierze ją gdzieś ze sobą. Ale to wszystko zależy od tego czy babka i ojciec się zgodzą.
- To Ser Criston Corbray... - Szepnęła gdy tylko rozpoznała młodzieńca. No cóż. Jego wygląd z pewnością ostudził zapędy Adelaide. Chociaż trzeba przyznać, że mimo wszystko coś w jego twarzy wydawało się Celaenie nader interesujące. Czy ktoś może być aż tak brzydki, że aż piękny?
Celaena Belmore.
Celaena Belmore.

Liczba postów : 36
Data dołączenia : 28/07/2018

Powrót do góry Go down

Główny Dziedziniec  Empty Re: Główny Dziedziniec

Pisanie  Adelaide Waynwood. Sob Sie 04, 2018 2:19 pm

Rzeczywiście, Adelajda nie przejęła się za bardzo przemówieniem przyjaciółki. Owszem, wysłuchała ją uważnie, ale w ogóle się z jej zdaniem nie zgadzała. No cóż, czasem trudno było do niej dotrzeć, podobnie zresztą i do Celaeny... chyba to właśnie w sobie lubiły? Ten twardy charakterek.
- Może i masz rację. Przede mną jeszcze całe życie, wszystkiego się dowiem - stwierdziła, przechylając głowę lekko w bok. Starała się nie spuszczać wzroku z stojącego w innym rogu dziedzińca, przybierającego coraz to wyraźniejszych kształtów przystoj... szpetnego faceta?!
- Och! - pisnęła. Celaena miała rację, cały zapał, który jeszcze przed chwilą ogarniał jej piękne ciało, wyparował, ustąpił miejsca pewnemu obrzydzeniu i rozczarowaniu. Naprawdę nie mogły trafić na zwykłego, przystojnego mężczyznę? Dlaczego Mary się powodziło, a im już nie? Blizny wojenne były pociągające, ale nie wtedy, gdy szpeciły prawie całą twarz.
- Ale nie powiesz mi, że chciałabyś zwiedzić inne królestwa w jego towarzystwie - szepnęła do przyjaciółki szeptem tak cichym, że usłyszeć mogła ją tylko ona. Wszak nie chciała nikogo urazić... nawet ona, ta próżna, narcystyczna i rozpuszczona dziewucha wiedziała, że takie teksty mogłyby kompletnie wytrącić go z równowagi. Przed podpaleniem na pewno nie mógł odpędzić się od pięknych kobiet, a teraz... Ech.
- Wiesz, chyba powinnyśmy do niego podejść - powiedziała z nutą niezadowolenia. Chwilę później pociągnęła przyjaciółkę w kierunku Cristona i powoli się z nim przywitała. - Ser Corbray, niezmiernie miło mi pana poznać - posłała mu jeden ze swoich sztucznych uśmiechów. - Lady Adelaide Waynwood - zapomniała kompletnie o tym jak powinna się w jego towarzystwie zachować - rozpraszały ją te potworne rany. Miała nadzieję, że Celaena nie spotka się z takim problemem.
Adelaide Waynwood.
Adelaide Waynwood.

Liczba postów : 78
Data dołączenia : 26/07/2018

Powrót do góry Go down

Główny Dziedziniec  Empty Re: Główny Dziedziniec

Pisanie  Mistrz Gry Sob Sie 04, 2018 3:13 pm

Ser Criston chyba doskonale zdawał sobie sprawę z reakcji jaką musiał wywołać u młodych dam i najwyraźniej nie wydawał się tym przejmować. Zapewne nie był to pierwszy raz od kiedy zyskał te paskudne blizny. Widząc jak panienki zbliżają się do niego stanął prosto, samemu również kierując się w ich stronę.
- Cała przyjemność po mojej stronie, pani - odpowiedział dwornie rycerz, składając pocałunek na dłoni Adelaide, by po chwili tę samą uprzejmością obdarzyć Celaenę, kiedy ta się przedstawiła. - Czym zasłużyłem sobie na uwagę dwóch tak olśniewających dam? - zapytał, zupełnie ignorując zakłopotanie w jakie wprawić mógł je jego wyglądać i zachowując pewność siebie zupełnie jakby wcale nie został oszpecony.
Ciekawe po co też Corbray przyjechał do Strongsong... Właściwie pochodził z dobrego domu i znany był jako zdolny rycerz, a i podobno do biednych nie należał dzięki swoim sukcesom na turniejach oraz wyczynom w polu. Chociaż z pewnością nie był też jednym z najbogatszych. Może przybył tu by wywalczyć sobie rękę jednej z wnuczek lady Belmore? A może szukał samej lady Waynwood?

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9618
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Główny Dziedziniec  Empty Re: Główny Dziedziniec

Pisanie  Celaena Belmore. Sob Sie 04, 2018 5:26 pm

Dlaczegóż to miałaby nie chcieć zwiedzić królestw w towarzystwie Ser Cristona? Wszak wiadomo było powszechnie, że to mężny i silny rycerz. Nie każdy wyszedłby cało po potyczce z góralami... no powiedzmy, że "cało". W każdym razie na pewno w jego towarzystwie czułaby się bezpieczna, a i wyglądał na inteligentnego więc rozmową by nie pogardziła. Jednak tego już nie zdążyła powiedzieć przyjaciółce. Musiała się ugryźć w język bo nim się obejrzała, ta już składała ukłon w kierunku ich rozmówcy.
Celaena cały czas starała się nie przyglądać zbyt jawnie oszpeconej twarzy Crobray'a, by ten nie poczuł się urażony. Jednak po krótkiej chwili z zaskoczeniem uświadomiła sobie, że rycerz ani odrobinę nie przejmuje się swoim wyglądem. Albo był doskonałym aktorem. Chociaż rycerz i aktor w jednym? To raczej nie idzie ze sobą w parze.
Lekko szturchnęła łokciem przyjaciółkę i posłała jej pytające spojrzenie spod uniesionej brwi.  Czyżby odkryły następną różniącą je od siebie cechę? Adelaide najwidoczniej nie wiedziała jak ma się zachować w towarzystwie kogoś z widoczną skazą na aparycji.
- Co prowadza Cię do Strongsong, Ser? - Ciekawość była jednak silniejsza. Zaraz po formalnym przywitaniu dziewczyna zadała to kluczowe pytanie i posłała mężczyźnie delikatny nie wymuszony uśmiech. Nie chodziło o podtrzymanie rozmowy. Celaena naprawdę była tego ciekawa. Zresztą nic dziwnego. Chłonęła opowieści obcych niczym sucha gąbka wodę, a taki Ser Criston z pewnością miał w zanadrzu wiele ciekawych opowieści i historii. Dodatkowo Cealena parsknęła krótkim śmiechem gdy tylko usłyszała pytanie mężczyzny. Z zakłopotaniem przeprosiła i zasłoniła dłonią usta, dając tym samym szansę odpowiedzieć na to swojej przyjaciółce.
Celaena Belmore.
Celaena Belmore.

Liczba postów : 36
Data dołączenia : 28/07/2018

Powrót do góry Go down

Główny Dziedziniec  Empty Re: Główny Dziedziniec

Pisanie  Adelaide Waynwood. Sob Sie 04, 2018 5:51 pm

Może i towarzyszem podróży byłby dobrym, ale mężczyznom, z którym trzeba spędzić resztę swojego życia, oglądać jego oszpeconą twarz codziennie, budzić się obok niego... ech, to musiałoby być okropne. Głupiutka ta Adelajda, wszystkich oceniała zbyt pochopnie i płytko. Może ktoś powinien wylać jej kubeł zimnej wody na twarz?
No i w przeciwieństwie do Celaeny, Adelajda wpatrywała się w powstałe blizny nieco zbyt bezczelnie, z lekką odrazą i zaciekawieniem. Dobrze, że nie musiała brać udziału w tego typu potyczkach - jeśli miałaby skończyć jako szpetna i niechciana przez mężczyzn Lady, chyba odebrałaby sobie życie. No ale już trudno - taką miała naturę, tak okropnie ją wychowano.
- Och, to musi być coś pilnego. Tak mężczyzny człowiek nie zajmuje się byle czym, prawda? - spytała, podtrzymując pytanie przyjaciółki. Nie da się ukryć, że ją również to wszystko zaciekawiło. Chciała pozyskać jakieś ploteczki, nawet jeśli musiała wpatrywać się w tego brzydala-przystojniaka. O ile na początku rozmowy poświęcała jego bliznom nieco zbyt wiele uwagi, o tyle po jakimś czasie zaczęła wodzić wzrokiem po ładniejszej stronie jego twarzy, tak ślicznej i... och, cały czas żałowała, że nie był tak przystojny jak przed walką. Dlaczego nie mogła go poznać wcześniej? Może udałoby jej się go jakoś zatrzymać i nie pozwolić stanąć do tej walki? Pieprzone bandziory zabijały najprzystojniejszych mężów królestwa...
Adelaide Waynwood.
Adelaide Waynwood.

Liczba postów : 78
Data dołączenia : 26/07/2018

Powrót do góry Go down

Główny Dziedziniec  Empty Re: Główny Dziedziniec

Pisanie  Mistrz Gry Sob Sie 04, 2018 8:45 pm

Może i Adelaide patrzyła się nachalnie, ale przynajmniej nie odskoczyła, kiedy ser Criston uprzejmie ucałował jej dłoń. Czy zdarzyło się coś podobnego wcześniej naszemu rycerzowi? Niewykluczone... Młodzieniec uśmiechnął się lekko, kiedy Celaena zareagowała w podobny sposób na jego pytanie i gdyby nie blizny z pewnością był to bardzo ładny uśmiech. Cóż, nadal był jeżeli ktoś umiał skupić się tylko na połowie jego twarzy.
- Trafiłem do zamku jakiś czas temu w wyniku ran odniesionych podczas potyczek z góralami - oznajmił panienkom. - Jak zapewne panie, a lady Waynwood na pewno, słyszały, nasi rycerze zajmowali się wyplenieniem ich z Gór Księżycowych raz na zawsze. Wkrótce zapewne wyruszę w drogę, aby dołączyć do mego kuzyna u boku księcia Robina - powiedział, przenosząc wzrok na Celaenę. - Jeśli chciałabyś, pani, abym przekazał jakąś wiadomość twej babce towarzyszącej armii, to z chęcią służę pomocą.
Młody rycerz rzeczywiście wydawał się całkiem zdrów, więc zapewne jego kuracja dobiegła już końca. Ciekawe czy jeszcze kręcił się na zamku w jakimś konkretnym celu, czy to zwykły przypadek. Może służba coś wie? Albo inni dworacy?

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9618
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Główny Dziedziniec  Empty Re: Główny Dziedziniec

Pisanie  Celaena Belmore. Pon Sie 06, 2018 5:51 pm

- Liczę, że kiedyś opowiesz nam o Twojej słynnej potyczce z góralami, Ser. - Celaena uśmiechnęła się lekko i odgarnęła dłonią niesforny kosmyk włosów, który musiał wyślizgnąć się z warkocza podczas konnej przejażdżki. Rzuciła przyjaciółce spojrzenie pod tytułem "Może i ma twarz pokiereszowaną, ale wolałabym jego od jakiegoś starego, zapasionego Lorda" i wzięła ją pod rękę.
- Oh. - Mruknęła bardziej do siebie niż do towarzyszących jej osób. - Przekaż proszę Lady Belmore, że wyczekuję jej powrotu do Zamku. - Dodała głośniej. Długo już nie otrzymała żadnych wieści od swojej rodziny która towarzyszyła armii. W dodatku od pewnego czasu żywotność babki bardzo fascynowała dziewczynę. Nie znała drugiej takiej kobiety, która w jej wieku byłaby tak pełna życia i werwy. Dodatkowo miała nadzieję, że kiedyś sama będzie do niej podobna. Może nie skończy jako stara, zgorzkniała Lady, która będzie ograniczała się jedynie do spacerów i drodze z zamku do Septu.
- Pomodlę się do siedmiu o spokojną drogę dla Ciebie i Twoich towarzyszy, Ser.
Celaena Belmore.
Celaena Belmore.

Liczba postów : 36
Data dołączenia : 28/07/2018

Powrót do góry Go down

Główny Dziedziniec  Empty Re: Główny Dziedziniec

Pisanie  Adelaide Waynwood. Pon Sie 06, 2018 11:32 pm

Może Celaena miała rację? Wcale nie był taki zły, poza tymi obrzydliwymi bliznami, miał się czym pochwalić. Na pewno miał świetne mięśnie brzucha, był dobrze obdarzony przez naturę i... no, pewnie poza tymi negatywnymi(a może poza TYM?) był perfekcyjny.
- Och, tak, na pewno będziemy mieli okazję się jeszcze spotkać. Przynajmniej taką mam nadzieję - stwierdziła Adelajda. Następnie posłała przyjaciółce spojrzenie pod tytułem "Może i ma twarz pokiereszowaną, ale jakby założył na głowę worek to uszedły w tłoku". - Poza tym, owszem, słyszałam. Niebezpieczna wyprawa, wykazał się Ser wielką odwagą - stwierdziła, nieco zdezorientowana. Kompletnie zapominała o tych głupiutkich sprawach związanych z wojaczką. Kogo interesowały walki i obowiązki Lady, jeśli można imprezować i plotkować z najlepszą przyjaciółką?
Sama rozmowa o babce Belmore odrobinę ją zainteresowała. Uwielbiała spędzać czas w towarzystwie Aelinor, traktowała ją jak swego rodzaju mentorkę.
Adelaide Waynwood.
Adelaide Waynwood.

Liczba postów : 78
Data dołączenia : 26/07/2018

Powrót do góry Go down

Główny Dziedziniec  Empty Re: Główny Dziedziniec

Pisanie  Mistrz Gry Wto Sie 07, 2018 12:57 am

- Również mam nadzieję, że uda mi się jeszcze panienki spotkać - powiedział młodzieniec, odwzajemniając uśmiech lady Belmore. W stronę lady Waynwood skinął głową, dziękując za wyrazy uznania dla swego męstwa, jednak wzrok jego ponownie powędrował na Celaenę. - Zapewniam pani, iż słowa te dotrą do uszu twej babki.
Wydawałoby się, że ser Criston większe zainteresowanie przejawia lady Belmore niż jej realnie utytułowaną i majętniejszą przyjaciółką. Może to przez rozkojarzenie Adelaide? A może rycerz jednak mimo pozorów zwracał uwagę na to jak ludzie przyglądają się jego obrażeniom i zachowują przez nie. Trudno powiedzieć... Może był to też po prostu zwykły przypadek i tak ułożyła się rozmowa?
- Dziękuję, pani - zwrócił się z uśmiechem do Celaeny. - Muszę was jednak prosić teraz o wybaczenie, należy mi już szykować się do drogi.
Po tych słowach pożegnał damy zgodnie z wymogami etykiety i oddalił się w stronę stajni, gdzie dziewczęta dostrzec mogły młodego chłopaka - najpewniej giermka Corbraya - szykującego konie do drogi.

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9618
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Główny Dziedziniec  Empty Re: Główny Dziedziniec

Pisanie  Celaena Belmore. Sro Sie 08, 2018 7:29 pm

Dziewczyna uśmiechnęła się w stronę ser Cristona i dygnęła na pożegnanie. Doprawdy ciekawy z niego człowiek, pomyślała odprowadzając go spojrzeniem. Zamyśliła się na moment i całkowicie zapomniała, że przecież była cały czas w towarzystwie Adelaide.
- Nie patrz tak na mnie. - Warknęła niczym rozjuszony pies. Gdy rycerz je opuścił, mogła zdjąć maskę delikatnej Lady. - Cokolwiek sobie pomyślałaś... jesteś w błędzie. - Dodała jeszcze i przewróciła oczami. Wiedziała, że jej przyjaciółka we wszystkim dopatruje się romansów i kocha gorące, pikantne ploteczki.
- Szczerze powiedziawszy jestem bardzo zmęczona moja kochana. Pozwolisz, że oddalę się do komnaty i odrobinę odpocznę? Mam straszną ochotę przeczytać nową książkę którą podrzucił mi maester... i na gorącą kąpiel. - W tym momencie z brzucha dziewczyny wydobyło się głośne burknięcie które spowodowało, że na jej policzkach wykwitł duży rumieniec. - Wygląda na to, że w dodatku pora by coś zjeść. W Twoim towarzystwie zapominam o tak przyziemnych sprawach.
Celaena ucałowała przyjaciółkę w policzek i ścisnęła przyjaciółkę za ramię.
- Cieszę się, że przyjechałaś do Strongsong. Zycie jest o wiele ciekawsze, gdy ma się u boku kogoś takiego jak Ty. Spotkamy się później na podwieczorku? Może napijemy się wina na balkonie? Dzień dzisiaj jest taki cudowny.
Po tych słowach dziewczęta rozstały się i każda poszła w swoją stronę. W myślach Celaeny uwił gniazdko ser Criston. Zdecydowanie weszła już w ten wiek w którym dziewczęta oglądają się z płcią przeciwną.
Celaena Belmore.
Celaena Belmore.

Liczba postów : 36
Data dołączenia : 28/07/2018

Powrót do góry Go down

Główny Dziedziniec  Empty Re: Główny Dziedziniec

Pisanie  Elessal Nahaeris. Sro Sie 08, 2018 10:23 pm

Wiele długich dni zajęła mu droga z Portu Lotosów na Wyspach Letnich do Doliny, a dokładniej zamku Strongsong. Swoją podróż po kontynencie Westeros rozpoczął od Doliny, do której miał najbliżej z Braavos, bowiem bogatego Pentos po drodze wolał uniknąć. Pierwej przestąpił progi zamku Coldwater, skąd udał się do Snakewood i Heart's Home. Kolejnym jego celem było Strongsong, warowna siedziba rodu Belmorów zakorzeniona pośród kilku górskich jezior.
Po krótkiej rozmowie ze strażnikami przy bramie i zasypaniu ich wszelkimi możliwymi informacjami o swoim pochodzeniu, w tym zaświeceniu przed oczyma rodowym pierścieniem, został wpuszczony na zamek. Spiął Płomienia i ruszył na główny dziedziniec górskiej warowni.
Oczętom żegnających się przyjaciółek, ukazał się dość wysoki młodzieniec o srebrno-szarych włosach, dosiadający śnieżnobiałego ogiera o szkarłatnej, gęstej grzywie. Mężczyzna wjechał kłusem na brukowany dziedziniec i zatrzymał swego wierzchowca tuż przed stajnią. Odrzucił głowę do tyłu, przeczesując rozwiane włosy wolną ręką i rozejrzał się po placu. Natychmiast jego uwagę przykuły dwie urodziwe panny, którym posłał zawadiacki uśmiech.
Zagarnął swój elegancki płaszcz z kapturem na jedną stronę i zwinnie zeskoczył z konia. Poklepał go po pysku trzymając za uzdę, jednocześnie szepcząc coś zwierzęciu i oddał postronek chłopcu stajennemu. Zatrzymał go kładąc dłoń na ramieniu, po czym wysupłał z sakiewki srebrną monetę i wręczył. W jukach prowadzonego wierzchowca dziewczęta dostrzec mogłyby, gdyby rzuciły okiem kołczan ze strzałami i piękną, wykonaną z nieznanego im, lecz na pewno bardzo rzadkiego drewna lutnię. Przybysz tymczasem obrócił się z pogodnym uśmiechem i ruszył w stronę rozchodzących się już dziewcząt.
Pod grawerowanym i inkrustowanym pancerzem, młodzieniec nosił wygodny i praktyczny, acz dobrej jakości i elegancki strój podróżniczy, oraz wysokie, miękkie buty z tygrysiej skóry. Na plecach przewieszony miał długi, zdobny łuk z drewna Drzewa Złotego Serca, zaś u pasa spoczywał długi miecz. Jako do pierwszej podszedł do lady Waynwood, ujął delikatnie jej dłoń, przyklękając na kolano i ucałował ją.
- Nawet widok zachodzącego słońca wśród tej górzystej, usłanej jeziorami krainy nie mógłby się równać z urodą i wdziękiem pięknych Pań. - rzekł śpiewnie uśmiechnięty, podnosząc się i podchodząc do lady Belmor, po czym zrobił to samo. Dziewczęta najpewniej nie zrozumiały go, bowiem owe słowa padły w Wysokim Valyriańskim, ojczystym języku Elessala.
- Znaczy to "Nawet widok zachodzącego słońca wśród tej górzystej, usłanej jeziorami krainy nie mógłby się równać z urodą i wdziękiem pięknych Pań" - powtórzył, tym razem we Wspólnym. Uśmiech z twarzy młodzieńca nie schodził, kiedy spoglądał w oczy to jednej, to drugiej z dziewcząt. - Jestem Elessal Nahaeris, książę Elyrii, wędrowny bard i wojownik urocze Panie.
Elessal Nahaeris.
Elessal Nahaeris.

Liczba postów : 55
Data dołączenia : 07/08/2018

Powrót do góry Go down

Główny Dziedziniec  Empty Re: Główny Dziedziniec

Pisanie  Adelaide Waynwood. Sob Sie 11, 2018 1:13 pm

/Wybaczcie, wczoraj wróciłam późno do domu i nie miałam siły już nic pisać/

Wcale nie zdenerwował jej fakt, że ów mężczyzna zainteresował się Celaeną. Może Adelajda nie była w jego typie, a może zwyczajnie zachowywała się niestosownie? Nie przyszło jej się tego dowiedzieć, wkrótce zostawił je obie w głębokiej zadumie i naprawdę dziwnych nastrojach. Domyśliła się, że koleżance się on naprawdę spodobał, że mogłaby spędzić w towarzystwie jego blizn nieco więcej chwil, ale... dlaczego? Co w nim takiego ciekawego? Naprawdę chciała męża, który prędzej czy później poległby na polu bitwy i zostawił ją samą z dziećmi?
- Wiesz, gdyby cały czas chodził bokiem to byłby bardzo przystojny. Nie zawracaj sobie nim głowy, kochana, na świecie jest wielu innych, lepszych mężczyzn. - stwierdziła z uśmiechem na ustach. Następnie cierpliwie wysłuchała słów panny Belmore i posłała jej ciepły uśmiech. - Wiesz, że zawsze możesz na mnie liczyć. Ty pomagasz mi, a ja pomagam tobie, to się nazywa przyjaźń - zachichotała.
W tym samym momencie ich oczom ukazał się w miarę wysoki młodzieniec o długich, jasnych i zadbanych włosach. Dosiadał masywnego ogiera, odziany był w piękne, zapewne drogie szaty... Od razu przykuł uwagę Adelajdy, zresztą, Cealeny na pewno też.
- Może nie powinnaś mnie jeszcze opuszczać? Spójrz, ten wygląda o wiele ciekawiej i... lepiej - zmierzyła go spojrzeniem przepojonym olbrzymim podekscytowaniem. - Och, idzie tutaj - szepnęła, łapiąc Celę za rękę. A myślała, że w Dolinie nie spotka już nikogo ciekawego. Kto wie, może to właśnie on miał być przyszłym mężem jednej z nich? Cała Adelajda, tylko go zobaczyła i już tworzyła scenariusze na najbliższe dziesięć lat życia.
Siedemnastolatka nie interesowała się przewieszonym przez plecy łukiem stworzonym z jakiegoś tam drewna, ona wolała patrzeć na jego twarz i odzienie, starając się określić jego status społeczny. Nie mógł być biedny.
O ile pierwszych słów nie zrozumiała, o tyle po ich przetłumaczeniu, uśmiechnęła się delikatnie i powoli dygnęła.
- Niezmiernie miło cię poznać - powiedziała spokojnie. - Mam nadzieję, że na polu bitwy radzisz sobie tak samo dobrze jak z komplementowaniem... pań - zachichotała.
Adelaide Waynwood.
Adelaide Waynwood.

Liczba postów : 78
Data dołączenia : 26/07/2018

Powrót do góry Go down

Główny Dziedziniec  Empty Re: Główny Dziedziniec

Pisanie  Celaena Belmore. Sob Sie 11, 2018 3:03 pm

Owszem rycerz z którym rozmawiały wcześniej zaciekawił Celaenę. Jednak nie był to ktoś z kim chciałaby spędzić życie.
- Faktycznie nie powinnam Cie jeszcze opuszczać. - Mruknęła patrząc w tę samą stronę co przyjaciółka. Gdyby nie fakt, że mężczyzna był już na tyle blisko, że mógłby z łatwością je usłyszeć to westchnełaby z zachwytu. Większość mężczyzn których znała i widywała zdecydowanie różniła się od przybysza.
Hestia przekrzywiła z zaciekawieniem głowę na widok blond włosego mężczyzny. Jako, że była dobrze wychowanym psem nie skorym do agresji, jedyną jej reakcją na widok nieznajomego było krótkie machnięcie ogonem. Jednak na wszelki wypadek Celaena dłonią nakała jej by została na swoim miejscu. Nie była pewna jakie Elessal miał zamiary i jak by zareagował na widok biegnącego w jego stronę dużego aczkolwiek smukłego psa.
Dziewczyna uśmiechnęla się delikatnie i dygnęła gdy ten ucalował jej dłoń. Wiedziała, że Adelaide jest zachwycona przybyszem i wcale nie była zaskoczona tym faktem. W dodatku poczuła delikatne ukłucie zazdrości. Nie miala szans w konkurowaniu o jego względy jeżeli miała to robić z blond włosą pięknością. Mimo, że sama była równie piękna to w Adelaide było coś takiego, że większość właśnie na nią zwracało uwage. Kto wie? Może chodziło o status społeczny? Adelaide byla dziedziczką Ironoaks, a Celaena nie miała takiego szczęścia. Dlatego nie byłoby to dla niej zaskoczniem gdyby mężczyzna zwrócił uwagę na jej przyjaciółkę.. i to ze wzajemnością. Wszak to KSIĄŻE!
- Pięknie władasz słowem. Chociaż bycie bardem do tego zobowiązuje... jestem Celaena Belmore. Witaj w Strongsong.
Celaena Belmore.
Celaena Belmore.

Liczba postów : 36
Data dołączenia : 28/07/2018

Powrót do góry Go down

Główny Dziedziniec  Empty Re: Główny Dziedziniec

Pisanie  Elessal Nahaeris. Sob Sie 11, 2018 4:02 pm

- Dziękuję za miłe słowa. - lekko skinął głową. - Zwiedziłem wiele krain tego świata, przesłużyłem ponad rok w kompanii najemnej Pani, myślę że mieczem władam niezgorzej. - odpowiedział Adelaidzie, po czym zwrócił swe oblicze ku lady Belmor.
- Rad jestem poznać Cię Pani. W najśmielszych snach nie mógłbym przypuszczać, iż zostanę tu powitany przez dwa najpiękniejsze kwiaty w królestwie, bo czyż to nie prawda..? - a więc znalazł to, czego szukał w kolejnej podróży. Dziewczęta - każda na swój sposób - były bardzo atrakcyjne i przykuwały jego wzrok i wyobraźnię. Jednak ta, która jeszcze nie wyjawiła swego imienia, wydawała się być bardzo zainteresowana jego osobą. Zwrócił się jednak do Celaeny, gdyż to do jej rodu należał zamek.
- Z kim mógłbym spotkać się Pani, aby prosić o przyjęcie na zamku..? - zapytał Belmore'ównę, zaczesując ponownie niesforne włosy do tyłu. - Chciałbym zatrzymać się na dni kilka, służąc władcom Strongsong młym słowem i mieczem, jeżeli taka zajdzie potrzeba. - przechylił głowę lekko w lewo, szeroko się uśmiechając...
Elessal Nahaeris.
Elessal Nahaeris.

Liczba postów : 55
Data dołączenia : 07/08/2018

Powrót do góry Go down

Główny Dziedziniec  Empty Re: Główny Dziedziniec

Pisanie  Adelaide Waynwood. Sob Sie 11, 2018 4:50 pm

Och, Celaena zawsze miała szansę konkurować z Adelajdą. Może nie miały okazji jeszcze się na tym gruncie zmierzyć, ale wielu mężczyzn chwaliło i Celę i Adelajdę jednocześnie, rzadko zwracając uwagę tylko na jedną z nich. To po prostu wrodzony urok dziewcząt z Doliny... Może pannie Belmore czasem brakowało odwagi?
Niemniej, w tamtym momencie nie zamierzała nad tym rozmyślać. Wolała skupićsię na przystojnym młodzieńcu, który - przynajmniej tak przypuszczała - miał ochotę spędzić z nimi kilka chwil. Była nim tak zainteresowana, że nie przyszło jej do głowy, że zapomniała się przedstawić.
Z radością wysłuchała jego kolejnych słów, tym razem dotyczących najpiękniejszych kwiatów królestwa. Najpiękniejszych kwiatów całego Westeros, taka poprawka! No ale tego to już nie powiedziała. W końcu w każdym miejscu mógł znaleźć kobiety tak piękne jak one. Niemniej...
- Nie zaprzeczę - uśmiechnęła się zawadiacko. Przecież doskonale zdawała sobie sprawę, że są śliczne, że urodą zachwycają wielu mężczyzn. Musiały więc pokazać się z jak najlepszej, odważnej strony. Chyba nie szło im tak źle. - Jestem Adelaide, Lady Waynwood. Mam nadzieję, że w najbliższym czasie będziesz mógł wszystkie swe umiejętności pokazać.
Adelaide Waynwood.
Adelaide Waynwood.

Liczba postów : 78
Data dołączenia : 26/07/2018

Powrót do góry Go down

Główny Dziedziniec  Empty Re: Główny Dziedziniec

Pisanie  Celaena Belmore. Nie Sie 12, 2018 1:10 pm

Celaena ponownie uśmiechnęła się na wzmiankę o kwiatach. Doprawdy, ten mężczyzna wiedział co powiedzieć by okręcić sobie płeć piękną wokół palca.
- Właśnie stoisz przed odpowiednią osobą, Panie. Mojej babki, ojca i brata nie ma w zamku. Więc to ja mogę zadecydować o Twoim przyjęciu. - Dziewczyna badawczo przyglądała się przybyszowi. Musiała przyznać sama przed sobą, że zachowanie miał iście dworskie i nie sprawiał wrażenia by miał złe zamiary. No chyba, że do złych zamiarów można zaliczyć uwodzenie młódek.
- Przekażę służbie by wskazali Ci odpowiednią komnatę. Oczywiście możesz zostać na tak długo jak zapragniesz. - Pewnie tak długo jak słodka Adelaide tutaj będzie - dodała w myślach i posłała krótki ukłon w jego kierunku. Jej żołądek po raz kolejny wydał z siebie buntowniczy odgłos domagając się posiłku. Na szczęście jej towarzysze nie mogli tego usłyszeć.
- Propozycja podwieczorku oczywiście dalej jest aktualna. - Zwróciła się do przyjaciółki i uścisnęła jej dłoń w przyjaznym geście. - Może książę Elessal zechce nam towarzyszyć. - Tym razem słowa te skierowała w stronę blondyna.
- Jednak w tym momencie na mnie już pora. Obowiązki wzywają. Gdybyście czegoś potrzebowali, służący będą na wasze zawołanie. - Celaena po raz kolejny ukłoniła się z gracją i posłała im ostatni uśmiech, po czym udała się w stronę zamku. Pies machnął ogonem i bez ociągania podążył za swoją Panią.
Celaena Belmore.
Celaena Belmore.

Liczba postów : 36
Data dołączenia : 28/07/2018

Powrót do góry Go down

Główny Dziedziniec  Empty Re: Główny Dziedziniec

Pisanie  Elessal Nahaeris. Nie Sie 12, 2018 2:23 pm

Doprawdy nie mógł chyba lepiej trafić... A może mógł..? Dziewczęta były urodziwe i pochodziły z bogatych, starych rodów. Chyba tylko królewska córa czy siostra mogłaby je przebić, acz niekoniecznie pod względem urody.
- Mówcie mi Elessal miłe Panie. Uniżenie więc dziękuję lady Belmor za przyjęcie i służę. - pokłonił się lekko, spoglądając w oczy dziewczynie i uśmiechając się. Przestąpił z nogi na nogę i położył dłoń na głowni miecza ozdobionej błękitnym ametystem, po czym ponownie uśmiechnął się i skinął głową, kiedy młodsza z dziewcząt wspomniała o wieczornym posiłku.
- Jeżeli Panie sobie tego życzą, z przyjemnością umilę posiłek jakąś balladą i przyjmę zaproszenie. - odpowiedział uśmiechem dziewczynie i odprowadził ją wzrokiem, zostając sam na sam z lady Waynwood. Spojrzał jej w oczy, posyłając ciepły uśmiech.
- Zechcesz Pani towarzyszyć mi..? - zapytał, wystawiając ramię w jej stronę, by mogła się na nim oprzeć. - Z chęcią odwiedziłbym tutejszy Boży Gaj.
Elessal Nahaeris.
Elessal Nahaeris.

Liczba postów : 55
Data dołączenia : 07/08/2018

Powrót do góry Go down

Główny Dziedziniec  Empty Re: Główny Dziedziniec

Pisanie  Adelaide Waynwood. Nie Sie 12, 2018 8:07 pm

Może to właśnie on był tym księciem na białym koniu? Mężczyzną, który mógłby wyciągnąć ją z świata polityki i okrutnych zdrad, który pomógłby jej żyć normalnie? No, chyba trochę przesadzała, znała go zaledwie kilka chwil, a w jej głowie już tworzyły się scenariusze na resztę życia. Niemniej, cieszyła się, że go poznała. Naprawdę. I kiedy Caleana postanowiła ich opuścić, posłała jej jeden z najszczerszych i najpiękniejszych uśmiechów na jakie było ją stać. Dobrze mieć przyjaciółkę, która rozumie twoje potrzeby, zdecydowanie dobrze...
- Oczywiście, Celaeno - odpowiedziała spokojnie Adelajda. Następnie wysłuchała uważnie słów Elessala i obdarzyła go kolejnym uśmiechem. - Och, to będzie dla mnie zaszczyt - rzuciła i oparła się lekko o wystawione ramię. W tamtym momencie naprawdę żałowała, że nie włożyła na siebie jednej z najpiękniejszych, bogato zdobionych sukienek. Wolałaby wywrzeć na księciu jak najlepsze wrażenie. Na szczęście nie szło jej tak źle, chyba mu się spodobały?
- Znam okoliczne miejsca jak własne Iron Oaks. Może zechciałbyś odwiedzić mnie w moim dworze? Będziesz tam mile widziany - poinformowała, powoli ruszając się z miejsca.
Adelaide Waynwood.
Adelaide Waynwood.

Liczba postów : 78
Data dołączenia : 26/07/2018

Powrót do góry Go down

Główny Dziedziniec  Empty Re: Główny Dziedziniec

Pisanie  Elessal Nahaeris. Nie Sie 12, 2018 9:20 pm

Nie bardzo wiedząc, w którą stronę ma iść, ruszył na oślep w najlepszym jego zdaniem kierunku. Wszak przecież w końcu znajdą ten ogród, nie..? A skoro Adelaida znała zamek, może ona go poprowadzi..?
- Musiałaś więc być Pani częstym gościem tego zacnego zamku. Chciałem udać się w dalszą drogę do Orlego Gniazda i dalej w głąb kontynentu, lecz czemu by nie..? Z chęcią odwiedzę Twe progi o urocza Adelaido. - uśmiechnął się, spoglądając na twarz dziewczyny.

Lico Twe w promieniach słońca, nadobna Pani
Piękniejsze niźli ranek nad Czerwonymi Źródłami
Miejsce to skryte, pośród mroków gęstwiny
Bieg swój zaczyna wśród korzeni Lengijskiej równiny


Jakoś tak naszło go na ułożenie kilku wersów. Robił to pod wpływem chwili, na szybko układając wersy. Miał nadzieję, że przypadną one jej do gustu.
- Jesteś Panią Iron Oaks..? Czy nietaktem wielkim będzie, gdy zapytam co też spotkało Twą rodzinę, skoro tak młoda i urocza dama przejęła władzę..? - zapytał, gładząc jej dłoń na swoim przedramieniu...
Elessal Nahaeris.
Elessal Nahaeris.

Liczba postów : 55
Data dołączenia : 07/08/2018

Powrót do góry Go down

Główny Dziedziniec  Empty Re: Główny Dziedziniec

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach