Główny Port
Strona 1 z 1 • Share
Główny Port
Port znajdujący się na największej wyspie archipelagu Lorath, gdzie funkcje swe piastuje rada magistrów i Trzech ksiąząt - Księcia Rybaka, Księcia Żniw i Księcia Ulic.
Mithrûil z Asshai.- Liczba postów : 33
Data dołączenia : 06/01/2018
Re: Główny Port
15/05/336
Spoglądając w dal, myśli Mithrûila snuły się w jego głowie, całkowicie izolując jego umysł od wszelkich trudów podróży i niechcianych gości w postaci marynarzy, którzy chcieli go jakkolwiek zagadać, by pomógł w pracy. Stał na dziobie statku handlowego, nie przejmując się drobnymi kroplami deszczu spływającymi po jego twarzy. W oddali widział Lorath, choć trudno było mu powiedzieć, że widział je w całej okazałości. Miasto te było rozsiane po wielu wyspach, tworząc archipelag, trochę podobnie jak Braavos. A przynajmniej w jego odczuciu. Statek, którym płynął kierował się do głównego portu, tego, który najbardziej tętnił życiem w tym Wolnym Mieście. Choć trzeba byłoby się zastanowić, czy "tętnić" jest dobrym stwierdzeniem. W porównaniu do innych Wolnych Miast, Lorath wypadało najgorzej, można było je uznać za prawie opuszczone miasto. Nędza zaglądała każdemu do pustych kieszeni, zaś na targu widać było licznych żebraków, chorych i kaleki, błagających o łaskę. Waszą łaską jest śmierć, dlaczego od niej uciekacie, przyjaciele? - pomyślał, spoglądając na ich wychudzone twarze, wolnym krokiem sunąc do celu jego podróży. Towarzyszyło mu trzech jego najbardziej zaufanych kompanów, którym mógł zaufać w walce oraz wiedział, że nie sprzedadzą go za złote grosiki.
W umówionym miejscu stał starszy mężczyzna o niskim wzroście, ubrany w bogatą szatę, a przynajmniej na taką tutaj wyglądała, w tle poszarpanych i brudnych koszul żebraków. Wyglądał na jeszcze niższego niż był faktycznie, gdyż garbił się niemiłosiernie, jakby trzymał na barkach wszelkie smutki i żale tego miejsca.
Podchodząc do niego, Mithrûil skłonił lekko głową i wymienił się z "gospodarzem" miłymi słówkami. Dowódca kompanii nie chciał jednakże przedłużać, dlatego już chwile potem zawołał do niego:
- Panie, zaprowadź nas do władz tego Miasta, z którymi się umówiłem na spotkanie. Nie mogę się już doczekać tej rozmowy i ja wraz z mymi przyjaciółmi jesteśmy nie lada spragnieni. - Uśmiechnął się do niego, co zawsze wyglądało mrocznie i przerażająco, zważywszy na obecność jego pięknych tatuaży.
Mithrûil z Asshai.- Liczba postów : 33
Data dołączenia : 06/01/2018
Re: Główny Port
21 sierpnia 336 AC, godzina po świcie
Ten dzień miał przynieść długo wyczekiwany moment. Dębowobrody popatrzył z murów raz jeszcze na setki kołyszących się w porcie masztów i ludzi wchodzących na pokłady okrętów. Żelazna Pięść ruszała po swoje! Brodaty wojownik odwrócił się by spojrzeć na pomarszczone oblicza swych przodków. Poważne, niskie postacie dawnych władców spoglądały na Ibbeńczyka z szerokimi uśmiechami.
- Nadszedł czas próby chłopcze. - basowy, niski, gardłowy szept dawnych władców KhazadDhûmu. - Wkrótce korona KhazadDhûm spocznie na Twej głowie. Uklęknij proszę. - ostatnie zdanie rzekł mężczyzna o łysej głowie i bujnej, siwej brodzie spiętej złotymi obręczami, który dzierżył dwuręczny topór. Thogg rzecz jasna poddał się woli duchów i przyklęknął na jedno kolano, wspierając się na swoim toporze.
- Otrzymujesz od nas i naszych Bogów błogosławieństwo władco KhazadDhûm. Przyjmij je i ruszaj wypełnić swoje przeznaczenie. - płaz widmowego miecza dotknął ramienia Ibbeńczyka.
- Już czas kapitanie. - spoglądając w górę, Thogg ujrzał swego zastępcę i jego dłoń na swoim ramieniu. Byli gotowi. Zarzucił tarczę na plecy i ruszył schodami w dół, by następnie skierować się do portu i na nabrzeże...
Thogg III Droghrim.- Liczba postów : 131
Data dołączenia : 26/12/2017
Strona 1 z 1
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|